Jay Friedman, Organize!, Sept. 15, 2013
tłum. Łukasz Michalski
49. Gra w przeciwieństwa Game of Opposites
Jay Friedman, wrzesień 2013
Ostatnio rozważałem odwieczne kwestie dotyczące naszego sprzętu
i sposobów jego używania. W końcu doszedłem do takiego wniosku: graj na
możliwie największym instrumencie i ustniku; ale staraj się grać tak wyraźnie
i skromnie, jak tylko potrafisz. Skromnie, to nie znaczy biednie. Ma być czysto,
żywo, skoncentrowanym dźwiękiem i, znowu- wyraźnie. Muzyk ma
dysponować wielkim dźwiękiem, a jego instrument ma brzmieć skromnie
i prosto. Dużym błędem jest używanie wielkiego instrumentu i granie na nim
matowym, głuchym i niezogniskowanym dźwiękiem, najbardziej powszechnym
rodzajem dźwięku, jaki dzisiaj słyszę. Jak to się dzieje? Ma to związek ze
strumieniem powietrza. Każdy wie, że trzeba dać więcej powietrza, ale jak?
Pomyśl o strumieniu powietrza, jak o wężu do podlewania ogrodu: jak nie
założysz żadnej końcówki, wypłynie z niego duży i leniwy strumień, woda nie
popłynie daleko. Kiedy założysz dyszę, strumień się zwęzi, jego szybkość
wzrośnie, a woda poleci dalej. Tak właśnie rozumiem granie na dużym
instrumencie w sposób skromny i wyraźny. Ponieważ nowoczesne instrumenty
są większe w porównaniu z budowanymi w minionych wiekach, nie mamy
żadnego problemu by uzyskać duży dźwięk; nasz problem polega na tym, jak
uniknąć martwego brzmienia. Zajrzyj do mojego artykułu z listopada 2010
„Behold the Bright Seraphim." (29. Jasne Anioły).
Przy pomocy naszych nowoczesnych instrumentów musimy rozwiązać
jeszcze jedną zagadkę. To dążenie do ostrej, laserowej głośności i miękkości rogu
przeciwmgłowego. Naszym zadaniem jest odwrócenie tej tendencji. Zająłem się
tym w niedawnym artykule "Fighting the Horn" (6 października 2011), ale warto
o tym wspomnieć znowu. Jest jeszcze kilka innych spraw, które, jak się wydaje,
wymagają przeciwstawienia. Legata- zbyt szybkie między bliskimi pozycjami
suwaka, które trzeba przedłużać i te pomiędzy bardzo odległymi pozycjami,
które będę się starał przyspieszyć, by zniwelować różnicę między obu rodzajami
i ugruntować legato najwyższej gładkości i urody. Są też łuki wargowe, które
chciałyby się „wykrzywić” poza instrument; będę je rozciąąąąągał, by
kontrolować strumień powietrza, jak to tylko możliwe. Kiedy suwak chce być za
szybki, a powietrze zbyt wolne, przeciwstawiaj się im. Nie, nie żądam
powolnego suwaka, chcę, by powietrze i suwak pozostawały sklejone tak, by nie
mogły się wzajemnie wypierać. Jeśli suwak mknie jak błyskawica, powietrze ma
robić to samo, ale nigdy kosztem legato, do którego puzon jest szczególnie
predestynowany.