Mateusz Maśluszczak
17119, ZMH
Sokrates
Życie i filozofia.
Praca
zaliczeniowa z przedmiotu Filozofia, semestr pierwszy. prowadzący:
prof. dr hab. Józef Kosian
Sokrates urodzony w Grecji, Atenach 469r.p.n.e. Zmarał w 399r.p.n.e. Syn Fajnarety i Sofroniska. Za młodu podobnie jak jego ojciec, był kamieniarzem, jednakże nie odnalazł się w tym zawodzie, służył także w wojsku i biorał udział w poważnych potyczkach wojskowych, był również urzędnikiem, jednakże najbardziej zapisał się w kartach historii jako wybitny myśliciel i nauczycielem etyki. Wzorował się, jak sam mówił w żartobliwej przenośni, na swej matce, która byłą położną, jednakże z tą różnicą, że dopomagał swoim uczniom do rodzenia nie dzieci, lecz pięknych i mocnych myśli. Nauki prawił nieodpłatnie.
Sokrates był niewątpliwie jednym z najzwyklejszych ludzi, którzy kiedykolwiek żyli na ziemi. Cielesna brzydota i duchowa piękność Sokratesa są jednym z paradoksalnych kontrastów, w które obfitowały niezwykłe dzieje jego życia.
Na duchową piękność składa się jego wielkoduszność, inteligencja i panowanie nad namiętnościami, patriotyzm i humor. Z humorem pozostaje w związku właściwa Sokratesowi ironia i przekora. Posiadał szczególny dar zadziwiania bliźnich. Zawsze był jakiś inny niż oczekiwano. Jego wyjątkowa osobowość stanowiła wciąż niewyczerpane źródło nowych niespodzianek. Pisano o nim wiele już w starożytności, a później od czasów odrodzenia, zainteresowanie jego osobą jeszcze wzrosło, tak iż posiadamy dziś olbrzymią literaturę o jego postaci.
Sokratesa pojmowano i przedstawiano w ciągu wieków bardzo rozmaicie, więc jako dobrego i złego obywatela, przewrotnego sofistę i szlachetnego filozofa, romantycznego mistyka i rozmiłowanego w dialektyce apostoła skrajnego intelektualizmu. Na ogół powiedzieć można, że Sokrates stał się biegiem czasu idealnym mędrcem przeszłości, w którym późniejsze pokolenia wciąż poznawały jakby rzecznika swoich doraźnych tęsknot oraz osiągnięć filozoficznych. W czasach starożytnych uchodził Sokrates za patrona platoników, cyników, stoików, sceptyków i nawet chrześcijan, a w czasach nowszych za pioniera oświecenia, deizmu, krytycyzmu, indywidualizmu i innych prądów umysłowych. W chwili obecnej panuje pogląd że Sokratesa należy uważać za „wyjątkowo złożoną naturę” i za wyjątkowo inteligentnego oraz moralnie silnego człowieka.
Sokrates miał wiele wiadomości matematycznych, medycznych i fizycznych, lub raczej meteorologicznych, choć się w tych naukach nie kształcił specjalnie. Znał wierzenia orfickie i pozostawał w tak bliskich stosunkach z pitagorejczykami, iż niektórzy nowocześni uczeni dopatrywali się w nim nawet pitagorejczyka, lecz jednak jego pasja dialektyczna nie bardzo się godziła z tym poglądem. Uważał rozmowę za daleko pewniejsze źródło wiedzy niż lekturę, dlatego też nie posiadamy żadnych pism Sokratesa, a o jego filozofii musimy snuć domysły, głównie na podstawie opisów Platona i Ksenofonta.
Sokrates odrzucał formułowanie definicji, zależał mu bardziej na rozumieniu danego zjawiska. Wiedział, że żadne definicja nie jest wstanie odzwierciedlić stanu umysłu. Stąd jego znamienna teoria o „jasnym myśleniu”. Ściśle związana z teorią „uświadomionego mówienia”: każdy miał sobie jasno zdawać sprawę ze znaczenia wyrazów, których używał, i panować nad nimi. Jego głównym celem było wyjaśnienie lub raczej jasne uświadomienie sobie właściwej treści myślnej, całych zdań, bądź poszczególnych wyrazów. Dla Sokratesa wyrazy „wiedzieć” i „robić” pozostawały w nierozerwalnej spójni, tak więc ucząc świadomego mówienia i co za tym idzie świadomej wiedzy, uczył równocześnie już przez nią wytyczonego postępowania i działania.
Za najlepszą metodę nauki uważał nie spokojną lekturę, lecz żarliwą dyskusję.
Metoda ta była podwójna: negatywna i pozytywna. Pierwsza, negatywna polegała na ironii (ośmieszanie samo chwalców, doprowadzenie ich do samokrytyki i przygotowywanie słuchaczy do szukania tego, czego nie wiedzą) i na dialektyce (stawianie pytań, analiza odpowiedzi przez dalsze pytania i doprowadzenie uczniów do wniosków, bezpodstawność ich dotychczasowych twierdzeń). Metoda pozytywna miała być według Sokratesa jakby sztuką położnictwa umysłowego; polegała na takim stawianiu pytań i takim kierowaniu odpowiedziami, aby w końcu osiągnąć podstawowe określenie jakiegoś pojęcia. Mniemał bowiem, że każdy człowiek nosi w sobie wiedzę, ale jej sobie nie uświadamia, że trzeba mu w tym dopomóc, trzeba wydobyć zeń prawdę. Metodę tą Sokrates spełniał przy pomocy pytań tzw. metodą wspólnego szukania.
Sokrates postępował w ten sposób, że dzielił pytania złożone na najprostsze i dawał im formę rozjemczą, tak iż odpowiedź nie wiele tylko wymagała samodzielności i sprowadzała się do powiedzenia: „tak” lub „nie”. Pytaniami takimi przyciskał do muru, zmuszał do dawania odpowiedzi. Odpowiedź na proste pytania etyczne musiała wypadać trafnie, nie wymagała bowiem żadnych specjalnych wiadomości, lecz tylko rozsądku, który każdy posiada. W jednym i drugim przypadku Sokrates stosuje indukcję, polegającą na wyprowadzaniu pojęcia ogólnego i poszczególnych wypadków czy faktów, konkretnych i jednostkowych. Z indukcja wiąże on dedukcję, kiedy ze zdobytego pojęcia ogólnego, albo definicji wyprowadza kolejno konkretne wnioski. Swoją metoda Sokrates nie tworzy nowej wiedzy, opartej na pozytywnym doświadczeniu, ale jedynie dba o znajomość pojęć ogólnych które będą dla nich sprawdzianami prawdy.
Odnosząc się krytycznie do działalności i sposobu filozofowania sofistów, Sokrates w gruncie rzeczy tylko w nowy sposób kontynuuje ich dzieło. Celem filozofii jest według Sokratesa poznanie i wiedza, ale nie w powiązaniu ze światem przyrody, ani nawet przez wzgląd na jej formalny charakter, lecz tylko samopoznanie rozumowe oparte na samoobserwacji psychologicznej. To samopoznanie daje wiedzę, która w rozumieniu Sokratesa ma być główną cnotą ludzkiej działalności. Człowiek wiedzący działa rozsądnie, a postępuje tak dlatego, że usilnie szuka i znajduje coraz to jaśniejsze pojęcie tego, co dobre, sprawiedliwe i uczciwe. Mając zaś wiedzę o tym, co dobre, sam staje się dobry, sprawiedliwy i uczciwy. Dlatego też wystarczy wiedzieć co to jest dobro, aby dobrze postępować, gdyż zło, zdaniem Sokratesa, jest tylko wynikiem nieświadomości tego, co dobre.
Cnota i moralność są w tym rozumieniu wiedzą, która jako taka zapewnia człowiekowi godne postępowanie i sprawiedliwe regulowanie stosunków miedzy ludźmi. Cnota wiąże się z pożytkiem i szczęściem. Sokrates mawiał, że rad by posłać do piekieł tego kto pierwszy rozdzielił dobro i pożytek. Związek obu widział nie w tym iż dobro jest zależne od pożytku, lecz, przeciwnie, iż pożytek zależny jest od dobra. Tylko to co dobre jest naprawdę pożyteczne.
Ludzie dlatego często błądzą i działają wbrew własnemu pożytkowi że nie wiedzą co jest dobre. Sokrates był przeciwieństwem utylitarysty, ale stojąc na stanowisku nierozdzielności dobra i pożytku często wyrażał się tak samo jak utylitaryści: twierdził, że czyn jest niezawodnie dobry, gdy wypływa zeń pożytek, a zalecając sprawiedliwość czy lojalność, wysiłek w pracy, czy kompetencję w zawodzie, powoływał się na płynącą stąd korzyść.
Podobnie rozumiał również stosunek dobra do szczęścia. Szczęście związane jest z cnotą, bo z cnoty wynika. Sokrates twierdził iż szczęśliwy jest ten, kto posiada największe dobro, a największym dobrem jest Cnota. Wszelkie zło pochodzi ze nieświadomości, nikt umyślnie i ze świadomością zła nie czyni.
Przedmiotem filozofii jest więc u Sokratesa nie rzeczywistość zewnętrzna czy przyroda, ale człowiek jako istota mająca umiejętnie korzystać ze swego rozumu dla osiągnięcia pełni szczęśliwości. Filozofia zatem ma się zajmować zagadnieniem szczęścia, ma stworzyć arystokratycznego mędrca, zdolnego ukrócić demokratyczną swobodę moralną i polityczną.
Filozofia Sokratesa przekształca się w etykę, której zadaniem jest wychowanie ludzi mających się znać na tym, co dobre, i tym samym szczególnie przysposobionych do rządzenia i kierowania innymi.
Sokrates wzywał nie wprost do cnoty, lecz do zastanawiania się nad cnotą. Sam choć był nauczycielem, nie posiadał gotowej wiedzy, którą by mógł komunikować innym. Nie obiecywał jak Sofiści, że uczniów prawdy nauczy, lecz, że będzie razem z nimi prawdy szukać. Jego teoria wiedzy była teorią poszukiwania wiedzy, czyli jej metodologią. I właśnie przez to była rzeczą szczególnej wagi: bo spowodowała, że dla poszukiwania wiedzy została obmyślona specjalna metoda.
Sokrates nie był teoretykiem, lecz wirtuozem metody; nie sformułował jej przepisów lecz przykładem własnym pokazywał jak ją stosować. Metoda jaką się posługiwał, była metodą dyskusji, współpracy umysłowej.
Metoda elenktyczna, czyli metoda zbijania, którą Sokrates uważał za „największy i najskuteczniejszy spośród sposobów oczyszczania umysłu”, polegała na doprowadzeniu do absurdu: fałszywą tezę przeciwnika Sokrates przyjmował poważnie (to nazywano ironią Sokratesa) i pytaniami zmuszał do wyciągania z tezy konsekwencji dopóty, aż doprowadziły do twierdzenia sprzecznego z twierdzeniami powszechnie uznanymi bądź z samą tezą pierwotną. Celem było zdemaskowanie tego co jest tylko pozorem wiedzy i oczyszczenia zeń umysłu. Uważał się za uprawnionego do tej krytyki, bo gdy inni ulegając złudzeniu mniemali, że wiedzę posiadają, on miał świadomość swej niewiedzy. Wiedział przez to coś czego nie wiedzieli inni; nazywał to „wiedzą niewiedzy”. Była to wiedza psychologiczna, ponieważ stwierdzając swą niewiedzę ujawniał poznanie samego siebie. Przede wszystkim zaś była w tym wiedza epistemologiczna, ujawniał bowiem, że wie, na czym polega wiedza, skoro miał rozpoznać jaj brak, posiadał pojęcie i kryterium wiedzy. Uważał to za rzecz najważniejszą i za właściwy początek badań: najpierw kryterium wiedzy, potem dopiero sama wiedza. Zanim zacznie się badać naturę rzeczy, należy uświadomić sobie naturę poznania.
Sokrates stał pierwszy na stanowisku, tak rozpowszechnionym w czasach nowych, że krytyka poznania jest pierwszą z nauk filozoficznych i musi poprzedzać wszystkie inne. Paradoksalne pojęcie „wiedzy niewiedzy” było wyrażeniem postawy nie sceptycznej, lecz krytycznej. Wierzył, że możność znalezienia prawdy obowiązującej powszechnie i w tym była najważniejsza różnica między nim a sofistami, którzy byli relatywistami. Metodę zbijania miał wspólną z nimi, ale dla nich był to koniec i cel, natomiast dla niego tylko początek.
Poprzez cechy łączące go z sofistami został skazany przez Ateńczyków na śmierć. Stawiane mu zarzuty to m.in. przewrotność, szkodliwość dla państwa, bezbożność oraz demoralizacja młodzieży. Zarzuty były groźne, ale poza tym dość mgliste, i bardzo trudne do udowodnienia, zwłaszcza, że Sokrates uczył tylko ustnie, nie kształcił w przeciwieństwie do innych sofistów za pieniądze, imponował odwagą żołnierską,i słynął z surowej czystości swoich obyczajów. Sokrates był ciągany po wielu sądach i wielu sędziów wydawało wyrok winny, jednak po raz pierwszy skazany został tylko niewielką ilością głosów. Jeżeli ogromna większość sędziów nie miała wątpliwości co do jego winy, to powinien zostać skazany już w pierwszym głosowaniu. Jednak na przeszkodzie stanęła Amnestia, która zabraniała karać za winy sprzed 403 r. co w przypadku Sokratesa uniewinniało go, jednak oskarżyciel Anytos mimo tego nie wahał się żądać dla niego kary śmierci. Prawdą jest także, że Amnestia broni oskarżonego, i że nawet Anytos może popaść w błąd, znieważając uchwałę sędziów.
Sokrates zraził do siebie sędziów wyniosłym tonem „obrony” jak również swymi argumentami dialektycznymi. Nieraz mu przerywali wywody i nie szczędzili oznak oburzenia.
Sokrates, uznany za winnego, przemawiał – zgodnie z prawem – po raz drugi do sędziów. Oświadczał, że jest niewinny, a więc nie przeciwstawi wnioskowi oskarżycieli żadnego wniosku o lżejszą karę, gdyż każdy taki wniosek z jego strony znaczyłby tyle co, przyznanie się do winy. Sokrates zgłosił najpierw wniosek, ażeby sędziowie w uznaniu jego zasług dla państwa wynagrodzili go dożywotnim utrzymaniem na koszt publiczny, a Potem wniosek drugi, ażeby go ukarali, jeżeli już koniecznie muszą go ukarać, grzywną w wysokości jednej miny srebra, albo ostatecznie min trzydziestu, które za niego chcą zapłacić, jego bogatsi przyjaciele, bo on sam jest zbyt ubogi. Można powiedzieć, że kiedy „posłuszny prawom” Sokrates wystąpił z powyższymi tak bardzo drażniącymi wnioskami, rozgniewani sędziowie pozbyli się amnestyjnych skrupułów, przyznali rację Anytosowi i w drugim głosowaniu skazali już znaczną większością głosów na śmierć Sokratesa jako przewrotnego i szkodliwego dla państwa sofistę.
Podsumowując stwierdzam, że dziełem Sokratesa było jego własne życie. Nawet w obliczy śmierci konsekwentnie trzymał się swoich zasad. Uważam, że filozofia Sokratesa ma ogromne znaczenie ponad czasowe.
Bibliografia:
Historia filozofii W. Taterkiewicz
Encyklopedia Powszechna PWN
Strona internetowa wikipedia.pl