Jerzy M Łatak Artykuły

background image

Jerzy M. Łatak - Artykuły

Tajemnice Ewangelii (w świetle ridingów Edgara Caycego)

Biblia zwana Pismem Świętym z racji zawarcia w niej słowa Bożego, jest najbardziej powszechnie znaną
księgą na świecie. Jest również przedmiotem zaciekłych sporów, które doprowadziły do schizmy w kościele

i licznych, okrutnych wojen religijnych. Walczono, a nawet ciągle jeszcze walczy się, o uznanie własnej
interpretacji słowa Bożego, ale tak naprawdę paradoks tego nieszczęścia polega na tym, że gdyby

właściwie rozumiano Pismo Święte, to nie byłoby żadnych wojen na świecie, a ludzie współpracując ze
sobą cieszyliby się wszechobecną zgodą, poszanowaniem, radością i miłością.
Edgar Cayce przekonany był o wielkiej wartości Pisma Świętego. Codziennie czytał kilka rozdziałów, i tak
jak to sobie postanowił, przeczytał Biblię tyle razy i lat żył. Dzięki jago zainteresowaniu Pismem Świętym

otrzymaliśmy w ridingach mnóstwo objaśnień, które przybliżają nas do prawdy i zrozumienia treści Pisma.
Wiele z tych zaskakujących czasem, aczkolwiek bezcennych informacji, odnosi się do Nowego Testamentu.

Narodziny Jezusa
Dzisiaj już wiemy, że Jezus od chwili swego narodzenia otoczony był troskliwą opieką bractwa

Esseńczyków, którego główną siedzibą był klasztor na górze Karmel. Maryja, córka Anny, była jedną z
dwunastu wychowanek, przygotowywanych przez starszyznę do wybrania jednej z nich przez Ducha

Świętego. W chwili poczęcia Maryja miała 16 lat, natomiast Józef był od niej 20 lat starszy.
Podróż ciężarnej Maryi do Betlejem odbyła się pod ochroną Esseńczyków. Karczmarz o imieniu Apsafar był

Esseńczykiem i został uprzedzony o przybyciu podróżnych wraz z Maryją i Józefem. Jednak z powodu
najazdu na Betlejem ogromnej ilości ludzi podlegających powszechnemu spisowi, karczma wypełniła się

po brzegi pijaną zgrają klnących, rozhukanych Żydów. W tej sytuacji Apsafar zdał sobie sprawę, że w
żadnym przypadku nie jest to odpowiednie miejsce na nocleg dla subtelnej, delikatnej Maryi, która w

dodatku mogła wymagać szczególnej opieki przy porodzie. Dlatego polecił żonie Sodaphe przygotować
gdzieś w odosobnieniu odpowiednie miejsce. Akurat w tych okolicznościach, tym najbardziej przydatnym

miejscem okazała się być stojąca na uboczu, opuszczona stajenka. Toteż, kiedy karczmarz nie przyjął ich
do karczmy, nie zrobił tego ze złej woli, lecz wbrew mniemaniu, zaopiekował się nimi.

Trzy dni w świątyni
Rażącym nieporozumieniem jest odnoszenie wrażenia, jakoby w czasie święta Paschy rodzice Jezusa

zapomnieli o swoim dziecku, i udali się w powrotną drogę z Jerozolimy bez niego. Cayce wyjaśnia, że w
owym czasie Jezus mając dwanaście lat, zgodnie z przyjętym zwyczajem, zgłosił się do egzaminu ze

znajomości Pisma przed komisję świątynną. Wielu było chętnych młodzieńców i długa kolejka
oczekujących, uzgodniono więc z rodzicami, że niezwłocznie po zdaniu egzaminu, Jezus wraz ze swoją

opiekunką Josie, dołączą do nich w umówionym miejscu na trasie. Tymczasem, niespodziewanie Jezus
sprowokował uczonych do dyskusji nad wybranymi cytatami z Pisma. Dyskusja była tak bardzo

pasjonująca dla zebranych i kłopotliwa dla uczonych w Piśmie, że przeciągła się aż do trzech dni, do czasu,
kiedy to rodzice zaniepokojeni tak długą nieobecnością Jezusa z Josie, zawrócili w drodze i odnaleźli go w

świątyni, ciągle jeszcze dyskutującego ze znawcami Pisma. To wyprzedzające udanie się przez Maryję w
powrotną drogę uzasadnione było tym, że w owym czasie Maryja była już w zaawansowanej ciąży z

drugim dzieckiem i potrzebowała w drodze więcej odpoczynku. Dlatego zdecydowano, że lepiej będzie jak
uda się z Józefem wcześniej, a Jezus wraz z Josie dołączą do nich niebawem.

Rodzeństwo Jezusa
Cayce przekazał w ridingach, że kiedy po dziesięciu latach, kiedy Jezus osiągnął już samodzielność, Maryja

wraz z Józefem zdecydowali się dać życie następnym dzieciom. Tak więc młodszym bratem Jezusa był
Jakub, siostrą Ruth, a najmłodszym z nich był Juda. W Ewangelii odnajdujemy cały szereg wersetów

odnoszących się do rodzeństwie Jezusa, nie ma natomiast ani jednej wzmianki jakoby w ogóle miał ich nie
mieć.
A oto kilka przykładów.

A gdy Józef obudził się ze snu, uczynił tak jak mu rozkazał anioł Pański i przyjął żonę swoją.

Ale nie obcował z nią, dopóki nie powiła mu syna, i nadał mu imię Jezus.

(Mat. 1;24)
A gdy jeszcze mówił do tłumów, oto matka i bracia jego stanęli na dworze chcąc z nim mówić.

background image

(Mat. 12;46)
Wtedy przyszli matka i bracia jego, a stojąc przed domem, posłali po niego i kazali go zawołać.

(Mar. 3;31)
I przyszli do niego matka z braćmi jego, ale nie mogli dotrzeć do niego z powodu tłumu.

(Łuk. 8;19)
A gdy tam przyszli udali się na piętro, gdzie się zatrzymali: Piotr i Jan, i Jakub i Andrzej, Filip i

Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub Alfeuszowy, Szymon Zelota, Juda Jakubowy. Ci wszyscy
trwali jednomyślnie na modlitwie wraz z niewiastami i z Maryją, matką Jezusa, i z braćmi jego.

(Dz.Ap. 1;13)

Reinkarnacja
Zdaniem Caycego w początkowym okresie chrześcijanie uznawali reinkarnację człowieka za coś zupełnie

naturalnego. Dopiero w roku 325 na Soborze w Nicei zdecydowano, że wiara w reinkarnację jest sprzeczna
z nauką Kościoła, a później jeszcze wielokrotnie Kościół potępił teorię transmigracji dusz i reinkarnacji,

uznając je za niezgodne z wiarą chrześcijańską. Można wymienić tu np. Edykt Justyniański z 543 r.,
odczytany na Synodzie w Konstantynopolu, a następnie przytoczony na drugim Soborze w Lyonie w 1274

r. i we Florencji w 1439 r.
Tymczasem cały sens nauki Jezusa polega na tym, by naśladując go i spełniając wolę Boga Ojca, przejść

od śmierci (czyli kolejnych inkarnacji), do życia (to jest przejść do życia wiecznego, uwolnić się od śmierci,
zmartwychwstać).

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słuch słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał,
ma żywot wieczny, i nie stanie przed sądem lecz przeszedł z śmierci do żywota.

(Jan 5;24)

W Ewangelii mamy mnóstwo na to dowodów. Weźmy na przykład Ewangelię św. Jana R.6:

Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, jeśli nie będziecie jedli ciała Syna Człowieczego i pili krwi

jego, nie będziecie mieli żywota w sobie. Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, ten ma
żywot wieczny, Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Albowiem ciało moje jest prawdziwym

pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa ciało moje i pije krew moją,
we mnie mieszka, a Ja w nim. Jak mnie posłał Ojciec, który żyje, a ja przez Ojca żyję, tak i ten

co mnie spożywa, żyć będzie przeze mnie. Taki jest chleb, który z nieba zstąpił, nie taki, jaki
jedli ojcowie i poumierali, kto spożywa ten chleb żyć będzie na wieki.

Wielu z pośród tych, którzy go słyszeli zdumieli się na te słowa myśląc: „czy on chce, aby jego ciało jeść?”.

Wówczas Jezus powiedział: „Duch ożywia, ciało nic nie pomaga. Słowa, które powiedziałem do was są
duchem i żywotem. Lecz są pośród was tacy, którzy nie wierzą”.
Kluczem w tej nauce jest zdanie wypowiedziane przez Jezusa: „Słowa, które powiedziałem do was są
duchem i żywotem”. Jezus lubił dla wyrazistości myśli posługiwać się ostrymi, jaskrawymi porównaniami.

Oczywiście w tym przypadku nie chodziło o to, aby dosłownie spożywać jego ciało czy pić jego krew, ale o
to, by czerpać z jego ofiary, którą złożył z siebie na odkupienie świata, bo jest On drogą, prawdą i życiem

(życiem wiecznym). Kto w niego wierzy i postępuje jak On przykazał, spożywa pokarm życia wiecznego,
nie ten, który jedli ich ojcowie na pustyni i poumierali (czyli nie był to pokarm życia wiecznego, lecz taki

po którym trzeba się ponownie narodzić).
Mamy też drugi tajemny aspekt ofiary Jezusa mający swój początek podczas ostatniej wieczerzy, kiedy to

Jezus „wziąwszy chleb i podziękowawszy, łamał i dawał im mówiąc: to jest ciało moje, które za was daję,
to czyńcie na pamiątkę moją. Podobnie i kielich, gdy było po wieczerzy mówiąc: Ten kielich to nowe

przymierze we krwi mojej, która się za was wylewa.” (Łuk. 22;19) Uroczysty akt konsekracji chleba w
czasie mszy świętej sprawia, że chleb w postaci komunii przestaje już być zwykłym chlebem, lecz

przyobleka się w duchowe cechy Chrystusa Zwycięzcy. Taka komunia przyjęta godnie, w stanie łaski, do
serca, z wdzięcznością i szacunkiem, dodaje duchowi człowieka cech ducha Chrystusa Pana.
Nawiązując jeszcze do reinkarnacji, to kiedy zapytano Caycego, gdzie w Biblii jest mowa o reinkarnacji,
wskazał na cały szereg wersetów z których szczególnie wyrazisty jest werset z Ewangelii św. Mateusza.

Opisuje zdarzenie jakie miało miejsce po przemienieniu Jezusa na górze Tabor: „A gdy schodzili z góry,
przykazał im Jezus mówiąc: Nikomu nie mówcie o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zostanie wskrzeszony

background image

z martwych. I pytali go uczniowie mówiąc: Czemu więc uczeni w piśmie powiadają, że wpierw ma przyjść
Eliasz? A On odpowiadając, rzekł: Eliasz przyjdzie i wszystko odnowi. Lecz powiadam wam, że Eliasz już

przyszedł i nie poznali go, ale zrobili z nim, co chcieli. Tak i Syn Człowieczy ucierpi od nich. Wtedy
zrozumieli uczniowie, że mówił do nich o Janie Chrzcicielu”.
Ktoś mógł by zapytać: Dlaczego w takim razie, kiedy pytano Jana Chrzciciela czy jest Eliaszem albo innym
prorokiem , to tego nie potwierdził? I słusznie postąpił, bo Eliaszem to był kilkaset lat wcześniej, a jeszcze

wcześniej kimś innym, natomiast tym razem, tak jak powiedział: „Głosem wołającego na pustyni; Gotujcie
drogę Pańską, prostujcie ścieżki jego”.

Pierwej niż Abraham Jam jest

Abraham, ojciec wasz, cieszył się, że miał oglądać dzień mój, i oglądał, i radował się. Wtedy

Żydzi rzekli do niego: Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś? Odpowiedział
im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, pierwej niż Abraham był, Jam jest. Wtedy

porwali kamienie, aby rzucić na niego, lecz Jezus ukrył się, i wyszedł ze świątyni.

(Jan 8;56-59)

Zupełnie nieznane jest zagadnienie wcześniejszych pobytów Jezusa na Ziemi. Edgar Cayce powiedział, że

Jezus niemal od samego początku dziejów ludzkości starał się naprowadzić ludzi na właściwą drogę
postępowania i w sumie był na Ziemi trzydzieści trzy razy, z tego jest znanych nam około dziesięciu

wcześniejszych wcieleń Jezusa. Z pewnością stwierdzenie o wcześniejszych pobytach Jezusa jest
zaskakujące, ale w Ewangelii znajdują się wersety, które potwierdzają ten fakt.
Weźmy na przykład:

Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamieniujesz tych, którzy do ciebie byli

posłani, ileż to razy chciałem zgromadzić dzieci twoje, jak kokosz zgromadza pisklęta swoje
pod skrzydła, a nie chcieliście! Oto wam dom wasz pusty zostanie. Albowiem powiadam wam:

nie ujrzycie mnie odtąd, aż powiecie: Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pańskim.

(Mat. 23;37-39)

Następna wzmianka w Ewangelii:

A gdy się zeszli faryzeusze, zapytał ich Jezus, mówiąc: Co sądzicie o Chrystusie? Czyim jest
synem? Mówią mu: Dawidowym. Rzecze im: Jakże więc Dawid w natchnieniu Ducha nazywa go

Panem, gdy mówi: Rzekł Pan Panu memu: Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół
twoich pod nogi twoje. Jeśli więc Dawid nazywa go Panem, jakże więc może być synem jego? I

nikt nie mógł odpowiedzieć mu ani słowa, ani też już nikt od owego dnia nie odważył się go
pytać.

(Mat. 22:41-46)

Natomiast Ewangelia św. Jana (21;25) kończy się wyjątkowo zdumiewającym stwierdzeniem:

Wiele też innych rzeczy dokonał Jezus, które gdyby miałyby być spisane jedna po drugiej,

mniemam, że i cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by należało napisać.

Jednym z pierwszych wcieleń Jezusa był Melchizedek, arcykapłan, bez ojca, bez matki, nie znający
śmierci. W Biblii porównuje się Jezusa do Melchizedeka – List do Hebrajczyków: Chrystus kapłan na wieki

na wzór Melchizedeka. Następnie Psalm 110: Tyś kapłan na wieki na wzór Melchizedeka. Do mało znanych
wcieleń Jezusa, zalicza się też potężny kapłan zachodniego Iranu Zend. Jego synem był Zoroaster, który

był również obdarzony nadzwyczajnymi mocami, miał wielu zwolenników i rozpropagował religię znaną
jako Zoroastryzm. Pięknym i dobrze nam znanym wcześniejszym wcieleniem Jezusa był też Józef,

ulubiony syn Jakuba, sprzedany przez swych braci do niewoli w Egipcie. Z niewolnika, dzięki swym
zdolnością i posłuszeństwu Bogu, Józef Hebrajczyk ,stał się głównym zarządcą gospodarczym Egiptu,

drugą osobistością po faraonie.

Cierpienie w ogrojcu zwanym Getsemani
Słyszy się czasem, jak ktoś mówi, że Jezus był tak zatrwożony męką, którą miał niebawem doznać, iż ze
strachu modląc się w ogrojcu, pot, który na nim wystąpił był jak krople krwi. Nic bardziej błędnego. Jezus

Zwycięzca był od dawna przygotowany na tego rodzaju śmierć i wcale się jej nie obawiał. Cierpienie, które
przeżywał w ogrojcu nie było cierpieniem fizycznym. Natomiast przeżywał głęboki duchowy ból, z powodu

przygniatających go obrzydliwości ludzkich grzechów, które zaatakowały go potwornymi wizjami. Tylko
Jezus nadludzkim wysiłkiem był w stanie dać odpór nawałnicy szatańskiego zła i wzbudzić energię, która w

background image

przyszłości mogła utorować drogę dla ludzi pragnących uwolnić się od wszelkich zdeprawowanych pokus.
Dlatego Bóg dopuścił, by Jezus, który był bez grzechu, stoczył zwycięską walkę z największym złem na

ziemi, to jest potwornościami, których dopuszcza się zwyrodniała część rodzaju ludzkiego.

Zdrada Judasza
Judasz był bodaj najbardziej inteligentnym z uczniów Jezusa. Ponad dwa lata zgłębiał nauki swego
Mistrza, podziwiał go i był nim zachwycony. Poznał jego ogromną moc, kiedy chodził po wodzie, karmił

tysiące zebranych dzieląc pięć chlebów i dwie ryby, przeszedł swobodnie przez rozwścieczony tłum, który
chciał go zrzucić z góry, kilkoma słowami uciszył szalejącą burzę na jeziorze. Jedynym, największym jego

pragnieniem było, by Jezus został królem Izraela i uwolnił naród żydowski od rzymskiej okupacji. Już był
prawie pewny, że spełni się jego marzenie, kiedy podczas Paschy, tłumy wiwatowały na cześć

wjeżdżającego do Jerozolimy Jezusa pragnąc ogłosić go królem. Niestety i tym razem Jezus jeszcze się na
to nie zdecydował. Wówczas Judasz nabrał przekonania, że kiedy życie Jezusa będzie zagrożone, wówczas

uniesiony gniewem użyje swej mocy i w oka mgnieniu rozprawi się z bandą okupantów. Co więcej Judasz
dobrze znał Jezusa i wiedział, że nie jest dla niego żadnym problemem poznanie jego myśli. Toteż, kiedy w

czasie wieczerzy paschalnej, kiedy Jezus powiedział do niego „czyń zaraz, co masz czynić”, a chwilę
później, że „dwa miecze wystarczą”, nabrał całkowitej pewności, że postępuje właściwie i Jezus znając

jego myśli gotowy jest do podjęcia walki.
Niestety dla niego, jak się później przekonał, myślał po ludzku, natomiast Jezus ponad wszystko inne

przedkładał sprawy Boże. A Bóg nie odpowiada agresją na agresję, a mimo to zwycięża. Toteż Jezus stał
się Chrystusem Zwycięzcą, a zszokowany Judasz nie był w stanie pojąć, jak to możliwe, by Syn Boży

obdarzony tak potężną mocą, dał się sponiewierać podłym żołdakom. Jedyną dla niego ucieczką przed
bólem i rozpaczą, które go ogarnęły, było targnięcie się na swoje życie.

Duch, dusza, ciało
Wbrew powszechnemu mniemaniu człowiek to nie tylko ciało i dusza, lecz duch, dusza i ciało.

Potwierdzenie tego faktu znajdujemy również w Ewangelii, kiedy uradowana Matka Boska spotykając się w
Ain Karin ze swoją krewną Elżbietą, wypowiedziała następujące zdanie:

Wielbi dusza moja Pana, i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.

(Łuk. 1;47)

Duch człowieka pochodzi od Boga Ojca i jest z niego utworzony, dlatego jesteśmy dziećmi Boga.

Atrybutami ducha są: wolna wola i umysł. Wolna wola została udzielona człowiekowi, aby mógł się
określić, jako indywidualna jednostka, a w zamiarze Boga, aby radować jego serce. Umysł człowieka

powinien być jasny i czysty. Zanieczyszczenie umysłu przez człowieka niskimi wibracjami ohydnych myśli,
doprowadza do upadku duchowego, zezwierzęcenia, a wówczas taki człowiek staje się nawet gorszy od

zwierzęcia.
Dusza jest kształtowana przez człowieka i jest siedzibą czystych szlachetnych emocji oraz emocji

powstałych z niskich, niegodnych pobudek. Zadaniem człowieka jest rozwinięcie w sobie tych pięknych
szlachetnych uczuć (delikatność, empatia, współczucie, wrażliwość na piękno itd.) oraz opanowanie siłą

swej woli, emocji, które nie są godne dziecka bożego (złość, nienawiść, strach, zazdrość, lenistwo,
uległość nałogom, jak palenie papierosów, upijanie się itd.). Opanowanie tych słabości i ułomności

znakomicie wzmacnia siłę woli, stanowi o jego wartości i czyni człowieka wolnym.

Świątynia Boga

Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeśli ktoś zniszczy
świątynię Boga, tego zniszczy Bóg, świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście.

(1Kor. 3; 16-17)

Duch Boży jest święty , mieszka w nas i jest dawcą życia. Obecność świętego Ducha w człowieku sprawia,
iż ciało człowieka stało się świątynią Boga, i dlatego wymaga stosownego poszanowania. Kto nie szanuje

tej świątyni nie szanuje też Boga Ojca, który jest jej twórcą i przebywa w niej. A przebywa w miejscu
świętym, którego symbolem jest świątynia Salomona, a w niej miejsce „święte świętych”, gdzie

spoczywała Arka Przymierza.
Fundamentem świątyni człowieka jest Chrystus, który jest jedyną gwarancją wzniesienia solidnej i pięknej

świątynnej budowli:

Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem

background image

roztropnym, który dom swój stawia na skale. I spadł deszcz ulewny, i wezbrały rzeki, i
powstały wiatry, i uderzyły na ów dom, ale on nie runął , gdyż był zbudowany na opoce. A

każdy, kto słucha tych słów moich, lecz nie wykonuje ich, porównany będzie do męża głupiego,
który zbudował swój dom na piasku. I spadł deszcz ulewny, i wezbrały rzeki, i powstały wiatry,

i uderzyły na ów dom, i runął, a upadek jego był wielki.

(Mat. 7; 24-27)

Bóg Ojciec swoją obecnością nadał świątyni świętość, Jezus Chrystus daje gwarancję solidnego jej

oparcia, natomiast wygląd świątyni, wielkość, wystrój, zależą już od każdego z nas. Stąd te rzucające się
w oczy różnice pomiędzy ludźmi, a Bóg widzi znacznie więcej, gdyż nie ocenia wyglądu, pochodzenia czy

inteligencji lecz to, co jest w sercu człowieka.
Toteż wznoszenie tej budowli nie może być lekkomyślne, beztroskie, niedbałe, gdyż jest to budowla

świątynna i musi spełniać wymagane warunki, którymi są: poszanowanie Boga, miłość, dobroć, piękno,
harmonia. Kto tych warunków nie dochowa, a nosi w sobie zazdrość, pychę, rozsiewa strach, złość i

nienawiść, działa destrukcyjnie na bliźnich i popada w konflikt z Bogiem Ojcem, który jest Miłością.
Przed konsekwencjami takiego postępowania przestrzega św. Paweł w 1 liście do Koryntian: „Jeżeli ktoś

zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg, świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście.” A o tym, jak w
tym przypadku może postąpić Bóg mówi Jezus Chrystus:

Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego,
który duszę i ciało może zatracić w piekle.

(Mat.10;28)

Modlitwa Jezusa
Bóg jest Miłością, Jezus jest Miłością. Jezus, tak jak i Bóg, zatroskany jest losem człowieka. Jezus na

chwilę przed złożeniem swego życia na odkupienie i zbawienie ludzi, modlił się w obecności apostołów
tymi słowami:

Jak mnie posłałeś na świat, tak i Ja posłałem ich na świat, i za nich poświęcam siebie samego,
aby i oni byli poświęceni w prawdzie. A nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy przez ich

słowo uwierzą we mnie. Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni
w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś. A ja dałem im chwałę, którą mi

dałeś, aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy. Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w
jedności, żeby świat poznał, żeś Ty mnie posłał, i żeś Ty ich umiłował, jak mnie umiłowałeś.

(Jan 17;18-23)

Pragnieniem Jezusa jest abyśmy byli jedno, jednością w duchu. Czy taka jedność z Bogiem Ojcem jest
możliwa? Oczywiście, że tak, ale z pomocą Jezusa Chrystusa.

Ja jestem droga, prawda i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie.

(Jan 14;6)

Swoją jedność z Bogiem Ojcem Jezus podkreślał wielokrotnie:

Ja i Ojciec jedno jesteśmy.

(Jan 10;30)
We mnie jest Ojciec, a Ja w Ojcu.

(Jan 10;38)
Czy nie wierzysz, że jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie?

(Jan 14;10)

Jezus nasłuchuje w swoim wnętrzu Ojca i czyni to co mu Ojciec powie:

Nie mogę sam z siebie nic uczynić, jak słyszę tak sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy, bo
staram się pełnić nie moją wolę, lecz tego, który mnie posłał” (Jan 5;30), „Czy nie wierzysz, że

jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie? Słowa, które do was mówię, nie od siebie mówię, ale Ojciec,
który jest we mnie, wykonuje dzieła swoje.

background image

(Jan 14;10)

Jezus, jako syn Boga, jest Chrystusem. Dzięki zjednoczeniu z Bogiem Ojcem stał się Chrystusem Bogiem.

Każdy z nas jest dzieckiem bożym i jako taki jest również Chrystusem, Chrystusem człowiekiem. Jezus,
jako nasz Starszy Brat, wskazuje nam drogę umożliwiającą zjednoczenie z nim. Jednocząc się z

Chrystusem Bogiem, jednoczymy się również z Bogiem Ojcem, co jest najwyższym celem i osiągnięciem
człowieka. Człowiek Chrystus zjednoczony z Chrystusem Bogiem może tak, jak to czynił Jezus Chrystus;

chodzić po wodzie, pomnażać pokarm, uzdrawiać chorych i czynić jeszcze wiele innych rzeczy. Kto tego
dokona, zostaje wspaniale nagrodzony:

Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie
uczynków, które ja czynię, i większe nad te czynić będzie, bo ja idę do Ojca, i o cokolwiek

prosić będziecie w imieniu moim, to uczynię, aby Ojciec był uwielbiony w Synu. Jeśli o co
prosić będziecie w imieniu moim, spełnię to.

(Jan 14;12-14)

Jerzy M. Łatak

Myśli są tak realne, jak rzeczy

Większość z nas poznała już przekaz Caycego, który mówi, że myśli są realne jak rzeczy, lecz czy
naprawdę pojęliśmy ogrom znaczenia tej prawdy?
A oto jeden z bardziej znanych ridingów w tym temacie:

Umysł jest budowniczym, i to o czym myślimy może stać się przestępstwem albo cudem, gdyż

myśli są rzeczami i ich rozprzestrzenianie się w otoczeniu danej osoby może być dla niej
zaporą lub odskocznią, zależnie od tego co te myśli przedstawiają. Myśli przebywają w

mentalu, tam nabierają mocy, stają się rzeczami, które nie są dla nas widoczne. Słuszne jest
więc stwierdzenie, że wiara jest dowodem na to co jest niewidoczne.

(906-3)

Rozważmy teraz te ustalenia po kolei. Po pierwsze, to zapewnienie Caycego, które bardzo jaskrawo
określił w innym jeszcze ridingu:

Myśli są tak realne, jak tkwiąca w ręce szpilka!

(386-2)

Nam, inkarnowanym duszom, trudno jest się z tym pogodzić. Jak to jest możliwe, aby myśl była tak

realna, jak tkwiąca w ręce szpilka? Jednak zdaniem Caycego jesteśmy bardziej mentalni niż fizyczni. A
skoro tak jest – rozbudźmy na moment wyobraźnię – ty i ja jesteśmy czymś więcej niż tylko ciałami.

Poczujmy to przez moment. Nie jesteśmy na tyle ciałami, co naszymi myślami. Co więcej, życie istnieje
bardziej w świadomości niż w fizyczności. Życie, to prawdziwe życie, istnieje w przestrzeni świadomości, w

królestwie myśli.
To, co robił Cayce nie było koncepcją czy ideą, lecz rzeczywistością. Jeżeli tak było, to rzeczywiście myśl

jest tak realna, jak szpilka tkwiąca w ręce.
Z ridingu dowiadujemy się, że myśli mogą być przyczyną przestępstwa. Przypomnijmy sobie co powiedział

Jezus, że naganne myślenie skłania do popełnienia grzechu. Dał tego przykład mówiąc, że twoje pożądliwe
myślenie jest tak realne, jak fizyczny występek. Niekoniecznie tylko występek przeciwko przykazaniom

jest szkodliwy czy grzeszny, weźmy na przykład sytuację w której jakaś osoba tak dalece pogrążyła się w
negatywnym myśleniu, że przysłaniają one wszelkie inne pozytywne gesty bliźnich. Takie postępowanie

można porównać z samobójstwem, to tak, jakby ktoś wbijał sobie nóż do piersi.
Jeżeli wierzymy, że jesteśmy do pewnego stopnia częścią kolektywnej świadomości, to myśląc o kimś

negatywnie kierujemy szpilę w jego świadomość. W taki sposób nasze myślenie może stać się
przestępstwem przeciwko sobie i innym.
Nasze myśli mogą stać się cudami. Cudami nazywamy fenomeny, które wykraczają poza normalne
zdarzenia. Jeżeli zdarzy się coś, czego się nie spodziewamy, co normalnie się nie zdarza, mówimy, że stał

się cud! Zwykle podejmujemy się tego, co uważamy za możliwe do wykonania. Aby dokonać czegoś
znaczącego musimy się wznieść ponad przeciętność i starać się zrobić to, co wydaje się niemożliwe do

wykonania. Jezus powiedział, że to, co dla ludzi wydaje się niemożliwe, to wszystko jest możliwe z Bożą
świadomością. Spójrzmy na fragment Psalmu na który powoływał się Jezus: „Jesteście bogami, synami i

córkami Najwyższego.” (Psalm 82;6 wymieniony w Ewangelii św. Jana 10;34).

background image

Myślenie jest jak płynąca woda, której energia ruchu oddziaływa na otoczenie. Zdając sobie sprawę ze
skutków wizualizacji, Cayce przestrzega nas przed lekkomyślnym myśleniem. Bowiem gdzie kierujemy

nasze myśli, tam również my się znajdujemy. Zastanówmy się więc, jak przepływa energia naszych myśli,
czy przez mroczne kanały ściekowe, czy przez roziskrzone w blasku słońca morze życia, świeże powietrze,

błękit nieba.
W omawianym przez nas ridingu Cayce przedstawia również wizję barier, które mogą być tworzone przez

nasze myśli. Myśląc o czymś często nabiera się nawyku trwania przy tych myślach. Ten nawyk jest jak
bańka w której żyjemy, w której odgrodziliśmy się od reszty świata. Twórcze działanie wymaga wyjścia z

myślami poza ten krąg. Zamiast ogradzać się barierami należy myśleć w taki sposób, by zbudować
odskocznię, która wyniesie nas ponad te bariery i uwolni z zaklętego kręgu. Oczywiście nie wszystkie te

bariery utworzyliśmy samodzielnie bo wiele z nich to dzieło naszych znajomych, rodziców, kierowników,
czasem współmałżonka itd. Ale to my jesteśmy odpowiedzialni za swoje życie i zostaliśmy obdarowani

wolną wolą z której mamy korzystać. Cayce wielokrotnie powtarzał: prawdziwy duchowy rozwój
rozpoczyna się wówczas, gdy zaczynamy angażować w życiu swą wolną wolę.
Cayce mówił: „Myśli przebywają w mentalu, tam nabierają mocy, stają się rzeczami, które nie są dla nas
widoczne”, a w innym ridingu: „niewidoczna energia ma większą moc niż widoczna”. Wszystko wskazuje

na to, że musimy poważnie traktować proces myślenia i być świadomi tego, że energia naszego myślenia
wzbudzona w świecie niewidzialnym, ma poważny wpływ na nasze fizyczne życie. Dobrym sposobem,

według Caycego, na urzeczywistnianie pozytywnego stanu świadomości, jest codzienne stosowanie
wybranych afirmacji.
Czy trudno uwierzyć, że to, co niewidoczne, ma bardzo istotne znaczenie? Niemal na porządku dziennym
widzimy osoby, którym się świetnie powodzi, mogą sobie pozwolić na wysokie wydatki, a pomimo to są

przygnębieni, z rozdartym wnętrzem. To co niewidzialne czyni ich załamanym, nieszczęśliwym. Spotyka
się też ludzi, którzy wzbudzają współczucie na widok ich dramatycznego materialnego położenia, a

pomimo to promieniujących pogodą ducha, pełnych swobody, ufności i wiary. I znowu to co nie widoczne
uczyniło ich szczęśliwymi. Tak jak Cayce powiedział: „nie potrzeba być usatysfakcjonowanym, by być

zadowolonym”.
Postarajmy się więc wypracować taki sposób myślenia, który uczyni nasze życie szczęśliwszym i

zdrowszym – fizycznie, mentalnie i duchowo. Bądźmy świadomi swych myśli i mocy jaką one przenoszą.
John Van Auken (tłumaczenie Jerzy M. Łatak)

Lecznicza moc nasion arbuza

Często okazuje się, że w podanych przez Caycego informacjach o leczeniu różnymi ziołami te same zioła

są regularnie stosowane w innym systemie leczniczym. Takim lekiem jest również herbata z białych pestek
arbuza zalecana w ridingach 75 razy, która również jest powszechnie stosowana w chińskiej medycynie

naturalnej. Jak z tego wynika zalecenie Caycego ma mocne podstawy w wielowiekowej tradycji medycyny
naturalnej.
Dr Ellen Satinsky z Kliniki A.R.E. zaznacza, że odzyskiwanie zdrowia przez wewnętrzne oczyszczenie
organizmu, było w filozofii Caycego bardzo ważną zasadą. Herbata z pestek arbuza jest lekiem, który

Cayce polecał na oczyszczenie ciała poprzez system moczowy. Według Caycego tego rodzaju herbata
pobudza funkcjonowanie nerek i pęcherza moczowego, działa wzmacniająco i wzmaga przepływ moczu. W

ten sposób pomaga w leczeniu infekcji i usuwaniu osadów w systemie przewodów moczowych. Często się
bowiem zdarza, że zalegające odpady wydobywają się na zewnątrz przez skórę w postaci pokrzywki czy

obrzęków. Cayce zalecał herbatę z pestek arbuza również dla ulżenia gastrycznego ucisku w dolnej części
brzucha, przy stanie zapalnym jajników spowodowanym nagromadzeniem się nadmiernej ilości płynu w

rejonie miednicy, a także po rozwiązaniu do znormalizowania i przywrócenia właściwej pracy nerek, która
mogła ulec zaburzeniu w okresie ciąży.
Jeśli chodzi o spożywanie tego rodzaju herbaty to dopuszczalna jest szeroka dowolność. Przygotowując ją
do picia nie potrzeba więcej niż ćwierć do pół łyżeczki od herbaty na szklankę wrzącej wody, zamieszać i

pozostawić na około 15 minut do wystygnięcia. Pije się raz w tygodniu lub częściej, chociaż można też w
niewielkich ilościach pić kilka razy dziennie. Najlepszy skutek odnosi się pijąc częściej niewielkie ilości niż

dużo za jednym razem. W chińskiej medycynie pestki stosuje się jako środek moczopędny a także jako
środek na uporczywe zaparcia. Arbuz jest cennym źródłem likopenu. Jest to roślina której antyoksydanty

walczą z chorobami serca i rakiem prostaty.
Pomidory również posiadają znaczną zawartość likopenu, jednak aby go uwolnić należy gotować je w

niewielkiej ilości oleju. W przypadku arbuza nie tylko nie jest konieczne gotowanie aby uwolnić z niego
likopen, ale w dodatku w tej samej objętości posiada go czterdzieści procent więcej niż pomidory.

Spożywając arbuza dostarczamy organizmowi dużą dawkę witamin A, C i B6 oraz potas, tiaminę i jeszcze

background image

wiele innych roślinnych składników odżywczych z wyjątkiem tłuszczu, sodu i kalorii. Owoce arbuza
oddziaływują moczopędnie, co prawdopodobnie powodowane jest zawartością w nich cyrtuliny i argininy,

które wzmagają syntezę mocznika w wątrobie. Lekarze chińscy stosują arbuzy do nasycenia płynem
organizmu, jelit i osłabienia poczucia pragnienia. Spożywanie arbuza oczyszcza z toksyn i usuwa

nadmierną gorączkę, zmniejsza skutki pleśniawki, bolesność nerek, infekcję przewodów moczowych,
czerwonki, kamieni nerkowych i nadpobudliwość. Skóra arbuza posiada dużą zawartość krzemu, w

chińskiej medycynie jest stosowana do leczenia cukrzycy i nadciśnienia. Skóra może być zmiksowana i
pita, w małych ilościach może być też spożywana. Skórą można też nacierać trądzik, przez jej chłodną

naturę pomniejsza się zaistniałą skazę. Trzeba zaznaczyć, że zgodnie z chińską medycyną arbuza nie
powinny spożywać osoby, których przewód trawienny jest niewydolny, mają anemię, astmę i nadmierne

niekontrolowane wydalanie moczu.
Medycyna naturalna w zastosowaniu Edgara Caycego i chińska medycyna naturalna są do siebie bardzo

podobne. Obie zalecają stosowanie herbaty z pestek arbuza dla dzieci celem ulżenia bólu systemu
moczowego i usprawnienia oddawania moczu. Stosuje się ją również w przypadku bólu pleców

spowodowanym przemieszczaniem się kamieni nerkowych, pomaga w łagodzeniu stanu zapalnego nerek i
pęcherza. Nasiona arbuza zawierają cucurbocitrin, komponent, który rozszerza naczynia kapilarne krwi, co

pomaga w obniżeniu ciśnienia krwi. Nasiona arbuza są pomocne w utrzymaniu w zdrowym stanie
przewodów moczowych a także mogą być stosowane profilaktycznie u osób, których system organów

moczowych nie jest zbyt sprawny. Wyszczególniona tu ogromna ilość zalet owoców arbuza jak i jego
nasion, stawia go w rzędzie najbardziej znaczących roślin spożywanych do utrzymania naszego organizmu

w zdrowiu i wspierania odpowiedniego leczenia.
Jerzy M. Łatak

Edgar Cayce o człowieku

Najciekawsze określenie, kim jest człowiek, odnalazłem w ridingach Caycego. Na tak postawione pytanie

Cayce odpowiedział: „Jest tym; o czym myśli i co spożywa”. Nasze myśli i jedzenie decydują o tym kim
jesteśmy. Różnica w myśleniu poszczególnych ludzi jest uderzająca. Łatwo jest odróżnić od siebie księdza,

żołnierza, studenta, matkę itd. A nawet księdza od księdza, żołnierza od żołnierza. Widać wyraźnie jak
myśli różnicują ludzi. No już najgorzej jest jeżeli myśli się tylko o jedzeniu. Poza tym ktoś je dużo, ktoś

inny mało, jedni jedzą wszystko, co tylko da się spożywać, inni traktują jedzenie jak lek na zdrowie. To
określenie człowieka przez Caycego jest wspaniałe, jednak korzystając z ridingów można o człowieku

powiedzieć jeszcze więcej.
Wielu z nas wie, że podstawowymi składnikami człowieka są: ciało fizyczne, eteryczne, astralne, mentalne

i duchowe. Te elementy składowe można znacznie bardziej rozwinąć, ale tym razem zmierzamy do
wyjaśnienia jeszcze jednego uproszczenia podanego przez Caycego, który wielokrotnie powtarzał, że

człowiek to „ciało, umysł i duch”.
Jeśli chodzi o ciało, to nie wymaga to wyjaśnienia. Jeśli chodzi o ducha to wiadomym jest, że w każdym z

nas jest iskra Boża, cząstka Boga, która dała nam życie (więcej na ten temat opisano w artykule „Boskie
pochodzenie człowieka”). Pozostaje więc do wyjaśnienia co rozumiał Cayce przez stwierdzenie, że poza

ciałem i duchem tym trzecim podstawowym składnikiem jest umysł. Dlaczego Cayce nie mówi o ciele
astralnym, zwanym też uczuciowym, o duszy, o woli człowieka, lecz obejmuje to wszystko jednym

słowem: umysł. Mamy tu znowu przykład genialnego uproszczenia. Umysł człowieka jest podstawową i
najważniejszą wartością określającą istotę człowieka. Duch Boży mieszka w każdym z nas, ciało jest

wymienne, ale umysł jest najważniejszym dorobkiem człowieka. Umysł decyduje o uczuciach, decyduje o
woli. Umysł panuje nad uczuciami, umysł umacnia lub osłabia wolę. Cóż znaczy pusta dusza bez umysłu,

czyli znowu umysł jest tym najważniejszym składnikiem duszy. Umysł, który jak Cayce powiedział, jest
naszym budowniczym. Reasumując, umysł obok ciała i ducha jest tym najważniejszym składnikiem

człowieka.
Teraz zastanówmy się, czym w takim razie w samej swej istocie jest człowiek. Co jest dorobkiem

człowieka, czym się wyróżnia. Duch jest darem Bożym, wszyscy są nim równo obdarzeni. Ciało jest
odzieniem tymczasowym, wymiennym. Nawet w ciągu jednego życia nie można go zachować takiego

jakim by się chciało mieć. Poza tym, jakiż mamy na niego wpływ, tyle tylko, że możemy o niego zadbać,
natomiast tak jak powiedział Jezus „nawet jednego włosa nie możesz uczynić białym albo czarnym”.

Pozostaje więc nam jedynie umysł. Umysł jest naszym dorobkiem całkowicie od nas zależnym. Człowiek
ambitny, zaangażowany, pozytywnie nastawiony do życia rozwija swój umysł i osiąga bardzo wiele,

natomiast człowiek niedbały, leniwy, zgorzkniały, apatyczny, jeżeli nie zmieni swej postawy, to potrzebuje
całe wieki aby osiągnąć to doświadczenie na które komuś innemu wystarczy jedno życie.
Tak więc to, co faktycznie decyduje o bezwzględnej wartości człowieka, za co go można cenić, to nie płeć,
ubiór, pochodzenie, wykształcenie, inteligencja, stanowisko lecz jego umysł. Umysł, rozwijany zgodnie z

background image

wolą Boga, który jest Miłością i Miłosierdziem. Cóż z tego, że ktoś niezwykle inteligentny potrafił kosztem
innych zdobyć majątek, stanowisko, uznanie takich jak jest on sam, skoro stracił na duszy. Jak powiedział

Jezus: „Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić?”. Wielkie
niebezpieczeństwo czyha na tych, którzy chełpią się swym pochodzeniem, stanowiskiem, inteligencją czy

majątkiem. Jeżeli nie zmienią swego postępowania mogą tylko stracić. Wysokim stopniem inteligencji,
stanowiskiem, uznaniem, wręcz powszechną chwałą cieszyli się Napoleon i Hitler, a ich życie jest

przykładem wielkiego upadku, degradacją godną politowania.
Wręcz przeciwnie wygląda życie świętych. Maksymilian Kolbe, franciszkanin, całe swe życie aktywnie

pracował na rzecz „nawrócenia i uświęcenia wszystkich pod opieką i za przyczyną Niepokalanej”. Zakładał
katolickie pisma w Polsce, Japonii, a nawet podjął takie próby w Indiach i Chinach. W całym swym życiu

służył bliźnim. Uwięziony w Oświęcimiu oddał swe życie za towarzysza niedoli. Siostra Faustyna Kowalska
jest przykładem całkowitego bezwarunkowego zaufania Jezusowi. Jej życie to pasmo nieustającego

cierpienia w cichości i samotności. Swe ogromne cierpienia ofiarowywała Jezusowi na nawrócenie
grzeszników, prosząc o miłosierdzie dla nich. Utrudzona, wyniszczona chorobami, zmarła mając zaledwie

33 lata, ale jej heroiczny wysiłek uratował ogromną ilość dusz i jeszcze dużo więcej ich uratuje.
Zarówno ci demoniczny wodzowie, jak i święci to nasi bracia i siostry. Co w takim razie sprawia, że jedni

są źli a inni tak dobrzy. Zarówno duchem jak i ciałem jesteśmy tacy sami, różni nas tylko umysł. Ludzie,
którzy swój umysł ukierunkowują na wywyższanie się, panowanie nad innymi, bezwzględnym wynoszeniu

własnego ja, oddalają się od Boga, zaciemniają swą duszę, cofają się w rozwoju duchowym. Ludzie, którzy
swój umysł angażują w czynieniu dobra, niosą pomoc bliźniemu, czynią miłosierdzie, działają zgodnie z

wolą Bożą stają się dziećmi Bożymi. Tak więc jedynie sposób posługiwania się umysłem decyduje o tym
kim człowiek jest.
Jerzy M. Łatak

Duch Prawdy

Coraz więcej ludzi na świecie uważa Edgara Cayce’go za największego mistyka, jaki pojawił się na Ziemi
po narodzeniu Jezusa. Przekazana przez niego wiedza zburzyła przyjęte kanony i w zupełnie nowym

świetle przedstawiała ziemskie koleje losu człowieka, wzajemne relacje pomiędzy człowiekiem a Bogiem
oraz doniosłą rolę jaką w naszym życiu spełnia bóg-człowiek Jezus Chrystus.
Z przekazów pozostawionych przez Caycego dowiadujemy się, że wiele lat temu, Jezus jako Hermes,
kierował budową Wielkiej Piramidy zwanej piramidą Cheopsa. W tym czasie Cayce był głównym kapłanem

Ra-Ta, który również uczestniczył w budowie tej piramidy.
W czasie kiedy Jezus nauczał w Ziemi Świętej Cayce zaprzyjaźnił się z Apostołami i później był pierwszym

biskupem w Laodycei. Kościół ten opisany jest przez św. Jana w Apokalipsie, jako ostatni z siedmiu
Kościołów i jest on dla nas szczególnie ważny, ponieważ badacze Pisma Świętego są przekonani, że opis

tego Kościoła jest przepowiednią dzisiejszych czasów.
Z historii wiemy, że wówczas Laodycea była bardzo bogatym miastem, które słynęło z handlu i produkcji

bisioru służącego do wyrabiania cennych tkanin. Mieszkańcy Laodycei byli na tyle bogaci, że po trzęsieniu
ziemi, które zniszczyło miasto, odmówili przyjęcia oferowanej przez Cezara pomocy i miasto odbudowali

własnymi siłami.
A oto co Jezus mówił do mieszkańców Laodycei, a tym samym o okresie, który przypisuje się naszym

czasom:

Ty bowiem mówisz: „Jestem bogaty” i „wzbogaciłem się”, i „niczego mi nie potrzeba”, a nie

wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny, i ślepy, i nagi. Radzę ci kupić złota
w ogniu oczyszczonego, abyś się wzbogacił, i białe szaty, abyś się oblekł, a nie ujawniła się

haniebna twa nagość, i balsamu do namaszczenia twych oczu, byś widział.

(Apokalipsa św. Jana 3:17–18)

Czasy w których żyjemy są wyjątkowe. Niektóre kraje bardzo się wzbogaciły. Następuje też silna

polaryzacja dobra i zła. Uderza a niekiedy nawet przeraża pycha i zarozumialstwo możnych tego świata.
Chlubią się opływaniem w bogactwie, a swoją władzę umacniają coraz większymi wydatkami na zbrojenia.

Z drugiej zaś strony rośnie grupa ludzi zatroskanych o czystą, zdrową Ziemię, o pokój i godne życie
każdego człowieka. Niewątpliwie są to ludzie, którzy skorzystali już z Chrystusowego „balsamu do oczu” i

przejrzeli, potrafią teraz oddzielić dobro od zła.
Ponowne przyjście Jezusa rozpocznie nowy rozdział w dziejach ludzkości, tysiącletni okres szczęśliwego i

radosnego pobytu człowieka na Ziemi nie zmąconego dręczącym nas barbarzyństwem. Ludzie otrzymają
również nowy zasób wiedzy o życiu i o Bogu, wiedzy, której Jezus w swym poprzednim wcieleniu nie był w

background image

stanie przekazać społeczeństwu na bardzo niskim etapie duchowego rozwoju.
Poznanie prawdy wymaga przygotowania na jej przyjęcie, tym wprowadzającym jest „Duch Prawdy”, o

którym czytamy w Ewangelii św. Jana:

Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś

przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale
powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On mnie otoczy chwałą,

ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko co ma Ojciec, jest moje. Dlatego
powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi.

(św. Jan 16:12–15, Biblia Tysiąclecia)

Jak z tego wynika, i co chyba jest oczywiste, 2000 lat temu Jezus nie był w stanie wyjaśnić prostemu
ludowi wiele z duchowych i ponadczasowych prawd. Upłynąć musiało wiele lat, aby ludzie zaczęli

zastanawiać się nad sensem życia i istnieniem świata pozazmysłowego. Z pewnością wiele rewelacji ma
nam Jezus jeszcze do ujawnienia („Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia”), i lepiej abyśmy byli do tego

przygotowani, abyśmy mieli wiedzę, która umożliwi nam zrozumienie nauk Jezusa. Istotą, która ma nas
do tego przygotować jest Duch Prawdy. W tym miejscu nasuwa się pytanie: Kim jest Duch Prawdy? Czy

aby nie jest nim Edgar Cayce?
Wiedza, którą przekazał w ponad 14000 ridingów wprowadziła wiele dziedzin nauki na nowe tory. W czasie

kiedy nauka ograniczała okres pobytu człowieka na Ziemi do kilku tysięcy lat, Cayce mówił o milionach lat
i to się potwierdziło. Cayce mówił o systematycznym przesuwaniu się biegunów, i to się również

potwierdziło. Cayce mówił o wcześniejszych cywilizacjach i wskazywał miejsca na ich odkrycie i to się
także potwierdziło. Cayce wreszcie uznany został za Ojca Medycyny Holistycznej. Pierwszy zwrócił uwagę

na potrzebę komplementarnego leczenia człowieka, to jest takiego, które obejmuje leczenie nie tylko
ciała, ale wraz z nim duszy i ducha, co dopiero teraz staje się tak bardzo popularne. Pomimo znacznego

rozwoju medycyny wiele jego leków i metod leczenia ciągle jest jeszcze nie do zastąpienia.
Przeanalizujmy pokrótce werset św. Jana mówiący o Duchu Prawdy:
„Doprowadzi was do całej prawdy” — Ridingi obejmują bardzo szeroki zakres wiedzy. Od reinkarnacji,
która na owe czasy była szokiem również dla Caycego, do losów człowieka na Ziemi od początków jego

zejścia w sferę fizyczną, a także co ma dla nas zasadnicze znaczenie, o szczególnej roli Jezusa w
duchowym rozwoju człowieka.
„Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy.” — Jess Stearn napisał książkę o
Cayce’m pt. „Śpiący prorok”. Nazwanie tak Caycego doskonale określa jego misję. Wiemy, że to co nam

przekazywał w ridingach nie mówił od siebie. Wprowadzając się w szczególny stan transu, pozbawiony
całkowicie świadomości mówił to co słyszał, co mu zostało przekazane, a o tym co powiedział dowiadywał

się dopiero po przebudzeniu. W czasie seansu opisywał zdarzenia o których nikt nie wiedział, sporządzał
receptury rewelacyjnych leków, które zaskakiwały miejscowych lekarzy, opisywał dawne dzieje i aktualne

sytuacje oddalone o tysiące kilometrów.
„I oznajmi wam rzeczy przyszłe” — Cayce przepowiedział w czasie seansu słynny kryzys lat dwudziestych,

początek i koniec drugiej wojny światowej, ale nie tylko. Mówił o przyszłych odkryciach technicznych,
takich jak laser, mówił o przyszłych odkryciach geologicznych m.in. o tym, iż okaże się, że Sahara była

kiedyś żyzną krainą, a Nil nie wpływał do morza Śródziemnego lecz płynął w poprzek Sahary do Atlantyku.
Udowodnienie tego faktu stało się możliwe dopiero po zastosowaniu najnowocześniejszej techniki

radarowej i wykorzystania promu kosmicznego. Podobnie jest z Atlantydą, której fragmenty odkrywane są
w rejonie wysp Bimini i Kuby. Ostatnio wiele na ten temat pisano dzięki odkryciom w głębinach oceanu

konstrukcji budowlanych i podwodnych rysunków naskalnych, dokonanym przez Polkę Paulinę Zielińską,
zamieszkałą w Kanadzie.
Cayce przepowiedział też przyszłe wydarzenia o zasięgu globalnym, takie jak mające nastąpić przesunięcie
biegunów i pojawienie się nowych lądów na Atlantyku i na Pacyfiku, a także zmiany klimatyczne na Ziemi.
„On mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko co ma Ojciec jest moje.
Dlatego powiedziałem z mojego weźmie i wam objawi.” – Cayce przekazując przez ponad czterdzieści lat

ridingi korzystał głównie z tzw. Kronik Akaszy. Wielokrotnie pytany skąd pochodzą te informacje mówił, że
„zapisy są spisane, ujawnione lub odciśnięte na skłonie czasu i przestrzeni, czyli w Boskiej Księdze

Pamięci, w tzw. Kronikach Akaszy.” (3902-2)
Kim w takim razie był Edgar Cayce? Dla jednych wielkim mistykiem, dla innych Duchem Prawdy, którego

przyjście zapowiedziane zostało w Ewangelii, a jeszcze dla innych Zwiastunem Nowej Epoki, która
rozpoczęła się w dwudziestym wieku, a której uwieńczeniem będzie ponowne przyjście Jezusa

zapowiedziane przez św. Mateusza następującymi słowami:

Albowiem jak błyskawica zabłyśnie na wschodzie, a świeci aż na zachodzie, tak będzie z

background image

przyjściem Syna Człowieczego.

(Mat. 24:27)

Jerzy M. Łatak

Cayce odkrywa Atlantydę

Pewne fakty są trudne dla nas do wyobrażenia. Silniejsze trzęsienia ziemi są 100 tysięcy razy większe niż
wybuch bomby atomowej na Hiroszimę. Siły natury są ogromne i nieporównywalne do możliwości

technicznych człowieka. Energia jednego pioruna mogłaby oświetlić duże miasto przez cały rok. Czy
możliwe wobec tego byłoby tak gigantyczne wydarzenie, jak pogrążenie się w wodach oceanu ogromnej

wyspy zwanej Atlantydą? Teoretycznie, tak. Grubość płaszcza skorupy ziemskiej stanowi niewielki procent
średnicy ziemi, jest bardzo mała i wynosi przeciętnie 27 do 47 km a na dnie oceanu ma zaledwie 5 do 12

km. Skorupa ziemska zbudowana jest z płyt tektonicznych, a ich poruszenie pod wodą może spowodować
tsunami, którego skutki w południowej Azji zaszokowały niedawno cały świat. A nie było to wcale

największe tego typu tsunami. W dolinie Indusu istniała starożytna cywilizacja Harapa, która nagle
zniknęła około 1900 roku p.n.e. Naukowcy twierdzą, że w owym czasie ten rejon nawiedzany był częstymi

trzęsieniami ziemi.
Historia Atlantydy, pomimo bardzo odległego czasu, całkowicie nie zniknęła. Przetrwała w legendach na

całym świecie, a przede wszystkim w Egipcie, który wówczas był głównym ośrodkiem cywilizacji.
Szczęśliwie dla nas, grecki pisarz i filozof Platon w czwartym wieku p.n.e. opisał to co dowiedział się od

współczesnych mu mędrców w dwóch utworach „Timajos” i „Kritiasz”. Czytamy tam m.in.: „Bo była wyspa
przed wejściem, które wy nazywacie Słupami Herkulesa (Gibraltar), Wyspa ta była większa od Libii o od

Azji razem wziętych. Ci, którzy wtedy podróżowali, mieli z niej przejście do innych wysp. A z wysp była
droga do stałego lądu leżącego naprzeciw (Ameryki), który ogranicza tamto prawdziwe morze.” Dalej w

Tymajosie czytamy: „Otóż na tej wyspie, na Atlantydzie, powstało wielkie i podziwu godne mocarstwo pod
rządami królów, władające całą wyspą i wieloma innymi wyspami i częściami lądu stałego (Ameryki).

Oprócz tego po tej stronie tutaj, panowali nad Libią aż do granic Egiptu i nad Europą aż po Tyrrenię
(Toskanię).”
Zdumiewająca jest zbieżność tego opisu z przekazami Amerykańskiego mistyka, który nie słyszał o
Platonie i jego dziełach o Atlantydzie. Tym fenomenalnym mistykiem był Edgar Cayce (czyt. Kejsi), który

czerpiąc wiedzę z Kronik Akaszy, opowiadał o Atlantydzie jako o potężnym wysoko rozwiniętym państwie i
to o jeszcze wcześniejszym okresie, o którym nie pamiętano nawet w Egipcie. A oto przykład jednego z

ridingów, w który Cayce mówi jak radzono sobie w Atlantydzie z ogromem zniszczeń, powodowanych
tratowaniem wiosek przez tabuny ogromnych zwierząt:

Zebrano wszystkich znawców, naukowców i amatorów, aby zaradzili temu szczególnemu
zagrożeniu …przywieziono ich pojazdem bardzo podobnym do dzisiejszego Zeppelina, który

zebrał ludzi z różnych krajów, aby mogli współpracować. Byli tam ludzie z krainy, która dawno
temu znikła i została już zapomniana… Użyto sposobów i urządzeń, którymi można było

zmienić, lub zniszczyć środowisko w jakim żyły te bestie… Dokonano tego dzięki wysłaniu z
wielu różnych siłowni, jakby to można obecnie określić, promieni śmierci, albo promieni super

kosmicznych, co zostanie wynalezione w ciągu następnych 25 lat.

Pytanie: Jaka była data tego zjazdu przed narodzeniem Chrystusa?
Odpowiedź: 50 722 rok.

Dokładnie 25 lat później w laboratoriach Bell Telephone, naukowcy Uniwersytetu Harvard skonstruowali i

uruchomili tzw. MASER, w rozwiniętej i udoskonalony później formie pod nazwą laser, wykorzystywany
jest w medycynie, komunikacji, chemii i oczywiście może być wykorzystany również jako niszcząca broń.

Natomiast jeśli chodzi o to, czy są dowody na to, aby dinozaury i ludzie żyli obok siebie w jednym czasie,
to tego odkrycia dokonał zespół kierowany przez dr Carla Baugha, wykładowcę paleontologii i archeologii.

Prowadząc wykopaliska przez dziesięć lat w pobliżu Glen Rose, natrafił na 203 skamieniałe odciski
ogromnego dinozaura Acrocanthosaurusa, a obok nich na 57 śladów ludzkich stóp.
A oto fragment ridingu z innego okresu Atlantydy uzyskany w maju 1943 roku:

W Atlantydzie przed drugim kataklizmem, kiedy to kontynent podzielił się na wyspy… osoba ta

była pośród tych, którzy interpretowali informacje otrzymywane przy pomocy kryształów ognia,
będącego wieczystym ogniem natury. Nasze osiągnięcia w dziedzinie transportu lotniczego i

morskiego nie robią wrażenia na tej osobie, ponieważ są one tylko namiastką tego, co działo

background image

się w okresie wielkiego exodusu z Atlantydy.

W jednym z ridingów można przypuszczać, że Atlantydzi uporali się z bezprzewodowym przesyłem energii
o dużej mocy:

Koncentracja tej mocy przez pryzmat czy szkło (jak to dzisiaj można nazwać), powodowała
oddziaływanie metodą indukcji na instrumenty rozmieszczone w różnych komunikacyjnych

pojazdach, co może przypominać praktykowane obecnie zdalne sterowanie radiem, a wówczas
energia przesyłana z „ognistego kamienia” pobudzała urządzenia napędowe pojazdów…

Budynek był tak skonstruowany, że kiedy odsuwano kopułę, można było bez, lub z małymi
przeszkodami kierować moc do różnych pojazdów, które poruszały się w przestrzeni – czy to w

zasięgu widzenia, czy też pod wodą czy w innych środowiskach. Przygotowywanie tego
kamienia spoczywało w rękach wtajemniczonych, a ta osoba była pośród tych, którzy

kontrolowali niewidzialną gołym okiem radiację działającą aktywizująco na „kamień”, który
przekazywał energię dla pojazdów powietrznych unoszonych napędem gazów, lub bardziej

wygodnych pojazdów zawieszonych nisko nad ziemią, czy też statków i łodzi podwodnych.

Kim był Edgar Cayce, który przekazywał tak dokładne informacje o okresie, który nie znany jest naszej
historii? Ten niezwykły mistyk po wprowadzeniu się w stan, jakby transu, potrafił przekazywać o

wszystkim co się wydarzyło nawet przed milionami lat. Zdolność tę odkrył w sobie w wieku 21 lat, kiedy
po rocznym, bezskutecznym leczeniu przez lekarzy zapalenia strun głosowych, potrafił sam określić swoją

chorobę i spowodować jej niemal natychmiastowe wyleczenie. Niedługo po tym okazało się, że pogrążając
się w stan chwilowej utraty świadomości, może podawać skuteczne i proste metody leczenia wszelkich

chorób osobom, przebywających w tym czasie w dowolnej odległości, nawet w innych państwach. Jego
diagnozy były niekiedy nie tylko zaskakujące, ale również zaskakująco skuteczne. Jednym z takich

przykładów może być choroba kilkunastoletniej dziewczynki, która leczona przez najlepszych lekarzy była
już bliska śmierci przy coraz to częściej powtarzających się konwulsjach. Po zwróceniu się do Caycego,

jako ostatniej już deski ratunku powiedział, że dziewczynka kiedy miała 4 lata chorowała na grypę, która
osadziła się w czwartym kręgu kręgosłupa. Polecił masaż i ustawianie kręgosłupa pod odpowiednią

kontrolą. Wkrótce dziewczynka powróciła do pełnego zdrowia. Diagnoza jakiej nie postawiłby żaden z
lekarzy i leczenie, którego by nikt nie zalecił uzdrowiły bliską śmierci dziewczynkę. Takich przypadków

opisanych jest dziesiątki. Cayce leczył czterdzieści lat i to zawsze skutecznie. Zdarzyło się nawet tak, że
odpowiedział w transie na list, który był już wprawdzie napisany, ale jeszcze do niego nie dotarł.

Wiarygodność Caycego sprawdzana byłą setki razy, dlatego gdy zorientowano się, że może mówić w stanie
chwilowej utraty świadomości o dawnych, odległych wydarzeniach, zaczęto chętnie zadawać mu takie

pytania i dzięki temu posiadamy dziś ogromny zbiór tzw. ridingów o początkach naszych dziejów, o
Atlantydzie, antycznym Egipcie, o dawnych prorokach, o nieznanych latach z życia Jezusa i wiele innych.
Zebrany materiał z przekazów Caycego jest dzisiaj studiowany przez naukowców i badaczy z wielu różnych
dziedzin nauki, a przed w wszystkim z medycyny, psychologii, filozofii, religioznawstwa, historii,

archeologii, a także przez odkrywców i poszukiwaczy skarbów. Wspomnieć tu choćby można o
odnalezieniu Zwojów Morza Martwego, których istnienie i rejon ukrycia dokładnie określił Cayce, a które

parę lat później w tym miejscu przypadkowo zostały odkryte przez beduińskiego pasterza. Ostatnio przy
wykorzystaniu najnowszych metod badań geologicznych, zostało potwierdzone istnienie nieznanych dotąd

ogromnych złóż ropy naftowej, w miejscu wskazanym wiele lat temu przez Caycego.
Wiarygodność przekazów Caycego pchnęła badaczy do podjęcia poszukiwań śladów zaginionej cywilizacji

atlantyckiej. Tym bardziej, że w jednym z ridingów z roku 1927 Cayce wspomniał o zatopionych tam
skarbach:

Pytanie: Czy lokalizacja, o której mowa, znana jest jako Alta czy Poseidia?
Odpowiedź: Jest to świątynia Posejdian.

P.: Jakie minerały tam są?
O.: Złoto, szkło kamienne i inne.

W innym znowu ridingu o numerze 440-5, dowiadujemy się, gdzie była Poseidia:

W zatopionej części Atlantydy, gdzie mogą być jeszcze odkryte znajdujące się pod
wielowiekowym morskim mułem, fragmenty świątyń — w pobliżu dzisiejszego Bimini,

nieopodal wybrzeża Florydy.

Penetrowanie głębin morskich w miejscach wskazanych przez Caycego rozpoczęto już w latach
trzydziestych, natomiast naukowcy zaangażowali się w poszukiwaniach zaginionego lądu po meldunku

Roberta Brusha, który był pilotem samolotu transportowego. Brush latał regularnie między Miami i
wyspami Bahama. W czasie jednego z tych lotów w roku 1956 zauważył zarys podwodnych budowli.

Zgłosił to grupie naukowców pod kierownictwem dr Rubikoffa i dr Valentina, którzy już prowadzili w tym

background image

rejonie poszukiwania. We wskazanym przez Brusha miejscu, płytko pod wodą odnaleźli regularny kształt
fragmentów murów budowli o wymiarach około 17 na 30 m.
Według Caycego, przed zanurzeniem się Atlantydy w wodach Atlantyku, 12 tys. lat temu, najwyższą
konfiguracją były obecne wyspy Bimini i Andros. Naukowcy znając przekazy Caycego i zmotywowani

kolejnym odkryciem budowli, w płytkich wodach w pobliżu wyspy Andros, przez pilotów Trigga Adamsa i
Roberta Brusha, skoncentrowali swoje poszukiwania przede wszystkim wokół tego regionu. Wkrótce, bo

jeszcze w tym samym roku 1968, biolodzy Manson Valentine i Dimitri Rubikoff odkryli tzw. Drogę Bimini,
znajdującą się na północny wschód od Bimini, nieopodal Paradise Point. Jest to podwodna budowla

uformowana z dużych prostokątnych bloków kamiennych, ułożonych w dwóch równoległych rzędach, na
głębokości około 5 m. Długość tej drogi jest trudna do określenia, ponieważ część jej jest zasypana

piaskiem, szacuje się ją na około 130m. Wietrząc niezły interes w wydobyciu elementów tej drogi
Rubikon, Adams i Brush założyli firmę Marine Archaelogy Research Society (MARS) z zamiarem jej

wydobycia. Na szczęście lokalne władze nie wydały na to zezwolenia. Do ciekawszych odkryć można
zaliczyć również odkrycie w roku 1989 przez grupę Stowarzyszenia Caycego ARE, pod przewodnictwem

Joana Harleya, podwodnego kopca uformowanego dokładnie w kształcie rekina. Kopiec Rekina znajduje się
w pobliżu Bimini i ma długość 165 m.
Ostatnio dokonano kilka bardzo znaczących odkryć. W roku 2001 obiegła świat wiadomość o odkryciach
Pauliny Zelitsky. Urodzona w Polsce, wykształcona w Moskwie, wyszła za mąż w Kanadzie, tam też posiada

firmę Advanced Digital Communitacions. Prowadząc w porozumieniu z rządem Kuby badania dna
morskiego, gdzie prawdopodobnie zatonęły galery hiszpańskie ze złotem, natrafiła na głębokości 700 m na

formy budowli wykonane ludzką ręką. Odkrycie możliwe było jedynie przy użyciu wysokiej jakości
urządzeń sonarowych. Zdalnie sterowana kamera przekazała, niestety słabej jakości, fotografie kamieni

ułożonych w linie i wielkich regularnie ciosanych kamiennych bloków. Rząd Kubański nie zezwolił jeszcze
na opublikowanie posiadanych zdjęć i dokładnego miejsca odkrycia. The National Geographic załatwił

jednak już sobie wyłączność na pierwszą publikację.
W związku z tym, że badania dna morskiego w rejonie Bimini i Andros stają się coraz bardziej interesujące

The National Geographic oraz Stowarzyszenie Edgara Caycego ARE przekazują z roku na rok, coraz więcej
nakładów na ich realizację. W roku 2003 The National Geographic sponsorował rozległe badania przyczyny

inwersji termalnej, na północny wschód od Bimini, gdzie przy dnie znajduje się znacznie cieplejsza woda
niż pod powierzchnią. J. Eagle i Bill Donato sugerują, że głębokie liniowe wyżłobienia w piaskowym dnie

oraz anomalie termiczne mogą mieć jakiś związek z działalnością wulkanu i wspomnianą przez Caycego
żyłą złota w pobliżu Bimini. Natomiast Stowarzyszenie ARE dokonało w październiku 2003 roku satelitarną

penetrację 630 km2 odnajdując na tej powierzchni dziesiątki prostych linii wymagających dalszego
badania oraz dużą ilość regularnych kręgów, mniejszych i większych, które ewidentnie nie są pochodzenia

naturalnego, lecz uformowane przez ludzi z bloków kamiennych.
Cayce powiedział również, że przed ostateczną katastrofą Poseidii nastąpiła masowa migracja Atlantów do

Centralnej i Południowej Ameryki, a także w rejon Karaibów i część półwyspu Pirenejskiego,
zamieszkiwaną obecnie przez Basków. Przeprowadzone ostatnio badania DNA mieszkańców tych krain

doskonale odpowiadają przekazowi Caycego. Genetyków zaskoczył fakt, że wszędzie tam gdzie według
Caycego, w różnych okresach czasu, przemieszczały się ludy Lemurii czy Atlantydy pojawia się szczególna

forma DNA zwana „Haplogroup X”, która jest jedną z 42 starożytnych rozpoznanych grup DNA, co w
sposób naukowy potwierdza wiarygodność przekazów Caycego.
Wydaje się, że szeroko zakrojone badania rejonu Bimini, Andros i Kuby doprowadzą w niedługim czasie do
zebrania wystarczających dowodów na istnienie Atlantydy i wówczas też w całości zostaną zaakceptowane

dziesiątki fascynujących informacji Edgara Caycego, o życiu i osiągnięciach wysoko rozwiniętej cywilizacji
Atlantydów.
Jerzy M. Łatak, przedstawiciel Stowarzyszenia A.R.E. na Polskę

Glico-Thymolina

Edgar Cayce wyjątkowo często, bo aż 810 razy, poleca w swych ridingach Glico-Thymolinę.

Antyseptyk jelit
Z ridingów dowiadujemy się, że zbytnie zakwaszenie organizmu sprzyja rozwojowi bakterii i zastojowi

krwi. Glico-Thymolina zalecana jest niekiedy do unormowania bilansu kwasowo-zasadowego organizmu.

Zażyj środek alkalizufan... dla poprawy stanu przewodu pokarmowego... każdego dnia zażyj

wewnętrznie trzy do czterech kropli Glico-Thymoliny rozcieńczonej w małej ilości wody.
Zażywaj ten roztwór przez wystarczający okres, do czasu, aż zapach Glico-Thymoliny da się

background image

odczuć ze stolca. W ten sposób oczyścisz cały przewód trawienny i doprowadzisz do
zalkalizowania jego dolnych partii.

(1807-3)
Kiedy męczyć cię będzie kaszel z odpluwaniem, zażyj dwa lub trzy razy dziennie trzy krople
Glico-Thymoliny rozcieńczonej w szklance wody, jako antyseptyk przewodu pokarmowego oraz

absorbent powstałych przy kaszlu szkodliwych substancji.

(5097-1)
Zażyj przed spaniem rozcieńczone wodą trzy krople Glico-Thymoliny... Glico-Thymolina działa

jako alkalizujący antyseptyk przewodu trawiennego.

(3104-1)

Oczy
Niekiedy Glico-Thymolina zalecana jest do przywracania świeżości zmęczonym, przekrwionym oczom:

P.: Co mógłbym zrobić aby ulżyć moim oczom? O.: Przepłukaj słabym roztworem Glico-

Thymoliny. Na dwie części wody (najlepiej destylowanej), weź jedna część Glico-Thymoliny.
Płukaj w kieliszku do płukania oczu. Po części to podrażnienie powstało z przyczyny zaburzeń w

czynności nerek, którego przyczyna z kolei leży w rozregulowaniu trawienia.

(3050-2)

Okłady
Niekiedy zalecane jest stosowanie okładów do leczenia różnego rodzaju wewnętrznych dolegliwości:

...powinno się wykonać serię nastawień kręgów. Jakkolwiek przed każdym zabiegiem

polegającym na umiejętnej manipulacji kręgami — taki zabieg powinien być wykonywany dwa
razy w tygodniu — należy rozluźnić obszar manipulacji dużym okładem z Glico-Thymoliny. Użyj

do tego celu trzy lub cztery grubości bawełnianego płótna nasączonego ciepłą Glico-Thymoliną i
pozostaw na ciele przez godzinę lub półtorej godziny, w dniu poprzedzającym nastawianie.

Okład powinien pokrywać lędźwie, krzyże i koniec kręgosłupa. Dobrze jest go ogrzać nie tylko
dla odprężenia, ale i wchłonięcia użytego tu roztworu. Przeprowadzony następnego dnia zabieg

korekcyjny uwolni to miejsce od napięć i stworzy korzystne warunki do współdziałania
wewnętrznych organów, polepszy alkaliczność i wydalanie. Poza tym uaktywniona zostanie

praca nerek, pęcherza i organów znajdujących się w rejonie miednicy, a także wszystkich
organów całego ciała.

(3157-1)

Zastosowanie podobnie przygotowanego okładu na zablokowane zatoki może również przynieść
spodziewaną ulgę.

Płukanie okrężnicy
Przepłukiwanie okrężnicy jest nieodłączną częścią leczenia wielu chorób, łącznie z upośledzonym

wydalaniem. W ridingach często czytamy zalecenia dodawania Glico-Thymoliny do ostatniej części wody:

...w twoim przypadku przeprowadź łagodne oczyszczenie okrężnicy — w odstępach jednego lub

dwóch tygodni. Na początku płukania dodaj do wody kopiatą łyżeczkę soli kuchennej i płaską
łyżeczkę sody czyszczonej (używanej do pieczenia ciasta), i niech się to dokładnie rozpuści w

1,5 litra wody. Do ostatniego płukania dodaj Glico-Thymoliny jako środka antyseptycznego
oczyszczającego jelita, w ilości jedna łyżeczka na 3/i litra wody.

(1745-4)

Firma farmaceutyczna wytwarzająca Glico-Thymolinę poleca, by rozcieńczony preparat używać do leczenia
błon śluzowych, do płukania jamy ustnej, do oczyszczenia nosa i gardła. Ponadto stosuje się go na kaszel

wywoływany paleniem papierosów, do utrzymania higieny zębów, na alergię, dla higieny kobiet, na
pokrzywkę, przykry oddech, ukąszenia owadów, poparzenia słońcem.
Uwaga:

background image

1. Zażywanie wewnętrznie większej ilości może wywołać objawy zatrucia, dlatego dopuszcza się

zażywanie nie więcej niż kilka kropel dziennie.

2. Podobne zastosowanie ma Alka-Thyme.

Jerzy M. Łatak, przedstawiciel Stowarzyszenia A.R.E. na Polskę

Jod niezbędnym składnikiem organizmu

Gruczoł hormonalny tarczycy reguluje metabolizm w każdej komórce ciała. Niedobór tego hormonu ma

złowrogi wpływ na całe ciało. Medycy znają powiedzenie, ze kilka kropel hormonu tarczycy może być
przyczyną różnicy pomiędzy idiotą i Einsteinem. Mówi się, że tarczyca przyspiesza tempo życia. Wydzielina

tego hormonu krąży we krwi i oddziaływa na całe ciało. Niedoczynność tarczycy to brak hormonu tarczycy
we krwi.
Gruczoł tarczycy spełnia bardzo ważną rolę w rozwoju człowieka. Dzieci u których źle funkcjonuje ten
gruczoł nie rozwijają się prawidłowo. Można to znacznie poprawić dodając do pożywienia odpowiedni

suplement zawierający jod. Tak samo istotny wpływ ten gruczoł ma na rozwój i wygląd skóry, paznokci i
włosów. Leczenie kości jest utrudnione przy niedoborze hormonu tarczycy. Może też rozwinąć się ostra

anemia. Hormon ten jest też niezbędny do należytego funkcjonowania systemu nerwowego, jego niedobór
obniża reakcję fizyczną i umysłową. Co więcej, niedobór hormonu tarczycy ma istotny wpływ na

wydolność pozostałych gruczołów hormonalnych ciała.
Niedobór hormonu tarczycy przejawia się często w obniżonej temperaturze ciała, braku energii i ciągłego

poczucia zmęczenia. Stwierdzono, że poziom hormonu tarczycy obniża się z wiekiem. W średnim wieku
już 10-14% osób boryka się ze średnią niedoczynnością tarczycy i wcale o tym nie wiedzą. Natomiast w

późnym dorosłym wieku dotyczy to już 90% ludzi. Stwierdzono ponadto, że osoby z grupą krwi 0 są jakby
genetycznie podatni na niedoczynność tarczycy i niski poziom jodu we krwi.
W ridingach Caycego odnajdujemy następującą informację: „Istnieje tendencja do pozyskiwania energii
witalnej przez spożywanie witamin. Pamiętaj jednak, że jakkolwiek dbamy o wiele kombinacji to są tylko

cztery pierwotne elementy, w twoim ciele: woda, sól, węglan wapniowy i jod. To są podstawowe składniki,
które tworzą całą resztę! Każda witamina jest częściowym elementem tych składników.”
Jest to niezwykłe stwierdzenie, które potwierdza się w praktyce. Edgar Cayce często mawiał, że trzy lub
cztery krople co trzy albo cztery dni wystarczą by utrzymać się w zdrowiu.

Jod a gruczoł tarczycy
Gruczoł tarczycy jest swego rodzaju fabryką. Do produkcji wydzieliny potrzebuje surowca. Brak surowca

sprawia, iż produkcja maleje, upada. Kiedy organizm zauważa tego rodzaju zagrożenie domaga się od
gruczołu zwiększenia wydajności, wówczas w przypadku nie utajonej choroby gruczoł tarczycy może

znacznie się powiększyć, co jednak i tak w końcu nie daje pożądanego efektu, gdyż przyczyną ciągle jest
brak surowca. Tarczyca rośnie do tego stopnia, że utrudnia przełykanie i oddychanie. A przyczyną

powiększenia tarczycy jest niewystarczająca ilość jodu w powietrzu, ziemi, w wodzie do picia, czy braku
możliwości absorbowania jodu z powodu zawartości w plombach dentystycznych toksycznych związków

rtęci.
Gruczoł tarczycy jest głównym użytkownikiem jodu w organizmie. Dwie trzecie zapasu jodu jest

umiejscowiona w tarczycy. Normalnie jod zawarty w pożywieniu jest absorbowany z przewodu
pokarmowego do krwi a stąd do tarczycy, następnie przetwarzany w komponenty, które z kolei

gromadzone są jako hormon tarczycy.

Środowisko
Japońskie kobiety, które spożywają najwięcej jodu z pośród wszystkich kobiet na świecie mają
najmniejszy odsetek problemów około płodowych i przypadków śmierci niemowląt. Istnieje w śród nich

ludowe przekonanie, że morskie rośliny chronią przed rakiem.
W zdrowym środowisku człowiek spożywa około 0,03 miligrama jodu dziennie. Ta drobna ilość jest tylko

jedną siódmą dziennego zapotrzebowania produkcji hormonu tarczycy, aczkolwiek w praktyce organizm
gospodaruje bardzo ekonomicznie i ratuje się przez wielokrotne wykorzystywanie zapasu jodu do

produkcji wydzieliny hormonu. W rejonach górskich lub z dala od morza nie jest możliwe uzyskanie z
pokarmu nawet tej skromnej ilości 0,03 mg dziennie. Tymi zagrożonymi regionami są tereny górzyste i w

głębi kontynentu. W Europie to przede wszystkim Alpy, Karpaty i Pireneje, a także niektóre tereny nizinne.
W rejonach nadmorskich zarówno ziemia jak i woda pitna są znacznie zasobniejsze w jod. Całkiem inaczej

jest w rejonach górskich. Na przykład w niektórych miejscach w Alpach aż 100% ludności miało problemy
z tarczycą. Pewną poprawę uzyskano wprowadzając administracyjny nakaz jodowania soli, spożywanie

background image

tabletek z jodem oraz kropli jodu. Jednak problem istnieje nadal zwłaszcza u osób, które z różnego
powodu nie spożywają soli. W żadnym z krajów Zachodnich serwowana dieta nie zapewnia dostatecznej

ilości jodu niezbędnego do właściwego funkcjonowania tarczycy. Aby zaspokoić potrzeby należałoby
zwiększyć tę ilość dziesięciokrotnie. Najlepiej przekonuje o tym porównanie z Japonią, gdzie spożycie jodu

jest najwyższe, a zachorowalność na raka najniższa na świecie.
W czasie ciąży łożysko przechwytuje jod podnosząc go w wodach płodowych do pięciokrotnie wyższego

poziomu niż posiada go matka. Poza tym ponieważ ogromna ilość komórek zamiera i wymienia się, jod
spełnia bardzo ważną rolę dla właściwego rozwoju płodu. Szczególnie wiele jodu do rozwoju potrzebuje

mózg, dlatego niski poziom jodu może utrudniać jego rozwój. Naukowcy twierdzą, że jedynym
elementem, który ustrzega przed kretynizmem, niedoczynnością tarczycy płodu, oraz opóźnieniem

umysłowego rozwoju jest jod spożywany w jakiejkolwiek postaci w odpowiednim okresie czasu przed
poczęciem.

Funkcje jodu w organizmie człowieka

1. Wytwarza hormon w gruczole tarczycy.

2. Ma główny udział w mechanizmie chroniącym przed nienormalnym rozwojem komórek.
3. Odtruwa organizm.

4. Jest antyseptykiem bakterii, alg, grzybów, wirusów.
5. Jest czynnikiem antyalergicznym. Czyni zewnętrzne proteiny nie alergicznymi.

6. Odtruwa biologiczne toksyny zatruwające pokarm.
7. Reguluje rozwój komórek w okresie rozwoju płodu i karmienia piersią.

8. Chroni przed białaczką.
9. Jest antyseptykiem chroniącym żołądek przed rozwojem helicobacter pylon, bakterią

przyczyniającą się do owrzodzenia przewodu trawiennego.

10.Możliwe źródło tyroksyny w początkowej fazie rozwoju płodu..

Atomidyna
Brak tego podstawowego składnika zapewniającego stałe utrzymanie normalnego funkcjonowania

organizmu powoduje u noworodka czy dzieci niedorozwój fizyczny i umysłowy.
Jod pozyskujemy dla organizmu z powietrza, wody i pożywienia. Jest jednak niewystarczająca jego ilość

nawet w rejonach nadmorskich a co dopiero wewnątrz lądu i w rejonach górskich. Brak tego
podstawowego składnika zapewniającego stałe utrzymanie normalnego funkcjonowania organizmu

powoduje nie tylko przykre konsekwencje, takie jak poczucie senności, osłabienia i zimna, ale niesie
zagrożenie powstania niebezpiecznych chorób, a u noworodka czy dzieci niedorozwój fizyczny i umysłowy.
Edgar Cayce pozostawił w swym dorobku znakomity suplement diety w postaci Atomidyny. Jest to
nietoksyczny, bardzo łatwo przyswajalny zatominizowany jod. Zażywanie nawet jednej kropli dziennie

zabezpiecza potrzeby właściwego funkcjonowania ciała, poprawia samopoczucie, podtrzymuje zdrowie,
chroni przed alergiami, przeziębieniem i wieloma wymienionymi tu chorobami. Ponadto Atomidyna

stosowana zewnętrznie leczy rany i stany zapalne.
Jerzy M. Łatak, przedstawiciel Stowarzyszenia A.R.E. na Polskę

Olej rycynowy leczy

Simone Gabbay lecąc samolotem z Toronto do Amsterdamu poczuł przenikliwy ból w plecach, który

promieniował wzdłuż nogi. Najmniejszy ruch potęgował cierpienie. Wtłoczony w ciasne siedzenie w
samolocie zmagał się z narastającym bólem i usiłował dociec, co spowodowało to nieszczęście,

niewygodna pozycja czy może to, że niósł ciężką walizkę. Po przylocie do Amsterdamu, z dala od swego
rodzinnego lekarza, musiał sobie radzić sam. Wówczas przypomniał sobie o „Śpiącym proroku” Edgarze

Caycem, który na uśmierzenie bólu zalecał okłady z rycyny. Skurczony we dwoje udał się do apteki zakupił
olej, namoczył nim hotelowy ręcznik, owinął bolące miejsce, zabezpieczył jeszcze kawałkiem folii przed

zabrudzeniem pościeli i zmęczony wyczerpującą podróżą natychmiast usnął. Po przebudzeniu rano z
radością stwierdził, że wczorajszy ból całkowicie ustąpił, może teraz chodzić, wyginać się i nic już go nie

boli.
Kiedy McCready zgłosił się do lekarza z groźnym stanem zapalnym palca, został skierowany do szpitala w

celu natychmiastowej operacji, nawet z możliwością amputacji. Siostra poradziła mu, aby przedtem udał
się do miejscowej akuszerki, która zawsze im pomagała. Ciocia Minnie, jak ją nazywali, poleciła owinąć

palec flanelką zamoczoną w oleju rycynowym. Następnego dnia ból ustąpił, a po tygodniu palec był
wyleczony.

background image

Archeolodzy odnaleźli w grobowcach sprzed 4000 lat ziarna rycyny i opisy o stosowaniu oleju rycynowego
do leczenia podrażnionych oczu.
Olej rycynowy, którego botaniczna nazwa brzmi ricinus communis, był znany i stosowany w leczeniu już w
starożytności. W Chinach i w Indiach stosowano olej rycynowy do pobudzenia porodu i wydalenia łożyska,

w Persji do łagodzenia objawów epilepsji. Tak samo znany był ten lek w Afryce, Grecji i Ameryce. W
starożytnym Rzymie znany był jako Palma Christi, czyli dłoń Chrystusa, i ta nazwa używana jest do

dzisiaj.
Dzięki przekazom Edgara Caycego świat pozyskał ze skarbca starożytnej medycyny skuteczny lek, który

teraz możemy prostym domowym sposobem stosować do leczenia wielu chorób wewnętrznych i
zewnętrznych. Dr William McGarey, były dyrektor kliniki w Phoenix stosował go dziesiątki lat i twierdził, że

organizm po zastosowaniu okładów z oleju rycynowego jest zawsze zdrowszy niż przed okładami. Dr
Jervis skutecznie leczył wszelkie przebarwienia i brodawki na skórze. W książce opisuje przypadek

dziewczyny z Vermont, u której nagle pojawiła się na policzku brunatna plama wielkości paznokcia. Plama
była tak ciemna, że nie dało się jej zamaskować. Dr Jervis zalecił smarowanie codziennie olejem

rycynowym. Po tygodniu znamię pojaśniało, a po następnych trzech znikło.
W książce Caycego Health through Drugless Therapy, dr Harold J. Reilly, który przez czterdzieści lat leczył

w oparciu o ridingi Caycego opisuje przypadek kobiety, która przez trzynaście lat cierpiała z powodu
krwawienia macicy. Kobieta była śpiewaczką operową i choroba uniemożliwiała jej kontynuowanie kariery

zawodowej. Ginekolodzy proponowali operację z możliwością usunięcia niektórych organów. Dr Reilly
zastosował płukanie jelita grubego i okłady z oleju rycynowego przez trzy kolejne noce. Już pierwszego

dnia ustało plamienie, było to szczególnie zadziwiające, gdyż leczenie przypadło akurat po okresie
menstruacji, który zwykle wydawał się trwać bez końca. Po tygodniu artystka czując się już dobrze mogła

odśpiewać koncert.
Dr McGarey opierając się na zaleceniach zawartych w ridingach Caycego, skutecznie leczył bóle wątroby i

woreczka żółciowego, owrzodzenia, bóle głowy, zapalenie wyrostka robaczkowego, hemoroidy, zaparcia,
łagodził skutki epilepsji i ratował ciężarne kobiety przed groźbą poronienia.
Badania wykazały, że olej rycynowy wspiera oczyszczenie organizmu z toksyn, pobudza działanie naczyń
limfatycznych i wzmacnia system immunologiczny.
Już dwugodzinne okłady z oleju rycynowego powodują wzrost liczby komórek T-11 i limfocytów. Okłady
pobudzają maleńkie naczynka chłonne śluzówki jelita grubego, a niektóre autorytety naukowe twierdzą, iż

siły życiowe ludzkiego organizmu rodzą się właśnie w tych naczynkach. Zauważono, że okłady z oleju
rycynowego leczą, lub wspierają leczenie chorób, w których z powodu zaburzeń obiegu limfy następuje

niewystarczające usuwanie zanieczyszczeń w całym organizmie lub w chorych miejscach.
Okłady z oleju rycynowego robi się domowym sposobem samemu. W tym celu należy przygotować dwie

lub trzy flanelki wielkości mniej więcej dwóch dłoni, po złożeniu nalać na nie olej rycynowy i przyłożyć do
leczonego miejsca (wątroba, brzuch lub in.). Na okład z flanelki przykładany odpowiedniej wielkości folię,

aby nie zabrudzić sobie pościeli. Następnie owijamy się lub przykrywamy ręcznikiem i całość
podgrzewamy termoforem lub poduszką elektryczną. Po godzinie lub półtorej (można dłużej), wycieramy

skórę wodą z rozpuszczoną w niej sodą do pieczenia.
Lekarze zwracają uwagę, aby do leczenia stosować olej rycynowy medyczny doskonałej jakości. Najlepszy

z nich pozyskiwany jest w Indiach zimnotłoczony, uprawiany bez pestycydów, na doskonałej ziemi i w
otoczeniu znakomitego powietrza. Gwarancję wysokiej jakości oleju zapewniają sklepy rozprowadzające

leki Edgara Caycego pod nazwą Castor Oil. Jeżeli jednak nie można nabyć takiego oleju należy korzystać z
normalnego oleju rycynowego, który jest w sprzedaży w każdej aptece.
Jerzy M. Łatak, przedstawiciel Stowarzyszenia A.R.E. na Polskę

Pan Doktór Edgar Cayce

Pierwszymi lekarzami, którzy docenili niezwykłe możliwości diagnozowania i leczenia chorób przez
Caycego byli dr Ketchum i dr Brown. Kiedy zgłaszali się do nich pacjenci o trudno rozpoznawalnych

objawach chorobowych, lub nawet całkiem im nieznanych przypadkach chorobowych, kierowali ich
wówczas do Edgara Caycego, który podczas swego specyficznego transu określał dokładnie stan zdrowia

wskazanej osoby, przyczynę choroby i sposób jej wyleczenia.
Uratował też życie dziecka, które było już rozwiniętym płodem, a lekarze rozpoznali go jako groźny guz i

przygotowali się już do jego usunięcia.
Znane są przypadki cudownych uzdrowień Caycego. Na przykład, kiedy lekarze utracili nadzieję na

uratowanie życia młodej dziewczynki Aime Dietrich, Cayce potrafił ją wyleczyć i przywrócić do pełnego
zdrowia. Takich i podobnych przypadków w działalności Caycego było bardzo wiele.

background image

Pomimo rozwiniętej już znacznie wysoko medycyny, ciągle jeszcze specyfiki medyczne czy suplementy
diety określone przez Caycego są niezastąpione i daleko przewyższają najnowsze farmaceutyki.

Szczególnie dotyczy to chorób na które medycyna konwencjonalna wciąż nie znajduje odpowiedniego
leku.
Weźmy na przykład paradontozę, zaleca się różnego rodzaju pasty, które niewiele pomagają tymczasem
wynaleziony przez Caycego IPSAB leczy krwawiące dziąsła a także próchnicę nawet po krótkim

smarowaniu dziąseł tym lekiem. Profilaktycznie można też stosować pastę do zębów IPSAB w proszku.
Poważnym problemem nie tylko mężczyzn ale również i kobiet jest łysienie, gwałtowne tracenie włosów na

głowie, tymczasem stosowanie podanego przez Caycego szamponu Crudoleum, czy też odżywki, a w
poważniejszych przypadkach surowego oleju Crudoleum, zahamowuje dramatyczną utratę włosów. W

niektórych przypadkach możliwe jest nawet odbudowanie fryzury pijąc przy tym również specjalną
nalewkę zwaną Formuła 636. Formuła 636 wzmacnia, regeneruje siły po przebytych chorobach i również

poprawia stan owłosienia.
Genialnym suplementem diety jest również Atomidyna, która została wynaleziona i opatentowana przez

Caycego. Jest to zatominizowany jod, który w swej szczególnej formie pobudza do działania, odnawia i
jakby odmładza wszystkie gruczoły dokrewne, które decydują o naszym stanie zdrowia. Bardzo ważnym

organem człowieka jest wątroba, na poprawę jej działania duży wpływ ma ambrozja. Na bazie tego zioła
opracowany został specjalny lek o nazwie Ragweed Tincture.
Wreszcie zaczyna się doceniać konieczność oczyszczenia przewodu pokarmowego. Wiadomo złogi są
przyczyną wielu chorób, jak to ktoś powiedział: „śmierć czai się w jelitach”. Cayce wielokrotnie o tym

mówił i zalecał głęboką irygację jelit, podał też specyfiki, które można stosować profilaktycznie, aby nie
doprowadzać organizmu do stanu chorobowego. Są to nalewki oczyszczające, zaliczamy do nich Formułę

545 i Optikade.
Wiadomo, że najlepiej samemu zadbać o swoje zdrowie. Lekarze specjalistyczni albo są niedostępni albo

nie mają czasu, by zastanowić się nad przyczyną powstania choroby i doprowadzić do jej wyleczenia.
Dlatego działanie profilaktyczne, suplementy diety i leki homeopatyczne, które sami możemy stosować są

dla nas niezwykle ważne i cenne. Pod tym względem ogromnie wiele zawdzięczamy Edgarowi Cayce.
Dzięki jego przekazom możemy teraz w rozsądny sposób zadbać o swoje zdrowie, uchronić się od ciężkich

chorób a nawet wiele z nich wyleczyć, co przystępnie opisane zostało w niedawno wydanej książce
„Apteka Edgara Caycego”.
Jerzy M. Łatak, przedstawiciel Stowarzyszenia A.R.E. na Polskę

Reinkarnacja Szansą Rozwoju Duszy

W ostatnim magazynie Stowarzyszenia Edgara Caycego — A.R.E., ukazał się artykuł z wybranymi
ridingami dotyczącymi reinkarnacji. Cayce odpowiada w nich na pytania osób, których nazwiska, jak

zwykle, ukryte są pod pierwszym numerem ridingu, natomiast druga cyfra określa kolejny riding tej
osoby. Tytuł artykułu: „Souls Grow Through Reincarnation”.

Pytanie – Co jeszcze powinienem uczynić, aby osiągnąć doskonałość na tym świecie?
Odpowiedź – Aby uzyskać doskonałość w ciele materialnym musisz tu być co najmniej 30

razy…

(2982-2)
P – Czy możliwe jest spełnienie przeze mnie celu reinkarnacji już w tym życiu, abym nie

musiał powracać więcej na Ziemię? O – Tak jak i przez wielu innych, jeżeli odrzucą to co stare i
odnowią się w NIM, staną się świadomi, że Ja Jestem jest w nich, i będą z NIM jednością. P –

A jak długo to musi trwać, aby to spełnić? O – A ile to u ciebie wymaga? P – Jak mogę
osiągnąć największy postęp w tym życiu? O – Przez wykorzystanie wiedzy, którą posiadasz, w

uświadamianiu innych o obecności Jego w nich.

(137-1)
P – Czy każda dusza rozwijać się będzie przez reinkarnacje aż do osiągnięcia doskonałości, a

te które tego nie uczynią zostaną stracone? O – Czyżby Bóg mógł utracić siebie, jeśli jest
Bogiem, lub wtopiony w duszę, albo w uniwersalną świadomość duszy? Dusza się nie zatraca,

to indywidualna osoba duszy bywa zagubiona. Reinkarnacja to szansa, która wygaśnie, kiedy
osoba i dusza zleją się w całość. P – Jeśli dusza zawiedzie w poprawianiu się, to co się z nią

stanie? O – Po to jest reinkarnacja, aby ponownie dać jej możliwość. Czy wola człowieka może
bez końca lekceważyć swego Stwórcę?

background image

(826-8)
P – Czy można powiedzieć, że Jezus przebywając cykle ziemskiego życia, jako pierwszy

osiągnął doskonałość, łącznie z doskonałością życia na planetach układu Słonecznego? O –
Można. Ale tylko w przypadku, kiedy mówimy o nim jako o człowieku.

(5749-14)
P – Które rozdziały Nowego Testamentu konkretnie mówią o reinkarnacji? O – Jana. Szósty do
ósmego. Trzeci do piątego. I reszta jako całość.

(452-6)
O – Pamiętaj, śmierć na planie fizycznym jest narodzeniem na planie duchowo-mentalnym.
Narodzenie się na planie fizycznym wiąże się ze śmiercią na planie duchowo-mentalnym.

2390-2
O – Można się o tym przekonać, bo inkarnacja jest faktem! Jak tego dowieść? Życie tego
dowodzi!

(5753-2)
P – Badając treść ridingów odnosi się wrażenie, że pierwsze inkarnacje człowieka powodowały
coraz większe skrępowanie światem fizycznym i utracenie resztek wartości mentalnych. Po

czym, w miarę nabywania doświadczeń, cierpliwości i zrozumienia, nastąpił zwrot ku górze.
Czy to jest normalny wzorzec, którego rezultatem będzie nabycie wartościowych cnót i

zjednoczenie z Bogiem za sprawą wolnej woli i umysłu? O – Właśnie tak. Jest to model zawarty
w Nim. P – Czy przychodząca na świat dusza jest z konieczności obciążona karmą rodziców? O

W przypadku wcześniejszego powiązania rodzinnego, tak. W innym przypadku, nie. P –
Zależnie od stopnia rozwoju osoby możliwe są różne drogi doskonalenia. Czy w takim razie

przychodząca na świat dusza może sobie wybrać z pośród kilku osobowości? O – Tak, może.

(5749-14)
P – W poprzednich ridingach powiedziano, że można sobie przypomnieć jakieś doświadczenia z

poprzedniego życia na Ziemi. Chciałbym być bardziej świadomy tych zaszłości, myślę, że
pomogłoby mi to w duchowym rozwoju. Proszę więc o podanie sposobu medytacji, która jest

dla mnie najodpowiedniejsza. O – Jak już to tu było mówione, kiedy zamierzasz medytować,
lub układać się do snu, odrzuć ze swego umysłu wszelką nienawiść, zazdrość, żal i wypełnij

umysł świadomością Chrystusowej mocy. Bo jak On powiedział, każda dusza posiada taką
świadomość jaką potrafiła rozwinąć w zakresie uniwersalnej świadomości.

(2390-7)
P – Z tego co można dowiedzieć się ze źródła, ile razy już żyłem na świecie? O – (Po dłuższej
przerwie). W sferze Ziemi, dwa razy. (Ponownie przerwa) Życie ma być kontynuowane!

(275-25)
P – Czy zawsze inkarnowałam się jako niewiasta? O – Nie. Tylko wtedy, kiedy to wymieniliśmy,
lecz byłaś również mężczyzną.

(3051-2)
P – Kiedy i gdzie będę się ponownie inkarnował, i czy będę przyjaźnił się z osobami które teraz
znam i z którymi z nich? O – Lepiej jak będziesz przekonany, że możesz się jeszcze

inkarnować. A kiedy, gdzie i czy w ogóle, to zależy od wielu czynników i obecnych okoliczności.
Absolutnie od wiecznych czasów nie jest ustalone, kto kim będzie kolejno, jedno po drugim

życiu. Bo jak jest powiedziane: Prawo Twórcy jest niezmienne. Bóg chce, aby człowiek był Mu
towarzyszem. Tak w niebie, jak i na Ziemi w pełni świadomym przyjacielem. Jak wiele potrzeba

abyś stał się towarzyszem Sprawczej Mocy? Gdzie jesteś na tej drodze? O tym również
decyduje niezmienne prawo. Co posiałeś, to zbierzesz.

(416-8)
Co tworzymy na Ziemi, doświadczamy na Ziemi – a co wysiłkiem duchowym tworzymy w
królestwie ducha, tam też doświadczamy.

background image

(314-1)

Jerzy M. Łatak, przedstawiciel Stowarzyszenia A.R.E. na Polskę

Riding Thomasa Sugrue

Edgar Cayce, amerykański „Śpiący Prorok”, znany w naszym kraju przede wszystkim jako fenomenalny
uzdrowiciel, który potrafił leczyć najcięższe przypadki chorób, nawet tych nieznanych z nazwy ówczesnym

lekarzom, przekazał nam również ogromny zasób wiedzy o życiu na człowieka na Ziemi od początku jego
istnienia, o wielu wcieleniach Jezusa i jego zbawczej dla człowieka działalności i o miłosierdziu Boga.
Tajemnica przekazów (tzw. ridingów) Caycego polegała na tym, że podczas tego swoistego transu
odpowiadał jedynie na zadane mu pytania, do wyjątków należały przypadki podawania informacji, które

nie były związana z pytaniem. Dlatego ogromnie ważnym było, jakie zadaje się pytania. Osoba o szerokich
zainteresowaniach i odpowiednim zasobie wiedzy mogła uzyskać odpowiedzi ogromnie poszerzające naszą

wiedzę.
Do tych wyjątkowo ważnych ridingów zalicza się przekaz 5749-14 uzyskany przez Thomasa Sugrue dnia

14.05 1941 r. Thomas Sugrue był bliskim przyjacielem Edgara Caycego. Przygotowując do druku napisaną
przez niego biografię Caycego „There is a River”, (tłumaczenie polskie „Edgar Cayce” – wydawnictwo Raff i

Jung), często omawiał z nim szczegóły jego z życia i jego rodziny. Bywało, że wspólnie zastanawiali się
nad tym, czego można by się jeszcze dowiedzieć z tego tajemniczego źródła wszelkiej wiedzy, które

otwarło się dla Caycego.
W ten sposób powstał ten wspaniały riding, który porządkuje naszą wiedzę o życiu, a niekiedy nawet

zmusza do zastanowieniem się i zweryfikowania, wydawałoby się całkowicie pewnych i wyrobionych już
poglądów. A oto i ten przekaz:

Edgar Cayce – riding 5749-14 z dnia 14.05.1941
Pytanie – Pierwszy problem dotyczy przyczyny stworzenia. Czy była to aby chęć dokonania doświadczeń

przez Boga, pragnienie towarzystwa, a może chęć wyrażenia siebie czy jeszcze coś innego? Odpowiedź –
Bóg zapragnął wyrażenia siebie i obecności towarzyszących mu istot.
P - Drugi problem tkwi w tym co jest różnie określane; jako zło, ciemność, zaprzeczanie, grzech. Czy
można powiedzieć, że ten stan jest niezbędnym warunkiem tworzenia, a dusze, które otrzymały wolną

wolę, znalazły przez to możliwość wyżywania się w rozwiązłym postępowaniu? Czy może takie są dusze i
jest to normalne w ich postępowaniu? A może należałoby powiedzieć, że jest to stan umysłu w którym

zatraca się świadomość siebie i swego związku z Bogiem? O – Jest to sprawa wolnej woli i zagubienia
kontaktu z Bogiem.
P - Trzeci problem dotyczy upadku człowieka. Czy można powiedzieć, że było to coś nieuniknionego w
przeznaczeniu dusz, coś czego Bóg nie pragnął lecz nie ingerował w raz daną już wolną wolę? Problem jest

jak rozumieć wszechwiedzę Boga, czyż nie przewidział, iż dając wolną wolę dusze upadną i utracą łaskę?
O – Dał wolną wolę człowiekowi i w niczym jej nie ogranicza. Na samym początku stworzył wolne,

samodzielne dusze. Oczywiście dusze zaczęły błądzić, grzeszyć kiedy zeszły w swoim eksperymentowaniu
poza Boski plan czy zasady. Ale to były indywidualne decyzje. W przypadku wolnej woli przewidywanie,

nawet dla Istoty wszechmocnej i wszechobecnej, możliwe jest jedynie wówczas kiedy dusza, która jest
częścią Boga, podejmuje wybór, wówczas Bóg zna jego zakończenie.
P – Czwarty problem odnosi się do okresowego pobytu człowieka na Ziemi. Czy pierwszym zamierzeniem
było nie nadawanie ziemskiej formy ludzkim duszom, a konieczność powstania ras jest skutkiem

zbłądzenia. O – Ziemia i to co na niej powstało było jedynie ekspresją Boga i niekoniecznie jako miejsce
czasowego pobytu człowieka, do czasu, aż człowiek został stworzony - aby mógł poznać warunki panujące

na Ziemi.
P – Piąty problem dotyczy wyjaśnienia niektórych Life Readings. Studiując zawartą w nich treść odnosi się

wrażenie, że od najwcześniejszych inkarnacji stopniowo popadamy z czasem w coraz to większe
przywiązanie do ziemskich warunków i coraz to bardziej utracamy swe umysłowe zdolności. Po czym

pokonując cierpienie i ból, oraz wykazując się zrozumieniem i pokorą następuje zwrot w górę. Czy jest to
normalny model rozwoju, w którym korzystając z wolnej woli i wolnego umysłu, dzięki doskonaleniu się w

cnotach jednoczymy się z Bogiem? O – Tak jest, jest to wzór, który jest w Nim zawarty.
Arcturus jest tym co możemy nazwać centrum tego wszechświata. Przez to centrum przechodzą istoty dla

których nadszedł okres sprawdzenia czy mogą już udać się do innych systemów planetarnych.
P – Następny szósty problem dotyczy przebywania dusz na odległych systemach planetarnych i na

background image

naszym systemie planetarnym w okresie między kolejnymi wcieleniami na Ziemi. Z przekazu, który
uzyskaliśmy z tego źródła wynika, że osoba Edgara Caycego , po pobycie na Ziemi jako Uhjltd, oddaliła się

do systemu planetarnego Arcturusa, po czym ponownie narodziła się na Ziemi. Czy tak dalekie oddalanie
się jest normalnym czy nienormalnym etapem rozwoju duszy? O – Tak jak to już tu zostało powiedziane, i

przez innych – Arcturus jest tym co możemy nazwać centrum tego wszechświata. Przez to centrum
przechodzą istoty dla których nadszedł okres sprawdzenia czy mogą już udać się do innych systemów

planetarnych czy tez muszą jeszcze powrócić by doskonalić się w tym układzie planetarnym, z naszym
słońcem i jego planetami.
P – Siódme pytanie dotyczy poprzedniej odpowiedzi. Czy tę odpowiedź należy tak rozumieć, że aby móc
udać się do innych systemów planetarnych należy wpierw ukończyć cykl rozwoju w układzie planetarnym

naszego Słońca? O – Należy pomyślnie zakończyć rozwój w układzie planetarnym naszego systemu
słonecznego.
P - Czy możliwe jest uzyskanie czy też ukończenie ewolucji na jakimkolwiek systemie planetarnym, czy
też musi to być nasz układ planetarny? O – Zależy to od tego do jakiego systemu planetarnego ta istota

zeszła. Doskonalenie może być uzyskane na którymkolwiek z wielu systemów planetarnych.
P – Czy ten cykl słoneczny musi być ukończony na Ziemi czy może być spełniony na innej planecie, czy

też może każda z planet ma swój własny cykl, który musi być ukończony? O – Jeśli zaczyna się na Ziemi
musi być na Ziemi zakończony. System słoneczny do którego należy Ziemia jest tylko częścią całości. Ilość

planet w koło Ziemi jest stała, są one ze sobą spokrewnione. Jest to kompletny krąg całego systemu.
P – Ósme zagadnienie związane jest z warunkami bytowymi i postępowaniem rodziców w okresie

poczęcia. Czy określona pozycja społeczna rodziców i ich zachowanie może zachęcić duszę do zejścia,
gdyż w przybliżeniu te warunki jej odpowiadają? O – Zbliżone warunki. Nie jest to zasadą. Każda istota

czy dusza dostaje szansę, ma wolną wolę, może odrzucić lub się zagłębić w problemy, które wynikną z
tego związku. Jeżeli oczywiście ten związek ją zaciekawia, czy też daje możliwość spełnienia się jako

indywidualna istota.
P – Czy zstępująca dusza zmuszona jest do wzięcia na siebie części karmy rodziców? O – Jeśli byli ze

sobą spokrewnieni, tak. W innym przypadku, nie.
P – Czy ziemski model zstępującej duszy jest odwzorowaniem modelu stworzonego wcześniej dla

rodziców? O – Jak to już zostało powiedziane jest to względne, zależne od stopnia wzajemnego
pokrewieństwa; z powodu wspólnego działania tworzą pewien własny model. Rzuca to światło na jedno z

wszechobecnych świętych praw, które są zawsze takie same i niezmienne. Stworzone przez Boga z natury
są Boskie, i dlatego niezmienne, nawet w tym szczególnym przypadku, który doprowadził to do tego, iż

Jego ludzka postać została ukrzyżowana.
Czy dusza może wybrać z pośród kilku wzorców, zależnie od tego jaki stopień rozwoju gotowa jest podjąć?
P – Czy dusza może wybrać z pośród kilku wzorców, zależnie od tego jaki stopień rozwoju gotowa jest
podjąć. Czy dusza może wybrać sobie jedną z kilku postaci, tą która najlepiej pasuje do jej osobowości? O

Tak
P – W jakim stopniu przeciętna dusza spełnia swoje zamierzenia, w mniej niż 50% czy więcej? O – Jest to

kontynuacja rozwoju, więc w większym procencie niż 50%
P – Pochodzenie , otoczenie i wola, w jednakowym stopniu mogą one wspomagać czy hamować rozwój

jednostki? O – Wola jest najważniejszym czynnikiem, może pokonać wszystkie inne. Wola jest częścią
archetypu. Żaden wpływ pochodzenia czy otoczenia nie jest w stanie pokonać woli. Przykładem może być

fakt, że bez względu na to jak daleko zbłądziłaby dusza, jednocząc się z Nim może wstąpić do świętego
świętych.
P – Dziewiąty problem dotyczy odpowiednich symboli czy określeń odnoszących się do Mistrza czy
Chrystusa. Czy można powiedzieć, że Jezus jest duszą, która w cyklu ziemskich wcieleń pierwsza uzyskała

pełną doskonałość, uzyskując również taką samą doskonałość w cyklu planetarnym? O – Można tak
powiedzieć, ale w odniesieniu do postaci Jezusa jako człowieka.
P – Czy jest On istotą doskonałą, która powróciła do Boga, uzyskując tę jedność z Bogiem na innych
planach i systemach planetarnych? O –Absolutnie tak.
P – Czy Świadomość Chrystusowa to świadomość, która jest wdrukowana w umyśle archetypu każdego
człowieka i czeka na swe przebudzenie, przez akt woli duszy, pragnącej zjednoczenia się z Bogiem? O –

Tak, dokładnie tak.
P – Proszę wymienić inkarnacje Chrystusa i Jezusa, wskazując kiedy rozpoczął swe inkarnacje jako

człowiek? O – Najpierw oczywiście na początku, następnie jako Enoch, Melchizedek, jako doskonałość.
Następnie na Ziemi jako Józef, Jozue, Jezue, Jezus.
P – Dziesiąty problem dotyczy czynników rozwoju duszy. Czy umysł, który jest budowniczym należy uznać

background image

za ostatni stopień rozwoju, ponieważ nie powinien upaść mając pewne oparcie w nabytych już zaletach i
emocjonalnych cnotach? O – Można powiedzieć zarówno tak, jak i nie. Przed rozpoznaniem umysłu jako

drogi, powinno się wcześniej osiągnąć świadome postępowanie i realizację zamierzeń zgodne z własną
wolą.
P – Jedenasty problem dotyczy porównań z Chrześcijaństwem. Czy gnostycyzm jest bliższy
Chrześcijaństwu niż otrzymywane tutaj informacje? O – Jest to porównanie i było powszechnie

akceptowane do czasu aż zaczęto wprowadzać zasady, które stały się pokusą pójścia na skróty. A w
Chrześcijaństwie nie można sobie pozwolić na drogę na skróty.
P – Jakie były motywy działania wczesnego kościoła czy soboru, że usunięto reinkarnację z teologii
Chrześcijańskiej? O – To o czym mówimy, wykorzystywanie przez pewne jednostki wiedzy dla

wywyższania się i czerpania z tego korzyści.
P – Czy dusze są uwikłane w innych systemach planetarnych podobnie jak w naszym? O – Tak samo w

innych systemach jeśli są one podobne do naszego systemu planetarnego.
P – Czy można otrzymać jeszcze jakieś inne rady pomocne obecnej tu osobie, w przygotowanych przez

nią rozdziałach książki? O - Trzymaj się mocno tych ideałów, i miej zawsze Jego jako swój Ideał. I
przekazuj tę wiedzę każdemu kto szuka rozwiązania tych problemów. I nie próbuj rozmywać, przewyższać

czy omijać krzyża, gdyż jest tym, na który każdy z osobna musi spojrzeć i go poznać, by zrodzić siebie w
Nim.
tłumaczenie Jerzy M. Łatak, przedstawiciel Stowarzyszenia A.R.E. na Polskę

Śpiący Prorok

Nieporównywalny, jedyny w swoim rodzaju amerykański mistyk Edgar Cayce, (1877- 1945), (czyt Edgar
Kejsi), dzięki swoim fenomenalnym zdolnościom przekazał światu pozaziemską wiedzę na wszystkie

istotne i interesujące ludzi tematy. Począwszy od uzdrawiania, leczenia chorób nawet tych uznanych za
nieuleczalne, po dzieje człowieka od początku pobytu na Ziemi, życie na zaginionej Atlantydzie i nieznane

życie Jezusa.
Jak to było w ogóle możliwe? Cayce posiadał wyjątkowy dar, wprowadzał się sam w stan medialny (czyli

całkiem inaczej, jak każde inne medium), i będąc przez siebie uśpionym mógł odpowiadać na dowolnie
zadane mu pytanie. Z tej przyczyny został nazwany Śpiącym Prorokiem.
Ten wyjątkowy talent odkrył w sobie, kiedy mając dwadzieścia lat starał się wyleczyć utratę głosu
spowodowaną częściowym paraliżem strun głosowych. Szczęśliwe wyleczenie przez samego siebie

wywołało ogromne zdumienie, szczególnie wśród lekarzy, którzy przez cały rok bezskutecznie usiłowali go
wyleczyć. Wkrótce po tym zdarzeniu Cayce leczył swoją rodzinę i wszystkich, którzy tylko zwrócili się do

niego o pomoc. Po wydrukowaniu przez miejscowego lekarza dr Wesely Ketchum, artykułu w
ogólnokrajowej gazecie New York Times, o jego fenomenalnych zdolnościach, odwiedzać go zaczęli sławni

politycy i aktorzy. W czasie transu Cayce podawał nazwy lekarstw, o których nigdy nie słyszał, wymieniał
choroby, których nie tylko on nie znał, ale nawet nie znali ich miejscowi lekarze.
W czasie transu Cayce podawał nazwy lekarstw, o których nigdy nie słyszał, wymieniał choroby, których
nie tylko on nie znał, ale nawet nie znali ich miejscowi lekarze.
Prostymi sposobami potrafił wyleczyć najbardziej groźne choroby. Swoją żonę Gertrudę wyleczył z
gruźlicy, a synowi o imieniu Hugh Lynn uratował wzrok, kiedy po wypadku z magnezem, lekarze byli już

zdecydowani wyjąć mu oko. Zdarzyło się też, że uratował noworodka, po tym jak lekarze orzekli, że
należy kobiecie wyciąć guza, a Cayce stwierdził, że to nie jest guz, tylko rozwinięty płód. Dzięki temu, że

kobieta zwierzyła Caycemu uratowała swoje dziecko. Takich i podobnych temu przypadków było mnóstwo.
W końcu okazało się, że nie potrzeba osobiście zgłaszać się do Caycego, a wystarczy jedynie podać

nazwisko i adres, a Cayce w transie odnajdzie tę osobę, zdiagnozuje i poda sposób wyleczenia. Od tej
chwili leczył ludzi nie tylko z całego kraju, ale też z zagranicy.
Wiele receptur wykorzystywanych jest do dzisiaj. Do tych szczególnie zbawiennych zaliczyć należy
Atomidynę (zatominizowany jod), która stymuluje działanie gruczołów dokrewnych i odświeża działanie

organizmu, odmładza. Drugim takim lekiem jest IPSAB, który zabija bakterie okołozębne, leczy
paradentozę i próchnicę zębów. Są też środki na poprawę cery i wzmocnienie włosów. Szczególną uwagę

zwracał Cayce na dbanie o nie zakwaszanie organizmu, gdyż jest to podstawowa przyczyna większości
chorób.
Przypadek sprawił, że po dwudziestu latach znakomitego leczenia Cayce zaczął mówić o reinkarnacji.
Przypadek sprawił, że po dwudziestu latach znakomitego leczenia Cayce zaczął mówić o reinkarnacji.

Przestraszony tym, co powiedział w czasie transu, zdecydowany był zaprzestać dawania dalszych

background image

przekazów, gdyż obawiał się, że jest to jakaś nieczysta sprawa z udziałem złego ducha. Trzeba bowiem
wiedzieć, że Cayce był bardzo religijny, co roku przeczytywał całą Biblię i w końcu przeczytał ją tyle razy,

ile lat żył. Przekonany był, że w Biblii nie ma żadnej wzmianki o reinkarnacji. Kiedy wreszcie dał się
namówić, aby chociaż zapytać dlaczego mówi się o reinkarnacji, skoro nie ma na ten temat informacji w

Biblii, otrzymał odpowiedź, że jest wiele takich wersetów, tylko ludzie czytając nie zwracają na nie uwagi i
od razu niektóre z nich zostały wymienione.
Od tego czasu rozpoczęła się nowa seria przekazów tzw. life readings (czyt. lajf ridings), które opisują
wcześniejsze życie ludzi w Izraelu, Rzymie, Egipcie, a także na zaginionej Atlantydzie. W sumie w ciągu

całego życia Edgar Cayce przekazał ponad 14 tys. ridingów, które zostały spisane przez jego sekretarkę
Gladys Davis, i są teraz dostępne do studiowania dla członków założonego przez niego stowarzyszenia pod

nazwą Association for Research and Enlightenment w skrócie ARE (Stowarzyszenie do Badań i
Oświecenia).
Od kilkunastu lat działalność Stowarzyszenia została poszerzona na cały świat. Polska sekcja powstała w
1990 r i posiada swoją stronę internetową www.edgarcayce.hg.pl
Jerzy M. Łatak

Trzy dni dla zdrowia

Jednym z najbardziej popularnych i dobrze znanych sposobów na poprawienie swego zdrowia jest
opracowana przez Caycego dieta jabłkowa. Decydując się na tę dietę nie należy oczekiwać znacznego

utracenia wagi, ponieważ jest ona przeznaczona wyłącznie na oczyszczenie organizmu z toksyn, dzięki
czemu poczujemy przypływ sił witalnych i przez pewien czas będziemy się czuli znacznie zdrowsi. Jest to

również dobry sposób na alkalizowanie organizmu i uśmierzenie długotrwałych bólów.
Wiele osób doceniło wartość diety jabłkowej i stosuje ją nawet kilka razy w roku dla łagodnego

przeczyszczenia przewodu trawiennego i detoksykacji organizmu. Edgar Cayce wiele razy zalecał
stosowanie diety jabłkowej. W krótkim czasie stała się ona jednym z najbardziej popularnych domowych

sposobów leczenia. Ta prosta metoda nie tylko jest łatwa w stosowaniu, ale i nadzwyczaj skuteczna. Od lat
chętnie jest polecana przez wszystkich, którzy doznali dobrodziejstwa tej terapii. Osobiście stosuję dietę

jabłkową trzy do czterech razy w roku. Dzięki temu czuję się lekko i zdrowo, na ciele i na umyśle.
Pierwsze co w tym przypadku należy uczynić to zaopatrzyć się w jabłka! Jest wiele wybornych, smacznych

gatunków jabłek. Szczególnie te, które wcześnie dojrzewają. Nie mniej wszystkie gatunki smacznych
soczystych jabłek są chętnie spożywane przy stosowaniu diety jabłkowej. W ridingu czytamy, że

spożywanie surowych jabłek nie należy łączyć z żadnym innym pożywieniem. Nie można również w tym
czasie stosować okładów z rycynusu. W ridingu 543-27 Cayce mówi: „Kiedy stosujesz okłady z oleju

rycynowego nie staraj się stosować na oczyszczenie diety jabłkowej.”
Stosowanie diety jabłkowej jest bardzo proste. Przez trzy dni spożywamy jabłka, pijemy dużo wody i

wypoczywamy. A oto jeden z ridingów opisujących dietę jabłkową:

Byłoby dobrze dla ciebie, abyś po tym wszystkim zrobił sobie trzydniową dietę jabłkową,

potrzeba ci tego oczyszczenia pomimo, iż jesteś jeszcze osłabiony. Przy okazji staniesz się też
mniej nerwowy. Po tych trzech dniach diety wypij nieco oliwy z oliwek. Jabłek możesz zjeść tyle

na ile tylko masz ochotę, co najmniej pięć lub sześć dziennie. Przeżuwaj je starannie i pij w
ciągu dnia dużo wody, a po trzech dniach tej diety wypij duży łyk oliwy z oliwek.

(1409-9)

Ten łyk to może być łyżka stołowa oliwy z oliwek. Najlepiej dobrego gatunku z pierwszego tłoczenia tzw.
„virgin oil”. Jeżeli ktoś z jakichś powodów nie może pić oliwy z oliwek to może przedłużyć dietę na cztery

lub pięć dni. Nigdy wprawdzie tego nie robiłam, ale spodziewam się, że efekt będzie całkiem podobny.
Jak to wcześniej wspomniano wypoczynek w tym okresie jest bardzo wskazany:

Okresowa dieta jabłkowa byłaby bardzo wskazana dla ciebie, jednak w tym czasie nie staraj się
pracować jak koń, bo może ci to bardziej zaszkodzić niż pomóc.

(307-14)

Większość osób, które stosują tę dietę twierdzi, że pierwszego dnia mają największą ochotę, by sięgnąć
po inne jeszcze pożywienie, niektórzy mówią, że drugiego dnia, ale wszyscy zgodnie twierdzą, że trzeciego

dnia czują lekkość i przypływ energii, który z nadwyżką wynagradza włożony wysiłek. Jest to więc świetne
dla twojego zdrowia. Spróbuj a przekonasz się o rezultacie.
Anne Hunt (z pisma dla członków Stowarzyszenia Caycego: „True Health” przetłumaczył Jerzy

background image

M. Łatak)

Wyleczony artretyzm

Jest to moja historia, o tym w jaki sposób ridingi Edgara Caycego pomogły mi wyleczyć 33 lata temu
artretyzm. W owym czasie byłam studentką na wyższej uczelni, żywiłam się w barach i miałam już

problemy ze zdrowiem. Pewnego dnia, kiedy schyliłam się by sięgnąć po książkę na dolnej półce, coś
strzeliło w moim prawym kolanie. Po zbadaniu lekarz orzekł, że mam artretyzm. W ciągu następnych

ośmiu lat ból systematycznie wzrastał, aż w końcu stałam się kaleką. Moje kolana były tak wrażliwe, że
byle dotknięcie było dla mnie ogromną udręką . Ból nie ustawał przez okrągłe 24 godziny Bezskutecznie

szukałam pomocy u czterech doktorów, a już poważnie się zlękłam, kiedy zaproponowano mi skrobanie
kości i drenowanie płynu z kolan długą igłą. Znałam już takie przypadki leczenia i wiem, ze były

bezskuteczne..
W tym czasie dopingowana wewnętrznym głosem „ciało musi być zdrowe”, szukałam jakiegoś sposobu na

wyzdrowienie. Pewnego razu byłam nawet u słynnego uzdrowiciela, nie był to jednak ten, który mógł mi
pomóc. Czytałam pouczające książki, niestety nie były one dla mnie zbyt przekonywujące. Ciągle byłam

pod stałą opieką lekarską, nie chciałam się jednak zgodzić na zaproponowaną przez lekarzy wymianę
moich stawów na sztuczne. Brałam zwiększone dawki środków przeciw bólowych oraz nie ustawałam w

poszukiwaniu mniej inwazyjnego i mniej bolesnego leczenia.
Pomimo, iż Cayce już opuścił Ziemię, zdecydowałam się zastosować jego kurację.
Pewnego dnia roku 1967, w czasie normalnych zakupów, natknęłam się na książkę There is a River
autorstwa Thomasa Sugrue (polskie wydanie Edgar Cayce, wydawnictwo Raff i Jung). Zastanawiałam się

czy ją kupić, po chwili odłożyłam jednak z powrotem na półkę. Tytuł nie dawał mi długo spokoju i po
dwóch tygodniach wróciłam do tego sklepu, by ją zakupić. Przeczytałam całą w ciągu jednej nocy.

Pomimo, iż Cayce już opuścił Ziemię, zdecydowałam się zastosować kurację, która była podana na końcu
książki. Byłam głęboko przekonana, że jeżeli ta kuracja pomogła jednemu ciału, tak samo pomoże

drugiemu.
W pierwszym etapie leczenia, należało przez 30 dni czyścić organizm, zwracając szczególną uwagę na

właściwe odżywianie. Następny wymóg to spożywanie potraw nie zawierających cukru, skrobi, alkoholu,
czerwonego mięsa, wieprzowiny, smażonego i konserwantów. Należało tez wystrzegać się kapusty i

bananów. Spożywałam głównie potrawy z indyka, kurcząt, ryb, świeżych owoców i warzyw, oraz
pełnoziarnistego chleba. Do czasu, aż przyzwyczaiłam się do spożywania surowych warzyw jadłam

gotowane. Pomimo iż nie przestrzegałam w całości wyznaczonej diety wiedziałam, że takie jedzenie
oczyszcza każdą komórkę mego ciała.
Po 30 dniach brałam raz w tygodniu kąpiele z użyciem gorzkiej soli (soli Epson), dwa i pół kilograma soli
do tak gorącej wody jak tylko można wytrzymać. Leżąc w wannie do 35 minut nacierałam bolące stawy.

Po spłukaniu się czystą wodą siadałam na plastykowym pokryciu i nacierałam stawy olejem arachidowym.
Po czym z przyjemnością relaksowałam się, lub zasypiałam.
Następna część leczenia to zastosowanie Atomidyny (atomizowany jod). Po zakupieniu Atomidyny
zastosowałam dawkowanie, które mi bardziej odpowiadało, chociaż nie było dokładnie takie jak podano w

ridingu. Brałam każdego ranka jedną kroplę na szklankę wody przez pięć dni, następnie pięć dni przerwy,
( w ridingu zaleca się większą ilość Atomidyny). Cykle takie powtarzałam przez półtora roku.
Loretta Godbout (tłumaczenie Jerzy M. Łatak)

Reinkarnacja

Na Zachodzie w Judaizmie, Chrześcijaństwie i Islamie, reinkarnacja to tylko zasłyszane przypuszczenie, na
Wschodzie jest sposobem na życie, życiem duszy. Wprawdzie chociaż Hinduizm i Buddyzm są głównym

źródłem wiedzy o reinkarnacji to po dokładniejszym zbadaniu, pewne przykłady można odnaleźć również
na Zachodzie.
Na przykład stela Majów w pobliżu pięknych świątyń i piramid Palenque zawiera inskrypcję dotyczącą króla
Jinich Akhal Mo Nab, który władał Majami w roku 700 po Chr. Dowiadujemy się z napisu na tej steli, że

jest on inkarnacją wcześniejszego boga znanego archeologom jako „G I” (czyli „G pierwszy” z wielu innych
bogów). Dalej król wyjaśnia, że jego obecna inkarnacja jest bardziej ludzka i ziemska niż te poprzednie,

lecz szczęśliwie zachowuje pamięć swoich wcześniejszych ziemskich doświadczeń.
Może to być dla kogoś niespodzianką, ale źródłem wiedzy o reinkarnacji dla Zachodu jest również

Chrześcijańska Ewangelia.

background image

Może to być dla kogoś niespodzianką, ale źródłem wiedzy o reinkarnacji dla Zachodu jest również
Chrześcijańska Ewangelia! Jezus dwukrotnie mówił do Apostołów, że Jan Chrzciciel jest reinkarnacją

Eliasza, którego przyjście „przed nadejściem dnia Pańskiego” prorokował Malachiasz (Ks. Malachiasza
3:23). Pierwszy raz Jezus mówi o Janie Chrzcicielu w ten sposób, kiedy Jan został uwięziony: „A jeśli

chcecie przyjąć, to jest on Eliaszem, który ma przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha!” (Mat. 11:14-15).
Drugi raz po przemienieniu na górze Tabor: „Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. Lecz powiadam

wam: Eliasz już przyszedł , a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie
od nich cierpiał. Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu”.
Ciekawe, że Herodiada, żona Heroda, która sprowokowała ścięcie Jana, miała być reinkarnacją Izabeli,
która po ścięciu przez Eliasza proroków bożka Baala, zaprzysięgła mu taką samą zemstę (1 Król. 19:2).

Tak więc ścinanie głów nie było dla duszy Herodiady niczym nowym, już jako Izabela doprowadziła do
śmierci tak wielu proroków Yahve, że Obadiah musiał „ukryć w grotach stu proroków”, aby uchronić ich

przed niechybną śmiercią. Niektórzy są przekonani, że Eliasz „stracił głowę” ponieważ przekroczył dane
mu przez Boga uprawnienia, po tym, kiedy dowiódł ludziom i kapłanom Baala obecność Boga, przez

sprowadzenie ognia na ofiarny ołtarz, z własnej woli wytracił wszystkich kapłanów Baala. (1 Ks. Król.
18:40). Jakże często w swoim zapale niesienia światła, niszczymy oponentów i to już po tym, kiedy udało

nam się ich nawrócić, podobnie jak to uczynił Eliasz.
Do tych najlepiej na Zachodzie, naukowo dowiedzionych przypadków reinkarnacji zaliczamy te, które

zbadał dr Jan Stevenson z Uniwersytetu w Virginii. Napisał na ten temat dziewięć książek. Pierwsza z nich
jest najbardziej znana i nosi tytuł: Twenty Cases Suggestive of Reincarnation (Dwadzieścia przypadków

wskazujących na reinkarnację). Natomiast ostatnia z nich jest najbardziej frapująca Where Reincarnation
and Biology Intersect (Gdzie zbiegają się reinkarnacja z biologią). W swych książkach opisuje 65 z pośród

ponad 2600 przebadanych przypadków zachowania przez dzieci pamięci swego wcześniejszego życia w
krajach, gdzie reinkarnacja jest powszechnie akceptowana. Te mocno udokumentowane dowody,

wykluczają jakikolwiek związek pamięci wcześniejszego wcielania z ich obecnym życiem. Niektóre z
dowodów pojawiają się nawet w formie znamion na ich nowych ciałach. Być może, tę najbardziej ujmującą

książkę o tym, jaki wpływ na obecne życie mają wydarzenia z poprzedniego wcielenia, napisała dr Gina
Cerminara pt. Many Mensions (polskie tłumaczenie „Tajemnice reinkarnacji” Wydawnictwo Raff i Jung).

Książka zawiera fascynujące historie kolejnych inkarnacji ludzi, wzięte z opisów zawartych w ridingach
Caycego.
W świetle zasad reinkarnacji nasze życie jest jak rzeka. Na powierzchni faluje blaskiem, świeżością i
życiem, a pod tą powierzchnią pulsuje niewidzialna energia duszy ze swą pamięcią, nawykami i rządzą. Ta

energia magazynuje w sobie doświadczenia duszy z tysięcy lat.

Pamięć
Takim palącym pytaniem, które domaga się odpowiedzi jest: jeśli żyliśmy już wcześniej, to dlaczego tego
nie pamiętamy? Odpowiedź jest prosta i kompleksowa. Chodzi o to, że to nie nasze ciało się inkarnuje,

lecz dusza, i nasza obecna postać fizyczna jest całkiem nowa i nie może pamiętać przeżytego wcielenia,
gdyż go nie miała. Tylko nieliczni pamiętają swe wcześniejsze wcielenia, u zdecydowanej większości

pamięć tę zachowuje tylko dusza. Co więcej, pamięć w ciele fizycznym utrzymuje się zwykle tylko we
wczesnych latach dziecinnych.
Przekonał się o tym dr Stevenson, który w czasie badań przypadków pamięci wcześniejszych inkarnacji
zauważył, że dorastające dzieci z czasem zatracały te swoje wspomnienia. Nie przypominały sobie nawet

wówczas, kiedy czytał im ich własne relacje przekazane w dzieciństwie. Wydaje się to potwierdzać
przypuszczenie, że młode umysły są bliższe umysłowi duszy i z czasem, integrując się coraz bardziej ze

światem fizycznym, zatracają ten kontakt.
Następne pytanie jest takie: jeżeli nie pamiętamy wcześniejszych wcieleń to jaki one mogą mieć na nas

wpływ? Odpowiedź jest równie prosta, może tylko trudniejsza do uwierzenia – nasza dusza mieści się
wewnątrz nas i korzysta z zewnętrznej powłoki na równi z ciałem fizycznym. W ridingach Caycego

znajdujemy wyjaśnienie, które mówi, że zewnętrzna część naszej osoby dominuje nad centralnym
układem nerwowym i trójwymiarową świadomością naszego umysłu, który rozwija naszą osobowość.

Natomiast dusza podporządkowana jest autonomicznemu układowi nerwowemu, spogląda przez te same
oczy i słucha tymi samymi uszami co ciało fizyczne. Dalej Cayce mówi, że umysł podświadomości jest

umysłem duszy i dusza dominuje w głębiach systemu nerwowego. Dlatego jeśli nawet nie pamiętamy tego
co jest w pamięci duszy, to wpływ jej na nasze postępowanie jest oczywisty. Jeśli chcemy zrozumieć na

czym on polega, to musimy wpierw odnaleźć swoją duszę i poznać jej doświadczenia. Tylko wtedy
zdołamy całkowicie pojąć dlaczego tacy jesteśmy jacy jesteśmy, i dlaczego nasze życie i wzajemne relacje

są takie jakie są.

background image

Przyjaźnie
Ta głęboko skryta energia duszy pod powierzchnią fizycznej świadomości sprawia, że od pierwszego

wejrzenia do jednych osób czujemy sympatię do innych znowu nie. Bywa też że, z tymi samymi osobami
w pewnych sytuacjach odczuwamy znakomite współbrzmienie naszych wibracji, a w innych sytuacjach

wręcz przeciwnie. To głęboko w nas zakorzenione nawyki i usposobienie wpływają na sposób reagowania
na otoczenie.
Każdy z dzielących losy naszego obecnego życia, najprawdopodobniej był w jakiś sposób związany z nami
w poprzednim życiu. Nasze obecne zachowanie, emocje, stosunek do otoczenia są przeniesieniem

doświadczeń wyniesionych z wielu poprzednich wcieleń, na chwilę obecną.
Uniknięcie tego jest niemożliwe. Czy tego chcemy czy nie, w świecie obowiązuje Uniwersalne Prawo

Karmy, które w chrześcijańskiej Ewangelii ujęto w słowach „co zasiejesz, to zbierać będziesz”. Nasza wiara
jest rezultatem wcześniejszego wykorzystania zakresu wolnej woli. Przebyte doświadczenia z tymi

osobami wywołują nasze nastawienie, postawę i emocje odczuwane od pierwszej chwili poznania. A oto
przykład z ridingów Caycego:

P. – Dlaczego on działa na mnie tak niezwykle emocjonalnie, porusza mną do głębi. Czasami
jest dla mnie odrażający, kiedy indziej znowu budzi głębokie współczucie. Wygląda jakby chciał

popisywać się dumą, dlaczego?

O. – Byliście sobie bardzo bliscy, prawie narzeczeństwem, on był strażnikiem, otwierał drzwi
królowej. Nagle to ty stałaś się królową Esther, zmieniło to całkowicie wasze stosunki. Jest więc

naturalne, że teraz w odmiennej sytuacji daje upust swoim emocjom.

(1298-3)

A oto następny przykład:

P. – Jaki jest mój karmiczny związek z moim ojcem i w jaki sposób mogę mu pomóc?

O. – Poprzednio był twoim mężem. I nie dziw się, że tak trudno jest obecnie ułożyć stosunki
między wami. Zostaw to Panu. Często sytuacja karmiczna wymaga Bożej pomocy.

Grupowa dusza
Wcześniejsze wzajemne relacje i ich obecne wpływy, nie są jedyną prawdą indywidualnych stosunków. Z
ridingów Caycego dowiadujemy się, że od samego początku dusze cechowała skłonność do grupowej

podróży. Ten długi okres wspólnego przebywania przyczynił się do wypracowania atrakcji, które
scementowały grupę.
Grupowa dusza tworzy pokrewieństwo jej członków w pojęciu sensu życia i czego od życia można
oczekiwać. Ta grupowa dusza charakteryzuje się wyraźnie określoną kolektywną świadomością i duchem.

Mobilizacja członków grupowej duszy zmienia bieg historii. Wspólnota nadziei, postawy i celów wzbudziła
w narodzie „ducha 1776 roku” i doprowadziła do utworzenia USA. Tak samo wspólny duch ogarniał

pokolenia I i II Wojny Światowej, pokolenie „dzieci kwiatów” lat 60-tych, i obecne „pokolenie X”, o którym
się tak wiele mówi.
Grupowa dusza nie jest sztywna czy statyczna, którykolwiek z jej członków z własnej woli może przejść do
innej grupy i szukać tam odmiennych doświadczeń. W ridingach Caycego odnajdujemy dusze, które w

kolejnych wcieleniach zmieniały podległość polityczną, rasę czy religię. Pokolenia nie inkarnują się wg
jakiegoś sztywnego wzorca. Członkowie jednej grupy mogą wstępować do innej. Istnieje wolny wybór w

zakresie wiary i karmy. Pomimo wypracowanych już więzi w grupie i atrakcyjnych wzajemnych relacji, nie
są one w stanie krępować wolnej woli duszy.

Gwiazdy i planety
Każda z planet ma unikalne środowisko z odmienną, specyficzną dla jej warunków działalnością. Te

odmienne warunki w różny sposób wpływają na dusze. Cayce określa system słoneczny jako uniwersytet
w którym planety są różnymi wydziałami, jest to ogromny uniwersytecki kompleks do kształcenia dusz.

Brzmi to dla nas nieco zaskakująco ponieważ skupiliśmy swą uwagę na naszym trójwymiarowym świecie.
Trudno sobie wyobrazić, że mózg i ciało są tylko domem dla umysłu i duszy, a umysł i dusza mogą

swobodnie wędrować do innych wymiarów w kosmosie.

Być nieobecnym w ciele, to znaczy być obecnym w świadomości kosmosu.

background image

(1998-1)

Wspomnienie minionego życia
Pamięć wcześniejszych żyć tkwi w umyśle duszy, wygląda więc na to, że jedyne co jest do zrobienia, to
sięgnąć do tej pamięci. Niestety nie jest to takie łatwe. Długie lata studiów, badań i obserwacji przekonały

mnie, że rzeczywistość duszy jest całkiem inna od naszej trójwymiarowej. W rzeczywistości duszy nie ma
ani czasu, ani przestrzeni. Pomimo naszego wysiłku trudno jest sobie wyobrazić rzeczywistość, w której

nie istnieje linearna percepcja czasu i miejsca, gdzie nieznany jest podział przestrzenny. Innymi słowy nie
ma przeszłości, nie ma przyszłości, nie ma tu, nie ma tam. Dusza odbiera życie jako kontynuację całości.

Toteż pomimo wyjątkowych zdolności Caycego odkrywanie kolei losu poszczególnych dusz nie było proste,
pamięć o nich nie leży na łatwej do odczytania tablicy czasu. Nie znaczy to, że nie można przedstawić jej

w linearnej postaci, co tak świetnie robił Cayce. Istnieją jednak dowody na to, że głęboko w świadomości
pamięć zgromadzona jest raczej grupowo, w pękach czy gronach, niż jakbyśmy woleli, kolejno

uporządkowana. Te pęki nie gromadzi czas, lecz podobieństwo odczuć emocjonalnych duszy. Na przykład
pamięć smutku zgromadzona jest razem i nie jest łatwo odnaleźć jej na planie czasu. Dlatego kiedy

usiłuje się wglądnąć do umysłu duszy i odsłonić jej pamięć, można dotrzeć do grona smutku, żalu i
boleści, który powstawał w różnym czasie, z różnych przyczyn.
Odczucie emocjonalne jest łatwiejszym sposobem dostrzeżenia wpływu minionego życia. Myśl nie dociera
tak łatwo do zewnętrznej powłoki, toteż niewiele w tym pomaga. To jest tak jakbyśmy chcieli spróbować

przypomnieć sobie sen korzystając jedynie z zewnętrznej, czyli fizycznej świadomości. Zewnętrzny umysł
nie śni, śni wewnętrzny, i sny grupują się w przedziałach minionego życia. Cayce namawia do wyłapywania

„przebłysków” poprzedniego życia.
Kiedy potrafimy zmniejszyć naturalną dla nas dominację zewnętrznej świadomości, wewnętrzna

świadomość chętnie się ujawni, i jeśli jesteśmy wystarczająco uwrażliwieni możemy odebrać odczucia
duszy i pamięć ludzi, miejsc i sytuacji.
Pamięć duszy ujawnia się często przez powtarzające się sytuacje i wzorce zachowań w obecnym życiu.
Wszyscy spotkaliśmy się z usiłowaniem przezwyciężenia pewnych powtarzających się skłonności, nawet

tych niechcianych, szczególnie w określonych sytuacjach czy znajomościach. Są to znaki głęboko
zakorzenionego wzorca, który musi się wydobyć i zostać zmieniony. Dzisiaj uważa się, że te wzorce są

„niedokończonymi sprawami” czyli są to niedokończone sprawy duszy.

Karma
Kiedy ostatnio pisałem o karmie zwróciłem szczególną uwagę na następujący cytat Caycego: „Są ukryte
uwarunkowania w twojej obecnej inkarnacji… Jest to część karmy, chyba że skorzysta się z prawa łaski,

przez co karma nie będzie skutkować.” I jeszcze jedno: „Jak długo odczuwamy działanie karmy, czyli
przyczyny i skutku. Lecz… możemy przekroczyć od przyczyny i skutku, czy karmy, do łaski.” Jak?

Zapraszając Boga do obecności na naszej ścieżce.

Ostateczny cel
Często nasze zewnętrzne ja koncentruje się na materialistycznych celach tego jednego aktualnego życia,
podczas gdy cele duszy sięgają poza obecną inkarnację. Po wiekach doświadczeń z inkarnacją nasuwa się

wniosek, że zarówno cel osobisty, jak i duszy, są ważne i należy kierować się zdrowym rozsądkiem,
wybierając większe dobro. Cayce w ridingach często mówił o potrzebie zachowania równowagi, gdyż

jesteśmy zarówno fizycznymi ludźmi jak i nie fizycznymi duszami. Każda z tych postaci ma swoje potrzeby
i misje do spełnienia. Jezus uczył by to co Cesarskie oddać Cesarzowi, a to co Boskie oddać Bogu.

Najlepiej jest poświęcić swój czas, energię i uwagę dla obydwu.
Jeżeli stajemy się zbyt materialistyczni, tracimy kontakt z życiem wiekuistym, które sięga poza obecne.

Jeśli natomiast zbytnio pochłania nas życie duchowe, tracimy w tej inkarnacji okazję zastosowania w życiu
codziennym tego wszystkiego, co dusza chciałaby rozwiązać i spełnić. Gdyby życie duchowe było jedynym

celem duszy, to zapewne nie musiałaby się inkarnować. To życie jest dla duszy bardzo ważne, a nasi
partnerzy w tym życiu, są kluczem dla duszy, do rozwoju i załatwienia niedokończonych spraw.
John Van Auken (przetłumaczył Jerzy M. Łatak)

Krótka informacja o autorze elaboratu
John van Auken jest wybitną postacią w kręgu lektorów stowarzyszenia Caycego ARE (Association for

Research and Enlightenment). Redaguje miesięcznik dla członków stowarzyszenia pod nazwą „Personal
Spirituality”. Jest autorem licznych książek inspirowanych materiałem zebranym w ridingach.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jerzy Kukuczka Artykuł
Jerzy Lechowski Pojęcia i oznaczenia w metodzie modelowania charakterów [1987, Artykuł]
Jerzy ZYGMUNT SZEJA Retoryczne gry Polemika z artykułem Piotra Sterczewskiego Czytanie gry O proced
Jerzy Lechowski Wstęp do teorii modelowania charakterów [1985, Artykuł]
Jaśkowski Jerzy artykuł
Mellibruda Jerzy Spotkanie z sobą [artykuł]
Jerzy Lechowski Próba modelowania analogowego ukladu samodzielnego [1985, Artykuł]
dodatkowy artykul 2
ARTYKUL
laboratorium artykul 2010 01 28 Nieznany
Fizjologia snu Artykul
energoefekt artykul transmisja danych GPRS NiS[1]
Komunikacja interpersonalna Artykul 4 id 243558
artykul profilaktyka cz2 id 695 Nieznany (2)
kryteria oceny podręczników artykuł
Artykul (2015 International Jou Nieznany
ARTYKUL Mieszanki niezwiazane na podbud
artykul bromy id 69542 (2)

więcej podobnych podstron