Stanisław Krzykała - Dzieje Lublina Tom II.
LUBLIN W OKRESIE WALK REWOLUCYJNYCH
1918—1920
Link
OSTATNIE
MIESIĄCE OKUPACJI
W
końcowym okresie I wojny światowej walczące mocarstwa składa¬ły
wiele oświadczeń w sprawie Polski, a liczni politycy państw
zachod¬nich składali deklaracje w tej sprawie. To zainteresowanie
sprawą Pol¬ski spowodowane zostało zmianami dokonanymi przez
rewolucję lutową i październikową w Rosji. Dopiero upadek caratu
stworzył realne możli¬wości powstania niepodległego państwa
polskiego. Dała temu wyraz Piotrogradzka Rada Delegatów
Robotniczych i Żołnierskich w wydanym Do narodu polskiego orędziu,
w którym podkreślano, że „demokracja w Rosji stoi na stanowisku
uznania samookreślenia politycznego narodów”. Do¬kument ten
deklarował prawo Polski do całkowitej niepodległości pod względem
państwowo-międzynarodowym.
Zwycięstwo rewolucji
październikowej przyniosło pamiętne dekrety uchwalone przez
Ogólnorosyjski Zjazd Rad, w tym deklarację praw na¬rodów Rosji,
uchwaloną w duchu uchwał kwietniowej konferencji partii
bolszewików. Rozpoczęciu przez rząd radziecki układów o
sprawiedliwy i demokratyczny pokój towarzyszyło anulowanie przez
Radę Komisarzy Ludowych traktatów dotyczących rozbiorów Polski.
Wszystko to potwier¬dzało prawdę słów Lenina, który mówił:
„Wolność Polski jest niemożliwa bez wolności Rosji”.
Budowanie państwa polskiego rozpoczęło się wówczas,
gdy wyczerpa¬ne wojną Niemcy i Austria zachwiały się pod naporem
sił rewolucyjnych. Przykład bolszewików dodał sił najbardziej
uświadomionym żywiołom proletariatu niemieckiego, który wszedł
na drogę rewolucji. Zatem nie z deklaracji mocarstw zachodnich, ale
ze zwycięstwa rewolucji październi¬kowej i z klęski monarchii
austriackiej i niemieckiej wywodziły się głów¬ne przesłanki
zwycięstwa narodu polskiego w jego długotrwałej walce o
niepodległość1.
Stronnictwa lewicy niepodległościowej
przygotowywały się do obję¬cia władzy w Polsce. Świadczył o
tym wydany przez Polską Partię So¬cjalistyczną (PPS) w
październiku 1918 r. Manifest, który wysuwał żą¬danie
konstytuanty i niepodległej republiki ludowej, konfiskaty wielkiej
własności rolnej, stopniowego uspołecznienia wielkiego przemysłu,
ko¬palń, banków, kolei, handlu zagranicznego oraz wprowadzenia
szerokie¬go systemu ubezpieczeń społecznych.
Powstająca
Polska graniczyła ze wschodu i zachodu z krajami obję¬tymi przez
rewolucję. Niepodległość i rewolucja, do której parły masy
pracujące, splatały się różnie w pojęciu współczesnych,
zależnie od ich pozycji klasowej i społecznej. Dla jednych
oznaczało to tylko wyzbycie się rządów okupacyjnych i szansę
powstania własnego państwa; dla in¬nych — zbudowanie
demokratycznych podstaw ustroju, zaprzestanie re¬kwizycji; dla
robotników prawa socjalne i podniesienie zarobków, ob¬dzielenie
ziemią małorolnych i bezrolnych.
Koncepcje przejmowania władzy
z rąk okupantów i tworzenia orga¬nów administracyjnych władz
polskich opracowała Rada Regencyjna jesz¬cze w styczniu 1918 r.
Przewidywały one zakończenie przejmowania ad¬ministracji w
powiatach w ciągu około 6 miesięcy oraz pozostawienie wojsk
okupacyjnych do czasu utworzenia własnej siły zbrojnej. Toteż
przedmiotem szczególnej troski Rady Regencyjnej była sprawa
przygoto¬wania kadr przyszłych urzędników administracyjnych i
organizowania policji państwowej. Na wiosnę 1918 r. sekcja
samorządowa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zorganizowała pierwszy
kurs dla urzędników ko¬munalnych. W czerwcu tegoż roku Rada
Regencyjna wydała tymczasowa przepisy służbowe dla urzędników
państwowych, a 20 października na po¬siedzeniu Rady Ministrów
uchwalono dekret o zorganizowaniu Straży Policji Państwowej.
Ustanawiał on dla Królestwa ogólny stan policji na 7808 osób, z
czego na Lublin wraz z powiatem przypadało 935 policjan¬tów2. W
tworzeniu aparatu rządowego przez Steczkowskiego, na polece¬nie
Rady Regencyjnej, wzięły udział niektóre grupy kierowane przez
en¬deckie Koło Międzypartyjne. Związana z Międzypartyjnym Kołem
en¬decja wysuwała koncepcje tworzenia gwardii narodowej oraz
samoobro¬ny składającej się tylko z posiadaczy domów, sklepów
itp., gdyż robotni¬kom nie ufano.
Ugrupowania
piłsudczykowsko-niepodległościowe rozważały również kwestię
utrzymania porządku społecznego w obliczu nadchodzących wy¬darzeń.
PPS, najczynniejsza w lewicy niepodległościowej, myślała o
włas¬nej, odrębnej organizacji milicyjnej. A tymczasem od połowy
1918 r. sta¬rała się umacniać swoje wpływy na milicję
komunalną, tworzoną zgod¬nie z projektem Steckiego, jako
przejściową siłę zbrojną. Milicja miejska, przede wszystkim
lubelska, posiadała w każdym komisariacie przynaj¬mniej po 2
członków delegowanych przez PPS. Od połowy maja 1918 r. władze
austriackie zaczęły znowu tolerować działalność grup lewicy
nie¬podległościowej, związanych z Wydziałem Narodowym
Lubelskim,,,Pie¬churem" i Polską Organizacją Wojskową
(POW)3.
W połowie 1918 r. Lublin liczył 94 772
mieszkańców. Mimo widoczne¬go podziału na różne grupy i
orientacje polityczne w okresie wojny, w końcowej jej fazie
zaznaczyły się tendencje do zjednoczenia ugrupowań
reprezentujących klasy posiadające ze stronnictwami
piłsudczykowsko-niepodległościowymi wokół koncepcji ustroju
państwa w formie repu¬bliki parlamentarnej, przeciwko programowi
stronnictw rewolucyjnych: SDKPiL i PPS-Lewicy, które głosiły
ustanowienie władzy mas pracują¬cych miast i wsi w formie rad
delegatów robotniczych.
W ostatnim miesiącu okupacji wzrosła
działalność legalnych i niele¬galnych organizacji
piłsudczykowskich. W połowie października przyje¬chał do
oficerskiej organizacji wojskowej, działającej wśród Polaków w
wojsku austriackim w Lublinie, incognito płk Rydz-Śmigły. Odbyło
się wówczas zebranie Komitetu Wykonawczego wojskowej organizacji
lu¬belskiej, która nawiązała łączność z Juliuszem Zdanowskim,
przewidzia¬nym przez Radę Regencyjną na przedstawiciela jej rządu
w Lublinie. Wkrótce potem Rydz-Śmigły, kierujący wówczas PO W,
powołany został przez Radę Regencyjną na stanowisko podsekretarza
stanu w Minister¬stwie Spraw Wojskowych endeckiego gabinetu
Świeżyńskiego. Zarazem rząd Świeżyńskiego poczynił
przygotowania do objęcia administracji kra¬ju i 31 października
zaakceptował propozycję austriackiego generał-gubernatora w
Lublinie, Liposzczaka, w sprawie przekazania z dniem 3 listo¬pada
1918 r. rządowi Rady Regencyjnej całego zarządu gospodarczego i
cywilnego. Tego samego dnia ówczesny szef sztabu wojsk polskich,
gen. Rozwadowski, wysłał tajny telegram, w którym polecał, aby
najstarszy rangą oficer — Polak przejmował dowództwo wojskowe.
Dowódcą lu¬belskiego garnizonu, mianowanym przez Radę Regencyjną,
został ppłk Pasławski. Również 31 października 1918 r.
kierownictwo tajnej organi¬zacji wojskowej w Lublinie, na zebraniu
wszystkich oficerów Polaków z armii austriackiej, postawiło
wniosek o podporządkowaniu się ogółu woj¬skowych
Rydzowi-Śmigłemu, który został komendantem sił zbrojnych z
nominacji Rady Regencyjnej4.
Delegat rządu
Świeżyńskiego, Zdanowski, przybył do Lublina w celu przejęcia
administracji cywilnej z rąk generał-gubernatora Liposzczaka. W
dniu 1 listopada Zdanowski przeprowadził konferencję z udziałem
przedstawicieli wszystkich organizacji wojskowych w sprawie
podporząd¬kowania się przedstawicielom rządu Rady Regencyjnej.
Omówiono rów¬nież sprawę wydzielania żołnierzy polskich z
formacji austriackich, zło¬żenie przysięgi sformułowanej w
dekrecie Rady Regencyjnej oraz zapew¬nienie współdziałania z POW.
Przedstawiciel POW oświadczył, że oddzia¬ły jego nie złożą
przysięgi Radzie Regencyjnej z powodu braku odpowied¬niego rozkazu
komendy POW, natomiast będą współdziałać przy przej¬mowaniu
władzy i zabezpieczeniu majątku. Z powodu braku w tym cza¬sie w
Lublinie oddziału regularnego wojska polskiego plan zabezpiecze¬nia
magazynów wprowadzono w życie dopiero 4 listopada.
Dostrzegając
rozpad monarchii austriackiej burżuazja lubelska przy¬stąpiła do
organizowania własnej siły policyjnej, która mogłaby
zagwa¬rantować nienaruszalność jej stanu posiadania. W połowie
października 1918 r. powołano Wydział Wykonawczy Straży
Bezpieczeństwa Publicz¬nego w składzie: Stefan Plewiński, Tytus
Makowski i Kazimierz Mastalerz. Do Straży Bezpieczeństwa powoływano
członków endeckiego Towa¬rzystwa Gimnastycznego „Sokół”,
skautów i bogatych rzemieślników. W odezwie podpisanej przez
naczelnika milicji miejskiej Makowskiego pod¬kreślano, 64—1939)
że w okresie przejściowym „bezpieczeństwo, spokój i mienie
publiczne jest zagrożone”5. Mimo istniejących zastrzeżeń ze
strony en¬decji wobec Rady Regencyjnej, wysłano do Warszawy dwóch
delegatów z prośbą o wyznaczenie Lublina na miejsce postoju kadry
wojska pol¬skiego. W tym czasie uwidocznił się rozpad garnizonu
wojsk austriackich stacjonujących w Lublinie. Żołnierze utworzyli
rady żołnierskie: węgier¬ską, czeską, ukraińską i innych
narodowości, które zajęły się przygoto¬waniem wyjazdu do
rodzinnych krajów6. Dnia 2 listopada wydzielono Polaków z armii
austriackiej w liczbie 300 starszych rezerwistów, a także innych
grup wojskowych i 100 oficerów, z których utworzono batalion. Po
złożeniu przysięgi na wierność Radzie Regencyjnej żołnierze ci
odmaszerowali do koszar, a część z nich obsadziła dworzec
kolejowy. Najważ¬niejsze obiekty wojskowe obsadziła POW.
Rozpoczęto zdejmowanie z urzędów emblematów monarchii
austro-węgierskiej i zawieszanie polskich orłów i sztandarów.
Następnego dnia odbyło się przed katedrą
zaprzysiężenie oddziałów wojskowych. W uroczystości tej
uczestniczyli: komisarz rządu — Zdanowski, dowódca garnizonu ppłk
Pasławski i przedstawiciel duchowień¬stwa. W tym dniu nastąpiło
również przejęcie administracji przez gene¬ralnego komisarza
rządu polskiego Zdanowskiego, który następnie doko¬nał w
wielkiej sali gubernatorstwa zaprzysiężenia urzędników-Polaków z
byłego Komisariatu Cywilnego, komend powiatowych, Dyrekcji Poczty
Polowej7. Wieczorem przybył z Warszawy komendant POW —
Rydz-Śmigły. Uczestniczył on 2 listopada w naradzie w mieszkaniu
Artura Śliwińskiego, na której zdecydowano powołać inny rząd z
siedzibą w Lublinie. Tymczasem objął on władzę wojskową nad
całym terenem oku¬pacji austriackiej i złożył przysięgę
komisarzowi Zdanowskiemu. Dnia 2 listopada Zdanowski wyznaczył
delegata Ministerstwa Komunikacji do przejęcia kolei żelaznych od
władz okupacyjnych. Powołał też Zarząd Miejski Lublina, mianując
znanych działaczy endeckich: Jana Turczynowicza na stanowisko
prezydenta oraz Czesława Szczepańskiego i Stani¬sława Dylewskiego
na wiceprezydentów miasta. Przedstawiciele banków lubelskich
przekazali do dyspozycji komisarza Zdanowskiego 2 miliony koron na
pokrycie wydatków, m. in. wypłatę żołdu8.
Próby
przejęcia władzy przez klasy posiadające bez wstrząsów
spo¬łecznych zakłócone zostały przez wystąpienia zarówno
żołnierzy, jak i lud¬ności cywilnej. Już 2 listopada żołnierze
różnych narodowości rozpoczęli rabunek magazynów wojskowych, a
następnego dnia ludność przedmieść zabrała z koszar
pozostawioną broń i przystąpiła do rabowania magazy¬nów
wojskowych. Grupa uzbrojonych osób cywilnych zajęła Zamek
Lu¬belski, rozbroiła straż więzienną i wypuściła z cel
więźniów. Patrole en¬deckiej Straży Bezpieczeństwa i Milicji
Miejskiej napotykały uzbrojone grupy ludności, które nie pozwalały
się legitymować. W mieście docho¬dziło do wymiany strzałów.
Aparat policyjny podporządkowany Zdanow¬skiemu okazał się zbyt
słaby, aby chronić własność burżuazyjną. Komisarz Zdanowski
nie miał także silnego oparcia w wojsku. W koszarach, w południowej
części miasta, gdzie stacjonował 58 pułk piechoty, złożony w
większości z Ukraińców z Galicji Wschodniej, doszło do buntu.
Ukraiń¬cy zabrali karabiny maszynowe pułku, rozbroili żołnierzy
Polaków i roz¬poczęli rabować magazyny. Podobnie w koszarach w
zachodniej części miasta żołnierze Ukraińcy opanowali dowództwo
13 pułku ułanów i roz¬broili żołnierzy Polaków. Ukraińcy
stanowili zatem najpoważniejszą siłę zbrojną w Lublinie, która
zdezorganizowała ustanawiany porządek w mieście. Polskie dowództwo
wojskowe rozpoczęło pertraktacje z Komite¬tem Oficerów
Ukraińskich, którzy zgodzili się złożyć broń pod warun¬kiem
zagwarantowania Ukraińcom swobodnego wyjazdu do Galicji. W takiej
sytuacji komenda garnizonu lubelskiego ogłosiła stan
wyjątkowy.
Dnia 4 listopada wieczorem przybyły pociągiem
z Dęblina na dworzec lubelski oddziały wojska polskiego z byłego
Polnische Wehrmacht w sile 800 żołnierzy, sprowadzone jako
tymczasowy garnizon Lublina. Był to zapowiadany przez Rydza-Śmigłego
na poufnym posiedzeniu 2 listopada w Warszawie „pułk legionowy”
mający stanowić oparcie dla tworzonego w tajemnicy nowego rządu z
Ignacym Daszyńskim jako premierem. 5 li¬stopada przejęto pocztę,
nadając jej charakter polskiej instytucji pań¬stwowej i wezwano
zarazem wszystkich byłych urzędników Polaków, za¬trudnionych na
pocztach rosyjskich, do podjęcia pracy.
Wypadki w
Lublinie zaniepokoiły przedstawicieli Rady Regencyjnej. W dniu 5
listopada przyjechał z Warszawy szef sztabu gen. Rozwadowski, gen.
Marian Januszaitis, gen. Olszewski i książę Radziwiłł. Na rozkaz
gen. Rozwadowskiego przybyły do Lublina dwa bataliony 2 pułku
pie¬choty, którymi dowodził ppłk Ferdynand Zarzycki, oraz oddział
artylerii. Zarazem gen. Rozwadowski polecił utworzyć Inspektorat
Wojsk Polskich w Lublinie, na czele z gen. Olszewskim, oraz Dowództwo
Okręgu Korpusu Lublin, którym miał kierować płk Dobrowolski9.
Jak wynikało z treści zarządzenia wydanego przez
komisarza Zdanowskiego, w miejsce okupacyjnego Generalnego
Gubernatorstwa Wojskowe¬go w Lublinie utworzony został Generalny
Komisariat Rządu Polskiego, a zamiast austriackich komend
powiatowych powołano starostwa pol¬skie, z dotychczasowym
kierującym komisarzem do spraw cywilnych, jako starostą na czele.
Urzędnikom i wojskowym opuszczającym Polskę pozwolono na
nieograniczony wywóz ruchomości stanowiących ich włas¬ność
prywatną. W stosunku do ludności polskiej okazano akt łaski,
da¬rowując nie wyegzekwowane kary, jeśli wykroczenie nie wypływało
z chęci zysku. Były generał-gubernator Liposzczak został
komendantem wojskowym wydzielonych pułków obcych. Żołnierze tych
pułków przy¬stąpili do organizowania narodowościowych rad
delegatów żołnierskich, aby przy współdziałaniu z władzami
polskimi umożliwić sobie powrót do kraju10.
W dniu
przyjazdu gen. Rozwadowskiego do Lublina płk Rydz-Śmigły wydał
rozporządzenie, w którym ogłosił się za dowódcę wojsk
pol¬skich na terenie byłej okupacji austriackiej. Rozporządzenie
to było sprzeczne z rozkazami wydanymi uprzednio przez szefa sztabu,
gen. Rozwadowskiego. Rydz-Śmigły podzielił Lubelszczyznę 18 na 18
dwa 772 0okręgi wojskowe z siedzibą w Lublinie i Zamościu, a
szefem sztabu dowódz¬twa wojsk polskich w Lublinie mianował
komendanta POW na byłą oku¬pację austriacką, mjr. Stanisława
Burhardt-Bukackiego.
UTWORZENIE TYMCZASOWEGO RZĄDU
REPUBLIKI POLSKIEJ W LUBLINIE I LUBELSKIEJ RADY DELEGATÓW
ROBOTNICZYCH
Zarządzenie Rydza-Śmigłego, sprzeczne z
decyzjami wydanymi przez gen. Rozwadowskiego w interesie Rady
Regencyjnej, zdezorientowało opinię publiczną. Tylko grono
wtajemniczonych w zakulisowe przygotowa¬nia, czynione przez
kierownictwa POW, PPS, PSL,,Wyzwolenie” i Stron¬nictwa
Niezawisłości Narodowej w celu objęcia władzy, widziało w
zarzą¬dzeniu Rydza-Śmigłego ostrze skierowane przeciw instytucjom
rządowym Rady Regencyjnej. Postanowienia w tej sprawie zapadły w
Warszawie dnia 2 listopada 1918 r. na poufnym zebraniu w mieszkaniu
Artura Śliwińskiego. Zebraniu przewodniczył płk Rydz-Śmigły i
on uzasadnił po¬trzebę utworzenia tymczasowego rządu
republikańsko-demokratycznego. Na siedzibę tego rządu wybrano
Lublin, dokąd skierowali się uczestnicy zebrania bądź
bezpośrednio, bądź też drogą okólną przez Kraków, skąd mieli
sprowadzić polityków galicyjskich. Przejęcie komendy nad wojskiem
mogło zapewnić skuteczne osiągnięcie celu, wytyczonego 2
listopada w Warszawie i stanowiącego zamach stanu, którego dokonano
następnie 7 listopada w Lublinie.
Ciężkie warunki
powojenne, w jakich znalazła się klasa robotnicza, powrót setek
tysięcy robotników polskich z Rosji i Niemiec — zaostrzyły
przeciwieństwa między proletariatem a burżuazją. Ruchy
antyobszarnicze stwarzały przesłanki rewolucji agrarnej. Nastroje w
tym przełomo¬wym okresie przedstawiała odezwa Lubelskiego
Okręgowego Komitetu PPS, w której zapowiadano: „Nadchodzi dzień
surowej zapłaty za nędzę, za głód, za przelaną krew. Ludzkość
nie może pozostawać nadal igraszką garstki fabrykantów, bankierów
i spekulantów giełdowych. Prawo do so¬cjalizmu zostało okupione
kosztem śmierci i łez milionów”11. Wyrazem rewolucyjnych dążeń
mas robotniczych i chłopskich do natychmiastowego wprowadzenia
przemian społeczno-gospodarczych było utworzenie z inicjatywy
SDKPiL i PPS-Lewicy, przy współudziale PPS, Rady Dele¬gatów
Robotniczych miasta Lublina, do której wybory odbyły się 4
listo¬pada 1918 r.
W dniach rozprzężenia i anarchii,
właściwej sytuacji przełomowej, nie można było rządzić wbrew
masom pracującym i bez nich. Tę prawdę ro¬zumiał premier rządu
Rady Regencyjnej Józef Świeżyński, który 3 listo¬pada
zapowiedział konieczność dokooptowania do rządu przedstawicieli
mas ludowych. Zaślepiona interesem klasowym Rada Regencyjna
udzie¬liła dymisji Świeżyńskiemu. Natomiast uczestnicy
stronnictw piłsudczykowsko-niepodległościowych uzasadniali
potrzebę pozyskania mas robot¬niczych i chłopskich dla rządu
powstającego państwa polskiego. Sojusz z burżuazją. stawał się
dla ugrupowań piłsudczykowskich uciążliwy i nie¬popularny. Dał
temu wyraz najpierw płk Rydz-Śmigły, dążąc do unie¬zależnienia
się od Rady Regencyjnej w zakresie władzy wojskowej. Słowa ostrej
krytyki przeciwko Radzie Regencyjnej i jej rządowi wypowie¬dział
Wacław Sieroszewski, uczestnik wspomnianej narady warszawskiej,
który już 3 listopada przybył do Lublina i przemawiał w sali
Resursy Obywatelskiej na wiecu Stronnictwa Niezawisłości Narodowej.
Na wiecu PPS w teatrze „Rusałka” wieczorem 6 listopada uchwalono
rezolucję do¬magającą się obalenia rządu Rady Regencyjnej i
powołania rządu repu¬bliki ludowej12.
Zgodnie z
postanowieniami warszawskiej narady, przeprowadzonej 2 listopada w
mieszkaniu Śliwińskiego, wyjechali do Krakowa dwaj jej uczestnicy:
Bronisław Ziemięcki i Tadeusz Hołówko w celu porozumie¬nia się
z politykami krakowskimi w sprawie ich udziału w tworzonym rządzie
lubelskim. W Krakowie przeprowadzili rozmowy z Moraczewskim i
Daszyńskim, którzy poparli koncepcję utworzenia rządu
lubelskie¬go. Natomiast Witos zgodził się przyjechać do Lublina,
ale swego udzia¬łu w rządzie wówczas nie zdecydował13. Podobne
zadanie zawiadomie¬nia galicyjskich polityków o oczekujących na
nich wysokich stanowiskach w służbie obywatelskiej otrzymał inny
uczestnik warszawskiej narady, Gabriel Dubiel. Wskutek utrudnionej
komunikacji kolejowej dotarł on do Krakowa dopiero 6 listopada rano.
Ignacy Daszyński przedstawiając te fakty w swoich
pamiętnikach pi¬sał, że po rozmowie z Ziemięckim i Hołówką
przybył tego samego dnia z Lublina do Krakowa automobilem por.
Olszanowski i wręczył mu no¬tatkę od Rydza-Śmigłego, który
wezwał go do Lublina. Pod wieczór 6 listopada Daszyński, Witos,
Stapiński, Moraczewski i Olszanowski siedzie¬li już w automobilu,
ale Moraczewski nagle zachorował, więc pojechali bez niego. Do
Lublina przyjechali 7 listopada około godziny 3 po połud¬niu14.
Nie czekając na polityków z Krakowa, grupa POW z Rydzem-Śmigłym
na czele i tymi działaczami, którzy zdążyli przyjechać z
War¬szawy, poparta przez przywódców PPS i PSL „Wyzwolenie”,
przygoto¬wywała przewrót w nocy z 6 na 7 listopada 1918 r.
Tej
nocy wydrukowano pierwsze akty mającego powstać rządu. Od¬działy
POW złożyły przysięgę na wierność nowemu rządowi i stały się
jego zbrojnym oparciem. Około godziny 4 rano udali się do koszar w
za¬chodniej części miasta: Stanisław Thugutt i Medard
Downarowicz, aby pozyskać dla nowego rządu żołnierzy, którzy
uprzednio złożyli przysięgę na wierność Radzie Regencyjnej. Po
krótkim przemówieniu Downarowicza udało się to osiągnąć bez
trudu. Agresywną postawę w stosunku do emisariuszy nowego rządu,
którym przewodził Sieroszewski, zajął oddział pilnujący mostu
kolejowego na Bystrzycy. Jednak wymowność argumen¬tów
Sieroszewskiego przełamała skrupuły żołnierzy związane z
poprzed¬nio złożoną przysięgą. Zaaresztowano kilku oficerów z
komendantem miasta płk. Pasławskim na czele, a także komendanta
endeckiej Straży Bezpieczeństwa Publicznego Makowskiego. Dużą
pomoc w opanowaniu poczty i kolei okazał były członek Wydziału
Narodowego Lubelskiego Przemysław Podgórski15. Zebrania miejscowych
socjalistów, poprzedzające utworzenie rządu Daszyńskiego,
odbywały się w mieszkaniu Włady¬sława Kunickiego przy ul.
Narutowicza 37, zaś członkowie przyszłego rządu, którzy przybyli
wcześniej do Lublina, zebrali się 6 listopada około godziny 20 w
mieszkaniu Saturnina Osińskiego przy ul. Ogrodowej.
- Generał
Rozwadowski, który w tym czasie był poza Lublinem, wydał specjalny
komunikat, skierowany przeciw rządowi Daszyńskiego i odma¬wiający
mu prawa wydawania rozkazów wojsku polskiemu. Przeciwne stanowisko
wobec rządu Daszyńskiego zajęły również koła obszarnicze i
kapitalistyczne. Prasa endecka podała wzmianki o tym rządzie na
ostat¬nich stronach, określając ten rząd jako partyjny. Toteż
minister spraw wewnętrznych, Thugutt, upomniał przedstawicieli
prasy lubelskiej,,,że rząd ludu wymaga takiego szacunku jak
poprzednie”. Mimo pozornego antagonizmu między endecją a obozem
piłsudczykowskim, rząd Daszyń¬skiego oparł się na aparacie
policyjnym i urzędniczym tworzonym za cza¬sów okupacji przez Radę
Regencyjną. SDKPiL odmówiła rządowi Da¬szyńskiego prawa
reprezentowania mas ludowych, stwierdzając w wy¬danej odezwie, że
rząd ten powstał dzięki spiskowi zorganizowanemu przez POW, w
ukryciu przed klasą robotniczą, w tajemnicy przed Lu¬belską Radą
Delegatów Robotniczych, a więc rządem ludowym nie jest. PPS-Lewica
zajęła wobec rządu stanowisko nieufne. Uważała jednak, że na
razie zadanie Rad Delegatów Robotniczych powinno polegać na
roz¬toczeniu nad tym rządem kontroli i wywieraniu presji, aby
dotrzymywał dawanych obietnic. Rząd Daszyńskiego uznany został
przez Republikę Tarnobrzeską. Także Piłsudski po powrocie z
Magdeburga zamierzał przy¬jechać do Lublina, aby podporządkować
się temu rządowi. Jednak regen¬ci wytłumaczyli mu „niestosowność
takiego zamierzenia” i zorientowali go zarówno w sytuacji, jak i w
swoich planach18.
W wydanym 7 listopada 1918 r.
manifeście Do ludu polskiego rząd ogłaszał „Polską Republikę
Ludową” i objęcie władzy „całkowicie i nie¬podzielnie”, aż
do zwołania do końca 1918 r. Sejmu Ustawodawczego. Manifest
zawierał dwie grupy postanowień: pierwsza wyliczała prawa
wchodzące w życie natychmiast; druga przewidziana była do
realizacji przez przyszły sejm. Postanowienia wprowadzane
natychmiast dotyczy¬ły równości obywateli wobec prawa bez różnicy
pochodzenia, narodowoś¬ci i religii; wolności sumienia, słowa,
zgromadzeń, związków zawodo¬wych i strajków oraz 8-godzinnego
dnia pracy, przejęcia przez państwo donacji i majoratów, a także
reorganizacji w duchu demokratycznym sa¬morządu miejskiego i
wiejskiego. Świadczyły one o burżuazyjno-demokratycznym obliczu
powstającego państwa polskiego. Postanowienia, któ¬re
bezpośrednio godziły w interesy klas posiadających: przymusowe
wy¬właszczenie wielkiej i średniej własności ziemskiej i oddanie
jej w ręce ludu pracującego, upaństwowienie kopalń, przemysłu
naftowego, komu¬nikacji i innych działów przemysłu oraz udział
robotników w administro¬waniu tymi zakładami, które nie zostaną
od razu upaństwowione — a więc projekty, które PPS określiła
jako otwarcie „demokratycznej drogi do socjalizmu”, odkładano
jednak do przyszłego sejmu.
Manifest, zapowiadający
głębokie przeobrażenia społeczne, mógł stać się punktem
wyjścia dla ograniczenia wpływu sił reakcji i klerykalizmu na
życie społeczno-polityczne i nadać republice oblicze
demokratyczno-ludowe pod warunkiem natychmiastowej realizacji
głoszonych haseł. A tymczasem masom robotniczym i chłopskim kazano
czekać. Rząd Daszyńskiego nie odwołał się do aktywności mas
ludowych, aby przy ich poparciu wprowadzić w życie manifest
programowy. Nie poczynił kro¬ków, aby majoraty i lasy obszarnicze
uczynić własnością narodu i pań¬stwa. Nie uzbroił mas
robotniczych, by odeprzeć napór sił reakcyjnych. Był bezsilny
nawet wobec banków lubelskich, które okazały wrogi do niego
stosunek, odmawiając udzielenia pożyczki.
Na manifeście rządu
lubelskiego wzorowana była, pod względem for¬my, deklaracja rządu
Moraczewskiego wydana 26 listopada, która pomi¬nęła jednak
istotne radykalne postanowienia ogłoszone w Lublinie. Wy¬konując
polecenia Piłsudskiego rząd Moraczewskiego usilnie zwalczał
dą¬żenia robotników i chłopów do wprowadzenia zasadniczych
przeobrażeń społecznych. Chociaż okres działalności rządu
Daszyńskiego w Lublinie był krótkotrwały, a w swym dążeniu do
urzeczywistnienia żądań naro¬dowych i budzeniu uczuć
patriotycznych zapomniał,,o całej nierównoś¬ci i
niesprawiedliwości społecznej”19, przynosił on narodowi
polskiemu „wiele bezcennych korzyści”. Rolę historyczną rządu
proklamowanego w Lublinie w 1918 r. ukazał Józef Cyrankiewicz w
przemówieniu podczas uroczyste i akademii w Lublinie w 50 rocznicę
odzyskania niepodległości Polski. „Najważniejsze jego postulaty,
czyli hasło reformy rolnej i una¬rodowienia przemysłu, nie
doczekały się realizacji aż do końca II Rzeczy¬pospolitej. Inne
jednak zostały wprowadzone w życie pod naciskiem mas ludowych.
Chodzi tu zwłaszcza o bardzo postępowe na owe czasy usta¬wodawstwo
socjalne, jak 8-godzinny dzień pracy, zakaz zatrudniania
nie¬letnich, zagwarantowane prawo do urlopu itp., co stało się
trwałą zdoby¬czą klasy robotniczej. Z całą świadomością
podjęliśmy w roku 1944, kie¬dy po raz drugi w tym samym mieście
przyszło budować zręby państwo¬wości polskiej, szereg reform i
haseł nakreślonych i ustanowionych przez pierwszy rząd
lubelski”20.
Przywódca KPRP, Adolf Warski, podkreślał,
że wydarzenia w latach 1918—1919 zakończyły się zwycięstwem
burżuazji i związanych z nią ugrupowań ugodowych, „gdyż one, a
nie proletariat, stanęły na czele de¬mokratycznej walki mas
ludowych o niepodległość i przechwyciły dąże¬nia mas
chłopskich domagających się ziemi” 21.
Partie
rewolucyjne dostrzegały, że PPS nie miała koncepcji przejęcia
władzy państwowej w interesie mas robotniczych i chłopskich. Toteż
dą¬żenia robotników i chłopów do natychmiastowego wprowadzenia
prze¬mian społeczno-gospodarczych ujęły w ramy organizacyjne
SDKPiL i PPS-Lewica, wysuwając hasło tworzenia Rad Delegatów
Robotniczych. Już 4 listopada 1918 r. przeprowadzono w fabrykach,
zakładach pracy i związkach zawodowych na terenie Lublina wybory
członków Komite¬tów Fabrycznych i przedstawicieli do Rady
Delegatów Robotniczych mia¬sta Lublina. Początkowo PPS była
przeciwna tworzeniu rewolucyjnych organów władzy, widząc jednak
ogólne poparcie robotników dla tej for¬my organizacji
proletariatu, partia ta postanowiła wziąć udział w wyborach. Nie
wszystkie zakłady pracy i związki zawodowe zdążyły w pierw¬szym
dniu przeprowadzić wybory delegatów do Rady, dlatego w dniach
następnych odbywały się wybory uzupełniające.
Wybrani 4
listopada przedstawiciele reprezentujący robotników fa¬bryk
lubelskich, związków zawodowych, spółdzielczości oraz partie
po¬lityczne: SDKPiL, PPS-Lewicę, PPS-Frakcję, Bund, Poalej-Sjon i
bez¬partyjnych ukonstytuowali się jako Rada Delegatów Robotniczych
mia¬sta Lublina. Wybrano Tymczasowy Komitet Wykonawczy Rady, którego
przewodniczącym został Adam Lipiński-Landy, a po upływie około
mie¬siąca, kiedy przeprowadzono wybory w pozostałych zakładach
pracy, funkcję przewodniczącego objął Władysław Uziembło22. Na
pierwszym swoim posiedzeniu 5 listopada RDR w Lublinie uchwaliła
dekret w spra¬wie 8-godzinnego dnia pracy i nakreśliła program
działalności we wszyst¬kich dziedzinach życia gospodarczego i
społeczno-politycznego. W celu obrony organizacji robotniczych przed
represjami ze strony aparatu po¬licyjnego i żandarmerii Rada
powołała Milicję Ludową, komendantem której został Urban
Rygier. Jednak PPS, posiadając większość w Radzie, uchwaliła
wniosek o podporządkowaniu Milicji Ludowej rządowi. Toteż 18
listopada komisarz ludowy miasta Lublina, Władysław Kunicki,
mia¬nował na stanowisko komendanta milicji Stefana
Kirtiklisa-Sewera. Mi¬licja Ludowa w Lublinie liczyła ok. 300
członków23.
Rada Delegatów Robotniczych w Lublinie
powołała komitety fabrycz¬ne, zadaniem których była kontrola nad
produkcją i przeciwdziałanie zamykaniu fabryk przez właścicieli.
Komitet Wykonawczy Rady powo¬łał następujące komisje:
agitacyjno-prasową, ochrony pracy, aprowizacyjną,
kulturalno-oświatową, mieszkaniową i sekcję bezrobotnych.
Lu¬belska Rada Delegatów Robotniczych okazała pomoc organizowanym
ko¬mitetom folwarcznym i radom delegatów robotników folwarcznych.
Sie¬dziba Rady mieściła się przy ul. Bernardyńskiej 13
(Dąbrowskiego). W tym samym budynku mieściła się redakcja „Prawdy
Komunistycznej” wydawanej przez KPRP w Lublinie oraz organów
prasowych wydawa¬nych przez Rady: „Wiadomości Rady Delegatów
Robotniczych miasta Lublina” i,,Wiadomości Rady Delegatów
Folwarcznych Ziemi Lubel¬skiej”.
Zgodnie z regulaminem
RDR po półrocznej działalności odbyły się po¬nownie wybory do
Rady jednoczącej cały proletariat. Do LRDR weszli wówczas
przedstawiciele Rad Delegatów Folwarcznych powiatu lubel¬skiego i
Rady Żydowskiej, utworzonej uprzednio przez Bund i Poalej-Sjon. W
nowej Radzie liczącej 249 członków znaleźli się przedstawiciele
wszystkich ugrupowań robotniczych. Wobec połączonych głosów KPRP
i Bundu, PPS utraciła utrzymywaną poprzednio przewagę. Rada
Dele¬gatów Robotniczych stała się dla PPS niewygodnym ośrodkiem
rewolucjonizowania mas pracujących, gdyż delegaci KPRP w Radzie
propago¬wali hasła bezkompromisowej walki z burżuazją i jej
rządem oraz napiętnowali zaborczy charakter wojny, przygotowywanej
przeciw rewolu¬cyjnej Rosji przez ententę i Piłsudskiego. W takiej
sytuacji PPS doko¬nała rozbicia Rady Delegatów Robotniczych w
Lublinie w maju 1919 r. i wysunęła koncepcję organizowania
oddzielnych rad partyjnych. Rozbicie przez PPS Lubelskiej Rady
Delegatów Robotniczych, która jednoczyła cały proletariat, stało
się precedensem do rozbicia przez PPS w czerwcu 1919 r. na naradzie
w Warszawie wszystkich rad robotniczych w Pol¬sce24.
Rewolucyjna
działalność rad robotniczych pozwoliła klasie robotniczej
osiągnąć te zdobycze socjalne, które w dużej mierze
zagwarantowała kon¬stytucja z 1921 r. Zanim ukazały się dekrety
rządowe, Rady wprowadza¬ły 8-godzinny dzień pracy, tworzyły
zbrojne oddziały Gwardii Czerwo¬nej i Milicji Ludowej, organizowały
rewolucyjną walkę robotników miej¬skich i wiejskich.
Przypisy
1 S. Krzykała: Dwie koncepcje ustrojowe w dobie
tworzenia się państwa polskiego w latach 1918—1919. Folia
Societatis Scientiarum Lublinensis, Sectio A—D Vol. 9/10, Suppl.
1969/70, s. 31—33.
2
S. Krzykała: Rady Delegatów na Lubelszczyźnie 1918—1920. Lublin
1963, s. 82—85.
3 Biblioteka KUL, Archiwum J. Steckiego. rkps
577, k. 240; H. Jabłoński: Polityka Polskiej Partii Socjalistycznej
w czasie wojny 1914—1918. Warszawa 1958, s. 377.
4 S.
Krzykała: Rady Delegatów..., s. 94.
5 J. Danielewicz: Ruchy
rewolucyjne na Lubelszczyźnie 1918—1923. Lub¬lin 1968, s. 66;
„Głos Lubelski” 1918 nr 286.
6 S. Krzykała: Lubelska Rada
Delegatów Robotniczych. Lublin 1957, s. 25—29.
7 J.
Danielewicz: op. cit., s. 67—71.
8 Tamże, s. 70.
9
Tamże, s. 72—74.
10 S. Krzykała: Rady Delegatów..., s.
96—97.
11 J. Kowalski: Z zagadnień strategu i taktyki KPRP i
PPS na przełomie lat 1918—1919. „Z Pola Walki” 1958/1, s.
84—93.
12 J. Danielewicz: 71.op. cit., s. 75—77; S.
Krzykała: 1.Rady Delegatów..., s. 103—104.
13 I. Daszyński:
Pamiętniki. Warszawa 1957, T. II, 77; s. 321—327.
14 Tamże.
15 A. Ajnenkiel: Przyczynek do działalności Tymczasowego
Rządu Repu¬bliki Polskiej w Lublinie. „Rocznik Lubelski” T. 3:
1960, s. 186; S. Krzykała: Rady Delegatów..., s. 103-107; J.
Danielewicz: op. cit., s. 78—80.
18 S. Krzykała: Rady
Delegatów..., s. 112-116.
19 J. Moraczewski: Rząd Ludowy.
„Niepodległość” T. 18 (z. 1): 1938.
20 Przemówienie
„premiera 934 J. Cyrankiewicza, na 927 akademii, w 40.Lublinie „z
okazji 50-lecia niepodległości. „Kurier Lubelski” 1968 (8-XI).
21 A. Warski: Wybór pism i przemówień. Warszawa 1958, T. II.
s. 207—214.
22 S. Krzykała: Rady Delegatów..., s. 98-103.
23 Tamże, s. 113, 1.54—159; E. Horoch: Działalność
Milicji Ludowej na Lubelszczyźnie w latach 1918—1919. „Rocznik
Lubelski” T. 11: 1966, s. 26—27, 36—37.
24 S. Krzykała:
Lubelska Rada Delegatów..., s. 79—92.