Kilka lat temu australijskie
media doniosły, że naukowcy
w Londynie odkryli
„naturalny system
produkujący cyjanek potasu, wytwarzany
przez rośliny”, którego zadaniem
byłoby lokalizowanie i niszczenie
komórek rakowych u ludzi. Roślinne
źródło cyjanku aktywnie niszczącego
komórki rakowe, to KCN
zawarty przede wszystkim w pestkach
moreli, czyli źródle zniesławionej
i zakazanej witaminy B17 Laetrile.
Nie jest to wcale nowe odkrycie,
ale tylko lekko zmodyfikowana
wersja pracy sławnego biochemika
Ernsta Krebsa, który 40 lat wcześniej
zidentyfikował i wyodrębnił witaminę
B17.
Krebs i jego współpracownicy zaatakowani
zostali przez AMA (American
Medical Association) i międzynarodowe
kompanie farmaceutyczne.
Jeśli nie wiadomo, o co chodzi,
chodzi o pieniądze. Tak też jest
i w tym przypadku. Witamina B17
nie może zostać opatentowana, co
w połączeniu z łatwością dostępu do
niej z naturalnych źródeł stwarza zagrożenie
spadku zysków, głównie na
lekach antyrakowych, wielkich koncernów
farmaceutycznych. Jeśli wiedza
o dobroczynnych właściwościach
Laetrile stałaby się ogólnie dostępna,
przemysł farmakologiczny poniósłby
olbrzymie straty z tytułu zaniechania
chemioterapii (choć na razie
do tego jeszcze nikogo nie namawiamy).
Wszystko to przyczyniło
się do gigantycznej akcji mającej na
celu dezinformację i nastraszenie ludzi
trującymi właściwościami produktów
zawierających Laetrile. Zapewne
wielu z nas słyszało ostrzeżenia
przed zjadaniem pestek owoców
zawierających trujący cyjanek
potasu. Całkowicie natomiast pomijane
są dowody skuteczności działania
B17 w terapii przeciwko wszystkim
rodzajom raka.
Lecznicze działanie B17 opisano
już w egipskich papirusach sprzed
5 tys. lat, proponując użycie wody migdałowej
do leczenia raka skóry. Podobne
zapiski o stosowaniu gorzkich
migdałów pochodzą z Chin sprzed
4500 lat. W nowożytnej medycynie
pierwsze informacje o tym, że B17
skutecznie leczy raka, pojawiły się
ponad 50 lat temu. Jej gorącym propagatorem
był wspomniany wcześniej
biochemik dr Ernest Krebs. Szacuje
się, że od tego czasu około 100 tys.
chorych na raka wyleczonych zostało
Laetrile. Skuteczne działanie B17
udowodniono w niezależnych badaniach
w ponad 20 krajach, zarówno
w przypadku ludzi, jak i zwierząt.
Skuteczność wyleczeń sięga ponad 90
proc., ale pod warunkiem, że pacjent
wcześniej nie został osłabiony naświetlaniem
czy tzw. chemią. Jednym
z najbardziej znanych współczesnych
ośrodków leczących
Laetrile jest meksykańska
klinika dra Ernesta
Contrerasa Rodrigueza.
Wieloletnie badania
dra Krebsa wskazują
na fakt, że rak
– oprócz uwarunkowań
genetycznych
– jest po prostu skutkiem
niedoboru witaminy
B17, już dawno
temu usuniętej z naszych wysoko
przetworzonych, „cywilizowanych”
diet. Krebs postuluje, że tzw. „czynniki
rakotwórcze” są skutkiem niedoboru
witaminy B17. Wiarygodność
twierdzenia dra Krebsa ilustrować
może przykład niedoboru witaminy
C, czyli szkorbut. Podobnie
jak z rakiem, nie istnieje żadne wcześniejsze
ostrzeżenie o szkorbucie;
organizm nie sygnalizuje niczym, że
ciału zaczyna brakować zapasów witaminy
C. W bardzo krótkim czasie
osoba zupełnie zdrowa może zachorować.
Leczenie szkorbutu przebiega
również gwałtownie. W ciągu
kilku dni (a czasami godzin) stosowania
wysokich dawek witaminy
C szkorbut zanika, pojawiając się
ponownie tylko wtedy, gdy zapasy
witaminy ponownie spadną poniżej
pewnego poziomu. Tak więc, jeśli
Ernst Krebs ma rację, alternatywne
metody leczenia (Essiac, tlen
i terapie elektromagnetyczne) skazane
są na wątpliwe efekty. W przypadku
raka zastąpienie utraconej
witaminy B17 w naszych dietach mogłoby
przyczynić się do większej
efektywności innych metod leczenia
albo też zupełnie je zastąpić.
Witaminę B17 Laetrile dr Krebs
ekstrahował z pestek moreli, a następnie
syntetyzował w formę
krystaliczną przy użyciu własnego, unikatowego
procesu. Wtedy amerykańskie
stowarzyszenie farmakologiczne
zaczęło bombardować media opowieścią
o nieszczęsnym małżeństwie, które
zatruło się po zjedzeniu surowych
pestek moreli w San Francisco. Opowieść
dostała się na czołówki wszystkich
gazet w USA, chociaż kilku podejrzliwym
dziennikarzom, którzy usiłowali
ustalić tożsamość nieszczęsnej
pary, nigdy się to nie udało, pomimo
uporczywych wysiłków. Nacisk ze strony
lobby farmakologicznego trwał. Od
tego momentu spożywanie pestek moreli
lub B17 Laetrile stało się jednoznaczne
z popełnianiem samobójstwa.
Tymczasem już w latach 50. dr Ernst
Krebs udowodnił ponad wszelką wątpliwość,
że B17 była zupełnie nieszkodliwa
dla ludzi. Po przetestowaniu witaminy
na zwierzętach napełnił dużą
strzykawkę skoncentrowaną dawką
Laetrile, którą następnie wstrzyknął
sobie w ramie. Przeżył i nadal żyje,
ciesząc się dobrym zdrowiem.
Dlaczego? Otóż witamina jest
nieszkodliwa dla zdrowych tkanek
z bardzo prostego powodu: każda
molekuła B17 zawiera jedną jednostkę
cyjanku, jedną jednostkę benzaldehydu
i dwie jednostki glukozy. Molekuła
jest niczym szczelnie zamknięta
konserwa. Żeby cyjanek mógł stać
się niebezpieczny, trzeba najpierw
otworzyć naszą konserwę (molekułę).
Dokonać tego może tylko enzym,
zwany beta-glucosidase, który
jest obecny w całym ciele ludzkim
w śladowych ilościach, natomiast jego
ilość znacznie wzrasta tylko w jednym
miejscu – w komórkach rakowych.
Cyjanek jest więc uwalniany
tylko w miejscu, gdzie znajduje się
rak, całkowicie niszcząc komórki rakowe,
a benzaldehyd uwalnia się
w tym samym czasie. Benzaldehyd
jest śmiertelnie niebezpieczną trucizną,
która wówczas działa łącznie
z cyjankiem, wytwarzając truciznę sto
razy silniejszą, niż każdy z nich
z osobna. A co z bezpieczeństwem
zdrowych komórek? Otóż inny enzym,
rhodanese, zawsze obecny
w zdrowych komórkach w większych
ilościach niż uwalniający cyjanek enzym
beta-glucosidase, ma zdolność
zupełnego rozdrobnienia i przetworzenia
– zarówno cyjanku,
jak i benzaldehydu
– w produkty korzystne
dla zdrowia. Komórki
rakowe nie zawierają
w ogóle rodanezu, a więc
ich los jest przesądzony.
Co zatem mamy
jeść, żeby pozbyć się
komórek rakowych, nasycając
jednocześnie
nasz organizm zbawienną
witaminą B17?
Najwięcej Laetrile zawierają
jądra pestek
moreli, brzoskwiń, śliwek,
czereśni, wiśni, jabłek
i gruszek. Aby zapobiec
nowotworom,
wystarczy zjadać tyle
pestek lub ich jąder, ile
ich występuje w zjedzonych
przez nas owocach. Jeśli jemy
dziennie sześć śliwek, powinniśmy
profilaktycznie jeść 6 jąder
pestek z takiej samej ilości owoców.
Podczas rozwiniętej postaci
choroby nowotworowej liczba ta
powinna wzrosnąć nawet do trzydziestu
sześciu. Powinniśmy wzbogacić
naszą dietę w kaszę jaglaną
oraz wszelkie odmiany jagód, borówek
i dzikiego bzu. Radzimy jednak
terapię taką wpierw omówić
z lekarzem onkologiem. Od jego
uznania zależy, czy powinniśmy
spróbować takiej diety przed chemią,
albo być może zamiast chemii.
Wysokie stężenie witaminy B17
otrzymywane jest także przez jedzenie
naturalnych produktów spożywczych
w ich surowym lub kiełkującym
stadium. Nie oznacza to jednak,
że umiarkowane gotowanie
i inne ingerowanie zniszczy dobroczynną
witaminę. Wystarczy poddawać
przygotowywane posiłki krótkiej
obróbce termicznej wzorowanej
na kuchni chińskiej, a możemy
być pewni, że nie ominie nas dobroczynne
działanie Laetrile.
Czytelnikom, którzy chcieliby
dogłębnie przestudiować historię witaminy
B17, polecam książkę Edwarda
Griffina „Świat bez raka”.
ZENON ABRACHAMOWICZ
Natura w walce
z rakiem
Czy to możliwe, żeby skuteczne
lekarstwo na raka istniało już od wielu
lat i było w zasięgu ręki każdego z nas?
Doktor Ernst Krebs