328 mln zł na stadiony? Zdecydują łódzcy radni
2011-07-06, Aktualizacja: 2011-07-06 09:05
Dariusz Kuczmera
Od astronomicznych kwot przytaczanych przy okazji inwestycji, stadiony Widzewa i ŁKS, może
zakręcić się w głowie. Ponad 164 miliony zł ma kosztować budowa stadionu miejskiego wraz z nową
halą sportową na terenach przy al. Unii. Obiekt Widzewa pochłonąć ma dwa razy tyle, z tym, że
miasto wyłoży 164 mln zł, tyle samo, ile prywatny inwestor. W środę w tę finansową spiralę wpadną
radni podczas sesji Rady Miejskiej.
Nie chciało nam się wierzyć, gdy w jednej z gazet przeczytaliśmy wywiad z agentem piłkarskim,
łodzianinem Tomaszem Kaczmarczykiem, który podważał sens budowy w Łodzi dwóch stadionów dla
dwóch łódzkich klubów ŁKS i Widzewa. Sami postanowiliśmy sprawdzić, czy w wyścigu po informację
koledzy po fachu może czegoś nie dosłyszeli, coś zniekształcili. Tomasz Kaczmarczyk potwierdza jednak, że
budowa dwóch stadionów w Łodzi to bezsens.
- Jestem bardzo zdziwiony, że w Łodzi mają powstać dwa stadiony finansowane przez miasto, jeden w
całości, drugi w części - mówi Tomasz Kaczmarczyk. - Moim zdaniem w Łodzi powinien powstać jeden
stadion miejski, wzorem Mediolanu, Turynu i kilku innych miast, na ponad 20 tys. miejsc z możliwością
powiększenia. Zacznę od tego, że jestem kibicem zarówno ŁKS i Widzewa. Od najmłodszych lat oglądałem
mecze jednej i drugiej drużyny. Oglądałem mecze Widzewa ligowe i pucharowe na stadionie ŁKS i nigdy mi
to nie przeszkadzało.
Sama budowa stadionu nie rozwiąże problemu z zapleczem treningowym klubów. Każdy z nich powinien
posiadać centrum treningowe z prawdziwego zdarzenia, gdzie mieszczą się klubowe boiska oraz cała
infrastruktura potrzebna do funkcjonowania klubu, czyli biura, zaplecze medyczne, minihotel, akademia
piłkarska.
Po trzecie - kontynuuje Tomasz Kaczmarczyk - władze miasta wraz z władzami województwa powinny
przygotować plan pomocy klubom w rozbudowie obiektów piłkarskich i sportowych w Łodzi i regionie, na
których wychowamy następców Tomka Wieszczyckiego, Tomka Kłosa, Włodka Smolarka i innych. Wydaje
się lepszym rozwiązaniem przeznaczenie części pieniędzy z inwestycji widzewskiej na stworzenie
warunków do wychowywania w duchu sportu wielu młodych mieszkańców Łodzi i województwa oraz
doprowadzenie do standardów europejskich np. Stawów Jana i Stefańskiego, gdzie tysiące mieszkańców
Łodzi mogłoby spędzać miło czas. Wierzę, że pani prezydent oraz Rada Miejska podejmą decyzję rozsądną,
a nie polityczną, przecież mają świadomość, że wydają pieniądze publiczne, czyli nasze i w związku z tym
trzeba 100 procent wiary w słuszność tej decyzji. Głosowanie w komisji finansowej daje dużo do myślenia -
kończy Tomek Kaczmarczyk.
http://lodz.naszemiasto.pl/artykul/980927,328-mln-zl-na-stadiony-zdecyduja-lodzcy-radni,id,t.html?
dostęp: 10.07.2011 / 11:21:17