Lew Trocki, Należy od nowa tworzyć partie marksistowskie i międzynarodówkę

Lew Trocki

Należy od nowa tworzyć partie marksistowskie i międzynarodówkę.

 

I. Kurs na reformę Kominternu.

 

Od samego początku swego istnienia stawiała sobie LO za zadanie zreformować MK i uzdrowić ją za pomocą marksistowskiej krytyki i wewnętrznej pracy frakcyjnej. W całym szeregu krajów zwłaszcza w Niemczech wydarzenia, obnażyły z całą bezwzględnością zgubny charakter polityki biurokratycznego centryzmu Lecz biurokracja stalinowska uzbroiła się w oręż nadzwyczajnych represji i wymogom rozwoju historycznego nie bez powodzenia przeciwstawiła interesy i przesądy własnej kasty. Rezultat był taki, że rozwój MK potoczył się nie drogą uzdrowienia, lecz rozprzężenia i rozkładu.

Pomimo to kurs na „reformę”, wzięty w całości, nie był bynajmniej błędnym. Stanowił on konieczny etap w rozwoju marksistowskiego skrzydła MK, umożliwił wychowanie kadrów i nie pozostał bez wpływu na całość ruchu robotniczego. Polityka biurokracji stalinowskiej znajdowała się przez cały ten czas pod ciśnieniem LO. Postępowe posunięcia rządu ZSRR, które zahamowały nadejście termidoru, nie były niczym innym, jak częściowymi i spóźnionymi pożyczkami, zaciągniętymi u LO. Analogiczne zjawiska, tylko na niższym szczeblu rozwoju, można było zaobserwować w życiu wszystkich sekcji MK.

Ponadto należy nadmienić, że stopnia zwyrodnienia nie można mierzyć w sposób ogólnikowy i aprioryczny, tylko na podstawie symptomów. Niezbędne jest żywe unaocznienie poprzez wydarzenia. Teoretycznie nie można było nawet w ostatnim jeszcze roku uznać za bezwzględnie wykluczone o, że lewej opozycji  uda się - dzięki zaostrzeniu walki klasowej - pchnąć MK na drogę rzeczywistej walki z faszyzmem. Uczyniona wówczas przez SAP, próba zajęcia samodzielnego stanowiska, nie potrafiła wywrzeć wpływu na tok wydarzeń, właśnie dlatego że w przełomowym momencie masy oczekiwały kierownictwa politycznego ze strony swoich starych organizacji. LO, uprawiając politykę frakcyjną i wychowując swe kadry na doświadczeniach tejże polityki, nie taiła wszakże, ani przed sobą samą, ani przed innymi, że nowa z polityki centryzmu wypływająca klęska proletariatu, nieuchronnie przyjmie charakter decydujący i wymagać będzie zasadniczej rewizji naszego stanowiska w kwestii: frakcja czy partia.

 

II. Zmiana  nastawienia.

 

Najbardziej niebezpieczne jest w polityce stać się niewolnikiem! własnej formuły, która była słuszną wczoraj, a dzisiaj utraciła wszelka treść. Rozgromienie KPD teoretycznie pozostawiło otwartymi przed biurokracją stalinowską jeszcze dwie możliwości. Albo gruntowna rewizja polityki i reżymu, albo, przeciwnie, ostateczne zdławienie wszelkich resztek życia w sekcjach MK. Ta teoretyczna możliwość skłoniła LO do tego, że wysuwając już dla Niemiec hasło nowej partii, pozostawiła jeszcze otwartą kwestię losu MK. Było wszakże rzeczą jasną, że już następne tygodnie muszą przynieść odpowiedź i że bardzo mało jest widoków na nastąpienie tej reformy.

Wszystko to, co zaszło po 5-ym marca (rezolucja prezydium KW MK w sprawie sytuacji w Niemczech, niemy pokłon wszystkich sekcji przed tą rezolucją, kongres antyfaszystowski w Paryżu, oficjalny kurs KC KPD, los KP Austrii, los KP Bułgarii, etc.) jest niezaprzeczalnym świadectwem tego, że w Niemczech przypieczętowany został los nie tylko KPD, ale całej MK.

Kierownictwo moskiewskie nie tylko ogłosiło za nienaganną tę politykę, która Hitlerowi zapewniła zwycięstwo, lecz także zabroniło dyskutować o tym, co się stało. I ta haniebna apologetyka nie została ani odparta ani nawet zakwestionowana. Ani jednego krajowego zjazdu, ani jednego kongresu międzynarodowego, żadnej dyskusji na zebraniach partyjnych, żadnej polemiki w prasie! Organizacja, której nawet piorun faszyzmu nie był w stanie obudzić i która z uległością popiera tego rodzaju zbrodnie ze strony biurokracji, wykazuje w ten sposób, że jest ona martwa i że nic już jej nie odrodzi. Powiedzieć to jasno i otwarcie jest prawdziwym obowiązkiem względem proletariatu i jego przyszłości. W całej naszej przyszłej pracy musimy mieć za założenie krach oficjalnej MK.

 

III. Realizm czy pesymizm.

 

Fakt, że dwie partie - SD i komunistyczna, które w odstępie pół wieku obie stały na gruncie marksistowskiej teorii i interesów klasy robotniczej, w tak żałosny sposób skończyły - jedna przez nikczemną zdradę druga przez bankructwo - wywołuje uczucie przygnębienia nawet w szeregach najbardziej postępowych robotników. „Gdzie są gwarancje, że nowy przypływ fali rewolucyjnej nie będzie miał tego samego losu?” Ten, kto z góry żąda gwarancji, ten będzie musiał zrezygnować z polityki rewolucyjnej w ogóle. Przyczyn upadku socjaldemokracji i oficjalnego komunizmu szukać należy nie w teorii marksistowskiej, ani też w złych kwalifikacjach osób, które ją stosowały, lecz w konkretnych warunkach procesu dziejowego. Rzecz idzie nie o przeciwstawienie abstrakcyjnych doktryn, lecz o walkę żywych sił społecznych, wraz z nieuniknionymi przypływami i odpływami, ż wyradzaniem się organizacji, z wyniszczeniem całych pokoleń, wraz z wynikającą stąd koniecznością mobilizacji nowych sił dla nowego etapu historycznego. Nikt nie zajmował się tym, aby drogę rewolucyjnego wzniesienia proletariatu wprzódy wyasfaltować. Trzeba maszerować naprzód z nieuniknionymi przystankami i częściowymi odwrotami na drodze najeżonej niezliczonymi przeszkodami, pełnej wyrw oraz gruzów przeszłości, Kogo to przeraża, niechaj ustąpi na bok!

Jakże należy jednakowoż wytłumaczyć okoliczność, że nasze ugrupowanie, którego analizy i prognozy znalazły całkowite potwierdzenie w procesie rozwojowym - wzrasta tak powoli? Przyczyn należy i tym razem szukać w ogólnym procesie walki klasowej. Zwycięstwo faszyzmu dotyczy milionów ludzi. Natomiast polityczna prognoza dostępna jest jedynie dla tysięcy, czy dziesiątków tysięcy, które oczywiście podlegają naciskowi owych milionów. Żaden ruch rewolucyjny nie może odnosić wielkich triumfów w warunkach, gdy cała klasa robotnicza ponosi dotkliwe porażki. Nie jest to jednak powodem, aby skrzyżować ręce bezczynnie na piersi. Właśnie w dobie rewolucyjnego odpływu kształtują się zahartowane kadry, które następnie powołane będą do tego, aby prowadzić masy do nowych zwycięstw.

 

Nowe rezerwy.

 

Niejednokrotnie czynione w przeszłości próby stworzenia „drugiej partii” albo „czwartej Międzynarodówki” miały za punkt wyjścia sekciarskie eksperymenty niektórych grupki kół, rozczarowanych do bolszewizmu j dlatego też spełzały one każdorazowo na niczym. Dla nas punktem wyjścia nie jest subiektywne „niezadowolenie” i „rozczarowanie”, lecz obiektywny przebieg walki klasowej. Wszystkie warunki rozwoju rewolucji proletariackiej wymagają kategorycznie nowej organizacji awangardy i dostarczają niezbędnych do tego  założeń.

Rozkład SD, idzie obecnie równolegle z załamaniem się MK. Jakkolwiek głęboka by nie była reakcja w samym proletariacie, setki tysięcy robotników na całym świecie nie mogą zrezygnować z postawienia kwestii dalszych dróg walki oraz nowej organizacji sił. Nowe setki tysięcy przyłączą się do nich w bliskiej przyszłości. Wymagać od tych robotników, z których znaczny odsetek z niechęcią porzucił MK, a których większa część nie należała do MK, nawet w jej najlepszych czasach, aby uznali kierownictwo stalinowskiej biurokracji, która niezdolna jest ani niczego się nauczyć ani niczego zapomnieć - oznaczałoby uprawiać donkiszoterię i hamować kształtowanie się awangardy proletariackiej.

Niezawodnie znajdą się poszczególni komuniści w szeregach organizacji stalinowskiej, którzy ze zgrozą a nawet z odrazą zwrócą się przeciwko naszemu nowemu nastawieniu. U części z nich - być może przejściowo - sympatia ustąpi miejsca wrogości. Należy wszakże kierować się nie względami uczuciowymi i osobistymi, lecz kryteriami masy.

W chwili, gdy setki tysięcy, miliony robotników, przede wszystkim w Niemczech, oddalają się od komunizmu częściowo w kierunku faszyzmu, a przeważnie do obozu indyferentyzmu, tysiące i dziesiątki tysięcy robotników socjaldemokratycznych, pod ciśnieniem tejże klęski, rozwijają się na lewo, ku komunizmowi. Nie ulega wszakże wątpliwości, że na kierownictwo stalinowskie spoglądają oni jako na beznadziejnie skompromitowane. Od nas powstrzymuje te lewicowo-socjalistyczne organizacje dotychczas to, że nie chcemy zerwać z MK i utworzyć niezależnej partii. Dzisiaj tego bezwzględnego zerwania domaga się proces rozwojowy. W ten sposób od kwestii organizacyjnych przechodzi dyskusja do zagadnień politycznych i programowych. Nowa partia będzie górować nad dawną, jeżeli stanie mocno na gruncie uchwał pierwszych czterech kongresów MK i potrafi w swoim programie, swoje taktyce i organizacji dokonać bilansu straszliwych nauk ostatnich lat.

Lewa Opozycja musi rozpocząć otwarte rokowania z lewicowo-socjalistycznymi organizacjami. Jako podstawę do dyskusji proponujemy 11 punktów, ustalonych przez naszą wstępną konferencję (po zamianie w duchu tych tez punktu „frakcja” i „partia”). Naturalnie jesteśmy gotowi uważnie i po towarzysku przedyskutować każdy inny projekt programu. Musimy pokazać, że nieugiętość w kwestiach zasadniczych nie ma nic wspólnego z sekciarskim odgradzaniem się. Pokażemy, że polityka marksistowska polega na tym, żeby przeciągnąć reformistycznych robotników do obozu rewolucji, a nie na tym, żeby rewolucyjnych robotników pchać do obozu faszyzmu.

Jeżeli utworzą się w kilku krajach silne organizacje rewolucyjne, wolne od odpowiedzialności za przestępstwa i błędy reformistycznej i centrystycznej biurokracji i uzbrojone w program marksistowski i jasną perspektywę rewolucyjną, to otworzy to nową erę w rozwoju proletariatu wszechświatowego. Organizacje te przeciągną na swą stronę wszystkie te prawdziwie marksistowskie żywioły, które dziś jeszcze nie mogą się zdobyć na zerwanie z biurokracją stalinowską, a co ważniejsze, zjednoczoną one pod swym sztandarem młodą generację robotnicza.

 

ZSRR i WKP.

 

Istnienie Związku Radzieckiego, pomimo postępującego wyradzania się państwa robotniczego, pozostaje i dziś jeszcze faktem o olbrzymiej, rewolucyjnej doniosłości. Upadek Związku Radzieckiego stałby się pobudką do straszliwej reakcji na całym świecie, być może na dziesiątki lat. Walka o utrzymanie, oczyszczenie i umocnienie pierwszego państwa robotniczego jest nierozerwalnie złączona z walką proletariatu wszechświatowego o rewolucję socjalistyczną.

Dyktatura biurokracji stalinowskiej wypływa z zacofanego charakteru Związku Radzieckiego (przewaga chłopstwa) oraz z opóźnienia rewolucji proletariackiej na Zachodzie, (brak niezależnych, rewolucyjnych partii proletariatu). Ze swej strony panowanie biurokracji stalinowskiej doprowadziło nie tylko do zwyrodnienia dyktatury proletariatu w ZSRR, lecz również do straszliwego osłabienia awangardy proletariackiej na całym świecie. Sprzeczność między postępową rolą państwa sowieckiego a reakcyjną rolą biurokracji stalinowskiej stanowi przejaw „prawa nierównomiernego rozwoju”. W swojej rewolucyjnej polityce musimy tę historyczną sprzeczność stale brać pod uwagę.

Tak zwani „przyjaciele” Związku Radzieckiego (lewi demokraci, pacyfiści, brandlerowcy i im pokrewni) powtarzają za funkcjonariuszami MK, że walka z biurokracją stalinowską, tj. przede wszystkim krytyka jej fałszywej polityki, „wychodzi na korzyść kontrrewolucji”. Jest to punkt widzenia politycznych lokajów biurokracji, lecz nie rewolucjonistów. Związek Radziecki obronić można zarówno na zewnątrz jak i na wewnątrz jedynie z pomocą słusznej polityki. Wszystkie inne rozważania bądź mają podrzędne znaczenie, bądź też są po prostu kłamliwymi frazesami.

Obecna partia komunistyczna Związku Radzieckiego nie jest właściwie partią, jest to aparat zarządzający w rękach niekontrolowanej biurokracji. W szeregach WKP i dokoła niej grupują się rozproszone elementy dwóch głównych partii: proletariackiej i termidoriańsko-bonapartystycznej. Wznosząca się nad obiema, jak na tronie, biurokracja centrystowska prowadzi walkę eksterminacyjną przeciwko bolszewikom - leninowcom. Jakkolwiek stalinowcy od czasu do czasu popadają w konflikty ze swoimi termidoriańskimi wpół sojusznikami, to jednak torują im oni drogę do zniszczenia, zdławienia i wytępienia partii bolszewickiej.

Tak jak bez rewolucji proletariackiej na Zachodzie nie może ZSRR dojść do socjalizmu, tak samo nie mogą bolszewicy - leninowcy własnymi siłami bez odrodzenia prawdziwie proletariackiej międzynarodówki uzdrowić partii bolszewickiej i ocalić dyktatury proletariatu.

 

ZSRR a Komintern.

 

Obrona Związku Radzieckiego przed niebezpieczeństwem wojskowej interwencji stała się obecnie zadaniem pilniejszym niż kiedykolwiek. Oficjalne sekcje Międzynarodówki Komunistycznej są w tej dziedzinie równie bezsilnie, jak w każdej innej. Obrona Związku Radzieckiego stała się w ich ustach pustym, liturgicznym frazesem. Kierownictwo MK osłania się nędznymi szopkami w rodzaju amsterdamskiego kongresu przeciw wojennego. Rzeczywisty opór MK przeciwko interwencji wojskowej imperialistów byłby jeszcze bardziej znikomy, niż opór, który stawiła Hitlerowi, Żywić jakiekolwiek złudzenia w tym przedmiocie, znaczy z zamkniętymi oczyma maszerować do katastrofy. Dla czynnej obrony Związku Radzieckiego niezbędne są prawdziwie rewolucyjne, od stalinowskiej biurokracji niezawisłe organizacje, stojące na własnych nogach i wzrosłe głęboko w masy. Wystąpienie i rozwój takich organizacji, ich walka o Związek Radziecki, ich stała gotowość do jednolitego frontu ze stalinowcami przeciwko interwencji i kontrrewolucji - wszystko to będzie miało kolosalne znaczenie dla wewnętrznego rozwoju Republiki Sowieckiej. Im bardziej zaostrzą się niebezpieczeństwa zewnętrzne i wewnętrzne i im większą siłę przedstawiać będzie niezależna organizacja międzynarodowej awangardy proletariackiej, tym mniej będą mogli stalinowcy, o ile zechcą pozostać przy władzy, odrzucać jednolity front. Nowe wzajemne oddziaływanie sił musi osłabić dyktaturę biurokracji, wzmocnić bolszewików-leninowców w ZSRR i otworzyć przed Republiką Robotniczą w całości bez porównania pomyślniejsze perspektywy.

Jedynie utworzenie Międzynarodówki marksistowskiej, całkowicie niezawisłej od biurokracji stalinowskiej, może ocalić ZSRR od upadku, wiążąc jej dalsze losy z losami rewolucji wszechświatowej.

 

Likwidatorstwo”.

 

Biurokratyczni szarlatani (i ich lokaje brandlerowscy,) mówiąc o naszym „likwidatorstwie” przeżuwają oni bezmyślnie i bez skrupułów słowa, zapożyczone ze starego, bolszewickiego słownika. Jako likwidatorstwo określano kierunek, który zaprzeczał konieczności nielegalnej partii w dobie „konstytucyjnego”, caratu, chcąc zastąpić walkę rewolucyjną przyjęciem kontrrewolucyjnej „legalności”. Cóż wspólnego mamy my z likwidatorami? O wiele bardziej celowym byłoby przypomnieć sobie przy tej okazji ultymatystów. (Bogdanów i. inni), którzy uznawali bez zastrzeżeń konieczność nielegalnej partii, czyniąc z niej wszakże narzędzie beznadziejnie fałszywej polityki. Po upadku rewolucji postawili oni sobie mianowicie za bezpośrednie zadanie, przygotowanie zbrojnego powstania. Lenin nie zawahał się z nimi zerwać, jakkolwiek w szeregach ich znajdowało się niemało szczerych rewolucjonistów (najlepsi wśród nich wrócili następnie do szeregów bolszewickich).

Niemniej fałszywe są twierdzenia stalinowców i ich lokajów brandlerowskich, że LO tworzy konferencję sierpniową” przeciwko „bolszewizmowi”, (Rozumie się przez to określenie próbę uczynioną w r. 1912-jedną z wielu prób tego rodzaju zjednoczenia bolszewików i mienszewików; przypomnijmy sobie, że Stalin uczynił podobną próbę nie w sierpniu 1912, lecz w marcu 1917!) Aby analogia ta posiadała bodaj cień jakiegoś sensu, należałoby przede wszystkim uznać biurokrację stalinowską za przedstawicielkę bolszewizmu, po drugie musielibyśmy stawiać kwestię zjednoczenia II-ej i III-ej Międzynarodówki. Jednakże nie idzie ani o jedno, ani o drugie. Szarlatańska analogia ma na celu ukryć fakt, że lokaje brandlerowscy liczą na łaskę ze strony biurokracji stalinowskiej na zasadzie obopólnej amnestii, podczas gdy Lewa Opozycja postawiła sobie za cel zbudowanie nowej partii proletariackiej na gruncie zasad wykutych w największych walkach, zwycięstwach i porażkach epoki imperialistycznej.

 

O nowej drodze.

 

Zadaniem niniejszych tez jest skłonić marksistów do dokonania bilansu ubiegłego okresu historycznego i do przystąpienia z nową perspektywą do pracy. Ale to, co wyżej zostało powiedziane nie określa jeszcze z góry dalszych praktycznych kroków, konkretnych zmian w polityce, tempa i metod przechodzenia na nową drogę. Jednakże potem, gdy zapewnimy sobie zasadniczą jednomyślność, odnośnie do nowego nastawienia - a doświadczenie dotychczasowe pozwala oczekiwać takiej jednomyślności wśród nas - wejdą na porządek dzienny kwestie taktyczne, konkretne, odpowiadające warunkom poszczególnych krajów. W każdym razie chodzi nie o to, aby natychmiast proklamować nowe partie i nową niezależną Międzynarodówkę, lecz o to, aby je przygotować. Nowa perspektywa oznacza, że liczenie na „reformę” i żądanie ponownego przyjęcia opozycjonistów do oficjalnych partii musi zostać ostatecznie porzucone jako reakcyjne i utopijne. Codzienna praca musi przybrać charakter niezależny, musi być określona przez istniejące siły i możliwości a nie przez formalną etykietę „frakcja” LO, przestaje ostatecznie uważać się za „opozycję” i postępować jako taka. Staje się ona niezależną organizacją, samodzielnie torującą sobie drogę. Tworzy ona nie tylko swoje frakcje w partiach socjaldemokratycznych i stalinowskich, lecz prowadzi samodzielną pracę wśród bezpartyjnych i niezorganizowanych robotników. Tworzy ona sobie punkty oparcia w Związkach Zawodowych niezależnie od polityki związkowej stalinowskiej biurokracji. Gdzie i kiedy warunki sprzyjają, bierze ona udział w wyborach pod własnym sztandarem. W stosunku do organizacji reformistycznych i centrystycznych (nie wyłączając stalinowskich) postępuje ona według ogólnych zasad polityki jednolitofrontowej. W szczególności i nade- wszystko stosuje ona politykę jednolitego punktu dla obrony Związku Radzieckiego przed interwencją zewnętrzną i kontrrewolucją wewnętrzną.

 

Sierpień, 1933 r.

 

GŁÓWNE ZASADY LEWEJ OPOZYCJI.

 

Międzynarodowa Lewa Opozycja stoi na stanowisku pierwszych czterech kongresów Kominternu. Nie oznacza to, że korzy się ona przed każdą literą ich uchwał, z których pewne mają czysto koniunkturalny charakter i które w poszczególnych praktycznych wnioskach nie wytrzymały próby dalszej praktyki. Wszystkie jednak zasady przewodnie (stosunek do imperializmu i państwa burżuazyjnego; do demokracji i reformie-mu ; zagadnienie powstania; dyktatura proletariatu; stosunek do chłopstwa i narodów uciskanych; rady delegatów; praca w związkach zawodowych; parlamentaryzm; polityka jednolitego frontu) pozostają także i dziś najwyższym wyrazem strategii proletariackiej w epoce kryzysu kapitalizmu.

Lewa Opozycja uchyla rewizjonistyczne uchwały V i VI kongresu światowego i uważa za konieczne radykalne przekształcenie programu Kominternu, w którym na skutek centrystycznej mieszaniny złoto marksizmu straciło całkowicie na swej wartości.

Zgodnie z duchem uchwał pierwszych czterech Kongresów i kontynuując je dalej, Lewa Opozycja wysuwa następujące zasady, rozwija je teoretycznie i przeprowadza je praktycznie:

1. Niezawisłość partii proletariackiej, zawsze i we wszelkich warunkach; potępienia polityki kuomintangowej od 1924 do 1928 r.; potępienie polityki Anglo-Rosyjskiego Komitetu; potępienie teorii Stalina o partiach dwuklasowych (partie robotniczo-chłopskie) i całej praktyki, opartej na tej teorii; potępienie Kongresu Amsterdamskiego, gdzie partia komunistyczna ugrzęzła w bagnie pacyfistycznym.

2, Uznanie międzynarodowego i tym samym permanentnego charakteru rewolucji proletariackiej odrzucenie teorii socjalizmu w jednym kraju, jak i uzupełniającej ją polityki nacjonal-bolszewizmu w Niemczech (platforma „wyzwolenia narodowego”).

3. Uznanie państwa sowieckiego za państwo robotnicze,  mimo wzrastającego zwyrodnienia biurokratycznego reżimu. Bezwarunkowy dla każdego robotnika nakaz obrony Związku Radzieckiego zarówno przed imperializmem, jak i przed wewnętrzną kontrrewolucją.

4. Potępienie polityki gospodarczej frakcji Stalinowskiej zarówno w jej stadium gospodarczego oportunizmu w latach 1923-1928 (walka przeciwko „hiperindustrializacji” i stawka na kułaka), jak też i w okresie gospodarczej awanturniczości w latach 1928-1932 (nadmierne tempo industrializacji, powszechna kolektywizacja, administracyjna likwidacja kułactwa jako klasy). Potępienie przestępczej legendy, jakoby państwo sowieckie już „wstąpiło w socjalizm”. Uznanie konieczności powrotu do realistycznej polityki gospodarczej leninizmu.

5. Uznanie konieczności systematycznej pracy rewolucyjnej w robotniczych organizacjach masowych, szczególnie w reformistycznych związkach zawodowych. Potępienie teorii i praktyki RGO („Lewicy Związkowej”) w Niemczech i podobnych tworów w innych krajach.

6. Zarzucenie formuły o „demokratycznej dyktaturze proletariatu i chłopstwa”, jako o odrębnym reżimie, różniącym się od dyktatury proletariatu, która prowadzi za sobą chłopskie i wszystkie masy uciskane w ogóle. Zarzucenie antymarksistowskiej teorii pokojowego „wrastania” demokratycznej dyktatury w socjalizm.

7. Uznanie konieczności mobilizowania mas pod hasłami przejściowymi, odpowiednio do konkretnej sytuacji każdego kraju, a szczególnie pod hasłami demokratycznymi, jeśli chodzi o walkę przeciwko stosunkom feudalnym, uciskowi narodowemu i różnym odmianom jawnej dyktatury imperialistycznej, (faszyzm, bonapartyzm itd.)

8. Uznanie konieczności stosowaniu w całej swej rozciągłości polityki jednolitofrontowej w stosunku do masowych organizacji robotniczych, zarówno zawodowych jak i politycznych, z socjaldemokracją jako partią włącznie. Potępienie ultymatywnego hasła „tylko z dołu”, które w praktyce oznacza wyrzeczenie się jednolitego frontu, a w następstwie i wyrzeczenie się stworzenia rad delegatów. Potępienie oportunistycznego zastosowania polityki jednolitofrontowej jak na przykład w Anglo-Rosyjskim Komitecie (blok z wodzami bez mas i wbrew masom); podwójne potępienie polityki obecnego Komitetu Centralnego w Niemczech, który ultymatywne hasło „tylko z dołu” wiąże z oportunistyczną praktyką zawierania przy sposobności parlamentarnych paktów z górami socjaldemokratycznemu

9. Odrzucenie teorii socjalfaszyzmu i całej związanej z nią praktyki, która służy z jednej strony faszyzmowi, a z drugiej strony socjaldemokracji.

10. Rozróżnienie trzech ugrupowań w obozie komunizmu marksistowskiego, centrystycznego i prawicowego. Uznanie niedopuszczalności sojuszów politycznych z prawymi przeciwko centryzmowi. Poparcie centryzmu przeciwko wrogom klasowym i nieprzejednana i systematyczna walka przeciwko centryzmowi i jego polityce zygzaków.

11. Uznanie demokracji partyjnej nie tylko w słowach, lecz i w czynie; bezlitosne potępienie stalinowskiego reżimu    plebiscytowego (kneblowanie woli i myśli partii, uzurpatorstwo, złośliwe pozbawianie Partii informacji, itd.)

Wyżej wymienione główne zasady, które posiadają pod stawowe znaczenie dla strategii proletariackiej w obecnej epoce, przeciwstawiają nieprzejednanie Lewą Opozycję panującej obecnie w ZSRR i w M.K. frakcji centrystycznej. Uznanie tych zasad na podstawie uchwał pierwszych czterech kongresów Kominternu jest niezbędne dla przyjęcia poszczególnych organizacji, grup i osób w skład Międzynarodowej Lewej Opozycji.

 

Luty 1933 r.

 

G. Gurow

Nie można dłużej pozostawać w jednej „międzynarodówce” wraz ze Stalinem, Manuilskim, Łobzowskim i spółką.

(dialog)

 

A- Czas już zerwać z moskiewską karykaturą Międzynarodówki. Nie można już dłużej ponosić ani cienia odpowiedzialności politycznej za stalinowców. Byliśmy bardzo ostrożni i bardzo cierpliwi w stosunku do Kominternu i lecz wszystko posiada swoje granice: z chwilą gdy Hitler przez Welsa z jednej, a przez Stalina z drugiej strony został na oczach całego świata podniesiony na siodło, z chwilą gdy Komintern pomimo katastrofy ogłosił politykę swą za nienaganną, żaden rozsądnie myślący człowiek nie będzie się łudził, że klika ta może być „zreformowana”.

B. - Klika naturalnie nie, ale Komintern jako całość?

A. - Nie powinniśmy się upajać frazesami i ogólnikami. „Komintern jako całość” to abstrakcja, żeby nie powiedzieć puste pojęcie. Komenda znajduje się w rękach kliki stalinowskiej. Już od pięciu lat niema kongresu światowego. Kto podeptał statut nogami? Klika. Jakiem prawem? Prawem uzurpacji. Ani jedna sekcja, ani jedna organizacja lokalna, ani jedna gazeta nie śmie pisnąć o konieczności kongresu międzynarodowego. Faktycznie zatem los „Kominternu jako całości” spoczywa w rękach nieodpowiedzialnej kliki.

B.- Jest to niewątpliwe. Jednakowoż  czyż  inaczej rzecz się miała przed rokiem, kiedyśmy jeszcze wysuwali hasło reformy Kominternu?

A.'- Tak, rzecz się miała inaczej. Przed rokiem sytuację w Niemczech można było jeszcze uratować. Czyniliśmy wszystko, co było w naszej mocy, aby wykryć logikę sytuacji. Gdyby Komintern był organizacją żywotną,   jego kierownictwo musiałoby pójść  za głosem wydarzeń; potężniejszego głosu nie można sobie nawet wyobrazić. A jeżeli Komintern i tym razem pozostał głuchy, to jest on właśnie trupem. Również pod innym względem nastąpiła decydująca przemiana. W zeszłym roku istniała jeszcze niemiecka kompartia. W wirze wielkich wydarzeń musiała ona wszak liczyć się z masami robotniczymi. Można było z pewną słusznością spodziewać się - do chwili próby, że rozwój walki masowej zmusi do zwrotu nie tylko KC Thälmanna, lecz również prezydium Stalina - Manuilskiego. To nie nastąpiło. Z kompartii niemieckiej pozostał jedynie coraz bardziej osłabiony i od mas coraz bardziej oderwany aparat. Sprawy poszły tak daleko, że KC zabrania nielegalnym organizacjom lokalnym, drukować własne artykuły i odezwy; organizacje lokalne mają jedynie obowiązek przedrukowywania enuncjacji Manuilskiego i Heckerta, każdy odruch myślowy przedstawia dla tych ludzi śmiertelne niebezpieczeństwo. Zwycięstwo Hitlera naprawdę nie jest dla nich „klęską”: uwolniło ich bowiem od wszelkiej kontroli z dołu... Lecz z chwilą, gdy najsilniejsza partia Kominternu ustąpiła z widowni, niema już absolutnie żadnych dróg, kanałów i dźwigni dla wywarcia nacisku   na komenderującą klikę Kominternu.

B. - Czyż można wyrazić się o niemieckiej kompartii, że była ona najsilniejszą partią Kominternu? Zapomnieliście wszak o WKP?

A. - Nie, nie zapomniałem. Lecz nawet, gdyby się chciało uznać, że WKP jest partią (w rzeczywistości w administracyjnych ramach WKP, które klika dowoli przerabia, zawartych jest kilka partii, zwalczających się ostro nawzajem), to w każdym bądź razie WKP nie jest aktywną sekcją Kominternu. Robotnicy sowieccy nie mają pojęcia o tym, co się dzieje w ruchu proletariackim na Zachodzie ; w ogóle się ich o niczym nie informuje, lub co gorsza, złośliwie się ich oszukuje. W samym Politbiurze w obecnym składzie nie siedzi ani jeden człowiek, któryby był obeznany z życiem i walką światowego proletariatu, nic już nie mówiąc o teorii marksizmu, Wreszcie WKP nie ma żadnej możności wypowiedzenia swego poglądu w kwestiach międzynarodowych. Odjęto partii kongresy, zebrania, dyskusję i prasę. Ani jedna gazeta sowiecka nie ośmieliła się nawet postawić pytania,  czy polityka w Niemczech była słuszna. Nikt nie śmie w ogóle zadawać pytania, wszyscy muszą czekać w milczeniu na odpowiedzi. I tak doszło się do Hitlera... Hasło reformy Kominternu nigdy nie było dla nas czczym frazesem. Liczyliśmy się z reformą jako z rzeczą realną. Rozwój poszedł po najgorszej drodze. Dlatego właśnie jesteśmy zmuszeni oświadczyć, że polityka reformy została wyczerpana do samego dna.

B. - Nie chcemy wszak sztandaru Kominternu pozostawić biurokracji centrystowskiej?

A, - Nie należy się dawać zapędzić w kozi róg przez dwuznaczne formuły. Co należy rozumieć pod sztandarem? Wszak program? Lecz przyjęty na szóstym kongresie program odrzuciliśmy już wszak od dawna, jako fatalną mieszaninę oportunizmu z awanturnictwem. W ciągu wielu lat liczyliśmy na to, że można, w oparciu o wydarzenia zmienić program Kominternu. Dziś możliwość ta znikła wraz z możliwością „reformy”. Żałosnemu, eklektycznemu „programowi” Kominternu musimy przeciwstawić nasz program marksistowski.

B. - A pierwsze cztery kongresy Kominternu?

A, - Oczywiście nie odstępujemy od nich. Tym bardziej, że stalinowcy wyrzekli się ich, od dawna, pozostawiając je nam. Program skonstruujemy na fundamencie, położonym przez pierwsze cztery kongresy światowe: jest to nienaganny, marksistowski fundament, jest to nasz fundament. Nauki ostatniego dziesiątka lat zostały przetłumaczone na język marksizmu tylko przez Lewicową Opozycję. Nasza międzynarodowa przedkonferencja zreasumowała te nauki w postaci jedenastu punktów. W bilansie tym istnieje wszakże luka. Przedkonferencja obradowała w wigilię egzaminu końcowego, któremu historia poddała Komintern, Zupełne i ostateczne przepadniecie Kominternu nie zostało odnotowane w uchwałach przedkonferencji. To będzie musiała uczynić konferencja. Wszystkie pozostałe uchwały konferencji zachowują w zupełności swą moc. Podstawowe dokumenty pierwszych czterech kongresów światowych plus „jedenaście punktów” Lewicowej Opozycji - oto są główne części składowe programu prawdziwie marksistowskiej Międzynarodówki.

B. - Przeciwnicy jednakże powiedzą, żeśmy się wyrzekli sztandaru Lenina.

A. - Przeciwnicy już dawno o tym krzyczą, i to tym głośniej, im bardziej sami wdeptują przykazania bolszewizmu w błoto. Lecz my mówimy robotnikom całego świata, że przejmujemy obronę sztandaru Marksa i Lenina oraz kontynuację ich dzieła w nieprzejednanej walce nie tylko ze zdrajcami reformistycznymi - to się samo przez się rozumie - lecz także z centrystowskimi fałszerzami bolszewizmu, uzurpatorami sztandaru Lenina, organizatorami porażek i kapitulacji, niszczycielami awangardy proletariackiej, ze stalinowcami.

B. - A co będzie z WKP? A co z ZSRR? Czyż nie powiedzą przeciwnicy, że uważamy sprawę państwa robot niczego za straconą a nawet że przygotowujemy zbrojne powstanie przeciwko rządowi sowieckiemu?

A. - Naturalnie, że to powiedzą. Tak mówią oni już od dawna. Cóż bowiem innego mogą oni powiedzieć dla usprawiedliwienia nikczemnego tępienia bolszewików-leninistów? My jednakże kierujemy się nie oszczerstwami przeciwników, lecz realnym przebiegiem walki klasowej. Rewolucja październikowa z partią bolszewicką na czele stworzyła państwo robotnicze. Partia bolszewicka dziś już nie istnieje. Jednakże zasadnicza treść socjalna rewolucji październikowej żyje jeszcze. Dyktatura biurokratyczna, pomimo wszystkich uzyskanych przy niej (przeciw niej) zdobyczy technicznych, ułatwia niezmiernie możliwość restauracji kapitalistycznej. Lecz do restauracji sprawa na szczęście jeszcze nie dojrzała. Przy pomyślnych warunkach wewnętrznych a zwłaszcza międzynarodowych można na społecznym fundamencie Związku Radzieckiego bez nowej rewolucji odbudować gmach państwa robotniczego. Długo liczyliśmy na to, że uda się nam zreformować samą WKP. a za jej pośrednictwem odrestaurować reżym sowiecki. Lecz oficjalna „partia” jest dziś do partii mniej podobna aniżeli przed dwoma laty, lub nawet przed rokiem. Kongresy partyjne nie odbywają się od trzech lat z górą i nikt o tym nie mówi. Klika stalinowska łata i majstruje swoją „partią”, jak gdyby chodziło o batalion karny,- Czystka i wykluczenia były przed tym obliczone na to, aby partię zdezorganizować, sterroryzować, pozbawić możliwości myślenia i działania; dziś represje mają na celu, nie dopuścić do wskrzeszenia partii. Tym niemniej, aby nie zginął Związek Radziecki, niezbędna jest partia proletariacka. Elementów na to jest dość, lecz wydobyć je i połączyć można li tylko w walce z biurokracją stalinowską. Dzisiaj mówić o reformie WKP znaczyłoby spoglądać wstecz a nie naprzód i czczymi formułkami uspakajać własne sumienie. Partię bolszewicką w ZSRR należy zbudować odnowa.

B. - Czyż nie jest to droga wojny domowej?

A. - Wojnę domową prowadziła biurokracja stalinowska przeciwko Lewicowej Opozycji także i w tym okresie, gdyśmy zupełnie szczerze i z przekonaniem występowali za reformą WKP. Areszty, zesłania, egzekucje - cóż to jest, jeśli nie wojna domowa, co najmniej w zarodku? W walce przeciwko Lewicowej Opozycji była biurokracja stalinowska narzędziem sił kontrrewolucyjnych i izolowała się w ten sposób od mas. Dziś wojna domowa aktualna jest na innym froncie: między napierającą kontrrewolucją a broniącą się biurokracją stalinowską. W -walce przeciwko kontrrewolucji będą bolszewicy-leninowcy oczywiście stanowić lewe skrzydło frontu sowieckiego. Blok walki ze stalinowcami będzie tu wynikać z całej sytuacji. Nie należy wszakże mniemać, że w walce tej będzie biurokracja stalinowska jednolitą. W decydującej chwili rozpadnie się ona, a jej części składowe znajdą się w obydwu wrogich obozach.

B. - Wojna domowa jest za tym nieunikniona?

A. - Jest ona już teraz w toku. Przy utrzymaniu dzisiejszego kursu może się ona tylko zaostrzyć. Przy dalszej bezsilności Kominternu, sparaliżowaniu międzynarodowej awangardy proletariackiej i nieuniknionym w takich warunkach narastaniu światowego faszyzmu byłoby zwycięstwo kontrrewolucji w ZSRR nieuniknione. Ma się rozumieć bolszewicy-leninowcy będą pracę swą we wszelkich jakichkolwiek warunkach kontynuować. Ale państwo robotnicze ocalić można nie inaczej jak z pomocą międzynarodowego ruchu rewolucyjnego. Obiektywne warunki odnowienia i odrodzenia nigdy w dziejach ludzkości nie były tak pomyślne jak w dniu dzisiejszym. Czego brak, to owej partii rewolucyjnej. Klika stalinowska, zarówno w ZSRR jak i na całym świecie nie może panować bez obrócenia partii w perzynę. Wyrwać się z błędnego koła można tylko przez zerwanie z biurokracją stalinowską. Musowo partię odbudować na nowej podstawie pod czystym sztandarem.

B. - Jakże będą mogły rewolucyjne partię w krajach kapitalistycznych wywrzeć nacisk na biurokrację stalinowską?

A. - Wszystko zależy od realnej siły. Widzieliśmy, jak biurokracja stalinowska pełzała przed Kuomintangiem, przed angielskimi trade-unionistami, widzimy, jak pełza ona dzisiaj nawet przed drobnomieszczańskimi pacyfistami. Silne partie rewolucyjne, rzeczywiście zdolne do walki przeciw imperializmowi a tym samym do obrony ZSRR, zmuszą biurokrację stalinowską do liczenia się z niemi. O wiele ważniejszym jest to, że organizacje te zdobędą w oczach robotników sowieckich olbrzymi autorytet, a tym samym stworzą wreszcie pomyślne przesłanki dla wskrzeszenia iście bolszewickiej partii. Jedynie na tej drodze ukazuje się możliwość reformy państwa sowieckiego bez nowej rewolucji proletariackiej.

B.- Więc: wyrzekamy się hasła reformy WKP i budujemy nową partię jako narzędzie reformy Związku Radzieckiego.

A. - Słusznie.

B. - Czyż jednak posiadamy dość siły, aby podołać temu gigantycznemu zadaniu ?

A. - Pytanie nie zostało postawione właściwie. Przede wszystkim należy jasno i odważnie sformułować historyczne zadanie i dopiero wtedy zbierać siły do jego wypełnienia. Wiadomo, jesteśmy dziś jeszcze słabi. Nie oznacza to wszakże wcale, iż historia udzieli nam rabatu. Jednym z psychologicznych źródeł oportunizmu jest lęk przed wielkimi zadaniami, tj. niewiara w rewolucyjne możliwości. Jednakowoż wielkie zadania nie spadają z nieba: wyrastają one z przebiegu walki klasowej. W tychże samych warunkach należy szukać siły dla rozwiązania wielkich zadań.

B. - Ale przecenianie własnych sił prowadzi niejednokrotnie do awanturnictwa?

A. - Słusznie. Byłoby awanturnictwem czystej wody, gdybyśmy naszą dzisiejszą organizację „ogłosili” za Międzynarodówkę Komunistyczną lub pod tym mianem zjednoczyli się mechanicznie z różnorodnymi innymi organizacjami opozycyjnymi. Nowej Międzynarodówki nie można po prostu „proklamować” ; musimy ją naprzód zbudować. Lecz można i musowo już dziś proklamować konieczność budowy nowej Międzynarodówki. Ferdynand Lassale, któremu nie były obce ani oportunizm ani awanturnictwo, wyraził jednakże wyśmienicie zasadniczy postulat rewolucyjnej polityki:   Każdy wielki czyn zaczyna się od wypowiedzenia tego, co jest. Zanim się praktycznie rozwiąże kwestię, jak należy zbudować nową Międzynarodówkę, jakie należy zastosować metody i jakie oznaczyć terminy, musowo otwarcie wypowiedzieć to, co jest: Komintern umarł dla rewolucji.

B. - Co do tego nie może być, waszym zdaniem, już żadnej wątpliwości?

A. - Ani cienia. Cały przebieg walki przeciw nacjonal-socjalizmowi, wynik tej walki i nauki tego wyniku świadczą w równym stopniu nie tylko o całej rewolucyjnej nieudolności Kominternu, lecz także o jego organicznej niezdolności do uczenia się, do polepszenia się t. j. do „zreformowania się,” Lekcja niemiecka nie byłaby tak druzgocąca i bezsprzeczna, gdyby nie była uwieńczeniem historii dziesięciolecia centrystycznych ekstrawagancji, zgubnych błędów, coraz straszliwszych porażek, coraz bardziej bezowocnych ofiar i strat, a zarazem zupełnego spustoszenia teoretycznego, biurokratycznego zwyrodnienia, małpowania, demoralizacji, zwodzenie mas, ustawicznych fałszerstw, nagonek na rewolucjonistów, nagromadzenia urzędników, najemników i zwykłych lokajów. Dzisiejszy Komintern jest kosztownym aparatem dla obezwładnienia awangardy proletariackiej. Tylko to: do niczego więcej nie jest on zdolny. Tam, gdzie warunki demokracji burżuazyjnej otwierają pewne pole do działania, symulują stalinowcy dzięki aparatowi i kasie aktywność polityczną. Munzenberg stał się dziś symboliczną postacią Kominternu. Lecz czymże jest Munzenberg? Jest to Oustric na arenie „proletariackiej”. Do niczego nie obowiązujące i puste hasła, nieco bolszewizmu, nieco liberalizmu, giełda prasowa, literackie salony, gdzie przyjaźń dla Związku Radzieckiego ma swą stałą cenę, teatralna nienawiść dla reformistów, która łatwo przedzierzga się w przyjaźń (Barbusse!), a co najważniejsza, dobrze napchana, od mas robotniczych niezawisła, kasa - oto jest Mtinzenbergjada. Politycznie żyjąc z łaski demokracji burżuazyjnej, żądają od niej stalinowcy na domiar, aby zdruzgotała bolszewików-leninowców; czyż można niżej się stoczyć...? Lecz gdy tylko burżuazja na serio podnosi faszystowski lub po prostu policyjny kułak, podwijają stalinowcy ogon i spokojnie znikają w próżni. Nic, nic poza zagładą nie może, w przedśmiertnej agonii leżący, Komintern przynieść proletariatowi światowemu.

B. - Że Komintern, jako centralny aparat stał się hamulcem ruchu rewolucyjnego, temu nie można zaprzeczyć, tak tamo zupełnie jak temu, że reforma niezależnego od mas aparatu jest zupełnie wykluczona. Lecz jakże się rzecz ma z narodowymi sekcjami. Wszak nie wszystkie znajdują się w jednakowym stadium zwyrodnienia i upadku?

A. - Po katastrofie niemieckiej widzieliśmy, jak w Austrii i Bułgarii zlikwidowane zostały partie stalinowskie bez żadnego sprzeciwu ze strony mas. Jeśli w niektórych krajach ma się rzecz lepiej aniżeli w innych, to różnica ta na pewno nie jest bardzo wielka. Ale zakładając nawet, że ta czy inna sekcja Kominternu opanowana zostanie przez Lewicową Opozycję: w dzień po tym, jeżeli już nie w dzień przed tym, zostanie ona wykluczona z Kominternu i będzie musiała szukać sobie nowej Międzynarodówki (coś podobnego miało miejsce w Chile). Podobne wypadki zaszły także i przy powstaniu, III Międzynarodówki: tak więc francuska partia socjaldemokratyczna przemieniła się oficjalnie w komunistyczną. Jednakże nie zmieniło to naszego ogólnego nastawienia względem II-ej Międzynarodówki.

B. -Czyż nie sądzicie, iż tysiące sympatyzujących z nami „stalinowców” odwrócą się od nas z przerażeniem,, skoro się dowiedzą, że ostatecznie zrywamy z Kominternem?

A.- Być może. Nawet bardzo prawdopodobnie. Lecz z tym większą stanowczością przyłączą się oni do nas na etapie następnym. Nie należy z drugiej strony zapominać, że są w każdym kraju tysiące rewolucjonistów, którzy porzucili oficjalną partię, lub z niej zostali wykluczeni, a nie przyłączyli się do nas dlatego głównie, że jesteśmy w ich oczach li tylko frakcją tej samej partii, do której się rozczarowali. Jeszcze większa liczba robotników odrywa się już dzisiaj od reformizmu w poszukiwaniu rewolucyjnego kierownictwa. Wreszcie w obecnym czasie gnicia socjaldemokracji i załamania się stalinizmu powstaje młode pokolenie robotnicze,. któremu trzeba niepokalanego sztandaru. Lewa Opozycja może i musi tworzyć oś krystalizacji dla wszystkich tych licznych żywiołów. Wówczas wszystko co w Międzynarodówce stalinowskiej jest żywe i uczciwe, otrzęsie się z ostatnich wątpliwości i przyłączy się do nas.

B. - Czyż nie obawiacie się iż nowe nastawienie natknie się na opór u nas samych?

A. -- W pierwszej chwili jest to całkiem nieuniknione. W wielu krajach jest Lewicowa Opozycja przez całą swą pracę związana głównie, jeżeli nie wyłącznie, z oficjalną partią, mało przeniknęła do Związków Zawodowych, a prawie wcale nie interesuje się tym, co dzieje się w łonie socjaldemokracji. Temu ciasnemu propagandyzmowi czas już kres położyć! Zwrot musi być poprzedzony przez szeroką i poważną dyskusję. Jest rzeczą konieczną, aby każdy członek naszej organizacji przemyślał problem ten do końca. Wydarzenia będą ku temu pomocne: każdy dzień będzie dostarczać niezbitych dowodów za koniecznością nowej Międzynarodówki. Nie wątpię, że wspólnie t stanowczo dokonany zwrot otworzy przed nami wielką historyczną perspektywę.

 

20 lipca 1933 r.

 

OŚWIADCZENIE DELEGACJI LEWEJ OPOZYCJI NA KONFERENCJI NIEZALEŻNYCH ORGANIZACJI W PARYŻU

(27 i 28 sierpnia 1933 r.).

 

Krach obydwu Międzynarodówek.

 

Pomimo widocznego rozkładu kapitalizmu światowego jako formy gospodarczej i ustroju społecznego, przeżywa dziś światowy ruch robotniczy głębszy kryzys, aniżeli po rozgromieniu Komuny Paryskiej i w czasie wojny imperialistycznej. W najwyżej uprzemysłowionym kraju Europy dwie partie robotnicze, socjaldemokratyczna i komunistyczna, które prowadziły za sobą 13 milionów wyborców, skapitulowały bez walki przed faszystowskimi bandami. Duże Międzynarodówki poddane zostały próbie i okazały się bankrutami.

Druga Międzynarodówka, której bankructwo wyszło na jaw w obliczu wojny imperialistycznej w latach 1914-18, usiłowała nazajutrz po wojnie światowej, ponownie wskrzesić swoje szeregi, tamując w ten sposób przejście robotników do komunizmu, do III Międzynarodówki. Klęska niemieckiej socjaldemokracji potwierdza, że reformizm, który pociągnął na dno II Międzynarodówkę, mógł i może prowadzić robotników li tylko do nowych katastrof. Socjaldemokracja, aż do ostatka trzymając się kurczowo gruntu gnijącego kapitalizmu, sama ogarnięta została przez proces rozkładu. Przebyła ona wszelkie upokorzenia i wszelką zdradę, zdemoralizowała bez reszty swoje kadry, wyrzekła się dziejowych zadań proletariatu i zdradziła jego interesy codzienne. W obozie uciśnionej klasy stała się ona główną przeszkodą do jej wyzwolenia.

Lecz także III Międzynarodówka, która miała za zadanie zorganizować siły proletariatu do rewolucyjnej ofensywy przeciwko burżuazji wszystkich krajów dla zwycięstwa socjalizmu, zadaniu temu nie pozostała. Padła, ona ofiarą biurokratycznego centryzmu, który za podstawę ma teorię socjalizmu w jednym kraju; upadła ona, jednym słowem, pokonana przez ów system błędów, który wszedł do historii pod mianem stalinizmu. W czasie, gdy szarpany przez sprzeczności wewnętrzne kapitalizm stawiał na porządku dziennym rewolucję międzynarodową, przeobraził się Komintern w uległy i bezsilny chór, otaczający konserwatywną i narodowo-ograniczoną biurokrację Związku Radzieckiego.

Tysiące komunistów usiłuje dziś w Niemczech hitlerowskich ratować oficjalną partię, kontynuując starą politykę w nowych warunkach. Przy całej naszej rewolucyjnej sympatii dla ofiarnych bojowników musimy im oświadczyć, iż fałszywie skierowane wysiłki okażą się bezowocnymi. W warunkach terroru faszystowskiego polityka stalinowska skazana jest w krótkim czasie na zagładę, Nielegalną partię rewolucyjną w Niemczech musowo budować na nowych zasadach.

Skoro żywy bieg wydarzeń wykazał, że faszyzm i socjaldemokracja, dwa biegunowe narzędzia burżuazyjnego panowania, wykluczają się wzajemnie nie tylko politycznie, ale i fizycznie, należało proste wnioski z tego doświadczenia uczynić podstawą całej naszej agitacji międzynarodowej i pchnąć socjaldemokrację na drogę jednolitego frontu z partiami komunistycznymi. Wbrew wszelkiej rzeczywistości obwieściła biurokracja Kominternu nieskazitelność teorii o socjalfaszyzmie i zatarasowując sobie tym samym raz na zawsze dostęp do reformistycznych organizacji masowych, zastąpiła proletariacką politykę jednolitego frontu maskaradowymi blokami z bezsilnymi kołami pacyfistów i awanturników.

Jeżeli nie pomogła biurokracji stalinowskiej nauka katastrofy niemieckiej, to już nic jej nie pomoże. Potrzebne są nowe narodowe partię i nowa Międzynarodówka.

 

Stanowisko Lewej Opozycji.

 

Uczestnicy obecnej konferencji mają rozmaite polityczne rodowody. Jedni oderwali się w ostatnich latach od partym II Międzynarodówki, drudzy wyszli z szeregów III Międzynarodówki, wreszcie są organizacje mieszanego lub pośredniego pochodzenia. Jedne wystąpiły jako samodzielne partię, drugie uważały się jako frakcje. Jeśli organizacje te schodzą się dziś poraź pierwszy na wspólną konferencję, próbując znaleźć podstawę dla współpracy, to uznają one otwarcie konieczność zespolenia się awangardy proletariackiej na nowych zasadach.

W odniesieniu do Niemiec nasza międzynarodowa organizacja po poważnej i gorącej walce stanowisko to przyjęła niemal jednomyślnie. Co się tyczy Kominternu jako całości, to kwestia ta została przez nas podana formalnie pod dyskusję dopiero w tych tygodniach. Występujemy tu z polecenia. międzynarodowego plenum Lewej Opozycji, które zatwierdziło niniejszą deklarację. Nasze sekcje narodowe nie wypowiedziały się jeszcze ostatecznie. Jednakże kwestia ta jest tak dalece przygotowana przez dotychczasowy rozwój wydarzeń oraz przez rozwój samej Lewicowej Opozycji, że nie mamy wątpliwości co do decyzji naszych organizacji. Ostatnie słowo należy w każdym razie do naszych sekcji.

Niektórzy uczestnicy obecnej konferencji pozostają prawdopodobnie przy mniemaniu, żeśmy doszli do zerwania z biurokracją stalinowską ze sporym opóźnieniem. Nie jest tu miejsce do wznawiania starego sporu. Jest wszakże faktem, że nasza polityka, kierująca się według obiektywnych procesów a nie według subiektywnych nastrojów, dała nam możność uformowania w dwudziestu z górą krajach silnych organizacji Lewej Opozycji. Lubo większość ich są to organizacje kadrowe a nie masowe, to jednak posiadają one tą nieocenioną wyższość, że są związane w skali' międzynarodowej jednością programowej i strategicznej koncepcji rozwijającej się nieustannie na gruncie doświadczenia wielkich wydarzeń i walk proletariatu.

 

Walka z reformizmem.

 

Już z powiedzianego wyżej jasno wynika, że rozbrat z biurokracją centrystyczną w żadnym razie nie oznacza dla nas złagodzenia stosunków z reformizmem. Przeciwnie, są one dzisiaj bardziej nieprzejednane, niż kiedykolwiek. Główne dziejowe przestępstwo stalinowskiej biurokracji upatrujemy właśnie w tym, że całą swoją polityką wyświadcza ona socjaldemokracji nieocenioną przysługę, hamując przechodzenie proletariatu na drogę rewolucji.

Dla nas jak i, spodziewamy się, dla was wszystkich, nie może ; być mowy o trwałej współpracy z organizacjami, które nie zerwały z ideologicznymi zasadami reformizmu i w dalszym ciągu liczą na odrodzenie socjaldemokracji jako partii, lub upatrują swoje posłannictwo w zjednoczeniu II i III Międzynarodówki. Takimi dążeniami przeniknięte ugrupowania mogą pchać robotników jedynie wstecz, My zaś pragniemy maszerować naprzód w oparciu o nauki przeszłości.

Owe „21 warunków” przyjęcia do Międzynarodówki Komunistycznej, które w swoim czasie opracowane zostały przez Lenina celem stanowczego odgraniczenia się od wszystkich odcieni reformizmu i anarchizmu, nabierają na dzisiejszym etapie ponownie aktualnego charakteru. Chodzi, rozumie się, nie o tekst tego dokumentu, który musi być gruntownie przerobiony w zastosowaniu do warunków nowego okresu, lecz o jego ogólnego ducha rewolucyjnej, marksistowskiej bezkompromisowości. Jedynie pod warunkiem bezwzględnego odgraniczenia się od reformizmu, można i należy wkroczyć na tory przyjacielskiej współpracy ze wszystkimi organizacjami proletariackimi, które rzeczywiście rozwijają się od reformizmu do komunizmu. Potępiamy stanowczo i odrzucamy stanowisko biurokracji stalinowskiej, która traktuje jako „lewych socjal-faszystów” wszystkie te rewolucyjne organizacje, które z winy Kominternu - stoją poza Kominternem, aby je nazajutrz po nowej katastrofie zaprosić obłudnie do Kominternu, jako partie „sympatyzujące”. Komintern jest wstanie rozbijać i burzyć organizacje proletariackie, lecz nie umacniać je i wychowywać. Współpraca, którą mamy na oku, wymaga rzetelnego stosunku do idei i faktów, wzajemnej, koleżeńskiej krytyki i szacunku.

 

Pierwsze Cztery Kongresy Światowe Kominternu.

 

Rewolucyjna polityka jest nie do pomyślenia bez rewolucyjnej praktyki. Tutaj najmniej potrzebujemy zaczynać od początku. Stoimy na gruncie Marksa i Lenina. Pierwsze kongresy Międzynarodówki Komunistycznej przekazały nam nieocenione dziedzictwo ideologiczne. Charakter dzisiejszej epoki jako epoki imperializmu czyli kapitalistycznego upadku; natura dzisiejszego reformizmu i metody jego zwalczania; stosunek między demokracją a dyktaturą proletariatu; rola partii w rewolucji proletariackiej; stosunek między proletariatem a drobnomieszczaństwem, w szczególności chłopstwem (kwestia rolna); kwestia narodowa i wilka wyzwoleńcza ludów kolonialnych; praca w związkach zawodowych; polityka jednolitego frontu; stosunek do parlamentaryzmu itd., - wszystkie te zagadnienia doznały w pracy pierwszych czterech kongresów światowych zgoła niedoścignionego oświetlenia ideologicznego.

Jednym z pierwszych,, nie cierpiących zwłoki zadań organizacji, wypisujących na swym sztandarze odrodzenie ruchu rewolucyjnego, polega na tym, aby z ogólnej masy wyłuskać podstawowe uchwały pierwszych czterech kongresów światowych, usystematyzować je i poddać poważnej dyskusji w świetle dalszych, rewolucyjnych zadań proletariatu. Dzisiejsza konferencja powinna, naszym zdaniem, nakreślić drogę i pierwsze kroki tego nieodzownego dzieła.

 

Strategiczne nauki ostatniego dziesięciolecia.

 

Życie polityczne awangardy proletariackiej nie zatrzymało się na pierwszych czterech kongresach Międzynarodówki Komunistycznej. Pod wpływem warunków historycznych tj. walki klasowej, przeszedł aparat Kominternu ostatecznie od marksizmu do centryzmu, od internacjonalizmu do narodowej organiczności. O ile budowa III Międzynarodówki niemożliwą była bez oczyszczenia nauki marksowskiej od gruzu reformizmu, o tyle dzisiaj utworzenie rewolucyjnych partii proletariatu jest nie do pomyślenia bez oczyszczenia zasad i metod komunizmu od gruzu i fałszerstw biurokratycznego centryzmu.

Z licznymi i ciężkimi ofiarami połączona walka Lewicowej Opozycji przeciw zygzakom aparatu stalinowskiego zawarta jest w całym szeregu dokumentów o charakterze programowym i strategicznym. Odpowiednio do najważniejszych etapów politycznych ostatniego dziesięciolecia następujące problemy otrzymały w tych dokumentach swoje oświetlenie : gospodarcze budownictwo w ZSRR; reżim partyjny; polityka proletariatu w rewolucjach kolonialnych (Chiny, Indie); metody jednolitego frontu (Komitet Anglorosyjski z jednej, doświadczenie niemieckie z drugiej strony); drogi hiszpańskiej rewolucji („demokratyczna dyktatura”); walka przeciwko wojnie; walka przeciw faszyzmowi itd. Naczelne wnioski z tej dziesięcioletniej walki ujęte są zwięźle w „jedenastu punktach” międzynarodowej przedkonferencji Lewicowej Opozycji, Ten dokument programowy przedkładamy tu waszej uwadze.

Jest zbytecznym nadmienić, że my z naszej strony odnosimy się z największym zainteresowaniem do wszystkich tez, rezolucji, oświadczeń programowych, w których pozostałe reprezentowane tutaj organizacje wyraziły lub wyrażą swój sąd o perspektywach i zadaniach. Niczego nie pragniemy bardziej, jak wzajemnej wymiany doświadczeń i myśli.    Stwierdzamy z dużym zadowoleniem, że „deklaracja zasadnicza” Rewolucyjno-Socjalistycznej Partii Holandii we wszystkich podstawowych kwestiach pokrywa się z platformą Międzynarodowej Lewicowej Opozycji.

Dzisiejsza Konferencja przygotowawcza nie może oczywiście rozpatrzyć z dostateczną gruntownością programowych i strategicznych nauk międzynarodowej walki rewolucyjnej. Ale jest najwyższy czas zabrać się  do tej pracy. Pozwalamy sobie dać wyraz życzeniu, aby każda z reprezentowanych tu organizacji zamieściła w swojej prasie nasze „11 punktów” wraz z odpowiednimi komentarzami, aby następnie dla dyskusji w tejże prasie dała nam możność obrony naszych tez. My ze swej strony zobowiązujemy się, opublikować dla swych sekcji celem zaznajomienia się i rozważenia każdy dokument programowy, który przedstawiony zostanie przez pozostałe organizacje, przy czym obrońcom dokumentu chętnie udzielimy odpowiedniego miejsca w swojej prasie.

 

ZSRR.

 

Niezmierną doniosłość -dla wszechświatowego ruchu robotniczego i tym samym dla słusznej orientacji obecnej konferencji posiada kwesta ZSRR. My traktujemy ZSRR. także w dzisiejszej jego postaci jako państwo robotnicze. Ocena ta czyni zupełnie zbytecznymi zarówno złudzenia jak i idealizację.

Nic oprócz pogardy nie można mieć dla takich „przyjaciół ZSRR”, którzy każde słowo zwrócone przeciwko biurokracji sowieckiej uznają za akt kontrrewolucyjny. Gdyby rewolucjoniści kierowali się tego rodzaju regułami postępowania - rewolucja październikowa nigdy by nie miała miejsca. Odrzucamy jako drwiny z marksizmu stanowisko brandlerowców, według którego polityka biurokracji stalinowskiej, przedstawiająca we wszystkich innych krajach pasmo błędów, jest w ZSRR nieskazitelną. Taka „teoria” zasadza się na zaprzeczeniu ogólnych zasad polityki proletariackiej i czyni z Międzynarodówki po prostu sumę narodowych partii, których kierownicy gotowi są zawsze zamykać oczy na wzajemne grzechy. Z tym socjaldemokratycznym poglądem żaden marksista nie może mieć nic wspólnego.

Polityka biurokracji stalinowskiej w ZSRR posiada tę samą zasadniczą naturę, co polityka Kominternu. Różnica tkwi nie w metodach, lecz w obiektywnych warunkach; w ZSRR opiera się biurokracja na potężnych, przez rewolucję proletariacką wzniesionych, filarach, i jeżeli w przeciągu dziesięciu lat roztrwoniła ona doszczętnie kapitał Kominternu, to podstawy państwa robotniczego podkopała wprawdzie, lecz nie zlikwidowała. Proletariat sowiecki utraciwszy w gruncie rzeczy partię, związki zawodowe i sowiety, które zagarnięte zostały przez biurokrację, chroni państwo robotnicze przed restauracją burżuazyjną jedynie dzięki swej wadze socjalnej i sile swej rewolucyjnej tradycji.

Stawiać budownictwo socjalistyczne ZSRR na równi z „kapitalizmem państwowym” typu amerykańskiego, włoskiego i niemieckiego, znaczy ignorować podstawowe zagadnienie społecznego ustroju: charakter własności i otwierać szerokie pole dla fałszywych i niebezpiecznych wniosków. W kwestii tej nie mogą istnieć dla nas żadne dwuznaczności czy kompromisy. Obrona państwa robotniczego przed imperializmem i kontrrewolucją pozostaje jak dotąd obowiązkiem każdego rewolucyjnego robotnika. Ale przyczyniać się do tej obrony nie oznacza bynajmniej - stać się narzędziem rządu sowieckiego.

Działalność i enuncjacje sowieckiej dyplomacji wywoływały niejednokrotnie, zwłaszcza w ostatniej dobie, silną i całkiem usprawiedliwioną niechęć u postępowych robotników. Nic tak bardzo nie osłabia stanowiska ZSRR na świecie, wbrew wszystkim paktom i traktatom, jak na wskroś oportunistyczna, przesiąknięta usypiającymi iluzjami „socjalizmu w jednym kraju”, polityka zagraniczna stalinowców.

Bronić ZSRR nie można bez rewolucyjnych walk proletariatu światowego. Walk rewolucyjnych nie ma bez niezawisłości od biurokracji, więc i od dyplomacji, sowieckiej. Z drugiej strony nieprzejednana krytyka stalinizmu nie wyklucza jednolitego frontu z biurokracją sowiecką przeciw wspólnym wrogom, lecz go, przeciwnie, nakazuje.

 

Reżim partyjny.

 

Zagadnienie wewnętrznego reżimu musi stać się przedmiotem największej baczności przy tworzeniu nowych partii i nowej Międzynarodówki. Demokracja robotnicza jest kwestią nie organizacyjną, lecz socjalną. Czym więcej odchyla się kierowniczy aparat od polityki proletariackiej, tym mniej może on znosić nad sobą kontrolę awangardy proletariackiej. W ostatecznym rachunku zdławienie demokracji robotniczej jest rezultatem nacisku wroga klasowego za pośrednictwem biurokracji robotniczej. To historyczne prawo jest w równej mierze potwierdzone zarówno przez dzieje reformizmu w krajach kapitalistycznych jak i przez doświadczenie z biurokratyzacją. państwa sowieckiego.

Socjaldemokracja dochodzi do pożądanego dla niej reżimu drogą skomplikowanego systemu środków ; z jednej strony wypędza ona systematycznie nie  tylko z partii, ale i ze związków zawodowych rewolucyjnych i krytycznie nastawionych robotników, jeżeli nie dają się przekupić zyskownymi posadkami, z drugiej strony zwalnia ona swoich ministrów, parlamentarzystów, dziennikarzy i biurokratów związkowych od przestrzegania dyscypliny względem partii. Skombinowane metody gwałtu, oszustwa i przekupstwa pozwalają socjaldemokracji zachować pozory dyskusji, obieralności funkcjonariuszy, kontroli itd., a jednocześnie pozostawać aparatem burżuazji imperialistycznej w szeregach robotniczych.

Biurokracja stalinowska, przekształciwszy z pomocą aparatu państwowego centralizm demokratyczny w biurokratyczny, zlikwidowała nie tylko istotę ale i formy partyjnej, radzieckiej i związkowej demokracji. Reżim dyktatury jednostkowej przeniesiony został przez WKP całkowicie do partii krajów kapitalistycznych. Urzędnicy partyjni mają za zadanie jedynie obwieszczać wolę wyższą. Masa partyjna posiada jedyne prawo: milczeć i słuchać. Zwykłymi środkami dla utrzymania „porządku” w partii są: represje, nagonka, przekupstwo. Jest to droga rozbijania i niszczenia partii proletariackich.

Rewolucjonista zostaje wychowany jedynie w atmosferze krytyki względem wszystkiego istniejącego, w tej liczbie także względem własnej organizacji. Niezachwiana dyscyplina powstać może li tylko przy świadome zaufaniu do kierownictwa. Zaufanie zdobywa się nie tylko przez słuszną politykę, lecz i przez uczciwy stosunek do własnych błędów. Zagadnienia wewnętrznego reżimu nabierają dla nas w ten sposób nadzwyczajnej doniosłości. Należy dać postępowym robotnikom możność brania świadomego i samodzielnego udziału przy rozbudowie partii i opracowaniu jej całej polityki. Musowo dać młodzieży robotniczej możność myślenia się i poprawiania się.

Z drugiej strony jest rzeczą jasną, że reżim demokracji partyjnej tylko w tym wypadku prowadzić może do wytworzenia zahartowanej i jednomyślnej armii bojowników proletariackich, jeżeli organizacja nasza, na gruncie niezachwianych zasad marksizmu, stawi metodami demokratycznego centralizmu nieprzejednany opór centrystycznym, oportunistycznym i awanturniczym wpływom.

Pragniemy, aby zwłaszcza ta konferencja pokazała, jak można bez najdrobniejszych ideologicznych ustępstw, bez insynuacji i zakulisowych intryg - prowadzić uczciwą, duchową walkę. Jest zaiste najwyższy czas, aby atmosfera ruchu robotniczego została oczyszczona i uzdrowiona.

Kurs na nową Międzynarodówkę jest nam narzucony przez cały proces rozwojowy. Nie znaczy, to, wszakże, abyśmy proponowali niezwłocznie ogłosić nową Międzynarodówkę. Propozycję taką uczynilibyśmy bez wahania, gdyby już dziś panowała wśród reprezentowanych tutaj organizacji rzeczywista tj. na doświadczeniu wypróbowana jednomyślność odnośnie podstawowych zasad i metod walki rewolucyjnej. Lecz nie jest tak. Do ideologicznej jednomyślności a za tym do Międzynarodówki dojść można li tylko na drodze rewolucyjnej współpracy i poważnej wzajemnej krytyki.

Nie można przygotowywać nowej Międzynarodówki, jeżeli się nie uczestniczy praktycznie w toczących się wydarzeniach. Dyskusję programową przeciwstawić walce rewolucyjnej byłoby oczywiście niesłuszne. Jest koniecznym powiązanie jednego z drugim. Witamy z radością fakt, że na porządku dziennym tej konferencji postawione zostały aktualne zagadnienia, połączone z walką przeciwko wojnie i faszyzmowi, i w każdej z tych dziedzin gotowi jesteśmy w równej mierze ramię przy ramieniu z pozostałymi organizacjami uczynić rzeczywisty krok naprzód.

Towarzysze! bez kierownictwa, bez międzynarodowego dowództwa niepodobna, aby wszechświatowa klasa robotnicza wyzwoliła się z obecnego uciemiężenia. Stworzenie nowej Międzynarodówki zależy nie tylko od toku wydarzeń, ale i od naszych wysiłków. Bardzo prawdopodobnym jest, że już teraz jesteśmy o wiele silniejsi, niż się wielu z nas wydaje. Historia nie na próżno nam pokazała, jak organizacja wyposażona w wielki autorytet, która zgubiła wszakże właściwy kierunek, w przeciągu długiego czasu może na pozór bezkarnie gromadzić błąd na błędzie lecz koniec końców tok wydarzeń przynosi jej nieunikniony krach. Na odwrót organizacja, wyposażona w pewną busolę pozostająca w przeciągu długiego czasu w mniejszości, może w punkcie zwrotnym historii raptownie wznieść się na wysoki poziom. Taka możliwość otwiera się przed nami po warunkiem słusznej polityki z naszej strony. Postarajmy się zjednoczonymi siłami nie pozwolić, aby możliwość ta nas ominęła. Nasza rewolucyjna odpowiedzialność jest niezmiernie wielka. Oby nasza twórczość wzniosła się na wyżyny naszej odpowiedzialności!

 

REZOLUCJA O KONIECZNOŚCI ORAZ O ZASADACH NOWEJ MIĘDZYNARODÓWKI.

 

Niżej podpisane organizacje, świadome ciążącej na nich odpowiedzialności dziejowej, łączą się, celem zjednoczenia. swych sił do współpracy nad wskrzeszeniem rewolucyjnego ruchu proletariackiego w skali międzynarodowej. Nicią przewodnią tej działalności są dla nich następujące zasady:

 

1. Śmiertelny kryzys imperialistycznego kapitalizmu, który usunął grunt z pod nóg reformizmowi (socjaldemokracja, II Międzynarodówka, reformistyczna biurokracja związkowa) w sposób nie odparty wysuwa zadanie zerwania z polityką reformistyczną i postawienia na porządku dziennym rewolucyjnej walki o zdobycie władzy i ustanowienie dyktatury proletariatu, jako jedynej drogi do przekształcenia społeczeństwa kapitalistycznego na socjalistyczne.

 

2. Zadanie rewolucji proletariackiej posiada z natury swej charakter międzynarodowy. Skończone społeczeństwo socjalistyczne może proletariat stworzyć jedynie na gruncie międzynarodowego podziału pracy i międzynarodowej współ pracy. Niżej podpisani odrzucają zatem z całą stanowczością teorię „socjalizmu w jednym kraju”, podrywającą fundamenty proletariackiego internacjonalizmu.

 

3. Z niemniejszą stanowczością należy odeprzeć teorię austro-marksistów oraz lewicowych reformistów i centrystów w ogólności, którzy pod płaszczykiem międzynarodowego charakteru rewolucji proletariackiej głoszą wyczekujący pasywizm we własnym kraju, i tą drogą, w gruncie rzeczy - pchają proletariat w ramiona faszyzmu. Partia proletariacka, która w dzisiejszych warunkach historycznych unika pochwycenia władzy w swoje ręce, dopuszcza się najgorszej zdrady. Zwycięski proletariat pojedynczego kraju musi umocnić swoją na rodową dyktaturę przez budownictwo socjalistyczne, które siłą rzeczy dopóty pozostanie niecałkowitym i pełnym sprzeczności, dopóki klasa robotnicza nie zdobędzie władzy politycznej co najmniej w kilku przodujących państwach kapitalistycznych. Równocześnie musi zwycięska klasa robotnicza jednego kraju wytężyć wszystkie swe siły celem rozszerzenia rewolucji proletariackiej na pozostałe kraje. Sprzeczność międzynarodowym charakterem zagarnięcia władzy, a międzynarodowym charakterem społeczeństwa socjalistycznego znajduje swe rozwiązanie jedynie w śmiałym czynie rewolucyjnym.

 

4. Zrodzona przez rewolucję październikową III Międzynarodówka, która ustanowiła podstawowe reguły polityki rewolucyjnej w epoce imperializmu i udzieliła proletariatowi pierwszej lekcji walki rewolucyjnej o władzę, padła ofiarą całego   szeregu historycznych sprzeczności. Zdradziecka rola socjaldemokracji, młodość i niedoświadczenie partii komunistycznych doprowadziły do załamania powojennego ruchu rewolucyjnego na wschodzie i na zachodzie. Izolowane położenie dyktatury proletariatu w zacofanym kraju użyczyło pełni władzy konserwatywnej i narodowo-ograniczonej biurokracji sowieckiej. Niewolnicza zależność sekcji Kominternu od wierzchołków sowieckich doprowadziła ze swej strony do nowej serii ciężkich porażek, do biurokratycznego zwyrodnienia teorii i praktyki partii komunistycznych, do ich organizacyjnego osłabienia a w dalszym ciągu do tego, że Komintern stał się nie tylko niezdolnym do wypełnienia swoich dziejowych zadań, lecz wprost zaczął odgrywać rolę hamulca ruchu rewolucyjnego.

 

5. Narastanie faszyzmu w Niemczech postawiło organizacje klasy robotniczej przed decydującą historyczną próbą. Socjaldemokracja skorzystała z tej okazji, aby jeszcze raz potwierdzić określenie, dane jej przez Różę Luksemburg, okazała się ona poraź drugi „śmierdzącym trupem”. Przezwyciężenie organizacji, idei i metod reformizmu jest nieodzownym warunkiem zwycięstwa klasy robotniczej nad kapitalizmem.

 

6. Z niemniejszą wyrazistością unaoczniły wydarzenia niemieckie również załamanie się III Międzynarodówki. Pomimo swego 14-letniego istnienia, pomimo doświadczeń, które zdobyła w olbrzymich walkach, pomimo moralnego poparcia ze strony państwa sowieckiego oraz pokaźnych środków dla propagandy, ujawniła KPD w warunkach dla partii rewolucyjnej niezwykle pomyślnych, w warunkach bezprzykładnego gospodarczego, społecznego i politycznego kryzysu zupełną nieudolność rewolucyjną i tym samym ostatecznie dowiodła, że pomimo heroizmu wielu jej członków, jest ona niezdolna do wypełnienia swoich zadań dziejowych.

 

7. Sytuacja kapitalizmu światowego, straszliwy kryzys, który masy ludowe doprowadza do niebywałej dotąd nędzy, ruchy rewolucyjne uciskanych mas kolonialnych, światowe niebezpieczeństwo faszyzmu, perspektywa nowego cyklu wojen, grożących zagładą całej kulturze ludzkiej, oto są fakty, które w sposób nieodparty domagają się zespolenia awangardy proletariackiej w nowej Czwartej Międzynarodówce. Niżej pod pisani zobowiązują się, wszystkimi siłami swymi przyśpieszyć ukształtowanie się nowej Międzynarodówki na niewzruszonym fundamencie teoretycznych i strategicznych zasad, ustanowionych przez Marksa i Lenina.

 

8. Będąc gotowi do współpracy ze wszelkimi organizacjami, ugrupowaniami i .frakcjami, rozwijającymi się faktycznie od reformizmu lub od biurokratycznego centryzmu (stalinizmu) do rewolucyjnej, marksistowskiej polityki, niżej podpisani oświadczają zarazem, że nowa Międzynarodówka nie może tolerować ugodowości względem reformizmu i centryzmu. Niezbędną jedność ruchu robotniczego osiągnąć można nie przez pomieszanie pojęć rewolucyjnych z reformistycznymi, ani też przez dostosowanie się do polityki stalinowskiej, lecz jedynie drogą przezwyciężenia polityki obydwu zbankrutowanych Międzynarodówek. Jeżeli nowa Międzynarodówka ma doróść do wysokości swego zadania to nie może ona dopuścić do żadnego zboczenia od rewolucyjnych zasad w kwestiach powstania, dyktatury proletariatu, radzieckiego ustroju państwa, itd.

9. Ze względu na swoją bazę klasową, podstawy socjalne, bezwarunkowo panujące formy własności pozostaje ZSRR i po dziś dzień państwem proletariackim tj. narzędziem do utworzenia społeczeństwa socjalistycznego. Obronę Związku Radzieckiego przed imperializmem i przed wewnętrzną kontrrewolucją wypisze nowa Międzynarodówka na swoim sztandarze jako jedno ze swoich zadań naczelnych. Właśnie rewolucyjna obrona ZSRR nakłada na nas bezwzględny obowiązek uwolnienia sił rewolucyjnych całego świata od zgubnego I wpływu stalinowskiego Kominternu i zbudowania nowej Międzynarodówki Proletariackiej. Jedynie pod warunkiem zupełnej niezależności międzynarodowych organizacji proletariackich od biurokracji sowieckiej oraz ustawicznego obnażania jej fałszywych metod przed obliczem mas robotniczych, możliwa jest pomyślna obrona Związku Radzieckiego.

 

10. Koniecznym warunkiem zdrowego rozwoju rewolucyjnych partii proletariackich zarówno w skali narodowej jak i międzynarodowej jest demokracja partyjna. Bez swobody krytyki, obieralności funkcjonariuszy od dołu do góry, bez kontroli aparatu przez masę członkowską – nie ma prawdziwe rewolucyjnej partii (wymogi konspiracji i warunków nielegalnych zmieniają niechybnie formy wewnętrznego życia partii rewolucyjnej) utrudniając lub zgoła usuwając możliwość szerokich dyskusji i wyborów. Jednakże nawet w najcięższych warunkach i okolicznościach główne postulaty zdrowego reżimu partyjnego zachowują w całej pełni swoją moc: uczciwe informowanie partii, swoboda krytyki i rzeczywista wewnętrzna spoistość między kierownictwem a większością partyjną. Biurokracja reformistyczna, przez podeptanie woli rewolucyjnych robotników zamieniła socjaldemokrację i związki zawodowe, pomimo wielomilionowej masy członkowskiej, w bezsilne twory. Biurokracja stalinowska przez zbawienie wewnętrznej demokracji zdławiła Komintern. Nowa Międzynarodówka, jak również przynależne do niej partie muszą całe swe życie wewnętrzne ukształtować na podstawach demokratycznego centralizmu.

 

11.Niżej podpisani tworzą drogą delegowania przedstawicieli stałą komisję i poruczają jej:

a) opracowanie manifestu programowego jako dokumentu narodzin nowej Międzynarodówki;

b) przygotowanie krytycznego przeglądu dzisiejszego ruchu robotniczego we wszystkich jego organizacjach i kierunkach (komentarz do manifestu);

c) opracowanie tez w sprawie wszystkich głównych zagadnień rewolucyjnej strategii i taktyki proletariatu;

d) przedstawicielstwo niżej podpisanych delegaci na zewnątrz.

 

Międzynarodowa Lewa Opozycja, E. Bauer.

Socjalistyczna Partia Robotnicza Niemiec, J. Schwab.

Socjalistyczna Partia Holandii, J. P. Schmidt.

Rewolucyjno-Socjalistyczna Partia Holandii, H. Seevliet.

Patrz Główne zasady Lewej Opozycji.





10



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Lew Trocki, Od Przewrotu Listopadowego do Pokoju Brzeskiego
Lew Trocki, Łapy precz od Róży Luksemburg
ciagle zaczynam od nowa
Ciągle zaczynam od nowa
Napiszmy historię Polski od nowa
Chciałbyś zacząć od nowa, S E N T E N C J E, E- MAILE OD PANA BOGA
Gdybym mogła od nowa wychowywać swoje dziecko, PEDAGOGIKA - materiały
Chciałbyś zacząć od nowa
ZAWSZE ZACZYNAŁEM OD NOWA
Od nowa - świadectwo, S E N T E N C J E
Gdybym mogła od nowa wychowywać dziecko, Dla wychowawcy i rodzica
Żyć od nowa
Megam zacząć od nowa
ciągle zaczynam od nowa 2
Ciągle zaczynam od nowa
0076 Kay Gregory Zacznijmy od nowa
Lew Trocki

więcej podobnych podstron