Życie Marii Magdaleny opowiedziane przez bł Annę Katarzynę Emmerich

background image

Życie Marii Magdaleny
opowiedziane przez bł. Annę
Katarzynę Emmerich
Z dzieła Mistyczki z Dülmen
jako wywiad rzekę wybrał i
opracował ks. Krzysztof
Stola


PRZEDMOWA

Książka ks. Krzysztofa Stoli pt. Życie
Marii Magdaleny opowiedziane przez
bł. Annę Katarzynę Emmerich
w sposób
żywy i barwny przybliża czytelnikowi
postać św. Marii Magdaleny. Choć
osoba - według tradycyjnych ujęć —
„świętej-grzesznicy" wzmiankowana
jest na kartach wszystkich czterech

background image

Ewangelii kanonicznych, to jednak
wskutek niezwykle lapidarnych
wypowiedzi, pozostaje ona dla nas
wciąż ukryta za woalem tajemnicy.
Wykorzystują to komercyjni
poszukiwacze sensacji, którzy w
popularnych filmach bądź poczytnych
publikacjach książkowych
zniekształcają osobę św. Marii
Magdaleny i jej relację do Jezusa z
Nazaretu. Konieczny w takim wypadku
jest powrót do źródeł — do opisów
natchnionych autorów, które są zawarte
w Ewangeliach, a swe ubogacenie
znajdują m.in. w komentarzu i
modlitewnej, duchowej refleksji bł. s.
Anny Katarzyny Emmerich. Jej
mistyczny „ogląd" z pewnością nie
pozostaje w sprzeczności z
ewangelicznym orędziem, dzięki czemu
czytelnik może być niejako prowadzony

background image

do głębszego i bardziej owocnego
spotkania z biblijną postacią św. Marii
Magdaleny. Niewątpliwym walorem tej
książki jest także barwne pokazanie
innych postaci biblijnych, które
pozostają w ścisłej relacji do Marii
Magdaleny (Jezus, Matka Najświętsza,
Marta, Łazarz, Umiłowany uczeń -Jan,
Piotr, święte niewiasty).
Niniejsza książeczka może spotkać się z
zarzutem, że wybór tekstów
dotyczących Marii Magdaleny ma
charakter subiektywny i nie został
szczegółowo udokumentowany. Jednak
można w pełni zrozumieć intencję
redaktora, któremu zależało na
przekazaniu mistycznych „widzeń" s.
Anny Katarzyny w sposób jak
najbardziej wierny, a przy tym
krytyczny oraz klarowny i „strawny"
dla współczesnego czytelnika. Cel ten

background image

został osiągnięty dzięki zastosowanej
formie wywiadu rzeki i wsłuchaniu się
w treści przekazywane przez
Błogosławioną. W ten sposób redaktor
nie narzuca swoich interpretacji, lecz
wraz z czytelnikami z wiarą bada
mistyczny komentarz s. Anny
Katarzyny. Bardziej wymagający
czytelnicy z pewnością sięgną do
źródłowej pozycji: Żywot i Bolesna
Męka Pana Naszego Jezusa Chrystusa i
Najświętszej Matki Jego Maryi wraz z
tajemnicami Starego Przymierza
według widzeń świątobliwej Anny
Katarzyny Emmerich z zapisków
Klemensa Erentano.

Zestawienie na końcu książki
wszystkich przekazów ewangelicznych
dotyczących osoby Marii z Magdali
pozwala na pogłębioną lekturę biblijną
w świetle swoistego komentarza bł. s.

background image

Anny Katarzyny. W ten sposób
„tajemnica życia" św. Marii Magdaleny
i jej relacja do Jezusa zostają ukazane w
przestrzeni miłości-agape i w blasku
Prawdy, do której ustrzeżenia
wykorzystano m.in. warsztat naukowy
teologa i intuicję wiary.
Niech Bóg błogosławi wszystkim
Czytelnikom, prowadząc ich do
głębokiego, modlitewnego spotkania z
Kobietą, która w wizji Mistyczki z
Dülmen — z jawnogrzesznicy stała się
miłującym świadkiem
Zmartwychwstałego Pana.

Ks. dr hab. Mirosław S. Wróbel
Instytut Nauk Biblijnych KUL Jana
Pawła II
Lublin, 31 marca 2006 r.

background image

Część III. Po śladach Miłości
Ukrzyżowanej (fragmenty)

- Wydarzenia w Betanii zbliżają nas do
najdramatyczniejszego etapu drogi
Jezusa, Jego Matki, uczniów i świętych
niewiast, a zatem i Magdaleny... Co
stanowi pierwszy znak jej wkroczenia
na drogę krzyża?

Uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy
(...), im bliżej świątyni, tym piękniej
była przystrojona droga. (...) Przełożeni
ludu kazali [jednak] pozamykać
wszystkie domy i bramę miejską, w ten
sposób zupełnie izolując od reszty tę
część miasta. Gdy Jezus zsiadł przed
świątynią z oślicy, uczniowie chcieli
zaraz ją odprowadzić, lecz zastali już
bramę zamkniętą i musieli czekać aż do
wieczora. Święte niewiasty były także

background image

w świątyni, zapełnionej szczelnie
tłumem. Uwięzieni tam musieli przez
cały dzień obejść się bez posiłku, bo
wszystko było pozamykane. Zwłaszcza
Magdalena była zmartwiona, że Jezus
nie może się niczym posilić.
Nad wieczorem, gdy otworzono bramę,
święte niewiasty wróciły do Betanii, a
za nimi nieco później poszedł Jezus z
Apostołami. Magdalena, stroskana, że
ani Jezus, ani Apostołowie przez cały
dzień nic nie jedli, zakrzątnęła się zaraz
sama koło przyrządzenia wieczerzy.
Zmierzchało się już, gdy Jezus wszedł
na podwórze domu Łazarza. Magdalena
wyniosła wodę w miednicy, umyła Mu
nogi i otarła je chustą, przewieszoną
przez plecy, po czym wprowadziła Go
do domu. Wieczerzy właściwej nie
było, podano tylko lekki posiłek.

background image

W ostatnich dniach przed męką, gdy
Jezus nauczał, musieli Żydzi zamykać
swe domy i był bezwzględny zakaz
podawania jakiegokolwiek posiłku
Jemu lub uczniom. Pełen smutku
powracał Jezus z Apostołami do Betanii
w ostatni [przed męką] szabat.
Zatrzymali się w gospodzie Szymona
trędowatego, gdzie przyrządzona była
wieczerza. Magdalena litowała się
bardzo nad Jezusem, że przez cały dzień
tak się umęczył, pierwsza więc wyszła
do Niego przed dom, ubrana w suknię
pokutną z paskiem, rozpuszczone zaś
włosy przykryte miała czarną zasłoną.
Upadłszy Jezusowi do nóg, otarła z nich
proch własnymi włosami w taki sposób,
jak gdyby czyściła Mu obuwie.
Uczyniła to otwarcie wobec wszystkich,
czym nawet niektórzy się gorszyli.

background image

- Magdalena, która była tak bardzo
impulsywna, wiedziała, że to są ostatnie
dni Mistrza. Czy oprócz zwykłych
posług spełnianych przy Jezusie,
uzewnętrzniała jakoś swoje przeżycia?

Były to namaszczenia. Wiemy, że
niejeden raz uczyniła to Magdalena
[namaściła Mistrza]. W ogóle niejedno
zdarzenie odbyło się kilka razy, chociaż
w Ewangelii raz tylko jest opisane.
Niektórzy gorszyli się, [zwłaszcza]
Judasz, [który] rozmawiał z Magdaleną,
choć w sercu czuł ku niej niechęć, a
swoimi uwagami wzbudzał
nieżyczliwość do niej w innych,
Apostołowie szemrali, nawet Piotr
okazywał niechęć z powodu
[wywołanej namaszczeniem] przerwy w
nauce [głoszonej przez Jezusa]. Podczas
naigrawania z Jezusa [przed Wysoką

background image

Radą] oprawcy, świętokradzko
wyszydzając święte zwyczaje i
czynności, plując na Niego i obrzucając
Go plugastwem, wołali: „Oto twe
namaszczenie na króla i proroka!" —
tak teraz naigrawali się [zebrani] z
namaszczeń Magdaleny (...).
W dzień uroczystego wjazdu do
Jerozolimy Magdalena po raz kolejny
zbliżyła się do Jezusa i wylała Mu na
głowę wonny olejek. Judasz,
przechodząc potem koło niej, zaczął
szemrać na taki zbytek, lecz Magdalena
odrzekła mu: „Nigdy i niczym nie
potrafię dość odwdzięczyć się Panu za
to, co uczynił dla mnie i dla mego
brata".

Podobnie i w pamiętny [ostatni] szabat,
[gdy] poczyniono przygotowania i
wszyscy przywdziali stosowne stroje,

background image

gdy odprawiono modły i zebrani
zasiedli do świątecznego posiłku, przy
końcu wieczerzy pojawiła się znowu
Magdalena i przynaglana miłością,
wdzięcznością, skruchą i smutkiem,
stanąwszy za Jezusem, wylała Mu na
głowę flaszeczkę wonnego olejku.
Trochę nalała też na nogi, następnie
otarła je swymi włosami, po czym
wyszła z sali. Wielu zgorszyło się tym
jej postępowaniem, szczególnie zaś
Judasz, który swym szemraniem
wzbudził niechęć również w Mateuszu,
Tomaszu i Janie Marku. Jezus
natomiast usprawiedliwiał Magdalenę,
tłumacząc, że pobudką dla niej do
takiego postępowania jest miłość, więc
nie trzeba brać jej tego za złe.
Widziałam, jak ostatni raz namaściła
Jezusa. Rano [w przeddzień Ostatniej
Wieczerzy] Magdalena poszła do

background image

Jerozolimy nakupić wonnych olejków
(...). Były trzy rodzaje tych wonności do
namaszczania i to najkosztowniejszych,
jakie można było dostać. Magdalena
oddała na to resztę swego mienia.
Pamiętam, że między tymi
wonnościami była i flaszka olejku
nardowego (...). Gdy wróciła -
niewiasty znajdowały się już w domu
Szymona, pomagając w
przygotowaniach do uczty. Judasz
nakupił obficie wszystkiego; hojnie
czerpał dziś z mieszka, myśląc w
duchu, że wieczorem potrafi to sobie
odbić z procentem. Na jadalnię obrano
dziś inną salę, nie tę, w której odbyła
się uczta poprzednim razem, w dzień po
uroczystym wjeździe Jezusa do
Jerozolimy. Obecnie obrano na ten cel
ozdobną, otwartą salę, z tyłu domu, z
widokiem na podwórze (...). Dla

background image

niewiast przeznaczona była otwarta sala
z lewej strony podwórza, więc mogły
przez podwórze widzieć ucztujących
mężczyzn. Niewiasty, a było ich siedem
czy dziewięć, obsiadły wkoło swój stół;
Magdalena, wciąż teraz zapłakana,
siedziała naprzeciw Najświętszej Panny
(...). Przez cały czas trwania uczty Jezus
nauczał. Właśnie pod koniec uczty
mówił coś Jezus bardzo zajmującego i
ważnego, więc Apostołowie słuchali z
wielką uwagą; także Szymon, który
dotychczas usługiwał, siedział teraz bez
ruchu i przysłuchiwał się wraz z
innymi.

Właśnie w tej chwili wstała Magdalena
po cichu od stołu. Miała dziś na sobie
cienki delikatny płaszcz (...);
rozpuszczone włosy przykryte miała
zasłoną. Trzymając w fałdach płaszcza
kupione wonności, weszła podcieniem

background image

do sali poza miejscem, gdzie Jezus
siedział. Zbliżyła się, płacząc gorzko, a
upadłszy Mu do nóg, skłoniła swą twarz
na Jego nogę, spoczywającą na łożu;
drugą nogę, spuszczoną ku ziemi, podał
jej Pan sam. Wtedy Magdalena zdjęła
Mu z nóg sandały, namaściła nogi z
wierzchu i pod spodem stopy, po czym
ująwszy w obie ręce swe włosy okryte
zasłoną, otarła nimi namaszczone nogi
Jezusa, a następnie włożyła Mu sandały.
Czynność ta spowodowała przerwę w
mowie Pana. Jezus zauważył obecność
Magdaleny zaraz, jak tylko weszła, ale
inni spostrzegli ją dopiero teraz, gdy
Jezus nagle umilkł. Niechętni byli, że
ktoś tam przeszkadza w słuchaniu, lecz
Jezus rzekł: „Nie gorszcie się tą
niewiastą!". Następnie zaczął coś cicho
mówić do niej. Magdalena zaś,
skończywszy zakładać Jezusowi

background image

sandały, stanęła za Nim i wylała Mu na
głowę flaszeczkę wonnego olejku tak
obficie, że aż spływał pod szatę, po
czym jeszcze nabrawszy na rękę
kosztownej maści, potarła Mu nią
głowę od ciemienia w tył głowy.
Przyjemna woń rozeszła się po całej
sali. Apostołowie zaczęli szeptać i
mruczeć (...). Magdalena, płacząc
ciągle, spuściła zasłonę na twarz i
zwróciła się do odejścia. Gdy, idąc
obok stołu, przechodziła koło Judasza,
zagrodził on jej drogę ręką, tak że
musiała się zatrzymać, i zaczął jej
wyrzucać marnotrawstwo, mówiąc, że
lepiej było obrócić to na wsparcie dla
ubogich. Magdalena stała w milczeniu,
płacząc gorzko. Dopiero Jezus ujął się
za nią, mówiąc: „Dozwólcie jej odejść
spokojnie. Namaściła Mnie teraz na
śmierć i już więcej tego uczynić nie

background image

będzie mogła. Zaprawdę, powiadam
wam, gdziekolwiek głoszona będzie
kiedyś Ewangelia, tam także będzie
wzmianka o jej czynie i waszym
szemraniu!". Smutna wyszła Magdalena
z sali. Uczta też nie przeciągała się
dłużej, bowiem szemranie Apostołów i
nagana, udzielona im przez Jezusa,
zwarzyły nastrój biesiadników.
Właściwie po raz ostatni [Magdalena]
namaściła Zbawiciela na Golgocie, gdy
przygotowywano ciało Jezusa do
pogrzebu.

- Czy - poza Magdaleną, niejako
intuicyjnie w smutku i napięciu
przeżywającą ten czas - bliscy
Jezusowi, z grona krewnych, przyjaciół,
uczniów, zdawali sobie sprawę, że
kulminacja dramatu zbawienia jest już
tak blisko?

background image

Dzień przed pojmaniem Jezusa
Najświętsza Maryja Panna, której
jeszcze o świcie oznajmił [On] swą
rychłą śmierć, była bardzo smutna.
Maria Kleofasowa pocieszała Ją, jak
mogła, wciąż dotrzymywała Jej
towarzystwa (...), gdyż Magdalena
udała się do Jerozolimy, aby zakupić
wonności.
W Jerozolimie dowiedziała się
Magdalena od Weroniki, że faryzeusze
postanowili pojmać Jezusa i zabić;
wstrzymywali się jeszcze tylko dlatego,
że dużo było obcych w mieście,
szczególnie pogan, którzy szanowali i
miłowali bardzo Jezusa. W domu
[właśnie] Magdalena oznajmiła tę wieść
niewiastom.

Jezus podał [uczniom tego samego
dnia] ważny szczegół dotyczący Jego

background image

Świętej Matki. Oznajmił im, że Ona
wraz z Nim przecierpi wszystkie
straszliwe męki przedśmiertne, że wraz
z Nim przetrwa bolesne konanie i
śmierć, a mimo to będzie musiała żyć
jeszcze lat piętnaście

1

.

- Gdzie, w widzeniach Siostry, po raz
pierwszy na drodze Chrystusowej męki
spotykamy Magdalenę?

W czasie modlitwy i duchowych
zmagań Jezusa w Ogrójcu!

- Jak to możliwe?!

W grocie [Ogrodu Oliwnego] zaczął
szatan trapić Jezusa różnymi pokusami,
jak niegdyś na pustyni, podniósł nawet
szereg zarzutów przeciw samemu
Najczystszemu Zbawicielowi (...). Jak
najwytrawniejszy, najpodstępniejszy
faryzeusz szatan przewrotnie
wynajdywał kolejne rzekome (!) coraz

background image

cięższe przewinienia Jezusa

2

: [wśród

nich to], że stał się współwinnym
grzechu Marii Magdaleny, bo nie
przeszkodził powtórnemu jej upadkowi;
że nie troszczył się o swą rodzinę i
marnował cudze mienie (...). Na koniec
jeszcze jeden grzech zarzucił Mu, a
mianowicie to, że kwotę otrzymaną ze
sprzedaży posiadłości Marii Magdaleny
w Magdali wziął od Łazarza i
roztrwonił. Z bezczelną zuchwałością
rzekł do Jezusa: „Jak śmiałeś marnować
cudzą własność i szkodę wyrządzać
przez to rodzinie?". Słysząc różne
oszczercze zarzuty, stawiane przez
szatana najniewinniejszemu
Zbawicielowi, ledwie powstrzymałam
wybuch oburzenia. Gdy jednak zarzucił
Jezusowi, że pieniędzy za sprzedaną
posiadłość Magdaleny użył dla siebie,
nie mogłam już dłużej opanować

background image

gniewu i zgromiłam go gwałtownie:
„Jak możesz zarzucać Jezusowi
roztrwonienie tych pieniędzy? Przecież
sama widziałam, że Łazarz oddał
Jezusowi tę sumę na cele dobroczynne,
a Jezus wykupił za nią z więzienia w
Tirzie dwudziestu siedmiu ubogich

3

,

opuszczonych ludzi, więzionych za
długi".

- Rzeczywiście, dziwna to i wyjątkowa
forma „obecności"... Należy się
domyślać, że jak wszyscy bliscy, a
szczególnie Najświętsza Matka, także
Magdalena przez miłość i duchową
łączność była obecna w męce, w
modlitwie i serdecznej trosce
Zbawiciela...

Przyszedłszy [po raz drugi do
drzemiących] Apostołów, Jezus z
wielkim smutkiem oznajmił im, że jutro

background image

będzie zabity, że już za godzinę pojmą
Go, zawloką przed sąd, będą
torturować, wyszydzać, biczować, a
wreszcie w okrutny sposób zamęczą.
Opowiedział im wszystko, co musi
wycierpieć do jutrzejszego wieczora.
Polecił im też pocieszyć w smutku Jego
Matkę i Magdalenę. W ten sposób
rozmawiał z nimi kilka minut, a
właściwie sam mówił, gdyż
Apostołowie ze smutku, przerażeni Jego
wyglądem i słowami, nie wiedzieli, co
myśleć i powiedzieć (...).
I o Magdalenie pamiętał Jezus,
odczuwał jej boleść, więc i do niej się
zwracał. Wiedział, że po Matce, ona
kocha Go najbardziej

4

, i dlatego polecił

Apostołom ją pocieszyć. Jako Bóg
widział On, jakie cierpienia czekają ją
jeszcze, i że do swej śmierci nie obrazi
Go żadnym [ciężkim] grzechem (...).

background image

W grocie [Ogrodu Oliwnego, gdzie
Jezus dalej się modlił] pojawili się
aniołowie, którzy zaczęli Mu
przedstawiać całą Jego mękę,
począwszy od pocałunku Judasza aż do
ostatniego słowa na krzyżu: a więc
zdradę Judasza, ucieczkę uczniów,
szyderstwa i zniewagi przed Annaszem
i Kajfaszem, zaparcie się Piotra, wyrok
Piłata, wyszydzenie przez Heroda,
biczowanie i cierniem ukoronowanie,
skazanie na śmierć, upadki pod
ciężarem krzyża, spotkanie
Najświętszej Panny i Jej omdlenie,
wyszydzenie Jej przez oprawców,
okrutne przybicie do krzyża i jego
podniesienie, szyderstwa faryzeuszów,
boleść Marii Magdaleny i Jana,
przebicie boku, słowem wszystko,
wszystko pokazane Mu było jasno i
wyraźnie ze wszystkimi szczegółami. Z

background image

lękiem i wzruszeniem Jezus widział
wszystkie najmniejsze ruchy, słyszał
wymawiane słowa i odczuwał
wszystko.

- Błogosławiona Anno Katarzyno,
mistyczne doświadczenia nie są dla
Czcigodnej Siostry czymś obcym.
Dlatego może Siostra pojąć, wyjaśnić i
zarazem poświadczyć, że zjednoczenie
świętych niewiast z Chrystusem, także
Marii Magdaleny, i ich wewnętrzne
przeżycia miały charakter duchowy,
czysty i oblubieńczy...
Nieraz w takich rozpamiętywaniach i
widzeniach wiele człowiek odczuwa, co
nie jest napisane, i tylko małą cząstkę z
tego można słowy zwykłymi
opowiedzieć. Co w widzeniu jest
jasnym i zdaje się samo przez się

background image

zrozumiałym, tego nie można potem
należycie i jasno oddać słowami.

W [zjednoczeniu duchowym ze
Zbawicielem] w Ogrodzie Oliwnym
widziałam obrazy tych wszystkich
grzechów świata, które Jezus wziął na
siebie, a wśród nich z przerażeniem i
moje własne liczne przewinienia.
Czułam wraz z Nim także ciężar
wszystkich przewrotnych zarzutów i
wątpliwości,jakie podsuwał Mu
kusiciel. Również w mojej duszy
budziło to przerażenie wobec
niedoskonałości mych własnych
czynów, a także niezliczonych
zaniedbań. Współczując z mym Boskim
Oblubieńcem, z oczyma utkwionymi w
Nim, modliłam się wespół z Nim i
zwalczałam pokusy oraz razem z Nim
doznawałam pociechy od aniołów (...).
Widok ten był czymś tak potwornym,

background image

okropnym, że podczas jego trwania
postać mego Niebieskiego Oblubieńca
położyła mi rękę na piersi, mówiąc:
„Nikt jeszcze tego nie widział, a i twoje
serce pękłoby z przerażenia, gdybym go
nie trzymał" (...).
Byłam obecna przy wszystkich tych
okropnych wydarzeniach. Gdziekolwiek
był Jezus lub Matka Boża, w tej części
miasta i ja byłam, z sercem
przepełnionym cierpieniem, z duszą
zbolałą nieomal śmiertelnie. Gdy
biczowano mego najdroższego
Oblubieńca, siedziałam w jednym z
narożników placu biczowania, mając
wszystko przed oczyma (...). Pragnęłam
gorąco, by choć kropelka krwi Pana
padła na mnie i oczyściła mnie. Tak
byłam na wskroś przeszyta bólem, że
zdawało mi się, iż muszę skonać.
Drżałam z trwogi i jęczałam za każdym

background image

uderzeniem wymierzonym Jezusowi

5

(...).

[Można zrozumieć] Magdalenę, która
była strasznie wynędzniała i trawiona
bólem wyglądała jak obłąkana, gdyż
niemożliwym jest oddać i opisać
należycie złość i okrucieństwo,
wywierane na Najczystszym,
Najświętszym Zbawicielu; patrząc na
to, sama byłam chora i prawie konająca
ze współczucia.
A Najświętszy ze Świętych,
Oblubieniec dusz, żywcem przybity do
krzyża, wznosił się w górę, trzymany
przez zatwardziałych, szalejących
grzeszników (...).
Z ust Jezusa usłyszałam następujące
słowa: „Wytłoczony jestem, jak wino,
które tu po raz pierwszy wyciskano.
Wszystką krew muszę wylać, aż ukaże

background image

się woda i zbieleją łuski. Lecz nigdy już
więcej nie będzie wino tu wyciskane".
Nie wiem, czy słowa te wymówił Jezus
półgłosem, czy cicho, jako modlitwę
przeze mnie tylko słyszaną.

Przypisy:

1. Życie wcielonego Syna Bożego,
życie Jego Matki i mistyków, którym
dane jest duchowo i cieleśnie
uczestniczyć w męce Chrystusa (co
dotyczy bł. Anny Katarzyny i
ewangelicznej Marii z Magdali), są
tajemniczo tak ze sobą złączone, że nie
można ich poznawać i rozumieć we
wzajemnej izolacji. Warto więc
przytoczyć uwagę sekretarza
Błogosławionej, K. Brentano, dotyczącą
jej mistycznego doświadczenia

background image

związanego z Pasją: „W Wielki Piątek,
30 marca 1820 r., s. Emmerich
rozważając zdjęcie z krzyża, w mojej
obecności nagle zemdlała, tak że
wydawała się umarła. Odzyskawszy
przytomność, choć cierpienia jej nie
ustawały, tak przemówiła: «Gdy
zobaczyłam ciało Jezusa złożone na
łonie Jego Najświętszej Matki,
pomyślałam sobie - jakże jest Ona silna
[odporna], że nawet w takiej chwili nie
zemdlała. Przewodnik mój [?] strofował
mnie za tę myśl, w której było więcej
zdziwienia niż współczucia. Powiedział
mi: 'A wiec doświadcz i ty takiego
cierpienia, jakiego Ona doświadczyła'.
W tej właśnie chwili ból nie do opisania
przeniknął mnie na wskroś - jakby
miecz, który przeszył moje wnętrzności,
tak dotkliwie, że byłam jak umarła i
czuję go nieustannie». Wspomniane

background image

cierpienie trwało długo i było powodem
choroby, która Annę Katarzynę
doprowadziła nieomal do śmierci", a
jego ślad pozostał właściwie aż do
śmierci Błogosławionej.
2. Wprawdzie u innych mistyków
uznawanych przez Kościół nie było
dotychczas takiej interpretacji mąk w
Ogrójcu, jak przedstawione w Pasji
opisanej przez Błogosławioną, jednak
nie wydaje się ona sprzeczna z prawdą
o przeżywanych tam duchowych
cierpieniach Zbawiciela.

3. Uwaga ta stanowi nawiązanie do
opisu dzień po dniu życia Jezusa
Chrystusa, który na podstawie swych
doświadczeń mistycznych przekazała
Anna Katarzyna Emmerich. W jednej z
wizji (z 28 stycznia 1823 r.) jest mowa
o 27 dłużnikach, zasądzonych na karę

background image

rzymskiego więzienia, a wykupionych
przez Jezusa. Według s. Emmerich było
to w drugim roku działalności
publicznej Jezusa.

4. Jest to opinia bł. s. Emmerich,
traktującej rzecz z perspektywy
własnych doświadczeń mistycznych.
Jakkolwiek w odniesieniu do niewiast
ewangelicznych taka interpretacja zdaje
się być niewykluczona.
5. K. Brentano pisze: „Opowiedziane
dotychczas widzenia pasyjne miała
świątobliwa Anna Katarzyna
począwszy od wieczora 18 lutego 1823
r. (wtorek po pierwszej niedzieli Postu)
aż do 8 marca (tj. do soboty przed
czwartą niedzielą Postu). Odczuwała
przy tym widziane cierpienia duchowo i
cieleśnie. Bez świadomości
zewnętrznej, pogrążona w tych

background image

rozmyślaniach, płakała i jęczała, jak
torturowane dziecko. Wstrząsana
nerwowymi drganiami rzucała się,
jęcząc, po posłaniu. Na obliczu jej
wyryte było cierpienie człowieka
konającego w mękach. Krwawy pot
występował jej parę razy na piersi i
plecy (...). W sobotę 8 marca 1823, po
zachodzie słońca, skończyła właśnie
świątobliwa Katarzyna opowiadanie o
biczowaniu Zbawiciela i znużona
pogrążyła się w głębokim milczeniu".


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Stworzenie świata wg bł Anny Katarzyny Emmerich
Zmartwych wg bł Anny Katarzyny Emmerich
Bł Anna Katarzyna Emmerich WIDZENIE PIEKŁA
Pasja wg bł Anny Katarzyny Emmerich
BŁ ANNA KATARZYNA EMMERICH KOŚCIÓŁ CIERPIĄCY (Dusze czyścowe)
WIZJA PIEKŁA W OBJAWIENIACH Bł KATARZYNY EMMERICH
Ewangelia według Marii Magdaleny
Manuskrypt Marii Magdaleny
Manuskrypt Marii Magdaleny
Jak symbolika ziarna z bajki opowiedzianej przez Żegotę.x, J. POLSKI, POPRAWA WYPARCOWANIA - ROMANTY
jak symbolika ziarna z?jki opowiedzianej przez żegote objaśnia sens męczeństwa młodzieży polskiejx
Manuskrypt Marii Magdaleny
do Pana Jezusa (M e m e n t o M o r i), Litania do Jezusa o św. Marii Magdalenie
do Pana Jezusa (M e m e n t o M o r i), Litania do Jezusa o św. Marii Magdalenie
Markal Tayna svyatogo Graalya Ot Renn le Shato do Marii Magdalinyi 251637
Ewangelia Marii Magdaleny

więcej podobnych podstron