Bo Kasia obgryzała paznokcie
Agata Kulczycka, Rzeszów 2011-10-31, ostatnia aktualizacja 2011-10-31 09:14:51.0
Matka, która próbowała wyjaśnić, dlaczego nauczycielka uderzyła jej córkę, została oskarżona o pomówienie
Zaraz po przyjściu ze szkoły Kasia opowiedziała mamie, że nauczycielka muzyki na zajęciach pozalekcyjnych uderzyła
ją książką w buzię. Był październik 2009 r., dziewczynka chodziła do III klasy szkoły podstawowej w Sanoku na
Podkarpaciu.
- Wydało mi się to nieprawdopodobne. Córka jest grzeczną, mądrą dziewczynką - opowiada jej matka, nauczycielka
innej sanockiej szkoły.
Matka zapytała, co się stało. Usłyszała, że dziewczynka została uderzona, bo... obgryzała paznokcie. - Zadzwoniłam do
szkoły, ale nauczycielki już nie było. Dyrektorka obiecała sprawę wyjaśnić - opowiada.
Szkoła przeprowadziła postępowanie wyjaśniające. Nauczycielka nie poniosła jednak żadnych konsekwencji. W piśmie
do matki czytamy, że żadna z dziewczynek biorących udział w zajęciach nie widziała, by nauczycielka uderzyła Kasię.
Dla matki był to szok: - Wcześniej nauczycielka wielokrotnie przyznawała, że "dotknęła" twarzy mojej córki kartkami
ksero. Chciałam tylko, by ktoś ją przeprosił, a mnie zapewnił, że sytuacja się nie powtórzy.
Matka spotkała się z nauczycielką: - Najpierw zażądała podpisania deklaracji, że nie uderzyła córki. Odmówiłam.
Później dostałam pismo od jej adwokata z żądaniem pisemnych przeprosin, adresowane na szkołę, w której pracuję.
Gdy odmówiłam, skierowała do sądu karnego sprawę o pomówienie.
Sprawa toczyła się niemal dwa lata. Dzieci były przesłuchiwane w obecności psychologa. Incydent z października 2009
r. okazał się dla nich błahy. Bardziej zapamiętały z tego dnia to, że innej dziewczynce wypadł ząb.
Sąd Rejonowy w Sanoku ustalił jednak, że zarzut matki wobec nauczycielki był prawdziwy i uniewinnił matkę. W
uzasadnieniu czytamy: "W ocenie sądu nie można przyjąć, że doszło jedynie do dotknięcia, a nie uderzenia książką Kasi
przez nauczycielkę. Podkreślenia wymaga fakt, że czyn nauczycielki trochę zabolał Kasię. Skoro wywołał on u
uczennicy ból, nawet jeżeli był on lekki, to w ocenie sądu nie może być uznany jedynie za dotknięcie".
Matka podkreśla, że dla niej i córki sąd był traumatycznym przeżyciem: - Wszystkie dzieci siedziały z rodzicami. Moja
córka sama, a ja z adwokatem na ławie oskarżonych - mówi ze łzami.
Wyrok podtrzymał Sąd Okręgowy w Krośnie. Mimo to nauczycielka dziś twierdzi: - Nie uderzyłam tego dziecka, tylko
zwróciłam mu uwagę, dotykając kartkami, a mama nie wyjaśniając tego, nagłośniła sprawę w środowisku sanockim,
które jest bardzo małe.
Dlaczego nie przeprosiła? - A za co miałam przepraszać? Za to, że dotknęłam dziecko kartką, a ono uznało to za
uderzenie? Sprawa w sądzie trwała dwa lata, była analizowana w szkole, przez kuratorium, uważam ją za zamkniętą -
podkreśla.
Rzecznik dyscyplinarny dla nauczycieli przy wojewodzie Henryk Rogus, do którego trafiła sprawa, zakończył ją na etapie
postępowania wyjaśniającego: - Jeżeli żadna z pań nie potrafi powiedzieć "przepraszam", konflikt narasta.
Nauczycielowi zdarza się popełnić błąd. Należało szybko przeprosić i zapomnieć o sprawie.
Czy szkoła postępowała właściwie? - Rozpatrywałem tylko sprawę uderzenia dziewczynki. Pouczyłem nauczycielkę o
niewłaściwym zachowaniu, że należało wybrać inną metodę, a gdy się coś zrobiło, przeprosić - mówi Rogus. W
uzasadnieniu umorzenia postępowania napisał jednak, że nauczycielka nie miała złych intencji i chciała tylko dziecku
zwrócić uwagę.
Dyrektorka szkoły była w ostatni piątek nieobecna. Jej zastępczyni nie chciała rozmawiać z "Gazetą".
- Na stronie szkoły znalazłam informację, że z okazji Dnia Nauczyciela nauczycielka dostała nagrodę od dyrektora
szkoły. A pani dyrektor została wyróżniona nagrodą ministra edukacji narodowej. To jakby przyznawać im rację - mówi
rozgoryczona matka.
Kasia w tym roku znów ma zajęcia z nauczycielką, która pozwała jej mamę.
Imię dziewczynki zostało zmienione
Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.pl -
http://wyborcza.pl/0,0.html
© Agora SA
Strona 1 z 1
Bo Kasia obgryzała paznokcie
2011-10-31
http://wyborcza.pl/2029020,75478,10564206.html?sms_code=
Bo Kasia obgryzała paznokcie
meczykowski
31.10.11, 07:10
Odpowiedz
Cóż, słowo dziecka przeciwko słowu nauczycielki...brak świadków, obdukcji lekarskiej nie ma, ale wyrok
niekorzystny dla nauczycielki jest. Kolejny dowód na to, jak niewiele dla rodziców znaczą nauczyciele, i jak
bardzo społeczeństwo chce wierzyć w to, że nauczyciele są winni całemu złu, jakie spotyka ich grzeczne,
kulturalne, pracowite i uczące się dzieci.
Bo Kasia obgryzała paznokcie
iwano19
31.10.11, 07:11
Odpowiedz
Tzw."małe ojczyzny"-kolesiów,środowisk, uważających się za dumę kraju.Takich przypadków można by
opisywać w nieskończoność ale to,niestety,nie tylko nasz problem.
Re: Bo Kasia obgryzała paznokcie
wiarus25
31.10.11, 07:33
Odpowiedz
bo taka jest prawda, nauczycieli juz nie ma, to funkcjonariusze, klasa upadla niedorobionych
przecietniakow wyladowujacych wlasna frustracje na dzieciach.
Re: Bo Kasia obgryzała paznokcie
mreck
31.10.11, 07:38
Odpowiedz
Uderzyła? A może lekko puknęła, komentując: Kasiu wyjmij paluszki z buzi?, może przeżycie nie było
traumatyczne? Może w konwencji żartu? Obie strony się zagalopowały, a gdzie tu dobro dziecka?
Gdy chodziłem do podstawówki, lanie uczniów było na porzadku dziennym. Moja wychowawczyni pani B.
matematyczka, regularnie wpadała w szał, waląc głową ucznia w tablicę. Pani D. łapała za "pejsy", pani
P. lała linijką, az rece puchły. O dziwo, nie pamiętam agresywnych mężczyzn. Raz tylko Pan C.
przesympatyczny historyk, podniósł kolegę Marka, klasowego osiłka za fraki i posadził go z powrotem w
ławce. Całkiem go popieram. Każdy z nas marzył, zeby ktoś gnojowi spuscił manto.
Gdybym przyznał się w domu, że nauczyciel w szkole musiał podnieść na mnie rekę, dostałbym od ojca
dwa razy bardziej.
Nie popieram takiego zachowania nauczycieli, ale odrobina rozsądku powinna w końcu zwyciężyć..
Re: Bo Kasia obgryzała paznokcie
erg_samowzbudnik
31.10.11, 07:53
Odpowiedz
Ten świat schodzi na psy . 2 lata procesu . To jest chore.
no to Kasia ma przerypane
conn-x-5
31.10.11, 08:09
Odpowiedz
Szkoda dziecka jak i szkoda wiekszosci dzieci w tym popapranym kraju
Bo Kasia obgryzała paznokcie
pis-dryk
31.10.11, 08:06
Odpowiedz
dlatego ja w ogole nie dotykam uczniow - w zadnych okolicznosciach! unikam tez jak ognia kontaktu
ucznia ze mna. ten kraj jest chory i dlatego to wszystko tak wyglada.
jest jeszcze druga strona medalu: ponizanie slowne i fizyczne nauczycieli przez uczniow. takie zdarzenia
maja miejsce codziennie, ale srodowisko pietnuje tych nauczycieli, ktorzy ida na policje zlozyc doniesienie
o popelnieniu przestepstwa (przypominam, ze nauczyciel jest funkcjonariuszem i w zwiazku z tym taka
sprawa pozniej toczy sie z urzedu i odcina tym samym wszystkie mozliwosci zamiecenia sprawy pod
dywan). ten system jest chory, a jedyne lekarstwo na to, to granat i budowanie wszystkiego od nowa -
bez KN, ZNP i PO-wskich ministrow oswiaty.
--
Haters gonna hate anyway.
Re: Bo Kasia obgryzała paznokcie
oloros
31.10.11, 08:10
Odpowiedz
u nas zeby nie wiem co sie stalo winnych niema
jezeli dotyczy to urzednika tym bardziej
nie ma jednego czlowieka HONORU - tak pomylilem sie , przepraszam
bedzie tysiace argumentow, watpliwosci
winny nie istnieje
a przepraszam - dziecko albo ta kartka - Ja igdy
smieci nie spoleczenstwo
Bo Kasia obgryzała paznokcie
jochaar
31.10.11, 08:12
Odpowiedz
Sąd to w takim przypadku najgłupszy sposób. Pani nauczycielka ma przecież krewnych i znajomych którzy
zawsze pomogą biednemu pedagogowi. Kiedy mojego starszego syna nauczyciel od WF źle traktował to
poszedłem do szkoły i wlazłem do jego kanciapy z drzwiami. Pan usłyszał wyraźnie kim jest i co może się
z nim niedługo stać. Pomogło na tyle, że i młodszego syna po upływie dziesięciu lat omija. Nauczyciele
też ludzie i też może im pomóc strzał w mordę.
Re: Bo Kasia obgryzała paznokcie
mreck
31.10.11, 08:48
Odpowiedz
ups. Jochar, naprawdę? Kurcze, to ty? Wszedłeś do gabinetu z futryną? A twojego synka zgarneli za
zielsko? Brachu, witaj w klubie niedomytych.
Re: Bo Kasia obgryzała paznokcie
jochaar
31.10.11, 09:19
Odpowiedz
Strona 1 z 2
Bo Kasia obgryzała paznokcie - Publicystyka - Forum dyskusyjne | Gazeta.pl
2011-10-31
http://forum.gazeta.pl/forum/w,904,130252076,,Bo_Kasia_obgryzala_paznokcie.html...
Nie kolego. Mojego syna nauczyciel od fikołków bez przerwy obrażał różnymi epitetami i robił z niego
klasowe pośmiewisko. Dla 10 latka to raczej niezbyt miłe. A skąd u Ciebie od razu takie podejrzenia?
Czyżby niedorobiony geniusz, któremu zły los kazał zostać belfrem?
Re: Bo Kasia obgryzała paznokcie
tymon99
31.10.11, 08:36
Odpowiedz
ty pewnie nauczyciel, co?
--
she never stumbles,
she's got no place to fall.
Bo Kasia obgryzała paznokcie
czarnyhs
31.10.11, 08:45
Odpowiedz
no niestety - "zwłoki pedagogiczne" w ogromnej większości to stado świętych krów z twarzami
"nieskażonymi żadna myślą".... Z monopolem na rację, wiedzę i nieomylność. Tylko szkoda, że jest to z
niepowetowaną stratą dla naszych dzieci - bo PRAWDZIWEGO NAUCZYCIELA to z przysłowiową świecą
szukać.
Re: Bo Kasia obgryzała paznokcie
jaklucz
31.10.11, 09:01
Odpowiedz
Obdukcji? O czym Ty piszesz? Według Ciebie sprawa byłaby dopiero wtedy, kiedy pobiłaby ją aż do krwi?
Czy wystarczyłoby złamanie? Sąd w dwóch instancjach potwierdził, że ją uderzyła. Gadasz bzdury i
zaprzeczasz oczywistym faktom. Puknij się w głowę!
Bo Kasia obgryzała paznokcie
debergerac
31.10.11, 09:16
Odpowiedz
"tylko zwróciłam mu uwagę, dotykając kartkami" :) Paradne.
"Ależ wysoki sądzie, ja tylko zwróciłem poszkodowanemu uwagę łechtając go baseballówką..."
--
Pozdrawiam
DeBergerac
debergerac.blox.pl
Dotyk kartką to normalna rzecz
miroslove
31.10.11, 09:25
Odpowiedz
No rzeczywiście, jak komuś się zwraca uwagę to trzeba go dotknąć kartką. Przecież to normalna praktyka.
Bokser gdy walczy - czytaj zwraca przeciwnikowi uwagę, że to on jest lepszy - dotyka rywala rękawicą i to
wielokrotnie. Nikt nie ma o to do niego pretensji. Normalne jest też, że pani nauczycielka ciąga dzieciaka
po sądach (bo wiadome, że w przypadku pozwu dziecko będzie musiało zeznawać jako pokrzywdzone).
A teraz na poważnie - jeśli pani dyrektor jest poważną osobą powinna zwolnić tą nauczycielkę
dyscyplinarnie skoro sąd ustalił, że udeżyła dziecko. Mnie też w dzieciństwie "dotykano" linijkami, kluczami
czy rękami i jakoś nie wspominam tego miło ani nie diagnozuję u siebie jakiegoś przemożenego wpływu
pedagogicznego.
Re: Dotyk kartką to normalna rzecz
nerwus0
31.10.11, 09:36
Odpowiedz
Ty za to nie walczyłeś z ortografią.
"Udeżyłeś" z grubej rury. Hi, hi, hi.
Jakby cię uderzono to może byś się przyłożył do nauki.
Re: Bo Kasia obgryzała paznokcie
flat-ower
31.10.11, 10:27
Odpowiedz
Co ty smucisz? Babsko po menopauzie chyba, należace do wykwintnego sanockiego towarzystwa,
nietykalna od zawsze wreszcie się nadziła na matkę, która nie odpuściła ! Przzwyczajona była raszpla , ze
rodzice są od kupowania im kwiatów, czekolad i koniaków a tu proszę , jedna niewdzięczna... Za łeb i ze
szkoły wyrzucić, niech robi chórek u plebanka!
Bo Kasia obgryzała paznokcie
kochanic.a.francuza
31.10.11, 10:32
Odpowiedz
Nie bije sie dzieci.
Nauczycie moze sie wkurzyc, bo takie sa dzieci-wkurzajace. Nauczyciel czlowiek i moze sie pomylic.
Ludzka rzecz. Ale tez nauczycie nie jest swieta krowa i powinien umiec przprosic.
Strona 2 z 2
Bo Kasia obgryzała paznokcie - Publicystyka - Forum dyskusyjne | Gazeta.pl
2011-10-31
http://forum.gazeta.pl/forum/w,904,130252076,,Bo_Kasia_obgryzala_paznokcie.html...