Gdy pies nie chce zostawać sam
Wielu opiekunów psów z pewnością doświadcza problematycznej
sytuacji, gdy ich pupil buntuje się przed samotnym pozostaniem w
domu. Pies pozostawiony samotnie wyje, szczeka, niszczy sprzęty
domowe, buty i wszystko, co tylko znajdzie w swoim zasięgu, drapie
drzwi, załatwia swoje potrzeby fizjologiczne, a niekiedy nawet
samookalecza się. Nie trzeba wspominać, że jest to dla opiekuna
uciążliwy problem – zdemolowane mieszkanie, skargi sąsiadów,
wyrzuty sumienia podczas każdego wyjścia do pracy i męczący się
w domu pies. Przyczyny takiego psiego zachowania mogą tkwić w
jakimś traumatycznym zdarzeniu z lat szczenięcych lub wynikają z
nieprzyzwyczajenia zwierzęcia do samotności i nadmiernego
uzależnienia od człowieka (prowadzi to do rozwinięcia się u psa
tzw. lęku separacyjnego). Niechęć do samotnego pozostawania psa w
mieszkaniu może mieć też źródło w nieprawidłowych relacjach
między członkami stada i zaburzonej hierarchii.
Pies
może uważać siebie za osobnika alfa, w związku z czym czuje się
zobowiązany do kontrolowania i pilnowania swojego stada, co w
przypadku „rozłażenia się” tego stada powoduje u psa
frustrację i niepokój. Jest jednak wiele metod, które mogą pomóc
naprostować psychikę naszego psa tak, aby samotne pozostawanie w
domu nie stanowiło dla niego problemu.
Rzecz jasna,
najlepiej jest zapobiegać późniejszym problemom. Aby pies
przyzwyczaił się do samotnego zostawania w domu, należy rozpocząć
taką naukę jak najwcześniej. Nie wolno dopuścić do tego, aby
pies zbytnio uzależnił się od opiekuna, ponieważ wtedy każde
nasze wyjście będzie doprowadzać zwierzę do autentycznej rozpaczy
– nie będzie rozumiał, dlaczego ukochany pan nie zabiera go ze
sobą. Od czego zacząć?
Początkowo należy zostawiać
psa w sposób kontrolowany, czyli np. możemy zamknąć się w innym
pokoju i zostać tam kilka minut podczas gdy nasz pupil zostaje za
drzwiami sam (to ważne, aby żaden inny członek rodziny nie
towarzyszył naszemu psu podczas tego ćwiczenia). Jeśli pies
pozostanie w tym czasie spokojny, nagradzamy go wówczas smakołykiem
i chwalimy. Stopniowo przedłużamy czas spędzany w osobnym
pomieszczeniu za każdym razem chwaląc pożądane zachowanie.
Następnie możemy wyjść z domu na krótko i również sukcesywnie
wydłużać swoją nieobecność. Warto po każdym opuszczeniu
mieszkania zastosować słowną komendę, która musi być taka sama
za każdym razem – dla psa będzie to informacja, że po usłyszeniu
np. „idę do pracy” lub „zaraz wrócę” można liczyć na
powrót opiekuna . Pamiętajmy, że dla psa kluczowe jest pierwsze
pół godziny samotności – jeśli wytrzyma w spokoju tyle czasu,
powinien wytrzymać również kilka godzin. Istotne w całej nauce
jest to, aby czas samotności psa wydłużać stopniowo.
Starajmy
się również przyzwyczaić psa do tego, że nie zawsze chcemy jego
towarzystwa. Nie uczmy go chodzenia za nami krok w krok, zamykajmy
się w ciągu dnia w pokoju, w łazience, uczmy psa, że czasami
chcemy pobyć sami. Zwróćmy też uwagę, aby nie dopuścić do
dramatycznych sytuacji związanych z zostawaniem psa w domu (zbyt
długa izolacja, pozostawianie szczenięcia na noc w nieprzyjaznym
miejscu – najlepiej zostawiać pieska w znajomym, przyjaznym
miejscu). Absolutnie nie wolno psa karać, gdy zdradza objawy lęku
przed separacją! Nagradzajmy ciche zachowania, lecz nie karćmy za
szczekanie czy piszczenie – może to nasilić lęk.
Jeśli
nasz pies reaguje na samotność gryzieniem sprzętów, butów czy
ubrań musimy nauczyć go, że naszych rzeczy gryźć nie wolno.
Pozostawiając zwierzaka samego, usuńmy z jego zasięgu wszelkie
obiekty potencjalnie nadające się w odczuciu psa do zniszczenia.
Ponadto nigdy nie pozwalajmy na zabawy np. starymi butami czy
skarpetkami, gdyż pies nie odróżni później starych rzeczy od
nowych i może w stresie zniszczyć nam dopiero co zakupione elementy
ubioru. Pies musi być nauczony, że gryzie się tylko zabawki,
dlatego w trakcie nauki należy go pilnować i obserwować, i gdy
zainteresuje się czymś „naszym”, natychmiast przekierujmy jego
chęć gryzienia na zabawki.
Przy konsekwentnym
postępowaniu, pies powinien szybko zaakceptować oddzielenie od
opiekuna. Nie zawsze jednak nasz pies przybywa do nas jako łatwo
uczący się szczeniak. Bywa, że jest już starszy i na dodatek jego
lęk przed separacją jest już dość zaawansowany. Co wtedy robić
oprócz stosowania ćwiczeń podanych powyżej? Jest na to kilka
sprawdzonych sposobów.
Odwróćmy uwagę psa od naszego
wyjścia z domu – niech przede wszystkim nie widzi momentu, gdy
wychodzimy. Krótko przed wyjściem dajmy psu ulubioną zabawkę,
kość lub bardzo skuteczny w tym przypadku Kong (kauczukowa zabawka
wypełniona smakołykami, które zwierzak musi pracowicie wydłubać
ze środka) – zaabsorbowany zabawą nie zauważy, że opiekun
zniknął z jego pola widzenia. U niektórych psów sprawdza się
napełnienie miski tuż przed wyjściem ich ulubionym przysmakiem lub
rozsypanie karmy na podłodze – zajmują się wtedy jedzeniem, a my
możemy cichutko się oddalić. Jeśli pies zacznie kojarzyć, że
otrzymuje ulubioną zabawkę, kość do gryzienia, kong wypełniony
przysmakami zawsze wtedy (i co ważne: tylko wtedy – po przyjściu
do domu zabawki powinno się schować, bowiem gdy będą cały czas
leżeć na podłodze, stracą dla psa na atrakcyjności), gdy my
wychodzimy z domu, może nawet zacząć pozytywnie reagować na nasze
wyjścia.
Inny sposób to wyjście z psem na bardzo długi,
wyczerpujący spacer, podczas którego należy zapewnić psu
maksymalną porcję intensywnej zabawy i biegania. Po powrocie,
zmęczony zwierzak prawdopodobnie położy się spać, co pozwoli nam
zostawić go samego, a psu pozwoli przespać przykry okres
odosobnienia. Zamiast długiego spaceru, można pobawić się z
psiakiem krótko przed planowanym zostawieniem go samego. Wystarczy
około 20 minut zabawy, aby zmniejszyć poziom nagromadzonej u psa
energii. Należy wiedzieć, że pies z nagromadzoną energią gorzej
znosi stres.
Warto też zostawiać psu włączone radio
lub telewizor, aby czuł choć pozorną obecność człowieka w
mieszkaniu. Gdy wychodzimy wieczorem nie zapomnijmy zostawić
włączonego światła. Oczywiście wszelkie rzeczy, które pies
mógłby zniszczyć należy usunąć z pola jego widzenia. Pamiętajmy
także, aby nigdy nie żegnać się z psem wylewnie i nie robić
wielkiej sprawy z tego, że musimy opuścić mieszkanie. Dotyczy to
także powitań. Nasze wyjście i przyjście mają być normalnym
elementem życia psa.
W skrajnych przypadkach, gdy zwykłe
metody nie skutkują, powinniśmy zasięgnąć porady behawiorysty
lub udać się wraz z psem na szkolenie. Behawiorysta może doradzić
terapię za pomocą klatki kennelowej. Klatka taka ma spełnić
funkcję bezpiecznego azylu dla naszego pupila i w żadnym wypadku
nie wolno nam zacząć od zamknięcia w niej pieska! Celem terapii
jest nauczenie psa, że klatka jest jego azylem, do którego udaje
się, gdy czuje stres (czyli w naszym przypadku: lęk przed
separacją). Nauka korzystania z kennel klatki musi oczywiście
potrwać. Zaczynamy od oswojenia psiaka z samą klatką, dopiero gdy
się z nią oswoi, możemy zacząć uczyć go wchodzenia do środka
na komendę i zamykania zwierzaka wewnątrz. Jednak najpierw
zasięgnijmy porady specjalisty, aby prawidłowo przeprowadzić
terapię. Błędy mogą spowodować, że odniesiemy skutek wręcz
odwrotny i zestresujemy naszego psa jeszcze bardziej.
Szkolenie
może okazać się pomocne, gdy stwierdzimy zaburzone relacje w
stadzie. Dobry szkoleniowiec poprzez zastosowanie odpowiedniego
treningu pomoże przywrócić właściwe relacje, czyli np. zmienić
pozycję psa w hierarchii. Pies uważający się za osobnika alfa z
ulgą „odda władzę” opiekunowi i z pewnością jako osobnik
niższy rangą przestanie czuć potrzebę kontrolowania i opiekowania
się całym swoim stadem. A oprócz oczywistych korzyści związanych
ze zniwelowaniem u psa lęku przed oddzieleniem, my podczas takiego
szkolenia nauczymy się nawiązywać dobry i pełny kontakt z naszym
ulubieńcem.