15 gier, które powinniście sobie przypomnieć

15 gier, które powinniście sobie przypomnieć


Chętnie wspominamy hity sprzed lat, również na łamach Imperium Gier – z pewnością zdążyliście to już zauważyć. Najczęściej wybieramy tytuły, które odcisnęły się dużym piętnem na całej branży elektronicznej rozrywki, takie, które wprowadziły rewolucyjne rozwiązania i patenty kopiowane w późniejszych produkcjach. Ale jest równie wiele gier, przywoływanych rzadziej, chociaż równie mocno wartych naszej pamięci. Takich, które dały nam swego czasu masę dobrej zabawy, ale z różnych powodów nie są równie „oczywiste” jak Super Mario, Baldur’s Gate czy Mortal Kombat. Z tego powodu niejedna z nich może Was zaskoczyć swoją jakością i tym jak zaskakująco dobrze się zestarzała.


W tej galerii postanowiliśmy przypomnieć gry, w które – jak uważamy – warto zagrać nawet w dzisiejszych czasach, mimo ich podeszłego wieku. Staraliśmy się wybrać tytuły nie do końca oczywiste, takie, które nie przyszły Wam na myśl instynktownie, ale po których ujrzeniu przyznacie, że faktycznie – zasługują one na pamięć równie mocno jak największe klasyki.


Tom Clancy’s Rainbow Six


Niezwykle innowacyjna produkcja, która powstała jeszcze zanim trend na tworzenie gier militarnych we współczesnych realiach był tak rozpowszechniony jak obecnie. Rainbow Six nie jest jednak nieudolnym pierwowzorem Modern Warfare - to znacznie, znacznie więcej. Przede wszystkim gra to symulator w pełnym tego słowa znaczeniu – nie ma tu miejsca na sytuacje rodem z filmów o Jamesie Bondzie, akcje antyterrorystów przedstawione są jako błyskawiczne, wykonywane z chirurgiczną precyzją operacje, których planowanie na mapie taktycznej zajmuje więcej czasu niż sama realizacja. Warto sobie tę grę przypomnieć, by przekonać się, że strzelanka może być inteligentna.


Quake 2


Ilekroć mówimy o klasyce FPS-ów, musi paść jeden tytuł - Quake. Kultowa produkcja id Software była rewolucją technologiczną i koncepcyjną, wprowadzając niezwykle popularny, sieciowy tryb multiplayer. Druga część, już nie tak przełomowa, pozostaje niejako w jej cieniu – całkowicie niesłusznie! Quake 2 to znacznie ciekawszy tryb dla pojedynczego gracza, bardziej urozmaicony arsenał broni i kultowe mapy do rozgrywek multiplayer, korzystające z doświadczeń, nabytych przez id podczas prac nad pierwszą grą. Gra nie jest też tak monotonna graficznie jak „jedynka”, dzięki czemu może być znacznie bardziej strawna dla współczesnego odbiorcy.


Trochę skradanka, trochę (w pewnym sensie) przygodówka – często prawidłowego podejścia do zadania trzeba się tu było domyślić, rozszyfrowując intencje twórców. Ale satysfakcja z wcielenia się w płatnego mordercę, z pełnym profesjonalizmem i chłodną determinacją eliminującego kolejne cele, była zbyt duża, byśmy mogli zauważać pewne niedoróbki. No i jest to kolejna na tej liście niby to gra akcji, która w rzeczywistości wymagała więcej myślenia i kombinowania niż niejedna współczesna produkcja logiczna. Warto ją sobie przypomnieć przed premierą najnowszej części, by móc rozliczyć twórców z dorównania jakości oryginału.


Max Payne 2


Tutaj sytuacja jest podobna jak z Quakiem - pierwsza część przywoływana i wspominana jest bardzo często, o „dwójce” jakby wszyscy zapomnieli. Być może nie była ona aż tak rewolucyjna jak poprzedniczka, ale warto o niej pamiętać choćby dlatego, że w pełni wykorzystywała silnik fizyki Havok na ponad rok przed Half-Lifem 2. Dzięki temu strzelaniny wyglądały jeszcze efektowniej, a przewracające się stołu, turlające beczki czy spadające ze schodów skrzynki robiły wrażenie, jakiego nie znaliśmy jeszcze z gier komputerowych. Dawała radę również strona fabularna.


Indiana Jones and the Last Crusade


Jeżeli Indiana Jones to tylko Fate of Atlantis - można by pomyśleć. Wcześniejsza przygodówka ze słynnym archeologiem w roli głównej wspominana jest bardzo rzadko. Niesłusznie! Chociaż The Last Crusade nie było aż takim przełomem, to gra wciąż zasługuje na miano jednej z najważniejszych przygodówek złotych lat gatunku. Dobrze pomyślane zagadki i kinowe momenty sprawiały, że czuliśmy się jak w środku filmu.


Metal Gear Solid 3


Kiedy wspominamy MGS-y, to najczęściej mówimy albo o części pierwszej, która pomogła zdefiniować gatunek skradanek i wprowadziła do świadomości graczy postać Solid Snake’a, albo o czwartej, wydanej już na konsolę Playstation 3, przywoływanej często jako jeden z przykładów na technologiczne możliwości tej platformy. Dlaczego równie często nie wspomina się trójki? Gra wprowadzała szereg ciekawych innowacji i eksperymentalnych rozwiązań – system kamuflażu, czy konieczność dbania o stan zdrowia głównego bohatera i „karmienia” go. Cechowała się także świetną, zamkniętą, zwartą fabułą, którą można było zrozumieć bez znajomości innych odsłon serii.


Trespasser


Gra, której ambicje nieco przekroczyły jakość wykonania – ale wciąż warto ją sobie przypomnieć jako przykład na to, jak daleko mogą pójść twórcy, jeżeli tylko mają odwagę. W produkcji tego tytułu, bazującego w dużym stopniu na Parku Jurajskim, brał udział sam Steven Spielberg, a możliwości przez niego oferowane przytłoczyłyby niejednego współczesnego gracza. Gra nie wyświetlała na ekranie żadnego interfejsu, wymuszając pełne wczucie się w postać głównej bohaterki. Twórcom zależało także na maksymalnym realizmie, stworzyli więc wyjątkowo złożony system sterowania ramieniem głównej bohaterki. W założeniu miało to dawać nieograniczone możliwości interakcji ze światem, w praktyce sprawiało, że nawet wykonywanie prostych czynności potrafiło dostarczyć lawiny frustracji. Ale jednego nie można twórcom odmówić – próbowali zrobić coś naprawdę odmiennego.


Broken Sword


Niezwykle sympatyczna przygodówka, która w naszych wspomnieniach często bywa zacierana przez bardziej spektakularne przedstawicielki tego gatunku. Broken Sword nie był może nad wyraz zabawny, porażająco pomysłowy czy nadzwyczajnie trudny, trudno go może postawić w jednym szeregu z największymi przebojami LucasArts czy Sierry, ale wspomnienie tej gry musi wywołać uśmiech. W swoich czasach wyróżniała się ona dość innowacyjnym podejściem do stawianych przed graczem wyzwań – twórcy chcieli, by ich rozwiązania były logiczne i możliwe do powtórzenia w rzeczywistym świecie, starali się unikać absurdalnych kombinacji znanych choćby z Monkey Island.


Thief


Gra warta wspomnienia równie mocno ze względu na samą mechanikę rozgrywki, co na całą jej otoczkę – klimat i stronę fabularną. Steampunkowy, mroczny świat działał na wyobraźnię, a gra świateł i cieni, wspomagająca oprawę graficzną, znajdowała zastosowanie zarówno w samej zabawie jak i w tworzeniu nastroju tajemniczości i zagrożenia. Gra oferowała też niezwykłą wolność podejścia do stawianych przed graczem problemów – mapy były złożone i zawierały liczne ścieżki dojścia do celu misji i wyzwań pobocznych. Mimo wieku w swoim gatunku Thief do dziś nie ma nadzwyczajnej konkurencji.


Tony Hawk’s Pro Skater 2


Niby na pierwszy rzut oka prosta zręcznościówka, ale mnogość tricków i ukryta w grze głębia pozwalały bawić się w skatera całe dziesiątki godzin. Do sukcesu gry przyczyniło się łatwe, przyjazne użytkownikowi sterowanie i dobrze pomyślany poziom trudności. Gra nigdy nie wydawała się zbyt trudna – już po pierwszych parunastu minutach wydawało nam się, że jesteśmy w nią całkiem nieźli. A później przychodziło odkrywanie kolejnych możliwości… i kolejnych… i kolejnych. Mało jest gier, które potrafiły tak przykuć przed monitor samym biciem rekordów punktowych na kolejnych trasach!


Wasteland


Pierwowzór Fallouta, będący w swoich czasach prawdziwą rewolucją. Przede wszystkim była to jedna z piewszych gier z otwartym, żyjącym światem, na którego losy gracz mógł realnie wpłynąć swoimi działaniami. Działaniami, w których również gra pozostawiała olbrzymią wolność – wiele problemów można tu było rozwiązać na kilka sposobów, niekoniecznie związanych z użyciem brutalnej siły. Obecnie nie brzmi to może szczególnie przełomowo, ale należy pamiętać, że tytuł ten ukazał się w 1988 roku! Obecnie jego twórca, Brian Fargo (odpowiedzialny również za Fallouty), pracuje nad drugą częścią za pieniądze, zebrane w ramach serwisu Kickstarter.


Ignition


Czysto zręcznościowe wyścigi samochodowe w stylu, jakiego już się dziś nie spotyka. Całość rozgrywki przedstawiona tu była z lotu ptaka, pomimo wykorzystania grafiki trójwymiarowej. Mimo że podobnych gier ukazywało się niegdyś zatrzęsienie, to w Ignition było coś takiego, że pamiętamy tę grę do teraz. Być może była to oprawa graficzna, wykorzystująca wciąż nowe w ówczesnych czasach akceleratory graficzne i oferująca niesamowite efekty pozostawianych na torze śladów opon oraz ognia i dymu? Ciekawe, czy zrobiłaby na nas takie wrażenie również teraz. Hmm…


Final Fantasy VI


Jeżeli wspominamy kultowe Final Fantasy, to najczęściej jest to część siódma. Wcale niekoniecznie dlatego, że jest ona najlepsza, ale dlatego, że to za jej sprawą szersze grono zachodnich graczy zaznajomiło się z japońską serią. Final Fantasy VIII robiło wrażenie oprawą graficzną i wysokiej jakości przerywnikami filmowymi, wykorzystując możliwości nowej konsoli Playstation i nośnika CD. I chociaż oczywiście nie mamy mu do nic do zarzucenia, to wielu graczy uważa, że pod względem fabuły i postaci bohaterów dużo ciekawsza jest część szósta, wydana na konsolę Super Nintendo. Co ciekawe, schematyczna, pikselowa oprawa graficzna sprawia, że dla współczesnych graczy może być ona bardziej strawna niż „siódemka”, która zestarzała się dość paskudnie.


Earhtsiege 2


Jeżeli myślimy o wielkich robotach, to wspominamy główniej jedną serię – kultowego Mechwarriora. A szkoda, bo mniej znany Earthsiege 2 również zasługuje na swoje miejsce w panteonie klasyków elektronicznej rozrywki. Gra wyróżniała się m.in. ciekawym systemem sterowania, w którym za pomocą klawiatury bądź dżojstika sterowało się robotem, zaś za pomocą myszy obsługiwało przyciski w kokpicie. Było to dużo przyjemniejsze niż uczenie się na pamięć skomplikowanej klawiszologii Mechwarriora (chociaż, można przyznać, ten drugi był jednak bardziej satysfakcjonującym symulatorem).


Emperor: Battle for Dune


Rzadko kiedy zdarza się, by wskrzeszenie tak kultowej produkcji jak Dune 2 spotkało się z pozytywnym przyjęciem graczy. Westwood do tematu podchodził dwukrotnie – raz zupełnie wprost w Dune 2000 , które miało być starą grą w nowoczesnej oprawie (wyszło tak sobie) i po raz drugi w Emperor: Battle for Dune, kontynuacji, która bardziej przypadła graczom do gustu. Przed ekran przyciągały m.in. swietne przerywniki filmowe i trójwymiarowa grafika, ale i możliwościom taktycznym, oferowanym przez trzy dostępne rasy, nie można było wiele zarzucić. Grafika była tu na tyle stylizowana, że powinna zupełnie przyzwoicie znieść próbę czasu.


komentarze


I dodam jeszcze swoją listę niezapomnianych gier (przeszedłem je wszystkie): Motoracer, Scorch, Supaplex, DynaBlaster, Prechistoryk 1,2, Ugh, Shadow Warrior, Blood, Heroes of Might & Magic 3 + Armagedons Blade + Shadow of Death, Half-Life, Doom 2, Hexen 1,2, Turok (prawdopodobnie pierwsza gra, która wymagała akceleratora), Commandos + dodatek, Fifa 98, Test drive 1,2,3,4,5,6,7 , Need for Speed 1,2,2SE,3 (Najlepszy ze wszystkich do tej pory (pamiętacie jak sie wgrywało dodatkowe samochody np. Titanic albo formuła 1) i ta super muzyka, Dungeon Keeper 1,2 (warto być złym), Re Volt, Micromachines, Sin, Soldier of Fortune, Warcraft 2, Command & Concuer Red Alert i Tiberian Sun, Tomb Raider 1,2,3, Duke Nukem 3d i Atomic, Unreal, Unreal Tournamet - najlepszy ze wszystkich Unreal'i, Theme Park, Theme Hospital, Roller Coaster Tyccon1,2, Railroad Tyccon 2, GTA (w to też się grało na informatyce), Diablo + Hellfire, StarCraft + BroodWar, Fighting Force, Virtua Cop 1,2, Larry 7, Lula:Wet the sexy empire, Mortal Kombat 1,2,3,4, Trillogy, Nuclear Strike, Ignition, Monster Truck, Age of Empires 1,2, GT Interactive, Red Faction, Toca, Colin MCRae Rally 1,2,3, Black & White, Tony Hawks Pro Skater 2, Spec Ops, Psycho Pinball - mapa western moja ulubiona, Project IGI, ONI, Shogo - Mobile Armor Division, Aleins Vs Predator - niezapomniane przeżycia jak się grało w nocy przy zgaszonym świetle, Carmageddon 1,2, Dungeon Siege, Vulture, DSJ (popularny Małysz), Rollcage, MDK, C&C Renegade, Mafia, Worms Armageddon, Resident Evil 2, Baldurs Gate 2, Nox, i pewnie wiele innych, których teraz nie mogę sobie przypomnieć. Pozdrowienia dla wszystkich graczy



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Rozporządzenie w sprawie rodzajów prac, które powinny być wykonywane przez co najmniej dwie osoby (2
co to jest biznes plan, Biznesplan jest to zbiór dokumentów planistycznych, które powinny określać
MP6, wytyczne do sprawozdania nr 2, Należy przygotować sprawozdanie, które powinno zawierać:
MP6, wytyczne do sprawozdania nr 2, Należy przygotować sprawozdanie, które powinno zawierać:
BHP w sprawie rodzajów prac, które powinny być wykonywane przez co najmniej dwie osoby
Te słowa warto sobie przypomnieć pare razy - TELEWIZJA, ŻYCIE
Rozporządzenie w sprawie rodzajów prac, które powinny być wykonywane przez co najmniej dwie osoby
1996 ROZP w sprawie rodzajów prac, które powinny być wykonywane przez co najmniej dwie osoby
10?ch, które powinna mieć asysta
15 rzeczy które ułatwią Ci kontaktować się z aniołami
Eichelberger Wojciech Dobre rozmowy które powinny odbywać się w każdym domu
Eichelberger Wojciech Dobre rozmowy Które powinny odbyć się w każdym domu
100 książek, które powinno się przeczytać
15 rzeczy ktĂłre mozna robic w supermarkecie
Barańczak Stanisław NN próbuje sobie przypomnieć słowa modlitwy
20 gier, w które zagrasz za darmo
Rośliny bomby tlenowe, które powinniśmy mieć w swoim domu

więcej podobnych podstron