Dagmara Głuszek-Szafraniec: Razem czy osobno? Współpraca hiszpańskich
ruchów separatystycznych
Dagmara Głuszek-Szafraniec
05.03.2007.
Hiszpania, obok Włoch, jest jednym z najciekawszych przykładów państwa regionalnego. Działające w jej
granicach ruchy narodowo-niepodległościowe powodują ewolucję państwa w stronę coraz głębszych
podziałów terytorialnych. W Hiszpanii nie mamy do czynienia wyłącznie ze spektakularnym nacjonalizmem
baskijskim, wspieranym przez radykalną organizację Euskadi Ta Askatasuna (ETA). Istnieje także silny
ruch kataloński. Do nich dołącza jeszcze nacjonalizm galicyjski, choć obecnie nie jest mocno akcentowany.
REKLAMA
Galicja, Katalonia i Kraj Basków uznawane są za historyczne ziemie Hiszpanii. Oznaczało to zawsze
specjalny status tych prowincji, szerokie uprawnienia w dziedzinach gospodarki i polityki. One nadawały
ton polityce wewnętrznej państwa hiszpańskiego. Podkreślały też różnice kulturowe, które stały się
przyczyną powstania ruchów separatystycznych w tych regionach.
Od końca XIX wieku zaczęły powstawać partie nacjonalistyczne, które reprezentują interesy regionów na
forum całego kraju. W kilku momentach historii doszło do prób współpracy pomiędzy tymi ugrupowaniami,
głównie na rzecz reform ustrojowych państwa w celu nadania bądź poszerzenia autonomii.
Pierwszy raz do takiego porozumienia doszło w 1917 roku. Dzięki presji baskijskiej i katalońskiej burżuazji
rząd hiszpański zrezygnował z pomysłu opodatkowania wszystkich dochodów, uzyskanych przez
przemysłowców w czasie pierwszej wojny światowej. Wpływowa w tamtym czasie katalońska Liga
Regionalna zapoczątkowała wówczas dyskusję na temat uzyskania przez Katalonię i Kraj Basków
autonomii. Propozycja ta była dość ostrożna, zgodna z hasłem przywódcy Ligi, Cambó: „Dla Katalonii i
Wielkiej Hiszpanii”. [1] Na mocy Paktu z San Sebastián Baskijskie Stronnictwo Nacjonalistyczne
postanowiło wraz z Ligą żądać prawa do autonomii również dla Baskonii. Katalończycy i Baskowie
rozpoczęli więc współpracę w kolejnych kampaniach wyborczych, co przyniosło im wielki sukces i
doprowadziło deputowanych z regionów do hiszpańskich Kortezów. Dzięki zjednoczeniu ruchów
nacjonalistycznych, kwestie baskijska i katalońska mogły zostać omówione na szerszym forum. Sytuacja
polityczna w Hiszpanii, mimo sukcesów wyborczych stronnictw narodowych, nie sprzyjała jednak
propozycjom autonomicznym. Ówczesny szef rządu, Antonio Maura, był przeciwnikiem separatyzmu i po
objęciu swojego stanowiska, rozwiązał parlament.
Idea uformowania wspólnego stanowiska wobec Hiszpanii pojawiła się po raz pierwszy w katalońskim
dzienniku La Publicitat, 8 lipca 1923 roku. Była to inicjatywa partii Acció Catalana, a dołączyły do niej
baskijska Partido Nacionalista Vasco Aberri oraz galicyjska Irmandade da Fala de A Coruña. Zawarto
wówczas potrójne porozumienie La Triple Alianza. Celem głównym paktu było uzyskanie przez Baskonię,
Katalonię i Galicję niepodległości. [2] Ani autonomia, ani też federacyjny model państwa nie wchodził w
grę. La Triple Alianza powracał do rewindykacji historycznych praw i przywilejów, którymi regiony te
szczyciły się od wieków. Co ważne, po raz pierwszy sugerowano także wspólną walkę zbrojną o wolność.
Zaobserwować można było w tamtym czasie wpływ nacjonalizmu irlandzkiego wśród nacjonalistów w
Hiszpanii, zwłaszcza baskijskich. Ich żądania czy też struktury partyjne wzorowane były na Wolnym
Państwie Irlandii i partii Sinn Fein.
Deklaracje współpracy nie miały jednak pokrycia we wspólnej polityce. Próby walki przeciwko dyktaturze
Primo de Rivery w latach dwudziestych XX wieku poniosły porażkę. Pomiędzy nacjonalistami doszło do
nieporozumień z powodu kontaktów Katalończyków z ruchami anarchistycznymi i komunistycznymi,
czemu sprzeciwiały się partie galicyjskie i baskijskie, będące pod wpływem myśli konserwatywno-
chadeckiej. Po upadku dyktatury w latach trzydziestych żadna partia nie była już zainteresowana
wskrzeszeniem La Triple Alianza.
Opór Katalończyków wobec rządów Primo de Rivery był zdecydowany. Część radykalnych działaczy ruchu
baskijskiego dołączyła do nich i w 1925 roku w Paryżu podpisano pakt Comité de Acción de la Triple
Alianza. Pakt ten miał zapoczątkować wspólną walkę zbrojną przeciwko Hiszpanii. Do wykonania
deklaracji jednak nie doszło. Rząd Primo de Rivery sprzeciwiał się ostro ideom separatyzmu. Jedynym
sukcesem nacjonalistów baskijskich w tamtym czasie było wynegocjowanie przywileju ekonomicznego dla
Kraju Basków (Concierto económico w 1925 roku). [3]
Czas II Republiki (od początku lat trzydziestych do wybuchu wojny domowej) był bardzo korzystny dla
ruchów narodowych Basków i Katalończyków. Katalonia dzięki rządom Macíi zdołała utworzyć
preautonomiczną organizację, a później uzyskać większą autonomię. Baskom udało się to dopiero w 1936
roku. Oba regiony w momencie wybuchu wojny domowej opowiedziały się więc za republiką, która dała im
szansę samostanowienia.
Kiedy Kraj Basków został zajęty przez wojska gen. Francisco Franco, część działaczy ruchu narodowego
kontynuowała walkę w obronie republiki na terenie Katalonii. Rząd baskijski z José Antonio Aguirre na
czele schronił się wówczas w Barcelonie, gdzie współpracował z władzami katalońskimi. 5 lutego 1939
roku lehendakari Aguirre wraz z prezydentem Katalonii Companys’em wyemigrowali do Francji. Jednak do
samego końca starali się bronić republiki.
W okresie rządów generała Francisco Franco ruchy narodowe ziem historycznych Hiszpanii starały się
współpracować na rzecz poszanowania swych tradycyjnych praw, jednak reżim uniemożliwiał wcielanie w
życie deklaracji Basków, Katalończyków i Galicyjczyków. Jeszcze w 1940 roku narodziła się koncepcja
Konfederacji Republik Iberyjskich (Confederación de Repúblicas Ibéricas), na którą składałyby się Galicja,
Kraj Basków i Katalonia. Jednak baskijscy nacjonaliści ostatecznie wykluczyli możliwość utworzenia
autonomicznego regionu w ramach republiki hiszpańskiej. [4]
W okresie transformacji, po śmierci Franco, każda z partii nacjonalistycznych prowadziła samodzielną
politykę na rzecz autonomii własnego regionu. W demokratycznej Hiszpanii wyjątkiem była Deklaracja z
Barcelony, podpisana 16 lipca 1998 roku. [5] Wówczas przedstawiciele Convergència Democràtica de
Catalunya (CiU), Unió Democràtica de Catalunya (UDC), Partido Nacionalista Vasco (PNV) i Bloque
Nacionalista Galego (BNG) uznali Hiszpanię za państwo wielonarodowe, które powinno wzmocnić
właściwości kulturowe poszczególnych autonomii. W tekście deklaracji domagano się większej
samodzielności dla regionów historycznych, a także reformy ustrojowej państwa, która umożliwiłaby
stworzenie konfederacji. Wówczas Katalonia, Galicja i Kraj Basków jako państwa związkowe (subsystemy)
zwiększyłyby swoje kompetencje w dziedzinie polityki zagranicznej. Dzięki konfederacji mogłyby
wchodzić w bezpośrednie relacje z Unią Europejską. Idea Europy regionów przewija się w większości
programów ruchów narodowych w Hiszpanii, gdyż przynajmniej częściowo zaspokaja aspiracje
niepodległościowe.
Z koncepcji konfederacji wycofali się Katalończycy, którzy prezentują umiarkowane postawy wobec
planów oderwania się od Hiszpanii. Następne wspólne deklaracje dotyczyły już tylko reformy Trybunału
Konstytucyjnego i ewentualnych zmian statutowych autonomii.
Niestety postanowienia Deklaracji z Barcelony nigdy nie zostały urzeczywistnione. Nie podpisały jej przede
wszystkim radykalne partie narodowe, które zawarły własny pakt z Iruña w 1999 roku. W ich dokumencie
znalazło się przede wszystkim żądanie prawa prowincji do samostanowienia.
Sygnatariusze Deklaracji z Barcelony nie wystartowali ze wspólnym programem, jak zakładał to dokument,
w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Dodatkowo nie stworzyli w PE wspólnego frontu, lecz
przystąpili do różnych partii europejskich.
Podczas kampanii wyborczej w 2000 roku w wyborach do parlamentu hiszpańskiego ruchy nacjonalistyczne
skonsolidowały się. Powrócono do założeń Deklaracji z Barcelony. Program wyborczy kandydatów CiU
(Convergencia i Unió), PNV i BNG zakładał reformę państwa, poszerzenie autonomii oraz nadanie narodom
i rządom autonomicznym kompetencji w dziedzinie polityki międzynarodowej. Domagano się również
likwidacji Ministerstwa Kultury, aby każdy naród Hiszpanii samodzielnie zajmował się tą sferą.
Wybory zwyciężyła Partia Ludowa (Partido Popular), a rząd José Maríi Aznara potrzebował wsparcia
nacjonalistów. Jednak w Kortezach znów nie powstał wspólny front autonomiczny. Baskowie i
Galicyjczycy głosowali przeciwko rządowi, zaś Katalończycy weszli do koalicji, głównie za sprawą
swojego premiera Jordi Pujola, który potrzebował poparcia deputowanych z ramienia Partido Popular w
parlamencie autonomicznym. Deklaracja z Barcelony została zredukowana więc tylko do sfery kulturalnej.
W 2004 roku partie BNG, CiU oraz PNV zaapelowały, by terroryzm nie stał się centralnym punktem
kampanii wyborczej wiosną 2004. Ogłoszono wspólny program dialogu, porozumienia i tolerancji, [6] który
miał być reakcją na komunikat ETA o czasowym zawieszeniu broni. Zamach z 11 marca 2004 roku w
Madrycie zupełnie zmienił Hiszpanię. Wyborcy opowiedzieli się w glosowaniu za partią socjalistyczną,
która chciała wycofania wojsk hiszpańskich z Iraku. Bezpieczeństwo stało się więc głównym motywem
pójścia do urn milionów Hiszpanów. Dyskusja o prawach narodów Hiszpanii do samostanowienia nie była
istotna dla obywateli wobec realnego zagrożenia państwa.
W lutym 2007 roku rządy autonomiczne Galicji, Kraju Basków i Katalonii podjęły współpracę na rzecz
rewitalizacji języków narodowych. Władze lokalne domagają się poszanowania praw do używania języków
regionalnych.
Wszystkie te inicjatywy mają raczej charakter deklaratywny aniżeli praktyczny. Ruchy narodowe w
Hiszpanii miały już różne oblicza. Skrzydła umiarkowane proponowały autonomię bądź ustrój federalny czy
też konfederację, zaś grupy radykalne optowały za pełną niepodległością i zerwaniem z Hiszpanią.
Problemem ruchów nacjonalistycznych jest ich różnorodność pod względem organizacyjnym,
ideologicznym (np. marksistowskie wpływy w ETA i radykalnej baskijskiej partii Batasuna), a przede
wszystkim różnice interesów. O ile Kraj Basków i Katalonia obecnie mają poczucie krzywdy z powodu
utraty części wypracowanego dochodu na rzecz reszty ziem hiszpańskich, o tyle Galicja chętnie korzysta ze
wspólnej kasy państwa. Relacje między ugrupowaniami politycznymi tych regionów są więc często
powierzchowne. Nacjonalizm galicyjski jest stosunkowo najsłabszy spośród omawianych. W ruchu
katalońskim widać częstą zmianę polityki i niechęć do radykalnych posunięć. Choć akurat w przypadku
Katalonii polityka zdobywania małymi krokami coraz to nowych uprawnień przyniosła efekty w postaci
nowego statutu autonomicznego. Nacjonalizm baskijski, reprezentowany w relacjach z innymi ruchami
głównie przez Baskijską Partię Nacjonalistyczną (PNV), charakteryzuje się zaś zmiennością postaw,
zarówno wobec Hiszpanii, jak i pojęcia niepodległości.
Jedynym czynnikiem wiążącym te ruchy jest negatywne postrzeganie Hiszpanii. To przeciwko niej ruchy
podejmują współpracę. Ten negatywny motyw jest więc przyczyną braku głębszego porozumienia między
ugrupowaniami narodowymi regionów Katalonii, Galicji i Kraju Basków.
Przypisy:
[1] Manifesto „Per Cataluña i l’Espanya gran”, Història d’una política. Actuacions i documents de la Lliga
Regionalista. 1901-1933, Biblioteca de a Lliga Catalana, Barcelona, 1933. ss.180-181
[2] Pacto de la Triple Alianza. Barcelona, 11 września 1923. Casassas Javier, La Dictadura de Primo de
Rivera (1923-1930). Textos, Antrophos, Barcelona, 1983, ss.70-72
[3] Tuñon de Lara Manuel, Valdeón Baruque Julio, Domínguez Ortiz Antonio. Historia Hiszpanii,
Universitas, Kraków 1997, ss.534-538
[4] De la Granja José Luis, Beramendi Justo, Anguera Pere. La España de los nacionalismos y las
autonomías, Madryt 2001
[5] Declaración de Barcelona, 16 lipca 1998, El Viejo Topo (Barcelona), grudzień 1998, Nr 122: ss.10-11
[6] Declaración cinjuta BNG-CiU-PNV, 2004-2007: La legislatura del diálogo entre todas las fuerzas
políticas, Madryt, 19 lutego 2004