BALICKI
Zygmunt, ur. 30 XII
1858 w Lublinie, zm. 12 IX 1916 w Piotrogrodzie, socjolog,
publicysta, działacz narodowy i teoretyk wychowania.
Podczas
studiów prawniczych w Petersburgu został członkiem konspiracyjnej
Gminy Socjalistów Polskich, reprezentującej kierunek patriotyczny w
socjalizmie. Kontynuował tę działalność od 1880 w Warszawie,
gdzie ścierał się z antynarodowym kierunkiem "Proletariatu"
(L. Waryński). Zagrożony aresztowaniem, schronił się we Lwowie,
gdzie wraz z m. in. B. Limanowskim założył organizację Lud
Polski, której odezwa z VIII 1881 była "pierwszą próbą
programu niepodległościowego po upadku Powstania Styczniowego"
(L. Wasilewski). Aresztowany i sądzony, po wyjściu z więzienia, w
obawie przed wydaniem go Rosjanom wyemigrował do Szwajcarii; tam, w
1896 uzyskał doktorat z prawa na Uniwersytecie Genewskim, a w 1898
obywatelstwo. Został też członkiem-korespondentem Międzynarodowego
Instytutu Socjologicznego. W 1891 ożenił się z Gabrielą z
Iwanowskich, późniejszą wybitną działaczką oświatową i
posłanką na Sejm RP.
Zbliżywszy się w Szwajcarii do
płk. Z. Miłkowskiego i innych "patriotów starej daty"
(tj. epigonów romantyzmu politycznego), wziął udział w
organizowaniu Ligi Polskiej (1887); sam, w tym samym roku, podczas
nielegalnych pobytów w Galicji i Królestwie Polskim, założył
Związek Młodzieży Polskiej "Zet" i zredagował jego
statut, formę organizacyjną wzorując na strukturach masonerii (do
której prawdopodobnie należał). Był współpracownikiem
wydawanego na przełomie 1886/87 przez B. Wysłoucha we Lwowie
"Przeglądu Społecznego, gdzie opublikował studium Demokratyzm
i liberalizm, a
następnie warszawskiego "Głosu". Podczas pobytu w USA
(1895) wziął udział w XI Sejmie Związku Narodowego Polskiego w
Cleveland. Do 1895 utrzymywał także jeszcze formalne związki z
ruchem socjalistycznym jako członek Związku Zagranicznego
Socjalistów Polskich.
Zbliżywszy się z kolei z R.
Dmowskim, wspólnie z nim dokonał w 1893 przekształcenia Ligi
Polskiej w Ligę Narodową, o wyraźnie już skrystalizowanej
ideologii nacjonalistycznej. Na tajnym zjeździe LN w Budapeszcie
(1896) został członkiem jej pięcioosobowego Komitetu Centralnego.
Od powrotu do kraju i zamieszkania w Krakowie (1898) był jednym z
głównych autorów "Przeglądu Wszechpolskiego" oraz duszą
poczynań organizacyjnych LN i Stronnictwa Demokratyczno-Narodowego,
tworząc m. in. od podstaw ich struktury na Górnym Śląsku i w
Poznańskiem. Pracował także w Towarzystwie Szkoły Ludowej i w
Towarzystwie Gimnastycznym "Sokół". W 1905 przeniósł
się do Warszawy; w krytycznym dla obozu narodowo-demokratycznego
1908 roku poparł Dmowskiego w reorientacji na program antyniemiecki.
Wziął też udział w Zjeździe Słowiańskim w Pradze.
Współpracował z "Gazetą Warszawską", a od 1908 do
wybuchu wojny redagował miesięcznik "Przegląd Narodowy",
z przerwą (II-VI 1910) na odsiadywanie we Włocławku wyroku (1 rok
twierdzy) za umieszczenie artykułu Program
Szymona Konarskiego;
zwolniono go przed upływem kary na interwencję królowej Hiszpanii.
Na początku I wojny światowej zajmował się z ramienia Komitetu
Narodowego Polskiego organizacją legionu polskiego (Legion Puławski)
po stronie rosyjskiej; następnie wyjechał do Piotrogrodu, gdzie do
śmierci współredagował "Sprawę Polską".
Z
wielkiej trójki "ojców-założycieli" (J. L. Popławski,
R. Dmowski) Narodowej Demokracji B. najwcześniej, a niezasłużenie
popadł w zapomnienie, nawet we własnym obozie, zwłaszcza od czasu
jego pełnej w latach 30. katolicyzacji (sam B. był religijnie
indyferentny); pewien renesans zainteresowania jego myślą
zauważalny jest w środowiskach narodowo-konserwatywnych III
Rzeczypospolitej. Tymczasem, już sam fakt, iż zmarł stosunkowo
młodo, co uniemożliwiło mu uczestniczenie w ewolucji
ideowo-światopoglądowej ruchu narodowego, sprawia, iż to właśnie
B.-ideolog reprezentował, od momentu wykrystalizowania się jego
narodowych poglądów, bodaj "najczystszą" w Polsce postać
nacjonalizmu, tzn. obywającą się bez jakichkolwiek syntez czy
choćby filiacji z innymi kierunkami politycznymi. Naród był
centralną kategorią tak jego myśli i działalności politycznej,
jak naukowej i pedagogicznej, przy czym B. dbał o rozgraniczanie
tych sfer aktywności i poszanowanie autonomii nauki "czystej".
Postulowaną, wzajemną niezależność roli polityka i roli uczonego
(także odgrywanych przez tę samą osobę) uzasadniał odmiennością
rzeczywistości społecznej w nauce od rzeczywistości społecznej w
polityce. Inne są też obowiązki polityka, a inne uczonego, choć
obaj, jak wszystkie jednostki, winni służyć narodowi.
Jako
socjolog B. "odkrył dla polskiej psychologii psychologię
społeczną, dla etyki etykę narodową, zaś prawnikom pokazał
możliwości zajmowania się socjologią państwa i socjologią prawa
i moralności" (J. Kurczewska). W swoim głównym dziele
(Psychologia
społeczna - czynności poznawania.
W 1912) rozpatrywał byt społeczny jako indywidualność zbiorową,
wyposażoną w zmysły, czyli receptywną władzę odbierania wrażeń,
wyobraźnię, władzę sądzenia oraz rozum, czyli władzę tworzenia
pojęć. Władze te stanowią podstawę identyfikacji form bytu
społecznego, pośród których B. wyróżniał dwie formacje
"bezwysiłkowe" (tzn. tworzące się bez świadomego
wysiłku myśli) i dwie "wysiłkowe". Formacją
"bezwysiłkową" niższego rzędu, złożoną z "grup
oceniających" i odzwierciedlającą utrwalone pokoleniami sądy
społeczne, jest
lud,
czyli hierarchiczny układ klas, warstw, grup towarzyskich i
zawodowych. Wyższą postać formacji "bezwysiłkowej",
zespoloną przez "surową pamięć społeczną", utrwaloną
w tradycji, wierzeniach i obyczajach, stanowi naród,
w którego istnieniu znajduje pełnię swego wyrazu jaźń
społeczna,
urabiana ustawicznie i trwale dzięki podobieństwu doświadczanych w
ciągu wieków wrażeń.
Z kolei, "wysiłkową" stroną narodu - jego funkcjonalnym
i organizacyjno-wytwórczym wyrazem, sferą zorganizowanej pracy
społecznej - jest społeczeństwo,
czyli synteza zdobytych wysiłkami pokoleń wyobrażeń
społecznych; w nim "surowa" pamięć i tradycja stają się
pamięcią i tradycją "zorganizowaną". Nad ludem wreszcie
wznosi się druga formacja "wysiłkowa", będąca
najwyższym wyrazem społecznej samowiedzy, syntezą rzeczową pojęć
wytworzonych przez wieki celowym wysiłkiem myśli społecznej,
zamienionych na czynnik władzy i wcielonych w formy ustroju
społecznego, czyli państwo.
Naród zatem jest fundamentem bytu społecznego, państwo zaś - i to
państwo narodowe - jego zwieńczeniem, poprzedzającym logicznie,
przenikającym wszystkie formacje i łączącym je w jedną
organiczną całość; tym samym, "geniusz władzy
państwowotwórczej" stanowi "najwyższą wartość
wysiłkową", a maksymalnie rozwinięta i silna państwowość -
jedyny środek budowania siły wewnętrznej i potęgi zewnętrznej
narodu.
Zastosowaniem założeń psychologii społecznej
(a także osiągnięć bujnie w tym czasie rozwijającej się
psychologii tłumu) była praca Parlamentaryzm.
Zarys socjologiczny
(I-II. Lw 1900), w której dowodził, iż psychologia zbiorowości
parlamentarzystów jest zupełnie różna od psychologii
indywidualnej każdego z nich z osobna, z czego wniosek, że łatwo
podlegają oni przekształceniu się w podatny na demagogię i
manipulację "tłum". Ten stan rzeczy usprawiedliwia
ograniczenie wszechwładzy parlamentu, będącej demokratyczną
odmianą absolutyzmu, a rozbudowanie samorządnego systemu "rządów
bezpośrednich", jak również poddanie posłów dyscyplinie
stronnictw.
Nacjonalizm, w ujęciu B., jest narodową
myślą, która przekuwa w czyn uczucie patriotyczne, będące dla
niego niezbędnym podłożem duchowym; zadanie to wytwarza
konieczność ujęcia opinii publicznej w karby organizacji i pewnych
dyrektyw; podporządkowanie takie przesądza o zdolności narodu do
wyłonienia ośrodka kierowniczego, myślącego o losach zbiorowości,
a zatem uprawiającego "politykę narodową" (Nacjonalizm
a patriotyzm,
"Przegląd Narodowy" 1912). W pojmowaniu nacjonalizmu
pozostawał B. również pod wpływem darwinizmu społecznego,
traktując naród jako organizm biologiczny, toteż prawo do
niepodległego bytu, do rządzenia się samemu na własnym obszarze
etnicznym, przysługuje tylko tym narodom, które potrafią prawo to
sobie wywalczyć własną krwią i pracą cywilizacyjną. Za
najbardziej czystą biologicznie warstwę uznawał wolnych od
podlegania wpływom kosmopolityzmu i wiernych "instynktowi
polskiemu" chłopów, krytycznie zaś oceniał inteligencję
odrzekającą się polskości. Implikuje to konieczność przebudowy
etosu inteligenckiego w duchu narodowym, co stanowi jedno z zadań
ruchu wszechpolskiego i pedagogiki narodowej. Zadaniem tej ostatniej
(Zasady wychowania
narodowego,
"Przegląd Narodowy" 1909) jest ukształtowanie typu
"żołnierza-obywatela", pełnego hartu i karności,
zdolnego do czynnej walki w obronie Ojczyzny i nieugiętego w obliczu
przeciwieństw, przenikniętego duchem rycerskim, a nieskłonnego
podlegać humanitarno-pacyfistycznym frazesom; stąd też B. -
wyjątkowo pośród przywódców endecji - włączał do programu
edukacji narodowej tradycję powstańczą. Wychowanie patriotyczne,
obejmujące cały naród, winno jednak uwzględniać różnicę płci,
w mężczyznach wyrabiając cnoty konieczne do rządzenia krajem, w
kobietach zaś - niezbędne do wypełniania przyrodzonej im roli
ostoi uczuć narodowych i duchowej "tarczy" przed
rozkładowym działaniem wpływów obcych.
Najgłośniejszą
pracą publicystyczną B. był Egoizm
narodowy wobec etyki
(Lw 1902), gdzie dokonał podobnego do późniejszej typologii M.
Webera rozróżnienia pomiędzy indywidualistyczną "etyką
ideałów", postrzegającą wyłącznie człowieka
abstrakcyjnego i stawiającą przed nim cele "ogólnoludzkie"
(co w istocie powoduje pomniejszenie osobowości, gdyż silna
indywidualność wyrasta jedynie na gruncie mocnego związku
jednostki z grupą społeczną), a społeczną "etyką idej",
której normą podstawową jest "realne dobro konkretnego
społeczeństwa". Etyka społeczna wymaga tego, "aby każdy
czuł się członkiem własnego narodu i nie tylko solidaryzował się
z jego interesami, ale zlał całą społeczną swą istotę z jego
istotą i żył jego życiem". Narodowa etyka społeczna nie
ukrywa tego, że jest "egoizmem", gdyż otwarcie
kwestionuje nieżyciowość etyki "altruistycznej", ale
jest to właśnie egoizm nie indywidualny ("aspołeczny"),
lecz społeczny, czyli "egoizm działający w interesie własnej
grupy społecznej". W świetle etyki społecznej kosmopolityzm
jawi się jako postawa nie tylko szkodliwa ze stanowiska
patriotycznego, ale także z gruntu nieszczera, gdyż "kryje on
za sobą bądź wynarodowienie, maskowane płaszczykiem
międzynarodowej solidarności, bądź, jak u Żydów, wyłącznie
przywiązanie do swego szczepu, maskowane płaszczykiem
ogólnoludzkiego humanizmu: w obu wypadkach ma wyłącznie na celu
zrzucenie z siebie wszelkich obowiązków wobec narodu, do którego
się należy lub też należeć powinno". Koncepcja "egoizmu
narodowego", zarzucona przez następne pokolenia obozu
narodowego i poddana krytyce zwłaszcza przez J. Giertycha, w chwili
jej przedstawienia została oceniona przez autorytet kościelny (o.
J. Pawelski SJ) jako "etyka [nie] całkiem nasza, ale [...]
wysoka".
Jan Ludwik Popławski urodził się 17 stycznia 1854 r. w rodzinnym majątku Bystrzejowice pod Lublinem. Był synem Wiktora i Ludwiki z d. Ponikowskich. Pochodził z rodziny ziemiańskiej, którą powstanie styczniowe bardzo poważnie dotknęło pod względem stabilności ekonomicznej. W domu Popławskich panowała patriotyczna atmosfera. Pierwsze nauki Jan Ludwik pobierał w rodzinnym domu, a w 1866 rozpoczął edukację w lubelskim gimnazjum. Zaledwie po trzy letniej nauce został z niego relegowany z tzw. wilczym biletem. Przyczyną opuszczenia szkoły była awantura z jednym z nauczycieli, którego powszechnie uważano za szpiega. Zmuszony był zatem samodzielnie przygotować się do matury, którą zdał eksternistycznie w 1872 r. W 1873 r. rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie w Warszawie. Jako jeden z przedstawicieli rodzącego się „pokolenia niepokornych” (jak nazywa je Bohdan Cywiński), niepogodzony z carskim systemem, angażuje się w działalność konspiracyjną. W 1877 r., wraz z Adamem Szymańskim założył i prowadził tajną organizację młodzieżową „Związek Synów Ojczyzny”, która była powiązana z galicyjską Konfederacją Narodu Polskiego. Jednak rola, którą tam pełnił śmiało można powiedzieć, iż nie była pierwszoplanową. Wspomnianą organizację uznaje się za pierwszą po 1863 r., konspirację, która stanowi początek wyłomu w ogólnym popowstaniowym marazmie myśli oraz działalności politycznej. Niestety funkcjonowanie ZWC zostało szybko zdekonspirowane. Za działalność konspiracyjną Popławski wraz z grupą ponad 30 osób został 30 kwietnia 1878 r. aresztowany, po czym został osadzony w Cytadeli Warszawskiej. 8 stycznia 1879 r., wyrokiem administracyjnym został skazany na 8-letnie zesłanie na Syberię do guberni wiackiej (stąd wynikają podpisy na części jego artykułów „Wiat”, „Wiatko”, „V-t”). Dzięki staraniom rodziny w lutym 1882 r., został ułaskawiony, a w czerwcu tegoż roku był już w Warszawie. W następnym roku podjął pracę w wydawanym przez Aleksandra Świętochowskiego tygodniku „Prawda”. W „Prawdzie” pisał o problematyce gospodarki rolnej, tematyce chłopskiej, polityce. To tutaj w ramach ideowych poszukiwań podejmie kwestię społecznej i cywilizacyjnej roli chłopów, która okaże się fundamentalna dla jego przyszłych propozycji i rozważań. Szersze audytorium poznało Jana Ludwika Popławskiego również jako krytyka literackiego. Gabriela Zapolska za recenzję „Akwareli” pozwała Popławskiego do sądu. Recenzją, w której autor sugerował, że lekkie obyczaje pisarki mają wpływ na jej twórczość, żyła przez pewien czas stolica. W swoim dorobku ma na koncie także przetłumaczenie wielu książek m.in. z angielskiego i francuskiego. Między czasie 15 czerwca 1884 r. poślubił Felicję z Potockich, z którą miał dwoje dzieci: Janinę i Wiktora (znany krytyk literacki).
Jan Ludwik Popławski po pewnych nieporozumieniach w 1886 r. rozstaje się ze Świętochowskim i ich drogi się rozchodzą. Anachroniczny wymiar pozytywizmu i zbyt dalekie umiarkowanie stają zbyt wąskie dla antysystemowych radykałów takich jak on. Wraz ze swoim szwagrem Józefem Karolem Potockim i grupą przyjaciół założyli tygodnik kulturalno-społeczny i polityczny „Głos”, którego pierwszy numer wyszedł z datą 2 października 1886 r. w Warszawie. Pismo miało bez wątpienia spory udział w intelektualnym przełomie umysłowości polskiej w Królestwie. Redaktorem naczelnym został Potocki, jednak osobą nadającą ton ideologiczny i wokół której gromadziło się nowe środowisko intelektualne był Popławski. Środowisko wybitnie zróżnicowane, prezentującą prawdziwą mieszankę ideową. Zaś o wyrabianiu pozycji i wpływu tygodnika niech świadczy, iż na jego łamach debiutowali m.in. Reymont, Żeromski, Sieroszewski, Tetmajer, Kasprowicz. Sam Popławski w artykule programowym Nieporozumienie (Głos, 1887 nr 3) odcina się zarówno od „obozu postępu” i od „reakcji”, co stanowi tym samym pewien manifest antysystemowy. Pojawienie się „Głosu”, niektórzy uznają za narodziny ruchu wszechpolskiego. Popławski postulował tworzenie - „ponad kordonami granicznymi zaborców” – „jedności plemiennej”. Praktycznym tego wyrazem była jego stała rubryka Z kraju, gdzie poruszał problemy, zagadnienia, wydarzenia z życia Polaków wszystkich zaborów. Tutaj też w swojej publicystyce już coraz dobitniej zaczął eksponować rolę ludu.
Po latach znowu angażuje się w polityczne przedsięwzięcie, tym razem już ze stałym efektem. 15 grudnia 1887 r. na zamku Hilfikon (koło Zurychu) Zygmunt Miłkowski (ps. Teodor Tomasz Jeż) powołał Ligę Polską, jako konspiracyjną organizację posiadającą niepodległościowe ambicje. Krajowym Komisarzem LP został Jan Ludwik Popławski. W 1891 r. zorganizował obchody 100. rocznicy uchwalenia konstytucji 3 Maja. Trzy lata później po manifestacji ku czci Kilińskiego władze carskie rozpoczęły falę represji i aresztowań, zamykając również Głos. Pierwszy skład redakcji został zatem rozbity. Popławski po raz kolejny w sierpniu 1894 r. został osadzony w Cytadeli, tym razem przebywał tam 13 miesięcy. Po zwolnieniu przedostał się do Lwowa. Wtedy zaczął się szczególny okres w jego życiu, który sam określał mianem „najlepszych dziesięciu lat życia”. Czas największej aktywności politycznej, ideologicznej i publicystycznej.
Po przybyciu do Galicji rozpoczął prace w założonym przez Romana Dmowskiego „Przeglądzie Wszechpolskim” – piśmie teoretyczno ideologicznym Ligi Narodowej. Powstała ona w wyniku reorganizacji z Ligi Polskiej dokonanej przez Romana Dmowskiego (przy aprobacie Popławskiego, Balickiego), gdyż jej formuła zaczęła nie spełniać oczekiwań. Władze powstałej 1 kwietnia 1893 r. organizacji zostały przeniesione już na ziemie polskie. J. L. Popławski do 1905 r. wraz z Dmowskim razem wydawali „Przegląd”, z tym że samodzielnie go redagował w latach 1897-1901. Popławski stawał się czołowym ideologiem ruchu politycznego, co razem z intensywną pracą organizacyjną wyrastającego na lidera Dmowskiego pozwoliło silnie gruntować pozycję i poszerzać wpływy. Najbardziej znany był cały szereg felietonów Popławskiego „Z całej Polski” podpisywanych „Jastrzębiec” (herb rodowy Popławskich), w którym to cyklu prezentował program wszechpolski (czyt. trójzaborowy). Jako komisarz LN współorganizował Stronnictwo Demokratyczno-Narodowe w Galicji. Obok publikacji w „Przeglądzie Wszechpolskim” Popławski pisał i współtworzył pisma adresowane dla mas ludowych jak: „Polak” (największe osiągnięcie publicystyczno-redakcyjne, zarówno od strony koncepcji pisma jak i realizacji) i „Ojczyzna”, oraz endecki dziennik wychodzący we Lwowie „Wiek XX” (1901-1902), a następnie „Słowo Polskie” gdy ten tytuł został przejęty przez narodowych-demokratów. Rok 1902 to symboliczny moment przejęcia „buławy” w ruchu narodowo-demokratycznym przez Dmowskiego, po którym to momencie przodownictwo Popławskiego już nie wróci. W 1906 r., przybył do Warszawy gdzie pomagał w kampanii wyborczej do Dumy i wydawał „Gazetę Polska” – pierwszy w Kongresówce dziennik endecki, będąc jego redaktorem politycznym. W 1907 r. zaczął ciężko chorować – okazało się że cierpiał na raka gardła, odsunął się od pracy dziennikarskiej, a także nie został ponownie wybrany w 1907 r. do Komitetu Centralnego LN. Zmarł 12 marca 1908 r., pochowany został na warszawskich Powązkach 15 marca.
Myśl polityczna
Krystalizacja poglądów
Jan Ludwik Popławski jako publicysta, polityk i ideolog pozostawił po sobie myśl polityczną, która wywarła spory wpływ na twórczość i losy zarówno ludzi współczesnych autorowi jak i potomnych. Myśl oceniana przez wielu jako wielka, przenikliwa, trafna, przełomowa, niekiedy prekursorska, nie była naturalnie rzeczą przyrodzoną, z którą Popławski od razu wkroczył na arenę działań politycznych. Przechodziła ona swój proces formowania i krystalizowania, by obierając pewne kierunki przechodzić mniejszą lub większą ewolucję. Postawa (trudno mówić w okresie wkraczania w dorosłość o myśli politycznej) Popławskiego od samego początku miała silne podłoże emocjonalne, na które składała się atmosfera domu rodzinnego w Bystrzejowicach oraz wpływ poezji romantycznej. Dlatego od początku aktywnie uczestniczy w działalności kółek studenckich, gdzie wybiera stanowisko narodowo-patriotyczne. Jako przedstawiciel „pokolenia niepokornych” chce kontestować rzeczywistość, angażuje się w działalność konspiracyjną Związku Synów Ojczyzny. Ta kilkumiesięczna działalność jest o tyle istotna, iż wtedy m.in. Popławski formułuje po raz pierwszy antysocjalistyczną koncepcję polityczną, wobec zdobywania coraz większych wpływów przez tą ideę. Ten kurs zostanie utrzymany, zaś antysocjalizm stanie się po latach filarem myśli narodowo-demokratycznej kreowanej przez Popławskiego. W roku 1877 wyraźnie kiełkują też inne teorie, które wejdą do kanonu myśli politycznej Popławskiego. Wobec działań wojennych w Turcji, wydano konspiracyjną odezwę gdzie proponowany wybuch walki powstańczej miał mieć zasięg „wszechpolski”, z uwzględnieniem „dawnych obszarów” Rzeczypospolitej. Widzimy tu kolejne istotne myśli Popławskiego, którymi była idea wszechpolska oraz polityka zachodnia. W pogłębianiu tych teorii miał jednak wymuszoną przerwę z uwagi na karne zesłanie w głąb Rosji. Wydaje się jednak, że były one i tak jedynie skromnym przedśpiewem, gdyż zarówno przed zesłaniem jak i po powrocie jego profil ideowy jest nieokreślony. Z pewnością nie porzuca jednak ideałów patriotycznych, zaś jako reprezentant młodzieży antysystemowej staje się coraz bardziej radykalny. Głęboko zniechęcony realiami świata trafia do postępowego pisma „Prawda”, redagowanego przez Aleksandra Świętochowskiego, czołową postać warszawskiego pozytywizmu. W zróżnicowanej światopoglądowo redakcji, nasz bohater pracuje nad warsztatem dziennikarskim, przeciera szlaki intelektualne, poznaje świat warszawskiej inteligencji, a co najważniejsze rozwija zainteresowania swojej myśli politycznej. Ogromne piętno odciska na nim spotkanie w okresie pracy redakcyjnej w „Prawdzie” Bolesława Wysłoucha. To sprawia coraz głębsze podejmowanie kwestii chłopskich, ekonomii rolnej, społecznej i cywilizacyjnej roli chłopów, nawoływanie do oświaty ludowej. To właśnie „lud” będzie fundamentem zainteresowań i propozycji, stając się wręcz jego znakiem firmowym. Drogi Popławskiego ze Świętochowskim się rozchodzą. Razem z powstaniem tygodnika „Głos” następuje okres, w którym nastąpią zasadnicze deklaracje ideowe mające stanowić zręby całej jego myśli politycznej. I tak, wstępniakiem Nieporozumienie (Głos, 1887 nr 3) stara się uciąć spekulacje postrzegania nowego środowiska, separując się jednocześnie i od „obozu postępu” i od „reakcji”. Następująco opisuje to posunięcie Roman Rybarski: „... reakcja przeciw pozytywizmowi, która przejawiała się w kierunku narodowym, była reakcją przeciw małości celów, przeciw lękowi, nie pozwalającemu wysuwać wielkich idei w polityce narodowej (...) Jednakże kierunek narodowy nie był nawrotem do romantyzmu. Ogarnął całą rzeczywistość polską, poddał ją trzeźwej ocenie. Nie upajał się pięknymi hasłami, wywieszanymi od święta lecz uczył obowiązku pracy codziennej. Poddał krytycznej ocenie naszą przeszłość, wady naszego charakteru narodowego. Postawił ideał , zdolnego do życia i walki w tych warunkach życiowych” Deklaruje w pewien sposób antysystemowość, atakując wszelkie obecne prądy i postawy światopoglądowe. Wyłom w tej deklaracji stanowi lud, który jako jedyny godny jest zaangażowania i „zainwestowania”, jedyny przedstawia wartość pozytywną. Wyróżnikiem Popławskiego jak i całej redakcji był wspominany już radykalizm myśli. To swego rodzaju spoiwo występowało razem z dążeniami demokratycznymi, wyzwolenia warstw upośledzonych. Połączenie obu stanowisk oznaczało, iż owa demokratyzacja życia miała być pełna i bezpardonowa, dotyczyła zatem walki z dziedzicem, plebanem, Żydem, fabrykantem. Druga połowa lat 80 XIX w. to także ostateczne uformowanie antysocjalizmu. Rozprzestrzeniając to w całej redakcji Głosu, staje na twardym stanowisku oporu wobec tego ruchu jako siły destrukcyjnej dla polskich mas, który przez swoje doktrynerstwo, podnoszenie czynnika klasowego, kosmopolityzm, nie może się przysporzyć sprawie narodowej, wręcz jej przeszkadzając. Przyjęcie jawnej, twardej pozycji antysocjalistycznej stanie się nie tylko fundamentem idei narodowej, która zdefiniuje ruch narodowy na długie lata, ale również wraz z innymi problemami zamyka pewien proces całościowego formowania się światopoglądu i deklaracji ideowej Popławskiego. W ramach tego następuje też u Popławskiego ostateczna rozprawa z pozytywizmem ( Obniżenie ideałów, 1887 nr 1). Wytyka pozytywizmowi wpojenie apatii narodowej społeczeństwu Królestwa oraz tytułowe „obniżenie ideałów obywatelskich”. Pod przykrywką ideałów pracy organicznej zatarł on hasło niepodległości, w imię bogacenia się i indywidualnych korzyści ekonomicznych. Ten ostateczny rozbrat z taką formułą pozytywizmu nie oznaczał odrzucenia całego jego programu. Popławski postulował nadal rozwój gospodarczy, pomnażanie potencjału materialnego społeczeństwa polskiego, jednak pod warunkiem podwieszenia tego pod wzniosły cel nadrzędny. Taka działalność jak pisze „ma wartość i sens, o ile ją ogrzewa i oświeca i promienne słońce wielkiej idei”.
Ideą tą u Popławskiego, która miała temu przyświecać oraz przepełniała jego publicystykę, myśl polityczną, był interes narodowy. Interes pojmowany szeroko, przekrojowo, dogłębnie i ambitnie. Jemu poświęcał trud swojej pracy i działalności, chcąc zaszczepić podobny zapał i zaangażowanie w narodzie. Wszystko po to by ziścił się najwyższy cel „świętej” zasady interesu narodowego, a mianowicie odzyskanie niepodległości. Zdawał sobie Popławski sprawę z zakrętów i wyboistości drogi do tego celu, jednak mimo tego formułuje zasadnicze teorie swej myśli politycznej i ogół zaleceń, które mają nakreślić uwarunkowania niezbędne do ostatecznego sukcesu i przepowiedzieć pożądany kształt odrodzonej Polski. Streszczać się to miało w haśle działalności uświadamiającej, edukacyjnej, aktywizującej narodowo wśród ludu, idei wszechpolskiej oraz polityce zachodniej.
Główną osią całej myśli politycznej Popławskiego jest eksponowanie ludu – jego roli, misji i interesu. Walka o utrzymanie polskości wymagała zaangażowania wszystkich „rezerw narodu”, a lud (w głównym zamyśle wiejski) stanowił zdecydowanie największą część polskiej społeczności. Utożsamiając konsekwentnie lud z narodem, pragnął walcząc o jego interesy jednocześnie włączyć go w narodową machinę starań niepodległościowych. Doskonale jednak wiedział o niemożności takiej operacji bez wytrwałej pracy u podstaw, zmierzającej do podniesienia poziomu świadomości narodowej, oświaty, zdolności gospodarskich i cywilizacyjnych, bez której włączenie ludu do wspólnoty narodowej byłoby zdecydowanie jałowe. Specyfiką dążenia Popławskiego do emancypacji ludu jako warstwy upośledzonej jest nie tylko praca „dla ludu”, ale również „przez lud”. Oznaczało to niejako wejście ze swoją ofertą do wnętrza tej grupy, które miała umożliwić prowincjonalna inteligencja przez dotarcie do półinteligentów ( Proletaryjat inteligentny, Głos, 1888 nr 42). Lud był zatem w jego myśli politycznej zarówno celem jak i narzędziem. Narzędziem, które poprzez jego transformacje z masy etnograficznej przechowującej wartościowy pierwiastek plemienny w świadomą swych tradycji część składową narodu polskiego, pozwoli na efektywniejsze pomnażanie sił materialnych i duchowych. Owe siły mając stale na uwadze nadrzędność interesu narodowego miały przybliżać do niepodległości. W tych myślach widać wyraźnie, iż Popławskiemu było daleko do powierzchownej ludomanii interesującej się folklorystycznym, swojskim urokiem wsi. On wyraźnie patrzy na lud przez pryzmat zdecydowanie ekonomiczno-społeczny, chcąc wciągnąć go w ogół wyzwań narodowych i cywilizacyjnych. W celu realizacji swoich postulatów prowadził wytrwałą „batalię” publicystyczną, a co więcej zakłada, redaguje, prowadzi miesięczniki „zaadresowane” do ludu. Był to Polak założony w Królestwie w 1896 r. i jego galicyjski odpowiednik Ojczyzna z roku 1901. Podkreślić należy, iż Popławski jako jeden z głównych ideologów narodowych-demokratów walnie przyczynił się do trwałego wniesienia postulatów ludowych do programu ruchu narodowego. Po latach w ten sposób streszcza jego postawę Leon Świerczyński: „Popławski, mimo że sam wychodził ze szlacheckiego rodu, pokochał lud. Wiedział doskonale, że lud polski jest fundamentem przyszłej Odrodzonej Polski (...) Dlatego też, Popławski wraz z Dmowskim postanowili pracować nad podniesieniem oświaty i uświadomieniu mas ludowych”.
Idea Wszechpolska
Kolejnym znaczącym ogniwem myśli politycznej Jana Ludwika Popławskiego jest idea wszechpolska. Stanowi zarazem następny warunek w jego wizji dążenia do niepodległości i budowy silnej wspólnoty narodowej. Sformułowanie tej idei jest jego odpowiedzią na wydarzenia lat 80 XIX wieku, a mianowicie zaostrzenia kursu antypolskiego przez zaborcę rosyjskiego i pruskiego. Rugi pruskie, Komisja Kolonizacyjna , Noc Apuchtinowska, generał-gubernator Hurka i cały inny szereg działań germanizacyjnych i rusyfikacyjnych poważnie zagrażał zachowaniu polskości i polskiemu stanu posiadania. Antidotum Popławskiego na ten problem przedstawia się jasno. To wtedy krystalizuje się postulat solidaryzmu narodowego (tak ważny dla ideologii narodowych-demokratów), gdyż jedynie połączone wysiłki wszystkich Polaków, wykroczenie w działaniu poza granice zaborowe, uświadomienie wspólnoty interesów i celów mogły prowadzić do skutecznego działania. Zachowanie politycznej całości i spójności wyrażone w idei wszechpolskiej miało dać skuteczny odpór zaistniałej sytuacji. Mając to na uwadze w myśli Popławskiego rodzi się postulat „jedności plemiennej”. Jednak w interpretacji tego zjawiska pozostaje pewna rozbieżność. Teresa Kulak sugeruje, iż termin ten został tak sformułowany ze względów praktyczny, aby przed cenzurą ukryć postulat jedności narodowej pod przykrywką odwołania się do plemiennej struktury etnicznej. Natomiast innego, znacznie głębszego sensu w tym sformułowaniu doszukuje się Nikodem Bończa-Tomaszewski. Twierdzi, że Popławski postrzega plemienność jako pojęcie uniwersalne, łącząc je z ludem i chłopskością. Łączy zaś dlatego, iż lud jest najlepszym depozytariuszem pierwiastka plemiennego ogarniającego wszystkich Polaków. Jako czynnik ponadstanowy, przy odpowiedniej rekonstrukcji pozwoli wciągnąć znów do siebie historyczny naród polityczny wyrywający się z tych więzów. Tym samym plemienność „jest najgłębszym spoiwem wspólnoty, która przekształci się w naród polski”. Dobitnym wyrazem wdrażania tych postulatów jest działalność publicystyczna gdzie w kolejnych pismach je prezentował (biegło to równoległe i było sprzężone z działalnością w Lidze Polskiej, następnie Lidze Narodowej, która miała ambicje organizacji trójzaborowej, chcąc stanowić obóz wszechpolski nie tylko z nazwy). Pisząc na łamach Głosu w rubryce Z kraju, stara się analizować, przedstawiać i omawiać problemy z wszystkich trzech dzielnic, dopiero siląc się na jakieś ogólne teorie czy syntezy. O ile jednak etap publicystyki w Głosie to między innymi, bo nie można przekreślić głębszego zamysłu długofalowego, sygnalizowana już reakcja na zmasowaną akcję germanizacyjną i rusyfikacyjną, to etap pracy w Galicji dotyka już innej materii. Popławski redagując Przegląd Wszechpolski z niepokojem zauważa pogłębiającą się dzielnicowość, która prowadzi do zacierania się jedności wspólnotowej. Szkodliwe kreowanie się potrójnej Polski ze stratą dla interesu narodowego wyraża w taki sposób: „Mamy już dziś trzy Polski i potrójnych Polaków, nie licząc drobniejszych odmian typu narodowego. Nie tylko sprawie narodowej w ogólnym pojęciu to wyodrębnianie się szkodzi, ale i na życie duchowe i polityczne każdej dzielnicy zgubny wpływ wywiera”. Może być to przełamane tylko przez ideę wszechpolską. Lansował ją w swojej sławnej stałej rubryce Z całej Polski, która była doskonałym jej wyrazicielem. Poprzez jedność plemienną i program wszechpolski, wyrażała się chęć budowy scementowanej wspólnoty duchowo–moralno–politycznej, która przekonana o nadrzędności interesu narodowego będzie mogła wkroczyć na arenę dziejową z odzyskaną niepodległością. Roman Dmowski jego dorobek w tej kwestii ocenia jasno: „Jego dziełem było przede wszystkiem wyzwolenie myśli całego obozu z pojęć dzielnicowych i wyniesienie jej na poziom myślenia ogólnopolskiego – wszechpolskiego.”
Polityka zachodnia
W bogatej i wszechstronnej myśli politycznej Popławskiego znalazł się również postulat, w którym okazał się on prekursorem, człowiekiem który go wykreował i wprowadził na polską scenę polityczną, a z pewnością do ideologii narodowych-demokratów. Myśl i polityka zachodnia warunkowana była kilkoma rzeczami. Powodem pozornym jest chęć obrony polskiego stanu posiadania w dzielnicach zachodnich, głównie Wielkopolsce, i próba postawienia tamy przed wykorzenieniem z tych ziem Polaków. W programowym artykule przedstawiającym tą orientację Środki obrony, mimo tytułu autor podnosi tez kwestie ekspansywne. Za obroną polskości na terenach zachodnich wraz z Pomorzem, ma pójść proces rozszerzania jej wpływów zgodnie z ideą piastowską. Dochodzimy tutaj do innych założeń motywujących politykę zachodnią. Po pierwsze wpisywała się ona w sens nacjonalistycznej ideologii do której Popławski coraz bardziej zmierzał. Głosiła ona stały obowiązek powiększania narodowego potencjału duchowego i materialnego, poprzez budzenie świadomości oraz wciąganie nowych jednostek do żywiołu polskiego. Nakaz ekspansji na ziemie piastowskie, które chciał ponownie wciągnąć w orbitę polskich zainteresowań, idealnie to wypełniało. Oto jego program w zarysie: „Wolny dostęp do morza, posiadanie całkowite głównej arterii wodnej kraju – Wisły, oto warunki konieczne prawie istnienia naszego. Całe to porzecze Bałtyku od Wisły aż do ujścia Niemna, tak niebacznie kiedyś roztrwonione wraz ze Śląskiem przez państwo polskie, musi być odzyskane przez narodowość polską. …Nasi marzą jeszcze o Wilnie i Kijowie, ale o Poznań mniej dbają, o Gdańsku zapomnieli prawie zupełnie, a o Królewcu i Opolu nie myślą zgoła, czas już zerwać z tą tradycją, która pasowała na bohaterów Jeremich Wiśniowieckich, a na pastwę niemieckim katom oddawała Kalkszteinów; Czas już po tylu wiekach błąkania się po manowcach wrócić na starą drogę, która ku morzu trzebiły krzepkie dłonie wojów piastowskich”. Po drugie „odzyskanie” potencjału ludzkiego, ekonomicznego, cywilizacyjnego na ziemiach Śląska, Pomorza, Wielkopolski, Mazur, widział jako zasadniczą kwestię bytu przyszłej Polski, gdyż ewentualny sukces lub klęska polityki zachodniej determinował pozycję jaką zajmie odrodzony kraj. Na szali była pozycja liczącego się i dynamicznie rozwijającego narodu europejskiego lub utrata takiego stanowiska. Dobrze wiedział o tym Roman Dmowski, który po latach podkreślał, że to Jan Ludwik „nauczył ludzi, jakie znaczenie dla przyszłości Polski mają ziemie zaboru pruskiego; on ześrodkował ich uwagę na kresach północno-zachodnich wskazując, że zagłada polskości na tych ziemiach i utrata ich raz na zawsze będzie utratą raz na zawsze stanowiska wielkiego narodu i zdolności do odegrania roli samodzielnej w polityce europejskiej”. Zaś oparcie się na dzielnicy pruskiej i eksponowanie jej znaczenia, miało o tyle praktyczne znaczenie, iż „zahartowane” społeczeństwo tej dzielnicy znakomicie odpowiadało wyzwaniom jakie rzucało narodowi polskiemu ewentualna budowa odrodzonej ojczyzny i wyzwań rzeczywistości XX wieku. W tym świetle Popławski jako twórca polityki zachodniej wniósł niezwykle cenną rzecz do polskiej myśli politycznej. Stara się nią uświadomić społeczność polską, iż walka o dzielnice zachodnie, jest walką całej Polski, a nie dzielnicy.
Walka o niepodległość. Kształt przyszłej Polski
Naturalnie w jego poglądach jako polityka „długiego” wieku XIX nie mogło zabraknąć pewnych prób odpowiedzi na pytania o konkretną drogę do niepodległości oraz kształtu odrodzonej Polski. Warunki konieczne do sukcesu w procesie odzyskiwania samodzielnego bytu zostały już zasygnalizowane, podobnie jak pewne kształty terytorialne (mając na uwadze myśl zachodnią), jednak warte przedstawienia jest stanowisko Popławskiego odnośnie walki zbrojnej jako sposobu starań o własną państwowość oraz całościowego kształtu geo-politycznego w różnych wariantach. Okoliczności owej walki widział tak: „Odzyskanie niepodległości Polski może być jedynie wynikiem wojny czy to pomiędzy mocarstwami zaborczymi, czy też pomiędzy jednym lub dwoma z nich a innymi państwami, i skombinowanego z tą wojną powstania narodowego, tak silnego, żeby następnie musiano się z nim liczyć”. Pomyślność wszelkiej walki jak napisze następnie Dmowski musiała się przedstawiać „jako rezultat współdziałania dwóch czynników”. Były nimi zewnętrzna, korzystna, sytuacja międzynarodowa i poziom naszej mobilizacji duchowej, materialnej, jaką owe pomyślne okoliczności by zastały. Oprócz zasadniczej kwestii czy Polska odzyska niepodległość i kiedy to nastąpi, istniało równie nurtujące pytanie o kształt odrodzonego państwa, gdyż odpowiedzi i warianty wcale nie rysowały się tu jednoznacznie. W myśli politycznej Popławskiego znajdujemy trzy wizje terytorialnej egzystencji nowej Polski. Jedna z opcji przedstawia odbudowany kraj w warunkach z założenia niesprzyjających , które pozwolą uformować granice z ziem etnograficznych. Do takiego państwa oprócz Królestwa, całej Galicji, Śląska Cieszyńskiego, dołączone zostałyby ziemie z programu zachodniego Popławskiego, a mianowicie Wielkopolska, Pomorze, Prusy Wschodnie i Górny Śląsk. Wydaję się to być opcja początkowa, o dużym prawdopodobieństwie przejścia do kształtu rysowanego w drugim wariancie. W nim swoje odbicie znajduje ofensywna chęć połączenia ziem terytorium narodowego z ziemiami historycznymi. Efektem tego byłoby wzbogacenie kraju o Dolny Śląsk na prawym brzegu Odry, Pomorze Zachodnie, wschód natomiast to oparcie się na granicach z 1772 r. Szczególna w tych teoriach jest opcja trzecia. Ona stara się nakreślić kształt Polski mogący być zrealizowany w przyszłości, w oparciu tradycję historyczną, interesy ekonomiczne, specyfikę geograficzną, zasięg kolonizacji i wpływu politycznego żywiołu polskiego oraz jego ambicje. Byłby to zatem „kraj pomiędzy Odrą Dnieprem, pomiędzy Bałtykiem a Karpatami i Morzem Czarnym”. Na pozór irracjonalna wizja, znajdowała u Popławskiego swe uzasadnienie i podbudowanie. Był on żywo zainteresowany, a nawet zafascynowany polityką brytyjską, która na przełomie wieków znajdowała się w apogeum potęgi. Chciał w pewnym sensie zaadaptować ich sposób działania w ekspansji kolonialnej, który to najpierw wytyczał nowe cele, a później wytrwale do nich dążył. Czymś podobnym miał być ten 3 wariant rozpiętości terytorialnej Polski.
Ewolucja ideowa
Jak zostało wspomniane na początku prezentowania myśli politycznej Popławskiego nie była ona darem przyrodzonym, która w jednej formule była prezentowana od początku aż do końca życia. Przechodząc proces ideowych poszukiwań, nabierając stopniowo kształtu, naznaczona była również pewną ewolucją i zmianami. Głównym wnioskiem z prześledzenia jego założeń i postulatów na przestrzeni dekad jest stwierdzenie faktu, iż jego poglądy od końca lat 70 XIX wieku do śmierci w roku 1908 stale przesuwają się na prawo. Popławski wyraźnie startuje z pozycji patriotycznej, skupiając się na kreowaniu takich postaw i staraniach wychowawczych wśród ludu i inteligencji, z demokratycznymi propozycjami społecznymi zakręconymi w lewo, by stać się prominentnym reprezentantem nowoczesnego nacjonalizmu z jego programem ekspansywnym, bezdyskusyjnie podporządkowanym interesowi narodowemu. Jako najstarszy z trójki ojców i przywódców polskiego ruchu narodowego (Zygmunt Balicki, Roman Dmowski), przeszedł ze swoją myślą polityczną proces przeobrażeń charakteryzujący cały obóz, samemu pewne kierunki wytyczając. Widać tu zatem transformację od stronnictwa intelektualno-politycznego o zabarwieniu demokratycznym, niepodległościowym z domieszka tradycji romantycznej, do ideologii serwowanej przez nacjonalizm przełomu XIX/XX wieku. Zmiany w całościowej myśli Popławskiego można też zasygnalizować na innych przykładach. Takim jest chociażby kwestia pojmowania ludu. Początkowo stanowią go szerokie masy chłopskie jako grupy o upośledzonym statusie, gdzie stara się uwypuklić właściwość plemienną. Natomiast idea wszechpolska, solidaryzm ponadstanowy, potrzebna niezbędnej jedności duchowej ogółu Polaków, redefiniuje w czasach pobytu w Galicji to pojęcie, rozlewając je cały naród i wszelkie warstwy. Tak sprzężone pojęcie eksponowanego wcześniej ludu, pozwalało mając niezmiennie na uwadze nadrzędny interes narodowy, lepiej kroczyć do niepodległości. Innym zagadnieniem w którym Popławski zmienia swoje stanowisko jest antyklerykalizm. Wpisywał on się w ogólną retorykę Popławskiego czasu pisywania w Głosie, gdzie jako radykał kontestujący system i zastaną rzeczywistość, atakował również Kościół wyrażając zdanie, iż jego działalność nie jest zbieżna ze sprawą narodową oraz stanowi pewnego rodzaju hamulec w postępie społecznym ludu. Następnie antyklerykalizm ulega złagodzeniu, gdyż jak cały obóz narodowych – demokratów zauważa w Kościele sprzymierzeńca w procesie oświatowym i obrony polskiego ducha. Dogodnym do ukazania pewnej ewolucji programowej jest też antysemityzm Popławskiego. Żydzi jak już zostało napisane byli obok szlachty, kleru, fabrykantów ucieleśnieniem systemu wobec którego wyrażał swoją dezaprobatę. Ostrze myśli politycznej wymierzone w społeczność żydowską jest zatem spowodowana ich destrukcyjnym wpływem na ideały demokratyczne, którym hołdował. Antysemityzm jako wyraz walki z reakcją nie ma więc podłoża etnicznego. Po latach jednak antysemityzm nabierze innego wymiaru, gdyż zostanie wykorzystany w idei antysocjalistycznej. Tutaj zostanie wykorzystany wtórnie jako swego rodzaju narzędzie do ideowej walki z socjalizmem. Ruch ten, w którym „element żydowski” odgrywał sporą rolę, poprzez podkreślenie tego właśnie faktu, miał zostać ukazany jako ruch nie typowo polski. Żywa obecność Żydów w ruchu socjalistycznym, miała tym samym oznaczać jego obcy duch.
Znaczenie dla przyszłych pokoleń
Myśl polityczna Jana Ludwika Popławskiego stała się kamieniem węgielnym pod budowę nowej formacji politycznej, a następnie jej żywą częścią rozrastającego się ruchu narodowego. Etapy jego życia wyznaczają też pewne ramy i okresy w całej historii ruchu, gdyż założenie Głosu to symboliczny jego początek, zaś czas Przeglądu Wszechpolskiego to docieranie się i formowanie, za bardzo znaczącym jego wpływem, ideologii i programu Stronnictwa Narodowo – Demokratycznego. Jego myśl jest tym znacząca i cenniejsza, iż pozwoliła stać mu się jednym z ojców założycieli i głównym ideologiem całego ruchu narodowego, co w ogólnej ocenie jest nie do przecenienia. Pełną świadomość mieli o tym następni działacze formacji, którą budował. Twórca polityki zachodniej i propagator pracy wśród ludu sprawił, że jego myśl polityczna stała się na długo inspiracją dla tworzenia przez jego następców aktualnych programów czy wdrażania nowych koncepcji. Na dowód tego wystarczy jedynie wymienić Romana Dmowskiego, który z myśli Popławskiego czerpał przy pisaniu pracy Niemcy, Rosja, a kwestia polska (1908) czy swych traktatach granicznych z czasów I wojny światowej. Ludzi natomiast niezwiązanych emocjonalnie i ideologicznie z ruchem narodowym fascynować wręcz może trafność i głębia poglądów przez niego formułowanych. Roman Dmowski nie ma wątpliwości, iż „Umiał w sposób przenikliwy dostrzegać w zjawiskach społecznych i politycznych pierwiastki, których nikt inny się nie dopatrywał”. Świadczyć może o tym wspominane już wcześniej objawienie okoliczności w jakich polska odzyska niepodległość. Niezależnie od subiektywnej oceny myśli politycznej Jana Ludwika Popławskiego, to do jej odzyskania swój wkład wniósł spory. Wypada mieć tylko nadzieję, aby ta postać nie znikła całkiem z polskiej świadomości.