Warszawskie Studia Teologiczne
XX/1/2007, 125-144
Ks. Kazimierz O
BRYCKI
POCHODZENIE DUSZY LUDZKIEJ
A DZIEDZICTWO GRZECHU PIERWORODNEGO
(wstęp, tłumaczenie i opracowanie)
Treść: 1. Pochodzenie duszy ludzkiej; 2. Dziedzictwo grzechu pierworodnego; 3. List Augustyna (202/A)
do Optata; 4. Bibliografia (wybór); II. Tekst źródłowy: Święty Augustyn, List (202/A) do Optata, biskupa
Milewi.
I. W
STĘP
Dusza ludzka jest głównym przedmiotem zainteresowań naukowych Augustyna.
Ś
wiadczą o tym jego pisma filozoficzne i teologiczne, zwłaszcza z początkowego
okresu działalności pisarskiej
1
. W tych pismach nasz pisarz wypracował chrześcijań-
ską koncepcję duszy ludzkiej, określił jej naturę, jak też jej stosunek do ciała, wyczer-
pująco wykazał nieśmiertelność duszy ludzkiej. Trudność sprawiał mu problem po-
chodzenia duszy ludzkiej, który nie łatwo było pogodzić z prawdą o dziedziczeniu
grzechu pierworodnego. Stąd kwestia pochodzenia duszy będzie zajmować Augusty-
na niemal przez całe życie właśnie dlatego, że jest związana z przekazywaniem grze-
chu pierworodnego.
1. Pochodzenie duszy ludzkiej
W walce z błędami doktrynalnymi Augustyn stopniowo dochodził do określenia
pochodzenia duszy ludzkiej
2
. I tak, wobec manichejskiego dualizmu duszy Augustyn
wyraźnie opowiedział się za jedną duszą w człowieku, której stwórcą jest Bóg
3
.
Na
twierdzenia pryscylian, że dusze ludzkie lub aniołowie są z substancji Boga, odpo-
wiedział, że dusza ludzka została przez Boga stworzona i nie jest Jego naturą
4
. Zde-
cydowanie też odrzucił orgenesowską hipotezę preegzystencji dusz, według której
1
Zob. K. O
BRYCKI
, "Dusza ludzka i jej pochodzenie w poglądach świętego Augustyna", RTWP
3(2004), 160-168.
2
Tamże, 164-168.
3
Zob. O dwóch duszach, tł. pol.: J. Sulowski, w: PSP 54, 1990, s. 67-88.
4
Zob. "Do Orozjusza przeciwko pryscylianom i orygenistom", tł. pol.: K. Obrycki, RTWP 2(2002),
153-169.
K
S
.
K
AZIMIERZ
O
BRYCKI
126
dusza stworzona przez Boga istniała wcześniej od ciała, przeznaczonego jej jako kara
za popełniony grzech
5
.
Przeciwstawiał się pesymistycznej ocenie materialnego po-
rządku, która zakłada, że ciało służy jako więzienie dla duszy
6
. Augustyn bowiem od
samego początku określał człowieka jako istotę złożoną z ciała i duszy rozumnej. W
swych pismach całkowicie wykluczył radykalny dualizm. Tak dusza, jak i ciało we-
dług niego są koniecznymi elementami, by można było mówić o człowieku. Dusza i
ciało zostały stworzone przez Boga i złączone w jedność bytu ludzkiego.
Przyjęcie twierdzenia, że dusza ludzka jest stworzeniem Bożym; ani nie jest boska,
ani nie preegzystuje w stosunku do ciała, nie rozwiązuje do końca problemu pocho-
dzenia duszy. W odniesieniu do tego zagadnienia biskup Hippony nie miał całkowitej
pewności. Swoje wahania okazywał niemal do końca życia
7
.
Ważnym znakiem jego
wątpliwości jest list, który w 415 r. wysłał do Hieronima o pochodzeniu duszy
8
.
Wo-
bec zdecydowanego zdania Hieronima, że każda poszczególna dusza jest oddzielnie
przez Boga stwarzana, Augustyn prosi go o pomoc w rozstrzygnięciu tego zagadnie-
nia. Uznanie bowiem poglądu, że Bóg stwarza duszę dla każdego człowieka, niesie ze
sobą poważne trudności w zachowaniu prawa dziedziczenia grzechu pierworodnego.
Stąd dla biskupa Hippony wydawało się korzystniejsze rozwiązanie "traducjanistycz-
ne", które przyjmuje pochodzenie duszy duchowej dziecka z duchowej duszy jego
rodziców
9
.
We wspomnianym liście Augustyn domaga się od swego straszego przyjaciela ja-
snej odpowiedzi: Z wyjątkiem zatem tego błędu heretyckiej opinii (chodzi o błąd ma-
nichejczyków twierdzących, że dusza jest częścią Boga) pragnę wiedzieć, którą z
czterech innych opinii należy wybrać - wcześniej te opinie wymienił, a są one nastę-
pujące: 1. Wszystkie dusze pochodzą od jednej duszy, którą otrzymał pierwszy czło-
wiek; 2. Każdy człowiek otrzymuje nowostworzoną duszę; 3. Bóg posyła w ciała
dusze, które gdzieś już istnieją; 4. Istniejące gdzieś już dusze samorzutnie przedostają
się w ciała. Lecz zarazem przestrzega swego adresata: A
niech ten pogląd, który trze-
ba wybrać, będzie daleki od zwalczania tej wiary, według której jesteśmy pewni, że
wszelkiej duszy, nawet małego dziecięcia, potrzebne jest uwolnienie z niewoli grzechu
i że nie ma innego uwolnienia, prócz Chrystusa i to ukrzyżowanego
10
. Jednakże do
Augustyna nieprędko dotarła odpowiedź Hieronima, gdyż ten był całkowicie zajęty
herezją pelagiańską, która w tym czasie czyniła duże spustoszenie w Kościele. Nadal
pozostał nierozstrzygnięty problem pochodzenia duszy.
Nie tylko Augustyn miał wątpliwości, jaką hipotezę należy przyjąć, by właściwie i
dokładnie wyjaśnić pochodzenie duszy ludzkiej. Również ta sprawa mocno poróżniła
5
Tamże.
6
Por. O państwie Bożym, 11,23; List 166, 27.
7
W późniejszych pismach Augustyn wyznawał, że co do pochodzenia duszy zawsze się gubił - por. De
anima et eius origine, 1,26; 4,2. Contra Julianum opus imperJectum, 2,178. Retractationes, 1,13.
8
List 166 (De origine animae) CSEL 44, 545-585; w zbiorze listów Hieronima list ten jest pod nume-
rem 131, tł. pol. J. Czuj, w: Ś
W
.
H
IERONIM
, Listy, t. 3, Warszawa : IWPax 1954, 330-352.
9
Traducjanizm materialistyczny głosił Tertulian, według którego każda dusza wywodzi się z ojca ra-
zem z ciałem, z którym jest zjednoczona (por. De anima 1,1-22).
10
List 166,7 (zob. H
IERONIM
, List 131,7).
P
OCHODZENIE DUSZY LUDZKIEJ WEDŁUG ŚW
.
A
UGUSTYNA
127
duchownych z prowincji Mauretanii Cezarejskej, gdyż większość z nich wbrew zda-
niu ich biskupa Optata przyjęła traducjanizm. Rozjemcą w tej sprawie miał być Augu-
styn, uznany autorytet kościelny, który korzystając z zaproszenia skierował list do
miejscowego biskupa Optata. List ten stanowi compendium aktualnej wiedzy o po-
chodzeniu duszy
11
.
Biskup Hippony wyraźnie tam stwierdził, że nie jest możliwe rozstrzygnięcie, któ-
ry pogląd jest prawdziwy: czy dusze pochodzą z owej jednej duszy, która została
stworzona dla pierwszego człowieka, czy wszechpotężny Stwórca, który z pewnością
zawsze działa, bez żadnego rodzenia stwarza nowe własne dusze dla poszczególnych
ludzi
12
. On sam nie czuje się nauczycielem w tej sprawie, lecz jedynie poszukiwa-
czem. W swych pismach dotąd poważnie nie zajmował się tym zagadnieniem. Teraz
natomiast chce uczynić wszystko, by oba poglądy o pochodzeniu duszy gruntownie
zbadać i dokładnie wyjaśnić. Przeprowadził zatem analizę tekstów Pisma Świętego,
na które powołują się zwolennicy tak genaracjonizmu, jak i kreacjonizmu. Jednakże te
teksty, ze względu na przenośny sposób wypowiedzi, nie pozwalają na jednoznaczne
opowiedzenie się za jedną z teorii o pochodzeniu duszy. Wynika z nich jedynie to, że
to Bóg stworzył wszystkie dusze. Nadal pozostaje otwarte zagadnienie, w jaki sposób
Bóg stworzył duszę ludzką.
Augustyn zdecydowanie odrzucił traducjanizm materialistyczny, który odwoływał
się do poglądów Tertuliana, według którego dusza ludzka jest przekazywana od ro-
dziców na dziecko w taki sam sposób jak ciało
13
. Tym samym uspokoił swego adresa-
ta biskupa Optata, który widział niebezpieczeństwo w traducjanizmie wyznawanym
przez jego duchownych. Natomiast wykazał słuszność traducjanizmu duchowego,
który rozumie jako duchowe zrodzenie duszy dziecka z duszy jego rodziców. Do tego
pogląd, który określany jest mianem generacjonizmu, Augustyn w tym momencie się
przychyla, gdyż dzięki niemu lepiej można wyjaśnić naukę o grzechu pierworod-
nym
14
. Wprawdzie stwierdził przy tym, że nie jest sprzeczny z wiarą katolicką i z
przesłankami rozumowymi także kreacjonizm, według którego Bóg stwarza dusze
bez żadnego ich rozkrzewiania, o ile uzna się prawo dziedziczenia grzechu pierwo-
rodnego
15
.
Zdaniem Augustyna tak generacjonizm, jak i kreacjonizm nie są w stanie dać
pewnej odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób pochodzi dusza ludzka, chociaż przy
każdym z nich trzeba za pewne uznać to, że Bóg stwarza duszę. Również oba te kie-
runki mają słabe punkty w swych założeniach. Przy generacjonizmie trudność spra-
wia zagwarantowanie kompletności osoby ludzkiej, natomiast przy kreacjonizmie
powstaje problem, gdzie umieścić dziedziczenie grzechu pierwszych rodziców. Osta-
teczne rozwiązanie tej kwestii uzależnione jest od odpowiedzi na pytanie: dlaczego
11
Zob. Ś
W
.
A
UGUSTYN
, "List (190) do Optata, biskupa Milewi", tł. pol. K. Obrycki, RTWP 3(2004),
172-189.
12
Tamże, 1,1.
13
Zob., tamże, 4,14.
14
Zob., tamże, 4,15.
15
Zob., tamże, 4,13; 6,23.
K
S
.
K
AZIMIERZ
O
BRYCKI
128
dusza stała się grzeszna, w jaki sposób to się dokonało, i kto duszę zmusił do przyję-
cia grzechu pierwszego człowieka Adama.
2. Dziedzictwo grzechu pierworodnego
Na temat pochodzenia duszy ludzkiej Augustyn nie opowiedział się jednoznacznie
za konkretnym poglądem. Duchowo był rozdwojony między teorią traducjanistyczną
i różnym formami teorii kreacjonizmu. Do końca swego życia nie miał definitywnego
rozwiązania tego problemu
16
. Jeżeli jest słuszna teoria traducjanistyczna, wtedy
grzech pierworodny przechodzi na potomstwo od ich rodziców; jeżeli zaś za słuszną
uzna się kreacjonizm, wtedy świeżo stworzona przez Boga dusza zostaje splamiona
grzechem pierwszych rodziców, kiedy wchodzi w ciało człowieka. Jednakże zawsze,
tak w ramach teorii traducjanistycznej, jak też kreacjonistycznej, Augustyn starał się
po katolicku wyjaśnić grzech pierworodny, który jest nierozłącznie związany z za-
gadnieniem pochodzenia duszy ludzkiej. Stąd też intensywność jego badań nad tym
zagadnieniem przypada na okres kontrowersji pelagiańskiej.
Wprawdzie na długo przed wybuchem sporu pelagiańskiego Augustyn wypraco-
wał swoją teorię o człowieku i jego położeniu. Z jednej strony przyznał pierwszemu
człowiekowi pierwotną prawość i doskonałość, z drugiej zaś realność grzechu pierwo-
rodnego nie stanowiła dlań żadnej wątpliwości. Broniąc rzeczywistości grzechu pier-
worodnego w każdym człowieku odwołuje się do Pisma Świętego, do tradycji Ko-
ś
cioła i do stosowanej w Kościele praktyki chrzcielnej
17
. Jednakże wypowiedzi Augu-
styna na temat grzechu pierworodnego w początkowym okresie jego działalności
pisarskiej nie zawsze były precyzyjne. Mówił on o pewnej sprawiedliwej karze, której
poddana jest ludzkość od upadku pierwszych rodziców. Nigdzie jednak wyraźnie nie
potwierdził istnienia prawdziwego grzechu dziedzicznego. I tak, najpierw dowodził,
ż
e wszyscy ludzie jako potomkowie Adama dziedziczą po nim karę, którą jest śmierć
cielesna; nie wspominał zaś o przekazywaniu grzechu pierwszych rodziców. Następ-
nie w owym dziedzictwie, poza śmiercią cielesną, widział także śmierć duszy, która
stała się winna przez to, że została śmiertelnie zraniona przez pożądliwość, jak też to,
ż
e dusza jest właściwą siedzibą grzechu. Wreszcie Augustyn wyraźnie mówił o grze-
chu pierworodnym (peccatum originis czy originale), który jest "grzechem" i zarazem
"karą za grzech"; oznacza on dziedziczny charakter kary i grzechu Adama
18
.
Pod naciskiem ruchu pelagiańskiego, który sprowadził wszelki grzech indywidu-
alny do odpowiedzialności osobistej, Augustyn przeszedł ewolucję w rozumieniu
grzechu pierworodnego. Wielu uczonych podkreśla, że rozwinięcie dogmatu o grze-
chu pierworodnym jako grzechu dziedzicznym oraz o jego relacji do chrztu należy
umieścić w perspektywie polemiki Augustyna z pelagianami
19
. Coraz wyraźniej po-
16
. Por. A
UGUSTYN
, De anima et eius origine, 1,26; 4,2. Retractationes, 1,13. Contra Julianum opus
imperfectum, 2,178.
17
Por. J.N.D. K
ELLY
, Początki doktryny chrześcijańskiej, Warszawa 1988, 269-273.
18
Por. A. S
AGE
, "Péché originel. Naissance d'un dogme", REA 13(1967), 212.
19
Tamże.
P
OCHODZENIE DUSZY LUDZKIEJ WEDŁUG ŚW
.
A
UGUSTYNA
129
jawiają się w pismach i wystąpieniach Augustyna pytania o "grzech początków", o
jego naturę i sposób przekazywania na wszystkich potomków Adama. Da się to zaob-
serwować w tych jego pismach, które powstały pomiędzy rokiem 411 (synod w Kar-
taginie, na którym został oskarżony Celestiusz, uczeń Pelagiusza) a rokiem 418 (sy-
nod w Kartaginie, na którym tezy pelagiańskie zostały definitywnie potępione)
20
.
Wystąpienie Pelagiusza i jego zwolenników nadało szczególnej mocy docieka-
niom Augustyna nad zagadnieniem pochodzenia duszy ludzkiej, które jest ściśle po-
wiązane z dziedziczeniem grzechu pierworodnego. Pelagianie bowiem odrzucili wiarę
w przekazywanie grzechu pierworodnego. Głosili, że każdy człowiek rodzi się w tym
samym stanie, w jakim został stworzony pierwszy człowiek Adam, ponieważ grzech
Adama nie miał żadnego wpływu na jego potomków. Pelagianie uznają wprawdzie
jakiś wpływ Adama i jego grzechu na potomnych, lecz sprowadzają go jedynie do
moralnego oddziaływania, które miało polegać na tym, że Adam przez swój grzech
dał przykład grzeszenia i stał się wzorem grzechu dla swoich potomków. Pelagiusz
jako zdecydowany przeciwnik traducjanizmu wykazał niedorzeczność przekazywania
grzechu Adama potomnym, powołując się na następujące dowody: wyższość dzieła
Chrystusa nad występkiem Adama wyklucza możliwość przekazywania grzechu
Adama na wszystkich ludzi; ochrzczeni rodzice nie mogą przekazywać dziecku grze-
chu, którego nie mają; dusza ludzka nie pochodzi od rodziców, lecz bezpośrednio jest
przez Boga stwarzana; Bóg sprawiedliwy nie może człowieka obciążać cudzymi
grzechami
21
. Stąd niemożliwe jest - według Pelagiusza - dziedziczenie wraz z naturą
Adama jego grzechu przez tych, którzy są jego potomkami co do ciała
22
.
Augustyn przystąpił z całą gorliwością do wykazania błędu Pelagiuszowi i przed-
stawienia prawdziwej nauki o grzechu pierworodnym
23
. Wprawdzie nieśmiało wy-
znawał, że nic nie jest trudniej zrozumieć niż istotę pierwotnego grzechu
24
. Jednakże
w tym okresie powstają wielkie jego dzieła o grzechu pierworodnym, jak: O karach
za grzechy i ich odpuszczeniu, i o chrzcie (411/412 r.) - gdzie wykłada zasadniczą tezę
w świetle tekstów Pisma Świętego, że jeżeli Chrystus przyszedł zbawić wszystkich
ludzi, to znaczy wszyscy zgrzeszyli; O duchu i literze (412) - mówi o roli prawa i
łaski w zbawieniu; O naturze i łasce (415 r.) - wyraża swą koncepcję o zepsutej natu-
rze" (natura viciata): aktualna kondycja człowieka nie jest już naturalna, to jest taka,
jaka została przez Boga stworzona; O łasce Chrystusa i grzechu pierworodnym
(418 r.) - gdzie stawia jako dwóch "przodków" ludzkości Adama i Chrystusa; pierw-
20
Por. V. G
ROSSI
,
B.
S
ESBOUE
, "Grzech pierworodny i grzech początków: od św. Augustyna do końca
Ś
redniowiecza", w: Człowiek i jego zbawienie. Historia dogmatów, red. B. S
ESBOUÉ
Kraków : Wyd. M
2001, t. 2, 143-145.
21
Por. P
ELAGIUSZ
, Komentarz do Listu św. Pawła do Rzymian, V,15 (ZMT 15, 1999): Jeżeli dusza nie
istnieje z przekazania - rzecze - lecz jedynie ciało, to tylko ono ma przekazanie grzechu i jedynie ono wła-
ś
nie zasługuje na karę. Niesprawiedliwe byłoby, żeby narodzona obecnie dusza nie z materii Adama nosiła
obcy, tak dawny grzech; ponieważ żaden powód nie pozwala na to, żeby Bóg, który odpuszcza człowieko-
wi własne grzechy, zaliczał mu cudze.
22
Por. K. O
BRYCKI
, "Koncepcja grzechu pierworodnego u Pelagiusza na podstawie jego Komentarza
do Listu św. Pawła do Rzymian 5,12-21", w: Grzech pierworodny, ŹMT 12, s. 177-190.
23
Zob. A
UGUSTYN
, "Dzieje procesu Pelagiusza, Wstęp", w: ŹMT 12, s. 193-213.
24
A
UGUSTYN
, O obyczajach Kościoła katolickiego, 1,40.
K
S
.
K
AZIMIERZ
O
BRYCKI
130
szego grzesznego, drugiego odkupionego; przedstawia prawdę o grzechu pierworod-
nym, polemizując i zwalczając błędne poglądy Pelagiusza na temat grzechu pierwo-
rodnego i łaski Chrystusa Zbawiciela
25
.
Na ten temat ważne są także te wypowiedzi Augustyna, które przekazał w licz-
nych mowach i listach. Wypada tu przypomnieć szczególnie list do Optata, biskupa
Milewi (190), prezentowany w poprzednim numerze Roczników Teologicznych War-
szawsko-Praskich
26
. List ten ma na celu wyjaśnienie poglądów dotyczących pocho-
dzenia duszy ludzkiej. Jednakże biskup Hippony już na początku tego listu przypomi-
na swemu adresatowi, że tego zagadnienia nie można nigdy rozpatrywać w oderwaniu
od problemu dziedziczenia grzechu pierworodnego: A skoro i inne świadectwa Pisma
Ś
więtego wskazują że nikt nie rodzi się z Adama, jeśli nie uwikłał się węzłem grzechu i
potępienia, i że z kolei nikt nie uwolni się z tego węzła, jeśli nie odrodzi się dzięki Chry-
stusowi, to my winniśmy się mocno trzymać tej nauki. Natomiast ten, który zaprzecza
tej nauce, w żaden sposób nie przynależy do wiary Chrystusa i nie ma w sobie tej łaski
Bożej, która jest dana dzięki Chrystusowi. Stąd, gdyby nawet pochodzenie duszy było
zakryte dla nas, jednakże dopóki jawne jest odkupienie człowieka, nie grozi nam żad-
ne niebezpieczeństwo; albowiem my nie wierzymy w Chrystusa, by się urodzić, lecz
wierzymy w Niego, by się odrodzić, w jakikolwiek bądź sposób się narodziliśmy
27
.
Chociaż Augustyn wyraźnie skłania się ku teorii traducjanistycznej (a właściwie
ku generacjonizmowi) co do pochodzenia duszy
28
, godzi się także na rozwiązanie
kreacjonistyczne, o ile w niczym nie naruszy ono prawdy o przekazywaniu grzechu
pierworodnego Adama na jego potomków
29
. Przestrzega wprawdzie bardzo mocno
zwolenników kreacjonizmu (takim jest Optat, adresat listu) przed niebezpieczeń-
stwem wpadnięcia w nową herezję, która usiłuje podważyć mocne podstawy najstar-
szej wiary, gdybyś rozprawiał przeciwko łasce Bożej, którą Chrystus Pan z niewysło-
wioną dobrocią obdarza tak maluczkich, jak i wielkich. Mówi tu o Pelagiuszu i Cele-
stiuszu, których błędne poglądy o grzechu pierworodnym i łasce Bożej potępił papież
Zozym, a swe stanowisko przedstawił w dekrecie zatytułowanym: Tractoria
30
.
25
Por. V. G
ROSSI
,
B.
S
ESBOUÉ
, Grzech pierworodny i grzech początków: od św. Augustyna do końca
Sredniowiecza, dz. cyt., 143-144.
26
Zob. Ś
W
.
A
UGUSTYN
, "List (190) do Optata, biskupa Milewi", tł. pol. K. Obrycki, RTWP 3(2004),
172-189.
27
Tamże, 1,3.
28
Tamże, 4,15: Przy tym wprawdzie zagadnieniu (tj. generacjonizmie) żadne trudności nie występują,
ponieważ prawdziwa wiara głosi, że wszystkie dusze, także małych dzieci, które Kościół chrzci zapewne nie
dla fałszywego, lecz dla prawdziwego odpuszczenia grzechów, zaciągają grzech pierworodny, który został
popełniony wskutek własnej woli pierwszego człowieka i przekazany przez zrodzenie na wszystkich jego
potomków, a z którego można się oczyścić tylko przez odrodzenie.
29
Tamże, 6,21: Jeśli on (tj. Hieronim) potrafi mnie pouczyć o tym, w jaki sposób dusze, chociaż nie po-
chodzą z Adama, jednak z jego powodu słusznie doznałyby potępienia, o ile dzięki odrodzeniu nie otrzyma-
łyby odpuszczenia grzechów.
30
Tamże, 6,23: ... Przez Niego samego (Syna Bożego) odradzamy się bowiem duchowo, przez Niego
samego jesteśmy ukrzyżowani dla świata. Śmierć Jego samego zrywa ten wyrok potępienia śmierci, którą
Adam sprowadził na nas wszystkich i przekazał na każdą duszę; wyrok ten obciąża dusze wskutek rozkrze-
wiania. Nad każdym z narodzonych zatem ciąży ten wyrok, aż uwolni go od niego chrzest.
P
OCHODZENIE DUSZY LUDZKIEJ WEDŁUG ŚW
.
A
UGUSTYNA
131
3. List Augustyna (202/A) do Optata
Po pierwszym liście, który Augustyn przesłał Optatowi, biskupowi Milewi, w dru-
giej połowie roku 418, wkrótce - bo na początku 420 r. - biskup Hippony ponownie
skierował doń swój list. Jeśli w pierwszym liście Augustyn przedstawił niejako status
quaestionis zagadnienia pochodzenia duszy, to w drugim liście wyjawia on swoje
własne stanowisko w tej sprawie, rezultaty swoich badań, swoje obawy i wątpiwości,
jak też nadzieje i oczekiwania. Nasz autor liczy się z opinią publiczną i dltatego nie
chce uczynić nic, co postawiłoby go w złym świetle, zwłaszcza w oczach zwolenni-
ków Pelagiusza. Stąd zastrzega się, że nie opublikuje żadnej swej pracy na temat po-
chodzenia duszy, zanim nie otrzyma od Hieronima od dawna wyczekiwanej odpo-
wiedzi na przesłany mu list w tej sprawie (l-5)
31
.
Swemu adresatowi, biskupowi Optatowi, który opowiada się za kreacjonizmem co
do pochodzenia duszy, biskup Hippony przyznaje się, że osobiście bardziej odpowia-
da mu traducjonizm, gdyż lepiej i dokładniej można wyjaśnić kwestię przekazywania
grzechu pierworodnego; tak mu oświadcza: Ja bowiem dotąd - szczerze to wyznaję -
nie odkryłem, w jaki sposób dusza przejmuje grzech od Adama (w co nie godzi się
wątpić!), a przy tym sama nie jest przejęta od Adama. To właśnie zagadnienie trzeba
dokładniej przebadać, nie zaś nierozważnie go rozgłaszać! (6). Jednak dla dokładniej-
szego przebadania tego zagadnienia chce zapoznać się także z argumentacją biskupa
Milewi, którą on przedstawił w książce pt. O wierze i przyrzeka również wykorzystać
w swojej pracy zebrane tam dowody z Pisma Świętego, które potwierdzają teorię
kreacjonizmu (7-9).
Następnie Augustyn przeprowadza dowód na to, że traducjanizm, chociaż budzi
tyle wątpliwości u Optata, bynajmniej nie wyklucza działania Boga w akcie stworze-
nia duszy ludzkiej. W Piśmie Świętym bowiem nie ma takich wypowiedzi, które wy-
raźnie zaprzeczałyby tej teorii. Według niej bowiem Bóg jest Tym, który stwarza
duszę (creator), natomiast rodzice są tymi, którzy ją rodzą (procreatores), ponieważ
Bóg był, jest i będzie sprawcą wszystkich ludzi i rzeczy (10-12).
Zdecydowanie przeciwstawia się Augustyn poglądom tych wszystkich, którzy
przyjmując pochodzenie duszy od tej pierwszej duszy Adama, jednocześnie przyjmu-
ją, że Bóg już nie jest stwórcą jakiejkolwiek duszy. Dowodem przeciwko takiej argu-
mentacji są liczne świadectwa Pisma Świętego. Przy tym ostrzega Optata, by w
swych dociekaniach postępował bardzo rozsądnie i ostrożnie, gdyż w przeciwnym
razie przy odrzuceniu w ogóle traducjanizmu grozi mu niebezpieczeństwo popadnię-
cia w herezję pelagiańską. Zagadnienie pochodzenia duszy dostarcza ciągle wiele
wątpliwości, ale nie jest to bynajmniej dla nikogo hańbą. Dlaczego nie wypada mi
powiedzieć - pociesza Augustyn Optata - wiem, że moja dusza istnieje dzięki działaniu
Boga, dlatego też jest dziełem Boga, ale tego, że dusza powstała za pośrednictwem
aktu rodzenia - tak jak ciało, albo że niezależnie od aktu rodzenia - tak jak powstała
owa dusza, która została dana pierwszemu człowiekowi, "ja nie wiem, Bóg to wie"?
31
Jest to List 166 - o pochodzeniu duszy, skierowany do Hieronima w 415 r. (w epistolarium Hieroni-
ma List 131) - zob. Ś
W
.
H
IERONIM
, Listy, t. 3, Warszawa 1953, 330-352.
K
S
.
K
AZIMIERZ
O
BRYCKI
132
Ty chcesz, żebym zdecydowanie się opowiedział za jedną lub drugą tezą? Mógłbym to
zrobić, gdybym z pewnością to znał (13-15).
W kolejnych rozdziałach (16-20) biskup Hippony przedstawia, co na podstawie do-
tychczasowych badań zagadnienia pochodzenia duszy można uznać za pewne, a co
oparte jest na domysłach i przypuszczeniach, i wymaga jeszcze dalszych dociekań.
Pewne jest to, że Bóg stworzył duszę; niepewne zaś jest to, jak Bóg stworzy duszę.
Sam Augustyn wyznaje, że dalej jest niezdecydowany, za którą teorią ma się opowie-
dzieć: czy za genaracjonizmem (który jest formą duchowego tarducjanizmu), czy za
kreacjonizmem, bo każda z tych teorii musi odpowiedzieć na pytanie, jak Bóg może
stwarzać duszę z plamą grzechu pierworodnego, gdy wszystko, co od Niego pochodzi,
jest dobre. Odpowiedź na to pytanie wiązała się z niebezpieczeństwem popełnienia
błędu pelagian, przed którym usilnie przestrzega Augustyn Optata, biskupa Milewi.
List 202 A Augustyna jest kolejnym krokiem wyjaśnienia nauki o pochodzeniu du-
szy z uwzględnieniem podstawowej prawdy o przekazywaniu grzechu pierworodne-
go. Stąd prezentacja tego listu w języku polskim wydaje się celowa i potrzebna.
Przekład Listu 202 A dokonano na podstawie wydania: CSEL 57, 302-315. List
ten znajduje się też w PL 33, 930-938.
32
4. Bibliografia (wybór):
B
EATRICE
P.F., Tradux peccati. Alle fonti della doctrina agostiniana del peccato ori-
ginale, Milano 1978.
F
LORKOWSKI
E., Soteriologia Pelagiusza, Kraków 1949.
M
ICHALSKI
M., "Nauka chrystologiczna Pelagiusza", Collectanea Theologica
17(1936), f. 2, 143-162.
O
BRYCKI
K., "Koncepcja grzechu pierworodnego u Pelagiusza na podstawie jego
Komentarza do Listu św. Pawła do Rzymian 5,12-21", w: Grzech pierworodny, Au-
gustyn, Dzieje procesu Pelagiusza, ŹMT 12, Kraków: WAM 1999, 177-190.
O
BRYCKI
K., "Dusza ludzka i jej pochodzenie w poglądach świętego Augustyna",
Roczniki Teologiczne Warszawsko-Praskie 3(2003), 161-171.
P
ASTUSZKA
J., "Pojęcie duszy ludzkiej u św. Augustyna", Przegląd Teologiczny
10(1929), 389-406.
P
IESZCZOCH
Sz., "Nad genezą teologii Pelagiusza", Studia Gnesnensia 5(1979/80),
227-244.
S
ŁOMKOWSKI
A., Pierwotny stan człowieka według nauki św. Augustyna, Lwów
1933.
W
ENTE
M., "Koncepcja duszy według św. Augustyna", Colloquia Theologica Otto-
niana 1(2001), 39-59.
32
Tłumaczenia Listu 202 A, ale na podstawie PL 22 (w korespondencji Hieronima z Augustynem) do-
konał J. Czuj, w : Ś
W
.
H
IERONIM
, Listy, Warszawa 1952-54, t. 3, 414-427.
P
OCHODZENIE DUSZY LUDZKIEJ WEDŁUG ŚW
.
A
UGUSTYNA
133
II.
T
EKST ŹRÓDŁOWY
Ś
WIĘTY AUGUSTYN, LIST (202/A) DO OPTATA, BISKUPA MILEWI
Wielce błogosławionemu Panu, Optatowi, godnemu szczerej miłości bratu w bi-
skupstwie, pozdrowienie w Panu przesyła Augustyn.
1
.
1.
List, w którym Twoja Wielebność bardzo usilnie domaga się ode mnie takiej
odpowiedzi, jakiej ja sam jeszcze nie mam, otrzymałem poprzez pobożnego kapłana
Saturnina
33
. W liście tym wyjawiłeś mi powód, dlaczego tak właśnie uczyniłeś. Ty
bowiem przypuszczasz, że ja już przygotowałem odpowiedź na Twoją prośbę, którą
mi przesłałeś. Oby tak właśnie się stało! A skoro już poznałem Twoje bardzo niecier-
pliwe oczekiwanie, obym teraz nie zawiódł Ciebie, składając Ci obietnicę takiego
daru! Ale przecież, jeśli mi choć trochę wierzysz, najdroższy bracie, to już prawie
pięć lat upłynęło, kiedy przesłałem na Wschód moje pismo, w którym przedstawiłem
nie tyle moje przypuszczenie na ten temat, co raczej moje pytanie o radę w tej spra-
wie
34
. Jak dotąd nie zasłużyłem, by stamtąd otrzymać odpowiedź, która pomogłaby
mi rozwiązać to właśnie zagadnienie, i bym mógł Ci przekazać pewną odpowiedź,
spełniając Twoje pragnienie. Jeśli tylko będę miał takie opracowanie, zapewniam Cię,
ż
e natychmiast Ci je prześlę
35
.
2. Natomiast teraz - jak mi się wydaje - nie powinienem nikomu ani przesyłać, ani
publicznie ogłaszać tych moich poglądów, które już mam, zanim nie dołączę także
innych sądów, których jeszcze nie posiadam. A tego nie powinienem czynić z tego
względu, by ten mąż, który być może - czego bardzo pragnę - zamierza mi odpowie-
dzieć, słusznie nie gniewał się na mnie za to, że to moje zapytanie - które wypracowa-
łem w mozolnym badaniu - już przechodzi przez ręce ludzi i jest przez nich poznawa-
ne bez jego odpowiedzi, w którą nie powinno się jeszcze wątpić. Nie powinienem
także tego czynić i z tego względu, aby nie uważano, że tak postąpiłem raczej z cheł-
pliwości niż dla użyteczności tej sprawy, jako że sam mógłbym odkryć to, czego ten
mąż nie mógł rozwikłać, chociaż być może tylko on potrafi to uczynić. Wreszcie
mam na względzie i to, że dopóki ten mąż pracuje nad tym zagadnieniem, trzeba po-
czekać, aż zakończy swą pracę. Wiem bowiem, że teraz jest zajęty raczej innymi
sprawami, których bynajmniej nie powinno się odkładać, a które są o wiele ważniej-
sze od tego zagadnienia
36
.
33
Por. A
UGUSTYN
, List 190; był on odpowiedzią na przekazany Augustynowi list od Optata, biskupa
Milewi (zob. RTWP 3(2003), 172-189).
34
Augustyn przesłał w 415 r. przez Orozjusza List 166 Hieronimowi, który przebywał w Betlejem (w
epistolarium Hieronima List 131); w liście tym Augustyn przedstawił swój pogląd na pochodzenie duszy
ludzkiej i prosił o jego ocenę i opinię na ten temat.
35
Bez poznania zdania Hieronima na temat pochodzenia duszy Augustyn nie zamierza ogłosić swej
opinii.
36
Hieronim napisał do Augustyna po 415 r. kilka listów: List 134, pisany w 416 r., w którym potwier-
dza otrzymanie Listu Augustyna (166 - De origine animae) i wyjaśnia, dlaczego nie przygotował odpowie-
K
S
.
K
AZIMIERZ
O
BRYCKI
134
3. A zatem Twoja Świątobliwość, aby poznać również wszystkie okoliczności tej
sprawy, winien swą uwagę choć trochę skupić na tym, co ten mąż napisał do mnie w
następnym roku
37
, gdy przekazał mi swoje pismo przez powracającego doręczyciela,
przez którego i ja wcześniej przesłałem mu mój list
38
. Z tego bowiem pisma pochodzą
te oto słowa, które przeniosłem do mego listu: „Nastał dla mnie bardzo trudny czas -
rzecze - w którym lepsze było milczenie niż mówienie; tak że nasze studia wtedy usta-
ły, aby nie uprawiać - według powiedzenia Apiusza - psiej wymowy
39
. Przeto nie mo-
głem na czas odpowiedzieć na Twoje dwa niewielkie pisma, które poświęciłeś moje-
mu imieniu; pisma te były niezwykle uczone i jaśniały blaskiem wszelakiej wymo-
wy
40
. A uczyniłem tak nie dlatego, że moim zdaniem znajduje się w nich coś godnego
odrzucenia, lecz postąpiłem tak zgodnie ze świętym Apostołem, który mówi: Niech
się każdy trzyma swego przekonania... jeden takiego, a drugi takiego
41
. Zapewne w
Twoich pismach umieściłeś i wyjaśniłeś to wszystko, cokolwiek z niezwykłą zdolno-
ś
cią można ze źródeł Pisma świętego zaczerpnąć i na ten temat powiedzieć.
Teraz proszę Cię, Twoja Czcigodność, abyś mi pozwolił trochę pochwalić Twe
zdolności.
Albowiem my rozprawiamy ze sobą dla wzajemnego pouczenia. Zresztą nasi
współzawodnicy, a zwłaszcza heretycy, fałszywie nas oskarżyliby, jeśliby zobaczyli,
ż
e różnica zdań między nami pochodzi z zazdrości. Ja zaś mocno sobie przyrzekłem,
ż
e będę Cię kochał, podtrzymywał, szanował, podziwiał i bronił Twoich poglądów
tak jak moich własnych. Również w dialogu, który niedawno wydałem, wspomniałem
o Twojej Wielebności
42
, jako że tak wypadało; domagałem się tam także tego, aby-
ś
my raczej zajęli się tym, żeby usunąć z Kościoła najbardziej zgubną herezję, która by
mieć możność nauczania w kościołach, zawsze udaje skruchę
43
. Albowiem, jeśli ta
herezja kiedyś miałaby ukazać się w pełnym świetle, niech teraz, wypędzona na ze-
wnątrz, tam też zginie”
44
.
dzi na list Augustyna; powodem jest jego zaangażowanie w walkę z herezją pelagiańską. List 141, pisany w
418 r., w którym gratuluje Augustynowi mądrości w zwalczaniu pelagianizmu. List 142, pisany w 418 r., w
którym donosi Augustynowi, że heretycy działają jeszcze potajemnie. List 143, pisany w 419 r., w którym
wyraża swą wdzięczność i uznanie dla Augustyna i Alipiusza za stłumienie herezji Celestiusza w Afryce.
37
Tym mężem jest Hieronim, który po otrzymaniu od Augustyna listu (166) napisał do niego list (134)
w 416 r.
38
Doręczycielem korespondencji pomiędzy Augustynem i Hieronimem był Orozjusz - por. A
UGUSTYN
,
List 166,1.
39
Por. S
ALUSTIUSZ
, Historiae 2,37: Canina facundia – facundia forensis: szczekanie (adwokatów) na
forum; L
AKTANCJUSZ
, Divinae institutiones 6,18,26; P
RUDENCJUSZ
, Hamartigonia 400.
40
Tj. List 166 - O pochodzeniu duszy i List 167 - O zdaniu apostoła Jakuba 2,10; napisane przez Augu-
styna wiosną 415 r., a przesłane Hieronimowi przez Orozjusza już w 415 r., który jako przedstawiciel Au-
gustyna przybył do Palestyny na dysputę z Pelagiuszem.
41
Rz 14,5; l Kor 7,7.
42
Dialog przeciwko pelagianom 3,19 (napisany w 415r.).
43
Tj. herezja pelagiańska.
44
H
IERONIM
, List 134,1.
P
OCHODZENIE DUSZY LUDZKIEJ WEDŁUG ŚW
.
A
UGUSTYNA
135
2.4. Czcigodny bracie, bez wątpienia zauważysz, że te właśnie słowa mego naj-
droższego przyjaciela, które zostały mi przekazane do przebadania, nie wykluczają
takiej odpowiedzi, lecz ją przesunęły w czasie, ponieważ ten mąż jest zmuszony zająć
się teraz innymi sprawami, i to bardzo naglącymi. Widzisz także, jaką życzliwością
on mnie darzy, jak też to przed czym mnie ostrzega. A to wszystko z pewnością czy-
nimy dla wzajemnego pouczenia, pogłębiając przy tym miłość i szczerą przyjaźń
między sobą, by nasi współzawodnicy, zwłaszcza heretycy, fałszywie nas nie oskarża-
li, że nasze wzajemne odniesienie pochodzi z zazdrości.
Z kolei, kiedy oba nasze dzieła, i to, które zawiera moje badania
45
, i to, które wła-
ś
nie będzie jego odpowiedzią na moje badania, ludzie przeczytają - jako że jeśli zgod-
nie z jego zdaniem dostatecznie zostanie wyjaśnione samo zagadnienie, to i ja rów-
nież winienem podziękować za to, że od niego otrzymałem takie pouczenie - wtedy
dzieła te przyniosą owoc, gdy tylko się je poda do publicznej wiadomości. A ten fakt
sprawi, że i nasi potomni nie tylko będą wiedzieć, co powinni myśleć o tej sprawie,
nad którą my między sobą rozprawialiśmy w mozolnych dociekaniach, lecz także za
łaską i miłosierdziem Boga na naszym przykładzie będą się uczyć, w jaki sposób
bracia sobie najdrożsi potrafią prowadzić ze sobą dysputy dla zbadania trudnych pro-
blemów, by jednak nadal trwała między nimi nienaruszona miłość.
5. Jeśliby zaś moje pismo, w którym można przeczytać o bardzo trudnym i nieja-
snym zagadnieniu, jedynie przeze mnie badanym, ukazało się publicznie bez odpo-
wiedzi tego męża, w której on być może przedstawi właściwe rozwiązanie, to takie
pismo z pewnością mogłoby szerzej się rozejść, a także dotrzeć do tych, którzy po-
równując się (zachwalają) samych siebi
46
- jak mówi Apostoł - natomiast nie rozu-
mieją, w jakim duchu czynimy to, czego oni właśnie w tymże duchu nie potrafią
uczynić. Na pierwszy plan wysuwają oni moje żądanie wobec mego najdroższego
przyjaciela, którego powinniśmy szanować za jego ogromne zasługi, a przy tym zu-
pełnie inaczej oceniają to moje żądanie, jako że w ogóle nie zauważają samego pro-
blemu, lecz widzą jedynie to, co się im podoba; a wobec mnie wysuwają takie podej-
rzenia, jakie im podsuwa własna ich nienawiść. O ile to od nas zależy, my także po-
winniśmy się wystrzegać takiego nastawienia!
6. A przecież, jeśliby przypadkiem dla tych, których nie chcemy powiadomić, na-
wet przy naszym sprzeciwie stało się wiadome to, czego my nie chcemy ujawnić, cóż
wtedy nam pozostałoby, chyba że to, abyśmy ze spokojem zgodzili się na wolę Bożą?
Nie powinienem był do nikogo pisać o tym, co zawsze chciałem zachować w ukryciu.
Albowiem, jeśli ten mąż nigdy mi nie odpisze wskutek jakiegoś przypadku lub ko-
nieczności - oby tak się nie stało! - bez wątpienia nasze zapytanie o radę, które do
niego wysłaliśmy, będzie również kiedyś ujawnione. Zapewne będzie ono wtedy po-
ż
yteczne dla czytających: bo chociaż tam nie znajdą oni tego, czego szukają, jednak
znajdą z pewnością wyjaśnienie, jak powinno się badać to zagadnienie, jak i to, że nie
trzeba nigdy lekkomyślnie potwierdzać tego, czego się nie wie. Wtedy też z gorliwą
45
Tj. List 166 (O pochodzeniu duszy).
46
2 Kor 10,12.
K
S
.
K
AZIMIERZ
O
BRYCKI
136
miłością, nie zaś z niezgodną zwadą
47
, będą troszczyć się o tych, którym również oni
sami będą mogli doradzić zgodnie z tym, co tam przeczytają. I tak będą czytać moje
pismo tak długo, aż odkryją w nim albo to, czego pragną, albo w samym badaniu tego
zagadnienia ustalą taki porządek myślenia, że za niepotrzebne uznają dalsze badanie.
Teraz jednak, jak długo pozostaje nadzieja otrzymania odpowiedzi od wypróbo-
wanego przyjaciela, nie powinno się - jak sądzę - wydawać publicznie naszego zapy-
tania o radę, na ile to wprawdzie od nas zależy, co także doradzałbym Twojej Miłości.
Jako że i Ty sam nie zażądałeś ode mnie jedynie zapytania o radę, lecz także pragną-
łeś, bym Ci przesłał moje pismo wraz z dołączoną doń odpowiedzią tego męża, które-
go się radziłem. Z pewnością ja tak uczyniłbym, gdybym ją miał. Jeśli zatem - że
użyję słów Twojej Świątobliwości, które umieściłeś w Twoim liście: takim „jasnym
dowodem mojej mądrości, którego - jak piszesz - udzielił mi Stwórca światła za za-
sługi mego życia”
48
, nie nazywasz samego zapytania o radę i badania, lecz jesteś
przekonany, że sprawa ta, o którą mnie pytasz, stała się dla mnie całkowicie jasna, i
dlatego żądasz od mnie, abym Ci przesłał jej wyjaśnienie, to gdyby tak właśnie było,
jak Ty uważasz, ja tak właśnie uczyniłbym. Ja bowiem dotąd - szczerze to wyznaję -
nie odkryłem, w jaki sposób dusza przejmuje grzech od Adama (w co nie godzi się
wątpić!), a przy tym sama nie jest przejęta od Adama. To właśnie zagadnienie trzeba
dokładniej przebadać, nie zaś nierozważnie go rozgłaszać!
3.7. W Twoim liście znajdują się i takie słowa: „Są tam jacyś starcy i mężowie
wykształceni przez uczonych kapłanów, których Ty nie mogłeś przywieść do ogar-
nięcia Twojej małości i do zrozumienia twierdzenia przepełnionego prawdą”
49
. Jed-
nak nie wyjaśniasz tam, czym jest to „Twoje twierdzenie przepełnione prawdą, do
którego Ty nie mogłeś przywieść owych starców i mężów wykształconych przez
uczonych kapłanów”. Jeżeli bowiem owi starcy zachowali, albo zachowują tę właśnie
naukę, którą otrzymali od uczonych kapłanów, w jaki zatem sposób przysporzył To-
bie zmartwień ów tłum wiejskich duchownych, i to mniej biegłych w tych właśnie
sprawach, w których wykształcili ich uczeni kapłani? Jeżeli zaś owi starcy, albo ten
tłum duchownych wskutek własnej przewrotności odszedł od tej nauki, którą otrzy-
mał od uczonych kapłanów, w takim razie ze względu na ich powagę trzeba upo-
mnieć raczej tamtych i to niezwykle kłótliwe zamieszanie uspokoić.
Lecz kiedy Ty jeszcze raz mówisz o sobie, że „jako młody i niedoświadczony
uczony obawiałeś się, by nie uszkodzić nauk przekazywanych przez tylu tak wielkich
biskupów, i przez wzgląd na zmarłych z lękiem zabiegasz o to, by ludzi skierować w
lepszą stronę”
50
, co za argument wtedy podasz, by być zrozumiałym, jeśli nie ten, że
owi ludzie, których pragniesz wprowadzić na właściwą drogę, wzbraniali się przed
tym, by przystąpić "do młodego i niedoświadczonego uczonego", a przy tym nie
chcieli porzucić nauk przekazywanych im przez uczonych i wielkich biskupów, któ-
rzy już umarli? Tymczasem ja milczę w tej sprawie i nie zabieram głosu na ich temat.
47
Termin: discordiosa (contentio) - jest to hapax legomenon; por. S
ALUSTIUSZ
, Iugurta, 6,22.
48
Cytat z nieznanego listu Optata do Augustyna, napisanego doń po liście (190) Augustyna.
49
Tamże.
50
Tamże.
P
OCHODZENIE DUSZY LUDZKIEJ WEDŁUG ŚW
.
A
UGUSTYNA
137
Bardzo zaś pragnę poznać Twoje "twierdzenie", o którym sam mówisz, że ,jest prze-
pełnione prawdą" - nie mówię tu o samej Twoje opinii, lecz o jej uzasadnieniu.
4.8. Wprawdzie Ty dostatecznie uzupełniłeś naszą wiedzę, przekazując nam in-
formację o tym, że zganiłeś tych, którzy twierdzą, że wszystkie dusze ludzkie rodzą
się i są przekazywane w kolejnych pokoleniach narodzonych z owej jednej duszy,
która została dana pierwszemu człowiekowi. Lecz my nie wiemy - nie ma mowy o
tym w Twoim liście - jakimi argumentami i jakimi świadectwami Pisma świętego
posłużyłeś się, by wykazać fałszywość tego twierdzenia
51
Dalej, gdy czytam Twój
list, który skierowałeś wcześniej do braci z Cezarei
52
, oraz ten list, który ostatnio do
mnie przesłałeś, nie potrafię ustalić, jaki pogląd Ty sam przyjmujesz, skoro tamten
potępiasz. Być może wierzysz w to - jak widać to z Twego listu - że "Bóg stworzył, i
stwarza, i będzie stwarzał ludzi"; jak też wierzysz w to, że "nie ma niczego ani w nie-
bie, ani na ziemi, co nie powstało, ani też nie powstaje bez samego Twórcy". A za-
pewne to właśnie twierdzenie jest tak bardzo prawdziwe, że nikt nie powinien mieć co
do niego żadnych wątpliwości.
Lecz jeszcze powinieneś nam wykazać, z czego Bóg czyni dusze, które - jak
twierdzisz nie powstają przez rozkrzewianie; czy dusze pochodzą skądinąd? A jeśli
tak właśnie jest, czym jest to "skądinąd"? Czy może Bóg w ogóle stwarza dusze z
niczego? Albowiem nie może być tak, byś w tej sprawie szedł za zdaniem Orygenesa
i Pryscyliana, albo za poglądami innych, którzy głoszą coś takiego, a mianowicie że
dusze za zasługi pierwszego życia są przeciwnie wtrącane w ciała ziemskie i śmiertel-
ne
53
. Takie bowiem twierdzenie sprzeciwia się właśnie powadze Apostoła, który mó-
wi, że Ezaw i Jakub, zanim się narodzili, nic dobrego, ani złego nie uczynili
54
. Twojej
zatem opinii o tej sprawie nie znamy dobrze, lecz tylko częściowo ją poznaliśmy.
Natomiast zupełnie zakryte są dla nas Twoje argumenty; nie wiemy bowiem, skąd
dowiedziałeś się o tym, że prawdziwe jest to wszystko, co Ty myślisz o tej sprawie.
9. Dlatego też w moim poprzednim liście prosiłem Ciebie, abyś raczył przysłać mi
Twoje pisemko O wierze, które - jak wspomniałeś - właśnie napisałeś
55
, a pod którym
- jak się skarżysz - "jakiś kapłan fałszywie się podpisał". Również teraz proszę Cię o
to pisemko i o te świadectwa z Pisma Świętego, które udało się Tobie zebrać dla roz-
wiązania tego zagadnienia. Albowiem w liście do braci z Cezarei
56
mówisz o tym, że
"postanowiliście, by cały Twój dowód prawdy poznali także sędziowie świeccy; a
tym to ludziom, którzy wskutek powszechnej prośby zasiedli jako sędziowie
57
i roz-
patrzyli wszystko, co odnosiło się do wiary, Bóg, na mocy swego obfitego miłosier-
51
Tj.: ci, którzy opowiedzieli się za traducjanizmem materialistycznym, idąc za poglądem Tertuliana.
52
Por. A
UGUSTYN
, List 190,1,l.
53
Orygenes, a także Pryscylian, przyjmował tezę, że dusza ludzka, stworzona przez Boga, istniała
wcześniej od ciała, które było jej przeznaczone jako kara za popełnione grzechy.
54
Por. Rz 9,11.
55
Zob. A
UGUSTYN
, List 190,6,20.
56
Zob. A
UGUSTYN
, List 190,1,1.
57
Sedere - siedzieć na krześle sędziowskim poświadcza jako termin techniczny Kasjodor (Variarum li-
bri, 4,22,4).
K
S
.
K
AZIMIERZ
O
BRYCKI
138
dzia - jak piszesz - udzielił łaski, że podążając za własnym zdaniem, mogli potwier-
dzić i bardzo dokładne wykazać, co wasza mierność zachowała co do nich, pomimo
powagi cytowanych tekstów". A zatem, bardzo pragnę poznać takie teksty, których
powaga w ten sposób została ukazana.
10. Otóż Ty kierujesz się w swym działaniu - jak się wydaje - tylko jednym mo-
tywem; pragniesz bowiem odeprzeć zarzuty swych przeciwników, którzy głoszą, że
nasze dusze nie są dziełem Boga. Jeśli oni taki pogląd przyjmują, słusznie zatem
uważasz, że zdanie ich należy potępić. Albowiem, gdyby tak właśnie głosili o sa-
mych ciałach, bez wątpienia należałoby takie zdanie skarcić albo wykląć. Jakiż bo-
wiem chrześcijanin ogłosi, że ciała poszczególnych ludzi, którzy się rodzą, nie są
dziełem Boga? Bynajmniej żaden. Dlatego my twierdzimy, że ciała rodzą się z ro-
dziców, a jednak zarazem wierzymy, że Bóg je tworzy. Kiedy więc głosi się, że tak-
ż
e i niecielesne jakieś swego rodzaju zarodki naszych dusz są w taki sam sposób
wzięte od rodziców, jednakże wtedy zakłada się, że dusze stają się z tych zarodków
za sprawą Boga
58
.
Lecz by zwalczyć ów błędny pogląd, nie jest potrzebne ludzkie domniemanie, lecz
trzeba posłużyć się tu świadectwem Pisma Świętego. Można bowiem podać wiele
ś
wiadectw, które pochodzą ze świętych ksiąg, cieszących się kanoniczną powagą.
Lecz te właśnie świadectwa odrzucają ci, którzy głoszą, że każda poszczególna dusza,
która rodzi się w człowieku, nie jest dziełem Boga. Ale ci, którzy tak sądzą, bynajm-
niej nie godzą się na to, że dusze podobnie jak ciała tworzą się dzięki działaniu Boga,
lecz przeciwnie głoszą oni, że dusze powstają wskutek zrodzenia z rodziców
59
. Aby
zatem odeprzeć takie twierdzenia, powinieneś poszukać takich właśnie świadectw
Pisma Świętego, które są niepodważalne. Jeśli zaś już takie znalazłeś, winieneś z wza-
jemną miłością przesłać je nam, którzy na nie jeszcze nie natrafiliśmy, chociaż naju-
silniej - jak tylko potrafimy - ich szukamy.
5.11. Na końcu listu, który przesłałeś do braci z Cezarei
60
,
znajduje się taka oto
krótka wypowiedź: " Usilnie proszę Was, abyście mnie, Waszemu synowi i uczniowi
oraz temu, który jedynie z Bożą pomocą niedawno przystąpił do sprawowania tych
tajemnic, przekazali takie wyjaśnienie, jakie powinniście, i jakie jest godne i odpo-
wiednie, którego dokonali rozsądni kapłani. Jakiż jest pogląd, którego trzeba się trzy-
mać? Być może jest to zdanie, które odwołuje się do traducjanizmu, że mianowicie
każda dusza jest przekazywana za pośrednictwem aktu rodzenia, i jakby na mocy
tajemnego początku i tajemniczego porządku, przelewana jest od owej duszy pierw-
szego człowieka, Adama, na cały rodzaj ludzki? Lub może trzeba wybrać i przestrze-
gać wypowiedzi i wyznania wiary, którego mocno strzegą wszyscy Wasi bracia i
kapłani z tych stron, a które stwierdza i uważa, że Stwórcą wszystkich rzeczy i
wszystkich ludzi był, jest i będzie Bóg?"
58
Co do pochodzenia duszy ludzkiej Augustyn przyjmował też hipotezę o tym, że Bóg zsyła w ciała
dusze już istniejące odwiecznie w umyśle Boga jako racje zarodkowe (rationes seminales) - por. A
UGU-
STYN
, List 143,5; 166,7.
59
Taki pogląd przyjmował traducjanizm materialistyczny, który Augustyn zdecydowanie odrzucał.
60
Zob. A
UGUSTYN
, List 190,1,1.
P
OCHODZENIE DUSZY LUDZKIEJ WEDŁUG ŚW
.
A
UGUSTYNA
139
Z tego powodu, z tych dwóch hipotez, które przedstawiłeś dla poznania sądu ko-
goś innego, Ty chcesz, żeby wybrać jedną, która zostanie Tobie przesłana jako odpo-
wiedź. Zatem teraz zadanie to powinni wykonać ludzie, którzy znają owe hipotezy,
ażeby gdyby obie były ze sobą sprzeczne, wybrawszy jedną, logicznie drugą mogliby
odrzucić.
12. W naszym wypadku jednakże, gdyby ktoś nie wybrał jednej z tych dwóch hi-
potez, lecz odpowiedziałby, że obie są prawdziwe - to jest: że prawdziwe jest i to, że
wszystkie dusze zostały przelane na cały rodzaj ludzki za pośrednictwem aktu rodze-
nia od praojca Adama - i tym niemniej gdyby on wierzył i głosił, że Stwórcą wszyst-
kich rzeczy i wszystkich ludzi był, i jest, i zawsze będzie Bóg, czyż takiemu - Twoim
zdaniem - należy robić zarzuty?
A my zamierzamy postawić zarzut: "Jeśli dusze rozmnażają się z rodziców za po-
ś
rednictwem aktu rodzenia, czy zatem Bóg nie jest sprawcą wszystkich rzeczy z tego
powodu, że nie jest Stwórcą dusz"? Gdybyśmy coś takiego powiedzieli, stąd mogliby-
ś
my odpowiedzieć: "A zatem, dlatego że ciała rozmnażają się z rodziców za pośred-
nictwem aktu rodzenia, Bóg nie jest sprawcą wszystkich rzeczy z tego powodu, że
należałoby powiedzieć, iż On nie stwarza ciał". Oczywiście, któż mógłby powiedzieć,
ż
e Bóg nie jest sprawcą wszystkich ludzkich ciał, i jednocześnie twierdziłby, że On
jest sprawcą jedynie ciała tego, który najpierw został z ziemi utworzony - albo może
także sprawcą ciała danego jego małżonce, którą Bóg sam ukształtował właśnie z
boku jej małżonka - lecz powiedzieć, że Bóg nie jest bynajmniej sprawcą innych
ludzkich ciał; a tego zdania nie możemy negować tylko dlatego, że wszystkie inne
ludzkie ciała wywodzą się od owych dwóch pierwszych ciał?
6.13. A teraz, jeśli ci, z którymi prowadzisz spór na ten temat, uważają, że dusze
powstają przez zrodzenie od tej jednej pierwszej duszy, i przy tym twierdzą, że Bóg
tych dusz dalej ani nie stwarzał, ani nie kształtował, to w takim przypadku nastawaj
na nich, wskaż im ich błąd i popraw ich pogląd, na ile z Bożą pomocą potrafisz. Jeżeli
zaś owi ludzie twierdzą, że dusze pierwotnie - że się tak wyrażę - pochodziły od
pierwszego człowieka, a następnie od rodziców, i że jednak każda dusza oddzielnie w
człowieku została przez Boga, Stwórcę wszystkich rzeczy, stworzona i ukształtowana,
w takim wypadku nade wszystko poszukaj w Piśmie Świętym tego, co wtedy możesz
im odpowiedzieć, pod warunkiem, że nie jest to ani dwuznaczne, ani czego nie można
rozumieć w różny sposób.
Albo też, jeśli już znalazłeś odpowiedź na to pytanie, prześlij ją do nas, o co Cię
wyżej już prosiłem. Jeśli jednak jest to jeszcze niejasne tak dla Ciebie, jak jest to dla
mnie, ze wszystkich sił nalegaj, żeby zawstydzić tych wszystkich, którzy głoszą, że
"dusze nie pochodzą z działania Boga" - na co zwróciłeś już uwagę w Twoim pierw-
szym liście, że "szeptem przekazywali takie brednie wśród swoich rozmów bardzo
poufnych i że następnie z powodu takiej ich głupiej i bezbożnej opinii odłączyli się od
wspólnoty z Tobą i od służby Kościołowi"; wszelkimi sposobami zatem przeciwsta-
wiaj się im, broń i skrzętnie zachowaj to, co wyłożyłeś w tym samym liście: "Stwórcą
dusz był, jest i zawsze będzie Bóg; nie ma niczego w niebie i na ziemi, co nie miało
lub nie ma rzeczywistego istnienia bez Boga, który jest właśnie ich Stwórcą".
K
S
.
K
AZIMIERZ
O
BRYCKI
140
Oto jest prawda, w którą się wierzy, którą się potwierdza, której się broni, o której
się świadczy w sposób absolutnie prawdziwy i słuszny, jeśli chodzi o każdy rodzaj
stworzenia bez żadnego wyjątku dlatego, że Sprawcą wszystkich rzeczy i wszystkich
ludzi był, jest i zawsze będzie Bóg, jak Ty napisałeś na końcu Twego listu, w którym
prosisz o radę naszych kolegów z episkopatu prowincji Cezarei; a nawet prosisz o to,
ażeby raczej wybrali tę tezę i to w taki sposób, jak to Ty zachęciłeś, idąc za przykła-
dem wszystkich braci i kolegów w kapłaństwie, tam przebywających, którzy mocno
się jej uchwycili.
14. Lecz jedną rzeczą jest problem zrozumienia, czy Bóg jest Sprawcą wszystkich
dusz i wszystkich ciał - jak potwierdza to Prawda objawiona - albo też czy powstała
jakaś natura, której Bóg nie stworzył - a takie twierdzenie jest całkowicie błędne - a
zupełnie innym problemem jest zrozumienie, czy Bóg stwarza dusze ludzkie za po-
ś
rednictwem aktu rodzenia lub bez niego, chociaż nie godzi się wątpić w to, że dusze
te Bóg stworzył.
Bardzo pragnę, byś się okazał rozsądny i ostrożny co do tej kwestii, i abyś zwal-
czając traducjanizm
61
, w takim stopniu go nie zniszczył, że podstępnie wpadniesz w
herezję pelagiańską! Rzeczywiście, jeśli my głosimy, że Bóg jest Stwórcą ciał ludz-
kich, o których wiemy, że mnożą się za pośrednictwem aktu rodzenia, i jeśli praw-
dziwie głosimy, że On jest nie tylko Stwórcą pierwszego człowieka lub pierwszej
pary ludzkiej, lecz Stwórcą wszystkich ciał, pochodzących od nich drogą zrodzenia, w
takim razie moim zadaniem łatwo można zrozumieć, że my nie mamy zamiaru zwal-
czać obrońców traducjanizmu, skoro głosimy, że Bóg jest Stwórcą dusz w tym mo-
mencie, w którym stwarza ciała, co do których musimy stwierdzić, że one mnożą się
przez akt rodzenia
62
.
Trzeba by także znaleźć inne teksty Pisma Świętego, za pomocą których da się
odeprzeć te dowody, na których opiera się traducjanizm, jeśli Pismo Święte wskazuje,
ż
e jest to błędny pogląd. O tej sprawie należałoby raczej - gdyby tak mogło się stać -
zapytać tych, ze względu na krzywdę których (a ci już pomarli) lękałeś się - jak to
piszesz w liście, który wcześniej do mnie przesłałeś - żeby "zwrócić ludzi w lepszą
stronę. Owi zmarli - piszesz - byli tak wielkimi i zacnymi, a do tego uczonymi bisku-
pami, że Ty, młody i jeszcze niedoświadczony nauczyciel, obawiałeś się, byś mimo-
wolnie nie zniekształcił ich nauk". Przeto chciałbym poznać, gdyby to było możliwe,
co o rozkrzewianiu dusz sądzili "tak wielcy i zacni, a do tego uczeni", jak też na pod-
stawie jakich świadectw sformułowali swe twierdzenia ( ... )
63
. Ty jednakże, w liście
przesłanym do braci z Cezarei, w ogóle nie liczysz się z powagą owych mężów, i
nazywasz ich hipotezę "dziwnym odkryciem i jakąś opinią, ale dotąd niesłyszalną",
podczas gdy w rzeczywistości, choć pogląd ten byłby błędem, my rozpoznajemy, że
nie jest on nowy, lecz stary i zgrzybiały
64
.
61
Augustyn ma na myśli traducjanizm duchowy.
62
Przyjęcie hipotezy o zrodzeniu dusz (generacjonizm) ułatwiło Augustynowi walkę z błędami pela-
gian.
63
Luka w tekście.
64
Tym poglądem był traducjanizm materialistyczny, oparty na twierdzeniach Tertuliana.
P
OCHODZENIE DUSZY LUDZKIEJ WEDŁUG ŚW
.
A
UGUSTYNA
141
7. 15. W każdym razie, skoro przy omawianiu tego problemu pojawiły się słuszne
powody, które przymuszają nas do wysunięcia uzasadnionych wątpliwości, w takim
wypadku nie powinniśmy bynajmniej mieć wątpliwości, czy w ogóle powinniśmy
wątpić. Skoro dyskutuje się o wątpliwej sprawie, mamy obowiązek powątpiewać bez
wahania. Zobacz, jak Apostoł nie wahał się wcale wyrazić wątpliwości co do samego
siebie, że został porwany aż do trzeciego nieba czy w ciele, czy poza ciałem. Czy w
taki, czy w inny sposób nie wiem - rzecze - Bóg to wie
65
. Dlaczego zatem nie wolno
mi wątpić, jak długo tego nie wiem, czy moja dusza przybyła do tego życia za po-
ś
rednictwem aktu rodzenia lub bez niego, aż do tej chwili, kiedy nikt nie wątpi w to,
ż
e tak w jednym, jak i w drugim wypadku stworzył ją najwyższy i prawdziwy Bóg?
Dlaczego nie wypada mi powiedzieć: "wiem, że moja dusza istnieje dzięki działaniu
Boga, dlatego też jest dziełem Boga, ale tego, że dusza powstała za pośrednictwem
aktu rodzenia - tak jak ciało, albo że niezależnie od aktu rodzenia - tak jak powstała
owa dusza, która została dana pierwszemu człowiekowi, ,ja nie wiem, Bóg to wie"?
Ty chcesz, żebym zdecydowanie się opowiedział za jedną lub drugą tezą? Mógłbym
to zrobić, gdybym z pewnością to znał.
Jeśli natomiast Ty sam poznałeś to zagadnienie, oto masz przed sobą tego, który
jest bardziej żądny, by poznać to, czego nie wie, niż pouczyć o tym, co wie. Jeśli zaś
nie wiesz tego, tak jak ja tego nie wiem, proś tak jak ja, aby ów Nauczyciel, który
powiedział swoim uczniom: Nie chciejcie, by ludzie nazywali was Rabbi; jeden jest
bowiem wasz Nauczyciel, Chrystus
66
, pouczył nas o tym czy to przez jakiegoś swego
sługę, czy to sam osobiście. On zna nie tylko to, czego naucza, o ile jednak wie, że
poznanie także takich spraw jest dla nas pożyteczne, lecz także zna to, co dla nas jest
pożyteczne, żebyśmy o nich powiedzieli.
16. Chciałbym zresztą moje pragnienie wyznać Twojej Miłości. Oto ono: pragnę
poznać także rozwiązanie tego problemu, o który mnie pytasz, ale o wiele bardziej
chciałbym znać, jeśliby to było możliwe, kiedy ukaże się osoba Pożądanego przez
wszystkie narody
67
, i kiedy nastanie królestwo świętych, niż poznać początek, w któ-
rym rozpocząłem moje istnienie na tej ziemi. Jednakże Ten, który zna wszystko, na
pytanie swoich uczniów, naszych Apostołów, udzielił następującą odpowiedź: Nie
wasza to rzecz znać czasy, które Ojciec ustalił swoją władzą
68
. Jeśli więc Ten, który
właśnie zna i to, że znajomość tych spraw nie jest naszym zadaniem, czyż z pewno-
ś
cią nie zna On również i tego, co dla nas jest pożyteczne, żebyśmy poznali? A wła-
ś
nie dzięki Niemu znam to, że nie nasza to rzecz znać czasy, które Ojciec ustalił swoją
władzą
69
.
Bo ja nawet tego nie znam, czy naszą rzeczą jest znać pochodzenie dusz, którego
jeszcze nie znam; to jest: czy do nas należy to, abyśmy w ogóle poznali to zagadnie-
nie. Albowiem, gdybym przynajmniej znał to, że nie jest naszą rzeczą znać to zagad-
65
2 Kor 12,2-3.
66
Mt 23,8.10.
67
Ag 2,8.
68
Dz 1,7
69
Tamże.
K
S
.
K
AZIMIERZ
O
BRYCKI
142
nienie, zaprzestałbym nie tylko potwierdzać jego istnienie - jak długo go nie znam -
lecz także natychmiast zakończyłbym nad nim moje badania. Teraz zaś, chociaż to
zagadnienie jest tak niezrozumiałe i niezmierzone, że bardziej obawiam się nierozwa-
gi przy jego przedstawianiu, niż posiadam pragnienie dokładnego jego poznania, jed-
nakże i ja pragnę także je poznać, jeśli tylko to potrafię. A chociaż dla mnie o wiele
bardziej potrzebne jest zrozumienie tego, o czym mówi ów święty: Oznajmij mi, Pa-
nie, mój koniec
70
(nie mówi bowiem: "mój początek"), jednak proszę: oby przede mną
Pan nie zakrył mego początku, który odnosi się do naszego zagadnienia!
8. 17. Tym niemniej, o ile bym rozważał początek, który miałem, nie jestem nie-
wdzięczny memu Nauczycielowi za to, że wiem, iż dusza ludzka jest istotą duchową,
a nie materialną; i że jest ona obdarzona rozumem lub, jak Ty chcesz, inteligencją; i
ż
e jej natura nie jest taka sama jak natura Boga, lecz że jest ona stworzeniem. Wiem
też, że dusza jest pod pewnym względem śmiertelna, ponieważ może stać się gorsza i
oddalić się od życia Boga, w którym kształtuje swoje szczęście, jeśli pozostaje z nim
złączona; ale również wiem, że pod innym względem dusza jest nieśmiertelna, po-
nieważ ma świadomość - której nie może utracić - i że ona po ziemskim życiu będzie
miała istnienie albo szczęśliwe, albo nieszczęśliwe.
Wiem także, że dusza nie została ukarana za czyny dokonane, zanim połączyła się
z ciałem, i nie została uwięziona w ciele, lecz ani z tego powodu nie znajduje się ona
w człowieku wolnym od zmazy grzechu, choćby - jak to jest napisane - życie jego na
ziemi nie było dłuższe niż jeden dzień
71
. Stąd wiem także, że żaden potomek Adama,
w następstwie zrodzenia, nie rodzi się bez grzechu, z którego małe dzieci z koniecz-
ności muszą odrodzić się w Chrystusie przez sakramentalną łaskę odrodzenia.
Wszystkie te sprawy - liczne i ważne - które dotyczą początku lub pochodzenia
naszej duszy i które zawierają wiele kwestii odnoszących się do mojej wiedzy (są to
kwestie, które mają swój fundament w wierze), są dla mnie miłe i radosne nie tylko
dlatego, że o nich się dowiedziałem, lecz także dlatego, że je poznałem. Przeto, jeśli
rozpatrując zagadnienie pochodzenia dusz nie wiem jeszcze tego, czy Bóg tworzy dla
ludzi dusze za pośrednictwem aktu rodzenia, czy bez niego - przy tym nie mając żad-
nej wątpliwości, że Bóg je stwarza - w takim wypadku wybieram raczej to, by się tego
dowiedzieć, niż by o tym nie wiedzieć. Lecz jak długo nie mogę się tego dowiedzieć,
lepiej jest dla mnie pozostawać w wątpliwości niż uznać za pewną tę kwestię, która
może się okazać sprzeczna z tym zagadnieniem, co do którego nie powinienem mieć
już żadnych wątpliwości
72
.
18. A zatem, mój dobry bracie, dlatego że pytasz się o moje zdanie i chcesz, żeby
to ja zadecydował o jednej z tych dwóch hipotez, a mianowicie: czy wszystkie dusze
pochodzą od pierwszego człowieka drogą rodzenia, tak jak ciała, czy też bez pośred-
nictwa rodzenia zostają stworzone przez Stwórcę pojedynczo dla poszczególnej oso-
by, tak jak dusza pierwszego człowieka - my natomiast nie zaprzeczamy, że On stwa-
rza dusze czy w taki, czy w inny sposób - w takim razie pozwól mi, że zapytam się o
70
Ps 39(38),5.
71
Hi 14,4-5 (LXX).
72
Augustyn ma na myśli zagadnienie przekazywania grzechu pierworodnego.
P
OCHODZENIE DUSZY LUDZKIEJ WEDŁUG ŚW
.
A
UGUSTYNA
143
Twoje zdanie: w jaki sposób dusza zaciąga grzech pierworodny stamtąd, skąd ona
sama nie wzięła swego początku?
My bowiem, aby uniknąć popadnięcia we wstrętną herezję Pelagiusza, nie zaprze-
czamy, że dusze w jednakowy sposób zaciągają grzech pierworodny od Adama. Jeśli
ani nawet Ty nie wiesz tego, o co ja właśnie Ciebie pytam, pozwól, że i ja zgodzę się
z tym, iż nie znam także tego zagadnienia, do którego odnosi się Twoje zapytanie, jak
też tego zagadnienia, do którego odnosi się moje zapytanie. Jeśli natomiast już wiesz,
co należy odpowiedzieć na moje pytanie, skoro dowiedziałeś się także ode mnie, w
takim razie i ja bez żadnej obawy już odpowiem także na to pytanie, na które Ty
chcesz, bym odpowiedział. Proszę Cię zatem, byś się nie gniewał, że ja, jeśli nie mo-
głem dać pewnej odpowiedzi na Twoje pytanie, mogłem jedynie wyjaśnić, jaki jest
zakres rozwiązania tego problemu. Kiedy znajdziesz jego rozwiązanie, nie wahaj się
bronić rezultatu Twego poszukiwania.
19. Uznałem za potrzebne napisać o takim przemyśleniu do Twojej Świątobliwo-
ś
ci, gdyż jesteś prawie że pewny, iż według ciebie trzeba odrzucić traducjanizm.
Zresztą, gdyby należało odpisać każdemu z tych, którzy tak właśnie twierdzą, być
może wykazałbym, jak bardzo nie znają tego, o czym sądzą, że poznali, i jakiego
argumentu musieliby się obawiać, żeby zuchwale coś takiego głosić.
20. Tak, jest prawdą, że w liście wysłanym do mego przyjaciela, który dołączyłem
do niniejszego listu, napomknąłem o dwóch listach, które zostały do niego wysłane
73
on mi odpowiedział, że nie ma wolnego czasu, by dać mi na nie odpowiedź; ale się
tym nie niepokoi, gdyż naszego problemu dotyczy jedynie jeden z nich, nie zaś oba:
w drugim natomiast zwrócono uwagę na inne zagadnienie, jako że on miał zdanie
dobrze umotywowane na ten temat. Przez napomnienie i zachętę, którą mi dał: "abym
raczej zajął się tym, by z Kościoła usunąć najbardziej zgubną herezję"
74
bardzo pra-
gnął zająć się szczególną herezją Pelagiusza, przed którą także ja, na ile to jest możli-
we, przestrzegam Ciebie, bracie, żebyś jej unikał z największą ostrożnością.
Kiedy zatem rozważasz pochodzenie duszy i o tym dyskutujesz, jak to już wcze-
ś
niej czyniłeś, nie pozwól, byś nierozważnie dał się skłonić ku temu, żeby nie wierzyć
w to, że każda oczywiście dusza - z wyjątkiem duszy jedynego Pośrednika - zaciągnę-
ła od Adama grzech pierworodny; grzech ściśle związany ze zrodzeniem i od którego
może jedynie odrodzenie uwolnić.
73
Tj. List 166 (De origine animae) i List 167 (De sententia s. Jacobi 2,12) Augustyna - w episotolarium
Hieronima: List 131 i 132 - przesłane Heronimowi przez Orozjusza w 415 r.
74
H
IERONIM
, List 134,1,1 (do Augustyna).
K
S
.
K
AZIMIERZ
O
BRYCKI
144
DE SANCTI AUGUSTINI EPISTULA
AD OPTATUM EPISCOPUM (202/A) SCRIPTA
Summarium
Epistula CCII A, quae ad Optatum episcopum ab Augustino, episcopo Hypponesi,
a. D. 420 scripta est, translata ex Latino in Polonum praesentatur. Cui epistulae con-
versae antecedit breve prooemium, quod ex tribus capitulis constat. Primum Augustini
opinio de animarum origine, quae ei continenter magnum dubium fuit, quia haec quaestio
nec creationismo nec traducianismo recte certeque solvi posset, contracte explicatur
Deinde paucis verbis describitur Augustini doctrina de peccato originali, quam eo
tempore in Pelagiana haeresi insectanda elaboravit. Denique circumstantiae atque
tempus eius epistulae scribendae exponuntur.
In eadem epistula Augustinus Optato episcopo initio significavit se nolle quaestio-
nem de animarum origine edere sine Hieronimi rescripto et prudentia utendum esse,
ne haeretici in malam partem sententias Augustini accipiant. Deinde Augustinus fate-
tur se, ut melius originale peccatum explanaret, ad traducianismum inclinasse, multa-
sque explicationes petit ab Optato libellumque de fide cum Scripturarum testimoniis,
atque docet traducianismo Deum creatorem nullatenus negari. Tum desserit, quomodo
confutandi sint haeretici, dummodo ne in Pelagianismum incidatur; quid certum, quid
coniectura nitatur in animarum doctrina. Ipse, adhuc inter duas sententias anceps, nil
certi audens respondere, denique hortatur Optatum, ut Pelagianam haeresim vitet.