Jeździć jak przywódca

Jeździć jak przywódca

Przenoszenie przywództwa z ziemi na jazdę wierzchem jest sprawą istotną. Na tym etapie jesteś już prawdopodobnie całkiem skuteczny w kontrolowaniu konia z ziemi, jednak jeżeli masz konia wrażliwego, któremu brakuje pewności siebie, płochliwego lub nadmiernie ekspresyjnego, będziesz musiał zrozumieć kilka ważnych zasad, które pozwolą ci iść dalej naprzód... oraz osiągnąć sukces i zachować pewność siebie.


Konie potrzebują przywództwa zarówno wtedy, kiedy jesteśmy na ziemi, jak i wtedy, kiedy siedzimy w siodle. Dla koni w stanie dzikim przywództwo jest kwestią zasadniczą. Jeżeli nie będą miały przywódcy, to same się nim obwołają i zaczną podejmować decyzję, kiedy iść, kiedy stać, a kiedy uciekać. Tak więc jeżeli ty nie przewodzisz, przewodzi koń. Ten program w dużym stopniu mówi o tym, jak stać się przywódcą dla konia. Twoje przywództwo będzie wystawiane na próbę w różnych sytuacjach. Dopóki wszystko idzie dobrze, to jest dobrze! Ale kiedy koń poczuje się niepewnie, przestraszy się, spłoszy (zachowania prawopółkulowe) albo postanowi robić coś po swojemu (zachowanie lewopółkulowe), to jest kilka złotych zasad, których należy przestrzegać.


Myśl jak koń


Trzeci z ośmiu obowiązków* to “myśl jak koń”. Kiedy koń nagle przyspiesza, nadmiernie reaguje, płoszy się – jak myślisz, co on czuje? Takie zachowania zwykle pojawiają się u strachliwych i niepewnych siebie koni. Dlatego ciągnięcie za dwie wodze tylko pogarsza problem, ponieważ powoduje, że koń czuje się uwięziony.


Kiedy koń się przestraszy, jego REAKCJĄ NUMER JEDEN JEST UCIECZKA – WIEJEMY! One wtedy nie myślą, nie kojarzą faktów, one reagują! Jest to walka o przetrwanie pod wpływem instynktu samozachowawczego.


Kiedy koń się przestraszy, chce uciekać. Im bardziej go przytrzymujesz, cofasz lub próbujesz zatrzymywać, tym bardziej pogarszasz sytuację, ponieważ KOŃ MUSI PRZEBIERAĆ NOGAMI. Jedynym sposobem, by zrozumieć, przez co musi przechodzić koń, to postawić się w jego sytuacji. Wyobraź sobie, że idziesz z przyjacielem przez cmentarz. Nagle niespodziewany odgłos sprawia, że serce ucieka ci do pięt. Instynktownie rzucasz się do ucieczki, ale gdy tylko wystartujesz, przyjaciel łapie cię za kołnierz i przytrzymuje. W tym momencie prawdopodobnie uwierzyłbyś, że złapał cię duch i twój przestrach zamieniłby się w prawdziwe przerażenie.


Panika nie poddaje się zasadom logiki. Adrenalina wywołana strachem podskakuje zanim zrozumiesz, co się tak stało, bo ona działa szybciej. W takich chwilach konie, które mają niezwykle wyostrzoną percepcję na zmiany otoczenia, ruchów i dźwięków, reagują na rzeczy, których ty nawet nie zauważyłeś.


Dlatego pomyśl o tym z końskiej perspektywy i nie wiń konia za płochliwość. Naucz się, jak mu pomóc, by stał się bardziej pewny siebie i ufał twojemu przywództwu, dzięki czemu będzie mniej „reagujący”.


JEDNA wodza dla KONTROLI – to odangażowuje zad


Kiedy "zginasz" głowę konia w swoim kierunku, odangażowujesz jego zad i zabierasz mu siłę. Ciągnięcie za dwie wodze w zasadzie podstawia zad konia i dodaje mu siły we wszystkim, co robi - pozytywnym lub negatywnym. Co gorsza, trzymanie wodzy w dwu rękach powoduje, że automatycznie ciągniesz za nie w każdej niemal sytuacji - kiedy koń się spłoszy, kiedy ruszy naprzód lub nagle skręci, kiedy ty stracisz równowagę, kiedy koń zrobi nie to, o co go prosisz itd. Wydaje ci się, że masz kontrolę, ale tak naprawdę zachowanie twojego konia stopniowo się POGARSZA. Za każdym razem, kiedy uniemożliwiasz koniowi poruszanie nogami, robi się coraz mniej pewny siebie, coraz bardziej strachliwy i reagujący, dlatego nadal ma problemy.


Kiedy ciągniesz za DWIE WODZE, twój koń czuje się złapany w pułapkę, ponieważ zatrzymujesz jego nogi i powstrzymujesz ruch. Wtedy PANIKA NARASTA i koń przechodzi do prawej półkuli. Kiedy pociągasz za JEDNĄ WODZĘ, wprowadzasz konia na małe koła, ale koń może nadal poruszać nogami; PANIKA MALEJE i koń przechodzi do lewej półkuli. Sekretem jest pozwolić koniowi ruszać nogami, przy jednoczesnym kontrolowaniu dokąd podążają! Nie pozwól im na ucieczkę! W sytuacji ekstremalnej wprowadź „uciekające” nogi na malutkie koła używając zgięcia bocznego. Używaj wodzy pośredniej, odangażowującej zad w sytuacjach mniej groźnych.


Zgięcie boczne a wodza pośrednia


Zgięcie boczne jest neutralną pozycją wodzy. Ma na celu zatrzymanie nóg konia w momencie, gdy on będzie na to gotowy. Nie powoduje, że nogi konia zatrzymują się natychmiast, ale też nie pozwala im na ucieczkę. Kiedy emocje opadają, zatrzymują się też nogi.


Wodza pośrednia powstrzymuje konia od ucieczki na wprost, jednak, w przeciwieństwie do zgięcia bocznego, prosi konia, by przestawiał zadnie nogi po kole, podczas gdy przednie w zasadzie poruszają się w miejscu. Jest to wodza aktywna. W obu przypadkach koń krzyżuje zadnie nogi w ruchu a ciągłe obracanie się uruchamia lewą półkulę mózgową. Innymi słowy, daje czas, by koń zaczął na nowo myśleć.


Różnica polega na tym, że jedna jest wodzą kontroli (zgięcie boczne), a druga wodzą przywództwa (wodza pośrednia). Sekret polega na tym, by wiedzieć kiedy której używać! Kiedy użyć zgięcia bocznego, kiedy wodzy pośredniej


Używaj zgięcia bocznego, gdy koń chce uciekać, wierzga, wspina się. Krótko mówiąc w sytuacjach poważnych. Celem zgięcia bocznego jest uratowanie twojego życia oraz ochrona twojej pewności siebie, poprzez powstrzymanie konia od ponoszenia oraz jednocześnie zmniejszenie paniki konia. Daje ci również szansę zeskoczyć z konia na stronę, w którą jest wygięty, co byłoby niebezpieczne, gdy koń już nabierze pędu! Ja się w tym bardzo wyćwiczyłam, ponieważ w momencie, kiedy czuję, że koń zaczyna ponosić, a ja nie mogę zgiąć go do zatrzymania (ponieważ ma tylko savvy string naokoło szyi lub jeżdżę zupełnie bez ogłowia), jestem jak pocisk - katapultuję się po pierwszym kroku, nad którym nie mam kontroli. Wiem, że musisz poruszać kopytami, ale uciekajmy raczej po tym malutkim kółku, niż naprzód, przez kilometr lub dłużej!


Używaj wodzy pośredniej w sytuacjach łagodnego płoszenia, kiedy koń zaczyna nieść głowę wysoko albo gdy czujesz, że jego uwaga od ciebie odpływa. Po prostu sięgnij ręką w dół wodzy i wprowadź go na koło, prosząc o ustępowanie zadem, wykonując tyle obrotów, ile jest konieczne, by koń robił je spokojnie. Wspominam o tym, ponieważ przez pierwsze jeden lub dwa obroty (albo więcej!) koń może iść nieco pospiesznie. To ważne, żeby prosić o ustępowanie zadem, aż koń będzie mógł to robić pozostając w lewej półkuli. Przez cały czas myśl: To, o co cię proszę, jest ważniejsze od tego, co uważasz za przerażające. Kiedy jeździsz na luzie, używaj luźnej wodzy


Luźne wodze trzyma się w jednej ręce, blisko grzywy, łokieć jest prawie prosty. Wodze nie są napięte a ty w każdej chwili możesz drugą ręką szybko sięgnąć w dół wodzy i zgiąć konia, by uzyskać nad nim kontrolę poprzez zgięcie boczne lub odangażowanie zadu. Trzymanie wodzy w dwu rękach albo blisko ciała jest tego przeciwieństwem.


Możesz sobie pomóc w odniesieniu sukcesu unikając sytuacji, które zmuszą cię do robienia niewłaściwych rzeczy. Najgorszą z nich jest trzymanie wodzy obiema rękami, ponieważ wtedy automatyczną reakcją będzie ciągnięcie za nie. Wręcz trudno będzie zadziałać tylko jedną wodzą. Trzymanie wodzy w pozycji "na luzie" może być trudne jeśli nie czujesz się bezpiecznie, jednak musisz zrozumieć, że jeździsz na zwierzęciu uciekającym i to ono jest w tym momencie najważniejsze, nie ty! Żeby przeżyć, musisz pomóc przeżyć swojemu zwierzęciu uciekającemu - to jest zadanie przywódcy. A co najważniejsze, jeżeli nie czujesz się bezpiecznie na luźnych wodzach, nie powinieneś znajdować się na koniu w danej sytuacji. Przytrzymywanie konia za dwie wodze jest czytelnym sygnałem, że mu nie ufasz lub brak ci pewności siebie w danej sytuacji. Chyba, że właśnie wykonujesz cofanie, chody boczne, albo prosisz o zebranie - są to rzeczy, o których nauczysz się więcej na poziomie trzecim. Jeżeli nie możesz jeździć na swoim koniu na luźnej wodzy, w ogóle nie powinieneś na nim jeździć


No tak, do tego zawsze trudno jest się przyznać, zwłaszcza gdy dopiero buduje się pewność siebie! Też tak robiłam. Wydaje się, że jeśli mam krótsze wodze, to szybciej zareaguję. I być może tak jest, ale prawda w tym momencie jest taka, że nie ufam koniowi wystarczająco, by dać mu długą wodzę. Wtedy jazda jest doprawiona momentami napięcia, płoszenia się, efektownymi wyskokami w powietrze, a ja to akceptuję, mówiąc "nie było tak źle". Rzecz w tym, że jeżeli myślisz, że to drobnostka, lub że udaje ci się osłabić efekty takiego zachowania - to jesteś w błędzie. Zachowanie konia, na które nie zwraca się uwagi, ma skłonność do pogarszania się z czasem, a ty raczej powinieneś skupiać się nad tym, by wszystko było coraz lepsze. Tak więc jeżeli twój koń ciągle się płoszy, robi dziwne susy lub wierzga, nawet gdy nie jest przestraszony, musisz przeanalizować swoje działania.


Skup się na tym, by jeździć na luźnej wodzy w terenie oraz podczas ćwiczeń w jeździe w stylu wolnym – jest to dobry test, bo od razu widać, kiedy sytuacja nie jest bezpieczna. W momencie, gdy tylko poczujesz, że chcesz skrócić wodze, masz do podjęcia decyzję: zgiąć i odangażować zad aż do zatrzymania (zgięcie boczne), odangażować zad ale utrzymać ruch, albo zsiąść i pomóc koniowi powrócić do lewej półkuli – używając awaryjnych umiejętności na ziemi (cofanie, chody boczne, przeszkody).


Zwykle chcemy skracać wodze, kiedy czujemy, że koń się napina. Dlatego zamiast próbować jakoś to przeżyć, pomyśl o zrobieniu czegoś, co zmieni zachowanie konia. Na przykład gdy koń zagapi się na coś albo napnie, zrób trzy lub więcej odangażowania zadu (wodza pośrednia) i pojedź dalej. Tajemnica polega na tym, by zrobić tyle, ile potrzeba, by koń się rozluźnił i przestał się spieszyć lub usztywniać w jakimkolwiek miejscu swojego ciała. Wtedy możesz puścić jego głowę i kontynuować jazdę, pozostając gotowym, by w każdym momencie móc znowu sięgnąć ręką w dół wodzy i powtórzyć procedurę.


Najgorsze, co możesz zrobić, to zignorować sygnały i myśleć, że wszystko będzie dobrze. Być może tym razem ci się upiecze, ale z upływem dni, tygodni i miesięcy, będzie coraz gorzej. Nie chcesz skończyć mówiąc “Nagle, z niewiadomego powodu, mój koń zupełnie stracił panowanie nad sobą, zmienił się w przerażonego maniaka i boi się wszystkiego!” To się zbiera w koniu stopniowo. Powinieneś wiedzieć, jakie są wczesne oznaki, żebyś mógł sobie radzić z nimi i nie musiał pakować się w prawdziwe kłopoty! Dwie wodze do komunikacji


Nawet kiedy trzymasz dwie wodze, myśl o nich raczej jak o narzędziu komunikacji, niż kontroli. Na przykład gdy wykonujesz chód boczny lub cofasz, twoje wodze powinny poruszać się zgodnie z ruchem przednich nóg konia. To zasada jazdy z płynnością – cokolwiek chcesz, żeby robił koń, rób najpierw ze swoim ciałem. Przednie nogi twojego konia to twoje ramiona. Musisz mieć w nich ruch, by zasugerować koniowi, czego od niego chcesz. W momencie, gdy używasz wodzy do przytrzymywania konia, masz problem.


Naucz się wyczuwać napięcia i usztywnienia w swoim koniu. Zwracaj uwagę oraz wyczuwaj takie objawy, jak unosząca się głowa, napięcie szczęk, żucie wędzidła, usztywnienia w żebrach, spieszenie. W takich momentach aktywizuj jedną wodzę i odangażuj zad konia, aż poczujesz, że jego ciało się rozluźniło. Pogłaszcz i jedź dalej. Bądź jednak gotowy, by w każdym momencie zająć się emocjami konia, jeżeli tylko się pojawią.


To tak ważne, by uświadomić sobie, że każdy koń składa się z trzech części: umysłu, emocji i ciała. Nieważne, co akurat robisz, kiedy na powierzchnię wypływają emocje, musisz się nimi zająć. Zapomnij o wszystkim innym i zadbaj o nie. Jeżeli tego nie zrobisz, to wkrótce obróci się przeciwko tobie. Nie czekaj na piekło, zgaś pierwszą iskrę


Zrób szybciej mniej, by nie robić więcej później. Łatwiej jest zgasić jedną iskierkę, niż zmagać się ze ścianą ognia. W MOMENCIE, gdy poczujesz, że koń się spina, ZRÓB COŚ. Jeżeli wystarczy zadziałać odangażowując zad konia, do momentu aż jego uwaga zwróci się na ciebie, a nie na to, co było problemem - jesteś do przodu. Już niebawem koń przyzwyczai się zwracać uwagę na swojego przywódcę przez cały czas a jego płoszenie się i rozpraszanie znacznie zmaleją.


Nieważne za jak zaawansowaną parę jeździec-koń się uważasz, jest to coś, czego nigdy nie powinieneś zaniedbywać. Jeżeli to cię drażni, znajdź sobie spokojniejszego konia albo kup motocykl! Ale jeśli chcesz skorzystać z przyjemności, jaką konie są w stanie nam zaoferować, musisz wziąć odpowiedzialność za wywiązanie się ze swojej części w układzie partnerskim. Moja historia!


Kiedy rozpoczęłam program Parellego, jeździłam przez trzy miesiące na jednej linie, by przełamać swój nawyk używania dwu wodzy - a to znaczy, że rozpoczęłam większość zadań z drugiego poziomu wyłącznie z jedną wodzą (i carrot stickiem, oczywiście)! Ty nie musisz posuwać się aż do tego, ale ja wiedziałam, jak silne mam nawyki i byłam pewna, że chcę je przełamać i stać się takim jeźdźcem, jakiego potrzebuje mój koń.


Co ciekawe, kiedy doszłam do czwartego poziomu i powróciłam do zabawy z koncepcjami ujeżdżeniowymi, zbyt dużo jeździłam na dwu wodzach. Kiedy Remmer się płoszył, zadania związane z zebraniem/rytmem były dla mnie ważniejsze niż jego uczucia. Duży błąd! Zajęło mu około dwóch miesięcy, by zwrócić na to moją uwagę. Płoszył się bardziej i częściej, aż wreszcie, kiedy zrobił to podczas naszego seminarium Miłość-Język-Przywództwo, obudziłam się. Remmer zwykle był taki spokojny przed publicznością, aż tu "nagle" zaczął gapić się na tłum i świrować. O tak, to była prawdziwa lekcja pokory.


Spędziłam sporo czasu na rozmyślaniu o tym i na rozmowach z Patem. Wszystko sprowadzało się do tego, że realizacja własnych celów stała się dla mnie ważniejsza niż uczucia mojego konia.


Morał z tej historii jest taki, że musisz brać odpowiedzialność za uczucia swego konia kiedykolwiek by się nie ujawniły, niezależnie od sytuacji. One są ważniejsze od twoich celów i ważniejsze od czyjejkolwiek opinii. Jeżeli zadbasz o umysł, emocje i ciało konia, on zrobi dla ciebie wszystko... chętnie.


--

* Osiem obowiązków

Są cztery obowiązki konia i cztery obowiązki człowieka.


Koń:

1. Nie zachowuj się jak zwierzę uciekające.

2. Nie zmieniaj chodu.

3. Nie zmieniaj kierunku.

4. Patrz, gdzie idziesz.


Człowiek:

1. Nie zachowuj się jak drapieżnik.

2. Uzyskaj niezależny dosiad.

3. Myśl jak koń.

4. Używaj naturalnej siły skupienia uwagi.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
jak przywolywac akty normatywne, STUDIA, WSB, prawo
Gawędy jeździeckie jak osiągnąć niezależny dosiad
Jak przywódca ruchu gejów wyzdrowiał
JAK JEŹDZIĆ NA PRZEKŁADNI AUTOMATYCZNEJ, AuTO MoTO, Audi A6(1)
Jak-jezdzic-ekonomicznie-i-zmniejszyc-zuzycie-paliwa, NAPRAWA SAMOCHODU
Poradnik jak jezdzic dieslem
Jak jeździć samochodem w trudnym terenie
Jak obudzic w sobie przywodce case study
Jak jeździć oszczędnie Aleksander Sowa
Jak jezdzic dieslem oraz 10 przykazan dla diesla
Orkan Władysław JAK JĘDREK ŚKLARZ PO WLOCHACH JEŹDZIŁ
Jak jeździć dieslem
Doktryna Szoku pokazuje jak telewizja pierze mózgi milionom ludzi na świecie przedstawiając oddanyc

więcej podobnych podstron