Zanim pójdziesz "na księdza" - przeczytaj !!!
1. Po co w ogóle chcesz być księdzem?
Jeśli lubisz mówić o Bogu to zostań katechetą, a może chcesz przez sport prowadzić młodzież do Boga? - to może trenerem?
Jeśli chcesz, aby inni podziwiali Cię, oddawali pokłony - to może policjantem, wojskowym lub politykiem.
2. Rozumiem, że nadal chcesz być księdzem?
A wiesz ilu kleryków odchodzi już na pierwszym roku? a wiesz ilu w ciągu seminarium?
A ilu księży - po kilku i kilkunastu latach kapłaństwa.
3. Nadal chcesz zostać księdzem?
Wiesz, po co Ci to wszystko piszę? - abyś przestał idealizować kapłaństwo.
To bardzo trudna droga.
Jeśli nie potrafisz zakochać się w Panu Jezusie - szybciej bądź później - skończysz jak wielu z tych kapłanów, o których wyżej piszę, staniesz się "bez smaku", byle co zachwieje Twoją wiarą, rozumiesz?
4. I przygotuj się na samotność, bo ani mama, ani tata, ani nawet znajomy czy znajoma przy parafii nie zrozumie Cię.
A jeśli będzisz szukał zrozumienia wśród ludzi świeckich - no to będziesz trochę "fircykiem", trochę kawalerczakiem, trochę paniczem, trochę biznesmenem.
Ale chyba nie o to Ci dziś chodzi?
5. Dlatego czytaj Pismo Święte, polecam "Historię Kościelną" Euzebiusza z Cezarei z IV w., pisma pierwszych wieków chrześcijaństwa - i ruszaj w drogę.
Nie podziwiaj, ale naśladuj.
6. A jeśli w czasie tej drogi masz wątpliwość czy dalej dasz radę - nie przyjmuj święceń kapłańskich, przemyśl.
Aby być zbawionym wcale nie musisz być księdzem. Możesz tysiące prac wykonywać np. być kierowcą, i być bardziej święty od niejednego księdza.
I nie martw się, że zabraknie wiernym kapłanów. Nie zabraknie - może zabraknie takich, jacy obecnie są - ale nie zabraknie prawdziwych kapłanów.
Andrzej Świętochowski