STUDIA
NAD
67$5232/6.Ą
6=78.Ą:2-(11Ą
720,9
32'5('$.&-ć
ZBIGNIEWA HUNDERTA,
.$52/$į2-'=,$
i JANA JERZEGO SOWY
STUDIA
NAD
STAROPOLSKĄ
SZTUKĄ WOJENNĄ
TOM IV
32'5('$.&-Ą
ZBIGNIEWA HUNDERTA,
.$52/$ĩ2-'=,$
i JANA JERZEGO SOWY
2ĝ:,ĉ&,0
© Copyright
Autorzy
Wydawnictwo NapoleonV
Oświęcim 2015
Wszelkie Prawa Zastrzeżone
© All right reserved
Na okładce wykorzystano obraz Rembrandta van Rijn, Jeździec polski znajdujący się
w zbiorach The Frick Collection w Nowym Jorku. Obraz w domenie publicznej
(reprodukcja za: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Rembrandt_-_De_Poolse_ru-
iter,_c.1655_(Frick_Collection).jpg).
Redakcja
Zbigniew Hundert, Karol Żojdź, Jan Jerzy Sowa
Redakcja techniczna:
Mateusz Bartel
Recenzja naukowa:
Prof. dr hab. Marek Wagner
Strona internetowa wydawnictwa:
www.napoleonv.pl
Kontakt: napoleonv@o2.pl
Numer ISBN: 978-83-7889-375-2
Spis treści
Wykaz skrótów
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
7
Wstęp
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
9
ROZPRAWY:
Aleksander Bołdyrew
Rota piesza Antoniego Mory z 1553 roku. Studium przypadku
. . . .
15
Maciej Adam Pieńkowski
Postanowienia wojskowo-skarbowe sejmu koronacyjnego Zyg-
munta III (1587-1588)
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
27
Emil Kalinowski
Z dziejów elearów polskich – Idzi Kalinowski. Część I:
od Moskwy do Chocimia
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
44
Karol Żojdź
Patronat wojskowy i klientela hetmańska Jana Karola
Chodkiewicza. Zarys problematyki
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
69
Marta Jaworska
„По сему всее земли приговору”. Sobory ziemskie a pospolite
ruszenie w państwie moskiewskim w latach 1611-1612
. . . . . . . . . .
93
Paweł Duda
Wojna o ujście Wisły w relacjach i ocenie dyplomacji papieskiej.
Kampania roku 1626
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
111
Arkadiusz Bożejewicz
Próba zdobycia Torunia 16-18 lutego 1629 roku
. . . . . . . . . . . . . . . .
127
Taras Kovalets
Korupcja i wojsko zaporoskie w latach 20-30. XVII wieku
. . . . . . .
144
Aleksander Stankiewicz
„…Kleynoty których my przez żelazne nabywamy groty”. Kreacja
zasług i pochodzenia Marcjana Aleksandra Ogińskiego w świetle
grafik z druków ulotnych
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
155
Spis treści
6
Marek Groszkowski
Jan Zygmunt von Loebel – komendant Białej Cerkwi. Działalność
w okresie sierpień 1668-lipiec 1669
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
186
Zbigniew Hundert
Siły ordynacji zamojskiej w latach 1674-1676 – przyczynek do badań
nad funkcjonowaniem wojsk ordynacji rodowych w XVII wieku
. .
198
Jan Jerzy Sowa
Jednostki komputowe Adama Mikołaja Sieniawskiego do 1702 roku.
Część I: Udział w działaniach wojennych do 1696 roku
. . . . . . . .
209
Aleksander Smoliński
Największa klęska powstania 1794 roku, czyli wzięcie do niewoli
Tadeusza Kościuszki w bitwie pod Maciejowicami w świetle pols-
kich i rosyjskich drukowanych źródeł relacyjnych. Przyczynek do
dziejów powstania kościuszkowskiego
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
222
MATERIAŁY:
Sławomir Augusiewcz
Załoga Piławy w 1601 roku
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
244
Artur Goszczyński
„Szlachty przemyskiej kwiat zgubiony”. Regestr chorągwi pospo-
litego ruszenia powiatu przemyskiego pod regimentem skarbnika
lwowskiego Zygmunta Przedwojewskiego z 1649 roku
. . . . . . . . . .
259
Biogramy Autorów
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
276
Karol Żojdź
Uniwersytet Warszawski
PATRONAT WOJSKOWY I KLIENTELA HETMAŃSKA
JANA KAROLA CHODKIEWICZA. ZARYS PROBLEMATYKI
1
B
adania nad klientelizmem we wczesnonowożytnych armiach, z pewnością
nie należą do głównego nurtu w metodologicznie „zacofanej” historii woj-
skowości, w której w dalszym ciągu dominują monografie kolejnych kampanii
wojennych oraz klasyczne biografie mniej, bądź bardziej zdolnych dowódców.
To spostrzeżenie niestety dotyczy polskiej historiografii w nieco większym za-
kresie niż dorobku zachodnioeuropejskich i amerykańskich uczonych
2
; nie
ulega jednak wątpliwości, że także na naszym krajowym podwórku, na przekór
tradycyjnym zainteresowaniom przybywa prac poświęconych patronatowi
hetmańskiemu, przy czym, nie jest to wyłącznie wzrost ilościowy, lecz także
jakościowy. W odniesieniu do Korony bezpośrednio, bądź na marginesie szer-
szych rozważań poruszali tę problematykę m.in. Jerzy Ronikier
3
, Marek Wa-
gner
4
, Jerzy Urwanowicz
5
, Wojciech Tygielski
6
, Mirosław Nagielski
7
, Przemy-
1
Praca nad artykułem w dużym stopniu możliwa była dzięki przyznanemu mi w roku akademickim
2013/2014 stypendium dla doktorantów UW, zajmujących się stosunkami polsko-rosyjskimi, ufun-
dowanemu przez spółki Gazprom Export i EuRoPol Gaz. Obecnie przygotowuję rozprawę doktor-
ską, poświęconą stronnictwu dworskiemu w Wielkim Księstwie Litewskim w latach 1608-1621.
Uzyskane dofinansowanie ma mnie w tym zadaniu wesprzeć.
2
Poprzestanę wyłącznie na wymienieniu najważniejszych monografii: J. Miller, Kings and Kingship
in France and England in the Seventeenth Century, London 1987; J.A. Lynn, Giant of the Grand Siècle.
The French Army, 1610-1715, Cambridge 1997, s. 248-320, 415-452; D. Parrott, Richelieu’s Army. War,
Government and Society in France, 1624-1642, Cambridge 2001, s. 463-504; G. Rowlands, The Dynas-
tic State and the Army under Louis XIV. Royal Service and Private Interest, 1661-1701, Cambridge 2002;
K.J. Machardy, War, Religion and Court Patronage in Habsburg Austria. The Social and Cultural Dimen-
sions of Political Interaction, 1521-1622, New York 2003.
3
J. Ronikier, Hetman Adam Sieniawski i jego regimentarze. Studium z historii mentalności szlachty pol-
skiej 1706-1725, Kraków 1992.
4
M. Wagner, Dwór wojskowy i klientela hetmańska Stanisława Jabłonowskiego w końcu XVII wieku,
[w:] Patron i dwór. Magnateria Rzeczypospolitej w XVI-XVIII wieku, red. E. Dubas-Urwanowicz,
J. Urwanowicz, Warszwa 2006, s. 57-66; idem, Korpus oficerski wojska polskiego w drugiej połowie
XVII wieku, Oświęcim 2015, s. 498-525
5
J. Urwanowicz, Wojskowe „sejmiki”. Koła w wojsku Rzeczypospolitej XVI-XVII wieku, Białystok
1996. Badacz zwrócił uwagę na wpływ rozwoju zależności klientalnych w armii na ograniczenie
w drugiej połowie XVII w. zjawiska konfederacji wojskowych.
6
W. Tygielski, Listy, ludzie, władza: patronat Jana Zamoyskiego w świetle korespondencji, Warszawa 2007.
7
M. Nagielski, Jerzy Lubomirski i jego wpływy w armii koronnej jako przykład patronatu wojskowego
w XVII wieku, [w:] Patron i dwór, s. 37-56.
Karol Żojdź
70
sław Gawron
8
, Jan Jerzy Sowa
9
oraz Zbigniew Hundert
10
, przy czym to właśnie
w dorobku tego ostatniego zainteresowanie zjawiskiem klientelizmu w wojsku
koronnym widoczne jest najpełniej. Z kolei relacjom patron-klient w wojsku
litewskim swoją uwagę poświęcili przede wszystkim Henryk Wisner
11
, Urszula
Augustyniak
12
, Andrzej Rachuba
13
i Konrad Bobiatyński
14
.
W niniejszym artykule skoncentruję się na klienteli hetmańskiej wojewody
wileńskiego Jana Karola Chodkiewicza, sygnalizując tylko pewne aspekty sze-
rzej związane z jego patronatem wojskowym nad ludnością spoza, oraz z po-
granicza stanu szlacheckiego, która w zamian za ziemię w dobrach patrona zo-
bowiązana była do służby wojskowej. Rozróżniam te terminy, ponieważ traktu-
ję klientelę jako pojęcie zawężone do członków fakcji, a więc ludzi podporząd-
kowanych patronowi, ale nie w zakresie uszczuplającym ich wolność osobistą
oraz podejmowane wybory polityczne, w przeciwieństwie do liczniejszej zbio-
rowości, także objętej patronatem, ale w znaczeniu wprowadzonego przez An-
toniego Mączaka do polskiej literatury przedmiotu pojęcia „klienteli przetrwa-
nia”
15
. Przedstawiona problematyka wykracza poza historię wojen i wojskowo-
ści, ma bowiem bezpośredni związek z badaniami nad praktyką życia publicz-
nego i systemem władzy w państwie polsko-litewskim. Ponadto klientela woj-
skowa wojewody wileńskiego nie doczekała się dotychczas osobnego opraco-
wania; pewne kwestie z nią związane poruszałem co prawda w innym miejscu,
zaś niniejszy tekst traktuję przede wszystkim jako rozwinięcie i dopełnienie
opublikowanych wcześniej ustaleń
16
. Zwalnia mnie to zatem z szerszego pre-
8
P. Gawron, Hetman koronny w systemie ustrojowym Rzeczypospolitej w latach 1581-1646, Warszawa
2010; idem, Proces tworzenia kadry oficerskiej armii koronnej w czasach Zygmunta III Wazy (1587-
1632), [w:] Organizacja armii w nowożytnej Europie: struktura – urzędy – prawo – finanse, red. K. Ło-
patecki, Zabrze 2011, s. 243-276.
9
J.J. Sowa, „Upewniam Waszmość Pana i Dobrodzieja, że mnie Waszmość Pan będziesz miał za jednego
esklawa sobie”: Relacje patron – klient w Koronie końca XVII w. w świetle listów braci Wojakowskich do
Adama Mikołaja Sieniawskiego, [w:] Epistolografia staropolska, red. P. Borek, M. Olma, t. VI, Kraków
2015 [w druku].
10
Z. Hundert, Husaria koronna w wojnie polsko-tureckiej 1672-1676, Oświęcim 2012, s. 165-273;
idem, Między buławą a tronem. Wojsko koronne w walce stronnictwa malkontentów z ugrupowaniem
dworskim w latach 1669-1673, Oświęcim 2014.
11
H. Wisner, Wojsko litewskie I połowy XVII wieku, SMHW, t. XIX (1973), cz. 1, s. 76-77; idem, Wojsko
w społeczeństwie litewskim pierwszej połowy XVII wieku, PH, t. LXVI, z. 1 (1975), s. 41-60; idem, Rzecz-
pospolita Wazów, t. II: Wojsko Wielkiego Księstwa Litewskiego, dyplomacja, varia, Warszawa 2004.
12
U. Augustyniak, W służbie hetmana i Rzeczypospolitej, Warszawa 2004; eadem, Klientelizm w woj-
sku litewskim pierwszej połowy XVII wieku. Problemy dyskusyjne, [w:] Patron i dwór…, s. 11-21.
13
A. Rachuba, Klientela hetmańska w armii litewskiej z lat 1648-1667, [w:] Patron i dwór…, s. 23-36;
idem, Fakcja Lwa Sapiehy – zarys problematyki, [w:] Między Lwowem a Wrocławiem. Księga jubileuszo-
wa profesora Krystyna Matwijowskiego, red. B. Rok, J. Maroń, Toruń 2006, s. 503-511.
14
K. Bobiatyński, Rola wojska w życiu publicznym w Wielkim Księstwie Litewskim w okresie tzw. hege-
monii pacowskiej (1666-1682), [w:] Społeczeństwo staropolskie, t. IV: Społeczeństwo a wojsko, red.
I. Dacka-Górzyńska, A. Karpiński, M. Nagielski, Warszawa 2015, s. 167-187.
15
A. Mączak, Klientela. Nieformalne systemy władzy w Polsce i Europie XVI-XVIII w., Warszawa 2000,
s. 17-18, 302; U. Augustyniak, Dwór i klientela Krzysztofa Radziwiłła (1585-1640). Mechanizmy patro-
natu, Warszawa 2001, s. 112.
16
K. Żojdź, Klientela hetmana wielkiego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza i jej losy po śmierci patro-
na, PH, t. CVI, z. 1 (2015), s. 31-68.
Patronat wojskowy i klientela hetmańska Jana Karola Chodkiewicza...
71
zentowania dotychczasowego stanu badań nad fakcją J.K. Chodkiewicza oraz
z omawiania zachowanej bazy źródłowej; także powtórzenia postawionych
gdzie indziej tez postaram się sprowadzić do niezbędnego minimum. Zależy
mi na przedstawieniu jasnych kryteriów na podstawie, których wyodrębnię
i scharakteryzuję interesującą mnie grupę z grona hetmańskich podkomend-
nych. Jest to dość karkołomne zadanie, zważywszy, że tytułowe określenie –
„klientela hetmańska” lub „wojskowa”, jest dość mgliste, wobec czego wymaga
sprecyzowania. Jego umowność wynika z dwóch przyczyn. Po pierwsze więk-
szość rękodajnych nie ograniczała swojej działalności do jednej płaszczyzny.
Wielu obok służby wojskowej zaangażowanych było w zarząd dobrami pryn-
cypała, lub reprezentowanie jego interesów podczas sejmów, sejmików, tu-
dzież posiedzeń Trybunału. Po drugie w przypadku patrona pełniącego jedno-
cześnie urząd hetmański, koniecznością było czerpanie z zasobów własnego
latyfundium, a co za tym idzie z pomocy sług, którzy choć nie byli żołnierzami,
wykorzystywani byli na tyłach
17
. Interesuje mnie także jakie było znaczenie
buławy dla budowania silnej pozycji politycznej przez jej posiadacza.
Jednak zanim przejdę do sedna trzeba poruszyć kwestię, nie stanowiącą bez-
pośredniego przedmiotu moich rozważań, ale siłą rzeczy blisko z nim związaną
– tzn. rodzaje sił zbrojnych dawnej Rzeczypospolitej ze względu na ich podle-
głość. Autorem podręcznikowego podziału, który w dużej mierze uznawany
jest po dziś dzień, choć w szczegółach coraz częściej spotyka się z krytyką, jest
Jan Wimmer. Badacz podzielił wojska Rzeczypospolitej ze względu na przyna-
leżność do jednego z dwóch członów państwa polsko-litewskiego (koronne
i litewskie), oraz – w odniesieniu do wojsk polskich – na siły ogólnopaństwowe
(jednostki zaciężne, piechota wybraniecka, wojsko zaporoskie, pospolite ru-
szenie) i niepaństwowe (wojska ziem i województw, siły zbrojne miast królew-
skich, wojska ordynackie, gwardia królewska, wojska prywatne)
18
. Z tych usta-
leń czerpał A. Rachuba, który bazując na podziale stworzonym przez J. Wim-
mera z myślą o wojsku koronnym, przedstawił własną propozycję, systematy-
zując naszą wiedzę na temat armii Wielkiego Księstwa Litewskiego na prze-
strzeni całego XVII w. Historyk wydzielił wojska podległe władzy centralnej
(pospolite ruszenie, oddziały zaciężne, Tatarzy litewscy, ziemianie i bojarzy
z dóbr królewskich, wolontariusze, wybrańcy, zastąpieni z czasem przez wy-
prawy łanowe i dymowe), samorządowej (powiatowe pospolite ruszenie, cho-
rągwie powiatowe, siły zbrojne miast królewskich i wyjątkowo powoływanych
decyzją sejmików wybrańców z dóbr prywatnych) oraz osobom prywatnym
(oddziały nadworne, ludność zobowiązana do służby wojskowej w zamian za
17
U. Augustyniak, W służbie…, s. 17.
18
J. Wimmer, Wojsko polskie w drugiej połowie XVII wieku, Warszawa 1965, s. 19-22. Ostatnimi czasy
poddana została w wątpliwość zasadność zaliczenia w poczet wojsk niepaństwowych chorągwi wysta-
wianych przez samorządy lokalne oraz wojsk ordynackich. Co prawda nie były one bezpośrednio finan-
sowane ze skarbu koronnego lub litewskiego, jednak przeznaczano je na potrzeby Rzeczypospolitej
i podporządkowywano hetmanom. Zob. D. Kupisz, Wojska powiatowe samorządów Małopolski i Rusi
Czerwonej w latach 1572-1717, Lublin 2008, s. 131-134; Z. Hundert, Siły ordynacji zamojskiej w latach
1674-1676 – przyczynek do badań nad funkcjonowaniem wojsk ordynacji rodowych w XVII wieku, [w:]
Studia nad staropolską sztuką wojenną, t. IV, red. Z. Hundert, J.J. Sowa, K. Żojdź, Oświęcim 2015.
Karol Żojdź
72
ziemię – bojarzy i Tatarzy z dóbr prywatnych, milicje miejskie)
19
. Zwracam na
to uwagę, aby uczulić czytelnika na niemożność jednoznacznego scharaktery-
zowania podległych hetmanowi sił, co przekładało się na jego pozycję w woj-
sku. Posiadacz buławy pomimo przywilejów nominacyjnych określających
zakres jego władzy oraz regulujących tę kwestię konstytucji sejmowych w rze-
czywistości narażony był na próby ograniczenia swoich prerogatyw, do które-
go to tematu jeszcze powrócę
20
.
Na zakończenie wątku związanego z klasyfikacją wojsk Rzeczypospolitej
warto zauważyć, że nawet obecny w literaturze przedmiotu podział na armię
koronną i litewską, przynajmniej w odniesieniu do pierwszej połowy XVII w.
nie zawsze wydaje się dziś zupełnie oczywisty. Owszem każde z państw Rze-
czypospolitej dysponowało swoimi urzędnikami wojskowymi oraz osobnymi
skarbami, z których pokrywane były zobowiązania wobec armii, jednak od-
działy dowodzone przez hetmana wielkiego litewskiego J.K. Chodkiewicza
były w dużej mierze współfinansowane ze skarbu koronnego – dotyczy to
przede wszystkim wojny w Inflantach, które stanowiły przecież polsko-litew-
skie kondominium. Innym interesującym przykładem jest kampania chocim-
ska 1621 r., ponieważ w znanych nam, licznych komputach nie było podziału
na wojska koronne i litewskie. Owszem, w większości spośród nich Litwini
i Koroniarze służyli w osobnych pułkach, z wyjątkiem tych będących pod ko-
mendą samego Chodkiewicza i królewicza Władysława. Ponadto na mocy or-
dynacji sejmu z 1620 r. wojewoda wileński został mianowany tymczasowym
hetmanem wojsk całej Rzeczypospolitej
21
. Wymowny jest także fakt, że kon-
kretnym zgrupowaniom wojska nadawane były określenia w zależności od
miejsca odbywania służby (np. wojsko stołeczne, smoleńskie, inflanckie), lub
od nazwiska dowódcy (lisowczycy, sapieżyńcy), natomiast z nazwy nie wyni-
kała przynależność państwowa. Choć, skądinąd popularny list konfederatów
stołecznych do szlachty litewskiej, zmuszonej wysłać do Lwowa podatki
z Wielkiego Księstwa, aby spłacić roszczenia żołnierzy, i to pomimo bezpo-
średniego zagrożenia granic litewskich nie pozostawia wątpliwości, z którym
z obojga narodów identyfikowała się większość wojska stołecznego
22
. W każ-
19
A. Rachuba, Siły zbrojne Wielkiego Księstwa Litewskiego w XVII wieku, „Przegląd Wschodni”, t. III,
z. 3 (1994), s. 382-397. W tym miejscu warto zwrócić uwagę na dotyczącą wcześniejszego okresu
książkę Gediminasa Lesmaitisa (Wojsko zaciężne w Wielkim Księstwie Litewskim w końcu XV – drugiej
połowie XVI wieku, Warszawa 2013, s. 69-88, 155-159), który zajmując się wojskami zaciężnymi
Wielkiego Księstwa Litewskiego, odniósł się do problematyki związanej z udziałem polskich zacięż-
nych w wojnach z Moskwą oraz kwestii ich podległości i opłacenia.
20
Zob. A.G. Przepiórka, Relacje hetmana wielkiego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza z królem Zyg-
muntem III Wazą w dobie wojny z Moskwą (1611–1618), [w:] Wobec króla i Rzeczpospolitej. Magnateria
w XVI-XVIII w., red. E. Dubas-Urwanowicz, J. Urwanowicz, Kraków 2012, s. 678-679.
21
J. Sobieski, Diariusz wojny tureckiej pod Chocimiem r. 1621, [w:] Pamiętniki o wyprawie chocimskiej r.
1621 Jana hrabi z Ostroroga, Prokopa Zbigniewskiego, Stanisława Lubomirskiego i Jakuba Sobieskiego,
oprac. Żegota Pauli, Kraków 1853, s. 109.
22
Kopia listu konfederatów stołecznych do panów litewskich, b.m. 1613, B. Czart., nr 108, s. 541:
Radzibyśmy tu tego zamilczeli, aby kto nie rozumiał, że to przegróżki, ale przestrogą niech to będzie od
nas WMMP, że gdy nam tam z Korony tę sumę oddadzą, która ma przyjść na wojsko, widząc postanowie-
nie sejmowe dosyć jemu, czyniąc tam się do WM przenieść i ostatka się upomnieć musiem. Świeże razy,
które na majętnościach swych WM ponosicie długo się nie zagoją; nie dajcie ich WMMP odnawiać, niech
Patronat wojskowy i klientela hetmańska Jana Karola Chodkiewicza...
73
dym razie słuszne wydaje mi się pytanie badawcze sformułowane przez
P. Gawrona, o to czy w niektórych przypadkach (bardzo wyraźnie pragnę pod-
kreślić słowo „niektórych”), w odniesieniu do pierwszej połowy stulecia nie
powinniśmy mówić raczej o armii Rzeczypospolitej
23
? Jednak wspominam
o tym wyłącznie jako o kwestii wartej zbadania w przyszłości, w związku
z czym w dalszej części tekstu nie będę odchodził od przyjętych w literaturze
przedmiotu klasyfikacji, z którymi generalnie się zgadzam.
Omówienie hetmańskiego otoczenia w pierwszym rzędzie wymaga krótkiej
prezentacji patrona. Kazus J.K. Chodkiewicza jest interesujący, ponieważ po-
czątki jego działalności publicznej są słabo naświetlone. Do niedawna w litera-
turze przedmiotu pokutowały nawet błędne ustalenia dotyczące daty jego na-
rodzin, przyjęte jeszcze przez Adama Naruszewicza, który wskazywał na rok
1560 lub 1561, co pociągało za sobą wniosek, że Chodkiewicz bardzo późno
rozpoczął służbę wojskową. Jednak jak przekonująco udowodnił w ostatnim
czasie Marian Chachaj datę narodzin Jana Karola należy umiejscowić pomię-
dzy 1570 a 1571 r., co prowadzi do zgoła odmiennej konkluzji
24
. Początkowym
etapem w karierze urzędniczej przyszłego hetmana, było podczaszostwo litew-
skie uzyskane w 1596 r., zaś pierwsze wojenne szlify zdobywał on podczas tłu-
mienia powstania kozackiego Semena Nalewajki. Następnie brał udział w kam-
panii przeciw Michałowi Walecznemu i w wojnie ze Szwecją na terenie Inflant.
W 1599 r. został starostą żmudzkim i w ciągu najbliższych lat uzyskiwał kolejne
nadania, aby w 1605 r., sięgnąć po buławę wielką litewską. Zwieńczeniem jego
kariery senatorskiej był przywilej na województwo wileńskie wydany w 1616 r.
Nie ulega wątpliwości, że Gryfita zawdzięczał swoją błyskotliwą karierę
w większym stopniu królewskiej polityce równowagi sił, niż osobistym talen-
tom, których zresztą nie sposób kwestionować. Awanse Chodkiewicza na po-
czątku XVII w. wyraźnie wpisywały się w konsekwentnie prowadzoną politykę
personalną Zygmunta III, który w Wielkim Księstwie Litewskim celowo prze-
ciwstawiał sobie przedstawicieli elit. Władca nie tylko zmierzał do osłabienia
wpływów potężnych Radziwiłłów birżańskich, zależało mu również na niedo-
puszczeniu do poszerzenia prerogatyw urzędu hetmańskiego, bez względu na
to w czyich rękach by się on nie znajdował.
Zgodnie z przywilejem na buławę wielką, wystawionym Krzysztofowi „Pioru-
nowi” Radziwiłłowi, władca zobowiązał się, aby ani hetmaństwa polnego nikomu,
ani rotmistrzostwa, ani pisarstwa polnego i żadnego zgoła urzędu żołnierskiego i służ-
już kiedykolwiek ten płacz ubogich ludzi ustanie, niech wżdy spokojnie pracy i dóbr w domach zażywacie,
lepiej ciężko sobie trochę uczynić i w miłym pokoju a swobodnie dni prowadzić, a niźli żołnierza, nie mó-
wiem swawolnego, pana w majętnościach swych rządzącego widzieć. Nic się tu niesłusznego nie upomina,
upominamy się coście WM postanowili dać, przestrzegamy po wtóre, po trzecie, aby WM zaś ona przypo-
wiastka nie służyła co nam Polakom, że mądrzy po szkodzie. Ale cóżby to za nowina, jeden Pan, jedno
prawo, niechże też obiema narodom jedno przysłowie należy.
23
Referat dra Przemysława Gawrona wygłoszony w Instytucie Historycznym UW, na seminarium
doktorskim prof. Mirosława Nagielskiego w dn. 21 V 2015.
24
M. Chachaj, O dacie urodzenia i o edukacji hetmana Jana Karola Chodkiewicza, [w:] Studia z dziejów
Wielkiego Księstwa Litewskiego (XVI-XVIII wieku), red. S. Górzyński, M. Nagielski, Warszawa 2014,
s. 52. Te ustalenia z grubsza potwierdza niewykorzystana przez badacza kopia epitafium J.K. Chod-
kiewicza z kościoła w Ostrogu (zob. ANK, AMCh, nr 14, s. 1; K. Żojdź, op. cit., s. 36, przyp. 25).
Karol Żojdź
74
by żołnierskiej w pomienionym Wielkim Księstwie Litewskim nie oddawał, nazna-
czać, albo wpisować, jeno który by był osobliwie od niego nam zalecon i według zdania
jego tego urzędu godnym być rozumian
25
. Nie wiadomo czy ustęp dotyczący zakre-
su władzy buławy w przywileju wystawionym Chodkiewiczowi był równie pre-
cyzyjnie sformułowany, czy co bardziej prawdopodobne, król jedynie ogólniko-
wo powołał się na dawne zwyczaje. Nie ulega jednak wątpliwości, że Gryfita był
przekonany, iż jego uprawnienia nie uległy osłabieniu w stosunku do tych przy-
sługujących poprzednikowi
26
. Tymczasem postępowanie Zygmunta III dowo-
dzi zgoła odmiennego stanowiska władcy w tej kwestii.
Samo nasuwa się pytanie kogo J.K. Chodkiewicz widział w swoim najbliższym
wojskowym otoczeniu, i w jakim zakresie jego preferencje personalne były przez
dwór zaspokajane? Trzeba przyznać, że Gryfita, pomimo cholerycznego usposo-
bienia potrafił współpracować (o ile nie godzono w jego prestiż), a nawet gotów
był przekazać dowództwo na czas swojej nieobecności lub zlecić samodzielne
zadanie operacyjne osobie, która znajdowała się poza kręgiem jego przyjaciół
politycznych, czy rękodajnych, pod warunkiem, że była kompetentna. W tym
miejscu wymienić należy starostę parnawskiego Janusza Kiszkę, referendarza li-
tewskiego Aleksandra Gosiewskiego, czy starostę orszańskiego Aleksandra Sa-
piehę, którym powierzano takie misje
27
. Pozostaje tylko pytanie czy hetman
miał w ogóle możliwość, aby pozostawiać w takich sytuacjach komendę przy
kimś zaufanym, a jednocześnie dysponującym odpowiednim autorytetem?
Miałby ją, gdyby król nominował za jego zaleceniem hetmana polnego.
Odnośnie do buławy polnej litewskiej, zarówno w świetle dotychczasowej
praktyki, jak i III Statutu Litewskiego nie istniał obowiązek wyznaczenia kogo-
kolwiek na ten urząd, a sam Zygmunt III stał na stanowisku, że jest to dygnitar-
stwo nadawane tymczasowo, nawet na okres jednej kampanii
28
. Naturalnie
w zgodzie z interesem buławy wielkiej było, aby nominację na hetmaństwo po-
lne otrzymała osoba życzliwa, najlepiej wskazana przez swego starszego kole-
gę. W przypadku nieobecności hetmana wielkiego w obozie, jak już nadmieni-
łem oznaczało to pozostawienie komendy w rękach zdeklarowanego stronni-
ka
29
. Ponadto odpowiednio wyselekcjonowany młodszy kolega, mógł stano-
25
Przywilej na urząd hetmana wielkiego litewskiego dla Krzysztofa „Pioruna” Radziwiłła, b.m. 25
IV 1589, AGAD, AR, dz. II, nr 3465, s. 3-4.
26
A.G. Przepiórka, op. cit., s. 678.
27
Zob. А.Г. Пшэпюрка, Дзеянні войскаў ВКЛ пад Смаленскам у 1614 г., „Беларускі Гістарычны
Агляд”, t. XV, z. 1-2 (2008), s. 124-148.
28
P. Gawron, Hetman koronny…, s. 408.
29
Sytuacja na Litwie różniła się w tym względzie od rozwiązań koronnych, gdzie hetman polny rze-
czywiście był zastępcą wielkiego. Tymczasem w Wielkim Księstwie Litewskim hetman polny nie był
oficjalnie podległy starszemu koledze, ich wzajemne stosunki nie były sformalizowane, poza tym
król dysponował narzędziami, aby powierzyć dowództwo osobie trzeciej, z pominięciem buławy po-
lnej (przykład ograniczania znaczenia Krzysztofa II Radziwiłła w połowie lat 20. XVII w. – zob.
A. Rachuba, Siły zbrojne…, s. 406-407; P. Gawron. Hetman koronny…, s. 410). Jeszcze podczas wojny
z Państwem Moskiewskim, z punktu widzenia J.K. Chodkiewicza, K. Radziwiłł jako hetman polny
był naturalnym kandydatem do objęcia komendy. Hetman wielki brał jednak pod uwagę również
starostę parnawskiego Janusza Kiszkę, starostę mińskiego Mikołaja Zenowicza oraz referendarza li-
tewskiego Aleksandra Korwina Gosiewskiego, w wypadku gdyby książę hetman tak prędko nie mógł
Patronat wojskowy i klientela hetmańska Jana Karola Chodkiewicza...
75
wić ogromne wsparcie w pełnionych obowiązkach, choćby podczas nakłania-
nia nieopłaconego wojska do pozostania w służbie, albo w zwalczaniu grasują-
cych po Litwie kup swawolnych. Raczej nie należałoby się obawiać z jego
strony konkurencji podczas kompletowania zaciągów
30
oraz tego, że będzie
podkopywał autorytet buławy wielkiej wśród podkomendnych, co na począt-
ku konfliktu w Inflantach z dużym powodzeniem praktykował sam starosta
żmudzki względem Krzysztofa „Pioruna” Radziwiłła
31
. Nie ulega również wąt-
pliwości, że zgodne z literą przywileju (przynajmniej tego z 1589 r.) zatwier-
dzenie na urzędzie osoby wskazanej przez hetmana wielkiego stanowiłoby
precedens, który w praktyce, a nie jak treść nadania w teorii, przyczyniłby się
do wzmocnienia pozycji buławy wielkiej litewskiej względem króla i buławy
polnej. Bez wątpienia Chodkiewicz takich kandydatów wysuwał. Wydaje się,
że początkowo mógł to być faworyzowany przez niego rotmistrz Tomasz Dą-
browa, którego wysoko cenił, do tego stopnia, że powierzył mu dowództwo
lewego skrzydła podczas bitwy kircholmskiej
32
. W 1604 r. dowodzona przez
Dąbrowę rota husarska była trzecia w kolejności po nadesłane z Korony pie-
niądze dla wojska inflanckiego, zaraz po chorągwi samego starosty żmudzkie-
go oraz pisarza polnego Teodora Lackiego
33
. Także w następnych latach, za-
równo podczas walk w Inflantach, jak i konfliktu z Państwem Moskiewskim
wraz z husarią hetmana stawiana była za wzór reszcie wojska
34
. Trzeba jednak
przyznać, że pomimo nadania starostwa lucyńskiego (Ludsen) i kilku wiosek
w Inflantach po stronnikach Karola Sudermańskiego
35
, nie byłby to odpo-
się wybrać. Zob. Ibidem, s. 410; A. Gosiewski do K. Radziwiłła, Wsielub 5 VIII 1616, AGAD, AR, dz.
V, nr 4560/II, s. 12.
30
Często zaciągi na poziomie chorągwi komplikowała rywalizacja o towarzystwo pomiędzy dowód-
cami. Pewności nie można było mieć nawet w przypadku członków rodzin tradycyjnie związanych
z jednym domem, ponieważ istniało prawdopodobieństwo, że skuszeni lepszą propozycją ze strony
konkurencji patrona zasilą swym pocztem inny oddział. Zob. K. Żojdź, op. cit., s. 50; K. Strawiński
do K. Radziwiłła, Strawniki 24 XII 1616, AGAD, AR, dz. V, nr 15200, s. 1: (…) oddałem od WXM listy
i ustniem prosił, aby poczty pod chorągiew WXM stawili, którzy taką mi sprawę dawali iż mieli pisanie od
JMP hetmana wielkiego i od JMP kanclerza, ale iż tam jeszcze obietnicę nie uczynili, a to się przeze mnie
WXM obiecują, dwóch P. Steckiewiczów po 4 konie, mają osadzić, P. Narkieski jeśli się teraz nie ożeni (bo
dla ożenienia jechał) też 4 konie, P. Pokirski wymawiał się, iż nie ma o czym i na czym, bo mu konie pozdy-
chały, z P. Kuncewiczem jeszczem się nie widział, dobrze by żebyś WXM jeszcze pisaniem swym drugi raz
onych upewnił, żeby i kto nie odtargnął obietnicami. Bardzo interesująca z punktu widzenia rywalizacji
pomiędzy hetmanami o podkomendnych przed kampanią 1621 r., jest instrukcja wystawiona przez
Krzysztofa II Radziwiłła swemu słudze i wysłannikowi na sejm 1620 r. Walerianowi Woydatowi.
Rękodajny miał m.in. zabiegać o pozyskanie związanych z Chodkiewiczem oficerów – Wolmara Ga-
dona i Piotra Lermunta. Jednak jak pokazały późniejsze wypadki, to pozostawiony na straży Inflant
Radziwiłł zmuszony był do odstąpienia części zaciągów starszemu koledze. Zob. Informacja p. Wale-
rianowi Woydatowi, Wilno 27 X 1620, B. Czart., nr 110, s. 1101-1106.
31
P. Gawron Spory w dowództwie armii polsko-litewskiej w Inflantach w latach 1600-1602, [w:] Вялікае
Княства Літоўскае і суседзі. Права. Вайна. Дыпламатыя. Зборнік навуковых прац, red. С.Ф.
Сокал, А.М. Янушкевіч, Мінск 2012, s. 204-207.
32
Zob. H. Wisner, Kircholm 1605, Warszawa 2011, s. 120.
33
AGAD, ASK, dz. II, nr 37, k. 213.
34
J.K. Chodkiewicz do rot wojska inflanckiego, Bychów 2 XI 1613, BN, BOZ, nr 960, s. 119.
35
Przywilej T. Dąbrowie na Loz i Vilon moyzy prawem lennym, Warszawa 25 IV 1606, РГАДА,
F. 389, op. 1, nr 80, k. 710-710v.
Karol Żojdź
76
wiedni kandydat, aby finansowo sprostać obciążeniom związanym z tym urzę-
dem, poza tym z perspektywy dworu był najpewniej zbyt uzależniony od
Chodkiewicza. W okresie, kiedy rzeczywiście ważyły się losy nominacji na bu-
ławę polną, hetman wielki lobbował za wyżej plasującym się w hierarchii pań-
stwowej pretendentem – stolnikiem litewskim Krzysztofem Wiesiołowskim
36
.
Wywodząca się z Korony rodzina tego ostatniego nie należała do starej magna-
terii. Podwaliny pod wzrost jej znaczenia położył dopiero dziad Krzysztofa,
oboźny koronny Piotr, ceniony przez dwóch ostatnich Jagiellonów, jego karie-
rze dodatkowo sprzyjało spowinowacenie się z podkanclerzym litewskim
Ostafim Wołłowiczem
37
. Zdołał on stworzyć dla swego syna, również Piotra
(ojca Krzysztofa i Mikołaja) podatny grunt pod awans w hierarchii urzędni-
czej, i to na szczeblu centralnym. Piotr młodszy rozpoczął karierę jako sekre-
tarz JKM, potem pełnił kolejno urzędy podskarbiego nadwornego litewskiego
(1590-1598), marszałka nadwornego litewskiego (1598-1615) i marszałka
wielkiego litewskiego (1615-1620). Biorąc pod uwagę dobre relacje stolnika
litewskiego z J.K. Chodkiewiczem i ich dotychczasową współpracę, bardzo
prawdopodobne jest, że ta kandydatura nie mogła wydawać się dobrym pomy-
słem Zygmuntowi III, konsekwentnie stosującemu w Wielkim Księstwie zasa-
dę „dziel i rządź”. Również przedstawiciele elit litewskich, którzy nie należeli
do fakcji chodkiewiczowskiej w przypadku nominacji Wiesiołowskiego mieli-
by powody do niepokoju. Kanclerz wielki litewski Lew Sapieha, zabiegając
przed drugim sejmem z 1613 r. o wybór na marszałka izby poselskiej jednego
ze swoich subiektów (ostatecznie został nim Aleksander Gosiewski), tak wspo-
minał rolę jaką K. Wiesiołowski odegrał na sejmie 1609 r.: (…) Sejm bliski,
a marszałek ma być Litwin, wiele na tym należy, aby nie był hetmańskiej fakcji, bo
zawsze przewodzą. P. Wiesiołowski stolnik bez konsensusu wszystkich wpisał, dając
Panu hetmanowi złotych 60 tysięcy, i rzadki sejm kiedy mu czego nie dadzą z na-
szych pieniędzy, czemu zabiegając pospieszam się na sejm i ta jest przyczyna żem
nie mógł WXM doczekać
38
. Ostatecznie, w kwietniu 1615 r. buławę polną, nie
bez wstawiennictwa wpływowego Sapiehy uzyskał tolerowany przez władcę,
lecz powiązany z opozycją Krzysztof II Radziwiłł, co w obliczu wymagającego
poważnych obciążeń finansowych konfliktu z Moskwą wzmacniało pozycję
dworu. Ponadto król częściowo mógł chcieć zasygnalizować szwedzkim pod-
danym, że potrafi wynagradzać również ewangelików, o ile na to zasługują
39
.
Jednak najbardziej wyraźnym efektem (a może i motywem) tej nominacji było
rozerwanie zarysowującego się porozumienia pomiędzy fakcją chodkiewi-
czowską a Radziwiłłami birżańskimi, którego władca bardzo się obawiał
40
.
Zwłaszcza, że w styczniu 1614 r. doszło do pojednania dotychczas silnie skon-
fliktowanych – podczaszego litewskiego Janusza Radziwiłła ze starostą żmudz-
36
J.K. Chodkiewicz do E. Wołłowicza, Bychów 17 II 1614, BN, BOZ, nr 960, s. 178.
37
T. Żychliński, Złota księga szlachty polskiej, t. II, Poznań 1880. s. 334.
38
L. Sapieha do K. Radziwiłła, Jałówka 26 XI 1613, AGAD, AR, dz. V, nr 13855/XVII, s. 1. List wy-
V, nr 13855/XVII, s. 1. List wy-
List wy-
dany także drukiem, zob. ADR, Kraków 1885, s. 257-258.
39
H. Wisner, Krzysztof II Radziwiłł, praca doktorska napisana na Wydziale Historycznym UW, BIH, s. 43.
40
P. Gawron, Hetman koronny…, s. 418; A.G. Przepiórka, op. cit., s. 682-683; K. Żojdź, op. cit., s. 44-45.
Patronat wojskowy i klientela hetmańska Jana Karola Chodkiewicza...
77
kim
41
. M.in. w trosce o zachowanie dobrych relacji pomiędzy rodami ten
pierwszy odradzał bratu przyjęcie urzędu
42
, także Chodkiewiczowi zwracał
uwagę, że dwór usiłuje ich poróżnić, czego dowodzić miała zasłyszana w War-
szawie plotka, jakoby hetman wielki prosił króla za młodszym z Radziwiłłów,
już po wystawieniu przywileju i że to rzecz niepodobna, abyś WM takiemu kole-
dze rad być miał, którym nie zejdzie się tak obracać jako Dąbrową (…)
43
.
W hierarchii urzędów wojskowych bezpośrednio za buławami znajdowało
się pisarstwo polne. Do obowiązków nominowanego należało dokonywanie
popisów wojska, tzn. weryfikowanie jego faktycznego stanu liczebnego i spo-
rządzanie dokumentacji na potrzeby skarbu
44
. W tym wypadku Chodkiewicz
zastał już na urzędzie przychylnego sobie pisarza polnego w osobie Teodora
Lackiego, i w przeciwieństwie do Krzysztofa „Pioruna” Radziwiłła nie musiał
zabiegać u króla o nominację dla swojego protegowanego
45
. Po śmierci Lackie-
go nominację na pisarstwo polne uzyskał inny regalista – Jarosz Piasecki. O ile
nie ulega dla mnie wątpliwości, że krewny Jarosza, Piotr Jakubowicz, był sługą
rękodajnym J.K. Chodkiewicza, a w przyszłości podwojewodzim wileńskim
z jego ramienia
46
, o tyle nowy pisarz polny funkcjonował raczej ponad podzia-
łami fakcyjnymi, utrzymując dobre relacje tak z hetmanem wielkim litewskim,
jak i z Radziwiłłami birżańskimi.
Naturalnie hetmani usiłowali rozszerzać swoje wpływy w wojsku przede
wszystkim poprzez przychylną sobie kadrę oficerską, dysponującą bezpośred-
nim wpływem na towarzystwo i lepiej znającą jego potrzeby m.in. dlatego, tak
ważne było, aby wystawiane w kancelarii litewskiej listy przypowiednie adre-
sowane były do kandydatów na rotmistrzów wskazanych przez posiadacza bu-
ławy
47
. Jednak jak dowodzi przypadek J.K. Chodkiewicza, i w tym zakresie
monarcha nie zawsze liczył się z jego zdaniem, co hetman odbierał jako za-
mach na swoje prerogatywy
48
. Do zadrażnień z dworem królewskim docho-
dziło również w sytuacjach, gdy Gryfita lojalnie stawał w obronie interesów
swoich podwładnych
49
. Zresztą nawet pomimo zatwierdzenia sugerowanych
41
J. Radziwiłł do Z. Chodkiewiczowej, Słuck 27 I 1614, B. Racz., nr 77.
42
Z czasem zdał sobie z tego sprawę i książę Krzysztof. Zob. K. Radziwiłł do S. Pukszty Klawsgiełło-
wicza, b.m.b.d., AGAD, AR, dz. IV, nr 302, s. 48.
43
J. Radziwiłł do J.K. Chodkiewicza, Gdańsk 27 IV 1615, B. Racz., nr 77.
44
J. Wimmer, op. cit., s. 344.
45
T. Lacki jeszcze przed objęciem urzędu pozostawał w bardzo złych relacjach z wojewodą wileń-
skim i hetmanem wielkim litewskim Krzysztofem „Piorunem” Radziwiłłem, który uważał go za
stronnika starosty żmudzkiego. Swoje regalistyczne stanowisko Lacki potwierdził w dobie rokoszu,
biorąc udział w najważniejszych antyrokoszowych zjazdach. Jego znaczenia w tym okresie dodatko-
wo dowodzi fakt, że był marszałkiem zjazdu głównego przedsejmowego w kwietniu 1607 r. Zob.
Akta zjazdów stanów Wielkiego Księstwa Litewskiego, t. II, oprac. H. Lulewicz, Warszawa 2009, s. 154,
160, 167, 175.
46
K. Żojdź, op. cit., s. 48.
47
H. Wisner, Wojsko litewskie…, s. 75-77.
48
J.K. Chodkiewicz do Z. Chodkiewiczowej, Brześć 25 II 1608, [w:] Korrespondencye Jana Karola
Chodkiewicza, oprac. W. Chomętowski, Warszawa 1875, s. 51.
49
Na ten przykład w 1613 r. hetman wszedł z Zygmuntem III w polemikę dotyczącą wyrażonych
przez króla wątpliwości w związku z zapłatą dla żołnierzy. Pośród kilkunastu spornych punktów zna-
Karol Żojdź
78
przez posiadacza buławy rotmistrzów lub zjednania sobie „zastanej” kadry czę-
sto okazywało się, że było to zbyt mało, aby skutecznie dowodzić, ponieważ
sama starszyzna nie zawsze była w stanie wpłynąć na podkomendnych, i w sy-
tuacjach kryzysowych, np. gdy zbyt długo zalegano z wypłatą żołdu to ona do-
stosowywała się do zdania żołnierzy
50
.
Należy także podkreślić, że zawodowa służba wojskowa nie musiała zapo-
czątkowywać relacji klientalnej z hetmanem jako patronem
51
. Nie każdy rot-
mistrz, nawet z grona zalecanych przez hetmana musiał być równocześnie jego
rękodajnym, podobnie rzecz się miała w układzie rotmistrz-towarzysz. Kwestia
klienteli wojskowej sprawia wyjątkowe problemy badawcze właśnie z powodu
trudności z rozgraniczeniem relacji wynikającej z zależności dowódca-podko-
mendny, od nieformalnej więzi patron-sługa rękodajny. Sama służba w rocie
potencjalnego patrona, nie jest wystarczającą przesłanką do definiowania fak-
cyjnego konkretnego towarzysza
52
. Wydaje się, że w pierwszej połowie XVII w.,
więzi klientalnej nie potwierdza nawet służba porucznikowska
53
. Naturalnie
często tego typu układ znajduje potwierdzenie w źródłach, nie jest to jednak
regułą. Dowodzą tego publikowane w Metryce Litewskiej nadania dla dobrze
zasłużonych żołnierzy. Wynika z nich, że wielu towarzyszy i poruczników kil-
kakrotnie w toku swojej służby zmieniało przynależność do chorągwi, i nazwi-
ska rotmistrzów bynajmniej nie wskazują na to, aby ich kariera wojskowa wią-
zała się z przynależnością do fakcji
54
. Bywało również i tak, że tytularny rot-
lazła się m.in. kwestia ustalenia początku służby. Z dokumentu wynika, że Chodkiewicz usiłował
także wyjednać dla rotmistrzów niewielką podwyżkę kuchennego, wbrew zwyczajowi ustalania jego
wysokości w zależności od liczby koni w chorągwi. Tak lojalna postawa dowódcy nie mogła pozostać
bez wpływu na jego relacje z żołnierzami, a tym samym na pozycję w armii. Zob. Respons JMP hetma-
na WXL na puncta i dubitatie z strony regestrów i płac wojska inflatskiego od JKM przez Pana Jarosza
Piaseckiego pisarza polnego posłane, ANK, AS, nr 67, s. 499-509. Inne kopie w: B. Czart., nr 108,
s. 351-356; РНБ, F. 971, A
Д, 321/2 (op. 2, nr 192), nr 2, k. 1-5.
50
K. Głuchowski do Gorzejewskiego (?), spod Witlecza 23 II 1612, LMAVB, F. 139, nr 1136, k. 1-2:
(…) WMmmP oznajmuję, że już sam te rzeczy zawarte w chlubę swą bardzo ostro JM [hetman wielki
litewski J.K. Chodkiewicz – K.Ż.] asekurował przed WM samego czemu by się mogło zabieżeć JM tego
zbraniać raczył, Panowie Rotmistrze z Panami porucznikami swymi, od którychem był obiecał JM wsze-
laką życzliwość i powolność byli bardzo życzliwi JM i długo zatrzymywali na sobie mianowicie P. Biernac-
ki, P. Rukicki, P. Zagórski, P. Steckiewicz, P. Henmanowycz, P. Marcin. Tamta strona porównała asekura-
cję JM z pułkiem Zborowskiego towarzystwo jem odezwali i przeciągnęli do konfederacji, oni radzi nie ra-
dzi musieli za towarzystwem i sami którym JM najbardziej ufał, bardzo się oszukał. Zasięgłem też sam
niejakich [wieści – K.Ż.] z tamtej strony, a takich nie wiem jeśliże prawdziwe, o którychem na pierwej miał
przestrogę od Pana Biernackiego rotmistrza, aby stąd z kontemptem odpadł nie życzą sławy. Pisałbym
papierowi nie ufam. Dali Pan Bóg sam tam przyjechawszy dam sprawę o wszystkiem WM, y między Smo-
leńskiemi może JM nie bardzo ufać, co piszę ci obiecali pod przyrzeczeniem słowa cnotliwego przyznać,
gdzie by tego była potrzeba, że o tem za czasu słyszeli przed przyjściem JM tu od jednego człowieka wiel-
kiego praktyka, a bo nie wiem jako go temu sam wojsku trudno zabierze, konfederację bardzo srogą pod-
nieśli koniecznie za granicę gdzie im pieniędzy nie dadzą, by i tych odbieżeć co w stolicy zostali. Nieborak
Pan Zagórski nie chciał był jechać do JM z poselstwem, musiał chudzina wielkie okrzyki, porywanie do
szabel na onego, gdy konfederację podnieśli. Założyli do trzeciego dnia kto by nie przysiągł, tedy pobrać mu
wszystko, samego na gardle karać, i którykolwiek przyjedzie z Moskwy teraz, tedy musi przysięgać.
51
U. Augustyniak, W służbie…, s. 39-40.
52
Ibidem, s. 34.
53
K. Żojdź, op. cit., s. 49.
54
Ciekawym przykładem jest kariera Malchera Gudziejowskiego, który rozpoczynał karierę wojsko-
Patronat wojskowy i klientela hetmańska Jana Karola Chodkiewicza...
79
mistrz, nie chcąc dłużej ponosić wydatków na swoją jednostkę zwyczajnie
z niej rezygnował, a komenda przechodziła na kogoś innego. Dowodzi tego
przypadek husarii kasztelana wileńskiego Hieronima Chodkiewicza, który po-
niechał tamtych chorągwi swych, zaś starosta żmudzki, nie chcąc dopuścić do
rozjechania się towarzystwa, a tym samym zmniejszenia liczebności podle-
głych sobie sił, „na szybko” szukał następcy, którego wytypował w osobie Fa-
biana Ruckiego
55
. W pierwszej połowie XVII w. mamy raczej do czynienia
z grupą zawodowych wojskowych, którzy wobec braku stałej armii na Litwie
i krótkiej historii wielu jednostek w toku swojej kariery służyli pod różnymi
chorągwiami, zatem rozwój zależności klientalnych w wojsku nie był jeszcze
tak zaawansowany, jak w drugiej połowie stulecia, gdy jednostki dłużej gościły
w kompucie, a hetmani dysponowali większym zestawem narzędzi, aby rozta-
czać swój patronat nad podkomendnymi.
Nie twierdzę jednak kategorycznie, że zjawisko klientelizmu w wojsku litew-
skim w pierwszych dekadach XVII w. było marginalne. Można wskazać na gru-
pę ludzi, złożoną z rotmistrzów, poruczników, ale i zwykłych towarzyszy, któ-
rych w świetle dostępnych źródeł z całą pewnością należy zaliczyć do fakcji
chodkiewiczowskiej. Rozpocznę od tych najwyżej plasujących się w hierarchii
stronnictwa hetmańskiego oraz od bliskich przyjaciół politycznych Gryfity.
Do tego grona zaliczali się w pierwszym rzędzie Chodkiewiczowie: brat Jana
Karola, wojewoda trocki Aleksander, kasztelan wileński Hieronim i chorąży
wielki litewski Krzysztof. Ponadto podstoli litewski, a następnie wojewoda
smoleński Mikołaj Hlebowicz żonaty z Anną Marcybellą z Koreckich, jego
szwagier (a siostrzeniec hetmana) książę Samuel Korecki, kasztelan połocki
Mikołaj Bogusław Zenowicz, który był mężem kasztelanki wileńskiej Anny
Chodkiewiczówny, oraz starosta ryski Albrycht Władysław Radziwiłł
56
, syn
wojewody wileńskiego Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła „Sierotki”. Nie sposób
sprowadzić działalności każdego z nich wyłącznie do służby wojskowej, która
była w większości przypadków raczej krótkotrwałym epizodem w życiorysie.
Często, zwłaszcza wraz z postępującym wiekiem dowodzili oni zresztą za po-
średnictwem swoich poruczników, jak było w przypadku wojewody trockiego,
który w tej mierze zdawał się na Andrzeja Młockiego, czy w przywoływanym
wyżej przykładzie kasztelana wileńskiego. Niemniej nie uważam, aby należało
w zupełności ich tutaj pomijać, mimo tego że zawodowymi wojskowymi nie
byli; ich gotowość do wzięcia na siebie ciężaru wystawienia roty i ponoszenia
związanych z tym kosztów dowodzi aktywizacji fakcji chodkiewiczowskiej,
której przedstawiciele skłonni byli do niemałych wydatków, licząc przede
wszystkim na wdzięczność króla i Rzeczypospolitej. Spośród wymienionych
wą w Inflantach w rocie Aleksandra Chodkiewicza, z kolei podczas wojny z Moskwą był poruczni-
kiem kolejno w chorągwiach Jana Gimbułta, a później starosty parnawskiego Janusza Kiszki
(РГАДА, F. 389, nr 97, k. 12–14). Więcej przykładów zob.: K. Żojdź, op. cit., s.49-50, przyp. 76.
55
J.K. Chodkiewicz do F. Ruckiego, Kretynga 21 VIII 1614, BN, BOZ, nr 960, s. 250.
56
Naturalnie A.W. Radziwiłł nie był członkiem fakcji chodkiewiczowskiej, ale wraz z ojcem postrzegany
był jako oddany przyjaciel starosty żmudzkiego, poza tym stanowi on doskonały przykład magnackiego
syna, traktującego służbę wojskową jako element edukacji i przygotowania do działalności publicznej.
Zob. L. Sapieha do K. Radziwiłła, z obozu pod Smoleńskiem 7 VIII 1610, [w:] ADR, s. 248-249.
Karol Żojdź
80
największym doświadczeniem militarnym dysponowali M. Hlebowicz i M.B.
Zenowicz. Ten pierwszy nie tylko urodzeniu, ale także służbie wojskowej i pro-
tekcji hetmana zawdzięczał awans na województwo smoleńskie
57
. Zresztą na-
wet w późniejszym okresie, gdy bezpośrednią komendę nad jego husarią objął
jej porucznik Jarosz Wyrzykowski, wojewoda smoleński (głównie z uwagi na
powinności swego urzędu) aktywnie wspierał hetmana na flance wschodniej
58
.
Praktycznie od początku w wojnę moskiewską zaangażowany był M.B. Zeno-
wicz, który nie odmówił królowi pomocy i przyprowadził pod oblegany Smo-
leńsk stukonną rotę
59
. Także w późniejszym okresie z uwagi na powierzone mu
pograniczne starostwa aktywnie angażował się w obronę, do tego stopnia, że
był zalecany do nagród przez wojsko, jako poseł od rycerstwa reprezentował
jego interesy na konwokacji wileńskiej w 1615 r. i na sejmie 1618 r., zaś pod-
czas ekspedycji królewicza Władysława oraz kampanii chocimskiej powierzo-
no mu dowództwo nad osobnym pułkiem
60
. Bardzo rzutki na tym polu, i to
przez cały okres swojego dorosłego życia był Samuel Korecki, który koncen-
trował się jednak na teatrze południowo-wschodnim ze względu na własne in-
teresy rodowe. Służył jednak przez pewien czas pod komendą wuja podczas
wojny z Moskwą
61
. Z kolei dla A.W. Radziwiłła i K. Chodkiewicza czynna służ-
ba wojskowa stanowiła etap przygotowań do aktywnego uczestnictwa w życiu
publicznym. Ten pierwszy rozpoczął ją w randze rotmistrza jeszcze w Inflan-
tach w 1609 r., gdzie od początku cieszył się dużą popularnością
62
. Jego wysiłki
zostały zresztą dość szybko nagrodzone nadaniem starostwa ryskiego
63
. Ak-
tywną działalność wojskową zakończył wraz z niepowodzeniem wyprawy
Chodkiewicza na Moskwę w 1612 r., choć jeszcze w kolejnych latach był tytu-
larnym szefem chorągwi husarskiej, w której rzeczywistą komendę sprawował
porucznik Krzysztof Przeworski
64
. Z kolei K. Chodkiewicz także miał za sobą
57
Zygmunt III do J.K. Chodkiewicza, Warszawa 23 XII 1613, B. PAN-PAU Kr., nr 358, k. 135;
K. Żojdź, op. cit., s. 42.
58
Zob. J.K. Chodkiewicz do M. Hlebowicza, Lachowicze 5 V 1616, BN, BOZ, nr 960, s. 469-470;
M. Hlebowicz do J.K. Chodkiewicza, Smoleńsk 25 VIII 1616, BN, BOZ, nr 1795, t. VII, k. 41-41v.
59
Z. Chmiel, Wyprawa Zygmunta III Wazy na Smoleńsk w 1609 r., [w:] Studia Historyczno-Wojskowe,
t. V, red. M. Nagielski, K. Bobiatyński, P. Gawron, Zabrze-Tarnowskie Góry 2015, s. 50.
60
Zygmunt III do M.B. Zenowicza, z obozu pod Smoleńskiem 1 IV 1610, B. Czart., nr 105, s. 94-95; J.K.
Chodkiewicz do M.B. Zenowicza, Lachowicze 18 V 1615, BN, BOZ, nr 960, s. 406-407; Instrukcja od
nas rycerstwa wojska JKM Pana naszego Miłościwego na sejm JMP staroście mińskiemu i Panu Jerzemu
Cieklińskiemu dana, Wiaźma 29 I 1618, РГАДА, F. 389, op. 1, nr 95, k. 3; J. Ossoliński, Pamiętnik (1595-
1621), oprac. J. Kolasa, J. Maciszewski, Wrocław 1952, s. 66-67; A.A. Majewski, Moskwa 1617-1618,
Warszawa 2006, s. 117; Komput chocimski 1621 z rękopisu Biblioteki Narodowej, oprac. K. Żojdź, Z. Hun-
dert, [w:] Studia nad staropolską sztuką wojenną, t. II, red. Z. Hundert, Oświęcim 2013, s. 250.
61
W okresie swojego konfliktu z królem hetman nawet odradzał siostrzeńcowi kolejne zaciągi mo-
skiewskie i dalszą służbę, dowodząc że i tak nie zostanie to docenione na dworze. Zob. J.K. Chodkie-
wicz do S. Koreckiego, Orsza 8 II 1614, LMAVB, F. 139, nr 4887, k. 8-8v.
62
A.W. Radziwiłł do M.K. Radziwiłła, Ryga 19 VIII 1609, AGAD, AR IV, nr 2, s. 28.
63
Przywilej A.W. Radziwiłłowi na starostwo ryskie, Wilno 27 VIII 1612, РГАДА, F. 389, nr 90, k.
129-130. Dotychczas w literaturze przedmiotu umiejscawiano tę nominację około roku 1614. Zob.
H. Lulewicz, Radziwiłł Albrycht Władysław, PSB, t. XXX (1987), s. 141; Urzędnicy inflanccy XVI-
-XVIII wieku, oprac. K. Mikulski, A. Rachuba, Kórnik 1994, s. 198.
64
H. Lulewicz, Radziwiłł Albrycht Władysław…, s. 141; J.K. Chodkiewicz do L. Sapiehy, Bychów 16
Patronat wojskowy i klientela hetmańska Jana Karola Chodkiewicza...
81
rotmistrzowski epizod w Inflantach
65
, zaś na przełomie lat 1616/1617 tymcza-
sowo dowodził ludźmi zmarłego Aleksandra Józefa Lisowskiego
66
.
Wysokie miejsce w hierarchii fakcji chodkiewiczowskiej zajmowali także
przedstawiciele dwóch rodzin, które w poprzednim pokoleniu miały status se-
natorski, tzn. Farensbachowie – starosta tarwestański Wolmar i lemzelski Jan,
oraz Szemiotowie – starosta rosieński Krzysztof Wacław i chorąży żmudzki Je-
rzy. Ci ostatni byli zresztą spokrewnieni z hetmanem, zaś W. Farensbach był
z nim spowinowacony, poprzez swoją żonę Krystynę Chodkiewiczównę – sio-
strę Jana Karola. Wszyscy byli obeznani z żołnierskim rzemiosłem, jednak ich
współpraca z liderem stronnictwa odbywała się na kilku płaszczyznach (poli-
tycznej, wojskowej, gospodarczej, a w przypadku konwertyty Farensbacha za-
pewne i wyznaniowej), dlatego zdecydowałem się nie wymieniać ich pośród
ludzi hetmana, którzy pełnili na jego rzecz niemal wyłącznie wojskowe usługi.
Należy także podkreślić, że przypadek starosty tarwestańskiego jest wyjątko-
wy. Farensbach od początku był zbyt niezależny, jednak z chwilą, gdy Chodkie-
wicz „utknął” na teatrze moskiewskim, zabrakło kogoś, kto byłby w stanie uka-
zać mu zęby i przywołać do porządku jego wybujałą ambicję. Po umożliwieniu
Szwedom przez Farensbacha zajęcia Dynemuntu, a później w dobie jego kon-
fliktu z hetmanem polnym K. Radziwiłłem, wojewoda wileński rzeczywiście
protegował swojego szwagra, ale bardziej niż na losie powinowatego, zależeć
mu musiało na własnym honorze i dobrym imieniu rodu. Nie ulega jednak
wątpliwości, że i we wcześniejszym okresie popełnił błąd, nie umiejąc przej-
rzeć charakteru protegowanego. Bagatelizował jego problem z autorytetami
(zatargi z A.W. Radziwiłłem w wojsku) i widział w nim przede wszystkim do-
bry materiał na żołnierza, kogoś kto ma zadatki do wielkości, a przede wszyst-
kim syna szanowanego człowieka
67
. Ta problematyka, w całej swojej złożono-
ści została jednak opracowana, dlatego nie będę jej dalej rozwijał
68
.
Do grona okresowo silnie związanych z wojskiem klientów Gryfity, którzy
odznaczali się „wielofunkcyjnością” oraz pewną niezależnością, wynikającą
z ich wysokiej pozycji politycznej i majątkowej w skali lokalnej należeli: pod-
komorzy dorpacki Bartłomiej Ważyński
69
, wojski mścisławski Jakub Karol
II 1614, BN, BOZ, nr 960, s. 174. Jednak nawet w przypadku tej ostatniej czynnie odbytej kampanii,
młody Radziwiłł późno pojawił się w obozie (M.K. Radziwiłł do Z. Chodkiewiczowej, Nieśwież 7 V
1612, B. Racz., nr 77).
65
AGAD, ASK, dz. II, nr 39, k. 110.
66
H. Wisner, Lisowczycy, Warszawa 2013, s. 139-140.
67
J.K. Chodkiewicz do Z. Chodkiewiczowej, z obozu pod Pieczorami 17 IV 1611, [w:] Korresponden-
cye…, s. 78-79.
68
M. Balcerek, Forti et fideli nihil difficile. Kariera Wolmara Farensbacha w Inflantach, „Czasy
Nowożytne”, t. XXIII (2010), s. 85-106; P. Mozgawa, Konflikt Krzysztofa II Radziwiłła z Wolmarem
Farensbachem w latach 1617–1620. Uwarunkowania geopolityczne, prawne i społeczne oraz konsekwencje
dla Rzeczypospolitej, mps. pracy magisterskiej obronionej w IH UW w 2012 r., napisanej pod
kierunkiem prof. U. Augustyniak.
69
W późniejszym okresie B. Ważyński reprezentował swojego patrona przede wszystkim na płasz-
czyźnie publicznej (sejmy, sejmik inflancki), łączyły go z nim również interesy majątkowe. Miał jed-
nak w dalszym ciągu związek z wojskiem, choć koncentrował się raczej na sprawach organizacyj-
nych. Nie ulega jednak wątpliwości, że gdy był młodszy służył osobiście, co notabene zostało wspo-
Karol Żojdź
82
Madaleński
70
, wojski miński Mikołaj Kaweczyński
71
, Wolter Plettenberg
72
, czy
stolnik lidzki Marcjan Owsiany
73
.
Trzon klienteli wojskowej stanowili jednak zawodowi żołnierze, ludzie przez
większą część swojego życia aktywnie służący wojskowo, często rozpoczynają-
cy karierę od stażu towarzyskiego, choć nie w odniesieniu do wszystkich dys-
ponujemy tak szczegółowymi danymi. Zgodnie z utartą przez M. Wagnera kla-
mniane w jednym z nadań dla Ważyńskiego, jeszcze jako pisarza ziemskiego dorpackiego oraz
w korespondencji starosty żmudzkiego do króla (Przywilej B. Ważyńskiemu na Czweywel mojzę
w pow. iberpolskim, Warszawa 24 IV 1606, РГАДА, F. 389, op. 1, nr 80, k. 731v-732; J.K. Chodkie-
wicz do Zygmunta III, z obozu 19 VII 1603, B. PAN Kórnik, nr 294, s. 23).
70
Stosunkowo najlepiej opracowane zostały losy J.K. Madaleńskiego, który pojawił się w pracach
U. Augustyniak, zaś H. Wisner poświęcił mu nawet hasło w PSB. Jednak za najbardziej wyczerpujący
i wolny od błędów uznać należy artykuł P. Gawrona (idem, Postawa Jakuba Karola Madaleńskiego
wobec litewskich magnatów. Kilka uwag na temat relacji patron-klient w Wielkim Księstwie Litewskim
w I połowie XVII wieku, [w:] Магнацкі двор і сацыяльнае ўзаемадзеянне (XV–XVIII стст.): зборнік
навуковых прац, red. В.М. Папко, А.М. Янушкевіч, Мінск 2014, s. 295-317). Warto jednak dodać
pewne uzupełnienia. Pierwsze nadania w Inflantach J.K. Madaleński uzyskał w maju 1607 r., za swo-
je dokonania podczas ostatniej kampanii (РГАДА, F. 389, op. 1, nr 80, k. 736-736v, 743-743v). Poja-
wia się również, wymieniony z imienia i nazwiska w rozliczeniu J. Wołłowicza z pozostałej w skarbie
reszty po uczynieniu przez podskarbiego liczby na sejmie 1606 r.; na podstawie tego źródła można
wysunąć przypuszczenie, że był towarzyszem w rocie T. Dąbrowy (B. Czart., nr 103, s. 1140). Przy-
wilej na wojskostwo mścisławskie dla Madaleńskiego został opublikowany w ML w dniu 5 I 1615
(РГАДА, F. 389, op. 1, nr 91, k. 276v).
71
M. Kaweczyński był synem podkomorzego mińskiego Enocha, który niejednokrotnie reprezento-
wał stanowisko fakcji chodkiewiczowskiej na sejmiku mińskim (zob. E. Kaweczyński do J.K. Chod-
kiewicza, Kuchcicze (?) 19 XI 1614, B. PAN-PAU Kr., nr 356, k. 37). Podkomorzy pozostawał rów-
nież w dobrych relacjach z Radziwiłłami nieświeskimi i odgrywał istotną rolę w uroczystościach ro-
dzinnych pryncypała, np. w 1614 r. podczas zaślubin siostrzenicy hetmana – Laurynii z Koreckich
z Janem Albrychtem Radziwiłłem, gdzie reprezentował syna wojewody wileńskiego (НГАБ, F. 694,
op. 1, nr 199, k. 31). Z drugiej strony pewnej niezależności Kaweczyńskiego, o którego pomoc patron
musiał stale zabiegać, dowodzą nie tylko kierowane doń przedsejmikowe prośby o wsparcie, ale tak-
że gotowość do konfliktu z Chodkiewiczem w obronie własnych interesów. Świadectwem jednego
z nich jest skarga sługi hetmana, Jana Michałowskiego, którego zdaniem, ludzie podkomorzego czy-
nili trudności z transportem żywności z Bychowa (НГАБ, F. 1737, op. 1, nr 10, k. 106-107v). Pomimo
tego incydentu, protekcja Chodkiewicza nad Kaweczyńskimi nie ulega wątpliwości. Mikołaj za-
wdzięczał wstawiennictwu hetmana nominację na urząd wojskiego mińskiego w grudniu 1612 r.
W przywileju zostały podkreślone jego zasługi podczas kampanii inflanckich i wojny z Moskwą
(РГАДА, F. 389, op. 1, nr 91, k. 78-78v).
72
Od 1608 r. W. Plettenberg (Platemberg) walczył w Inflantach na czele roty rajtarskiej. Brał także
udział w wyprawie Chodkiewicza na Moskwę w 1612 r., wystawiono mu list przypowiedni na stu-
konną chorągiew rajtarską (РГАДА, F. 389, op. 1, nr 89, k. 313v). W późniejszym czasie na forum
publicznym reprezentował stanowisko patrona, choćby podczas obrad rozdwojonego sejmiku inf-
lanckiego w 1615 r., gdzie został obrany posłem z narodu niemieckiego (B. Ważyński do J.K. Chod-
kiewicza, Kieś 16 I 1615, LMAVB, F. 139, nr 652, k. 1-1v). Łączyły ich także interesy majątkowe, po-
nieważ trzymał arendę dorpacką, po zbyt chciwym (zdaniem Chodkiewicza) Ważyńskim. W 1615 r.,
na skutek cesji Janusza Skumina Tyszkiewicza uzyskał starostwo nowogródzkie (РГАДА, F. 389, op.
1, nr 90, k. 186v-187). Z kolei pod koniec 1617 r. został wyznaczony do funkcji komisarza do rozmów
ze Szwedami. Godne odnotowania jest, że mimo iż na teatrze inflanckim dowodził K. Radziwiłł, na
komisarzy król wyznaczył wyłącznie osoby związane z hetmanem wielkim litewskim, tzn. B. Ważyń-
skiego, G.J. Tyzenhauza i W. Plettenberga. Niebagatelne znaczenie musiał mieć tu także fakt, że
wszyscy trzej dysponowali już instrukcjami i doświadczeniem w negocjacjach ze Szwedami (Zyg-
munt III do K. Radziwiłła, Warszawa 25 XI 1617, B. Racz., nr 72).
73
Przez pewien czas towarzysz z roty husarskiej J.K. Chodkiewicza; w 1613 r. hetman wydał dekret
na jego korzyść (Dekret w sprawie Owsianego, Mohylew 20 XI 1613, BN, BOZ, nr 960, s. 124-125).
W przywileju na stolnikostwo lidzkie wyraźnie podkreślona została protekcja Chodkiewicza.
Patronat wojskowy i klientela hetmańska Jana Karola Chodkiewicza...
83
syfikacją w przypadku jazdy zaciągu narodowego za zawodowych uznano rot-
mistrzów ze stażem czynnej służby powyżej 20 lat, poruczników służących
powyżej 10 lat, i towarzyszy, którzy przebywali pod chorągwią więcej niż 5
lat
74
. Są to jednak założenia przyjęte dla drugiej połowy XVII w., w przypadku
pierwszej połowy stulecia zapotrzebowanie na żołnierzy było mniejsze, mniej-
sza jest również zachowana baza źródłowa, zatem i kryteria na podstawie, któ-
rych dokonujemy przyporządkowania powinny być inne. Prawdopodobnie
dlatego Karol Kościelniak, badając kadrę oficerską armii koronnej do roku
1648, za zawodowych uznał oficerów, którzy służyli dłużej niż 6 lat
75
. Nie za-
mierzam wchodzić w głębsze dywagacje natury terminologicznej, wyznaczona
granica w tym przypadku zawsze będzie umowna; pojęcie „zawodowości” jest
dla mnie dość użyteczne, ponieważ pozwala na wyróżnienie osób, które w swo-
jej działalności skupiały się przede wszystkim na służbie wojskowej, w odróż-
nieniu od tych, które z uwagi na typową dla więzi klientalnej „wielofunkcyj-
ność sług” łączyły obowiązki cywilne i wojskowe. Opieram się zatem na po-
dziale zaproponowanym przez U. Augustyniak, która pośród klienteli wojsko-
wej Krzysztofa II Radziwiłła wyróżniła „zawodowych żołnierzy”, tzn. ludzi
objętych patronatem księcia, utrzymujących z nim osobisty kontakt, finanso-
wanych przez niego, ale pełniących na jego rzecz przede wszystkim obowiązki
wojskowe. Jakkolwiek jest to kategoria wyznaczona na potrzeby badań nad
klientelą, aby określić poziom zależności w stosunku do patrona, nie sądzę, aby
kolidowała z „zawodowością” w przedstawionym wyżej znaczeniu – stażu służ-
by. Kolejną grupę częściowo omówiłem wyżej, skupiłem się bowiem na su-
biektach politycznych, przedstawicielach elit powiatowych, u których potwier-
dzono wspomnianą wielofunkcyjność
76
. W ich przypadku, oraz w przypadku
sług dwornych i oficjalistów J.K. Chodkiewicza nie mam wątpliwości co do
istnienia klasycznej więzi klientalnej, ponieważ związek z patronem dostrzec
można na kilku płaszczyznach, i nie ogranicza się on do relacji dowódca-pod-
władny. Więcej znaków zapytania nasuwa się w odniesieniu do pierwszej kate-
gorii („zawodowych żołnierzy”), oczywiście nie zaliczam do niej wszystkich
podkomendnych hetmana, lecz wyłącznie tych, którzy wyraźnie byli przez nie-
go protegowani, przy czym najlepiej jeśli dysponujemy więcej niż jednym
świadectwem takiego wsparcia, aby wykluczyć pośrednictwo Chodkiewicza
w promowaniu cudzego sługi, oraz przejawy solidarności zawodowej, zwłasz-
cza w stosunku do żołnierzy, którzy krótko związani byli z wojskiem litewskim,
zaś hetman poprzez promowanie ich do nagród chciał wynagrodzić trudy służ-
by, bądź skłonić do dalszej współpracy.
Pomimo wątpliwości w przypadku kilku osób, do grona w ten sposób defi-
niowanych „zawodowych żołnierzy” zaliczam m.in. Dąbrowów wspomniane-
74
M. Wagner, Korpus oficerski…, s. 256, 236, 226.
75
K. Kościelniak, Kadra oficerska w wojsku koronnym w latach 1576-1648, Toruń 2011, s. 11-12. Na
temat przyjętej w pracy terminologii zob. P. Gawron, O kadrze oficerskiej armii koronnej doby Stefana
Batorego i dwóch pierwszych Wazów (na marginesie pracy Karola Kościelniaka, Kadra oficerska w wojsku
koronnym w latach 1576-1648, Toruń 2011, s. 253), PH, t. CIV, z. 1 (2013), s. 105-121.
76
U. Augustyniak, W służbie…, s. 35.
Karol Żojdź
84
go już rotmistrza husarskiego Tomasza oraz Macieja
77
, spowinowaconego
z nimi Jana Gimbułta (Gimbuta, Ginbuta)
78
, Gerharda Vietinghoffa
79
, Bene-
77
T. Dąbrowa był jednym z najbardziej doświadczonych podkomendnych J.K. Chodkiewicza, od jesie-
ni 1602 r. dowodził początkowo stukonnym oddziałem jazdy (którego liczebność wahała się, nie spada-
jąc poniżej 100 koni np. w kwartale od 1 I 1604 do końca marca miał do dyspozycji 151 koni); co naj-
mniej od początku 1603 r. (a może już od jesieni roku poprzedniego) podlegała mu załoga Felina (zob.
AGAD, ASK, dz. II, nr 36, k. 256v, 269; także w korespondencji pojawia się z tytułem kapitana feliń-
skiego). Z kolei za rok 1606 rotmistrzowie Tomasz i Maciej Dąbrowowie otrzymali 6600 zł na 300 pie-
choty felińskiej (B. Czart., nr 103, s. 1146). W październiku 1606 r., w związku z wewnętrznymi niepo-
kojami chorągiew husarska Dąbrowy przebywała na terenie ziemi bielskiej (AGAD, ASW, dz. 86, nr
36/VI, s. 1). Po zakończeniu rokoszu rotmistrz brał udział we wznowionych walkach ze Szwedami
w Inflantach. Już po zawarciu rozejmu ze Szwecją w 1611 r. otrzymał list przypowiedni na 200 husarzy
(РГАДА, F. 389, op. 1, nr 89, k. 313v), i na czele nieco mniejszej roty (153 konie; zob. T. Bohun, Moskwa
1612, Warszawa 2005, s. 192) towarzyszył hetmanowi w nieudanej wyprawie na odsiecz oblężonego na
Kremlu garnizonu. Wiadomo, że Tomasz miał kilku synów, spośród których najstarszym był Adam.
Niemal pewne jest również, że jego córką była Barbara wydana za Jana Gimbułta, która przed ślubem
skarżyła się Zofii Chodkiewiczowej, że jeszcze nie zdążyła opłakać zmarłych rodziców (z kontekstu
wynika, że umarli pod koniec roku 1615 lub w pierwszej połowie 1616 r. – zob. B. Dąbrowianka do
Z. Chodkiewiczowej, 16 VII 1616, B. PAN-PAU Kr., nr 356, s. 129-130), tymczasem bracia zmuszają ją
do małżeństwa. Za hipotezą, że zmarłym ojcem był właśnie Tomasz zdaje się przemawiać jego zniknię-
cie ze źródeł mniej więcej w tym samym okresie oraz wiek (w jednym z listów Chodkiewicz podkreślał
jego zasługi, które JKM i Rzeczypospolitej (…) z młodych lat, aż do sędziwego oddawał włosu; zob. J.K.
Chodkiewicz do J. Farensbacha, Ryga 3 VII 1614, BN, BOZ, nr 960, s. 233). Z drugiej strony autorzy
Urzędników inflanckich, ustalili, że starostwo lucyńskie objął w 1620 r. po śmierci Tomasza, jego syn –
Adam. Jednak i tu pojawiają się pewne wątpliwości, ponieważ z publikowanego w czerwcu 1607 r.
w ML uniwersału Zygmunta III wynika, że starostą był Paweł Siestrzytowski (nie uwzględniony
w Urzędnikach inflanckich, być może tożsamy z porucznikiem w rocie T. Dąbrowy w 1606 r., zob.
B. Czart., nr 103, s. 1139), któremu król polecił wypłacić T. Dąbrowie 8000 zł (РГАДА, F. 389, op. 1, nr
80, k. 737-738; Summa ad extenuationem, Tomaszowi Dąbrowie i Andrzejowi Młockiemu, [w:] VL, t. II,
oprac. J. Ohryzko, Petersburg 1859, s. 451-452). Wątpliwości związane z ustaleniem daty śmierci rotmi-
J. Ohryzko, Petersburg 1859, s. 451-452). Wątpliwości związane z ustaleniem daty śmierci rotmi-
Wątpliwości związane z ustaleniem daty śmierci rotmi-
strza ostatecznie rozstrzygają dwa źródła: list Zygmunta III, zawierający informację, że po śmierci Dą-
browy i jego żony, król konferował dzierżawę Dziewiniszki hetmanowi wielkiemu (Zygmunt III do J.K.
Chodkiewicza, Warszawa 13 II 1616, BN, BOZ, nr 1795, t. VII, k. 88). Drugim świadectwem jest sam
przywilej na wspomniane Dziewiniszki wystawiony Chodkiewiczowi po śmierci Dąbrowy i jego mał-
żonki (РГАДА, F. 389, op. 1, nr 92, k. 199v-200). Oba z tą samą datą.
78
Trudno powiedzieć kiedy dokładnie Jan Gimbułt objął dowodzenie nad swoją rotą husarską. Praw-
dopodobne wydają mi się dwa warianty. Albo otrzymał jeden z 10 listów przypowiednich na przełomie
lat 1613/1614 (РГАДА, F. 389, op. 1, nr 293, k. 268), wcześniej bowiem jego jednostka nigdzie nie figu-
ruje. Wiadomo jedynie, że w 1615 r. król starał się wymusić na hetmanie zwinięcie trzech chorągwi:
Żyromskiego, Pokirskiego i właśnie Gimbułta (J.K. Chodkiewicz do G. Woyny, Lachowicze 22 IV
1615, BN, BOZ, nr 960, s. 387). Ostatecznie wszystkie trzy pozostały w służbie, być może jakimś argu-
mentem za Gimbułtem mógł być fakt, że w kwietniu 1615 r. na polecenie hetmana i z pewnymi sukce-
sami rozprawił się z grasującymi po Litwie swawolnikami, i zdołał schwytać Świderskiego i Czyża
z kupy Karwackiego (J.K. Chodkiewicz do J. Gimbułta, Lachowicze 16 IV 1615, BN, BOZ, nr 960,
s. 381; Zygmunt III do J.K. Chodkiewicza, Warszawa 6 V 1615, B. Czart., nr 109, s. 162). Drugą, chyba
bardziej prawdopodobną możliwością jest przejęcie dowództwa nad rotą Dąbrowy właśnie przez Gim-
bułta; istnieją bowiem pewne przesłanki, że Gimbułt już wcześniej związany był z tą chorągwią (J.K.
Chodkiewicz do towarzystwa roty T. Dąbrowy, Szkłów 17 X 1613, BN, BOZ, nr 960, s. 107-108), po-
nadto obie roty były żmudzkiej proweniencji. Pewne jest, że rotmistrz brał udział w wyprawie królewi-
cza Władysława, był zalecany do nagród przez wojsko i wyraźnie protegowany przez Chodkiewicza
(K. Kamieński do J.K. Chodkiewicza, Wilno 6 VII 1620, LMAVB, nr 1906, k. 49). Wiadomo, że osta-
tecznie został mężem Barbary Dąbrowianki (Przywilej J. Gimbułtowi i B. Dąbrowiance na folwark
Charytoniszki, Warszawa 17 III 1619, РГАДА, F. 389, op. 1, nr 93, k. 210v-212). Interesujący jest także
fakt, że trzymał tę samą, co niegdyś Dąbrowa dzierżawę dziewiniską w powiecie oszmiańskim. Zmarł
nie później niż w marcu 1625 r. (Przywilej J. Piaseckiemu na Dziewiniszki po śmierci J. Gimbułta, War-
szawa 19 III 1625, РГАДА, F. 389, op. 1, nr 100, k. 330-331v).
79
J.K. Chodkiewicz do Z. Chodkiewiczowej, Ryga 6 VIII 1606, [w:] Korrespondencye…, s. 38; Przy-
Patronat wojskowy i klientela hetmańska Jana Karola Chodkiewicza...
85
dykta Walla
80
, Wolmara Gadona
81
, podkomorzego wendeńskiego Stefana Cie-
chomskiego
82
, Samuela Paca
83
, Jana Tokarskiego
84
, Andrzeja Spilla (Szpila)
85
, Jaro-
wilej Fittingowi na Undel mojzę po zdrajcy Fromholdzie Tyzenhauzie, Warszawa 10 V 1606, РГАДА,
F. 389, op. 1, nr 80, k. 675-675v. W źródłach staropolskich pojawia się często pod nazwiskiem Fitting,
jak ustalił M. Balcerek chodzi o Gerharda Vietinghoffa (idem, Księstwo Kurlandii i Semigalii w wojnie
Rzeczypospolitej ze Szwecją w latach 1600-1629, Poznań 2012, s. 118).
80
Przywilej B. Wallowi na Treyden po zdradzie P. Stabrowskiego, Warszawa 6 II 1609, РГАДА,
F. 389, op. 1, nr 90, k. 9v-10v.
81
Rodzina Gadenów (spolszczona forma Gadon) osiadła w Inflantach najprawdopodobniej jeszcze
w XVI w., dokąd przywędrowała z któregoś z krajów Rzeszy (G. Błaszczyk, Herbarz szlachty żmudzkiej,
t. II, Warszawa 2015, s. 17). Wiadomo, że Wolmar rozpoczął swoją karierę jeszcze jako towarzysz
w jednej z rajtarskich rot. Źródłowo jest uchwytny w pierwszych latach XVII w., gdy służył jako towa-
rzysz w chorągwi Vietinghoffa (B. Czart., nr 103, s. 1142). Co najmniej od sierpnia 1606 r. był już po-
rucznikiem w tej samej rocie (AGAD, ASK, dz. II, nr 38, k. 154v). Zresztą z ML wynika, że pełnił tę
funkcję w więcej niż jednej jednostce (РГАДА, F. 389, op. 1, nr 97, k. 105-106v). List przypowiedni
otrzymał w 1614 r., chorągiew popisał Ludwik Stygielski, który bardzo chwalił żołnierzy, ponieważ na
miesiąc przed popisem kilkakrotnie potykali się z Moskwą, zadając przeciwnikowi straty (L. Stygielski
do J.K. Chodkiewicza, Rzeczyca 6 IX 1614, LMAVB, F. 139, nr 4461, k. 7). Protegowany przez hetmana
wielkiego litewskiego, zalecany przez wojsko do nagród. Żonaty z Adelajdą z Taubów, zm. ok. 1637 r.
82
Przypadek Ciechomskiego, Koroniarza z ziemi gostyńskiej jest dość zagadkowy. Okres jego naj-
większej aktywności wojskowej przypada najpewniej na początek XVII w. W 1604 r. niejaki Cze-
choński, prawdopodobnie tożsamy z przyszłym podkomorzym wendeńskim otrzymał 2026 zł na
swoją rotę pieszą, którą obsadzony został Dorpat (AGAD, ASK, dz. II, nr 37, k. 215v). Być może po-
II, nr 37, k. 215v). Być może po-
Być może po-
wiązany był początkowo z hetmanem wielkim koronnym i kanclerzem, a jednocześnie starostą do-
rpackim Janem Zamoyskim, albo z kimś z jego otoczenia? To tylko przypuszczenie, nie potwierdzo-
ne zresztą przez zachowaną w Archiwum Zamoyskich korespondencję. Nie ulega natomiast wątpli-
wości, że pozostawał w dobrych relacjach ze starostą żmudzkim. Może zatem był od początku jego
człowiekiem? W okresie, gdy spodziewano się ataku w Inflantach, zaś Chodkiewicz skoncentrowany
był na niebezpieczeństwie moskiewskim, to w podkomorzym wendeńskim upatrywał odpowiednie-
go kandydata na rotmistrza w zagrożonej, północnej prowincji Rzeczypospolitej (zob. J.K. Chodkie-
wicz do S. Ciechomskiego, Orsza 6 I 1615, BN, BOZ, nr 960, s. 341; Instrukcja J. Farensbachowi
i G. Białłozorowi posłom szlachty inflanckiej do króla, Ryga 21 XI 1616, B. PAN-PAU, nr 1051,
k. 120v-121). Warto również zwrócić uwagę na fakt, że Ciechomski był bezpośrednim następcą na
urzędzie podkomorzego wendeńskiego, po bardzo skonfliktowanym ze starostą żmudzkim Henry-
ku von Rummel (dawnym protegowanym J. Zamoyskiego; zob. W. Tygielski, op. cit., s. 257).
83
Rotmistrz S. Pac, który już po śmierci Chodkiewicza uzyskał urząd chorążego wielkiego litewskie-
go (1623 r.) wywodził się ze znakomitej litewskiej rodziny. Jego ojcem był podkomorzy brzeski Mi-
kołaj, zaś brat Stefan, protegowany biskupa wileńskiego Eustachego Wołłowicza, zrobił błyskotliwą
karierę w kancelarii litewskiej, dochodząc do urzędu podkanclerzego. Pacowie nie należeli do fakcji
chodkiewiczowskiej, jednak w wojsku Samuel pozostawał lojalnym podkomendnym hetmana,
i mógł liczyć na jego protekcję (zob. РГАДА, F. 389, op. 1, nr 93, k. 49v-50).
84
Tokarski był rotmistrzem JKM, jego chorągiew stanowiła część załogi Smoleńska, zaś on sam ak-
tywnie współpracował z hetmanem, aby utrzymać twierdzę w granicach Rzeczypospolitej, a wojsko
w służbie (J. Tokarski do J.K. Chodkiewicza, Smoleńsk 14 IX 1616, B. PAN-PAU Kr., nr 356, k. 140).
Jego wysiłki zostały zresztą docenione przez dowódcę, czego dowodzi udzielona protekcja podczas
starań o nadania (Przywilej J. Tokarskiemu na dobra w powiecie oszmiańskim oraz ruchomości po
zdrajcach, braciach Marcinie i Piotrze Raczkach, Warszawa 23 III 1618, РГАДА, F. 389, op. 1, nr 93,
k. 140v-141).
85
Rotmistrz rajtarski, w połowie grudnia 1618 r. uzyskał przywilej na starostwo marienhauskie,
w jego przypadku nie mam pewności co do tego, czy był klientem Chodkiewicza. Swoje przypuszcze-
nie opieram zaledwie na jednym źródle, w którym nadawca określa samego siebie jako hetmańskiego
sługę, oraz na fakcie, że potencjalny patron zalecił go jako dobrego kandydata na rotmistrza (zob.
A. Spill do J.K. Chodkiewicza, Ryga 23 VIII 1616, LMAVB, F. 139, nr 5177, k. 1). W związku z czym
kwestia powiązań Spilla wymaga dalszych badań.
Karol Żojdź
86
sza i Hrehorego Sienkiewiczów
86
, Mikołaja Wilczkowskiego
87
, Piotra Lermunta
88
,
86
Jarosz Sienkiewicz był zaufanym rotmistrzem J.K. Chodkiewicza, na czele swojej chorągwi zdołał
m.in. poskromić kupę swawolną pod wodzą niejakiego Tupalskiego (J. Sienkiewicz do J.K. Chodkie-
wicza, Mińsk 10 X 1616, LMAVB, F. 139, nr 4155, k. 1). Zapewne dlatego nie od razu stawił się do
dyspozycji referendarza litewskiego, dowodzącego w zastępstwie hetmana (A. Gosiewski do J.K.
Chodkiewicza, z obozu za Berezyną 17 X 1616, BN, BOZ, nr 1795, t. VII, k. 15). Jego jednostka zasły-
nęła również z incydentu w Hłusku, kiedy to w grudniu 1616 r. została pobita przez tamtejszych
mieszczan (B. Czart., nr 109, s. 847-848). Sam Sienkiewicz jeszcze przed wspomnianymi wydarze-
niami uzyskał nominację na urząd wojskiego mozyrskiego po Siemionie Kuncewiczu. W przywileju
podkreślono jego zasługi podczas wojny z Moskwą (Nominacja J. Sienkiewicza na wojskostwo mo-
zyrskie, Warszawa 6 IV 1615, РГАДА, F. 389, op. 1, nr 91, k. 372). Z kolei Hrehory, od maja 1621 r.
podkomorzy starodubowski również był protegowanym hetmana, do jego przypadku powrócę jed-
nak w dalszej części tekstu. Wiadomo także, że w rocie husarskiej Aleksandra Chodkiewicza w 1603 r.
służył nieznany z imienia Sienkiewicz, zaś wg jednego z komputów porucznikiem husarii wojewody
wileńskiego podczas kampanii chocimskiej był przedstawiciel tej rodziny – niestety także niewy-
mieniony z imienia (Regestr szkód żołnierskich pod Derptem i w bitwie podjętych, B. PAN Kórnik, nr
293, s. 439; Komput chocimski 1621…, s. 251, przyp. 52).
87
Przywilej na lenno w Inflantach M. Wilczkowskiemu, Wilno 18 VII 1609, РГАДА, F. 389, op. 1, nr
80, k. 748v-749; Przywilej M. Wilczkowskiemu na lenno po Dziatkowskim, Warszawa 10 IV 1615,
РГАДА, F. 389, op. 1, nr 92, k. 14-14v. W dokumentach wyraźnie podkreślono protekcję starosty
żmudzkiego. Niewymieniony z imienia Wilczkowski, być może tożsamy z Mikołajem był towarzy-
szem w rocie husarskiej J.K. Chodkiewicza począwszy od wyprawy przeciw Michałowi Waleczne-
mu, oraz podczas wojny w Inflantach (J.K. Chodkiewicz do Zygmunta III, Dorpat 12 VI 1603,
B. PAN Kórnik, nr 293, s. 499). Co najmniej od 1611 r. dowodził pieszą rotą (РГАДА, F. 389, op. 1,
nr 90, k. 97v-98), zresztą z bardzo różnym powodzeniem. Winą za upadek Parnawy hetman wielki
litewski obarczył właśnie niefrasobliwego rotmistrza, który wężykowatym dla łupiestw ciągnieniem
swym czas stracił, którego WXMmmP racz (…) karać surowie według artykułów wojennych, jako autora
zgubionej Parnawy (J.K. Chodkiewicz do K. Radziwiłła, z obozu pod Dorohobużem 20 IX 1617,
AGAD, AR, dz. V, nr 20147/III, s. 41; M. Balcerek, Księstwo Kurlandii…, s. 191). Prawdopodobnie nie
był to jednak koniec jego wojskowej kariery, dwustuosobowa rota piesza Wilczkowskiego pojawia się
jeszcze w komputach chocimskich. Wiadomo, że był przybyszem z Korony, szlachcicem z wojewódz-
twa krakowskiego, który za sprawą kariery wojskowej związał swoje losy z Inflantami, zaś interesy
majątkowe sprowadziły go również do WKsL, do powiatu upickiego; jego żoną była Marusza Jaro-
szewska (VUB, F. 7, nr 4/15193, k. 276v; VUB, F. 7, nr 5/15194, k. 627-628v).
88
Właść. Peter Learmont. Trudno powiedzieć, czy służbę w Rzeczypospolitej rozpoczął jako kapi-
tan w organizowanym z myślą o dobywaniu Smoleńska regimencie piechoty Jana Weyhera, czy wraz
z innymi cudzoziemskimi najemnikami w służbie Wasyla Szujskiego zmienił stronę po Kłuszynie
(zob. P. Gawron, Oddziały autoramentu cudzoziemskiego w Prusach Królewskich i Warmii w dobie woj-
ny z Moskwą za panowania Zygmunta III Wazy (1609-1618), [w:] Społeczeństwo staropolskie…, s. 44).
Bardziej prawdopodobna jest jednak pierwsza ewentualność, zważywszy, że w kwietniu 1615 r. Szkot
pisał, że już od 6 lat jest na królewskim żołdzie. Wymieniłem go pośród wojskowej klienteli Chodkie-
wicza nie bez wątpliwości, zachowała się jednak adresowana do hetmana prośba oficera o wsparcie,
w której tytułuje adresata nie tylko patronem i protektorem, ale i ojcem – najwyraźniej silnie wczuw-
szy się w konwencję epistolograficzną (P. Lermunt do J.K. Chodkiewicza, Warszawa 9 IV 1615,
LMAVB, F. 139, nr 2488, k. 1). Ponadto walczył pod komendą Gryfity nie tylko podczas wojny
z Państwem Moskiewskim, ale również w trakcie kampanii chocimskiej, choć wiadomo, że skądinąd
Krzysztofowi II Radziwiłłowi zależało wówczas na pozyskaniu tego doświadczonego żołnierza.
89
Adam Jeleński w dniu 30 V 1607 r., jeszcze jako żołnierz otrzymał dwa przywileje z wyraźnie za-
znaczoną protekcją starosty żmudzkiego; pierwszy na Wonder mojzę na prawie lennym, drugi zaś na
dwie kamienice w Wendenie (РГАДА, F. 389, op. 1, nr 80, k. 733-733v; 734-734v). W styczniu 1618 r.
pojawia się w źródłach jako rotmistrz pieszy (НГАБ, F. 1636, op. 1, nr 22, k. 1), jednak już w kwietniu
król zdecydował się z władzy i rządu jego wziąć dwustuosobową pieszą chorągiew, którą przyprowa-
dził do Dorpatu, aby przekazać ją pod dowództwo Andrzeja Spilla (РГАДА, F. 389, op. 1, nr 95,
k. 21). Skądinąd wiadomo, że było to spowodowane licznymi skargami na rotmistrza, który nie dbał
o dyscyplinę w swoim oddziale (K. Radziwiłł do J.K. Chodkiewicza, Zabłudów 19 IV 1618, B. Racz.,
nr 77). Jest jednak wysoce prawdopodobne, że obowiązki A. Jeleńskiego w otoczeniu J.K. Chodkie-
wicza nie ograniczały się wyłącznie do spraw wojskowych (zob. J.K. Chodkiewicz do K. Kamieńskie-
Patronat wojskowy i klientela hetmańska Jana Karola Chodkiewicza...
87
Adama Jeleńskiego
89
, Wilhelma Barberiusza
90
, Klebeka
91
, rotmistrzów tatar-
skich/kozackich Bogdana i Carewicza
92
, Andrzeja Młockiego porucznika
husarii wojewody trockiego
93
, ponadto obu poruczników chorągwi husarskiej
go, Wiaźma 25 I 1618, B. Czart., nr 3236, s. 475-477).
89
90
Właść. Wilhelm Barbier, pochodził z Francji. Na sejmie 1607 r. otrzymał za zaleceniem J.K. Chodkie-
wicza indygenat za zasługi wojenne (VL, t. II, s. 445). Należał do grona żołnierzy nagrodzonych mająt-
kami na prawie lennym w Inflantach, które skonfiskowano poplecznikom Karola Sudermańskiego
(Przywilej Barberiuszowi na Kron mojzę, Warszawa 22 XI 1611, РГАДА, F. 389, op. 1, nr 90, k. 86-86v).
W 1617 r. Chodkiewicz puścił mu w arendę Berzony, ten zaś poza wynikającymi z tego tytułu obowiąz-
kami informował pryncypała o rozwoju sytuacji w Inflantach. Zachował się list, w którym klient wska-
zywał, że prowincja wymaga obecności generalnego komisarza, ciekawy przede wszystkim ze względu
na ostrożną wzmiankę o postawie W. Farensbacha, z której wynika, że rękodajni hetmana obawiali się,
aby nie urazić pryncypała (W. Barberiusz do J.K. Chodkiewicza, Berzony 30 VII 1617, LMAVB, F. 139,
nr 123, k. 3). Żonaty z Dorotą Rybińską, wiadomo że miał dwóch synów Chryzostoma i Mikołaja, ten
drugi związał swoją karierę z armią koronną (zob. M. Wagner, Korpus oficerski…, s. 324). Fakt, że Bar-
beriusz, otrzymał od swego patrona dobra w arendę, dowodzi bliższych związków z pryncypałem na
innych płaszczyznach i wyrywa go ze ścisłej definicji „zawodowego”, jednak zdecydowałem się pozo-
stawić go w tym gronie ponieważ właśnie służba wojskowa stanowiła jego podstawowe zajęcie, które-
mu zawdzięczał wszystko na co zapracował sobie w nowej ojczyźnie. Na temat służby Barberiusza
w późniejszym okresie zob. H. Wisner, Wojsko litewskie…, cz. III, s. 115-117; M. Nagielski, Skład społecz-
ny i narodowy gwardii królewskiej na tle pozostałych jednostek zaciągu cudzoziemskiego według poszczegól-
nych rodzajów broni, SMHW, t. XXX (1988), s. 85.
91
Kurlandczyk, rotmistrz rajtarski, jego jednostka wchodziła w skład hetmańskiego pułku podczas
wyprawy królewicza Władysława (zob. J. Sobieski, Diariusz ekspedycyjej moskiewskiej dwuletniej kró-
lewicza Władysława 1617-1618, oprac. J. Byliński, W. Kaczorowski, Opole 2010, s. 58) i prawdopo-
dobnie w trakcie kampanii chocimskiej (w większości komputów pojawiają się rajtarzy Klembergo-
wi, w kompucie z BN, mowa jest o rajtarach P. Szlimberkowych – BN, nr 6639, k. 52v). Być może klient
J.K. Chodkiewicza, choć nie można mieć w tej kwestii pewności. Poza służbą pod komendą Chod-
kiewicza, chyba dwukrotnie w hetmańskim pułku – co jeszcze niczego nie dowodzi, przemawiają za
tym także powiązania ze starostą tarwestańskim, gdyż pośród członków colluvium Farensbacha znaj-
dował się niejaki Klebek (P. Mozgawa, Konflikt…, s. 368). Zdaniem U. Augustyniak, kilku Klebeków
było powiązanych z K. Radziwiłłem (eadem, W służbie…, s. 52, 270).
92
Za ich bliskimi związkami z Chodkiewiczem na płaszczyźnie zawodowej, przemawia przede wszyst-
kim długoletnia służba, w toku której prawdopodobnie wykształciły się jakieś formy protekcji, potwier-
dzone w przypadku Bogdana (J.K. Chodkiewicz do Zygmunta III, z obozu 20 VII 1603, B. PAN Kór-
nik, nr 294, s. 43; Listy przyczynne od JMP starosty żmudzkiego, ibidem, s. 301). Rotmistrzowie bardzo
dobrze sprawdzali się w działalności podjazdowej i zdobywaniu „języka” (A. Gosiewski do J.K. Chod-
kiewicza, z obozu za Berezyną 17 X 1616, BN, BOZ, nr 1795, t. VII, k. 14). Obaj brali udział w wojnie
z Moskwą (listy przypowiednie, zgodne z hetmańskim regestrem wystawiono dla nich w lipcu 1611 r.,
zob. РГАДА, F. 389, op. 1, nr 89, k. 313v; L. Sapieha do J.K. Chodkiewicza, Borysów 16 VII 1611,
B. Racz., nr 77) i w kampanii chocimskiej (Bogdan w pułku kasztelana połockiego M. Zenowicza, zaś
Carewicz w pułku samego wojewody wileńskiego); ponadto Bogdan miał za sobą kilka kampanii
w Inflantach, m.in. biało-kamieńską i kircholmską. Jest to warte podkreślenia, ponieważ na mocy kon-
stytucji z sejmu 1607 r. zakazano zaciągania chorągwi tatarskich. Potem nieprzestrzegane prawo po-
wtórzyły konstytucje z sejmów z lat 1611 i 1613, dodatkowo zakazując powierzania rotmistrzostwa,
porucznikostwa i funkcji chorążego Tatarom litewskim w ogóle (zob. O traktatach [sic] W. X. Litew-
skiego, [w:] VL, t. II, s. 450-451; O Tatarach W. X. Litewskiego, [w:] VL, t. III, s. 26; O Tatarach, [w:] VL,
t. III, s. 98-99). Dowodzi to, że hetman w trosce o zdolność bojową podległych sobie sił zlekceważył
prawo, choć przyznać trzeba, że w rozliczeniach skarbowych, komputach i listach przypowiednich obie
roty figurują jako kozackie i to jeszcze przed 1607 r. (zob. AGAD, ASK, dz. II, nr 36, k. 259). Nie jest
zresztą wykluczone, że obaj rotmistrzowie nie byli litewskimi Tatarami. Gdyby zaś byli, świadczyłoby
to także o lojalności pryncypała względem doświadczonych podkomendnych.
93
Do grona klienteli wojskowej J.K. Chodkiewicza przez pewien czas należał protegowany i porucznik
roty husarskiej jego brata, wojewody trockiego. Ich drogi rozeszły się jednak, ponieważ starosta żmudz-
ki oskarżał A. Młockiego o podkopywanie hetmańskiego autorytetu i przyczynianie się do zawiązania
Karol Żojdź
88
Chodkiewicza – starostę inturskiego Wincentego Woynę
94
i jego następcę
Wincentego Młockiego
95
. Dość ciekawe wydają się relacje hetmana z rodziną
Tyzenhauzów, której wielu członków w badanym okresie służyło wojskowo.
Nie ulega wątpliwości, że były one skomplikowane, bowiem pośród przedsta-
wicieli tej inflanckiej familii mamy osoby, które podczas konfliktu w Inflantach
opowiedziały się po stronie Karola Sudermańskiego za co pozbawione zostały
majątków, jak choćby Jan i Fromhold
96
. Po ich zdradzie to właśnie J.K. Chod-
kiewicz otrzymał przywilej na Berzony
97
. Do grona „ludzi” starosty żmudzkie-
go nie zaliczyłbym również rotmistrza Kaspra Tyzenhauza, który w 1615 r.
znalazł się pośród protestujących przeciwko poddaniu się władzy sądowniczej
wiceregenta, wyznaczonego przez Chodkiewicza jako generalnego komisarza
inflanckiego
98
. Z kolei pozostały ewidentne ślady protekcji ze strony hetmana
na rzecz innych członków tej rodziny – Reinholda
99
i Gotharda Jana
100
. Przed-
przez wojsko konfederacji (A. Chodkiewicz do J.K. Chodkiewicza, Gołogóry 6 V 1608, [w:] Korrespon-
dencye…, s. 128). Więcej na temat kariery wojskowej Młockiego, zob. H. Kotarski, Młocki Andrzej, PSB,
t. XXI (1976), s. 403-404; J. Wilamowski, Szlachta województwa płockiego wobec wojny z Moskwą za
panowania Zygmunta III Wazy, [w:] Studia Historyczno-Wojskowe, t. V, s. 78-80.
94
Wiadomo, że jeszcze w 1606 r. był porucznikiem husarii J.K. Chodkiewicza (B. Czart., nr 103,
s. 1137), którą to funkcję przestał pełnić najpewniej już po odnowieniu walk w Inflantach, dysponuje-
my bowiem informacją, że Wincenty Młocki porucznikował husarii hetmana wielkiego litewskiego już
w Inflantach i przez cały okres wojny moskiewskiej. Zalecany przez Chodkiewicza starosta inturski
uzyskał za swoje zasługi wojenne kilka nadań m.in. właśnie przywilej na Unturki (РГАДА, F. 389, op.
1, nr 88, k. 121). W 1612 r. ożenił się z córką marszałka nadwornego litewskiego Piotra Wiesiołowskiego
– Halszką, uzyskując słuszny posag w wysokości 4700 zł (НГАБ, F. 1755, op. 1, nr 22, k. 85-86). Zm. ok.
1615 r. (K. Niesiecki, Herbarz szlachty polskie, wyd. J.N. Bobrowicz, t. IV, Lipsk 1839, s. 273).
95
Pochodził ze szlacheckiej rodziny z Mazowsza; poruczeństwo w rocie husarskiej J.K. Chodkiewi-
cza objął po Wincentym Woynie, prawdopodobnie po wznowieniu walk w Inflantach w 1608 r., po-
nieważ jak wynika z opisu służby Młockiego w jednym z nadań w ML, pełnił tę funkcję jeszcze pod-
czas walk w Inflantach i przez cały okres wojny moskiewskiej (zob. Przywilej na lenno W. Młockie-
mu w ujeździe dorohobuskim, Warszawa 28 XII 1620, РГАДА, F. 389, op. 1, nr 97, k. 210-211). Żona-
ty z Bogumiłą Dereżyńską, jeszcze w 1625 r. nagrodzony przywilejem na 12 poddanych i 80 włók na
Smoleńszczyźnie, we włości maksimowskiej (РГАДА, F. 389, op. 1, nr 101, k. 188-189v), zm. pod
koniec 1629 r. (Przywilej J. Świrskiemu na lenno po W. Młockim, Warszawa 4 XII 1629, РГАДА, F.
389, op. 1, nr 102, k. 509-509v).
96
Na początku XVII w. Tyzenhauzowie bardzo liczyli się pośród „praktykującej” ze Szwedami
szlachty inflanckiej, główną rolę odgrywał w tym gronie hetman inflancki Jerzy (zob. Powieść więź-
nia Tomasza Abek pod Małopilem wziętego od podczaszego, РНБ, F. 971, A
Д, 321/1 (op. 2, nr 191), nr
97, k. 102).
97
Przywilej J.K. Chodkiewiczowi na Berzony, Kraków 13 IX 1607, РГАДА, F. 389, op. 1, nr 80,
k. 742. Istnieje jednak dowód na to, że Gryfita wcześniej wszedł w posiadanie tych dóbr. Jest to nie-
datowany list jego sługi Ludwika Stygielskiego, wysłanego z zadaniem odebrania Berzon w imieniu
starosty żmudzkiego od sług kniazia Jerzego Druckiego Sokolińskiego. Z kontekstu wynika, że mia-
ło to miejsce jeszcze w pierwszej połowie 1602 r. Zob. L. Stygielski do J.K. Chodkiewicza, Laudan
b.d., LMAVB, F. 139, nr 4461, k. 1-1v.
98
B. Ważyński do J.K. Chodkiewicza, Kieś 16 I 1615, LMAVB, F. 139, nr 652, k. 1-1v.
99
W 1605 r. starosta żmudzki wystawił R. Tyzenhauzowi atestację, w której podkreślił jego miłość
ku Ojczyźnie (AGAD, Archiwum Tyzenhauzów, E – 170).
100
G.J. Tyzenhauz był od 1600 r. starostą marienburskim, lecz musiał na krótko utracić nadanie,
ponieważ na początku 1606 r. starosta żmudzki zwrócił się do Zygmunta III z prośbą, aby przywró-
cono Marienburg Tyzenhauzowi. Zob. J.K. Chodkiewicz do L. Sapiehy, Wilno 14 II 1606, ANK, AS,
nr 51, s. 15; Urzędnicy inflanccy, s. 191.
Patronat wojskowy i klientela hetmańska Jana Karola Chodkiewicza...
89
stawiciel młodszego pokolenia Tyzenhauzów – Jerzy był siostrzeńcem i bli-
skim współpracownikiem W. Farensbacha, którego aktywnie wspierał w jego
działaniach przeciwko hetmanowi polnemu litewskiemu K. Radziwiłłowi, nie-
jednokrotnie stając na czele podjazdów
101
. W każdym razie dzieje rodu Tyzen-
hauzów i ich relacje nie tylko z dworem królewskim, przedstawicielami elit tak
ogólnopaństwowych, jak i lokalnych (zwłaszcza inflanckich), ale również we
własnym gronie wymagają pogłębionych badań, dlatego w tym miejscu po-
wstrzymam się od formułowania definitywnych wniosków.
W odniesieniu do patronatu sprawowanego przez posiadacza buławy, jak już
wyżej wskazywałem trudno rozróżnić podległość klientalną (nieformalną) od
służbowej (formalnej), zwłaszcza, że relacje z poszczególnymi podkomendny-
mi ewoluowały, podobnie jak formy ich uzależnienia od dowódcy. Nie ulega
jednak wątpliwości, że w przypadku klienteli Chodkiewicza, zresztą jak i in-
nych hetmanów zaangażowanych w swoje obowiązki, służba wojskowa stano-
wiła odskocznię do znalezienia zajęcia w administracji dóbr pryncypała. Było
to wygodne rozwiązanie dla obu stron. Klient zyskiwał źródło utrzymania, zaś
hetman dysponował szerokim zapleczem zaprawionych w bojach sług, którzy
w okresie pokoju mieli zajęcie w administracji jego dóbr, bądź na dworze, zaś
na wypadek wojny nie było problemu z ich mobilizacją
102
. Zresztą miejsce na
dworze lub urząd mogły stanowić także rodzaj zasłużonej „emerytury” dla sta-
rych podkomendnych. Niejednokrotnie żołnierze, o ile odznaczali się gospo-
darnością i odpowiednimi kwalifikacjami (m.in. umiejętność sporządzania in-
wentarzy, podstawy rachunkowości, znajomość języka poddanych) sprawdzali
się w roli zarządców, zwłaszcza że po kampanijnych trudach i doświadczeniach
w wybieraniu stacji, dysponowali szeregiem interpersonalnych umiejętności
pomocnych w podporządkowaniu sobie nawet wyjątkowo krnąbrnych podda-
nych, lub w negocjacjach z kolegami „po fachu”, którzy wypowiedziawszy służ-
bę szukali jakiegoś spokojnego i dobrze zaprowiantowanego miejsca. Oczywi-
ście nie wszyscy słudzy Gryfity mieli za sobą karierę w wojsku, ale w przypad-
ku części jego dworzan i urzędników odnajdujemy w źródłach potwierdzenia
służby żołnierskiej, że wspomnę choćby Mikołaja Chamca, Krzysztofa i Alek-
sandra Kamieńskich, Jana Michałowskiego, Krzysztofa Rossę, czy obecnych na
dworze hetmana Czudowskich
103
.
Niestety w przypadku klienteli J.K. Chodkiewicza, tak „cywilnej”, jak i „woj-
skowej” baza źródłowa jest dość ograniczona. Nie dysponujemy żadnym spi-
sem rękodajnych, ani członków dworu wojewody wileńskiego, nie jest mi zna-
ny również wykaz bojarów zobowiązanych do pełnienia służby wojskowej
z tytułu użytkowanej ziemi
104
. Dysponujemy co prawda jedną rollą hetmań-
101
P. Mozgawa, Konflikt…, s. 367-369; idem, Przestępca wojskowy, czy ofiara radziwiłłowskiej propa-
gandy? Kilka uwag o roli przysięgi wojskowej i zakresie jurysdykcji hetmańskiej na marginesie sporu Wol-
mara Farensbacha z Krzysztofem II Radziwiłłem, [w:] Studia nad staropolską sztuką wojenną, t. II, red.
Z. Hundert, Oświęcim 2013, s. 70, przyp. 56.
102
U. Augustyniak, W służbie…, s. 39.
103
K. Żojdź, op. cit., s. 52-53.
104
W tym przypadku mamy do dyspozycji wyłącznie szczątkowe informacje z korespondencji, nie
Karol Żojdź
90
skiej husarii, to jednak zbyt mało, aby prześledzić przepływ towarzystwa przez
tę rotę i określić czas służby poszczególnych żołnierzy. Tymczasem, mimo że
nie można utożsamiać towarzystwa spod chorągwi z klientelą rotmistrza taka
wiedza w konfrontacji z innymi przekazami byłaby bardzo użyteczna. Zwłasz-
cza, że husaria Chodkiewicza stanowiła elitarny oddział litewskiego wojska,
odpowiednio wynagradzana
105
, otrzymująca w przydziale bardziej komforto-
we leża i prestiżowe miejsce w obozie, nie tylko pozostawała lojalna wobec
swojego szefa, nie wiążąc się bez jego zgody do konfederacji, ale dodatkowo
wspierała go, choćby w sytuacjach, gdy trzeba było przekonać inne roty, aby
pomimo zaległości w żołdzie pozostały w służbie
106
.
Oczywiście wspomniane wyżej braki źródłowe utrudniają określenie składu
i liczebności klienteli hetmańskiej. Jednak nie tylko do tego sprowadzają się
stawiane w literaturze przedmiotu pytania badawcze. Najbardziej zajmujące
wydaje mi się w jaki sposób fakcje magnackie w ogóle funkcjonowały oraz ja-
kie wyznaczały sobie cele, przy czym na tym miejscu ograniczę się do kwestii
związanych z interesem hetmańskich podkomendnych i szerzej z miejscem
wojska w podejmowanych przez ugrupowanie chodkiewiczowskie i jego lidera
działaniach.
Zwrócono już w historiografii uwagę, że relacje J.K. Chodkiewicza z Zyg-
muntem III podczas wojny z Państwem Moskiewskim były napięte, lecz każda
ze stron odpowiedzialnie podchodziła do swoich obowiązków i kierowała się
interesem państwa. Nieufność cechująca stosunek króla do hetmana, i hetma-
na do króla wpisywała się zaś w bardziej ogólną tendencję, zgodnie z którą
władca bronił zakresu swojej władzy, co prowadziło do konfliktów z urzędnika-
mi, posiadającymi rozległe prerogatywy, we wczesnonowożytnych realiach
byli to zwłaszcza najwyżsi dowódcy wojskowi
107
.
Wskazywałem już na niektóre punkty sporne pomiędzy buławą a tronem,
konkretnie na sprawę nominacji na urząd hetmana polnego litewskiego, czy
wydawania listów przypowiednich z pominięciem preferowanych przez het-
mana kandydatów. Niepokój Chodkiewicza wywołała również uchwalona na
sejmie 1613 r. konstytucja dotycząca wojsk powiatowych, w myśl której to król
jest jednak możliwe, aby na tej podstawie można było pokusić się o próbę określenia liczebności
grupy ziemian i bojarów, wiadomo jedynie, że hetman dbał, aby jej przedstawiciele wywiązywali się
ze swoich obowiązków (zob. J.K. Chodkiewicz do J. Dzitrzyka, Bychów 6 IX 1613, BN, BOZ, nr 960,
s. 81). Źródła pozwalają co prawda na dość dokładne ustalenie jakie dobra wchodziły w skład latyfun-
dium Chodkiewicza, jednak nawet informacje o uzyskiwanych z nich przychodach są dość szacun-
kowe, nie wspominając już o interesujących mnie w tym miejscu danych (zob. Kopia działu między
Jaśnie Wielmożnymi Panami Janem Karolem i Aleksandrem Chodkiewiczami, Szkłów 18 V 1592, ANK,
AMCh, nr 20, s. 15-25).
105
Na ten przykład w 1604 r., licząca 200 koni chorągiew otrzymała na pół ćwierci 3100 zł. Odlicza-
jąc 100 zł kuchennego, wychodzi 15 zł na konia, podczas gdy towarzysze z innych rot otrzymali tyle
na całą ćwierć. Zob. AGAD, ASK, dz. II, nr 37, k. 213. Nie była to oczywiście standardowa sytuacja,
a hetmańska chorągiew miała żołd równy innym rotom husarskim, dysponowała jednak większymi
możliwościami dochodzenia nagród i była pierwsza w kolejności po zasługi.
106
J.K. Chodkiewicz do towarzystwa ze swojej chorągwi, Bychów 29 VIII 1615, BN, BOZ, nr 960,
s. 430; J.K. Chodkiewicz do Zygmunta III, Bychów 29 I 1617, B. PAN-PAU, nr 1051, k. 140.
107
A.G. Przepiórka, op. cit., s. 686; D. Parrott, op. cit., s. 464-466.
Patronat wojskowy i klientela hetmańska Jana Karola Chodkiewicza...
91
wybierał na rotmistrza jedną z czterech osób wskazanych przez sejmiki
108
. Sta-
rosta żmudzki usiłował storpedować te plany, w związku z czym szukał popar-
cia pośród znaczniejszych senatorów i obradującej szlachty. W przypadku sej-
miku żmudzkiego, ważnego z prestiżowego punktu widzenia, Chodkiewicz li-
czył na przedstawienie królowi wyłącznie dwóch kandydatów, jego samego
i starosty rosieńskiego K.W. Szemiota
109
.
Sprzeciw hetmana wzbudzało również pomijanie zalecanych przez niego
żołnierzy podczas rozdawnictwa nagród dla dobrze zasłużonych. Szczególnie
zirytował go podział kaduka po Abramie Chorodyskim pomiędzy Mikołaja
Rudzińskiego i Hrehorego Sienkiewicza
110
. Chodkiewicz odebrał to jako poli-
czek dla siebie i swego protegowanego, jakoby sam przez się mało był godzien
tamtego drobiazgu, gorycz zwiększał jeszcze fakt, że Rudziński miał za sobą nie
tylko konfederacką, ale i rokoszańską przeszłość
111
. Wieść o tej urazie prędko
musiała dotrzeć na dwór, ponieważ król tłumaczył się z podjętych decyzji, ar-
gumentując że godziło się nagrodzić obu
112
. Najwyraźniej nie przekonało to
starosty żmudzkiego, który przed nadchodzącą kampanią sejmikową zdołał
zaktywizować swoich przyjaciół politycznych oraz konfidentów, i wprowadzić
do niektórych instrukcji sejmikowych punkt o wynagradzaniu wyłącznie żoł-
nierzy zaleconych przez hetmana
113
. Sejmiki zaprotestowały także przeciw co-
raz częściej stosowanej przez dwór praktyce przywracania dóbr w Inflantach
dawnym stronnikom szwedzkim, co wyraźnie godziło nie tylko w interesy het-
mana i jego klienteli, lecz wszystkich nagrodzonych lennami żołnierzy
114
.
Powyższe rozważania skłaniają do zastanowienia się, czy buława wielka li-
tewska dawała w tym okresie swojemu posiadaczowi możliwość wzmocnienia
własnej pozycji, i czy umożliwiała zrobienie kariery jego rękodajnym? Jak za-
uważył P. Gawron w pierwszej połowie XVII w. władza urzędu hetmańskiego
była uzewnętrznieniem władzy królewskiej, w związku z czym skonfliktowanie
z monarchą uniemożliwiało swobodne korzystanie z prerogatyw buławy
115
.
Zatem sam urząd miał ograniczony wpływ na osobistą potęgę nominowanego,
z uwagi na brak stałego wojska oraz decydujący wpływ króla na to komu zosta-
nie powierzone naczelne dowództwo oraz listy przypowiednie
116
.
W przypadku Chodkiewicza uzyskane starostwa i nieregularnie wypłacany
jurgielt nie równoważyły kosztów ponoszonych na obronę Rzeczypospolitej,
wręcz przeciwnie, hetman bywał zmuszany do asekurowania żołnierzom wy-
płaty żołdu na własnych dobrach, a długi które pozostawił po śmierci szacowa-
108
O żołnierzu powiatowym W. X. Litewskiego, [w:] VL, t. III, s. 122; A.G. Przepiórka, op. cit., s. 680-681.
109
J.K. Chodkiewicz do M. Paca, 23 I 1614, BN, BOZ, nr 960, s. 162.
110
Kaduk po A. Chorodyskim, Warszawa 7 IV 1615, РГАДА, F. 389, op. 1, nr 92, k. 150-150v.
111
J.K. Chodkiewicz do E. Wołłowicza, 22 IV 1615, BN, BOZ, nr 960, s. 387.
112
Zygmunt III do J.K. Chodkiewicza, Warszawa 6 V 1615, B. Czart., nr 109, s. 164.
113
Instrukcja mińska, 2 I 1615, AGAD, AR, dz. II, nr 619, s. 3; Instrukcja nowogródzka, I 1615,
B. Czart., nr 109, s. 49.
114
Uniwersał J.K. Chodkiewicza do szlachty inflanckiej, Ryga 12 VII 1614, BN, BOZ, nr 960, s. 235.
115
P. Gawron, Hetman koronny…, s. 174-175.
116
H. Wisner, Wojsko w społeczeństwie…, s. 32.
Karol Żojdź
92
ne były na zawrotną sumę 200 000 zł
117
. Oczywiście buława wiązała się z du-
żym prestiżem, a jej posiadacz mógł liczyć na wzrost swej władzy na drodze
jakiegoś precedensu
118
. Swoich szans na tym polu szukał i Chodkiewicz, dys-
ponujący daleko idącymi uprawnieniami sądowniczymi nie tylko wynikający-
mi z pełnienia urzędu hetmańskiego, lecz także starostwa żmudzkiego i gene-
ralnego komisarstwa inflanckiego, z których zresztą chętnie korzystał, nie za-
wsze kierując się „świętą sprawiedliwością”
119
. Innym przejawem dążeń do
wzmocnienia zwierzchności nad wojskiem były nieudane próby uzyskania
dodatkowego jurgieltu dla wyznaczanych przez siebie funkcyjnych – oboźne-
go i strażników
120
. Jednak prawdziwa władza jaka wiązała się z urzędem wyni-
kała z możliwości naznaczania stacji podległym sobie jednostkom, które hipo-
tetycznie można było lokować w dzierżawach przeciwników politycznych,
doprowadzając ich tym samym do ruiny finansowej. Hipotetycznie, ponieważ
dopiero w drugiej połowie stulecia zaczęto sięgać (otwarcie) po tę metodę, nie
bez znaczenia był tu rozwój zależności klientalnych w armii oraz osłabienie au-
torytetu króla i znaczenia średniej szlachty. Jednak już w pierwszych dekadach
XVII w. proroczo dostrzegano takie zagrożenie. Chodkiewicz niejednokrotnie
tłumaczył się, że nie ponosi odpowiedzialności za wybryki żołnierzy, często
wskazywał, że wypowiedziano mu posłuszeństwo, albo że i jego dobra zostały
spustoszone. Mimo to trudno zaprzeczyć twierdzeniu, że miał narzędzia do
tego, aby niektórym majątkom zapewnić większą ochronę, niż reszcie.
Odnośnie do ludzi J.K. Chodkiewicza w wojsku, z uwagi na ograniczenia
źródłowe nie sposób pokusić się o bardzo szczegółowe opracowanie, na wzór
monografii o stronnictwie Jana Zamoyskiego, czy Radziwiłłów birżańskich.
Dostrzegam jednak duże możliwości wynikające z badań nad jednostkowymi
związkami patrona z konkretnymi sługami rękodajnymi, a w przypadku klien-
teli wojskowej nad karierami pojedynczych oficerów. Niejednokrotnie skon-
centrowanie się na indywidualnej relacji, w oderwaniu od badań ogólnych, nad
całą fakcją pozwala na lepsze poznanie słabszej strony w układzie patron-klient,
a tym samym na głębsze zrozumienie tego skomplikowanego zjawiska.
117
L. Sapieha do J.S. Sapiehy, Warszawa 8 IV 1622, ЛННБУ, F. 103, op. 1, nr 267 (teka II, nr 117).
118
Por. Z. Hundert, Między buławą a tronem…, s. 200-202.
119
W sporach ryżan z żołnierzami, najczęściej stawał po stronie tych ostatnich, nawet gdy ich wina
nie ulegała wątpliwości. Najdobitniej dowodzi tego sprawa jednego z Czudowskich – przedstawicie-
la rodziny związanej bezpośrednio ze starostą żmudzkim, który w 1609 r. zamordował sekretarza
miejskiego Christopha Gaunersdorffa. Zabójca osądzony został wyłącznie na wypłacenie główsz-
czyzny, co w opinii rady miejskiej było karą niewspółmierną do rangi czynu. Zob. A. Ziemlewska,
Ryga w Rzeczypospolitej polsko-litewskiej (1581-1621), Toruń 2008, s. 154.
120
Zygmunt III do J.K. Chodkiewicza, Warszawa 6 V 1615, B. Czart., nr 109, s. 159.