Stefan Żeromski Opowiadania opracowanie

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

Okoliczności powstania małych form prozatorskich S. Żeromskiego........................................2

Siłaczka – wzór do naśladowania...............................................................................................4

Streszczenie.........................................................................................................................................4

Ofiarna postawa Stanisławy Bozowskiej.............................................................................................6

Doktor Paweł Obarecki – uosobienie konformizmu i bierności.........................................................7

Przesłanie i kompozycja Siłaczki.........................................................................................................8

Nierówność społeczna w Zapomnieniu.....................................................................................10

Streszczenie.......................................................................................................................................10

Tragiczny los ojca i syna...................................................................................................................11

Okrucieństwo dziedzica.....................................................................................................................12

Dwoista postawa gajowego...............................................................................................................13

Poetyka Zapomnienia........................................................................................................................14

Problem wyzysku bezrolnych chłopów w Zmierzchu................................................................15

Streszczenie.......................................................................................................................................16

Naturalistyczny obraz pracy Gibałów...............................................................................................17

Motyw zmierzchu...............................................................................................................................18

Krzywda społeczna w utworze Doktor Piotr............................................................................19

Streszczenie.......................................................................................................................................20

Los zdeklasowanego szlachcica Dominika Cedzyny.........................................................................22

Awans społeczny Bijakowskiego.......................................................................................................23

Znaczenie i poetyka utworu...............................................................................................................23

Problematyka narodowa w opowiadaniu Rozdziobią nas kruki, wrony...................................25

Streszczenie.......................................................................................................................................26

Charakterystyka i los Winrycha........................................................................................................27

Stosunek chłopa do powstania..........................................................................................................28

Wymowa i językowe ukształtowanie tekstu........................................................................................29

Stosunek Polaków do powstania w utworze Echa leśne...........................................................31

Streszczenie.......................................................................................................................................31

Postawa kapitana Rymwida..............................................................................................................33

Charakterystyka zdrajcy – generała Rozłuckiego.............................................................................35

Technika kontrastu — refleksje o stosunku do ojczyzny...................................................................36

Znaczenie opowiadań S. Żeromskiego......................................................................................38

Przypisy.....................................................................................................................................41

strona 1 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

Okoliczności powstania małych form prozatorskich S.

Żeromskiego

Krótkie utwory prozą wypełniają pierwszy etap pisarskiej aktywności Stefana Żeromskiego.

Tomy zatytułowane Opowiadania (1895) i Rozdziobią nas kruki, wrony... (1895) są skarbnicą

motywów i zagadnień, które w późniejszym okresie zostaną szerzej skomentowane w

powieściach. Problematyka owych małych form dotyczy spraw najbardziej aktualnych i

istotnych w końcu XIX wieku.

Jeszcze nie przebrzmiały ideały pozytywizmu, a już stało się rzeczą oczywistą, że marzenia

o poprawie sytuacji w kraju nie zostały zrealizowane i nie ma jasnych perspektyw na

przyszłość. Nierówność społeczna nadal się utrzymuje, a nawet pogłębia, uwłaszczenie nie

zapewniło godniej szych warunków życia biedocie wiejskiej, wielkie obszary nędzy można

zaobserwować w miastach, nadal warstwy społeczne nie znajdują wspólnego języka, stan

oświaty jest katastrofalny, osiągnięcia medycyny są dostępne dla bogatych i utrzymuje się

stan niewoli narodowej. Wcześniejsze próby oceny klęski powstania listopadowego nie

przyniosły oczekiwanych efektów, nie pogłębiono również świadomości narodowej warstwy

niewykształconej.

Zagadnienia te były Żeromskiemu bardzo bliskie i dostępne poprzez obserwację otoczenia i

osobiste doświadczenia. Sposób przedstawienia rażących znaków czasu (końca wieku)

ś

wiadczy o wielkim osobistym zaangażowaniu pisarza, o poczuciu odpowiedzialności za ten

stan rzeczy i dążeniu do poprawy sytuacji. Przedstawione zdarzenia, konfrontacje postaw,

momenty o wielkim ładunku emocjonalnym miały na celu poruszenie sumień, zaapelowanie o

radykalne zmiany w mentalności Polaków, o zauważenie najbardziej palących problemów

społecznych. Prozę Żeromskiego cechuje ostry i demaskatorski realizm o wyraźnym

naturalistycznym zacięciu; bezkompromisowość moralna w nazywaniu brzydoty i

okrucieństwa życia; płomienny, żarliwy patriotyzm.

1

Jak dalej czytamy we Wstępie do wydania opowiadań w serii Biblioteka Narodowa,

Ż

eromski związany był w tym czasie z terenem Gór Świętokrzyskich (Psary, Strawczyn,

Ciekoty, Górno, Ruda, Chobrzany, Kurozweki, Sieradowice i Oleśnica). Ciągle żywa w

Okoliczności powstania małych form prozatorskich S. Żeromskiego strona 2 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

rodzinie pamięć powstania, możliwość obserwacji poniżającego życia biedoty wiejskiej,

osobiste doświadczenia związane z oświatą, wreszcie obraz inteligencji, która dąży do

niepodległości, ale nie umie jej zdobyć, zostały skomentowane poprzez sytuacje

przedstawione w utworach pisarza.

Publikacja opowiadań zwróciła na młodego prozaika uwagę recenzentów

2

i pobudziła do

dyskusji dziennikarzy. Poruszane w utworach kwestie społeczne znalazły rozszerzony

komentarz w prasie.

Jako pierwszy ukazał się w Warszawie zbiór Opowiadania, w którym Żeromski zamieścił

m.in. teksty: Zapomnienie, Doktor Piotr, Zmierzch, Siłaczka. Tom Rozdziobią nas kruki,

wrony... autor wydał w Krakowie pod pseudonimem – Maurycy Zych. Dzięki znacznej

swobodzie na terenie Galicji mógł się ukazać zbiór z tytułowym mocnym akcentem

nawiązującym do czasu powstania, ale przecież ujmującym problemy narodowe z

ukierunkowaniem na przyszłość (forma gramatyczna czasownika w tytule). To może

najbardziej dobitny przykład „małej prozy” dowodzący zaangażowania autora w sprawy

ojczyzny. Niedługo później ukazał się tekst O żołnierzu tułaczu (czasopismo „Głos”, 1896).

W 1905 r. Żeromski wydał zbiór zatytułowany Echa leśne. Powrót do tematu powstania

związany był z nasilającymi się rewolucyjnymi nastrojami tego czasu. Zdarzenia są

komentowane z większej perspektywy czasowej, ale przecież wracają – jak echo (por. tytuł

utworu i książki).

Pisarz wielokrotnie podejmował krótkie formy wypowiedzi literackiej. Poza wskazanymi

wyżej tekstami ukazały się inne, np. Ananke, Oko za oko, Mogiła. W niniejszym opracowaniu

skupimy uwagę na dziełach omawianych w ramach programu szkoły średniej.

Zaproponowana tu kolejność tekstów związana jest z ich układem w wydaniu Biblioteki

Narodowej.

Zanim przystąpimy do bliższej prezentacji utworów, przywołajmy opinię Jana Zygmunta

Jakubowskiego: Z potężniejącego i utwierdzanego własnymi doświadczeniami protestu

przeciwko krzywdzie społecznej, z coraz bardziej świadomego przekonania o

niewystarczalności postulatów pozytywistycznych dla rozwiązania trudnych spraw

Okoliczności powstania małych form prozatorskich S. Żeromskiego strona 3 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

społecznych i narodowych, z rosnącej odrazy do ugodowości i kosmopolityzmu klas

panujących zrodziły się arcydzieła nowelistyki Żeromskiego [...].

3

Nazywane nowelami lub opowiadaniami, utwory te są w istocie nawiązaniem do

konstrukcji noweli z dodaniem rozszerzonych opisów, a więc termin opowiadanie wydaje się

jak najbardziej uzasadniony.

Siłaczka – wzór do naśladowania

Siłaczka stała się sztandarowym przykładem utworów komentujących realizację haseł

pozytywistycznych w praktyce i skłoniła do prasowej dyskusji o katastrofalnej sytuacji

oświaty. Autor rozważa tu również zagadnienie wierności ideałom, konfrontując w tym celu

losy dwu głównych postaci: Stanisławy Bozowskiej i Pawła Obareckiego. W tle rozważań

ukazane są bardzo trudne warunki życia na wsi. Utwór został poprowadzony z wyraźnie

dydaktycznym zamiarem wskazania jedynie słusznej, ofiarnej postawy tytułowej Siłaczki –

Stanisławy.

Streszczenie

Akcja toczy się w małym miasteczku, Obrzydłówku, oraz we wsi, w której pracowała

Stanisława Bozowska, w końcu XIX w., na terenie zaboru rosyjskiego.

Doktor Paweł Obarecki oddaje się rozmyślaniom, które relacjonuje narrator. Właśnie wrócił

do domu po grze w winta (karty), którą regularnie odbywa wespół z miejscową „elitą”:

księdzem, aptekarzem, naczelnikiem poczty i sędzią. Przed sześcioma laty osiadł w

Obrzydłówku, żeby – zgodnie z głoszonymi ideałami – nieść pomoc medyczną

najbiedniejszym, uczyć ich higieny. Zdając sobie sprawę z nędzy chłopów, planował

upowszechnić również usługi całkowicie darmowe. Kupiwszy podręczną apteczkę, naraził się

aptekarzowi i felczerowi, którzy bogacili się dzięki produkcji własnych „leków”. Te starania

podejmował z zapałem, jednak wobec dotkliwych trudności szybko się zniechęcił. Po okolicy

zaczęły krążyć plotki o jego związkach z duchami i marnym przygotowaniu do zawodu,

Streszczenie strona 4 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

wybijano mu szyby. Doktor Obarecki coraz bardziej słabnie w zapale do pracy, aż w końcu

poddaje się.

Nowy model egzystencji doktora oparty jest na kompromisie a nawet pozornej przyjaźni z

aptekarzem i felczerem, zarabianiu pieniędzy i doskwierającej nudzie. Obarecki rezygnuje z

ambicji zawodowych, ideałów społecznikowskich, przestaje mieć jakiekolwiek potrzeby

kulturalne (wstręt do czytania) i oddaje się nudzie. Dom prowadzi mu dwudziestoczteroletnia

gospodyni.

Momentem przypomnienia sobie czasu studiów i entuzjazmu do pracy dla ludu jest

nieoczekiwane spotkanie z dawną sympatią, Stanisławą Bozowską. Poproszony o pomoc,

pojechał do odległej o trzy mile wsi, gdzie poważnie zachorowała nauczycielka. Rozpoznał w

niej Stasię. Była w bardzo ciężkim stanie, chora na tyfus. Dzięki sołtysowi udało się znaleźć

parobka, który za trzydzieści rubli, mimo śnieżnej zamieci, zgodził się przywieźć z

Obrzydłówka chininę. Paweł dowiaduje się, że Stasia pracuje tu od trzech lat, orientuje się, że

ż

yje ona w skrajnym ubóstwie (jest to oczywiście wynik jej wierności ideałom – darmowo

uczyła biednych wieśniaków).

Oczekując na lek, doktor Obarecki rozmyśla w sąsiedniej dużej sali lekcyjnej o studenckich

latach, swoich planach małżeńskich. Oboje byli biedni. Ona – siedemnastoletnia panienka z

długim warkoczem – chciała po ukończeniu gimnazjum studiować, jak on, medycynę, ale

wobec braku pieniędzy wyjechała, by podjąć pracę nauczycielki. Poznał ją osobiście w domu

zaprzyjaźnionego z nim małżeństwa „społeczników” – młodych, biednych, rozumiejących

potrzeby innych. Nie przyjęła jego oświadczyn, zrezygnowała z osobistego szczęścia w imię

służby społeczeństwu.

Po sześciogodzinnym oczekiwaniu na parobka Paweł sam wyrusza po lek. Kiedy wraca, w

południe, Stanisława nie żyje. Jego rozpacz nie może już niczego zmienić. Stolarz wykonuje

na polecenie doktora skromną trumnę z czterech nieheblowanych desek. Ze znalezionego listu

Stasi do koleżanki, Heleny, doktor dowiaduje się, że nauczycielka napisała podręcznik Fizyka

dla ludu i prosiła o przygotowanie go do druku (sama źle się czuła).

Chłopiec, który jeździł po lekarstwo, nie mógł dotrzeć do celu, ponieważ osłabł koń. Sam

wrócił do wsi pieszo. Teraz przyszedł oddać książki pożyczone wcześniej od nauczycielki.

Streszczenie strona 5 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

Ten fakt dowodzi, jak ofiarnie pracowała – rozpaliła w wiejskiej młodzieży pragnienie

wiedzy.

Rozpaczając po jej śmierci, Paweł wygłosił nad jej ciałem pochwalną mowę, pożegnał się z

nią i z płaczem odjechał saniami. Przez jakiś czas doktor zmienił tryb życia, przestał grywać

w winta, zaczął czytać Dantego, odprawił gospodynię. Obecnie ma się znakomicie: utył,

pieniędzy worek uczciwy nazbijał (48).

4

Satysfakcję przyniosło mu to, że miejscowa

„śmietanka” (optymaci) dała się przekonać do palenia papierosów w niesklejanych gilzach (a

więc zdrowszych). Utwór kończy się ironicznym komentarzem narratora: Nareszcie!... (48),

podkreślającym wielkie „osiągnięcie” doktora.

Ofiarna postawa Stanisławy Bozowskiej

Głównym bohaterem w przebiegu akcji jest doktor Paweł Obarecki, jednak to postawa Stasi

została wyeksponowana w tytule utworu i stanowi wzór do naśladowania. Prototypem postaci

była prawdopodobnie działaczka oświatowa, Faustyna Morzycka, której sylwetkę Żeromski

przedstawił wcześniej w Dziennikach.

5

Chociaż wiekiem młoda, Stanisława podejmuje

ś

wiadomą, dojrzałą decyzję o praktycznej realizacji hasła „pracy u podstaw”. Jako zdolna i

ambitna osoba zdobywa wiedzę, którą pragnie przekazać ludziom najbardziej pod tym

względem zaniedbanym. Przygotowuje w brudnopisie podręcznik, a kiedy sama nie jest już w

stanie dopilnować druku, powierza to zadanie zaufanej osobie. Jej wcześniejsza decyzja o

rezygnacji z małżeństwa wynika z przeświadczenia, że powinna podjąć misje społeczną

(kontynuatorem takiej postawy jest inny bohater Żeromskiego – doktor Tomasz Judym z

powieści Ludzie bezdomni).

Heroizm Stasi przejawia się nie tylko w wielkim zaangażowaniu zawodowym i

wyrzeczeniu się własnego szczęścia, ale również w codziennym skromnym, ubogim życiu.

Mieszkała w nędznym, słabo ogrzanym pokoiku, głodowała, pracowała do utraty sił. Stasia

Bozowska poniosła klęskę w wymiarze fizycznym (choroba i śmierć), ale zwyciężyła

duchowo, pozostając do końca przy swoich wzniosłych ideałach. Jej postawa wywołuje

współczucie i szacunek wiejskiej kobiety, rozpacz chłopca, który chciał przywieźć dla niej

Ofiarna postawa Stanisławy Bozowskiej strona 6 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

lekarstwo podczas śnieżnej zamieci i uczciwie odniósł jej książki. Na jego przykładzie można

stwierdzić, że wysiłki Stasi nie poszły na marne – zdołała wiele swoim uczniom przekazać i

wzbudziła w nich potrzebę poszukiwania wiedzy.

Stasia była bardzo młodą, kruchą istotą, kiedy podjęła decyzję o wyjeździe na wieś. Gdy

umarła (w wieku 23 lat), okazało się, że bardzo wiele dokonała, stała się prawdziwą Siłaczką,

która z uporem dążyła do poprawy losu najbardziej pokrzywdzonych. Samotnie realizowała

najistotniejsze zadania społeczne, nie oczekując za swoją pracę zapłaty.

Pisarz ukazuje tę postać poprzez relacje narratora i refleksje doktora Obareckiego.

Kształtuje jej sylwetkę z tendencją do idealizacji. Poprzez jej śmierć pokazuje, jak wiele

trzeba zaangażowania, by zmienić obraz Polski końca XIX w.

Doktor Paweł Obarecki – uosobienie konformizmu i bierności

Przeciwieństwem Stasi Bozowskiej jest doktor Paweł Obarecki, jej dawny adorator. Oboje

niegdyś wyznawali te same poglądy i zamierzali poświęcić się dla innych. Pragnienie

poprawienia losu biedaków stopniowo jednak wycisza się i Paweł ustępuje pod presją

ś

rodowiska oraz przykrych zdarzeń. Za cenę własnego spokoju rezygnuje z bezpłatnego

leczenia. Z czasem coraz gorzej traktuje pacjentów, leczy rutynowo, nie angażuje się w pracę,

widzi w przychodzących do niego ludziach brudny motłoch, stara się szybko załatwić sprawę

i wziąć zapłatę. Dąży do wygodnego życia, nie przejawia żadnych zainteresowań, z poczucia

nudy i dla podtrzymania odpowiednich kontaktów uczestniczy w towarzyskich spotkaniach

poświęconych głównie grze w karty.

Wydaje się, że w obecności ciężko chorej Stasi odżyją w nim na trwałe dawne wzniosłe

ideały, jednak stało się inaczej. Doktor Obarecki po krótkim okresie wyciszenia znowu wraca

do charakterystycznego dla Obrzydłowka stylu życia. Nie stać go na przeciwstawienie się

miejscowym zwyczajom, nie ma dość siły, by samotnie walczyć z otoczeniem, teraz nie ma

już nawet takiej potrzeby. Egzystencja doktora jest pozbawiona głębszego sensu. Nie ma w

nim pasji społecznikowskich ani zaangażowania zawodowego. Jest człowiekiem samotnym,

Doktor Paweł Obarecki – uosobienie konformizmu i bierności strona 7 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

więc nie realizuje się w relacjach rodzinnych. Nie ma zainteresowań kulturalnych. Chociaż

jest osobą młodą, czuje się wewnętrznie wypalony, nie potrafi zdobyć się na działanie.

Mentalność doktora zmieniła się diametralnie od czasu jego studiów w Warszawie.

Rzeczywistość zweryfikowała ambitne plany. Paweł okazał się słabeuszem, który zmarnował

wiele lat, odstąpił od swoich zasad, mimo poczucia klęski nie potrafił poprawić swojego

postępowania.

Przesłanie i kompozycja Siłaczki

Poprzez konfrontacje postaw doktora Obareckiego i nauczycielki Stanisławy Bozowskiej

Ż

eromski ukazał dwa modele zachowania wobec haseł pozytywizmu i problemów

społecznych w Polsce pod koniec XIX w. On jest człowiekiem biernym, niezdolnym do

działania, łatwo zaprzepaścił dawne ideały. Ona – drobna i krucha – okazała się jednostką

silną i wytrwałą, która potrafi stawić czoła przeciwnościom i do końca, nawet za cenę

własnego życia, walczyć o godność i poprawę bytu najuboższych. W istocie oboje ponoszą

klęskę, choć – oczywiście – Stasia jest triumfatorką w sferze wierności ideałom i wytrwałości

w realizacji zasad moralnych.

Zestawienie tak różnych osobowości i dróg życiowych ludzi, którzy wyszli z jednego

punktu, wyznawali te same poglądy i pragnęli angażować się społecznie na rzecz innych,

prowadzi do smutnych wniosków. Stanisława Bozowska odniosła wprawdzie moralne

zwycięstwo, ale jej śmierć przerwała dalszą pracę dla ludu. Doktor Obarecki poniósł klęskę w

wymiarze etycznym, jednak to on pozostał wśród żywych. Jednostki najbardziej cenne dla

społeczeństwa są w zdecydowanej mniejszości, niewiele mogą zdziałać, ale ich trud tym

bardziej należy docenić. Takich jak doktor jest znacznie więcej – aptekarz i felczer dbający o

swoje interesy, naczelnik poczty i pleban. Udają oni, że nie dostrzegają potrzeb społecznych,

uważają, że nie do nich należy poprawa świata, nie robią sobie wyrzutów z powodu

bogacenia się kosztem biedaków z Obrzydłówka i okolic.

Pisarz ukazuje postawę Stasi jako najbardziej wartościową i godną naśladowania, zaś

jednoznacznie potępia konformizm Pawła i jemu podobnych. Z ironią komentuje jego

Przesłanie i kompozycja Siłaczki strona 8 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

codzienne życie, pustkę duchową i brak zasad moralnych. Żeromski zwraca również uwagę,

ż

e trudno realizować ideały pracy u podstaw, program pozytywistów okazał się w praktyce

nierealny, trzeba jednak koniecznie dążyć do zmiany sytuacji w kraju. Pisarz wskazuje

najbardziej zaniedbane warstwy społeczeństwa i poprzez swój utwór apeluje o reakcję do

tych, którzy mogliby odmienić ich los.

Siłaczka ukazała się po raz pierwszy w „Głosie” w 1891 r. Jej popularność wzrosła wraz z

publikacją w 1895 r. w tomie Opowiadania. Ma przejrzystą konstrukcję: w relację z życia

Obareckiego wpleciono epizod o wyjeździe do chorej nauczycielki, zaś spotkanie z nią stało

się okazją do wspomnień doktora z czasów studenckich. Kompozycja tekstu ma charakter

klamrowy: rozpoczyna się i kończy podobnym „obrazkiem” z życia Pawła. Doskonale

przystają one do charakteru środowiska. Autor posłużył się „nazwą mówiącą” Obrzydłówek –

to siedlisko małomiasteczkowej miernoty, nudy, niemoralnych postaci wygrywających swoje

interesy za wszelką cenę – metodami przemocy, poniżania i wykorzystywania innych.

Technika kontrastu i ironiczny komentarz dotyczący Pawła Obareckiego prowadzą czytelnika

do wniosku, jak należy postępować, że trzeba wykazać się hartem ducha w działaniu i

wrażliwością na potrzeby innych ludzi – słabych, biednych, niewykształconych. Opowiadanie

Siłaczka ma charakter tendencyjny i dydaktyczny. Ukazuje problemy społeczne i stosunek do

nich w perspektywie moralnej. Poucza, która z prezentowanych postaw jest słuszna i godna

powielania. Pisarz ukazuje Siłaczkę jako postać piękną i szlachetną, zaś Pawła przedstawia

często z ironicznym komentarzem jako osobę godną pogardy.

Nie ma zgody między badaczami co do kwalifikacji gatunkowej utworu – raz bywa on

nazywany opowiadaniem, innym razem nowelą. Wydaje się jednak, że pierwszy termin jest tu

właściwy. Autor umieszcza w jednym ciągu zdarzeniowym związanym z osobą Pawła

opowieść o losach Stasi. Tekst został zaopatrzony w opisy, np. ironiczny opis aptekarzowej

lub granicząca z techniką psychizacji pejzażu hiperbolizowana relacja z burzy śnieżnej,

zapowiadająca groźne wypadki, kiedy doktor udaje się do chorej nauczycielki. Narrator

poświęca również sporo uwagi duchowym stanom („metafizyce”) doktora. Oczywiście daje

się tu zauważyć ostro zarysowany moment kulminacyjny, gdy Paweł rozpoznaje w chorej

Przesłanie i kompozycja Siłaczki strona 9 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

swoją dawną ukochaną, oraz wyraźne pokrewieństwo utworu z tendencyjną nowelą

pozytywistyczną.

Nierówność społeczna w Zapomnieniu

Akcja osadzona jest w końcu XIX w., po reformie uwłaszczeniowej, w zaborze rosyjskim.

Narrator jest uczestnikiem zdarzeń, wypowiada się w 1. osobie. Żeromski zwraca uwagę na

fakt, że ustawa o podziale ziemi nie uporządkowała spraw społecznych na wsi. Chłopi stali

się wolnymi obywatelami, jednak nie zawsze mogli utrzymać siebie i rodzinę z niewielkiego

gospodarstwa. Sytuacja ta prowadziła niejednokrotnie do drastycznych i niemoralnych

zachowań. Szansą na przeżycie była kradzież. Głód stał się dla niektórych rodzin powszednią

rzeczywistością i częstą przyczyną chorób i śmierci. Osobiste przeżycia i cierpienia wiejskich

nędzarzy nie interesowały ich niedawnych panów. Pisarz zwraca uwagę na konieczność

poprawy tragicznej sytuacji chłopów.

Streszczenie

Narrator wraz z dziedzicem, panem Alfredem, udają się przed świtem do gajowego

Lalewicza, który ma ich zaprowadzić w miejsce gromadzenia się dzikich kaczek. Zanim

jednak dochodzi do polowania, Lalewicz odkrywa świeże ślady i domyśla się, że zostawił je

złodziej – amator desek z tartaku. W tej sytuacji czatują w pobliżu wozu i wychudzonej

kobyły i niedługo później orientują się, że złodziejem niosącym cztery deski jest chłop Obala.

Lalewicz, żeby przypodobać się dziedzicowi, bije Obalę, później inicjatywę przejmuje sam

pan Alfred. Gajowy przypomina, że ów chłop kradł z pola niedojrzałe zboże na zupę. Obaj

straszą przyłapanego na gorącym uczynku sądem i kryminałem. Chłop błaga o litość,

tłumaczy, że nie miał innej możliwości zdobycia desek, nie stać go na trumnę dla syna. Żeby

przekonać się o prawdomówności Obali, wszyscy udają się do jego zagrody, gdzie w stodole,

w rojach much, leży wychudzone ciało piętnastoletniego chłopca. Żona Obali umarła

wcześniej, teraz odszedł jedyny syn. Chłop (również sczerniały od brudu i potwornie

Streszczenie strona 10 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

wychudzony) prosi o darowanie winy, obiecuje odrobić stratę, jednak dziedzic oczekuje innej

rekompensaty. Nie licząc się z nędzą Obali, żąda od niego pięciu rubli – czterech dla siebie,

jednego na kościół. Decyzja ma zapaść następnego dnia. Wobec braku pieniędzy Obali grozi

więzienie.

Lalewicz, poproszony o pomoc przy zrobieniu trumny, stanowczo odmawia, jednak za

chwilę, gdy pan Alfred i narrator oddalają się, obiecuje wrócić, zachowuje się zupełnie

inaczej niż w obecności dziedzica, obiecuje poprosić o darowanie kary (narrator podsłuchuje

rozmowę). Istotnie, zwraca uwagę pana na to, że ów chłop ma zaledwie dwie morgi lichej

ziemi (piachu lotnego), więc nie ma z czego zapłacić kary, zaś w więzieniu wyszkoli się na

lepszego złodzieja. Dziedzic nie podejmuje na razie żadnej decyzji.

Okolice stawów pełne są wszelkiego ptactwa wodnego. Narrator obserwuje naturę. Jego

uwagę zwraca szczególna scena. Siedzący na drzewie chłopak wyrzuca z gniazda pisklęta

wron, a drugi je łapie. Wrona – jak oszalała – w rozpaczy krąży w pobliżu, bije skrzydłami,

ale nie może obronić swoich dzieci. Chłopcy są tak okrutni, ponieważ nędza zabiła w nich

ludzkie odruchy, a poza tym liczą na zysk (leśniczy płaci za parę ptasich nóg trzy grosze).

Narrator leży na trawie i rozmyśla o drastycznych wydarzeniach tego ranka. Z zazdrością

myśli o Obali i o wronie, którzy potrafią przeżyć swoje nieszczęścia dzięki „prawu

zapomnienia”, które dała im przyroda. Dla nich „żyć” znaczy „zapomnieć” (62).

Tragiczny los ojca i syna

Zapomnienie ukazuje problem nędzy małorolnych po uwłaszczeniu. Chłop, chociaż wolny,

nadal pozostaje w zależności od pana. Ucieka się do kradzieży pożywienia (niedojrzałe kłosy

zbóż, deski na trumnę dla dziecka). Wygląd Obali świadczy o tym, że niewiele różni się od

zwierzęcia – brudny, obdarty, z głodu zdolny do wszystkiego.

Jest całkowicie uzależniony od humoru pana, nie potrafi sam się obronić, bez oporów

pozwala się poniżać i bić. Nauczony prosić i kłaniać się, tylko w ten sposób stara się o

darowanie kary.

Tragiczny los ojca i syna strona 11 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

Obala został przedstawiony w porównaniu z koniem. On sam, jego kobyła, również jego

zmarły syn wyglądem dowodzą, że stan życia bezrolnych i małorolnych jest katastrofalny.

Chłop nie ma pieniędzy na żywność, ubranie i nie może (jeśli nie chce naruszać prawa)

godnie pochować swojego dziecka. Stoi przed konfliktem sumienia: ukraść, żeby przetrwać

czy umierać z głodu, ukraść, by zgodnie z czcią dla zmarłego człowieka pogrzebać ciało

własnego dziecka czy zbezcześcić je, chowając bez trumny. Tekst ukształtowany jest w ten

sposób, żeby czytelnik zdobył się na zrozumienie sytuacji Obali i współczucie. Chłop

doskonale wie, że zawinił, ale jego postępowanie wymusiła skrajna bieda.

Autor zasygnalizował, że tragiczny los stał się udziałem całej rodziny. Żona i syn Obali

umarli – dziecko w wieku piętnastu lat, prawdopodobnie z głodu. Pozostały przy życiu chłop

z rozpaczą spogląda na wątłe ciało chłopca, przeżywa swoje nieszczęście, ale stara się

powściągnąć emocje. Jak mówi narrator, jego nędzna egzystencja będzie trwała nadal dzięki

biologicznemu prawu zapomnienia. Obala został przedstawiony jako człowiek kierujący się

podstawowymi instynktami, prawie jak zwierzę. Jest to, oczywiście, wynik warunków jego

ż

ycia – w tej sytuacji liczy się tylko przetrwanie choćby jeszcze jednego dnia.

Okrucieństwo dziedzica

Pan Alfred jest człowiekiem bezwzględnym, okrutnym, wyniosłym. Pomiędzy nim a Obalą

jest przepaść nie do pokonania. Dziedzic traktuje chłopa jako gorszego od siebie, nie próbuje

zrozumieć motywacji jego działania, interesuje go tylko utrata własności i chęć ukarania

złodzieja. Wyprawa na kaczki staje się mniej istotna, gdy jest okazja, żeby „zapolować” na

kogoś, kto – jak sugeruje Lalewicz – regularnie kradnie deski z tartaku.

Spotkanie z Obalą ujawnia najgorsze cechy charakteru pana Alfreda. Dziedzic poniża

chłopa, drwi sobie z niego, ironizuje i bije, podczas gdy tamten nawet nie próbuje się bronić.

Wyjaśnienia Obali nie tylko nie wywołują współczucia ani litości, ale wzbudzają podejrzenie,

ż

e kłamie, by uniknąć kary. Dziedzica nie wzrusza nawet widok martwego dziecka. Ciągle

myśli wyłącznie o tym, żeby dać Obali nauczkę, tym bardziej, że Lalewicz wspomina o

niszczeniu jego zboża. To, że kradzieże wynikają z głodu i nędzy, nie ma dla pana Alfreda

Okrucieństwo dziedzica strona 12 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

znaczenia. Kiedy słyszy, że chłop nie ma gotówki, wyznacza mu karę właśnie w tej formie.

Żą

da również jednego rubla na kościół, by w ten sposób zyskać sobie (cudzym kosztem)

względy u księdza. Bezwzględność i okrucieństwo dziedzica wobec tak wielkiego

nieszczęścia chłopa to skutki uwłaszczenia, które nie umożliwiło godnych warunków życia

prawnie wolnym, ale w praktyce nadal uzależnionym od panów.

Dziedzic wykorzystuje swoją przewagę nad człowiekiem, który nie ma pieniędzy i środków

do życia, ani nie zna swoich praw. Wykazuje przy tym nadzwyczajny cynizm i brak

wrażliwości – deski na trumnę, którą zakopie się w ziemi, to według niego przejaw

marnotrawstwa. Jest egoistą, niemoralnym i nieczułym na głód i ból drugiego człowieka,

zdolnym do wyśmiewania, fizycznego i psychicznego znęcania się nad bezsilnym nędzarzem.

Dwoista postawa gajowego

Lalewicz chce stworzyć wrażenie, że jest całkowicie oddany dziedzicowi, prowadzi na

miejsce polowania, troszczy się o jego majątek, chroni przed kradzieżą, stara się zasłużyć na

pochwałę. Nie chce stracić posady gajowego, dlatego swoim zachowaniem pragnie się

przypodobać panu Alfredowi. Przyłapanego na gorącym uczynku chłopa poniża, bije, oskarża

o inne przewinienia (chociaż wie, że wynikają one z głodu). Poproszony o pomoc przy

zrobieniu trumny, stanowczo odmawia, demonstrując swoją pogardę dla złodzieja.

Po odejściu dziedzica i narratora Lalewicz chwilę zostaje, żeby pocieszyć Obalę. Wtedy

obiecuje mu wstawić się u pana oraz oferuje swój czas i narzędzia, by przygotować trumienkę

dla chłopca. W gruncie rzeczy jest osobą współczującą, ale wobec pana ukrywa prawdziwe

uczucia, a nawet okazuje wprost przeciwne. Rzeczywiście później stara się ukazać

dziedzicowi realizm sytuacji chłopa – wiadomo, że nie zapłaci, zaś więzienie utrwali jego

złodziejskie skłonności. Nie próbuje wywołać litości, ale używa argumentów, na które

dziedzic może być wrażliwy.

Dwoista postawa gajowego zapewnia mu życzliwość pana i wdzięczność Obali. Zachowuje

i wzmacnia swoją pozycję, ale jednocześnie zdaje sobie sprawę, że jest z tej samej warstwy,

co Obala. Podwójna moralność Lalewicza wynika ze struktury społecznej, w której zajmuje

Dwoista postawa gajowego strona 13 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

on niepewną pozycję i musi stale zabiegać o to, by nie stracić pracy. Nie zdobywa się na

okazanie prawdziwych uczuć przy dziedzicu, bo przypuszcza, że byłoby to dla niego

niekorzystne. Na przykładzie tej postaci widać, że wzniosłe pozytywistyczne hasła o równości

ludzi i poprawie bytu najuboższych nie zostały zrealizowane.

Poetyka Zapomnienia

Utwór ma przejrzystą strukturę. Wyrazista linia wątku sięga punktu kulminacyjnego w

momencie przyłapania Obali na gorącym uczynku i stopniowo opada, wypełniona

szczegółowymi opisami.

Realistyczne ujęcie tekstu pogłębiają sceny i obrazy ukształtowane jako naturalistyczne.

Taki charakter mają fragmenty dotyczące chłopa i jego zmarłego syna, eksponujące ich

nędzny wygląd (elementy zmysłowe, głównie wzrokowe). Są brudni, wychudzeni. Podobnie

przedstawiona została szkapa. Obala porównany do konia staje się jeszcze bardziej

pozbawiony ludzkich rysów. Warunki życia doprowadziły go do stanu zezwierzęcenia.

Technika naturalistyczna pogłębiła biologiczną motywację zdarzeń (np. kradzież

niedojrzałego ziarna spowodowana głodem). Można tu również zaobserwować skłonność do

detalicznego, drobiazgowego opisu, w którym autor ucieka się do zestawień, porównań i

skojarzeń ze zwierzętami, np. Kolana miał zgięte raz na zawsze jak konik polny i na tych

kolanach dziury w spodniach, nie wskutek rozdarcia powstałe, ale wytarte, okrągłe, jak od

wypalenia. Patrzałem na jego nogi porosłe gnojem, czarne, z wykrzywionymi palcami, z

paznokciami jak u zwierzęcia, z piętami spłaszczonymi i wypchniętymi w tył [...] (55).

Żeromski chętnie ucieka się do efektów nastrojowych. Można je tu dostrzec w chwilowym,

ale silnym, zmaganiu się Obali ze swoim cierpieniem, w scenie wyrzucania z gniazda wronich

piskląt i bezsilnym ptasim bólu matki. Jest to obraz o wymowie symbolicznej. Stanowi punkt

odniesienia do sytuacji w społeczeństwie polskim końca XIX w.: okrucieństwo dziedzica i

chłopców, wielka znieczulica na krzywdę innych, niemożność obrony własnych pozycji przez

istoty zdominowane (Obala, wrona) oraz refleksje nad znaczeniem życia i zapominania bólu,

które pozwala egzystować – wbrew złu świata, mimo jego potworności.

Poetyka Zapomnienia strona 14 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

Autor ucieka się również do techniki kontrastu. Tak przedstawione są warstwy społeczne

reprezentowane przez chłopa i dziedzica. Różnicuje je wygląd zewnętrzny, styl życia,

codzienne problemy. Egzystencja pana wypełniona jest przyjemnościami i troską o

pomnażanie dochodów oraz bezwzględnością w egzekwowaniu swoich praw (w konstrukcji

tej postaci widać skrajne tendencje: radość życia i okrucieństwo), tymczasem chłop walczy o

przetrwanie, głoduje, nie znajduje w nikim oparcia, nie może liczyć na pomoc ani na litość ze

strony pana, jest podporządkowany i uniżony.

Postaci zostały poddane również charakterystyce poprzez język. Żeromski stosuje elementy

gwarowe (głównie w wypowiedziach Obali, m.in. Doprosom się łaski; Uwazom, jaśnie panie

56) i dba o indywidualizację języka postaci, a nawet wprowadza elementy komizmu języka

(np. zniekształcony francuski zwrot Bon-dziur – tzn. dzień dobry – poprawnie bon jour, w

ustach gajowego Lalewicza) oraz kształtowania nastroju – poniżenie chłopa wynika również z

drwiącego, ironizującego sposobu zwracania się doń przez dziedzica.

Wielką rolę przypisał autor przyrodzie – ostoi trwałych zasad, niezłomnego porządku.

Dzięki niej nędzna wegetacja chłopa w ogóle jest możliwa.

Problem wyzysku bezrolnych chłopów w Zmierzchu

Pod względem tematycznym Zmierzch jest utworem podobnym do Zapomnienia. Ukazuje

skrajnie złą sytuację materialną chłopów po uwłaszczeniu. Bezrolni komornicy byli zmuszeni

podejmować każdą pracę, nawet za najbardziej skromne wynagrodzenie, ponieważ była to ich

jedyna szansa na przetrwanie. Roboty polowe wykonywali robotnicy folwarczni, więc nie

było wiele okazji, by zarobić na utrzymanie.

Nadmiar chętnych do pracy stał się przyczyną wykorzystywania tej sytuacji przez

oferujących zatrudnienie. Dyktowali warunki, które nie podlegały żadnym normom prawnym

– niewiele płacili, zaniżali uzgodnione wcześniej stawki, kierowali się wyłącznie własnymi

korzyściami.

Reforma uwłaszczeniowa stała się dla biedoty wiejskiej drogą do całkowitego pogrążenia w

nędzy. Nie mając żadnych praw ani możliwości godnego zatrudnienia, podejmowali każde

Problem wyzysku bezrolnych chłopów w Zmierzchu strona 15 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

zajęcie, walczyli z głodem, zbierając w lesie jagody, najmowali się do drobnych prac, nawet

jeśli trzeba było pozostawić na długi czas bez opieki własne dzieci.

Streszczenie

Akcja toczy się w zaborze rosyjskim w końcu XIX wieku, kiedy bezrolni wyraźnie odczuli

skutki uwłaszczenia i stali się ludźmi wolnymi bez środków do życia.

Utwór rozpoczyna szczegółowy opis terenu, roślinności, ptactwa. Dawny dziedzic

zajmował się tu polowaniem na kaczki, nie dbał o gospodarstwo, aż pozbawiony majątku

został sprzedawcą wody sodowej w Warszawie. Nowy zaś postanowił założyć na błotnistym

terenie stawy rybne. W tym celu zatrudnił przy wydobywaniu torfu żyjące w wielkiej biedzie

małżeństwo komorników – Walka Gibałę z żoną. Wcześniej ów chłop był fornalem, ale nowy

pan przyłapał go na podbieraniu owsa koniom (za nie u szynkarza kupował tytoń, bibułkę i

wódkę) i wyrzucił, dając mu jak najgorsze świadectwo, z którym niepodobna szukać

zatrudnienia.

Warunki pracy były wyjątkowo trudne – trzeba było od świtu do zmroku wywieźć taczkami

dwa kubiki torfu, po trzydzieści kopiejek od jednego. Gibałowie, którzy doświadczyli głodu,

podjęli się zadania, planując przyszłe zakupy i ciesząc się na myśl o perspektywie przetrwania

kilku miesięcy. Kiedy dziedzic zorientował się, że ta praca jest dla nich jedyną szansą,

obniżył płacę do dwudziestu kopiejek za kubik. Wałek z rozpaczy upił się, zbił żonę, ale

następnego dnia oboje – zmuszeni sytuacją – stanęli do roboty na nowych warunkach.

Narrator szczegółowo opisuje wysiłek obojga przy wyjątkowo ciężkiej pracy fizycznej.

Zwraca uwagę na wychudzone, sczerniałe ciało Walka. Gibałowa ładuje torf na taczki, zaś jej

mąż wywozi je na pole i tam rozrzuca zawartość. W taki sposób pracują co dzień po późnej

nocy.

Pora zmierzchu przypomina Gibałowej o dziecku pozostawionym od rana w izbie. Prosi, by

mąż pozwolił jej pójść do domu, ale on myśli tylko o pracy, nie jest zdolny do wzruszeń, w

zdenerwowaniu potrafi żonę bić. Ostatecznie, w przypływie dobrych uczuć szorstko nakazuje,

ż

eby i ona wywoziła taczki na pole – to znacznie przyspieszy pracę. Kobieta wysiłkiem

Streszczenie strona 16 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

mięśni mocą nerwów (79) z całych sił pcha taczki, płacząc przy tym z bólu i tęsknoty za

córeczką zostawioną w kolebce.

Naturalistyczny obraz pracy Gibałów

Przedstawiając warunki życia bezrolnego chłopa, Żeromski stosuje naturalistyczny opis

jego postaci i pracy, którą wykonuje wraz z żoną. Wydobywanie torfu jest batalią o

biologiczne przetrwanie, o zażegnanie widma głodu. Podobnie w przyrodzie, tak i tu, walka ta

jest bezwzględna. Wbrew własnym siłom i zdrowiu oraz warunkom rodzinnym (wymagające

opieki niemowlę) trzeba przez kilkanaście godzin wydobywać i wywozić ciężkie błoto i

godzić się na warunki płacy dyktowane przez dziedzica.

Narrator skupia uwagę na napięciu mięśni, pocie spływającym po ochlapanym błotem ciele.

Zaangażowanie Gibałowej wzrasta wraz z myślą, że jej dziecko od rana pozostaje samo w

domu, wyobraża sobie jego płacz, wie, że jest głodne. Naśladowała teraz szybkie i skwapliwe

jego ruchy jak małpa, narzucała błoto cztery razy szybciej – już nie mięśniami, nie z chłopską

rozważną ekonomią wysiłku, ale mocą nerwów. W piersiach jej rzężało, pod powiekami

migały jaskrawe kolory, mdliło w piersiach i leciały z oczu łzy gorzkie, grube, łzy

bezmyślnego bólu – w ten gnój zimny i cuchnący (79).

Warunki życia wielu chłopów po uwłaszczeniu urągały godności ludzkiej. Praca, którą

musieli podjąć Gibałowie również była poniżająca (błoto, wysiłek ponad miarę za nędzną

zapłatę). Tak traktowani ludzie zbliżali się swoim wyglądem i zachowaniem do zwierząt,

które mają na celu jedynie fizyczne przetrwanie. W tej sytuacji trudno mówić o uczuciach

wyższych (reakcje Gibały: bicie w gniewie żony, szorstka zachęta do zintensyfikowania

wysiłków jako przejaw zrozumienia dla uczuć macierzyńskich Gibałowej). Kobieta dopiero o

zmierzchu przypomina sobie o dziecku, ale wtedy siła jej uczuć (czy raczej przede wszystkim

instynktu macierzyńskiego) przekracza chwilami strach przed brutalnością męża.

Losami Gibałów rządzą prawa biologiczne. Nie przejawiają oni wyższych potrzeb,

ponieważ nie została zaspokojona podstawowa – pożywienie. W walce o zdobycie środków

na przetrwanie na dalszy plan odsuwa się relacje małżeńskie i rodzinne. Wyostrzają się

Naturalistyczny obraz pracy Gibałów strona 17 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

zachowania brutalne ukazane tu z całą dosadnością słownictwa, np. Zna ona jego gniew, wie,

jak on umie chwycić pod żebro, zebrać w garść skórę, trzasnąć raz, drugi, a potem cisnąć

człowiekiem jak kamieniem między szuwary. Wie, jak on potrafi zedrzeć jej szmatkę z głowy,

omotać sobie pięść włosami i przewlec struchlałą kobietę kawał drogi albo w zapamiętałości

wyrwać z błota rydel i ciąć przez łeb bez namysłu – zabije czy nie zabije (78). Ten opis

również ma związek z pracą – wszelkie próby uchylania się od niej, nawet motywowane

troską o małe dziecko, grożą bezwzględną karą, wymierzoną przez męża.

Motyw zmierzchu

Opowiadanie utrzymane jest w konwencji realistycznej, ale autor ubogaca ją fragmentami

naturalistycznymi, impresjonistycznymi, miesza elementy brutalne z subtelnymi, lirycznymi.

Pod względem stylistycznym utwór jest bardzo złożony, chociaż krótki.

Opis zmierzchu pozostaje w bezpośredniej relacji z przeżyciami Gibałowej, która w nagłym

przypływie macierzyńskiej troski chce biec do dziecka. O tej porze zmęczeni pracą ludzie

jeszcze bardziej odczuwają swoją trudną dolę. Mimo zmierzchu muszą jeszcze zrealizować

dzienną normę wydobycia torfu, nie mogą sobie pozwolić na odpoczynek, nie mogą nawet po

długim czasie nieobecności w domu zająć się swoim małym dzieckiem.

Smutny nastrój opisu potęguje wrażenie przygnębienia z powodu losu Gibałów. Stan duszy

matki zatroskanej o niemowlę koresponduje z zagęszczaniem się mroku, narastaniem

niepokoju i poczucia niepewności, co dzieje się z dzieckiem. Kojarzenie sytuacji Gibałów z

obrazem przyrody ukazanej w porze zmierzchu wywodzi się z symbolizmu. Kiedy natura

zapada w stan uśpienia, wycisza się, w mroku jeszcze widać sylwetki poruszających się ludzi,

którzy – jak automaty – nadal wydobywają torf. Opadanie mgły snującej się jak żywe ciała

(77) powoduje stan niepokoju – Gibalowa z całą intensywnością myśli pod wpływem tego

widoku o dziecku.

Sposób ukazania zmierzchu i płynącej mgły ma charakter zmysłowy. Można tu dostrzec

obraz utkany z elementów majaczących w niknącym świetle słońca, lekko poruszonych, o

Motyw zmierzchu strona 18 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

złagodzonych konturach – jak w malarstwie impresjonistycznym. Wywołuje on wrażenie

smutku, zadumy, prowadzi do refleksji nad ciężkim losem Gibałów.

Opowiadanie kończy krótki opis czarnego nieba z jedną drżącą gwiazdą – cały świat

odpoczywa, tylko Gibałowie kontynuują swój wysiłek. Prawa przyrody muszą ustąpić przed

bezwzględnością układów społecznych.

Utwór wypełniają liczne opisy z ilościową dominacją obrazów przyrody (zachodzące

słońce, chmury, zapadający zmierzch, snujące się mgły, błotnisty torf itd.). Narrator posługuje

się formami czasu przeszłego i teraźniejszego – te są charakterystyczne dla opisu zmierzchu.

Dzięki temu zabiegowi obraz natury zmienia się, szarzeje, ciemnieje przed oczyma

czytelnika, jak gdyby „na bieżąco”. Można więc poczuć się obserwatorem tej nastrojowej

sceny w przyrodzie i równocześnie wejść razem z Gibałową w coraz intensywniejsze

przeżywanie niedoli ubogich wieśniaków. W Zmierzchu daje się zauważyć rzadko spotykane

w utworach literackich powiązanie opisu krajobrazu z akcją, polegające między innymi na

tym, że odpowiednie fragmenty opisu i opowieści występują na przemian z ciągle nasilającą

się tendencją do zupełnego wzajemnego zespolenia się.

6

Autor często zestawia elementy

liryczne z dosadnymi wyrażeniami, np. gorzkie łzy, cuchnący, ból itd. Dzięki temu poprzez

kontrast wyostrza krytykę społecznych realiów ukazanych w utworze.

Krzywda społeczna w utworze Doktor Piotr

Utwór ten również porusza – jak Zapomnienie i Zmierzch – sytuację ludzi po powstaniu

styczniowym, skazanych na podejmowanie pracy za niskie wynagrodzenie, zmuszonych do

akceptacji zaniżania płacy oraz tak zwanej „wysadzonej z siodła” szlachty, niezdolnej do

wyciągnięcia właściwych wniosków z minionych zdarzeń, nie podejmującej porozumienia z

warstwą chłopską i tych, którzy na fali przemian osiągnęli osobisty sukces i drogą awansu

społecznego prześcignęli dawnych dziedziców, uczyniwszy ich teraz swoimi pracownikami.

W realia społeczne II połowy XIX w. autor wplótł motyw konfliktu rodzinnego między

ojcem a synem, którzy inaczej pojmują uczciwość i mają zupełnie inny stosunek do chłopów.

Krzywda społeczna w utworze Doktor Piotr strona 19 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

Kwestie społeczne Żeromski osadził w problematyce moralnej, ukazując przy tym, jak dalece

zróżnicowane mogą być interpretacje tej samej – wydawałoby się jednoznacznej – sytuacji w

relacjach między ludźmi (i zarazem między grupami społecznymi).

Streszczenie

Dominik Cedzyna, nie mogąc zasnąć, ponownie czyta list od swojego syna, jedynaka,

przebywającego za granicą (doktor chemii, asystent Politechniki w Zurychu). Wynika zeń, że

dzięki dobrej opinii u swojego profesora Piotr otrzymał kuszącą propozycję objęcia posady w

prywatnym, świetnie wyposażonym, laboratorium Jonatana Mundsleya, byłego profesora na

jednym z uniwersytetów angielskich. Ojciec nie jest zadowolony z takiego obrotu sprawy,

ponieważ tęskni za jedynakiem i pragnie, by podjął pracę w kraju, założył rodzinę, był blisko.

Dominik rozmyśla o swojej miłości do syna, tęsknocie, marzeniach. Rozważa swój los

zdeklasowanego szlachcica, który musiał przystosować się do nowych warunków i podjąć

pracę u budzącego odrazę Teodora Bijakowskiego (Bijaka), który drogą protekcji i „lewych

stypendiów” doszedł do stanowiska inżyniera na kolei i zbija na tym fortunę, zaś kiedyś był

dzieckiem ubogiego szynkarza w Warszawie. Dzięki pomocy właścicielki kamienicy chłopiec

poszedł do szkoły, a następnie zdobywał nadal wiedzę w Szkole Głównej. Asystowanie przy

budowie dróg zapewniło mu znaczne dochody. Dorobił się willi na południowym wybrzeżu

Krymu, gdzie królowała pięknie rozkwita małżonka jego (178). Pamiętał również o ubogiej

rodzinie z Krochmalnej w Warszawie.

Kiedy Bijakowski przystąpił do prac związanych z budową kolei w kraju, zatrudnił jako

dozorcę Dominika Cedzynę, którym w jawny sposób pogardzał, konfidencjonalnie się doń

zwracał, a nawet obrażał. Zubożały szlachcic znosił to cierpliwie, ponieważ zależało mu na

pracy, z której czerpał dochody na utrzymanie syna. Piotr był chlubą starego ojca, który nosił

przy sobie listy i czytywał je fragmentami w różnych okolicznościach.

Niedaleko nasypu kolejowego była góra należąca do folwarku Zapłocie. Po badaniach

geologicznych Bijakowski stwierdził, że warto kupić ten teren, ponieważ znalazł tam węglan

wapnia oraz glinę odpowiednią do produkcji cegieł. Wraz z Cedzyną pojechał do właściciela

Streszczenie strona 20 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

Juliusza Polichnowicza. Zaproponowaną kwotę ośmiuset rubli inżynier z poczuciem

wyższości i ironicznym śmiechem zmniejszył do stu. Polichnowicz to również jeden ze

zubożałych zdeklasowanych dawnych panów. Doskwiera mu bieda – nie ma czym

poczęstować gości.

Po kilkunastu dniach u podnóża góry rozpoczęto produkcję cegły. Z czasem Bijakowski

odkupił od Polichnowicza resztę zaniedbanej, leżącej ugorem ziemi. Dominik Cedzyną liczył,

ż

e jemu Bijakowski powierzy zarządzanie gospodarstwem, tymczasem nowy właściciel

rozparcelował ziemię i sprzedał ją chłopom ściągającym z okolicy do pracy w cegielni i

wapienniku. W ten sposób zapewnił sobie tanią i przywiązaną do tego miejsca siłę roboczą.

Gdy Bijakowski wyjechał w nowych interesach, Cedzyną samodzielnie nadzorował

produkcję. Mieszkał w dwu izbach we dworze.

Narrator znowu wraca do refleksji podjętej na początku utworu. Dominik w swoim pokoju

rozmyśla o ostatnim liście Piotra, cierpi, przeczuwając, że syn podejmie pracę za granicą.

Zasypia dopiero nad ranem. Niespodziewanie przybywa Piotr. Ojciec jest bardzo wzruszony,

chce napalić w piecu, jak najlepiej przyjąć oczekiwanego gościa. Piotr jednak marzy tylko o

odpoczynku. We śnie widzi krajobraz wiejski. Postanawia nie jechać do Anglii.

Ojciec powierza Piotrowi przepisanie rachunków, sam zaś wyjeżdża do powiatowego

miasteczka w sprawach służbowych. Po powrocie zastaje syna zdenerwowanego. Okazuje się,

ż

e wyczytał on w dokumentach prawdę o tym, skąd ojciec czerpał pieniądze na jego

kształcenie. Źródłem dodatkowych dochodów było zaniżenie płacy zatrudnionym robotnikom

z trzydziestu do dwudziestu kopiejek. Stało się to za zgodą, a nawet radą, Bijakowskiego.

Piotr po szorstkiej rozmowie z ojcem przekazał mu notes z wyliczeniem, ile pieniędzy

należy się każdemu poszkodowanemu. Postanowił wyjechać do Anglii, by tam szybko

zarobić i spłacić dług. Zdenerwowany Dominik nie zrozumiał stanowiska syna, nie czuje się

winny, żegna go brutalnymi słowami: Precz, durniu! (202). Od parobka, który odprowadził

Piotra do pociągu, dowiaduje się, że syn naprawdę odjechał.

Utwór kończy się pełnym bólu podążaniem starego ojca po utrwalonych przez mróz śladach

syna – Nad każdym z piersi jego wydzierał się cichy, nieprzerwany jęk, podobny do żałosnego

skomlenia wiatru nad mogiłami cmentarza (204).

Streszczenie strona 21 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

Los zdeklasowanego szlachcica Dominika Cedzyny

Dominik Cedzyną jako „wysadzony z siodła” źle się czuje w nowej roli: Co z tego, że

wyłamałem ze stawów moje harde myślenie z takim trudem, jakbym wyłamywał kości, że

nauczyłem się zginać kark i pracować jak ostatni z moich niegdyś parobków? Co z tego, że

zdławiwszy w sobie obrzydzenie wsiadłem na karuzelę pojęć nowoczesnych? Nie przestałem

być sobą i nie zostałem mieszczuchem (174). Zrujnowany do szczętu obywatel ziemski (179)

zachowywał jednak dawną formę – zawsze był elegancko i czysto ubrany, starannie ogolony.

Wszystkie działania podejmował z myślą o ukochanym synu, któremu chciał zapewnić jak

najlepszą przyszłość. Prowadziły do niej studia zagraniczne. Żeby sprostać wymaganiom,

postanowił uszczuplać zarobki robotników, nie czyniąc sobie z tego powodu żadnych

wyrzutów.

Dominik Cedzyna był usłużny wobec swego pracodawcy i nigdy nie poważyłby się zabrać

choćby kopiejki z jego dochodów, w istocie jednak nim pogardzał jako nie mającym

odpowiedniego pochodzenia, który osiągnął wykształcenie i dobrą posadę dzięki protekcjom i

wsparciu materialnemu innych. Tymczasem sam jest w gruncie rzeczy do niego podobny, a

może nawet jeszcze bardziej godny potępienia, ponieważ zdobywał pieniądze, okradając

robotników – zbyt słabych, żeby się temu przeciwstawić.

Cedzyna charakteryzuje się podwójną moralnością. Chociaż czuje się przywiązany do

wartości szlacheckich (honor, godność, uczciwość) oraz kocha nad wszystko swojego syna,

nie jest zdolny do ludzkiego traktowania podległych mu pracowników i bez skrupułów

wykorzystuje swoją przewagę, by powiększyć dochody. Robi to z myślą o ukochanym

Piotrze, ale nie zmienia to faktu, że postępuje nieuczciwie.

Dramatyzm losu Cedzyny, związany z utratą majątku ziemskiego, pogłębia klęska w

wymiarze rodzinnym – Piotr oskarża o nieuczciwość i opuszcza ojca. Dominik jednak nie

rozumie zarzutów syna. Nie jest zdolny do właściwej oceny swojego postępowania. Budzi

litość i współczucie jako odtrącony ojciec, ale i oburzenie z powodu wykorzystywania

robotników.

Los zdeklasowanego szlachcica Dominika Cedzyny strona 22 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

Awans społeczny Bijakowskiego

Bijakowski to człowiek niesympatyczny, przedstawiony przez Dominika Cedzynę jako ktoś

gorszy, ale mający nad nim w nowych czasach przewagę: poszedłem na służbę do pierwszego

lepszego bękarta losu, do syna jakiegoś przekupnia, do parweniusza, który rozmaitymi

protekcjami, stypendiami z lewej ręki, pokornym całowaniem mankietów doszedł do dyplomu

inżyniera i możności zgarniania pieniędzy na torach kolejowych (173-174). Dorobiwszy się

majątku na budowie dróg i kolei, Bijakowski postanowił wykorzystać swoje zdolności do

robienia interesów i zorganizował produkcję wapna oraz cegły, wykupiwszy uprzednio za

bezcen folwark Polichnowicza (sytuacja zmuszała go do sprzedania zaniedbanego

gospodarstwa za każdą cenę). Nowe stosunki społeczne sprzyjały karierze Bijakowskiego.

Syn biednego szynkarza osiągnął więc wielki sukces, wykorzystując protekcję i spryt w

kontaktach towarzyskich.

W interesach Bijakowski jest człowiekiem bezwzględnym, zdolnym do wykorzystywania

trudnej sytuacji innych, cynicznym, poniżającym pokrzywdzonych, traktującym ich z

wyższością i pogardą. To, że szlachcic jest teraz jego pracownikiem, daje mu poczucie

satysfakcji. Sam pozwala Cedzynie na wykorzystywanie i oszukiwanie robotników, ponieważ

nie chce mu podnieść płacy, by nie uszczuplać własnych dochodów. Nie dba również o godne

warunki pracy w wapienniku i cegielni. Wydobywanie skały odbywa się prymitywnymi

metodami. Bijakowski wykorzystuje sytuację społeczną po uwłaszczeniu, kiedy pozbawieni

ś

rodków do życia dawni pańszczyźniani chłopi musieli zgadzać się na najgorsze zarobki.

Chociaż Bijakowski wywodzi się z biedoty, bez skrupułów wykorzystuje ludzi podobnych

do niego sprzed kilkunastu lat. Jest pozbawiony uczuć i wrażliwości na krzywdę innych.

Znaczenie i poetyka utworu

Opowiadanie Doktor Piotr jest próbą zwrócenia uwagi na warstwę wolnych chłopów,

którzy muszą się zgadzać na jawne wykorzystywanie, by uchronić się przed bezrobociem i

całkowitym brakiem środków do życia. Okazuje się, że pozytywistyczne hasło pracy

Znaczenie i poetyka utworu strona 23 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

organicznej jest realizowane w sposób niemoralny, nie mający nic wspólnego z głoszoną

równolegle ideą pracy u podstaw. Los robotników w cegielni Bijakowskiego w pełni zależy

od właściciela oraz zarządcy – Dominika Cedzyny. Robotnicy nie mają żadnych praw, nie

mogą przeciwstawić się obniżaniu ustalonej wcześniej zapłaty.

Autor skupia uwagę również na przemianach społecznych: deklasowaniu się i ubożeniu

rodowej szlachty, dochodzeniu do kariery ludzi kierujących się sprytem i bezwzględną chęcią

zysku. Żeromski wskazuje przy tym, że przemiany te nie są korzystne dla społeczeństwa i

prowadzą do nowych form nierówności społecznej.

Na tle tych ogólnych rozważań rozgrywa się tragiczny w skutkach konflikt ojca z synem,

będący wynikiem zupełnego braku porozumienia – obaj kierują się innymi zasadami

moralnymi. Nowe młode pokolenie, reprezentowane przez Piotra, wykształcone, światłe, jest

zarazem nadzieją na odnowę moralną narodu. Bezkompromisowa, stanowcza postawa

doktora chemii może być jednak zrealizowana poprzez zerwanie bliskich relacji z ojcem,

zranienie jego uczuć i wyjazd w celach zarobkowych, by spłacić dług robotnikom, wobec

których Dominik przez cztery lata popełniał nadużycia. Dla Piotra jest to również

dramatyczny moment, bowiem kocha ojca i chciałby zostać w kraju. Reprezentuje on postawę

społecznie dojrzałego człowieka, rozumiejącego sytuację zatrudnionych w cegielni i

dostrzegającego istotę przemian, które prowadzą do innego rodzaju podporządkowania

warstwy najuboższej. Piotr kieruje się dobrem ogółu, drogą własnej pracy i wyrzeczeń chce

wyrównać rachunki, których przecież sam nie zaciągnął i nawet nie był świadom tego, skąd

pochodzą środki na jego utrzymanie za granicą (czuje się jednak współodpowiedzialny).

Swoją postawą wyraża on zdecydowany protest przeciwko krzywdzie społecznej, do której

przyczynił się jego ojciec.

W relację o tęsknocie Dominika za synem, o ich spotkaniu, konflikcie i rozstaniu zostały

wplecione fragmenty retrospektywne ukazujące – na przykładzie losu i charakterystyki

Cedzyny oraz Bijakowskiego – nowy układ stosunków społecznych w pouwłaszczeniowej

rzeczywistości końca XIX w.

Narrator ironicznie komentuje zachowanie Bijakowskiego oraz „nową cywilizację”, przed

którą w pokorze stają przybyli do pracy robotnicy. Zderza przesiąknięte liryzmem opisy

Znaczenie i poetyka utworu strona 24 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

przyrody z naturalistycznymi obrazami pracy i wyglądem robotników. Poprzez kontrast

postaw ojca i syna pisarz ukazuje etyczny wymiar relacji społecznych, zaś w osobie samego

Dominika – sprzeczność między odczuwaniem własnej sytuacji człowieka poniżanego przez

Bijakowskiego a przy tym źle traktującego swoich podwładnych. W satyrycznym ujęciu

narrator ukazuje postać Bijakowskiego jako realizatora pozytywistycznej idei postępu.

Specyficznie liryczny charakter (proza poetycka) ma fragment opisujący dźwięk starego

zegara, poddanego antropomorfizacji, w którym przebudza się jak gdyby pod tchnieniem

jakiejś czarodziejskiej siły dusza człowiecza. Zgrzytliwy chrzęst zegara przemienia się w

melodię, w liryczną pieśń o niezgłębionej i nie dającej się wymierzyć potędze ojcowskiego

uczucia.

7

Utwór jest realistycznym opowiadaniem z elementami lirycznych i

naturalistycznych opisów. Wyjątkową moc kształtowania nastroju mają wynurzenia

Dominika o jego tęsknocie za synem i marzeniach o powrocie naukowca w rodzinne strony.

Problematyka narodowa w opowiadaniu Rozdziobią nas

kruki, wrony...

Utwór jest jedną z wielu w tym okresie prób przywołania obrazu powstania styczniowego,

który jest podstawą oceny klęski narodowej. Złowieszczy tytuł brzmi jak wieszczba na

przyszłość, zaś jej uzasadnieniem jest bez wątpienia przedstawiona opowieść o losach

Winrycha. Akcja toczy się na Kielecczyźnie, kiedy powstanie wygasa. Winrych jako

spadkobierca romantycznych ideałów samotnie próbuje działać – wiezie broń dla walczących,

zaś ukazany tu chłop nie ma w ogóle podstawowej świadomości, o jakie działania chodzi.

Skrajna nędza i brak wiedzy o sytuacji kraju upodobniły go do zwierzęcia, które marzy tylko

o przetrwaniu. Symboliczny obraz docierania wrony w okolice mózgu zabitego Winrycha to

dosadna, wymowna scena narodowej klęski, wynikającej przede wszystkim – o czym

ś

wiadczy zachowanie chłopa – z lekceważenia ludu, braku świadomości politycznej (o to

autor oskarża szlachtę).

Problematyka narodowa w opowiadaniu Rozdziobią nas kruki, wrony... strona 25 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

Streszczenie

W deszczowym jesiennym pejzażu, o świcie, Andrzej Borycki, znany jako Szymon

Winrych, w ubogim przebraniu idzie obok wozu. Przewozi w kierunku Nasielska ukryte pod

sianem i chrustem karabiny. Winrych jest zmęczony, ma dziurawe przemoczone buty, już

trzeci dzień bez przerwy jest w drodze, w nocy czuwa. Nie można dostrzec w nim dawnego

„prezesa” towarzystwa i zabawy. Posługuje się dwoma dobrymi końmi pociągowymi, które

zazwyczaj wypożycza potajemnie od szlachetki z okolic Mławy (325), właściciela trzech koni.

Winrych jeszcze próbuje działać na rzecz powstania, chociaż ono już dogasa. On jeden

chodził jeszcze po broń, jeden nie upadał na duchu. Gdyby nie on, i sama partia byłaby się od

dawna rozleciała na cztery strony świata (326). Sam doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że

nie można już odmienić wypadków i niewola narodowa będzie trwała nadal, jednak do końca

jest wierny idei walki.

Nieoczekiwanie, będąc w otwartej przestrzeni, został wypatrzony przez oddział Moskali.

Próba ucieczki nie powiodła się. Winrych próbował uwolnić konie, ale nie zdążył tego

uczynić. Dopadło go ośmiu rosyjskich ułanów, którzy bez trudu odkryli, że przewozi broń. Na

zadawane pytania odpowiadał tylko: Głupiś! (329) i prosił, by go nie zabijali. Oni jednak w

bestialski sposób zadają mu śmierć –dwóch przebija jego pierś i brzuch bagnetami, zaś trzeci

strzela w głowę, zabijając mimo woli konia i raniąc człowieka. Po splądrowaniu kieszeni

Winrycha, zdenerwowani, że wypił wódkę, rozbili butelkę na jego czaszce i podarli mu

ostrogami policzki (330). Deszcz ocucił na chwilę powstańca, który wyszeptał jeszcze słowa

modlitwy Ojcze nasz, prosząc Boga o odpuszczenie win, i skonał z nadzieją nieśmiertelności.

Pozostały przy życiu koń obwąchuje Winrycha i orientując się w sytuacji, przestraszony

próbuje uciekać. Łamie nogę przypadkowo wetkniętą w koło wozu. Odłamki kości przebijają

skórę. Obraz miotającego się bezsilnie, cierpiącego konia jest bardzo szczegółowy,

naturalistyczny.

Na miejsce tragicznego zdarzenia zlatują się wrony. Uwaga narratora skupia się na

zachowaniu jednej z nich, która przystąpiła do żerowania na głowie zabitego zwierzęcia. Inne

podążają za jej przykładem. Wyjątkowo aktywna wstąpiła na nogę Winrycha,

Streszczenie strona 26 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale

do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania (332).

Żerowanie wron przerywa nadejście chłopa, który postanawia wykorzystać nadarzającą się

okazję (dar z niebios). Odmówiwszy modlitwę, przeszukał puste kieszenie, zdjął z trupa

sukmanę i zgrzebne szaty a nawet zabłocone onuce. Owinąwszy nimi część broni, oddalił się

z zamiarem powrotu po resztę zdobyczy. Po godzinie przybył z parą koni. Wyprzęgnięte

ranne zwierzę uznał za niezdolne do pracy, więc postanowił je udusić przy pomocy siły

swoich koni, jednak bez oczekiwanego rezultatu. Po południu chłop przybył kolejny raz, zdarł

kozikiem skórę z martwego zwierzęcia, zaś żywe pozostawił do następnego dnia, licząc, że

samo zdechnie. Pogrzebał powstańca wraz z koniem w jednym z pustych dołów kartoflanych.

Tak bez wiedzy i woli zemściwszy się za tylowieczne niewolnictwo, za szerzenie ciemnoty, za

wyzysk, za hańbę i za cierpienie ludu, szedł ku domowi z odkrytą głową i z modlitwą na

ustach (334). Był wdzięczny Bogu za tyle żelastwa i rzemienia (334). Dogoniło go końskie

rżenie. Na tle zorzy liliowej widać było konia, wspartego na przednich nogach. Miotał łbem,

wykręcał go w stronę grobu Winrycha i rżał (335). Na żerowisko zlatywały stada wron.

Charakterystyka i los Winrycha

Szymon Winrych to przebrany za chłopa powstaniec, człowiek szlachetnie urodzony,

bardzo zaangażowany w walkę narodowowyzwoleńczą, który jest przekonany o konieczności

dalszych działań, mimo wyraźnego załamania się zrywu. Narażając swoje życie, przewozi

broń dla jednego z oddziałów. Jest pełen oburzenia dla tych, którzy nie mają woli walki.

Nadludzkim wysiłkiem (trzecia doba bez snu), przemarznięty i przemoknięty samotnie dąży

do celu. Przyłapany przez Moskali tylko raz prosi, by go nie zabijali, nie korzy się przed nimi,

godnie przyjmuje śmierć.

Zostaje ograbiony przez wrogów, a potem doszczętnie ogołocony z wszelkich przedmiotów

przedstawiających jakąkolwiek wartość przez nędzarza, polskiego chłopa, który nie tylko nie

okazuje szacunku powstańcowi, ale dopuszcza się zbezczeszczenia jego zwłok, nie mając

nawet świadomości, że czyni coś niestosownego.

Charakterystyka i los Winrycha strona 27 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

Winrych reprezentuje postawę niezłomnego bojownika o narodową sprawę. Z najwyższym

poświęceniem stara się dostarczyć w wyznaczone miejsce broń. Ryzykuje życiem, wiedząc,

ż

e powstanie upada i tylko nieliczne oddziały jeszcze próbują walczyć. W swoim stosunku do

ojczyzny i samotnym działaniu jawi się jako spadkobierca bohaterów romantycznych. Z

pogardą myśli o konserwatywnym stanowisku wielu ludzi, którzy nie dostrzegają sensu walki

niepodległościowej.

Stosunek chłopa do powstania

Żeromski przedstawia w tym utworze postawę ludu wobec powstania, reprezentowaną tu

przez chłopa znajdującego ciało Winrycha. Autor nie potępia ludu za takie stanowisko, ale

wskazuje jego źródła. Chłopi są warstwą niewykształconą, pod każdym względem

zaniedbaną, żyjącą w nędzy. Nie mają świadomości, jaka jest sytuacja narodu i cel powstania.

Nie tylko sami nie angażują się w walkę, ale nawet stanowią dla niej zagrożenie (ten motyw

Ż

eromski rozwija w powieści Wierna rzeka).

Autor wskazuje odwieczne przyczyny braku porozumienia między ludem a szlachtą.

Działanie chłopa ocenia w kategoriach nieświadomej zemsty za lata ucisku i poniżenia. Z

braku więzi między warstwami i odtrącenia najbardziej mocnej liczebnie warstwy – ludu –

wynikła przede wszystkim klęska zrywu i zaprzepaszczenie szansy na odzyskanie wolności.

Chłop nie orientuje się w sprawach narodowych, nie rozumie sensu walki. Interesuje go

tylko korzyść materialna ze znalezienia ciała powstańca, zabitego i rannego konia. Nie

zdobywa się na współczucie i godny pochówek. Przezwyciężając strach przed nadejściem

Moskali, ograbia zmarłego z lichej odzieży, zabiera rzemienie, wóz oraz obdziera ze skóry

zabitego konia, licząc, że uda mu się jeszcze zrobić to samo z drugim zwierzęciem.

Makabryczna scena duszenia rannego konia ukazuje, jak wielkiej degradacji moralnej i

materialnej ulegli chłopi. Bez najmniejszych skrupułów, z poczuciem szczęścia i satysfakcji

chłop oddala się ze znaleziskiem. Grzebie, co prawda, ciało powstańca, ale raczej chodzi mu

o zatarcie śladów, nie okazuje szacunku człowiekowi, który oddał życie w narodowej

sprawie.

Stosunek chłopa do powstania strona 28 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

Pochowanie ludzkich szczątków z ciałem zwierzęcia to kolejny dowód braku ludzkich

odruchów i moralnych zasad ludu. Modlitwa dziękczynna za łatwą zdobycz jest groteskowym

nieporozumieniem, jednak chłop właśnie tak – w poczuciu szczególnego wyróżnienia go

przez los – reaguje na śmierć powstańca.

Wymowa i językowe ukształtowanie tekstu

Żeromski ustosunkował się do klęski powstania, wskazując w tle walki

narodowowyzwoleńczej obraz stosunków społecznych w Polsce. W utworze można wyczuć

oskarżycielski ton pretensji o zaniedbanie ludu i doprowadzenie do klęski powstania z

powodu nielicznego udziału tej warstwy. Szlachta zostaje obciążona winą za brak

ś

wiadomości narodowej i moralny upadek chłopów. Karygodne zachowanie nędzarza jest

wynikiem pogardliwego stosunku do ludu, niedoceniania go jako grupy zdolnej wpływać na

losy kraju. Zbezczeszczenie zwłok powstańca wynika z ciemnoty i nędzy chłopa. W tej

sytuacji nie jest on zdolny do uczuć wyższych. Liczy się dla niego najdrobniejsza korzyść

materialna, nie idea wyzwoleńcza i przyszłość ojczyzny, ponieważ nie ma o tym żadnej

wiedzy. Krzywdzony i poniżany chłop nauczył się takiego właśnie podejścia do drugiego

człowieka – słabszego, bo martwego.

Upadek powstania jest więc wynikiem braku zgody i współpracy pomiędzy warstwami

społecznymi, braku wystarczającej świadomości historycznej a także rozdźwięku wśród

szlachty, której konserwatywna część nie chciała angażować się w działania

niepodległościowe.

Pamiętajmy, że utwór został napisany trzydzieści lat po powstaniu (data publikacji: 1894).

Tytuł ukazuje perspektywę przyszłości. Autor wyraźnie przestrzega przed lekceważeniem

lekcji historii, jaką był ten zryw niepodległościowy i jego upadek. Analizując przyczyny

klęski, wskazuje, że najwyższy czas uporządkować sprawy społeczne. Jeżeli sytuacja w kraju

nie ulegnie zmianie i udział w kolejnym zrywie nie będzie powszechny, Polska na darmo

wykrwawi się i nadal pozostanie w niewoli. Rozdziobią nas kruki, wrony... – jak mówi tytuł –

ptaki żerujące na martwych szczątkach dopełnią reszty.

Wymowa i językowe ukształtowanie tekstu strona 29 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

Utwór jest przejmujący, wzruszający i zarazem bulwersujący. Pisarz w dosadny sposób

ukazał zezwierzęcenie chłopa, kierowanie się wyłącznie instynktem przetrwania. O wiele

większą wrażliwość wykazuje pozostały przy życiu koń (por. ostatni fragment tekstu).

Opowieść o losach Winrycha (i powstania) utrzymana jest w konwencji realistycznej z

elementami naturalizmu i symbolizmu oraz lirycznymi, nastrojowymi, impresjonistycznymi

opisami pejzażu, który stanowi wyraźny kontrast dla charakteru przedstawionych zdarzeń.

Efekty kolorystyczne, przenikanie się mgieł, smugi deszczu pozostają w związku z

opisywanymi zdarzeniami. Przyroda jest świadkiem egzekucji i „płacze”, ożywiając na

chwilę konającego powstańca. Reakcja zrozpaczonego konia ukazana na tle liliowej zorzy,

ujawnia jego „współczucie” i „boleść” z powodu śmierci Winrycha.

Cały ten utwór zbudowany jest na grze kontrastów i dysonansów – drwiny i patetyczności,

liryzmu i naturalistycznych, przejmujących zgrzytów. Ta nieustająca wymienność sprzecznych

napięć emocjonalnych to znamienna osobliwość nie tylko tego, ale i wielu innych dzieł

Ż

eromskiego [...].

8

Obok drastycznych, naturalistycznych opisów (znęcanie się Moskali nad Winrychem,

zachowanie wron, reakcja konia po śmierci człowieka) w tekście można odnaleźć efekty o

proweniencji komediowej, np. gorliwa „pobożność” chłopa wobec jego postępowania,

upiorny komizm zachowania się wron.

9

Kontrast pomiędzy patosem postawy Winrycha a zachowaniem chłopa pogłębia

problematykę narodową o motywowane społecznymi relacjami przyczyny klęski powstania.

Ż

eromski chętnie używa określeń wydobywających dysonanse, np. kolokwialne

wartościujące określenie przeciwników walki: psy parszywe wobec wierności idei, jaką

reprezentuje Winrych, lub różnice pomiędzy dawnym (towarzyskim) a aktualnym

(powstańczym) etapem losów Winrycha – tu następuje odwrócenie funkcji: obecny stan

(łachmany, brud, zarośnięta twarz) to znak ofiarności, poświęcenia się, rezygnacji z

przyjemności na rzecz narodowej sprawy, więc oceniany jest wyżej niż okres elegancji,

wygody, rozrywki.

Wymowa i językowe ukształtowanie tekstu strona 30 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

Stosunek Polaków do powstania w utworze Echa leśne

Utwór przedstawia spotkanie w lesie, w Górach Świętokrzyskich, pod koniec XIX w., kiedy

to zostaje przypomniana historia powstańca 1963 r. kapitana Rymwida (naprawdę Jana

Rozłuckiego). Okazją do rozmowy jest pomiar lasu rządowego, którego część zostanie

włączona do majątku generała Rozłuckiego. W odpoczynku przy ognisku biorą udział:

generał Rozłucki, wójt Gała, leśniczy („podleśny”) Guńkiewicz, geometra Knopf i pisarz

gminny Olszakowski. Przyłączenie lasu do dóbr generała jest efektem uznania jego zasług

jako dowódcy wojsk rosyjskich biorących udział w stłumieniu powstania styczniowego.

Narratorem opowieści jest młody człowiek, syn jednego z uczestników rozmowy, który

właśnie otrzymał promocję do trzeciej klasy. Dar wnikliwej obserwacji pozwala mu

szczegółowo scharakteryzować wszystkie osoby, z elementem oceny i ironicznego

komentarza. Najbardziej wyeksponowana została postać generała Rozłuckiego, zdrajcy

polskiego narodu, który za swoją wierność Rosjanom i wielkie zaangażowanie w działania

antypowstańcze był nagradzany – wysoko awansował, otrzymał spory majątek.

Relacja narratora zawiera w sobie opowiadanie o losach kapitana Rymwida, które streszcza

zebranym generał, jego stryj. Spotkanie odbywa się w leśnej scenerii, przy ognisku. Okazuje

się, że zebrani znali osobiście lub słyszeli o Rymwidzie. Las, który odbija i powiela dźwięki,

był terenem działań Jana Rozłuckiego (Rymwida) i innych powstańców. Echa tamtych dni

przywołuje jeden z uczestników – gen. Rozłucki. Należą do nich fakty z biografii Rymwida

oraz obecne konsekwencje dawnych działań dla samego generała.

Streszczenie

W zgromadzonym przy ognisku towarzystwie wyróżnia się gen. Rozłucki – siedzi na

składanym stołku ustawionym na dywanie. Ponieważ generał miał nazajutrz odjechać,

postanowiono dokonać pomiaru lasu i odcięcia wyznaczonego trójkąta do rana. Podczas gdy

chłopi ścinali drzewa, urzędnicy skupili się wokół ognia, żeby odpocząć i posilić się.

Streszczenie strona 31 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

Narrator przedstawia kolejno geometrę Guńkiewicza raczącego się bez umiaru arakiem,

pisarza gminnego Olszakowskiego – specjalistę od piorunującego robienia majątku (428)

drogą przestępstwa (notoryczny łapownik, zdzierca chłopów, wyzyskiwacz Żydów,

najznakomitszy wymijacz prawa i grassant parafialny – 428), żarłoka i opoja – wójta Gałę,

geometrę Knopfa – grymaśnika i hipochondryka oraz samego generała – r a m o l c i o nieźle

zakonserwowany, trzymał się z właściwą powagą (429). Był Polakiem, mówił po polsku z

rosyjskim akcentem.

Spotkanie odbywa się wśród odgłosów ścinanych drzew, w powiewie wieczornego chłodu.

Generał pyta Guńkiewicza o karczmę przy drodze z Zagnańska ku Wzdołowi i rosnące przed

nią brzozy, widać, że świetnie zna okolice. Podleśny odpowiada, że karczma jest przystanią

dla złodziei, zaś z kilku brzóz pozostała jedna, przy której stał krzyż. Postawił go sam

Guńkiewicz, zaś obróbki drewna dokonał obecny wójt Gała, z zawodu cieśla. Generał

wyjaśnia, że jest tam pochowany jego bratanek, Jan Rozłucki. Gdy pada jego pseudonim

powstańczy, okazuje się, że znał go również geometra.

Generał wspomina swojego brata (zasłużony w kampanii węgierskiej, w sewastopolskiej

wojnie pod Malachowym Kurhanem Sławnie zginął – 433), który jego opiece polecił swoich

dwu synów. Starszy – Piotr – umarł na cholerę na Kaukazie, będąc w randze sztabskapitana,

młodszy zaś – Jan – służył w pułku swojego stryja, ożenił się i doczekał syna. Gdy wybuchło

powstanie, zdradził swoich – jak relacjonuje generał i uciekł do buntowników, zostawiwszy

list z wyjaśnieniem i zachętą dla stryja, by zrobił to samo. Został szefem sztabu w jednej z

band (434) – generał kwituje to stwierdzeniem, że chodziło mu o szybki awans, który jest

możliwy tylko w niezdyscyplinowanym wojsku polskim.

Generał opowiada o ściganiu powstańców na terenie Kielecczyzny (wymienia różne

miejscowości, np. Końskie, Bodzentyn, Suchedniów, Zagnańsk). Jeden z jego podwładnych,

kapitan Szczukin, wziął w niewolę Rymwida, zaniedbanego, zmęczonego, obdartego, z

twarzą zapuchniętą, skaleczoną bagnetem. Żołnierze generała rozpoznali w nim jednak bez

trudu dawnego towarzysza – Rozłuckiego. Odbył się szybko zwołany sąd, podczas którego

Rymwid przyznał się do ucieczki z wojska i złamania złożonej przysięgi, zachowywał się

dumnie i z godnością. Jego postawa drażniła Szczukina, który domagał się pokory u jeńca,

Streszczenie strona 32 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

nazwał go zdrajcą i nikczemnikiem. Ostatecznie w głosowaniu szalę na niekorzyść Rymwida

przeważył jego stryj, który opowiedział się za rozstrzelaniem. W ostatnim słowie skazany

żą

dał, by wychowano jego syna na Polaka pracującego dla ojczyzny i gotowego oddać za nią

ż

ycie. Wola ta ma być spełniona, nawet gdyby było to sprzeczne z zasadami i poglądami

wychowawców.

Rano wyprowadzono skazanego na miejsce egzekucji. Scenę tę generał obserwował przez

okno. Zdjęto mu kurtkę powstańczą. Był w koszuli i tę koszulę miał rozerwaną na piersiach.

W rękach ściśniętych trzymał między kolanami fotografijkę syna, Piotrusia. Głowa zwieszona,

włosy spadły na czoło. Oczy w tej fotografii utopione (439). Kiedy przybył pluton

egzekucyjny, Rymwid po dłuższej chwili wstał i na nowo przybrał dumny wyraz twarzy,

odpędził wzrokiem feldfebla, który chciał mu przewiązać oczy, następnie – przytuliwszy

fotografię dziecka do piersi – przymknął powieki w oczekiwaniu na śmierć. Generał opisuje

swoje uczucia w tamtej chwili. Nie mógł wytrzymać napięcia, odwracał się do ściany,

oczekiwał, że bratanek znowu przybierze pogardliwy wyraz twarzy. Kiedy padły strzały, nie

patrzył w stronę skazanego. Opowieść wywołała milczenie słuchających. Knopf i podleśny z

trudem ukrywali wzruszenie. Pisarz zapytał generała, czy wola Rymwida została spełniona,

jakie były losy jego syna. Ten zaś ostro odpowiedział: Nie twoja to rzecz, i ty o takie rzeczy

nie śmiej mnie pytać (440). Pisarz dodał: ja się też od razu dorozumiałem, że z tej twojej

ostatniej woli, mój ty „kapitanie Rymwidzie”, tęgo się diabeł musiał uśmiać... (440).

Postawa kapitana Rymwida

Jan Rozłucki, czyli kapitan Rymwid, reprezentuje postawę wierności ojczyźnie,

zdecydowanego działania, troski o przyszłość kraju i własnej rodziny. Jako wychowanek

swojego stryja Jan został ukształtowany jako żołnierz. Służył w szeregach rosyjskich, ale –

jak się później okazało nie zatracił poczucia, że jest Polakiem i w odpowiednim momencie

przeszedł na stronę powstańców, a nawet starał się przekonać do takiego kroku swojego

stryja. Sytuacja Rymwida przypomina znaną już wcześniej w literaturze polskiej z losów

Postawa kapitana Rymwida strona 33 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

Konrada Wallenroda. Z jednej strony winien stryjowi posłuszeństwo i wdzięczność za

wychowanie, z drugiej – musi stanąć przeciwko niemu, pamiętając o swoim pochodzeniu.

Przypomnienie losów Rymwida pozwala ocenić jego skuteczność w walce. Szybko

awansował i został dowódcą jednego z oddziałów powstańczych. Jego pamięć jest wciąż

ż

ywa w tej okolicy (rozmowa przy ognisku ujawnia, że z szacunkiem został pochowany, zaś

karczmarz nie śmie tknąć drzewa, przy którym stoi krzyż), opowiadanie generała wywołuje

wzruszenie słuchających. Tylko pisarz – oszust, przestępca pozbawiony jakichkolwiek zasad

moralnych – jest jedynie ciekawy jego losów i usatysfakcjonowałaby go wiadomość, że nie

spełniono testamentu Jana.

Rymwid zginął rozstrzelany na skutek wyroku za zdradę (składał przecież przysięgę jako

ż

ołnierz rosyjskiego wojska), jednak odniósł zwycięstwo moralne. Zgodnie ze swoim

sumieniem przystał do powstańców, zachował godność i dumę podczas rozprawy, nie załamał

się w chwili śmierci i nie prosił o ułaskawienie. Nie jest to jednak postać „pomnikowa”,

pozbawiona emocji, do końca opanowana. Rymwid pozwala sobie na swoiste pożegnanie z

synem. Pochylony nad fotografią dziecka wyraźnie cierpi. Z uczuciem przytula zdjęcie do

piersi podczas egzekucji. Na pewno świadomość, że nie zobaczy już ukochanego dziecka,

była dlań bardzo bolesna, jednak nie wpłynęło to na postawę skazanego w decydującej chwili.

Swoją godnością i odwagą w chwili śmierci Rymwid potwierdził wierność idei wolności.

Chociaż sam odchodzi, kategorycznie poleca wychować syna w duchu miłości do ojczyzny,

sam chce być dla niego wzorem postępowania. Autor nie dopowiada, jak zrealizowano

żą

danie Jana Rozłuckiego, jednak można przypuszczać, że skoro generał nie chce o tym

mówić, to pewnie wykonał ów szczególny testament bratanka (nie licujący z jego poglądami).

Jakkolwiek się stało, przypomniał wobec kilku osób postanowienie swojego krewnego a także

własne reakcje, które świadczą, że scena śmierci Rymwida bardzo go poruszyła.

Powstaniec troszczy się o swój kraj, składa ofiarę z własnego życia i pragnie zabezpieczyć

dalsze starania o szczęście ojczyzny, nawet gdyby wiązało się to z poświęceniem własnego

dziecka. Jest zarazem czułym, skłonnym do wzruszeń ojcem.

Postawa kapitana Rymwida strona 34 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

Charakterystyka zdrajcy – generała Rozłuckiego

Generał został tu przedstawiony jako Polak, który dla swojej kariery w armii rosyjskiej z

wielkim zaangażowaniem ściga rodaków – powstańców, a nawet zdolny jest posłać na śmierć

bratanka, którego wychowywał. W postawie Rozłuckiego jest jednak pęknięcie. Z jednej

strony mówi po polsku, a więc całkowicie nie zrywa ze swoim narodem, z drugiej –

występuje przeciwko niemu, utrwalając pozycję zaborcy na terenach podporządkowanych

Moskwie.

Polak, który został generałem w wojsku rosyjskim i został uhonorowany nadaniem

posiadłości ziemskiej, musiał niejednokrotnie dawać dowody swojej lojalności i aktywności

w działaniu. Opisywana przezeń historia Rymwida dowodzi, że nie cofał się przed najbardziej

drastycznymi decyzjami, byle przypodobać się Rosjanom. Jest człowiekiem bezwzględnym,

służbistą, osobą dbającą o swój autorytet dowódcy. Nie wdaje się w rozmowę z wziętym do

niewoli bratankiem, decyduje o jego rozstrzelaniu bez najmniejszych wątpliwości (dopadają

go one – jak wskazuje jego zachowanie – dopiero przed i podczas egzekucji). Wydaje się

jednak, że generał rozumie postawę wychowanka, docenia jego dojrzałość, prawdomówność,

wierność idei – cechy ujawnione podczas sądzenia. Imponuje mu pogarda i duma w wyrazie

oczu Jana. Sam obawia się stanąć z nim (warzą w twarz przed rozstrzelaniem, obserwuje (lub

odwraca się do ściany) skazańca z pewnej odległości, przez okno. Doświadczenie, jakim było

zabicie Rymwida, odcisnęło trwały ślad w pamięci generała. Doskonale po latach pamięta

okoliczności, miejsce, drgnienia twarzy, mimikę i wypowiedziane słowa.

Generał Rozłucki jest w utworze Żeromskiego reprezentantem grupy zdrajców narodowych,

którzy wysługiwali się Rosjanom. Nie tylko nie angażowali się oni w walkę o niepodległość

ojczyzny, ale tłumili jej przejawy, nie wahając się zabijać Polaków. Jest to postać

jednoznacznie negatywna, chociaż nie pozbawiona również elementów uczuciowości i

rozterek moralnych. Generał stworzył sobie obronę przeciwko własnym wątpliwościom i

wyrzutom sumienia – wszystko podporządkował przysiędze i prawu. Budzi respekt i

usłużność otoczenia, jednak nie może liczyć na szczerą sympatię czy uznanie jego zasług

Charakterystyka zdrajcy – generała Rozłuckiego strona 35 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

podczas powstania. Nikt o tym – oczywiście – nie może mówić wprost, ale w opinii

miejscowych to Rymwid jest ich bohaterem (wyjątek: pisarz).

Technika kontrastu — refleksje o stosunku do ojczyzny

Autor podjął próbę oceny różnych postaw wobec niewoli narodowej i zrywu

niepodległościowego, jakim było powstanie styczniowe. W tym celu zestawił z sobą

kontrastowe postaci zdrajcy – generała Rozłuckiego i patrioty – Rymwida. Tragizm losu

powstańca jest tym większy, że zostaje on rozstrzelany na skutek decyzji człowieka bliskiego,

wieloletniego opiekuna. Zderzając ze sobą obu bohaterów, Żeromski wyostrza obraz Polaków

– ludzi o zróżnicowanym stosunku do ojczyzny, nawet w tej samej rodzinie. Wskazuje, że

klęska powstania nie była wynikiem przypadkowych zbiegów okoliczności, ale została

spowodowana rozbieżnością poglądów w kwestii niepodległościowej.

Wstrząsająca opowieść o losach powstańca, relacjonowana przez zdrajcę ojczyzny i

bezpośredniego sprawcę śmierci polskiego patrioty, jest kreowana jako negatywna ocena

walczącego po stronie Polaków. Włożona w usta sprzedawczyka i karierowicza wywołuje

odwrotny skutek – czytelnik nie ma wątpliwości, że to Jan Rozłucki jest wzorem do

naśladowania.

Utwór, choć krótki, ma złożoną strukturę: w sytuację spotkania przy ognisku

wkomponowana jest opowieść jednego z bohaterów, przywołująca dawne zdarzenia. Obydwa

plany czasowe są z sobą powiązane przede wszystkim osobą i działalnością generała. Obecna

rzeczywistość (przejęcie części lasu) jest wynikiem jego wieloletnich starań o rosyjskie

interesy, ujawnionych zwłaszcza podczas walk z powstańcami. Kompozycja całości sprawia

wrażenie troski o zachowanie symetrii: utwór zaczyna się i kończy relacją ze zdarzeń

współczesnych i znanych narratorowi, zaś w centrum znajduje się opowieść generała

(fragment retrospektywny).

Stałym zwyczajem Żeromski dużą rolę w kształtowaniu nastroju i interpretacji wydarzeń

przydziela przyrodzie. Do niej nawiązuje również tytuł – Echa leśne. Rozlegający się stukot –

wynik pracy drwali – zwielokrotniony przez echo, przywołuje na myśl czas walki, strzałów,

Technika kontrastu — refleksje o stosunku do ojczyzny strona 36 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

które rozlegały się w lesie. Natura (stare drzewa) jest więc świadkiem zmagań Polaków o

niepodległość i strażniczką prawdy o tamtym czasie. Z lirycznymi opisami przyrody

kontrastują fragmenty przedstawiające cierpienie i wygląd Rymwida (np. obraz jego

wychudłej twarzy z raną zadaną bagnetem). Można tu również zauważyć elementy patosu –

taki charakter ma stanowczo wygłoszona ostatnia wola skazańca. Uwagę zwraca zmysłowy

charakter opisów, z wyraźną przewagą elementów słuchowych i wizualnych. W opisach

dźwiękowych autor wykorzystał efekty onomatopeiczne: stukot siekier, odgłos strzałów

podczas egzekucji – t a r r c h ! (440), trzask płonących gałązek itp. To głównie wrażenia

słuchowe kształtują nastrój i każą wracać myślą do przeszłości.

Rozmowa przy ognisku skłania do wspomnień, wzruszeń, zwierzeń. Ogień również jest

jednym ze znaków przywołujących na myśl powstanie. Rozświetlone miejsce otoczone

mrokiem i hukiem siekier, nasycone wonią jałowca, wydaje się wyjątkowo sprzyjające

przypomnieniu walk 1863 r.

Charakteryzując postaci rozmówców, narrator zdradza skłonność do ironii, dzięki której

wydobywa komiczne rysy postaci, np. wyolbrzymiona skłonność Guńkiewicza do araku,

zdrowotne wymagania Knopfa czy specyficzna powaga emerytowanego generała, zwanego

„ramolciem” (zdrobnienie i rozstrzelenie liter). Narrator – uczeń gimnazjum – cechuje się

wyostrzonym zmysłem obserwacyjnym i celnymi sformułowaniami charakteryzuje postaci,

wydobywając ich specyficzne cechy. Jego funkcję przejmuje na pewien czas generał, który

przywołuje w pamięci zdarzenia i dialogi, posługując się przy tym jeżykiem polskim

uzupełnionym rosyjskimi zwrotami (np. Zdorowo, rebiata! – 438). Troska o indywidualizację

języka ujawnia się również w gwarowych zwrotach, np. gdy Guńkiewicz i Gała mówią o

krzyżu (i tak s e ta stoi – 431; E, nie ma ta o czym, co ta... – 432).

Utwór ma swoistą kontynuację w Urodzie życia – Piotr (syn Rymwida) odnajduje grób ojca

i swoim stosunkiem do Polski wypełnia jego testament.

Technika kontrastu — refleksje o stosunku do ojczyzny strona 37 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

Znaczenie opowiadań S. Żeromskiego

Utwory Stefana Żeromskiego wyrosły z doświadczeń i przemyśleń autora obdarzonego

zmysłem obserwacyjnym i wyczulonego na wszelkie przejawy niesprawiedliwości

społecznej. Utrzymana w nurcie neoromantycznym twórczość tego pisarza w dużej części

poświecona jest sprawom starań o niepodległość i stosunku różnych grup Polaków do niewoli

narodowej. W warstwie tematycznej są to wiec utwory doniosłe, stanowią glos w dyskusji na

aktualne tematy nurtujące społeczeństwo polskie końca XIX w.

Żeromski wyraźnie opowiada się za dążeniem do niepodległości kraju, wskazuje godne

naśladowania postawy, interpretuje stosunek do ojczyzny w kategoriach moralnych,

przestrzega przed zgubnymi konsekwencjami działań nieprzemyślanych, chaotycznych. W

tym celu analizuje z perspektywy czasu okoliczności klęski powstania styczniowego. Ujawnia

brak porozumienia narodowego i świadomości decydującego momentu w dziejach kraju.

Na sprawy o wydźwięku politycznym autor nakłada warunki życia różnych warstw,

skupiając uwagę na najbardziej zaniedbanej grupie chłopów. Jest to okazja do refleksji o

skuteczności haseł pozytywistycznych oraz reformy uwłaszczeniowej. W praktyce – mimo

wzniosłych idei – niewiele się zmieniło, zaś w wielu przypadkach jeszcze bardziej

rozpanoszyła się bieda. Żeromski wskazuje od dawna palące i ciągle nie załatwione sprawy,

które rzutują również na stopień zaangażowania w działania niepodległościowe.

Aktualna wymowa utworów uzyskuje jednak interpretację uniwersalną – każdy czas niesie

z sobą różne zagrożenia i trudności, zaś przeciwstawienie się im jest moralną powinnością

ludzi świadomych błędów i nieporozumień. Stosunek do ojczyzny i wrażliwość na problemy

społeczne zależą od moralnej formacji poszczególnych ludzi. Nie można unikać

odpowiedzialności za los kraju, oczekiwać aktywnej postawy od innych, udawać, że nie

dostrzega się ewidentnych nadużyć.

Szeroko zakrojona problematyka społeczna i narodowa znajduje w prozie Żeromskiego

interesującą obudowę literacką. Autor Zmierzchu specjalizuje się w nastrojowych opisach

przyrody, które pozostają w związku (na zasadzie podobieństwa lub kontrastu) z

przedstawionymi zdarzeniami i bohaterami. Żeromski wykorzystuje często technikę

Znaczenie opowiadań S. Żeromskiego strona 38 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

impresjonistyczną: przenikanie się barw, lekko poruszony obraz tworzący się niejako przed

oczyma czytelnika. W opisach przyrody biorą udział jakości zmysłowe, najczęściej wizualno-

słuchowe, tworząc w odbiorze czytelniczym swoisty pejzaż wrażeniowy. Opisywane miejsca,

przedmioty czy sytuacje mają niekiedy znaczenie symboliczne (np. rozpacz wroniej matki

podczas zabijania piskląt – Zapomnienie).

Nawiązując do prozy minionego okresu, Żeromski kształtuje świat przedstawiony z troską o

realizm, który niekiedy zostaje uzupełniony elementami naturalizmu (biologiczna motywacja

zdarzeń, szczegółowe i dosadne obrazy nędzy itp.). Nowym sposobem opisywania

rzeczywistości jest w prozie autora Siłaczki splot tradycyjnych metod prozatorskich z

nowoczesnym podejściem do budowania nastroju, pogłębiania interpretacji czy nadawania

przedstawionym postawom i zdarzeniom wartości uniwersalizujących. Dla osiągnięcia tych

celów Żeromski zestawia z sobą środki realistyczne i naturalistyczne z zaczerpniętymi ze

sztuk plastycznych, wykorzystywanymi już wcześniej w poezji – symbolicznymi,

impresjonistycznymi, wśród których można także odnaleźć zabiegi zakorzenione w technice

psychizacji pejzażu (np. deszcz w utworze Rozdziobią nas kruki, wrony...). Dzięki nim autor

kształtuje swoisty pejzaż uczuć i stanów psychicznych (z czasem coraz szerzej

wykorzystywany przezeń w powieściach, np. Wierna rzeka, Ludzie bezdomni). Przyroda

często bywa poddawana animizacji lub personifikacji. Potrafi odczuwać, przeżywać,

niepokoić się.

Doskonałe zestrojenie najrozmaitszych komponentów przedstawieniowych – optycznych

(b i e l przechodząca w dalekim planie w odcień n i e b i e s k a w y ) akustycznych (wiatr

d m ą c y monotonnie z cichym, ledwo dosłyszalnym, namiętnym d r ż e n i e m ), kinetycznych

(pyłki śniegu l e c ą , m k n ą , p r z e p a d a j ą ), termicznych (w z i m n y m powietrzu

drobniutkie pyłki śniegu mieszają się z i s k r a m i m r o z u ) daje w rezultacie obraz, który się

nie tylko „widzi”, ale i jednocześnie „słyszy” i „odczuwa”.

10

W prozie Żeromskiego nie ma rygorów lub stałych zwyczajów dotyczących konstrukcji

narracji. Narrator trzecioosobowy bywa zastępowany pierwszoosobowym lub też obaj

wzajemnie się uzupełniają. Wiedzą oni o zdarzeniach i osobach odpowiednio dużo – w

zależności od wymagań określonego przesłania. Bohaterowie (jednostki lub grupy) bywają tu

Znaczenie opowiadań S. Żeromskiego strona 39 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

często zestawiani na zasadzie kontrastu, nie tworzą oni jednak par czarno-białych. Człowiek u

Ż

eromskiego ma określoną przeszłość, poglądy, sposób działania i cele życiowe. Wyraziste

ukazanie ścierania się lub kompromitacji pewnych szeroko reklamowanych idei ujawnia

złożoną strukturę relacji ludzkich, o które trzeba dbać i stale je kontrolować (zdrajca narodu –

generał Rozłucki – przeżywa rozterki moralne i uczuciowe wynikające z powiązań

rodzinnych z Rymwidem). Postaci są znakami postaw i nośnikami prawdy psychologicznej o

człowieku, któremu przyszło żyć w określonych warunkach i czasie, podejmować ryzykowne

działania, zmagać się z uciążliwościami swojego losu.

Już w swoich pierwszych drobnych utworach Żeromski ujawnił wielką sprawność

językową. Bohaterowie posługują się mową znamienną dla określonego środowiska i sfery.

Zależnie od pozycji społecznej i uprawianego zawodu postaci używają odpowiedniego

słownictwa. Styl patetyczno-retoryczny ustępuje miejsca lirycznym opisom, piękno języka

ś

ciera się z trywialnością a nawet wulgarnością, obiektywna relacja bywa uzupełniana

osobistym ironicznym komentarzem. Pojawia się również terminologia fachowa – np. z

zakresu medycyny lub prawa, zwroty gwarowe i obcojęzyczne.

Kompozycja małych form prozatorskich Stefana Żeromskiego jest zazwyczaj kompilacją

przejrzystej struktury noweli pozytywistycznej z bardzo rozbudowanymi i stylistycznie

urozmaiconymi opisami. Ekspozycja, moment kulminacyjny i rozwiązanie akcji są obficie

obudowane „miąższem” opisu i komentarza, które służą celom interpretacyjnym i

nastrojowym. Wśród form podawczych można tu znaleźć (obok opowiadania z dialogiem i

opisu) przemówienie, monolog, list, testament, dziennik i inne.

Wartość opowiadań Stefana Żeromskiego polega na żywym komentowaniu problemów

narodowych i społecznych oraz przestrzeganiu przed powielaniem błędów w przyszłości.

Artyzm tych utworów zasadza się na nowatorskim podejściu do prozy, w której można

swobodnie, w zależności od potrzeb, zestawiać elementy różnych form, technik, środków

stylistycznych. Efektem tych starań są teksty skupiające uwagę czytelnika, ujawniające

emocjonalne

Zaangażowanie autora w poprawę sytuacji w ojczyźnie, oceniające postawy zachowawcze i

zdradzieckie jednoznacznie negatywnie, propagujące model bohatera patrioty, który z

Znaczenie opowiadań S. Żeromskiego strona 40 / 41

background image

Stefan Żeromski - Opowiadania

wielkim poświęceniem walczy, krzewi oświatę oraz podejmuje wszelkie potrzebne

społeczeństwu zadania. Zamiar ten pisarz realizuje, unikając sztucznej pozy, zbędnego

patosu, uciekając się do efektów komicznych i satyrycznych, czasem brutalnych i

wulgarnych. Prezentowaną wyżej prozę Żeromskiego można zaliczyć do literatury o wielkim

ładunku uczuć patriotycznych, z których zrodziła się – często bardzo krytyczna – refleksja o

polskiej rzeczywistości końca XIX w.

Przypisy

1. A. Hutnikiewicz, Wstęp, w: S. Żeromski, Wybór opowiadań, Wrocław 1971, s. XXI.

2. Fragmenty pierwszych recenzji można znaleźć w publikacji: S. Eile, S. Kasztelowicz,

Stefan Żeromski. Kalendarz życia i twórczości, Kraków 1976, s. 156-159.

3. J. Z. Jakubowski, Nowe spotkanie z Żeromskim. Studia – szkice – polemiki, Warszawa

1975, s. 18.

4. Wszystkie cytaty z tekstów Żeromskiego pochodzą z wydania: Wybór opowiadań, dz. cyt.

W nawiasach podajemy odpowiednie numery stron.

5. Informacje na ten temat – w: J. Kucharski, Twórczość Stefana Żeromskiego w latach

1882-1895. Dzienniki, opowiadania, nowele, Gdańsk 1974, s. 101-103.

6. Tamże, s. 81.

7. A. Hutnikiewicz, dz. cyt., s. CXXII.

8. Tamże, s. CXXIII.

9. Por. tamże, s. CXXIV.

10. Tamże, s. LXXX VII-LXXXVIII.

Przypisy strona 41 / 41


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Stefan Żeromski Opowiadania, publicystyka
Stefan Żeromski Opowiadania Publicystyka
Kręgi tematyczne i problemowe opowiadań Stefana Żeromskiego
Opracowania lektur, Ludzie bezdomni, Stefan Żeromski „Ludzie bezdomni”
Budowa świata przedstawionego w opowiadaniu Stefana Żeromski, pomoce szkolne, analizy i interpretacj
Kręgi tematyczne i problemowe opowiadań Stefana Żeromskiego
Kręgi tematyczne i problemowe opowiadań Stefana Żeromskiego, ściągi
s. żeromski2, Kręgi tematyczne i problemowe opowiadań Stefana Żeromskiego
Opowiadania Stefana Żeromskiego (6)
Stefan Żeromski Ludzie bezdomni streszczenie i opracowanie (klp)
73 Opowiadania Stefana Żeromskiego – inne
Żeromski Stefan Ludzie bezdomni opracowanie
Stefan Żeromski Wybór opowiadań BN
Stefan Żeromski Wierna rzeka streszczenie i opracowanie

więcej podobnych podstron