Status majątkowy łódzkich radnych: milionerzy i ci, co
mają niewiele
2011-06-16, Aktualizacja: 2011-06-16 10:23
Monika Pawlak
Oto jakie informacje można znaleźć w oświadczeniach majątkowych łódzkich radnych za 2010 rok.
Trzech radnych obecnej kadencji swoje majątki szacuje w milionach są to Jerzy Balcerek i Mateusz
Walasek mają prywatne firmy, a Witold Rosset inwestuje w papiery wartościowe. Żaden z nich nie
może równać się jednak z Witoldem Skrzydlewskim, który w minionej kadencji zasiadał w Radzie
Miejskiej.
Znany przedsiębiorca jako majątek wpisywał w oświadczeniu krematorium warte 2 mln zł, do tego
gospodarstwo ogrodnicze i... 19 samochodów firmowych. Ale Witold Skrzydlewski - jako jedyny - nie
pobierał diety, należnej radnemu. Przekazał ją na cele charytatywne.
Najbogatszy w obecnej 43-osobowej radzie jest Jerzy Balcerek, który według pobieżnych szacunków ma
majątek, wart ponad 1,7 mln zł. Składa się na niego ponad 361 tys. oszczędności w złotówkach, ponad 300-
metrowy dom, wart 676 tys. zł oraz 600-metrowa nieruchomość, którą radny wycenił na 285 tys. zł. W
ubiegłym roku z działalności gospodarczej radny Balcerek zarobił ponad 432 tys. zł.
Niewiele mniej, bo majątek wart ponad 1,6 mln zł, ma Witold Rosset. Dzieli go z żoną, a ma papiery
wartościowe, warte ponad 520 tys. zł, 123-metrowe mieszkanie, które oszacował na 600 tys. zł oraz 52-
metrowe mieszkanie, warte 150 tys. zł. W ubiegłym roku radny Rosset zarobił ponad 184,4 tys. zł, a kolejne
184,3 tys. zł dochodu dały mu zyski kapitałowe. Trzeci milioner - Mateusz Walasek, który jest wiceprezesem
zarządu rodzinnej firmy, ma ponad 400 tys. oszczędności w złotówkach, a także - znacznie mniejsze - w
euro, funtach brytyjskich, czeskich oraz duńskich koronach. Walasek ma także papiery wartościowe, warte
ponad 129 tys. zł, a swój 110-metrowy dom wycenił na 530 tys. zł.
Niewiele mniej, bo ponad pół miliona majątku, ma radna Małgorzata Bartosiak, debiutująca w gronie
radnych. Zgromadziła ponad 203 tys. oszczędności w złotówkach i ponad 2,6 tys. dolarów, a swoje 54-
metrowe mieszkanie wyceniła na 200 tys. zł. Radna ma także gospodarstwo - łąkę i część lasu o powierzchni
1,4 ha - warte 30 tys. zł. Jeździ volvo s-80 z 2001 roku.
Na tle bogaczy, zasiadających w Radzie Miejskiej, dość blado wypada skromny majątek Marty Grzeszczyk,
także debiutującej w roli radnej. W swoim oświadczeniu majątkowym Grzeszczyk napisała, że ma 70-
metrowy dom, warte 100 tys. zł (jest jego współwłaścicielką) oraz działkę gruntową, którą wyceniła na 30
tys. zł, ale - co zaznaczyła - to także jest współwłasność. W ubiegłym roku Marta Grzeszczyk zarobiła ponad
32,9 tys. zł.
Ale jeszcze skromniejszy stan posiadania opisał w oświadczeniu Bartosz Domaszewicz, radny drugą
kadencję z rzędu. Domaszewicz nie ma oszczędności, mieszkania, domu ani innych nieruchomości. Nie ma
także papierów wartościowych. Jego jedyny majątek stanowi ford mondeo, rocznik 2001, wart 13 tys. zł. W
ubiegłym roku zarobił 35,3 tys. zł, a kolejne 32,9 tys. dała mu dieta radnego.
Sebastian Tylman - także radny drugą kadencję z rzędu - spłaca cztery kredyty: dwa hipoteczne i dwa
konsumpcyjne na łączną kwotę ponad 550 tys. zł. Zobowiązania radnego przekraczają wartość jego majątku,
który jest szacowany na ponad 377 tys. zł. Tylmanowi udało się zaoszczędzić 7 tys. zł, ma 53-metrowe
mieszkanie, które wycenił na 255 tys. i 500-metrową działkę, wartą ponad 7,5 tys. zł. Łącznie z dietami
radny Tylman zarobił w 2010 roku ponad 115 tys. zł.