JAN KASPROWICZ - WIERSZE
Streszczenie sonetów:
Cykl sonetów: "Z chałupy" jest ukazaniem ciężkiej sytuacji wiejskiej ludności. Kasprowicz, który sam wywodził się z wiejskiej rodziny dobrze znał realia polskiej wsi. Wiersze z ego cyklu maja bardzo kunsztowna budowę sonetu, są napisane w sposób artystyczny a jednocześnie utrzymane w prostym, niewyszukanym stylu językowym, nalezą do liryki opisowej. I choć tematyka nieco odbiega od panującej wówczas mody, w utworach z tego cyklu odbijają się podstawowe prądy estetyczne epoki Młodej Polski: realizm, naturalizm, symbolizm czy dekadentyzm.
Sonet I - Traktujemy go jako wstęp do całego cyklu, który wprowadza w świat przedstawiony w następnych sonetach. Dwie pierwsze zwrotki to naturalistyczny opis wsi. Występuje w tej części wiele rzeczowników spełniających konkretną funkcję informacyjną. Występują one w sąsiedztwie epitetów tworzących wrażenie szarości i biedy. „Piaszczysty wzgórek,walący się płot, piołun, chude krowy, wierzby, stodoły”. Słowa „dziś wy dla mnie wspomnień, skarg bogaty” sugerują postawę podmiotu lirycznego do opisanych zdarzeń. Podmiot liryczny to ktoś z nich, ale równocześnie to człowiek wykształcony o czym świadczy skomplikowana forma sonetu. Sonet ten kończy się pytaniem retorycznym: „Czy przyjdzie czas co łzy te spłoszy”.
Sonet XV - Bohaterką tego sonetu jest kobieta. Jej los jest uogólnieniem losu chłopskiego. Posiada ona ziemię - musiała więc mieć wysoki status społeczny. Powodziło jej się dobrze, dopóki nie dotknęły jej klęski : susza, słota, nieurodzaj, śmierć męża. Nie miała z czego zapłacić podatku i musiała wraz ze swymi córkami iść na służbę. Gdy była ją stara i nie mogła pracować musiała żebrać, aż w końcu umarła w nędzy i osamotnieniu.
Sonet
XIX
- Przedstawiona jest tutaj postać chłopa, który do pewnego momentu
był zdrowy, pełen chęci do pracy. Później zachorował. Leczyły
go znachorki, ale nic mu nie pomogły. Potrzebny był lekarz, na
zapłacenie któremu chłop nie miał pieniędzy. Po doktora kazał
posłać ksiądz, którego wezwano, aby udzielił mu rozgrzeszenia.
Jednak „doktor tylko dla bogaczy”. Choroba, której z braku
pieniędzy nie można było zapobiec była powodem śmierci chłopa.
Sonet
XXXIX
- Przedstawiona jest sylwetka człowieka - chłopa, który za wszelką
cenę próbował zdobyć wykształcenie. Chociaż narażał się na
szyderstwa wytrwale chodził do szkoły. Chodził ubogo ubrany,
chociaż do szkoły była daleka droga, a na dworze był mróz.
Wieczorami uczył się. Latem gdy pasł bydło miał przy sobie
książki. Wyjechał także do stolicy na naukę. Jednak ciągłe
uczenie się w złych warunkach doprowadziło go do choroby -
suchoty, a później do śmierci.
Cykl sonetów: Z więzienia napisany był przez Kasprowicza rzeczywiście w więzieniu wrocławskim, gdzie w 1887/88 odsiadywał karę za działalność socjalistyczną.
Sonet III - Wypowiedź w pierwszej osobie liczy pojedynczej. Podmiot przyznaje się, że choć niedawno trafił do więzienia, to już czuje jakby całe jego serce było więzieniem. Chodzi po wosku, a ma wrażenie, że to drogi skaliste, na których krzemień rani mi stopy. Podziwia bohaterów, którzy całe życie spędzili bez winy w celach, ale porównuje ich do ludzi ze stali, a siebie tylko do gliny.
Sonet XVI - Tu również mamy do czynienia z liryką bezpośrednią. Autor widzi, że za oknem nastała zima, widać już szron, drzewa pobladły, choć jeszcze wczoraj miały zielone liście. Promienie słoneczne kładą się na trawnik. Podmiot wraca do celi i zastanawia się czy zima nie przyszła za wcześnie i nie zniszczy ziaren rzuconych przez ludzi i czy nie czeka ich czarna dola spowodowana brakiem plonów.
Sonet XIX - Także liryka bezpośrednia. Opowieść o tym, że każdego dnia przed świtem wszyscy więźniowie zamiatają swoje cele i jest to ich zwykłe zajęcie. Czuje codziennie „rozkoszną tęsknotę”, czuje się jak niewolnik i człowiek bez praw. Nieraz więc wypadła mu z rąk szczotka, bo tak działa na niego poezja – „anioł w pomroków kolebce”.
Cykl sonetów: Krzak dzikiej róży w Ciemnych Smreczynach - jest świadectwem odejścia poety od naturalizmu i dokonującego się w jego twórczości przełomu modernistycznego. Modernizm w wierszach Jana Kasprowicza charakteryzował się przede wszystkim sięgnięciem do symbolizmu i impresjonizmu. Symbolizm w poezji to umiejętność dostrzeżenia w jednym przedmiocie czy motywie wielu ukrytych znaczeń. Zadanie poety nie polegało na opisywaniu tego, co było widoczne na pierwszy rzut oka, lecz na dążeniu do odgadnięcia znaczeń ukrytych, często mających swe odniesienie w dziedzinie metafizyki. Z kolei impresjonizm polegał na podporządkowaniu świata przedstawionego podmiotowi lirycznemu i nastrojowości. Impresjoniści, wychodząc z założenia, że cała przyroda ulega bezustannym zmianom, dążyli do uchwycenia nastroju chwili, przekazywali subiektywny obraz świata. W praktyce oznaczało to zdominowanie poezji przez wrażenia zmysłowe, muzykę, barwy, światło, zapachy, doznania psychiczne.
Poszczególne sonety połączone są tematycznie motywem krzaku dzikiej róży rosnącego obok powalonej przez burzę limby. Już na pierwszy rzut oka widać tu wpływ symbolizmu. Dowodzi go przede wszystkim obecność dwóch symboli (pierwszym jest "krzak dzikiej róży", drugim "limba") oraz łatwo dostrzegalna metaforyka personifikująca różę ("krzak dzikiej róży (...) skronie do zimnej tuli ściany"). Poeta ukazuje egzystencjalne lęki róży, która, przytulona do skał, ma za jedynego sąsiada zwaloną przez burzę i próchniejącą limbę. Pień limby przypomina róży o przemijaniu, wskazuje na bliskość i nieuchronność śmierci. Wszystkie cztery sonety oparte są na kontraście: róża stanowi symbol życia, limba zaś - śmierci. Obraz róży jest dynamiczny, zmienia się dzięki słońcu i krajobrazowi. Zmienia się również limba - w kolejnych sonetach poeta przedstawia jakby kolejne fazy śmierci, drzewo zaczyna gnić, rozpadać się. Tak więc w warstwie symbolicznej cykl Krzak dzikiej róży w Ciemnych Smreczynach sygnalizuje dostrzeżenie przez poetę problemu wybitnej jednostki i jej lęków oraz obaw egzystencjalnych. W warstwie opisowej widać sięgnięcie przez poetę do poetyki impresjonistycznej.
Sonet pierwszy przedstawia skalisty górski krajobraz przepojony senną szarością świtu. Ukazany tu obraz jest statyczny, pogrążony w bezruchu. Dominują plamy barwne.
Sonet drugi pojawia się słońce, światło ("światłością stały się granity", "blaski turnic"), kolory ("niebieski", "bladobłękitny", "srebrnolity"), zaczyna się ruch i gwar ("szumna siklawa mknie po skale").
Sonet trzeci ruch przybiera na sile, przebiega stado kozic przelatują ptaki. Poeta usiłuje uchwycić nastrój ulotnej chwili, stosuje onomatopeje (wyrazy dźwiękonaśladowcze): "świstak gdzieś świszcze spod kamienia". Nastrój wiersza staje się lekki, pogodny, lecz już sonet czwarty przynosi jego zmianę. Nadciąga wieczór, zmienia się światło (błękit przechodzi w seledyn), przyroda zaczyna układać się do snu, jednak są to przygotowania niespokojne, pełne wewnętrznego niepokoju, powodowanego nadciągającą burzą. Dźwięk, który do tej pory powiązany był z przyrodą i z ruchem, zaczyna stawać się autonomicznym elementem świata przedstawionego.
Streszczenie hymnów:
Dies Irae - Pod koniec XIX wieku Jan Kasprowicz znalazł się pod przemożnym wpływem niemieckiego ekspresjonizmu. Był to prąd literacki, który formułował zadania sztuki w nowy sposób. Artysta mianowicie nie miał odtąd naśladować rzeczywistości, ale przekazywać świat wewnętrzny człowieka. Ekspresjoniści sięgali do tradycyjnej symboliki, stosowali dłuższe formy liryczne (hymny), nie stronili od ostrych środków wyrazu, mieszali poetyzmy z prozaizmami, patos z wulgarnością, styl wzniosły z potocznym. Hymn jest gatunkiem poetyckim cechującym się stylem podniosłym, modlitewnym. Od czasów starożytnych hymn był związany z kultami religijnym, stąd motyw bezpośredniego zwracania się podmiotu lirycznego do bóstwa, Boga, przerastających go potęg. Dies Irae czyli Dzień gniewu uważa się za najważniejszy i najdoskonalszy hymn Jana Kasprowicza. Tytuł pochodzi od hymnu mszalnego, przypisywanego żyjącemu w XIII wieku Tomaszowi z Celano, odmawianego i śpiewanego podczas mszy w Dzień Zaduszny, mszy pogrzebowej i żałobnej. Tematem hymnu jest koniec świata i Sąd Ostateczny, czyli właśnie "Pańskiego gniewu dzień". Utwór przesycony jest symboliką biblijną, a szczególnie apokaliptyczną, co ma podkreślić grozę czasów ostatecznych: "Głowa, owinięta cierniową koronę", "jasnowłosa Ewa, wygnana z raju", "wąż Grzechu", "Dwujęzyczny smok, Szatan o trzech grzbietach". Te obrazy zwiastują nadchodzącą katastrofę, kres cywilizacji, koniec ludzkości. Podmiot liryczny występuje tu w imieniu całej ludzkości, usiłuje dociec, czy człowiek może odpowiadać za zło, które zostało stworzone, jak wszystko, przez Boga? Bóg jest, według poety, odpowiedzialny za całą nędzę i marność świata. W Dies Irae pojawia się pytanie o winę człowieka, o odpowiedzialność za grzech, który jest nieodłącznym elementem ludzkiej egzystencji. Obrazy końca świata zawarte w hymnie są charakterystyczne dla katastrofizmu, zjawiska wynikającego z przekonania o kryzysie wszelkich wartości, o nadchodzącym zmierzchu cywilizacji. Wszechogarniający kryzys dotyczył również wartości moralnych, etycznych, religijnych, wyrażał się między innymi podważeniem wiary w Boga jako stwórcy świata i buntem przeciw temu Bogu w imię ludzkości.
Święty Boże... - Hymn ten jest wyrazem pesymizmu towarzyszącego pokoleniu żyjącemu na przełomie wieków. Przez cały utwór przewijają się słowa religijnej pieśni Święty Boże..., przeplatane wypowiadanymi w modlitewnym uniesieniu przez udręczony podmiot liryczny błaganiami o zmiłowanie Boże nad biednym, słabym i uciemiężonym przez panujące w świecie zło człowiekiem, z którego pospołu drwią Dola - nieubłagany los, Śmierć oraz Szatan. Życie człowieka na ziemi jest samotną wędrówką, której kres tonie w mrokach beznadziei.
Podmiot liryczny maluje obraz Boga jako nieczułej i obojętnej na los wszelkiego stworzenia istoty, która "na niedostępnym tronie" siedzi "między gwiazdami" i - zajęta "ważnymi" sprawami związanymi z utrzymywaniem odwiecznego porządku na niebieskim firmamencie. Dochodzi do wniosku, iż Bóg nie jest w stanie - wbrew dotychczasowym ludzkim nadziejom - przeciwstawić się działaniu Złego, więc jedyną szansą na poprawę losu może być próba przebłagania samego Szatana, co też w trzeciej części sam czyni, wyrażając na końcu - poprzez sarkastyczną apostrofę do Boga - swój bunt wobec Wszechmocnego, który okazał się nie być wcale wszechmocny, gdyż - okazując obojętność wobec niedoli i cierpienia ludzi na ziemi - przegrał walkę ze złem.
Moja pieśń wieczorna - jest to "wieczorny hymn duszy". Poeta zwraca się bezpośrednio do Stwórcy, wysławiając Jego wielkość, sprawiedliwość i mądrość, a równocześnie snuje refleksję dotyczącą swego życia i życia wszystkich ludzi. Autor ukazuje tu również zastraszające rozmiary zła wyrządzanego sobie nawzajem przez ludzi i dochodzi do wniosku, że zło jest rezultatem sprzeniewierzenia się człowieka Bogu. Kasprowicz godzi się z faktem istnienia zła, ale zarazem prosi Stwórcę, aby zesłał karę na grzeszników - karę oczyszczającą, a nie wyrok skazujący ich na zagładę i wieczne potępienie.
Hymn św. Franciszka z Asyżu -jest to hymn pochwalny Miłości, która opiera się na całkowitym i bezinteresownym poświęceniu się bliźnim. Autor wyraża też - przez usta św. Franciszka wiarę w to, iż Bóg dzięki tej Miłości "odwlecze dzień Sądu". Utwór ten stanowi zarazem chrześcijańską interpretację istoty Boga. Istotą Bożego porządku jest współistnienie cierpienia i radości, zaś w wymiarze "ziemskim" istota Boga objawia się w harmonijnym współżyciu człowieka ze światem przyrody.
W chałupie - Wiersz jest bardzo realistycznym rejestrem nędzy wsi i jej mieszkańców. Autor, opisując tak dokładnie wnętrze chaty chłopskiej, daje dowód swej wiedzy o życiu wsi i jej mieszkańców, upomina się tym samym o konieczność zmian na wsi, o polepszenie bytu chłopów. Opis ich marnej egzystencji, czego przykładem jest życie mieszkanek opisywanej chałupy, miał wzbudzić nie tylko współczucie, ale był krzykiem o konieczność zainteresowania się losem najbiedniejszych.
Jan Kasprowicz - wiersze