Cherie Carter-Scott
JEŚLI ŻYCIE JEST GRĄ
OTO JEJ REGUŁY
Z angielskiego przełożył Piotr Kołyszko
Jeśli w ciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat zetknąłeś się z Dziesięcioma Regułami
Człowieczeństwa, kopiowałeś je i rozdawałeś znajomym, jeśli były ci one ostoją, jeśli
oprawiałeś je i wieszałeś na ścianie, aby zawsze mieć je na widoku, jeśli czytając je,
uśmiechałeś się ze zrozumieniem — tobie właśnie dedykuję tę książkę - oraz wszystkim
poszukującym, którzy przez ostatnie dwadzieścia pięć lat wzbogacali te zasady. Ta
książka ma służyć tobie i twoim bliskim jako wsparcie na trudnej drodze Życia.
Niechaj zaprowadzi cię na wyższy poziom świadomości.
Spis treści
Podziękowania ...2
Słowo wstępne...3
Przedmowa...4
Wstęp...5
1. Pierwsza reguła — DOSTAJESZ CIAŁO...5
Akceptacja
Poczucie własnej wartości...
Szacunek
Przyjemność
2. Druga reguła - POBIERASZ LEKCJE...11
Otwartość
Wybór
Sprawiedliwość
Łaska
3. Trzecia reguła — NIE ISTNIEJĄ BŁĘDY TYLKO LEKCJE...15
Współczucie
Przebaczenie
Etyka
Humor
4. Czwarta reguła — LEKCJA POWTARZA SIĘ DOPÓKI NIE OSTANIE
OPANOWANA...21
Świadomość
Dobre chęci
Przyczynowość
Cierpliwość
5. Piąta reguła — NAUCE NIE MA KOŃCA...25
Poddanie się
Zaangażowanie
Pokora
Elastyczność
6. Szósta reguła - „TU" NIE JEST GORSZE NIŻ „TAM" ...28
Wdzięczność
Brak przywiązania
Obfitość
Spokój
7. Siódma reguła — INNI SĄ TYLKO TWOIMI ZWIERCIADŁAMI...35
Tolerancja
Klarowność
Leczenie
Wsparcie
8. Ósma reguła - OD CIEBIE ZALEŻY, CO ZROBISZ ZE SWOIM ŻYCIEM...38
Odpowiedzialność
Dystans
Odwaga
Siła
Przygoda
9. Dziewiąta reguła - ODPOWIEDZI DRZEMIĄ W TOBIE...44
Wsłuchiwanie się
Ufność
Natchnienie
10. Dziesiąta reguła — WSZYSTKO TO ZAPOMNISZ PRZY NARODZINACH...48
Wiara
Mądrość
Bezgraniczność
Streszczenie...52
O autorce
Podziękowania
Debra Goldstein była moją największą podporą, kiedy pracowałam nad tą książką.
Czuwała nad nią jak anioł stróż i wpłynęła na jej ostateczny kształt Lauren Marino
całkowicie poświęcił się opracowywaniu tych Reguł, które stały się duchowym
elementarzem ludzi dążących do osiągnięcia wyższej świadomości Trigg Robinson,
Nancy Clair Morgan i Donna Gould wcielały w życie Reguły, wiedząc, ze zostały już
do końca wyjaśnione.
Serdeczna, przychylna i oddana współpracowniczka Lynn Stewart, która przez
ponad ćwierć wieku podczas treningów pomagała mi otwierać przed ludźmi nowe
horyzonty, przyczyniła się do powstania tej książki.
Oddany i kochający mąż Michael A. Pomije wspierał wszystkie moje pragnienia,
nadzieje i marzenia.
Wspaniała córka Jennifer Carter-Scott była moją najlepszą nauczycielką i
najsurowszym krytykiem Jack Canfield, Mark Victor Hansen i Patty Aubery
upowszechnili Reguły Człowieczeństwa.
Michael Larsen i Elizabeth Pomada utrzymywali mnie w przekonaniu, ze ta
książka powinna zostać opublikowana.
Serdecznie dziękuję tym wszystkim, którzy dodawali mi otuchy podczas pracy nad
książką. Moimi dobrymi duchami byli Barbara Adamich, Danita Allen, John Arno,
Brook Ashley, Pam Beckerman, Nora Blanco, Jan Campbell, Jilhan Dowhng, Jenny
Edwards, Connie Fueyo, Bob Furstenau, Penny A Godhs, Carrell Halley, Kąty
Jacobson, Betty Mazeth Hatch, Richard Mantei, JoAnn Mermis, Greg Klein, Dan
Millman, Terry Myrrdin, Molly Post, Joey Rosenberg, Jen Rovsek, Julie Simpson,
Linda Smukler, Helen Strodl, Maria Weiss i Mady Widyasurya.
Wyrażam tez podziękowania Barbarze Rasmussen i Rogerowi Hanneganowi,
którzy cieszą się z te] książki, choć odeszli od nas.
Jestem wdzięczna za pomoc wszystkim przyjaciołom, współpracownikom,
członkom rodziny i całemu personelowi.
Słowo wstępne Jacka Canfielda
Znam dr Cherie Carter-Scott od ponad dwudziestu lat. Brałem udział w
prowadzonym przez nią treningu, wspólnie organizowaliśmy konferencje. Była też
konsultantką w mojej firmie i moją osobistą trenerką.
Kiedy włączyliśmy Reguły Człowieczeństwa jako anonimowy tekst do książki
Chwken Soup for the Soul®, nie miałem pojęcia, że Cherie jest jego autorką. Gdy
dowiedziałem się, że to ona ułożyła Reguły, byłem zachwycony, ale nie zdziwiony
Cherie jest mistrzynią animacji. Poświęciła życie na otwieranie przed ludźmi nowych
możliwości i przekształcanie ich sposobu przezywania, więc wydawało się całkiem
oczywiste, ze stworzyła ten zdumiewająco głęboki i prosty wzorzec rozumienia życia.
Dzięki lekturze tej książki zaczniesz postrzegać swoje życie z całkiem nowej
perspektywy. Obiecuję, ze jeśli będziesz się kierował przedstawionymi w mej
zasadami, twoje życie dozna magicznej przemiany. Poznasz sekret ujawniania
pragnień swego serca.
Dziesięć Reguł Człowieczeństwa otworzy przed tobą wiele możliwości przemiany.
Życzę przyjemnej lektury, opanowania lekcji zawartych w książce i osiągnięcia
mistrzostwa w grze życia.
Jack Canfield współautor książki Chcken Soup for the Soul®
Przedmowa
W 1974 roku, w wieku dwudziestu pięciu lat, przeszłam przedwczesny kryzys
wieku średniego Zaczęłam pracować jako nauczycielka, zęby zadowolić matkę, a
następnie próbowałam zrobić karierę aktorską, zęby zadowolić siebie Żadna z tych
życiowych dróg me przyniosła mi prawdziwej satysfakcji Nie wiedziałam, co robić
dalej Sugestie rodziny i przyjaciół tylko pogłębiały mój zamęt Nie miałam pojęcia,
gdzie szukać odpowiedzi, zęby więc znaleźć jakieś wsparcie, zaczęłam się modlić.
Po kilku tygodniach otrzymałam trzy jasne „komunikaty" - me miałam pewności, z
jakiego boskiego źródła — przynoszące odpowiedź na moje pytania. Pierwszy
brzmiał „Jesteś katalizatorem odkryć”. Drugi stwierdzał „Będziesz zajmować się
rozwojem fizycznym i psychicznym". Trzeci był głośny i wyraźny „Masz dar do pracy
z ludźmi".
Wiedziałam, ze komunikaty są odpowiedzią na moje modlitwy, ale nie umiałam
ich wykorzystać Te trzy „objawienia' me podpowiadały charakteru zajęcia ani me
dostarczały opisu pracy, więc pozostawało mi tylko zastanawiać się nad tym, co robić.
Ułożyłam zdanie „Jestem katalizatorem fizycznego i psychicznego rozwoju ludzi".
Od tamtej chwili komunikaty pojawiały się regularnie. Kazały mi stworzyć
seminarium poświęcone Treningowi Wewnętrznej Negocjacji oraz Poczucia Własnej
Wartości. Niezależnie od samych komunikatów, zaczęli się do mnie zgłaszać ludzie,
zęby nauczyć się znajdować odpowiedzi płynące z ich wnętrza Spotykałam się z nimi
na sesjach indywidualnych, zęby pomóc im odkryć własne komunikaty. Wkrótce
poprosili mnie o zorganizowanie kursu poświęconego uciszeniu głosów umysłu i
wsłuchaniu się w wewnętrznego ducha. Na prośbę klientów opracowałam programy
odpowiadające ich potrzebom. Wkrótce po wsłuchaniu się w siebie uczestnicy kursu
uzyskali wewnętrzne wskazania, otrzymali odpowiedzi na swoje pytania i
opowiedzieli o tym swoim znajomym I tak zajęłam się poradnictwem, później
ułożyłam program treningów, żeby uczyć innych zasad mojej pracy.
Pewnego dnia, kiedy planowałam program treningów dla doradców, przyszedł mi
do głowy pomysł Reguł Człowieczeństwa, które natychmiast zapisałam „Całe życie
prosiłam o te odpowiedzi i w końcu zostały mi udzielone" Reguły odpowiadały na
podstawowe pytanie „Jaki jest cel życia?" Zachwycona, postanowiłam wykorzystać je
jako podstawę trzymiesięcznego treningu.
W ciągu ostatnich dwudziestu czterech lat Reguły Człowieczeństwa obiegły świat
— kserowane i rozpowszechniane w kręgu znajomych, przekazywane przez Internet,
drukowane w postaci broszur, pojawiły się jako anonimowy utwór na 81 stronie
książki, którą napisałam z Jackiem Canfieldem, Chwken Soup for łhe Soul Pewnego
dnia Jack zatelefonował do mnie i powiedział, że wie od Dana Millmana, autora
książki The Way of the Peaceful Warrwr („Ścieżka pokojowego wojownika"), iż to ja
jestem autorką Reguł Człowieczeństwa. Zapytał, czy to prawda. Kiedy potwierdziłam,
Jack przeprosił mnie i obiecał przypisać mi autorstwo w następnym wydaniu książki.
Od tamtej pory minęło wiele lat. Ostatni komunikat, jaki otrzymałam, nakazywał
mi napisać książkę na temat Dziesięciu Reguł, żeby mógł je poznać każdy, kto
poszukuje wzorca szczęśliwego życia. Mam nadzieję, że stanie się ona duchowym
elementarzem dla tych, którzy podejmują drogę samorozwoju, i subtelnym
przypomnieniem dla już wtajemniczonych.
Życzę ci, żebyś czerpał satysfakcję z Dziesięciu Reguł Człowieczeństwa, dzielił się
mmi z innymi i wykorzystywał je do prowadzenia rozmów, o których zawsze
marzyłeś. Przede wszystkim radzę ci stosować Reguły we własnym życiu Opanuj
zawarte w nich lekcje, wsłuchaj się w swoje wewnętrzne komunikaty, zestrój z
własnym duchowym DNA i spełnij wszystkie marzenia.
Życzę powodzenia na nowej drodze dr Cherie Carter-Scott
Wstęp
Życie to ciąg lekcji, które trzeba przeżyć, żeby je zrozumieć.
Helena Keller
Życie często porównuje się do gry. Niestety, nikt nie podaje nam reguł ani nie
podpowiada, jak w nią grać. Zaczynamy po prostu od „Startu", a następnie posuwamy
się na planszy w nadziei, ze gramy prawidłowo. Nie znamy dokładnie celu gry ani
znaczenia wygranej.
Tego właśnie dotyczy Dziesięć Reguł Człowieczeństwa. Zawierają wskazówki, jak
prowadzić grę zwaną życiem, ale nie ograniczają się tylko do tego. Reguły te tworzą
podstawowy duchowy elementarz wprowadzający w sens bycia człowiekiem. To
uniwersalne prawdy znane każdemu od urodzenia, które jednak zostały po drodze
zapomniane. Tworzą fundament spełnionego, pełnego życia.
Każda Reguła stawia specyficzne wyzwanie, zawierające określone lekcje, które
wszyscy muszą opanować. Owe lekcje obejmują to, czego uczymy się w obliczu
problemów, które musimy rozwiązać i zjawisk, które powinniśmy okiełznać. Każdy
człowiek na ziemi ma własny zestaw odrębnych i niepowtarzalnych lekcji.
Podczas lektury Czwartej Reguły przekonasz się, że lekcje powracają, dopóki nie
zostaną opanowane.
Dziesięć Reguł Człowieczeństwa to nie magia. Nie obiecują tez dziesięciu łatwych
etapów osiągnięcia spokoju wewnętrznego. Nie podsuwają szybkiej metody uleczenia
dolegliwości emocjonalnych lub braków duchowych, nie stanowią też tajemnej drogi
błyskawicznego oświecenia Ich jedynym celem jest dostarczenie ci mapy, którą
będziesz się mógł posługiwać, przemierzając drogę rozwoju duchowego.
Te Reguły nie są zestawem uciążliwych zasad i przepisów, które dyktują nam, co
powinniśmy robić, myśleć czy mówić. Nie są rozkazami, lecz podpowiadają, jak
prowadzić grę. Nie zawierają nic, co koniecznie musisz zrobić Mam nadzieję, ze ta
książka pomoże ci lepiej uświadomić sobie te Reguły. Opanowując cenne lekcje i
zawartą w nich mądrość, przynajmniej w niewielkiej mierze łatwiej ci będzie przebyć
ziemską drogę.
ROZDZIAŁ 1
Pierwsza reguła
DOSTAJESZ CIAŁO
Swoje ciało możesz kochać lub nienawidzić, ale wciąż pozostaje ono twoją
własnością na czas życia na ziemi
W chwili pojawienia się na ziemi otrzymałeś ciało, w którym mieszka twoja istota
duchowa. W tym ciele mieści się twoje prawdziwe „ja" - wszystkie nadzieje,
marzenia, obawy, myśli, oczekiwania i przekonania czyniące z ciebie
niepowtarzalnego człowieka. Chociaż będzie ci towarzyszyć przez całe życie, ty i
ciało pozostaniecie dwoma różnymi, odrębnymi bytami.
Ciało ma odgrywać rolę buforu między tobą a światem zewnętrznym i
przeprowadzić cię przez grę zwaną życiem. Jest ono również nauczycielem
udzielającym wstępnych, podstawowych lekcji na temat bycia człowiekiem. Jeśli
pozostaniesz otwarty na lekcje i dary ciała, przyniesie ci cenne okruchy mądrości oraz
przysporzy łask, które ułatwią ci podążanie drogą rozwoju duchowego. Ciało może ci
dać podstawową wiedzę i zrozumienie, potrzebne do zakorzenienia się w mm, żebyś
mógł wstąpić na ścieżkę duchową.
Ciało, które otrzymujesz, będzie twoją własnością na czas życia. Możesz je kochać
lub nienawidzić, akceptować lub odrzucać, ale w tym życiu me dostaniesz innego.
Pozostanie z tobą od zaczerpnięcia pierwszego oddechu do ostatniego uderzenia
serca. Ponieważ swojego ciała nie możesz zastąpić ani wymienić, warto, żebyś
nauczył się je przekształcać ze zwykłego instrumentu w umiłowanego partnera i
sprzymierzeńca na całe życie, relacja między tobą a twoim ciałem jest bowiem
najbardziej podstawową relacją w całym życiu. Tworzy matrycę, z której zostaną
odlane wszystkie pozostałe związki.
Każdy człowiek wchodzi w inny związek z własnym ciałem Możesz traktować
swoje ciało jako świadomie urządzony dom, idealnie dostosowany do twojego ducha i
duszy. Może ci się wydawać, ze ciało me pasuje do twojej istoty i jest ciasną klatką
Możliwe, ze odczuwasz silną więź z własnym ciałem i łączy cię z mm niewymuszony,
satysfakcjonujący i bliski związek. Albo tez źle się czujesz we własnym ciele i
wolałbyś, zęby było inne — silniejsze, szczuplejsze, zdrowsze, atrakcyjniejsze lub
mniej niezgrabne. Możesz się tez czuć z niego wyobcowany, jakby popełniono błąd
przy rozdzielaniu ciał. Bez względu na to, jak odbierasz własne ciało, jest twoje, a
związek, jaki z nim stworzysz, będzie miał istotny wpływ na charakter twoich
doświadczeń życiowych.
Wyzwanie, jakie stawia Pierwsza Reguła, polega na pogodzeniu się z własnym
ciałem, aby mogło skutecznie spełniać swój cel i udzielać cennych lekcji akceptacji,
poczucia własnej wartości, szacunku i przyjemności. Każdy musi opanować te
podstawowe zasady, zanim będzie mógł z powodzeniem podążać drogą życia.
AKCEPTACJA
Stwierdzam, że kiedy człowiek naprawdę kocha, akceptuje siebie takim jakim jest,
wszystko w życiu układa się dobrze.
Louise Hay
Jeśli należysz do tych nielicznych szczęśliwców, którzy uważają własne ciało, ze
wszystkimi jego słabościami i mocnymi stronami, za doskonale, opanowałeś już
lekcję akceptacji i możesz przejść do następnej. Jeśli jednak komukolwiek z was się
wydaje, że czułby się szczęśliwszy, gdyby był szczuplejszy, wyższy, silniejszy,
obdarzony jędrniejszym ciałem, miał jaśniejsze włosy albo przeszedł jakąś mną
zmianę fizyczną, która jego zdaniem magicznie odmieni jego życie na lepsze,
powinien poznać wartość prawdziwej akceptacji.
Akceptacja to przyjmowanie z otwartymi ramionami tego, co przynosi życie. Nasze
ciała to najbardziej chętni i mądrzy nauczyciele udzielający tej lekcji. Jeśli przez
większość czasu nie doświadczasz stanu wyjścia poza ciało, towarzyszy ci ono nie-
ustannie. Przypomina stale obecnego życzliwego przewodnika albo krzyż, który
dźwigasz przez całe życie. Decyzja należy do ciebie i zależy od tego, jak dobrze
opanujesz tę lekcję.
Dla wielu ludzi ich ciało jest obiektem najsurowszych ocen, a zarazem barometrem
własnej wartości. Przymierzają się do nieosiągalnych norm i krytykują siebie za
niedoskonałości. Ponieważ powłoka cielesna to postać, w jakiej jawimy się światu,
bardzo często na jej podstawie charakteryzujemy siebie, a także mm odwołują się do
niej, szukając dla nas określenia. Sposób postrzegania przez siebie własnego ciała
wpływa bezpośrednio na to, w jakim stopniu potrafisz nauczyć się lekcji akceptacji.
Surowa ocena własnego ciała ogranicza zakres doświadczeń, którymi pozwalasz
się sobie cieszyć. Ile razy potencjalnie cudowny dzień na plaży zepsuło ci złe
samopoczucie w kostiumie kąpielowym? Wyobraź sobie, jak przyjemny i
wyzwalający byłby spacer po rozgrzanym piasku bez skrępowania. Pomyśl, ile zajęć
w życiu odłożyłeś w oczekiwaniu na to, ze będziesz wyglądał inaczej, lepiej lub nawet
doskonale. Mam przyjaciółkę, która marzy o nurkowaniu, ale nie chce nawet
spróbować, bo się boi, jak będzie wyglądać wciśnięta w mokry, obcisły gumowy
kombinezon. Pełna samoakceptacja pozwoliłaby jej, jak również tobie, uczestniczyć
całkowicie, bez zastrzeżeń, bezpośrednio we wszystkich sferach życia.
Jak wiele znanych mi kobiet, martwiłam się przez lata swoimi udami. Nie tylko
pragnęłam, zęby były szczuplejsze, ale prowadziłam z nimi skrytą wojnę. Tak bardzo
wstydziłam się je pokazać, ze nawet w najcieplejsze letnie dni nosiłam długie
bermudy. Byłam przekonana, ze życie zmieniłoby się na lepsze, gdyby moje uda stały
się jędrne, napięte i nie falowały. Chciałam, zęby uda dostosowały się do idealnego
obrazu mojego wyglądu, jaki sobie stworzyłam. Wyparłam się ich, więc
odwzajemniły mi się i absolutnie nie chciały się przekształcić jak za dotknięciem
czarodziejskiej różdżki w prężne, twarde kończyny. Wystarczy powiedzieć, ze między
mną a moimi udami me było pokojowego współistnienia.
W końcu postanowiłam położyć kres tej zimnej wojnie, przyrzekając sobie, ze
nauczę się kochać moje uda Łatwiej to było powiedzieć, niż zrobić. To nie sztuka
kochać te części siebie, które uznajesz za godne miłości. Dużo trudniej wyzbyć się
wyobrażeń na temat tego, jaki powinien być twój wygląd Postanowiłam codziennie
przez kilka minut kierować pozytywną uwagę na mojego wroga. Codziennie
wcierałam w uda waniliową odżywkę. Podczas masażu skupiałam się mentalnie na
zapewnianiu samej siebie o częściowej, a potem całkowitej ich akceptacji. Przez kilka
pierwszych tygodni czułam się śmiesznie, ale potem udało mi się przezwyciężyć to
uczucie. Nadal me chciałam co rano oglądać swoich ud w ostrym świetle łazienki, ale
przynajmniej me zakrywałam ich od razu ręcznikiem, żeby chronić oczy przed tym
widokiem.
Z biegiem czasu zaczęłam cenić swoje uda za siłę i niezawodność. Z
wdzięcznością przyjmowałam wsparcie, jakiego mi udzielały, i zdolność
podtrzymywania mnie podczas codziennych pięcio-kilometrowych biegów. Ku mojej
radości odwzajemniły się i stały się bardziej jędrne. Istotne było jednak me to, ze
zmieniły się po to, bym mogła je zaakceptować. To dlatego, ze je zaakceptowałam,
dostosowały się do moich życzeń.
Istnieją liczne świadectwa tego, ze umysł i ciało łączy silna więź, tak więc
akceptacja ciała jest nie tylko niezbędna dla dobrego samopoczucia emocjonalnego,
ale wręcz konieczna dla zdrowia fizycznego. Odmawianie ciału pełnej akceptacji
może prowadzić do choroby, podczas gdy praktykowanie akceptacji leczy doleg-
liwości. Nawet współczesna medycyna zdaje sobie obecnie sprawę z wartości
samoakceptacji i ceni ją za moc utrzymywania w zdrowiu umysłu i ciała.
Wiesz, ze zmierzasz we właściwym kierunku, kiedy potrafisz zaakceptować ciało
takim, jakim jest Prawdziwa akceptacja polega na tym, zęby przyjąć i cenić ciało w
jego istniejącym kształcie, i przestać uważać, że musisz je zmienić, aby zasłużyć na
czyjąś, a przede wszystkim własną miłość.
Czy oznacza to, ze nie powinieneś nigdy próbować udoskonalać ciała? Albo ze
musisz pogodzić się z tym, co otrzymałeś? Oczywiście, że nie. Chęć osiągnięcia jak
najlepszej kondycji fizycznej jest czymś zupełnie naturalnym. Oznacza to jednak, ze
powinieneś przestać krytykować, oceniać i osądzać swoje ciało, nawet jeśli nie jesteś
najzdrowszy czy najatrakcyjniejszy. Dążenie do samodoskonalenia jest całkowicie
zdrowym odruchem, dopóki wypływa z miłości do siebie, a me z poczucia
niedoskonałości. Jeśli chcesz się przekonać, dlaczego pragniesz mieć nową fryzurę
czy bardziej rozbudowane bicepsy, zadaj sobie pytanie „Czy potrzebna mi do
szczęścia lepsza figura (lub kolor włosów, krem przeciw zmarszczkom, nowe kreacje
lista jest długa)?" Jeśli odpowiedź brzmi „tak" - a musisz być wobec siebie szczery —
spróbuj popracować nad własną samoakceptacją, zanim poświęcisz czas i pieniądze
na poszukiwanie rozwiązania na zewnątrz.
Często powtarzam swoim klientom i uczniom „Kochajcie wszystkie części siebie,
a jeśli me potraficie, to je zmieńcie. Jeśli nie potraficie ich zmienić, zaakceptujcie je
takimi, jakimi są". Kiedy będziesz dojrzewać i starzeć się, twoje ciało postawi przed
tobą wyzwania, którym nie będziesz mógł sprostać — pewnych rzeczy nie zmienisz.
W skrajnym przypadku może grozić ci niepełnosprawność fizyczna lub zaatakować
cię niszcząca choroba albo możesz zapaść na inną dolegliwość fizyczną, która sprawi,
ze dużo trudniej będzie ci zaakceptować własne ciało. Ale mimo wszystko musisz je
zaakceptować, bez względu na to, jakie to trudne. Na olimpiadach dla
niepełnosprawnych roi się od osób, które mimo wyraźnych ułomności zaakceptowały
swoje ciało.
Jak możesz przyswoić lekcję akceptacji? Uświadamiając sobie, ze jest to, co jest, i
ze klucz do otwarcia więzienia krytycznych ocen własnej osoby znajduje się w twojej
głowie. Możesz albo nadal walczyć z realiami, jakie stwarza własne ciało skarżąc się
gorzko i pogardzając sobą albo dokonać subtelnego, lecz skutecznego manewru
mentalnego i zdobyć się na akceptację. Tak czy inaczej, rzeczywistość się nie zmieni.
Akceptacja lub odrzucenie ciała ma znaczenie tylko dla twojej psychiki, postrzeganie
nie ma wpływu na wygląd ciała. Czemu więc zamiast bólu odrzucenia nie wybrać
łatwiejszej drogi akceptacji? Wybór należy do ciebie. Czego w swoim ciele nie
akceptujesz?
POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI
Nikt nie zdoła poniżyć człowieka bez jego przyzwolenia.
Eleanor Roosevelt
Poczucie własnej wartości to poczucie godności i zdolność do sprostania
wyzwaniom życia. Jest równie niezbędne jak powietrze, którym oddychamy, i równie
nieuchwytne. Wywodzi się z głębi twojej istoty, ale znajduje odbicie w każdym,
istotnym bądź błahym, podejmowanym przez ciebie działaniu. Na podstawie poczucia
własnej wartości kształtujesz swoją godność, jest najważniejszym elementem
fundamentu twojej psychiki.
Skoro poczucie własnej wartości jest lekcją, którą powinieneś opanować, będziesz
wielokrotnie sprawdzany, dopóki nie zyskasz pewności siebie i me uwierzysz w swoją
wewnętrzną wartość. Twoje ciało dostarczy ci wiele okazji do pracy nad tą lekcją
przez całe życie.
Ciało udziela lekcji poczucia własnej wartości, sprawdzając twoją gotowość do
traktowania siebie jako człowieka obdarzonego godnością, bez względu na wygląd
czy kondycję fizyczną. Mam przyjaciela, który występuje publicznie, mimo ze uległ
dwóm poważnym wypadkom - najpierw przeżył kraksę motocyklową, z której
wyszedł z oparzeniami 90 procent powierzchni ciała, a po kilku latach w katastrofie
awionetki złamał kręgosłup i został na resztę życia skazany na wózek inwalidzki.
Dzięki wieloletniej, ciężkiej pracy nad sobą zrozumiał, ze bez względu na
okoliczności może czerpać zadowolenie z życia - pod warunkiem przyjęcia
odpowiedniej postawy Zamiast zastanawiać się nad tym, do czego jest niezdolny,
obecnie skupia się nad tym, co leży w zasięgu jego możliwości. Celem jego życia jest
inspirowanie słuchaczy za pośrednictwem wykładu pod tytułem „Nieważne, co ci się
przydarza, istotne jest, co potrafisz z tym zrobić". Potwierdza on nieustannie, ze
potrafi sprostać wyzwaniom życia i jest wart szczęścia mimo poważnego
upośledzenia fizycznego.
Proces kształtowania poczucia własnej wartości jest trójstopniowy. Pierwszy etap
polega na rozpoznaniu tego, co jest przeszkodą. Uświadamiając sobie ograniczającą
wizję własnej osoby przechodzisz do drugiego etapu - poszukujesz w duszy głębszej
więzi z tym, kim jesteś. Trzeci etap polega na podjęciu działania docenieniu swego
wyglądu bądź wprowadzeniu pozytywnej zmiany.
Przez całe życie moja serdeczna przyjaciółka Helen była wyjątkowo atrakcyjną
kobietą Miała cudowne jasnoblond włosy, które kontrastowały z olśniewającą
opalenizną, co sprawiało, że ludzie nie mogli oderwać od niej wzroku. Zewnętrzna
tożsamość Helen opierała się na frapującej opaleniźnie, toteż spędzała wiele godzin,
smażąc się na słońcu.
Kiedy Helen dobiegała pięćdziesiątki, okazało się, że ma raka skóry. Musiała
poddać się operacji twarzy, po której została mała blizna, i zakazano jej opalać się.
Dla Helen blizna miała niewielkie znaczenie w porównaniu z faktem, ze przestanie
być opaloną na brąz pięknością, z którą się utożsamiała. Bez firmowej opalenizny
Helen musiała powrócić do pierwotnego, kasztanowego koloru włosów, żeby me
wyglądać jak zmokła kura. Kiedy Helen próbowała pogodzić się ze stratą swojego
wieloletniego „wizerunku", straciła poczucie własnej wartości. Musiała zrezygnować
z dawnego obrazu własnego ciała.
Odbudowanie poczucia własnej wartości zabrało Helen prawie rok. Musiała zdać
sobie sprawę, że mierzyła własną wartość wyglądem zewnętrznym, który musiał w
dodatku odpowiadać wizerunkowi opalonej blondynki. Po wielu miesiącach ciężkiej
pracy udało jej się odzyskać kontakt z własną istotą i uświadomić sobie, ze
wspomniane wyobrażenie nie pozwalało jej się dobrze poczuć we własnej skórze.
Minęło kilka lat Blizna Helen jest ledwie widoczna. Wróciła do naturalnego koloru
włosów i karnacji - ma teraz piękne kasztanowe włosy i skórę barwy kości słoniowej.
Czasami, kiedy przegląda się w lustrze, musi przypomnieć sobie o wewnętrznej
wartości, nawiązując kontakt ze źródłem wewnętrznym — własną istotą duchową. Ma
świadomość, ze prawdziwe, wewnętrzne „ja" będzie jej towarzyszyć przez resztę
życia, podczas gdy uroda będzie się zmieniała i błąkała — jest ona zawodnym
źródłem poczucia własnej wartości.
Warto sobie często przypominać, ze poczucie własnej wartości jest ulotne.
Osiągamy je, tracimy, doskonalimy, pielęgnujemy i jesteśmy zmuszeni wciąż na nowo
je odbudowywać. Nie można go zdobyć i zachować - to proces, który należy zgłębiać
i podtrzymywać przez całe życie.
Jakie są korzenie twojego poczucia godności? Odkryj drogę do tego źródła, bo
będziesz je musiał odwiedzać wielokrotnie w ciągu życia. Jeśli potrafisz bez trudu
odnaleźć drogę do jądra swojej niezbywalnej wartości, możesz być pewien, że
opanowałeś tę lekcję.
SZACUNEK
W tym życiu ciało jest twoim wehikułem Dopóki jesteś na ziemi, musisz w nim żyć.
Kochaj je, szanuj, pielęgnuj i traktuj dobrze, a będzie a wiernie służyć.
Suzy Prudden
Szacunek dla ciała oznacza poważanie go i respektowanie. Zakłada traktowanie
swojego ciała z tą samą troską, z jaką traktowałbyś inny cenny i niepowtarzalny
przedmiot. Nieodzowne jest nauczyć się szacunku dla ciała.
Kiedy szanujesz swoje ciało, nawiązujesz z nim więź partnerską. Zapuszczasz
korzenie w fizycznym ciele i czerpiesz korzyści z tego, co ci ofiarowuje Szacunek
zakłada wzajemną wymianę energii Galo będzie cię szanowało, jeśli ty je uszanujesz.
Traktuj swoje ciało jako twór godny szacunku, a ono ci się odwzajemni Jeśli będziesz
je źle traktował lub lekceważył, odmówi ci posłuszeństwa, dopóki nie opanujesz
lekcji szacunku.
Znam pewnego mężczyznę, Gordona, który traktuje swoje ciało jak świątynię Poza
tym, ze zachowuje wysoką sprawność fizyczną dzięki regularnym ćwiczeniom i
uprawianiu sportów, cieszy się doskonałym zdrowiem, bo zawsze troszczy się o ciało.
Jada wyłącznie zdrową żywność, nigdy me wyszedłby z domu w chłodny dzień
nieodpowiednio ubrany i, ogólnie mówiąc, traktuje swoje ciało jak cenny skarb.
Dzięki miłości, jaką je darzy, nigdy go nie zawiodło. Niemal zawsze utrzymuje
doskonałą sprawność. Ciało jest jego ukochanym partnerem, gotowym wypełniać jego
polecenia.
Oczywiście, ciało każdego człowieka jest inne. Ktoś uznałby za przesadę
obdarzanie ciała taką uwagą jak Gordon. Ciało każdego człowieka ma wyjątkową,
niepowtarzalną formułę. Ponosisz odpowiedzialność za poznanie wymogów swojego
ciała Żadna dieta nie jest skuteczna dla wszystkich, każdy ma inną normę snu czy
idealny program ćwiczeń. Prawdziwy szacunek polega na poznaniu, czego wymaga
ciało, zęby funkcjonować optymalnie, i na zaspokajaniu tych potrzeb.
Skrajnym przeciwieństwem Gordona jest Travis, dwudziesto-dziewięcioletni
cukrzyk, który nie traktował poważnie swojej choroby Travis był bogatym,
przystojnym hulaką, lubiącym szybkie tempo życia. Często pijał koktajle alkoholowe,
nierzadko wracał późno do domu, jadł czerwone mięso i obfite, słodkie desery, a w
końcu uzależnił się od kokainy. Pomimo ostrzeżeń lekarza, Travis nie zamierzał
zrezygnować z żadnego z niezdrowych nawyków Nie chciał pogodzić się z tym, ze
choroba narzuca mu rygorystyczny sposób dbania o ciało.
Poważne ataki choroby zdarzały się coraz częściej, aż pewnego dnia nastąpił
kryzys. Przyjaciel znalazł go w stanie śpiączki na podłodze łazienki Przybył na czas,
by uratować życie Travisowi. Cena, jaką Travis zapłacił za opanowanie lekcji
szacunku, była bolesna, ale w końcu przezwyciężył zaprzeczenie, abnegację i za-
niedbywanie i nauczył się szanować niepowtarzalność swojego ciała i jego
specyficzne potrzeby.
Jak ilustruje przykład Travisa, nauczenie się szacunku dla swojego ciała jest
prawdziwym wyzwaniem w świecie pełnym nadmiaru i pokus. Poddanie się grupie i
folgowanie własnym zachciankom jest nieraz dużo łatwiejsze niż szacunek dla granic
własnego „ja". Nie ma niczego złego w pobłażaniu sobie od czasu do czasu — bywa
to nawet zdrowe — ale nie wolno lekceważyć specyficznych wymagań swojego ciała.
Jeśli wiesz, ze ostro przyprawione potrawy ci szkodzą, a mimo to je lubisz, ile razy
pofolgujesz sobie, zaprzeczając prawdzie ciała, zanim nauczysz się szanować jego
ograniczenia? Mam nadzieję — dla twojego dobra — że niewiele.
Szanuj własne ciało i respektuj je, a ono ci się odwzajemni. Wsłuchuj się w ciało i
jego mądrość. Jeśli będziesz czujny, samo ci powie, czego mu potrzeba.
PRZYJEMNOŚĆ
Cieszyć się życiem to nie grzech.
Bruce Sprinsteen
Przyjemność jest fizycznym przejawem radości. Ciało uczy cię przyjemności za
pośrednictwem pięciu zmysłów. Kiedy angażujesz się w spontaniczne zachowanie lub
fizyczne doznawanie, które wyzwalają nagromadzoną w tobie radość, stwarzasz w
swojej świadomości miejsce dla przyjemności.
Ciało staje się jednym z najgłębszych źródeł przyjemności, kiedy w pełni
otwierasz pięć zmysłów i doświadczasz fizycznego cudu bycia żywym. Przyjemność
może przybrać postać wzrokową, na przykład kiedy podziwiasz wspaniały zachód
słońca, lub smakową, kiedy jesz ulubione danie. Niekiedy pojawia się w formie
cudownych dźwięków muzyki, a innym razem w postaci delikatnej pieszczoty
kochanki. Jedynym sekretem opanowania lekcji przyjemności jest wyznaczenie jej
miejsca i czasu w swoim życiu.
Na ile przyjemności sobie pozwolisz? Wielu ludzi wyznacza sobie w myślach
normę dopuszczalnej radości. Są tak zaabsorbowani życiem, ze traktują przyjemność
jako luksus, na który nie mają czasu. Uprawianie miłości czy zabawa zajmują
podrzędne miejsce w codziennym kołowrocie życia.
Ale jeśli odmówisz sobie przyjemności, me będzie ci się wiodło w życiu. Ileż
prawdy kryje się w starym powiedzeniu, ze życie wypełnione pracą i pozbawione
rozrywki czyni z człowieka nudziarza, jeśli nie zrobisz sobie od czasu do czasu
przerwy i nie pofolgujesz swoim zmysłom, twoje życie stanie się bezbarwne.
Przyjemność jest jak smar, który sprawia, ze maszyna życia sprawnie funkcjonuje.
Bez niej mechanizm się zacina, a ty się załamujesz.
Czasami, kiedy staram się realizować zadania i osiągać życiowe cele, zapominam o
istotnej roli przyjemności. Rezygnuję ze spędzenia dnia na plaży z mężem, zęby
dokończyć jakiś projekt, lub odwołuję wizytę u masażystki, zęby zająć się ważnymi
sprawami. Nieuchronnie staję się napięta i drażliwa, co jest sygnałem, ze muszę
zwolnić tempo i pozwolić sobie na odrobinę przyjemności.
W jednym z moich treningów uczestniczył Bili, który rozpaczliwie potrzebował
lekcji przyjemności. Bili był znakomitym konsultantem finansowym w dużym banku.
Miał żonę, troje dzieci, dom na kredyt, starszą matkę, dwa samochody i mnóstwo
rachunków. Był człowiekiem poważnym, który surowo i ponuro wypełniał
pochłaniające go bez reszty obowiązki .Jak to sam ujął „Nie tracił czasu na zabawę".
Ale życie mu się me układało. Nie umiał zaradzić dotkliwemu poczuciu
niezadowolenia Bili zgłosił się na trening, żeby dowiedzieć się, jak wyplątać się z
okowów, które sam sobie nałożył.
W trakcie treningu uświadomił sobie, ze od wielu lat nie pozwolił sobie nawet na
małą chwilę przyjemności. Miał zaledwie jedenaście lat, gdy zmarł jego ojciec Wuj
powiedział chłopcu, ze odtąd on zostanie głową rodziny. Tego dnia Bili przemienił się
z beztroskiego dziecka w dojrzałego, odpowiedzialnego małego mężczyznę.
Kiedy na treningu wykonywaliśmy ćwiczenie polegające na tym, zęby pójść za
wewnętrznym impulsem, Bili wstał, rozluźnił krawat i ku zdumieniu oraz zachwytowi
wszystkich zaczął skakać po sali. Najpierw powoli, a potem coraz szybciej pląsał jak
w transie. Kiedy w końcu się zatrzymał, brak mu było tchu, ale uśmiechał się,
najwyraźniej poruszony tym, ze odblokował radość zakodowaną w pamięci
komórkowej.
Co daje ci przyjemność? Oddawaj się temu często, bo to sprawi, ze będzie ci lekko
na sercu, i zdziała cuda dla twojej duszy.
ROZDZIAŁ 2
Druga reguła
POBIERASZ LEKCJE
Przyjęto cię na naukę w pełnym wymiarze godzin do nieformalne] szkoły zwane]
życiem Każdy dzień w te] szkole da ci możliwość opanowania nowych lekcji Możesz
lubić te lekcje albo ich nie znosie, ale są częścią obowiązkowego programu
nauczania.
Dlaczego tu jesteś? W jakim celu? Ludzie od dawien dawna szukali sensu życia.
Jednak w trakcie tych nie kończących się poszukiwań zarówno my, jak i nasi
przodkowie, przeoczyliśmy fakt, że nie ma jednej odpowiedzi. Dla każdego człowieka
sens życia jest inny.
Każdy człowiek ma własny cel i odmienną, niepowtarzalną drogę. Idąc drogą
życia, pobierasz wiele lekcji, które musisz opanować, zęby urzeczywistnić ten cel. Te
lekcje są przeznaczone tylko dla ciebie. Przyswojenie ich daje ci klucz do odkrycia i
nadania sensu i znaczenia twojemu życiu.
Kiedy opanujesz podstawowe lekcje udzielane przez własne ciało, będziesz
gotowy, aby pobierać bardziej zaawansowane nauki u innego nauczyciela, jakim jest
świat. Każda sytuacja życiowa przyniesie ci lekcję. Kiedy doznajesz bólu, dostajesz
nauczkę Gdy odczuwasz radość, dostajesz inną lekcję. Każdemu działaniu czy
wydarzeniu odpowiada lekcja, której trzeba się nauczyć. Nie da się uniknąć tych
lekcji ani wymigać od nauki. Idąc przez życie możesz otrzymać trudne lekcje, które
innych ominą, ktoś z kolei będzie zmagał się z wyzwaniami, które tobie zostaną
oszczędzone. Możesz nigdy się nie dowiedzieć, dlaczego poszczęściło ci się w
małżeństwie, a twoi przyjaciele przezywają udrękę kłótni i bolesnych rozwodów, tak
jak me masz pewności, dlaczego borykasz się z problemami finansowymi, podczas
gdy inni cieszą się dobrobytem Jednego możesz być pewien — otrzymasz wszystkie
lekcje, które ty właśnie musisz opanować, to, czy się ich nauczysz, zależy wyłącznie
od ciebie.
Wyzwanie, jakie stawia Druga Reguła, polega więc na wkroczeniu na własną
niepowtarzalną drogę i opanowaniu przeznaczonych dla siebie lekcji. To jedno z
najtrudniejszych wyzwań życiowych, niekiedy bowiem twoja droga jest całkowicie
odmienna od dróg życia innych ludzi. Nie porównuj ich i nie skupiaj się na różnicach
między lekcjami, jakie otrzymujecie. Pamiętaj, że otrzymasz tylko te lekcje, które
możesz opanować i które są związane z twoim indywidualnym rozwojem.
Jeśli potrafisz sprostać temu wyzwaniu, rzucisz światło na tajemnicę celu swojego
życia i będziesz go osiągał. Przestaniesz być ofiarą losu czy okoliczności. Otworzą się
przed tobą nowe możliwości - życie przestanie sprowadzać się do tego, co „ci się
przydarza". Kiedy pracujesz nad osiągnięciem swojego autentycznego celu,
odkrywasz w sobie zdumiewające talenty, których nie przeczuwałeś. Ten proces bywa
niełatwy, ale korzyści wynagradzają wysiłek.
Dążąc do odkrywania siebie i uczenia się o sobie najprawdopodobniej otrzymasz
podstawowe lekcje otwartości, wyboru, sprawiedliwości i łaski. Traktuj te lekcje jako
narzędzia, które pomogą ci odkryć twój własny niepowtarzalny cel.
OTWARTOŚĆ
Doświadczenie postrzegane w pewien określony sposób otwiera jedynie drzwi do
duszy.
Jon Kabat-Zinn
Otwartość oznacza chłonność i wrażliwość Życie udzieli ci wielu lekcji. Żadna ci
się jednak nie przyda, dopóki nie zdasz sobie z nich sprawy i nie otworzysz się na ich
wartość. Będziesz pobierał te lekcje codziennie i choćby okazały się nawet bardzo
trudne, musisz zmienić swój sposób widzenia i postrzegać je jako dary lub
przewodników na drodze do życia zgodnego z autentycznym „ja".
Setki ludzi na moich treningach doświadczają głębokiej przemiany związanej ze
zrozumieniem, ze każde wydarzenie w ich życiu ma ich czegoś nauczyć o sobie.
Kiedy przyjmujesz lekcje od życia, bez względu na to, jak są niemiłe lub trudne,
dokonujesz istotnego pierwszego kroku, by odkryć autentyczne „ja" i swój cel
Zaczynasz hołdować podstawowej postawie otwartości.
Często ludzie pytają mnie, jak te lekcje rozpoznać Odpowiadam, że lekcje są dla
każdego oczywiste, chodzi tylko o to, jak się wówczas postrzega świat. Jeśli patrzy się
przez pryzmat oporu, można wpaść w złość lub zgorzknienie, a wtedy hamuje się
rozwój wewnętrzny człowieka Ten, kto patrzy przez pryzmat otwartości i jasnego
sądu, lepiej pojmie naukę płynącą z różnych sytuacji życiowych.
Łatwo dostrzec w tych lekcjach szansę, ponieważ są one atrakcyjne. Znaczący
awans w pracy jest określoną lekcją - odpowiedzialności i dobrych chęci.
Zaangażowanie się w nowy romans udziela lekcji zaufania i kompromisu. Świeżo
upieczony rodzic pobiera lekcję cierpliwości i dyscypliny. Te lekcje łatwo rozpoznać
ponieważ są atrakcyjnie opakowane. Zachowanie otwartości wobec nich nie jest zbyt
trudne.
Trudniej rozpoznać lekcje, które wydają się ciosem od życia .Te lekcje podane są
w mniej atrakcyjnym opakowaniu i powodują, ze większość ludzi zaczyna patrzeć
przez pryzmat oporu. Kiedy nie jesteś otwarty na owe lekcje, utrata pracy wydaje się
katastrofą, a nie szansą opanowania lekcji przebaczenia lub elastyczności. Doznanie
zawodu miłosnego może wydawać się kryzysem, nie zaś szansą przyswojenia lekcji
dobroci i braku przywiązania Jeśli masz dziecko z upośledzeniem, możesz uważać, ze
spotkała cię kara, a me dostrzeżesz, ze jest szansa zgłębienia wartości leczenia lub
pomocy. Chociaż te mniej pociągające lekcje mogą być przykre, często są
najwspanialszym darem.
Ostatnio otrzymałam lekcję cierpliwości. Wiedziałam, ze muszę się jej nauczyć, bo
nieustannie przytrafiały mi się sytuacje, w których czułam pośpiech, rozdrażnienie i
irytację. To była nieodzowna lekcja, ale postrzegałam ją przez pryzmat oporu, zanim
potrafiłam dostrzec szansę jej opanowania. Byłam przekonana, że w tej określonej
sytuacji muszę koniecznie wszystko zrobić szybko na swój sposób i ze pojawiająca
się frustracja nie wiąże się z potrzebą opanowania przeze mnie lekcji cierpliwości
Lekcja została zakamuflowana przez mój opór.
Jak przejść od oporu do otwartości? Najpierw trzeba sobie uświadomić pojawienie
się uczucia oporu. Fizycznie opór przejawia się w zaciśniętych szczękach, napięciu w
klatce piersiowej lub wzdychaniu. Na poziomie psychicznym znajduje wyraz w takich
myślach, jak „Czemu muszę zajmować się tym problemem? Nie chcę tego, nie
potrzebuję, to mi się nie podoba”. Kiedy odkryjesz, gdzie w twoim ciele lub umyśle
umiejscowił się opór, łatwiej rozpoznasz go w przyszłości.
Następny etap polega na przypomnieniu sobie, ze masz wybór. Możesz albo trwać
w oporze i czuć się złe, albo opanować udzielaną ci lekcję Możliwość dokonania
wyboru pozwoli ci dostrzec, ze panujesz nad oporem i możesz decydować o tym, jak
sobie radzić z wyzwaniami życia.
Ostatni etap polega na zadaniu sobie pytania „Czy chcę zrezygnować z oporu i
opanować daną lekcję?" Pamiętaj, jeśli pragniesz żyć zgodnie z autentycznym „ja",
musisz być otwarty na opanowanie wszystkich otrzymanych lekcji, abyś stał się
człowiekiem, jakim chcesz się stać.
Jakie lekcje wywołują twój opór?
WYBÓR
Będę zdecydowanie czynił w obliczu słońca i księżyca to, co sprawia mi
wewnętrzną radość i na co przyzwala moje serce.
Ralph Waldo Emerson
Wybór to poznawanie pragnień, a następnie dobór działania. W każdej chwili
dokonujesz wyboru, czy podążać własną, prawdziwą drogą, czy z niej zboczyć Nie ma
neutralnych czynów. Nawet najdrobniejszy gest ma kierunek, przybliża cię do twojej
drogi lub od niej oddala, bez względu na to, czy zdajesz sobie z tego sprawę. Czyste
czyny — jak spędzenie czasu z ukochanym przyjacielem — przybliżają cię do prawdy
wewnętrznej, podczas gdy fałszywe — np. przebywanie z kimś, kogo naprawdę nie
lubisz, ale wobec kogo czujesz się zobowiązany - oddalają cię od niej. Każdy wybór
ma znaczenie.
Chociaż „wybór" i „decyzja" są synonimami, to kryją się za nimi odmienne
zjawiska Decyzje podejmuje się w głowie, a wyborów dokonuje w głębi serca.
Decyzje zapadają w wyniku racjonalnego, rozumowego rozważania możliwości,
natomiast wybory podejmuje się w głębi swojej istoty, w harmonii z wyższym „ja".
Rozważmy przykład śpiewaczki operowej Betty, która musiała rozejrzeć się za
inną pracą, bo nadwyrężyła struny głosowe. Zwróciła się do mnie po poradę,
niepewna, czy ma jakiekolwiek umiejętności potrzebne, aby podjąć nowy zawód.
Zapewniłam Betty, ze ma pewne upodobania i pasje, które wskażą jej kierunek, i
poprosiłam, zęby opowiedziała, co lubi robić.
Betty zastanowiła się przez chwilę, a potem wymieniła cztery czynności, które
przedkłada nad inne jedzenie, robienie zakupów, mówienie po francusku i
odwiedzanie eleganckich restauracji. Zapaliła się, opisując radość, jaką daje jej każda
z tych przyjemności. Następnie szybko dodała, ze zdaje sobie sprawę, iż inni nie
uznają tych zainteresowań za użyteczne i ze z pewnością nie pomogą jej one znaleźć
nowego zawodu. Ale tu się pomyliła Kiedy już zaakceptowała i uszanowała swoje
prawdziwe zainteresowania, mogła rozglądać się za zajęciem, które pozwoliłoby jej
pozostać w harmonii z prawdą wewnętrzną, zamiast szukać „rozsądnej" pracy, która
nie zapewniłaby takiej zgodności Betty postanowiła poszukać pracy przynajmniej w
części odpowiadającej jej zainteresowaniom.
Ku swojemu zdumieniu, otrzymała pracę zgodną ze wszystkimi, tak
zróżnicowanymi, upodobaniami. Została koordynatorką do spraw programów
specjalnych w znanym luksusowym domu towarowym. Jej głównym zadaniem było
podejmowanie dyrektorów reprezentujących francuskich projektantów mody
kolacjami w eleganckich restauracjach.
Przypomnij sobie autentyczny wybór, jakiego kiedyś w życiu dokonałeś. Być może
było to głębokie pragnienie wyjazdu za granicę, poczucie ze jakiś związek miłosny
musi się skończyć, lub chęć rezygnacji z pracy w firmie i otworzenia własnego
interesu. Jak się czułeś, wprowadzając w życie swoje wybory?
Przypomnij sobie to uczucie. To kwintesencja życia zgodnego z twoją drogą.
SPRAWIEDLIWOŚĆ
Poczucie sprawiedliwości to liczenie na równość - założenie, ze wszystko podlega
rekompensacie i ze słuszność zawsze zwycięża. Jednak życie nie jest sprawiedliwe, a
ty sam możesz mieć — całkowicie bez swojej winy — trudniejsze życie od innych.
Warunki życiowe każdego człowieka są niepowtarzalne i każdy inaczej sobie radzi.
Jeżeli pragniesz żyć w zgodzie z indywidualną prawdą i osiągnąć wewnętrzny spokój,
musisz się przestać uskarżać i twierdzić, że „to niesprawiedliwe". Kiedy skupiasz się
na niesprawiedliwych okolicznościach, porównujesz się z innymi, zamiast zdać sobie
sprawę z własnej niepowtarzalności. Nie zdołasz się nauczyć swoich lekcji, gdyż
przeszkadzają ci uczucia zgorzknienia i urazy.
Przyjrzyj się, na przykład, Jackie i Kirsten — dwóm siostrom Jackie była wysoką,
posągową brunetką z przepięknymi błękitnymi oczyma, pełnym wdzięku sposobem
bycia i eleganckim wyczuciem stylu Jej uroda była tak uderzająca, że ludzie na ulicy
często się za nią oglądali, przekonani, że to jakaś gwiazda filmowa.
Kirsten natomiast była klasycznym typem chłopczycy. Dobrze zbudowana, o
pospolitym wyglądzie, nie dbała o makijaż i modę Nikt nie wziąłby Kirsten za
gwiazdę filmową.
Jackie miała dwóch mężów, Kirsten żadnego. Do Jackie często telefonowali
adoratorzy, proponując jej randkę, do Kirsten o wiele rzadziej. Chociaż nikt nie
spodziewałby się tego po Kirsten, trawiła ona wiele czasu na porównywanie się ze
starszą siostrą i żyła w cieniu Jackie. Rozmyślała nad niesprawiedliwością rozdziału
genów między nią a siostrą.
Dopiero kiedy Kirsten wreszcie sporządziła listę swoich mocnych stron, cech,
które czyniły ją wyjątkową, dostrzegła własne niepowtarzalne dary i przestała
porównywać siebie z Jackie. Uświadomiła sobie, ze jej wrodzone zdolności sportowe
to prawdziwy dar, który daje jej przewagę nad konkurentkami, oraz ze uwielbia
pomagać innym. Chociaż wiedziała, ze nikt się za mą nigdy me obejrzy tak jak za
Jackie, musiała tez docenić liczne dobre strony swojej kondycji fizycznej Kirsten
musiała opanować następującą lekcję nawet jeśli uważała coś za krzywdzące, nie
musiała się poddawać poczuciu dojmującej niesprawiedliwości.
Jakie poczucie niesprawiedliwości cię hamuje?
ŁASKA
Wypełnianie przeznaczenia syci duszę.
Harold Kushner
Łaska to jedna z tych nieuchwytnych cech, które trudno opisać, ale łatwo
rozpoznać. Ludzie żyjący w stanie łaski zdają się iść bez wysiłku przez życie. Ma się
wrażenie, iż promieniują od wewnątrz i ze ten blask dostrzega cale otoczenie.
Życie w stanie laski oznacza pełną harmonię z własną istotą duchową i
podtrzymującą cię wyższą mocą Łaska pojawia się, kiedy potrafisz przejść od
niższego „ja", w którym ego wyznacza „słuszną" drogę, do wyższego „ja", w którym
potrafisz przekroczyć ego i wznieść się do wyższego dobra. Istnieje tam, gdzie
przechodzisz od skupiania się na sobie do zrozumienia ogólnego porządku rzeczy.
Łaska przychodzi wtedy, kiedy rozumiesz i przyjmujesz, ze świat zawsze tworzy
okoliczności kierujące każdego człowieka na jego prawdziwą drogę i ze wszystko ma
sens, gdyż jest częścią Bożego planu.
Brzmi wspaniale, ale jak osiągnąć taki cudowny stan? Pamiętając codziennie, ze
lekcje, jakie otrzymujesz, są darem specjalnie dla ciebie i ze ich przyswojenie
wprowadzi cię w stan łaski. Żywiąc głębokie przekonanie, ze otrzymasz to, co jest dla
ciebie korzystne, bez względu na to, jak bardzo odbiega od twoich osobistych planów.
Rozważmy przykład Delii, młodej kobiety obdarzonej talentem pisarskim. Delia
pochodziła z bogatej rodziny ze Wschodniego Wybrzeża, która chciała, zęby
dziewczyna poślubiła równie bogatego kawalera, przeniosła się do dużego domu pod
miastem i znalazła sobie jakieś „stosowne" zajęcie, takie jak praca wolontariuszki lub
gromadzenie funduszy dla instytucji dobroczynnych. Jednak Delia wiedziała w głębi
serca, ze ma dar od Boga, a jej prawdziwą drogą jest kariera pisarska. Oczywiście,
rodzina była przerażona, kiedy dziewczyna oznajmiła, ze chce się przenieść do
Nowego Jorku i zająć pisaniem.
W końcu Delii udało się zrealizować marzenie. Uwielbiała swoje małe mieszkanko
w śródmieściu, spotykała się z innymi początkującymi pisarzami, z którymi omawiała
problemy zawodowe, a praca przychodziła jej niemal bez wysiłku Życie układało się
harmonijnie. Chociaż musiała poradzić sobie z zawodem, jaki sprawiła rodzinie, i
strachem, jaki budziło wyłamanie się z wygodnego, stworzonego dla niej schematu,
pozostała wierna swojej wewnętrznej prawdzie. Ostatnio Delia otrzymała
zamówienie na napisanie obszernego artykułu do popularnego czasopisma i pro-
mieniowała poczuciem łaski.
W stanie laski ufasz sobie i światu Cieszysz się z sukcesów innych, świadomy, że
ich dary są dla nich stosowne i właściwe, a świat trzyma w zanadrzu dar dla ciebie.
ROZDZIAŁ 3
Trzecia reguła
NIE ISTNIEJĄ BŁĘDY, TYLKO LEKCJE
Rozwój to proces eksperymentalny, ciąg prób, błędów i sporadycznych zwycięstw
Nieudane eksperymenty w tym samym stopniu co udane są elementem procesu.
Rozwój człowieka to proces złożony z eksperymentów, prób i błędów prowadzący
ostatecznie do prawdy. Za każdym razem, kiedy postanowisz zaufać sobie i podjąć
działanie, nie masz pewności, jak rozwinie się sytuacja. Czasami odnosisz
zwycięstwo, kiedy indziej tracisz złudzenia. Nieudane eksperymenty są jednak nie
mniej wartościowe niż te uwieńczone sukcesem, w istocie, zwykle uczymy się więcej
z rzekomych „niepowodzeń" niż z pozornych „sukcesów".
Większość ludzi odczuwa wielkie rozczarowanie i złość, kiedy me udają się plany,
w które zainwestowali wiele energii, czasu i pieniędzy. Przeważnie ludzie odbierają
takie doświadczenie jako porażkę. Chociaż nietrudno w pierwszym odruchu dojść do
takiego wniosku, wpływa on hamująco na zdolność przyswajania życiowych lekcji.
Zamiast postrzegać własne błędy jako niepowodzenia, a błędy innych jako
drobiazgi, można w nich dojrzeć szansę nauki Jak stwierdził Emerson „Każda klęska
jest bodźcem i cenną wskazówką". Każda sytuacja, w której nie spełniasz własnych
oczekiwań to okazja, by dowiedzieć się czegoś ważnego o swoich myślach i
zachowaniach. Wszystkie sytuacje, w których czujesz się „skrzywdzony" przez kogoś,
stwarzają szansę, by poznać własne reakcje. Bez względu na to, czy błąd wynika z
twojej, czy z cudzej winy, daje możliwość rozwoju duchowego.
Kiedy rozważymy trudy życia - rozczarowania, urazy, straty, choroby, wszelkie
nieszczęścia, jakie mogą się przydarzyć -i przekształcimy swój sposób widzenia tak,
iż zaczniemy w nich dostrzegać szansę uczenia się i rozwoju, otworzą się przed nami
nowe perspektywy. Będziemy mogli zatroszczyć się o swoje życie i stawić czoło jego
wyzwaniom, zamiast czuć się pokonani, zepchnięci do roli ofiary lub zdani na łaskę
losu.
Tę prawdę ilustruje przepiękna opowieść zaczerpnięta z książki The Speed of Light
(„Prędkość światła") pióra Gwyneth Cravens.
Asad przytoczył jej pewną opowieść. Dotyczyła młodej dziewczyny z
Maroka, której ojciec był przędzarzem. Wzbogacił się na swoim rzemiośle,
po czym zabrał córkę w podróż po Morzu Śródziemnym. Pragnął sprzedać
przędzę, ale doradził tez córce, zęby rozglądała się za stosownym
kandydatem na męża. Na morzu rozszalał się sztorm, okręt utknął na
mieliźnie w pobliżu Egiptu, ojciec zginął, a córka została wyrzucona na
brzeg. Wyczerpana, ledwie pamiętając, kim jest, brnęła przez piasek, aż
spotkała rodzinę tkaczy. Przyjęli ją do siebie i nauczyli robić tkaniny
Nareszcie poczuła zadowolenie.
Ale po kilku latach schwytali ją łowcy niewolników i zabrali na wschód
do Stambułu, gdzie wystawili na sprzedaż. Człowiek, który wyrabiał maszty
okrętowe, przyszedł na targ kupić niewolników do pracy w swoim
warsztacie, ale kiedy zobaczył dziewczynę, zlitował się i zabrał do domu,
zęby usługiwała żonie. Ale piraci ukradli ładunek, w który zainwestował,
toteż me mógł nabyć pozostałych niewolników. On, dziewczyna i żona
musieli sami wyrabiać maszty Dziewczyna pracowała ciężko i sumiennie.
Wytwórca masztów docenił jej umiejętności, darował wolność i uczynił
partnerką w interesie, co napełniło ją radością.
Pewnego dnia poprosił dziewczynę, zęby nadzorowała transport masztów
na Jawę. Zgodziła się, ale u wybrzeży Chin tajfun pochłonął okręt. Morze
ponownie wyrzuciło ją na nieznany brzeg i znowu opłakiwała swój los
„Czemu przydarzają mi się te nieszczęścia?" - pytała Nie było odpowiedzi
Podniosła się i zaczęła iść w głąb lądu.
W Chinach istniała legenda, ze pojawi się cudzoziemka, która zrobi
namiot dla cesarza. Ponieważ w Chinach nikt nie umiał wyrabiać namiotów,
wszyscy mieszkańcy tego kraju, w tym kolejne pokolenia cesarzy, rozmyślali
nad przepowiednią. Raz do roku cesarz wysyłał emisariuszy do każdego
miasta, zęby sprowadzali wszystkie cudzoziemki na dwór cesarski.
Pewnego dnia kobieta, która przeżyła katastrofę okrętu, stanęła przed
cesarzem. Władca zapytał ją przez tłumacza, czy potrafi zrobić namiot
„Sądzę, że tak" – odparła. Poprosiła o linę, ale Chińczycy nie słyszeli o
czymś takim, więc, przypominając sobie dziewczęce lata w domu ojca
przędzarza, poprosiła o jedwab i splotła linę. Poprosiła o grube płótno, ale
Chińczycy go nie mieli, więc, przypominając sobie pobyt u tkaczy, utkała
materiał nadający się na namiot. Poprosiła o paliki do namiotu, ale
Chińczycy ich nie mieli, więc, przypominając sobie pracę u wytwórcy
masztów, zrobiła paliki do namiotu. W końcu wykonała namiot. Cesarz
zachwycił się konstrukcją i spełnieniem starej przepowiedni, obiecał więc
ofiarować jej to, czego zapragnie. Poślubiła przystojnego księcia, pozostała
w Chinach otoczona gromadką dzieci i dożyła późnej starości. Uświadomiła
sobie, ze chociaż swego czasu jej przygody wydawały się przerażające, w
ostatecznym rozrachunku przyczyniły się do jej szczęścia.
Dziewczyna z opowieści Asada po jakimś czasie zdała sobie sprawę z magicznego
wymiaru ciężkich przejść. Dostrzegła doskonałość w ramach wyższego porządku
rzeczy. Chociaż niekiedy trudno spojrzeć na jakąś sytuację z szerszej perspektywy,
jest to nieodzowne, aby odkryć dobro w pozornie niefortunnych okolicznościach.
Żeby ułatwić ten proces uczenia, musisz najpierw opanować podstawowe lekcje
współczucia, przebaczenia, etyki i — w końcu – humoru. Bez tych istotnych lekcji,
będziesz tkwił w pułapce ograniczonego punktu widzenia i nie zdołasz przekształcić
błędów w cenne lekcje.
WSPÓŁCZUCIE
Człowiek jest zdolny zarówno do wielkiego współczucia, jak i do wielkiej
obojętności. Może wzmocnić to pierwsze uczucie i wyzbyć się drugiego.
Norman Cousins
Współczucie to akt otwarcia serca. Życie pełne współczucia oznacza podejście do
świata odznaczające się obniżeniem barier emocjonalnych i nienaruszoną zdolnością
do nawiązywania kontaktów z ludźmi. Współczucie to spoiwo emocjonalne, które
gwarantuje zakorzenienie w uniwersalności ludzkiego doświadczenia i pozwala
nawiązać więź z własną istotą, a także istotą otaczających nas, ludzi.
Jednak me mamy nieustannie szeroko otwartego serca, byłoby to zbyt
przytłaczające i niebezpieczne dla stanu uczuć. Gdybym codziennie oglądała dziennik
telewizyjny z otwartym i obnażonym sercem, prawdopodobnie nigdy nie doszłabym
do siebie, przytłoczona bezradnością i beznadziejnością wzbudzonymi przez ludzkie
tragedie Niekiedy trzeba bronić samego siebie, wznosząc bariery emocjonalne.
Kluczem do przyswojenia lekcji współczucia jest zdanie sobie sprawy, ze to my
wznosimy i usuwamy bariery, oddzielające nas od innych. Możesz obalić te mury,
jeśli będziesz pragnął dotrzeć do serca drugiego człowieka. Jeśli sobie życzysz,
możesz tez ograniczyć dostęp innych ludzi do twojego serca, formułując osądy
oddzielające cię od obiektu oceny.
Oceny nie zawsze są czymś złym. Sprawiają, ze nie przypominasz otwartej
membrany, wystawionej na wszelkie napływające informacje. Czasami oceny
pomagają ci decydować, które myśli i przekonania z zewnętrznego świata dopuścić do
siebie, oraz jak rozpoznać, co uznajesz za prawdę. Bez zdolności oceniania byłbyś
bombardowany setkami sprzecznych idei, których me potrafiłbyś różnicować.
Niekiedy jednak oceny mogą cię ograniczać i czynić niezdolnym do współczucia,
gdy jest ono wskazane. Kiedy oceny biorą górę nad zdolnością do empatii,
dystansujesz się wobec istoty własnego człowieczeństwa. Zamykasz się w wieży
obłudy i blokujesz wewnętrzną potrzebę nawiązywania więzi z innymi. Masz
poczucie wyższości wobec tych, których osądzasz, ale takie izolowanie sprowadza
samotność Jedynym antidotum przeciw surowym ocenom jest współczucie.
Sekret nauczenia się, jak otworzyć serce, kryje się w chęci nawiązania więzi z
własną istotą i z istotą ocenianego człowieka. W tym momencie magia współczucia
otwiera na oścież drzwi do więzi międzyludzkich.
Zęby opanować lekcję współczucia, musisz najpierw uświadomić sobie, kiedy
dałeś się zniewolić ograniczającym ocenom. Aby to ustalić, zwróć uwagę na
oddychanie. Jeśli oddychasz płytko lub z wyczuwalnym napięciem,
najprawdopodobniej tkwisz w pułapce ocen, których trzeba się wyzbyć. Również
świadomy umysł może pomóc ci stwierdzić, kiedy niezbędne jest współczucie Istnieje
szansa, jeśli wydając osąd zrobisz dostatecznie dużą pauzę, by pomyśleć o
współczuciu, jest ono nieodzowne Inaczej taka myśl nie przyszłaby ci do głowy.
Jeśli przyswoiłeś sobie Drugą Regułę, umiesz wybrać, czy chcesz nauczyć się
przedstawionych ci lekcji, będziesz więc musiał sam postanowić, czy zdecydować się
na współczucie, czy się nie otwierać. Jeżeli wybierzesz współczucie, musisz przenieść
ocenę z umysłu do sfery emocjonalnej serca. To tam możesz sprawdzić, jak czuje się
oceniana przez ciebie osoba. Pozwoli to nawiązać więź z jej istotą i wyrzucić z serca
tę ocenę.
Opowieść mojej przyjaciółki Michelle o tym, jak nauczyła się lekcji współczucia,
to jeden z najbardziej wyrazistych, znanych mi przykładów ludzkiej dobroci. W
dzieciństwie Michelle i jej koleżanka w drodze ze szkoły do domu były molestowane
przez mężczyznę w brązowym samochodzie Michelle zapamiętała numery
rejestracyjne brązowego samochodu i zawiadomiła policję, która schwytała i
aresztowała przestępcę. Ten incydent niepokoił Michelle przez wiele lat.
Michelle została pracownikiem społecznym. Nigdy do końca nie zapomniała
zdarzenia z dzieciństwa, okazywała więc szczególnie dużo serca ofiarom przemocy i
molestowania. Pewnego dnia zlecono jej zajęcie się przestępcą seksualnym, który
wymagał rehabilitacji. Ku przerażeniu Michelle, okazał się nim być mężczyzna z
brązowego samochodu, który po piętnastu latach popełniał te same przestępstwa.
Umysł Michelle natychmiast zalało morze ocen. Przypomniała sobie wstyd i złość
odczuwane przed wieloma laty. Zrodziło się w niej coś na kształt nienawiści do tego
mężczyzny. Nadal trudno jej było uwierzyć, ze ktokolwiek mógł popełnić tak ohydny
czyn. Nie miała zamiaru w jakikolwiek sposób pomóc mężczyźnie odpowiedzialnemu
za potworne wspomnienia.
W trakcie dokonywania tych osądów Michelle zdała sobie sprawę z ważnego faktu
- ten mężczyzna miał głębokie zaburzenia i wymagał pomocy. Chociaż ta decyzja
należała do najtrudniejszych w jej życiu, Michelle zdecydowała się otworzyć serce na
tego człowieka i pomóc w jego leczeniu Nawiązała kontakt z tą częścią własnej
osoby, która wiedziała, ze czasami każdy, łącznie z nią, jest zdolny popełniać
niestosowne czyny. Zyskując więź z własną istotą, pozwoliła sobie wyobrazić ból tego
mężczyzny, który skłonił go do takich czynów, stawiając się na jego miejscu, uwolniła
się od swoich ocen i zdecydowała na współczucie.
Współczucie jest konieczne również wówczas, kiedy surowo osądzamy samych
siebie. Jeśli popełniłeś coś, co postrzegasz jako błąd, zachowałeś się w sposób nie
napawający cię dumą lub me spełniłeś własnych oczekiwań, najprawdopodobniej
wzniesiesz mur między swoją istotą a tą częścią własnej osoby, która jest
odpowiedzialna za zło. Postępując tak, stwarzasz lukę, którą wypełniają surowe,
samokrytyczne sądy Taka bariera jest równie ograniczająca i niszcząca jak ta, która
oddziela cię od innych ludzi.
W takich przypadkach będziesz musiał świadomie otworzyć serce na siebie i
okazać współczucie. Współczucie stworzy możliwość przebaczenia i pozwoli uwolnić
się od ocen, które pobudzają do pogardy dla siebie
Jakie osądy musisz przezwyciężyć, zęby przyswoić lekcję współczucia
7
PRZEBACZENIE
Błądzić jest rzeczą ludzką, przebaczać — boską.
Alexander Pope
Przebaczenie to akt wymazania długu emocjonalnego. Kiedy przechodzisz od
współczucia do przebaczenia, masz już otwarte serce, przystępujesz więc do
świadomego i przemyślanego wyzbycia się urazy. Traktowanie dawnych czynów jako
błędów zakłada poczucie winy i oskarżanie się, co nie uczy niczego wartościowego.
Istnieją cztery rodzaje przebaczenia. Pierwsze to przebaczenie początkującego –
sobie. Niedawno zabłądziłam w nowojorskim metrze. Spóźniłam się na spotkanie z
przyjaciółką, musiała więc przeze mnie czekać blisko godzinę w lodowatym deszczu.
Czułam się naprawdę okropnie. Miałam ochotę siebie ukarać, kiedy wsiadłam do
następnego pociągu zmierzającego do miejsca przeznaczenia. W końcu zdałam sobie
sprawę, ze robię co mogę. Przypomniałam sobie o wartości darzenia siebie
współczuciem i naprawiłam wszystko, przepraszając gorąco przyjaciółkę W ten
sposób uzdrowiłam sytuację.
Drugim rodzajem przebaczenia jest przebaczenie początkującego – innym. Zdarza
się wówczas, kiedy musisz darować komuś niezbyt poważne wykroczenie. Na
przykład przyjaciółka, która musiała na mnie czekać w deszczu, mogła się
zdenerwować i mieć do mnie żal, ale zamiast chować urazę, przyjęła z dobrą wolą
moje przeprosiny i udało się zażegnać chwilowe nieporozumienie. Kiedy spytałam ją,
dlaczego tak szybko mi przebaczyła, stwierdziła, że wiedziała, iż nie chcę jej dać
czekać na siebie. Ona sama zgubiła się kiedyś w metrze, więc utożsamiała się z moją
sytuacją. Chociaż na początku była rozdrażniona, uświadomiła sobie, ze trwając w
gniewie, marnuje tylko energię i przysparza mi poczucia winy. Postanowiła mi zatem
przebaczyć.
Możesz się buntować przed opanowaniem tej lekcji, bo niekiedy miło jest obwiniać
ludzi o ich błędy. Zaznaje się poczucia wyższości i sprawiedliwości, żywiąc urazę do
kogoś, kto wobec nas zawinił. Życie w złości pochłania jednak mnóstwo energii. Po
co tracić cenną energię na przedłużający się gniew i poczucie winy, skoro można ją
spożytkować na dużo wznioślejsze cele? Kiedy wyzbywasz się złości, poczucia winy i
urazy, twoje siły żywotne się zwiększają, a dusza zyskuje przestrzeń do rozwoju.
Trzecim rodzajem przebaczenia jest zaawansowane przebaczanie sobie. Dotyczy
ono poważnych wykroczeń, budzących głęboki wstyd. Kiedy zrobisz coś, co narusza
twoje wartości i poczucie moralności, powstaje luka między uznawanymi normami a
obecnym zachowaniem, co naraża na szwank twoją integralność. Trzeba bardzo
ciężko pracować, zęby wybaczyć sobie te czyny, zlikwidować lukę i odzyskać więź z
najlepszą częścią własnej osoby. Nie twierdzę, ze powinieneś zagłuszać głos sumienia
pośpiesznie sobie przebaczając czy nie odczuwając żalu, ale pławienie się w takich
uczuciach przez dłuższy czas nie jest zdrowe. Karanie siebie tworzy większą lukę
między tobą a twoim poczuciem moralności, a im większa luka, tym większa szansa,
ze powtórzysz nie akceptowane zachowanie. Pamiętaj, sumienie nie jest twoim
wrogiem, jest po to, by przypominać ci o twojej drodze i przestrzeganiu wartości.
Zwróć uwagę na wysłany przez nie komunikat emocjonalny, naucz się lekcji i idź
naprzód.
Ostatnim i chyba najtrudniejszym rodzajem przebaczenia jest zaawansowane
przebaczanie innym. Wszyscy znani mi ludzie zostali kiedyś skrzywdzeni
moralnie lub zranieni przez kogoś tak mocno, ze przebaczenie zdawało się
niemożliwe. Jednak pielęgnowanie urazy i oddawanie się marzeniom o zemście więzi
nas w roli ofiary. Tylko dzięki przebaczeniu możesz wymazać krzywdę i oczyścić
konto.
Kiedy Margo miała czterdzieści pięć lat, porzucił ją mąż. Po dwunastu latach
małżeństwa wybrał wszystkie pieniądze ze wspólnego konta i zlikwidował depozyt
bankowy, a następnie odszedł do innej kobiety. Margo wpadła w popłoch, bo poza
uczuciową katastrofą przeraził ją brak kwalifikacji zawodowych i środków
utrzymania. Czuła wstręt do męża, o jaki nigdy się nie podejrzewała.
Naprawa życia zabrała Margo trzy lata Pożyczyła od siostry pieniądze, żeby odbyć
kurs i uzyskać licencję maklera do spraw nieruchomości, a w końcu otworzyła własny
interes. Margo ma teraz poczucie prawdziwego sukcesu, bo interes kwitnie. Chociaż
nadal żałuje utraty męża, wyzbyła się silnej nienawiści, która tak długo trzymała ją we
władaniu.
Margo zdołała w końcu przebaczyć mężowi, kiedy zrezygnowała z roli ofiary i
zmusiła się do przyjęcia szerszej perspektywy. Zamiast skupiać się na złości
dostrzegła w zaistniałej sytuacji szansę rozwoju. W retrospekcji postrzega całe
wydarzenie jako cenne doświadczenie umożliwiające uczenie się, w końcu bez tej
oczywistej tragedii nie zrealizowałaby siebie i nie poznałaby zaawansowanego
przebaczenia.
Oto cztery rodzaje przebaczenia i sposoby opanowania ich zasad:
1 Przebaczenie początkującego — sobie Okazuj sobie współ czucie za to, ze
zrobiłeś, co mogłeś, dysponując określonymi środkami Następnie napraw sytuację i
uznaj ją za zakończoną.
2 Przebaczenie początkującego — innej osobie Postaw się na miejscu tej osoby,
zęby zrozumieć, dlaczego tak postąpiła, okaz współczucie i uznaj sprawę za
zakończona.
3 Zaawansowane przebaczanie sobie Postaraj się zrozumieć, dlaczego tak
postąpiłeś, napraw sytuację, a następnie siebie rozgrzesz.
4 Zaawansowane przebaczanie innym Pozwól sobie w pełni odczuć ból lub złosć,
abyś mógł je rozładować, a następnie potraktuj sytuację jako niezbędny etap swojego
rozwoju duchowego.
ETYKA
Nie ma błędów ani zbiegów okoliczności. Wszystkie zdarzenia są
błogosławieństwem i dają szansę uczenia się.
Elisabeth Kubler-Ross
A więc popełniłeś coś, co uznałeś za błąd, przebaczyłeś sobie, uzdrowiłeś sytuację
i przestałeś o mej myśleć. Pozostaje jeszcze jedna lekcja do nauczenia — o istotnej
roli etyki. Moralność to działanie zgodne z normami dobra i zła ustalonymi przez
społeczeństwo, w którym żyjesz Ale kodeksy etyczne nie mają waloru uniwersalności.
Nie ma jednego zestawu wskazań użytecznych na całym świecie, bo to, co uznajemy
za złe w jednej kulturze, bywa akceptowane w innej. Dla niektórych etykę wyznaczają
przepisy religijne Inni kierują się kodeksami etycznymi, których nauczyli się w szkole
lub od rodziców. Większość ludzi w naszej kulturze wychowało się na złotej regule
„Czyń innym to, co chcesz, aby tobie czynili".
Zasadniczo etyka zakłada wybieranie słusznego lub dobrego postępowania w
związkach z innymi. Nieustannie wzmacniamy własną zdolność wyboru między
dobrem i złem. Chociaż podstawowe zasady etyczne są w nas zakodowane i w głębi
serca wiemy, co jest dobre, a co złe, życie przynosi wiele zdarzeń, w których to, co
słuszne, nie zawsze jest oczywiste. Życie jest skomplikowane i pełne sytuacji
pośrednich. Każde położenie, w jakim się znajdujesz, zmusza cię do wyboru. Na
przykład, kiedy chodziłeś do szkoły, zastanawiałeś się czy to właściwe pozwalać
ściągać od siebie koleżance na klasówce. Koleżanka mogła mieć problemy w domu i
dlatego me przygotowała się do sprawdzianu. Wiedziałeś, ze źle jest dawać ściągać,
ale gdybyś tego nie zrobił, dostałaby ocenę niedostateczną i wpadłaby w jeszcze
większe tarapaty.
Kiedy twoje czyny odzwierciedlają twój wewnętrzny kodeks, pozostajesz w
zgodzie ze swoją moralnością. W ten sposób człowiek osiąga integralność.
Integralność jest ważna, bo bez niej żyjesz z poczuciem rozdwojenia wewnętrznego,
czujesz się niepełny, towarzyszy ci sprzeczność.
Zawsze wiesz, kiedy nie postępujesz zgodnie ze swoim kodeksem moralnym, bo
sumienie przypomina ci o różnicy między tym, co słuszne z etycznego punktu
widzenia, a tym, jak się zachowałeś. Najprawdopodobniej doświadczysz poczucia
winy lub żalu, które będą podpowiedzią, ze należy wziąć lekcję etyki. Nie ma
znaczenia, czy zostaniesz przyłapany i ukarany za naganne zachowanie. Będziesz
instynktownie wiedział, ze postąpiłeś źle. Niekiedy odpowiadamy wyłącznie przed
sobą, ale czy jeśli wsłuchasz się w swoje sumienie, me okaże się ono dobrym
nauczycielem?
Antonio bardzo kochał swoją żonę Cynthię. Był dobrym mężem, a ich życie
przepełniała harmonia i zgoda.
Podczas pewnego weekendu, kiedy wyjechali na ślub przyjaciół, zdarzyło się coś,
co zagroziło ich idylli Antonio poczuł pociąg do przyjaciółki Cynthn, Vivian, i nie
mogąc się oprzeć, pochylił się i pocałował Vivian, kiedy jechali we dwoje hotelową
windą. Vivian odwzajemniła pocałunek i stali tak przez kilka chwil w objęciach,
oparci o ścianę. Nagle, jakby oblano go zimną wodą, Antonio doszedł do siebie,
odskoczył i wykrzyknął „Co ja robię?' Przepraszam. Nie wiem, co mi się stało.
Zawsze mi się podobałaś, ale to nie w porządku. Bardzo mi przykro". Bez wahania
uzgodnili, że zapomną o całym wydarzeniu, udając, ze go w ogóle nie było. Wyszli z
windy i każde poszło do swojego pokoju.
Antonio był załamany. Zachodził w głowę, jak mógł się do czegoś takiego
posunąć. Miał świadomość, że kocha Cynthię najbardziej na świecie, toteż przeraził
go ten postępek. Odczuwając wstyd i pogardę dla siebie, spędził resztę tygodnia
trawiony niepokojem..
W niedzielę wieczorem, na lotnisku, kiedy czekali na samolot do domu, Antonio
nadal boleśnie przezywał poczucie winy. Wewnętrzny rozziew między jego kodeksem
etycznym a czynami sprawił, ze odezwały się w nim skrupuły. Nie potrafił spojrzeć w
oczy żonie. W końcu postanowił przyznać się do wszystkiego, wiedząc, że chociaż
prawda może zniszczyć jego małżeństwo i całkowicie zmienić ich życie, musi być
uczciwy wobec Cynthi. Wyznał prawdę, przeprosił serdecznie za swoje zachowanie i
błagał o przebaczenie.
Cynthia była zaszokowana, zraniona i zła. Po pewnym czasie uporządkowała
uczucia i odnalazła w sercu wolę przebaczenia, rozładowała sytuację, rozgrzeszając
Antonia. Oboje odczuli ulgę, że ich związek miał na tyle trwałe fundamenty, by
przetrwać tę próbę.
Chociaż przebaczenie Cynthu sprawiło, że Antonia mniej bolało serce, nadal był
skazany na wewnętrzny oddźwięk swojego braku uczciwości. Pogwałcił normy
swojego kodeksu etycznego i, chociaż żałował za popełnione zło, musiał jeszcze
przebaczyć sobie, zęby usunąć sprzeczność między swoją etyką a czynami i uwolnić
się od wstydu i poczucia winy. Z czasem wyzbył się poczucia winy, ale nie zapom-
niał, jak strasznie czuł się owego wieczoru na lotnisku - to wspomnienie
przypominało mu o tym, by ponownie nie przekraczać norm własnego kodeksu
etycznego.
HUMOR
Jest bardzo ważne, by nauczyć się z siebie śmiać.
Kathenne Mansfield
Lekcja humoru uczy umiejętności wprowadzania lekkości i zabawy do sytuacji,
które inaczej można by odebrać jako katastrofę.
Jeśli chcesz traktować swoje perypetie życiowe lub gafy jako lekcje, nie zaś błędy,
poczucie humoru okaże się niezwykle pomocne. Kiedy nauczysz się śmiać ze swoich
nieszczęść, będziesz potrafił natychmiast dostrzegać w przykrych sytuacjach szansę
nauczenia się czegoś o absurdalności czynów ludzkich, szczególnie swoich własnych.
Humor i śmiech są również ogromnie ważne w relacjach międzyludzkich.
Pośmianie się z kimś czyni cuda. Moja przyjaciółka opowiadała mi, ze kiedyś podczas
sprzeczki mąż zrobił wyjątkowo komiczną minę, więc wybuchnęła śmiechem. Oboje
uświadomili sobie własną głupotę i zaśmiewali się, zażegnując konflikt dzięki
przyjęciu nowej perspektywy. Jak stwierdził Victor Borge „Śmiech najlepiej skraca
dystans między ludźmi".
Istnieje wiele dowodów dobroczynnego wpływu humoru na zdrowie zarówno
fizyczne, jak psychiczne. Serdeczny śmiech obniża napięcie, likwiduje stres i uwalnia
endorfiny, które w naturalny sposób poprawiają nastrój. W książce Anatomy of an
lllness („Anatomia choroby") Norman Cousins opisuje reżim, jakiemu się poddał,
zęby przezwyciężyć poważną, wyniszczającą chorobę, na którą cierpiał. Częścią tego
reżimu był śmiech i humor w dużych dawkach Książka ta, wydana w 1976 roku,
zyskała popularność i została zaakceptowana przez środowisko lekarskie.
Śmiech oddala nieszczęście. Uczy znajdować ulgę i traktować siebie mniej
poważnie, nawet w najtrudniejszych sytuacjach Może tez pomóc odnaleźć właściwą
perspektywę. Pewna młoda kobieta, Alisa, przez blisko rok planowała swoje wesele.
Narzeczeni zaprosili ponad trzysta osób na wystawne, oficjalne przyjęcie w pięknej
sali bankietowej Alisa chciała, zęby wypadło wspaniale, więc dopilnowała
wszystkiego z najdrobniejszymi szczegółami, nawet serwetek.
Nadszedł wielki dzień. Wszystko szło doskonale, dopóki na wózku me wtoczono
kosztownego tortu weselnego. Kółko wózka zahaczyło o drut i tort poszybował w
powietrze, lądując ostatecznie w postaci czekoladowo-lukrowej masy na parkiecie
tanecznym. Wszyscy wstrzymali oddech, spoglądając na Alisę - sądzili, że zaraz się
rozpłacze. Ku zdziwieniu wszystkich, spojrzała na tort, roześmiała się i zażartowała
„Hej, zamówiłam przecież tort waniliowy".
A więc pozwólcie sobie na śmiech. Będziecie zdumieni, jak pod wpływem humoru
kryzys szybko przeistacza się w komedię.
Rozdział 4
Czwarta reguła
LEKCJA POWTARZA SIĘ, DOPÓKI NIE ZOSTANIE OPANOWANA
Lekcje powtarzają się w różnych formach, dopóki się ich nie nauczysz Dopiero
wtedy możesz przejść do następnej lekcji.
Czy kiedykolwiek zauważyłeś, ze lekcje się powtarzają? Czy masz wrażenie, ze
kilkakrotnie poślubiłeś lub adorowałeś tę samą osobę w różnych wcieleniach i o
różnych nazwiskach? Czy nie zdarzyło ci się wielokrotnie trafiać na ten sam typ
szefa? Czy miewasz te same problemy z różnymi współpracownikami?
Przed kilku laty Bili Murray zagrał w filmie pod tytułem Dzień świstaka, w którym
główny bohater budzi się ciągle tego samego ranka, dopóki nie opanuje wszystkich
lekcji przeznaczonych na ten dzień. Te same wydarzenia powtarzały się, dopóki nie
zrozumiał, czego od mego wymagają. Czy nie wzbudza to w tobie zabawnych, ale
znajomych skojarzeń?
Lekcje są powtarzane, aż się ich nauczysz. Kiedy uczyłam w szkole średniej,
zawsze powtarzałam uczniom „Jeśli w domu rodzinnym nie uporacie się z problemem
autorytetów, napotkacie je w dorosłym świecie. Będziecie przyciągali ludzi
pragnących egzekwować swój autorytet i zmagali się z nimi, dopóki nie opanujecie
lekcji posłuszeństwa". Nastolatki często uważają rodziców za nadmiernie surowych.
Jedna z moich byłych uczennic w wieku czternastu lat zamieszkała w internacie. Ku
swojemu zdziwieniu stwierdziła, ze nauczyciele i personel przestrzegają tych samych
reguł, co matka w domu i ja w szkole. W końcu zrozumiała.
W poradnictwie małżeńskim często odnotowuje się fakt, ze ludzie, którzy się
rozwodzą i ponownie wstępują w związek małżeński, niemal zawsze poślubiają osobę
bardzo podobną do tej, którą porzucili. Na tej zasadzie moja przyjaciółka Cassidy,
obowiązkowa perfekcjonistka, zwykle wchodziła w związki z niewłaściwymi
mężczyznami. To nie był zbieg okoliczności, ze Cassidy, którą napawają grozą źle
dobrane skarpetki, a włożenie podartej koszuli jest dla mej poważnym przestępstwem,
nieustannie natykała się w życiu na mężczyzn ubierających się niedbale Ściśle
przestrzegała dobrych manier, natomiast jej ostatni partner trzymał łyżeczkę jak Fred
Flinstone pałeczkę od bębna. Dopiero niedawno Cassidy zdała sobie sprawę, że być
może ci mężczyźni pojawiają się w jej życiu jako nauczyciele, żeby dać jej szansę
zweryfikowania kwestii perfekcjonizmu.
W swoim życiu nieustannie przywołujemy tę samą lekcję. Przyciągamy również do
siebie nauczycieli, którzy mają nam pomóc się jej nauczyć. Jedynym sposobem, by
uwolnić się od wymagających wzorców i problemów powtarzających się w naszym
życiu, jest zmiana perspektywy pozwalająca rozpoznać wzorce i przyswoić lekcje,
jakie niosą. Nawet jeśli próbujemy unikać pewnych sytuacji, i tak się nam przytrafiają.
Żeby stawić czoło tym wyzwaniom, musisz przyjąć do wiadomości, ze coś w tobie
przyciąga cię do tego samego typu osób lub problemów, bez względu na to, jak
przykre są te kontakty czy sytuacje. Mówiąc słowami C. G. Junga „Dochodzenie do
świadomości jest zawsze bolesne". A musisz dojść do świadomości, jeśli masz
przestać powtarzać tę samą lekcję i przejść do nowych.
Czwarta Reguła wzywa do rozpoznania i przezwyciężenia powtarzanych przez nas
wzorców. Jak powie ci każdy dobry doradca czy terapeuta, to trudne zadanie,
ponieważ oznacza konieczność przemiany, a przemiana nie zawsze jest łatwa. Pozo-
stawanie w dawnym stanie nie prowadzi do rozwoju duchowego, chociaż znane
sytuacje dają poczucie komfortu. Ukształtowałeś swoje wzorce dawno temu, szukając
w nich ochrony. Przyjęcie nieznanej, nowej postawy może być przykre, a nawet
przerażające.
Podjęcie wyzwania polegającego na rozpoznaniu i przezwyciężeniu schematów
zmusi cię do przyznania, ze dotychczasowy sposób działania okazał się
nieskuteczny. Cenne jest to, ze identyfikacja i przezwyciężenie wzorca pozwala ci
nauczyć się zmieniać. Na moich seminariach uczę, ze istnieje sześć podstawowych
etapów wprowadzania zmian w życiu. Oto one:
1. świadomość - uświadomienie sobie wzorca lub problemu,
2. potwierdzenie — przyznanie, ze musisz odstąpić od wzorca,
3. wybór — aktywna decyzja o wyłamaniu się spod wzorca,
4. strategia - stworzenie realistycznego planu,
5. zaangażowanie — podjęcie odpowiedzialnego działania,
6. gratyfikacja — nagrodzenie siebie za osiągnięcie sukcesu
Bez przejścia wszystkich etapów nie można dokonać żadnej zmiany ani na trwałe
odstąpić od żadnego wzorca. Żeby pobudzić proces zmiany, będziesz musiał nauczyć
się lekcji świadomości, dobrych chęci, przyczynowości i cierpliwości. Kiedy je
przyswoisz, mniej będzie cię onieśmielało zadanie identyfikacji i odbiegania od
wzorców.
ŚWIADOMOŚĆ
Świta tylko ten dzień, do którego jesteśmy przebudzeni.
Henry David Thoreau
Świadomość to proces pełnego uświadomienia sobie czegoś. Może powoli
przenikać do zakamarków umysłu, który oczyszczasz, lub rozbłysnąć nagle, kiedy
zdasz sobie sprawę z własnych schematów i zaczniesz postrzegać siebie obiektywnie.
Bez względu na sposób pojawienia się, przypomina zapaloną żarówkę rozświetlającą
ciemne zakamarki nieświadomości. Rozpoczyna pierwszy etap pobudzania zmian,
których pragniesz w sobie dokonać.
Rozwijanie świadomości to proces trwający cale życie. Każda chwila daje szansę,
by pozostać w stanie czuwania lub popaść w nieświadome zachowania. Możesz
przejść przez życie, włączając „automatycznego pilota" lub być uważnym i
zachowywać się świadomie. Kluczem do nauczenia się świadomości jest prze-
śledzenie źródeł własnych zachowań, tak, zęby rozpoznać przekonania nakazujące
powtarzać te same wzorce. Kiedy rozpoznasz wzorce, możesz próbować od nich
odejść dzięki dobrym chęciom. Zawsze, kiedy czujesz się niezadowolony, zyskujesz
okazję, by nauczyć się lekcji świadomości. Każde pragnienie zmiany drogi lub wizja
nowego daje możliwość spojrzenia w głąb siebie i zadania sobie pytania „Na czym
polega prawda moich pragnień? Jakiej zmiany chcę dokonać?" Odpowiedź na te
pytania da ci świadomość niezbędną do wprowadzenia zmiany.
Wiele jest sposobów przebudzenia. Najłatwiej dotrzeć do wewnętrznych procesów
dzięki zwróceniu uwagi na swoje uczucia. Uczucia to światła na tablicy rozdzielczej
życia, kiedy jest ona oświetlona, to znak, ze jakiś wewnętrzny problem domaga się
rozwiązania.
Możesz zyskać świadomość tylko dzięki zwróceniu uwagi na własne zachowani.e
Kiedy obserwujesz swoje działania jako obiektywny widz, usuwasz filtr osobistej
oceny i pozwalasz sobie dostrzec powtarzany przez siebie schemat. Kiedy
obserwujesz siebie w rożnych sytuacjach i dostrzegasz podobne działania oraz
reakcje, wydobywasz na jaw wspólny temat niezbędnej lekcji.
W uczeniu się świadomości pomocnych jest wiele technik, np. medytacja,
prowadzenie pamiętnika, trening i terapia. Innym wystarcza po prostu naklejenie na
lustrze w łazience przypominających karteczek. Dla mnie najlepszym sposobem
trwania w stanie przebudzenia jest otaczanie się ludźmi rozwijającymi się we-
wnętrznie i żyjącymi świadomie.
Ponieważ lekcje są powtarzane, dopóki się ich nie nauczysz, a me można ich
przyswoić bez świadomości, trzeba rozwijać świadomość, jeśli chcesz poczynić
jakiekolwiek postępy. Zapytaj siebie, jakie wzorce powielasz. Zdziwisz się, ze były
od dawna oczywiste.
DOBRE CHĘCI
Życie nie wymaga, żebyśmy byk najlepsi ale żebyśmy dawali z siebie wszystko.
Jackson Brown Jr
Sekret naszej zdolności do przemiany tkwi w dobrych chęciach. Jeśli masz
poczynić jakieś postępy w porzucaniu zniewalających nawyków, musisz rozpoznać
stereotypy, które cię więżą. Wówczas będziesz mógł przezwyciężyć dawne
zachowania.
Jeśli naprawdę chcesz się zmienić, dokonasz takiego wyboru i zaangażujesz w
zmierzający do tego proces. Jeśli jednak uznasz, ze powinieneś się zmienić,
podejmiesz taką decyzję i odczujesz ciężar ofiary. Kierowanie się obowiązującą modą,
radami przyjaciół czy życzeniami członków rodziny prowadzi do podejmowania
decyzji, kierowanie się wewnętrznym wyczuciem prowadzi do wyboru.
Być może pożądana zmiana polega na rzuceniu palenia. Jeśli naprawdę chcesz
przestać palie, dokonujesz takiego wyboru i angażujesz w takie działanie Jeśli jednak
masz natrętne uczucie, że powinieneś rzucić palenie, może postanowisz to zrobić i
potraktujesz takie działanie jako wyrzeczenie.
Podobnie z przyrzeczeniem uprawiania ćwiczeń fizycznych. Jeśli naprawdę chcesz
tego, bo pragniesz być zdrowsza lub sprawniejsza, podejmiesz w głębi serca
odpowiedni wybór i dzięki temu łatwiej zaangażujesz się w odpowiednie działania.
Jeśli jednak uważasz, że powinnaś ćwiczyć, zęby wyglądać czy czuć się lepiej,
najprawdopodobniej podejmiesz takie postanowienie bez pełnego przekonania, toteż
za każdym razem, kiedy zaczniesz ćwiczyć, będziesz miała poczucie wyrzeczenia.
Pamiętaj:
CHĘĆ prowadzi do WYBORU, który wiedzie do ZAANGAŻOWANIA.
POWINNOŚĆ prowadzi do DECYZJI, która wiedzie do WYRZECZENIA..
Zawsze, kiedy myślę o lekcji dobrych chęci, przypomina mi się Karen,
uczestniczka treningu poświęconego gospodarowaniu czasem Karen była niezwykle
zajętą osobą, bezustannie biegała w kółko, próbując załatwić wszystkie pilne sprawy.
Liczne interesy, telefony, gorączkowa praca i zobowiązania towarzyskie sprawiały, że
Karen była cały czas w biegu i nigdy z niczym nie zdążała.
Jej rodzina była zła, ze nigdy nie ma dla nich czasu, a kiedy znajdowała chwilę na
spotkanie, spóźniała się całą godzinę. Szef wciąż udzielał jej upomnień za spóźnianie
się do pracy. Przyjaciele czuli się lekceważeni i złościło ich, że Karen nie potrafi
przysłać na czas życzeń urodzinowych. Wywierano silną presję na Karen, zęby
zmieniła przyzwyczajenia, postanowiła więc popracować nad lepszym
gospodarowaniem czasem.
Karen udoskonaliła nawyki, ale tylko na tydzień. Próbowała lepiej się
zorganizować, żeby wszyscy byli szczęśliwi, ale przeoczyła jeden zasadniczy fakt -
tak naprawdę nie chciała się zmienić. Nie miała ochoty zrezygnować z dopływu
adrenaliny, jaki zapewniało jej nieustanne bieganie i załatwianie spraw. Przyjemność
sprawiało jej to, ze jest potrzebna w kilku miejscach naraz. Odstąpienie od swego
modelu postępowania traktowała jako wyrzeczenie. Wysiłki Karen, zęby się zmienić,
nie powiodły się, powróciła zatem do dawnych nawyków.
Kiedy Karen pojawiła się na treningu, kilka miesięcy po nieudanej próbie zmiany,
była wycieńczona fizycznie i wyczerpana emocjonalnie. Nie potrafiła dłużej znieść
takiego życia. Przyznała, że musi się zmienić, nie dla czyjejś korzyści, ale dla ocalenia
własnego zdrowia psychicznego. Pragnęła się zmienić i dokonała takiego wyboru Nie
chciała dłużej tracie pierwszej godziny każdego rodzinnego obiadu czy zakradać się
rano do biura tylnymi drzwiami. Jej dobre chęci pozwoliły wypracować bardziej op-
tymalny plan zajęć i odzyskać panowanie nad własnym życiem.
A więc kiedy następnym razem podejmiesz wysiłek, by dokonać zmiany w życiu,
zadaj sobie pytanie „Jak bardzo pragnę tej zmiany?" Jeśli me potrafisz udzielić
odpowiedzi, istnieje prawdopodobieństwo, ze kierujesz się przekonaniem, iż
powinieneś się zmienić, a me głębokim pragnieniem zmiany.
PRZYCZYNOWOŚĆ
Każdej akcji odpowiada równoważna reakcja.
Sir Isaac Newton
Przyczynowość to uznanie, ze jesteś źródłem swoich przejawów. Innymi słowy,
wszystko, co przywołujesz do siebie, pojawia się dzięki temu, ze rzutujesz coś na
świat, tak więc jesteś odpowiedzialny za kształtowanie okoliczności swojego życia.
Trudno wyzbyć się przekonania, ze okoliczności po prostu ci się przytrafiają, a nie są
skutkiem twojego zachowania. Pozostając niewinną ofiarą losu, me musisz
przyznawać, ze jesteś w jakikolwiek sposób odpowiedzialny za to, co cię spotyka i
możesz nadal szukać ukrycia w głębi własnych nawyków.
Przypomnijcie sobie moją przyjaciółkę, perfekcjonistkę, która wciąż przyciągała do
siebie abnegatów. Kiedy omówiłyśmy ten wzorzec, zaczęła brać pod uwagę
możliwość, ze odzwierciedla coś, co przyciąga tych mężczyzn. Być może była tak
zadbana i wypielęgnowana, ze ciągnęło ich ku mej, aby przez kontrast mogła znaleźć
potwierdzenie dla tożsamości abnegatów. Albo była to kwestia chemii. Bez względu
na to, jaka siła sprawiała, ze ci mężczyźni pojawiali się w jej życiu, musiała
uświadomić sobie, ze to ona jest przyczyną okoliczności swojego życia.
Albo przyjrzyjmy się Matthew, szefowi kuchni, którego wyrzucono z czterech
rożnych restauracji za nieodpowiednie zachowanie. Za każdym razem twierdził, ze
winę ponosi kierownictwo restauracji. Mówił, ze kierownictwo go przesiaduje, ze szef
„go wrobił" albo ze nie przedstawiono mu jasno zakresu obowiązków Matthew
musiał jednak zwrócić uwagę na powtarzające się zachowanie, które utrwalało
wzorzec. Nie znaczy to, ze ponosił całkowitą winę za każde zwolnienie, po prostu w
zarzutach pracodawców z czterech różnych restauracji musiało się kryć się ziarno
prawdy Matthew musi się nauczyć, ze odgrywa rolę w kształtowaniu okoliczności
życiowych Tylko wówczas rozpozna towarzyszący mu wzorzec i podejmie próbę jego
zmiany.
CIERPLIWOŚĆ
Bądź cierpliwy. Będziesz wiedział, kiedy trzeba się przebudzić i pójść naprzód.
Ram Dass
Cierpliwość to wykazywanie się tolerancją w oczekiwaniu na wynik. Kiedy
próbujesz dokonać w sobie zmiany, otrzymujesz lekcję cierpliwości. Oczekujesz
natychmiastowych rezultatów i często bywasz rozczarowany niepowodzeniem
pierwszych prób. Kiedy ludzie próbujący pozbyć się nadwagi oszukują przy stoso-
waniu diety, przezywają frustrację, gdyż nie udało im się rygorystycznie przestrzegać
nowej diety, i przeklinają siebie za to, ze nie zmienili swoich wzorców.
Jak wiesz, zmiana rzadko przychodzi łatwo, dlatego w trakcie prób musisz być
wobec siebie łagodny i wykazać się cierpliwością. Rozwój to powolny, mozolny
proces, cierpliwość zaś dostarczy ci energii do tego, by stać się tym, kim chcesz.
Jeśli nie znosisz korków ulicznych, prawdopodobnie musisz nieco popracować nad
cierpliwością. Prawdopodobnie na swojej drodze spotkasz więcej korków ulicznych
niż ktoś, komu cierpliwość przychodzi bez trudu, i to me tylko dlatego, ze świat ma
poczucie humoru Po prostu będziesz zwracał większą uwagę na korki uliczne niż
ktoś, kogo nie wyprowadzają one z równowagi. Pamiętaj, lekcja powtarza się, dopóki
nie zostanie opanowana. Wymaga to tylko trochę cierpliwości.
ROZDZIAŁ 5
Piąta reguła
NAUCE NIE MA KOŃCA
Każdy etap życia niesie jakąś lekcję. Dopóki żyjesz, czekają cię wciąż nowe lekcje.
Czy zauważyłeś, że kiedy opanujesz jedną lekcję, natychmiast pojawia się nowe
wyzwanie? Kiedy poznasz smak poczucia własnej wartości, stajesz przed lekcją
pokory. Kiedy już nauczysz się być dobrym rodzicem, dzieci opuszczają dom i musisz
opanować lekcję nieingerencji. Pewnego dnia doceniasz wartość wolnego czasu dla
siebie, a nazajutrz ktoś prosi cię o pomoc. Kontrolowanie wszystkich przejawów życia
jest niemożliwe, bo życie co dzień niesie nowe lekcje.
Lekcje nigdy się me kończą, bo dopóki żyjesz, czekają cię nowe. Bez względu na
wiek, pozycję życiową i odnoszone sukcesy, nic nie zwolni cię nigdy od lekcji, które
musisz opanować, by nadal się rozwijać. Nieustannie otwiera się przed tobą nowy
odcinek ziemskiej pielgrzymki, a skoro stajesz się mądrzejszy i doskonalisz
umiejętność radzenia sobie z wyzwaniami, pojawiają się nowe lekcje. W istocie, wraz
z pogłębianiem się mądrości rozwijają się twoje zdolności, pozwalając ci sprawniej
rozwiązywać coraz trudniejsze problemy.
Ulgę przynosi świadomość, ze nigdy nie osiągniesz mistrzostwa w sztuce życia,
takie dążenie prowadzi tylko do frustracji. Możesz jedynie pogłębiać sposoby
doświadczania życia. Życie to całoroczna szkolą, której nigdy nie kończysz, tak
więc to proces uczenia się nadaje autentyczną wartość egzystencji.
Podjęcie wyzwania Piątej Reguły wymaga przyjęcia roli wiecznego adepta życia.
Oznacza to pogodzenie się z tym, że nie wiesz wszystkiego i nigdy nie będziesz
wiedział. Oznacza tez konieczność przekonania siebie, ze rola adepta nie stawia cię w
gorszej pozycji. W gruncie rzeczy, bycie adeptem otwiera niezliczone możliwości
niedostępne dla tych, którzy nie chcą zaakceptować tej roli.
Żeby sprostać wyzwaniu, jakie stawia rola wiecznego adepta, musisz nauczyć się
lekcji poddania, zaangażowania, pokory i elastyczności. Bez tych ważnych lekcji nie
będziesz nigdy potrafił otworzyć umysłu, serca ani ducha na tyle, żeby przyjąć lekcję
życia.
PODDANIE SIĘ
Poddanie się nie ogranicza naszej siły, ale ją wzmacnia.
Marianne Williamson
Poddanie się to przekroczenie ego i wyzbycie się kontroli. Kiedy poddajesz się
udzielanym ci lekcjom, pozwalasz sobie płynąć z rytmem życia, me stawiając mu
oporu. Kiedy poddasz się wzlotom i upadkom znaczącym twoją indywidualną drogę,
łatwiej je przeżyjesz.
Kluczem do pogodzenia się z rolą wiecznego adepta jest poddanie się temu, co jest,
a nie próba tworzenia tego, co powinno być Jeśli w całym twoim życiu pojawiał się
motyw oporu, powinieneś uwzględnić w swoim programie nauki lekcję poddania.
Jeżeli zawsze musisz robić wszystko po swojemu lub masz silne, apodyktyczne ego,
poddanie potraktujesz jako klęskę. Ale poddanie oznacza porażkę tylko na wojnie. W
życiu oznacza transcendencję, wykroczenie poza to, co zastane.
To me znaczy, ze powinieneś być bierny i pozwalać, by życie samo się toczyło.
Musisz raczej nauczyć się poddawać tym okolicznościom, nad którymi i tak nigdy nie
panowałeś Jak na ironię, kiedy pracowałam nad tym rozdziałem, wybryk komputera
po zbawił mnie dwunastu stron tekstu. Kiedy pojawił się przede mną pusty ekran,
wiedziałam, że to próba. Miałam do wyboru - albo martwić się z powodu straconego
materiału, albo poddać się, przyjąć ten fakt i zacząć od nowa. Bez względu na moje
zachowanie - rzeczywistość pozostałaby taka sama.
Materiał był stracony, niezależnie od tego, czy poddałam się i przyjęłam ten fakt,
czy się mm zamartwiałam. Czy wolałabym nie stracić tylu godzin ciężkiej pracy?
Oczywiście Ale nic me mogłam poradzić, więc postanowiłam nie dramatyzować, iść
na spacer, zęby ochłonąć, a potem napisać na nowo utracone strony.
Jeśli poddasz się faktowi, ze świat zawsze będzie udzielał ci lekcji, przestaniesz
podejmować próby odgadnięcia boskiego planu. Zdziwisz się, o ile łatwiejsze stanie
się życie, kiedy przestaniesz stawiać mu opór i podporządkowywać je sobie, i poddasz
się fali, zmierzając ku realizacji swojego przeznaczenia.
ZAANGAŻOWANIE
Największą słabością jest rezygnacja. Najpewniejszym sposobem osiągnięcia
sukcesu jest podjęcie jeszcze jednej próby.
Thomas Edison
Zaangażowanie oznacza poświęcenie się czemuś lub komuś i wytrwanie w tym
oddaniu bez względu na wszystko. Dobry uczeń jest wspaniałym przykładem
zaangażowania. Oddaje się w pełni nauce, poświęcając cały czas i energię na dążenie
do doskonałości. Kiedy przyjmiesz rolę adepta, musisz wykazać zaangażowanie i
ślubować sobie oraz światu, ze opanujesz wszystkie lekcje. Jeśli ta lekcja pojawi się
na twojej życiowej drodze, będzie miała postać niezdolności do dokonywania
wyborów lub dochowania wierności już dokonanym wyborom. Może zacząć się od
trudności z wyborem smaku lodów, przerodzić się w dylemat dotyczący sposobu
spędzania wolnego czasu, a następnie doprowadzić do wahania przy wyborze miejsca
zamieszkania. Jeśli nie przyswoisz tej lekcji do czasu wkroczenia w dorosłość, może
znaleźć przejaw w ambiwalencji dotyczącej poślubienia osoby z którą spotykałeś się
osiem lat. Jeśli przez dwadzieścia minut bijesz się z myślami, czy zamówić kanapkę z
tuńczykiem na chlebie żytnim, czy pszennym, zdecydowanie musisz opanować lekcję
zaangażowania.
Molly, wdowa mieszkająca na Florydzie, żyła samotnie przez sześć lat, gdy
postanowiła, ze chce znaleźć nowego partnera. Tak więc, w wieku siedemdziesięciu
pięciu lat zaczęła się umawiać na randki po raz pierwszy od pięćdziesięciu lat Ale
zamiast uznać, ze nie musi i nie chce uczyć się niczego nowego w swoim wieku,
Molly z entuzjazmem zaangażowała się w przyswajanie całkiem nowych lekcji
niezbędnych do chodzenia na randki. Kiedy mężczyzna, który jej się spodobał, nie
zatelefonował po pierwszej randce, musiała przypomnieć sobie lekcję poczucia
własnej wartości Kiedy spotkała pana, który okazał się niegrzeczny, musiała
przywołać lekcję współczucia. Kiedy nieustannie przyciągała mężczyzn, którzy nie
chcieli zobowiązań, musiała przeanalizować lekcję przyczynowości. Podtrzymywało
ją zaangażowanie w nieprzerywanie nauki, doprowadziło w końcu do poznania
Morty'ego, siedemdziesięcioośmioletniego emerytowanego agenta
ubezpieczeniowego, który dzielił jej pasję do golfa i chińskiej kuchni.
Miło mi oznajmić, że obecnie Molly i Morty planują ślub.
POKORA
Kiedy zdobyłeś szczyt, powinieneś podjąć wspinaczkę.
Kahil Gibran
Osoba pokorna ma ufne, choć pełne skromności poczucie swoich atutów, lecz
również świadomość własnych ograniczeń. Kiedy wydaje ci się, że wszystko już
widziałeś lub poznałeś („Byłem tam i tam, robiłem to i to...”), świat wyczuwa
arogancje i daje ci dobra lekcje pokory. Musisz wyzbyć się przekonania, ze można
zyskać takie oświecenie, które wystarczy za dalszą naukę; mistrzowie zen wiedzą, ze
nawet oni musza się ciągle uczyć.
Lekcja pokory bywa przykra, bo zwykle towarzyszy jej strata lub upadek. Świat dba o
równowagę rzeczy, więc kiedy nadęte ego ignoruje wymogi grzeczności i
cierpliwości, zsyła pokorę, żeby sprowadzić ego na ziemię. Chociaż przykrość w
danej chwili rani, jest szturchnięciem od wyższej mocy, mającym ci przywrócić
równowagę.
Niektórzy ludzie wciąż odnoszą sukcesy, więc uznają to za oczywiste i oczekują, ze
wszystko będzie im szło jak z płatka. Kiedy to pasmo powodzenia sprawiam, ze
człowiek staje się próżny i pomija wymogi grzeczności i cierpliwości, do losu
dochodzi arogancja i konieczna staje się lekcja pokory. Coś takiego przydarzyło się
Willowi.
Był wyjątkowo przystojny, opalony i wysportowany, miał przenikliwe oczy –
wyglądał jak model. Wszystko mu się udawało i przychodziło łatwo. Dzięki jego
wdziękowi, inteligencji i talentom należąca do niego firma prosperowała. Odnosił w
życiu same sukcesy.
Kiedy więc pewnego dnia wytoczono mu proces, nie martwił się, bo uznał, że pójdzie
mu równie gładko jak przedtem. Ale stało się inaczej. Proces doprowadził firmę do
upadku. Przez wiele miesięcy Will szukał pracy, ale nikt nie chciał go przyjąć. Jego
zasoby finansowe były na wyczerpaniu, zalegał z rachunkami. Jedynym rozwiązaniem
było ogłoszenie bankructwa. Will nie potrafił pojąć, czemu jego „magia” przestała
działać. Po siedmiu latach imania się różnych zajęć, które kończyły się
niepowodzeniem, czekała go lekcja pokory.
Kiedy zgłosił się do mnie, nie mógł zrozumieć, dlaczego tyle nieszczęść spało na tak
„wspaniałą osobę” jak on. Musiał sobie uświadomić, ze własna arogancja przekreślał
swoje wybitne talenty. Z pogardą traktował ludzi, nie obdarzonych jego przymiotami
– przemawiał do nich protekcjonalnie, był wobec nich niecierpliwy i drażliwy, uważał
ich za nic nie wartych głupców – aż dostał lekcję pokory. Z czasem Will pojął,
dlaczego życie udzieliło mu tyle bolesnych doświadczeń. Na początku lekcje te były
dla niego trudne, ale dzięki zrozumieniu Will pojął swoją sytuacje i zaangażował się
w przyswojenie lekcji; w końcu udało mu się zmienić okoliczności życiowe.
Bądź dumny z tego, kim jesteś i z tego, co osiągnąłeś. Jeśli jednak w skrytości ducha
jesteś arogancko lub zarozumiały, pamiętaj o lekcji pokory, zanim przypomni ci o niej
świat. Będzie to dla ciebie mniej bolesne.
ROZDZIAŁ 6
Szósta reguła
„TU" NIE JEST GORSZE NIŻ „TAM"
Kiedy twoje „tam" stanie się „tu", efektem będzie „tam" które bardziej ci się
spodoba niż obecne „tu".
Wielu ludzi uważa, ze będą szczęśliwi, jeśli osiągną jakiś konkretny cel, który
sobie wyznaczą. Dla niektórych celem jest zdobycie miliona dolarów, dla jednych
schudnięcie pięciu kilogramów, dla innych znalezienie partnera Innymi ewentualnymi
celami są znalezienie lepszej pracy, kupno bardziej eleganckiego samochodu lub
zrobienie wymarzonej kariery. Bez względu na to, czym jest owo „tam", jesteś
przekonany, ze kiedy się tam znajdziesz, odnajdziesz wymarzony spokój. Wreszcie
zyskasz spełnienie, szczęście, bogactwo, miłość i zadowolenie.
Najczęściej jednak, kiedy docierasz „tam", nadal jesteś niezadowolony i przenosisz
wizję „tam" do jakiegoś nieokreślonego momentu w przyszłości. Ale wciąż, uganiając
się za kolejnym „tam", nie doceniasz naprawdę tego, co masz „tu" Przypomnij sobie
sytuacje z przeszłości, w których mówiłeś sobie „Będę szczęśliwy, gdy ", i zapytaj
siebie „Czy naprawdę osiągnąłem szczęście, kiedy tam dotarłem'" Być może na krótką
chwilę, ale wciąż odradza się ta sama tęsknota, musisz więc podejmować nowe
poszukiwania.
Nieustannie angażując się w cykl tęsknoty, nie pozwalasz sobie nigdy być w
teraźniejszości. Wiedziesz życie w jakimś odległym momencie przyszłości. W
rzeczywistości dana ci jest tylko jedna chwila — owo „tu i teraz" Jeśli ominiesz „tu"
w pogoni za „tam" pozbawisz się całej gamy uczuć i doznań, które można przeżyć
tylko w chwili obecnej.
Sprostanie wyzwaniu Szóstej Reguły polega na życiu w teraźniejszości.
Mistrzowie duchowi od niepamiętnych czasów zmagali się z pytaniem, jak żyć w
teraźniejszości — zadanie to jest szczególnie trudne we współczesnym świecie, w
którym nieustannie ulegamy pokusom większej chwały, piękna, sławy czy bogactwa i
jesteśmy bombardowani nieosiągalnymi wzorcami wyznaczającymi sposoby
osiągnięcia tych walorów.
Trzeba zdać sobie sprawę, ze człowieczeństwo polega na pogodzeniu się z
pradawnym dążeniem do wykroczenia poza obecny stan. Z jednej strony, marzenia i
aspiracje prowadzą do nadania życiu większej wartości. Popychają nas do przodu i
budzą namiętności, a poza tym gwarantują rozwój społeczny.
Z drugiej strony, te dążenia odciągają nas coraz bardziej od cieszenia się życiem w
teraźniejszości. W procesie kształcenia, w miejscu pracy i w życiu prywatnym trzeba
się koniecznie nauczyć stawiać sobie cele. Nie ma niczego złego w tym, ze chce się
poprawić swoją sytuację. Zadanie polega na skupieniu się na teraźniejszości, na tym,
co aktualne, przy jednoczesnym pielęgnowaniu marzeń o przyszłych celach.
Sekret polega na balansowaniu na cienkiej linie między życiem „tu" i „teraz" a
żywionymi w sercu ukochanymi marzeniami i aspiracjami na przyszłość. Opanowując
lekcje wdzięczności, braku przywiązania, obfitości i spokoju, zbliżysz się do realizacji
zadania, jakim jest życie w teraźniejszości.
WDZIĘCZNOŚĆ
Kiedy przestajesz porównywać to, co jest ci dane z tym czego pragniesz zaczynasz
cieszyć się tym co jest.
Chen Huber
Wdzięczność oznacza podziękowanie za to, co posiadasz, za swoją pozycję oraz
ich docenianie. Napełnia serce radosnym uczuciem związanym z otrzymaniem
licznych darów i pozwala w pełni cieszyć się wszystkim, co nam się przydarza. Dążąc
do skupienia się na chwili obecnej, możesz doznać w pełni cudu tego, co „tutaj"
Mój przyjaciel Martin od zawsze uskarżał się na Los Angeles, gdzie mieszkał
przez trzy lata w trakcie przygotowywania doktoratu. Nieustannie narzekał na smog,
ruch uliczny i drożyznę Martin był przekonany, ze życie będzie o wiele piękniejsze,
kiedy przeniesie się do innego miasta.
Kilka tygodni po uzyskaniu tytułu doktora Martin spakował manatki i
przeprowadził się do Boulder. Po kilku miesiącach zaczął skarżyć się na zimno,
powolne tempo i trudności ze znalezieniem domu o odpowiednim standardzie. Nagle
poczuł żal, że nigdy nie doceniał słonecznej pogody i bujnego życia Los Angeles.
Podczas ostatniej rozmowy z Martinem delikatnie podpowiedziałam mu, ze otrzymuje
teraz lekcję wdzięczności i ze może ją opanować, doceniając walory nowego miasta,
zamiast skupiać się na innym „tam".
Lekcję wdzięczności trzeba często powtarzać. Nazbyt łatwo przeoczyć dary, które
otrzymałeś, kiedy skupiasz się na tych, które masz nadzieję uzyskać, me doceniasz
wartości swojej pozycji życiowej, jeśli nie zatrzymujesz się często, zęby ją właściwie
ocenić.
Oto kilka podpowiedzi, jak pielęgnować wdzięczność
□ Wyobraź sobie, jakie byłoby twoje życie, gdybyś musiał zrezygnować ze
wszystkiego, co posiadasz. Podobnie jak George Bailey w filmie It's a Wonderful Life
(„Wspaniale życie") zaczniesz doceniać to, co masz.
O Codziennie zrób listę wszystkiego, za co jesteś wdzięczny, żebyś był nieustannie
świadomy otrzymanych darów. Rób to szczególnie wtedy, kiedy wydaje ci się, ze me
masz powodów do wdzięczności. Albo kilka minut przed zaśnięciem podziękuj za
wszystko, co posiadasz.
Pomóż tym, którzy mieli mniej szczęścia od ciebie, żebyś mógł odzyskać
właściwą perspektywę.
Postaraj się dostrzec dar w każdym stanowiącym wyzwanie wydarzeniu.
Nie ma znaczenia, jak chcesz nauczyć się wdzięczności. Warto przebudować
świadomość tak, aby docenić wszystko, co obecnie posiadasz. Dzięki temu będziesz
mógł czerpać więcej radości z życia w chwili obecnej.
BRAK PRZYWIĄZANIA
Być może najtrudniej nauczyć się nie przywiązywać do rezultatów swojego
działania.
Joan Borysenko
Brak przywiązania oznacza wyzbycie się potrzeb lub oczekiwań związanych z
konkretnym rezultatem. Dla większości ludzi to jedna z najtrudniejszych lekcji.
Przywiązujemy się do określonego postrzegania sposobu realizacji jakiegoś
zamierzenia i próbujemy nagiąć okoliczności do naszych pragnień. Jednak życie
biegnie swoim torem i skazani jesteśmy na cierpienie, dopóki nie wyzbędziemy się
przywiązania do określonego przebiegu wypadków zgodnego z naszymi
oczekiwaniami. Uczymy się braku przywiązania, kiedy rezygnujemy z przekonania,
ze „tam" jest lepsze niż „tu".
Brak przywiązania to jeden z fundamentów buddyzmu. Od wieków buddyści
nauczali, że jedną z głównych przyczyn cierpienia jest pożądanie - pożądanie jakiejś
osoby, rzeczy materialnych, pieniędzy lub prestiżu. Te pożądania tworzą
przywiązanie. Przywiązujemy się do osoby, pieniędzy, nowego samochodu lub
prestiżu związanego z funkcją wicedyrektora Te przywiązania są nietrwałe,
poświęcamy wiele czasu i energii na ich realizowanie, odrywają nas od poświęcenia
się ważnym sprawom. Odczuwanie pożądania zakłada poczucie niezadowolenia i
niesie cierpienie. Droga do szczęścia wiedzie przez wyzbycie się pożądania, co
umożliwia eliminacja przywiązań.
Brak przywiązania nie oznacza braku zainteresowania czy wycofania, zakłada
zachowanie neutralności w ocenie okoliczności i w pragnieniu osiągnięcia
konkretnego wyniku Innymi słowy, jeśli celem jest zdobycie miliona dolarów, dążenie
do tego celu jest naturalne i słuszne. Klucz do spokoju wewnętrznego leży jednak w
zdolności wyważonego traktowania dążeń do realizacji tego celu. W ten sposób
zachowasz wewnętrzny spokój bez względu na wynik. Brak przywiązania oznacza, ze
nie jesteś zniewolony przez oczekiwania dotyczące przebiegu spraw i ze potrafisz
zachować dystans.
Żeby nauczyć się przezwyciężać przywiązania, musisz postępować według
poniższych zaleceń:
1. Zwróć uwagę na to, czego chcesz, i uświadom sobie, do jakiego wyniku
jesteś przywiązany,
2.
Wyobraź sobie doskonały wynik swoich poczynań, a następnie
przywołaj najgorszy scenariusz. W ten sposób wydobędziesz na światło
dzienne ukryte obawy i zaakceptujesz zarówno pozytywny, jak i negatywny
rezultat,
3.
Przekaz światu swoje życzenie, zapisując lub głośno wypowiadając
pragnienie
4.
Stwórz w umyśle obraz siebie delikatnie trzymającego zamiar,
w dłoni o rozwartych palcach,
5.
Umieść psychicznie pragnienie w świecie, ufając, ze każdy rezultat
będzie dobry.
Możesz posłużyć się wizualizacją i umieścić życzenie w balonie wypełnionym helem,
a potem mu się unieść Wyobraź sobie, ze wyzbywasz się przywiązania.
Jeśli pragniesz dobrobytu, powinieneś najpierw uświadomić sobie to pragnienie i zdać
sprawę z przywiązań, jakie towarzyszą zamiarowi zdobycia bogactwa.. Być może
oczyma wyobraźni widzisz wygodne życie, pełne wszelkich luksusów, z mnóstwem
wolnego czasu, i mniemasz, ze dostatek zapewni ci to wszystko Wyobraź sobie wynik
realizacji swojego pragnienia.
Przyjrzyj się najgorszemu scenariuszowi. Co by się stało, gdybyś nie osiągnął
dobrobytu? Wyobraź sobie krańcową sytuację, nawet jeśli wydaje ci się to przesadne
i niemożliwe. Ten zabieg wydobędzie na jaw najgłębsze obawy i przekonania i
częściowo uwolni cię od ich wpływu. Następnie umieść chęć osiągnięcia dobrobytu
we wszechświecie. Posłuż się wyobrażeniami, myślami, słowami, możesz to również
zapisać. Zadbaj o to, by jasno i konkretnie określić to, czego chcesz. Po trzecie,
przywołaj w myślach obraz siebie delikatnie trzymającego w rozwartej dłoni
dobrobyt.
Następnie umieść swoje pragnienie we wszechświecie, w balonie wypełnionym
helem, który unosi się w powietrzu. Bądź głęboko przekonany, ze bez względu na
rezultat wszystko będzie w porządku Jeśli pragniesz wstąpić w związek małżeński,
stosuj się do poniższych wskazówek Uświadom sobie własną chęć znalezienia
partnera i małżeństwa.
1. Zdaj sobie sprawę z przywiązania, jakie żywisz do zawarcia małżeństwa. Być
może sądzisz, ze da ci poczucie bezpieczeństwa lub szczęście. Może uważasz,
że dopiero wówczas zaczniesz w pełni żyć lub ze odnajdziesz miłość, o jakiej
zawsze marzyłeś.
2.
Teraz wyobraź sobie najgorszy scenariusz, w którym nie spełnia się twoje
pragnienie Co by się stało, gdybyś nigdy nie spotkał swojej partnerki i nie ożenił
się? Wysil wyobraźnię aż do granic możliwości, nawet gdybyś miał założyć, że
zawsze będziesz samotny. Ujawnij wszystkie straszne obawy, to osłabi ich moc.
Wypowiedz, sformułuj w myśli lub zapisz pragnienie po znania partnera i
poślubienia go. Umieść je we wszechświecie w jasny i bezpośredni sposób.
3. Przedstaw sobie w myśli zamiar wzięcia ślubu i przywołaj obraz tego wydarzenia.
Wyobraź sobie, ze trzymasz ten obraz w otwartej dłoń.
4.
Wizualizuj uwolnienie obrazu i wyzbycie się wszystkich towarzyszących mu
przywiązań. Pamiętaj, ze świat zapewni ci możliwości rozwoju gwarantujące
realizację tego pragnienia.
Zwróć uwagę na motywy swoich przywiązań. Być może jesteś przywiązany do
zawarcia małżeństwa lub zyskania bogactwa, bo sądzisz, ze dadzą ci poczucie
bezpieczeństwa. Tymczasem zdobycie majątku lub zawarcie ślubu w żaden sposób
nie gwarantują bezpiecznego życia wolnego od zmartwień. W rzeczywistości mogą
zmniejszyć poczucie bezpieczeństwa. Poczucie bezpieczeństwa pochodzi z wewnątrz i
nie wynika z przywiązania do jakiejkolwiek osoby, rzeczy lub idei.
Należy uświadomić sobie, ze twoje pragnienie lub zamiar może pojawić się w
innej niż oczekiwana formie. Na przykład, jeśli pragniesz dobrobytu, może ci go
zapewnić nie wygrana na loterii, ale bardziej pośrednio - lukratywna oferta pracy. Jeśli
pragniesz znaleźć partnera, możesz spotkać wspaniałego nowego przyjaciela, który
zastąpi ci kochankę. Miej oczy szeroko otwarte, wypatrując darów od świata, niekiedy
bowiem pojawiają się w nietypowym opakowaniu.
OBFITOŚĆ
Najbogatszy jest ten, kto zadowala się tym, co ma.
Robert C Savage
Jedną z najczęstszych ludzkich obaw jest lęk przed doświadczeniem niedostatku.
Wielu ludzi boi się, ze me będą mieli dość tego, czego chcą lub potrzebują, i dlatego
wciąż dążą do osiągnięcia w przyszłości stanu pełnego dostatku. Oszukują siebie,
wierząc, ze pewnego dnia wszystko się „ułoży" — będą mieli tyle pieniędzy, ile im
potrzeba, wszystkie upragnione dobra materialne, miłość, o której marzą, sukces, do
którego dążą. Ale czy kiedykolwiek możemy mieć wszystkiego pod dostatkiem? Czy
ktokolwiek „tam" dotarł?
Obfitość oznacza, ze wszystko jest możliwe, oraz ze tu i teraz wszystkiego jest w
bród dla każdego. Kiedy przeniesiemy punkt ciężkości z jakiegoś momentu w
przyszłości na chwilę obecną, w pełni dostrzeżemy bogactwa i dary, jakie już
posiadamy W ten sposób przyswoimy lekcję obfitości.
Alan i Linda zawsze marzyli o „dobrym życiu". Oboje pochodzili z ubogich rodzin
robotniczych, wcześnie się pobrali i postanowili zrealizować wspólny cel
wzbogacenia się. Oboje przez lata bardzo ciężko pracowali i zgromadzili mały
majątek, dzięki któremu przenieśli się z dwupokojowego mieszkania do wspaniałego
siedmiopokojowego domu w najbardziej eleganckiej dzielnicy. Skupili energię na
zdobywaniu rzeczy kojarzących im się z obfitością - członkostwa w miejscowym
ekskluzywnym klubie, luksusowych samochodów, ubrań szytych na zamówienie i
przyjaciół z wyższych sfer. Bez względu na to, ile posiadali, wciąż nie mieli dość. Nie
potrafili wymazać głęboko zakorzenionego w dzieciństwie strachu przed
niedostatkiem Musieli opanować lekcję obfitości.
W wyniku krachu giełdowego w 1987 roku Alan i Linda stracili sporo pieniędzy.
Dziwaczny, ale kosztowny proces sądowy pochłonął kolejną ogromną część
oszczędności. Jedno zdarzenie pociągało następne, aż znaleźli się w tarapatach
finansowych. Musieli pozbyć się majątku, żeby spłacić rachunki — w końcu stracili
członkostwo klubu, samochody i dom. Trzeba było kilku lat i ogromu pracy, żeby
Alan i Linda stanęli na nogi. Chociaż teraz ich życie dalekie jest od wystawności,
doceniają jego zalety i czują się zadowoleni. Teraz bowiem, kiedy podsumowują to,
co im zostało — trwałe, pełne miłości małżeństwo, dobre zdrowie, stałe dochody i
dobrzy przyjaciele - są świadomi tego, ze prawdziwa obfitość wynika nie z
gromadzenia, lecz z doceniania.
Poczucie niedostatku jest wynikiem „syndromu dziury w duszy". Polega on na
próbach zapełniania luk w życiu wewnętrznym przedmiotami ze świata zewnętrznego.
Ale podobnie jak w łamigłówce nie da się wcisnąć elementu tam, gdzie nie pasuje, tak
żadna ilość zewnętrznych wyrazów - serdeczności, miłości ani uwagi, nie wypełni
pustki wewnętrznej. Pustkę można tylko wypełnić, kierując wzrok do wewnątr. Masz
wszystkiego pod dostatkiem, niczego ci nie brakuje, rozkoszuj się swoją obfitością
wewnętrzną, a nie będziesz musiał szukać na zewnątrz.
SPOKÓJ
Nie ma nic do zrobienia jak tylko być.
Stephen Levine
Życie w teraźniejszości przynosi to, o co większość ludzi zabiega przez całe życie,
to znaczy spokój. Odprężenie i skupienie się na chwili obecnej wprawia nas w
umysłowy i psychiczny stan spokoju, wyciszenia i błogiego pokoju i uwalnia od
młyna, który każe zmierzać od „tu" do „tam". Jeśli robisz w danej chwili to, co robisz,
nie ma czasu na to, by zgłębiać lukę między oczekiwaniami a rzeczywistością lub
między stanem, w którym jesteś a stanem, w którym chciałbyś być. Jesteś zbyt
zaangażowany w chwilę obecną, by analizować ją i krytykować. Jednym z moich
ulubionych filmów jest Wystarczy być, w którym Peter Sellers gra miłego mędrca-
idiotę, Chaunceya Gardnera. Prostoduszny Chauncey żyje tylko chwilą obecną,
nieświadomy istnienia niczego, co nie znajduje się przed jego oczyma. Kiedy dziwny
traf losu sprawia, ze opuszcza swój ukochany ogród, którego doglądał prawie przez
cale życie, i zaczyna doradzać prezydentom i potężnym magnatom przemysłowym.
Chauncey po prostu dzieli się mądrością, jaką zdobył, hodując kwiaty i uprawiając
ziemię Oczywiście, reszta świata traktuje jego proste uwagi jako mądre analogie,
zostaje więc obwołany jednym z najtęższych umysłów epoki.
Chauncey jest spokojny w swojej prostocie. Dla mego nie mają znaczenia
odniesienia do przeszłości i przyszłości, dlatego jego życie jest proste i łatwe. Jest
całkowicie skupiony na chwili obecne.j
Większość z nas gna przez życie, wciąż dokądś zmierzając. Jeśli z samego rana
zapytamy dziesięciu kierowców, co robią, dziewięciu odpowie „Jadę do pracy"
Dziesiąty, który odpowie „Prowadzę samochód", opanował lekcję spokoju chwili
obecnej. Najprawdopodobniej nie spóźni się do pracy podobnie jak pozostałych
dziewięciu, którzy w trakcie jazdy koncentrowali się na celu drogi, a nie na obecnym
stanie Wydaje się nawet, ze jazda sprawiła temu dziesiątemu przyjemność.
Oczywiście nie proponuję, żebyś szedł przez życie całkowicie oderwany od
przeszłości i ślepy na przyszłość. Sugeruję tylko, żebyś od czasu do czasu zatrzymał
się i znalazł pełne oparcie w chwili obecnej oraz odnalazł w wyniku tego spokój.
ROZDZIAŁ 7
Siódma reguła
INNI SĄ TYLKO TWOIMI ZWIERCIADŁAMI
Nie możesz kochać lub nienawidzić jakiejś cechy drugiego człowieka, jeśli nie
odzwierciedla cechy, którą kochasz lub nienawidzisz u siebie.
Kiedy spotykasz kogoś po raz pierwszy, od razu w twoim umyśle powstaje
wrażenie dotyczące tej osoby. W ciągu pierwszych czterech minut stwierdzasz, co ci
się podoba, a co nie. Ta ocena opiera się na szczegółach dostarczonych przez zmysły
takich jak kolor oczu lub zapach wody kolońskiej, albo na przechowywanych w banku
doświadczeniach z przeszłości, które kojarzą ci się z tą osobą.
Jednak twoje reakcje na innych są barometrem wyznaczającym odbiór samego
siebie. To, jak postrzegasz innych, mówi więcej o tobie niż o nich. Nie możesz kochać
lub nienawidzić jakiej s cechy drugiego człowieka, jeśli nie odzwierciedla cechy,
którą kochasz lub nienawidzisz w sobie. Odczuwasz pociąg do ludzi podobnych do
siebie, nie darzysz sympatią ludzi przejawiających cechy, za którymi nie przepadasz u
siebie. Postrzegasz innych przez pryzmat swoich przeszłych doświadczeń, uczuć i
myśli Zwykle jesteś przekonany, ze twój sposób postrzegania ich jest obiektywny i nie
związany z twoimi własnymi problemami.
Spróbuj jednak spojrzeć na swoje życie tak, jak gdybyś otrzymywał od innych
ważne informacje przypominające lustrzane odbicie. Jeśli przyjmiesz to założenie,
każde spotkanie da ci sposobność zbadania twojego stosunku do siebie samego i do
uczenia się. Przyjmij na chwilę założenie, ze cechy, które podziwiasz w innych — ich
silą, talenty i pozytywne atrybuty — to w rzeczywistości cechy, które dostrzegłeś w
sobie Rzucą one pełniejsze światło na twoje poczucie własnej wartości.
Odwrotnie, możesz tez uznać, ze ludzie, których oceniasz negatywnie, dają ci
cenną sposobność dostrzeżenia tego, czego w sobie me akceptujesz. Za każdym
razem, kiedy ktoś cię zezłości, zrani lub zirytuje, masz okazję uleczyć skutki dawnych
wybuchów złości, napadów bólu czy rozdrażnienia. Być może dostrzeżenie w innych
słabości stworzy ci szansę, by okazać im życzliwe współczucie, a może to dobry
moment, żeby uleczyć skutki nieświadomych ujemnych ocen, jakim w duchu
poddawałeś własną osobę.
Kiedy podejdziesz do życia w ten sposób, przejrzysz się w zwierciadłach tych, do
których żywisz najwięcej żalu, jak również tych, których kochasz i podziwiasz,
zwierciadła pomogą ci odkryć cechy, które u siebie odrzucasz i te, które bardzo
wysoko cenisz.
Aby sprostać wyzwaniu Siódmej Reguły należy radykalnie zmienić perspektywę —
zamiast oceniać innych, czyli to, co zewnętrzne, powinieneś przez resztę życia
zgłębiać „ja", czyli to, co wewnętrzne Rozpoznawaj wszelkie decyzje, oceny i
projekcje, jakie rzutujesz na innych, i dostrzeż w nich wskazówki ukazujące, jak
leczyć siebie i osiągnąć pełnię.
Lekcje, jakich udziela Siódma Reguła, obejmują tolerancję, zrozumiałość, leczenie
i wsparcie. Kiedy nauczysz się tych lekcji, zrobisz duży krok na drodze do zmiany
perspektywy — przestaniesz się skupiać na innych, a skoncentrujesz na sobie.
TOLERANCJA
Wszystko, co drażni nas w innych może prowadzić do zrozumienia siebie.
Carl Jung
Stosując się do Pierwszej Reguły, pobrałeś lekcję akceptacji — nauczyłeś się
przyjmować wszystkie swoje cechy. Tolerancja to zewnętrzny wymiar akceptacji -
musisz nauczyć się przyjmować wszystkie cechy innych i pozwolić im być i
znajdować wyraz dla własnego człowieczeństwa. Żeby żyć w zgodzie z innymi,
musisz nauczyć się tolerancji. Tolerancja ucisza ukrytego w twoim umyśle
wewnętrznego krytyka, dzięki temu możesz kierować się zasadą „żyj i pozwól żyć
innym".
Pewnego dnia, a miałam wtedy szesnaście lat, szłam 57 Ulicą w Nowym Jorku.
Wówczas po raz pierwszy w życiu uświadomiłam sobie nagle, ze jakiś głos w głowie
przemawia do mnie. Przypominało to nieustanny komentarz na temat każdego, kto
znalazł się w moim polu widzenia. Głos bez ustanku przekazywał swoje wrażenia,
najczęściej niepochlebne Zdałam sobie sprawę, ze potrafię odnieść się krytycznie do
każdej mijanej osoby. Następnie przyszła mi do głowy myśl „Czy to nie
zdumiewające? Jestem chyba jedyną doskonałą osobą na świecie, bo wszyscy mają
jakieś negatywne cechy".
Kiedy zdałam sobie sprawę z tego, jak śmiesznie to brzmi, przyszło mi do głowy,
ze być może moje oceny przechodniów są odzwierciedleniem mnie samej i nie mają
nic wspólnego z obiektywną rzeczywistością. Zaczęłam rozumieć, ze to, jak ich po-
strzegam, mówi więcej o mnie niż o nich. Uświadomiłam sobie również, ze
prawdopodobnie oceniałam wszystkich tak surowo by samej poczuć się lepiej.
Postrzegając ich jako zbyt otyłych, niskich czy dziwacznie ubranych, uważałam siebie
przez porównanie za szczuplejszą, wyższą i modniej ubraną. Moja nietolerancja we
własnym pojęciu gwarantowała mi poczucie wyższości.
W głębi duszy wiedziałam, ze krytyka innych pomaga pokrywać własne niedostatki
i rekompensuje poczucie braku bezpieczeństwa. Postanowiłam przeanalizować każdą
ocenę usłyszaną w głowie i potraktować ją jako zwierciadło odbijające ukrytą część
własnej natury. Odkryłam, ze potrafię zaakceptować tylko nielicznych ludzi i ze
większość z nich jest podobna do mnie. Ponieważ rzadko nawiązywałam kontakty z
ludźmi odmiennymi od siebie, doprowadziłam do własnego wyobcowania. Od
tamtego dnia traktowałam każdą ocenę jako szansę poszerzenia wiedzy o sobie.
Dokonanie tej przemiany oznaczało, ze muszę przestać oceniać świat. Rezygnacja
z pełnego nietolerancji przekonania o własnej racji sprawiła, ze nie mogę już
automatycznie uznawać siebie za lepszą od innych, a w rezultacie musiałam przyjrzeć
się uważniej własnym wadom.
Ostatnio byłam na służbowym obiedzie z mężczyzną, który miał złe maniery przy
stole. W pierwszym odruchu chciałam uznać go za nieprzyzwoitego, a jego maniery
za odrażające. Kiedy zauważyłam, że go oceniam, przerwałam i zapytałam siebie, co
czuję. Odkryłam, że było mi wstyd, iż ludzie widzą mnie z kimś, kto żuje z otwartymi
ustami i głośno wyciera nos w serwetę. Zdumiało mnie to, jak wielką wagę
przywiązuję do tego, jak postrzegają mnie goście w restauracji. Musiałam świadomie
zmienić perspektywę - nie postrzegać sytuacji jako związanej z tym mężczyzną, tylko
ze mną i moim zawstydzeniem. To pozwoliło mi potraktować zachowanie tego
człowieka jak zwierciadło, w którym mogłam dostrzec własny brak poczucia
bezpieczeństwa związany z tym, ze jestem widziana z kimś tak dalece odbiegającym
od normy.
Ostatecznym celem dokonania takiej zmiany perspektywy w postrzeganiu i
nauczeniu się tolerancji jest powiedzenie sobie „No i co z tego, ze ktoś jest taki to a
taki" i odzyskanie dzięki temu władzy. Gdyby mężczyzna, z którym jadłam obiad,
nadal budził mój wstręt, miałby nade mną władzę. Pozwoliłabym, żeby jego
zachowanie wyznaczało moje uczucia. Uświadamiając sobie, że moja ocena jego
osoby odnosiła się pod każdym względem do mnie, zneutralizowałam wpływ, jaki
miały na mnie jego maniery, i odzyskałam władzę. Kiedy kogoś nie tolerujesz, zapytaj
siebie „Jakie uczucie, którego me chcę doznać, kryje się pod tą oceną?" Może to być
przykrość, zażenowanie, brak poczucia bezpieczeństwa, lęk lub jakieś inne negatywne
uczucie, które ta osoba w tobie budzi Skup się na doświadczeniu tego uczucia, aby
nietolerancja zniknęła i abyś mógł przyjąć zarówno własne emocje i działania, jak i
zachowanie ocenianej osoby.
Pamiętaj, że twoja ocena drugiego człowieka nie chroni cię przed powielaniem
jego niedociągnięć. Fakt, że uznałam mężczyznę z którym jadłam obiad, za
nieprzyzwoitego, nie chronił mnie przed zachowywaniem się lub wyglądaniem jak on,
podobnie okazanie mu tolerancji nie sprawi, że zacznę nagle przeżuwać jedzenie z
otwartymi ustami. Bez względu na surowość ocen i nieprzejednanie nietolerancji, nie
chronią one przed niczym poza miłością.
KLAROWNOŚĆ
Czasem, jeśli odpowiednio się patrzy, można dostrzec światło w najdziwniejszych
miejscach.
Jerry Garcia
Klarowność to zdolność jasnego widzenia. Osiągasz klarowność w tych chwilach
zaskakującego olśnienia, gdy potrafisz zmienić perspektywę i ujrzeć sytuację w
nowym świetle. Klarowność kojarzy mi się z zaaplikowaniem duszy środka
czyszczącego. Kiedy zaczynasz postrzegać innych jako zwierciadła samego siebie,
wkraczasz w nową rzeczywistość i zyskujesz zadziwiająco krystaliczną wizję życia.
Opanowujesz lekcję klarowności w tych chwilach, w których udaje ci się uzyskać
zmianę perspektywy.
Przeżyłam moment klarowności tego dnia, kiedy jako szesnastolatka nagle zdałam
sobie sprawę z komentującego głosu w mojej głowie. Pewna kobieta o imieniu Elaine
zyskała klarowność w chwili, kiedy uświadomiła sobie, że cała jej złość na źle
zorganizowanego męża jest w rzeczywistości złością na siebie za przejawianie tej
samej cechy. Moja przyjaciółka wzięła lekcję klarowności, kiedy dostrzegła, że jej
nawyk surowego oceniania mężczyzn łączy się z projekcją na zewnątrz własnego
strachu przed zaangażowaniem. Możesz nauczyć się klarowności w każdym
momencie życia, kiedy tylko otworzysz wewnętrzne oko na to, co twoje oceny innych
ludzi mówią o tobie.
Najlepszym sposobem, by nauczyć się klarowności, jest uświadomienie sobie tych
sposobności, w których jej nie doświadczasz, chwile mglistości wskazują na to, ze
udzielana jest nam lekcja klarowności. Kiedy skupiasz się na osądzaniu innych, nie
traktujesz ich jako zwierciadeł, i dlatego błądzisz we mgle. Kiedy koncentrujesz się na
tym, jak się ktoś zachował, błądzisz we mgle. Krótko mówiąc, kiedy jesteś oderwany
od tego, co sytuacja mówi o tobie, i od własnego postrzegania, a zamiast tego
skupiasz się na tym, co mówi o kimś innym, błądzisz we mgle.
W takich chwilach można po prostu osiągnąć klarowność przez zmianę
perspektywy z innej osoby, czyli tego, co zewnętrzne, na „ja", czyli to, co
wewnętrzne. W tych momentach należy się zatrzymać, zapytać siebie, co czujesz i
przez jaki subiektywny pryzmat postrzegasz sytuację. Kiedy patrzysz w zwierciadło,
przybliżasz się do klarowności.
LECZENIE
Leczenie jest kwestią czasu, a niekiedy również sposobności.
Hipokrates
Leczenie to przywracanie stanu pełni i dobrego samopoczucia. Chociaż traktuje się
je zwykle w kategoriach fizycznych, jest me mniej istotne w sferze duchowej i
emocjonalnej. Leczenie to proces trwający całe życie, który ma ujawnić problemy
zaciemniające duszę i zlikwidować metaforyczne dziury w sercu. Wszyscy ludzie na
jakimś etapie życia muszą opanować lekcję leczenia. Nawet ci, którzy wiodą
wspaniałe, pozbawione problemów życie, nie mogą ominąć tej lekcji. Życie stawia
zbyt wiele przeszkód i wyzwań, by można było przez nie przejść całkowicie bez
szwanku. Na szczęście, żyjemy w kulturze świadomej wagi leczenia, dlatego
dysponujemy szeroką gamą środków. Mniejsza o to, jaką metodę wybierzesz, istotne
jest to, by poświęcić czas na dążenie do pełni.
Drogę ku pełni można przejść szybciej, jeśli posłużymy się doświadczeniami z
życia w świecie zewnętrznym jako narzędziami leczenia urazów wewnętrznych.
Każde negatywne doświadczenie stwarza szansę wyleczenia czegoś w sobie. Kiedyś
zaprzyjaźniony mężczyzna wyznał mi, ze cierpi na impotencję. Czuł się tym
zawstydzony, pogardzał sobą. Wiedział, ze przyczyną impotencji jest poczucie
mniejszej wartości wywołane nagłym odejściem partnerki, która porzuciła go dla
innego mężczyzny, nie potrafił jednak odbudować poczucia własnej wartości.
W końcu mój przyjaciel poznał Andreę, wspaniałą kobietę która ofiarowała mu
bezwarunkową miłość Po wielu miesiącach bezwarunkowa akceptacja Andrei
wywarła leczniczy wpływ na jego zaburzony obraz własnej osoby. Stopniowo
pozwolił jej odgrywać rolę zwierciadła jego samoakceptacji Dzięki jej miłości
odzyskał miłość dla samego siebie. Na szczęście, jego impotencja znikła wraz z
innymi negatywnymi uczuciami.
Pozytywne postrzeganie nas przez innych ludzi może z całą pewnością leczyć
zaburzone poczucie własnej wartości. Ale leczenie przez odzwierciedlanie odbywa się
tez w inny sposób. Uczymy się leczyć dawne urazy, gdy pojawiają się w chwili
obecnej. Odbywa się to dzięki opanowywaniu raz na zawsze uczuć pojawiających się
w trudnych sytuacjach. Ludzie odgrywający w chwili obecnej rolę zwierciadeł dają
nam możliwość leczenia urazów z przeszłości.
Stephanie, jedna z moich klientek, chciała zrezygnować z pracy w wydawnictwie i
otworzyć prywatną firmę wydawniczą. Jednak ona i jej szef, a zarazem mentor,
funkcjonowali niemal od siedmiu lat w zaburzonym układzie zawodowym, przy
czym. Stephanie miała trudności w uniezależnieniu się od zwierzchnika. Traktował ją
jak dziecko, rzadko pozwala! podejmować decyzje bez konsultacji z nim i dawał mało
swobody. Kiedy Stephanie protestowała lub próbowała uzyskać niezależność, szef
wpędzał ją w poczucie winy, wypominając, ze poświęcił jej wiele lat i ze zawdzięcza
mu karierę.
Kiedy Stephanie zgłosiła się do mnie, była sfrustrowana, zgnębiona i niezdolna do
wyrwania się z tego układu. Szef budził jej głęboką pogardę, jednak zaprzeczyła
swojej kąśliwości, snując serdeczne opowieści o jego ojcowskim podejściu. Nie
ulegało wątpliwości, że Stephanie musi poddać leczeniu relacje rodzic - dziecko, a ta
sytuacja doskonale odzwierciedla to, czego Stephanie potrzebuje.
Kiedy spytałam Stephanie, czy ta sytuacja przypomina jej coś lub kogoś, zaraz mi
opowiedziała historię z czasów, gdy miała dwadzieścia jeden lat. Po raz pierwszy
oficjalnie opuszczała dom, wyprowadzając się z domu rodziców i przenosząc do
chłopca, z którym łączyła ją długotrwała więź. Matka traktowała odejście Stephanie
jako osobistą zdradę i poprzedniego wieczoru przypuściła na mą słowny atak Siedząc
nocą w swoim pokoju pośród spakowanych bagaży, Stephanie ujrzała matkę pędzącą
ku mej przez korytarz w sukni rozwianej niczym szata czarownicy. Kiedy matka
dobiegła, wysyczała „To, co robisz, jest samolubne. Po prostu samolubne Jak możesz
sobie, ot tak, odejść?" Stephanie skuliła się ze strachu, a następnego dnia rano
wyślizgnęła z domu.
Stephanie i ja uznałyśmy, ze obecna sytuacja odzwierciedla dawny uraz łączący się
z poczuciem winy i wspomnieniami okoliczności, w których nie potrafiła się bronić.
Obie wiedziałyśmy, że otrzymała szansę wyleczenia tego urazu, tym razem wycofując
się w stosowny sposób, z zachowaniem honoru i godności. Po wielu próbach
Stephanie przekonująco, z wdziękiem i niewzruszoną pewnością siebie oznajmiła
szefowi, ze odchodzi, zęby zająć się własnym rozwojem. W ten sposób dawny uraz
psychiczny został uleczony.
Jakie urazy w tobie muszą zostać uleczone
7
WSPARCIE
Istnieją dwa sposoby rozsiewania światła — bycie świecą lub zwierciadłem w
którym odbija się jej blask.
Edith Wharton
Wsparcie to podtrzymywanie. Wspierasz kogoś, kiedy świadomie umacniasz go,
dodajesz mu energii i pomagasz przejść trudny okres. Jednak, paradoksalnie, kiedy
wspierasz innych, wspierasz tez zarazem siebie. Kiedy odmawiasz innym wsparcia,
świadczy to o tym, ze odmawiasz go tez sobie.
Kiedy przygotowuję chętnych do roli animatorów na moich treningach, uczę ich
przede wszystkim tego, zęby byli świadomi, ze wsparcie okazywane uczestnikom
odzwierciedla ich własne problemy. Jeśli animator ma trudności ze wspieraniem
uczestnika, który ujawnia wściekłość, to oznacza, ze nie wspiera własnej tolerancji na
wściekłość lub skłonności do niej Jeśli animator nie potrafi wesprzeć kogoś, kto
rozwija poczucie mocy wewnętrznej, oznacza to, że animator odrzuca własną moc
wewnętrzną Przypomina to szkolenie psychoanalityków, w którym traktują własne
reakcje na pacjentów jako zwierciadła pozwalające przejrzeć się samym pacjentom.
Najczęściej jesteśmy wezwani do udzielania wsparcia przyjaciołom. Jedna z moich
animatorek, Donna, opowiedziała mi ostatnio historię, która potwierdza magiczny
wymiar wsparcia i jego potencjalną moc jako zwierciadła emocjonalnego. Przed kilku
laty Donna czuła się bardzo przygnębiona. Właśnie rozstała się z partnerem, z którym
spędziła dwa lata, i było jej trudno zaakceptować stratę .Leżała przez kilka dni w
domu z urazem kolana, a samotność dodatkowo pogarszała sytuację. Jej nieszczęście
pogłębiała jeszcze frustracja z powodu własnej nieumiejętności „pozbierania się' i
przerwania płaczu.
Pewnego dnia wcześnie rano Donna otrzymała telefon ze straszliwą wieścią - brat
jej najlepszej przyjaciółki zginął w wypadku samochodowym. Donna znała Mary
Ann i jej brata niemal od urodzenia i wiadomość ta wstrząsnęła nią. Jednak Donna
szybko się pozbierała, wsiadła do samochodu i pojechała do domu przyjaciółki, zęby
jej towarzyszyć.
Przez następnych kilka dni, w zamieszaniu związanym z pogrzebem i przyjazdem
setek gości, Donna była całkowicie oddana Mary Ann. Przytulała ją, gdy tamta
płakała, nie odstępowała pogrążonej w żałobie przyjaciółki za dnia i spała na
podłodze przy jej łóżku, zęby nie była samotna, gdy obudzi się w nocy. W tym czasie
nie odczuwała prawie bólu w kolanie ani uprzedniego przygnębienia.
Po kilku tygodniach, kiedy życie zaczęło wracać do normy, Donna zdała sobie
sprawę, ze wsparcie, jakie ofiarowała Mary Ann, znacznie przewyższało to, jakiego
udzieliła sobie w trudnym dla siebie okresie. Posłużyła się wsparciem, jakie okazała
przyjaciółce, jako zwierciadłem dla wsparcia, jakiego odmawiała sobie. Zdała sobie
sprawę, ze jej własne łzy wymagały od niej tyle uwagi i troski co łzy innej osoby i ze
skoro potrafi komuś pomóc, potrafi tez pomóc sobie.
Kiedy nie umiesz udzielić komuś wsparcia, wejrzyj w siebie i sprawdź, czy nie
odmawiasz wsparcia czemuś w sobie. I odwrotnie, kiedy udzielasz innym pełnego
wsparcia, odzwierciedli ono te obszary w tobie, które wymagają takiej samej uwagi.
ROZDZIAŁ 8
Ósma reguła
OD CIEBIE ZALEŻY,
CO ZROBISZ ZE SWOIM ŻYCIEM
Masz wszystkie niezbędne narzędzia i środki. Od ciebie zależy, jak je
wykorzystasz.
Każdy człowiek tworzy własną rzeczywistość. Masz absolutne prawo do bycia
autorem swojego życia, jednak bardzo często ludzie zaprzeczają temu, ze umieją
ułożyć scenariusz życia, jakiego pragną. Często usprawiedliwiają się, ze nie mogą
robić tego, co chcą, lub osiągnąć tego, czego pragną, bo brak im środków. Nie baczą
na fundamentalną prawdę, że to nie zewnętrzne środki decydują o sukcesie lub
porażce, ale wiara w siebie i chęć kształtowania życia według najwyższych aspiracji.
Możesz oddawać się grze w obwinianie, posługując się często sformułowaniem
„Nie mogłem, bo...”, albo wziąć w ręce ster życia i kształtować je zgodnie ze swoją
wolą. Albo pozwalasz żeby okoliczności, czy to wygląd fizyczny, sytuacja finansowa
czy pochodzenie społeczne, wyznaczały to, co ci się przydarza albo wykraczasz poza
postrzegane przez siebie ograniczenia i dokonujesz niezwykłych rzeczy. Stwierdzenia
typu „tak, ale" nie przynoszą rezultatów - wzmacniają tylko urojenia niemożności.
Jeśli będziesz przytaczał argumenty przemawiające za własnymi ograniczeniami, w
końcu świat przyzna ci rację i odpowiednio zareaguje. Joseph Campbell stwierdził
„Świat jest twoim godnym partnerem, a ty jesteś godnym partnerem świata". Oznacza
to, że kiedy w pełni uświadomisz sobie stojące przed tobą wyzwania, osobiste talenty
i indywidualne realia oraz zaakceptujesz drogę życiową, którą wyobrażają, świat
dostarczy ci środków do osiągnięcia sukcesu. Ty z kolei odkryjesz, jaki wkład możesz
wnieść w świat. Kiedy uznasz, ze jesteś autorem własnego życiorysu, świat zareaguje
i narodzi się geniusz.
Aby sprostać wyzwaniu, jakie stawia Ósma Reguła, trzeba stworzyć własną
rzeczywistość. Pierwsza chwila, w której jesteś do tego zdolny, staje się momentem
swoistego przebudzenia, ponieważ wiąże się ze zmierzchem nieświadomości
Pamiętam żywo, ze nastąpiło to wtedy, gdy otrzymałam trzy komunikaty na temat
tego, co zrobić ze swoim życiem. Ku mojemu zdziwieniu, zamiast ulgi lub przypływu
natchnienia poczułam przygnębienie. Kiedy już przepłakałam wiele dni — a nie
zdawałam sobie sprawy, dlaczego płaczę - uświadomiłam sobie, że dobiega końca
pewien etap mojego życia, w którym brnęłam przez mroczne bagno „nie wiem". Po
otrzymaniu trzech komunikatów i poznaniu celu opuściłam strefę bezpieczeństwa
niewiedzy, to znaczy „dzieciństwo", i wkroczyłam w rzeczywistość świata dorosłych.
Wiedziałam, ze gdy przejmę świadomą kontrolę nad własnym życiem, me grozi mi
niemal na pewno osunięcie się w niepamięć. Opłakiwałam stratę, bo pokonałam tunel
dojrzałości i zostawiłam za sobą nieświadome życie. Byłam smutna, ale gotowa wziąć
ster życia w swoje ręce.
Kiedy zaczynasz żyć, rozumiejąc, ze twoje życie zależy od ciebie, możesz
planować je zgodnie z autentycznymi wyborami i pragnieniami. Reguła ta udzieli ci
lekcji odpowiedzialności, dystansu, odwagi, siły i przygody, które pozwolą ci przeżyć
życie, jakie ci przeznaczono. Te lekcje dają ci niezbędne narzędzia, zęby wziąć życie
w swoje ręce.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Przez cale życie musimy ponosić konsekwencje każdego czynu słowa i myśli.
Elisabeth Kubler-Ross
Wzięcie odpowiedzialności oznacza zaakceptowanie własnego udziału, wpływu
oraz roli w okolicznościach, w jakich się znalazłeś. Oznacza, że odpowiadasz za
własne zachowanie i w pełni akceptujesz wszelkie konsekwencje swoich działań.
Odpowiedzialność nie ma jednak nic wspólnego z obwinianiem a zrozumienie
różnicy między tymi dwoma zjawiskami jest niezbędne, aby nauczył się tej lekcji.
Obwinianie łączy się z błędem, a odpowiedzialność zakłada autorstwo. Obwinianie
idzie w parze z poczuciem winy i negatywnymi uczuciami, odpowiedzialności
towarzyszy ulga — nie trzeba omijać pełnej prawdy, a wtedy poczucie winy ustępuje.
Obwinianie zakłada błąd, odpowiedzialność — moc sprawczą. Obwinianie prowadzi
do zastoju, odpowiedzialność popycha naprzód ku większemu dobru.
Odpowiedzialność nie jest pozbawiona nagród, ale tę lekcję trudno przyswoić.
Kiedyś w moim treningu uczestniczyła Mary, kobieta, której historia osobistej
odpowiedzialności zawsze była dla mnie inspiracją Mary urodziła się na Kubie i
przeniosła z rodziną do Miami, kiedy miała dwa lata. Żyli w strasznej nędzy w
niebezpiecznej dzielnicy miasta, gdzie przestępstwa i narkotyki były na porządku
dziennym. Mary postanowiła jednak, pomimo iż miała tylko osiem lat, ze weźmie
życie w swoje ręce i nie pójdzie typową drogą, zostając służącą lub kasjerką w
supermarkecie. Codziennie chodziła do szkoły, czasami przestępując lezących w
drzwiach pijaków, po to, by zdobyć wykształcenie i zapewnić sobie lepsze życie.
Mary w końcu wyjechała z Miami, zdobyła wykształcenie i rozwinęła wrodzone
talenty muzyczne. Wiedziała, ze od niej zależy ukształtowanie swojego życia, bez
względu na okoliczności Jest obecnie jedną z najsłynniejszych latynoskich
piosenkarek studyjnych a jej glos rozbrzmiewa w niezliczonych krajowych reklamach
Mary mogła poprzestać na życiu, jakie wiodła od urodzenia, lub oddać się obwinianiu
rodziców i kultury za określone okoliczności. Mogła odmówić podjęcia
odpowiedzialności za swoje położenie — nie była bowiem mu winna — i stłumić
własne pragnienia. Jednak zamiast tego Mary przejęła odpowiedzialność za siebie i
stworzyła życie, z którego może być dumna.
Jako matka próbuję codziennie udzielać mojej córce Jennifer małych lekcji
odpowiedzialności. Pragnę, by Jennifer wyrosła na osobę, która dotrzymuje
przyrzeczeń, rozumie, ze przywilejom towarzyszą obowiązki, i bierze
odpowiedzialność za swoją rolę w każdych okolicznościach życiowych. Wiem, ze
mam mało czasu na to, by wpoić jej przekonanie o wadze odpowiedzialności, zanim
wkroczy samodzielnie w świat.
Odpowiedzialność to najważniejsza lekcja wieku dorosłego. Jeśli me opanowałeś
jeszcze lekcji odpowiedzialności, me jest za późno. Pamiętaj, życie da ci mnóstwo
okazji, by dobrze ją sobie przyswoić.
DYSTANS
Naucz się dystansu. To klucz do szczęścia.
Budda
Dystans to po prostu przyzwalanie na to, co jest. Zawsze możesz albo wziąć
odpowiedzialność i próbować wywierać wpływ, albo pogodzić się z tym, co jest
Żadne z tych rozwiązań me jest lepsze czy gorsze. Każda sytuacja jest odmienna i
tylko ty będziesz wiedział, jak należy postąpić w danym przypadku. Czasami musisz
wziąć odpowiedzialność za przyszłość związku, kiedy indziej zaś musisz się
zdystansować i odejść, tak jak istnieją okoliczności, w których musisz walczyć z
szefem w obronie własnych przekonań, bądź — wycofać się, by ocalić siły na
istotniejsze zmagania. Opanujesz lekcję dystansu, kiedy będziesz wybierać ją
świadomie, a nie traktować jako bierny sposób uniknięcia odpowiedzialności.
Niekiedy będziesz się musiał zdystansować wobec pewnych przekonań o sobie,
które nie pozwalają ci stworzyć własne] rzeczywistości Nancy uczestnicząca w
jednym z moich treningów cierpiała na brak poczucia własnej wartości, co
ograniczało jej zdolność do ułożenia życia w wymarzony sposób. Miała zawsze
poczucie, ze nie zasługuje na to, co najlepsze i dlatego poprze stawała na tym, co
„dostatecznie dobre" Nancy odkryła źródła tego przekonania w dzieciństwie
spędzonym w Brazylii, kiedy była traktowana gorzej od starszej siostry Matka Nancy
zawsze przedstawiała ją jako „drugie dziecko", co stworzyło w umyśle Nancy
przekonanie, że zawsze będzie nie najlepszą, ale drugą w kolejności. Nosiła ubrania
po siostrze, także wszystkie jej zabawki należały wcześniej do siostry Nancy musiała
zdystansować się wobec tego przekonania, by pozwolić sobie na stawianie w wieku
dorosłym odpowiednich i sprawiedliwych wymagań.
Inną emocją, która często czai się w umysłach ludzi, jest złość. Przywiązują się do
złości na rodziców za to, jak ich wychowali na małżonka za to, ze jest przyczyną
rozczarowania, na los za liczne niesprawiedliwości. Ta złość jątrzy się w ich
nieświadomości hamując przepływ naturalnej mocy kształtowania życia. Tak in-
tensywnie skupiają się na negatywnych uczuciach, ze są ślepi na moc przebaczenia i
zdystansowania się.
Niekiedy negatywne wspomnienia zaśmiecają umysł i wypełniają przestrzeń
niezbędną dla wyobraźni i kształtowania życia zgodnie z pragnieniem. To niedobrze,
ze dzieją się złe rzeczy, ale przywiązywanie się do psychicznych szczątków fatalnych
wydarzeń czyni niekiedy więcej szkody niż one same. Jeśli ludzie chcą potrafią
darować nawet najbardziej haniebne przeżycia i odciąć się od nich. Serce ludzkie jest
wyjątkowo elastyczne i musisz mu zaufać, zęby zdystansować się wobec wspomnień,
które cię obciążają.
Czasami, aby stworzyć sobie lepszą rzeczywistość, musisz odżegnać się od
różnych sytuacji, takich jak toksyczny związek czy poniżająca praca. Pamiętam, ze
przed kilku laty zajmowałam się przypadkiem pary zniewolonej przez lepką sieć
toksycznego związku Eric i Sarah torturowali siebie za pomocą krytyki, złości i
przykrych zachowań. Kiedy spytałam ich, dlaczego są razem, pomimo tego, ze są ze
sobą nieszczęśliwi, żadne me potrafiło udzielić logicznej odpowiedzi. Gdy
omawialiśmy ich związek, zarówno Eric jak i Sarah zaczęli dostrzegać, że poprzez
kurczowe trzymanie się beznadziejnej sytuacji oboje unikali ułożenia sobie
niezależnego życia. Zgodnie przyznali, ze boją się stworzyć sobie nową rzeczywistość
To wyznanie doprowadziło do wytworzenia takiego poziomu świadomości, że zdali
sobie sprawę z potrzeby zakończenia związku, i udało im się tego dokonać.
Bez względu na to, jakie emocje lub przekonanie w sferze nieświadomej
powstrzymuje cię przed ukształtowaniem własnej rzeczywistości, możesz nauczyć się
dystansować wobec nich, przypominając sobie dwie lekcje, które już opanowałeś —
świadomości i dobrych chęci. Kiedy uświadomisz sobie przeszkody i będziesz miał
dobre chęci, zęby je przezwyciężyć, dasz sygnał światu, ze jesteś gotowy do podjęcia
życia, do jakiego zostałeś powołany.
ODWAGA
Odwaga to cena, jaką życie wyznacza za spokój.
Amelia Earhart
Odwaga to odnalezienie siły wewnętrznej i brawury, potrzebnych przy zetknięciu z
niebezpieczeństwem, trudnościami lub przeciwnościami. Odwaga to energia
ożywiająca wszystkie wielkie czyny i iskra, która staje się inspiracją pierwszych
etapów rozwojowych. Spoczywa głęboko w każdym z nas, a odkrywamy ją wtedy,
gdy musimy iść naprzód czy przedzierać się poprzez pozornie niepokonane bariery
Jest to nieuchwytna silą, która zapewnia napęd na drodze życia.
Odwagi wymaga przyjęcie idei, ze od nas zależy, co uczynimy z naszym życiem,
trzeba tez odwagi, by rzeczywiście uczynić to co potrzebne. Uczymy się zdobywać
dostęp do odwagi, zgłębiając to, co wewnętrzne, i czerpiąc z właściwego nam źródła
duchowego. Co zapewnia inspirację do działania? Dla jednych jest to wiara w siłę
wyższą, dla innych medytacja lub natchniona muzyka a dla jeszcze innych wybitna
literatura lub nauki duchowe. Bez względu na to, jaka więź łączy cię z boskim
źródłem, pielęgnuj ją starannie, będziesz się bowiem musiał do niej odwołać w chwi-
lach wymagających odwagi.
Zdarza się oczywiście, że nie potrafisz umiejscowić nagromadzonych w sobie
zasobów odwagi. Wówczas musisz skorzystać z wsparcia bliskich, ukochanych osób.
Możesz zapożyczyć niezbędną ci odwagę od osób, które mocno w ciebie wierzą, co
pozwoli ci przetrwać stan okresowej amnezji, kiedy zapominasz o własnych
zdolnościach i wytrwałości.
Uczymy się odwagi, gdy pod wpływem wiary wykonujemy skok i podejmujemy
działanie. Pamiętam, jak w dzieciństwie uczyłam się skakać do wody. Całymi
tygodniami stałam na skraju trampoliny miejscowego basenu, próbując wykrzesać z
siebie odwagę, zęby rzucić się głową w dół do wody Ojciec przez trzy soboty z rzędu
stał u podnóża drabinki, próbując mnie ośmielić. Pokazywał wielokrotnie, jak to
zrobić, ale nadal się bałam Strach był bezprzedmiotowy, bo wiedziałam, ze nic złego
mi się me stanie, nie martwiłam się tez porażką Podejrzewam, że mój strach był
przejawem ludzkiego lęku przed skokiem, dosłownym czy metaforycznym, w
nieznane.
W końcu nadszedł dzień, kiedy zdałam sobie sprawę, ze mogę w nieskończoność
analizować motywy psychologiczne i otrzymywać wsparcie od ojca, ale w końcu
trzeba będzie zaczerpnąć głęboki oddech i skoczyć. Kolejny raz wspięłam się na
drabinkę stanęłam na znajomym skraju trampoliny, pomodliłam się chwilę I
skoczyłam. Nie był to doskonały skok, ale w każdym razie skok. Fanfary nie ogłosiły
chwały mojego dokonania, ale w tamtej chwili opanowałam cenną lekcję odwagi,
która przydawała mi się w dalszym życiu.
Jakie obawy ci przeszkadzają? Ujawnij je, a wtedy ich moc osłabnie. Obawy,
rzeczywiste czy urojone, tylko cię krępują. Uwolnij się od nich, aby nauczyć się lekcji
odwagi i ukształtować życie, zgodnie ze swymi pragnieniami.
SIŁA
Nie ma takiego człowieka, który nie potrafi zrobić więcej, niż sądzi.
Henry Ford
Siła oznacza pokazywanie zdolności do dawania świadectwa rzeczywistości. W
każdym z nas znajduje się ośrodek siły. Uczymy się do mej odwoływać, kiedy
kształtujemy życie zgodnie z własną wolą Siła to naturalny stan istnienia — moc, do
której wszyscy mamy prawo i nieograniczony dostęp.
Nie trzeba szukać siły wewnętrznej, bo ona już i tak w nas istnieje. Otrzymaliśmy
ją w chwili narodzin, gdyż jest równie niezbędna do tego, zęby przetrwać, jak
umiejętność oddychania. Siła popycha cię naprzód dzień za dniem, podtrzymując cię
w trudnych chwilach, daje ci możność dokonywania rzeczy, które chcesz zrobić
Świeci w tobie jak światło, którego snop możesz kierować na świat zewnętrzny.
W 1983 roku założyłam nie nastawioną na zysk organizację uczącą młodych ludzi
w wieku od osiemnastu do dwudziestu pięciu lat, jak prowadzić dom za granicą.
Byłam bardzo zaangażowana w to przedsięwzięcie i dokładałam starań, żeby się
powiodło. Naszym prawnikiem w owym czasie był gburowaty, dystyngowany starszy
pan imieniem Marcus, mający 193 centymetry wzrostu, który bardzo górował nade
mną i onieśmielał mnie Twierdził, ze nigdy me załatwimy wiz dla cudzoziemców,
żeby mogli spędzie rok w Stanach Zjednoczonych i uczyć się w warunkach
domowych. Kiedy czekaliśmy w korytarzu na rozmowę w Urzędzie Imigracji i
Naturalizacji (INS), Marcus studził mój zapał i mówił, że staranie się o wizę to strata
czasu.
W owej chwili zdałam sobie sprawę, ze aby przedsięwzięcie odniosło sukces,
muszę przywołać swoją wewnętrzną silę Zrobi łam głęboki wdech, przypomniałam
sobie, ze zawsze mogę odnieść sukces, jeśli mi na mm zależy, i rzuciłam wyzwanie
temu dryblasowatemu prawnikowi. Powiedziałam Marcusowi, że jestem
przekonana, iż uzyskamy wizy i że oczekuję od niego pełnego wsparcia. Weszliśmy
na rozmowę do INS i ku mojemu zadowoleniu, a zdumieniu Marcusa stanęłam na
wysokości zadania i od powiedziałam bezbłędnie na wszystkie pytania. Myślę, że
nawet Marcus był w głębi serca zadowolony, kiedy INS przychylił się do mojej
prośby.
Czasami mamy jednak trudności z dostrzeżeniem w sobie światła. Doświadczamy
„wycieków siły", które pozbawiają nas zdolności do dawania świadectwa
rzeczywistości. Trzeba wtedy zbadać, co pozbawia cię twojej siły, i załatać przecieki.
Wyciek siły przybiera wiele form m.in. zastraszenia, onieśmielenia i
rozczarowania, zahamowania, odrzucenia lub straty. Do wycieku dochodzi, kiedy
elastyczność wewnętrzna zostaje zniszczona albo słabnie poczucie własnej wartości.
Najlepszym sposobem, by zatkać te przecieki jest przywołanie w pamięci
dawniejszych sukcesów, żeby przypomnieć sobie, do czego jesteś zdolny. Rób to, co
pozwala ci doświadczyć siły — choćby to były tak mało znaczące czynności jak
zawieszenie obrazu czy zaprogramowanie magnetowidu — aby stopniowo usunąć
przecieki i odbudować pewność siebie.
Być może wielokrotnie w ciągu życia będziesz musiał łatać przecieki siły, ale kiedy
otworzysz łatwy dostęp do wewnętrznego źródła siły i zaczniesz z niego czerpać,
nigdy już me zakwestionujesz poglądu, ze od ciebie zależy, co zrobisz ze swoim
życiem.
PRZYGODA
Życie jest albo śmiałą przygodą albo niczym.
Helena Keller
Twoje życie może się stać cudowną podróżą, pełną fascynujących chwil i
zdumiewających przeżyć. Jeśli jesteś otwarty na zgłębianie wszystkiego, co dostępne,
może zamienić się w ekscytującą wędrówkę Przygoda to wynik chęci przezywania
życia w duchu entuzjazmu.
Przygoda to każde doświadczenie, które wykracza poza wygodę Przygody
sprawiają, ze krew krąży szybciej, a serce bije mocniej, kiedy wykraczasz poza
ludzkie ograniczenia. Poszerzają twoje horyzonty i pozwalają poznać nowe,
fascynujące światy. Kiedy odczujesz żywą moc wypróbowywana nowych możliwości,
nauczysz się wartości przygody w życiu.
Ponieważ od ciebie zależy, co zrobisz ze swoim życiem, możesz albo przeżyć
wiele cudownych przygód, albo skulić się bezpiecznie i nigdy nie doświadczyć
radosnego pędu śmiałego i wyzbytego hamulców podróżowania poza granice swego
świata. Życie pozbawione przygód daje poczucie bezpieczeństwa, ale brak mu
kształtu i barwy Jeśli nigdy me przesz do przodu, nie możesz wzrastać i rozwijać się.
Małe dzieci mają naturalne poczucie przygody. Wszyscy rodzimy się z poczuciem
zdziwienia, które popycha nas do badania świata. Większość dzieci wykazuje
ciekawość i potrzebę eksperymentowania - chcą zakosztować wszystkiego. Nie
hamują ich obawy przed dezaprobatą społeczną czy niepowodzeniem Kiedy dorastają,
świat narzuca im obawy i ograniczenia i bardzo często owo poczucie przygody ginie
pod wieloletnimi upomnieniami, takimi jak „Nie dotykaj!" i „Zachowuj się!" Kiedy
dzieci uczą się być odpowiedzialnymi, dojrzałymi dorosłymi, blask przygody gaśnie.
Trzeba rozniecić na nowo to dziecięce poczucie zdziwienia, by przypomnieć sobie
fascynację, jaką budzi odkrywanie nowych światów. Ta iskra zwykle przybiera postać
śmiałych dążeń, które uznajemy za głupie lub nieroztropne, takich jak nagłe
pragnienie spróbowania surfingu lub wyprawy na Alaskę. Kiedy odnajdziesz w sobie
tę iskrę i ją uszanujesz, otworzysz drzwi do cudownych przeżyć i magicznych
związków. Stawiasz wówczas śmiałe, duże kroki w kierunku realizacji swoich
marzeń.
W pewnym okresie mego życia nie chciałam dostrzec tej iskry. Skupiałam całą
energię na byciu odpowiedzialną i zdyscyplinowaną, lekceważąc podstawową ludzką
potrzebę badania i poznawania. W końcu moje życie stało się tak nudne, ze zmusiłam
się do porzucenia sztywności i odzyskania dawno utraconego poczucia przygody. Źle
mi było z tym, ze me jestem osobą otwartą na odkrywanie nowych doznań i śmiało
podejmującą ryzyko. Wówczas przyrzekłam sobie, ze zawsze będę robić wszystko,
żeby mieć świadomość istnienia tej wewnętrznej iskry i nie tracić szansy na rozwój.
Od tamtej pory moje życie stało się cudowne, pełne niezwykłych podróży i przeżyć,
które ominęłyby mnie, gdybym się me przebudziła.
Podczas ostatniej wizyty w Nowym Jorku odwiedziłam kościół Riverside na Upper
West Side na Manhattanie. Był pogodny, piękny grudniowy wieczór i nagłe poczułam
impuls, by wspiąć się na szczyt budynku kościoła i podziwiać wspaniały widok
miasta. Wiedziałam z doświadczenia, ze ten bodziec jest sygnałem, iż moje poczucie
przygody wiedzie mnie ku czemuś cudownemu. Pomimo nieznacznego lęku
wysokości pokonałam chyba z tysiąc stopni wiodących na szczyt.
Tak jak podejrzewałam, widok był cudowny. Migocące światła w dole błyszczały
niczym miliony gwiazd, odbijając się w rzece jak klejnoty. Oddychając chłodnym,
nocnym powietrzem przeżyłam rzadki moment doskonałej radości. Byłam wdzięczna,
ze uszanowałam poczucie przygody i zafundowałam sobie takie doświadczenie.
Przypomnij sobie przygody, jakie kiedykolwiek przeżyłeś. Chwile, kiedy na mocy
aktu wiary przezwyciężasz pragnienie wygody, to cenny dar, ponieważ przypominają
o radości pojawiającej się, gdy podchodzisz do życia ze szczodrością. Te chwile
często są przełomem w twoje] osobistej historii i stają się bodźcem do tworzenia
nowe] rzeczywistości.
Wyobraź sobie, ze masz dziewięćdziesiąt lat i wspominasz całe życie. Co chciałbyś
ujrzeć? Kiedy o tym pomyślę, przypomina mi się koleżanka ze studiów, która często
mawiała „Żałuje się tylko tego, czego się nie zrobiło". Nie chciałabym wspominać
życia pełnego żalów. Pragnęłabym przywołać w pamięci życie pełne magicznych
chwil inspirowanych duchem przygody, takich jak ta przeżyta na wieży kościoła Czy
potrafisz wzmocnić w swoim życiu ducha przygody? Jeśli tak, kieruj się słowami
Goethego:
Jeśli potrafisz coś lub uważasz, że potrafisz, zacznij, nie wahaj się. Śmiałość ma w
sobie geniusz, silę i magię.
ROZDZIAŁ 9
Dziewiąta reguła
ODPOWIEDZI DRZEMIĄ W TOBIE
Wystarczy tylko patrzeć, słuchać i ufać.
Wszystkie odpowiedzi, jakich szukasz, są w twoim zasięgu - wystarczy tylko
patrzeć do wewnątrz, słuchać i ufać sobie. Żadne źródło zewnętrzne me zawiera
odpowiedzi na twoje najskrytsze pytania - ty sam jesteś najmądrzejszym
nauczycielem. W głębi duszy wiesz wszystko, co należy wiedzieć.
Wszyscy mamy duchowe DNA, to znaczy mądrość wewnętrzną, która przekazuje
komunikaty na temat drogi życiowej. Te komunikaty to sygnały lub wskazówki z
wewnętrznego źródła intuicji, które prowadzą do autentycznego życia. Komunikaty
przypominają oświetlone kamienie na drodze, które wskazują jakie działania
powinieneś podjąć, zęby kontynuować proces rozwoju. Błyskają i rozbrzmiewają w
najskrytszym umyśle, wskazując kierunek i dając zalecenia oraz udzielając wszelkich
niezbędnych odpowiedzi.
Te skuteczne rady są zawsze dostępne. Przybierają różnorodne formy. Czasem
mają postać „cichego głosu" w głowie, innym razem — intuicyjnego przeczucia.
Niekiedy przynosi je list lub telefon albo odnajdujesz je wydrukowane na wieczku
pudełka z herbatą. Mogą brzmieć jak szept - czego przykładem jest przesłanie Kevina
Costnera w filmie Field of Dreams „Jeśli stworzysz to, nadejdą" - lub jak odległy głos
dzwonów Oto wskazówka, że coś jest naprawdę komunikatem - jeśli nie mija, choć
starasz się je ignorować. Pojawia się wielokrotnie, dopóki nie wysłuchasz tego i nie
uszanujesz.
Nawet jeśli me jesteś otwarty na prawdziwe komunikaty, znajdą one dostęp do
ciebie, bez względu na to, gdzie się skryjesz Jeśli zamkniesz drzwi, wejdą oknem Jeśli
zabijesz okna, dostaną się przez komin. Tak jak w znanym powiedzeniu „Trwa to,
czemu stawiasz opór". Prawda odnajdzie cię, bez względu na to, gdzie się schronisz.
Ignorowanie głosu wewnętrznego lub zamykanie się na prawdę wewnętrzną każe im
się przejawiać w inny, bardziej negatywny sposób, taki jak depresja, uzależnienie od
substancji czy zwykłe niezadowolenie Im szybciej otworzysz się na prawdę, tym
szybciej i dalej posuniesz się na swojej drodze. Życie przebiega płynniej, kiedy
zwracamy uwagę na swoje komunikaty wewnętrzne.
Przed wielu laty, kiedy mieszkałam w Bostonie, poszłam na obiad z kilkoma
członkami mojego zespołu. Nasza trójka przybyła wcześniej i czekała na pozostałą
czwórkę, a ponieważ była zimna noc grudniowa i padał śnieg, weszliśmy do środka.
Mocno się spóźniali, a ponieważ należeli do odpowiedzialnych osób, bardzo mnie
nurtowało, gdzie się podziewają.
Minęła prawie godzina, a ich wciąż nie było. Zastanawiałam się, co się z nimi
stało. Nagle usłyszałam cichy głos w głowie, brzęczący jak natrętna mucha „Idź na
róg". Ponieważ byłam w siódmym miesiącu ciąży, a na dworze panował mróz, nie
chciało mi się wychodzić i iść na róg. Zlekceważyłam komunikat i kontynuowałam
rozmowę.
Ale tak jak wszystkie prawdziwe komunikaty, i ten me chciał zniknąć na mój
rozkaz. Nadal usłyszałam głos „Idź na róg". W końcu, zniecierpliwiona, wstałam,
okryłam płaszczem wydatny brzuch i przeprosiłam na chwilę towarzystwo, by - tak,
odgadliście - pójść na róg. Wyglądałam i czułam się śmiesznie.
W minutę po moim zjawieniu się na rogu pozostali członkowie zespołu podjechali
samochodem. Byli zdumieni, ze mnie widzą, bo błądzili prawie godzinę. Kiedy
spytali mnie, dlaczego stałam na tym rogu właśnie wtedy, kiedy przejeżdżali,
uśmiechnęłam się, zaczęłam przewracać oczami i odparłam „Nie pytajcie." Tego
wieczoru przyrzekłam sobie zawsze zwracać uwagę na komunikaty, choćby
najbardziej śmieszne. Wiedziałam, ze dają mi dostęp do zgromadzonej we mnie
całościowej wiedzy.
Nie ma znaczenia, czy komunikaty pojawiają się w postaci śmiesznie brzmiących
nakazów, takich jak opisany powyżej, czy w bardziej bezpośrednich formach.
Powtarzający się komunikat zęby pójść z psem do parku, jest nie mniej ważny niż
komunikat zęby zrezygnować z pracy w dużej firmie i otworzyć własny interes.
Prawdopodobnie pierwszy komunikat to wyraz tego, ze czujesz, iż musisz dla zdrowia
spędzać więcej czasu na powietrzu co jest równie ważne jak to, gdzie zarabiasz na
utrzymanie. Wszystkie komunikaty, bez względu na to, czy wydają ci się głupie,
skutecznie wskazują drogę do prawdy i ofiarowują bez pośredni dostęp do wiedzy
wewnętrznej.
Jeśli słuchasz uważnie, odnajdziesz częstotliwość fal, na której przekazywana jest
cenna wiadomość. Sprostanie wyzwaniu Dziewiątej Reguły polega na dostrojeniu się i
uszanowaniu komunikatów oraz odpowiedzi uzyskiwanych ze źródła duchowego.
Ponieważ w głowie panuje nieustanny zgiełk, często trudno usłyszeć komunikaty
zawierające prawdziwe odpowiedzi. Kiedy już do ciebie dotrą, mogą ci się czasami
wydać dziwaczne, jeśli nie masz kontaktu ze swoimi prawdziwymi uczuciami.
Trzydziestopięcioletnia ceniona antykwariuszka handlująca dziełami sztuki może
zignorować odpowiedź na pytanie, dlaczego czuje wyobcowanie i niespełnienie, jeśli
głos wewnętrzny każe jej zrealizować marzenie całego życia o wstąpieniu do
akademii medycznej i zostaniu psychiatrą. Komunikaty, które nie pasują do twojego
obrazu rzeczywistości, łatwo odrzucić, ale trudno zignorować.
Nastrajając się na odbiór komunikatów, dowiadujesz się, czego naprawdę
potrzebujesz. Kiedy postanawiasz szanować te odpowiedzi, żyjesz w zgodzie z
autentyczną wiedzą wewnętrzną i uczuciami, odżegnując się od „syndromu
szalbierza". Być może ta antykwariuszka byłaby szczęśliwsza, gdyby rozpoczęła nowe
życie i została lekarką. Pewność mogą mieć tylko ona i jej głos wewnętrzny. Żeby
nastroić się i uszanować wiedzę wewnętrzną musisz nauczyć się lekcji wsłuchiwania
się, ufności i natchnienia. Te lekcje pozwolą ci osiągnąć taki stan, który zapewni
dostęp do wszelkich odpowiedzi na temat tego, jak osiągnąć życiową satysfakcję.
WSŁUCHIWANIE SIĘ
Świadomość to nic innego jak bycie świadomym wszystkiego, na co zwracamy
uwagę.
Deepak Chopra
Wsłuchiwanie się to aktywne skupianie się na otrzymywanych werbalnych i
niewerbalnych komunikatach. Lekcja wsłuchiwania ma szczególne znaczenie w
odniesieniu do wiedzy wewnętrznej jaką wartość ma taka boska wiedza, jeśli nie
skoncentrujemy się i me usłyszymy jej? Opanujemy lekcję wsłuchiwania się, kiedy
skupimy się na komunikatach przekazywanych przez duchowe DNA i na tym, co dla
nas właściwe.
Istnieje stary żart na temat religijnego człowieka, który miał niewzruszoną wiarę w
Boga. Modlił się codziennie i miał poczucie, ze cokolwiek się zdarzy, Bóg mu
pomoże.
Pewnego dnia zaczął padać deszcz. Zalało jego wieś i wszyscy w pośpiechu
uciekali Pod jego dom podjechał samochód, a jego pasażerowie namawiali go, by
wsiadł i odjechał z nimi w bezpieczne miejsce.
Odpowiedział — Bóg mnie ocali.
Deszcz nadal padał, a poziom wody podniósł się tak, ze nieszczęśnik musiał
schronić się na drugie piętro domu. Podpłynęła łódź, a jej pasażerowie namawiali go,
by wsiadł i odpłynął z nimi w bezpieczne miejsce.
I tym razem odparł — Dziękuję wam serdecznie, ale Bóg mnie ocali. Wkrótce
musiał wejść na dach, zęby uciec przed szybko wzbierającą wodą. Nad domem
przeleciał helikopter, a pilot krzyknął —Rzucę ci linę i wciągniemy cię na pokład. Ale
po raz trzeci ten człowiek odmówił — Serdeczne dzięki -powiedział pilotowi — ale
Bóg mnie ocali. Lada moment Bóg zrobi coś i będę ocalony.
W ciągu kilku minut poziom wody podniósł się tak, że uparciucha zmyło do
morza. Poszedł do nieba, a kiedy Bóg przyjmował nowo przybyłych, zdumiał się na
widok pobożnego człowieka —Nie powinno cię tu być! — zdziwił się Bóg — Twój
czas jeszcze nie nadszedł. Co tu robisz? Człowiek ten rzekł Bogu - Wierzyłem w
ciebie. Ufałem, ze mnie ocalisz. Czekałem i czekałem, a Ty nie przybyłeś. Co się
stało?
Bóg odparł -Wysłałem ci samochód, łódź i helikopter. Czego byś jeszcze chciał?
Chodzi o to, że musimy się pilnie wsłuchiwać, żeby nie przeoczyć komunikatów,
nie zawsze są one bowiem takie, jakich się spodziewamy. Musimy się mocno skupić,
żeby uchwycić częstotliwość fal, na jakich są nadawane, bo inaczej mogą nam
umknąć cenne wskazówki pochodzące z centrum duchowego.
UFNOŚĆ
Ufaj sobie — każde serce wibruje zestrojone z tą żelazną struną.
Ralph Waldo Emerson
Kiedy nauczysz się wsłuchiwać w komunikaty, przechodzisz do nowego, wyższego
etapu rozwojowego — ufności w te komunikaty. Przyswoisz lekcję ufności, kiedy
zdobędziesz się na akt wiary i uwierzysz, ze wewnętrzna wiedza prowadzi cię do
większego dobra. Ufność to takie zestrojenie instynktów, które daje wiedzę na temat
tego, kto i co jest dla ciebie najlepsze, abyś mógł w pełni polegać na słuszności
komunikatów.
Istotą mojego Treningu Negocjacji Wewnętrznej jest zachęcanie uczestników do
ufania komunikatom. Bardzo często budzi to ich strach, bo nie rozumieją, ze w czasie
treningu można bezpiecznie ufać otrzymywanym komunikatom i działać zgodnie z
nimi Kiedy jednak odprężą się i wzbudzą w sobie ufność, dzieją się niezwykłe rzeczy
Byłam świadkiem, jak powściągliwy na co dzień bankier wyrażał swój żal, brzdąkając
na strunach elektrycznej gitary. Obserwowałam, jak San, modelka z Nowego Jorku,
zaufała komunikatowi mówiącemu, że musi tu i teraz zdobyć się na skowyt, chociaż
nie wiedziała, czemu ma on służyć. Wydobyła z siebie skowyt, i to GŁOŚNY. Dzięki
ufności w ten komunikat San nawiązała kontakt z dawno wypartą potrzebą
wewnętrzną życia na łonie przyrody. Nie zrezygnowała z pracy w Nowym Jorku, ale
spędza wiele czasu w lesie, gdzie ma poczucie więzi i ześrodkowania.
Uczy się nas, by nie ufać sobie. Zaleca się nieustannie dzieciom, zęby robiły
wszystko tak, jak nakazują rodzice, „dlatego, ze tak każą". Środki masowego
przekazu uczą, zęby szukać odpowiedzi na zewnątrz — w produktach, rozrywce, u
różnych guru. Nawet najbardziej nowoczesna edukacja nie zachęca do samodzielnego
myślenia. Z każdej strony jesteśmy bombardowani komunikatami mówiącymi, ze nie
możemy ufać własnym wskazaniom wewnętrznym.
Przez całe dzieciństwo Emily otoczenie wmawiało jej, ze jej uczucia są
nieadekwatne do sytuacji. Na przykład Emily była smutna w dniu swoich dwunastych
urodzin i nie próbowała się z tym kryć. Matka upomniała ją „Powinnaś się cieszyć na
własnym przyjęciu. Powinnaś się uśmiechać i wspaniale bawić". Innym razem, w dniu
śmierci babci, matka zganiła Emily za to, ze dziewczynka bawiła się w ogrodzie
„Przestań się śmiać Czy nie wiesz, ze babcia umarła? Powinnaś być w żałobie".
Przy tych i innych okazjach Emily krytykowano za bycie sobą i za spontaniczne
wyrażanie uczuć. Za każdym razem była zażenowana, zmieszana, me przystosowana
do otaczających ją wydarzeń i niezdolna zaufać własnym emocjom. Kiedy była już
dorosła, towarzyszyło jej zwątpienie w siebie. Przy każdej decyzji, przed podjęciem
działania zasięgała opinii innych ludzi. Kiedy ktoś zadawał jej pytanie, często
odpowiadała „Nie wiem", a potem pytała o zdanie przyjaciół. Główna lekcja
życiowa, jaką musiała opanować Emily, polegała na wyrobieniu w sobie ufności we
własne uczucia, intuicję i wybory.
W wieku trzydziestu dwóch lat Emily zapragnęła otworzyć interes — produkować
i prowadzić sprzedaż wysyłkową zestawów do robienia lalek. Całe życie szyła,
wykonała dziesiątki lalek dla przyjaciół i ekscytowała ją myśl, że mogłaby z własnego
hobby uczynić interes.
Ale rodzina i przyjaciele bali się o Emily. Inwestycja wymagała znacznego
kapitału, ta kobieta zaś nie miała doświadczenia w interesach, a poza tym nie było
gwarancji, ze zestawy do robienia lalek będą się sprzedawały. Kiedy kolejni
przyjaciele wyrażali wątpliwości, Emily zaczęła się wycofywać. Postanowiła zamiast
tego powrócić do szkoły, zęby zrobić kolejny dyplom. Wówczas przyjaciółka
zaproponowała jej, zęby zgłosiła się do mnie.
Po rozmowie na temat pomysłu otworzenia interesu i związa nych z tym obaw oraz
wątpliwości spytałam Emily — Niezależnie od względów praktycznych i efektów, co
chciałabyś robić najbardziej na świecie?
Nie wahając się ani sekundy Emily odpowiedziała — Produkować zestawy do
robienia lalek i sprzedawać je.
Rozparłam się wygodniej w fotelu, spojrzałam na nią ze zdumieniem i
oświadczyłam
- Nie słyszałam nigdy mc równie jasnego Emily zadziwiła tez samą siebie
klarownością własnej odpowiedzi Kiedy spytałam, co ją powstrzymuje, wyznała
Nigdy nie zrobiłam nic, czego nie aprobowaliby moi przyjaciele i rodzina.
W pokoju zapadło milczenie. Co czujesz, rozważając taką możliwość? Boję się
To chyba kwestia zaufania do siebie - podsunęłam - Czy mam rację, sądząc, ze
musisz naprawdę sobie zaufać, żeby podjąć to ryzyko?
Długo patrzyła w podłogę, zanim wyjąkała. Jest się wystawionym na krytykę Nie
wiem, czy mam dość wiary w siebie, żeby podołać temu bez żadnego wsparci.a
Otworzyłam drzwi i dałam Emily szansę samodzielnego pójścia w życie
Skorzystała z niej Interes rozwijał się tak kwitnąco, ze me przewidziała tego w
najśmielszych marzeniach, a kiedy zachowała wierność sobie, otrzymała wsparcie
rodziny i przyjaciół
Jak ilustruje historia Emily, ufność we własne instynkty i komunikaty to ważny
etap rozwoju duchowego, ponieważ tworzą mapę drogi życiowej. Pozwalają
opanować lekcje, dlatego musisz nauczyć się im ufać, jeśli masz przyswoić wiedzę
niezbędną do osiągnięcia przeznaczonego ci celu.
Powinieneś uczyć się ufać swoim komunikatom, nawet najmniej znaczącym. Na
przykład skup się i zaufaj prostemu komunikatowi, takiemu jak „Zadzwoń do matki"
czy „Kup tę sukienkę", aby wzbudzić w sobie ufność do wewnętrznego radaru.
Przydatne jest tez przypominanie sobie momentów z przeszłości, gdy zaufanie
instynktowi pomogło ci podjąć odpowiednie działanie. Kiedy otrzymuję z
wewnętrznego źródła komunikat, który brzmi śmiesz nie, przypominam sobie
„historię o tym, jak miałam stanąć na rogu", i ufam, ze znajdę się w takich
okolicznościach, które okażą się dla mnie niezwykle sprzyjające.
NATCHNIENIE
Pośród codzienności musimy odnaleźć pokarm dla naszej twórczej duszy.
Sark
Natchnienie to chwila, w której znajdujemy dostęp do ukrytego wewnątrz ducha i
odsłaniamy go. Natchnienie przychodzi, kiedy coś w świecie zewnętrznym zapala w
nas iskrę i daje początek komunikatowi. Przypomina ona, ze wszystkie odpowiedzi są
w tobie i że ty sam jesteś najmądrzejszym czarnoksiężnikiem w swoim królestwie.
Często łatwo przegapić te momenty, dopóki człowiek nie nauczy się naprawdę
wsłuchiwać w wewnętrzny dzwonek i me pozwoli mu dotrzeć do świadomości. Kiedy
zaczynasz szanować wiedzę wewnętrzną, łatwiej zauważysz te chwile natchnienia, z
których wiele potrafi odmienić życie.
Spędzanie czasu na łonie przyrody może się stać cudownym źródłem natchnienia.
Natura kryje energię, która umożliwia kontakt z najgłębszymi sferami samego siebie.
Thoreau spędził samotnie dwa lata w lesie, odnajdując więź z naturą i mądrość we-
wnętrzną. To tam napisał najbardziej natchnione dzieła, z których większość zawiera
wieczystą mądrość aktualną i prawdziwą sto lat później. Odkrył, że wszystkie
odpowiedzi znajdują się w nim, twoje odpowiedzi są w tobie. Popływaj w oceanie,
wejdź na drzewo, zdobądź jakiś szczyt lub po prostu wybierz się na długi spacer do
lasu. Zrób coś fascynującego, co pozwoli ci się zestroić z rytmem przyrody i ujawnić
wrodzone instynkty.
Innym cudownym źródłem natchnienia jest sztuka. Piękna poezja czy proza często
otwierają dostęp do serca i duszy, pozwalając ujawnić się wrodzonej wiedzy.
Wspaniały utwór muzyczny lub obraz tez potrafią rozniecić w nas iskrę boskości.
Każde arcydzieło powstało w chwili natchnienia i jest zdolne wzbudzić w tobie
osobiste natchnienie.
Moja przyjaciółka Laura trzyma na kredensie „szkatułkę natchnień", w której
przechowuje cytaty zapisane na karteczkach i drobiazgi będące dla niej Źrodłem
natchnienia. Jest tam wszystko, od chińskiej wróżby mówiącej „Jesteś swoim
najgłębszym źródłem" po błyszczącą, błękitną kulkę sprezentowaną jej przez synka.
Kiedy szuka odpowiedzi na jakieś pytanie czy pragnie rozwiązać życiowy problem,
sięga do szkatułki natchnień i wydobywa coś, co odnawia jej więź z osobistą
mądrością.
Co umieściłbyś w swojej szkatułce natchnień?
ROZDZIAŁ 10
Dziesiąta reguła
WSZYSTKO TO ZAPOMNISZ PRZY NARODZINACH
Jeśli chcesz, możesz to sobie przypomnieć, rozplątując podwójną spiralę wiedzy
wewnętrznej.
Przyszedłeś na świat dysponując już informacjami zawartymi w tych dziesięciu
regułach. Po prostu zapomniałeś je w trakcie podróży ze świata duchowego do świata
materialnego. Każda lekcja jest jak kamień milowy na drodze życia, a kiedy ją
przemierzasz i uczysz się kolejnych lekcji, niektóre wydają ci się znajome. Kiedy coś
budzi w tobie odzew i w końcu przyswajasz sobie którąś z nauk, przypominasz sobie
to, co początkowo wiedziałeś. Kiedy masz olśnienie zwane przeżyciem „aha" — przy-
pominasz sobie Kiedy jesteś spokojny i wyciszony — przypominasz sobi.e Jedni
nazywają to harmonią planetarną, drudzy zjednoczeniem z Bogiem, a jeszcze inni
spokojem, bez względu na to, jak to nazywasz powinieneś wiedzieć, ze to chwila
przypomnienia.
Przypominanie sobie i zapominanie składają się na taniec świadomości.
Przypominanie sobie to chwila przebudzenia do własnej prawdy. Zapominanie to
okresowa amnezja, do której dochodzi, kiedy twoja prawda jest uwięziona. Kiedy
czujesz, ze utknąłeś, zapominasz o swojej prawdzie Kiedy me możesz się wyzwolić
zapomniałeś. Gdy oddalasz się zbytnio od swojej świadomości, tracisz kontakt z
uniwersalną mądrością wrodzoną wszystkim ludziom.
W ciągu życia każdy przezywa wiele cykli przypominania sobie i zapominania.
Czasem pamiętasz i posiadasz wiedzę o uniwersalnych prawdach tam, gdzie odnoszą
się do jednej sfery życia, na przykład pracy, a zapominasz o nich całkowicie, gdy w
grę wchodzą miłość i romantyczne przeżycia.
Niekiedy pamiętasz o nich przez cały dzień, a zupełnie zapominasz wieczorem
Dziesięć Reguł Człowieczeństwa to wskazówki, które mają ci pomóc, kiedy
zapomnisz, mają ci przypomnieć wszystko, o czym już wiesz. To nie przykazania, ale
uniwersalne prawdy, jednakowe dla wszystkich. Kiedy pobłądzisz, odwołaj się do
nich, a chwilowa amnezja zniknie jak burzowe chmury wypalone słońcem.
Aby sprostać wyzwaniu Dziesiątej Reguły, trzeba nieustannie pamiętać o własnej
prawdzie i opracować sposoby jej odzyskania, kiedy ją zapomnisz. Można tego
dokonać, opanowując lekcje dla zaawansowanych, to znaczy lekcje wiary, mądrości, a
wreszcie bezgraniczności. Przyswojenie ich sobie zapewnia głębszy poziom
świadomości i szerszy zakres rozwoju duchowego.
Zakorzenienie w prawdzie oznacza rezygnację z rozkoszy ignorancji Ale życie w
zgodzie z prawdą nadaje życiu blask. Dzięki temu możesz odnaleźć prawdziwe „ja", a
twoje życie staje się doświadczeniem z sensem.
WIARA
Wiara to dar ducha pozwalający duszy zachować więź z własnymi przejawami.
Thomas More
Miej wiarę w siebie, abyś mógł pamiętać o swojej prawdzie i wiedzy ukrytych w
głębi duszy. Czasami przychodzą chwile, kiedy nie umiesz jasno dostrzec drogi
wiodącej do prawdy momenty ciemności i niepewności. Życie bywa trudne i czasami
nie potrafisz go zrozumieć czy utrzymać się na powierzchni.
Takie chwile wymagają wiary.
Wiara to samotna świeca w ciemności, kiedy zostajesz wtrącony w pustkę, i
rozpięta pod tobą niewidzialna sieć, kiedy grozi ci upadek. Pozwala przetrwać
okresową amnezję Wiara to przekonanie, nie poparte namacalnym dowodem, ze
chociaż prawda zostaje czasem zaćmiona, nie znika na zawsze. Spoczywa ukryta w
tobie, dopóki nie odzyskasz więzi z wrodzoną mądrością.
To wiara pomagała May, trzydziestoośmioleniej matce dwojga dzieci, przetrwać
bolesne miesiące po rozwodzie, kiedy zapomniała, jak wygląda radość.
To ona podtrzymywała Sama, bogatego przedsiębiorcę, kiedy jego fabryka — i
inwestycje całego życia spłonęły w pożarze spowodowanym zwarciem elektrycznym.
Wiara wspomagała moją przyjaciółkę Ellen w okresie strachu
i niepewności po przeprowadzce do Paryża, oddalonego o tysiące
kilometrów od rodzinnego domu. Wszystkim tym ludziom wiara
pomogła zachować pamięć o zdolności do przezywania pełni
kiedy już utracili jej poczucie. To wiara ułatwiła im przypomnienie
sobie mądrości ukrytej w duszy.
Istnieje wiele sposobów przywrócenia wiary w trudnych chwilach, kiedy jest zbyt
mało światła, by widzieć jasno, a prawda jest na tyle przymglona, ze nie można jej
sobie przypomnieć. Otaczając się ludźmi znającymi twoją osobistą prawdę i twoje
autentyczne „ja", podtrzymujesz zakorzenienie w prawdzie. Możesz oprzeć się na
tych ludziach i poprosić ich, żeby przypomnieli ci o prawdzie w chwilach okresowej
amnezji Thea Alexander nazywa tych ludzi „mistrzami rozwoju osobistego". Kiedy
słabnie nasza wiara owi mistrzowie pobudzają w nas przebłyski świadomości.
Moim mistrzem rozwoju osobistego jest siostra i przyjaciółka od serca, Lynn, która
dba, żebym nie zeszła z kursu. Kiedy przed laty uczęszczałam na studia magisterskie,
nieraz chciałam się poddać z powodu obciążeń i nawału pracy. W najtrudniejszych
chwilach, kiedy wszystko traciło dla mnie sens, Lynn przypominała o tym, jak bardzo
zależy mi na uzyskaniu dyplomu. Okresowa amnezja omal nie doprowadziła do klęski
procesu edukacyjnego i porzucenia marzeń, które narodziły się, kiedy mój umysł
działał sprawnie i miał dostęp do prawdy Lynn jako mistrz rozwoju osobistego
pomogła mi odzyskać więź z moim wyborem, przybliżając mnie do mojej prawdy
wewnętrznej.
Innym sposobem podtrzymania wiary są kamienie probiercze. W jasnych chwilach
kolekcjonuj rzeczy, które zapewniają ci więź z twoimi źródłami. Mogą to być
symbole, przedmioty, zapiski, cytaty, czy cokolwiek innego, co pozwala ci nawiązać
kontakt z tą sferą własnej osoby, która jest otwarta na uniwersalnego ducha. W
chwilach zapomnienia otaczaj się tymi rzeczami, zęby przypomnieć sobie, kim jesteś i
na co cię stać.
Wiarę można również odnowić, podejmując działania, które cię ześrodkowują. Dla
niektórych jest to modlitwa, dla innych oddychanie, czytanie, medytacja, jogging,
rysowanie lub zabawa z psem. Te działania mogą wyciągnąć cię z amnezji. Co
napełnia cię energią duchową? Co wzmacnia instynkt samozachowawczy? Jaka siła
podtrzyma cię, kiedy będziesz tonął? Kiedy jesteś rozbudzony i świadomy, poświęć
nieco czasu na zastanowienie się, co może dać ci oparcie w życiu i uchronić od
upadku.
To tylko kilka propozycji. Tylko ty wiesz, co pomoże ci przypomnieć sobie o
prawdzie i odzyskać więź z własną istotą. Odkryj to i noś na sercu jak największy
skarb Pomoże ci wtedy, kiedy oddalisz się zbytnio od prawdy.
MĄDROŚĆ
Nie otrzymujemy mądrości, musimy odkryć ją samodzielnie po podróży, której nikt
za nas me odbędzie i nikt nam nie oszczędzi.
Marcel Proust
Mądrość jest ostatecznym celem drogi życiowej. Mądrość to najwyższy stopień
wiedzy, wnikliwości i rozumienia. Otwiera najszerszą perspektywę na życie, jego
cel i lekcje, które mesie. Kiedy odnajdujesz mądrość, żyjesz w świetle.
Mądrość nie jest stanem, który trzeba osiągać, lecz stanem który należy sobie
przypomnieć. Pojawiłeś się na naszej planecie w pełni wyposażony w nieograniczoną
mądrość wrodzoną wszystkim ludziom, zęby ją sobie przypomnieć, wystarczy znaleźć
dostęp do tej sfery własnej osoby, którą łączy więź z nieskonczonym boskim źródłem
Jesteś me mniej mądry niż Budda Arystoteles lub Konfucjusz — po prostu om dotarli
w sobie do takiej sfery, do której ty jeszcze nie przeniknąłeś.
Mądrość to nie inteligencja. Nie ma nic wspólnego z ilorazem inteligencji ani
osiągnięciami w szkole. Mądrość to najwyższy poziom rozwoju emocjonalnego,
duchowego i umysłowego, na którym ceni się intuicję nie mniej niż informację, dobre
chęci nie mniej niż umiejętności, a natchnienie nie mniej niż wiedzę. To tam
najgłębsze zrozumienie wspomaga codzienne działania.
Najbardziej bezpośrednia droga do mądrości wiedzie przez lekcje życiowe.
Przyswajając sobie udzielane ci codziennie lekcje przybliżasz się coraz bardziej do
połączenia z tym, co Emerson nazwał „duszą świata", a CarI Jung „zbiorową
nieświadomością" Są to uniwersalne siły, które łączą nas wszystkich i zapewniają
więź z niezgłębionym źródłem mądrości. To proste — przyswajaj sobie udzielane ci
lekcje, abyś odnalazł więź z tym źródłem i przypomniał sobie własną mądrość.
Prawdziwe piękno mądrości polega na tym, że kiedy ją przywołasz, poczujesz
natchnienie, by przekazywać ją dalej. Przypomnisz sobie lekcję obfitości i poznasz, ze
mądrości nie brakuje i ze nie ma granic Podobnie jest w miłości - im więcej dajesz,
tym więcej otrzymujesz. Zdolność do mądrości rośnie za każdym razem, gdy się nią z
kimś podzielisz. Za mądrość czci się tych, którzy dzielili się nią hojnie, by pomóc
innym w rozwoju.
Elisabeth Kubler-Ross korzystała z własnej mądrości, by pomagać milionom ludzi
radzić sobie z procesem umierania. Łącząc mądrość ze współczuciem, przybliżyła
innym swój poziom rozumienia i pozwoliła im dostrzec, że to, jak umieramy, jest me
mniej ważne, niż to, jak żyjemy. Nie co dzień spotyka się ludzi, których można uznać
za mądrych. Może to być dziadek lub babcia, nauczyciel, mentor, ktoś, kto patrzy na
życie z szerokiej perspektywy, czasami ich mądrość jest niewspółmierna do wieku.
Czasem jest to ktoś bliski albo ktoś sławny jak Matka Teresa, Dalajlama, Albert
Schweitzer lub Jonas Salk Ja miałam szczęście poznać Willisa Harmana, dyrektora
Instytutu Nauk Noetycznych, który moim zdaniem był obdarzony tego rodzaju
mądrością.
Kiedy spotykałam się z nim, miałam wrażenie że odbywamy w naszych umysłach
lot helikopterem nad ziemią, by poznać panujące na niej warunki. Czułam się
wyróżniona, ze mogę z nim rozmawiać. Czerpałam natchnienie z jego poglądów. Nie
kierował się osobistym interesem, był całkowicie wolny od potrzeb, pragnień i
przywiązania do rzeczy materialnych, co dawało mu niesłychaną siłę. Jego
przemyślenia pozwalały oderwać się od codziennego kołowrotu życia. Pisał „Prawdo-
podobnie zaangażujemy się w proces przemiany wewnętrznej, prowadzący do ufności
do głębokiego „ja" i „wiedzy wewnętrznej", co pozwoli uświadomić sobie głębokie
poczucie celu, kierunku i źródła mądrości oraz potwierdzić wolę odkrycia zadania
życiowego i jego wypełnienia ". Niezwykle cenne było dla mnie śledzenie jego
filozoficznych rozważań i dopasowywanie ich do wymogów rzeczywistości, co
wówczas jeszcze sprawiało mi trudność. Jestem mu nieopisanie wdzięczna za
wszystko, bo dzięki niemu mogłam poznać zasady, do których dążę.
Pomyśl o osobie ze swojego otoczenia, która pozwoliła ci zakosztować mądrości.
Zastanów się, jakie atrybuty mądrości u mej zauważyłeś. Następnie zastanów się,
które cechy chciałbyś naśladować. Zdobędziesz odrobinę więcej mądrości za każdym
razem, kiedy spojrzysz na własne życie z szerszej perspektywy, odnajdując
odpowiedni dystans wobec tego, co oczywiste w danej sytuacji.
Odkrycie w sobie mądrości i osiągnięcie najwyższego poziomu rozwoju jest
najbardziej wyzbytą egoizmu lekcją, jaką możesz sobie przyswoić. Lekcja ta pozwoli
ci się wznieść na wyższy poziom i da ci bodziec do kroczenia własną drogą, tak że
będziesz mógł przekazać reszcie świata rezultaty wszystkich pozostałych lekcji .
BEZGRANICZNOSC
To, co nazywamy rezultatami, to początki.
Ralph Waldo Emerson
Ostatnia lekcja, jakiej musisz się nauczyć, przyswajając sobie Reguły
Człowieczeństwa, to bezgraniczność, bo to ona pozwoli ci iść swoją drogą jeszcze
długo po odłożeniu tej książki Bezgraniczność to poczucie, że nie ma granic dla
twoich poczynań bądź przeobrażeń. Opanujesz ją, kiedy będziesz wiedział, ze twój
rozwój me ma końca, a twój potencjał rozwojowy sięga nieskończoności. Urodziłeś
się, świadom swojej bezgraniczności. Kiedy dorastałeś i byłeś wychowywany, mogłeś
jednak uznać, ze są granice, które nie pozwalają ci osiągnąć najwyższych poziomów
rozwoju duchowego, emocjonalnego i umysłowego. Ale granice istnieją tylko w
twojej głowie Kiedy uczysz się je przekraczać, opanowujesz lekcję bezgraniczności.
Miałam w szkole nauczycielkę, która rozumiała wagę tej lekcji Przypominała nam
codziennie, ze stać nas na wszystko, co sobie wymarzymy, bez względu na to, jak
bardzo wydawałoby się to niewykonalne czy jak wielkie byłyby przeszkody.
Życzyłabym każdej szkole takiej nauczycielki jak pani Carbone, która nauczyłaby
dzieci poznać cudowną moc, jaką mają w sobie, i dążyć do jej odkrycia.
Możesz sięgać do coraz to wyższych poziomów dzięki temu że już dysponujesz
nieskończonym potencjałem. Twoim wyzwaniem w tym życiu jest odkrycie tego
potencjału przez usunięcie kolejnych warstw i pamiętanie o podstawowej prawdzie
nie ma nic, czego me mógłbyś zrobić czy mieć, nie ma nikogo, kim nie mógłbyś się
stać. Wszystko znajduje się w twoim zasięgu. Poznaj swoje ograniczenia, me po to,
by je uszanować, lecz by rozbić je na kawałki i sięgnąć po wspaniałość.
Ostatnio w wiadomościach przedstawiono sylwetkę Valdasa Adamkusa, który
udowodnił sobie i światu, ze człowieka stać na wszystko Valdas wyemigrował z
Litwy do Stanów Zjednoczonych i po latach ciężkiej pracy doszedł do stanowiska
wielokrotnie odznaczanego urzędnika państwowego. Stworzył szeroko zakrojony plan
oczyszczenia środowiska Wielkich Jezior i otrzymał z rąk prezydenta Ronalda
Reagana najwyższe odznaczenie dla urzędników państwowych. W 1991 roku Litwa
odzyskała wolność, a Valdas postanowił tam wrócić, by pomóc ojczyźnie tak jak
Ameryce.
W tym roku, w wieku siedemdziesięciu jeden lat, wówczas gdy wielu ludzi
wycofuje się z czynnego życia, Valdas Adamkus został prezydentem Litwy. Zapytany
o proces wewnętrzny, który doprowadził go do kandydowania na tak wymagający
urząd, Valdas odparł „W życiu me ma granic".
Wielu innych ludzi wykazało podobnego ducha, udowadniając, ze człowieka stać
na wszystko, co sobie zamierzy. Bracia Wright, pomimo wątpliwości otoczenia,
skonstruowali maszynę latającą. Gandhi zainicjował rewolucję, która porwała miliony
ludzi
Nie tylko heroiczne osiągnięcia są przykładem bezgraniczności. Otrzymanie
najwyższej oceny za pracę semestralną czy zawieszenie samemu zasłon w kuchni
dowodzi, ze stać cię na wszystko, nawet jeśli same działania są niepozorne. Ważny
jest fakt, ze wierzysz, iż cię na to stać, i dajesz sobie szansę osiągnięcia sukcesu.
Każda życiowa lekcja otwiera ci furtkę do poczucia bezgraniczności. Nie ma
granic dla twojego współczucia czy cierpliwości, dobrych chęci, zaangażowania,
tolerancji czy innych cech. Masz nieskończone przyzwolenie na to, żeby kochać,
rozwijać się i przypominać sobie wciąż od nowa całą ukrytą w tobie mądrość.
STRESZCZENIE
Twój czas tu, na ziemi, jest krótki. Czas mija i wszystko się zmienia. Masz
możliwości i wybory, które pozwalają urzeczywistnić życzenia, marzenia i osiągnąć
cele.
Gdy zadasz sobie pytanie „Dlaczego tu jestem'" albo „Dlaczego mi się to
przytrafiło?", czy tez „Jaki ma to wszystko sens'" sięgnij po duchowy elementarz.
Zapytaj siebie „Jaka to lekcja'" Jeśli w twojej odpowiedzi pojawi się motyw obronny,
jeśli padną słowa „nigdy" albo „zawsze", oznacza to, ze jeszcze me przyswoiłeś sobie
lekcji. Następnie posuń się nieco dalej i zapytaj „Czego ma mnie nauczyć to
doświadczenie”.
Kiedy tylko odnajdujesz wartość w danych ci okolicznościach bez względu na
nieład czy trudy, to się rozwijasz. Osobisty rozwój zależy od tego, jak ochoczo
przyswoisz sobie lekcje i zintegrujesz je ze swoim życiem. Pamiętaj, ze jeśli będziesz
się wzbraniać przed pobieraniem lekcji, będą się one powtarzać, dopóki ich me
opanujesz. Kiedy przyswoisz sobie lekcję, wciąż będziesz poddawany sprawdzianom.
Jeśli nauczysz się lekcji, sprawdzian pójdzie ci łatwo, a ty przejdziesz do bardziej
złożonych i wymagających lekcji.
Możesz zrobić przegląd wydarzeń z przeszłości i wyróżnić lekcje, które
opanowałeś, którym stawiałeś opór i które wciąż powtarzasz. „Przeszłość to historia,
przyszłość to tajemnica, a dzień dzisiejszy to dar, i dlatego nazywamy go
teraźniejszością ".
Większym wyzwaniem jest przyjrzenie się obecnej sytuacji i dokładne
stwierdzenie, jakie lekcje są ci udzielane. Najtrudniej jest spojrzeć w przyszłość.
Pragnienie, by już ukończyć szkołę życia, me przyśpiesza postępów w nauce i me
sprawia, że lekcje są łatwiejsze. Poszukiwanie autentycznej lekcji przypomina zabawę
towarzyską, w której pary szukają trudno dostępnych artykułów.
Przypomnij sobie, że jesteś tu po to, żeby przyswajać sobie lekcje.
Uprzytomnij sobie proces, jaki przechodzisz. Zwracaj uwagę na to, czego
doświadczasz.
Przykładaj się do działań, które pozwalają ci nauczyć się udzielanych ci lekcji.
Proś o odpowiedzi, a zostaną ci udzielone.
Wsłuchuj się z otwartym sercem.
Zrób przegląd wszystkich możliwości.
Traktuj swoje oceny jak zwierciadło.
Dostrzegaj szansę w każdym kryzysie.
Ufaj sobie.
Wierz w siebie.
Wejrzyj w siebie i traktuj wyższe „ja" jako przewodnika ułatwiającego
podejmowanie wyborów.
Obejmij współczuciem również siebie.
Pamiętaj, ze me ma błędów, tylko lekcje (Trzecia Reguła).
Kochaj siebie, ufaj swoim wyborom, a wszystko stanie się możliwe.
O autorce
Dr Cherie Carter-Scott jest przedsiębiorcą, międzynarodowym wykładowcą, konsultantką, trenerką,
autorką, prowadzi seminaria i przewodniczy Radzie Instytutu MMS, Inc (Kierowania Motywacją),
specjalizującego się w promowaniu rozwoju osobistego i w organizowaniu treningów dla
profesjonalistów. Pracowała z ponad 200 000 ludzi, prowadząc treningi i przeprowadzając prywatne
konsultacje na całym świecie, między innymi dla takich firm jak IBM, GTE, Burger King i American
Express Mieszka w Santa Barbara z mężem, córką i siostrą.
Ma dwudziestopięcioletnie doświadczenie jako mówca, konsultantką ds. zarządzania, trenerką i
nauczycielka. Jest autorką czterech książek.
Dr Carter-Scott uzyskała doktorat w dziedzinie rozwoju indywidualnego i rozwoju organizacji za
pracę Związek między satysfakcją pracowników a satysfakcją klientów. Prowadziła tez dwadzieścia trzy
kursy promujące rozwój osobisty i zawodowy. Szczególnym darem dr Carter-Scott jest umiejętność
zadawania celnych pytań, pozwalających odkrywać ludziom własne odpowiedzi dotyczące lekcji
życiowych. Pomaga również przekształcać negatywne postawy w pozytywne zachowania.
Dr Carter-Scott jest znana z tego, ze motywuje ludzi do brania odpowiedzialności za własne
życie i wyzwalania w sobie sil do realizacji tego, co niemożliwe. Pracuje na zlecenie Fortune 500 dla
przedsiębiorstw, stowarzyszeń, firm rodzinnych i przedsiębiorców jako animatorka i „trenerka" i
uchodzi za dobrego ducha CEO.
Dr Carter-Scott występowała w programie „Oprah, Regis i Kathie Lee" na antenie CNN, wzięła tez
udział w ponad dwustu dyskusjach radiowych Prowadziła seminaria, warsztaty i wygłaszała odczyty w
dwunastu krajach na trzech kontynentach, a jej kasety wideo, nagrania i książki wpłynęły na życie
milionów ludzi na całym świecie.
Wraz z Jackiem Canfieldem i Markiem Victorem Hansenem jest współautorką książki Chtcken
Soup for the Global Soul, która ma się ukazać w 1999 roku.
Oto propozycje dla osób pragnących skorzystać z usług dr Carter-Scott oraz Instytutu MMS, Inc
(Kierowania Motywacją)
- uczestnictwo w programach rozwoju osobistego lub treningach dla profesjonalistów, takich jak
Trening negocjacji wewnętrznej oraz Trening dla animatorów lub konsultacjach albo treningach
• zespołowych konsultacjach lub treningach
programowania
przeprowadzania zmian w przedsiębiorstwach tworzenia zespołów,
• kursach doskonalenia zarządzania, w tym
umiejętności komunikowania się
rozwiązywania konfliktów
treningu konsultowania sprzedaży
satysfakcji klienta
prawidłowego prowadzenia spotkań
umiejętności prowadzenia wywiadów
oceny funkcjonowania
umiejętności prezentacji
umiejętności radzenia sobie ze stresem
umiejętności gospodarowania czasem,
,
książki i kasety autorstwa dr Chene Carter -Scott
Negahohcs How to Ouercome Negatwity and Turn Your Life Around The Corporate Negahohc
How to Successfully Deal with Negatwe Colleagues, Managers and Corpomtwns (Negahohcy — jak
przezwyciężać negatywne nastawienia i współżyć w zespole z negaholikiem, jak radzić sobie
skutecznie z negatywnie nastawionymi kolegami, szefami i firmami)
The New Species The Euolution of the Hutnan Being (Nowy gatunek — ewolucja człowieka)
The lnner Vtew A Womans Daily Journal (Spojrzenie do wewnątrz — codzienny dziennik kobiety)
Numer telefonu (800) 321-6342 (NEGA) lub w Kalifornu (805) 563-0789
strona komputerową www themms com e-mail 755073167 @ compuserve com
Drogi Czytelniku,
Książka Jeżeli życie jest grą, oto jej reguły — Dziesięć Reguł Człowieczeństwa
próbuje odpowiedzieć na pytanie, dlaczego jesteśmy na ziemi. Praca ta poświęcona
jest wsłuchiwaniu się, ufności i szacunkowi dla głosu wewnętrznego czy wiedzy
wewnętrznej. Fundamentem tej pracy jest szacunek dla każdej jednostki i jej
wyborów. Każdy człowiek ma wiedzę i osobistą siłę, pozwalającą zrealizować
marzenia i na podstawie duchowego DNA wypełnić cel życia.
Założyłam Instytut MMS, Inc w 1974 roku, by pomóc ludziom zyć zgodnie z
regułami zawartymi w niniejszej książce
Jeśli chciałbyś kontynuować rozwój duchowy za pośrednictwem kursów, które
proponujemy w naszej światowej sieci, skontaktuj się z naszą siedzibą w Santa
Barbara Tam uzyskasz kontakt z filiami np w Holandii, Szwajcarii, Szwecji.
Życzę ci, abyś opanował wszystkie lekcje na swojej drodze życia i zrealizował
wszystkie marzenia
dr Cherie Carter-Scott
Życie często przyrównujemy do gry, której zasady tworzymy w trakcie jej trwania.
Autorka przedstawia dziesięć reguł, którym podlega życie każdego człowieka
niezależnie od jego zamierzeń i planów.
Jeśli uświadomimy sobie,
co decyduje o kształcie naszego
człowieczeństwa, możemy własne życie
uczynić atrakcyjniejsze i bardziej
satysfakcjonujące.
Jeśli przeczytasz tę książkę obudzisz się do życia - bez ograniczeń
Mark Victor Hansen -współautor Balsamu dla duszy
Tytuł oryginału IF LIFE IS A GAME, THESE ARE THE RULES
Projekt okładki
Cecylia Stamszewska Ewa Łukasik
Redaktor prowadzący Sylwia Bartkowska
Redakcja
Lilianna Mieszczańska
Redakcja techniczna Mirosława Kostrzyńska
Korekta
Dorota Michasik-Stępniak Bozenna Burzyńska
Copynght © 1998 by Chene Carter-Scott
© Copynght for the Pohsh translation by Bertelsmann Media Sp z o o , Warszawa 1999
Bertelsmann Media Sp z o o Klub Świat Książki Diogenes
Warszawa 2000
Druk i oprawa Wrocławska Drukarnia Naukowa PAN im Stanisława Kulczynskiego
Sp z o o
ISBN 83-7227-457-6 Nr 2461
*