Natalie Anderson W oliwnym gaju

background image
background image

MaggieCox

Woliwnymgaju

Tłumaczenie:

Joanna

Żywina

background image

ROZDZIAŁPIERWSZY

– Co

masz na myśli, mówiąc, że najemca potrzebuje więcej

czasu?Chceszpowiedzieć,żeniezamierzapodpisaćumowy?

Bastian

Carrera nie mógł uwierzyć w to, co słyszy. Przez

ostatnie miesiące roztaczał przed inwestorami bajkowe wizje,
które miały zwiększyć w ich oczach wartość jego rodzinnej

firmy, zajmującej się produkcją organicznej oliwy z oliwek.
Pojutrze zamierzał wyjechać z kraju, wrócić na chwilę do
Włoch,apotemruszyćdoBrazylii.

Miał

tam

zaplanowaną serię wykładów. Rodzinna firma była

liderem na rynku i wiele osób chciało wiedzieć, w czym tkwił
ich sukces. Rodzinny biznes kwitł od pokoleń, rodzina Carrera
byłazamożna,więcBastianmógłsobiepozwolićnabeztroskie
życie, korzystając z pieniędzy rodziców, on jednak nie

spoczywałnalaurach–zamierzałbraćczynnyudziałwrozwoju
firmy.

Smutek

na ogorzałej, pokrytej siateczką zmarszczek twarzy

ojcazaniepokoiłgo.Mężczyznabyłwyraźniezmartwiony,żenie
miałdlasynalepszychwiadomości.

Bastian

wręczył niedawno lokatorom kamiennych domów,

których był właścicielem, informację o tym, że mają opuścić
lokale, ponieważ ziemia ma zostać zamieniona na pola
uprawne.Takakonwersjatrwałazwykleokołotrzechlat,firma
planowała zwiększyć produkcję organicznej oliwy, więc

potrzebowali więcej gruntu pod pola uprawne. Ich rodzina
ugruntowałasobiepozycjęjednegoznajlepszychproducentów

background image

oliwy, ale nigdy nie chodziło tu tylko o pieniądze. Założeniem

firmy było dostarczanie ludziom najlepszych produktów,
aBastianrobiłwszystko,żebywprowadzićnoweulepszenia.

Ojciec

westchnął.

–Nie

nie

dokońcaodmawia,ale

– Dałeś

jej

jasno do zrozumienia, że nie ma wyboru?

Potrzebujemytejziemipodpolauprawne.

Alberto

Carrerawzruszyłramionami,czerwieniącsięlekko.

–Tak.Aletakobietaniechceodejść.Niedawnosięrozwiodła

i marzy o tym, żeby znów zacząć pracować. Światło w wiosce

jest idealne, to doskonałe miejsce do pracy. Ustawiła sztalugi
napoddaszu.

– A kto to w ogóle jest? Jakaś studentka malarstwa,

miłośniczka sztuki? – jęknął syn, a w jego

głosie nie słychać

byłonawetcieniawspółczucia.

– Nic z tych rzeczy. Lily jest ilustratorką książek dla dzieci

i mówi, że ma prawo tu zostać, ponieważ podpisała umowę na
dwalata,aminęło

zaledwie

sześćmiesięcy.

Bastian

skrzywił się i zaklął siarczyście. Pomimo grymasu

gniewu trzeba przyznać, że był bardzo przystojny – wysoki,

postawnyiniezwykłejurody.Albertoczęstoopowiadałludziom,
że urodę syn odziedziczył po matce, która była wyjątkowo
piękną kobietą. Bastian był jedyną furtką do przeszłości,
wspomnieniem po Annalisie, cudownej dziewczynie, dla której
Alberto stracił głowę lata temu, i którą los tak szybko mu

odebrał–zmarła,wydającnaświatjedynegosyna.

– Zaoferowałeś tej kobiecie rekompensatę, o której

rozmawialiśmy?Powiedziałeśjej,że

znajdziemy

jejodpowiednie

lokum?

–Tak,synu.Odniosłemjednakwrażenie,żeniebędziełatwo

background image

jąprzekonać.Wsumie

wcalesięjejniedziwię.

– Co masz na myśli? – Bastian spojrzał na ojca z irytacją,

a w jego czarnych oczach zapalił się niebezpieczny płomień. –

Rzuciła na ciebie jakiś urok? Za dwa dni wyjeżdżam

winteresachidotegoczasumuszęmiećpewność,żewszystko
jest zapięte na ostatni guzik. Nieważne Sam z nią

porozmawiam.

Wyszedł z domu rodzinnego i odetchnął. Był wściekły na tę

kobietę – ośmieliła się manipulować jego ojcem. Co za
bezczelność! Wykorzystała nieobecność Bastiana i postanowiła

urobićAlberta!Jużonjejwytłumaczy,ktoturządzi.

W drodze do kamiennego domku, wybudowanego przez jego

przodków,rozmyślałojego

upartejmieszkance.

Nie

znał jej, nie widział jej nigdy na oczy – te sprawy

zostawiałojcu.

Rok

temu Alberto miał atak serca i Bastian pilnował, żeby

ojciec się oszczędzał. Mieli zaufanych pracowników, którzy
troszczylisięoziemięidoglądaliplantacjioliwnej;Bastiansam
często pomagał, uwielbiał pracę fizyczną i bliski kontakt
zziemią.

Ojciec

nie narzekał za bardzo na nowe obowiązki i Bastian

podejrzewał, że sam zdawał sobie sprawę z upływającego
czasu. Całe życie ciężko pracował, a atak serca bardzo go
przestraszył

Dotarł

do

niewielkiego domku, skrytego w cieniu drzew

oliwnych, i szybko pokonał wąskie kamienne schodki.
Przystanął na chwilę, spojrzał na dwa balkoniki o żelaznych
balustradach,spomiędzyktórychwylewałysiępurpurowepąki
wonnych bugenwilli, i odetchnął głęboko, rozkoszując się ich

słodkimzapachem.

background image

Napięcie

powoli

ustępowało. Dobrze było być w domu,

choćbynachwilę.

Przypomniał

sobie

jednakpowódwizytyizapukałgwałtownie

do drzwi. Od razu musi pokazać, kto rozdaje karty w tej

rozgrywce.Niezamierzałjejniczegoułatwiać.

Drzwi

się otworzyły i stanął twarzą w twarz z zielonooką

pięknością, bosą, z rozwianymi włosami, ubraną w kolorową
sukienkę bez rękawów, która podkreślała kruchą, delikatną

sylwetkę – spokojnie mogła być baletnicą. Miał wrażenie, że
naglewszystkiejegoplanyspaliłynapanewce

–Wczymmogępomóc?–spytała,ajej

śliczneustaniemogły

sięzdecydować,czyporanauśmiech.

Od

czego powinien zacząć? Nagle ogarnęło go pożądanie,

pragnienie tak silne, że nie mógł wydusić z siebie słowa. Miał
wrażenie, że ogień trawi go od środka i obawiał się, że
spłonie

Ztrudempozbierałmyśliipowiedział:

– Signora

Alexander? Jestem Bastian Carrera właściciel

tegodomu.

–Czyli

jestpansynemAlberta?

Teraz

się uśmiechnęła. Czy jakakolwiek kobieta potrafiła się

oprzeć urokowi jego ojca? Bastian nie mógł uwierzyć, że
stojąca przed nim dziewczyna była rozwódką. Było w niej coś
takniewinnegojakbydziewiczego.

– Zgadza się. Czy mogę wejść? Chciałbym zamienić z panią

słowo.

Wiedział,żezabrzmiało

to

dośćchłodno.Przyszedłtutaj,żeby

wypowiedzieć jej umowę najmu, niezależnie od tego, jak była
atrakcyjna. Biznes to biznes, nie zamierzał kierować się

winteresachwłasnymlibido

background image

– Chodźmy

do

salonu, tam będziemy mogli porozmawiać –

zaproponowała–alemożenajpierwzaproponujęcośdopicia?

–Nie

trzeba.Wolałbymprzejśćdorzeczy.

Lily

Alexanderpoprowadziłagodosalonu.Musiałaprzyznać,

żeprzystojnyWłochprzyprawiłjąoniecoszybszebicieserca.

Młody

Carrera

wydawał się trochę ponury, ale nikt nie

zaprzeczy,żebyłnaprawdęprzystojnyCiemnewłosyopadały
na ramiona, miał mocne kości policzkowe i uwodzicielskie

brązowe oczy, w których chyba każda kobieta chętnie by
utonęła Biała koszula i jasne dżinsy podkreślały jego

szczupłą, wysportowaną sylwetkę. Była pewna, że nie musiał
się długo zastanawiać nad strojem; we wszystkim wyglądał

znakomicie.

Złapała się

na

tym, że od dawna nie patrzyła na żadnego

mężczyznę w ten sposób – z lekką tęsknotą. W końcu spędziła
trochę czasu z mężem, którego kontakt fizyczny w ogóle nie

interesował. Tak czy inaczej, nie zamierzała dać się omamić
tym uczuciom – jej celem było pozostanie w wynajmowanym
domku. Przyjazd tutaj pozwolił jej odzyskać wolność i był
przepustkądolepszegożycia.

Zawsze

cieszyła się, że może zarabiać na swoich rysunkach,

choćjejpracabawiłapragmatycznegoitwardostąpającegopo
ziemibyłegomęża.

– Naprawdę

nie

rozumiem, dlaczego tak się upierasz przy

tychrysunkach,skoromogłabyśmiećdużolepiejpłatnąpracę–

powtarzałnakażdymkroku.

Marc

poświęcił życie karierze finansowej w City i pieniądze

byłydlaniegowartościąnadrzędną.Lilypowinnasięwcześniej
zorientować, jak różne mają priorytety, ale chęć stabilizacji

i spokoju u boku dobrze sytuowanego mężczyzny wywiodła ją

background image

w pole. To prawda, Marc był przystojny, błyskotliwy

i inteligentny. Gdy zaczęli się spotykać, wciąż powtarzał, jak
dobrzesięczujewjejtowarzystwieiżenigdyniepoznałtakiej

kobiety. Uczucie przyjaźni nie przerodziło się jednak

wpożądanie.

W pewnym momencie w ogóle zwątpiła,

czy

jest zdolna do

większychuniesień.

Choć

na

początku wszystko zapowiadało się dobrze, to ta

znajomośćzdecydowanieniepowinnaskończyćsięnaślubnym
kobiercu. Po ślubie ich związek zaczął się psuć, a Lily miała

dosyćpretensjonalnegoisnobistycznegolondyńskiegoświatka,
w którym obracał się jej mąż. Nie była w stanie dogadać się

z jego znajomymi, dla których najważniejsze były pieniądze
idobramaterialne.

Nie o takim życiu marzyła; rozwód okazał się nieunikniony.

Gdyroktemuwkońcubyło

po

wszystkim,obiecałasobie,żejuż

nigdy nie zrobi niczego równie głupiego. Następnym razem
będziedużoostrożniejsza.

Miałaoszczędności,apozatymmogławrócićdopracy;dzięki

temu nie będzie musiała polegać na alimentach, choć Marc

nalegał,żebyprzyjęłaczeknacałkiemokazałąsumę–nanowy
początek. Zależało mu na tym, żeby ich stosunki pozostały
przyjacielskie.

Stara,urokliwa

włoskachatkabyłamiejscem,jakiegoszukała

– idealnym na pracę nad nową książką. Miała nadzieję, że

dziękinowemuotoczeniuudajejsięodzyskaćwiaręipewność
siebie,zachwianepomałżeństwiezmężczyzną,którynigdyjej
niepożądał.

Może

po

prostuniemiaławsobietegoczegoś?

– Może usiądziemy? – zaproponowała, wskazując na trochę

background image

zużytą sofę koloru wina. Sama usiadła w fotelu

obitym

perkalem.

Bastian

przysiadł na kanapie i Lily miała wrażenie, że był

gotowywkażdejchwilizerwaćsięnarównenogi.Najwyraźniej

tenmężczyznaniepotrafiłsięodprężyć.Wiedziała,żechciałjak
najszybciej przejść do rzeczy i miała nadzieję, że jego

zniecierpliwienieniewytrącijejzrównowagi.

–Dwa

tygodnie temu otrzymała pani wypowiedzenie umowy

najmu,prawda?–zaczął.

–Zgadza

się.Poinformowanomnie,żepotrzebujecietejziemi

poduprawę.

–Ojciec

powiedział mi dzisiaj, że zmieniła pani zdanie co do

wyprowadzki.

– Od początku nie zgadzałam się na wypowiedzenie

i powiedziałam mu o tym. Umowa najmu gwarantuje mi dwa
lata,amieszkam

tuodsześciumiesięcy.

– Wiem o tym,

signor

a

, ale

miałem nadzieję, że

odszkodowaniepokryjeewentualneniedogodności.

Lily

westchnęłaiwyprostowałasię.

– Nie chodzi o pieniądze. Przywiązałam się

do

tego miejsca.

Odnalazłamtuinspirację,którejoddawnaposzukiwałam.

Bastian

uniósłbrewiskrzyżowałramionanapiersi.

–Agdzie

indziejniemogłajejpaniodnaleźć?

–Miałamtrudnyokres.Podjęłamtrochęzłychdecyzji,ażycie

potoczyło się inaczej, niż tego oczekiwałam. W konsekwencji

straciłamwiaręwewłasnemożliwości.

Zadrżała

lekko

i przycisnęła dłonie do siebie, żeby

powstrzymać ich drżenie, ale wiedział, że nie umknęło to
uważnym oczom jej gościa. Dlaczego była z nim taka szczera?

Powinna pomyśleć, zanim coś powie! Teraz on może

background image

wykorzystać jej słabość. Jego przenikliwe brązowe oczy

lustrowałyjąimiaławrażenie,żeprzeszywająjąnawylot.

– Ale prawdopodobnie wydawcy nadal chcą z panią

pracować?

– Tak. Tworzę ilustracje do opowiadań znanego autora

książek dla dzieci i do

tej pory nie mogłam narzekać. Książki

świetniesięsprzedają.

– Nie ma pani ochoty napisać czegoś własnego i to

zilustrować?

Zabawne, że o to zapytał. To było jedno z jej najskrytszych

marzeń.

Bastian

uśmiechnął się i teraz zadrżała z innego powodu

Gdyby pracował dla wywiadu, byłby w stanie zmusić do
mówieniachybakażdąagentkę.

–Myślałamotym.Jużnapisałamkilkaopowiadań,aleCóż,

niejesttołatwabranżaitrudno

sięprzebić.

–Więc

lepiej

trzymaćsiętego,cosięzna?

–Nieoto

michodziło?–poczuła,żesięrumieni.–Uważam,

żelepiejskupićsięnajednejrzeczynaraz.

–Boi

siępaniryzyka,prawda?

– Przyszedł pan porozmawiać o umowie najmu, signor

Carrera Może powinniśmy wrócić do tematu? – starała się,
żeby jej głos zabrzmiał ostro; nie mogła znieść myśli, że
przejrzałjąnawylotidostrzegł

wszystkie

słabości.

Bastian

z rozkoszą błądził wzrokiem po jej uroczej twarzy

i nagle zdał sobie sprawę, że załatwienie tej sprawy może się
dla niego okazać trudniejsze, niż powinno. Zastanawiał się, co
miała na myśli, mówiąc o trudnym okresie i utracie wiary
wsiebie.Czychodziłoożałobę,amożedochodziładozdrowia

po jakimś wypadku lub chorobie? Albo straciła pieniądze

background image

wjakiejśszemranejinwestycji?

Nagle

go oświeciło. Ojciec wspominał, że niedawno się

rozwiodła.Najwyraźniejtonieudanemałżeństwopodkopałojej

wiarę w siebie. Pewnie było jej jeszcze trudniej, jeśli kochała

tamtego mężczyznę. Ta myśl okazała się zaskakująco przykra,
więcszybkowróciłdorzeczy.

– Bardzo dobrze. Niestety musimy odzyskać nieruchomość

jak najszybciej i chętnie wynagrodzimy pani niedogodności

i ewentualne straty. Jesteśmy skłonni poszukać dla pani
podobnegomiejscawokolicy.

Lily

potarładłońmiramiona,jakbybyłojejzimno.Poczuł,jak

sercezaczynamubićmocniejnamyśl,conajlepiejmogłobyją

rozgrzać. Dawno żadna kobieta nie wzbudziła w nim takiego
pożądania,afakt,żepadłoakuratnatę,byłmuwyjątkowonie
narękę.

– Naprawdę myśli pan, że zgodzę się odejść,

ot

tak? –

zapytała, zakładając za ucho pasmo złotych włosów. – Mam
swojeprawa.

– Oczywiście. Dlatego też przygotowaliśmy dla pani bardzo

dobrą ofertę. Nie zostawimy pani na lodzie. – Bastian wziął

głęboki oddech; poczuł lekkie mdłości na myśl o tym, co

za

chwilę powie. – Obawiam się, że jeśli nie przystanie pani na
nasząumowę,będziemymusielipaniąeksmitować.

Lily

poderwała się z fotela. Basitan widział, że broda drżała

jejlekko,apoliczkisięzaróżowiły.

Czułsiępodle,żedoprowadziłją

do

takiegostanu.Nigdynie

miał wyrzutów sumienia, jeśli chodzi o interesy. Już dawno się
nauczył,żeniedasięwszystkimdogodzić,gdysiędążydocelu.
Zjakiegośpowoduniechciałjejjednakzawieźć.

– Naprawdę

zamierzacie

to zrobić? Uważa pan, że to jest

background image

sprawiedliwe?

– Daliśmy

pani

znać dużo wcześniej – powiedział, wstając. –

Czytoniewystarczy?

–Nie

nie

wystarczy.

Lily

zamierzałamupokazać,żeniejestpopychadłem.Bastian

Carrera nie będzie traktować jej jak kruchego jagniątka,

którego potrzeby są bez znaczenia – doświadczyła już tego ze
stronyinnychludziiniezamierzaładłużejtolerować.

Powróciły

wspomnienia

z

czasów

szkolnych,

kiedy

wyszydzano ją, bo była nieśmiała i zagubiona, nie chciała

należeć do żadnej z grup i tym samym stała się celem ataków
najsilniejszychuczniów,którzyznęcalisięnadnią.Ichokrutne

żarty i próby wykluczenia jej z życia szkoły sprawiły, że czuła
się jeszcze bardziej odizolowana i samotna niż w domu, który
nie był przepełniony miłością i bliskością. Tamte przeżycia
sprawiłyjednak,żeterazczułapalącąpotrzebę,żebypostawić

sięswojemunajemcy.

– Jakby się pan czuł, gdyby to pana wyrzucano z domu, jak

bezużyteczny śmieć? Jakby pana potrzeby nie były ważne? –
Głosdrżałjejzgniewu.–Ludzietacyjakjawogólesię

dla

pana

nieliczą,dopókidostajepanto,czegochce,prawda?

–Co

mapaninamyśli?

– Dobrze pan wie, co. Jest pan przekonany, że moje interesy

niesąnawetwpołowietakważne,jakpańskie.Jestemzwykłą
kobietą, która stara się zarobić na życie najlepiej, jak potrafi,

i nie zamierzam słuchać rozkazów człowieka, który czuje się
lepszytylkodlatego,żeodziedziczyłziemięimajątekiniemusi
sięmartwićotak

podstawowesprawyjakdachnadgłową!

–Myślipani,żeniedoceniamtego,comam?Żeuważam,że

towszystkomisięnależy?–Bastianspojrzałnaniąchłodno.–

background image

Bardzo się pani myli. Pracuję tak samo ciężko, jeśli nie ciężej

od moich pracowników, ponieważ tego nauczył mnie ojciec.
Pokazał mi, że sukces firmy zależy od sukcesów pracujących

w niej ludzi, musimy doceniać pracowników i pokazywać im,

jakważnyjestichwkładwnasz

wspólnysukces.

Pasja

wjegogłosiedałajejjasnodozrozumienia,jakbardzo

dotknęła go jej uwaga. Wiedziała, że wyglądało to tak, jakby
przemawiała przez nią zawiść o jego sukces, a nie o to jej

chodziło.Chciałajedynie,żebytraktowanojązszacunkiem.

–Nie

tomiałamnamyśli.Bardzocenięciężkąpracę.Tylko

Stali

teraz twarzą w twarz i Lily z trudem starała się

zapanować nad sobą, choć jego bliskość działała na nią

hipnotyzująco.

– Nie może pan zaczekać z tą inwestycją?

Przynajmniej

do

czasu wygaśnięcia mojej umowy najmu? Może chociaż pan to
przemyśli?

Oddychałaztrudem,byłobardzogorącoiczuła,żezaczynała

siępocić–choćpowodembyłanietylkowysokatemperatura

Milczał,więcdodałaniezdarnie:
–Naprawdęwyprowadziłmniepanzrównowagi.

Uśmiechnąłsiękwaśno.Wściekłośćustępowałaczemuśdużo

bardziej

niebezpiecznemu. Jego ciemne, urzekające oczy były

bezczelnieuwodzicielskie.

–Zabrzmiało

to

jakuwagawypowiedzianadokochanka.

–Oczym

panmówi?

Była

zbyt

poruszona, żeby zrozumieć nagłą zmianę tematu,

choć w głębi duszy wiedziała, o co chodzi. Napięcie pomiędzy
nimi były namacalne. Nagle jego dłoń znalazła się na jej szyi,
przyciągnął ją lekko do siebie. Nie było czasu na myślenie,

opanowało ją pragnienie, by poznać go z tej najbardziej

background image

intymnejstrony,dotykaćgo,smakować,zaspokoićpalącygłód.

Pocałował ją zachłannie i poczuła, że krew zaczyna gęstnieć

w jej żyłach, zamieniając się w płynną lawę. Położyła drżące

dłonienajegoramionach,Bastianwyszeptałcośpowłoskuipo

chwili poczuła w ustach jego jedwabisty język. Jęknęła
z rozkoszy. Pocałunki były coraz bardziej namiętne i miała

wrażenie,żeztejdroginiemajużodwrotu

Ugięły się

pod

nią kolana, z trudem łapała oddech. Bastian

instynktownie objął ją w talii, podniósł i ostrożnie położył na
sofie. Serce Lily waliło jak oszalałe, ale ani przez chwilę nie

miała wątpliwości, że tego właśnie pragnie. Była jak
zahipnotyzowana. Patrzyła, jak pospiesznie zdejmuje koszulę,

i zobaczyła jego gładką, muskularną pierś, zanim znów się do
niej zbliżył. Miał silne ramiona, czuła pod palcami twarde
mięśnie bicepsów, a pierś pokrywały kruczoczarne, kręcone
włosy. Brązowe oczy o przeszywającym spojrzeniu i niezwykła

charyzmasprawiały,żeniemożnamusiębyłooprzeć.

Zobaczyła,żewyciągnąłcośztylnejkieszenispodniirozpiął

rozporek. Pomyślała, że to na pewno zabezpieczenie i sama
powinna była o tym pomyśleć – ale przecież nie miała zbyt

dużegodoświadczeniawtymwzględzie.

Położył się

na

niej, przygniatając ciężarem idealnego ciała.

Spojrzała w górę, nie mogła oderwać od niego wzroku. Słowa
jejumykały,aczaszatrzymałsięwmiejscu.Bastiancałowałjej
usta, czoło, policzki i powieki, potem podciągnął jej sukienkę

i zaczął pieścić jej drobne ciało. Jęknęła, gdy rozpiął jej
kremowy

stanik,

uwalniając

drobne

piersi.

Powietrze

muskającejejnagąskóręsprawiło,żepoczułasięzupełnieinną
kobietą.

Lily

nigdy nie działała tak impulsywnie; wiedziała, że tylko

background image

wyjątkowy mężczyzna byłby w stanie rozbudzić w niej

namiętność – taki, który nie będzie się bał wyjść naprzeciw
własnympragnieniom.

Bastian

schylił się i wziął do ust jej nabrzmiały sutek. Dotyk

jego zębów na wrażliwej skórze był najintensywniejszą
mieszanką rozkoszy i bólu, jakiej kiedykolwiek zaznała,

imarzyła,żebytosięnigdynieskończyło.

Uniósłgłowę,apukielwłosówopadłmunaczoło.Patrzącjej

woczy,spytałochrypłymgłosem:

–Czy

mogęcięwziąć,

signor

a?

–Tak

och

tak–jęknęła.

Zsunął

jej

majtki, położył dłonie na jej udach, rozsuwając je,

ijużpochwiliwszedłwniągłęboko.Chwilowybólsprawił,że
straciła dech, ale już po chwili dyskomfort minął. Miała
wrażenie, że czekała na niego całe życie. Był twardy i gorący,
idealny – ale do końca zdała sobie z tego sprawę dopiero, gdy

wniąwszedł.

Niezwykłośćizłożonośćtegodoznaniazaskoczyłyją.

Bastian

również był poruszony. Patrzył na nią, nie mogąc

uwierzyćwto,cosiędzieje.

Sei

incredible–wyszeptał.

Ich

ciała zaczęły się poruszać w pradawnym rytmie

kochanków, a Lily instynktownie oplotła szczupłymi nogami
jego ciało, żeby lepiej się z nim zespolić. Żadnym wątpliwości
czy wyrzutów sumienia. Jak mogłaby żałować czegoś tak

cudownego?

Bastian

nigdyniebyłtakpodnieconyinikogotakniepragnął;

drwiłzojca,żeLilychybarzuciłananiegourok,aterazzrobiła
znimdokładnietosamo.

Była niezwykła i zachwycająca, z jej miękką gładką skórą,

background image

długimi rzęsami okalającymi rozpalone pożądaniem oczy. Była

tak ciasna – na początku zbyt ciasna. Zaskoczyło go to. Może
pożyciezbyłymmężemnieukładałosięnajlepiej.

Zatrzymał się

na

chwilę, gdy doszła – żeby mogła w pełni

doświadczyć rozkoszy; miał wrażenie, że była zupełnie
oszołomiona tym doznaniem, jakby nigdy wcześniej tego nie

przeżyła.

Bastian

musiał przyznać, że ta myśl napełniła go dumą.

Cudowne jęki rozkoszy, do której ją doprowadził, rozbudziła
w nim jeszcze większą żądzą. Zapomniał o całym świecie,

pogrążającsięwewszechogarniającejrozkoszy.

–Spójrz

na

mnie–powiedział.

Lily

posłuchała, jej zielone oczy lśniły jak szlachetne

kamienie, a piękne złote włosy rozsypały się na poduszce.
Wchodził w nią coraz mocniej i zachłanniej, a gdy jęknął
zrozkoszy,przytuliłagodosiebiejeszczemocniej.

Osiągnąwszyspełnienie,opadł

na

nią.Musiałprzyznać,żebył

to najlepszy seks w jego życiu. Dopiero się poznali, ale więź
pomiędzynimibyłaniezwykła.

Gdy

uniósł głowę, żeby na nią spojrzeć, zobaczył, że jej oczy

wypełniłysięłzami.Byłzszokowany;cotomogłooznaczać?

Podniósł się ostrożnie i przyciągnął ją do siebie. Ich serca

waliłyjakoszalałe.

–Dlaczego

płaczesz,

mia

dolce

?

Czy zrobiłem coś nie tak? –

zapytałostrożnie,zlekkimniepokojem.

–Nie,to

nietakNiewiem,dlaczegopłaczę.

Jej

cichy szept był niczym najlżejsza pieszczota; uniosła dłoń

i dotknęła jego policzka. Nie mógł się powstrzymać, ujął jej
rękę i przycisnął usta do wnętrza dłoni, jakby była

najcenniejszymskarbem.

background image

Co

sięznimdziało?Całkiemstraciłnadsobąkontrolęitogo

zaniepokoiło. Ogień płonący w jej oczach rozpalił w nim
namiętność,októrejistnieniuniemiałpojęcia

background image

ROZDZIAŁDRUGI

–Musiszjużiść.

Głos Lily nagle stał się niespodziewanie chłodny. Wstała,

próbując doprowadzić do porządku włosy i ubranie. Sięgnęła

podsukienkę,odszukałastanikischowałagodokieszeni.

Myślotym,żepodkolorowąsukienkąbyłazupełnienaga,na

nowo rozbudził w nim pożądanie. Bastian miał ochotę
przyciągnąć ją do siebie i kontynuować to, co przed chwilą
przerwali, ale nie odważył się. Byłoby to jak dolanie oliwy do
ognia, który już i tak wyrwał się spod kontroli. Potrzebował

czasu,żebytowszystkoprzemyśleći

Wstał,zdjąłprezerwatywę,zapiąłspodnieipodniósłzpodłogi

koszulę. Ubrał się pospiesznie, przeczesał włosy palcami
iodwróciłsię,żebynaniąspojrzeć.

–Nieskończyliśmyrozmowyotwoimwynajmie–zaczął;czuł

się trochę niezręcznie z uwagi na to, co się przed chwilą
wydarzyło.

– Myślisz, że zapomniałam, że chcesz się mnie pozbyć? –

spytała.

–Nieotomichodzi–celowopowiedziałtołagodnymtonem.

Nie potrafił gniewać się na kobietę, z którą przed chwilą
przeżyłtakcudownechwile.

–Alenadalchcesz,żebymopuściłatomiejscei–spojrzała

mu w oczy – tak jak mówiłam, mam swoje prawa i zamierzam

skonsultować się z prawnikiem. Nie pozbędziesz się mnie tak
łatwo,signor.

background image

Tego się nie spodziewał, choć musiał przyznać, że jej

nieugiętapostawazrobiłananimwrażenie.

– Posłuchaj, chcę tylko powiedzieć, że chciałbym załatwić to

inaczejidaćciwięcejczasu.

–Toznaczy?
Bastian wiedział, że za tę niezręczną sytuację może winić

wyłącznie

siebie;

zawsze

był

ostrożny

w

kontaktach

zkobietami,aterazdałsięponieśćchwili.

Potarłbrodęipowiedział:
– Nie musisz się wyprowadzać od razu. Wyjeżdżam

winteresachdoBrazylii,niebędziemniejakieśsześćtygodni.
Możeszzostaćtutajdoczasumojegopowrotu,apotemjeszcze

razzastanowimysię,jaktorozwiązać.Odpowiadacito?

– Przyznaję, że trochę więcej czasu na przemyślenie na

pewnoniezaszkodzi.

–Todobrze.Wtakimrazieustalone.

–Acoznowymiplantacjamioliwnymi?
–Torównieżmożepoczekaćdomojegopowrotu.
–Rozumiem
Jego piękna lokatorka objęła się ramionami, jakby było jej

zimno.

– Czy zmieniłeś zdanie ze względu na to, co przed chwilą

międzynamizaszło,signorCarrera?

–MówdomnieBastian.
Lily zarumieniła się. Wiedziała, że sytuacja wcale nie stanie

sięprzeztołatwiejsza.

–Niechcę,żebyśmyślał,żejesteśmicokolwiekwinien.
– Lubię myśleć, że jestem rozsądnym człowiekiem –

powiedział Bastian, wzdychając. – Gdybym nie przemyślał tej

sprawy raz jeszcze po tym, co przed chwilą zaszło, i kazał ci

background image

odejśćodrazu,rozczarowałbymrównieżsiebiesamego.

–Cóżcieszęsię,żetakmyślisz.
– Pamiętaj, że cokolwiek się wydarzy, nie żałuję tego, co się

dziśstało.

ZieloneoczyLilyrozbłysływodpowiedzi.
–Wporządku,aletosięjużniepowtórzy,signor.Gwarantuję!

Uśmiechnąłsięlekkoipodszedłdodrzwi.
–Jeszczezobaczymy,signora.

Lilyniechciałazadużomyślećotym,coprzedchwilązaszło

– przeżyła najbardziej cudowny seks z nieznajomym; było to

zupełnieniewjejstyluiztrudemmogłauwierzyćwto,cosię
stało.

Nie pomyślała nawet o zabezpieczeniu, co było wielką

głupotą. Na szczęście Bastian pamiętał o prezerwatywie.
Najwyraźniejbyłprzygotowanynategotypusytuację,podczas
gdyonabyłatakniedoświadczona

Poszła pod prysznic, wciąż odtwarzając w głowie to, co się

przed chwilą stało. Stanęła przed lustrem i, rozczesując włosy,
przyglądała się uważnie swojemu odbiciu. Miała wrażenie, że
wygląda teraz zupełnie inaczej. Policzki zaróżowiły się,

woczachlśniłaszczeraniewinność.

Wróciła do szkicownika, wciąż lekko oszołomiona. Z trudem

była w stanie się skupić; włoski kochanek rozbudził w niej
uczucia od tak dawna tłumione, które w końcu miały szansę
wydostaćsięnapowierzchnię.Toniesprzyjałokoncentracji.

Przynajmniej nie musiała od razu opuszczać domu. Miała

chwilę,żebyprzemyślećnowąsytuacjęipodjąćjakąśdecyzję.

Najbliższe dni Lily spędziła na pracy, znajdując trochę czasu

na własne projekty i opowiadania. Przystojny Włoch rzucił jej

background image

wyzwanieinajwyraźniejtobyłojejpotrzebne.Imdłużejotym

myślała,tympoważniejpodchodziładopomysłuprzygotowania
własnej książki. Musi spróbować, nawet jeśli nic z tego nie

wyjdzie.Byłymążzawszeuważał,żepracailustratorkitostrata

czasu, a Lily mogłaby zająć się czymś bardziej dochodowym.
Bastian nie podzielał jego opinii. Może przystojny biznesman

nieświadomiepowiedziałjejcoś,cobardzochciałausłyszeć?

Po

wyjeździe

Bastiana

do

Brazylii

Lily

często

się

zastanawiała,jakmogłapostąpićtaknierozważnieczyżbynie
miała żadnych hamulców? Jednak na wspomnienie tamtej

namiętności i niezwykłej chemii wszystkie wątpliwości znikały.
Nie żałowała niczego. Zastanawiała się tylko, czy będzie

w stanie się mu oprzeć po jego powrocie? Miała przecież tak
wieledostracenia

Może warto byłoby rozważyć propozycję i przenieść się do

domu zastępczego, który jej zaoferowali – dzięki temu trochę

się od niego odseparuje. Westchnęła i postanowiła, że
porozmawia o tym z ojcem Bastiana, Albertem. Polubiła
starszegopanaiwgłębisercaufała,żedobrzejejdoradzi.

Minęły cztery tygodnie od wyjazdu Bastiana i Lily

z niepokojem zauważyła, że okres spóźniał jej się coraz
bardziej. Kupiła test w miejscowej aptece, żeby potwierdzić
swojeobawyiwtedyzdrżeniemsercaodkryła,żejestwciąży

Lipiec,sierpieńiwrzesieńtowBrazyliimiesiącezimowe,ale

temperatury były zbliżone do abruzyjskiego lata. Bastian był
przyzwyczajony do wysokich temperatur, więc nie odczuł

zmiany. Głowę zaprzątały mu inne sprawy, które zostały
w domu nierozwiązane. Zawsze miał powodzenie u kobiet,

często o niego zabiegały, jednak sytuacja z uroczą lokatorką

background image

byławyjątkowa.Rzucilisięnasiebiepraktycznieodrazu,jakby

napędzani wewnętrzną, pierwotną i potężną siłą, której nie
sposóbsięprzeciwstawić.Niebyłomiejscanawątpliwości.

Nie mógł przestać o niej myśleć – może właśnie dlatego, że

po wszystkim Lily nie szukała z nim kontaktu? Tak czy siak,
miał jeszcze z nią sprawy do załatwienia i odliczał dni do

powrotu.

Tymrazemdojdądoporozumienia–jakiegośnapewno!

Lily rzuciła się w wir pracy. Odkąd dowiedziała się o ciąży,

pracowała ze zdwojoną siłą nad ilustracjami i własną książką,
aleteżskupiłasięnadomu,starającsięnadaćmuwłasnystyl.

Nowy dom był dużo przestronniejszy od poprzedniego, ale

równie urokliwie położony. Dużą sofę i fotele przykryła
jedwabnymi kapami i miękkimi poduchami, które kupiła na
lokalnym targu. Chciała nadać wnętrzu bardziej osobisty
charakter. Duża ceramiczna misa w kolorze pomarańczy, którą
znalazławkuchni,zawszebyławypełnionaświeżymiowocami.

Dodatkowo przypominało jej to, że musi się teraz dobrze
odżywiać,zewzględunadziecko.

Co się stało, to się nie odstanie. Była nieostrożna i nie

pomyślałaozabezpieczeniu,atobyłytegokonsekwencje.

Nie zastanawiała się jeszcze nad tym, jak wielkie zmiany

przyniesiepojawianiesięnaświeciedziecka,ponieważbyłoto
trochę przytłaczające. Ktoś mógłby powiedzieć, że decyzja
ourodzeniudzieckabyłanierozważna,wkońcubędziesamotną
matką, ale myśl o nowym życiu napełniała ją szczęściem

i ekscytacją. Życie nagle nabrało zupełnie nowego znaczenia.
TaknaprawdęLilycieszyłasię,żezostaniematką.

Niestety, jeszcze nie powiedziała o tym Bastianowi, który

background image

nadalbyłwpodróży.Czyniepomyśli,żeLilypróbujegowrobić

i wyłudzić pieniądze? Zadrżała na myśl o tym. Nie zamierzała
być w żaden sposób uzależniona od mężczyzny – już raz

popełniła ten błąd. Choć tęskniła za poprzednim domem,

okienkiem w dachu i gajem oliwnym, mała kamienna willa,
którą teraz wynajmowała od Carrerów, była równie urokliwa.

Dom był położony bliżej morza, a wokół otaczały ją idylliczne,
wiejskie pejzaże. Rankiem budził ją szum fal rozbijających się

o brzeg, a wieczorem mogła podziwiać przepiękne zachody
słońca.

Gdy poszła do Alberta po radę, starszy mężczyzna okazał jej

wieleserca.

–Musipanizrobićto,codyktujeserce,signora–powiedział.

–Niemapowodówdopaniki,niezależnieodtego,comówiłmój
syn. Możemy poczekać, aż się pani zastanowi. Chcemy, żeby
byłapaniszczęśliwa.Tacyuroczylokatorzyniezdarzająsięza

często,pannoLily.

Przytulił ją do piersi i pocałował w oba policzki. Bardzo

polubiłastarszegopana,któregooczybłyszczały,ilekroćcośgo
ucieszyło, a okalające je zmarszczki dodawały mu ciepła

i uroku. Zastanawiała się, czy Bastian odziedziczył po ojcu
dobreiczułeserce

Przechadzał się gorączkowo w tę i z powrotem, a ojciec

rozsiadłsięwulubionymfoteluiczekał,ażsynochłonie.

–Niemogęuwierzyć,żepozwoliłeśjejsięprzeprowadzić,ot

tak! – wściekał się Bastian. – Zgodnie z umową miała zostać

w villecie do mojego powrotu. Twierdziła, że praca przy oknie
dachowym pomaga jej się skupić i jest inspirująca. A jeśli

wnowymdomubędziejejtrudniej?

background image

MłodyCarrerazatrzymałsięgwałtownie.

–Skąduciebietanagłatroska?Wcześniejnieobchodziłocię,

czytejmłodejdamiebędziesiędobrzepracować.Obajwiemy,

że villeta ma zostać zburzona. Czy nie o tym kazałeś mi

pamiętać, zarzucając mi, że byłem dla niej zbyt łagodny?
Myślałem,żechceszsięjejjaknajszybciejpozbyć.

–Takbyłotoznaczy,jest.
Bastian ze zniecierpliwieniem odgarnął włosy z twarzy.

Dlaczego ta kobieta wzbudzała w nim tyle emocji? Znów miał
wrażenie,żerzuciłananiegourok.

– Zapomnijmy o tym. Jeśli jest zadowolona, to nam też

odpowiada ta sytuacja, prawda? Później do niej wstąpię, żeby

sprawdzić,jaksięurządziła.Iżebypodziękować,żeposzłanam
narękę.

Westchnąłciężko,jakbyzrzuciłzpiersiwielkiciężar,apotem

podszedł,żebyuściskaćojcaserdecznie.

– Jak się czujesz? Dolores mówiła mi, że dba o twoje posiłki

i pilnuje, żebyś odpoczywał. Mam nadzieję, że nie doskwierają
cijużbólewpiersianinicpodobnego?

Albertoskrzywiłsię.

– Traktujesz mnie jak dziecko, które trzeba pilnować na

każdymkroku!Aterazmożeusiądzieszwreszcieiopowieszmi
opodróżydoBrazylii.Byłowarto?

Synuśmiechnąłsię.
– A masz jakieś wątpliwości? Powinieneś wiedzieć, że nie

podejmujęsięniczego,coniebyłobywartezachodu.

background image

ROZDZIAŁTRZECI

Bastian dawno nie zapuszczał się w te rejony posiadłości

ziemskich Carrerów. Choć wiedział, że zarządca Mario
doskonale dba o majątek, to był zaskoczony, jak uroczo

wyglądał ten konkretny dom. Wybudowany był w tradycyjnym
włoskim stylu wiejskim, w środku miał ceglane sufity, które

zostałyodrestaurowaneidelikatnieuwspółcześnione.Kuchnia,
sypialnie i łazienki były przestronne, a z okien rozciągał się
przepięknywidoknaocean.Zauważył,żeziemiaprzeddomem
została skopana i przygotowana pod uprawę. Niektóre cebulki

zaczęły już kiełkować, a spośród grudek ziemi widać było
przepiękne żółcie, róże i błękity. Większą część zajmowało
jednakpatio;dawnoniktnieuprawiałtutajkwiatów.

Czy to Lily była odpowiedzialna za te nowe porządki?

Wiedział, że Mario raczej nie zrobiłby czegoś takiego bez
konsultacji

Bastianpodszedłdodrzwiizzaskoczeniemzauważył,żebyły

otwarte.Zapukałizajrzałdośrodka.

– Jest tam ktoś? – zawołał, najpierw po włosku, później po

angielsku.

–Czytoty,Alberto?Dajmichwilę,zarazprzyjdę
Niezdawałsobiesprawy,jaktęskniłzajejgłosem.Wszedłdo

środka i zobaczył piękną lokatorkę siedzącą tyłem do niego
przy rustykalnym biurku z drewna orzechowego, które sam tu

zainstalował. Pochylała się, a jej dłoń wprawnie tańczyła na
kartce papieru. Jej rozświetlone słońcem włosy były związane

background image

luźno szmaragdowym szalem, odsłaniając piękną długą szyję.

Zatrzymał się na chwilę, marząc, by musnąć wargami tę
nieskazitelną, nagą skórę. Na szczęście w porę się opamiętał;

Lilysięodwróciła.

–SignorCarrera–zarumieniłasię.–Niewiedziałam,żejuż

wróciłeś.

Odłożyła ołówek i wstała. Miała na sobie biały top bez

rękawów, który eksponował jej szczupłe, lekko opalone

ramiona, oraz luźne morelowe spodnie z jedwabiu, które
falowałyleciutkoprzykażdymruchu.

Bastianztrudempanowałnadpożądaniem.
–Wczorajwczesnymrankiem.

–Więcpewnienadaljesteśzmęczony?
– Ani trochę Myśl o powrocie do domu zawsze działa na

mnieenergetyzująco.

– Cóż, ja – zarumieniła się jeszcze bardziej, wskazując na

kuchnię.–Możesięczegośnapijesz?

– Nie. Nie mam na nic ochoty. – Tylko na ciebie, pomyślał. –

Jakcisiępodobanowelokum?

– Bardzo! Nie wiem, dlaczego tak się obawiałam

przeprowadzki.

–Todobrze,cieszęsię.Widzę,żepracujesz.Mogęzerknąć?
–Proszębardzo.Toilustracjadonowejksiążki.
Odsunęła się, żeby go przepuścić, a Bastian poczuł jej

cudowny zapach. Przywoływał w pamięci wszystkie cudowne

wspomnieniaJakmógłzapomnieć,żetakpiękniepachniała?

Choć krew zawrzała w nim na wspomnienie tamtego

popołudnia,spojrzałnależącynabiurkuszkic,przedstawiający
pręgowanego

kota

o

olbrzymich,

zielonych

oczach,

z przesadnym wyrazem determinacji malującym się na

background image

włochatejmordce.

–Todotwojejksiążki?
–Amatojakieśznaczenie?

–Myślę,żetak.Rysunekjestświetny,wolałbym,żebytrafiłdo

twojejpublikacji.

–Dlaczego?

Skrzyżował ręce na piersi i spojrzał na nią; była tak piękna

iurocza.Nigdyniebyłzaborczywstosunkudokobiet,alemyśl

otym,żejąposiadł,napełniłagodzikąsatysfakcją.

– Z dwóch powodów. Po pierwsze, przypomina mi ciebie,

i jestem pewien, że twoje opowiadania są równie dobre, jak
ilustracje. Po drugie, rysunek jest świetny i szkoda byłoby

oddaćgokomuśinnemu.

Skinęłagłową,czującrosnącąpewnośćsiebie.
– Cóż, masz rację. Posłuchałam twojej rady i to ilustracja do

jednegozmoichopowiadań.

–Więczaczęłaśtraktowaćpisaniebardziejpoważnie?
–Powiedzmy,żesięstaram.
– A co ma oznaczać ta determinacja na twarzy kota? –

uśmiechnąłsięlekko.

–Musiszprzeczytaćksiążkę,żebysiędowiedzieć.Oczywiście,

jeślizostanieopublikowana.

– Dlaczego miałaby nie być? Po samym rysunku widać, że

potrafisztworzyćdladzieci.Jakibędzietytuł?

–„Wszystkojestmożliwe”.

–Czytoradazczasówdorastania?
Wzruszyła ramionami i spróbowała się uśmiechnąć, ale

przyszłojejtoztrudem.

–Takaleniezawszeżyłamzgodnieznią.Usłyszałamtood

nauczycielki podczas podróży do Francji. Obudziłam się

background image

w środku nocy, bo nie mogłam zasnąć. Bałam się ciemności.

Nauczycielka przekonywała mnie, że nie ma się czego bać,
niedługo wrócę do domu i zamiast się zamartwiać, powinnam

cieszyć się podróżą. Kazała mi wracać do łóżka i spróbować

zasnąć,ajawtedypowiedziałam,żeniemogę.

–Ilemiałaślat,Lily?

–Dziewięćalbodziesięć.
–Wtymwiekuwiększośćdzieciczujesięnieswojozdalaod

domu.Jestempewien,żenietylkotysiębałaś.

Zmarszczyłabrwi.

– Inne dziewczynki w pokoju nie miały takich problemów.

Powinnambyćodważniejsza.Czułamsięjakidiotka.

–Niemówtak–powiedziałBastianznaciskiem.–Byłaśtylko

dzieckiem.Niewątpię,żesłowanauczycielkipomogłyci,skoro
do dziś je pamiętasz. Może dzięki temu dziś jesteś bardziej
zdeterminowana,żebystawiaćczołolękom?

–Chciałabym,żebytakbyło.
–Myślę,żeprzedewszystkimbrakujeciwiarywewłasnesiły.
–Skądmożesztowiedzieć?Takmałosięznamy.
Powiedziała to tak cicho, że słowa ledwie zadrgały

w powietrzu. Wszystko zawisło w niemym oczekiwaniu,
powietrze było ciężkie i naładowane, jakby gdzieś czaiło się
niebezpieczeństwo,któregoniepotrafilinazwać.

–Chybajednakzmieniłemzdanie.Chętniesięczegośnapiję.
–Oczywiście.Nacomaszochotę?

–Możekawa.Czarna,jednałyżeczkacukru.
–Zarazprzygotuję.Usiądźsobieipoczekajchwilę.
Wybrał fotel; uznał, że to bezpieczniejsza opcja niż kanapa,

biorącpoduwagęto,doczegodoszłoostatnimrazem.Zaschło

mu usta, gdy na nią czekał, a kiedy wróciła z tacą, nadal nie

background image

miał pojęcia, co powiedzieć. Jak mógł wytłumaczyć coś, co od

początku wydawało się nieuniknione? Poza tym Lily nie była
pierwszą lepszą ślicznotką, o której można tak łatwo

zapomnieć. Między nimi zaszło coś więcej, a on nie mógł

przestaćoniejmyśleć

–Proszębardzo.Mamnadzieję,żeniezamocna.

Lily postawiła filiżanki na sporej wielkości stoliku kawowym

iusiadłanasofie.

Grazie–uśmiechnąłsię,upijającłyk.–Dokładnietaka,jaką

lubię.

–Cieszęsię.Jaksięudałapodróżwinteresach?
Próbowała prowadzić luźną rozmowę, ale nie potrafiła ukryć

napięcia,conieumknęłouwagiBastiana.Naglepodjąłdecyzję,
odstawiłkubekispojrzałjejprostowoczy.

–Niebędziemymarnowaćczasunarozmowyomojejpodróży.

Musimyporozmawiaćotym,comiędzynamizaszło.

Lily nie spodziewała się, że Bastian od razu przejdzie do

rzeczy. Poczuła mdłości, które przypomniały jej o ciąży,
a zapach ziołowej herbaty nie pomagał. Odstawiła filiżankę,
wyprostowała się na sofie i skrzyżowała ramiona, żeby ukryć

brzuch, choć nic jeszcze nie było widać. Musiała poczekać
jeszczekilkamiesięcy,choćpiersizrobiłysięwyraźniecięższe.

Podniosła wzrok i przyjrzała się Bastianowi. Jak mogła

zapomnieć, jaki był przystojny? Czarne kręcone włosy,
uwodzicielskie spojrzenie brązowych oczu, okolonych długimi

rzęsami i szczupłe wysportowane ciało, któremu najwyraźniej
nie obca była praca fizyczna. W czasach antycznych byłby
idealnymmodelemdlagreckiegorzeźbiarza

–Niebardzowiem,cochceszusłyszeć,signorCarrera.

Uśmiechnąłsięlekko,słyszącjejoficjalnyton.

background image

–Awięcznówjesteśmytylkonajemcąilokatorką?Pytam,czy

myślałaś o tym, co między nami zaszło czy może uznałaś, że
będziemyudawać,żenicsięniestało?

Poczuła na policzkach gorące rumieńce. Wiele razy

fantazjowałaotym,comupowie,jeśliznówsięspotkają,teraz
jednak była zakłopotana i nie potrafiła wydusić z siebie słowa.

Zwłaszczażemusiałamujeszczepowiedziećodośćpoważnych
konsekwencjachichostatniegowspólnegopopołudnia.

– Nie mówię, że powinniśmy udawać, że nic się nie stało.

Zresztąchybaniemożemy.

–Comasznamyśli?
Czuła, jak wszystko w środku zaciska jej się z niepokoju

inadziei.Niepotrafiłaudawaćprzednimobojętności.

–Chceszmipowiedzieć,żejestktośjeszcze?Dlategochcesz

zapomniećotym,cosięwydarzyło?

Zaskoczyła ją uraza w jego głosie. Odgarnęła z twarzy

kosmykwłosów,ztrudempanującnaddrżeniemdłoni.

–Nieotochodziijakmogęzapomniećotym,cosięstało,

skoro

– Skoro co? – Pochylił się do przodu, opierając dłonie

o kolana, jakby w gotowości, żeby stawić czoło wszystkim jej
argumentom.

Sercewaliłojejjakptakschwytanywpułapkę.Uniosłagłowę

iodważniespojrzałamuwoczy.

–Skorospodziewamsiętwojegodziecka.

background image

ROZDZIAŁCZWARTY

Bastianwkońcuprzerwałciszę.

–Jesteśwciąży?
Wstał i podszedł do niej, wyraźnie poruszony tym, co przed

chwiląusłyszał.

–Nieżartowałabymzczegośtakiego.

Serce biło jej jeszcze szybciej. Czy wyznanie prawdy nie

powinno przynieść ulgi? Ten, kto tak twierdził, nie był przy
zdrowych zmysłach! Była to najtrudniejsza sytuacja, jakiej
musiałastawićczoło;łatwiejprzyszłojejnawetpoinformowanie

byłegomęża,żechcerozwodu.

–Kiedysiędowiedziałaś?
– Niedługo po twoim wyjeździe Spóźniał mi się okres,

azawszejestregularny.

–Alezrobiłaśtest,żebysięupewnić?
Bastian podszedł bliżej i Lily poczuła zmysłowy zapach jego

perfum. Musiała zachować zimną krew, a tak bardzo go
pragnęła.

– Tak. Choć nie był konieczny. Znam dobrze swoje ciało

ipotrafięzauważyćzmiany.

Bastian przeczesał włosy palcami i milczał, najwyraźniej

pogrążonywmyślach.Pochwiliodwróciłsięgwałtownie,jakby
podjął decyzję, skrzyżował ramiona i powiedział niepokojąco
spokojnymgłosem:

–Wtakimraziebędzieszmusiałamniepoślubić.
–Co?Chybaoszalałeś!

background image

– Dlaczego? Jesteś zaskoczona, że chcę zachować się wobec

ciebieuczciwie?Amożeboiszsięstałegozwiązku,bomaszjuż
zasobąnieudanemałżeństwo?

–Skądmożesztowiedzieć?

–Zgaduję.
Lilyniezamierzałamuniczegotłumaczyć.Byłprzekonany,że

powinnagopoślubić!

–Uważam,żetenpomysłjestszalony!Prawiesięnieznamy.

Jesteś właścicielem domu, który wynajmuję, nic poza tym nas
niełączy,oprócz

– Namiętnego nieplanowanego seksu? – dokończył za nią,

unoszącbrew.

–Nieoczekiwanegozbliżenia–poprawiłago.
Znów się zarumieniła jak pensjonarka. Nie wierzyła, że

Bastiannaprawdęchciałzalegalizowaćichzwiązekzewzględu
na dziecko. To nie brzmiało zbyt wiarygodnie. Był bogatym

właścicielem ziemskim, podczas gdy ona Cóż, nie była nikim
ważnym.

– Najważniejsze jest dziecko i o nim musimy teraz myśleć,

Lily. Nie wiemy jeszcze, czy coś nas łączy, oprócz łóżka,

w którym dogadujemy się bardzo dobrze. Z tego względu
uważam,żepowinnaśpoważnierozważyćmojąpropozycję.

Poczuła,żekrewsięwniejgotuje.
– To nie jest takie proste. Jest całe mnóstwo samotnych

matek,pozatym

–Tak?
– Nie chcę, żeby ktoś podejmował za mnie decyzje o mojej

przyszłości.

Wstała i instynktownie położyła dłoń na brzuchu, jakby

chciałaochronićrosnącewnimżycie.

background image

– Nie spodziewałam się, że zaproponujesz mi małżeństwo.

Biorę pełną odpowiedzialność za własne decyzje i zamierzam
sama zatroszczyć się o siebie i o dziecko nawet jeśli będzie

namciężko.

– Dlaczego chcesz sobie wszystko utrudnić? Odmowa

przyjęcia pomocy nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem. To

dziecko jest również moje, co prowadzi mnie do kolejnego
pytania. Dlaczego nie pomyślałaś o aborcji? Wiele kobiet w tej

sytuacjizdecydowałabysięnatakierozwiązanie.

Lilybyłazszokowana.

– Wiem, że mnie nie znasz, ale od pierwszego momentu

pokochałam to dziecko. Jest moje i bardzo go pragnę, od

samegopoczątku.

– Cieszę się, że tak mówisz – w jego głosie wyraźnie słychać

było satysfakcję – ale choć szanuję to, czego chcesz, muszę ci
powiedzieć, że jako ojciec dziecka zamierzam stanąć na

wysokościzadaniaiutrzymywaćwasoboje.

– Nie musisz. Mamy dwudziesty pierwszy wiek! To nie jest

średniowiecze!

Bastianskrzywiłsięzezłością.

– Uważasz, że ojciec troszczący się o matkę dziecka jest

zacofanym idiotą? Według mnie w tej kwestii trochę się
ostatnio pogubiliśmy. Dobrze jest, aby każdy znał swoją rolę
isięzniejwywiązywał.

– Naprawdę? – warknęła. – A czy ty w ogóle chcesz być

ojcem?

Zamarłispojrzałnaniąlodowato.
– Nie o to chodzi. O tym porozmawiamy później. Przede

wszystkimniezamierzamunikaćodpowiedzialności.Niewiem,

jakie miałaś doświadczenia z mężczyznami, ale ja chcę zadbać

background image

orodzinę.

Lily musiała przyznać, że podobało jej się, gdy mówił o niej

i dziecku jako o rodzinie, poza tym podziwiała go za postawę

wobec całej sytuacji. Przecież to było jak sen, który właśnie

zaczynałsięziszczać.

Problem w tym, że doświadczenie nauczyło ją, że ludzie

rzadkowywiązująsięzezłożonychobietnic.

Odetchnęła, usiadła i sięgnęła po aksamitną poduszkę, którą

zasłoniłabrzuch.

– Myślę, że powinieneś to jeszcze przemyśleć. Dopiero

wróciłeśzpodróżyizamierzaszrozbudowaćfirmę.Wiem,żeto
jestteraznajważniejsze.

Uniósłlekkobrewispojrzałnaniądrwiąco.
–Naprawdęchceszmipowiedzieć,żeniezamierzaszstawiać

własnych potrzeb na pierwszym miejscu? Mam zgoła inne
doświadczeniazkobietami.

Krew zaszumiała jej w skroniach; naprawdę nie musiała

słuchaćojegodoświadczeniachzkobietami.Samamyślotym,
żetrzymałwramionachinnąkochankę,byładlaniejtorturą.

Bastianpokręciłgłową.

– Większość Włochów stawia sobie za punkt honoru opiekę

nadżonąidziećmi.Rodzinajestdlanaswszystkim.

Wzmianka o rodzinie przypomniała mu o utracie matki

i o tym, jaki to miało wpływ na niego i na ojca. Choć jej nie
poznał, wciąż się zastanawiał, jak wyglądałoby jego życie,

gdybydorastał,otoczonyjejtroskąimiłością

Przez te wszystkie lata Alberto był sam. Był wspaniałym

człowiekiem, pełnym miłości do całego świata, ale utracił
kobietę, która była dla niego wszystkim. Nigdy nie próbował

znaleźćkogoś,ktozająłbyjejmiejsce.Jakpowtarzałsynowi,nie

background image

dało się zastąpić ideału. Myśląc o wszystkich nieudanych

związkach – i jednym w szczególności – Bastian nie mógł
wyzbyćsięlęku,żejegorównieżczekapodobnyzawód.Niebył

w stanie znieść myśli, że może utracić kobietę, zwłaszcza

podczasporodu.

Naszczęścieuczucia,jakimdarzyłLily,niedałosięporównać

dotego,cołączyłojegorodziców.Niezaryzykujewiele,żeniąc
się z nią. Będzie się troszczył o nią i ich dzieci – ponieważ

z pewnością będzie ich więcej – i postara się być najlepszym
mężem pod słońcem, ale będzie to małżeństwo z rozsądku

iwygodyzniewątpliwymikorzyściami.

– To cudownie – odpowiedziała Lily. – Alberto pewnie był

wspaniałymojcem.

–Toprawda.
– Pewnie czasem bywaliście trochę samotni? Mam na myśli

twojąmatkę.

– Powiedział ci o tym? – Bastian starał się nie dać po sobie

poznać, jak bardzo go to wzburzyło. Był wściekły na ojca, że
podzielił się tak osobistą historią z Lily, która w końcu była
tylkoichlokatorką.

–Jakośwyszłowrozmowie.
– Cóż nie zawsze byliśmy sami – powiedział ostro. – Mam

dwieciotki,którepilnowały,żebyniczegonamniezabrakło,no
i wielu kuzynów. Poza tym ojciec zatrudnił Dolores. Mieliśmy
towarzystwo.

Lily nie do końca mu uwierzyła; sięgnęła po kubek z niezbyt

zachęcającą zawartością i postanowiła wynieść go do kuchni.
Zdziwiłasię,gdyruszyłzanią.

Gdy myła kubek, Bastian chwycił ją nagle za rękę. Przez

chwilępoczuła,jakjegodotykpalijążywymogniem.Ztrudem

background image

byławstaniemyśleć,acodopieromówić

Odwróciłjądosiebie.
–Ocochodzi?–spytała,puszczająckubek.

–Zastanawiałemsię,jakpoznałaśbyłegomęża.

Spojrzałananiegozaskoczona.
– Poznaliśmy się na kolacji u wspólnej znajomej. – Słychać

byłowyraźnie,żeniemaochotyciągnąćtegotematu.

–Mówdalej.

– Cóż ta koleżanka zawsze próbowała swatać mnie

z różnymi mężczyznami. Uważała, że jestem zbyt niedostępna.

Od razu polubiliśmy się z Markiem. Spotykaliśmy się przez
chwilę, a potem dość szybko mi się oświadczył. Koleżanka

przekonywała mnie, że to świetny pomysł wydawał się
idealnym kandydatem na męża a to znacznie lepiej niż być
samą.

– A więc jakie twoje kryteria spełniał? – W głosie Bastiana

słychać było lekką irytację. – Koleżanka uznała, że jest dobrą
partiąiuratujecięprzedsamotnością?

– Nie zrozum mnie źle, naprawdę go polubiłam. Był uroczy

i dobrze mnie traktował. Dość szybko po ślubie zdałam sobie

sprawę, że jednak nie był to najlepszy pomysł. Był finansistą,
pracowałwCityibardzowielenasróżniło.

–Toznaczy?
Lilywestchnęła.
–Jestemartystką,apieniądzeniesądlamnienajważniejsze.

Mieliśmy zupełnie inne priorytety, a to chyba duża różnica,
prawda? W każdym razie zdecydowaliśmy się na rozstanie.
Uznałam, że w przyszłości wolę mieć kota niż mężczyznę. Są
zdecydowaniemniejkłopotliwe.

Uśmiechnąłsię.

background image

– Nie zgadzam się z tobą. Po prostu wybrałaś złego

mężczyznę.

–Dobrzejestbyćmądrymposzkodzie,prawda?

Wyswobodziłasięzjegouściskuiodetchnęła.Trudnojejbyło

sięopanować,gdybyłtakblisko.

– Muszę w każdym razie przemyśleć twoje słowa. Czy

możemynaraziezostawićwszystkotak,jakjest?

Bastian odwrócił się bez słowa i wrócił do salonu. Lily

poczekałachwilęiruszyłazanim.Zdążyłasięjużzorientować,
że był uparty i miał żelazną wolę – trudno go było przekonać,

żebyzmieniłzdanie.Gdybyzgodziłasięzaniegowyjść,zawsze
musiałabywalczyćoswoje

– Następnym razem omówimy szczegóły ślubu. Wiem, że

masz wątpliwości, ale nie zamierzam tracić czasu na
zastanawianie się, czy to dobry pomysł. Nie szukam
romantycznych uniesień, więc tym nie musisz się przejmować.

Nasz związek będzie czysto pragmatyczny. Jestem pewien, że
z czasem będziesz zadowolona, że nie wybrałaś samotnego
macierzyństwa. Nie możesz pozwolić, żeby twoje zmartwienia
miaływpływnadziecko.

– Oczywiście, że bym tego nie chciała. Ale poczekaj ja się

jeszcze nie zgodziłam. Mam już za sobą nieudane małżeństwo
iniechcępowtarzaćtegobłędu.

– Nasze małżeństwo nie będzie nieudane jeśli oboje

będziemywiedzieć,czegochcemyijasnoprzedstawimywłasne

oczekiwania.

Jegotokmyśleniazaskoczyłją.
– A więc czego chcesz, Bastianie? Powiedziałeś już, że nie

szukaszromantycznegozwiązku.

Najegoopalonejtwarzypojawiłsięlekkirumieniec.

background image

– Lepiej będzie, jeśli porozmawiamy o tym jutro. Muszę już

wracać,mamsporopracy.

– Ja również, ale uważam, że najpierw powinniśmy to

wyjaśnić,niesądzisz?

Bastian zamilkł na chwilę. Przyglądał jej się uważnie, jakby

próbował ją rozgryźć, co przypomniało Lily, że prawie się nie

znali. Jednak pomiędzy nimi była wyraźna więź, której nie
potrafiławytłumaczyćanisięjejoprzeć

–Niezamierzamznówryzykowaćidaćsięponieśćuczuciom

– powiedział poważnym tonem – ale rozczarowania i zawody,

których

doświadczyliśmy,

mogą

nam

pomóc.

Możemy

wykorzystać te doświadczenia na własną korzyść. Jeśli nie

zainwestujemy zbyt dużo uczuć w małżeństwo, będzie to
bardziej jak kontrakt biznesowy. Gdy przystaniemy na
konkretnewarunki,obojebędziemyusatysfakcjonowani.

Lily przełknęła z trudem. Zrobiło jej się niedobrze. Dla niej

nie brzmiało to zbyt zachęcająco. Nie chciała i nie mogła być
usatysfakcjonowana taką chłodną kalkulacją, nawet jeśli
zrobiłaby to dla dobra dziecka. Znów przypomniała jej się noc
poślubnazMarkiemito,czegosięwtedydowiedziała.

– Więc w efekcie skazujemy się na samotność, choć u boku

współmałżonka?–podsumowała.–Szczerze,dlamnietobrzmi
dośćkiepsko.

– Nie twierdzę, że nie będzie między nami bliskości. Te

sprawy mają wielką wagę i połączyły nas. Przyznaję, że nie

byłbymwstanieżyćutwegoboku,niemogącciędotknąć.

Czuła, jak na twarzy wykwitają jej szkarłatne rumieńce.

Przeraziło ją to, że Bastian czuł to samo – jak miałaby się nie
zaangażowaćemocjonalnie,skorobędązesobąsypiać?

– Jutro wieczorem – odezwał się nagle – powiedzmy około

background image

ósmej?

Patrzyłaoszołomiona,jakkierujesiędowyjścia.
Nieobejrzałsięanirazu.

Odgłos zatrzaskiwanych drzwi przeszył jej ciało. Miała

wrażenie, że stoi nad przepaścią, zastanawiając się, czy
skoczyć, a może odwrócić się i zaakceptować to, co ma

nadejść

Bastian zostawił samochód i postanowił pójść do domu ojca

na piechotę. Sporo czasu spędził ostatnio w hotelach

i samolotach, musiał odetchnąć świeżym powietrzem. Teraz
zaprzątałygojedyniemyśliotym,żezostanieojcem.

Wydawałosiętonierealne.Odkądsięotymdowiedział,miał

wrażenie, że porusza się we śnie. Było to jego największe
marzenie, które zawsze odkładał na później, odkąd jego była,
Marissa, zdradziła go w tak perfidny sposób. Od zawsze miał
w sercu pustkę, której nawet ojciec nie potrafił wypełnić.
Wiedział, że była to żałoba po matce, której nawet nie poznał,

a smutek potęgował się za każdym razem, gdy słyszał płacz
ojcagdzieśwśrodkunocy,gdyobajniemogliusnąć.

Dawnotemu,gdybyłjeszczedzieckiem,zapytałgo,czynadal

tęsknizamamą.

–Jakaonabyła?
Nigdyniezapomniałodpowiedziojca.
– Była niczym anioł z zastępów Boga. Najpiękniejsza kobieta

na ziemi. Nigdy jej nie zapomnę. Nie potrafię pogodzić się
ztym,żeodeszłatakwcześnie.

Odkąd Marissa tak bardzo go skrzywdziła, Bastian trzymał

uczucianawodzyinikomusięniezwierzałzeswoichpragnień.

Obiecałsobiejednak,żejeślikiedykolwieksięożeni,tojedynie

background image

z kobietą, która będzie szczera, oddana i wierna. Poza tym

wierzył, że każde dziecko zasługuje na to, by mieć oboje
rodziców.

Delikatnywiatrwzburzyłjegowłosy,przynoszączesobąsilny

aromat drzew oliwnych. Bastian był szczęśliwy, że to właśnie
tym cudownym drzewom jego rodzina poświęciła życie, a one

w zamian przyniosły im majątek. Kiedyś nauczy swoje dzieci
historiitychroślinisymbolikigałązkioliwnej.Wsercuwidział

już twarz nienarodzonego dziecka. Wyobrażał sobie, że będzie
doskonałąmieszankącechjegoimatkiinigdyniezapomni,że

niezwykła namiętność, która zrodziła się pomiędzy nim a Lily,
dała początek nowemu życiu. Przed nimi rysowała się

szczęśliwa przyszłość. Nawet jeśli ich związek został
podyktowanyrozsądkiem

Gdy wszedł do kuchni, doleciał go zapach ulubionego

makaronu i po chwili zobaczył ojca pochylonego razem

zgospodyniąnaddużymgarnkiem.Albertośmiałsięzczegoś,
copowiedziałaDolores,którazespokojemmieszałasos.

Bastianuznał,żejeszczezawcześnie–zaczekadochwili,jak

będąplanowaćślub,choćniemógłsiędoczekaćreakcjiojca.

– Znajdzie się dodatkowa porcja dla twojego ulubionego

syna? – zapytał. Dolores odwróciła się z uśmiechem. Miała
szczerą, okrągłą twarz i lśniące oczy. Czarne włosy
poprzetykane były srebrnymi nićmi, choć jak na swoje
siedemdziesiątlatnadalbyłaatrakcyjnąkobietą.

– Jak zawsze w samą porę, mi querido. Oczywiście, że

znajdziesiędlaciebietalerz!

– Chłopak potrzebuje żony, która o niego zadba – powiedział

Alberto z uśmiechem. – Przestanie wtedy wpadać do domu

iwyjadaćnamjedzenie.

background image

– Jeszcze byś za mną zatęsknił – odparł Bastian. – A gdy się

ożenię, będę wpadać z żoną, żeby ona też mogła skosztować
waszychspecjałów.

Ojcieczamarłispojrzałnaniegoszerokootwartymioczami.

–Chceszpowiedzieć,żekogośpoznałeś?
– Nie chciałbym ci robić nadziei, ale wiesz, że zawsze

powtarzam:nawszystkoprzyjdziepora.

– Co to znaczy? Zawsze musisz być taki tajemniczy! –

wykrzyknąłojciec.

Bastianniemógłpowstrzymaćśmiechu;miłobyłopoczućnić

porozumienia z ojcem na innej płaszczyźnie niż praca.
Przypomniały mu się wszystkie dobre chwile z dzieciństwa –

ojciec zawsze potrafił momentalnie rozproszyć jego troski
i pomagał mu odzyskać spokój. Nawet większe zmartwienia
łagodziłdobrymhumorem.

– Sam jesteś sobie winny – odparł wesoło. – To ty mnie

nauczyłeś, żeby nie odkrywać kart przed innymi. Niech
zgadują,powtarzałeś.

– Jakie było to francuskie słowo? – zapytał z ironicznym

uśmiechemAlberto.–O,jużwiemtouche.

Doloresposłałamuwymownespojrzenieibezsłowapodeszła

dokredensu.Wyciągającnaczynia,odwróciłasięipowiedziała:

– Będziesz tak stał i prężył muskuły czy może pomożesz mi,

BastianieCarrera?

Bastianzasalutował.

– Ależ oczywiście, signora. Jakże bym śmiał dyskutować ze

starszymi!

Gospodynirzuciławniegościerką.

background image

ROZDZIAŁPIĄTY

Lily czekała na przyjazd Bastiana cała w nerwach. Nawet

pracaniepomogłajejsięuspokoić,amyślikłębiłysięwgłowie
niczymburzowechmury.Wkońcupoddałasię,wstałaodbiurka

ipostanowiłazająćsięsprzątaniem,choćwdomubyłoczysto.

Za piętnaście ósma pobiegła do sypialni, żeby się przebrać.

Zrzuciła luźną koszulkę i dżinsy i wyciągnęła z szafy lekką
sukienkę w uroczy wzór lilii. Kupiła ją w dniu rozwodu, jako
symbol nowego życia. Rozpuściła włosy, umalowała się lekko
i

spryskała

ulubionymi

perfumami.

Przygryzła

wargę,

przyglądając się swojemu odbiciu; nie mogła się pozbyć
poczucia winy. Jakby na potwierdzenie, na policzkach pojawiły
sięrumieńce.

Nagle usłyszała pukanie do drzwi. Odetchnęła głęboko

ipowoliruszyłanadół.Niechciałasprawiaćwrażenia,jakbyna
niegoczekała.

Gdy otworzyła drzwi, zaparło jej dech piersiach – przed nią

stał

zdecydowanie

najpiękniejszy

mężczyzna,

jakiego

kiedykolwiek widziała. Miał na sobie białą, batystową koszulę

iciemnedżinsy,włosylekkozmierzwione,agdysięuśmiechnął,
powoliileniwie,poczuła,jakżołądekkurczyjejsięboleśnie.

Buonasera,LilyOczekiwałaśmnie?
–Spodziewałamsię,żeprzyjdziesz,jeśliotopytasz.
Przyjrzałjejsięodgórydodołu,nieukrywając,żepodobamu

sięto,cozobaczył.

–Czynaprawdęjestemtakprzewidywalny,miadolcezza?

background image

–Lepiejwejdźdośrodka–odparła,czując,żecałkiemzaschło

jejwustach.

Zamknęłazanimdrzwi,odetchnęłagłębiejipoprowadziłago

do salonu. Bastian rzucił okiem na stolik, na którym stała

butelkaczerwonegowinaidwakryształowekieliszki,któreLily
znalazławkuchni.

–Chybaniepowinnaśpićwina?–spytał,marszczącczoło.
–Oczywiście,żenie.Niezamierzampić.

–Todobrze.
Bastian spojrzał jej w oczy i podsunął kieliszek z sokiem

pomarańczowym. Lily wypiła kilka łyków i usiadła w fotelu.
Niestety,soknieukoiłjejnerwów.

–Winojestdlaciebie.
–Jakmiłoztwojejstrony.Mogęsobienalać?
–Pozwól,żejatozrobię.Wkońcujesteśmoimgościem.
Gdy usiadł naprzeciwko, na eleganckiej sofie w morskim

kolorze, Lily nie mogła przestać myśleć o tym, co stało się
ostatnim razem, gdy znaleźli się sami w całkiem podobnym
saloniku

Czymyślałotymsamym?

Odsunęła od siebie te myśli, otworzyła wino i ostrożnie

napełniłakieliszek,aBastianpochyliłsięisięgnąłpobutelkę.

– Widzę, że znasz się na winach, Lily – pokiwał z aprobatą

głową,studiującetykietę.

Jeszczemocniejścisnęłakieliszekzsokiem.

–TosporykomplementzustWłocha.
– Nie mamy już monopolu – powiedział, kosztując trunek. –

Wielekrajówprodukujeterazdoskonałewina.Alewracającdo
tematu,mamychybaważniejszerzeczydoomówienia.

– To prawda. Może ty zaczniesz? – powiedziała, czując, jak

background image

zasychajejwustachnamyślotym,cozarazmożeusłyszeć.

Nie mogła przestać myśleć o tym, że traktował ich układ

wyłączniejakowygodnewyjściezsytuacjiiwgręniewchodziły

żadneuczucia.

– Musimy ustalić, kiedy się pobierzemy. Uważam, że

powinniśmytozrobićwmiaręszybko.

–Awięcniezmieniłeśzdania?
Wyprostowałsięispojrzałnaniąprzenikliwymwzrokiem,aż

poczułasięnieswojo.

– Naprawdę myślałaś, że zmienię zdanie w tak ważnej

sprawie? Gdy poznasz mnie lepiej, będziesz wiedzieć, że nie
rzucamsłównawiatrizawszedotrzymujęobietnicy.

– Nawet jeśli druga strona nie jest przekonana i nie zgadza

sięztobą?

–Skoronadalsięwahasz,Lilybędęmusiałbyćpewnymza

nasoboje.

–Jakieszczęście,żejesteśprzekonanyoswojejnieomylności.
Uniósłbrew,rozbawionyjejuwagą.
– Chcę coś jeszcze powiedzieć i mam nadzieję, że to cię

uspokoi. Nie zamierzam zostawić cię samej z wychowaniem

dziecka. Zatrudnię najlepszą nianię, jaką uda mi się znaleźć.
Będę ci pomagał i zawsze będę przy was, gdy będziecie mnie
potrzebować, ty i dzieci. Zrobię wszystko, żebyś była
zadowolona.

OszołomionaLilyzamrugała.

– Powiedziałeś „dzieci”? Ustaliłeś już, że będziemy mieć ich

więcej?

Uśmiechnąłsiębezwstydnieiuwodzicielsko.
– Nic nie ustaliłem. Po prostu wiem, co nas łączy. Chcesz,

żebymudawał,żecięniepragnę?

background image

Mówiąc to, wyjął kieliszek z jej dłoni i przyciągnął ją do

siebie. Miała wrażenie, że bicie jej serca zagłuszyło wszystkie
innedźwięki.Krewjejzgęstniała,pulsującmocnowskroniach.

– Małżeństwo nie powinno opierać się jedynie na pożądaniu,

nie sądzisz? – zapytała ochrypłym głosem. – Chodzi o chodzi
o

Niezdążyładokończyć,bozamknąłjejustawpocałunku;jego

gorący język badał słodkie wnętrze jej ust, a ona nie mogła

uwierzyć,jaktęskniłazajegodotykiem.

Bez wahania zarzuciła mu ramiona na szyję, czując pod

palcamisiłęjegomięśni.Namiętnośćbyłataksilna,żewkażdej
chwilimogłasięwyrwaćspodkontroli.Teraznicsięnieliczyło,

oprócz tego, że jej pragnął, a wspomnienie ostatniej schadzki
sprawiało,żeniemogłasiędoczekać,bytopowtórzyć.

Nagle otrzeźwiała i zaczęła go odpychać ze stanowczością,

którająsamązaskoczyła.

Bastianspojrzałnaniązzaskoczeniem.
–Zamierzaszudawać,żetegoniechcesz?
– Niczego nie zamierzam udawać – powiedziała, odsuwając

się od niego. – Po prostu nie powinniśmy tak łatwo dawać się

ponieść

namiętności.

Wynikły

już

z

tego

poważne

konsekwencje.

– Nie zależy mi tylko na twoim ciele, Lily. Przecież ci się

oświadczyłem.

–Tak,wiem–westchnęła.–Wiemrównież,żeniezależycina

normalnym małżeństwie, ale raczej na kontrakcie, co nie
ułatwia mi podjęcia decyzji. Muszę wiedzieć, że robię dobrze.
Mówiłam ci, że już raz popełniłam błąd, wychodząc za
niewłaściwegomężczyznę.Niechcętegopowtórzyć,zwłaszcza

żespodziewamsiędziecka.

background image

Bastianrzuciłjejwściekłespojrzenie.

–Tojestrównieżmojedziecko,Lily.Niezapominajotym.
Zaskoczona jego wybuchem, nie wiedziała, co zrobić.

W głowie miała mętlik, jednak wiedziała, że nie chce być

zmężczyzną,któryuważałjązaswojąwłasność,niebiorącpod
uwagę jej uczuć. Po historii z Markiem była tym bardziej

wyczulona, a Bastianowi nie zależało na związku opartym na
uczuciach. Powiedział jej, że nie oczekuje romantycznych

uniesień

Ruszyła do kuchni, żeby się trochę uspokoić; zamierzała

przynieść przygotowane wcześniej przekąski. Jej przystojny
gośćmiałjednakinnypomysł.

Złapałjąlekkozaramię.
– Wiem, że powinienem ci się oświadczyć jak należy. Teraz

chciałbymtonaprawić.Lily,czywyjdzieszzamnie?

–Jużcimówiłam,żetoniejestdlamniełatwadecyzja.

Parsknąłzirytacją.
– Posłuchaj będę z tobą szczery. Byłem raz zaręczony

z kobietą, którą kochałem, a przynajmniej tak mi się wtedy
wydawało. Ona nie odwzajemniała moich uczuć i zdradziła

mnie z kolegą. Jakby tego było mało, przyłapałem ich w moim
mieszkaniu.Potym–wzruszyłramionamiiuciekłwzrokiem–
obiecałem sobie, że już nigdy nie zaangażuję się w nic
poważniejszego.

–Tomusiałobyćbardzobolesne.Alecopotem?Przestałeśsię

spotykaćzkobietami?

– Niezupełnie. Jestem tylko człowiekiem – uśmiechnął się

lekko. – Ale wracając do moich oświadczyn, zapytam jeszcze
raz.Czyzgodziszsięzostaćmojążoną?

Najejtwarzypojawiłysięgorącerumieńce.

background image

– Nadal nie jestem pewna. To zbyt poważna decyzja i nie

mogęjejpodjąćtakszybko.

– Zgadzam się, małżeństwo to poważna sprawa. Ale jeśli

dokładnie omówimy warunki, oboje będziemy wiedzieć, czego

oczekiwaćiwtensposóbniktniebędziezawiedziony.

– Wydajesz się przekonany, że będziemy w stanie wytrwać

wpostanowieniu

–Oczywiście.

Lily wiedziała, że nie było sensu dłużej się nad tym

zastanawiać. Można rozważać sprawę bardzo długo i nadal

mieć mętlik w głowie, a tutaj chodziło o dobro i przyszłość jej
dziecka.

– Muszę stawiać los dziecka na pierwszym miejscu –

powiedziała z powagą – więc moja odpowiedź chyba brzmi
„tak”.Zostanętwojążoną,Bastianie.

Przezmomentmiaławrażenie,żepodjęłasłusznądecyzję,ale

jużpochwilinaszłyjąwątpliwości.

Kilka dni po podjęciu decyzji o ślubie i ustaleniu terminu

Bastian zgodził się dać Lily trochę więcej przestrzeni, żeby
mogła dokończyć pracę. Radość i beztroska z podjętej decyzji
nie trwała jednak zbyt długo. Pewnego popołudnia, gdy wrócił

do domu z plantacji oliwek, odebrał telefon od spanikowanej
Dolores.

–SignorCarrera,musipanjaknajszybciejtuprzyjść!Pański

ojciecznówmabólewpiersiiobawiamsię,żetokolejnyzawał!

Bastianzakląłostroiruszyłbiegiemdosamochodu.Odsunął

od siebie wszystkie lęki. Nie chciał nawet myśleć, że mógłby
stracićczłowieka,którybyłdlaniegocałymświatem

Gdy dotarł na miejsce, Dolores od razu zaprowadziła go do

background image

kuchni. Alberto siedział w bujanym fotelu z poduszką pod

plecami i pocił się mocno, a siwiejące włosy lepiły mu się do
czoła.BastiankazałDoloresodrazuzadzwonićpokaretkę.

Si,signor.Sąjużwdrodze.PróbowałamdaćpanuAlbertowi

cośdopicia,alechybaniemożenicprzełknąć.

Jej słowa ledwie docierały do Bastiana. Ukląkł przy fotelu

iwziąłojcazarękę,zapewniającgo,żewszystkobędziedobrze,
sąwstaniezapłacićzanajlepsząopiekęmedyczną,jużniedługo

znów stanie na nogi i zacznie uprzykrzać Dolores życie
wkuchni.

Doloresparsknęła,jakbypróbowałapowstrzymaćszloch.
Albertouśmiechnąłsięztrudemiwyszeptał.

Leieunacuocaterribile!Jestfatalnąkucharką.
Spróbowałsięroześmiać,aleśmiechzamieniłsięwkaszel.
Bastianpodniósłgowyżejnafotelu,żebypomócmuoczyścić

gardło, i zaczął go klepać po plecach. W tym momencie

usłyszelisygnałnadjeżdżającejkaretki.

Bastianbyłwykończonyfizycznieiemocjonalnie.Byłtojeden

z najgorszych dni w jego życiu. Była trzecia nad ranem; po
przyjeździe do szpitala postanowił zostać z ojcem i teraz
siedział przy jego łóżku. Na szczęście Alberto spał głęboko

w prywatnej jednoosobowej sali, a kardiolog zapewniał
Bastiana, że wszystko będzie dobrze. Ojciec wyjdzie z tego,
aterazpotrzebujedużospokojuiopiekilekarzy.Trudnojednak
było w to uwierzyć, gdy patrzył na ojca, który był tak blady,
słaby i z trudem oddychał. Po przeprowadzonych badaniach

podłączono go do maski z tlenem, ale Bastian nie zamierzał
wracaćdodomu,dopókisięnieupewni,żenajgorszeminęło.

Gdy w końcu wyszedł ze szpitala, wiedział, że nie da rady

background image

wrócićdopustegodomu.Pochwilizorientowałsię,żeparkuje

pod domem Lily – tak jakby była to jedyna przystań, do której
mógłterazzacumować

–Bastianjestczwartanadranem.Cosięstało?

Pod zielonym szlafroczkiem w kwiaty miała krótką kremową

piżamkę podkreślającą długie, szczupłe nogi. Włosy miała

wnieładzieiprzecierałaoczy,żebysiępozbyćreszteksnu.

Nigdyniewidziałniczegorówniepięknego.

–Mójojciecjestwszpitalu,podejrzewajązawał.
Nie był w stanie dłużej nad sobą panować; głos mu się

załamał,apopoliczkachpopłynęłyłzy.

Lilyotworzyłaszerzejdrzwi.

–Takmiprzykro.Mogęcośdlaciebiezrobić?Powiedztylko,

jakmogłabympomóc–szepnęłamiękko.

– Nie chcę być teraz sam. Mogę zostać z tobą? Tylko tego

potrzebuję.

Wstrzymałanachwilęoddech,zanimodpowiedziała:
–Oczywiście,wejdź.

background image

ROZDZIAŁSZÓSTY

Tejnocykochałsięzniągwałtownieizachłannie.Owładnęły

nim silne pierwotne instynkty, które przejmują stery w obliczu
zagrożenia życia, a on czuł gorącą potrzebę, żeby poczuć, że

żyje. Paraliżował go strach na wspomnienie ojca, tak słabego
i kruchego; w konsekwencji był mniej delikatny, gdy tej nocy

posiadłLily.

Sono cosi dispaciuto tak mi przykro – Po wszystkim

przepraszał ją gorąco, przygnieciony dodatkowo wyrzutami
sumienia. Obsypywał ją pocałunkami, jakby chciał ukoić ból,

którymógłjejnieświadomiezadać.

Lilybyłazupełnieoszołomiona.Nawetwnajśmielszychsnach

nie byłaby w stanie wymarzyć sobie kochanka równie
namiętnegojakBastian.Przeczesującpalcamijegogęstewłosy,

myślała o tym, że był jak iskra, która w każdej chwili mogła
rozpalić jej pożądanie. Naga, okryta zmiętym prześcieradłem
Lily odwróciła się ostrożnie i spojrzała na Bastiana, którego
oczywciążspowijałamgiełkapożądania.

– Powinniśmy się przespać. Prawie całą noc spędziłeś

wszpitalu.

–Wiem–szepnął.–Przepraszam,żetakdługoniepozwoliłem

cizasnąć,tesoro.

Usłyszała w jego głosie smutek. Położył dłoń na jej brzuchu,

którybyłcorazwyraźniejzaokrąglony,ipowiedział:

– Dobrze się czujesz? To znaczy czy dziecko dobrze się

czuje?

background image

– Oboje czujemy się znakomicie. Naprawdę nie musisz się

tymmartwić.Maszwystarczającodużoproblemów.

Si ale ty i dziecko wkrótce też będziecie moją rodziną,

pamiętasz?

Poczuła ucisk w żołądku. Przypomniała sobie o planach

Bastiana, żeby zalegalizować ich związek. Po nieudanym

małżeństwie z Markiem trudno się było dziwić, że wolała być
ostrożnaichciałasięustrzecprzedkolejnymbłędem.

– Skoro rozmawiamy o dziecku, chciałbym, żebyś poszła do

lekarza, którego znalazłem. Jest znakomitym specjalistą

izapewniwamnajlepsząopiekę.Zgadzaszsię?

–Oczywiście,ale

–Wahaszsię?
– Już byłam u miejscowego lekarza i jestem z niego całkiem

zadowolona.

–Wporządku,aledlamnietozamało.

– Naprawdę chcesz wydawać pieniądze na prywatnych

lekarzy,skoroniejesttokonieczne?

– Nie muszę się martwić o koszty, chcę jedynie, żeby moja

narzeczonaidzieckomielijaknajlepsząopiekę.Oddałbymzato

majątek,jeślibyłobytrzeba.

–Ale
–Żadnychale.Jutrocięumówię.
Wziął ją czule w objęcia, przytulając do muskularnej piersi

i całując w czubek głowy. Nigdy nie czuła się tak bezpieczna

i miała wrażenie, że nikt tak się o nią nie troszczył. Miała
nadzieję, że udało jej się ukoić jego niepokój i choć na chwilę
rozproszyć smutki. Gdy zapadł w sen, odprężyła się trochę.
Zamknęłaoczyisamazaczęłazasypiać,pocieszającsiętym,że

pomiędzyniąiBastianembyłasilnawięź–coprawdafizyczna,

background image

alelepszetoniżnic,aonwydawałsięzadowolonyigotowydo

roliojca.

Tuż przed zaśnięciem nawiedziły ją jednak myśli o Marcu

i ich nieudanym małżeństwie. To prawda, na początku wiązała

spore nadzieje z ich związkiem, chciała zaznać poczucia
bezpieczeństwa i stabilizacji u boku męża bankiera, ale była

wstaniepokochaćgojedyniejakprzyjaciela;pomiędzyniminie
byłożadnychgłębszychuczuć.

Napoczątkuznajomościpocałowalisiękilkarazy,aLilybyła

zauroczona

jego

delikatnością

i

powściągliwością,

ale

jednocześniemartwiłjątrochębraknamiętności.Zastanawiała
się, czy wina nie leży po jej stronie, że nie potrafi wzbudzić

w mężczyźnie pasji, a jej brak doświadczenia jest aż nazbyt
widoczny. Wydawało jej się, że pomiędzy narzeczonymi
powinnobyćwięcejbliskościiintymności.

Niestety, sytuacja nie ulegała poprawie, choć Marc obiecał

jej, że noc poślubna będzie wyjątkowa i nigdy jej nie zapomni,
a on wstrzymuje się, żeby ten jeden moment był jeszcze
bardziejniezwykły.

Tak naprawdę jednak zwodził ją; noc poślubna okazała się

całkowitą porażką. Marc nie był w stanie skonsumować ich
związku, ponieważ, jak powiedział, nie pociągała go „w taki
sposób”.Jejnajwiększeobawyokazałysięprawdziwe,czułasię
zupełnie bezwartościowa i nieatrakcyjna. Zapytała, dlaczego
niepowiedziałjejtegowcześniej.Dlaczegozwodziłjąipozwolił

uwierzyć, że będą szczęśliwi? Marc w końcu się załamał
ipowiedziałjejprawdę;kochałjąiszanował,aletaknaprawdę
byłgejem.

Była szczęśliwa, że tamten rozdział był już zamknięty.

Rozmyślała o namiętności, która niespodziewanie wybuchła

background image

pomiędzy nią i Bastianem. Czy zdecydowała się na seks

znieznajomymdlatego,żedotejporywjejżyciuzabrakłopasji
i czułości? Może pod wpływem małego impulsu jej ciało

zareagowałooddawnatłumionymgłodem?

Żadne opowieści nie byłyby jej w stanie przygotować na

niezwykłośćtegowydarzenia.Jejkochanekniemiałpojęcia,że

konsekwencje tamtego popołudnia były dużo większe niż fakt,
żejestwciąży

Bastian otworzył oczy; serce waliło mu jak oszalałe, pokój

zalewały promienie słońca, a on zdał sobie sprawę, że nie był
we własnym łóżku. Poczuł lekkie rozczarowanie, gdy zobaczył,

że Lily już wstała. Wciąż czuł na sobie jej zapach, a poza tym
znówjejpragnął.Dlaczegozostawiłagosamego?

Spojrzałzirytacjąnazegarekiwtymmomencieprzypomniał

sobie,żeojciecwciążleżywszpitalu.

–Cholera!
Nie mógł uwierzyć, że spał tak długo. Musiał się jak

najszybciejdowiedzieć,czystanojcanieuległzmianie.Sięgnął
potelefonizulgąstwierdził,żeniebyłożadnychwiadomości.
Odetchnął głęboko, po czym napisał do lekarza z prośbą
o informację o stanie ojca, do którego również wysłał

wiadomość. Odłożył telefon i poszedł wziąć prysznic.
W łazience zobaczył, że Lily zostawiła mu czyste ręczniki na
stojącympodoknemkrześle.

Umyłsiępospiesznie,ubrałizszedłnadół.Jeszczewdrodze

poczuł cudowny aromat świeżej kawy. Wszedł do kuchni

i zobaczył Lily ubraną w prostą żółtą sukienkę, jej stopy były
kusząco bose, a ona stała odwrócona tyłem i smażyła bekon.

Podświadomiewiedziała,jaksprawićmuprzyjemność.

background image

Podszedł,objąłjąwpasieiodwróciłdosiebie.

Buongiorno
Pocałował ją czule w szyję, odetchnął jej zapachem

iuśmiechnąłsię.

– Szkoda, że wstałaś tak wcześnie. Miałem nadzieję, że

powtórzymycośzwczorajszejnocy,adopieropóźniejnapijemy

siękawy.

Spojrzała na niego lekko zmieszana. W tym momencie

Bastianzdałsobiesprawę,żejednąznajbardziejpociągających
cechLilybyłajejskromność.

– Wstałam wcześniej, bo chciałam przygotować śniadanie.

Mamnadzieję,żelubiszjajkanabekonie?

– Lubię wszystko, co mi podasz, kochanie, zwłaszcza jeśli

samatoprzygotowałaś.

– Widzę, że odziedziczyłeś po Albercie trochę jego uroku –

powiedziałazuśmiechem,poczymodwróciłasiędokuchenki.

Nie odpowiedział, więc Lily odstawiła bekon, wytarła ręce

wściereczkęispytałazniepokojem:

–Maszjakieświeścizeszpitala?
– Nie. Wysłałem kilka wiadomości, ale nie dostałem

odpowiedzi. Chyba pójdę zadzwonić i spróbuję osobiście
porozmawiać z lekarzem. Możemy poczekać kilka minut ze
śniadaniem?

–Oczywiście.Wstawięjedzenienachwilędopiekarnika.Nie

spieszsię.

Gdy wrócił, na jego twarzy widać było wyraźną ulgę. Opadł

nakrzesło,zktóregomógłpatrzeć,jakLilykrzątasięwkuchni.

– Nie jest jeszcze po wszystkim, ale lekarz powiedział, że

zojcemjestdziśdużolepiej.Terazśpi,alepopołudniumogęgo

odwiedzić.Chceszpójśćzemną?Napewnosięucieszy,jakcię

background image

zobaczy.

Lilyzarumieniłasię,takjaksięspodziewał.
–Bardzobymchciałagozobaczyć,ale

–Widzę,żeznówszukaszwymówek.

–Toniejestwymówka.Poprostupewniewolałbynapoczątku

zobaczyć tylko ciebie. Może wpadnę do niego następnym

razem?

– Co masz na myśli? – zapytał wprost, podszedł i wziął ją

wramiona.

– Nie należę do rodziny. Nie jestem nawet żadną bliską

przyjaciółką–odparłaszczerze.

– Nie zgadzam się – powiedział, odgarniając kosmyk z jej

czoła. – Spodziewasz się mojego dziecka, niedługo bierzemy
ślub,więcjaknajbardziejzaliczaszsiędorodziny.

Odsunęła się ostrożnie od niego i wytarła ręce w fartuszek,

wyraźniezmieszana.

– Pewnie masz rację. Usiądź, a ja podam śniadanie, dobrze?

Potemzdecydujemy,kiedypojedziemydoszpitala.

Lilyprzebrałasięwgranatowątunikęibiałelnianespodnie.

Jedyną ozdobą był złoty łańcuszek z krzyżykiem, który dostała
odmatkinaosiemnasteurodziny.

Rzadkogonosiła,ponieważprzypominałjejowyjeździematki

doSzkocji;oznajmiłajej,żechcerozpocząćnoweżycie,astare
zostawićzasobą.

Ojciecodszedłwkońcupodziesięciulatachciągłychawantur

i pretensji, które wybuchały głównie ze względu na jego

niewierność.Zostawiłżonęsamązcórką,aLilymiałaniewiele
miłychwspomnieńzichwspólnegożycia.Jaknaironię,matka

mieszkała teraz z nowym mężczyzną, któremu pomagała

background image

wychowywać jego dziecko z poprzedniego związku. Czy nigdy

nie przyszło jej do głowy, że jej własne dziecko jest
pozostawionenapastwęlosu?Raczejnie.

Trudno się dziwić, że tak wielu ludzi wątpiło w to, że

rzeczywiście można żyć razem długo i szczęśliwie. Tak
naprawdę oboje rodzice opuścili ją, zanim zdążyła zaznać

jakiejkolwiekstabilizacji.Nicdziwnego,żeteraztaktrudnojej
byłokomuśzaufaćiuwierzyćwszczęście.

Odsunęła od siebie nieprzyjemne wspomnienia i weszła

z Bastianem do windy, która zawiozła ich na ostatnie piętro

szpitala, gdzie mieściły się prywatne sale. Gdy szli eleganckim
korytarzem,Bastiannaglewziąłjązarękę,tużprzedwejściem

dosaliDaVinci.

Podczas jazdy samochodem nie odzywał się za wiele i czuła,

że był niespokojny i zmartwiony, choć nie chciał dać tego po
sobie poznać. Smutek i niepokój zniknęły, gdy tylko weszli do

saliispojrzałnaojca.

Alberto nadal wyglądał na osłabionego i zmęczonego. Przy

łóżku stała szczupła pielęgniarka, która przed chwilą mierzyła
mu temperaturę. Był wyraźnie zaskoczony, gdy zobaczył Lily

ubokusyna,choćjużpochwiliskupiłuwagęnaBastianie.

– Cieszę się, że lepiej się czujesz. Widzę, że maska tlenowa

już nie jest potrzebna? To dobry znak. – Bastian przytulił ojca
ostrożnie, uważając na przewody, do których był podpięty. –
Słyszałem, że zamęczasz wszystkich swoimi zachciankami!

Pewniemyśleli,żebędąmiećztobąmniejkłopotów.

Ojciecuśmiechnąłsięwesoło.
– Nie sprawiam żadnych kłopotów. Jestem potulny jak

baranek.

Bastianroześmiałsię.

background image

Zostawię

was

samych,

żebyście

mogli

spokojnie

porozmawiać–wtrąciłapielęgniarka–alenienadługo.Zapół
godzinyprzyjdzielekarz,żebyprzeprowadzićdalszebadania.–

Powiesiłakartęzpowrotemwnogachłóżkaiwyszła,zamykając

zasobądrzwi.

AlbertospojrzałnaLily,którastanęławkącie,starającsięnie

przeszkadzać.

Zdawałsięniezauważaćjejonieśmieleniaiuśmiechnąłsiędo

niejciepło.

– Podejdź bliżej i siądź tutaj, tesero Nie spodziewałem się

twojejwizyty,alebardzosięcieszę,żecięwidzę.

–Bastianpoprosił,żebymprzyszła.Mamnadzieję,żeniema

pannicprzeciwko?Bardzosięopanamartwiłam

Wziąłjązarękęiuśmiechnąłsię.
–Czujęsięzadziwiającodobrze,biorącpoduwagęmójstan,

nawet lekarze są zdziwieni. Teraz marzę tylko o tym, żeby

wrócićdodomu,dobliskich.

– Wiem, że pański syn też tego pragnie, signor To znaczy,

chce,żebypanwyzdrowiałiwróciłdodomu.

Spojrzała nieśmiało na Bastiana, który siedział teraz na

brzegułóżka;mocnemięśniejegoudrysowałysięwyraźniepod
czarnymi dżinsami. Poczuła się pewniej, gdy odwzajemnił jej
uśmiech.

– Nie mogę się doczekać, kiedy wrócisz do domu, ale poza

tymmamdobrewieści–zwróciłsiędoojca.

–Naprawdę?Cotakiego,synu?
ZanimmłodyCarrerazdążyłodpowiedzieć,serceLilybiłojuż

jak szalone – wiedziała, co zamierzał zrobić. Nie ustalili, czy
powiedzieć o tym Albertowi, biorąc pod uwagę jego stan. Gdy

ogłoszątotutaj,przyszpitalnymłóżku,będzietooznaczałozjej

background image

strony zobowiązanie. Wiedziała, że klamka zapadnie i nie

będziejużodwrotu

–Lilyijazamierzamysiępobrać.

Alberto pobladł, po czym rozpogodził się i spojrzał na nich

zniekrywanąradością.

–Mówiszpoważnie?Kiedytosięstało?

–Generalnietużpotym,jaksiępoznaliśmy.
– To cudowna wiadomość! Tak się cieszę, od razu czuję się

lepiejichybazaczynamzdrowieć!

Przyciągnął dłoń Lily do ust i ucałował ją, jakby była

drogocennymskarbem.

– Od razu wpadliśmy sobie w oko – powiedział Bastian –

azkażdymspotkaniemuczuciebyłocorazsilniejsze.

Brzmiał zadziwiająco pewnie, jakby nie miał najmniejszej

wątpliwości.

– Dość szybko poczuliśmy, że to coś więcej, a teraz chcemy

spędzićzesobąresztężycia.

Lily poczuła dziwne ciepło w piersi i zapragnęła, żeby te

słowa były prawdą. Staną przed ołtarzem dlatego, że się
pokochaliiniepotrafiąwyobrazićsobieżyciabezsiebie.

–Niemogęuwierzyć,żemojenajwiększemarzeniesięspełni

– powiedział Alberto, ściskając delikatnie jej dłoń. – Przyznaję,
żejużpogodziłemsięztym,żebędzieszwiecznymkawalerem,
Bastianie. Wychowywałeś się bez matki, więc zbudowanie
bliższej relacji z kobietą musiało być dla ciebie trudne. Gdyby

żyła, pokazałaby ci, jak wspaniała może być kobieca miłość.
Doloreszawszepowtarzała,żekiedybędzieszgotowy,spotkasz
właściwą kobietę Bóg już się o to zatroszczy A teraz
wtwoimżyciupojawiłasięLily.Nigdyniepowinienembyłwto

wątpić.

background image

– Bardzo się cieszę, ale nie powinieneś się za bardzo

ekscytować.Jeszczeskoczyciciśnienieibędzieszmusiałdłużej
zostaćwszpitalu.

–Niemartwsię,synu.TakaradosnanowinaWierzmi,mam

teraz powód, żeby żyć. Ale powiedzcie mi, skąd taka szybka
decyzjaoślubie?

Lilywstrzymałaoddech,czekającnaodpowiedźBastiana.
–Będziemymielidziecko–powiedziałcicho.Przeczesałwłosy

palcamiiuśmiechnąłsiędoniejlekko.–Lilyjestwciąży.

Pożegnanie z ojcem nie było łatwe; dopiero zaczynał

dochodzićdosiebiepozawale.Bastianmodliłsię,żebyAlberto
wyzdrowiał,aleniktniebyłwstanietegozagwarantować.

Ojciec był jednak wyraźnie ożywiony na wieść o dziecku

izbliżającymsięślubie.PolubiłLilyodsamegopoczątku.Teraz
Bastian musi się skupić na przygotowaniach do ślubu i zrobić
wszystko,żebyprzyszłapannamłodaniebyłazbytoszołomiona

zbliżającąsięuroczystościąinieuciekłasprzedołtarza.

Chciałpoznaćjąbliżej,boLilywciążbyładlaniegozagadką.

Praktyczne strony ich związku dominowały jednak nad
wszystkim, choć Bastian nie mógł zaprzeczyć, że jego uczucia

w stosunku do Lily są coraz mocniejsze. Odezwały się nagle
i niespodziewanie, zaskakując go do tego stopnia, że bał się
sprawdzić,comogłyoznaczać.

OdsunąłodsiebieniepokójinastępnegorankazabrałLilydo

domu na wzgórzach. Dzień był ciepły i słoneczny, delikatny

wiatr był miłym orzeźwieniem. Samochód piął się pod górę,
w kierunku ukochanego miejsca Bastiana, z którego roztaczał
się cudowny widok. Sam wybudował ten dom i nazwał go
Buona Stella, czyli Szczęśliwa Gwiazda, gdy postanowił po

latach ciężkiej pracy stworzyć coś własnego. Uwielbiał tu

background image

wracać,takjakdodomuojca.

Powietrze było ciężkie od zapachów aromatycznych ziół,

roślin i kwiatów, charakterystycznych dla tego regionu, które

rosły dookoła, a pomiędzy nimi wiła się kręta dróżka,

prowadzącadogajuoliwnego.Samdomrównieżbyłwspaniały,
wznoszącsięmajestatycznieponadurzekającykrajobraz.

Bastian nie szczędził środków, żeby uczynić go jeszcze

piękniejszym. Głównym budulcem był tradycyjny kamień

i marmur, wzbogacony o elementy nadające mu bardziej
nowoczesny charakter. W środku znajdowały się piękne

łazienki, dwa przestronne salony ze wszystkimi nowinkami
technologicznymi oraz sala kinowa, w której goście mogli

obejrzeć wspólnie film. W jednym z pokoi urządził dużą
bibliotekę,ponieważksiążkizawszebyłyjegopasją.

Reakcja Lily zaniepokoiła go. Narzeczona była wyjątkowo

milcząca, gdy posłusznie szła za nim z pokoju do pokoju.

Bardzochciałwiedzieć,oczymterazmyślała.

–Zatrzymajmysięnachwilę.
Poprowadziłjąwstronęikuchniistanąłprzeddrzwiami.
–Noijak?Chciałbymwiedzieć,oczymmyślisz.

–Chodziciodom?
– Tak – odparł, unosząc brwi. – Czy będziesz tu szczęśliwa,

gdyzamieszkamyrazempoślubie?

Odrazusięzarumieniła.
–Jestempewna,żekażdakobietachciałabytumieszkać.

–Więcdlaczegomamwrażenie,żeniejesteśzachwycona?
– Nie wiem, dlaczego tak myślisz. – Jej usta drżały lekko,

oplotła się ramionami, jakby próbowała ochronić się przed
zagrożeniem.

–Możedlatego,żechybanadalminieufasz,Lily?

background image

– Zaufanie przychodzi z czasem, nie sądzisz? My dopiero

zaczynamysiępoznawać.

– To prawda Na razie zapomnijmy o tym, mamy sporo

sprawdoomówienia.Muszęwiedzieć,czyzamierzaszzaprosić

naślubswoichrodziców.Niconichniewspominałaś.

Spojrzałananiegozaskoczona.

–Czyichobecnośćmajakieśznaczenie?
– Jak najbardziej. Poza tym, który rodzic nie chciałby być na

ślubieswojejcórki?

– Uwierz mi, że nie wszyscy rodzice są tacy, jak twój ojciec,

Bastianie. Mój zostawił matkę, gdy miałam dziewięć lat. Gdy
byłam starsza, dowiedziałam się, że regularnie ją zdradzał,

dlatego codziennie się kłócili. Pewnego dnia po prostu wstał
iodszedł.Pewniemiałdosyćciągłychawantur.Potem

Wzruszyłaramionamiiuciekłaspojrzeniem,jakbypróbowała

odegnaćnieprzyjemnewspomnienia.

– Matka radziła sobie najlepiej, jak umiała, ale nigdy nie

widziałam,żebysięśmiałalubbyłazadowolona.Nicdziwnego,
niewierność ojca pewnie odcisnęła na niej piętno. Gdy miałam
osiemnaścielat,poznałakogoś.PracowałczasowowLondynie,

był inżynierem i pochodził z Edynburga. Po wygaśnięciu
kontraktu wrócił do Szkocji, a matka wyjechała razem z nim.
A więc jeśli chodzi o moich rodziców, to rzadko mam z nimi
kontakt. Gdy kilka lat temu powiedziałam im, że wychodzę za
mąż,amójnarzeczonypracujewbanku,matkastwierdziła,że

to świetny wybór, bo przynajmniej o mnie zadba. Mam
wrażenie,żejejulżyło,żebędziemiałamniezgłowy.Czytaka
odpowiedźciwystarczy?

BastianpatrzyłnaLilybezsłowa.

– Nie jestem taki jak twój ojciec, Lily. Nigdy nie zdradziłem

background image

żadnejkobietyiniezamierzamtegorobić.

– Mogę mieć tylko nadzieję, że to prawda. Nie chciałabym

przechodzićprzeztosamo,comojamatka.

Bastian czuł frustrację, że nie może przekonać jej o tym od

razu.

– Powiedziałaś, że ojciec odszedł, gdy miałaś dziewięć lat?

Czytoniewtedypojechałaśnawycieczkęszkolnąibudziłaśsię
wśrodkunocy?

–Tak,icoztego?
– Odejście ojca wpłynęło na ciebie bardziej, niż myślisz, Lily.

Mylęsię?

Skinęła głową bez słowa, a po jej policzku pociekła łza, do

której od razu dołączyły kolejne. Bastian nie mógł patrzeć na
to, jak płacze. Wziął Lily w ramiona, wplótł palce w jej włosy
i przyciągnął jej głowę do swojej piersi. Przycisnął usta do jej
jedwabistych

włosów

i

wyszeptał

delikatnie,

jak

do

niespokojnegodziecka.

– Wszystko będzie dobrze, tesorino. Płacz jest zupełnie

naturalny, w ten sposób możesz wyrazić swój żal. Złe emocje
najlepiejzsiebiewyrzucić.Rodzicebylichybazbytzajęcisobą,

żeby dać ci odpowiednie wsparcie, ale to się może zmienić.
Mamnadzieję,żewkońcuzacznieszmiufać.

Odgarnęławłosyispojrzałananiego.
– Oni nawet nie wiedzą, kim tak naprawdę jestem, i nie

jestempewna,czychcąsiędowiedzieć.

–Ajajestempewien,żechcą–powiedział,kładącdłońnajej

wilgotnym od łez policzku. – Nie potrafię sobie wyobrazić, że
rodzice

mogliby

nie

kochać

tak

wspaniałej,

pięknej

i utalentowanej córki. Powinnaś z nimi porozmawiać.

Powiedziećimodzieckuinaszymślubie.

background image

–Takmyślisz?–Wjejgłosiewciążsłychaćbyłoniepewność.

–Niemusiszmniepytaćozdanie–odparł.–Musiszuwierzyć

wsiebieiswojedecyzje.

–Maszrację–powiedziałalekkozdyszanairuszyławstronę

drzwi.–Pokażeszmiresztędomu?

–Oczywiście.

Przepuścił ją w drzwiach i ruszył za nią, marząc o tym, by

zburzyć mur, jaki wokół siebie postawiła. Był przekonany, że

zobaczyłby wtedy, jaka jest naprawdę – odważna, samodzielna
i pewna siebie. Chciał, żeby zrozumiała, że jest ważną

iwartościowąosobą.

Gdyweszlidokuchni,wkońcuzareagowałaentuzjazmem,na

którycałyczasliczył.

– Och, Bastian! Tu jest cudownie! Jestem pewna, że twoja

mamabyłabyzachwycona,gdybytylkożyła.

Zaskoczyłagojejbezpośredniość.Ojciecczęstoopowiadał,że

mama bardzo lubiła gotować. Przyciągnął Lily do siebie,
rozkoszując się ciepłem jej cudownego ciała, i pocałował ją
delikatnie. Była zaskoczona, ale nie kryła radości, która biła
zjejprzepastnych,zielonychoczu.

–Atozaco?
– Gdy projektowałem ten dom, dużo myślałem o matce. Nie

poznałem jej, ale czasem mam wrażenie, że czuję jej
obecnośćLubięmyśleć,żeczuwanademnąimipomaga.

–Jestempewna,żebyłabyzciebiebardzodumna.

Westchnąłiprzesunąłdłoniąpojejwłosach.
– Jeśli będziesz dla mnie taka miła, chyba nigdy nie

przejdziemydorzeczy–powiedziałochrypłymgłosem.

–Dlaczego?

– Ponieważ gdy znów zajmiemy się czymś przyjemnym,

background image

wszystkoinnebędzienieważne.

background image

ROZDZIAŁSIÓDMY

Okazało się, że jednak zaczęli rozmawiać o ślubie. Kwestia

ślubu została w końcu rozstrzygnięta, a Lily przestała się
wahać, więc Bastian powiedział jej o umówionej wizycie

ujubilera,zktóregousługjegorodzinakorzystałaodlat.

Wciąż zapominała, że Bastian był bardzo zamożnym

iwpływowymczłowiekiem,aonajużniedługostaniesięczęścią
tejrodziny.Nasamąmyślpoczułaskurczżołądka.Copomyślą
jego krewni i przyjaciele, gdy odkryją, że jest tak zwykła
iprzeciętna?

Gdy wrócili do jej domu, czuła się wyczerpana nadmiarem

wrażeń i emocji. Ślub miał się odbyć w zabytkowym kościele,
doktóregorodzinaCarrerauczęszczałaodpokoleń,ająwciąż
dręczyło tyle wątpliwości. Czy w ogóle nadaje się na żonę

Bastiana? Do tego była w ciąży i gdy stanie przed ołtarzem,
zpewnościąwszyscytozobaczą.

Gdyotwieraładrzwi,przyszłymążzłapałjązarękęiodwrócił

dosiebie.

– Czuję, że nadal coś jest nie w porządku – powiedział,

marszczącbrwi.–Wiem,żemożeszbyćtrochęoszołomiona,to
wszystko dzieje się tak szybko, ale pamiętaj, że robię to dla
ciebieidziecka.

– A co z tobą, Bastianie? Czy naprawdę chcesz poślubić

kobietę,którąledwieznasz,tylkodlatego,żejestwciąży?

–Czytymniewogólesłuchasz?–Przezchwilęwjegooczach

zapłonął gniew. – Powiedziałem ci, że żenię się z tobą dlatego,

background image

żetegochcę.Niktmnieniezmusza.

Lilywzdrygnęłasię.Gdybytylkopowiedział,żeżenisięznią

z miłości, ale nadal miała wrażenie, że robi to wyłącznie

zpoczuciaobowiązku.

Wiedziała, że nie może się łudzić, jeśli chce uniknąć bólu

irozczarowania.

–Wiem,Bastianie,ijestemciwdzięczna.Naprawdę.
Puściłjąiprzeczesałpalcamiwłosy,wciążnieprzekonany.

–Nieoczekujęwdzięczności,Lily.Poprostuchciałbym
–Tak?

– Nieważne – odparł. – Nic ważnego. Muszę już wracać do

pracy,mampopołudniuważnespotkaniezpracownikami.

– Oczywiście. Nie musisz dłużej zostawać. Omówiliśmy już

najważniejszesprawy,prawda?

–Chybatak.
– A jeśli chciałbyś, żebym pojechała z tobą do szpitala, po

prostuzadzwoń.

– Wyglądasz na bardzo zmęczoną, musisz koniecznie

odpocząć. Miałaś dzień pełen wrażeń, pewnie chciałabyś już
wrócićdopracy?

PogładziłdelikatniejejpoliczekiserceLilyznówzadrżało.Ile

bydała,żebypobyćznimsamnasam

Onjednakodwróciłsięiodszedł,zuśmiechempełnymżalu.
– Zobaczymy się jutro, około południa. Przyjadę po ciebie

i pojedziemy do jubilera. Wyśpij się dzisiaj i uważaj, żebyś się

nieprzemęczała.Arrivederci.

Westchnęła,

patrząc,

jak

odchodzi

ścieżką

pomiędzy

kwiatami, które zasadziła; miały symbolizować nowy początek
dla niej i dziecka. On jednak o tym nie wiedział. Dlaczego mu

niepowiedziała?

background image

Miała podkrążone oczy po kolejnej nieprzespanej nocy.

Liczyła,żemożefiliżankakawypostawijąnanogi,alepochwili

wszystko wylądowało w zlewie – w ciąży już sam zapach kawy
przyprawiałjąomdłości.

Wciąż dręczyły ją sprawy, które nie pozwoliły jej usnąć.

Wiedziała, że musi jak najszybciej wszystko wyjaśnić, inaczej

stchórzy.PostanowiławięczadzwonićdoBastiana.Niespodoba
mu się to, co miała mu do powiedzenia, ale to on twierdził, że
powinnazaufaćintuicji.Zamierzałaskorzystaćzjegorady.

– Lily Czemu zawdzięczam ten zaszczyt? – powitał ją,

wyraźniezadowolony.

Zanim odpowiedziała, odetchnęła głęboko i spojrzała przez

oknonazalanesłońcempatio.

–Muszęztobąoczymśporozmawiać.
–Ztobąidzieckiemwszystkowporządku?
–Tak,nicnamniejest.
–Todobrze.Więcoczymchciałaśporozmawiać?

–ChodzioChciałabymporozmawiaćoślubie.
–Wczorajchybawszystkoomówiliśmy?
–Tak,ale
Jej ton zaniepokoił Bastiana. Poczuł, jak napina się każdy

mięsieńjegociała.

–Awięcocochodzi?
–Zmieniłamzdaniewpewnejkwestii.
Miał wrażenie, jakby jego serce przebiła śmiercionośna

strzała.

– Co masz na myśli? – z trudem wydobył z siebie słowa. –

Chcesz mi powiedzieć, że jednak postanowiłaś za mnie nie

wychodzić?

background image

Milczałazbytdługo;niepokójiniecierpliwośćwzięłygórę.

–Namiłośćboską,Lily!Wcotyzemnąpogrywasz?
Usłyszał, jak odetchnęła lekko i miał wrażenie, że stoi tuż

obok niego. Gdyby zamknął oczy, byłby w stanie przywołać jej

cudowny,

uwodzicielski

zapach

Wszystkie

cudowne

wspomnieniasprawiały,żetachwilabyłajeszczetrudniejsza.

–Nadalchcęzaciebiewyjść,Bastianie–powiedziała–alenie

chcę tradycyjnego ślubu. Nie w kościele, do którego twoja

rodzina chodzi od stuleci, w sukni, która kosztowała majątek,
z pierścionkiem, którego boję się nosić, ponieważ jest tak

drogi

Mówiłapospiesznie,jakbysiębała,żestracioddech.Wkońcu

zatrzymałasięnachwilęiodetchnęła.

– Nie lubię robić wokół siebie zamieszania – ciągnęła. –

Wolałabym, żebyśmy się pobrali w jakimś pięknym ogrodzie
albo gdzieś bliżej natury. Po ceremonii moglibyśmy pójść do

lokalnejrestauracji.Chciałabym,żebywłaśnietakwyglądałmój
ślub.

Bastianwszedłdojadalni;lubiłtuprzebywać,gdymiałsporo

do przemyślenia. Usiadł przy stole i ścisnął mocniej telefon.

Przyglądał się słojom widocznym na drewnianym blacie i nie
mógłuwierzyćwto,cosłyszy.

– Słucham? – wybuchnął. – Proponuję ci ślub, o jakim marzy

każda kobieta, a ty twierdzisz, że to za mało? Zamiast
odpowiednio uczcić nasz związek, w kościele, z którym moja

rodzina jest związana od pokoleń, razem z przyjaciółmi
irodziną,tychceszsiępobraćpocichu,jakbytoniemiałodla
ciebieżadnegoznaczenia!

Zapadłapełnanapięciacisza.

– Nie wiem, jak mogłeś pomyśleć, że nasz ślub nie jest dla

background image

mnie ważny. Wręcz przeciwnie. Ale ten kościół i cała oprawa

mają znaczenie tylko dla ciebie i twojej rodziny, Bastianie. Ja
dorastałam gdzie indziej i wychowano mnie zupełnie inaczej.

Mówiłamci,jakwyglądałomojedzieciństwo.Nieoznaczato,że

nie doceniam tego, co dostałam. Po prostu nie chcę być
hipokrytkąiudawać,żetakahucznaceremoniatomojabajka.

Serce Bastiana waliło jak oszalałe. Jedynie Marissa była

w stanie wywołać w nim takie emocje – tamtego dnia, gdy

nakrył ją z innym mężczyzną, swoim rywalem również
w interesach. Tamten obraz wrył mu się w pamięć

iprześladowałgojeszczedługo.

Lily go nie zdradziła, po prostu powiedziała mu wprost, że

wolałaby,abyichślubwyglądałtrochęinaczej.Niestety,emocje
wzięłygóręiBastianniebyłwstanietrzeźwomyśleć.Odrzuciła
to,cojejoferował,iczułsięupokorzony.

– A więc uważasz za hipokryzję przyjęcie tego, co chcę ci

zaoferować Piękny ślub i wspomnienia, do których zawsze
mogłabyśzradościąwracać?

–Co?Czytynaprawdętak?Och,Bastian!
Usłyszałjejpłaczipochwilirozmowazostałaprzerwana.

Dzwonił do niej wiele razy, ale nie odbierała. Odchodził od

zmysłów, aż w końcu postanowił, że musi do niej pojechać –
wiedział,żeLilyczęstoobwiniałasię,gdycośszłonietak.

Pod domem nie widać było jej pomarańczowego samochodu,

pewnieniebyłojejwdomu.Zadzwoniłdodrzwi,choćwiedział
już,żeniktmunieotworzy.Miałrację,wdomupanowałacisza.

Zmrużył oczy w blasku bijącym z błękitnego nieba i zaklął

pod nosem. Gdzie ona się podziała, do cholery? Zakończyła

rozmowę bez słowa i wiedział, że była zdenerwowana. Teraz

background image

pewniejeździłabezcelupookolicy,boniemogłasięuspokoić.

Postanowił skupić się na bieżących sprawach, wybrał numer

jubilera i poinformował go, że muszą przesunąć dzisiejszą

wizytę. Potem pojechał do miasteczka – chciał sprawdzić, czy

Lily nie była w którejś z miejscowych kafejek lub sklepików.
Popytamiejscowych,czyktośjejniewidział.

Kobietatakiejurodyzpewnościąnieuszłaniczyjejuwadze.

Lily spacerowała krętymi uliczkami, aż całkiem opadła z sił.

Okolicabyłagórzysta,więculicewznosiłysięiopadały,spacer

okazałsiędośćmęczący,więcpostanowiławstąpićdopobliskiej
kawiarni. Weszła do środka, zamówiła herbatę ziołową i siadła

przy oknie, przyglądając się turystom i miejscowym, którzy
spacerowalitłumnieulicą.

Czuła dziwną ulgę, słuchając strzępków rozmów i śmiechu

mijających ją ludzi. Czasami miło było być w obcym mieście,
gdzieczłowiekjestcałkiemanonimowy.

Wciąż jednak wracała myślami do Bastiana, przypominając

sobie ostatnie słowa ich rozmowy. Ślub w kościele miał być
prezentem dla niej, piękną pamiątką szczególnego dnia. Czuła
siętakarozbita;zupełniejązaskoczyłiterazbyłojejgłupio,że
nalegała na prostą i skromną ceremonię. Bastian już tyle dla

niej zrobił, a ona odrzucała jego dobroć – tak to przynajmniej
wyglądało. Nie wiedziała, jak to teraz naprawić. Nie odbierała
jego telefonów, bo cokolwiek by nie powiedziała, zabrzmiałoby
żałośnie i niewłaściwie. Potrzebowała więcej czasu, żeby
zdecydować,codalej.

Wtedyprzyszłojejdogłowy,żebyzadzwonićdomatki.Odich

ostatniej rozmowy minęło sporo czasu, ale może to był dobry

moment na odnowienie kontaktu? Potrzebowała usłyszeć

background image

znajomygłoskogoś,ktokiedyśznałjąnajlepiej–pozatymkto

lepiejniżJaneAlexanderznałsięnakłopotachzmężczyznami?

Po skończonej rozmowie była bardzo zadowolona, że

zdecydowała się na ten krok. Jane wydawała się zachwycona,

żesłyszygłoscórki,ipytała,dlaczegoLilyniedałajejznać,że
zmienianumerkomórki.Ostatnimrazemrozmawiałytużprzed

jej ślubem z bankierem i Jane martwiła się, jak sprawy się
potoczyły.

Kiedypowiedziałajejorozwodzie,matkanachwilęzamilkła.

Lilypodałajejpowód:Marcokazałsięgejem.

– Dlaczego, do cholery, od razu ci tego nie powiedział?

Zwodził cię i udawał, że mu na tobie zależy! – wykrzyknęła

matka.

– On naprawdę mnie kochał, ale jak przyjaciółkę. Prawdę

mówiąc, podejrzewałam, że mnie nie pożąda, ale nie miałam
odwagigootozapytać.Jasne,powinienpowiedziećmiprawdę

przedślubem,aletwierdził,żezależałomunanaszejprzyjaźni
i bał się, że mnie straci. Nie powinniśmy byli się pobierać.
Zresztą nieważne, po kilku miesiącach się zakochał. Poznał
jakiegoś mężczyznę na seminarium ekonomicznym. Wtedy

postanowiliśmysięrozejść.

–Atyjaknatymwyszłaś?Mamnadzieję,żezabezpieczyłcię

finansowo?

– Zaproponował alimenty, ale odmówiłam. Przyjęłam pewną

kwotę pieniędzy i dzięki temu stanęłam na nogi. Razem

zoszczędnościamiwystarczyłominaprzeprowadzkędoWłoch.
Naszczęścienadalmamsporozleceń.

–DoWłoch?
– Nie martw się, mamo. Jestem tu bardzo szczęśliwa.

Mieszkam w Abruzji, jest tu naprawdę pięknie, mam blisko do

background image

plaży.Czujęsięjakwdomu.

– Zawsze mnie zaskakujesz, Lily. Straciłam zbyt dużo czasu,

żebyciępoznać,kochanie

–Tojeszczeniewszystko

Powiedziała jej o ślubie i ciąży. Bastian był zupełnie inny niż

Marcistanąłnawysokościzadania.Nakoniecdodała,żeślub

odbędzie się w pięknym starym kościele, do którego jego
rodzinauczęszczałaodpokoleń.

– Bardzo chciałabym być tego dnia przy tobie, kochanie –

powiedziała Jane. – Wiem, że mamy sporo do nadrobienia, ale

postaram się wszystko naprawić. Mam tylko nadzieję, że twój
przyszły mąż wie, jakim jest szczęściarzem. Jesteś wspaniałą

dziewczyną,Lily,izasługujesznawszystko,conajlepsze.

– Dziękuję, mamo. Tamta historia z Markiem była dla mnie

bardzo bolesna i z jakiegoś powodu uwierzyłam, że to moja
wina.Niezawszemiałamosobiedobrezdanie

–ApowinnaśNiemożeszwinićsiebiezaczynyinnychludzi,

wtymmojeiojca.Czynadalrysujeszitworzyszilustracje?Są
takie piękne. Chciałam ci też powiedzieć, że nawiązałam
kontakt z twoim ojcem. Rozmawiamy i staramy się poukładać

sobie wszystko, żeby w końcu zostawić przeszłość za nami.
Jestempewna,żebardzochciałbyprzyjechaćnaślub.

Po tych słowach Lily bez wahania podała matce wszystkie

szczegóły,wtymrównieżnowynumertelefonu.

– Bardzo cię kocham, skarbie. I zawsze kochałam. Wiem, że

nie miałaś takiego dzieciństwa, na jakie zasłużyłaś, ale
pochłonęły mnie własne problemy i zazdrość o ojca, więc nie
skupiłamsięnatym,conajważniejszenamoimdziecku.Mam
nadzieję,żedaszmiszansęibędęmogłacitowynagrodzić.

–Oczywiście.Jateżciękocham,mamo.

background image

Miała wrażenie, że wielki ciężar spadł jej z serca. Zamówiła

herbatę rumiankową i sprawdziła telefon. Próbowała znaleźć
numerBastiana,gdylekkiezamieszanieprzybarzezwróciłojej

uwagę.Barmankawitaławylewnienowegogościa.

Przy barze stał Bastian. W dżinsach i białej koszuli wyglądał

wspaniale, a czarne loki opadające na czoło dodawały mu

uroku.Dziewczynazabaremnajwyraźniejchciałakontynuować
rozmowę, ale on szybko przebiegł wzrokiem po sali.

Praktycznie od razu ją zauważył. Gdy ich oczy się spotkały,
poczuła,jaksercezabiłojejgwałtowniezpodekscytowania,ale

on się nawet nie uśmiechnął. Wiedziała, że go zawiodła, i ta
świadomośćbardzojejciążyła.

Pozostali goście uśmiechali się i witali go, jakby był jakimś

celebrytą.

Gdy

się

przesuwali,

żeby

go

przepuścić,

przypomniałajejsięscenabiblijna,gdymorzerozstępowałosię
przedMojżeszem.Jegourokdziałałnaludzimagnetyzująco.

Jej dłoń automatycznie powędrowała do brzucha, w którym

biłosercejegodziecka.

Nie takiego powitania się spodziewała. Stanął nad nią,

zasłaniającjąciałemprzedwzrokiemgapiów.

–Dlaczego,docholery,nieodbieraszmoichtelefonów?
Zastanawiałasięwduchu,czykiedykolwiekjejwybaczy.
–Nigdywięcejtegonierób.Niewiem,cobymzrobił,gdybym

cięnieodnalazł.

W jego głosie słychać było raczej niepokój niż złość. Było jej

bardzo przykro, że przysporzyła mu zmartwień. Wyciągnęła
rękęichwyciłagozadłoń.

–Niechciałam,żebyśpomyślał,żeuciekłam.Poprostunie

wiedziałam,cocipowiedzieć.

Zacisnąłzęby,ledwiepanującnademocjami.

background image

– Chodźmy stąd – powiedział. – Wrócimy do mnie.

Przynajmniejbędęwiedział,żejesteśbezpieczna.

– Nie groziło mi żadne niebezpieczeństwo. Po prostu

musiałamsobieprzemyślećparęsprawitrochęodetchnąć.

–Wyglądasznazmęczonąjakbyścałyczassięprzemęczała.

Toniepomożeanitobie,anidziecku,prawda?

Bałasię,żeznówpowiecośnietak,więcmilczała.Pozwoliła,

żeby piękny Włoch wyprowadził ją z kawiarni. Postanowiła, że

późniejmupowie,żezdecydowałasięnaceremonięwkościele
izaprosiłarodziców.

Miała tylko nadzieję, że nadal chce się z nią ożenić i nie

uważajejzaniewdzięcznicę.Bałasię,żebyniezmieniłzdania

background image

ROZDZIAŁÓSMY

Bastian obchodził się z Lily jak z jajkiem – jeden fałszywy

ruch i rozbije się na kawałki. Choć chciał jak najlepiej, zdawał
sobie sprawę, że jego nadopiekuńczość tworzy między nimi

przepaść.

Nie padali już sobie w ramiona, skończyły się czułe gesty

i namiętne noce. Gdy znalazł ją tamtego dnia w kawiarni, jej
wygląd go zaniepokoił. Miał wrażenie, że jest jeszcze bardziej
krucha,ajegowidokwyraźniewytrąciłjązrównowagi.

Nie mógł się pogodzić z tym, że jego obecność wzbudzała

wniejtakieuczucia.Czyczułasiętakrównieżwtowarzystwie
swojegoeks?Żałował,żeniewiedziałwięcejojejbyłymmężu
i ich związku. Czy Marc ją zdradzał? Czy dlatego się rozstali?
I najważniejsze, czy jej zdenerwowanie wynikało z lęku, że on

potraktujejątaksamo,jakbyłymąż?

Poczuł na plecach zimny dreszcz. Wspomnienie Marissy i jej

zdradyznównapełniłogolękiemprzedoddaniemkomukolwiek
serca. Teraz Lily wystawiała jego postanowienie na poważną
próbę.

Bałsię,żeostatniewydarzeniazbytnadwyrężyłyjejsiły,więc

po powrocie od razu umówił ją na wizytę u lekarza, żeby
porządnie ją przebadał. Nie musieli długo czekać, już po kilku
dniach zjawili się w ekskluzywnej klinice położniczej, gdzie
dowiedzieli się, że jak na razie wszystko jest w porządku

i dziecko rozwija się prawidłowo. Lily została jednak
poinstruowana, że musi unikać stresu i dbać o wypoczynek.

background image

Pozatymmusiałatrochęprzytyć.

Słysząc to, Bastian spojrzał na nią z niepokojem, ale jego

uroczanarzeczonauśmiechnęłasiętylkoiodparła:

– Dobrze, w takim razie postaram się jeść więcej pizzy

imakaronów!

Następnego dnia Bastian zajął się przygotowaniami do

powrotu ojca ze szpitala. Dolores miała się nim zająć i syn
przykazał jej, że ma się o niego troszczyć i nie lekceważyć

żadnych niepokojących sygnałów. Stan zdrowia Alberta
poprawił się na tyle, że został wypisany ze szpitala. Czy to

wieściodzieckuorazślubieBastianaiLilywpłynęłanaszybką
poprawę? Nawet lekarze byli zaskoczeni, że tak szybko

odzyskiwałsiły;zalecilimuodpowiedniądietęićwiczeniaoraz
dużoodpoczynku,bywpełniwróciłdosił.

Bastian odetchnął, że przynajmniej jedno zmartwienie miał

z głowy. Modlił się w duchu, prosząc o opiekę nad ojcem

i dziękując za jego powrót do zdrowia. Lily nalegała, że do
ślubu chce utrzymać umowę najmu domu, ale Bastian
powiedziałjej,żeniezamierzabraćodniejanigrosza.Wkrótce
zostaniejegożonąibędziemumiłojągościć.

Starałsięjednakniewspominaćprzyniejoślubie,obawiając

się,żeznówwytrącijątozrównowagi.Musiałbyćostrożny,nie
chciał jej denerwować, bo mogło to zaszkodzić i jej, i dziecku.
Choć starał się być pełen zrozumienia, gdzieś w głębi duszy
nadalbyłwściekły,żeznikłataknagleinieodbierałaodniego

telefonów,gdypróbowałjąodnaleźć.

Kilkadnipóźniej,gdynadalchodziliwokółsiebienapalcach,

Lily weszła do kuchni, gdy Bastian przygotowywał dla nich
lunch. Mógł bez problemu wynająć kucharza, ale przyzwyczaił

się wpadać na lunch i sprawdzać, czy Lily odpowiednio się

background image

odżywia.

– Możemy zamienić słowo? – spytała, a ton jej głosu był

poważniejszyniżzazwyczaj.

Bastian, który kroił właśnie paprykę, zamarł. Miała na sobie

luźne dżinsy i jasnożółty sweter, ale te codzienne ubrania
w żaden sposób nie maskowały jej wrodzonej zmysłowości.

Patrzącnanią,poczułrosnącepożądanie.

– O co chodzi? – spytał, odgarniając z jej twarzy zabłąkany

kosmyk włosów. Jej duże zielone oczy lśniły niczym szmaragdy
i Bastian wiedział, że jeśli będzie patrzył w nie zbyt długo,

będziestraconynazawsze.

– Postanowiłam, że chcę wziąć ślub w twoim kościele –

oznajmiła.

Odetchnął głęboko; miał wrażenie, że jego serce na chwilę

zamarło.

–Dlaczegozmieniłaśzdanie?

–Zdałamsobiesprawę,żetobyłosamolubnezmojejstrony.

Dla ciebie to tak wiele znaczy. Zrozumiałam, że tradycja
irodzinasątutajdlaludzibardzoważne.

–Toprawda.

– Dlatego też postanowiłam skorzystać z twojej rady

izaprosiłamrodzicównaślub.Mamapowiedziała,żeprzyjadą.
Odnowiła kontakt z ojcem i próbują poukładać swoje sprawy,
żeby w końcu zamknąć tamten rozdział. Chciałam ci o tym
powiedzieć.

Wzruszyła ramionami, jakby to nie było nic takiego, jednak

Bastian wiedział, ile ją to kosztowało. Podszedł do niej
iprzyciągnąłdosiebie.

– Czy naprawdę chcesz, żeby wszystko odbyło się tak, jak

ustaliliśmy na początku, czy robisz to tylko ze względu na

background image

mnie?

– Dlaczego miałabym to robić ze względu na ciebie? Nie,

naprawdętegochcę.Awięcustalone?Mogęwracaćdopracy?

– Czy to oznacza, że między nami będzie znów normalnie?

Miałem wrażenie, że traktujesz mnie ostatnio bardziej jak
wroganiżkochanka.

– Nigdy nie traktowałam cię jak wroga – odparła, poruszona

jego słowami. – Jak mogłeś tak myśleć? A może to ty tak mnie

postrzegasz,Bastianie?

– Oczywiście, że nie. Chciałbym cię o coś zapytać. Dlaczego

tak nagle przerwałaś naszą rozmowę? Zdenerwowało cię coś,
copowiedziałem?

–Taktoznaczy,nie
Zaciskała dłonie i przygryzała dolną wargę, próbując

zapanowaćnademocjami.

– Gdy powiedziałeś, że ślub w kościele był prezentem dla

mnieimiałeśnadzieję,żesprawiszmitymradość,zupełnienie
wiedziałam, co odpowiedzieć. To była ostatnia rzecz, jaką się
spodziewałam usłyszeć, zwłaszcza że nasz związek powstał
wdośćniecodziennychokolicznościach.

Spojrzałnaniązlekkodrwiącąminą.
–Chodzicioto,żezrodziłsięzniepohamowanejnamiętności,

aniejakwromantycznejbajce?

–Chybatak
–Myślisz,żeprzeztomniejcięszanuję?

–Tegoniepowiedziałam–odparłapospiesznie,rumieniącsię.

– Każdą kobietę wzruszyłyby takie słowa. Po prostu nie
spodziewałam się tego. Rozłączyłam się, bo musiałam to
przemyśleć, to wszystko. Doszłam do wniosku, że tego chcę.

Tylu twoich przodków pobrało się w tym kościele, więc to

background image

naturalne, żebyś poszedł w ich ślady. Poczułam, że to dobra

decyzja.

W duchu był przeszczęśliwy, że Lily przemyślała tę kwestię

i była wzruszona jego słowami. Był też poruszony tym, że

odnowiła kontakt z rodzicami i zaprosiła ich na wesele – to
wymagałonieladaodwagi.

Wiedziałjuż,żechcesięzniąożenićniezależnieodtego,czy

jest w ciąży. Była piękna, utalentowana i bardzo wrażliwa;

zrozumiała, jak ważne są dla niego pewne wartości,
iuszanowałato.

– Cieszę się, że tak myślisz – powiedział. – Może teraz

będziemysięlepiejdogadywać?

– Oczywiście. Dobro dziecka jest najważniejsze. Malec

powinien czuć, że jego mama jest szczęśliwa, nieprawdaż?
Naszenieprozumieniazpewnościątemuniesprzyjają.

–Skądwiesz,żetobędziechłopiec?

–Powiedziałamtak?
– Powiedziałaś, że „malec powinien czuć, że jego mama jest

szczęśliwa”.

–Naprawdę?–PorcelanowepoliczkiLilyzaróżowiłysię.–To

było tylko takie wyrażenie. Równie dobrze może to być
dziewczynka.

–Acobyśwolała?
– Wszystko mi jedno, najważniejsze, żeby dziecko było

zdrowe.

–Chybaniemuszęmówić,żeuważamtaksamo.Aterazmoże

przypieczętujemynaszeporozumieniepocałunkiem?

Ku jego zaskoczeniu Lily przejęła inicjatywę, przysunęła się

ipocałowałagodelikatnie,kładącdłonienajegopoliczkach.

– Mam wrażenie, że zupełnie wyszłaś z wprawy, l’affeto mio

background image

amore–uśmiechnąłsięBastian.–Pozwól,żeciprzypomnę,jak

wyglądaprawdziwypocałunek

Pocałował ją zachłannie, jak mężczyzna, który zdecydowanie

zbyt długo był spragniony. Gdy tylko posmakował jej ust, głód

stałsięprawieniedozniesienia,przypominającmu,jakbardzo
za nią tęsknił. Namiętność i pożądanie było niczym lawina,

która porwała go ze sobą; pragnął dotykać jej wszędzie,
zatracićsięwniej,wiedząc,żebyłakobietą,naktórączekałod

dawna. Dobrą, szczerą, o gorącym sercu, która pomimo
doznanychwprzeszłościkrzywdniezamykasięnauczucia,dla

którejnajważniejszesądomirodzina.

Gdy trzymał ją w objęciach na środku kuchni, jego dłonie

poczęły błądzić po jej ciele coraz bardziej zachłannie, a ona
poddałasięzrozkoszą,miękkowtulającsięwniego.Pieściłjej
piersiicałowałzachłannieposzyi.

Jednak gdy zaczął zdejmować jej sweter, zamarła nagle i się

odsunęła.

–Cosięstało?–zapytałzezdziwieniem.–Niechcesz?
–Wiesz,żezawszeciępragnę.Iwtymproblem.Gdydajęsię

ponieść pożądaniu, wszystko inne schodzi na dalszy plan.

Próbuję dokończyć książkę, żebym mogła wysłać ją do
wydawcy, a ty musisz dokończyć lunch i wracać do pracy.
Musimybyćczasemrozsądni,Bastianie.

Choć tylko wypowiedziała na głos to, co sam myślał,

w niczym to nie pomogło. Tak bardzo jej pragnął, że nie

pomógłby mu nawet kubeł zimnej wody. A słowa Lily, że
równieżbardzogopożąda,tylkopogorszyłysprawę.

Aleoczywiściemiałarację.
Powinnasięskupićnaksiążce,onmusiprzygotowywaćlunch

i wracać do pracy. Jego zespół pracował nad przygotowaniem

background image

gruntupodplantacjęoliwną,aonmusiałdopilnowaćprocedur

ipomagaćwszędzietam,gdziebyłotokonieczne.Niemógłsię
jednakpowstrzymać,żebyniezaprotestować

– Więc powiedz mi, dlaczego zawsze musisz być taka

kusząca?Jużsamtwójzapachdoprowadzamniedoszaleństwa!

W odpowiedzi na te słowa wyswobodziła się z jego objęć

ipospiesznieruszyławkierunkusalonu.

–Jeszczemizatopodziękujesz,uwierzmi.Postaramcisięto

potem wynagrodzić, dziś wieczorem lub jutro. Przynajmniej
będzieszmiałnacoczekać.

Jej uwodzicielski uśmiech z pewnością rozpaliłby nawet

człowieka z lodu. Jęknął zawiedziony i mimowolnie się

uśmiechnął.

Wnętrzesklepujubilerskiegobyłourządzoneluksusowo.Lily

była podekscytowana od momentu, gdy weszli z Bastianem do
budynku.

Gdy usiedli na eleganckiej kanapie obitej purpurowym

aksamitem,

stojącej

w

wytwornej

poczekalni,

Bastian

zaniepokoiłsiętym,żezamilkłaiwyglądałanazagubioną.

–Cosięstało?Denerwujeszsię?
–Oczywiście,żesiędenerwuję.Niekażdegodniakobietama

okazję odwiedzać słynnego jubilera, żeby wybrać pierścionek
zaręczynowy.Przynajmniejniewmoimświecie.

Spojrzałjejgłębokowoczyiwziąłjązarękę.
– Teraz to jest również twój świat, Lily. Chcę, żebyś cieszyła

siętymdoświadczeniem.Postaramcisiętoułatwićipamiętaj,

żejestemprzytobie.

Uśmiechnęłasiędelikatnie.

– Cóż, w takim razie w porządku. Mam wrażenie, że przy

background image

tobiemogęzrobićwszystko.

Toniezwykłewyznanieprzyprawiłogooszybszebicieserca–

tak jakby jego dusza należała do niej. Był zdezorientowany

i kręciło mu się w głowie, jakby wypił duszkiem całą karafkę

mocnego wina. Nagle poczuł potrzebę, żeby wypowiedzieć
słowa,którychprzysiągłsobiejużnigdyniemówić.

Na szczęście przypomniał sobie, że miało to być małżeństwo

zrozsądkuizapanowałnadnagłymimpulsem.

– Signor Carrera. Najmocniej przepraszam, że musiał pan

czekać

Lily uniosła wzrok i zobaczyła przystojnego mężczyznę po

czterdziestce, który właśnie wszedł do pomieszczenia. Gianni

deLuca,przyjacielrodzinyCarreraiwytrawnyjubiler,miałna
sobieidealnieskrojonygarniturwgrafitowymkolorze,dotego
pasującąmarynarkęibordowykrawatzjedwabiu.

Bastian wstał, żeby się przywitać, i mężczyzna od razu go

przytulił.

– Dobrze pana widzieć, przyjacielu – powiedział Gianni. –

Minęłozdecydowaniezadużoczasu.

– Tak, to prawda. Przepraszam, że odwołaliśmy wizytę

wostatniejchwili,alejużjesteśmy.

–Achtak!Wrzeczysamej.
Lily również wstała i czekała bez słowa obok Bastiana, aż

zostaną sobie przedstawieni. Miała na sobie granatowy żakiet,
różowytopzjedwabiu,białelnianespodnieiprostegranatowe

czółenka. Jak zwykle była bez makijażu, choć na tę okazję
uczesała się trochę inaczej, zaczesując włosy z przedziałkiem
zboku.

Patrząc na nią, Bastian czuł dumę. Jego zdaniem

niewymuszona klasa i wdzięk, jakim emanowała, były nie do

background image

podrobienia.Ztymtrzebasięurodzić.

Objąłjąwpasieipowiedział:
–Proszępozwolić,żeprzedstawiępanumojąnarzeczoną.Oto

LilyAlexander.

– Bardzo miło mi panią poznać, signora. – Jubiler skłonił

głowę. – Pani uroda jest zniewalająca. Jakim cudem mój

przyjacieltakdługoutrzymałpaniąwukryciu?

–Niesądzę,bychciałmnieukrywać,signor.Poprostuzajęło

muchwilę,zanimsięzdecydował.

Obaj mężczyźni wybuchli śmiechem, a Bastian przyciągnął

Lilybliżejdosiebie.

–Widzipan,żeniebędęsięzniąnudzić–zażartował.

– Zazdroszczę, że nie ja jestem tym szczęśliwcem –

powiedział Gianni – ale teraz przejdźmy do ważnych spraw,
czylidoceluwaszejwizyty.Muszęwiedzieć,czegopanipragnie
ijakiemaoczekiwaniawzględempierścionka.Orazjakiezdanie

ma przyszły małżonek. Nie potrafię pracować w pełni, jeśli
najpierwsięniedowiem,czegowgłębisercapragniecie.

–MożeszwierzyćpanuGianniemunasłowo,tesoro–wtrącił

Bastianzuśmiechem.–Jegofilozofiajestniezawodna.Stworzy

dokładnietakipierścionek,ojakimmarzysz,iprzedewszystkim
taki,jakimaszwsercu.

Najejtwarzypojawiłysięgorącerumieńce,jakbyzdradziłjej

sekret. Bastian zastanawiał się, co ją tak poruszyło. Wiedział
jedno: myśl o poznaniu jej bliżej wydawała mu się coraz

bardziej ekscytująca. Z czasem może odkryje również jej
największetajemnice

Lilymiaławrażenie,żetosen.DwóchWłochówtraktowałoją

jak księżniczkę, nawet jeśli czasem sobie przeczyła – dla nich

background image

każde jej słowo było na wagę złota. W przerwach przynoszono

przekąski i coś do picia, ale prawie za każdym razem
odmawiała.Gdybyłazdenerwowana,zawszeodbijałosiętona

jej żołądku. Po omówieniu kilku propozycji z Giannim ze

zdziwieniem zauważyła, że jest bardziej podekscytowana niż
zdenerwowana. Szczególnie gdy się dowiedziała, że Bastian

poprosił o czysty, ręcznie szlifowany diament, który miał
ozdobićpierścionek.

Gdy Gianni to ogłosił, z bijącym sercem spojrzała na

narzeczonego. Posłał jej leniwy uśmiech i wzruszył ramionami.

To naprawdę był inny świat i lepiej, żeby się do tego
przyzwyczaiła.Jeśliobdarowywaniejejprezentamisprawiamu

przyjemność, to niech tak będzie. Nie zamierzała więcej
okazywać

niewdzięczności,

tak

jak

podczas

rozmowy

oceremoniiwkościele.

Potem przeszli do dyskusji nad obrączką dla Bastiana. Gdy

skończyli, Lily była wykończona. Pożegnali się wylewnie
z jubilerem, zjedli kolację w uroczej lokalnej restauracji
iwrócilidodomu.

Lily starała się nie zasnąć, ale zmęczenie okazało się

silniejsze i gdy Bastian przygotowywał jej w kuchni gorącą
czekoladę, nie mogła dłużej walczyć z sennością. Była
naprawdę zmęczona, a kanapa okazała się nieprzyzwoicie
wygodna, więc gdy tylko przyłożyła głowę do miękkiej
poduszki,momentalnieodpłynęła.

Ocknęła się w jego ramionach, gdy niósł ją po schodach na

górę,wpatrującsięwniąlśniącymiczarnymioczami.

–Tobyłdługidzień–powiedział.–Chybadamysobiespokój

zczekoladąipójdziemyprostodołóżka.

–Tak–szepnęła,wtulającsięwjegopierś.Tobyłaostatnia

background image

rzecz,jakąpamiętała.

Obudziła się nazajutrz rano, gdy słońce zdążyło już wzejść,

zapowiadając nadejście nowego dnia. Nie miała pojęcia, jak to

się mogło stać. Czuła się nieswojo z myślą, że nie pamiętała

nawet, jak się kładła do łóżka, ale to był dopiero początek
niespodzianek.

Byłaprzykrytakołdrąposzyjęizupełnienaga.
Usiadła, owijając się szczelnie kołdrą, i próbowała sobie to

wszystko poukładać. Jak mogła nie wiedzieć, że Bastian ją
rozebrał, skoro tak doskonale znała jego dotyk i zapach, które

zawsze rozpalały ją do czerwoności? A tak poza tym, gdzie on
terazbyłiczyspędziłzniąnoc?

Pobiegła do łazienki, przemyła twarz i umyła zęby. Czy tylko

onawyglądałaranotakfatalnie?

Wtedyzdałasobiesprawę,żedochodziłopołudnie,awięcnie

zbudziła się o świcie. Bastian pewnie już wyszedł do pracy

idoglądałpracywpolu.Cosobieoniejpomyśli,gdywyleguje
sięprawiedopołudnia?

Założyła pospiesznie szlafrok i w tej chwili rozległo się

pukaniedodrzwi.

–Lily?Nieśpiszjuż?–usłyszałaukochanygłos.
–Zaczekajchwilę,dobrze?
Mrucząc coś pod nosem, wpadła do sypialni, otworzyła

szufladękomodyisięgnęłapobieliznę.

W tym momencie Bastian wszedł do środka, ignorując jej

prośbę.

–Nacomamczekać?–zapytał.
–Chciałamsięubrać.
–Czytonaprawdękonieczne?

Ton jego głosu nie pomagał. Nie miał na sobie nic oprócz

background image

dżinsów. Od pasa w górę był nagi, mogła więc w pełni

podziwiać jego silną, muskularną sylwetkę, efekt godzin
spędzonych na pracy w polu. W jego ciele nie było chyba ani

gramatłuszczu.

Patrząc na niego teraz, Lily nie mogła uwierzyć, że jest

biznesmanem. Większość mężczyzn wiele by dała, żeby mieć

takieciało,akobietyzpewnościąfantazjowałyonimnocami.

Uśmiechnął się do niej w sposób, który roztopiłby serce

zlodu,przeczesałwłosypalcamiiopadłnałóżko.

–Dlaczegopozwoliłeśmitakdługospać?–spytałazirytacją.

– Chciałam wstać wcześniej, a tak cały dzień mam z głowy.
Spędziliśmyrazemnoc?

Uśmiechnąłsięrozbrajająco.
– Wiesz, jak moje ego cierpi, skoro musisz pytać o takie

rzeczy?Mówisz,żenicniepamiętasz?

–Atypamiętasz?

–Tokolejnycios,skoronadalniejesteśpewna.
Zmieszana,owinęłasięszczelniejszlafrokiem.
–Niedrażnijsięzemną.Pamiętamtylko,żeniosłeśmniedo

łóżkaipowiedziałeś,żejużnieporanaczekoladę.Apotem

zaczerwieniłasięjeszczebardziej–jużnicniepamiętam.

–Niemartwsię,tesoro.Choćjesteśbardzokusząca,tomam

swój honor. Zadzwoniłem na chwilę do ojca, który serdecznie
cię pozdrawia, potem wykonałem kilka ważnych telefonów
i położyłem się spać w pokoju gościnnym. Przyszedłem, żeby

spytać,czyczegośniepotrzebujesz.

W końcu mogła odetchnąć, bo miała pewność, że nie doszło

do niczego bez jej wiedzy i zgody. Spojrzała mu w oczy;
wiedziała już, że naprawdę może mu zaufać, a on nigdy tego

nienadużyje.

background image

– Zawsze sprawdzasz, czy czegoś mi nie potrzeba –

powiedziała cicho – ale co z twoimi potrzebami, Bastianie?
Masznacośochotę?

background image

ROZDZIAŁDZIEWIĄTY

Popatrzył na jej zarumienioną twarz. Jej prowokacyjne

pytaniepodziałałonajegozmysły.

–Nicprostszego–odparł,choćwgardlecałkiemmuzaschło.

Po pierwsze, bardzo przydałby mi się masaż. Moje mięśnie się
potwornie spięte po pracy w polu. Po drugie, proszę, żebyś

zdjęłanajpierwubranie.

Wciągnęłapowietrzeiwstrzymałaoddech.
–Podejdźbliżej,zobaczę,cosiędazrobić.
Weszła na łóżko i odwróciła się do niego. Jak mogła mu

odmówić,skorojeszczeniewywiązałasięzobietnicy?Pozatym
bardzochciałaznówpoczućjegobliskość.Tylkoichdwojeinic
pozatym.

Usiadłposłusznie,odwracającsiędoniejplecami.Całeciało

miałspiętewoczekiwaniu.Jaksięokazało,nierozebrałasięod
razu; najpierw położyła dłonie na jego plecach i zaczęła
wykonywaćkulisteruchy,najpierwdelikatnie,potemstopniowo
zwiększała nacisk. Gdy zaczęła masować jego ramiona, które
byłynajbardziejspięte,jęknąłgłośno.

– Przepraszam, jeśli cię boli, ale staram się rozmasować

największenapięcie–wyjaśniła.Gdypoczułnaskórzejejciepły
oddech, zamiast się rozluźnić, mięśnie napięły się jeszcze
bardziej.

–Niemartwsię,wytrzymam.Alechybatylkomasochistalubi

takierzeczy–dodałkwaśno.

Jej dłonie sprawiały mu rozkosz połączoną z bólem –

background image

najbardziej

intensywne

przeżycie,

jakiego

kiedykolwiek

doświadczył. Krew w nim wrzała i jeszcze chwila, a sam
odwrócisięizerwiezniejtenszlafrok.

Nagle przestała go masować. Bastian wstrzymał oddech,

słysząc szelest jedwabnego szlafroczka; poczuł na skórze
chłodnydotyksatynowegomateriału.

–Mogęprzynajmniejwynagrodzićcito,żebyłeśtakidzielny.
Jego serce zaczęło bić jak szalone. Kiedy się odwrócił, Lily

klęczała na łóżku. Po raz pierwszy zobaczył ją całą; była
przepiękna. Jej brzuch był gładki i już lekko zaokrąglony,

apiersikrągłeiidealne,zakończoneróżowymisutkami.

Zakręciło mu się w głowie na myśl, że dziecko, które nosiła

podsercem,byłojego.

Przysunąłsiędoniej,położyłdłonienajejkrągłychbiodrach

i przyciągnął ją do siebie. Pocałował ją gwałtownie
inamiętnieichjęzykizatańczyłyzgodnie.

Słysząc,żejęknęłazrozkoszy,położyłjąnałóżkuiusiadłnad

nią. Ku jego zaskoczeniu, Lily sięgnęła do jego paska, a gdy
rozpinała rozporek, położył ręce na jej drobnych dłoniach
ipoprowadziłją.Chwilępóźniej,gdyspojrzałwjejzieloneoczy,

zobaczyłwnichniewypowiedzianenagłoszaproszenie.

– Jak ty to robisz? – zapytał. – Potrafisz jednym spojrzeniem

doprowadzićmniedoszaleństwa.

–Chybanieporanarozmowy.
Uśmiechnęła się, pomagając mu jednocześnie zsunąć

spodnie. Gdy sięgnęła i wzięła w dłoń jego twardą męskość,
pożądaniemomentalniesięgnęłozenitu.Tymrazemjednaknie
posiadłjejodrazu.

Pocałował ją w usta, pchnął na łóżko, po czym rozsunął jej

jedwabiste uda i zaczął pieścić palcami wilgotną płeć,

background image

doprowadzającjąnaskrajrozkoszy.Gdypoczuł,żejestgotowa,

wsunąłwniąpalce.

Lily jęknęła i odrzuciła głowę do tyłu, a jej piękne włosy

rozsypały się na poduszce; pragnął dać jej rozkosz

i doprowadzić ją go orgazmu, zanim pomyśli o własnej
satysfakcji.

Wiedział doskonale, kiedy ten moment się zbliżał. Uniosła

biodraizaczęłajęczeć,jakbyniemogładłużejznieśćrozkoszy,

a potem opadła na łóżko, oddychając ciężko. Na jej twarzy
widaćbyłoszczerezdumienie.

– Nie spodziewałam się, że tak się zakończy ten poranek

zabrałeśmniewpodróżdonieba

– Więc może nie trzeba było wpuszczać mnie do środka –

uśmiechnąłsięBastian.

Zanim zdążyła odpowiedzieć, zamknął jej usta w pocałunku

i po chwili w nią wszedł. Uważając na jej brzuch, podniósł się

i wsparł na ramionach; bicepsy napięły się mocno. Z radością
patrzył na jej twarz – pozostała spokojna, ale wpatrywała się
wniegoznapięciem,gdywniąwchodził,bezcieniaoporuczy
wahania. Gdyby miał opisać jej reakcję, powiedziałby, że była

pełna ufności i poddała mu się całkowicie. Pierwszy raz
odczuwał tak głęboką więź, nie tylko fizyczną, czerpał wielką
przyjemność z dawania jej rozkoszy i doświadczania własnej.
Gdypożądaniesięgnęłozenitu,jegociałemwstrząsnąłdreszcz
spełnienia,jęknąłgłośnoiprzytuliłjąmocnodosiebie.

–Terazbyłamojakolej,żebyzabraćciędonieba,amore

uśmiechnęłasię.

Przesunąłsięipołożyłujejboku,gładzącdelikatniejejwłosy.
–Najchętniejnigdybymnieopuszczałnieba,gdybytylkobyło

tomożliwe.Odnalazłemjeztobą,mójaniele.

background image

Uniosłalekkobrwi.

– Gdybym cię nie znała, pomyślałabym, że w głębi ducha

jesteśromantykiem.Amoże?

–Tylkoprzytobie,mojapiękna.

–Cóż–westchnęła.–Więcwporządku.
Wypowiadając te słowa, Lily wiedziała już, że nigdy nie

będziewporządku–dopókiBastianniepowie,żejąkocha

Gdy

przekroczyła

próg

szesnastowiecznej

świątyni,

opanowało ją przytłaczające poczucie winy. Z początku nie

miała pojęcia, skąd wzięły się te uczucia, ale szybko doszła do
wniosku, że musiał to być efekt wychowania i doktryn, które

wpajanoludziomodwieków.

Jeśli myślała w ogóle o Bogu, to nie potrafiła uwierzyć, że

byłby zdolny do karania ludzi za grzechy czy wykroczenia.
Wolała myśleć, że był dużo bardziej miłosierny, niż zwykło się
nauczać w kościele. Pomimo to, siadając w jednej z ostatnich
ławek,automatyczniepołożyładłońnabrzuchu.

Jejdzieckozrodziłosięzmiłości–przynajmniejzjejstrony–

itylkotosięliczyło.Tamyśljednakniedawałajejspokoju.

Prawda była taka, że choć Bastian tak chętnie się z nią

kochał, nigdy nie wypowiedział tych dwóch magicznych słów.

Gdy go spytała, na co ma ochotę, a on poprosił o masaż,
skończyło się to namiętnym zbliżeniem i choć mówił do niej
potem tak czule, nie powiedział tego, co naprawdę chciała
usłyszeć.

Z pewnością każdy uznałby, że nie miała na co narzekać

i wiedziała, że z pozoru ma wszystko, o czym może marzyć
kobieta; w końcu mieszkała w pięknym domu, okolica była

wręcz bajkowa i mogła spełniać się zawodowo, do tego

background image

spodziewała się dziecka z najbardziej niezwykłym mężczyzną,

jakiegokiedykolwiekspotkała.

Od początku między nimi była niezwykła chemia, która

zdarza się nielicznym. Miała jednak wrażenie, że brakuje jej

tego,conajważniejsze–jegomiłości.

Otarła oczy chusteczką i skupiła się na cudownej

architekturze kościoła. Użalanie się nad sobą nie miało sensu.
Lepiejskupićsięnatym,codobre.

To była jej druga wizyta w kościele, do którego uczęszczała

rodzina Bastiana, a piękno wnętrza urzekło ją i zrozumiała,

dlaczegobyłotodlaniegotakważne.

Poznawała go coraz lepiej, wiedziała już, że był bardzo

troskliwy i odczuwał głęboką wdzięczność za wszystko dobre,
co go spotykało, i nie skupiał się na rzeczach materialnych.
Podczas ich pierwszej wizyty w kościele powiedział jej, że był
przekonany, że ich dziecko to wspaniały dar dla nich obojga

imiałnadzieję,żeonateżtakczuje.

Oczywiście, że tak, choć cały czas nie mogła uwierzyć, że

wszystko, co ją w ostatnim czasie spotykało, działo się
naprawdę. Było to zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe.

Wciąż czekała, aż coś się nie uda i czar pryśnie – jakby się
spodziewała, że wszystko musi się popsuć. Te uczucia nie
opuszczały jej od tamtej pamiętnej i tak przykrej nocy
poślubnej.

Pokusa,bypoddaćsiętymlękom,byławtymmomenciezbyt

silna,alenabożnacisza,którająotaczała,zaczęłaprzenikaćdo
jej wnętrza. W tej milczącej i zaklętej przestrzeni Lily po raz
pierwszywżyciupoczułaprawdziwyspokój.

Odetchnęła głęboko i pomyślała, że może jednak tym razem

wszystkosięułoży.

background image

Kate Barrington, redaktorka, z którą Lily współpracowała,

postanowiła się z nią niezwłocznie skontaktować. Lily wysłała

jejksiążkędladzieci,którąsamanapisałaizilustrowałaiteraz
czekała jak na szpilkach. Redaktorka poinformowała ją, że

właśnie tego potrzebuje rynek wydawniczy dla dzieci –
„świeżego głosu, który w subtelny sposób przekazuje ważne

życiowe lekcje, będąc jednocześnie świetną rozrywką”. Lily
była oszołomiona opinią Kate i zachwycona faktem, że
wydawnictwojestzainteresowanejejksiążką.

Była już w trzecim miesiącu ciąży, a brzuch stawał się coraz

bardziej widoczny. Podczas przymiarki sukni ślubnej modliła

się, żeby się nie okazało, że się w nią nie wciśnie i będą to
pieniądzewyrzuconewbłoto.

–Niemartwsię,kotku–droczyłsięzniąBastian–znajdęci

krawcową, która będzie w stanie naddać tyle materiału, ile
potrzeba. Nieważne, jak bardzo urośniesz, i tak będziesz
najseksowniejsząmamuśką!

Poczymbrałjąwramionaiszeptałpowłosku,jakbardzojej

pragnie.

Terazmiałajednakinnykłopot.KatezaprosiłajądoLondynu,

żebyomówićsprawyzwiązanezksiążką.

– Weź kilka dni wolnego. Może przy okazji pójdziesz na

zakupy?–zasugerowała.

Prawdę mówiąc, była to ostatni rzecz, na jaką Lily miała

ochotę. Po pierwsze, nie będzie widziała Bastiana przez całe
trzy dni, wliczając w to podróż, do tego dochodziły emocje

związane z powrotem do miasta, w którym spotkało ją tyle
rozczarowań.Konieckońcówpostanowiłajednak,żepojedzie.

Była to świetna okazja, żeby podyskutować o książce

background image

i dowiedzieć się, co wydawnictwo zamierzało jej zaoferować

i jaki jest plan wydawniczy. Czy zaproponują jej umowę na
kolejną książkę? Na to liczyła najbardziej. Pisanie książek

iilustrowanieichbyłojejnajwiększymmarzeniem.

Tegowieczorupokolacjizebrałasięnaodwagęipowiedziała

Bastianowioplanowanejwyprawie.

Wziął od niej kieliszek z winem i poprosił, żeby koło niego

usiadła. Milczał przez dłuższą chwilę, ale widać było, że był

pogrążonywmyślach.

–Czuję,żechceszmicośpowiedzieć–odezwałsięwkońcu.

Lilyniebyłazaskoczona,żewyczułwniejtonapięcie.
– To prawda. Zostałam zaproszona do Londynu, żeby

porozmawiaćzredaktorkąomojejksiążce.

–Toznaczy,żesąniązainteresowani?
–Taknatowygląda.
–Kiedysiędowiedziałaś?

–Dziśrano.
– I nie zamierzałaś powiedzieć mi wcześniej? Mogłaś

zadzwonić.

Słyszącwjegogłosiesmutek,poczuła,żeżołądekzaciskajej

sięwtwardywęzeł.

– Chyba nie powiedziałam ci od razu, bo wiedziałam, że

muszęleciećdoLondynu.Niebędziemniejakieśtrzydni.Nie
chciałamcięmartwić

Czarne,hipnotyzująceoczyzwęziłysięlekko.

–Czymampowód,żebysięmartwić?
–Oczywiście,żenie.
– Jesteś dorosłą kobietą, nie dzieckiem, Lily Powinnaś

pojechaćnatospotkanie.

–Cieszęsię,żetakmyślisz.

background image

–Ichętniedotrzymamcitowarzystwa.

– Naprawdę? – To była ostatnia rzecz, jaką spodziewała się

usłyszeć.

– Oczywiście. Niedługo urodzisz moje dziecko i chcę mieć

pewność,żejesteśbezpieczna.

Był szczery, ale bolało ją to, że najwyraźniej troszczył się

głównie o dziecko, ona natomiast nie była dla niego aż tak
ważna

– Oczywiście, że będę bezpieczna – odparła z irytacją. –

Zapomniałeś, że mieszkałam w Londynie przed przyjazdem do

Włoch?

Bastiannieporuszyłsię.

– Tak czy inaczej, to wielkie miasto, a ludzie są zbyt

zaabsorbowanisobą,żebyzwracaćuwagęnakobietęwciąży.

–Myślisz,żebędęjedynąciężarnąkobietąwLondynie?
–Sprawiaciprzyjemnośćdroczeniesięzemną?–westchnął

Bastian.

Lily wiedziała, że z nim nie wygra. Czuła, że tracił

cierpliwość.

– Nie droczę się z tobą. Po prostu chcę powiedzieć, że nie

maszsięocomartwić.

– Dobrze, w takim razie pójdę kupić dla nas bilety

i zarezerwuję hotel. Powiesz mi, gdzie dokładnie ma się odbyć
tospotkanie?

Bastianniebyłzachwycony,żeLilyzamierzaiśćnaspotkanie

sama.Niewyobrażałsobie,żemógłbyspędzićtrzydnibezniej

i poczuł niepokój, gdy mu oznajmiła, że chce polecieć do
Londynu.Wiedział,żemieszkałtamjejbyłymąż.

A jeśli postanowią się spotkać? Może ona nadal kocha tego

background image

człowieka? Na myśl o tym poczuł piekący ból w żołądku.

Spróbował zapanować nad emocjami i powtarzał sobie, że
przynajmniej będzie jej towarzyszył. Poczuł lekką ulgę

ipostanowiłskupićsięnapozytywnychstronachwyjazdu.

Bardzo się cieszył, że wydawnictwo było zainteresowane

książką Lily, ale z tego co pamiętał, to nawet jej nie

pogratulował. Będzie jej musiał pokazać, że jest z niej bardzo
dumny.

Gdy powiedziała mu o Londynie, nie mógł przestać myśleć

o tym, co mogłoby się stać jej lub dziecku w tym wielkim,

przytłaczającymmieście;byłatakakruchaidelikatna.Wiedział,
że nie może pozwolić, żeby poleciała sama. Choć wciąż jej

powtarzał, że musi mieć do siebie więcej zaufania, musiał
zadbaćojejbezpieczeństwo.

Świadomość, że narzeczony będzie na nią czekał w hotelu

powinnajejpomócsięrozluźnićprzedspotkaniem,aleLilyitak
była

kłębkiem

nerwów.

Bastian

oczywiście

życzył

jej

powodzenia i powtarzał, że wszystko będzie dobrze, ale jego
nadopiekuńczość działała jej na nerwy. Miała wrażenie, że
interesowało go jedynie bezpieczeństwo dziecka, a jej dobro
byłodlaniegodrugorzędne.Napięciemiędzynimipojawiłosię

już podczas lotu i z każdą chwilą irytacja narastała, a Lily nie
czuła już takiej ekscytacji na myśl o spotkaniu w sprawie
książki.

Kate Barrington była jednak pokrzepiająco czarująca, a jej

serdeczność podziałała na Lily jak balsam i pozwoliła ukoić

nerwy. Redaktorka była pewna siebie i profesjonalna,
a jednocześnie bardzo przystępna i otwarta; Lily była pod

ogromnymwrażeniem.

background image

Spotkały się w eleganckiej londyńskiej restauracji i Kate od

pierwszej chwili sprawiła, że Lily się odprężyła. Zamówiły
jedzenieiredaktorkapłynnieprzeszładorzeczy.

Miejsce było bardzo eleganckie, pełne tu było biznesmenów

zCityiLilyodrazuprzypomniałasobieczasy,gdybyłajeszcze
żoną Marca. Pamiętała doskonale, jak to było należeć do tego

środowiska.Nigdynieczułasiętaksamotnaiwyobcowanajak
wtedy.

Znów poczuła znajome uczucie, że nie jest wystarczająco

dobra, ale przypomniała sobie radę, której udzielił jej Bastian.

Nigdy nie powinna myśleć, że nie zasługuje na szczęście
i podziw, ponieważ każdy jest tego wart. Może dorównać

każdemu, nie tylko dlatego, że jest piękna i utalentowana, ale
przede wszystkim jest dobrym człowiekiem, a to rzadkość na
tymświecie.

Zniecierpliwienie, które wcześniej czuła, wyparowało i teraz

myśl o nim dodawała jej otuchy. Położyła rękę na brzuchu
ipoklepałagodelikatnie.

–Kiedyrozwiązanie?–spytałaKate.
–Zajakieśpięćmiesięcy–odparłaLily.

–DzieckourodzisięweWłoszech?
–Tak.
–AojciecjestWłochem?
–Tak.
–Jakionjest?Tylkominiemów,żejestzabójczoprzystojny,

ma czarne włosy i wielkie brązowe oczy, bo zaraz zacznę
płakać.

Lilyuśmiechnęłasięiwtymmomenciekątemokadostrzegła

grupęeleganckoubranychmężczyzn,którychkelnerkasadzała

właśnieprzystolikuobok.Niemogławtouwierzyć,alejednym

background image

znichbyłMarc–wciążutrzymywałzniąsporadycznykontakt,

aleniewidzielisięodrozwodu.

Widzącjejminę,Katespytaławesoło:

–Zobaczyłaśkogośznajomego?

–Tak,byłegomęża.
–Och.Tochybatrochękrępującasytuacja?

–Nie–pokręciłagłową–chociażoczywiściesprawymiędzy

namipotoczyłysięniezadobrze.

– Większość kobiet jest załamanych po rozpadzie związku.

Moja siostra spotykała się z kolegą z tej samej branży –

powiedziała Kate lekceważąco, wskazując głową na Marca
i jego kolegów. – Wyglądał dokładnie tak samo. Był bardzo

pewny siebie i czasami potrafił być naprawdę wredny. Nie
mówię, że oni wszyscy są tacy, ale na szczęście siostra z nim
zerwałaiterazspotykasięzkimśinnymzupełnieinnyzawód.
Jest pielęgniarzem w Great Ormond Street Hospital.

Przynajmniej serce ma na właściwym miejscu. Może i nie
zarabia kokosów, ale bardzo ją kocha, a siostra nigdy nie była
szczęśliwsza.

–Możewtakimraziewzniesiemytoastzawszystkichdobrych

mężczyznnaświecie?–spytałaLily.

background image

ROZDZIAŁDZIESIĄTY

Bastian wyszedł na miasto, żeby coś zjeść. W City było

mnóstwo restauracji, ale poczuł, że traci apetyt. Nie mógł
przestaćmyślećoLily.Miałnadzieję,żespotkaniezredaktorką

przebiega dobrze, obawiał się tylko, że z powodu braku wiary
wsiebiepodpiszekażdąumowę,jakąjejpodsuną.Onwiedział,

żejestwartadużowięcej.

Wszedł do eleganckiej kawiarni nieopodal Hyde Park,

zamówił espresso i usiadł przy oknie. Wśród gazet znalazł
również włoskie dzienniki, ale nawet to nie było w stanie

zaprzątnąćjegouwagi.

Popółgodziniewyszedłnaulicęizłapałtaksówkę.
Poprosił, by kierowca zawiózł go do Art. Deco. Wiedział, że

przyjechał za wcześnie, ale to nie miało znaczenia. Musiał na

własneoczyzobaczyć,żenicjejniejest

Lilywłaśniewyszłaztoaletyinieoczekiwaniestanęłatwarzą

wtwarzzbyłymmężem.Marcmusiałjązauważyćprzystoliku.

–Lilycozaniespodzianka!
Wydawałsięszczerzezadowolony,żejąwidzi,ipocałowałją

wylewniewobapoliczki.

– Gdy cię zobaczyłem, nie mogłem uwierzyć, że to ty. Co

robiszwLondynie?

–Mamspotkaniezredaktorką.
–AwięcwpadłaśzwizytąprostozWłoch?
Marcwiedziałojejprzeprowadzce.

background image

–Zgadzasię.

– Cóż, muszę powiedzieć, że wyglądasz rewelacyjnie. Okaz

zdrowia.Życietamnajwyraźniejcisłuży.

–Toprawda.Zakochałamsięwtymmiejscu.

–Awięcopowiadaj,couciebie?
– W sumie to całkiem sporo. Jestem w ciąży i niedługo

wychodzęzamąż.

Wydawał się naprawdę poruszony i poczerwieniał lekko na

twarzy.

–Będzieszmiaładziecko?

–Tak.
– Pewnie dlatego wyglądasz tak kwitnąco. Kim jest ten

szczęśliwiec?

– Zajmuje się uprawą oliwek. Jego rodzina produkuje

organicznąoliwęzoliwek.

–Wtensposóbzarabianażycie?

–Takiidziemucałkiemnieźle.
–Toświetnie.
–Jegorodzinasprzedajeoliwęnacałymświecieidorobilisię

sporegomajątku.

–Wtakimraziemaciesporoszczęścia.–Znówpoczerwieniał.

–Awięckiedyślub?

–Zakilkatygodni.
–Ikochaszgo?
–Oczywiście.

Powiedziałatobezzastanowieniainaglezdałasobiesprawę,

żejejmiłośćdoBastianabyłatakróżnaodtego,coczułakiedyś
doMarca.

–Awięcjakijesttentwójrolnik?

–Jestszczery,pracowityinaprawdęwspaniały.

background image

Mówiąc te słowa, Lily poczuła nagły przypływ radości, że

Bastian jednak przyleciał z nią do Londynu. Pragnęła mu
udowodnić,żesobieporadzi,główniedlategochciałapojechać

sama,aleterazbyławdzięczna,żenalegałipostawiłnaswoim.

Myślonimbyładużąpociechą.

–Czyjesttuztobą?

– Masz na myśli restaurację? – Pokręciła głową. – Czeka na

mniewhotelu.

Marcspojrzałnaniąznamysłem.
–Mamtylkonadzieję,żewie,jakiemaszczęście.

–AcouciebieMarc?Jesteśszczęśliwszy?
–Muszęprzyznać,żetak.

–Wyglądanato,żelosuśmiechnąłsiędonasobojga?
Milczał przez chwilę, po czym odezwał się, a w jego głosie

słychaćbyłoskruchę.

– Tak mi przykro, że cię skrzywdziłem, Lily. Byłem tchórzem

i pozwoliłem ci odejść. Bałem się, że już nigdy nie spotkam
nikogo,ktozrozumiemnietakjakty.Chciałemmiećwszystko,
choć wiedziałem, że nie mogę dać ci tego, czego pragniesz,
istojęcinadrodzedoszczęścia.

Z trudem zapanowała nad emocjami, które kłębiły się w jej

sercu.

–Wiem,żeniechciałeśmnieskrzywdzić.Pobraliśmysięzbyt

szybko,poprostuobojepragnęliśmypoczuciabezpieczeństwa.
Dobrze

się

czuliśmy

w

swoim

towarzystwie,

więc

postanowiliśmy pójść najprostszą drogą. Nie ma sensu karać
sięzadawnebłędy.Chybamuszęjużwracać.Mojaredaktorka
pewniesięzastanawia,gdziezniknęłam.

Stanęłanapalcachipocałowałagodelikatniewpoliczek.

Kate Barrington tymczasem poinformowała Bastiana, że Lily

background image

jest w toalecie i coś długo nie wraca, co od razu go

zaniepokoiło.

Ruszył do toalety i nagle stanął jak wryty. Zobaczył swoją

narzeczoną, która całuje wysokiego eleganckiego blondyna.

Najwyraźniejdobrzegoznała–Bastianodrazupomyślał,żeto
napewnojejbyłymąż.

Wyglądało na to, że jego największy lęk okazał się

uzasadniony. Lily nadal coś do niego czuła i pewnie

zaaranżowała całe to spotkanie. Wyjazd do Londynu był tylko
pretekstem.

–Lily!Możemiwyjaśnisz,cosiętudzieje?
SpojrzałananiegozaskoczonaiodsunęłasięodMarca.

Bastian?

Dlaczego

przyjechałeś

tak

wcześnie?

Powiedziałam,żezadzwonię,kiedybędziepowszystkim.

–Wtakimraziechybadobrze,żenieposłuchałem.–Spojrzał

na nią lodowato, ale szybko skierował swój gniew na jej

towarzysza.–PanjestpewniebyłymmężemLily?

–Apankimjest,jeślimożnawiedzieć?
Byłbardzoelegancki,ajegoarogancjadoprowadziłaBastiana

dowściekłości.

ZłapałLilyzarękęiprzyciągnąłdosiebie.
– Jestem narzeczonym Lily i ojcem jej dziecka Czy to panu

wystarczy?

–Możemipanniewierzyć,aleprzedchwiląjejgratulowałem

ipowiedziałem,jakbardzosięcieszę.

– Naprawdę? – spytał ze złością, podchodząc bliżej. – Więc

dlaczego zaaranżowaliście to spotkanie? Przecież pan musi
wiedzieć,żeLilyprzeprowadziłasiędoWłochimakogoś?

Marcuniósłbrodę.

– Niczego nie zaaranżowałem! Spotkaliśmy się czystym

background image

przypadkiem.

Bastian odetchnął głęboko, ale wolna dłoń zaciskała się już

wpięść.

–Niewierzę,żetoprzypadek.Aleostrzegam,trzymajsięod

niejzdaleka!

–Rozumiem.AledecyzjachybanależydoLily?

WtymmomencieBastianpoczuł,żeLilydrży.Czydlatego,że

pragnęła Marca bardziej niż jego? Z jakiego innego powodu

mielibysiętuspotkać?

Nagle zrozumiał, że zależy mu nie tylko na dziecku. Pragnął

Lily.Wkońcumusiałprzyznaćsamprzedsobą,żezależymuna
niej bez względu na to, czy jest w ciąży. Wywróciła jego życie

do góry nogami; nie miał pojęcia, co by zrobił, gdyby odeszła
iwróciładobyłegomęża.Czyprzetrwałbytencios,skorobyła
dlaniegocałymświatem?

–Popierwsze,Bastianie,przestańmówićomnie,jakbymnie

tu nie było. Mam na imię Lily i nie jestem niewidzialna. Po
drugie, wpadliśmy na siebie z Markiem przypadkiem, choć
zgadzam się, że nie ma sensu, żebyśmy utrzymywali kontakt.
Zaczęłam nowe życie, a tamten rozdział jest już dawno

zamknięty.

Przeniosławzroknadrugiegomężczyznę.
– Nigdy wcześniej ci tego nie mówiłam, Marc, ale byłam

bardzo nieszczęśliwa, gdy byliśmy razem, oboje wiemy,
dlaczego. Myślę więc, że chyba nie ma sensu udawać, że

jesteśmyprzyjaciółmi.

–Naprawdętegochcesz?–Marcwyglądałnazrozpaczonego.
LilyścisnęłamocniejrękęBastiana.
–Tak,Marc.Właśnietegochcę.

background image

Umowa wydawnicza, którą przedstawiła Kate, była bardzo

korzystna – głównie dlatego, że Lily miała już ugruntowaną
pozycjęjakoilustratorka.

Świadomość tego, że już niedługo wyda własną książkę,

pomogłaLilyuwierzyćwewłasnytalent.Podpisanaumowabyła
dowodemnato,żepotrafitworzyćwspaniałehistoriedladzieci

ijeilustrować.Głębokoskrywanemarzeniawkońcuzaczęłysię
stawaćrzeczywistością.

Jak na razie dzień był pełen wrażeń; najpierw podpisanie

umowy,potemnagłeprzybycieBastiana,któryzastałjąwdość

niezręcznej sytuacji z Markiem, ale to jeszcze nie był koniec.
Bastianmilczałcałądrogędohotelu.Czywciążsięgniewał?

–Powiedzmi,oczymterazmyślisz?Widzę,żecośjestnietak

–powiedziała.

Spojrzał na nią, ale nie mogła odgadnąć, co się kryje w jego

oczach.

– Czy zaaranżowałaś spotkanie z byłym mężem, zanim

postanowiłemztobąpojechać?

Lilypobladła.
– Oczywiście, że nie. Już ci mówiłam, że to był czysty

przypadek.Obojebyliśmybardzozaskoczeni.

–Naprawdę?
– Dlaczego mi nie wierzysz? Chyba zauważyłeś, że między

naminicniema.

–Więcdlaczegozaniegowyszłaś?

Lilywestchnęła.
–Przecieżjużcimówiłam.
– Mówiłaś, że nie chciałaś być sama, a przyjaciółka

twierdziła, że Marc to świetna partia, ale to nic mi nie mówi,

Lily. Chciałbym poznać całą historię. Musimy o tym

background image

porozmawiać,alenietutaj.Terazchciałbymskorzystaćznaszej

wycieczkiizabraćcięnazakupy.

–Najakiezakupy?

–Dlaciebieidziecka.

–Niczegoniepotrzebuję.
– A dziecko? – spytał, unosząc brew. – Będzie potrzebować

ubrań, kocyków i innych rzeczy – Otworzył okienko
oddzielająceichodkierowcyipowiedział:–Proszęzawieźćnas

doHarrodsa.

PodrodzeBastianpoinformowałją,żezarezerwowałdlanich

osobistego asystenta, który pomoże im w zakupach. Na

początkuczułasiętrochęskrępowana,szybkojednakodnalazła
się w nowej sytuacji i bawiła się całkiem nieźle. Gdy zaczęli
wybierać ubranka i inne rzeczy dla dziecka, Bastian był
w siódmym niebie. Lily zauważyła, że uwielbiał opowiadać
odzieckukażdemu,ktotylkochciałsłuchać,awokółpełnobyło
sprzedawczyń i asystentek, które ochoczo dzieliły się swoimi

doświadczeniamiiopiniami.

Naniąrównieżpodziałałjegourok.Wybralimnóstworzeczy,

które miano im dostarczyć do domu we Włoszech. Wtedy
Bastianodwróciłsięizbłyskiemwokupowiedział,żeterazjej

kolej.

–Comasznamyśli?Mówiłam,żeniczegoniepotrzebuję.
– To prawda, nie potrzebujesz niczego, żeby wyglądać

pięknie,aletobędzieprezent.

NakoniecodwiedziliShard;zbarunapięćdziesiątymdrugim

piętrzerozciągałsięprzepięknywidoknaLondyn.Lilyznałato
miasto bardzo dobrze, ale teraz mogła spojrzeć na nie oczami

turystyicieszyłasię,żemożejezobaczyćrazemzukochanym.

background image

Zanimwyszli,Bastianwzniósłtoastzaichślubipocałowałją

wusta–takjakzrobiłbykażdyzakochanymężczyzna,jąjednak
wciążprześladowałajednamyśl;Bastianjejniekocha.Żenisię

zniąwyłączniezewzględunadziecko.

Lilybyłanagórzeirozpakowywaławalizki.
Choćwrócilidodomu,Bastiannadalniemógłsięnaniczym

skupić. Dawny, znajomy lęk – że znów straci kogoś bliskiego –
odezwał się ze zdwojoną siłą. Najpierw stracił matkę, a potem
Marissę, a jeśli za bardzo się zaangażuje, utrata Lily będzie

jeszcze boleśniejsza. Wiedział, że chce z nią spędzić życie, ale
po tym, jak zobaczył ją z Markiem, z trudem panował nad

emocjami.

–Bastian.
Zatrzymałasięwpołowieschodówiwyjrzała.

Pomyślałam,

że

rozpakowywanie

może

poczekać.

Chciałabymcicośpowiedzieć.

Czy zamierzała się przyznać, że żałuje rozstania z byłym

mężem?

Podniósłsięzkanapyispojrzałnanią.Przebrałasięwluźne

lniane spodnie i białą koszulę i rozpuściła włosy. Jedwabiste
złote pasma opadały lśniącą falą na jej ramiona. Przyznał

wduchu,żebardzojąkocha.Takobietaniewiedziała,cotojest
fałsz,zawszebyłasobą.

Pomyślałnagle,żejegomatkabyłabyzachwyconaLily.
–Więcmożeprzyjdziesztuiusiądziesz?
Posłuchała bez namysłu i siadła obok niego. Bastian miał

ochotę wziąć ją za rękę, ale zobaczył, że splotła dłonie ciasno
nakolanach.Pobladłaipatrzyłananiegopoważnie.

ŻołądekBastianazacisnąłsięznerwów.

background image

–Nowięc,ocochodzi?

–Mówiłeś,żechciałbyśpoznaćcałąhistorięzMarkiem
Odetchnąłgłębiej.

– A więc – założyła za ucho pasmo włosów i ciągnęła – po

spotkaniuznimpostanowiłampowiedziećciprawdęonaszym
związku.

– Co masz na myśli? Chcesz mi powiedzieć, że doszłaś teraz

downiosku,żetojegopragniesz?

Wyglądałananaprawdęzszokowaną.
– Jak mogłeś tak pomyśleć? Czy to, co jest między nami,

i fakt, że będziemy mieli dziecko, nic dla ciebie nie znaczy?
Myślisz,żecałyczasudawałam,żechcębyćztobą?

Pokręciłgłową,czującbolesnyuciskwsercu.
–Narazieniewiem,comammyśleć.
Lilyspojrzałamuprostowoczy.
– Chciałam opowiedzieć ci o wszystkim, bo niedługo się

pobierzemy. Nie chcę, żeby jakiekolwiek sprawy z mojej
przeszłościstanęłypomiędzynami.Chciałabym,żebywszystko
było jasne i żebyś poznał całą prawdę o moim związku
zMarkiem.

–Wtakimraziemów.
Odchrząknęłaisplotładłonie.
– Kiedy go poznałam, miałam dwadzieścia sześć lat i to był

praktycznie

mój

pierwszy

prawdziwy

związek.

Zawsze

trzymałam mężczyzn na dystans i bałam się zaangażować.

Zdomuniewyniosłamnajlepszychwzorców,rodziceciąglesię
kłócili i nie wyglądali na szczęśliwych. Marc powiedział, że od
razuwpadłammuwoko,amojakoleżankaprzekonywałamnie
do tego związku, jej mąż pracował z Markiem w jednej firmie.

Pomyślałamwięc:dlaczegonie.Możemysięspotkaćkilkarazy

background image

i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Od dawna byłam sama,

odnosiłam sukcesy w pracy, ale nie miałam z kim podzielić się
szczęściem W każdym razie dobrze się czułam w jego

towarzystwie. Był dla mnie bardzo dobry i potrafił mnie

rozweselić, gdy byłam smutna. Zaczęłam się cieszyć na nasze
spotkania i kiedy poprosił mnie o rękę, pomyślałam, że to

całkiem niegłupi pomysł. Miałam poczucie, że będę mogła na
niego

liczyć.

Potem

jednak

dowiedziałam

się

czegoś

niespodziewanego i moje nadzieje na przyszłość legły
wgruzach.

–Zdradzałcię?Miałkogośnaboku?
Lily wzruszyła ramionami, a lśniące pasmo włosów

wyswobodziłosięiopadłonajejpoliczek.

– Tego nie wiem, ale po tym, co mi powiedział w noc

poślubną,niemiałotonawetznaczenia.Naszzwiązekniemiał
szans.Marcjestgejem.

Bastianzaniemówił.Spodziewałsięwszystkiego,alenietego.
Niemógłdłużejusiedzieć,więcwstałizacząłsięprzechadzać

popokoju.Wkońcuzatrzymałsięprzedniąipokręciłgłową.

–Wcoonztobąpogrywał,dodiabła?Chceszpowiedzieć,że

postanowiłwyjawićciterewelacjedopieropoślubie?

–Tak.
Wjejoczachdostrzegłból.
– Wtedy nie mogłam uwierzyć, że może być tak samolubny

iwogólesięzemnąnieliczyć.Poczasiejednakzrozumiałam,

że zignorowałam wszystkie przeczucia, które od początku
podpowiadałymi,żecośjestnietak.

–Chceszpowiedzieć,żepodejrzewałaśtojużwcześniej?
Skinęłagłową.

–Tak,aleprzekonywałamsiebie,żemisięwydaje.

background image

–Niemożeszsięzatoobwiniać.Doskonalewiedział,corobi,

oszukał cię i wmanewrował w to małżeństwo. Zwyczajnie cię
wykorzystał.Powinnaśbyłazawiadomićpolicję!

Spojrzałananiegozniedowierzaniem.

– Po co? Już sobie wyobrażam te pytania: czy zmusił panią

siłą lub groźbami do małżeństwa? Przecież tak nie było. Sama

się na to zgodziłam. Po nocy poślubnej, która nie doszła do
skutku,Marczłożyłmipropozycję.Powiedział,żejeślizostanę

znimibędęodgrywaćrolęprzykładnejżony,uczęszczaćznim
na firmowe kolacje, będzie mu łatwiej awansować, ponieważ

zarząd był zaskakująco staroświecki. W zamian będzie mnie
wspierał finansowo. Nie miałam się gdzie podziać, więc co mi

pozostało? Zgodziłam się na jego propozycję. Zrezygnowałam
z wynajmowanego mieszkania i spaliłam za sobą wszystkie
mosty. Wiedziałam, że jeśli z nim zostanę, będę przynajmniej
mogłapracować.

–Ibyłaśznimprzezrok?
Bastian wiedział, że dostrzegła zawód w jego głosie, bo

wzdrygnęłasięlekko.

– Nie jestem z tego dumna. Wyobrażasz sobie, jakie to było

dla mnie upokarzające? Żyłam u boku mężczyzny, który mnie
nie kochał i nie pożądał. Wiedział jednak, że mnie skrzywdził
istarałsiętojakośwynagrodzić.

–Jak?Kupowaniemdrogichprezentów?
Pokręciłazesmutkiemgłową.

–Naprawdęmyślisz,żejestemażtakąmaterialistką?
–Nie–odparł,awjegooczachczaiłsięgniew–alenawetnie

chcęmyśleć,nacocięnaraziłtenczłowiek.

– Wiedziałam, co powinnam zrobić, i wymyśliłam, jak się

uwolnić. Odłożyłam trochę pieniędzy, które zarobiłam na

background image

ilustracjach i dostawałam od Marca na prowadzenie domu

iwłasnewydatki.Chciałamjaknajszybciejwyjechaćzagranicę.
Miałam nadzieję, że uda mi się jakoś naprawić ten błąd

i zostawić przeszłość za sobą. Chciałam zacząć wszystko od

początkuwnowymmiejscu.Jużwtedymyślałamowyjeździedo
Włoch

–Więcpowiedziałaśmu,żechceszrozwodu?
–Chciałamtozrobić,ale,odziwo,Marcmnieubiegł.Poznał

kogośipowiedziałmi,żetocośpoważnego.Chciałzamieszkać
ztymmężczyznąizakończenienaszegomałżeństwabyłomuna

rękę.Zaoferowałmipieniądze,aleodmówiłam.Zaoszczędziłam
wystarczająco, żeby jakoś sobie poradzić, przynajmniej na

początku,pozatymniechciałambyćmunicdłużna.Onjednak
nalegał, że wypisze mi czek, żeby mnie zabezpieczyć, aż stanę
nanogi.

Lilywstałaispojrzałananiegozrozpaczą,aleBastiannieod

razuzrozumiał.

– Pewnie myślisz, że jestem głupia i powinnam była

wyciągnąćodniegojaknajwięcej,ale

Rozpacz w jej oczach obezwładniła go i w końcu zrozumiał,

dlaczegobyłataksmutna,ajejsłowatopotwierdziły.

–Alejatakaniejestem.Nieumiemdziałaćwbrewsobieinie

chcębyćdlakogośokrutnadlatego,bozostałamskrzywdzona.
Pewnie myślisz, że jestem zbyt miękka i sama jestem sobie
winna.Imaszrację.

–Wcaletakniemyślę.Podobamisięto,jakajesteś,iwpełni

cięakceptuję.Gdybyśbyłainnąkobietą,pewnieniebylibyśmy
razem.

Na koniec wziął ją w ramiona. Spojrzał w jej wilgotne

szmaragdoweoczyidelikatniepogładziłjąpowłosach.

background image

– Z tego, co mówisz, on sam ma sporo problemów, ale to go

nieusprawiedliwia.Cieszęsię,żekazałemmusiędociebienie
zbliżać. On jest częścią twojej przeszłości, tesoro, a ja jestem

twoją teraźniejszością, i, mam nadzieję, również przyszłością.

Zapomnij o nim. Był zaledwie jedną ciemną chmurą na
błękitnymniebieżycia.

– Jakim cudem zawsze udaje ci się mnie przekonać, że

wszystkobędziedobrze?–szepnęła.

–Ponieważminatobiezależyiniechcę,żebymatkanaszego

dzieckawątpiławsiebie.

–Rozumiem.Wtakimraziepostaramsiębyćbardziejpewna

siebie,kiedydzieckopojawisięnaświecie.

–Niemusiszsięzmieniać,Lily.Poprostumusiszprzebaczyć

sobieto,couważaszzawłasnebłędy.Tocinapewnopomoże.

–Chybaporawrócićnagóręidokończyćrozpakowywanie.
Sprawnie wysunęła się z jego objęć i ruszyła na górę, zanim

zdążyłjązatrzymać.Pochwilizniknęławsypialni.

Bastian wciąż rozmyślał o tym, czego się dowiedział

o małżeństwie Lily. Czy znów została wmanewrowana
wmałżeństwowbrewswejwoli–tymrazemprzezniego?Miał

nadzieję,żenie.

Ulżyło mu, że poznał prawdę i w końcu mógł się skupić na

ślubie,niezastanawiającsię,czyLilyprzypadkiemniezostawi
godlabyłegomęża.

Była

trochę

spóźniona,

jak

nakazywał

obyczaj,

tak

przynajmniejszeptaligoście.

Bastian zaczynał nienawidzić teraz wszystkich głupich

obyczajów.

Poluzował lekko ciasny kołnierzyk; choć kamienne wnętrze

background image

kościołapowinnobyćchłodne,Bastianmiałwrażenie,żezaraz

sięugotuje.

– Wszystko będzie dobrze, synu – powiedział ojciec

pokrzepiającym tonem. Wyglądał świetnie w eleganckim

smokingu; praktycznie doszedł już do siebie po niedawnym
ataku serca. – Jestem pewien, że matka i druhny chcą się

upewnić,żewyglądaidealnieiwszystkojestdopiętenaostatni
guzik.

–Lilyzawszewyglądaidealnie.
–Zgadzamsię–odparłAlfredo–alewiesz,jakiesąkobiety.

– Ona nie jest jakąś tam kobietą – powiedział Bastian

gorączkowo,zniżającgłos.–Jestdlamniecałymświatem.

Ojciecotarłoczy,którenaglesięzaszkliły.
–Takjakkiedyśtwojamatkabyłamoim
Bastian ścisnął dłoń ojca i w tym momencie gitarzysta

wyprostował się i zaczął grać pierwsze akordy marsza

weselnego. Pieśń popłynęła czystymi dźwiękami, wypełniając
kościelnąprzestrzeń.

Ojciec i syn odwrócili się jednocześnie i spojrzeli na pannę

młodą. Bastianowi z wrażenia zaparło dech w piersi. Moc

uczuć, jakie żywił do tej kobiety, można było objąć jedynie
sercem, nie rozumem. Niezwykła suknia z odkrytymi
ramionami,zjedwabiuwodcieniacheleganckiegobeżuibieli,
nadawałajejwyglądwróżkizjakiejśmitycznejopowieści.

Obszernaspódnicaledwiemaskowałajejbłogosławionystan,

aleBastianniedbałoto,copomyśląludzie.Byłpewnyjednego
– każdy mężczyzna w kościele pragnąłby znaleźć się teraz na
jegomiejscu.

Podczas weselnego śniadania, które miało miejsce tuż po

ceremonii,wznosiłtoastyzanajpiękniejsząinajbardziejuroczą

background image

kobietęnaświecie,swojążonę,LilyCarrerę.

background image

ROZDZIAŁJEDENASTY

Nie wybrali się od razu w podróż poślubną, bo nie mogli

zdecydować,gdziepojechać.Lilytwierdziła,żejestjejwszystko
jedno, ponieważ liczy się nie miejsce, ale towarzystwo. Dla

niego jednak miało to znaczenie. Być może ich związek nie
zacząłsięzbytkonwencjonalnie,alechciał,żebyterazwszystko

było tak, jak trzeba. Pragnął, by tym razem Lily miała idealny
miesiącmiodowy,nietak,jakpoprzednio.

W końcu powiedział żonie, że zajmie się wyborem miejsca.

Postanowił wynająć pokój w luksusowym hotelu, słynącym ze

wspaniałejobsługiiwszelkichwygód.Położonybyłsześćmilod
wybrzeża Oceanu Adriatyckiego i cieszył się doskonałą opinią.
Jedzenie było wyśmienite, wybór win doskonały, a hotel
posiadał wszelkie udogodnienia, jakich mógłby sobie zażyczyć

najbardziejwybrednygość.

Uznał, że to będzie doskonały pomysł i właśnie zbierał się,

żeby odebrać Lily z wynajmowanego domu, w którym nadal
lubiła pracować, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Czyżby Lily
postanowiłazrobićmuniespodziankę?Nasamąmyślprzeszedł

godreszczrozkoszy.

Naproguniestałajednakjegopięknażona,alejakaśkobieta

okołotrzydziestki,atrakcyjna,okasztanowych,modnieściętych
włosach i dziwnie znajomej twarzy. Na jej karmazynowych
ustachpojawiłsięniepewnyuśmiechiwtymmomencieBastian

jąpoznał.Marissa!

– Bastian! Miałam nadzieję, że cię zastanę. Popytałam

background image

miejscowych i powiedzieli mi, że mieszkasz na wzgórzu.

Przypomniałam sobie, że zawsze marzyłeś, by zbudować tu
dom.Przypomnijmi,jakzamierzałeśnazwaćtomiejsce?

Mówiłabardzoszybkoiwyczuł,żejestzdenerwowana.

Zaschłomuwgardleiztrudembyłwstaniewydusićzsiebie

odpowiedź.

– Nie spodziewałem się, że cię jeszcze zobaczę, Marisso.

Słyszałem,żewyjechałaśdoAmeryki.

– To prawda, przeprowadziłam się do Stanów, ale wróciłam

zsentymentudodawnychczasów.Chciałamprzypomniećsobie

chwile,kiedybyłamnaprawdęszczęśliwa.

Przerwała i spojrzała na niego wymownie. Choć jej oczy

wyrażałytyleemocji,Bastianniemógłsięoprzećwrażeniu,że
kłamie. Był pewien, że było to tylko przedstawienie, wiele
razemprzeszliiznałjąażzadobrze.

–Mogęwejść?–spytała.

–Tochybaniejestdobrypomysł.
–Proszę,Bastianie.
Instynkt wyraźnie mu podpowiadał, że nie powinien się

zgodzić,jednakjegozwiązekzLilyzmiękczyłjegonieustępliwą

naturę i sprawił, że był dużo bardziej wyrozumiały. Po co
rozpamiętywaćdawneurazy?Obojebyliwtedybardzomłodzi–
zpewnościąbylijużzupełnieinnymiludźmi.

– Dobrze ale tylko na chwilę – odparł. – Muszę się potem

zkimśspotkaćitojestbardzoważne.

Otworzył szerzej drzwi i patrzył, jak Marissa wchodzi do

środka, uwodzicielsko kołysząc biodrami. Jak zwykle miała na
nogachniebotyczniewysokieszpilki.

Bastianwyprostowałsię,zamknąłdrzwiipostanowiłodsunąć

od siebie wszystkie słodko-gorzkie wspomnienia; zaprowadził

background image

Marissędosalonu.

Lily wkładała właśnie pranie do pralki – zaczęła już

przygotowania do podróży poślubnej – gdy poczuła w brzuchu
wyraźny ruch dziecka. Miała wrażenie, że maluch zrobił pełny

piruet!Zatrzymałasię,położyładłońnabrzuchuipoczułakilka
kolejnychruchówdziecka.Nicniemogłobyjejprzygotowaćna

to doświadczenie. To było niesamowite! Wiedziała, że musi
natychmiast pojechać do Buona Stella i powiedzieć o tym
Bastianowi.Postanowiła,żezrobimuniespodziankę

Przez całą drogę była podekscytowana, ale gdy dotarła na

miejsce,dobrynastrójjąopuścił.Zobaczyłazaparkowanyprzed

domem czerwony sportowy samochód; do kogo mógł należeć?
Miałazłeprzeczucia

Z lekkim niepokojem postanowiła zaparkować samochód

trochę dalej, obok niewielkiego zagajnika wysokich cyprysów.
Wyłączyła silnik i wysiadła. Była zdecydowanie za bardzo
zdenerwowana,aniewiedziałanawet,czymapowód.

Odetchnęła głębiej, żeby się trochę uspokoić, i ruszyła

w stronę domu. Było gorąco, wokół panowała cisza i dziwny
zastój; Lily zakradła się do najbliższego okna i ostrożnie
zajrzaładośrodka.

Zamierzała iść na tył domu i sprawdzić, czy Bastian jest

w kuchni razem z tajemniczym gościem, ale w tym momencie
zobaczyła, jak jej mąż wchodzi do salonu razem z atrakcyjną
brunetką, oboje wyglądali na poruszonych. Lily patrzyła
oniemiała i w tym momencie kobieta niespodziewanie

odwróciła się, zarzuciła Bastianowi ramiona na szyję
ipocałowałagonamiętnie.

Lily zamarła, nie była w stanie zebrać myśli. Nagle jej serce

background image

zaczęło walić jak oszalałe, a każdy nerw w ciele napiął się

boleśnie.

Och,Boże,proszę!Przecieżonniemożemiećromansu!

Z tą myślą odwróciła się i ruszyła biegiem do samochodu.

Zapłakana, odjechała najszybciej, jak mogła; mężczyzna,
któregokochała,zdradzałjązinnąkobietą.

TymczasemBastianodrazuwyswobodziłsięzobjęćMarissy.

Miała czelność tak bezceremonialnie rzucić się na niego! Był
wściekły i nie siląc się na uprzejmość, odsunął Marissę od

siebie,jakbybyłatrędowata.

– Nigdy więcej nie waż się mnie dotykać! – warknął,

odsuwającsię.

–Dlaczego?Boiszsię,żeznówbędzieszmniepragnął?Mogę

sięzałożyć,żetwojanowadziewczynaniepotraficięzadowolić
takjakja.

–Moja„nowadziewczyna”jestmojążoną,atyniedorastasz

jejdopięt.

Marissabyławściekła,niemogłauwierzyć,żejąodtrącił.Za

kogo on się uważał? Wykrzyczała mu to w twarz, po czym
odwróciła się na pięcie, wypadła z domu, wsiadła do
ekstrawaganckiegoautaiodjechałazpiskiemopon.

Bastian patrzył za oddalającym się samochodem i poczuł

ulgę, choć cała sytuacja wyprowadziła go z równowagi.
SpotkaniezMarissąprzywołałodawnebolesnewspomnienia.

Cieszyłsię,żeLilyniebyłaświadkiemtejsceny.Twierdził,że

nie jest zdolny do zdrady, a po tym wszystkim żona mogłaby

nabrać wątpliwości. Jeszcze zaczęłaby podejrzewać, że wciąż
cośdoniejczuł,aprzecieżtobyłabzdura!

Cała sytuacja wytrąciła go z równowagi, musiał ochłonąć

background image

i przemyśleć wszystko na spokojnie, a gdy się zorientował,

któragodzina,okazałosię,żejestspóźniony.GdydotarłdoLily,
zmierzch zamienił się w noc; choć wciąż było ciepło, duchota

nieustąpiła,apowietrzewypełnionebyłotysiącamizapachów.

Gdyotworzyłamudrzwi,wyglądałanaporuszoną.
–Cześć–powiedziała,jakgdybynigdynic.

Bastianzmarszczyłbrwiiwszedłzaniądosalonu.
– Przepraszam, że przyjechałem tak późno. Miałem parę

sprawnagłowie.

–Praca?

– Tak – odparł, mając nadzieję, że kłębiące się w środku

emocjegoniezdradzą.

– To przykre, miałeś mieć dziś wolne. Napijesz się kawy? –

spytała,idącdokuchni,jeszczezanimzdążyłusiąść.

– Nie, dziękuję – mruknął; jej włosy wciąż były wilgotne po

prysznicu,

miała

na

sobie

zwiewną

zieloną

sukienkę

z perłowymi guziczkami, której nigdy wcześniej nie widział. –
Wolałbym,żebyśtuprzyszłaiusiadłazemną.

–Wporządku.
Zaniepokoił go jej dziwnie spokojny ton. Nagle poczuł, że

wolałby, żeby zaczęła krzyczeć i oskarżać go o najgorsze.
Przynajmniej wiedziałby, o czym teraz myśli i mógłby jej
wszystkowytłumaczyć.

Lilyusiadłaostrożniewfotelu,aBastiannadalstał.
– Widzę, że coś jest nie tak – zaczął – i nie mów mi, że jest

inaczej,boitaknieuwierzę.

Lilyodetchnęłagłęboko.
– Dobrze powiem ci, w czym problem. Jestem wściekła, że

mnie okłamałeś. Kim była ta kobieta w czerwonym

samochodzie, która cię dziś odwiedziła i dlaczego to przede

background image

mnąukryłeś?

–Byłaśwcześniejwdomu?–zapytałzaskoczony.
– Tak. Zaparkowałam na początku drogi, kiedy zobaczyłam

obcy samochód. Wiedziałam, że masz gości. Nie chciałam

przeszkadzać,jeśliokazałobysię,żetoktośważny.Pomyślałam,
żezaczekam,ażzostanieszsam.Martwiłamsię,żetakdługoto

trwa, więc zajrzałam do środka i zobaczyłam cię. Zobaczyłam
znacznie więcej, niż chciałam. Był tam też twój gość, bardzo

atrakcyjna brunetka – zamilkła na chwilę. – Widziałam, jak cię
całowała.Czytotwojakochanka,Bastianie?

–Nie,oczywiście,żenieCzytakpomyślałaś?–Sercewaliło

mujakoszalałe.

– A co innego miałam sobie pomyśleć, kiedy zobaczyłam cię

zinnąkobietą?Kilkadnipotym,jakślubowałeśmiwierność

–Więcmusiałaśteżzobaczyć,żejąodepchnąłem.
–Nie.Chciałamjaknajszybciejstamtąduciec.Kimonabyła,

Bastianie? Dlaczego tak się zachowywała, skoro nic was nie
łączy?

– To była Marissa – powiedział; Lily milczała, więc mówił

dalej.–Pamiętasz,jakcimówiłem,żebyłemjużrazzaręczony?

– Chcesz powiedzieć, że to jest ta kobieta, która cię

zdradziła?

PrzyglądałsięLilybacznie,starającsięocenić,czynaprawdę

uwierzyła,żemaromans.

– Zgadza się. Przeprowadziła się do Stanów, jej drugie

małżeństwo rozpadło się i postanowiła wrócić do Włoch, żeby
odwiedzićstarekątyipowspominaćprzeszłość.

Jęknąłiodgarnąłzczołapukielczarnychwłosów.
–Czyliciebie?

–Nietylkoprzyjechaładorodziny.

background image

–Icojejpowiedziałeś?

–Żesięożeniłem.
–Więcdlaczegociępocałowała?

– Ponieważ potrafi być bardzo zazdrosna i podła. Nie

potrafiznieśćmyśli,żektośmógłbyjejniepragnąć.

–Skądwiesz,żeniebędziepróbowałacięzdobyć?

–Toniemaznaczenia,itakjejsięnieuda.
Lily tak bardzo pragnęła usłyszeć, że Bastian ją kocha i że

w jego życiu nie ma i nigdy nie będzie nikogo innego. On
jednakmilczał,więcwypaliłabezzastanowienia:

–Mamwrażenie,żenaszemałżeństwonieukładasiętak,jak

powinno, Bastianie. Muszę mieć zaufanie do własnego męża,

aterazNieufamci.Spakujęrzeczyizatrzymamsięnajakiś
czas w hotelu, aż będę mogła wszystko na spokojnie
przemyśleć.

–Naprawdęminieufasz?–Jegotwarzbyłapełnabólu.

Skinęłazesmutkiemgłową.
– Nie pogarszajmy sprawy jeszcze bardziej. Będę z tobą

wkontakcie,aleniechcęcięwidzieć,dopókiniezdecyduję,co
dalej.

–Terazzachowujeszsięniedorzecznie
Lilyspojrzałananiegozezłością.
–Nie.Porazpierwszyzachowujęsięzupełnierozsądnie.
Wstałairuszyławkierunkuschodów.
–ZamierzaszodebraćmidzieckoCzywiesz,cotodlamnie

oznacza?

Przez chwilę w jego oczach widać było dziką rozpacz;

wiedziała już, ile dla niego znaczy bycie ojcem. Teraz jednak
musiałamyślećprzedewszystkimosobie.

– Idę na górę się spakować, a potem jadę do hotelu. Nie

background image

martw się. Zadzwonię i powiem ci, gdzie jestem. Może

spotkamy się jutro, oboje trochę ochłoniemy i porozmawiamy
naspokojnie.

–Powiedzmiodrazu,czyzamierzaszmniezostawić.

–Niewiem,aleobawiamsię,żetaksiętomożeskończyć.
– Nie możesz tak po prostu odejść i zabrać dziecko Nie

pozwolęcinato!

Złapałjązaramięiprzyciągnąłdosiebie.Jegopięknatwarz

była wykrzywiona z bólu. Jego wybuch ją przeraził, miała
wrażenie, że za chwilę pęknie jej serce, opanowała się jednak

ipowiedziałanajspokojniej,jakpotrafiła:

–Puśćmnie,Bastianie.

Trzymał ją jeszcze przez chwilę, patrząc na nią z rozpaczą;

miała wrażenie, że był przerażony tym, co się dzieje. W końcu
niechętniepuściłjejramię.

Nieoglądającsięzasiebie,Lilypobiegłanagórę

–Niewierzę,żeodeszła.

Bastian siedział przy kuchennym stole w domu ojca, topiąc

smutki w szklance brandy. Już sam dźwięk słów, których miał
nadzieję nigdy nie wypowiadać, sprawił, że zrobiło mu się
niedobrze.Patrzył,jakLilyodchodzizwalizkąwręku,ibyłzbyt

zrozpaczony,żebyzaoferowaćjejpomoc.

Zresztą,dlaczegomiałbyjejpomagaćodejść?Świadomość,że

przestałamuufać,prawiegozabiła.

Alberto usiadł naprzeciwko i podrapał się z namysłem po

brodzie.

–Cosięstało,synu?Dlaczegoodeszła?
Bastian wziął duży łyk brandy i poczuł, jak alkohol pali mu

przełykiżołądek.Spojrzałnaojcazrozpaczą.

background image

–Myśli,żezdradzamjązMarissą.

–Marissą?Aco,dodiabła,maztymwspólnegotakobieta?
–Niewiesz?Wróciła,żebyodwiedzićrodzinę.

–Toznaczy,żesięzniąwidziałeś?

– Przyjechała do mnie, a Lily zobaczyła przez okno, jak

Marissapróbowałamniepocałować.

–Co?Niemogęwtouwierzyć.Alejednowiemnapewno,ta

kobietaoznaczakłopotyzawszetakbyło.Mamnadzieję,żeją

odprawiłeśnadobre?

Bastian odstawił szklankę z brzękiem i wstał, chwiejąc się

lekko.

–Tak,alejużzapóźno,tato.Stałosię,bezLilyjestemnikim.

Zbytdługozwlekałem,żebyjejpowiedzieć,iledlamnieznaczy,
aterazmyśli,żejązdradzam.

–Wtakimraziemusisztonaprawić.
–Jak?Przecieżtakbardzojązraniłem

– Siadaj, synu. Porozmawiamy o tym. Ale zanim zaczniesz

cokolwiekrobić,dajsobiespokójzbrandy.Musiszbyćtrzeźwy,
kiedy do niej pójdziesz i będziesz błagać o przebaczenie. I nie
żartuję,musiszjąbłagać,bonigdynieznajdziesztakiejkobiety.

Bądź z nią szczery, powiedz jej to, co powiedziałeś mi: że jest
miłościątwojegożyciaidlategosięzniąożeniłeś.

Lily nie wiedziała, że pokoje hotelowe mogą być tak urocze;

tenbyłnaprawdęwyjątkowoprzytulny.Rozejrzałasiędookoła,
gdypokojówkazamykałazaniącichodrzwi,ijejwzrokpadłna
pojedynczełóżkozasłaneślicznąnarzutą.

Lily poczuła, jak oczy wypełniają jej się łzami. Wciąż

odtwarzała w głowie tamtą koszmarną scenę; Bastian

wykrzyczał, że nie może odebrać mu dziecka i wtedy

background image

zrozumiała, że był w stanie pogodzić się z tym, że ją straci;

zależałomuwyłącznienadziecku.

Zrozumiaławtedy,żemusiodejść–ichzwiązekopierałsięna

namiętności,niemiłości,ategopragnęłaodniegonajbardziej.

Nie potrafiąc zaznać ukojenia, wróciła myślami do tamtego

popołudnia. Czy Bastian mówił prawdę i nie miał romansu

z Marissą? Czy zbyt pochopnie uznała, że nie jest godzien
zaufania?Pewnienie

Byłotodlaniejszczególniebolesne,ponieważkolejnyrazjej

nadzieje na szczęście u boku mężczyzny okazały się

kłamstwem. Dlaczego nie mogła uczyć się na własnych
błędach?

Naglepoczuła,żedzieckoporuszyłosięwjejbrzuchu,jakby

wyczuło smutek matki. Zakręciło jej się w głowie, więc opadła
na łóżko i zaczęła gładzić brzuch delikatnymi, kojącymi
ruchami.

– Przepraszam, maleństwo – szeptała. – Mamusi nic nie

będzie.Poprostuposprzeczałasięztatusiemiterazjejsmutno.

Jednak gdy tylko wypowiedziała te słowa, ukryła twarz

wdłoniachipoczuła,jakzalewająobezwładniającafalasmutku

iżalu.

–Musimyporozmawiać.
Bastian zadzwonił nazajutrz rano, a jego głos był poważny

ipełendeterminacji.Gdybytylkomogłacofnąćczas,żebyznów
wszystko było jak przed przyjazdem Marissy, zrobiłaby to bez
wahania. Tak bardzo tęskniła za głosem Bastiana i bała się

tego, co może za chwilę usłyszeć. Obawiała się również, że
w przypływie emocji zgodzi się na coś, co nie będzie dla niej

dobre;wiedziała,żemusibyćsilna.

background image

–Teraz?Przeztelefon?

Usłyszała,żeodetchnąłgłęboko,poczymodpowiedział:
– Nie. Wolałbym, żebyśmy się spotkali. Zgodzisz się na

spotkanie?

–Jeślibędzieszsięzachowywaćrozsądnie.
–Myślisz,żeniepotrafię?

Lilywestchnęła.
– To poważna sprawa, a ja muszę myśleć przede wszystkim

osobieiodziecku.

–Awięcuważasz,żemojeuczucianiemajątutajznaczenia?

Słyszała wyraźnie, że był zły i nie chciała dolewać oliwy do

ognia. Muszą zachować spokój, jeśli mają dojść do

porozumienia.

–Gdziechceszsięspotkać?
–Wwynajętymdomu.Tambędzieszmiałanajbliżej.
–Wtakimraziebędętamzagodzinę.

– W porządku – odparł, po czym dodał, jakby musiał mieć

ostatniesłowo:–Tylkosięniespóźnij.

Dzień znów zapowiadał się upalnie i Lily nie czuła się

najlepiej.Podejrzewałajednak,żepotspływającyjejpoplecach
związany był bardziej z nerwami i spotkaniem z mężem niż

lejącymsięzniebażarem.

Była pewna, że będzie na miejscu pierwsza, ale Bastian ją

ubiegł.Wiedziała,żewciążmiałkluczitoonotworzyłjejdrzwi.

Na myśl o tym, że ich związek być może właśnie dobiega

końca, poczuła się nieszczęśliwa i bardzo samotna. Do tego

Bastianwyglądałdziśnieziemsko,podczasgdyonasamaczuła
się wyjątkowo paskudnie i niechlujnie, w ciemnozielonej

sukienceibezgramamakijażu.Mogłasiętrochępodmalować,

background image

żebydodaćsobieanimuszu,alenieczułasięwnastroju.

Bastianpierwszyprzerwałniezręcznąciszę.
–Możenapijeszsięczegośzimnego?

–Nie,dziękuję.Wolałabym,żebyśmyprzeszlidorzeczy.

Usiadłaizaczęłasiębawićwłosami,żebytylkoniepatrzećna

jego idealnie rzeźbioną twarz. Bastian usiadł naprzeciwko na

sofie.Jakmogłabyznieśćfakt,żejużnigdyniepójdzieznimdo
łóżka?

–JeślichodzioMarissę
Spojrzałananiegoszerokootwartymioczami.

– Nigdy ci o tym nie mówiłem, ale zgotowała mi piekło, gdy

byliśmyrazem–powiedział.–Bawiłasięmnąiwodziłamnieza

nos, kłamiąc i manipulując. Wiem, że byłem głupi, ale
myślałem, że pomogę jej się zmienić, i rzeczywiście, zmieniła
się – ale na gorsze. Była urodzoną flirciarą i nie potrafiła się
powstrzymać. Kochała być adorowana przez mężczyzn.

Doprowadzało mnie to do rozpaczy i przez długi czas
obwiniałem

siebie.

Zastanawiałem

się,

dlaczego

nie

posłuchałemintuicjiiniezerwałemzniąwcześniej.

Lilywestchnęła.

– Jestem pewna, że kobiety potrafią być tak samo

bezwzględneicyniczne,jakmężczyźni.Możeonatakabyła?

–Napewnomaszrację,aleitakpowiniensięzorientować,do

czegojestzdolna.

– Więc nie masz z nią romansu i nie zamierzasz do niej

wrócić?–Lilywstrzymałaoddech,czekającnajegoodpowiedź.

– Chyba żartujesz! Nigdy nie zapomnę, ile krzywd mi

wyrządziła. Nie wspominając o tym, że mój ojciec bardzo to
przeżył. Czy naprawdę uważasz, że mógłbym chcieć do niej

wrócić?

background image

–Nie.Pewnienie.

Wyglądał,jakbytrochęmuulżyło.
–Skorowyjaśniłemci,cosięstało,toczysądzisz,żemożesz

miznówzaufać?

– Powiedziałam to pod wpływem chwili, byłam pewna, że

mnie zdradzasz. Jednak nadal nie podoba mi się, że nie

powiedziałeśmiojejprzyjeździeiopocałunku.Dziwiszsię,że
podejrzewałam cię o romans, skoro słowem o niej nie

wspomniałeś?

– Nie powinienem ukrywać tego przed tobą. Teraz już to

wiem. Po prostu próbowałem oszczędzić ci zmartwień i nie
chciałem,żebyśtoźleodebrała.

– A jednak stało się. W każdym razie cieszę się, że sobie to

wyjaśniliśmy. Jednak jeszcze bardziej zabolały mnie twoje
słowa. Myślałeś, że chcę odebrać ci dziecko. Co więcej,
odniosłam wrażenie, że wcale nie przejąłeś się tym, że mnie

stracisz.

Byłnaprawdęwstrząśnięty.
Podszedłdoniejipodniósłjązfotela.
– Jak mogłaś tak pomyśleć, choćby przez chwilę! Uwielbiam

cię, Lily. Czy jeszcze tego nie wiesz? Czasami myślę, że nie
potrafięjużżyćbezciebie.Chcętylkociebie.Tyinaszedziecko
jesteściecałymmoimświatem.

Kręciłagłową,śmiałasięipłakaławtymsamymczasie.
–Niemogęuwierzyć,żepowiedziałamci,żenaszzwiązeknie

ma szans. Chyba na chwilę straciłam rozum. Nie potrafię
wyobrazićsobieżyciabezciebie,Bastianie.

– Skoro rozmawiamy tak szczerze, to chcę ci powiedzieć, że

popełniłem w życiu niejeden błąd, kochanie. Marissa była

jednymznich.Chybanajwiększym.Niejestemświęty.

background image

– Ja też nie. Łatwo dać się komuś zwieść. Przekonałam się

otymnawłasnejskórze.Byłeśwtedybardzomłody,Bastianie,
i taka wprawna manipulatorka musiała cię zafascynować. Do

tegopewnieschlebiałocijejzainteresowanie.

–Cóż,terazwiesz,żejarównieżokazałemsiękiedyśnaiwny.

– Pokręcił ze smutkiem głową. – Po tym, co mi zrobiła,

przysiągłemsobie,żejużnigdyniedopuszczę,żebyktośznów
mnie tak skrzywdził. W każdym razie Marissa dała mi cenną

lekcję życia, a teraz pokazała swoją prawdziwą naturę.
Rozwodzisięzdrugimmężemiprzyznała,żezamierzaogołocić

gozewszystkiego;cogorsza,pewniejejsiętouda–zniżyłgłos
idodał:–Wyglądanato,żemiałemsporoszczęścia.Odszedłem

odniejwsamąporę.

Uśmiechnął się z przekąsem i w tym momencie dziecko się

poruszyło,więcLilyszybkowzięłagozarękęipołożyładłońna
swoimbrzuchu.

Dio! – wykrzyknął, śmiejąc się z niedowierzaniem. –

Poruszyłosię!

Lilyuśmiechnęłasięczule.
– Wczoraj poruszyło się po raz pierwszy, kiedy wkładałam

pranie. Wskoczyłam do samochodu i pojechałam, żeby ci
powiedzieć.

Przyciągnął ją do siebie i wziął w ramiona, ale dostrzegła

jeszcze, jak radość i wzruszenie pierwszymi ruchami dziecka
zamieniłosięwbolesnygrymas.

–Idotarłaśwchwili,gdyMarissapróbowałamniepocałować.
Odetchnęłalekkoiskrzywiłasię.
– Zapomnijmy o tym, dobrze? Teraz już wiem, że chcesz być

ze mną i tylko to się liczy Ty, ja i nasze dziecko. Dlatego za

ciebiewyszłam.

background image

– Gdybym nie zaplanował już czegoś specjalnego na podróż

poślubną, zabrałbym cię teraz do sypialni i udowodnił, że
pragnętylkociebie,mójaniele.

Po tych słowach pocałował ją czule i delikatnie, rozbudzając

w Lily ten znajomy ogień. Była oszołomiona jego słowami
idopieroterazzaczynałodoniejdochodzić,copowiedział.

Odsunęłasięodniegonachwilę.
– Powiedziałeś, że masz jakieś plany na nasz miesiąc

miodowy?Dokądjedziemy?

– Zabieram cię do przepięknego hotelu nad Adriatykiem.

Bardzo dbają tam o komfort i wygodę gości, więc nikt nie
będzienasniepokoił.Doskonałemiejscenapodróżpoślubną.

–Brzmicudownie.
– Gwarantuję ci, że tak będzie, tesoro. – Spojrzał na nią. –

I nie będziemy się spieszyć z powrotem. Nikt i nic nie stanie
namnadrodze.

–Och
– A teraz zapnij guziki sukienki, bo za bardzo mnie to

rozprasza.Apotemidźsięspakuj.

– Co mam ze sobą zabrać? – spytała, patrząc na niego

cudownymi lśniącymi oczami, które błyszczały niczym dwa
szmaragdoweksiężyce.

Spojrzałnaniąwymowniezuwodzicielskimuśmiechem.
–Jeślichceszznaćmojezdanietoniebędzieszpotrzebować

zawieleubrań

background image

ROZDZIAŁDWUNASTY

Bastian chciał, żeby wszystko poszło bez problemów. Gdy

przyjechalinamiejsce,hoteliapartamentokazałysięidealne–
począwszy od doskonałej obsługi, po przepiękny luksusowy

wystrój. Zadbano tu o każdy detal, a rzeczywistość przerosła
nawet jego oczekiwania, a często miał okazję bywać w tego

typumiejscachpodczaspodróżysłużbowych.

Jedna rzecz nie dawała mu jednak spokoju – i to ta

najważniejsza. Od przyjazdu miał wrażenie, że Lily jest
podenerwowana. Czy nadal myśli o tamtym niefortunnym

incydencie z Marissą? Miał nadzieję, że nie. Nagle jednak
ucichła i gdy zadał jej kilka prostych pytań na recepcji,
zarumieniła się jeszcze bardziej, jakby zwrócenie na siebie
uwagibyłodlaniejprawiebolesne.

Elegancki consierge o nienagannych manierach skończył

właśnie oprowadzać ich po apartamencie i Bastian dał mu
hojny napiwek. Gdy mężczyzna wyszedł, Bastian odwrócił się
izobaczyłLilysiedzącąnabrzegueleganckiegokrzesła.

Uniosła głowę i powiedziała nieprzytomnym głosem, jakby

śniłanajawie:

–Tujestnaprawdępięknie,Bastianie.
–Cosięstało?
–NicDlaczegopytasz?
–Bowidzę,żecościędręczy.

–Nicminiejest
– Naprawdę? Bardzo mi zależy, żebyś się dobrze bawiła,

background image

amore. A ty wyglądasz tak, jakbyś chciała uciec stąd jak

najdalej.

– To nieprawda. To przecież nasz miesiąc miodowy!

Oczywiście,żechcębyćztobą,Bastianie,tylko

–Tak?
– Cóż, chciałabym, żebyś wiedział, że nie zależy mi na

luksusie i nie musisz dawać mi rzeczy, które według ciebie
uczynią mnie szczęśliwą. Tu jest przepięknie, ale będę

szczęśliwagdziekolwiek,jeślibędęztobą.

Bastian zrozumiał, że chyba za bardzo się starał, próbując

sprawić, żeby wszystko było idealne. Efekt był odwrotny do
zamierzonego–chciał,żebytacudownakobietazrozumiała,ile

dlaniegoznaczyiżezrobiłbydlaniejwszystko.Myślotym,że
mógłbyjąstracić,byłaniedozniesienia.

Toniejegomajątek,stylżyciaiwszystko,coztymzwiązane

sprawiły, że są razem. Była to jakaś tajemnicza wyższa siła

iBastianniemiałjużwątpliwości,żebylisobieprzeznaczeni

Podszedł do niej i pomógł jej wstać. Położył dłoń na jej

miękkimpoliczku,zarumienionymigorącym.

– Tak długo zwlekałem, żeby powiedzieć ci, co czuję, tesoro.

Zdecydowaniezadługo–wyszeptał.–Kochamcię.Kochamcię
ponadwszystko,oddałbymżyciezaciebieinaszedzieci.

Westchnęła i spojrzała na niego, a jej oczy były wilgotne od

łez.

– Ja też cię kocham, kochałam i zawsze będę kochać. Bałam

się to powiedzieć, żeby cię nie stracić. Mógłbyś pomyślał, że
jestemzbytzaborcza.

– Nigdy! Moje najskrytsze marzenia spełniły się, skoro ty

również mnie kochasz. Przysięgam, że będę robił wszystko,

żebyśnigdyniezwątpiławnasinaszemałżeństwo.

background image

Ichpocałunekzdawałsiębyćprzepełnionyniezwykłąmagią.

Ichoddechyzłączyłysię,austapołączonewzachłannymtańcu
poruszały się zgodnie w namiętnej, szczerej unii ciała i duszy.

PochwiliBastianpodniósłLilyiostrożniezaniósłdowspaniałej

sypialni.

Czasjakbysięzatrzymał.

Sekundy,minutyigodzinystopiłysięwjedno.
Delikatna biała firanka poruszała się lekko na ciepłym

wietrze, który wpadał przez otwarte okna, podczas gdy Lily
leżała pod nim na olbrzymim łożu, pokrytym jedwabiem

isatyną,obejmującgo.

Jegoramionabyłycudowne–silneimuskularne–dawałyjej

cudowne poczucie bezpieczeństwa, którego poszukiwała od
zawsze; cokolwiek się stanie, on będzie przy niej. Były też
niezaprzeczalnieseksowne

Bastian posiadł ją namiętnie, wypełniając jej ciało twardą,

gorącą męskością. Poruszał się w niej głęboko, czując jej
paznokciewbijającesięwjegociało,gdyzaczynaładochodzić.
Jęczała coraz głośniej, gdy rozkosz zawładnęła jej ciałem,
aBastianpochwilidoniejdołączył.

Oddychaligłośno,patrzącnasiebiezniedowierzaniem.
W końcu pożądanie zostało na chwilę zaspokojone i Lily

wtuliła się w jego ramiona, wsłuchując się w bicie serca
Bastiana. Po chwili odsunęła delikatnie pasmo włosów, które
opadałonajegobrwiipocałowałagodelikatniewusta.

–Powiedziałaśmiwcześniej,żeprzedślubemzMarkiemnie

byłaś w żadnym związku, a wasze małżeństwo nie zostało
skonsumowane. Więc czy to prawda, że byłaś dziewicą, gdy
kochaliśmysięporazpierwszy?Żadenmężczyznaprzedemną

nigdycięniedotknął?

background image

Milczałaprzezchwilę.

– Tak – szepnęła w końcu. – Jesteś moim pierwszym

kochankiem,Bastianie.

Odetchnęłazsatysfakcjąiprzycisnęłaustadojegopiersi.

Bastian obrócił się i przytulił ją do siebie delikatnie,

pamiętając, że nosi w brzuchu ich dziecko. Usiadła na nim

wygodniej, a Bastian patrzył na nią z błyskiem zadowolenia
woczach.

–Mówiępoważnie,Lily–zaczął.–Czywiesz,jakwielkijestto

dardlakażdegomężczyzny?

Szczerość na jego twarzy potwierdziła, że mówił całkiem

poważnie.

Poczuławpiersiciepłoiwestchnęła.
– Cieszę się, że tak uważasz. Tamta chwila była jeszcze

bardziejwyjątkowa,ponieważwtedypoczęłosięnaszedziecko.

–Toprawda.

Przyglądałsięjejseksowniezmierzwionymwłosomiznacznie

jużpełniejszympiersiomoróżanychsutkach.

–Możeporawznieśćtoast?Choćznówmamnaciebieochotę

itapokusajestniedoprzezwyciężenia.

W odpowiedzi uśmiechnęła się zalotnie i poruszyła się na

nim,ajejgładkapłećcudownieocierałasięojegomęskość.

– W drugim pokoju czeka na nas schłodzona butelka

najlepszego szampana. Wiem, że nie możesz skosztować zbyt
wiele, ale uważam, że takie okazje należy uczcić. Uwierz mi,

będziewarto.

– Nie wątpię, ale czy nie moglibyśmy trochę dłużej się sobą

nacieszyć?

Uśmiechnął się z satysfakcją i przyciągnął ją do siebie, żeby

jąpocałować.

background image

– Wiesz, że nie potrafię ci niczego odmówić, kochanie

szepnąłBastian.

Lily stała na tarasie i spoglądała na kryształowo czysty

lazurowy ocean. Widok zapierał dech w piersi. Promienie

słonecznerozbijałysięolśniącątaflęwodytysiącamirefleksów.
Gdypomyślała,żejużpiękniejbyćniemoże,poczułanaglejego

obecność.Bastianpodszedłdoniejodtyłu,położyłdłonienajej
biodrach i wtulił twarz w szyję. Miała na sobie muślinową
tunikę, która pięknie układała się na coraz bardziej

zaokrąglonymbrzuchu,awłosyspięławwysokikok.

–Mmm–westchnął.–Cudowniepachniesz.

Odwróciłasięipocałowałagowusta.
–Totyjesteścudowny.
–Jatylkochcęcięzadowolić.
Uśmiechnąłsięzsatysfakcją,przyciągającjąbliżej.
–PopowrocieprzeniesiemytwojąpracowniędoBuonaStella.

Nie mogę znieść myśli, że nie będziemy razem choćby przez

chwilę!

Poczuła rozkoszne mrowienie, które przebiegło wzdłuż

kręgosłupa. Po raz pierwszy myśl o przeprowadzce do jego
domu,którywcześniejtrochęjąprzytłaczałswoimprzepychem,

wydawałajejsiętakekscytująca.

–Mówiłamcijuż,żetwójdomjestwspaniały.Wokółjesttyle

przestrzeni i pięknych widoków. Nasze dzieci będą miały
szczęście,żemogądorastaćwtakimmiejscu.

–Mamnadzieję,żetyrównieżbędziesztamszczęśliwa?

–Naprawdęmusiszmnieotopytać?
–Nie,amore.Widzisz,wierzę,żebyliśmysobieprzeznaczeni

i musieliśmy się spotkać. Gdy budowałem ten dom, modliłem

background image

się, żeby spotkać kiedyś kogoś tak pięknego i dobrego jak ty,

ktozamieszkatamzemną.Mojemodlitwyzostaływysłuchane.

Lily odchyliła głowę, żeby lepiej mu się przyjrzeć. Nie tylko

on miał szczęście. Był ucieleśnieniem męskiego piękna i miał

wszystko to, o czym kobieta mogła marzyć. Była wdzięczna
losowi,żesplótłzesobąichścieżki.

background image

EPILOG

Lily była w ogrodzie, doglądając kwiatów, gdy nagle skuliła

sięzbólu.Ostryskurczprzeszyłjejbrzuch.Bólbyłtaknagły,że
upuściła sekator i złapała się za brzuch. Kolejne bolesne

skurcze nadciągały jeden po drugim. Była już trzy dni po
terminie,więcwiedziała,cotooznacza.

Przygryzła wargi i powoli ruszyła do domu; na szczęście

przez ostatnie tygodnie Bastian pracował głównie w Buona
Stella, w razie gdyby poród zaczął się wcześniej. Odkąd Lily
była po terminie, Bastian tym bardziej na nią uważał. Jego

matka umarła w połogu, więc Lily z trudem udawało się go
uspokoić.

Przeszła przez trawnik i weszła do środka; gdy dotarła do

gabinetu Bastiana, chwycił ją kolejny skurcz. Przystanęła,

wzięłakilkagłębszychoddechówispróbowałasięuspokoić,tak
jakuczonoichwszkolerodzenia.

W tym momencie Bastian otworzył drzwi, jakby wyczuł jej

obecność.

– Co się stało? – zapytał z niepokojem. – Wszystko

wporządku?

– Chyba się zaczęło – odparła, uśmiechając się z trudem. –

Mampierwszebóleporodowe.

Mio Dio! – Bastian pobladł, ale szybko się uspokoił. –

W takim razie najpierw posadzimy cię gdzieś, żeby ci było

wygodnie,apotemdzwoniępokaretkę.

Jegogłosbyłkojącoopanowany.

background image

Zaprowadziłjądodużej,skórzanejsofyidelikatniepołożyłjej

noginadużejpoduszce,naktórejczasemdrzemał,gdymusiał
pracowaćdopóźna.

– Skup się na oddechu, tesoro, i o nic się nie martw –

poradził,gładzącjąpowłosach.

–Łatwocimówić!–stęknęła;miałatylkonadzieję,żejejźle

niezrozumiał.

Zresztą nie była pewna, czy ją usłyszał, bo od razu podbiegł

dobiurkaizłapałzatelefon,żebyzadzwonićpokaretkę.

Popodaniuniezbędnychinformacjirozłączyłsięiodrazudo

niejwrócił.

–Karetkajestjużwdrodze.Czymogęcijakośpomóc?

Lily skupiła się na oddychaniu, oczekując na kolejną falę

bolesnychskurczy,którazpewnościąnadejdzie.Takbardzogo
kochała i wiedziała, że on również potrzebował wsparcia;
narodziny dziecka były najważniejszym wydarzeniem w życiu

każdejpary.

–Tak,kochany.Zostańprzymnie,wtedybędęmiećpewność,

żewszystkobędziewporządku.

–Boiszsię,żestaniesięcośzłego?

Bastian nie był w stanie ukryć niepokoju. Stanął twarzą

w twarz z jednym z największych lęków – że Lily, miłość jego
życia, może umrzeć podczas porodu, tak jak jego matka. Myśl
otymdręczyłagonieustannie.

Wjejzielonychoczachpojawiłsięblask.

–Oczywiście,żenie,ityteżniepowinieneś.Conieznaczy,że

nie zdecyduję się na znieczulenie, gdy ból będzie zbyt – Jej
twarzwykrzywiłgrymasbóluiścisnęłamocnojegodłoń.

Bastian odsunął od siebie strach i skoncentrował się na

pomocyżonie.

background image

–Oddychajgłęboko,kochanie.Otak.Agdyprzyjdziekolejna

fala, poddaj się jej i będzie lepiej. Doskonale, moja piękna
idzielnażono.

Ocierał jej czoło miękkim ręczniczkiem, który moczył

wzimnejwodzie;pochwiliusłyszeliwoddalisygnałkaretki.

Kilkaminutpóźniejbylijużwdrodzedoszpitala

Bastian został z żoną na czas porodu, serce waliło mu jak

oszalałe, a żołądek skręcał się boleśnie z każdym krzykiem,
który z siebie wydawała – był przerażony tym, jak musiała

cierpieć.

Wpewnymmomenciestraciłzaufaniedolekarzaipołożnych.

Pytał kilkakrotnie, czy poród na pewno przebiega prawidłowo,
aleichzapewnienianienawielesięzdały.Myślośmiercimatki
nieopuszczałagoaninachwilę.

Albertorównieżniebyłwstanieukryćniepokoju,gdyBastian

zadzwonił z karetki, żeby powiedzieć mu, że są w drodze do
szpitala.

– Jak ona się czuje, synu? Nie jest za bardzo wystraszona? –

spytał.

Spojrzał na leżącą na noszach żonę, która cierpiała coraz

bardziej,gdyżskurczestawałysięcorazczęstsze.Ściskałajego

dłońtakmocno,żeprawiestraciłczuciewpalcach.

Robił,comógł,żebyzachowaćspokój,zanimodpowiedział.
–Jeślinieliczyćbóliporodowych,tomasięcałkiemnieźle.Po

prostuciężkojestpatrzeć,jakcierpi.

CiszawsłuchawcebyłabardzowymownaiBastianwiedział,

że ojciec myślał o tym, co spotkało matkę. U Annalisy po
porodzierozwinęłasięsepsa.

–Wszystkobędziedobrze,synu–powiedziałpokrzepiającym

background image

tonem. – Lily jest silną kobietą i z pewnością da ci zdrowe

dziecko. Rozmawialiśmy o tym wiele razy i wiedziała, ile
radości to wam przyniesie. Ona bardzo cię kocha. Tamta

tragediasięniepowtórzyuwierzmi.

–Dzięki,tato.Każdesłowootuchyjestteraznawagęzłota.
–Wiesz,żebędęprzytobieduchem,jeślinieciałem,prawda?

Przyjedziemy z Dolores tak szybko, jak to będzie możliwe.
Trzymajsię,Bastianie.MusiszbyćsilnydlaLily.

–Będę.Niezamierzamjejtracić,jestdlamniewszystkim.
Przezkilkagodzin,któreciągnęłysięwnieskończoność,bóle

sięnasilałyilekarzzaleciłznieczulenie.BastianuspokajałLily,
nie przestając mówić opanowanym tonem; głaskał ją przy tym

po czole, teraz już mokrym od potu, i trzymał za rękę.
Niezależnieodtego,cosięstanie,obiecał,żezostanieprzyniej
i będzie patrzył, jak ich dziecko przychodzi na świat. Miał
nadzieję,żejegoobecnośćwjakiśsposóbpomożeLilyidziecku

–nieważne,jakbardzobędzietotrudne.

Wkońculekarzpowiedział,żeporódrozpocząłsięnadobre.

Bastian wstrzymał oddech, ale wciąż modlił się w duchu, żeby
wszystkoposzłodobrze.

– Trzymaj się, kochanie – powiedział. – Niedługo będzie po

wszystkimdzieckozaczynasięrodzić.

Zobaczył główkę, za którą po chwili wyłoniły się ręce, tułów

inogi.

– To chłopiec, signora Carrera – oznajmiła położna. – Macie

ślicznegosynka!

W tym momencie dziecko zaczęło przeraźliwie płakać,

a Bastian śmiał się przez łzy. Odwrócił się do Lily i obsypał jej
twarzpocałunkami.

background image

W rodzinie toczyły się zażarte dyskusje na temat tego, jak

powinien mieć na imię nowy członek rodziny Carrera. Bastian
iLilybylidumnymirodzicamiślicznegoczarnowłosegochłopca

igdyjużmogliprzyjmowaćwizyty,szpitalnasalazapełniałasię

gośćmi, którzy chcieli złożyć swoje gratulacje. Pokój tonął
w kwiatach, prezentach i kartkach z życzeniami, a Dolores

krzątałasię,żebyjakośtoogarnąć.

Pewnego popołudnia, po obiedzie u Alberta, Bastian ukradł

na chwilę swoją żonę, zostawiając ojca z Dolores, którzy
doglądali leżącego w kołysce maluszka. Synek miał trzy

tygodnie i Bastianowi coraz bardziej przeszkadzało, że jego
pierworodnynadalniemaimienia.

Poszli prosto do ogrodu; w taką piękną pogodę grzechem

byłobysiedziećwdomu.Lilywyglądałaprzepiękniewbłękitno-
białej sukience z zakładanym dekoltem, który ułatwiał jej
karmieniedziecka.Cieszyłsię,żepostanowiłakarmićpiersią.

Była taka dzielna. Poród nie był łatwy, dziecko w pewnym

momencie się odwróciło i Bastian był pewny, że przysporzyło
mutokilkusiwychwłosów,zanimpołożnaniepomogłaobrócić
dzieckadoodpowiedniejpozycji.

WziąłLilyzaręceipocałował.
– Muszę mieć cię na chwilę tylko dla siebie – powiedział. –

Jutro wracam do pracy i będziemy się widywać znacznie
rzadziej,niżmiałbymochotę.

– Hm A więc to doskonały moment, żeby wybrać imię dla

naszegosyna,niesądzisz?

Patrząc w jej niezwykłe szmaragdowe oczy, Bastian już

wiedział, że podjęła decyzję. Miał nadzieję, że jej wybór nie
wywoła między nimi sporu. Niektóre angielskie imiona

niespecjalnie mu się podobały, brzmiały zbyt wyniośle dla

background image

włoskiegoucha.

–Widzę,żejużpodjęłaśdecyzjęMamrację?
–Czasemmamwrażenie,żeczytaszmiwmyślach

–Toprawdaibardzomnietocieszy.Wtakimrazielepiejmi

powiedz,cozdecydowałaś.

– Pomyślałam, że moglibyśmy go nazwać po jednym

z archaniołów. Raphael to święty, który opiekuje się dziećmi
ipodróżującymi,pozatymtopiękneisilneimię.Cotynato?

Bastianuśmiechnąłsięszerokoipocałowałją.
–Jestidealne.Jestemzłynasiebie,żeniepomyślałemotym

wcześniej.

–Czylipodobacisię?

–RaphaelLeoCarrera.Postanowione.Takbędziesięnazywał

naszsyn.

–ALeopokim?
– W tym momencie przyszło mi do głowy. Spontaniczne

decyzjewychodząnamnajlepiej,niesądzisz,tesoro?

Jego piękna żona uśmiechnęła się; wiedziała doskonale, co

miałnamyśli.

Bastianobjąłjąipoprowadziłwstronępatia.

– Nie traćmy czasu i powiedzmy ojcu i Dolores. Zanim się

obejrzymy,zorganizująchrzest.

–Poczekaj.Możemysięnachwilęzatrzymać?
–Oczywiście.Ocochodzi?
Lilyspojrzałananiegointensywnie.

– Chcę ci tylko przypomnieć, jak bardzo cię kocham. Nigdy

o tym nie zapominaj, niezależnie od tego, co nam zgotuje los.
TyiRaphaelzawszebędzieciedlamnienajważniejsi,cokolwiek
bysiędziało.

–Razemzdziećmi,którebędziemymiećwprzyszłości?

background image

–Oczywiście!

–Więcskorojużotymmowa
Przyparł ją do ściany i przywarł do niej zachłannie; czując

ciepłojejoddechu,pragnąłjejjeszczebardziej.

–Kiedybędziemymogli?–Zarumieniłsię,cobyłodoniego

niepodobne.

–Kochaćsię?
Si

–Zalecasię,byodczekaćsześćtygodni,żebywszystkomogło

sięzagoić.

Bastianjęknąłsfrustrowany.
– Czyli jeszcze trzy tygodnie. To może być najtrudniejsza

próbawmoimżyciu!

–Alezpewnościąwartobędziezaczekać,prawda,kochany?
Potarła

delikatnie

ustami

jego

nieogolony

policzek

i uśmiechnęła się z ukontentowaniem; czuła się bezgranicznie

szczęśliwa. W końcu znalazła mężczyznę, z którym chciała
spędzić resztę życia, a także swoje miejsce na ziemi, gdzie jej
rodzina, miejmy nadzieję, że coraz większa, będzie szczęśliwa.
Rzeczywistość okazała się piękniejsza od najcudowniejszego

snu.

background image

Tytułoryginału:ClaimingHisPregnantInnocent
Pierwszewydanie:HarlequinMills&BoonLimited,2018
Redaktorserii:MarzenaCieśla
Opracowanieredakcyjne:MarzenaCieśla

©2018byMaggieCox
©forthePolisheditionbyHarperCollinsPolskasp.zo.o.,Warszawa2020

Wydanie niniejsze zostało opublikowane na licencji Harlequin Books S.A. Wszystkie
prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji części lub całości dzieła
wjakiejkolwiekformie.
Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne. Jakiekolwiek podobieństwo do osób
rzeczywistych – żywych i umarłych – jest całkowicie przypadkowe. Harlequin
i Harlequin Światowe Życie Ekstra są zastrzeżonymi znakami należącymi do
HarlequinEnterprisesLimitedizostałyużytenajegolicencji.
HarperCollins Polska jest zastrzeżonym znakiem należącym do HarperCollins
Publishers, LLC. Nazwa i znak nie mogą być wykorzystane bez zgody właściciela.
IlustracjanaokładcewykorzystanazazgodąHarlequinBooksS.A.Wszystkieprawa
zastrzeżone.

HarperCollinsPolskasp.zo.o.
02-516Warszawa,ul.Starościńska1Blokal24-25

www.harpercollins.pl

ISBN9788327647337


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Natalie Anderson Zbuntowany książę
Natalie Anderson Gdy pojawiłaś się ty
249 Anderson Natalie Bajkowe życie
0585 DUO Anderson Natalie Kuszące zdjęcie
Zbuntowany książę Anderson Natalie
Kobiety i skandale Anderson Natalie
237 Anderson Natalie Romans w Nowej Zelandii
Anderson Natalie Najlepsza reklama
Anderson Natalie Światowe Życie Duo 352 Pierwszy pocałunek
Wiktor Zwikiewicz Happening w gaju oliwnym
Andersens Fairy Tales
Baśnie Andersena, Streszczenia
W zielonym gaju gdzie sarenki żyją, Teksty piosenek, TEKSTY
Kosmos ?śń Andersena
PROJEKT Z TRB NATALII
testy, Budownictwo, VI sem MiBP, od natali VI sem, INSTALACJE BUDOWLANE, materiały na zaliczenie Bag
hans ch andersen brzydkie kaczatko
Scenariusz konkursu - Baśnie Andersena, plany miesięczne przedszkole

więcej podobnych podstron