Co możesz zrobić, żebyś stał się bogaty?
Wypowiedź Roberta
Jakbym nie wiedział
Zarówno Donald, jak i ja mamy nadzieję, że się mylimy, ale naprawdę uważamy, że Ameryka jest w tarapatach. A
jeżeli Ameryka ma kłopoty, to ma je cały świat.
Dziś jednym z większych problemów na świecie jest rosnąca cena ropy naftowej. Ropa stanowi krew światowej
gospodarki. Jeśli jej cena będzie zbyt wysoka, a my w niedługim czasie nie znajdziemy lepszej alternatywy, to
gospodarka światowa zacznie umierać. Jak kiedyś powiedział do mnie Donald: "Jeśli paliwo na stacji będzie
kosztować 4 dolary za litr, to dla mnie czy dla ciebie nie będzie to miało większego znaczenia. Ale jeżeli ktoś
zarabia 10 dolarów na godzinę, to przy cenie paliwa 4 dolary za litr nakarmienie jego rodziny będzie trudnym
zadaniem". I dodał jeszcze: "Ropa naftowa ma wpływ na wszystko w naszej gospodarce, ale problem polega na
tym, że jej zasoby się kończą. Jej cena wzrośnie jeszcze bardziej. Ty i ja sobie poradzimy, ale miliony ludzi odczują
to boleśnie".
Jeżeli cena ropy przekroczy 100 dolarów za baryłkę - a moim zdaniem w najbliższej przyszłości tak się stanie - to
nasza gospodarka na tym ucierpi, ale Ty wcale nie musisz. Możesz już dziś stawić czoła temu problemowi i być
częścią rozwiązania.
Gdy rozmawiam z ludźmi na temat niektórych wyzwań finansowych, przed jakimi stoimy, bardzo różnie na to
reagują. Dość często słyszę wówczas: "Niech mi pan lepiej o tym nie mówi". Inna reakcja, z jaką się spotykam,
jest taka: "Musimy myśleć pozytywnie. Całe to negatywne podejście jest złe" lub "Bóg rozwiąże ten problem".
Tak wypowiadają się ludzie o niskiej inteligencji finansowej. Zamiast stawić czoła tym przeciwnościom i zapytać:
"Jak mogę zarobić na tych problemach?", wolą schować głowę w piasek. I to właśnie dlatego miliony, jeżeli nie
miliardy, ludzi boleśnie to odczują w nadchodzących latach. Zamiast popatrzeć na ten problem jak na okazję, wolą
mieć klapki na oczach.
Bogaty ojciec nauczył mnie, niedługo po pierwszym kryzysie naftowym w latach 1973-74, że ropa i zamożność są
bezpośrednio ze sobą związane. Mawiał: "Zamożność równa się energia". Ponieważ odbywałem praktykę w firmie
Standard Oil, pływając od 1966 roku na ich tankowcach, byłem zainteresowany tymi sprawami. Wyjaśnienie
bogatego ojca było proste. Zwykł mówić: "Gdy koszt energii spada, nasza zamożność wzrasta". Tak można byłoby
zapisać to równanie:
A w przypadku większości ludzi, gdy koszt energii wzrasta, ich zamożność spada.
Rok 1974, ten sam, w którym rozpocząłem karierę biznesową jako świeżo upieczony przedstawiciel handlowy firmy
Xerox, potwierdził teorię bogatego ojca. W tymże roku wysokie ceny ropy naftowej stały się przyczyną tego, że
gospodarka się załamała. Ludzie nie wypożyczali już kserokopiarek. Wręcz przeciwnie, wypowiadali podpisane
wcześniej umowy. Podczas mojego pierwszego spotkania z klientem dosłownie padłem na kolana - błagałem, a nie
sprzedawałem. Błagałem go, żeby nie wypowiadał umowy. Pamiętam, jak jeden klient powiedział: "Po co mi
kserokopiarka? Mój biznes nie istnieje". To jest jedynie mały przykład tego, co się dzieje, gdy cena energii rośnie.
Zamiast zarabiać pieniądze, przez pierwsze 2 lata byłem w stosunku do firmy pod kreską. Byłem im winny
pieniądze, bo za każdym razem, gdy ktoś zrywał umowę o wypożyczenie kopiarki, kosztami prowizji wypłaconej już
wcześniej przedstawicielowi handlowemu, który tę umowę podpisał, był obciążany przedstawiciel, który danego
klienta stracił. Nie mogłem niczego sprzedać, przymierałem głodem i w ciągu tych 2 lat kilka razy byłem bardzo
blisko zwolnienia.
Złe czasy mogą sprawić, że staniesz się bogaty
Dobrą stronę tej sytuacji stanowił fakt, że problem pogarszającej się gospodarki w efekcie sprawił, że stałem się
lepszym sprzedawcą. Chociaż nie zarobiłem wtedy zbyt dużo, to zdobyte doświadczenie do dziś przynosi mi
korzyści. Moje biznesy odnoszą sukces, ponieważ potrafię sprzedawać - i ponieważ rozumiem znaczenie sprzedaży i
marketingu. W trudnych ekonomicznie czasach możesz dzięki temu mieć przewagę. To jedna z zasad, które tak
Donald Trump, jak i ja często powtarzamy: "Jeżeli zajmujesz się biznesem, to musisz nauczyć się sprzedawać".
Jak zwiększyłem moją inteligencję finansową?
Ponieważ na świecie brakowało ropy, bogaty ojciec zasugerował, żebym dowiedział się czegoś więcej na temat
przemysłu naftowego. W latach 1966-1969 pracowałem dla Standard Oil - jako praktykant oraz jako trzeci oficer na
ich tankowcach. A że interesowała mnie ropa, łatwiej było mi dowiedzieć się o niej czegoś więcej.
Gdy zacząłem odnosić sukcesy jako przedstawiciel handlowy firmy Xerox, to aby dowiedzieć się więcej o ropie,
zatrudniłem się na pół etatu w firmie naftowej z Oklahomy, która sprzedawała udziały w inwestycjach
pozwalających na korzystanie z ulg podatkowych. W tamtych czasach można było zainwestować 100 tysięcy
dolarów i otrzymać z tego tytułu ulgę podatkową w wysokości czterokrotności swojej inwestycji. Na przykład, przy
zainwestowaniu 100 tysięcy dolarów można było skorzystać z ulgi podatkowej w wysokości 400 tysięcy. Zatem taki
inwestor mógł zarobić więcej na wydobyciu ropy naftowej i płacić niższe podatki - jest to jeden z powodów, dla
których bogaci stawali się jeszcze bogatsi.
Sprzedaż tych naftowych ulg podatkowych w okresie wysokich cen w tej branży nauczyła mnie kilku ważnych
rzeczy. Pierwszą z nich był fakt, że nie każdy biznes cierpiał z powodu kryzysu naftowego. To otworzyło mi oczy i
zacząłem rozumieć, że w rzeczywistości wiele osób się bogaciło, podczas gdy inni byli coraz biedniejsi. Gdy to sobie
uświadomiłem, zaczęła się rozwijać moja inteligencja finansowa - zobaczyłem dzięki temu inny świat. Po moich
doświadczeniach ze sprzedażą kserokopiarek firmy Xerox i sprzedaży ulg podatkowych bogatym w moim wolnym
czasie doszedłem do wniosku, że ja też chcę być bogaty.
Nauka
Spójrz na poniższe równanie:
Okrutna rzeczywistość jest taka, że gdy ceny energii idą w górę, zamożność kraju spada, ale nie dotyczy to osób o
wysokiej inteligencji finansowej, które potrafią inwestować mądrze.
Dlatego gdy jesteś bogaty, równanie to może wyglądać tak:
Wybór należy do Ciebie. Możesz zdecydować, które z powyższych równań bardziej Ci odpowiada.
Zostałem wspólnikiem w przedsięwzięciach, których celem było znalezienie ropy naftowej, ponieważ chciałem
znaleźć się wśród ludzi bogatych. Dziś nadal inwestuję w spółki naftowe i gazowe, tak jak robiłem to w latach 70. i
80. poprzedniego wieku.
W dzisiejszych czasach ulgi podatkowe (choć nie tak korzystne jak w przeszłości) nadal są kuszące. Za każde 100
tysięcy dolarów, które dziś zainwestuję, uzyskam 70 procentowy odpis oraz 15 procentową ulgę podatkową z tytułu
wyczerpania się surowców naturalnych. Oznacza to, że gdy zainwestuję taką kwotę, mogę odpisać sobie od
przychodu 70 tysięcy dolarów i na każdego dolara przychodu otrzymuję 15 procentową ulgę podatkową, czyli
zarabiam więcej i płacę niższe podatki. Spróbuj zrobić tak samo z oszczędnościami, akcjami, obligacjami czy
jednostkami uczestnictwa funduszy inwestycyjnych. Wiedza o tym, jak zarabiać więcej i płacić mniejsze podatki,
świadczy o dużej inteligencji finansowej.
W moim przypadku wystarczyło znaleźć uczciwą firmę naftową. Jak przed laty powiedział mi bogaty ojciec: "Z
definicji naftowiec to kłamca stojący obok dziury w ziemi". Możemy także zamienić słowo naftowiec na poszukiwacz
złota.
Dziś zarabiam dużo pieniędzy na sprzedaży moich książek i gier, jednak większość mojego majątku pochodzi z
mojej kopalni złota w Chinach, kopalni srebra w Ameryce Południowej, moich firm działających na rynku
nieruchomości oraz spółek naftowych w Stanach Zjednoczonych.
Za każdym razem, gdy jakiś reporter zadaje mi pytanie: "Czy napisanie książki o stawaniu się bogatym nie jest
najlepszym sposobem, żeby samemu stać się bogatym?" - śmieję się i odpowiadam: "Jeśli myśli pan, że napisanie
międzynarodowego bestsellera i stworzenie edukacyjnej gry planszowej jest łatwe, to dlaczego sam pan tego nie
spróbuje?". Moim zdaniem o wiele łatwiej jest znaleźć ropę czy złoto, niż napisać bestseller.
Donald Trump i ja piszemy książki, ponieważ obawiamy się, że Amerykanie i ludzie na całym świecie mają przed
sobą niespokojne pod względem finansowym czasy. Chcielibyśmy nie mieć racji, ale martwi nas to, że finanse
milionów ludzi ucierpią z powodu nadchodzących sztormów na finansowym oceanie. Nasze przesłanie brzmi: kiedy
masz odpowiednią wiedzę finansową oraz właściwie się przygotowujesz, możesz rozwinąć swoją inteligencję
finansową i przepłynąć przez te wzburzone wody, i w efekcie stać się bogatszym.
Wypowiedź Donalda
Wiedza zastępuje strach
Nasze przesłanie brzmi: przy odpowiedniej wiedzy finansowej oraz planowaniu możesz przejść przez niespokojne
czasy burz w naszym finansowym świecie, bo potrafisz znajdować sposoby rozwiązywania różnych problemów -
dzięki tym umiejętnościom możesz stać się bogaty.
Przypomina mi to prosty przykład rozwiązania problemu. Gdy niedawno w moim biurze zjawił się Robert, który
przyszedł porozmawiać o książce, na środku pokoju stało czerwone krzesło. Zapytałem go, czy mu się podoba i ile,
jego zdaniem, kosztowało.
Stał i patrzył na to eleganckie, wyściełane, pokojowe krzesło, i w końcu powiedział:
- Nie mam pojęcia.
Byłem bardzo zadowolony.
- Mike, menedżer mojego pola golfowego w Kalifornii, zadzwonił i powiedział, że potrzebuje 150 krzeseł do
restauracji i że zaoferowano mu krzesła po 1500 dolarów za sztukę. Wyglądało mi to na drogi interes, więc zamiast
się zwyczajnie zgodzić, zadzwoniłem w kilka miejsc.
- To krzesło kosztowało mnie 90 dolarów - powiedziałem z dumą. - Jest fantastyczne. Jest najlepsze. Proszę, usiądź
na nim. I w dodatku jest lepsze od tego za 1500 dolarów. Czy wiesz, ile pieniędzy oszczędziłem, odbywając
zaledwie kilka rozmów telefonicznych?
To jest kwestia przywództwa i umiejętności rozwiązywania problemów. Jeżeli moi pracownicy uważają, że
bezmyślnie wydaję pieniądze, to i oni tak będą je wydawać. Tak więc robię to nie tylko po to, aby oszczędzić środki,
ale także aby dać przykład mojemu zespołowi. Nie boję się, jak wiesz, wydawać pieniędzy. Lubię kupować to, co
najlepsze. Jednak nie lubię marnować pieniędzy. Tak wielu ludzi szarpie się ze swoimi finansami, bo chcąc
zaoszczędzić, kupują tanio. Możesz stać się bogaty, będąc skąpym, ale kto chciałby być bogatym skąpcem?
Nawet gdy znajdowałem się w finansowych tarapatach, nigdy nie byłem skąpy. Gdy moja firma była w dołku, cały
czas dobrze opłacałem swoich pracowników. I to właśnie dlatego kupuję najlepsze krzesło po najlepszej cenie. Nie
lubię przepłacać, szczególnie gdy mogę dostać lepszy towar za mniejszą kwotę. Oczekuję, że moi pracownicy będą
postępować tak samo.
Dobrze by było, abyśmy wszyscy pamiętali o tym, że nieznaczny nawet wysiłek jest stokroć lepszy od wymówek.
Gdyby każdy z nas trochę się postarał zrozumieć to, co dzieje się wokół niego, jeślibyśmy wykonali ten wielki skok
naprzód i zaczęli używać swojej wyższej, niepopadającej w samozadowolenie części umysłu, to moglibyśmy w
rezultacie zacząć przytomnie myśleć. Rozwiązywanie problemów to najbardziej efektywna edukacja. Jak
zrozumienie może zastąpić nienawiść, tak wiedza może zastąpić strach.
Ignorancja może i jest łatwiejszą drogą, ale często bywa następstwem strachu. Jak powiedział Robert Frost:
"Niczego bardziej się nie boję, niż wystraszonych ludzi". Zmniejsz swój strach i dodaj sobie odwagi.
Podobają mi się rysunki Roberta i gdy patrzę na jego strzałki oznaczające energię i zamożność, myślę o tym, jak
nasza energia może zwiększać majątek. Jeżeli jesteś dość wytrwały, aby stanowczo iść naprzód, to jest to
wspaniała energia sama w sobie. I jeśli będziesz koncentrował się na swoim działaniu, jest całkiem możliwe, że
odniesiesz sukces. Zawsze podobało mi się stwierdzenie Aleksandra Grahama Bella: "Skoncentruj wszystkie swoje
myśli na pracy, którą musisz wykonać. Promienie słońca nie parzą, dopóki nie zostaną skupione". Jeżeli potrafisz
kontrolować swoją energię, to masz dużą szansę na stworzenie i kontrolowanie swojego majątku. Obydwie Twoje
strzałki będą skierowane we właściwym kierunku.
Nauczyłem się, że to, co jest ważne, może czasami być niewidoczne dla oka. W tym momencie potrzebna jest
przenikliwość. Przywódcy to ludzie, którzy zastąpili strach przenikliwością, dlatego potrafią przewidywać to, co
nieuniknione. Ich wiedza pomogła im wyrobić w sobie jasność myślenia, która może skutecznie zastąpić strach i
która w znacznym stopniu zwiększa ich szanse odniesienia sukcesu.
Rozwiązywanie problemów jest o wiele łatwiejsze, jeżeli myślisz o nich jak o wyzwaniach. Możesz tak je
postrzegać, bo są one częścią naszego życia. Pozytywne podejście do problemów bez wątpienia doda Ci więcej
energii. Mówię "bez wątpienia" z pełnym przekonaniem, ponieważ wiem, że stwierdzam fakt - wiem to z
doświadczenia. Pewność siebie jest wielkim krokiem w kierunku odwagi, w konfrontacji z którą strach zniknie.
Robert mówi, że problem może stworzyć okazję. Dobrze powiedziane - ja też się z tym zgadzam. Jeżeli zaczniesz
patrzeć na problemy w ten sposób, to gwarantuję, że znajdziesz się na dobrej drodze do ich rozwiązania. Miałem
już różne poważne kłopoty - na przykład zadłużenie o łącznej wartości kilku miliardów dolarów - ale nigdy nie
zbankrutowałem i dziś odnoszę większe sukcesy niż kiedykolwiek wcześniej, mówię więc z doświadczenia.
Budynek Trump Tower od tak dawna znajduje się na mapie Nowego Jorku jako obiekt wart obejrzenia, że ludzie
zapominają, iż nie pojawił się on na Manhattanie z dnia na dzień. Napotkałem wiele przeszkód, musiałem uporać
się z licznymi przeciwnościami, żeby mój nowy budynek mógł być usytuowany właśnie w tym miejscu, czyli obok
sklepu jubilerskiego Tiffany and Co. Musiałem rozwiązać wiele problemów. Najpierw chciałem kupić budynek sklepu
Bonwit Teller, ale jego właściciele myśleli, że postradałem zmysły. Nie poddałem się, choć 3 lata zajęło mi dojście z
nimi do porozumienia. Potem chciałem kupić prawa własności przestrzeni powietrznej nad tą działką. Ich zakup
miał mi umożliwić zbudowanie o wiele wyższego budynku. Gdy już je zdobyłem, wciąż bezwzględnie musiałem
dokupić niewielką działkę, ponieważ przepisy dotyczące zagospodarowania terenu wymagały, aby za każdym
budynkiem znajdowało się 9 metrów wolnej przestrzeni. Kosztowało mnie to kolejne analizy i negocjacje. Na
domiar wszystkiego, razem z moim architektem Derem Scuttem przejrzeliśmy przynajmniej 50 projektów, z
każdego wybierając to, co najlepsze, i uwzględniając wszystko to w ostatecznym projekcie. Potem nasz projekt
musiał zostać zatwierdzony przez władze miasta i trzeba było uzyskać odpowiednie pozwolenia na budowę.
To tylko część historii związanej z Trump Tower. Żaden z tych etapów nie był łatwy, ale każdy z nich potraktowałem
jako wyzwanie i dobrze się bawiłem, dopracowując szczegóły. Gdybym tak tego nie widział, łatwo byłoby się
zniechęcić. Jednak się nie poddałem i teraz mam piękny budynek, który jest znany na całym świecie. Czy było
warto? Tak! I jest to wspaniały przykład rozwiązywania problemów.
Inną ciekawą historią związaną z Trump Tower jest sama nazwa. Początkowo chciałem nazwać ten budynek Tiffany
Tower - z powodu jego lokalizacji. Znajomy zapytał mnie, dlaczego chcę wykorzystać jakieś inne znane nazwisko
jako nazwę budynku, który jest moją wizją i który ja zbudowałem. Jego pytanie trafiło w samo sedno. I tak
powstała nazwa Trump Tower.
Robert i ja jesteśmy świadomi tego, że problemy mogą być złożone i czasami zdawać się może, że zupełnie nie
widać ich końca. Jednak chcemy zachęcić Cię do postrzegania ich jako wyzwań, dzięki którym będziesz miał szansę
na wielkie osiągnięcia. Pamiętaj, że nic nie jest łatwe. Ale chcesz przecież coś osiągnąć. Masz już na tyle dużą
inteligencję finansową, że sam to wiesz.