24 października 2015 10:31
Z powodu biedy rodzinie z Pruchnika
odebrano ośmioro dzieci. Prawnik z
„Dudapomocy”: Decyzja we wtorek
TOMASZ KULIKOWSKI, DUDAPOMOC, DZIECI,ODEBRANIE DZIECI, PRUCHNIK, RODZINA
Tomasz Kulikowski
TELEWIZJA REPUBLIKA
W piątek w sądzie w Jarosławiu miała rozstrzygnąć się sprawa odebrania dzieci rodzinie Państwa
Olejarzom z Pruchnika. – Sprawa toczyła się w Jarosławiu. Jednak sąd wciąż ma jakieś wątpliwości i
odroczył decyzję do 27 października – mówił Tomasz Kulikowski, prawnik z prezydenckiego Biura
Interwencyjnej Pomocy Prawnej, potocznie zwanego „Dudapomocą”.
Państwu Olejarzom odebrano ośmioro dzieci. Siedmioro
trafiło do dwóch domów dziecka, a jedno, najmłodsze do
rodziny zastępczej. Domy dziecka, do których trafiły dzieci są
oddalone od siebie o 50 km, a od rodzinnego Pruchnika
dzieli je dodatkowe kilkadziesiąt kilometrów.
– Oficjalnym powodem odebrania dzieci jest to, że kiedy
zachorowała matka i ojciec musiał sam się nimi zajmować,
nie radził sobie z wychowaniem. Wówczas sąd zadecydował,
żeby umieścić dzieci w domu dziecka – mówił Kulikowski.
– Sytuacja nie jest jednoznaczna. Pan Olejarz był sam, teraz
jednak matka dzieci wróciła do domu, a ich miejsce
zamieszkania przechodzi renowację. Pan Olejarz zarejestrował się w powiatowym urzędzie pracy – uzupełniał
prawnik.
Kulikowski podkreślał, że prawnicy z Dudapomocy już rozmawiali z urzędnikami, także ze społecznością
wspierająca – informował.
– Rodzina wspierająca ma wspierać, ale nie wyręczać rodziny. Rodzina wspierająca może zabierać te dzieci
do kina, na basen, pomagać w wychowaniu, za co mogą liczyć na zwrot poniesionych kosztów – wyjaśniał
prawnik.