TYTUŁ: Blask Księżyca
AUTOR: Hawthorne Rachel
WYDAWNICTWO: Amber
ILOŚĆ STRON: 280
ROK WYDAWNIA: 2010
,,Ona i ich dwóch. Musi wybrać, który z nich jest jej bratnią duszą. I tak jak ona czuje zew blasku księżyca...
W tym lesie zginęli rodzice Kayli. Dziewczyna ich nie pamięta, lecz często nawiedzają ją sny, w których ożywa tamta noc. W tych snach widzi księżyc w pełni i słyszy wycie wilków...
Teraz siedemnastoletnia Kayla wraca tu, by stawić czoło swoim lękom. Tu pośród leśnej głuszy spotka Strażników Nocy, pięknych i groźnych jak sama noc. Pozna milczącego Lucasa o srebrzystych hipnotycznych oczach. I odkryje miłość, która wystawi ich oboje na śmiertelne niebezpieczeństwo…
Rachel
Hawthorne wspaniale łączy wątek romantyczny i paranormalny,
splatając je w absorbującą fabułę wypełnioną akcją i
suspensem."
Tak
książkę przedstawia Empik.
Dla mnie książka opowiada o dziewczynie, której zgineli rodzice,
gdy miała pięć lat i która pragnie dowiedzieć się o nich czegoś
więcej. Dowiadując się czegoś o swoich rodzicach, natyka się na
tajemnicę przewodników lasu, którym sama się staje. Wkrótce sama
będzią tą pilnie strzeżoną tajemnicą, która przypadkiem wyszła
na jaw w "nieodpowiednie uszy". Spowoduje to masę
problemów i niebezpieczeństw. Przy okazji, oczywiście nie może
zabraknąć wątków miłosnych, a tu Kayla ma pewien problem. Mason
czy Lucas? Kogo wybierze? Kim stanie się Kayla? Czego dowie się o
rodzicach?
Odpowiedzi
na te i inne pytania można znaleźć w tej wspaniałej książce.
Kolejna książka, która powinna stać się bestsellerem. Od
pierwszego rozdziału, zaczęłam ją pochłaniać w oszałamiającym
tempie. Jest to książka o wilkołakach, owszem, ale świat tam
wykreowany jest zupełnie inny, niż w książkach, które stały się
już hitem. Autorka miała swój pomysł, który świetnie
wykorzystała. Poza tym, co mnie bardzo zaciekawiło, to to, że
aurtorka nie pisze wszystkich książek z jednej i tej samej
perspektywy. Są cztery książki z czego trzy mają innych głównych
bohaterów. W pierwszej książce wszystko jest z punktu widzenia
Kayli, w drugiej z Lindsey, w trzeciej Brittanii. W czwartej, sądząc
po okładce, znów będziemy mieć Kayle, ale nie jestem pewna. Jest
to dobry pomysł, bo możemy poznać każdego z bohaterów osobno,
przy okazji nie gubiąc się zbytnio, tak jak dzieje się, gdy każdy
rozdział pisany jest z innej perspektywy.
Podsumowując;
Książka jest warta przeczytania, nawet jeśli kogoś zniechęca, że
znów jest o wilkołakach, tak jak teraz często widzimi na półkach
sklepowych, gdzie aż roi się od wampirów i wilkołaków. Może i
jest o nich, ale zawsze warto spróbować. Szczególnie jeśli ktoś
lubi wilkołaki z La Push, Stephenie Meyer :D
Polecam!