Paolo Aresi
Oberon
Prolog. Pi 赕 lat wcze 渘 iej
- Do diaska, masz wielkie szcz 隃 cie, 縠 nie jeste?cz 硂 wiekiem!
Towarzysz patrzy?na m 昕 czyzn?o kr 髏 kich w 硂 sach i brunatnych oczach, kt 髍 y
wypu 渃 i?k 彻 b dymu i po 硂縴?papierosa na popielniczk?
- Dlaczego? - spyta?
- Dlaczego? Do diaska - zacz 钩 Valery podnosz 筩 ponownie papierosa do warg -
wiesz, co znaczy 硂 by dla istoty ludzkiej musie?tu zosta? zosta?na zawsze? -
Zaci 筭 n 钩 si?papierosem i powr 骳 i?do tematu. - Tylko rzecz zaprogramowana
w 砤渘 ie w tym celu... chcia 砮 m powiedzie?rzecz, jaka?istota stworzona do
takiego 縴 cia, mo 縠 da?sobie rad? Tylko robot. Cz 硂 wiek by zwariowa? -
Potrz 箂 n 钩 g 硂 w?
Towarzysz przypatrywa?mu si?oczyma czerwonymi jak roz 縜 rzone w 阦 le na bia 砮 j
twarzy z metalu i plastiku.
- Dlaczego? - spyta?
- Jak to, dlaczego? Do diaska - Valery u 渕 iechn 钩 si?- zwariowa 砨 y z
samotno 渃 i. Nie rozumiesz? - Zastuka?papierosem o popielniczk? a dym uni 髎?
si?w przestrze?pustego pokoju, rozja 渘 ionego przez przygaszony neon. - Nie,
nie mo 縠 sz zrozumie? nie zosta 砮?stworzony, by rozumie? To dobrze, 縠 tak
w 砤渘 ie jest.
Wsta? poklepa?po plecach wy 縮 zego od siebie o kilka centymetr 體 robota i
przekroczy?uszczelnione drzwi prowadz 筩 e do pomieszcze?kosmonaut 體.
Towarzysz nadal sta? na jego wypolerowanym ciele odbija 硂 si?bia 砤 we 渨 iat 硂.
Samotno 滄, pomy 渓 a? czu?si?samotnym.
Podrapa?si?w bia 彻, plastikronow?g 硂 w? 揅 zu?si?samotnym? A co, mo 縠 on
nie by?ju?sam? Mo 縠 nie by?jedyn?w swoim rodzaju istot? No c 罂, nawet
Valery by?samotny, je 縠 li o tym mowa. Czy on tak 縠 nie by?jedyn?w swoim
rodzaju istot? Istot?samotn? A je 渓 i tak, to c 罂 go obchodzi 硂, czy by?
samotny w 渞骴 t 硊 mu, czy samotny w 渞骴 nikogo?
Valery zdaje si?za 縜 rtowa?z niego. Chyba 縠... Towarzysz sta?si?podejrzliwy.
Chyba 縠 dot 筪 ukrywali przed nim jak 箿 wstrz 箂 aj 筩?prawd?
Tak. Robot wszed?do pomieszczenia dowodzenia baz? przekroczy?uszczelnione
drzwi i zamkn 钩 je za sob? Znalaz?si?na zewn 箃 rz bazy, na zimnej i mrocznej
r 體 ninie, w wiecznej nocy l 渘 i 筩 ych gwiazd.
Ma 砤, czerwona latarnia b 硑 szcza 砤 po 渞 odku r 體 niny. Jej 渨 iat 硂 wskazywa 硂
obecno 滄 modu 硊 l 筪 uj 筩 ego, w kt 髍 ym pozostali czterej kosmonauci pracowali, by
przygotowa?si?do odlotu. Tylko Valery nie poszed?z nimi, gdy?bola 砤 go
g 硂 wa. Czu 砮 na podczerwie?oczy Towarzysza mog 硑 dostrzec zarysowane na
kraw 阣 zi krateru zarysy modu 硊 i sylwetki kosmonaut 體, kt 髍 zy schodzili po
schodkach, kieruj 筩 si?w stron?bazy.
To by?pi 阫 ny wiecz 髍, jedli, 減 iewali, 渕 iali si?komplementuj 筩 si?nawzajem
za dobrze wykonane zadanie. Valery by?naprawd?zadowolony, gdy Romanov, niski i
kr 阷 y dow 骴 ca wyprawy, powiedzia? 縠 czas ju?i 滄 spa? gdy?jutrzejszy dzie?
mia?by?dniem ostatnich pr 骲 technicznych i dniem odlotu, powinni wi 阠 by?w
formie.
Przez ca 硑 wiecz 髍 Towarzysz pozosta?w 渞骴 nich, z roz 縜 rzonymi, zdawa 硂 by si?
nieczu 硑 mi, diabelskimi oczyma. Naturalnie nie jad? nawet nie 減 iewa? ale by?
tam, siedzia?mi 阣 zy lud 焟 i, ich towarzystwo sprawia 硂 mu przyjemno 滄; tak jakby
wszystkie obwody dobrze dzia 砤硑, tak jakby energia p 硑 n 瓿 a w jego ciele,
spokojna i pe 硁 a 縴 cia.
Romanov 縴 czy?wszystkim dobrej nocy, Boris i Salasky poszli w jego 渓 ady.
- No c 罂, dobranoc, Towarzyszu - rzek?w ko 馽 u wstaj 筩 Valery.
- Valery - powiedzia?Towarzysz - czy dzisiaj 縜 rtowa 砮?sobie ze mnie?
Cz 硂 wiek u 渕 iechn 钩 si? - Nie, sk 筪... Na jaki temat?
- 痚 cz 硂 wiek czu 砨 y si?tu samotny.
- Nie, do diaska, m 體 i 砮 m ca 砶 iem serio.
- Wi 阠 ukryli 渃 ie przede mn?jak 箿 tajemnic?
Valery spojrza?na st 蟪, pe 砮 n brudnych talerzy, otwartych butelek, i siedz 筩 ego
robota, kt 髍 y mierzy?go wzrokiem.
- Jak?tajemnic?
- Wy, ludzie, nie jeste 渃 ie jedynymi w swoim rodzaju istotami.
- Tak s 筪 zisz?
- Tak. Gdyby 渃 ie byli jedynymi w swoim rodzaju istotami, zawsze czuliby 渃 ie si?
samotni, tak na pustyni, jak w 渞骴 t 硊 m 體.
- Co ty, u diab 砤, m 體 isz?
- 痚 prawdopodobnie jest ciebie wi 阠 ej ni?jeden. W tobie jest jeszcze dw 骳 h,
trzech, czterech... Valerych.
Valery podrapa?si?w nos; utkwi?wzrok w pod 硂 dze, ale zaraz spojrza?na
bia 砮 go robota. - S 硊 chaj no - powiedzia? - przybyli 渕 y tu razem, razem
urz 筪 zili 渕 y t?baz? Dam ci rad? nie pozw 髄, aby us 硑 sza?ci?Romanov.
Powiedzia 砨 y, 縠 zwariowa 砮? i rozmontowa? Dobranoc.
Dobranoc, dobranoc! pomy 渓 a?Towarzysz porz 筪 kuj 筩 sal?astronaut 體. Dlaczego
Valery odpowiedzia?w ten spos 骲? Z pewno 渃 i?czego?nie dopowiedzia?
Przestrzeg? 縠 by nie m 體 i?tego Romanovowi, bo ten kaza 砨 y go rozmontowa?
Z pokoj 體 dobiega 硑 odg 硂 sy ci 昕 kich oddech 體, a czasem chrapni 赕. Robot
zako 馽 zy?sprz 箃 anie pokoju, usiad?(cho?tak na prawd?nie odczuwa?potrzeby) i
pod 彻 czy?si?do gniazda elektrycznego, aby do 砤 dowa?baterie.
Valery kr 阠 i?si?w po 渃 ieli, wewn 箃 rz stacji kosmicznej, tego zagubionego
渨 iata. 揓 eden Valery, dw 骳 h Valerych, trzech Valerych?.. Co, u diab 砤, chcia?
powiedzie? Mo 縠 to, 縠 robotowi brak pi 箃 ej klepki? Do diaska. Zastanowi?si?
przez moment, czy nie by 硂 by dobrze ostrzec Romanova, ale prawie natychmiast z
tego zrezygnowa? Pomy 渓 a?o jutrzejszym dniu, o wyje 焏 zie, o powrocie do domu,
i wyda 硂 mu si? 縠 czuje ju?przyspieszenie rakiety i wielk?si 酬, kt 髍 a wciska
w fotel. Nareszcie wracali do domu, po wielu miesi 筩 ach sp 阣 zonych w pustce,
pomi 阣 zy gwiazdami, w tym ciemnym 渨 iecie. Wracali na swoj?Ziemi? do
渕 iej 筩 ych si?dziewczyn i do zachodz 筩 ego latem ch 硂 dnego S 硂馽 a.
Czu?si?szcz 隃 liwy.
Romanov by?ju?na pok 砤 dzie, w 彻 czy?silniki, aby przygotowa?modu?do startu.
Boris i Salasky wchodzili po schodkach. Tylko Towarzysz i Valery zostali pod
gwiazdami, na zimnej i mrocznej r 體 ninie.
- No c 罂, Towarzyszu, id?
- 痚 gnaj, Valery - odezwa?si?elektroniczny g 硂 s.
- B 筪?ostro 縩 y, to bardzo wa 縩 a misja.
- Wiem.
- Pami 阾 aj, 縠 jeste?tu, by kontrolowa? obserwowa? mo 縠 wej 滄 w kontakt...
Aby odkry?najwi 阫 sz?tajemnic?
- Wiem.
- Dobrze. Pami 阾 aj o ci 筭硑 m weryfikowaniu wszystkich funkcji bazy i stosuj si?
渃 i 渓 e do programu.
- Oczywi 渃 ie.
- Dobrze, a...
- Valery, cieszysz si?z powrotu do domu - odezwa?si?nagle Towarzysz. Valery
spojrza?w czerwone oczy automatu. W kasku s 硑 sza?g 硂 sy wtr 筩 aj 筩 e si?do
rozmowy: to Romanov ponagla?go - okno na orbicie, przygotowane do przyj 阠 ia
statku, nie b 阣 zie na niego czeka 硂.
- Cze 滄. - Wskaza?palcem okrytym szczelnie r 阫 awiczk? - Zbudowali 渕 y ci 砤 dn?
baz?
- Tak, jest naprawd?pi 阫 na.
- Do zobaczenia.
- Do zobaczenia.
M 昕 czyzna poszed?w kierunku modu 硊, b 硑 szcz 筩 ego wszystkimi 渨 iat 砤 mi -
czerwonymi, bia 硑 mi, b 酬 kitnymi - gotowego, by wznie 滄 si?do lotu. Wspi 钩 si?
po schodkach. Raz tylko si?obejrza?i pomacha?r 阫?
Towarzysz zna?ten gest i sam uni 髎?bia 彻, plastikow?r 阫? trzymaj 筩 j?tak,
p 髃 i nie zap 硂 n 瓿 y silniki rakietowe, modu?uni 髎?si?w ciemno 滄 i pop 阣 zi?w
kierunku gwiazd, staj 筩 si?ma 硑 m 渨 iate 砶 iem, takim jak inne.
Wtedy Towarzysz opu 渃 i?r 阫?i spojrza?na mroczn?pustk?wok 蟪 siebie.
Do diaska, pomy 渓 a?
1. Tytan
Miliardy lat. Miliardy lat olbrzymia planeta wisia 砤 w przestrzeni w 渞骴 gwiazd,
cicha i l 渘 i 筩 obia 砤, wspania 砤, jedyna w swoim rodzaju, 渨 iadoma swego wdzi 阫 u.
Wok 蟪 planety - opasanej b 硑 szcz 筩 ym pier 渃 ieniem, jak zar 阠 zynowym
pier 渃 ionkiem, ofiarowanym na pocz 箃 ku wszech 渨 iata - obracaj 筩 ej si?wolno i
majestatycznie, pospiesznie kr 箍 y 硑 ksi 昕 yce.
Miliardy lat. W odleg 硑 ch zak 箃 kach wszech 渨 iata rodzi 硑 si?gwiazdy,
wyczerpywa 硑 sw?energi? z b 酬 kitnych diament 體 przeistacza 硑 si?w niewielkie
rozproszone czerwone ogniki, mg 砤 wice za?kurcz 筩 si? dawa 硑 pocz 箃 ek
niezliczonym nowym gwiazdom... Miliony lat, od zawsze, wielka planeta dominowa 砤
nad mrocznym ksi 昕 ycem, nad lodow?r 體 nin?znaczon?na horyzoncie szczytami g 髍,
kt 髍 e przypomina 硑 blanki 渞 edniowiecznych zamczysk.
M 昕 czyzna zatrzyma?si? by raz jeszcze spojrze?na otoczon?pier 渃 ieniem
planet? Stan 钩 wbiwszy raki w zmro 縪 ny dwutlenek w 阦 la i utkwi?wzrok w
samotnym konturze b 硑 szcz 筩 ego nad ciemn?pustyni?giganta.
Samotno 滄. W tym miejscu samotno 滄 by 砤 g 酬 boka jak przepa 滄, si 阦 a 砤 a?po
Pluton, 彻 czy 砤 wszystkich i wszystko: planety z gwiazdami; planety i gwiazdy z
przestrzeni?
Heinz ukryty za bursztynowym wizjerem zamkn 钩 na moment oczy.
S 硂馽 e ja 渘 ia 硂 na niebie i po 硑 skiwa 硂 na falach, dzieci o opalonej sk 髍 ze
nurkowa 硑 w pianie, kt 髍 a znika 砤 na parz 筩 ym stopy piasku, pomi 阣 zy czerwonymi
i 矿硉 ymi parasolami. Wszystko to dzia 硂 si?w b 酬 kitnym, letnim powietrzu...
Heinz przymkn 钩 powieki. Niezgrabnie obr 骳 i?si?na pi 阠 ie; wszystko wok 蟪 niego
i ponad nim by 硂 nieruchome, skamienia 砮, sta 硂 w miejscu, zastyg 砮, niczym nie
zm 筩 one. Na horyzoncie, ponad ostrymi szczytami, S 硂馽 e wydawa 硂 si?dalekie i
s 砤 be, niewiele ja 渘 iejsze od kt 髍 ejkolwiek z gwiazd.
M 昕 czyzna ws 硊 cha?si?we w 砤 sny oddech; wska 焠 ik ci 渘 ienia umocowany na
nadgarstku wskazywa? 縠 tlenu starczy jeszcze na pi 阾 na 渃 ie minut. W ciemno 渃 i
Heinz ponownie ruszy?przed siebie. Niezgrabnie i troch?渕 iesznie kroczy?w
kierunku rubinowych 渨 iate? kt 髍 ymi oznakowano Przycz 蟪 ek u szczytu g 髍 y
lodowej. To by 硂 moje najwi 阫 sze pragnienie, pomy 渓 a? Teraz jest moim
wi 陑 ieniem, koszmarem, gwiezdn?klatk?
Ma 砤, metalowa kopu 砶 a, zwie 馽 zona trzema wyra 焠 ymi czerwonymi 渨 iate 砶 ami,
wy 砤 nia 砤 si?znad lodu. - Sezamie - szepn 钩 Heinz do mikrofonu umieszczonego w
kasku. Impuls radiowy w 彻 czy?mechanizm, kt 髍 y powoli otworzy?solidne drzwi.
揝 ezam, u 渕 iechn 钩 em si?na my 渓 o tym s 硂 wie?
Wej 渃 ie zamkn 瓿 o si?za jego plecami, tlen wype 硁 i?pomieszczenie; 渨 iat 砤 ju?
si?zapali 硑. Heinz rozpi 钩 i zdj 钩 kask, odetchn 钩 g 酬 boko. Za ka 縟 ym razem
czynno 滄 ta sprawia 砤 mu ulg? dawa 砤 silne poczucie wolno 渃 i. Czu?si?tak jak
zim? w najch 硂 dniejsze dni, gdy wieje p 蟪 nocny wiatr, a 渘 ieg nie pada z powodu
zbyt niskiej temperatury; jak zim? gdy wchodz 筩 do domu zdejmuje kurtk?i
szalik, i czapk? i buty...
Zdj 钩 kosmiczny kombinezon, zawiesi?na haczyku, za 硂縴?spodenki i koszul?
Kolejne drzwi otworzy 硑 si? znalaz?si?w przedsionku, a nast 阷 nie w
laboratorium, gdzie komputer zbiera?informacje przesy 砤 ne z zewn 箃 rz przez
instrumenty. W tym pomieszczeniu, w czasie pierwszych tygodni, Heinz sp 阣 zi?
d 硊 gie godziny, ca 砮 dni, zafascynowany ta 馽 em migocz 筩 ych 渨 iate 砮 k,
czerwonych, 矿硉 ych, zielonych; oczarowany obrazami z czterech ekran 體, na sta 砮
przytwierdzonych do centralnego sto 硊. By 硑 to obrazy Kosmosu, zbli 縠 nia
Saturna, jego pier 渃 ieni i satelit 體... Akurat w tym momencie na monitorze
pojawi 硂 si?szare i podziurawione kraterami oblicze Mimasa. Jestem znowu w
domu, pomy 渓 a?z gorycz?
Ten Przycz 蟪 ek, ostatnia w Systemie S 硂 necznym siedziba ludzka, oddalona o
p 蟪 tora miliarda kilometr 體 od Ziemi, by?baz?naukow?wykut?pod powierzchni?
satelity. Heinz mieszka?tu samotnie od prawie roku. Usiad?naprzeciw monitora,
ukazuj 筩 ego chropowaty obraz Mimasa, pod 彻 czonego do Teleskopu Zewn 阾 rznego
Numer Jeden, najsilniejszego w tej bazie. Jego palce b 硑 skawicznie przebieg 硑 po
klawiaturze. Na kilka sekund obraz znikn 钩, monitor pociemnia? Nagle ukaza 硑
si?渨 iat 砤 rozgwie 縟縪 nej przestrzeni kosmicznej. Zn 體 zwinne palce musn 瓿 y
klawiatur? a gwiazdy zacz 瓿 y rzedn 规 wraz ze stopniowym wzrostem stopnia
powi 阫 szenia... To chyba szczyt mo 縧 iwo 渃 i teleskop 體 Tytana. Siedzia?nadal
przed monitorem, ze wzrokiem nieruchomo wlepionym w szklany ekran, jakby szuka?
czego? co znajdowa 硂 si?poza obrazem, poza przezroczystym ekranem... jego
my 渓 i by 硑 nieobecne, umys?pusty jak pude 砶 o po cukierkach. Tylko co?o wiele
g 酬 bszego, w jego duszy, nadal poszukiwa 硂, zduszone i wysmagane dramatem...
Szuka 硂 i szuka 硂... Nieracjonalne, oparte na intuicji. Chwiejny umys?zast 筽 i 砤
nie 渨 iadomo 滄, kt 髍 a nadal szuka 砤...
揊 ranz, ma 硑 Franz, kochany, gdzie jeste? Franz. ma 硑 Franz, ma 硑...
Nieregularno 滄, kt 髍 a wkrad 砤 si?do monotonnego szmeru generator 體, natychmiast
zbudzi 砤 m 昕 czyzn? Obraz na monitorze nie zmieni?si? na ekranie nadal
渨 ieci 硑 nieruchome gwiazdy. Mi 阣 zy nimi, w samym 渞 odku, powinna b 硑 szcze?
b 酬 kitnobia 砤 planeta. Heinz szybko przetar?pal 筩 e, rozp 硑 waj 筩 e si? s 硂 dko
koroduj 筩 e we 硓 ach oczy. 揕 epiej 縠 bym o tym nie my 渓 a? lepiej o tym nie
my 渓 e? Nie ma, nie istnieje wyt 硊 maczenie? Walczy?z uciskaj 筩 ym krta?
skurczem, ze szlochaniem, lecz b 髄 r 髎?nadal.
W tym w 砤渘 ie miejscu powinna by 砤 znajdowa?si?jego planeta, lecz dok 砤 dnie
pi 赕 miesi 阠 y wcze 渘 iej b 酬 kitnobia 砤 kula znikn 瓿 a, rozp 硑 n 瓿 a si?w nico 滄 nie
pozostawiwszy 渓 adu. 痑 den przekaz radiowy, 縜 dna eksplozja nie zak 丑 ci 砤
kosmicznego spokoju. Nie istnia 硂 縜 dne racjonalne wyt 硊 maczenie. Od owych
pi 阠 iu miesi 阠 y teleskopy optyczne 渃 iga 硑 widmo, lecz w punkcie, gdzie powinna
ukaza?si?Ziemia, kr 髄 owa 硑 nieliczne, md 砮 gwiazdy. Od pi 阠 iu miesi 阠 y radar
kierowa?swe ucho ku ciemnemu, lodowatemu niebu w niespokojnym poszukiwaniu
jakiej?wiadomo 渃 i czy g 硂 su... Odpowiada 硑 mu tylko zwariowane wy 砤 dowania
pulsar 體, pochodz 筩 e z po 硂縪 nych na kra 馽 ach wszech 渨 iata radiogalaktyk,
kt 髍 ych g 硂 sy narodzi 硑 si?miliardy lat wcze 渘 iej.
Heinz p 鬅 no zasn 钩 w swym pokoju, patrz 筩 na pozosta 砮 puste 丑縦 a. Kolejny ju?
raz musia?za 縴?渞 odek usypiaj 筩 y.
Nast 阷 nego dnia wyszed?na rutynowy spacer, lecz nie czu?si?dobrze; dr 阠 zy?go
b 髄 g 硂 wy, zm 阠 zenie i og 髄 na niech 赕. Szed?w 渞骴 ciemnych lod 體, pod ogromnym,
panuj 筩 ym na niebie Saturnem, wielkim i monotonnym, zawsze takim samym, a?w
pewnej chwili poczu?strach. Znienacka ogarn 钩 go niewyt 硊 maczalny l 阫. W g 硂 wie
za 渨 ita 砤 mu absurdalna my 渓 - kto?pr 骲 owa?go napa 滄 od ty 硊. Odwr 骳 i?si?z
sercem na ramieniu, lecz za plecami nie zobaczy?nikogo. Nikogo. Tylko ciemno 滄,
渨 iate 砶 a bazy i majacz 筩 e w oddali g 髍 y. Ale ze mnie g 硊 piec, pomy 渓 a?
Przecie?tutaj nikogo nie ma, nikt nie chcia 砨 y w to miejsce przyby? Mieszkam
tu tylko ja. Heinz, tylko ty 縴 jesz na tym przekl 阾 ym ksi 昕 ycu! Nikt nie mo 縠
ci?napa 滄, nikt!
Jakiekolwiek d 焪 i 阫 i z Tytana, nawet gdyby takie istnia 硑, by 硑 niedost 阷 ne dla
uszu Heinza. W kasku m 骻?s 硑 sze?jedynie sw 骿 ci 昕 ki, niepokoj 筩 y oddech.
Przeszed?jeszcze kilka krok 體, lecz zaraz niezdecydowany stan 钩. Postanowi?
zawr 骳 i?w kierunku znajomych 渨 iate?
Gdy by?ju?wewn 箃 rz, pokoje wyda 硑 mu si?jeszcze bardziej puste i zimne.
Obserwowa?plastikow?p 蟪 k?nad 丑縦 iem, z le 抗 c?na niej kolekcj?kamieni,
kt 髍 e zebra?na Tytanie. Poczu?si?troch?ra 焠 iej. Na Ziemi te kamienie by 硑 by
warte ca 砶 iem niez 彻 sum?pieni 阣 zy.
Mo 縠 je sprzedam, powiedzia?sobie, i zostan?bogaczem... A mo 縠 nie b 阣?nawet
musia?si?ich pozbywa? bo pensja Str 罂 a Przycz 蟪 ka pozwoli mi...
By?w 渃 iek 硑 na siebie. Z ca 砮 j si 硑 uderzy?pi 隃 ci?w p 蟪 k? Plastik p 阫?
kamienie upad 硑 na 丑縦 o i poturla 硑 si?po pod 硂 dze. Zamkn 钩 powieki, zacisn 钩
z 阞 y i pi 隃 ci. Kolejny raz da?si?ponie 滄 z 硊 dzeniom, 渘 i?z otwartymi oczami.
Ja chyba oszala 砮 m, pomy 渓 a? Musia?to sobie wbi?do g 硂 wy: nie by 硂 ju?Ziemi,
nie mia?ju?rodziny. Mo 縧 iwe, 縠 nie istnia?ju?statek, kt 髍 y mia?go st 筪
zabra? By?sam, zupe 硁 ie sam, i tak mia 硂 zosta?na zawsze.
Przez ca 硑 wiecz 髍 by?podniecony i niespokojny. Skontrolowa?instrumenty,
usiad?w fotelu, pr 骲 owa?czyta? lecz dr 縜硑 mu r 阠 e, nie m 骻?skoncentrowa?
si?na lekturze. A teraz powraca?nawet nerwowy tik w oku, powieki drga 硑, ale
bardzo stara?si?powstrzyma?mruganie. Czu?si?ju?zm 阠 zony, wyczerpany walk?
cho 鎎 y z jedn?cz 箂 tk?siebie samego. Samotno 滄 grozi 砤 mu ju?od dawna, czujna,
czyhaj 筩 a za progiem... Jak dot 筪 zawsze udawa 硂 mu si?jednak zwyci 昕 y?
wymy 渓 i?co?interesuj 筩 ego do roboty, byle tylko zaj 规 uwag? znale 熸 wym 體 k?
by dalej 縴?.. Teraz by?bliski poddania si? bliski nieuniknionej kl 阺 ki,
zbli 縜 j 筩 ej si?wolno jak czarny, sapi 筩 y poci 筭, pod 箍 aj 筩 y jedynym torem. Za
miesi 筩 powinna przyby?zmiana, pomy 渓 a? ju?tylko miesi 筩, p 鬅 niej kto?inny
zajmie moje miejsce.
Odk 筪 na Ziemi rozp 阾 a 砤 si?wojna, w laboratorium mieszka?tylko jeden technik,
cz 硂 wiek, kt 髍 y przez ca 硑 rok dozorowa?prac?instrument 體, zajmowa?si?
konserwacj?i napraw?drobnych usterek. Zaraz na samym pocz 箃 ku konfliktu, ekipa
naukowc 體 prowadz 筩 ych badania na Tytanie zosta 砤 sprowadzona z powrotem na
Ziemi? gdy?tu, daleko od centrum wydarze? ich m 髗 gi nie mog 硑 przyda?si?na
wiele, natomiast na ojczystej planecie mog 硑 wnie 滄 du 縴 wk 砤 d w spraw?Stan 體
Zachodnich.
揥 ojna, wojna, pot 阦 a terroru, nauki na us 硊 gach mrocznej, niszczycielskiej
cechy ludzko渃i.?
Ile?razy nad tym rozmy 渓 a? Ile czasu sp 阣 zi?na rozwa 縜 niu, dr 箍 eniu,
teoretyzowaniu. Nigdy nie uda 硂 mu si?tego poj 规. A potem... paf, pewnego
pi 阫 nego dnia wszystko znikn 瓿 o, bez najmniejszego 渓 adu czy b 硑 sku, w
absolutnej ciszy...
Nasz 硑 go znowu wspomnienia: pami 阾 a?ostatni przekaz wizualny z Ziemi, kiedy na
ekranie pojawi 砤 si?jego 縪 na, ubrana w bia 彻 sukienk?z 矿硉 ym motylem na
piersiach... Ponownie zobaczy?u 渕 iech kobiety, jej czarne w 硂 sy i dw 骿 k?dzieci
i po raz kolejny powr 骳 i?my 渓 ami do dnia, w kt 髍 ym zdecydowa?si?stawi?czo 硂
temu przedsi 陊 zi 阠 iu...
By?wrze 渘 iowy wiecz 髍, czarne chmury wisia 硑 nisko, powietrze by 硂 czyste i
przejrzyste dzi 阫 i silnemu i ch 硂 dnemu wiatrowi p 阣 z 筩 emu wzd 硊?ulic peryferii,
targaj 筩 emu plastikowymi butelkami i puszkami.
Jaki dziwny dzie? pomy 渓 a? siedz 筩 w pokoju dziennym Przycz 蟪 ka, trzymaj 筩 na
kolanach ksi 箍 k? pogr 箍 ony w odr 阾 wieniu, prowadz 筩 ym do p 蟪 snu.
Pami 阾 a?topole po obu stronach drogi i li 渃 ie gnane po asfalcie rze 渒 im
tchnieniem jesieni. Jego dom tkwi?w po 硂 wie dziesi 阠 iometrowego cementowego
bloku. Pami 阾 a? 縠 wchodzi?po schodach, gdy?brakowa 硂 energii do wind;
pami 阾 a?te?i to, jak si?czu? chwytaj 筩 chromowan?ga 砶?u drzwi. Musia?
udawa?縠 jest weso 硑, pami 阾 a?to doskonale. Powiedzia?sobie, 縠 musi wygl 筪 a?
na zadowolonego. Tak naprawd?by?wzruszony, targa 硑 nim sprzeczne uczucia:
strach, ciekawo 滄, smutek i zainteresowanie... Pi 赕 pi 阾 er schod 體 odebra 硂 mu
dech. Zn 體 zobaczy? jak Valentina karmi dziecko, zobaczy?siebie, m 體 i 筩 ego jej
o tym, jak znalaz?prac? a potem pytania i m 阫? z jak?wyjawia?prawd?
- Wszystko posz 硂 dobrze. Nie zwolni?mnie. - Heinz pami 阾 a? jak wymawia?te
s 硂 wa z p 蟪 u 渕 iechem i zobaczy?jeszcze raz, jak Valentina patrzy 砤 na niego,
swymi czarnymi, szcz 隃 liwymi oczyma, jak go obejmowa 砤 i promieniej 筩 a
odchodzi 砤 od niego na krok.
- Ale?to wspaniale - odpowiedzia 砤 渕 iej 筩 si? Linie jej twarzy by 硑
rozlu 焠 ione, tak jakby rado 滄 odpr 昕 a 砤 sk 髍?i dodawa 砤 t 阠 z 體 kom blasku. - To
naprawd?wspania 砮 - powt 髍 zy 砤 chwytaj 筩 jego d 硂? To w 砤渘 ie ten moment.
Heinz przypomnia?sobie wyraz twarzy Valentiny, gdy stawa 砤 si?coraz bardziej
zaniepokojona, podobna do margerytki, kt 髍 a sk 砤 da p 砤 tki kwiatu, w miar?jak
S 硂馽 e zbli 縜 si?do horyzontu. Zauwa 縴砤 cie?na twarzy m 昕 a, jego przyt 硊 miony
u 渕 iech. Spyta 砤, co si?sta 硂, a Heinz przypomnia?sobie, 縠 nie od razu
odpowiedzia?縪 nie. S 硂 wa nap 硑 n 瓿 y po chwili.
- Tytan - odpowiedzia?prosto z mostu i bez 縜 dnych wyja 渘 ie?
W samotno 渃 i, na Przycz 蟪 ku opustosza 砮 go satelity, Heinz prze 縴?te chwile
ponownie, jakby przesz 硂滄 powr 骳 i 砤 z kr 髄 estwa zapomnienia i 渕 ierci. 揟 ytan?
Przypomnia?sobie ciemne oczy 縪 ny, niedowierzaj 筩 e, a p 鬅 niej zranione tym, 縠
zgodzi?si?ich opu 渃 i? zostawi?j?sam?z dw 骿 k?ma 硑 ch dzieci. Valentina
spyta 砤 go, czemu w og 髄 e przyj 钩 tak?ofert? lecz w p 蟪 s 硂 wa odwr 骳 i 砤 si?i
posz 砤 do bawi 筩 ego si?na swym krzese 砶 u ma 砮 go Karla. I znowu ujrza?czarne,
b 硑 szcz 筩 e, faluj 筩 e w 硂 sy 縪 ny, i w tym momencie, w odleg 砮 j bazie, poczu?
niepok 骿 i poczucie winy ci 箍筩 e na 縪彻 dku, jakby dwoje st 髉 depta 硂 i gniot 硂
wn 阾 rzno 渃 i.
Pami 阾 a?powa 縩 e, utkwione w ojca oczy dziecka, kt 髍 e wydawa 硑 si?doros 硑 m
takie 渕 ieszne. 揟 ytan? Valentina pyta 砤, go dlaczego si?zgodzi? Heinz
odpowiedzia? 縠 alternatyw?by 硂 pozostanie bez pracy, poniewa?Kompania
Astronawigacyjna na zlecenie rz 筪 u da 砤 mu tylko t?jedyn?mo 縧 iwo 滄. Wojna
prawie sparali 縪 wa 砤 ruch handlowy. Kompania by 砤 w tarapatach, poniewa?
搕 ymczasowo?zarekwirowano wi 阫 szo 滄 statk 體 kosmicznych, a poza tym trasy lot 體
sta 硑 si?niebezpieczne. Coraz rzadziej startowa 硑 statki towarowe, i coraz
rzadziej kierowa 硑 si?ku koloniom na Marsie.
Valentina zapewnia 砤 go, 縠 utrata pracy nie powinna go tak przera 縜?
przekonywa 砤, i?zaciskaj 筩 z 阞 y daliby sobie rad? w ka 縟 ym razie nie umarliby
przecie?z g 硂 du...
Heinz uni 髎?ksi 箍 k?z kolan, otworzy?j?i spr 骲 owa?czyta? lecz nag 硑
przyp 硑 w dr 阠 z 筩 ych go my 渓 i przerwa?lektur? Znowu zobaczy?siebie, gdy
wyznawa?縪 nie prawd? wszystko to, co zapewne ukrywa?nawet przed samym sob?
to, co sk 硂 ni 硂 go do podj 阠 ia si?tej misji. Pami 阾 a? ile wysi 砶 u kosztowa 硑
go s 硂 wa, kt 髍 e jak skalpel otwiera 硑 jego dusz?
Powiedzia? 縠 prawdopodobnie motywy ekonomiczne sta 硑 si?pretekstem, zas 硂 n?
wybiegiem, kt 髍 ego chwyta?si?jego praktyczny umys? By 硂 to jednak co?
zupe 硁 ie innego: fascynacja ide? wizja powstaj 筩 a w jego wyobra 焠 i. Ach,
Valentino! Do podj 阠 ia tej decyzji, powt 髍 zy?sam przed sob? nak 硂 ni 砤 mnie
wizja przygody, my 渓 o podr 罂 y, fascynacja ide? lodowym ksi 昕 ycem, tak bardzo
dalekim, obcym, gdzie?tam na kra 馽 ach Uk 砤 du.
Heinz gwa 硉 ownie rozprostowa?kolana, ksi 箍 ka spad 砤 na pod 硂 g? Nagle ogarn 瓿 a
go nie kontrolowana z 硂滄, przed oczyma ukaza 砤 mu si?縪 na, kt 髍 ej wizerunek
wtopi?si?w obraz z 硂 wrogiej tarczy lodowego ksi 昕 yca. Przekl 阾 y ksi 昕 yc!
pomy 渓 a?zaciskaj 筩 pi 隃 ci. Gdzie?podzia 硑 si?jego tajemnice, sekrety gwiazd i
渓 ady staro 縴 tnych... Zosta 砤 tylko cisza i ciemno 滄.
揇laczego chcesz jecha? zostawi?nas tu samych??
Wspomnienie zrani 硂 go jak ostrze. Valentina zada 砤 mu to pytanie owego
odleg 砮 go popo 硊 dnia, stoczywszy zwyci 阺 ki b 骿 z w 砤 sn?dum? W 砤渘 ie w tym
momencie do domu wpad?Franz, ich m 硂 dszy syn, w zab 硂 conej koszulce, dzier 抗 c w
d 硂 niach pi 砶?
揙 dleg 砮 przestrzenie, niesko 馽 zona samotno 滄... g 丑 d przygody... To, co na
zawsze w sobie pogrzeba 砮 m, moje w 砤 sne, m 硂 dzie 馽 ze ja... O tak, w 砤渘 ie tak
mniej wi 阠 ej wtedy m 體 i?
Wiele miesi 阠 y p 鬅 niej, siedz 筩 z ksi 箍 k?le 抗 c?u st 髉, w mi 阫 kim fotelu, w
ciszy Przycz 蟪 ka, Heinz pomy 渓 a?z gorzkim u 渕 iechem na ustach, 縠 go oszukano,
wystawiono do wiatru. M 硂 dzieniec, kt 髍 y w nim tkwi? poprowadzi?go poz 砤 can?
渃 ie 縦?pe 硁?z 硊 dze? na kt 髍 ej ko 馽 u by 砤 tylko pustka, ciemno 滄 i lodowaty
ch 丑 d.
Teraz, pomy 渓 a?podnosz 筩 ksi 箍 k? nie mia?nic. Zostawi?rodzin?w nowym,
pi 阫 nym domu z ogr 骴 kiem i pieni 阣 zmi z jego rz 筪 owej pensji. Zostawi?j?na
planecie, na kt 髍 ej w wirze walki pierwsze g 硂 wice nuklearne zd 箍 y 硑 ju?
osi 筭 n 规 cel. Na b 酬 kitnobia 砮 j planecie, z promiennym niebem i dolinami
pokrytymi lasami. Na planecie, kt 髍 a przesta 砤 istnie?
Wstrz 箿 ni 阾 y, zdecydowa?przerwa?potok wspomnie? gdy?nie czu?si?na si 砤 ch,
by ponownie prze 縴?straszne chwile nast 阷 nych dni. Stara?si?wtedy udawa?
spok 骿 i pogod?ducha, gdy Valentina przygl 筪 a 砤 mu si?i nie mog 砤 poj 规. Nie
chcia?ponownie prze 縴?po 縠 gnania, kiedy czu?w sobie rozprzestrzeniaj 筩?si?
niesko 馽 zon?melancholi?i uczucie mi 硂渃 i, kt 髍 e szybko ulatywa 硑 jak opary
r 體 nikowego oceanu, tworz 筩 e wysoko w g 髍 ze coraz to rozleglejsze, jasne
chmury...
Zacz 钩 kartkowa?ksi 箍 k? By 砤 to powie 滄, kt 髍?kiedy?ju?czyta? lecz chcia?
zasmakowa?jej ponownie, gdy?wydawa 砤 mu si?taka pi 阫 na, a akcja taka
podobna...
Niespodziewanie rozleg?si?og 硊 szaj 筩 y d 焪 i 阫 wszystkich syren, a czerwone
渨 iat 砤 zacz 瓿 y miga?
Heinz poderwa?si?z fotela, a jego cia 硂 pomkn 瓿 o jak strza 砤, wystrzelona
przez mocarnego 硊 cznika. Pobieg?do sali dowodzenia, gdzie normalny b 硑 sk
lampek kontrolnych za 鎚 iewa 砤 czerwie?oszala 硑 ch 渨 iate?alarmowych,
pulsuj 筩 ych jak jego w 砤 sne 縴硑 i skronie.
Alarm generalny w 彻 czy?g 丑 wny komputer, a centralny monitor nakazywa?
natychmiastowe w 彻 czenie aparatury nadawczo-odbiorczej. Heinz rzuci?si?do
sto 硊 kontrolnego radaru, pe 砮 n uczu?wzbieraj 筩 ych jak rzeki wiosn?rzeki -
niepokoju i napi 阠 ia, strachu i nieokre 渓 onej, ukrytej nadziei.
M 昕 czyzna w 彻 czy?amplifikator. Syreny ucich 硑, czerwie?lamp os 砤 b 砤,
przechodz 筩 w zielonkaw?po 渨 iat? Na chwil?zapanowa 砤 absolutna cisza, w kt 髍?
zaraz w 彻 czy?si?g 硂 s p 硑 n 筩 y z g 硂渘 ik 體, brz 阠 z 筩 y, trzeszcz 筩 y, jak
diamentowa ko 馽體 ka na starej p 硑 cie, i jakie?w 渃 iek 砮 wy 砤 dowania.
Heinz nacisn 钩 jeden przycisk z rz 阣 u kolorowych guzik 體, Sta?nadal na wprost
wmontowanego w blat monitora, na kt 髍 ym graficznie odtwarzane by 硑 d 焪 i 阫 i i
wy 砤 dowania, w czasie kiedy radar ulega?automatycznej synchronizacji, a
amplifikatory zwi 阫 sza 硑 moc.
Min 瓿 o kilka sekund, a Heinzowi, kt 髍 emu spotnia 硑 d 硂 nie i t 阾 ni 硂 w skroniach,
wydawa 硂 si? 縠 wychwytuje d 焪 i 阫, pojedynczy d 焪 i 阫. Pomy 渓 a? 縠 to
niemo 縧 iwe, ale s 砤 be g 硂 sy definiowa 硑 si?coraz wyra 焠 iej, wychwytywa?je
w 渞骴 przekaz 體 z gwiazd i dalekich mg 砤 wic, g 硂 sy, kt 髍 e z czasem ros 硑 na
sile.
Wyt 昕 y?s 硊 ch, ca 砮 cia 硂 mia?nieruchome i spi 阾 e. Nagle z monitora znikn 瓿 y
zwariowane wykresy znak 體, wywo 砤 nych wy 砤 dowaniami, a pojawi 硑 si?zielone,
drukowane litery. Heinz obserwowa?z niedowierzaniem pojawiaj 筩 e si?pierwsze
s 硂 wa.
- PRZYCZ 樱 EK NA TYTANIE TU STATEK HYPERION NA KURSIE (wy 砤 dowanie)... WSZYSTKO
DZIA NORMALNIE. DWADZIE 孋 IA DNI DO WEJ 孋 IA NA ORBIT?.. PRZYCZ 樱 EK NA TYTANIE
TU STATEK HYPERION NA KURSIE...
Teraz nawet ucho Heinza mog 硂 wy 硂 wi? w 渞骴 pot 昕 nych zak 丑 ce?i szmer 體, s 砤 by
g 硂 s, dryfuj 筩 y na szumach pulsuj 筩 ego Kosmosu; g 硂 s bardzo s 砤 by, ale ludzki.
Po tylu miesi 筩 ach, pomy 渓 a? stoj 筩 po 渞 odku bia 砮 j sali. Dwadzie 渃 ia dni, tak
m 體 i?przekaz; przyb 阣?tu za dwadzie 渃 ia dni, powtarza?zarejestrowan?tre 滄
informacji, kt 髍 ej s 砤 by d 焪 i 阫 rozchodzi?si?po ca 砮 j bazie, a szmaragdowe
s 硂 wa widnia 硑 na monitorze.
W my 渓 ach Heinza powsta?wzruszaj 筩 y obraz: widzia? na tle niebieskiego nieba i
migaj 筩 ych zimnych gwiazd, statek kosmiczny kr 箍筩 y po orbicie wok 蟪 Tytana.
Wyobra 縜?sobie dw 骳 h ludzi ubranych w srebrne kombinezony, kieruj 筩 ych si?w
jego stron?na tle rubinowych 渨 iate 砮 k, 渨 iec 筩 ych na murach Przycz 蟪 ka.
Pomy 渓 a?o wielkim Saturnie, kt 髍 y obserwowa 砨 y t?scen? uroczysty i cichy,
cholernie cichy.
Rok w samotno 渃 i mia?si?ku ko 馽 owi. 揝 ko 馽 zy 砤 si? tak samotno 滄 dobieg 砤
ko 馽 a!?Pozosta?nieruchomo na miejscu i pozwoli?szcz 隃 ciu zaw 砤 dn 规 ca 硑 m
cia 砮 m i umys 砮 m. Po tylu gorzkich miesi 筩 ach rado 滄 musn 瓿 a jego usta, m 骻?
posmakowa?szcz 隃 cia. Rado 滄 ros 砤, a?do momentu, gdy Heinz uni 髎?r 阫?w
sztucznym powietrzu. - Nie jestem ju?sam! - krzycza?do nieskazitelnie
czystych, niemych 渃 ian i ta 馽 z 筩 ych 渨 iate? trzymaj 筩 pi 隃?wysoko w g 髍 ze.
Koniec, koniec, nareszcie nadszed?koniec, pomy 渓 a? Zamkn 钩 oczy, 渃 isn 钩
powieki, obj 钩 d 硂駇 i twarz i zsun 钩 si?na fotel, stoj 筩 y przed ekranem,
utkwiwszy wzrok na literach przekazu.
- PRZYCZ 樱 EK NA TYTANIE TU STATEK HYPERION... PRZYCZ 樱 EK NA TYTANIE... -
powtarza 硑 bez przerwy szmaragdowe litery.
Pozosta?tak, bez ruchu, bierny, a p 鬅 niej szlocha? p 砤 ka?jak mu si?nie
zdarzy 硂, odk 筪 by?dzieckiem. Roni?硓 y, te, kt 髍 e t 硊 mi?w sobie w momencie
po 縠 gnania z Valentina i dzie 鎚 i, i wtedy gdy jego statek zbli 縴?si?do uk 砤 du
Saturna, i gdy zobaczy?zawieszon?w wiecznej nocy planet? jak szlachetny
kamie?oprawion?w mieni 筩 y si?pier 渃 ie? z ma 硑 mi, jasnymi ksi 昕 ycami
dooko 砤... y przera 縠 nia i rozpaczy z powodu znikni 阠 ie Ziemi... Krople
spada 硑 z policzk 體 na szary str 骿 s 硊縝 owy, staj 筩 si?ciemn? mokr?plamk?
Heinz przetar?oczy i policzki wierzchem d 硂 ni i pomy 渓 a? 縠 najwy 縮 zy czas
wys 砤?odpowiedz. Siedz 筩 musn 钩 klawisz nadawania, umieszczony w 渞骴 dziesi 箃 ek
innych przycisk 體. Komputer zaprogramowa?synchronizacj?przekazu, zwi 阫 szaj 筩
maksymalnie jego moc. Nad chromowanym przyciskiem za 渨 ieci 砤 si?zielona lampka
kontrolna i zapali?si?drugi monitor wtopiony w blat sto 硊, wskazuj 筩 gotowo 滄
aparatury emituj 筩 ej. Siedz 筩 w fotelu z r 阫 oma na por 阠 zy i z dwoma monitorami
przed sob?Heinz wiedzia? 縠 w tym momencie mo 縠 m 體 i? by?wys 硊 chany przez
inne 縴 we istoty, istoty ludzkie. Poczu?si?jak tama, wype 硁 iona po brzegi
s 硂 wami, pytaniami i uczuciami, w momencie, gdy otwiera si?w 箂 kie uj 渃 ie.
Wszystko, powiedzia?sobie, musi by?jak nale 縴. 宑 isn 钩 wargi, odchrz 筴 n 钩 i
w 彻 czy?przycisk 彻 czno 渃 i. Powiedzia?po prostu: - Tu Przycz 蟪 ek na Tytanie.
Statek Hyperion, odebrali 渕 y wasz komunikat, u nas wszystko w porz 筪 ku.
T?sam?formu 砶?powt 髍 zy?trzykrotnie. P 鬅 niej czeka?w napi 阠 iu, walcz 筩 z
n 阫 aj 筩 ym go znowu tikiem. Stara?si?obliczy? jak du 縪 czasu zajmie przekazowi
dotarcie do tamtego statku. Dwadzie 渃 ia dni drogi, my 渓 a?w skupieniu, to
mog 硂 by by?oko 硂 dwudziestu czterech milion 體 kilometr 體, podr 罂 uj 筩 z
pr 阣 ko 渃 i?sze 滄 dziesi 阠 iu tysi 阠 y kilometr 體 na godzin? Informacja dotar 砤 by
do Hyperiona za p 蟪 torej minuty. Tyle samo czasu zajmie Hyperionowi udzielenie
odpowiedzi. A gdyby tak ca 砤 za 硂 ga posz 砤 spa?.. Heinz obserwowa?tablic?
atomowego zegara. Co sekund?strza 砶 a przeskakiwa 砤 od kreski do kreski.
Osiemna 渃 ie, dziewi 阾 na 渃 ie, dwadzie 渃 ia... W absolutnej ciszy wydawa 硂 mu si?
縠 s 硑 szy bicie w 砤 snego serca, pomieszane z miarowym d 焪 i 阫 iem odmierzanych
sekund... Czterdzie 渃 i pi 赕, czterdzie 渃 i sze 滄, czterdzie 渃 i siedem... Teraz
my 渓 a?o odleg 硑 m statku, o za 硂 dze, o Clarku Hamptonie, kapitanie, kt 髍 ego
pozna?w czasie podr 罂 y do Houston. Przypomina?sobie mgli 渃 ie tylko jego
imponuj 筩?postaw?i silny u 渃 isk d 硂 ni... Dziewi 赕 dziesi 箃 siedem,
dziewi 赕 dziesi 箃 osiem... Odpowied?przyby 砤 po stu czterdziestu dw 骳 h
sekundach, skrzypi 筩 a jak g 硂 s starego gramofonu: - TU STATEK HYPERION,
OTRZYMALI 孧 Y WASZ KOMUNIKAT, ZNAJDUJEMY SI?O OSIEMNA 孋 IE I P 樱 DNIA DROGI OD
TYTANA. NASZA PR 蔇 KO 屍 WYNOSI 60000 MIL NA GODZIN? OD D 疭 ZEGO CZASU
PR 覤 OWALI 孧 Y NAWI A?KONTAKT, LECZ MUSIELI 孧 Y BY?ZBYT DALEKO... OD MIESI 蔆 Y
NIE S SZELI 孧 Y LUDZKICH G S 覹 POZA NASZYMI. 疉 DNYCH WIADOMO 孋 I Z ZIEMI. NIE
WIEMY, CO SI?MOG STA?..
Heinz odpowiedzia? ale wydawa 硂 mu si?to wszystko takie dziwne i nierealne. A
jednak to by 砤 prawda: nawi 箊 a?kontakt, rozmawia?z lud 焟 i, rozmawia?z
Clarkiem i jeszcze innym astronaut? Pierrem Godardem, Francuzem, kt 髍 ego zna?
tylko ze s 硑 szenia. Heinz odpowiedzia? 縠 nie umie wyt 硊 maczy?faktu znikni 阠 ia
Ziemi, i wspomnia?o swej dotychczasowej samotno 渃 i, o rado 渃 i z nawi 箊 anego
kontaktu.
Ci z Hyperiona mieli dla niego list od 縪 ny i zdj 阠 ie dzieci. Rozmowa trwa 砤
trzy kwadranse, przecinana tylko kr 髏 kotrwa 硑 mi przerwami w dop 硑 wie sygna 硊. Po
po 縠 gnaniu Heinz na d 硊 go pozosta?w fotelu, bawi 筩 si?zamkiem kombinezonu.
P 鬅 niej wsta? spojrza?na czyst?sal? na dwa monitory komunikacyjne, teraz
puste i na inne instrumenty na centralnym stole po 彻 czone z teleskopami: obrazy
dalekiej eliptycznej galaktyki, pier 渃 ienia Saturna, kulistej sterty kosmicznych
kamieni.
Wr 骳 i?do pokoju dziennego i wygodnie rozparty w fotelu podj 钩 przerwan?
lektur?
2. Alarm
Pierre pchn 钩 figur?na si 骴 me pole. Clark u 渕 iechn 钩 si?szyderczo.
- Musisz by?dzisiaj naprawd?z 硑... - skomentowa?ironicznie. By?przekonany,
縠 ruch, kt 髍 y wykona?Pierre, by?zupe 硁?pomy 砶? By?to b 彻 d, kt 髍 y pozwala?
na ustabilizowanie los 體 meczu.
Po drugiej stronie szachownicy Clark przesun 钩 czarn?kr 髄 ow?na pole numer
siedem. Spojrza?na Pierre'a wyzywaj 筩 ym wzrokiem. Pierre mia?b 酬 kitne oczy,
piegi i rude faliste w 硂 sy. Cieszy?si? poniewa?biedny Clark wyl 筪 owa?prosto
w jego pu 砤 pce. Uda?zamy 渓 enie, nerwowo odchrz 筴 n 钩, czuj 筩 wkradaj 筩 e si?
uczucie tryumfu. Walczy? by zachowa?ch 硂 dny wyraz twarzy. Po tym zwyci 阺 twie
wysuwa?si?na prowadzenie w Mistrzostwach Mi 阣 zyplanetarnych, jak nazwali sw 骿
ma 硑 turniej, zapocz 箃 kowany cztery miesi 筩 e wcze 渘 iej, po znikni 阠 iu Ziemi. Ta
rozrywka pomaga 砤 im cho?troch?oderwa?my 渓 i od tego niewiarygodnego i
niepokoj 筩 ego wydarzenia.
Clark przegrywa?dwoma punktami, sze 滄 d 硊 go 渃 i za nim by?Ben. Ben rozczarowa?
wszystkich: na pocz 箃 ku wydawa 硂 si? 縠 jest w stanie rozgromi?obu towarzyszy
podr 罂 y. Wygra?wiele meczy, nie zdradzaj 筩 s 砤 bych punkt 體. Silny w obronie,
bezwzgl 阣 ny w karaniu ma 硑 ch b 酬 d 體, wydawa 硂 si? 縠 Ben musi odnie 滄 砤 twe
zwyci 阺 two. Tymczasem po kilkunastu grach wszystko zacz 瓿 o ulega?zmianom.
Clarkowi uda 硂 si?z du 縴 m trudem osi 筭 n 规 pierwszy remis, a Pierre, w
czternastym meczu, po raz pierwszy pokona?Bena. Od trzydziestego meczu t 阦 iej
g 硂 wie udawa 硂 si?zwyci 昕 a?bardzo rzadko.
Z drugiej strony, pomy 渓 a?Pierre, by 硂 to zupe 硁 ie normalne. Podczas gdy on i
Clark uczyli si?dostosowywa? Ben pozosta?na poziomie, z kt 髍 ego wystartowa?
Na pocz 箃 ku oni byli dobrymi graczami, dzisiaj mogli by?uznani za doskona 硑 ch.
Na pocz 箃 ku Ben by?wspania 硑 m szachist? i takim w 砤渘 ie pozosta? Taki to ju?
ci 昕 ki los komputera.
Pierre spostrzeg? 縠 si?zdekoncentrowa? Us 硑 sza?tykanie zegara szachowego,
stoj 筩 ego obok szachownicy. Obserwowa?twarz Clarka. Kasztanowe w 硂 sy na je 縜,
ciemne oczy, masywna postura bardziej imponuj 筩 a od jego w 砤 snej; przyjaciel
utkwi?zadumany wzrok w szachownicy. Mo 縠, rozmy 渓 a?Pierre, zauwa 縴?pu 砤 pk?
do kt 髍 ej mia?zaraz wpa 滄.
Zapisa?sw 骿 ruch w zeszycie, wyci 筭 n 钩 ramie, z lekka opalone przez sztuczne
promieniowanie ultrafioletowe, chwytaj 筩 figur? kt 髍?wcze 渘 iej przesun 钩 na
pole numer siedem.
Wydawa 硂 si? 縠 by?to uzgodniony sygna? Alarm w 彻 czy?si?natychmiast,
og 硊 szaj 筩 y d 焪 i 阫 rozszed?si?po ca 砮 j bazie. Zacz 瓿 y miga?du 縠 czerwone
lampki sygna 硂 we.
Pierre upu 渃 i?pionek na 髎 me pole i pobieg?wraz z przyjacielem do sali
dowodzenia. Wszystkie 渨 iat 砤 by 硑 w 彻 czone. Bia 砤 o 渓 epiaj 筩 a jasno 滄
przy 鎚 iewa 砤 s 砤 be 渨 iate 砶 a kontrolne instrument 體, zostawiaj 筩 miejsce tylko
na czerwone sygna 硑 ostrzegawcze. Clark nacisn 钩 bez wahania przycisk wy 彻 czenie
alarmu i przycisk umo 縧 iwiaj 筩 y komunikowanie z Benem, wielkim komputerem, kt 髍 y
dozorowa?wszystkie procesy zachodz 筩 e automatycznie na statku. Syreny i 渨 iat 砤
zosta 硑 wy 彻 czone, pok 骿 znowu o 渨 ietla 硑 ciep 砮, dyskretne 渨 iat 砤 s 硂 neczne, a
矿硉 e, b 酬 kitne i zielone lampki kontrolne powr 骳 i 硑 do swego ta 馽 a wzd 硊?
tablic.
Clark m 體 i?wolno, by jego g 硂 s by?zrozumia 硑 dla czujnik 體: - Ben, czy mamy
k 硂 poty?
Drukarka zacz 瓿 a stuka? w tym samym momencie w pokoju rozleg?si?metaliczny,
zimny, elektroniczny g 硂 s: - Awaria silnika nap 阣 u jonowego numer dwa.
Powtarzam: awaria silnika jonowego numer dwa.
Clark b 硑 skawicznie pisa?na klawiaturze komunikacyjnej, jednocze 渘 ie g 硂渘 o
wymawiaj 筩 pytanie: - O jak?awari?chodzi? Jaka jest istota szkody?
Dow 骴 ca spojrza?na rudow 硂 sego przyjaciela oczyma pe 硁 ymi niepokoju. By 砤 to
najbardziej delikatna faza podr 罂 y, zdawali sobie spraw? 縠 nawet niewielka
trudno 滄 mo 縠 poci 筭 n 规 za sob?powa 縩 e konsekwencje.
Da?si?ponownie s 硑 sze?elektroniczny pozbawiony cienia emocji g 硂 s, a drukarka
zacz 瓿 a zn 體 stuka?
- Eksplozja w rozdzielaczu elektromagnetycznym. Magnesy bezu 縴 teczne.
Prawdopodobna przyczyna - nag 硑 wzrost temperatury i w konsekwencji
przeci 箍 enie.
Komputer sko 馽 zy?lakoniczn?przemow? drukarka przesta 砤 stukota? w
oczekiwaniu na dalsze rozkazy.
Pierre i Clark spojrzeli po sobie z niedowierzaniem. Clark wystuka?na
klawiaturze: - Czy informacja jest pewna?
- W stu procentach. Statek zacz 钩 ju?zmniejsza?ci 筭 op 鬅 nienia, a si 砤
ci 昕 ko 渃 i na pok 砤 dzie zmniejszy 砤 si?o 0,001 g.
Siedzieli cicho. Pierre pu 渃 i?oczko do towarzysza podr 罂 y i powiedzia?
縜 rtobliwym tonem: - Jeste 渕 y w tarapatach, przyjacielu. Je 縠 li Ben si?nie
myli...
- Nie - przerwa?Clark - nie myli si? - Zn 體 pochyli?si?nad klawiatur? -
Benie, czy wyliczy 砮?prawdopodobie 駍 two, 縠 uda nam si?zwolni?i wej 滄 na
orbit?Tytana?
- Obliczenia s?w toku. Istnieje ju?oczywista odpowied? wiedz 筩, 縠 generator
nuklearny dzia 砤 bez zarzutu, mogliby 渕 y podwoi?moc jedynego pozosta 砮 go
silnika Castelli.
- Prawdopodobie 駍 two powodzenia?
- Chwileczk?
Podnie 渓 i wzrok do g 硂渘 ika w oczekiwaniu.
- Prawdopodobie 駍 two niepowodzenia: 93,466 procent. Du 縠 niebezpiecze 駍 two
awarii drugiego silnika w wypadku podwojenia mocy.
Przez kilka chwil panowa 砤 zupe 硁 a cisza.. Pierwszy odezwa?si?Clark, dow 骴 ca
Hyperiona.
- Fatalnie trafili 渕 y, to naprawd?paskudna sprawa - powiedzia?
- W 砤渘 ie.
- Si 筪?przy terminalu i ka 筷 Benowi sprawdzi?wszystkie mo 縧 iwo 渃 i. Ty siadaj
przy tamtym monitorze i postaraj si?okre 渓 i?natur?szkody: musimy sprawdzi?
co jest grane. Je 縠 li b 阣 zie trzeba, opu 渃 imy statek.
- Zgoda. - Pierre nie powiedzia?nic wi 阠 ej. Usiad?przed monitorem terminalu,
piegowate r 阠 e o jasnej karnacji dotkn 瓿 y kilka przycisk 體. Kamery skierowa 硑
si?na zewn 箃 rz, ku pustej, czarnej przestrzeni i stamt 筪 zacz 瓿 y bada?kad 硊 b
statku. W tej w 砤渘 ie chwili by?roz 渨 ietlony przez czerpi 筩 e energi?z
generatora j 筪 rowego pot 昕 ne reflektory, kt 髍 e czyni 硑 kad 硊 b srebrzystym,
powodowa 硑, 縠 sta?si?mieni 筩?wysp?w 渞骴 gwiazd i pustki.
- Jaki mo 縠 by? twoim zdaniem, w aktualnej sytuacji punkt tolerancji silnika
Castelli Jeden? - spyta?Clark.
- Przy poborze energii 1,4 razy wi 阫 szym ni?obecnie, prawdopodobie 駍 two
wytrzymania wynosi 89,956 procent. Dla 1,6 razy wi 阫 szej prawdopodobie 駍 two
spada do 50 procent.
- Czy przy przyspieszeniu odpowiadaj 筩 ym l,4 mo 縠 my zosta?przechwyceni przez
Tytana?
- Nie.
- Czy mo 縠 my zosta?przyci 筭 ni 阠 i przez pole grawitacyjne Saturna?
- Nie, w 縜 dnym wypadku.
- Jakie powinni 渕 y mie?minimalne op 鬅 nienie, 縠 by wci 筭 n 钩 nas przynajmniej
Saturn?
- Op 鬅 nienie 1,8.
- Prawdopodobie 駍 two, 縠 silnik nie ulegnie awarii?
- 19,680 procent.
Przy drugim terminalu Pierre rozkaza?komputerowi w 彻 czy?przegubowy wyno 渘 ik
kamery A, kt 髍 a zosta 砤 wysuni 阾 a na oko 硂 dwie 渃 ie metr 體 od kad 硊 ba. Przed
oczyma m 昕 czyzny, na ekranie, pojawi?si?ca 硑 okr 阾 kosmiczny. Na rufie
znajdowa?si?generator j 筪 rowy, kt 髍 y dostarcza?energii elektrycznej dw 髆
silnikom jonowym Castelli, najpot 昕 niejszym i najbardziej wyrafinowanym, jakie
kiedykolwiek wyprodukowano na Ziemi. W ich wn 阾 rzach gaz, zwykle azot, by?
bombardowany przez elektrony energetyczne. Otrzymane w ten spos 骲 jony by 硑
oddzielane od innych cz 箂 tek przez rozdzielacz elektromagnetyczny, nast 阷 nie
przyspieszane przez pole elektryczne i wystrzeliwane z szale 馽 z?pr 阣 ko 渃 i?z
dysz.
Pierre utkwi?wzrok w statku, my 渓筩 z szacunkiem o mocy tej maszyny. Weszli na
pok 砤 d Hyperiona, gdy znajdowa?on si?na orbicie Ksi 昕 yca, i po kilku dniach
bezustannego przyspieszania przy jednostajnej sile grawitacji, statek kosmiczny
wyrzuci?ich z pr 阣 ko 渃 i?stu sze 滄 dziesi 阠 iu tysi 阠 y kilometr 體 na godzin? Dla
Pierre'a, Pierre'a Godarda, lat trzydzie 渃 i cztery, kosmonauty floty wojskowej
konfederacji Zachodniej, by 砤 to pierwsza, tak d 硊 ga, wyprawa. Do tej pory
ogranicza?si?do lot 體 彻 czno 渃 iowych pomi 阣 zy stacjami kosmicznymi, kr 箍筩 ymi
na orbitach Ziemi i Ksi 昕 yca. Nigdy nie dotar?nawet do kolonii na Marsie.
Jego do 渨 iadczenie by 硂 ograniczone, a mimo to podj 钩 si?misji, zaci 筭 n 钩 si?
nawet jako ochotnik, poniewa?nie wytrzymywa?ju?napi 赕, niepokoju, strachu,
jakie 渨 iat chowa?w zanadrzu dla swych dzieci. Uciek? tak, uciek?w
niepokalan?przestrze?kosmiczn? do niewinnych gwiazd, ku przygodzie. Nic nie
zatrzymywa 硂 go na Ziemi. Niewielu przyjaci 蟪, nie 縴 j 筩 y ju?rodzice, nie mia?
nawet 縪 ny.
M 昕 czyzna manipuluj 筩 przyrz 筪 ami, obserwowa?t?cz 隃?rufy, na kt 髍 ej
umieszczony by?drugi silnik Castelli. Kad 硊 b wydawa?si?ca 硑, lecz bliskie
uj 阠 ie wykazywa 硂 brak wylotu plazmy z dyszy, poniewa?Ben zupe 硁 ie zablokowa?
drugi silnik dla unikni 阠 ia ryzyka.
R 阫 a astronauty spocz 瓿 a ponownie na klawiaturze, a kamera B, zainstalowana na
rufie, wysuni 阾 a zosta 砤 o kilkana 渃 ie metr 體 z kad 硊 ba. M 昕 czyzna wyda?Benowi
nowy rozkaz. Kamera ukazywa 砤 teraz w 砤 z, otwieraj 筩 y si?w okolicy silnik 體.
Jeszcze jeden rozkaz i rami? unosz 筩 e kamer? wprowadzi 硂 j?do wn 阾 rza
wygaszonego silnika. Pierre wcisn 钩 przycisk - w strefie uszkodzonego separatora
zapali 硑 si?s 砤 be 渨 iat 砤.
Palce Clarka poruszy 硑 si?znowu na klawiaturze. D 硂?by 砤 wilgotna od potu,
kt 髍 y oblepia?klawisze zwil 縜 j 筩 je.
- Benie, czy obliczy 砮? gdzie si?zatrzymamy, wykorzystuj 筩 pozosta 硑 silnik z
moc?r 體 n?1,4 razy tej, kt 髍?wyzwala w tej chwili.
- Nie. Obliczenia s?nadal w toku. To nie jest takie proste.
- OK. W takim razie oblicz tak 縠, gdzie zatrzymamy si? zwalniaj 筩 z aktualn?
moc?jednego silnika.
- Dobrze.
- To jeszcze nie wszystko. Zbadaj ewentualne inne drogi ratunku, uj 阾 e w twoim
programie.
- Jest jedna, jedyna droga ratunku.
- To znaczy?
- Opuszczenie statku. Dotrze?do minimalnej odleg 硂渃 i od Tytana i od 彻 czy?
modu?l 筪 uj 筩 y.
- Ile wynosi minimalna odleg 硂滄, na jak?podejdziemy do Tytana poruszaj 筩 si?z
t?pr 阣 ko 渃 i?
- Chwileczk? prosz?
By nie przeszkadza?Pierrowi w jego pracy, Clark wy 彻 czy?g 硂渘 iki. Komputer
m 體 i?teraz wy 彻 cznie poprzez monitor i drukark? Kosmonauta tkwi?w
oczekiwaniu. Na ekranie pojawi 硑 si?jasnozielone, b 硑 szcz 筩 e litery i s 硂 wa: -
800 tysi 阠 y 762 kilometry.
Odleg 硂滄 nie nastr 阠 zaj 筩 a problem 體, pomy 渓 a?Clark, wycieraj 筩 d 硂 nie o
chustk?
To by 砤 szansa. Na my 渓 przysz 砤 mu willa, wysokie palmy, wiatr, podwodne rafy,
a pod wod?.. Jego w 砤 sna willa, jego... Przegoni?gwa 硉 ownie te obrazy.
Skoncentrowa?si? Osiemset tysi 阠 y kilometr 體 - szansa. Ale straciliby na
zawsze statek i mo 縧 iwo 滄 powrotu na Marsa, na malutk?koloni?na Marsie.
Ocaliliby jednak 縴 cie. Ale c 罂 to za 縴 cie? My 渓 a?o przygn 阞 iaj 筩 ych, mro 焠 ych
bezkresach Tytana, o spiczastych, lekko b 硑 szcz 筩 ych szczytach.
Umarliby z nud 體, tam na dole w Przycz 蟪 ku.
- M 骻砨 y?rzuci?okiem? - zawo 砤?Pierre.
Clark schyli?si? by m 骳 obserwowa?ekran. Nie by 硂 w 箃 pliwo 渃 i, separator
elektromagnetyczny by?zupe 硁 ie nie do u 縴 cia. I nie do naprawienia.
- Nie mo 縩 a nic poradzi?- mamrota?Clark.
- Obawiam si? 縠 nie. Co ty na to, Benie?
- Co chcesz, 縠 by powiedzia?.. Zaprezentowa?nam wszystkie mo 縧 iwo 渃 i,
zasugerowa?mi nawet opuszczenie statku i pr 骲?wyl 筪 owania modu 砮 m na Tytanie.
Faktycznie, z tym nie powinno by?k 硂 pot 體.
- Ca 砮 縴 cie gniliby 渕 y na Tytanie i nigdy nie dowiedzieliby 渕 y si? co sta 硂
si?z Ziemi? Niez 硑 interes.
- Poszukajmy alternatywy - westchn 钩 dow 骴 ca.
Pierre utkwi?wzrok w monitorze, kt 髍 y nadal ukazywa?zepsut?cz 隃? - Nie
rozumiem, jak mog 硂 si?to sta?
- Mog 硂 i sta 硂 si? - Clark patrzy?na niego zatroskanymi oczyma. - Mo 縩 a si?
by 硂 spodziewa?awarii. Przez t?wojn? po 減 iech, nie zastosowali najlepszych
materia 丑 w, a nawet nie sko 馽 zyli testowania i nie przeprowadzili dok 砤 dnie
wszystkich kontroli...
Zielone 渨 iate 砶 o wskaza 硂, 縠 Ben posiada nowe dane do zakomunikowania. Clark
nacisn 钩 przycisk i w 彻 czy?g 硂渘 iki. Komputer zacz 钩 m 體 i?swoim normalnym,
p 砤 skim, naiwnym tonem. Naiwnym, pomy 渓 a?Pierre, gdy?wydawa?si?nie
przygotowany na 縜 dn?okoliczno 滄; nie odczuwa?rado 滄 ani smutku, ani nawet
spokoju, gniewu, rado 渃 i...
- W sprawie odpowiedzi na twoje pytania, Clark.
- Prosz? m 體, Ben.
- Zwalniaj 筩 tak jak teraz, z jednym silnikiem, statek przestanie oddala?si?od
S 硂馽 a w momencie, gdy znajdzie si?sto czterdzie 渃 i milion 體 kilometr 體 od
Saturna. Wtedy, schwytany przez S 硂馽 e na ekliptycznej orbicie, stanie si?jego
nowym satelit?
- A poruszaj 筩 si?z op 鬅 nieniem r 體 nym 1,4, jak teraz?
- Zatrzyma 砨 y si?kilka milion 體 kilometr 體 wcze 渘 iej. 101 milion 體 kilometr 體
od orbity Saturna.
- Dzi 阫 uje ci, Ben.
Spojrza?bez s 硂 wa na stoj 筩 ego obok, z rozczochranymi, rudymi w 硂 sami Pierre'a.
Przyjaciel odwzajemni?spojrzenie.
- Co robimy? - spyta? Clark roz 硂縴?r 阠 e.
3. Pomys?- pi 赕 lat p 鬅 niej
Pomys? potrzebowa?pomys 硊. Ale to nie by 硂 takie proste.
Czym by 砤 fantazja? A zdolno 渃 i tw 髍 cze? Zna?doskonale definicje, by 硑 dobrze
wyryte w jego pami 阠 i. Fantazja: zdolno 滄 cz 硂 wieka do snucia projekt 體 i
pomys 丑 w. Wyobra 焠 ia: wywo 硑 wanie w 渨 iadomo 渃 i obraz 體 jakichkolwiek rzeczy.
W 砤渘 ie: wywo 硑 wanie w 渨 iadomo 渃 i obraz 體 jakichkolwiek rzeczy. M 骻?wywo 硑 wa?
obrazy wielu, wielu rzeczy. Wszystkich przedmiot 體, kt 髍 e bezustannie si?w nim
gromadzi 硑. Wszystkiego, co zna? Nie m 骻?wyobra 縜?sobie tego, co nie
istnieje, tego, co nie stanowi 硂 cz 隃 ci jego do 渨 iadczenia. Intuicja, brakowa 硂
mu w 砤渘 ie intuicji. Gdyby by?cz 硂 wiekiem. Oni na pewno maj?pomys 硑.
Wynalazki, jeden za drugim, bez przerwy, ale on...
Towarzysz wsta?ze sto 砶 a i spojrza?na mebel: skonstruowa?go ca 砶 iem nie 焞 e.
Ale nie by 硂 to dzie 硂 jego wyobra 焠 i, po prostu skopiowa?fabryczny wyr 骲
cz 硂 wieka, kt 髍 y widzia?na Ziemi. Problemem Towarzysza by 砤 nuda. Zosta?
wys 砤 ny na tego mro 焠 ego satelit?w dw 骳 h celach: aby wykona?reliefy
kartograficzne i... Drugie zadanie by 硂 naprawd?ciekawe, nie rozumia?do ko 馽 a,
dlaczego powierzono je istocie jego gatunku. Istnia 硂 wyt 硊 maczenie, ma si?
rozumie? jak najbardziej przekonuj 筩 e: wys 砤 nie cz 硂 wieka kosztowa 硂 by ze
wszech miar wi 阠 ej. Lecz Towarzysza m 阠 zy 硂 dziwne odczucie, rodzaj emocji, mimo
i?on, zgodnie z tym, co zapisane by 硂 w jego pami 阠 i, nie m 骻?ulega?emocjom.
By 硂 to uczucie, kt 髍 e wed 硊 g ludzkich parametr 體, mo 縩 a by nazwa?niepokojem.
Towarzysz obserwowa?p 砤 sk?ciemn?powierzchni?brudnego lodu. Lodu, kt 髍 y od
milion 體 lat nie b 硑 szcza? pokryty py 砮 m antycznych meteoryt 體, niezliczonych
fragment 體 ska? Nagle przypomnia?sobie Valery'ego.
Uni 髎?sto 砮 k z powierzchni lodu, w kt 髍 ym by?cz 隃 ciowo zanurzony, z 硂縴?
tr 骿 n 骻 i wsadzi?go pod rami?z nieskazitelnie czystego, bia 砮 go plastikronu.
Spojrza?na gwiazdy, wype 硁 iaj 筩 e czarne niebo. W tym 渨 iecie ciemno 渃 i,
pozbawionym atmosfery, gwiazdy wydawa 硑 si?jedynymi 縴 wymi istotami. Ich blask
zdawa?si?rzuca?wyzwanie ciemno 渃 i.
Drugi Cel. Towarzysz u 渕 iechn 钩 si?i wprawi?w ruch nogi. Przekl 阾 y 渨 iat!
pomy 渓 a? By 硂 tak zimno, 縠 nawet wysiada?generator, przy 渞 ubowany do klatki
piersiowej. Konieczno 滄 zachowania we wszystkich obwodach cia 砤 縴 ciodajnej
temperatury, zmusza 硂 mechanizm do pobierania wielkiej ilo 渃 i energii.
Powodowa 硂 to, 縠 Towarzysz m 骻?przebywa?poza kopu 彻 tylko przez kilka godzin.
Nawet gdyby chcia? nie m 骻砨 y przeprowadzi?systematycznego badania satelity.
Posmutnia? Nie m 骻?obej 滄 tego ksi 昕 yca ani nawet wykona?bada?
kartograficznych i fizycznych, kt 髍 e mia?w programie. Jedyn?rozrywk?by 硂
wzi 规 sto 砮 k i usi 箿?na zmro 縪 nej r 體 ninie. Siedzie?i godzinami obserwowa?
gwiazdy.
Drugi Cel: to w 砤渘 ie by?drugi Cel. Towarzysz pokona?niskie wzniesienia, kt 髍 e
dzieli 硑 jego ulubion?r 體 nin?od stacji kosmicznej. Po 渞骴 ciemno 渃 i kopu 酬
o 渨 ietla?jeden bia 硑 reflektor; wielkie paraboloidy radar 體 zapewnia 硑 kontakt
nawet z Ziemi? Rozkazy by 硑 jednak jasne: tylko zakodowane przekazy, i to tylko
wtedy, gdy b 阣 zie co?naprawd?wa 縩 ego do zakomunikowania, w innym wypadku -
cisza. Wyja 渘 iono mu, 縠 by 硑 to 渞 odki ostro 縩 o 渃 i. Strapiony Towarzysz
pomy 渓 a? 縠 ludzie zapomnieli o nim albo sta 硂 si?nie wiadomo co. Od miesi 阠 y
nie otrzymywa?ju?przekaz 體, a Ziemia znikn 瓿 a. Zupe 硁 ie unika?wzi 阠 ia w swe
r 阠 e inicjatywy: c 罂 wa 縩 ego mia?do zakomunikowania? Nic, absolutnie nic.
Wszed?do kopu 硑, zamykaj 筩 za sob?drzwi. Pewnym jest, 縠 wys 砤 nie samotnego,
biednego robota w to straszne miejsce, by 硂 niez 彻 oszcz 阣 no 渃 i? 縜 dnych
problem 體 z atmosfer? ci 渘 ieniem, ochron?przed promieniowaniem kosmicznym.
Pierwsz?rzecz?do zrobienia by 硂 wyr 體 nanie poziomu energetycznego. Zbli 縴?si?
do gniazdka i pod 彻 czy?do niego cia 硂: pozwoli? by strumie?elektron 體 p 硑 n 钩
w obwodach, przywracaj 筩 je do 縴 cia. Towarzysz odczuwa?co? co cz 硂 wiek m 骻砨 y
nazwa?przyjemno 渃 i? satysfakcj?
Gdyby go kto?zobaczy? za 渕 ia 砨 y si?pewnie na 渕 ier? Bia 硑 robot,
przycupni 阾 y na sto 砶 u po 渞 odku mrocznej, lodowej r 體 niny, musia?przedstawia?
absurdalny widok. Towarzysz zdawa?sobie z tego spraw? aczkolwiek... Aczkolwiek
sto 砮 k podoba?mu si? pozwala?czu?si?mniej samotnie.
Drugi Cel: to w 砤渘 ie to, 渓 edzenie gwiazd... Nic lepszego nie potrafi?robi?
Instrukcje by 硑 takie niejasne! Odczuwa?coraz wi 阫 sz?nud? brakowa 硂 mu
bod 焎體. Co mia 硂 by dostarczy?mu bod 焎體? Nieoczekiwane wydarzenie, seria
nowych fakt 體, kt 髍 ym trzeba stawi?czo 硂, ale tu nic nigdy si?nie dzia 硂,
zupe 硁 ie nic.
Nagle wszystkie obwody roz 渨 ietli 硑 si? Intuicja!
Niespodziewanie, gdy obserwowa?firmament, Towarzyszowi przyszed?do g 硂 wy
wspania 硑 pomys? Podrapa?si?w plastikronow?g 硂 w? Kto lub co m 骻?stworzy?
dla niego nowe bod 焎 e? Oto klucz: samotno 滄. Szpera?w pami 阠 i. Samotno 滄: stan
cz 硂 wieka 縴 j 筩 ego z dala od innych osobnik 體 jego gatunku, fizycznie czy
duchowo.
Pomin 箇 szy to, 縠 nie by?cz 硂 wiekiem, definicja pasowa 砤 doskonale. Samotno 滄,
melancholia, smutek. Brak bod 焎體, zamkni 阠 ie si?w sobie. Analiza
psychologiczna: zdawa?sobie spraw?ze wzrastaj 筩 ej sk 硂 nno 渃 i do autoanalizy.
By?z tego zadowolony - je 縠 li co?nie sz 硂 jak trzeba, by?to jedyny spos 骲,
縠 by to odkry? Przypomnia?sobie rozmow?z Valerym, sprzed wielu lat, i nazwa?
siebie g 硊 pcem, poniewa?nie zrozumia?wtedy, 縠 istota, w 砤渘 ie dlatego, i?
jest samotna, jedyna w swoim rodzaju, potrzebuje towarzystwa, aby osi 筭 n 规
pe 硁 i? satysfakcj?
Ca 硑 czas obserwowa?gwiazdy: teraz na czarnym niebie dostrzega?p 蟪 mroczn?
tarcz?dw 骳 h innych ksi 昕 yc 體. Faktem by 硂, 縠 nie posiada?psychiki,
przynajmniej zgodnej z wymaganiami logiki. A jednak... a jednak j?posiada?
Do 渨 iadczenie przeczy 硂 programowi. Towarzysz poczu?niepok 骿.
Przezwyci 昕 y nud?i samotno 滄. Ludzie porzucili go po 渞 odku tej nocnej pustyni,
ale on znajdzie w sobie si 酬, by stworzy?co? co... Towarzysz zrozumia? 縠
zrobi?skok do przodu. Istnia 硂 s 硂 wo, kt 髍 e dot 筪 by 硂 jedynie poj 阠 iem, lecz
teraz sta 硂 si?konkretnym do 渨 iadczeniem. Ten czasownik by?kluczem do
wszystkiego... Tworzy? On zosta?stworzony i sam zacznie tworzy? Przez d 硊 gie
chwile my 渓 a?o tym zdaniu.
Oczywi 渃 ie, praca zabierze mu wiele czasu, ale w tym miejscu, gdzie nic nigdy
si?nie dzieje, czasu mu nie zabraknie. Wydawa 硂 mu si? 縠 przez chwil?energia
t 阾 ni 砤 w obwodach szybciej. To wina emocji, pomy 渓 a?
Czasu mu nie brakowa 硂, ale istnia?jeszcze ci 筭 le drugi Cel... Jego radzieccy
ojcowie wys 砤 li go a?tutaj w nast 阷 stwie niepokoj 筩 ych obserwacji, kt 髍 e
poczyni 硑 czu 砮 na podczerwie?radioteleskopy zainstalowane na Ksi 昕 ycu. Nic
konkretnego, tylko podejrzenie tajone przed reszt?ludzko 渃 i. Z tego wzgl 阣 u
jego misja by 砤 渃 i 渓 e tajna. Dziewi 赕 dziesi 箃 miliard 體 kilometr 體 od S 硂馽 a,
gigantyczny ciemny obiekt, rodzaj planety, porusza?si?po orbicie wok 蟪 naszej
gwiazdy. Tajemnicza kula, kt 髍 a momentami by 砤 widoczna, momentami za?znika 砤,
kula, kt 髍 ej dane i pochodzenie by 硑 zupe 硁 ie nie znane. Ale to nie by 硂
wszystko.
C 罂 m 骻?zrobi? Drugi radioteleskop bazy bezustannie skierowany by?na obiekt,
dzi 阫 i za?teleskopowi optycznemu czasami mo 縩 a go by 硂 ledwo, ledwo dostrzec...
Tak wi 阠 Towarzysz zdecydowa?prowadzi?swe obserwacje po prostu badaj 筩 niebo i
oczekuj 筩, 縠 co?si?wydarzy.
Cokolwiek si?mia 硂 zdarzy? czasu by 硂 du 縪.
Przede wszystkim musia?pokona?samotno 滄, bior 筩 pod uwag?fakt, 縠 mo 縠 b 阣 zie
musia?oczekiwa?dziesi 箃 ki lat, a mo 縠 wieki... Zeskoczy?ze sto 砶 a, stopy
dotkn 瓿 y lodu o barwie popio 硊. Z 硂縴?tr 骿 n 骻, wsadzi?go sobie pod rami? i
ruszy?przed siebie. Gdyby mia?usta, u 渕 iechn 钩 by si?pod tym czarnym,
gwia 焏 zistym niebem.
Czu? 縠 istnieje. Czu? 縠 istnieje: tak, to by 硑 odpowiednie s 硂 wa. S 硑 sza?
czu? wiec istnia? Poszpera?w zakamarkach pami 阠 i, przeby?ciasne zau 砶 i,
zakr 阾 y i tunele, w kt 髍 ych kruche antyczne stalaktyty ocieka 硑 b 硑 szcz 筩 ymi,
wodnymi per 砤 mi, padaj 筩 ymi w krystaliczne studnie i rozbrzmiewaj 筩 e echem w
ciemno 渃 iach jak senne uderzenia odleg 硑 ch godzin.
Zatrzyma?si? Stara?si?my 渓 e?i zaraz ruszy?dalej, poprzez jaskinie,
pieczary i korytarze. Wszed?do ogromnego pokoju, roz 渨 ietlonego blaskiem
przypominaj 筩 ym zmierzch, o suficie i 渃 ianach wymalowanych freskami. Malowid 砤
ta 馽 z 筩 ych dzieci, strumieni i 渕 iej 筩 ych si?dziewczynek, odrapane tu i tam, o
przygas 硑 ch barwach, pokrywa 硑 渃 iany. Nad wszystkim dominowa 硂 wielkie czerwone
s 硂馽 e.
Ukl 阫 n 钩 i dr 抗 c ujrza? jak zakurzona pokrywa unosi si? a szkatu 砤 zdobiona
pordzewia 硑 mi guzami otwiera si?po 渞 odku sali.
Wyszed?z niej nieuchwytny chochlik o niewyra 焠 ych kszta 硉 ach, obsypany
klejnotami. Chochlik wyskoczy?na zewn 箃 rz i pobieg?ku ci 昕 kim drzwiom.
Zapomnia?je zamkn 规. Wolny, bieg?przez korytarze jego umys 硊, a delikatne
渨 iate 砶 o bieg 硂 razem z nim. Chochlik przyspieszy? wiedzia? 縠 縴 je.
Wiedzia? 縠 縴 je. By?縴 j 筩?istot?
Niespodziewanie uzmys 硂 wi?sobie, 縠 poza nim istnieje co?innego. Nie otworzy?
oczu, poniewa?ich nie mia? Jeszcze nie zrozumia?wszystkiego dok 砤 dnie, ale
istnia 硑 kana 硑, kt 髍 ymi dociera 硑 do niego informacje. T?drog?dotar 砤 do
niego pierwsza wiadomo 滄: poza 渨 iatem, kt 髍 y by?w nim samym, 渨 iatem, kt 髍 ym
by?on sam, 縴?jeszcze inny wszech 渨 iat, na zewn 箃 rz jego 渨 iadomo 渃 i.
Ubrany w diamenty chochlik kontynuowa?sw 骿 bieg w d 蟪 i w g 髍?jego umys 硊, i
bada?ka 縟?drog? i ka 縟 y zau 砮 k, wciskaj 筩 si?w najciemniejsze i najbardziej
ukryte zakamarki. Bieg?i wsz 阣 zie tam, gdzie szed? rozsypywa?b 酬 kitny
proszek, z kt 髍 ego by?stworzony. Smuga unosi 砤 si? o 渨 ietlaj 筩 najg 阺 tsze
ciemno 渃 i. Uczy?si?krok po kroku. Istnia?渨 iat wewn 阾 rzny, kt 髍 ym by?on sam,
i istnia?渨 iat zewn 阾 rzny, kt 髍 y mia?zwi 箊 ek z jego osob? Wiadomo 渃 i nadal
p 硑 n 瓿 y poprzez tajemnicze kana 硑. Informacje sumowa 硑 si?z tymi, kt 髍 e by 硑
ju?do dyspozycji jego umys 硊. Nauczy?si? 縠 kana 硑, kt 髍 e 彻 czy 硑 go ze
渨 iatem zewn 阾 rznym, nazywa 硑 si?zmys 砤 mi. Wiedzia?te? 縠 on sam zosta?
stworzony. Stworzony! Chochlik zwariowa? Bieg?tak szybko, 縠 stawa?si?
niewidoczny. Wydawa 硂 si? 縠 by?wsz 阣 zie jednocze 渘 ie. Poczu?dziwne, silne
wra 縠 nie, a gwiezdny py? kt 髍 y rozja 渘 ia?umys? stawa?si?coraz ja 渘 iejszy.
P 鬅 niej chochlik wstrzyma?sw 骿 bieg, przekroczy?pr 骻 zwie 馽 zony 硊 kiem i
znalaz?si?w sali usytuowanej po 渞 odku wszystkich arterii. Wspi 钩 si?na trzy
stopnie i zasiad?na tronie z kwarcu. Zacz 钩 b 硑 szcze? b 硑 szcze?jak gwiazda.
On zosta?stworzony przez kogo?
Zmys 硑 ukaza 硑 mu 渨 iat zewn 阾 rzny, a by 硑 tam 渃 iany, meble i urz 筪 zenia. Przed
nim za?sta?bia 硑 przedmiot o dziwnych kszta 硉 ach: mia?oko 硂 p 蟪 tora metra
wysoko 渃 i i by?o wiele wy 縮 zy od niego. Z centralnej puszki wychodzi 硑 cztery
rury. Dwie z nich sz 硑 z g 髍 y, pozosta 砮 - ku do 硂 wi. Po 渞 odku dw 骳 h wy 縮 zych
rur wyrasta 砤 mniejsza puszka, kt 髍 a przewy 縮 za 砤 t?渞 odkow? Pozna?rzecz,
kt 髍?mia?teraz przed sob? By 砤 to 縴 j 筩 a istota, tego samego typu co on. W
pami 阠 i mia?zapisany pewien detal: on zosta?stworzony przez t?istot?
- Ale dlaczego to zrobi 砮?
Towarzysz spojrza?na pude 砶 o, pe 硁 e pozytronowych obwod 體, i na w 髗 ek, na
kt 髍 ym by 硂 u 硂縪 ne. Pomy 渓 a? 縠 odpowied?na to pytanie by 砤 zbyt prosta.
- Uczyni 砮 m to, gdy?czu 砮 m si?samotny - powiedzia?- potrzebowa 砮 m kogo? z
kim m 骻砨 ym porozmawia? wymieni?pogl 筪 y. Jakby to powiedzie?.. nudzi 砮 m si?
kiedy by 砮 m sam, gdy?ten 渨 iat pozbawiony jest jakichkolwiek bod 焎體. Nie
jestem pewien, ale mo 縠 nawet cierpia 砮 m z powodu samotno 渃 i.
Pud 硂 nie odpowiedzia 硂 od razu. W ci 筭 u kilku sekund w obwodach powsta 硑 setki
i tysi 筩 e my 渓 i.
- Rozumiem. I to w 砤渘 ie z tego powodu mnie stworzy 砮?
Ponownie nast 筽 i 砤 cisza, a Towarzysz pomy 渓 a? 縠 trzeba by poprawi?urz 筪 zenie
foniczne: g 硂 s, jaki wydawa 硂 z siebie pude 砶 o, by?zbyt metaliczny, zbyt zimny,
a poza tym wydawa 硂 si? 縠 ma wad?wymowy.
- S 硊 chaj - powiedzia?Towarzysz - czy chcia 砨 y?mie?imi?
- Pewnie.
- Podoba 硂 by ci si?imi?jakiej?planety?
- Uran? Czemu 縝 y nie?
- Dobrze, w takim razie nazw?ci?Uran.
- Ty nazywasz si?Towarzysz: zosta 砮?skonstruowany na planecie Ziemia - przez
ludzi.
- 宑 i 渓 ej m 體 i 筩, przez konfederacj?Wschodu, przez Rosjan, kt 髍 zy stanowi?
lepsz?cz 隃?ludzko 渃 i. W porz 筪 ku, widz? 縠 obwody w twojej pami 阠 i dzia 砤 j?
bez zarzutu.
- Ciesz?si?z tego - odpowiedzia?zanadto metaliczny g 硂 s. - Jeszcze jedna
rzecz nie jest jasna.
- Co takiego?
- Co teraz, kiedy jest nas dw 骳 h, b 阣 ziemy robi?
Uran nie okaza?si?dusz?towarzystwa. Przez prawie ca 硑 czas przebywa?na
zewn 箃 rz, uruchamia?sw 骿 w 髗 ek, i dlatego Towarzysz widywa?go jedynie wtedy,
kiedy Uran musia?odnawia?zapasy energetyczne.
Towarzyszowi nie uda 硂 si?rozwi 箊 a?swego problemu. Kusi 硂 go, by zbudowa?
drugiego przyjaciela. Musia?jednak porzuci?ten pomys? z braku odpowiednich
materia 丑 w, a poza tym... jaki?m 骻砨 y mie?z niego po 縴 tek?
Tym razem jednak Uran przesadzi? Nie pokazywa?si?ju?od dziewi 阠 iu godzin i w
ka 縟 ej chwili m 骻?sko 馽 zy?mu si?zapas energii.
Towarzysz patrzy?na ciemn?panoram?lodu rozpo 渃 ieraj 筩 ego si?przed kopu 彻.
Gdzie?si?podzia?ten niewdzi 阠 znik? Dobrze mu tak, pomy 渓 a? Dlaczego mnie
stworzy 砮? Co my tu marny do roboty? Trzy czy cztery pytania, nic wi 阠 ej.
P 鬅 niej prawie w og 髄 e nie rozmawiali. W ci 筭 u tygodnia zapyta?jedynie o kilka
wyja 渘 ie?natury fizjologicznej: o spos 骲 砤 dowania, odporno 滄 na zimno i
promienie kosmiczne, itp.
I w 丑 czy?si? Wraca? do 砤 dowywa?zapas energii i na nowo wychodzi? Owszem,
powiedzia? 縠 bada, 縠 szuka, szuka... ale wi 阠 ej ani s 硂 wa. Towarzysz utkwi?
wzrok w poszarpanym brzegu odleg 砮 go krateru, zastanawiaj 筩 si? jaki b 彻 d
pope 硁 i?programuj 筩 go.
My 渓 a? 縠 Uran by?t 阷 y. Nie pojmowa?przecie?wszystkiego w mig. Kiedy
t 硊 maczy?mu spos 骲, w jaki zosta?stworzony, Uran wydawa?si?nie dowierza?
M 體 i? 縠 to by 砤 prawda, 縠 wierzy, ale tak naprawd?縴 cie zosta 硂 mu dane
przez chochlika, a nie jakie?tam obwody.
- Chochlik! - mrucza?pod nosem Towarzysz - czy robot ze wszystkimi obwodami na
miejscu by 砨 y w stanie wymy 渓 i?tak?historyjk? Westchn 钩. To przeznaczenie
zdecydowa 硂, 縠 musi pozosta?sam w tym nudnym i martwym 渨 iecie. Przypomnia?
sobie Valery'ego. Pomy 渓 a? 縠 Valery by?jego przyjacielem, t 阺 kni?za nim.
Robi 硂 si?zdecydowanie zimno i zbli 縜砤 si?burza magnetyczna. Robot spojrza?
na roztaczaj 筩?si?przed nim pustk?i wyobrazi?sobie le 抗 cego po 渞 odku
mrocznej r 體 niny ma 砮 go Urana pozbawionego energii. Odwr 骳 i?si? wszed?do
kopu 硑 i zamkn 钩 za sob?drzwi.
W 髗 ek dzia 砤?bez zarzutu. Elastyczne wa 砶 i zapewnia 硑 w miar?dobr?styczno 滄
ze zmro 縪 nym gruntem i pozwala 硑 pokonywa?przeszkody z pewn?砤 two 渃 i?
Dotar?do brzegu krateru i zbada?wzrokiem rozpo 渃 ieraj 筩?si?a?po drug?
stron?dolin? Na jej dnie le 縜硑 sterty wielkich kamieni, kt 髍 e dziurawi 硑 w
wielu miejscach zmro 縪 n?powierzchni?
Podni 髎?g 硂 w?ku niebu, a jego zmys 硑 odkry 硑, wysoko nad horyzontem, obecno 滄
tarczy Urana i towarzysz 筩 e jej tysi 筩 e gwiazd.
Pocz 钩 powoli schodzi?po pochy 硂渃 i zbocza, kt 髍 e prowadzi 硂 do r 體 niny na dnie
krateru, uwa 縜 j 筩, 縠 by si?nie po 渓 izgn 规. Dotar?do pierwszego g 砤 zu. Malutki
Uran obserwowa?go z uwag?i szacowa? 縠 kamie?musi by?dziesi 赕 razy wi 阫 szy
od niego.
Obszed?go dooko 砤, zeskrobuj 筩 tu i tam kawa 砶 i zlodowacia 砮 j skorupy jedynym
teleskopowym ramieniem, jakie mia?do dyspozycji. Zbli 縴?si?do drugiego g 砤 zu
i powt 髍 zy?wszystkie czynno 渃 i. Tak samo post 筽 i?z trzecim, czwartym i ze
wszystkimi innymi. Na ko 馽 u uni 髎?ostatni kamie? Zerkn 钩 pod jego sp 骴, ale
nic nie zauwa 縴?
Tak wi 阠, nawet tutaj nie ma 渓 adu chochlika.
4. 痑 rt
Ogromny Saturn ja 渘 ia?nad horyzontem, ponad przygn 阞 iaj 筩 ymi szczytami g 髍.
Jego blask rozchodzi?si?w rozrzedzonym powietrzu ksi 昕 yca, lekkim powietrzu z
metanu i gaz 體, nie nadaj 筩 ych si?do oddychania. Wydawa 硂 si? 縠 niebo porzuci
sw?naturaln?czer?przybieraj 筩 o wiele milsz?barw? mo 縠 podobn?do koloru
otwartego oceanu, kiedy to na tafli wody odbija si?zachmurzone niebo, bez
cienia b 酬 kitu.
Jeszcze kilka dni, pomy 渓 a?Heinz, wi 陑 ie?skafandra, a potem nigdy wi 阠 ej,
nigdy.
G 阺 ta, obca mg 砤 unios 砤 si?szybko, zakrywaj 筩 cz 隃 ciowo horyzont.
Rozprzestrzenia 砤 si?jak potw 髍 o niewyra 焠 ych kszta 硉 ach. Skierowa 砤 si?do
przyby 砮 go z Ziemi astronauty, kt 髍 y si?cofa? Amoniakowe stworzenie szybko,
bezlito 渘 ie wch 砤 nia 硂 wszystko, co znajdowa 硂 si?wok 蟪 niego. Potem, tak jak
zawsze, jak za dotkni 阠 iem czarodziejskiej r 罂 d 縦 i, mg 砤 nagle znikn 瓿 a.
Cz 硂 wiek w kosmicznym kasku u 渕 iechn 钩 si?i przymkn 钩 oczy. Przed jego obliczem
powsta? jeszcze niewyt 硊 maczalny, obraz wielkiego l 筪 uj 筩 ego modu 硊, kt 髍 y
schodzi do l 筪 owania na tle ciemnego nieba i opada na t?nareszcie 縴 w?r 體 nin?
kt 髍 a odbija 矿硉 e, czerwone, zielone 渨 iat 砤... Jak karuzela, jak wspania 砤
karuzela... I ojciec. Heinz czu?si?jak ma 砮 dziecko, kt 髍 e wyczekuje wieczoru,
gdy wybiegnie na spotkanie ojca i p 砤 cz 筩 rzuci mu si?na szyj?i opowie o tym,
co w czasie dnia zrobili mu 焞 i ludzie.
Samotno 滄 mia 砤 si?ku ko 馽 owi. Jeszcze kilka dni, bezustannie powtarza?sobie
Heinz, id 筩 w kierunku Przycz 蟪 ka.
Dodar?do 渓 uzy ci 渘 ieniowej, zdj 钩 kask, parskn 钩 i pogwizduj 筩, skierowa?si?
do kuchni. - Na honor absurdu! - powiedzia? - Najsamotniejszy cz 硂 wiek we
wszech 渨 iecie zrobi sobie wspania 砮 ciasto.
Tort powinien by?gotowy. Heinz przeszed?przez pogr 箍 ony w ciemno 渃 iach pok 骿
dowodzenia, gdzie na tablicach mieni 硑 si?渨 iate 砶 a. Wydawa 硂 mu si? 縠 poczu?
zapach: wszed?do kuchni i otworzy?piecyk. To by?zapach cukierenki. Heinz
przymkn 钩 oczy i g 酬 boko wci 筭 n 钩 powietrze.
Prze 硂縴?tort na talerz. By?to zwyk 硑 okr 筭硑 biszkopt. Cz 硂 wiek kosztowa?go
powoli rozkoszuj 筩 si?cukrem i mi 阫 kim, smakowitym ciastem. Zn 體 zamkn 钩 oczy i
w marzeniach wyruszy?w podr 罂 do domu, do dzieci 駍 twa, do dni, w kt 髍 ych 渨 iat
wiedzia? co to dobrobyt. Pomy 渓 a?o swej matce, ujrza?j?w bia 硑 m fartuchu, w
d 硊 gich i cichych korytarzach szpitalnych, gdy schyla 砤 si?z u 渕 iechem. Widzia?
jej b 酬 kitne oczy.
Przyszed?mu na my 渓 jego ojciec, bracia, a p 鬅 niej my 渓 i przyprowadzi 硑 go do
ich nowego domu, wraz z Valentina i dw 骿 k?dzieci... Nadal wolno prze 縰 wa? ale
ciasto wydawa 硂 si?mniej s 硂 dkie. Natkn 钩 si?na ci 筭 le n 阫 aj 筩?go my 渓: co
sta 硂 si?z jego rodzin? Co si?w og 髄 e sta 硂?
Otworzy?oczy i spojrza?na biszkopt. Chryste, wr 骳 i na Ziemi? uda mu si?
Odnajdzie Valentine i rozpocznie nowe 縴 cie.
Obserwowa?zegar znajduj 筩 y si?naprzeciw niego. Zda?sobie spraw? 縠
wyznaczona godzina po 彻 czenia radiowego z Hyperionem min 瓿 a pi 赕 minut temu.
Zegar wskazywa?szesnast?pi 赕 dziesi 箃 (czasu ziemskiego).
Przysz 硂 mu na my 渓, 縠 by samemu wezwa?statek, ale odrzuci?ten pomys?
poniewa?je 縠 li Hyperion nie skontaktowa?si?z nim, to oznacza 硂, 縠 Clark i
Pierre mieli co?do roboty. Wsta? od 硂縴?tort do spi 縜 rni i wr 骳 i?do sali
dowodzenia, aby dokona?rutynowych kontroli. Zatrzyma?wzrok na wspania 硑 m
obrazie, kt 髍 y wy 渨 ietla?monitor po 彻 czony z teleskopem numer dwa, obrazie
galaktyki M 81, w gwiazdozbiorze Wielkiej Nied 焪 iedzicy. Cudowna spirala,
odleg 砤 dziewi 赕 milion 體 lat 渨 ietlnych od Drogi Mlecznej.
Heinz nacisn 钩 przycisk powi 阫 szenia i obraz automatycznie ukaza?si?o wiele
bli 縠 j. Na monitorze pojawia 硑 si?niekt 髍 e gwiazdy wchodz 筩 e w sk 砤 d galaktyki:
by 硑 to czerwone supergiganty, gwiazdy powsta 砮 z rozrzedzonej materii, gwiazdy
o 渞 ednicy trzysta razy wi 阫 szej od naszego S 硂馽 a... Nagle rozleg?s 硑 sze?
ostry sygna?z odbiornika radiowego. Heinz zerkn 钩 na zegar: wzywali go z
dwudziestominutowym op 鬅 nieniem. Przestawi?prze 彻 cznik, daj 筩 woln?drog?dla
nadchodz 筩 ej informacji, i oczekiwa? Z g 硂渘 ik 體 nie pop 硑 n 瓿 a 縜 dna wiadomo 滄,
ani jedno s 硂 wo. Dwa razy musn 钩 przycisk - cisza. Nie by 硂 s 硑 cha?s 丑 w ani te?
sygna 硊 wezwania rozmowy. Interferencje, pomy 渓 a? to musz?by?interferencje,
jakie?wewn 阾 rzne wy 砤 dowanie elektryczne czy te?poza baz? Albo - Heinz
u 渕 iechn 钩 si?- ci ze statku kosmicznego zrobili mu kawa? Odetchn 钩 i przesta?
kontrolowa? czy wszystko w sali dowodzenia jest w porz 筪 ku. W ko 馽 u podszed?do
klawiatury komputera i sformu 硂 wa?rutynowe pytanie:
- Bit, czy wszystko w porz 筪 ku?
- Wszystko w porz 筪 ku - pojawi 硂 si?na monitorze.
Wszystko dobrze. Heinz pomy 渓 a? 縠 mo 縠 sobie pozwoli?na lektur?i odrobin?
dobrej muzyki, roz 硂縴 wszy si?wygodnie w swoim pokoju. Ciche akordy
Strawi 駍 kiego rozchodzi 硑 si?po pomieszczeniu. M 昕 czyzna wzi 钩 do r 阫 i Narcyza
i Goldmunda, powie 滄, kt 髍?czyta?ju?po raz trzeci.
Znowu us 硑 sza?wezwanie. Od 硂縴?ksi 箍 k?do biblioteczki i podszed?do
odbiornika. Musn 钩 ten sam przycisk co zwykle i czeka? Nic, 縜 dnego g 硂 su.
Pomy 渓 a? 縠 to nie mog 硑 by?znowu interferencje. Przez chwil?by?ponury, ale
zaraz u 渕 iechn 钩 si? my 渓筩, 縠 to pewnie ci z Hyperiona zdecydowali si?zrobi?
z siebie pajac 體. Powiedzia?sobie, 縠 zagra w ich gr?i teraz on wezwie statek
kosmiczny.
- Przycz 蟪 ek na Tytanie wzywa statek Hyperion. - Wiadomo 滄 wys 砤 na przez wielk?
paraboliczn?anten?przeby 砤 miliony kilometr 體.
Odpowied?nadesz 砤 punktualnie.
- Tu statek Hyperion. S 硑 szymy ci? Wybacz nasze roztargnienie, powinni 渕 y byli
wezwa?ci?砤 dny kawa 砮 k czasu temu, ale mamy tu kilka niespodziewanych
przeszk 骴.
Heinz w my 渓 ach przekl 钩 swego rozm 體 ce. Ale si?ze mnie nabijaj? - Niepokoj?
si?- powiedzia? jakby nigdy nic. - Otrzyma 砮 m dwa fa 硈 zywe wezwania i wydaje
mi si? 縠 to jakie?dziwne interferencje albo uszkodzenie nadajnika.
- To naprawd?dziwne, Heinz - odpar?dow 骴 ca. - Postaraj si?skontrolowa?
aparatur? bo na tej d 硊 go 渃 i fal interferencje s?prawie niemo 縧 iwe.
- My 渓 icie, 縠 to mo 縠 Kosmiczny Duch?
Ludzie z Hyperiona zacz 阬 i si?渕 ia? a ten daleki, trzeszcz 筩 y d 焪 i 阫 wyda?si?
Heinzowi tak upiorny, 縠 m 骻?wywo 砤?dr 縠 nie. Mimo to zdecydowa?si?gra?dalej
swoj?rol? - Dobrze skontroluj?- powiedzia?- wezw?was zaraz, jak b 阣?co?
wiedzia?
- Zgoda. W ka 縟 ym razie us 硑 szymy si?o dwudziestej.
- Dobrze. 痽 cz?mi 砮 go popo 硊 dnia.
- Nawzajem, Heinz.
Rozmowa wygas 砤, a Heinz nadal patrzy?na nadajnik.
痑 rty ju?si?wi 阠 ej nie powt 髍 zy 硑, a rozmowa o dwudziestej by 砤 bardzo
przyjemna, mimo 縠 obcy kosmonauci wydawali si?by?zmartwieni czym? czego nie
wyt 硊 maczyli.
Heinz umy?dok 砤 dnie z 阞 y i w 硂縴?pi 縜 m? By 硂 to przyzwyczajenie, kt 髍 e
wi 箊 a 硂 go z 縴 ciem codziennym na Ziemi. Wyregulowa?termostat, aby otrzyma?
nocn?temperatur?pi 阾 nastu stopni, i wsun 钩 si?do 丑縦 a. 寃 iat 砤 zgas 硑,
pogr 箍 aj 筩 baz?w ciemno 渃 iach, os 砤 bionych jedynie przez blask 渨 iate 砮 k
kontrolnych, i w cisz?ozdobion?cichym szmerem.
Heinz ziewn 钩, pomodli?si?i zamkn 钩 oczy.
Wtedy ponownie nadesz 硂 wezwanie. Zabrzmia?natarczywy d 焪 i 阫, Heinz wyskoczy?z
丑縦 a potykaj 筩 si?o ko 砫 r? - No tego ju?za wiele! - powiedzia?
Zapali?渨 iat 砤. Ch 硂 dny pot zwil 縴?mu d 硂 nie i skronie i poczu? jak faluj?
kr 髏 kie kasztanowe w 硂 sy. Strach chwyci?go rozpalon?d 硂 ni? s 硑 sza?jaki?
g 硂 s. G 硂 s, kt 髍 y nie nale 縜?do istoty ludzkiej.
5. Trz 阺 ienie ziemi
- Mmmmuoiannnooooirnmmmm... - ten g 硂 s... Nic, co m 骻砨 y zrozumie? nawet
jednego s 硂 wa. Ale by?to g 硂 s, a nie jaki?zwyk 硑 d 焪 i 阫: tego, pomy 渓 a?Heinz,
by?pewien.
Od razu by?tego pewien, zaraz gdy w 彻 czy?odbiornik. G 硂 s m 體 i?do niego przez
d 硊 gie sekundy, nie m 體 i 筩 jednak nic zrozumia 砮 go, a jednak...
W momencie, gdy pojazd g 箂 iennicowy pokonywa?r 體, Heinz podskoczy?w kabinie
kierowcy. Przezroczysta kopu 砶 a kabiny pozwala 砤 mu obserwowa?horyzont wok 蟪
siebie - lodowe g 髍 y o ostrych szczytach, potoki p 硑 nnego metanu.
W niekt 髍 ych miejscach trzeba by 硂 bardzo uwa 縜? warstwa lodu i metanu mog 砤
si?zmniejszy? odkrywaj 筩 nie ska 硑, lecz roztw 髍 wody i amoniaku. P 硑 n ten
wydobywa?si?z wn 阾 rza Tytana, gdzie temperatura zbli 縜砤 si? a nawet
przekracza 砤 warto 渃 i wyst 阷 uj 筩 e na powierzchni ziemskiej.
Pojazd ten by?jednak jak 渘 ie 縩 y kot: ogromne gi 阾 kie g 箂 iennice
przystosowywa 硑 si?do ka 縟 ej sytuacji. G 硂 s przem 體 i?do niego, nie wymawiaj 筩
s 丑 w w ludzkim j 陑 yku.
Do umys 硊 Heinza, mimo 縠 nic nie rozumia? wkrad 硂 si?wra 縠 nie, nawet
przekonanie. Jakie?wezwanie: w jego my 渓 ach, krok po kroku, powsta 硂 wra 縠 nie
jakby wezwania. U 渕 iechn 钩 si?nerwowo sam do siebie. Potem g 硂 s zanik?i
natychmiast zabrzmia?alarm w Przycz 蟪 ku: trzysta kilometr 體 st 筪 co?uszkodzi 硂
kamer?i teleskop bazy numer jeden. Przypomnia?sobie, 縠 dokona?kontroli
wszystkich instrument 體. Sejsmograf wykaza?wstrz 箂 sejsmiczny w 砤渘 ie w
okolicach tej stacji, a dysk magnetyczny komputera zarejestrowa?wszystkie
wahania.
Heinz prowadzi?pojazd stosuj 筩 si?do sygna 丑 w radarowych, kt 髍 e jeszcze
dociera 硑 z bazy numer jeden. Zastanawia?si? czy dobrze zrobi?decyduj 筩 si?
podj 规 t?podr 罂. Zapomnia?nawet zostawi?nagran?wiadomo 滄, wezwania Hyperiona
pozostan?bez odpowiedzi. Kto wie, co by sobie pomy 渓 eli dwaj kosmonauci. Nie
by 硂 to a?tak istotne, pomy 渓 a?Heinz po pewnym zastanowieniu. Przecie?b 阣 zie
co najwy 縠 j o dwadzie 渃 ia godzin drogi od Przycz 蟪 ka, mniej ni?dzie?
W 彻 czy?autopilota i opu 渃 i?kabin?kierowcy. Otworzy?hermetyczny w 砤 z i zszed?
na d 蟪, do pomieszczenia dziennego, do kwadratowego pokoju trzy na trzy metry,
ze 渨 iat 砮 m, wod?i zapasem tlenu na ca 硑 tydzie? Rozci 筭 n 钩 si?wygodnie na
koi. Obliczy? 縠 pojazd dotrze w okolice bazy za siedem, osiem godzin. Jeszcze
raz pomy 渓 a?o rodzinie, o przyjacio 砤 ch z Ziemi i poczu? 縠 co?渃 iska go za
gard 硂. A wkr 髏 ce usn 钩 w ramionach g 箂 iennicowego 搆 ota? sun 筩 ego po lodach
Tytana.
Otworzy?powieki i usiad? Oczy zasz 硑 mu mg 彻 i poczu? 縠 kreci mu si?w
g 硂 wie. Kilkakrotnie mrugn 钩 powiekami, a potem przetar?oczy. Po chwili by?ju?
w stanie skoncentrowa?si? Zobaczy?kabin?i przypomnia?sobie, 縠 podr 罂 uje do
bazy numer jeden. Podr 罂 uje... To dlatego nie m 骻?sobie tego od razu
uzmys 硂 wi? Nie mia?縜 dnego wra 縠 nia ruchu.... G 箂 ienicowy 揷 zo 砱?sta?w
miejscu.
Bez zb 阣 nej ostro 縩 o 渃 i wspi 钩 si?po schodkach i zacz 钩 odkr 阠 a?渞 uby
zabezpieczaj 筩 e w 砤 z, kt 髍 y prowadzi?do wie 縴 czki kierowcy, ale 渞 uby okaza 硑
si?zbyt oporne. Heinzowi przysz 硂 do g 硂 wy, by spr 骲 owa?otworzy?w 砤 z
automatycznie; zszed?po schodkach i zbli 縴?si?do pulpitu rozdzielczego.
Zn 體 zacz 钩 go dr 阠 zy?nerwowy tik. Skierowa?d 硂?do przycisku, lecz zatrzyma?
j?nagle w p 蟪 drogi. Gdyby wydarzy?si?wypadek, a kopu 砤 kierowcy zosta 砤
roztrzaskana, po otworzeniu w 砤 zu ca 砮 powietrze by uciek 硂, ust 阷 uj 筩
wdzieraj 筩 ej si?pr 罂 ni, a on sam... wybuch 砨 y, rozlecia?si?na tysi 筩 e
kawa 砮 czk 體.
Wsun 钩 si?w skafander, przycisn 钩 guzik i wspi 钩 si?po schodkach. Uni 髎?lekko
w 砤 z, by zbada?ewentualn?utrat?powietrza: wszystko by 硂 w porz 筪 ku, wszed?
wi 阠 do wie 縴 czki. Przed jego obliczem, na tle gwiazd, rysowa 硑 si?kontury Bazy
Numer Jeden. Ale?ze mnie dure? Pojazd dotar?na miejsce kilka minut wcze 渘 iej
i po prostu zatrzyma?si? Wszystko normalnie. On za?da?si?ponie 滄 napi 阠 iu i
wymy 渓 a?niestworzone rzeczy... Zachmurzy?si?na sam?my 渓 o tym. Wprawi?
ponownie w ruch sw 骿 pojazd i zbli 縴?si?na ile tylko mo 縩 a by 硂 do bazy,
kt 髍 ej fioletowe 渨 iat 砤 pozycyjne 渨 ieci 硑 w ciemno 渃 iach. Sprawdzi?ca 砮 swoje
wyposa 縠 nie: pasy, zapas tlenu, poziom energii, zapi 阠 ia.
W 彻 czy?urz 筪 zenie wypuszczaj 筩 e powietrze i w wie 縴 czce zapanowa 砤 pr 罂 nia.
Nacisn 钩 przycisk: przezroczysta kopu 砤 powoli si?unios 砤. Zszed?po schodkach
i znalaz?si?na zlodowacia 砮 j powierzchni satelity; nie s 硑 sza?nic poza
w 砤 snym, sapi 筩 ym oddechem. Spojrza?na wielk?metalow?konstrukcj? na kt 髍 ej
znajdowa?si?teleskopowy reflektor o dwumetrowej 渞 ednicy. Na pierwszy rzut oka
wszystko w porz 筪 ku.
Heinz zrobi?kilka niezgrabnych krok 體 w kierunku teleskopu. Trz 阺 ienie ziemi
nie spowodowa 硂 縜 dnych wielkich szk 骴, ale mog 硂 uszkodzi?kamery telewizyjne,
kt 髍 e wysy 砤 j?obraz do bazy. Zaraz za urz 筪 zeniem zauwa 縴?co?w rodzaju mg 硑,
jakby dymu unosz 筩 ego si?ze szczeliny w lodzie. Pomy 渓 a? 縠 to mo 縠 by?
szczelina, z kt 髍 ej wydobywa si?gor 筩 y roztw 髍 wody i amoniaku.
Zatrzyma?si?z boku teleskopu, wy 彻 czy?urz 筪 zenia elektroniczne, rzuci?okiem
na g 丑 wne zwierciad 硂 i zauwa 縴?z uczuciem ulgi, 縠 jest ono nie naruszone.
Mia?jeszcze do wykonania trzy czynno 渃 i: ustawi?na nowo osie optyczne,
wymieni?kamer?telewizyjn?i sprawdzi?trwa 硂滄 obudowy, kt 髍 a kotwiczy 砤
instrument do ziemi.
Heinz przyjrza?si?dymowi, uchodz 筩 emu ze szczeliny sto pi 赕 dziesi 箃 metr 體 od
miejsca, w kt 髍 ym sta? Dym przys 砤 nia?wystaj 筩 e ponad kontury horyzontu
pier 渃 ienie Saturna. Min 钩 konstrukcj?utrzymuj 筩?wielki teleskop i podszed?do
dymi 筩 ego p 硑 nu. Stru 縦 a wody i amoniaku wyp 硑 wa 砤 leniwie z boku lodowego
pag 髍 ka; otw 髍 by?wystarczaj 筩 o du 縴, by bez problem 體 mo 縩 a by 砤 do niego
wej 滄.
Sta?tak przez chwil? niezdecydowany i nieruchomy, niczym pomnik o 渕 iesznych
proporcjach.
Wewn 箃 rz panowa 硑 nieprzeniknione ciemno 渃 i. Mrok, kt 髍 y wszystko wch 砤 nia? nie
pozwala?dostrzec w 砤 snych r 筴, nawet gdy je przytkn 钩 do szybki kasku. W 彻 czy?
dwa reflektory; pierwszy, kt 髍 y nosi?przyczepiony do klatki piersiowej
skafandra, oraz ten w kasku.
Ruszy?przed siebie niczym antyczny g 髍 nik. To, co widzia? sk 砤 nia 硂 do
zastanowienia. Na my 渓 przyszli mu ludzie, zmuszeni, by ryzykowa?縴 cie i
oddycha?w 阦 lem, by prze 縴? Sprawy sprzed stu laty.
My 渓 i przesta 硑 nap 硑 wa? Wyda 硂 mu si? 縠 znajduje si?w lustrzanej sali;
tunel zw 昕 a?si?i zakr 阠 a?w lewo, zamykaj 筩 Heinza mi 阣 zy 渃 ianami, kt 髍 e
odbija 硑 jego posta?wraz ze 渨 iat 砤 mi z reflektor 體... Zobaczy?potwornie
zdeformowane postacie trzech kosmonaut 體: jedn?przed sob?i dwie po obu
stronach.
Obraz zaszed?mg 彻. Heinz by?zdezorientowany. Zauwa 縴?gaz wydobywaj 筩 y si?z
lodowych 渃 ian. Pomy 渓 a? 縠 jest to wywo 砤 ne przez l 骴, topi 筩 y si?pod wp 硑 wem
ciep 砤 z reflektor 體. Szed?dalej, krok za krokiem, powtarzaj 筩 sobie w my 渓 i,
縠 wewn 箃 rz skafandra jest bezpieczny od wszelkich wyziew 體. Niepokoi 硑 go
ewentualne t 筽 ni 阠 ia lub nowe trz 阺 ienie ziemi. Poza tym przypomina?sobie ten
nieludzki g 硂 s...
Przyrz 筪 y, kt 髍 e nosi?na nadgarstku, wskazywa 硑, 縠 temperatura wzros 砤 prawie
do poziomu tolerowanego przez cz 硂 wieka.
Istnia 硂 tylko jedno wyt 硊 maczenie: tunel musia?by?bardzo g 酬 boki, do tego
stopnia, 縠 czerpa?ciep 硂 z wn 阾 rza satelity, z jego roz 縜 rzonego j 筪 ra.
Tunel lekko si?rozszerzy? L 骴 zaczyna?ust 阷 owa?ska 硂 m, na kt 髍 ych dojrza?
plamy. Zbli 縴?si?i zauwa 縴? 縠 tworz?je 矿硉 awe, galaretowate substancje.
Chcia?je dotkn 规 wielk?r 阫 awic?.. Pot 昕 ne wy 砤 dowanie elektryczne nie
pozwoli 硂 mu na to. Zdezorientowany przygl 筪 a?si?badawczo galaretowatej
substancji. To nie mog 硂 si?zdarzy? to musia 硂 by?z 硊 dzenie. Ponownie zbli 縴?
r 阫?i b 硑 skawicznie j?wycofa?
Sta?zastanawiaj 筩 si?nad tym zjawiskiem. Nie m 骻?to by?pr 筪 elektryczny, nie
by 硂 tu nic, co mog 硂 by go wytworzy? Ale gdyby nawet by 硂 to mo 縧 iwe, przecie?
jego skafander zrobiony by?z materia 硊 izoluj 筩 ego. A jednak.... odczu?w 砤渘 ie
wstrz 箂 elektryczny. Na innych ska 砤 ch w 渞骴 lodu Heinz dostrzeg?podobne
galaretowate plamy. Dotkn 钩 渃 iany metr od jednej z nich i nie poczu?nic
dziwnego. Prawie niezauwa 縜 lnie przesun 钩 r 阫?w kierunku plamy. Natychmiast, w
momencie gdy jej dotkn 钩, odczu?podobny wstrz 箂. W por 體 naniu z poprzednimi
pr 骲 ami zyska?kilka centymetr 體 - uda 硂 mu si?dotkn 规 plamy.
Spojrza?na zegarek, mia?jeszcze do dyspozycji trzygodzinny zapas tlenu.
Termometr wskazywa?niewiarygodnie wysok?temperatur?- minus trzydzie 渃 i
stopni.
Skierowa?strumienie 渨 iat 砤 w r 罂 ne cz 隃 ci tunelu, odkrywaj 筩 dwana 渃 ie nowych
twor 體 tego samego rodzaju. W wielu wypadkach galareta miesza 砤 si?z lodem. A
p 鬅 niej... Heinz odkry? 縠 galareta si?porusza. Spr 骲 owa?to sprawdzi? Na
pocz 箃 ku mia?wra 縠 nie, 縠 substancja reaguje na 渨 iat 硂 reflektora.
Przeprowadzi?kilka pr 骲: pu 渃 i?snop 渨 iat 砤 na grudk?galaretowatej substancji
i zgasi?渨 iat 硂 na kilka sekund. Potem nagle w 彻 czy?- plama skurczy 砤 si?
wyra 焠 ie.
Galaretowate twory porusza 硑 si? to one powodowa 硑 wstrz 箂 y elektryczne. A to
ju?by 硂 niemo 縧 iwe.
Heinz d 硊 go rozmy 渓 a?w lodowym korytarzu, g 酬 boko pod powierzchni?satelity.
Pr 骲 owa?je dotkn 规, one za?odpowiada 硑 elektrycznymi wy 砤 dowaniami.
Odpowiada 硑. Zatrzyma?si?nad tym s 硂 wem. Ponownie przyszed?mu na my 渓
absurdalny przekaz radiowy, otrzymany zesz 砮 go wieczoru. Niemo 縧 iwe by mia 硂 to
z tym jaki?zwi 箊 ek.
Zegarek wskazywa? 縠 do dyspozycji pozosta 硑 ju?tylko dwie godziny. Heinz
musia?znale 熸 spos 骲, by przenie 滄 t?substancj?do bazy. Musia?j?obserwowa?
i bada? Utkwi?wzrok w malutkiej plamce, nie wi 阫 szej od jego pi 隃 ci,
przytwierdzonej metr od niego do ska 硑. Wyobra 縜?sobie, jak b 阣 zie j?
obserwowa?pod mikroskopem, jak przeprowadzi sekcj? jak b 阣 zie j?analizowa?
przy u 縴 ciu kwas 體...
Pot 昕 ny wstrz 箂 og 硊 szy?go. Niewiele brakowa 硂, a Heinz straci 砨 y r 體 nowag?
Zachwia?si? jak bokser uderzony silnym sierpowym, a p 鬅 niej cofn 钩 si?pe 砮 n
obaw. Rozejrza?si?dooko 砤, wszystko zd 箍 y 硂 si?ju?uspokoi? Nie m 骻?si?
jeszcze pozbiera? Niczego nie dotkn 钩, sta?nieruchomo my 渓筩....
W ko 馽 u doszed?do siebie. M 骻?wymy 渓 i?tylko jedno wyt 硊 maczenie, cho?by 硂
ono faktycznie idiotyczne.
- S 硑 szysz mnie - powiedzia? - 宮 ia 硂! Wiem doskonale, 縠 mnie s 硊 chasz.
Kilka chwil zupe 硁 ej ciszy.
- Pochodz?z innej planety, z Ziemi!
Nic, nie by 硂 s 硑 cha? absolutnie nic.
- Hej! Odpowiedz wreszcie!
Poczu?si?jak dure? Zaczynam chyba wariowa? pomy 渓 a?
Zapali?i zgasi?渨 iat 砤 i sprawdzi?ponownie, czy galareta rzeczywi 渃 ie si?
kurczy. Zbli 縴?d 硂? prawie 縠 j?dotykaj 筩, i ponownie poczu?wstrz 箂
elektryczny. Zastanawia?si?nad kwasem, kt 髍 y by wy 縜 r?t?substancj? By?
naprawd?z 硑... Tym razem wstrz 箂 by?wyj 箃 kowo silny. Heinzowi wydawa 硂 si? 縠
traci czucie, ale i tym razem uda 硂 mu si?nie upa 滄.
Potrzebowa?kilku sekund, by znowu poczu?si?normalnie. Oddycha?ci 昕 ko, w
szale 馽 zym tempie. Skontrolowa?poziom tlenu i zauwa 縴? 縠 osi 筭 n 钩 on
alarmuj 筩 y stan: mia?zapas wystarczaj 筩 y na nie wi 阠 ej ni?trzy kwadranse.
Zdecydowa?si?powr 骳 i?do pojazdu. Wyszed?z podziemnego korytarza i znalaz?
si?pod gwia 焏 zistym niebem. Zobaczy?fioletowe 渨 iat 砤 wielkiego teleskopu i
pomy 渓 a? 縠 zajmie si?nim p 鬅 niej. Wszed?do pojazdu g 箂 ienicowego i zdj 钩
skafander. Odetchn 钩 g 酬 boko czystym powietrzem. Mia?ochot?napi?si?czego?
s 硂 dkiego. Czarna, dymi 筩 a kawa. Wzi 钩 pojemnik z liofilizowan?kaw?i zanurzy?
硑縠 czk?w czarnym proszku, po czym wsypa?go do plastikowej fili 縜 nki. Odkr 阠 i?
kurek z gotuj 筩?wod?
Zapach przypomnia?mu radosne chwile sp 阣 zone w domu, 渘 iadania zaraz po wstaniu
z 丑縦 a, fotel, spokojne pogaw 阣 ki w deszczowe wieczory. Doda?troch?s 硂 dzika i
usiad?na foteliku popijaj 筩 czarny p 硑 n, rozkoszuj 筩 si?nim 硑 k po 硑 ku,
Trzyma?fili 縜 nk?w r 阫 u, zawieszon?pod brod? Siedzia?z nieruchomym, dalekim
wzrokiem, utkwionym w metalowej 渃 ianie. Ciep 硑 p 硑 n sp 硑 wa?wolno do 縪彻 dka.
To s?縴 we rzeczy, pomy 渓 a?tr 筩 lekko j 陑 ykiem o podniebienie, poruszaj?si?i
broni?
Spu 渃 i?wzrok na fili 縜 nk? Broni?si? Ale dlaczego?... Przed czym, u licha,
musz?si?broni?
Znowu zamy 渓 i?si?nad lodow?pustk?satelity. Na Tytanie nie by 硂 nic, co
mog 硂 by zagrozi?galaretowatej masie. A ju?na pewno nic, co mo 縩 a by zniszczy?
wy 砤 dowaniami elektrycznymi.
Postawi?fili 縜 nk?na stoliku i wsta? Ponownie wyszed?na zewn 箃 rz z
czterogodzinnym zapasem powietrza. Min 钩 teleskop i znikn 钩 za za 硂 mem skalnym,
kieruj 筩 si?do niewielkiego wej 渃 ia do podziemnego korytarza. Nie by 硂 ju?
wida?dymi 筩 ej stru 縦 i amoniaku.
Jeszcze raz szed?w ciemno 渃 iach korytarza, rozja 渘 ianych tylko przez
reflektory. Galaretowate twory by 硑 nadal na swoim miejscu, dok 砤 dnie tam gdzie
wcze 渘 iej.
Heinz powt 髍 zy?te same eksperymenty, a twory odpowiedzia 硑 dok 砤 dnie w taki sam
spos 骲. Cz 硂 wiek ubrany w kosmiczny skafander sta?nieruchomo przed obcymi
istotami.
Jak nag 硑 b 硑 sk my 渓 przeszy 砤 mu umys?- one odpowiada 硑! Mo 縠 to by?w 砤渘 ie
klucz. Nie mog 硂 by?mowy o obronie, bo nie istnia 硂 nic, przed czym trzeba by
si?broni? A mo 縠 galaretowate twory odpowiada 硑, chcia 硑 nawi 箊 a?kontakt?
Mo 縠 komunikowa 硑 si?mi 阣 zy sob? A jednak wydawa 硂 si?to niewiarygodne.
Nieprawdopodobne by 硂 tak 縠 to, 縠 owe stworzenia mog 硑 縴?w tak niego 渃 innym
miejscu.
Zdecydowa?si?doprowadzi?swe hipotezy do ko 馽 a - pozwoli? by w pe 硁 i
zaw 砤 dn 瓿 o nim wzruszenie - da?si?ponie 滄 czemu? co przypomina 硂 sympati?dla
tych stworze? Wolno zbli 縴?r 阫?
Grube palce zbli 縜硑 si?wolno i delikatnie do ma 砮 go, 矿硉 awego stworzenia...
D 硊 gotrwa 硑, przyjemny dreszcz przeszed?mu po plecach. Cofn 钩 d 硂? Spojrza?na
instrumenty, kt 髍 e ze sob?przyni 髎? d 硊 gie szczypce, miniaturowe materia 硑
wybuchowe, by ewentualnie oderwa?kawa 砶 i masy od 渃 ian, szk 砤 powi 阫 szaj 筩 e...
U 渕 iechn 钩 si?
Zn 體 delikatnie przybli 縴?niezgrabn?d 硂?do stworzenia. Poczu?przyjemne,
mi 阫 kie dreszcze w ca 硑 m ciele. Nadal lekko opiera?d 硂? a dr 縠 nie ulega 硂
niewielkim zmianom. Wraz z nimi zmienia 硂 si?to, co czu?- jak wariacje na
jaki?temat muzyczny. Czu? 縠 i on co?przekazuje.
Spr 骲 owa?m 體 i? Zacz 钩 od wyt 硊 maczenia, kim jest, co robi w tym miejscu.
Chcia?przekaza?swe zadowolenie z tego spotkania. Potem wspomnia?o k 硂 potach z
Ziemi?.. Czu? 縠 jest s 硊 chany, poniewa?zdawa 硂 mu si? i?wychwytuje zmiany
we wra 縠 niach, kt 髍 e odbiera? Czu?zmiany, kt 髍 e harmonizowa 硑 z tym, co m 體 i?
Wspomnia?z b 髄 em i zgroz?o wojnie: podobne emocje odczuwa 硑 tamte stworzenia.
Tak samo by 硂, gdy m 體 i?o 縪 nie i dzieciach, czy o niezmiernej samotno 渃 i na
Tytanie...
Zatrzyma?si?patrz 筩 na l 骴, ska 硑 i na 矿硉 awe kuliste stworzenia.
Przypominaj?pi 砶?no 縩? pomy 渓 a? Wyregulowa?reflektory na bardzo ma 彻 moc,
by nie wyrz 筪 zi?stworzeniom krzywdy.
Czeka? Mia?nadzieje, 縠 galaretowate stworzenia b 阣?mog 硑 z nim rozmawia?
opowiedzie?mu o sobie i swoim istnieniu we wn 阾 rzu tego lodowatego satelity,
gdzie?na skraju systemu s 硂 necznego... Spyta? czy to one go wzywa 硑
poprzedniego wieczoru. Nie pad 砤 jednak 縜 dna odpowied? Strumie?ciep 砤,
sympatii zn 體 zacz 钩 nieprzerwanie p 硑 n 规. Strumie?ludzkich uczu? pomy 渓 a?
Heinz.
Potem omal nie sta 硂 si?nieodwracalne. Ma 硂 brakowa 硂, a dostrzeg 砨 y to zbyt
p 鬅 no. Gdyby nie brutalna przerwa w tej emanacji, z pewno 渃 i?by si?nie
zorientowa? Tymczasem przerwa okaza 砤 si?opatrzno 渃 i?losu, gdy?Heinz
przypomnia?sobie o twardych wymogach egzystencji ludzkiej: - wska 焠 ik poziomu
powietrza wskazywa?trzydziestopi 阠 iominutowy zapas tlenu. Musia?wi 阠 szybko
powr 骳 i?do pojazdu.
Pojawi 硂 si?znowu uczucie szcz 隃 cia, chcia?wi 阠 na nie odpowiedzie? Potem
delikatnie oderwa?d 硂?i odwr 骳 i?si?
Wychodz 筩 czu? 縠 si?zmieni? Tunel by?w 箂 ki, l 骴 - b 酬 kitny, zupe 硁 ie jak
ziemskie niebo. Heinz pomy 渓 a? 縠 jest podobny do g 硂 dnego cz 硂 wieka, tak
g 硂 dnego, i?nie czuje ju?potrzeby jedzenia. Dopiero po 搝 jedzeniu?zda?sobie
spraw?z tego, jaki by?pusty, jak wielkie pi 阾 no wyku 砤 w jego sumieniu
samotno 滄, czyni 筩 go nieczu 硑 m. Wyskoczy?ze szczeliny - wska 焠 ik gwarantowa?
jeszcze dziesi 赕 minut powietrza. Stan 钩, ol 渘 iony mrocznym pi 阫 nem tego nieba,
naprzeciw wielkiego Saturna, kt 髍 y zachodz 筩 znika?za ostrymi jak sztylety
lodowymi szczytami.
Heinzowi przypomnia 硂 to ba 渘 iowe zamki: pos 阷 ne, spiczaste, siedz 筩 e na
szczytach jak s 阷 y na tle czarnych chmur. Saturn znika?za g 髍 ami, na
niebosk 硂 nie za?b 硑 szcza 硑 trzy z jego satelit 體. Heinz rozpozna?je. By 硑 to
Encelada, Diona i Rea.
Dotar?do pojazdu z dwuminutowym zapasem powietrza.
Wycie 馽 zony, u 硂縴?si?na 丑縦 u ze 渨 iadomo 渃 i? 縠 sp 阣 zi?najpi 阫 niejszy
dzie? odk 筪 jest na tym satelicie. Wielokrotnie powraca?w my 渓 ach do owych
stworze? pami 阾 aj 筩 o statku kosmicznym i swych przyjacio 砤 ch, kt 髍 zy za kilka
dni przyb 阣? by go st 筪 zabra?
Kto wie, m 體 i?sobie, mo 縠 te galaretowate stwory by 硑 czym?w rodzaju koloni
bakterii... Przypomnia?sobie autotroficzne bakterie anaeroby, te, kt 髍 e na
Ziemi czerpi?pokarm z utleniania substancji mineralnych, i wytrzymuj?nawet 263
stopnie poni 縠 j zera jak zarodniki...
Ale w gruncie rzeczy wiedza o tym, jak by 硑 zbudowane, nie mia 砤 wcale takiego
wielkiego znaczenia.
Heinz pierwszy raz od wielu miesi 阠 y zasn 钩 nie wzi 箇 szy proszk 體 nasennych.
Po kilku godzinach obudzi?go gwa 硉 owny wstrz 箂. Otworzy?oczy i poczu? 縠 jego
pojazd podskakuje. Trwa 硂 to kilka sekund.
W wielkim po 減 iechu w 硂縴?skafander i wszed?do kabiny kierowcy. Instrumenty
dzia 砤硑 bez zarzutu i nie wskazywa 硑 niczego nadzwyczajnego.
Wyszed?z pojazdu i dotar?do teleskopu. Nie znalaz?tam jednak 縜 dnych
uszkodze? poza tymi, kt 髍 e widzia?wcze 渘 iej. Fioletowe 渨 iate 砶 a b 硑 szcza 硑
niezmiennie.
Heinz domy 渓 a?si? 縠 musia?to by?nowy wstrz 箂 sejsmiczny, niezbyt zreszt?
silny. Ruszy?w kierunku szczeliny, z obaw? 縠 zastanie zablokowane wej 渃 ie.
Nie chcia?straci?swych nowych przyjaci 蟪 - byli oni najpi 阫 niejsz?i
najbardziej niezwyk 彻 rzecz? jak?ofiarowa?mu lodowy Tytan. Spu 渃 i?si?kilka
metr 體 w g 彻 b jamy, w b 酬 kitny l 骴 o 渨 ietlony przez reflektory, i zaraz stan 钩.
Niemo 縧 iwo 渃 i?by 硂 i 滄 dalej - 渃 iana si?zawali 砤. Heinz poczu?
niewyt 硊 maczalny, szalony strach, kt 髍 y zmusi?go do zawr 骳 enia i niemal do
biegu, oczywi 渃 ie o ile to by 硂 mo 縧 iwe w skafandrze.
Wyszed?na zewn 箃 rz ci 昕 ko dysz 筩. Odwr 骳 i?si? by spojrze?na tunel. To by 砤
kwestia kilku sekund - grunt zacz 钩 dr 縠?i Heinz widzia? jak lodowa skorupa
p 阫 a przed jego oczami. P 阫 ni 阠 ie zacz 瓿 o si?rozszerza? Poruszy?si?
zdesperowany, boj 筩 si? 縠 go poch 硂 nie. Wydawa 硂 mu si? 縠 s 硑 szy jaki?
ha 砤 s, ale nie zwr 骳 i?na to uwagi. By?ca 硑 czas odizolowany od 渨 iata
zewn 阾 rznego, by wi 阠 cokolwiek us 硑 sze? musia 砨 y by?blisko 焤骴砤 silnej
eksplozji.
Ruszy?w kierunku fioletowych 渨 iate?teleskopu, kt 髍 e spokojne b 硑 szcza 硑,
jakby przyci 筭 a 硂 go co?znajomego, przyjacielskiego.
Znajdowa?si?ju?kilka metr 體 od niego, gdy dr 縠 nie ust 筽 i 硂. Heinz nawet tego
nie zauwa 縴? Dopiero gdy dotar?do urz 筪 zenia, odwr 骳 i?si? by spojrze? Jama
znikn 瓿 a, a przed nim otwiera 砤 si?pi 赕 dziesi 阠 iometrowa szczelina. Jej dno
znika 硂 w ciemno 渃 i, kt 髍 a wch 砤 nia 砤 blask nieba i s 砤 be 渨 iate 砶 a Rei i Diony,
ma 硑 ch, bladych ksi 昕 yc 體.
Ca 硑 czas pod dzia 砤 niem strachu. W m 髗 gu wszystko si?k 酬 bi 硂:
niebezpiecze 駍 two, stworzenia, katastrofa, ostrze 縠 nie... Spojrza?na d 硊 g?
szczelin?i odwr 骳 i?si?twarz?do pojazdu.
Wszed?do 渞 odka i zdj 钩 kosmiczny kask. Stara?si?opanowa?nerwy, pomy 渓 e?
Jednym 硑 kiem wypi?szklank?wody.
Min 瓿 o kilka minut. Silnik zacz 钩 cicho pracowa? a g 箂 iennice znowu szarpa 硑
szary jak popi 蟪 l 骴. W przezroczystej wie 縴 czce Heinz w 彻 czy?tak 縠 system
radarowy i orientacji na podczerwie? Reflektory pojazdu przecina 硑 noc na setki
metr 體.
Powoli Heinz odnalaz?spok 骿. Pomy 渓 a? 縠 mo 縠 powinien powr 骳 i?na tamto
miejsce, by spr 骲 owa?ponownie nawi 箊 a?kontakt ze stworzeniami. Przypomnia?
sobie, 縠 nie naprawi?teleskopu.
6. Poza Saturnem
Zaj 钩 miejsce w samym 渞 odku kuli i wygasi?渨 iat 砤. Wszystkie zewn 阾 rzne 搑 ybie
oczy?statku kosmicznego jednocze 渘 ie rozb 硑 s 硑, a na 渃 ianach pojawi 硑 si?
gwiazdy. Heinz m 骻?ze swojego miejsca podziwia?ca 硑 rejon wszech 渨 iata, w
kt 髍 ym porusza?si?Hyperion: widzia?konstelacje Oriona, Bli 焠 i 箃, Lwa, Plejady
- skupiska gwiezdne i wszystkie gwiazdy a?do si 骴 mej wielko 渃 i...
W por 體 naniu z tym widowiskiem, najbardziej bezchmurna ziemska noc wydawa 砤 si?
byle jaka, sprawia 砤 wra 縠 nie zamglonej, przy 鎚 ionej. Saturn, otoczony
satelitami, l 渘 i?na 渃 ianie przed jego oczyma. Pierre Godard rozpozna?
umykaj 筩 y cel, Tytana, kt 髍 y wygl 筪 a?jak ma 硑 bia 砤 wy kr 箍 ek, odleg 硑 o oko 硂
pi 阾 nastu milion 體 kilometr 體 od punktu, w kt 髍 ym si?znajdowali.
Rozpozna?te?Urana i Neptuna, nie m 骻?za?odr 罂 ni?Plutona od Karonta, pan 體
za 渨 iat 體, kt 髍 e to planety znajdowa 硑 si?poza zasi 阦 iem jego percepcji. Czy to
doprawdy za 渨 iat? Cz 硂 wiek o k 阣 zierzawych, rudych w 硂 sach zadawa?sobie to
pytanie. Czy naprawd?poza Plutonem nie by 硂 absolutnie nic, miliardy, miliardy
i miliardy kilometr 體 pustej przestrzeni kosmicznej? Czy owa przestrze?
kosmiczna si 阦 a 砤 a?do Proxima Centauri?
Pierre spojrza?w ciemno 滄 i gwiazdy, a potem na zielonkawy kr 箍 ek Urana.
Ben pracowa?bezg 硂渘 ie wraz z Clarkiem, dow 骴 c? siedz 筩 ym przy klawiaturze, w
pomieszczeniu dyspozycyjnym. Mia?do sprawdzenia setki mo 縧 iwo 渃 i. Pierwszym
pomys 砮 m, jaki przyszed?mu do g 硂 wy, by 砤 my 渓 o gwa 硉 ownym zwrocie i
osi 筭 ni 阠 iu nowego przyspieszenia, kt 髍 e pozwoli 硂 by im powr 骳 i?na Saturna, po
wyprzedzeniu go o setki milion 體 kilometr 體. Ben dowi 骴? po d 硊 gich i
wyczerpuj 筩 ych obliczeniach, 縠 pomys?ten nie by?砤 twy do wprowadzenia w
縴 cie.
W czasie nast 阷 nych dwudziestu czterech bezsennych godzin, Ben, Clark i Pierre
brali pod uwag?pozosta 砮 mo 縧 iwo 渃 i.
- Benie, spr 骲 ujmy z Uranem.
- Przewiduj?prawie pewne niepowodzenie.
- Mimo to spr 骲 ujmy.
- Zgoda.
Na monitorze ukaza 硑 si?pierwsze dane dotycz 筩 e tej planety.
- Aktualna odleg 硂滄 od S 硂馽 a - trzy miliardy kilometr 體 - zmniejsza si?
Odleg 硂滄 od Saturna: miliard trzysta milion 體 kilometr 體. 宺 ednica r 體 nikowa:
51 tysi 阠 y 800 kilometr 體. Sk 砤 d chemiczny... l 筪 owanie niemo 縧 iwe, warunki tam
panuj 筩 e ca 砶 owicie nieodpowiednie dla istot ludzkich.
Clark za 抗 da?danych por 體 nawczych orbit Saturna i Urana. Na monitorze pojawi 硑
si?obrazy wyrysowane zielonym 渨 iat 砮 m.
- Hej! Ale?one znajduj?si?w koniunkcji!
- My 渓 a 砮 m, 縠 o tym wiesz - odpowiedzia?Ben.
- To znaczy, 縠 w kr 髏 kim czasie b 阣 ziemy mogli dotrze?do Urana.
- Nie mo 縠 cie wyj 滄 na powierzchnie Urana. - Ale s?jeszcze satelity...
- Osiemna 渃 ie satelit 體. Oberon, najwi 阫 szy z nich, 1700 kilometr 體 渞 ednicy,
dalej Titania - 1650 kilometr 體. Przez d 硊 gi czas uczeni nie byli pewni ich
wielko 渃 i z powodu ogromnej odleg 硂渃 i. W dziewi 阾 nastym wieku astronomowie
uwa 縜 li, 縠 s?one o wiele mniejsze. W drugiej po 硂 wie dwudziestego wieku,
dzi 阫 i pomiarom w podczerwieni, upewniono si?co do faktycznych 渞 ednic...
- Ben, nic mnie nie obchodzi historia tych satelit 體. Chc?danych fizycznych!
Clark Hampton, lat czterdzie 渃 i jeden, dow 骴 ca Hyperiona, czu?si?wyczerpany.
Przez ostatnie dwadzie 渃 ia cztery godziny nie tkn 钩 jedzenia, nie spa? a jego
oczy jakby si?zapad 硑.
- Oberon - ci 筭 n 钩 dalej komputer - temperatura przy powierzchni: minus 170
stopni; powierzchnia zlodzona; 渨 iat pozbawiony atmosfery... - Nagle zapali 硂
si?czerwone 渨 iate 砶 o i rozmowa zosta 砤 na chwil?przerwana. - INFORMACJE
ZASTRZE 疧 NE, INFORMACJE ZASTRZE 疧 NE, INFORMACJE ZASTRZE 疧 NE...
Clark wyba 硊 szy?oczy: co si?dzieje, u diab 砤?
Gdy zabrzmia?sygna?wezwania, Pierre opar?d 硂?o sklepienie, gwiazdy zblad 硑;
渃 iana zn 體 by 砤 bia 砤. Zdj 钩 pasy, kt 髍 e utrzymywa 硑 go w zawieszeniu po 渞 odku
kuli. Na zewn 箃 rz oczekiwa?na niego Clark. Pierre'a uderzy?przej 阾 y wyraz
twarzy przyjaciela, zm 阠 zone, podbite oczy, mokre od potu kasztanowe w 硂 sy i
zmarszczki wok 蟪 oczu.
- Znalaz 砮?co?
- Informacj?zastrze 縪 n? - Clark wskaza?palcem za siebie.
- Co?
- Ben otrzyma?rozkaz, by ukry?przed nami jak 箿 wiadomo 滄: powtarza tylko
搃 nformacja zastrze 縪 na?
Ruszyli do pomieszczenia dyspozycyjnego. Clark usiad?przy klawiaturze i
spojrza?na Pierre'a. - No c 罂, jest tylko jedno pytanie do zadania.
- Tak.
Poruszy?d 硂 nie na klawiaturze, powtarzaj 筩 na g 硂 s: - W jakich okoliczno 渃 iach
mo 縠 my pozna?zastrze 縪 ne informacje dotycz 筩 e Oberona?
- Tylko w wypadku stanu wyj 箃 kowego.
Clark straci?cierpliwo 滄. - A to, twoim zdaniem, nie jest stan wyj 箃 kowy?
- To wy musicie jasno stwierdzi?stan wyj 箃 kowy.
- Masz racj? Benie, nie pomy 渓 eli 渕 y o tym.
Clark, bez wahania nacisn 钩 przycisk. - No, stan wyj 箃 kowy stwierdzony.
- To nie wystarczy. Stan wyj 箃 kowy wchodzi w 縴 cie tylko po uzyskaniu zgody z
Ziemi.
Clark i Pierre spojrzeli po sobie. Pierre w 渃 iek?si?na dobre i zacz 钩
wrzeszcze?tak, 縠 jego twarz sta 砤 si?czerwona: - Do diab 砤! Ty, oczywi 渃 ie,
nie wiesz, 縠 kontakt z Ziemi?jest przerwany od dw 骳 h miesi 阠 y? Czy mo 縠 ju?o
tym zapomnia 砮?
- Prosz?powt 髍 zy?pytanie, nie zrozumia 砮 m.
Pierre spr 骲 owa?si?uspokoi? cho?nie by 硂 to takie 砤 twe, poniewa?nie
posiada?doskona 砮 j autokontroli nad emocjami. Mimo to powt 髍 zy?wolno: - Czy
zapomnia 砮? 縠 彻 czno 滄 z Ziemi?zosta 砤 zerwana?
- Doskonale o tym wiem.
- W takim razie, jak mogliby 渕 y otrzyma?zgod? - wtr 筩 i?si?Clark, wystukuj 筩
pytanie na klawiaturze.
- Przypadek nieprzewidziany.
- To niemo 縧 iwe. Sprawd?dobrze. - Twarz Pierre'a by 砤 zn 體 czerwona jak jego
w 硂 sy. Z 砤 pa?si?na gryzieniu paznokci ze zdenerwowania; natychmiast w 硂縴?
r 阠 e do kieszeni. Musieli d 硊 gie chwile oczekiwa?na odpowied? Potem zn 體 da?
si?s 硑 sze?niewzruszony elektroniczny g 硂 s:
- Informacje niedost 阷 ne bez upowa 縩 ienia z bazy, z powod 體 bezpiecze 駍 twa. W
tym wypadku, jak sami m 體 icie, niemo 縧 iwe jest otrzymanie upowa 縩 ienia.
Potem nast 筽 i 砤 cisza. - Wi 阠?
- INFORMACJA ZASTRZE 疧 NA, INFORMACJA ZASTRZE 疧 NA...
Pierre uderzy?pi 隃 ci?o p 硑 t? Clark za?zmusi?si?do zachowania spokoju.
Zacz 钩 zn 體 stuka?na klawiaturze.
- Otrzymanie upowa 縩 ienia jest niemo 縧 iwe, zgadzasz si?z tym, Ben?
- Oczywi 渃 ie.
- Stan wyj 箃 kowy, zgodnie z tym, co jest zapisane w twoim programie, ma teraz
miejsce. O.K.?
- To prawda. Aktualnie mamy sytuacj?wyj 箃 kow? spotkanie z Tytanem z pewno 渃 i?
nie dojdzie do skutku z powodu awarii motoru jonowego numer dwa.
- Dost 阷 do informacji zastrze 縪 nych jest mo 縧 iwy tylko w sytuacji wyj 箃 kowej,
racja?
- Oczywi 渃 ie.
Clark czu? jak napi 阠 ie opanowuje jego nerwy. Spr 骲 owa?si?zrelaksowa? by
unikn 规 zam 阾 u. Musia?uwa 縜? 縠 by nie zgubi?cienkiej nitki logicznych
nast 阷 stw, kt 髍?to nitk?stworzy?
Spojrza?na Pierre'a. - M 骻砨 y?przynie 滄 mi kaw?
Przyjaciel nawet si?u 渕 iechn 钩. - Jasne.
- W takim razie, Ben - kontynuowa?dow 骴 ca - czy twoim zdaniem, sytuacja, w
kt 髍 ej si?znajdujemy, nie mo 縠 by?okre 渓 ona jako wyj 箃 kowa bez upowa 縩 ienia z
Ziemi?
- Nie, z pewno 渃 i?jest wyj 箃 kowa.
- Upowa 縩 ienie z Ziemi jest wymagane ze wzgl 阣體 bezpiecze 駍 twa, by unikn 规
ewentualnych blef 體, g 硊 pich 縜 rt 體 i B 骻 wie czego jeszcze. Upowa 縩 ienie s 硊縴
oficjalnemu okre 渓 eniu stanu wyj 箃 kowego.
- To prawda.
Clark wiedzia? 縠 idzie dobr?drog? Otar?ponownie pot.
- Sam powiedzia 砮? 縠 w tym wypadku wyj 箃 kowo 滄 sytuacji jest oczywista, a wi 阠
upowa 縩 ienie nie jest potrzebne. Czy twoim zdaniem informacje, w kt 髍 ych
posiadaniu si?znajdujesz, wyjawione w tej sytuacji b 阣?w sprzeczno 渃 i ze
wzgl 阣 ami bezpiecze 駍 twa, kt 髍 e le 抗 u podstaw wymaganego upowa 縩 ienia.
Komputer my 渓 a?przez kilka sekund w ciszy. Miliony my 渓 i. Pierre przyni 髎?dwa
kubki kawy.
- Dla towarzystwa - powiedzia?
- Nie, 縜 dnych sprzeczno 渃 i odpowiedzia?w ko 馽 u komputer.
- W takim razie, je 縠 li uwa 縩 ie si?nad tym zastanowisz, Ben, w tym wypadku nie
jest potrzebne upowa 縩 ienie. A nawet, by 硂 by w sprzeczno 渃 i z twoim nadrz 阣 nym
programem - powodzeniem misji.
Min 瓿 o kilka sekund. Pierre i Clark siedzieli ze wzrokiem utkwionym w ekran.
- Oczywi 渃 ie.
Clark wci 筭 n 钩 g 酬 boko powietrze. - Mo 縠 sz wi 阠 poda?nam t?informacj? Ben,
potrzebujemy jej! - doda?te trzy s 硂 wa b 砤 galnym tonem i poczu?si?
idiotycznie. B 砤 ga?komputer!
Absurdalne, daremne. Na sal?zst 筽 i 砤 cisza, przerywana przez miarowe 揵 ip?i
tykanie. Pierre zacz 钩 rytmiczne stuka?nog?o pod 硂 g?
- Jest to nieprzewidziany wypadek.
M 昕 czyzna siedz 筩 y przy klawiaturze popija?kaw? zachowuj 筩 z nadludzkim
wysi 砶 iem spok 骿. Mimo to kubek w jego r 阫 u zacz 钩 w spos 骲 widoczny dr 縠?
Pierre zacz 钩 g 硂渘 o kl 规 i wyrzeka?
Clark m 體 i?wolno: - Ben, zdaj?sobie spraw? 縠 jest to nieprzewidziana
sytuacja. Ale stan wyj 箃 kowy istnieje, sam to przyzna 砮? Istnieje te?ryzyko
niepowodzenia misji, wiesz o tym. Ziemia nie mo 縠 dostarczy?縜 dnego
upowa 縩 ienia: o tym te?wiesz. Upowa 縩 ienie jest niezb 阣 ne z racji konieczno 渃 i
zachowania bezpiecze 駍 twa, z powodu, kt 髍 y w tym wypadku nie ma racji bytu. A
nawet, w 砤渘 ie ze wzgl 阣 u na bezpiecze 駍 two statku i wyprawy informacja musi by?
ujawniona. Czy to, co m 體 i? jest sprzeczne z twoim programem i z danymi, kt 髍 e
posiadasz?
- Nie, 縜 dnej sprzeczno 渃 i.
- W takim razie, Ben, mo 縠 sz udzieli?nam tej informacji?
Drukarka zatrzyma?si?na kilka sekund, napi 阠 ie ros 硂.
Zaraz jednak drukarka zacz 瓿 a sw 骿 stukot, a z mikrofon 體 odezwa?si?ten sam co
zwykle metaliczny g 硂 s, pozbawiony jakichkolwiek emocji, zimny i czysty:
- W oparciu o dane w moim posiadaniu i o nadrz 阣 ny program mog?poda?wam 抗 dane
informacje.
Astronauta wali?gwa 硉 ownie w klawiatur?komputera. - Prosz?o zastrze 縪 ne
informacje dotycz 筩 e Oberona.
Komputer odpowiedzia?prawie natychmiast artyku 硊 j 筩 zimne s 硂 wa: - Satelita
Oberon jest zamieszkany.
7. Potrzeba mi 硂渃 i
Dobieg 砤 do budynku lotniska zadyszana i jak zawsze sp 鬅 niona. Przekroczy 砤 pr 骻
i znalaz 砤 si?w du 縴 m holu. Bez namys 硊, unikaj 筩 t 硊 mu i nie zwracaj 筩 uwagi
na og 硂 szenia p 硑 n 筩 e z megafon 體, rzuci 砤 si?w kierunku bramy odlot 體,
wyjmuj 筩 z torebki dokumenty. Ogromny zegar, wisz 筩 y na 渃 ianie przed ni?
wskazywa?minut?do odlotu. Brama, jak si?domy 渓 a 砤, by 砤 ju?zamkni 阾 a.
Zacz 瓿 a natarczywie puka?w szklane drzwi, a?do chwili, gdy nadesz 砤 kobieta by
je otworzy?
- Londyn, musz?zd 箍 y?na ten samolot.
- To tam, ale prosz?si?pospieszy?
Bieg 砤 po smaganej wiatrem p 硑 cie lotniska. Ruchome schody by 硑 jeszcze
do 彻 czone do kad 硊 ba samolotu, a w 砤 z otwarty. Uda 硂 si? w ostatniej chwili.
Poczu 砤 si?spokojniej, przesta 砤 si?spieszy? W samolocie zarezerwowali jej
ulubione miejsce: dok 砤 dnie przy specjalnych, panoramicznych iluminatorach,
oknach z przezroczystego plastiku, daj 筩 ych stuosiemdziesi 阠 iostopniowy k 箃
widzenia.
M 昕 czyzna siedz 筩 y obok u 渕 iechn 钩 si?i przedstawi? Odwzajemni 砤 grzeczno 滄.
Opar?g 硂 w?o fotel i odwr 骳 i?si? by obserwowa?krajobraz, podczas gdy samolot
nabiera?szybko 渃 i. W momencie oderwania od ziemi, gdy samolot wzbi?si?ku
b 酬 kitnemu niebu, chwyci 硑 Valentine nudno 渃 i.
- 弆 e si?dzieje - powiedzia?na g 硂 s towarzysz lotu. Valentina nie zwr 骳 i 砤 na
niego uwagi. Teraz jej umys?oscylowa?mi 阣 zy podziwem dla nieba, kt 髍 e
otwiera 硂 si?przed ni? a my 渓 ami o rozmowie, kt 髍?przeprowadzi z m 昕 em.
Nareszcie go ujrzy; b 阣 zie to tylko elekroniczny obraz, na ekranie telewizyjnym,
ale mimo wszystko zobaczy go. B 阣 zie to przekaz bezpo 渞 edni. By 砤 szcz 隃 liwa.
Brakowa 硂 jej Heinza. Chyba jeszcze nigdy tak bardzo, jak teraz, nie zdawa 砤
sobie sprawy, jak wiele dla niej znaczy? To normalne, pomy 渓 a 砤,
przyzwyczajenie jest w stanie zniszczy?wszystko, ale gdy... Poczu 砤, jak kto?
chwyta j?za r 阫?
- Przepraszam. Czy pani wie, co si?dzieje?
Pokaza?jej nag 丑 wki w gazecie, na pierwszej stronie. Valentina patrzy 砤 z
niedowierzaniem i strachem. Zerkn 瓿 a na m 昕 czyzn? Mia?ze czterdzie 渃 i lat,
kasztanowe oczy i dobrze utrzymane w 硂 sy. Potem zn 體 zwr 骳 i 砤 wzrok na tytu 硑 w
gazecie, na kt 髍 ych widok ciarki przesz 硑 po plecach. Wydrukowane na pierwszej
stronie, przez wszystkie kolumny, wielk? czarn?czcionk? Wsch 骴 i Zach 骴
opuszczaj?belgradzk?konferencj?
Podtytu?by?jeszcze bardziej alarmuj 筩 y: Rzecznicy obu supermocarstw
o 渨 iadczaj? 縠 zerwanie rozm 體 jest nieodwracalne. Ko 渃 i?niezgody nadal wyspa
Kuba. Istnieje obawa nasilenia dzia 砤?militarnych. Oficjalne 焤骴砤 m 體 i?o
przysz 硑 m u 縴 ciu broni nuklearnej na szersz?skal?
- Doprawdy, 焞 e si?dzieje - m 體 i?dalej potrz 箂 aj 筩 g 硂 w?
- Mog?wzi 规 na chwilk?
- Prosz?
Przeczyta 砤 pierwsze wiersze artyku 硊: Wczoraj po po 硊 dniu o siedemnastej
pi 阾 na 渃 ie ameryka 駍 ki Sekretarz Stanu opu 渃 i?Pa 砤 c Kongres 體 w Belgradzie.
Tak 縠 Minister Spraw Zagranicznych Zwi 箊 ku Radzieckiego o siedemnastej
dwadzie 渃 ia pi 赕 opu 渃 i?gmach. Stan niepewno 渃 i trwa?oko 硂 p 蟪 godziny. O
osiemnastej rzecznik Stan 體 Zachodnich jako pierwszy poda?wyja 渘 ienia dotycz 筩 e
sensacyjnego rozwoju wypadk 體...
Na bocznej kolumnie umieszczony by?komentarz do artyku 硊: Decyzja przerwania
konferencji pokojowej w Belgradzie stanowi chyba najdramatyczniejszy moment,
jaki dane nam by 硂 prze 縴?od chwili wybuchu wojny. Mamy do czynienia z aktem,
kt 髍 y mo 縠 zgasi?ostatnie 渨 iate 砶 o nadziei, kt 髍 ej wszyscy trzymamy si?
kurczowo. Rzecznicy m 體 i?o wa 縩 ych 搈 otywach? o 搝 asadniczych?
rozbie 縩 o 渃 iach. My za?pytamy, c 罂 jest bardziej zasadniczego od kwestii
prze 縴 cia ludzko 渃 i. - P 蟪 gazety po 渨 i 阠 ono tym wydarzeniom. Reakcje innych
Stan 體, przedstawicieli 渨 iata kultury, zwyk 硑 ch ludzi. Komentarze, relacje,
stanowiska.
M 昕 czyzna czyta?razem z ni? co i rusz komentuj 筩 jakie?zdanie. - Moim zdaniem
to szale 馽 y - m 體 i?- najwy 縮 zy czas, by ludzie si?podnie 渓 i i odebrali z ich
r 筴 w 砤 dz?
Patrzy 砤 na niego, nic nie m 體 i 筩.
- Z pewno 渃 i?nie by 硂 by to 砤 twe. Oni s?zorganizowani, maj?biurokracje,
wojsko, policje...
Valentina zn 體 spojrza 砤 na niego. - Czy bra?pan udzia?w manifestacjach przed
wybuchem wojny?
- Nie, doprawdy... My 渓 a 砮 m, 縠 to b 阣 zie kr 髏 ka wojna, ma 硑 pokaz. W gruncie
rzeczy to Rosjanie bezustannie nas prowokowali. Ci 筭 le nowa bro? nowe
inwazje... A potem pewne mniejszo 渃 i zacz 瓿 y podburza?do obalenia naszego
zachodniego porz 筪 ku!
- A my, mieszka 馽 y Stan 體 Zachodnich, byli 渕 y za to grzeczni.
- Oczywi 渃 ie, 縠 nie... Teraz jednak trzeba co?zrobi?
- Ale co?
- Nie wiem... zorganizowa?si? spr 骲 owa?..
Valentina powr 骳 i 砤 do lektury gazety i rozmowa usta 砤.
W Londynie byli zgodnie z rozk 砤 dem. Wszystko funkcjonowa 硂 tak jak zwykle:
zat 硂 czone lotnisko, l 筪 uj 筩 e i startuj 筩 e samoloty, chrypienie g 硂渘 ik 體.
Po 縠 gna 砤 towarzysza podr 罂 y bez przesadnego ciep 砤 i kaza 砤 taks 體 karzowi
zawie 熸 si?do kwatery, kt 髍?zarezerwowa 硂 jej Ministerstwo Obrony.
Na nic nie mia 砤 wp 硑 wu. Za trzy godziny pojedzie do centrum kosmicznego, by
ujrze?m 昕 a. Potem wr 骳 i, prze 減 i si? a jutro wyruszy w podr 罂 powrotn?do
Landeck.
Z pewno 渃 i?nie trzyma 砤 w swych r 阫 ach los 體 渨 iata. Pr 骲 owa 砤 si?tym nie
przejmowa?i by?spokojna. Posz 砤 do 砤 zienki, 縠 by si?umy? W Londynie
wszystko dzia 砤硂 bez zarzutu. W Wielkiej Brytanii wybuch 砤 tylko jedna g 硂 wica
nuklearna - mia 砤 na celu jedynie zastraszenie. Zgin 瓿 o wtedy w Glasgow tylko
sto tysi 阠 y ludzi.
Ogromny pa 砤 c z kryszta 硊 i cementu b 硑 szcza?odbijaj 筩 letnie promienie S 硂馽 a.
Nad wej 渃 iem wisia 砤 wielka tablica ze srebrzystego metalu: 揗 inisterstwo Obrony
- Kontrola lot 體 kosmicznych?
- Prosz?spocz 规.
痮硁 ierz w szarym mundurze z b 硑 szcz 筩 ymi pagonami wskaza?jej wygodny gumowy
fotel w holu. Valentina nie znosi 砤 ani gumy, ani plastiku. Przede wszystkich
nienawidzi 砤 ich zapachu. Sta 砤, oczekuj 筩, ze wzrokiem wlepionym w wypastowan?
do po 硑 sku pod 硂 g? zupe 硁 ie jak mundury chodz 筩 ych wok 蟪 niej 縪硁 ierzy.
Odgarn 瓿 a do ty 硊 d 硊 gie czarne w 硂 sy.
- Autobus numer dwa czeka na pani?- powiedzia?jaki?podoficer - pozwoli pani,
縠 j?odprowadz?do wyj 渃 ia.
Valentina przesz 砤 przez drzwi i ponownie znalaz 砤 si?na zewn 箃 rz wielkiego
budynku. Przed ni?rozpo 渃 iera?si?olbrzymi park z radioteleskopami,
laboratoriami naukowymi, komputerami, salami dyspozycyjnymi.
Dotar 砤 do budynku, kt 髍 y widzia 砤 ju?dwukrotnie. By 砤 to bia 砤 niska
konstrukcja, usytuowana z boku pot 昕 nego radaru, w samym 渞 odku du 縠 go trawnika.
Fascynowa 硂 j?wn 阾 rze. Zapracowani, siedz 筩 y przy monitorach i klawiaturach
ludzie, zapalaj 筩 e si?i gasn 筩 e 渨 iat 砤, miarowe 揵 ip?.. By 硂 to doprawdy
widowisko, pokaz mo 縧 iwo 渃 i, efektywno 渃 i, presti 縰. Pokaz mo 縧 iwo 渃 i techniki i
organizacji.
Bez przyczyny my 渓 i Valentiny skierowa 硑 si?zn 體 ku Heinzowi. Mog 砤 sobie
wyobrazi?jego 縴 cie. Odk 筪 odjecha? Valentina posiad 砤 ogromn?wiedz?na temat
Tytana i og 髄 nie o systemie Saturna. Analizowa 砤 setki zdj 赕 miejsca, w kt 髍 ym
znajdowa?si?jej m 箍. Wyobra 縜砤 go sobie w skafandrze, jak niezgrabnie robi
krok za krokiem w ciemno 渃 i, w 渞骴 lod 體 i g 髍... Fascynacja i strach; czu 砤 je
jednocze 渘 ie.
- Prosz?pani - zbli 縴砤 si?do niej jaka?kobieta - pani rozmowa odb 阣 zie si?
za godzin? Je 渓 i pani chce, mo 縠 pani zosta?tutaj albo p 骿滄 do baru... tam na
dole - wskaza 砤 miejsce - tam jest winda...
- Dzi 阫 uj? - U 渕 iechn 瓿 a si?
Nie zd 箍 y 砤 nawet zrobi?kroku. Us 硑 sza 砤 krzyk jakiego?m 昕 czyzny, a potem
sygna?alarmu. Zbli 縴?si?do niej 縪硁 ierz. - Musimy ewakuowa?budynek -
powiedzia?ze spokojem.
Valentina poczu 砤, jak krew nap 硑 wa jej do twarzy. Do licha, co nowego wymy 渓 ili
ci zwariowani wojskowi?
- Za niespe 硁 a godzin?otrzymam po 彻 czenie z moim m 昕 em - m 體 i 砤 staraj 筩 si?
by nie wybuchn 规.
- To niemo 縧 iwe. Mam rozkaz wszystkich ewakuowa?
- Prosz?pos 硊 cha?.. - Valentina spojrza 砤 na sufit i przyczepione do niego
blade neony i wskaza 砤 r 阫? - On jest tam w g 髍 ze, na Tytanie, a ja s 硑 sz?jego
g 硂 s rzadziej ni?raz w miesi 筩 u!
Technicy i 縪硁 ierze opuszczali swe miejsca kieruj 筩 si?do wyj 渃 ia.
- Przykro mi - powiedzia?- prosz?i 滄! Bardzo prosz?..
- Ale co si?dzieje?
- Bomby. A c 罂 innego? No, dalej... - Chwyci?j?za rami? W tym momencie zgas 硂
czerwone 渨 iat 硂, a na jego miejsce zapali 硂 si?zielone. Twarz 縪硁 ierza
odpr 昕 y 砤 si? a inni zrobili w ty?zwrot.
- Alarm odwo 砤 ny. Przepraszam. - U 渕 iechn 钩 si? a ona poza mundurem zobaczy 砤
twarz ch 硂 pca. Widzia 砤 jego mi 砮 i szczere oczy, i ten u 渕 iech prosto z serca.
- M 骻砨 y?mi powiedzie? co si?sta 硂? - I ona si?u 渕 iechn 瓿 a.
- Nie wiem dok 砤 dnie. - Zerkn 钩 na monitor. - Problem w tym, 縠 wojna zacz 瓿 a
si?od nowa. To ju?drugi alarm dzisiaj.
- Mog?i 滄, wzi 规 sobie kaw?
- Oczywi 渃 ie... S 筪 z?縠 bar ju?dzia 砤.
Salutuj 筩, spojrza?jej w oczy z tym samym mi 硑 m, otwartym wyrazem twarzy, z
kt 髍 ej mo 縩 a by 硂 wyczyta?ca 硑 charakter.
Nie mia 砤 ochoty na kaw? Usiad 砤 na sto 砶 u i poprosi 砤 eleganckiego, ubranego
na bia 硂 barmana o szklank?wody mineralnej. Postawi?delikatnie butelk?Chivas
na lustrzanej p 蟪 ce. Dyskretnym ruchem wla?musuj 筩?wod?do kieliszka i
postawi?go przed Valentin? Jego ciemne t 阠 z 體 ki znikn 瓿 y za ba 駅 ami w wodzie w
kielichu z plastiku, kt 髍 y wygl 筪 a?jak 渕 ieszna imitacja d 焪 i 阠 z 筩 ych
kryszta 丑 w ze starych salon 體.
To by 硂 trzecie po 彻 czenie z m 昕 em, odk 筪 wyl 筪 owa?tam w g 髍 ze. Rzadziej ni?
raz na miesi 筩, pomy 渓 a 砤.
Zbli 縴砤 kieliszek do warg, b 筨 elki 砤 skota 硑 gard 硂. Jego wyjazd w to odleg 砮
miejsce, decyzja, z kt 髍?nigdy si?nie pogodzi 砤, a mo 縠 nawet nigdy nie
zrozumia 砤, roz 彻 ka, potrzeba mi 硂渃 i... W kielichu mno 縴硑 si?p 阠 herzyki,
wznosi 硑 si?do g 髍 y, si 阦 a 硑 powierzchni i znika 硑.
By 硂 wiele powod 體, wiele gn 阞 i 筩 ych j?od wewn 箃 rz cierpie? jak bezlitosna,
cierpliwa choroba, jak korniki w szkatule z drzewa orzechowego. Heinz odszed?
zostawi?j?sam? Nawet teraz, gdy my 渓 a 砤 o chwili odjazdu, o jego oczach,
smutnych, a jednak zdecydowanych, czu 砤 z 硂滄 i zazdro 滄, czu 砤 si?zdradzona,
gdy?wydawa 硂 jej si?to niesprawiedliwe. I to by 硂 niesprawiedliwe, 縠 odszed?
odszed?z konieczno 渃 i i z ch 阠 i prze 縴 cia przygody.
Valentina przejecha 砤 palcem po chromowanym kontuarze, mokrym tam, gdzie barman
dopiero co wytar?渃 ierk? Zobaczy 砤 cukiernic? dwie fili 縜 nki dymi 筩 ej kawy,
stoj 筩 e przed dwoma m 昕 czyznami w mundurach, siedz 筩 ymi na sto 砶 ach. Nie
zamienili ze sob?nawet s 硂 wa, tylko wpatrywali si?w butelki ze szkock?i
innymi trunkami, i w swoje twarze odbite w lustrze.
Tam na g 髍 ze, by?tylko l 骴 i cisza. Valentina zadr 縜砤 a?do g 酬 bi duszy. Tam w
g 髍 ze, Heinz nie m 骻?znale 熸 nic wi 阠 ej. Wiedzia 砤, wszyscy przecie?wiedzieli.
Tytan oferowa?tylko cisz?i ciemn?pustk? Heinz chcia?wyruszy?na ten daleki
ksi 昕 yc, do mira 縰 planety z obr 阠 zami. Chryste! pomy 渓 a 砤, Heinz, co ty masz we
砨 ie?
Valentina dopi 砤 wod? w ustach zosta?jej 砤 godny smak resztek soli z
wyparowanej wody mineralnej.
By?troch?blady, ale i tak wygl 筪 a?nie 焞 e. Z pewno 渃 i? tam w g 髍 ze, nie mia?
okazji, by si?opali? W ciemnym pokoju, przed ekranem, Valentina patrzy 砤 na
kolorowy obraz swego m 昕 a, ubranego w szary, a na brzegach bia 硑 s 硊縝 owy
kombinezon. Znajdowa?si?miliardy kilometr 體 od niej. M 體 i?jej o rzeczach, o
kt 髍 ych ona my 渓 a 砤 od dawna. By 砤 z tego zadowolona.
- ...Wiesz co? Tak sobie my 渓? 縠 ta roz 彻 ka nadesz 砤 specjalnie. Chc?
powiedzie? 縠 nie wszystko co z 砮 szkodzi. My 渓 a 砮 m o tobie wiele, wiele razy i
odnalaz 砮 m te same uczucia, kt 髍 e zna 砮 m od momentu, w kt 髍 ym si?poznali 渕 y. To
tak jakby si?ukry 硑. By 硑 tam zawsze, ale ja ich nie dostrzega 砮 m... To
przyzwyczajenie ukry 硂 je wszystkie. Bardzo chc?znowu zobaczy?ciebie i dzieci.
To nie jest banalna sprawa. Naprawd? czuj?potrzeb?縴 cia z wami. Przypominam
sobie wszystkie chwile sp 阣 zone z tob? Jak byli 渕 y na Sycylii i w Stanach
Zjednoczonych, i kiedy chcieli 渕 y si?wybra?na Ksi 昕 yc... - G 硂 s zawis? jakby
Heinz marzy? - A potem, gdy urodzi 硑 si?nasze dzieci...
Patrzy?prosto w kamer? ale zaraz spu 渃 i?oczy.
- Kocham ci? - U 渕 iechn 钩 si?i podni 髎?wzrok. - Kiedy wr 骳? pojedziemy na
sze 滄 miesi 阠 y na wysepk?na morzach po 硊 dniowych. B 阣 ziemy si?opala?na pla 縴,
a potem wskoczymy w morze, przezroczyste, b 酬 kitne jak turkus. B 阣?tam
malutkie, wznosz 筩 e si?fale, zwil 縜 j 筩 e bia 硑 piasek... Ty i ja. No i
dzieciaki.
- O.K.? Tutaj 縴 cie toczy si?ca 砶 iem dobrze. Nie dzieje si?tu nic wielkiego,
ale udaje mi si?nie zanudzi?..
Chwilach Valentina czu 砤 w oczach 硓 y, ale nie p 砤 ka 砤. Gdy Heinz si?po 縠 gna?
przysz 砤 na ni?kolej wys 砤 nia przekazu. M 體 i 砤 o wielu sprawach: o nim, o niej,
o dzieciach, o 渨 iecie... Stara 砤 si?by?optymistk? Nie powiedzia 砤 mu o na
nowo wybuch 砮 j wojnie.
8. Punkt krytyczny
- Masz ochot?na kaw?
Clark popatrzy?na niego bez przekonania.
- Je 縠 li zdecydujemy si?na zawieszenie ujemnego przyspieszenia, b 阣 ziemy bez
grawitacji i na jaki?czas zapomnimy o kawie...
- Masz racj?- potwierdzi?Clark - dobr?kaw?i dla mnie.
Pierre opu 渃 i?kabin?dyspozycyjn?i wszed?do sali dziennej statku. Wygl 筪 a 砤
jak malutki salonik, z kanap? stolikiem do gry, fotelikami... Wszystko solidnie
przytwierdzone do pod 硂 gi i metalowych 渃 ian. Wzi 钩 z p 蟪 ki puszk?neski,
nape 硁 i?plastikowe kubki gotuj 筩?wod?i powr 骳 i?do przyjaciela. Clark wsta?
a teraz by?przyklejony do iluminatora.
- Kawa.
- Dzi 阫 i, Pierre. - Paruj 筩 y nap 骿 zamgli?przezroczyst?powierzchni?
iluminatora, przy 鎚 iewaj 筩 gwiazdy. Clark przesun 钩 si?i nacisn 钩 przycisk na
pulpicie. 寃 iat 砤 przygas 硑, pomieszczenie znalaz 硂 si?w prawie ca 砶 owitej
ciemno 渃 i. Pierre popija?kaw?i wyciera?r 阫?iluminator.
- Mamy go przed sob?- zacz 钩 Clark, wskazuj 筩 kubkiem. - Pierwszy raz widz?go
z tak bliska.
- Nigdy nie zdarzy 硂 ci si?przekroczy?orbity Jowisza, prawda?
- Nie by 硂 by 焞 e, gdybym i tym razem tego nie zrobi?
Stali obserwuj 筩 ma 硑 kr 箍 ek Saturna i jego pier 渃 ienie, kt 髍 e z tej odleg 硂渃 i
wydawa 硑 si?bardzo drobne.
- W sali tr 骿 wymiarowej widzia 砮 m te?Urana - zagadn 钩 Pierre.
- To tylko zielonkawy punkcik?
- Tak, zupe 硁 ie jak ca 砶 iem jasna gwiazda.
- Nie wida?go z Ziemi.
- Ja go widzia 砮 m kilka razy. Pami 阾 am, 縠 z przyjacielem byli 渕 y na jakim?
szlaku w naszych g 髍 ach, w Alpach, wysoko, gdzie nie ma nawet jode?
- Nigdy bym nie pomy 渓 a?
- Nie, pewnie, 縠 nie.
Clark smakowa?ostatni 硑 k. - Jak my 渓 isz, czy dane dostarczone nam przez Bena
s?渃 is 砮?
- Je 縠 li tajne s 硊縝 y si?nie myl?..
- Zastanawiam si? po co ci ze Wschodu zamontowali baz?na Oberonie. To nie jest
ta historyjka co zwykle, o wy 渃 igu z Zachodem.
- Nie, w przeciwnym razie nadaliby temu niez 硑 rozg 硂 s, mo 縠 my by?tego pewni.
Mieli swoje powody.
- Ben twierdzi, 縠 rosyjska stacja jest zamieszkana...
- Raczej ma 硂 prawdopodobne.
Stali w ciszy, obserwuj 筩 otwieraj 筩?si?przed nimi przestrze?kosmiczn? w
kt 髍 ej b 硑 szcza 硑 nieruchome gwiazdy. W p 蟪 mroku Pierre spojrza?na dno kubka.
Przysz 硂滄, gdyby umia?przewidzie?przysz 硂滄! A tak 縠 tera 焠 iejszo 滄. Nie
wiedzia?o tera 焠 iejszo 渃 i zbyt wielu rzeczy. Nie wiedzia? co si?sta 硂 z
Ziemi? z jego Francj? z Heinzem, samotnym na tym lodowym satelicie, nie
wiedzia? co ich oczekuje na tym przekl 阾 ym ksi 昕 ycu Urana. Pierre obserwuj 筩
przez iluminator kosmos, a p 鬅 niej dno kubka, pomy 渓 a? 縠 ma szcz 隃 cie.
Nie mia?縪 ny ani dzieci, by?wolnym cz 硂 wiekiem. Ten zaw 骴 wybra?z pasji.
Kocha?prace i szuka?przyg 骴. 痑 l mu by 硂 tylko kilku os 骲 z Ziemi, kilku
przyjaci 蟪, kt 髍 zy doceniali jego poczucie humoru i porywczo 滄. Rzuci?okiem na
przyjaciela. By?ubrany w niebieskie d 縤 nsy i koszulk? Wysoki i silniej
zbudowany ni?on sam. Ale z nas kosmonauci, pomy 渓 a? a u 渕 iech zarysowa?si?na
jego wargach. Clark nadal bada?wzrokiem niebo.
Siedz 筩 w fotelach, przed pulpitem sterowniczym, dwaj kosmonauci d 硊 go
dyskutowali ze sob?i Benem. W ci 筭 u kilku godzin musieli podj 规 decyzj? Mieli
dwie mo 縧 iwo 渃 i. Mogli przerwa?zwalnianie i pozwoli?Saturnowi przyci 筭 n 规 si?
z ci 筭 le jeszcze wi 阫 sz?szybko 渃 i? 縠 by potem wykorzysta?efekt fali, dzi 阫 i
kt 髍 emu zostaliby wyrzuceni w pe 硁 ym biegu i bez zu 縴 cia paliwa w przestrze?
kosmiczn? W 彻 czaj 筩 ponownie silnik jonowy mogliby uzyska?moc, kt 髍 a w ci 筭 u
kilku miesi 阠 y zanios 砤 by ich na spotkanie z Uranem. Druga mo 縧 iwo 滄 polega 砤 na
oddaleniu si?od Saturna na oko 硂 150 milion 體 kilometr 體. Wtedy mogliby
zawr 骳 i?i skierowa?si?do Jowisza, a dalej na Marsa. Znaj 筩 po 硂縠 nie tych
dw 骳 h planet wiedzieli, 縠 taka podr 罂 trwa 砤 by bardzo d 硊 go, a Heinz zosta 砨 y
na zawsze na Tytanie. Po 硂縠 nie Urana zapewnia 硂 za?mo 縧 iwo 滄 powrotu i
zahaczenie o orbit?Saturna w kr 髏 kim czasie.
W kr 髏 kim czasie - to tylko eufemizm - min?jednak dwa lata. Istnia 砤 te?
mo 縧 iwo 滄 opuszczenia statku i dotarcia do Tytana w szalupie ratunkowej, lecz to
skaza 硂 by ich na sp 阣 zenie reszty 縴 cia na pustym satelicie.
- Nie mo 縠 my porzuci?Heinza na zawsze - stwierdzi?Clark.
Pierre przytakn 钩 g 硂 w? rysuj 筩 co?z roztargnieniem na kawa 砶 u papieru. - I
nie mo 縠 my tak 縠 opu 渃 i?statku, aby 縴?jak rozbitkowie na tym przekl 阾 ym
ksi 昕 ycu... O Bo 縠! - o 丑 wek z 砤 ma?si?- gdyby 渕 y tylko wiedzieli cokolwiek o
Ziemi!
Clark spojrza?na wy 彻 czony ekran. - Uran - mrukn 钩.
Pierre lekko wyprostowa?plecy i przybra?zrezygnowany wyraz twarzy. - To
przymusowe szale 駍 two.
- Nie jest to a?tak rozpaczliwe przedsi 陊 zi 阠 ie. W ko 馽 u opracowali 渕 y
doskona 彻 tras?i dosy?dobrze znamy Uran oraz jego satelity - cho?縜 den
cz 硂 wiek nie dotar?tak daleko, bada 硑 je automatyczne sondy.
- Je 渓 i o to chodzi, wygl 筪 a, 縠 ci ze Wschodu ju?tam byli...By?mo 縠 pomog?
nam zreperowa?silnik...
- Jeste 渕 y w porz 筪 ku. - Za 渕 iali si?
Clark natychmiast spowa 縩 ia? - Musimy porozmawia?o tym z Heinzem.
Do punktu krytycznego brakowa 硂 trzydziestu minut. Od dziewi 阠 iu godzin statek
nieprzerwanie wzywa?Tytana nie otrzymuj 筩 jakiejkolwiek odpowiedzi. - Ach ten
wariat! Gdzie?on si?podzia? - Pierre gestykulowa?podniecony. - Musimy podj 规
decyzje nawet go nie uprzedzaj 筩!
Clark, z r 阫 oma w kieszeniach, chodzi?tam i z powrotem po module. - Ci 筭 le nic,
Ben?
- Brak odpowiedzi.
Clark westchn 钩: - Nie ma sensu si?denerwowa? W ka 縟 ym razie decyzja zosta 砤
ju?podj 阾 a - jedyna do przyj 阠 ia. - Stan 钩 i roz 硂縴?r 阠 e. - Teraz jedynym
problemem jest odnalezienie Heinza. Nie wydaje mi si? aby kombinezon kosmiczny
zezwala?mu na dziewi 赕 godzin niezale 縩 o 渃 i. Mo 縠 po 砶 n 钩 pude 砶 o 渞 odk 體
nasennych i teraz 減 i jak niemowl?.. Nie, to niemo 縧 iwe. Mo 縠 zepsu 硂 mu si?
radio.
- Ee, wydaje mi si?to dziwne.
- Albo... M 骻?wyj 滄 w jednym z tych tam... - opad?na fotelik i spojrza?na
Clarka - tak, te 渞 odki transportu, kt 髍 e maj?w bazie, pojazd g 箂 ienicowy.
- Wyj 滄, po co?
- Tego to ja ju?nie wiem.
Ma 砮 migacze wzd 硊?渃 iany z zielonych sta 硑 si?矿硉 e. Clark i Pierre spojrzeli
na siebie. - Co si?dzieje, Ben?
- Do punktu krytycznego brakuje dwudziestu minut. Nale 縴 udzieli?instrukcji.
Clark przesta?chodzi?i opu 渃 i?wzrok. - Wi 阠 uzgodnili 渕 y, Pierre?
- Tak.
- Za dwadzie 渃 ia minut wy 彻 czy?silnik jonowy w fazie op 鬅 nienia oraz odwr 骳 i?
po 硂縠 nie statku, aby przenie 滄 silniki na ruf? Przygotowa?przyspieszenie w
kierunku Urana.
- Dobrze - powiedzia?Ben.
9. Uran
Towarzyszowi, pomy 渓 a?ma 硑 Uran, poruszaj 筩 si?z wysi 砶 iem wzd 硊?ciemnej
pochy 硂渃 i, musia 硂 brakowa?pi 箃 ej klepki. W 砤渘 ie tak. Najpierw powiedzia?mu,
縠 to on da?mu 縴 cie, potem wyt 硊 maczy? i?stworzy?go 損 oniewa?czu?si?
samotny? Poniewa?czu?si?samotny. Ech. Ma 硑 Uran dotar?do ko 馽 a pochy 硂渃 i i
ujrza?przed sob?zarysowywuj 筩 e si?mroczne i pop 阫 ane 渃 iany krateru,
wznosz 筩 e si?a?do gwia 焏 zistego nieba. Robot westchn 钩 i przystan 钩, aby
obserwowa?ten mur od podstawy a?po z 阞 at?kraw 阣?
Tam w g 髍 ze, pomy 渓 a? m 骻砨 y ogarn 规 wzrokiem du 抗 cze 滄 Oberona, a mo 縠 nawet
ponownie ujrze?bia 砮 渨 iat 砤 bazy.
Rozpocz 钩 wspinaczk? bez po 減 iechu, strom?渃 ie 縦? na kt 髍 ej rozsiany by?
gruz, i ponownie zacz 钩 my 渓 e?o du 縴 m robocie, o Towarzyszu, o momencie, w
kt 髍 ym powiedzia?mu, 縠 to on go stworzy? To nie by 砤 prawda. To nie by 砤
prawda, poniewa?- Uran wzruszy?si?t?my 渓?- 縴 cie zosta 硂 mu dane przez
chochlika, a Towarzysz nie stworzy?chochlika. Uran zapyta?go o to: -
Stworzy 砮?tak 縠 chochlika? I Towarzysz odpowiedzia?z przem 筪 rza 彻 min? 縠 nic
nie wie o chochlikach i 縠 wraz z krasnalami 縴硑 one tylko w bajkach czytanych
kiedy?przez dzieci na Ziemi. Uran odpar?bez ogr 骴 ek: - Jeste?ignorantem i nie
m 體 isz prawdy, bo to w 砤渘 ie chochlik daje 縴 cie. I je 渓 i nic nie wiesz o
chochliku...
Naprawd? powiedzia?mu do s 硊 chu. Towarzysz my 渓 a? 縠, aby spowodowa?
narodziny 縴 cia, wystarczy po 彻 czy?troch?obwod 體. Kilka obwod 體, aby
dostarczy?ide?istnienia, 渨 iadomo 滄. Ale g 硊 piec. Czy mo 縧 iwe - pyta?si?Uran
pokonuj 筩 stok - 縠 by Towarzysz nie by?istot?縴 j 筩? Nie, nie wydawa 硂 si?to
mo 縧 iwe. Kto wie?
W 髗 eczek o trzech rolkach ze specjalnej przywieraj 筩 ej gumy kontynuowa?
wspinaczk?wzd 硊?ciemnej pochy 硂渃 i, po lodzie pokrytym popio 砮 m, odpadami,
prastarymi szcz 箃 kami.
Wtem Uran pomy 渓 a? 縠 ten py?musi tu by?rozsypany od milion 體 lat, by?mo 縠,
w wyniku zderzenia samotnego meteorytu, kt 髍 y wieki w 阣 rowa?po niczym nie
ograniczonych trasach wszech 渨 iata, napotykaj 筩, kto wie, na jakie wspania 硂渃 i.
B 彻 kaj 筩 y si?g 砤 z, kt 髍 y w ko 馽 u roztrzaska?si? rozsypa?w py?na tym nic nie
znacz 筩 ym ksi 昕 ycu i b 阣 zie spoczywa?na lodowej powierzchni, wymieszany z
lodem, g 砤 skany tylko przez delikatny gwiezdny wiatr.
Uran postanowi? 縠 nie sko 馽 zy tak jak ten py? nie odda si?ciszy i ciemno 渃 i.
Rol?py 硊, mrucza?do siebie, zostawi Towarzyszowi, skoro mu tak na niej zale 縴.
On, robot o imieniu Uran, istnieje bo musi widzie? rozumie? szuka? 揃 o je 渓 i
nie, to po co 縴j??
Dok 砤 dnie w tym momencie zamiast si?wspina? w 髗 ek zacz 钩 ze 渓 izgiwa?si?w
d 蟪. Uran zablokowa?ruch, ale rolki nie odzyska 硑 kontaktu z gruntem i w 髗 ek
przekszta 砪 i?si?w sanki. Robocik zda?sobie spraw? 縠 w tym miejscu l 骴 nie
by?pokryty py 砮 m, i zje 縟縜 j 筩 w d 蟪, m 骻?uchwyci?lekki b 硑 sk jego czysto 渃 i,
odbicie s 砤 bej po 渨 iaty firmamentu.
Wprawi?w ruch rolki, lecz nadal si?ze 渓 izgiwa?i niebezpiecznie nabiera?
pr 阣 ko 渃 i, a?do miejsca, gdzie popi 蟪 i py?znowu zalega 硑 g 砤 dk?powierzchni?
Wtedy dopiero guma chwyci 砤 i robocik przesta?si?渓 izga? Zatrzyma?si?
relaksuj 筩 wszystkie obwody, cho?ju?obawia?si? 縠 straci panowanie nad
w 髗 kiem i wyl 筪 uje do g 髍 y rolkami. Czujniki zacz 瓿 y bada?roztaczaj 筩 y si?
przed nim stok. Pi 赕 dziesi 箃 metr 體 wy 縠 j wida?by 硂 rozleg 彻 plam? ja 渘 iejsz?
od otaczaj 筩 ej j?powierzchni. Tam l 骴 lekko b 硑 szcza? na pierwszy rzut oka
nieszkodliwie. Uran pomy 渓 a? 縠 t?plam?trzeba bezwzgl 阣 nie omin 规. Uruchomi?
w 髗 ek i zacz 钩 si?wspina? pokonuj 筩 szeroki zakr 阾, a?do momentu, gdy w
po 硂 wie 渃 ie 縦 i b 硑 szcz 筩 a plama by 砤 ju?za plecami. Chwil?p 鬅 niej zatrzyma?
si? gdy?stok by?nie do pokonania, mimo i?rolki pracowa 硑 jak szalone,
staraj 筩 si?osi 筭 n 规 szczyt.
Zatrzyma?si?i spojrza?w g 髍? w stron?kraw 阣 zi, a potem w d 蟪, w
poszukiwaniu punktu, z kt 髍 ego wyruszy? lecz ciemno 滄 uniemo 縧 iwia 砤
dostrze 縠 nie miejsc i szczeg 蟪體, wch 砤 niaj 筩 rzeczy, niweluj 筩 r 罂 nice, tak 縠
ka 縟 y element stawa?si?w niej anonimowy - wszystko i nic. Robot dostrzeg?
wyra 焠 ie tylko s 砤 be 渨 iat 硂 odbite przez kawa 砮 k czystego lodu.
Im wy 縠 j, tym stok stawa?si?bardziej niedost 阷 ny. A jednak, powiedzia?sam do
siebie obracaj 筩 pude 砶 o, w kt 髍 ym umieszczone by 硑 jego oczy, musi by?jaki?
spos 骲. Nie by 硂 mo 縧 iwe, aby dzi 阫 i czarom z 砤 godzi?stromo 滄. W takim razie
trzeba by 硂 ruszy?na poszukiwanie mniej karko 硂 mnego przej 渃 ia.
W ten spos 骲, nie zdaj 筩 sobie z tego sprawy, Uran dokona?najprostszego
odkrycia. Ruszy?okr 箍 aj 筩 krater na wysoko 渃 i trzech czwartych wzniesienia,
lecz nie zauwa 縴? 縠 ci 筭 le idzie lekko pod g 髍? Nie porusza?si?
horyzontalnie ani te?nie wspina?si?pionowo w g 髍? Nie wiedz 筩 o tym, wspina?
si?uko 渘 ie, po przek 箃 nej, przecinaj 筩 w po 硂 wie wzniesienie. Zda?sobie spraw?
z tego, co si?sta 硂, dopiero kilka metr 體 od szczytu. Dalej porusza?si?
podobnie i w kr 髏 kim czasie osi 筭 n 钩 skraj krateru. Zablokowa?rolki na
poz 阞 ionym szczycie. Teraz czeka 硂 go zej 渃 ie w d 蟪, do r 體 niny zamkni 阾 ej przez
mury antycznych ska?
Zawaha?si? Przed rozpocz 阠 iem zej 渃 ia odwr 骳 i?pud 硂 z dwiema gorej 筩 ymi
g 硂 wniami, kt 髍 e by 硑 jego oczami, w poszukiwaniu znajomego bia 砮 go 渨 iat 砤,
渨 iat 砤 z bazy, z kt 髍 ej wyruszy?
Nie dostrzeg?go, wi 阠 ponownie zanalizowa?przestrze?z wyt 昕 on?uwag? Z g 髍 y
bada?ca 彻 d 硊 go 滄 horyzontu, panoram?mrocznych lod 體, ciemnych dolin i zarysy
innych krater 體. Patrzy?uwa 縩 ie, lecz bia 硑 reflektor by?wci 箍 ukryty, a Uran
w g 酬 bi siebie poczu?co?nowego, czego jeszcze nie chwyta? nie rozumia?w
ca 硂渃 i. Wyda 硂 mu si? 縠 s 砤 bnie 渨 iate 砶 o chochlika, siedz 筩 ego na kwarcowym
tronie w sercu jego umys 硊.
Ma 硑 Uran sta?na skraju krateru, okryty ciemno 渃 i?nocy i gwiazdami, ko 硑 sany
przez rodz 筩 e si?s 硂 dkie uczucie, kt 髍 e wolno wynurza 硂 si?z zakamark 體 jego
w 砤 snego 搄 a? Automat by?zdziwiony i czu?co? co. by?mo 縠 w s 硂 wniku wyrytym
w jego magnetycznych obwodach, zosta 硂 zdefiniowane jako 搉 ostalgia?
Nostalgia? spyta?si?bez przekonania, nie dowierzaj 筩, 縠 m 骻?czu?nostalgi?
t 阺 knot?za baz? za Towarzyszem?
Wyda 硂 mu si? 縠 z chochlika tryska?nowy blask.
Nadal sta?nieruchomy, na szczycie, na kraw 阣 zi, gdzie panowa 砤 absolutna cisza.
W my 渓 ach widzia?obraz bazy i posta?tego g 硊 pca... To uczucie dawa 硂 si?coraz
bardziej we znaki. Widzia?bia 砮, plastikronowe cia 硂, o wiele wy 縮 ze od niego,
zrobione na podobie 駍 two cz 硂 wieka, z nogami i ramionami... Jak cz 硂 wiek. Wiele
razy ma 硑 robocik my 渓 a?o cz 硂 wieku, zastanawia?si?nad zwi 箊 kiem mi 阣 zy nim a
cz 硂 wiekiem, mi 阣 zy nim, chochlikiem, Towarzyszem a cz 硂 wiekiem.
Poczu?dr 縠 nie w 渞 odku, a 渨 iat 硂 chochlika sta 硂 si?znowu bardziej intensywne
i jasne.
Jest wiele rzeczy, m 體 i?sobie, jest wiele rzeczy, kt 髍 ych musi si?nauczy?
Spojrza?na horyzont i znowu pomy 渓 a?o tym ignorancie Towarzyszu, kt 髍 y
twierdzi? 縠 go stworzy? Zastanawia?si? co te?on mo 縠 w tej chwili robi?
wyobrazi?go sobie na sto 砶 u, na mrocznej, przykrytej gwiazdami r 體 ninie,
wykonuj 筩 ego obowi 箊 ki, kt 髍 e na 硂縴 li na niego ludzie.
Ma 硑 automat wprawi?w ruch rolki. Powoli i ostro 縩 ie zacz 钩 schodzi?ku
wulkanicznej r 體 ninie.
Wtem zatrzyma?si?zdumiony. Wysun 钩 teleskopowe rami?i dotkn 钩 czego? co
przypomina 硂 gumow?pi 砶? Co to u licha, mog 硂 by?
Rozejrza?si?dooko 砤, zerkn 钩 na mroczny zakr 阾 na zboczu krateru, w kt 髍 y
w 砤渘 ie wszed? i jego czujniki wykry 硑 obecno 滄 jeszcze trzech podobnych
rzeczy.
Uran czu? jak pl 筩 z?mu si?obwody. Wiedzia?bowiem, 縠 te rzeczy nie mog 硑
istnie?na Oberonie. Nie mog 硑 istnie? poniewa?przy stu sze 滄 dziesi 阠 iu
stopniach poni 縠 j zera ka 縟 a rzecz musia 砤 ulec zamro 縠 niu, zesztywnieniu. Te
rzeczy za?by 硑 elastyczne, jak z gumy, czy 縠 latyny.
Metalowe rami?dotkn 瓿 o jeszcze jednego i ma 硑 robot co?zauwa 縴?- w por 體 naniu
z otoczeniem temperatura tych rzeczy by 砤 wy 縮 za. O wiele wy 縮 za. Sk 筪
pochodzi 硂 to ciep 硂?
Robot pomy 渓 a? 縠 istnieje tylko jedna odpowied? Ciep 硂 by 硂 wytworzone przez
te rzeczy. Jak? Niez 硑 problem. Uran westchn 钩 i zacz 钩 rytmicznie, na przemian
si?cofa?i rusza?do przodu na swych rolkach.
Te rzeczy musia 硑 by?zrobione ze specjalnej substancji, zastanawia?si?
substancji o du 縠 j wytrzyma 硂渃 i termicznej, w przeciwnym razie ciep 硂
natychmiast by si?ulotni 硂.
Kto wie, spyta?sam siebie, mo 縠 Towarzysz co?o tym wie. Mo 縠, z jakiego?
dziwnego powodu ukrywa?przed nim t?spraw?lub te?naprawd?nic o tym nie
wiedzia? To nic dziwnego, Towarzysz, mamrota?do siebie robot, by?zbyt wierny
rozkazom i nie oddala?si?nigdy zanadto od bazy. Tak wi 阠 nigdy niczego nie
odkry?
Zn 體 wyci 筭 n 钩 teleskopowe rami?i musn 钩 縠 latynow?kulk? Poczu?lekkie
wy 砤 dowanie elektryczne. A?podskoczy?ze zdziwienia - jak to by 硂 mo 縧 iwe?
Ponowi?pr 骲? teleskopowe rami?wolno rozsuwa 硂 si?z wywa 縪 n?powolno 渃 i? a?
wie 馽 z 筩 e rami?kleszcze musn 瓿 y galaretowat?pi 砶? Ponownie przez ma 砮 go Urana
przebieg?lekki pr 筪 elektryczny. Wycofa?metalow?ko 馽 zyn? a jego czerwone
oczy nadal utkwione by 硑 w tych rzeczach, osadzonych w kamienistym sklepieniu.
Robot poczu?si?zadowolony; czymkolwiek te rzeczy by 硑, mia?do czynienia z
wa 縩 ym odkryciem. Musia?wr 骳 i?do stacji i poinformowa?o nim swego
przyjaciela. Jeszcze raz dotkn 钩 czego?w rodzaju gumowej kuli i cofn 钩 si?
ze 渓 izguj 筩 si?na rolkach a?do 渞 odka krateru. Skontrolowa?instrumenty i o
poczu? 縠 mdleje. Ale?z niego g 硊 piec, idiota, dure?
Sta?bez ruchu, na 渞 odku krateru, czekaj 筩, a?kto?przyjdzie go uratowa?
10. Ciemno
Stary George m 骻?si?za 硂縴? 縠 co?by 硂 nie tak. Krowy nerwowo rycza 硑, w
kurniku kury trzepota 硑 skrzyd 砤 mi, dzioba 硑 si?nawzajem i histerycznie
grzeba 硑 w piasku. George zatrzyma?si?po 渞 odku klepiska, podci 筭 n 钩 pasek
starych spodni i poprawi?wytart?koszul? Rozejrza?si?dooko 砤. Dzi?wiecz 髍,
gdera? co?si?wydarzy. Burza, tr 筨 a powietrzna, a mo 縠 trz 阺 ienie ziemi...
George wci 箍 si?rozgl 筪 a?wko 硂. Kiedy spojrza?na S 硂馽 e, przymkn 钩 oczy. On
si?nie martwi? nie mia?powodu. Pozamyka zwierz 阾 a, przykryje ubrania,
zaniesie pasz?do stajni. A potem schroni si?w swojej starej zagrodzie, pod
pierzyn? w skrzypi 筩 ym 丑縦 u. Nic nie by 硂 w stanie zagrozi?jego cha 硊 pie -
nawet trz 阺 ienie ziemi. To by 砤 stara zagroda, zbudowana wi 阠 ej ni?solidnie,
by 砤 jak ska 砤, na przestrzeni wiek 體 nie zwyci 昕 y 硑 jej ani wiatry, ani woda.
Mimo 縠 by 硂 ju?p 鬅 ne popo 硊 dnie, wci 箍 by 硂 ciep 硂. George u 渕 iechn 钩 si? gdy
lekki powiew wiatru zgi 钩 traw?i dmuchn 钩 w jego rzadkie w 硂 sy. Przymkn 钩 oczy
i spacerowa?po nas 硂 necznionym powietrzu, rozkoszuj 筩 si?powiewem, kt 髍 y teraz
trz 箂?li 滄 mi platan 體 na pocz 箃 ku 渃 ie 縦 i przed podw 髍 zem.
Otworzy?oczy i ujrza?intensywnie niebieskie niebo. Wrzesie? pomy 渓 a?George,
odchodzi w najwspanialszy spos 骲. Nie 縜硂 wa 硂 si?maja ani te?sierpnia czy
czerwca. Nagle us 硑 sza?szelest. Starzec natychmiast odwr 骳 i?oczy i dojrza?
jaszczurk? kt 髍 a wyszed 硈 zy z zaro 渓 i zatrzyma 砤 si?w s 硂馽 u ko 硂 渃 iany domu.
Wszystko by 硂 na swoim miejscu. Przyroda pe 硁 a chwa 硑 pod 箍 a swoj?drog? George
uni 髎?twarz do S 硂馽 a, popatrzy?na ro 渓 iny, na pole kukurydzy... Pe 硁 a chwa 硑,
u 渕 iechn 钩 si? Wszystko by 硂 w porz 筪 ku, ale krowy m 體 i 硑, 縠 tego wieczora
b 阣 zie co najmniej straszna burza z grzmotami i rozja 渘 iaj 筩 ymi wie?piorunami.
George'owi podoba 硑 si?burze. Fascynowa 硑 go odk 筪, by?ma 硑 m ch 硂 pcem, gdy
wychodzi?na otwart?przestrze? na deszcz i wiatr. Przypomnia?sobie ojca,
kiedy go wo 砤?z ganku, staraj 筩 si?przekrzycze?grzmoty. Westchn 钩; nigdy nie
z 砤 pa 硂 go nawet przezi 阞 ienie, by?zawsze zdr 體 jak ryba.
Spojrza?na b 硑 szcz 筩 e opalone r 阠 e, z 縴砤 mi biegn 筩 ymi zaraz pod sk 髍? Wiatr
bez ostrze 縠 nia uspokoi?si? a ptaki odwa 縴硑 si?rozpocz 规 sw 骿 減 iew. George
poczu?s 硂 dk?t 阺 knot? dyskretn? niesion?przez wiatr wraz z zapachem
ko 馽 z 筩 ego si?lata.
Ruszy?przed siebie zastanawiaj 筩 si? sk 筪 pochodzi ten zapach. By?to ten sam
zapach, kt 髍 y czu?b 阣筩 ma 硑 m ch 硂 pcem w owych dniach, w po 硂 wie wrze 渘 ia, gdy
by 砤 砤 dna pogoda. Zastanawia?si? co go wytwarza, ale wiedzia?te? 縠 i tak
tego nie pojmie: ziemia, trawa, kwiaty... W tych dniach wszystko mia 硂
szczeg 髄 ny zapach, inny ni?w maju czy lipcu... Ten zapach by?s 硂 dszy, pomy 渓 a?
George i zatrzyma?si?obserwuj 筩 trawnik. To by 硂 tak jakby przyroda wiedzia 砤
o nadchodz 筩 ej zimie... I w zimie - starego przeszed?dreszcz - przyroda
wstrzymywa 砤 oddech, zasypia 砤, a 縴 cie ust 阷 owa 硂 przed 渘 iegiem i mrozem...
Zima nie mia 砤 zapach 體.
Pi 砶 a przelecia 砤 trzy czwarte boiska i spad 砤 z nieba. Franz zastopowa?j?z
砤 two 渃 i?klatk?piersiow?i zatrzyma?przy nodze. Rozejrza?si?dooko 砤, ujrza?
przeciwnik 體 daleko za sob?i zacz 钩 biec po trawie, popychaj 筩 pi 砶?przed
sob?
Helmut zrobi?w 渓 izg, pr 骲 uj 筩 go zatrzyma? ale ma 砮 mu Franzowi uda 硂 si?go
przeskoczy? Wypu 渃 i?jednak pi 砶?zanadto przed siebie. Inny przeciwnik
dosi 阦 n? jej przed nim i kopn 钩 w drug?stron?
- Musisz wcze 渘 iej podawa?- wrzeszcza?na niego kolega z dru 縴 ny. - Nie ma
sensu, 縠 by?pr 骲 owa?zrobi?wszystko sam!
Franz nie zwr 骳 i?na niego uwagi. By?zadyszany i pali 硂 go gard 硂. Wr 骳 i?na
渞 odek boiska, spojrza?na niebo i zobaczy? 縠 jest ono b 酬 kitne, prawie
niebieskie.
Zatrzyma?pi 砶?stop?i natychmiast poda?j?Kar 硂 wi, po czym pobieg?do przodu
na lewe skrzyd 硂. Przyjaciel min 钩 jednego przeciwnika i poda?z powrotem. Franz
ruszy? wbieg?na pole karne i zerkn 钩 na bramkarza. Dostrzeg?te?przeciwnika
biegn 筩 ego do niego... S 硑 sza? jak krzycz? lecz nie wiedzia? co chcieli mu
powiedzie? Napr 昕 y?nog?i r 筨 n 钩 stop?w pi 砶? kt 髍 a, odbita, polecia 砤 do
bramki. Przez u 砤 mek sekundy Franz obserwowa? jak kula frunie ku bramce, w
kierunku zachodz 筩 ego S 硂馽 a. Nagle przerwa 砤 sw 骿 lot, siatka napr 昕 y 砤 si? a
bramkarz upad?bezsilny na ziemi?..
- Gooool!
Franz uni 髎?do g 髍 y r 阠 e i podskoczy?jak spr 昕 yna. By?zadowolony.
- No wi 阠, co nowego?
- Nic specjalnego, wszystko normalnie - odpowiedzia 砤 Valentina.
Willy popija?paruj 筩?herbat? - Parzy!
- Mam nawet kilka ciasteczek, je 渓 i masz ochot?
Willy spojrza?na ni?砤 komym wzrokiem. Valentina wsta 砤 z krzes 砤 i otworzy 砤
szafk?w kredensie. - Tylko cztery czy pi 赕, reszta jest dla Franza. Coraz
trudniej je dosta?
Willy potrz 箂 n 钩 g 硂 w? - Wiem, wiem.
- Ty co?opowiedz - zacz 瓿 a Valentina k 砤 d 筩 ciastka na stole. Spojrza 砤 na
brata. - Nie widzieli 渕 y si?od miesi 阠 y.
- W 砤渘 ie - odpowiedzia?Wili. - Odk 筪 ponownie wezwali mnie do wojska, 縴 cie
sta 硂 si?takie monotonne: konserwacja, kontrola pocisk 體 rakietowych,
komputer 體. Czasami my 渓? 縠 mia 砮 m szcz 隃 cie, bo nie trafi 砮 m do formacji
konwencjonalnej. Ju?by mnie pewnie wyko 馽 zyli. Mo 縠 w wybuchu w jakim?czo 砱 u,
albo w p 硂 mieniach napalmu.
Valentina 渃 iszy 砤 g 硂 s: - Co m 體 i?w kwaterze g 丑 wnej? - Willy roze 渕 ia?si?
kn 钩 drugiej herbaty.
- U nas jest tylko dow 骴 ztwo dywizji - rzek?- to nie jest wa 縩 y o 渞 odek, co
chcesz, 縠 by m 體 ili... Wszyscy wykonuj?rozkazy.
- Jasne, ale jaka panuje tam atmosfera?
- Nie jest zbyt dobra. - Willy spowa 縩 ia? opar?si?o krzes 砤. Patrzy?na
malutk?kuchni? wy 硂縪 n?kafelkami, na meble, na urz 筪 zenia domowe. - Nie
brakuje ci niczego, co?
Valentina spu 渃 i 砤 g 硂 w? - Nie, odk 筪 Heinz odjecha?zapewnili nam nowy
urz 筪 zony dom i dobrze nam p 砤 c?
- Nie powiedzia 砤?jeszcze nic o Heinzu - zagadn 钩 Willy.
Valentina u 渕 iechn 瓿 a si? - Nast 阷 ne po 彻 czenie jest ustalone na przysz 硑
tydzie?
- Nie mo 縠 sz si?doczeka? 縠 by go us 硑 sze?
- Nie mog?
- Co powiedzia?ostatnim razem?
- Czuje si?dobrze, ale 縴 cie jest nudne i monotonne. - Potrz 箂 n 瓿 a g 硂 w? -
Boj?si?o niego. I o siebie.
S 硂馽 e zachodzi 硂, nied 硊 go mama wyjrzy z balkonu, by go zawo 砤? Franz
przyrzek?sobie, 縠 przed p 骿渃 iem do domu strzeli jeszcze jednego gola.
Paul wybi?pi 砶?z rogu tak, 縠 znalaz 砤 si?po 渞 odku pola karnego, dok 砤 dnie
pod nogami Karla, kt 髍 y pr 骲 owa?uderzy?j?w locie, ale nie trafi? Pi 砶 a
odbi 砤 si? ma 硑 Franz podskoczy?i uda 硂 mu si?uderzy?j?g 硂 w? Lecia 砤
dziwnym, parabolicznym torem i spad 砤 na ziemi?za bramk? Zmarnowa?okazj?
Valentina wyjrza 砤 z balkonu. - Franz, Franz! Chod?ju? zaraz b 阣 zie ciemno! -
Ch 硂 piec spojrza?w g 髍? w kierunku ma 砮 j willi. - Jeszcze jeden gol!
- Chod?natychmiast, mam niespodziank?
Franz po 縠 gna?si?z przyjaci 蟪 mi i pobieg?do domu.
Podni 髎?si?silny wiatr, kt 髍 y prawie 縠 nie pozwala?biec. Franz stan 钩. - A
niech ci? sko 馽 zysz z tym wreszcie?
Wiatr uspokoi?si? Zadowolony, ch 硂 piec znowu bieg?truchtem. Dotar?do furtki.
Ju?si?zabiera?do przeskoczenia jej, gdy si?powstrzyma?- lepiej nie
ryzykowa? Zwykle pokonywa?j?bez trudno 渃 i, ale ostatnim razem potkn 钩 si?i
upadaj 筩 zdar?sobie sk 髍?z kolana. Ch 硂 peic zerkn 钩 na ma 砮 strupki unosz 筩
nog? zsycha 硑 si?
Otworzy?drewnian?furtk? min 钩 ogr 骴 ek i wbieg?po schodach na pierwsze
pi 阾 ro. Us 硑 sza?rozmawiaj 筩?g 硂渘 o matk?i jeszcze jeden bardzo znajomy g 硂 s.
Otworzy?drzwi na ro 渃 ie?i wbieg?do kuchni.
- Sp 骿 rzcie kto przyszed? Cze 滄, Franz!
Ch 硂 piec rzuci?si?w ramiona Willy'ego. - Co mi przynios 砮? - spyta?
Valentina za 渕 ia 砤 si?
- Nic ci nie przynios 砮 m - odpowiedzia?powa 縩 ym g 硂 sem Willy.
Franz spojrza?na niego z zabawn?min?i zacz 钩 gestykulowa? - Nie wierz?
Valentina pokr 阠 i 砤 g 硂 w? - Nie, naprawd?nic ci nie przyni 髎?
- Nie wierz? No, poka?
Willy wsta?i r 阫?poczochra?mu w 硂 sy. - Chod?- powiedzia?
- Dok 筪?
- Do twojego pokoju.
Przypomnia?sobie, 縠 ma na nogach zab 硂 cone buty i 縠 wybrudzi?nimi pod 硂 g?
Wychodz 筩 spojrza?ukradkiem na matk? z nadziej? 縠 tego nie zauwa 縴砤.
Valentina zn 體 si?za 渕 ia 砤: - O czym my 渓 isz urwisie?
- O niczym. - Franz wzruszy?ramionami wykazuj 筩 zupe 硁?oboj 阾 no 滄. Willy
stan 钩 w drzwiach do pokoju. - Prezent jest w moim pokoju? - spyta?ch 硂 pak.
- Otw 髍 z.
Ch 硂 piec lekko pchn 钩 drzwi, kt 髍 e lekko zaskrzypia 硑. By 硂 tam jego 砤 dne
丑縠 czko, poduszki, porozrzucane po pod 硂 dze zabawki, plakaty na 渃 ianach i
ostatnie, czerwonawe promienie S 硂馽 a, przenikaj 筩 e przez okno... Gdzie by?ten
prezent? Uni 髎?g 硂 w?i spojrza?pytaj 筩 ym wzrokiem na Willy'ego.
M 昕 czyzna u 渕 iechn 钩 si? - Poszukaj, poszukaj!
Wszed?do pokoju i rozejrza?si?dooko 砤.
- No wi 阠?
Ma 硑 Franz przybra?zmartwiony wyraz twarzy. - Co si?dzieje? - spyta?
- Nic - odpowiedzia 砤 Valentina - co chcesz, 縠 by si?dzia 硂?
- Jest co? co... Hmm... - Podszed?do okna. - Patrzcie, patrzcie tam na
zewn 箃 rz...
Willy i Valentina spojrzeli na siebie zdziwieni. Franz odwr 骳 i?si?i przywo 砤?
ich gestem r 阫 i. - Chod 焎 ie! Boisko!
Wyjrzeli przez okno. Boisko by 硂 tam gdzie przedtem, przed nimi. Tak samo domki,
wille i niebo.
Ale Franz mia?racj? Dzia 硂 si?co?subtelnego, nieokre 渓 onego, trudnego do
zrozumienia: ten widok, tak znany, teraz wydawa?si?prawie obcy... - Ten kolor,
ten kolor! - krzykn 钩 Franz. W sypialni drugie dziecko zacz 瓿 o p 砤 ka?i
wrzeszcze? Valentina nie zwr 骳 i 砤 na nie uwagi.
Barwy zmienia 硑 si? Ziele?trawnika stawa 砤 si?z 硂 ta, S 硂馽 e zblad 硂 i
wygl 筪 a 硂 jak... Tak jakby si?patrzy 硂 przez lustro spokojnej b 酬 kitnej wody -
wszystko przybiera 硂 nieco zamazane kszta 硉 y. S 硂馽 e nie porusza 硂 si? ju?nie
zachodzi 硂, a mimo to jego 渨 iat 硂 umiera 硂...
Ma 硑 Karl wrzeszcza?i p 砤 ka?w swoim 丑縠 czku. S 硂馽 e znikn 瓿 o i zapad 砤
ciemno 滄.
Valentina poczu 砤 lekki zawr 髏 g 硂 wy, ale natychmiast oprzytomnia 砤. Widzia 砤,
jak zapalaj?si?渨 iat 砤 w domach, jedno po drugim; wiele os 骲 wysz 硂 na ulic?
Valentina chwyci 砤 Franza za r 阫?i wesz 砤 do pokoju, by uspokoi?ma 砮 go Karla.
Willy zszed?na ulic?
W radiu ci 筭 le powtarzali, 縠 ten fenomen nie zosta?wywo 砤 ny przez wybuch
nuklearny. Telewizja nak 砤 nia 砤 do zachowania spokoju; m 體 i 砤, 縠 trwa 硑 rozmowy
mi 阣 zy szefami dw 骳 h blok 體 i 縠 zosta?ju?podpisany rozejm.
- Ekipy naukowc 體 - m 體 i?spiker - tak na zachodzie, jak i wschodzie, pracuj?
intensywnie, ca 硑 czas wymieniaj 筩 mi 阣 zy sob?dane i wiadomo 渃 i.
M 昕 czy 焠 i i kobiety zbierali si?w wi 阫 szych domach, w kinach, w lokalach
publicznych, przyklejeni do ekran 體 telewizor 體 tr 骿 wymiarowych, zasypywali
gradem telefon 體 o 渞 odki informacji.
Co godzin?do ka 縟 ego domu dociera 硂 nadzwyczajne wydanie gazet. Co godzin?
temperatura Ziemi bezlito 渘 ie si?zmniejsza 砤.
Telewizja pokazywa 砤 uj 阠 ia z ka 縟 ego punktu 渨 iata i wywiady ze znanymi
naukowcami, lud 焟 i kultury i z duchownymi. Obliczono, 縠 dwa miliardy ludzi
mia 硂 wzrok wlepiony w telewizory. By 硂 to najwi 阫 sze przedstawienie, jakie
kiedykolwiek transmitowano.
Bardzo szybko dziennikarze musieli zacz 规 trzyma?fantazj?na wodzy: po czterech
czy pi 阠 iu godzinach sytuacja sta 砤 si?dramatycznie statyczna, pozbawiona
nowo 渃 i, wiadomo 渃 i. Stacje, kt 髍 e przedziela 硑 wiadomo 渃 i urywkami program 體
rozrywkowych czy filmami science fiction, mia 硑 zerowy stopie?ogl 筪 alno 渃 i.
宭 edzone by 硑 te stacje, kt 髍 ym uda 硂 si?skaptowa?najwi 阫 szych naukowc 體,
najbardziej znanych popularyzator 體. Nast 阷 owa 硑 po sobie potoki hipotez
przeplatane zr 阠 znie podawanymi fa 硈 zywymi wiadomo 渃 iami, potem dementowanymi.
Ludzie godzinami siedzieli bez ruchu, przykuci do krzese?i foteli, oczekuj 筩 od
telewizji jakiej?wiadomo 渃 i, kt 髍 a zbudzi 砤 by nadzieje. Nieliczne osoby
wychodzi 硑 na zewn 箃 rz. Aby oszcz 阣 za?energi? o 渨 ietlenie zredukowano do
minimum, panowa 砤 wi 阠 absolutna ciemno 滄.
Na niebie nie by 硂 b 硑 szcz 筩 ych gwiazd ani Ksi 昕 yca.
Temperatura obni 縴砤 si?o kilka stopni. Oczywi 渃 ie niekt 髍 zy pomy 渓 eli o
k 硂 potach dnia codziennego i starali si?zabezpieczy?swe losy finansowe.
Zacz 阬 i dzia 砤?tak zwani szakale, z 硂 dzieje, kieszonkowcy, kt 髍 zy
wykorzystywali zredukowanego do minimum nadz 髍 i fakt, 縠 prawie nie strze 縪 no
bank 體.
Po dziesi 阠 iu godzinach nast 筽 i 硂 kolejne niewyt 硊 maczalne zjawisko: kina i domy
opustosza 硑, wiele telewizor 體 zosta 硂 roztrzaskanych.
Ludzie zape 硁 ili ko 渃 io 硑, pe 硁 e dot 筪 zapomnianych marmur 體, zakurzonych 砤 wek,
matowych malowide?
Starzy ksi 昕 a wynurzyli si?z zakrystii nie wierz 筩 w 砤 snym oczom.
Tej nocy strachu organy zacz 瓿 y zn 體 減 iewa? Nie wszystkie, poniewa?wiele z
nich mia 硂 maszyneri?skorodowan?przez czas, a piszcza 砶 i zapchane kurzem.
Oczy t 硊 mu utkwione w krucyfiksy. Wiele kolan zgina 硂 si? wiele r 筴 po 彻 czy 硂
si? a ko 渃 io 硑 by 硑 tak pe 硁 e, 縠 przypomina 硑 msze bo 縪 narodzeniowe z
poprzedniego wieku. Niekt 髍 e stacje odkry 硑 to zjawisko, dziennikarze zostali
wi 阠 wys 砤 ni, by bezpo 渞 ednio relacjonowa?nabo 縠駍 twa. Niewyt 硊 maczalne by 硂
to, 縠 ludzie niszczyli kamery.
W tajemnicy szefowie obu Blok 體 za 抗 dali wyja 渘 ie?od papie 縜, ten jednak
poprzysi 筭? 縠 o niczym nie wie.
Znaczna cz 隃?wojska zbuntowa 砤 si? tak na wschodzie, jak i zachodzie. Technicy
roztrzaskali na kawa 砮 czki komputery baz wojskowych. Mno 縴硑 si?samob 骿 stwa:
ofiarami byli zwykle genera 硂 wie, naukowcy i politycy.
Po up 硑 wie trzynastu godzin siedziby rz 筪體 otoczone by 硑 przez t 硊 my obywateli,
kt 髍 zy krzyczeli, p 砤 kali i wznosili pi 隃 ci ku czarnemu niebu. Zwyczajni ludzie,
nie podejrzewani przez tajne s 硊縝 y, ludzie, kt 髍 zy, jak si?zdaje, wy 砤 dowywali
t 硊 mion?przez lata z 硂滄.
Z nadej 渃 iem szesnastej godziny siedziby rz 筪體 by 硑 zdewastowane, aparaty
biurokratyczne, policyjne, wojskowe w rozsypce.
Valentina po 硂縴砤 spa?Franza i Karla. Potem zamkn 瓿 a drzwi i okna i zosta 砤 w
kuchni, by porozmawia?z Willym. Snuli tysi 筩 e domys 丑 w, domniema?dotycz 筩 ych
tej zimnej nocy - coraz zimniejszej - i ju?ca 砶 iem bezgwiezdnej.
Potem Valentina zdecydowa 砤, 縠 spr 骲 uje si?po 硂縴? D 硊 go my 渓 a 砤 o Heinzu,
kt 髍 y by?tak daleko w kosmosie. Kto wie, co si?dzieje tam w g 髍 ze.
Zastanawia 砤 si? czy m 箍 zauwa 縴?znikni 阠 ie wszech 渨 iata. Albo, co by 硂
prostsze, 縠 malutka Ziemia opu 渃 i 砤 wszech 渨 iat.
Nie mog 砤 zasn 规. By 硂 jej zimno.
11. Jeszcze bardziej samotny
- Heinz, do diab 砤! Wzywamy ci?od dwudziestu godzin!
- Wybaczcie. Musia 砮 m opu 渃 i?Przycz 蟪 ek z powodu k 硂 pot 體 w bazie numer jeden.
- Co?powa 縩 ego?
- Kamera telewizyjna nie dzia 砤 i chyba teleskop zosta?uszkodzony. Nie uda 硂 mi
si?naprawi? B 阣?chyba musia?tam wr 骳 i? Mo 縠 p 骿 dziemy razem?
Heinz zdecydowa?si?nie wspomina?o stworzeniach. Powie o nich osobi 渃 ie.
- U was wszystko w porz 筪 ku? - ci 筭 n 钩 dalej.
- W 砤渘 ie o tym chcieli 渕 y z tob?rozmawia? Uszkodzony zosta?motor jonowy.
Mamy po 硂 w?mocy op 鬅 nienia.
Heinz poczu?si?s 砤 bo - jakby ci 渘 ienie w arteriach nagle spad 硂. Przez kilka
sekund radio nadawa 硂 tylko szmery i zak 丑 cenia.
- Musieli 渕 y podj 规 decyzj? a nie mogli 渕 y nawet jej z tob?skonsultowa?
Zwalniaj 筩 z jednym silnikiem nie dotrzemy do Saturna...
Heinz s 硊 cha?ze 渃 i 渘 i 阾 ym sercem wyja 渘 ie?dow 骴 cy. Chcia 硂 mu si?p 砤 ka?i
gdzie?si?ukry?..
- ...Pozostaje ostatnia mo 縧 iwo 滄. Rendez-vous z Uranem i powr 髏 na Saturna.
Wed 硊 g naszych oblicze?zajmie nam to w sumie dziewi 赕 miesi 阠 y.
Dziewi 赕 miesi 阠 y, jeszcze dziewi 赕 miesi 阠 y. Dziewi 赕 miesi 阠 y w samotno 渃 i.
Zda?sobie spraw? 縠 nie ma nic do powiedzenia. Zupe 硁 ie nic. Tylko b 髄 i ch 赕
p 砤 czu. Ale 硓 y nie chcia 硑 nap 硑 n 规 do oczu, kt 髍 e by 硑 suche, jak wypalona
przez S 硂馽 e ro 渓 ina.
- Nie mo 縩 a by 硂 naprawi?
Nie mo 縩 a by 硂 naprawi? Jakie to idiotyczne pytanie, pomy 渓 a? Sam, wyschni 阾 y,
zupe 硁 ie jak ta ro 渓 ina o suchych ga 酬 ziach i konturach w 渞 odku czarnej lodowej
pustyni.
- Nie, nie mo 縩 a by 硂 nic zrobi? Wszystko przez wojn?- ta cz 隃?nie powinna
by 砤 si?nigdy zepsu? Mo 縠 nie sprawdzili albo nie wypr 骲 owali jej dok 砤 dnie...
Heinz, zdajemy sobie spraw? Nam b 阣 zie ci 昕 ko, a tobie jeszcze bardziej. -
M 昕 czyzna patrzy?na g 硂渘 ik i s 硊 cha?odleg 砮 go, trzeszcz 筩 ego g 硂 su, nie
rozumiej 筩 poszczeg 髄 nych s 丑 w. Poczu?przemo 縩?ch 赕 przerwania rozmowy i
wyrwania mikrofonu.
- Ale jeste 渕 y pewni, 縠 si?uda. Trasa jest dok 砤 dnie wyliczona i nie powinno
by?ju?wi 阠 ej nieprzewidzianych przeszk 骴. Trzeba tylko czasu.
- Heinz? Ej, Heinz? S 硑 szysz nas? S 硑 szysz nas?
- Tak, s 硑 sz?
- Dobra. Sprawy maj?si?焞 e, ale nie mo 縠 my si?podda? Musimy zacisn 规 z 阞 y,
wytrzyma? Nie na wiele si?to zda, co prawda, ale nie tylko my jeste 渕 y w
tarapatach.
- Macie wystarczaj 筩 y zapas 縴 wno 渃 i?
S 硂 wa w 阣 rowa 硑 w przestrzeni kosmicznej. Odpowied?dotar 砤 r 體 no po minucie. -
Tak, na kilka lat. To nie problem. A ty?
- Mam wszystkiego pod dostatkiem. Wystarczy na ca 砮 縴 cie.
- Z pewno 渃 i?nie b 阣 ziesz tego potrzebowa?.. - S 砤 by 渕 iech zmiesza?si?z
szumami t 砤.
- Jestem zm 阠 zony. Wezw?was jutro rano.
- O.K., zgoda.
- Dobranoc.
- Dobranoc, Heinz.
Clark mia?zm 阠 zony, melancholijny wyraz twarzy. M 昕 czyzna masywn?r 阫 a
podtrzymywa?g 硂 w? a 硂 kie?opiera?o pulpit komputera.
- To ju?rok, jak 縴 je sam - Pierre stara?si?przybra?縜 rtobliwy ton g 硂 su -
chcesz, 縠 by nie wytrzyma?nast 阷 nych dziewi 阠 iu miesi 阠 y? Je 縠 li go wybrali do
tej misji, to dlatego, 縠 jest z 縠 laza. Zdajesz sobie spraw? ilu psycholog 體
go testowa 硂.
- Nie by 砨 ym tego taki pewien. - Clark potrz 箂 n 钩 g 硂 w? - Taki by?w normalnych
czasach, w czasie pokoju. Rok samotno 渃 i, a teraz nast 阷 ne dziewi 赕 miesi 阠 y.
Trzeba jeszcze doda?cztery miesi 筩 e podr 罂 y na miejsce.
- Te cztery miesi 筩 e sp 阣 zi?w towarzystwie innych os 骲.
- Tak, ale nie by 砤 to dla niego najlepsza rozrywka. By?mo 縠 ja na jego miejscu
nie da 砨 ym rady. Dwadzie 渃 ia jeden miesi 阠 y samotno 渃 i na lodowej pustyni. Osiem
miesi 阠 y podr 罂 y w 縠 laznym stateczku, w pr 罂 ni przestrzeni kosmicznej. Wiesz,
ile to razem?
Pierre spojrza?w ciemne oczy kapitana, otoczone g 阺 tymi brwiami. - Da sobie
rad? Jestem tego pewien.
- Miejmy nadziej? Dwadzie 渃 ia dziewi 赕 miesi 阠 y, prawie dwa i p 蟪 roku.
- Dla nas to te?nie 縜 rty: policzy 砮?
- Je 縠 li wszystko p 骿 dzie dobrze, szesna 渃 ie miesi 阠 y.
- Dok 砤 dnie. Dla nas te?niema 硂.
- Ale jest nas dw 骳 h.
- Te?mi pocieszenie!
- Co chcesz przez to powiedzie?
Wielkie oczy Pierre'a przybra 硑 szelmowski wyraz. - Lepiej samotnie ni?w z 硑 m
towarzystwie... - Nie uda 硂 im si?roze 渕 ia?
- Przed p 骿渃 iem spa?musimy doko 馽 zy?co? co czeka ju?kilka dni...
- Szachy - przypomnia?sobie Clark - 渨 ietna my 渓!
Otworzy?w ciemno 渃 i oczy i dotkn 钩 plastikowej 渃 iany obok 丑縦 a. By 砤 ch 硂 dna
i solidna. Musn 钩 j?r 阫?i nog? To nie by?zwyk 硑 z 硑 sen, z kt 髍 ego chce si?
wyrwa? To w 砤渘 ie on, tam, w tym miejscu; 縴 wy i realny. On, Heinz Storrel,
urodzony w Dortmundzie, 14 czerwca 2062 roku. On, towarzysze zabaw, ojciec,
szko 砤, praca. Potem ceremonia i 縪 na.
Bezlitosny s 阣 zia wymierzy?kar?absolutne odosobnienie. A teraz co?lub kto?
zagra 縜?mo 縧 iwo 渃 i wyj 渃 ia na wolno 滄, odzyskania 縴 cia, po dw 骳 h latach
wi 陑 ienia. Kto?chcia?mu odebra?nadziej? Ostatni?iskierk?na ko 馽 u tunelu.
W tym momencie w przestrzeni kosmicznej statek jego przyjaci 蟪 nabiera?ponownie
szybko 渃 i, by dotrze?na kraniec uk 砤 du. Heinz kr 阠 i?si?w 丑縦 u. Te
galaretowate istoty. I to wezwanie, ten g 硂 s. I ca 砤 reszta... Nie m 骻?si?
uspokoi? Jego m 髗 g intensywnie pracowa? my 渓 a? Musia?co?zrobi? wsta?
szuka? wyj 滄...
Zn 體 wyobrazi?sobie wielki statek w kosmosie w 渞骴 gwiazd i samego siebie,
malutkiego, malute 駅 iego, na ksi 昕 ycu Saturna. A potem my 渓 a?o Bogu i wyobra 縜?
Go sobie. Wzywa?Go. P 砤 ka? nareszcie 硓 y sp 硑 n 瓿 y po policzkach i spad 硑 na
poduszk? G 硊 chy b 髄 uzewn 阾 rzni?si? Heinz by?wzburzony.
Dzi 阫 owa?wielkiemu Bogu, kt 髍 y podtrzymuje wszech 渨 iat i s 硂馽 a, i galaktyki, i
atomy... I kt 髍 y nie mo 縠 pozwoli? by jego ma 硑 syn cierpia?na tym 渨 iecie..
痚 lazny stateczek nadal 縠 glowa?po Czarnym Oceanie, w Wiecznej Pr 罂 ni,
otoczonej odleg 硑 mi 渨 iat 砤 mi... Latarnie niesko 馽 zenie dalekich port 體,
ko 硑 sane przez fale elektron 體 i cz 箂 teczek, wzniesione na ska 砤 ch powszechnej
grawitacji. Malutki statek p 硑 n 钩 obranym kursem chroni 筩 we wn 阾 rzu dw 骳 h
drobnych pasa 縠 r 體. Zapewnia?atmosfer?z tlenem, bez kt 髍 ego nie mogli 縴?
os 砤 nia?ich przed promieniowaniem kosmicznym i pr 罂 ni? kt 髍 e by 硑 dla nich
zgubne. Jego magazyny gwarantowa 硑 縴 wno 滄 organiczn? od kt 髍 ej ich 縴 cie
zale 縜硂 jak od delikatnej p 阷 owiny.
- Tym razem sam si?za 砤 twi 砮?
- Jeste?taki pewien.
- W 砤 snor 阠 znie zrobi 砮?si?w konia. - Clark u 渕 iechn 钩 si?przebiegle.
- Niby jak?
- Popatrz: ruszy 砮?pionek na si 骴 me pole, nie my 渓筩 o tym, 縠 by zatrzyma?
mojego... Teraz i ja mog?ruszy?pionek na si 骴 me pole. 弆 e wyliczy 砮? W ten
spos 骲 partia jest remisowa. Zmarnowa 砮?zwyci 阺 two.
Clark wyci 筭 n 钩 r 阫?i pchn 钩 pionek na si 骴 me pole.
- W ten oto spos 骲 - powiedzia?Pierre - sko 馽 zyli 渕 y.
- Dok 砤 dnie tak. Przesuniesz pionek na 髎 me pole i we 焟 iesz dam? Ale teraz m 骿
ruch, a ja id?na 髎 me pole i bior?dam? I znowu jest remis.
- Nie widzisz, gdzie jest tw 骿 kr 髄.
- Pewnie, 縠 widz? Nie mo 縠 sz automatycznie szachowa?
- Nie, je 渓 i wezm?dam?
- Co... Co to znaczy? - dopytywa?si?Clark.
- Prosz? id?na 髎 me, nie bior?damy, lecz konia. - Przyjaciel wytrzeszczy?
oczy. - Jeste?automatycznie w szachu. Musisz ruszy?kr 髄 a. Mam racj? W ten
spos 骲 jestem o jeden ruch do przodu. Posuwam laufra tutaj i nie dopuszczam, by?
ruszy?sw 骿 pionek na 髎 me pole. Teraz nie mo 縠 sz ju?wzi 规 damy. Jeste?
za 砤 twiony.
Pierre nie m 骻?si?powstrzyma? by nie spojrze?na przeciwnika z tryumfalnym
u 渕 iechem. - Ko? nie dama. - Roz 硂縴?r 阠 e. - W tym wypadku David jest lepszy
od Goliata. Prawda?
Stateczek dalej sun 钩 po jeziorku zwanym Uk 砤 dem S 硂 necznym.
12. Wzg 髍 ze
Z g 硂渘 ika wydobywa?si?s 砤 by, prawie nies 硑 szalny, odleg 硑 g 硂 s.
Heinz nastawi?na maksimum wzmacniacz, lecz bez rezultatu. Og 硊 szaj 筩 e
wy 砤 dowania sprawia 硑, 縠 g 硂 s przypomina?odleg 硑 obraz, zanurzony w g 阺 tej
mgle. Heinz unikn 钩 rozpaczy dzi 阫 i kontaktom z dwoma astronautami, ale Hyperion
min 钩 Saturna ju?miesi 筩 temu i od kilku dni nawi 箊 anie 彻 czno 渃 i by?coraz
trudniejsze. Teraz zn 體 by?absolutnie sam. Wy 彻 czy?radio i zn 體 w Przycz 蟪 ku
zapanowa 砤 cisza. Heinz obr 骳 i?si?w fotelu i siedzia?obserwuj 筩 pok 骿, gryz 筩
wargi, staraj 筩 si?z 砤 godzi?tik nerwowy.
Jestem sam, my 渓 a? jeszcze raz sam. Podni 髎?wzrok ku nieskazitelnie czystym
渃 ianom i 渨 iate 砶 om kontrolnym i g 硂渘 o powiedzia? - Czy jest we wszech 渨 iecie
kto?bardziej ode mnie samotny? Czy w 渞骴 b 硑 szcz 筩 ych s 硂馽 i gigantycznych
galaktyk jest kto?bardziej samotny? - Pomy 渓 a? 縠 zwariowa? i roze 渕 ia?si?
Spojrza?na siebie jak na wariata i znowu si?roze 渕 ia? Nie, nie zwariowa? by?
jeszcze w stanie obserwowa?siebie i ocenia? Wiedzia? kiedy jego zachowanie
odbiega 硂 od normalno 渃 i, a to by 硂 symptomem zdrowego umys 硊.
A jednak by?samotny, niewiarygodnie sam. To nie by 砤 szalona my 渓. U 渕 iechn 钩
si?i zacz 钩 gra?- by 砤 to gra por 體 na? Odkry? 縠 jest zabawna, nawet daje
satysfakcj? Wi 箊 a 砤 go ze wspomnieniami, pozwala 砤 czu?si?jak inni ludzie, a
mo 縠 nawet jak bohaterowie. Bohater, tak, on by?w 砤渘 ie bohaterem. Cz 硂 wiek,
kt 髍 y walczy i to z przeciwnikami o wiele pot 昕 niejszymi.
Pierwsz?osob?by?Robinson Crusoe. Gdyby tylko, pomy 渓 a?Heinz, gdyby by?
Robinsonem! Wyobrazi?sobie zielon?wysp?po 渞 odku b 酬 kitnego morza, kt 髍 e
przypomina 硂 pole chabr 體. Morze, ocean. Gor 筩 e S 硂馽 e, 渨 iat 硂. Ryby, zwierz 阾 a
i Pi 阾 aszek, przyjaciel, towarzysz. Pomy 渓 a?o lodowej stacji kosmicznej. Ach,
gdyby tylko by?Robinsonem Crusoe! Nie, on by?jeszcze bardziej samotny i
jeszcze wi 阫 szym bohaterem. U 渕 iechn 钩 si? By?bohaterem podobnym do tych
dzieci, kt 髍 e noc?b 彻 kaj?si?po chodnikach w La Pa?czy Rio, same, pozbawione
miejsca, gdzie mo 縩 a by co?zje 滄 i si?przespa? Jak dzieci, kt 髍 e k 砤 d?si?na
chodniku i umieraj?
Czu?硓 y w oczach i wal 筩 e serce, i z 硂滄, i jeszcze p 硑 n 筩 e w nim 縴 cie. Nie
potrafi?sobie wyt 硊 maczy? dlaczego dane mu by 硂 smakowa?tylko gorycz
samotno 渃 i, udr 阫? rozpacz pustki bez znaczenia, a jednak... Siedzia?wpatruj 筩
si?w ciche ekrany. Czu?jeszcze promyk nadziei, kt 髍 y przypomina?渨 iec?pal 筩?
si?w pustym, bardzo wysokim ko 渃 iele o ciemnym sklepieniu. Musia?wytrzyma?i
wr 骳 i? Wytrzyma? bo Ziemia istnieje, cho?mo 縠 tylko ukryta... W domu by?
jeszcze kto? kto o nim my 渓 a? czeka?na niego.
Tytan ukazywa?jak zwykle, ponury, lodowy, lecz fascynuj 筩 y krajobraz. 搶 nie 縩 y
kot?sun 钩 na wielkich g 箂 iennicach, pokonywa?kilometry pomi 阣 zy ostrymi
lodowymi szczytami, g 髍 ami i zalanym gwiazdami niebem, kt 髍 e zawsze ma kolor
najg 酬 bszej nocy.
Siedz 筩 w przezroczystej kopule kierowcy, Heinz pomy 渓 a? 縠 to by 硂 najlepsze
wyj 渃 ie: musia?wzi 规 si?ponownie za program badania satelity, by nie da?si?
wyko 馽 zy?nudzie. Pierwszy cel by?oczywisty - musia?powr 骳 i?do uszkodzonej
bazy numer jeden, by zreperowa?kamer?telewizyjn? Stara?si?nie my 渓 e?o
galaretowatych stworach ani o nieludzkim przekazie z ostatniej nocy. Stara?si?
zaklasyfikowa?je jako efekt zbiegu okoliczno 渃 i, wra 縠?i wniosk 體 bez 砤 dnego
umys 硊.
Fioletowe 渨 iat 砤 bazy ja 渘 ia 硑 regularnie. Heinz zatrzyma?pojazd i zszed?do
pomieszczenia dziennego. Wzi 钩 potrzebne narz 阣 zia, sprawdzi?skafander i
wyszed?
Teleskop znajdowa?si?w tej samej pozycji, w kt 髍 ej go pozostawi?miesi 筩 temu.
Przeprowadzi?kontrol?i upewni?si? 縠 autonomiczny generator energii dzia 砤?
bez zarzutu; uszkodzona by 砤 tylko kamera. Heinz starannie j?rozmontowa?i
umie 渃 i?w torbie z narz 阣 ziami. Chcia?ju?zawr 骳 i?do pojazdu, lecz stan 钩 w
miejscu. Zatrzyma?si? by poprzez wizjer w kasku obserwowa?lodow?dolin?i
wzg 髍 ze, kt 髍 e by 硂 naprzeciwko niego. Niewielkie zaokr 筭 lone wzniesienie,
r 罂 ni 筩 e si?od tych dooko 砤, pokryte wieczn?warstw?skrystalizowanych gaz 體.
Nie by 硂 渓 adu szczeliny, w kt 髍?wszed?w zesz 硑 m miesi 筩 u.
Zszed?w kierunku wzg 髍 za, skr 阷 owany przez skafander, kt 髍 y sprawia? 縠 szed?
jak robot, uwa 縜 j 筩, by si?nie po 渓 izgn 规. Wzniesienie by 硂 ca 砮; nie by 硂 na
nim 渓 adu tunelu, nawet ma 砮 j blizny. Przeszed?wzd 硊?obwodu wypuk 硂渃 i,
stanowi 筩 ej prawie dok 砤 dnie okr 筭, nie zauwa 縴?jednak 縜 dnego otworu. Wr 骳 i?
do punktu, z kt 髍 ego ruszy? i skierowa?si?w kierunku teleskopu.
Tylko raz odwr 骳 i?si? by spojrze?na malutk?dolin?lekko odbijaj 筩?jasno 滄
konstelacji.
Dzi 阫 i malutkiemu laserowi m 昕 czyzna ponownie ustawi?kamer?telewizyjn?z
laboratoryjn?dok 砤 dno 渃 i?w linii optycznej. Przygl 筪 a?jej si?z zadowoleniem.
Teraz trzeba j?by 硂 wypr 骲 owa? ustawiaj 筩 w g 丑 wnym ognisku teleskopu i
kontroluj 筩 obraz na monitorze pojazdu g 箂 ienicowego.
Zdj 钩 szary kombinezon s 硊縝 owy z bia 硑 mi lam 體 kami i ponownie w 硂縴?skafander.
Dopasowa?dok 砤 dnie kask i pogwizduj 筩 wyszed?ze 渓 uzy, na powierzchni?
satelity.
Mimo niezgrabnych ruch 體, uda 硂 mu si?dok 砤 dnie umie 渃 i?kamer?w odpowiedniej
przegr 骴 ce. Rzuci?okiem ostatni raz na wielki instrument i ruszy?w kierunku
pojazdu.
Nagle stan 钩 - ziemia zadr 縜砤 pod jego stopami. By?to lekki wstrz 箂, ale
wyra 焠 ie odczuwalny. Rozejrza?si?dooko 砤 i zda?sobie spraw? 縠 to nie by?
wytw 髍 jego wyobra 焠 i. Na powierzchni lodu zobaczy?liczne ma 砮 p 阫 ni 阠 ia.
Instynktownie odwr 骳 i?si?do teleskopu i jego oczy zacz 瓿 y uwa 縩 ie obserwowa?
teren za urz 筪 zeniem. Zauwa 縴?wydobywaj 筩?si?str 罂 k?dymi 筩 ego p 硑 nu z jednej
ze szczelin na zboczu pag 髍 ka.
Uwi 陑 iony w srebrzystym kosmicznym skafandrze czu? jak my 渓 i mieszaj?si?z
emocjami, a logika tonie w zalewie strachu, strachu i ciekawo 渃 i.
Potem 渕 ieszna, ma 砤 figurka ruszy 砤 w kierunku wzg 髍 za. Zamkni 阾 y w kasku Heinz
gryz?wargi. Min 钩 urz 筪 zenia i dotar?do pag 髍 ka. Jak za zakl 阠 iem, w boku
wzniesienia otworzy 砤 si?szczelina. Jak za zakl 阠 iem, pomy 渓 a? Spojrza?wko 硂
i zauwa 縴? 縠 lodowe p 硑 ty i g 砤 zy zsun 瓿 y si?w d 蟪 z pag 髍 ka. Heinz wyobrazi?
sobie budz 筩 ego si?ze snu po wielu, wielu wiekach potwora; giganta, kt 髍 y mia?
zaraz wsta?i strz 箂 n 规 z siebie ziemi?i li 渃 ie, nagromadzone na nim latami
przez wiatr.
Wszed?a tunel wygl 筪 a?dok 砤 dnie tak, jak za pierwszym razem. 寃 iat 硂 z
reflektora dawa 硂 b 酬 kitne odblaski, a co jaki?czas l 骴 odbija?jego posta?
Tunel mia?oko 硂 trzech metr 體 wysoko 渃 i i kilka szeroko 渃 i.
Szed?powoli, a?dotar?do sali, wielkiej kryszta 硂 wej sieni. By?pewien, 縠
w 砤渘 ie tu spotka?galaretowate twory.
Rozejrza?si?uwa 縩 ie dooko 砤, reguluj 筩 reflektor na zmienn?moc, ale stworze?
nie znalaz? Przeszuka?ca 彻 grot? krok po kroku, bez po 減 iechu. Mo 縠,
t 硊 maczy?sobie, to nie jest w 砤渃 iwa grota; mo 縠 poprzednim razem, w zapale,
nie zorientowa?si? 縠 min 钩 kilka 損 okoi?
Mia?jeszcze du 縴 zapas tlenu, zdecydowa?si?wi 阠 i 滄 dalej. Rzut okiem na
instrumenty wystarczy? by si?przekona? 縠 tak jak poprzednim razem
temperatura znacznie si?podnios 砤.
Tunel sta?si?ni 縮 zy i bardziej kr 阾 y. Heinz nie m 骻?si?zorientowa? jak
dalece przesun 钩 si?w kierunku wn 阾 rza wzg 髍 za; tunel m 骻?nawet okr 箍 a?
wzniesienie jak pier 渃 ie?
L 骴 by?coraz bardziej g 砤 dki. To dziwne, pomy 渓 a?Heinz, to dziwne, 縠
trz 阺 ienie ziemi nie spowodowa 硂 osuni 阠 ie si?stropu, a jeszcze bardziej
zastanawia 硂, 縠 wysoka temperatura (tylko 50 stopni poni 縠 j zera) nie
powodowa 砤 parowania amoniaku i metanu. Id 筩 dalej doszed?do wniosku, 縠 w tym
miejscu temperatura musia 砤 by?wzgl 阣 nie wysoka od d 硊縮 zego ju?czasu, tak
wi 阠 gazy zd 箍 y 硑 si?ulotni? Ten l 骴 musia?by?z czystej wody.
W pewnym momencie Heinz si?zatrzyma? Zmniejsza?stopniowo moc reflektora,
coraz bardziej i bardziej, a?zanurzy?si?w ca 砶 owitej ciemno 渃 i.
Zrozumia? 縠 si?nie myli? Daleko przed nim rozchodzi 硂 si?s 砤 be 渨 iate 砶 o.
To musi by?wyj 渃 ie z tunelu, pomy 渓 a? Stamt 筪 wychodzi si?zn 體 na otwart?
przestrze? Szed?dalej lekko dysz 筩. 寃 iat 硂 stawa 硂 si?coraz mocniejsze i
nagle Heinz zobaczy? 縠 tunel si?sko 馽 zy?
Kr 阠 i?si?渕 iesznie we wszystkich kierunkach nie wierz 筩, 縠 to mo 縧 iwe. Jego
umys?m 體 i? 縠 to nielogiczne, 縠 to wszystko nie mog 硂 przytrafi?si?tylko
jemu... Natychmiast pot zacz 钩 p 硑 n 规 z r 筴 i czo 砤. Oddech sta?si?szybki i
astmatyczny, wizjer pokry?si?mg 彻 i Heinz zauwa 縴?tylko, 縠 po 渨 iata zmieni 砤
si?w jasne, bia 砮 渨 iat 硂.
Potem poczu? jak ziemia zaczyna mu silnie dr 縠?pod stopami.
13. Ziemia!
Alarm w 彻 cza si?zawsze, kiedy 減 i? m 體 i?do siebie Pierre. To by?縜 rt.
Dlaczego si?jeszcze nie wy 彻 czy? Kto wie, czego jeszcze chce ten przekl 阾 y
komputer. Czy ktokolwiek po obejrzeniu tego starego filmu Odyseja kosmiczna,
2001, zachwyci?si?rol?komputera zab 骿 cy? Mo 縠 Ben zdecydowa?pozostawi?ich
przy 縴 ciu, tylko chcia? 縠 by zwariowali. Kr 阠 i?si?w po 渃 ieli staraj 筩 si?
nie zwraca?uwagi na syren?alarmow?
- Pierre, Pierre! Chod?szybko!
Pierre przymkn 钩 oczy. - Co znowu? Co si?dzieje? - Tym razem czu? 縠 kto?go
szarpie. - Wstawaj, rusz si?wreszcie!
- Id? id? Ten przekl 阾 y... Jeszcze mi za to zap 砤 ci.
Zerkn 钩 na zegarek: spa?od dw 骳 h godzin. Zn 體 przekl 钩 komputer, wsta?i
zawl 髃?si?p 蟪 nagi a?do sali dyspozycyjnej. Clark wy 彻 czy?ju?alarm i s 硑 cha?
by 硂 g 硂 s maszyny.
- Ziemia ponownie si?pojawi 砤. Z 砤 pa 砤 j?kamera numer trzy. Znajduje si?
dok 砤 dnie w punkcie, w kt 髍 ym powinna by? gdyby od momentu znikni 阠 ia min 瓿 o
pi 阾 na 渃 ie godzin, a nie cztery miesi 筩 e. Nie mog?da?縜 dnego sensownego
wyja 渘 ienia.
Ben by?lakoniczny, jak zawsze. A jednak Pierre m 骻砨 y przysi 筩, 縠 to nie by?
jego normalny g 硂 s: zupe 硁 ie, jakby ta kupa z 硂 mu zdawa 砤 sobie spraw? 縠 to
nie jest zwyczajna informacja.
M 昕 czy 焠 i wymienili zdumione spojrzenia.
Pierre zauwa 縴? i?senno 滄 opu 渃 i 砤 go natychmiast. Serce bi 硂 zn 體 mocno, a
m 髗 g rozwia?mg 酬, w kt 髍?by?owini 阾 y. Adrenalina dzia 砤砤 jak porywczy wiatr
w marcowy dzie? Clark nic nie m 體 i? Natychmiast nacisn 钩 guzik, by zobaczy?
obraz z kamery.
Nie by 硂 w 箃 pliwo 渃 i. Ten b 酬 kitny raj z bia 硑 mi smugami to by 砤 Ziemia, ze
swymi morzami, l 筪 ami i niebem. Zwinne palce Clarka za 抗 da 硑 maksymalnego
powi 阫 szenia.
Dwaj kosmonauci stali os 硊 piali, patrz 筩 na sw 骿 dom. By?pi 阫 ny, bardzo pi 阫 ny.
Tak pi 阫 nym jeszcze go nie widzieli. Potem spojrzeli po sobie, krzyczeli i
渃 iskali si? P 鬅 niej zn 體 na ni?patrzyli.
- Co ty na to, Ben? - krzycza?Pierre.
- Nie ma w 箃 pliwo 渃 i, to jest w 砤渘 ie Ziemia.
- Tym razem dobrze zrobi 砮?budz 筩 mnie.
- Czy zdarzy 硂 si?kiedykolwiek wcze 渘 iej, bym ci?budzi?
- No w 砤渘 ie? - Pierre patrzy?na monitor jak zaczarowany, jego oczy zn 體 by 硑
pe 硁 e 縴 cia, a piegi bardziej rude ni?futro lisa. - Nigdy, nigdy...
Astronauci zn 體 spojrzeli na siebie i Pierre zauwa 縴?硓?spadaj 筩?z oka
Clarka, kt 髍 y u 渕 iechn 钩 si?i wytar?j? jakby przepraszaj 筩, a potem zn 體
zacz 钩 渃 iska?przyjaciela.
Pierre wiedzia? 縠 nie wytrzyma. Teraz on poczu?skurcz w gardle i 硓 y
napieraj 筩 e na zamkni 阾 e powieki. Obj 钩 ramieniem Clarka i rozejrza?si?
dooko 砤. Patrzy?na statek, na 搊 czy?i 搖 sta?Bena, na pulpity w sali, na
szar? b 硑 szcz 筩?pod 硂 g?
- Dzi 阫 i, Ben... - powiedzia? - Za co? - odpar?komputer.
Pierre za 渕 ia?si?i pomy 渓 a?o letnim popo 硊 dniu, o rze 渒 im powietrzu i
deszczowych chmurach, poprzez kt 髍 e prze 渨 ituje s 硂馽 e. - Miejmy nadziej? 縠
Heinz te?to zobaczy?- be 砶 ota?Clark.
- Tak, miejmy nadziej? Gdyby 渕 y tylko mogli mu o tym powiedzie?..
Czuli si?jak nowonarodzeni. Teraz powr 髏 do domu nabiera?sensu. Ich planeta
ci 筭 le jeszcze istnia 砤. Mimo wszystko by 砤 na swoim miejscu, przed ich oczami.
Clark szuka?na monitorze Kalifornii i przed jego ciemnymi oczami przemkn 钩
obraz willi na brzegu morza, kt 髍 e ryczy i grzmi wal 筩 o ska 硑. Pierre za?
widzia? 縠 搄 ego?Francja spowita by 砤 w chmurach, i my 渓 a? 縠 w domu pada
delikatny, lekki, a mo 縠 wr 阠 z przeciwnie, silny, ulewny deszcz. Bo 縠! - m 體 ili
sobie - teraz warto by 硂 przetrzyma? dotrze?do Urana i wr 骳 i?z powrotem po
Heinza. Najlepszym wyj 渃 iem nie by 砤 ju?konieczno 滄 znalezienia schronienia na
ja 硂 wej kolonii na Marsie. Do domu! Wracali do domu! Pierre musn 钩 palcami szyb?
monitora. Miesi 筩, tylko miesi 筩 i nast 筽 i wreszcie rendez-vous z Uranem - byli
ju?w fazie zwalniania. Potem zawr 骳?w drog?powrotn? W sumie pi 赕 i p 蟪
miesi 筩 a. Jeszcze tylko ma 硑 wysi 砮 k.
Sta 硂 si?to nagle. Zaledwie min 瓿 o p 蟪 minuty trwania alarmu. Tak jak si?
pojawi 砤, nagle, z niczego, matka Ziemia teraz ponownie znikn 瓿 a.
Pierre poczu?smagaj 筩 y sk 髍?podmuch lodowatego, polarnego wiatru i zaraz
strach zacz 钩 trawi?jego 縪彻 dek. Ponownie Clark stara?si?zachowa?spok 骿.
Przeczesa?palcami kr 髏 kie w 硂 sy na je 縜 i dr 抗 c?r 阫 a musn 钩 szare przyciski na
pulpicie. Ben by?szybszy.
- Stracony wszelki kontakt z Ziemi?- powiedzia? - Planeta znowu znikn 瓿 a, bez
widocznych przyczyn. Jestem zobowi 箊 any powt 髍 zy? 縠 z mojego punktu widzenia
ta sytuacja jest absolutnie niezrozumia 砤. M 骻砨 ym powiedzie? 縠 jest
wstrz 箂 aj 筩 a.
S 硂馽 e pojawi 硂 si?ko 硂 pi 阾 nastej. Nieliczni ludzie na ulicach patrzyli
wstrz 箿 ni 阠 i, wielu wybieg 硂 z dom 體, a inni wyszli z ko 渃 io 丑 w... Valentina
wyskoczy 砤 z 丑縦 a w 砤渘 ie w chwili, gdy Willy krzycz 筩 wbiega?do pokoju.
Otworzyli na ro 渃 ie?okna i S 硂馽 e wesz 硂 do domu. Valentina poczu 砤 na sk 髍 ze
ciep 硂 i musia 砤 przykry?sobie oczy, chroni 筩 je przed b 硑 skiem 渨 iate?i
kolor 體.
Nie wyobra 縜砤 m sobie, pomy 渓 a 砤 bezwiednie, 縠 dzie?jest taki pi 阫 ny.
Przez rozchylone okna wchodzi 硂 zimne powietrze, trawnik przed will?pokryty by?
szronem. Valentina widzia 砤 ludzi, ubranych w kolorowe swetry, ludzi o czarnych
i blond w 硂 sach, kt 髍 zy mieszali si?z zieleni?trawy i b 酬 kitem nieba.
Min 瓿 o dziesi 赕 czy pi 阾 na 渃 ie, maksimum dwadzie 渃 ia sekund. Noc zapad 砤 nagle.
Valentina nic ju?wi 阠 ej nie widzia 砤: znikn 阬 i ludzie, trawniki. Wia?znowu
mro 焠 y wiatr. Pozosta 硑 s 砤 biutkie 渨 iate 砶 a latarni.
14. Przebudzenie
Gwiazdy, pomy 渓 a?Towarzysz siedz 筩 na sto 砶 u po 渞 odku r 體 niny py 硊 i lodu, to
dopiero nuda. Wszystkie takie same, nic si?tu nigdy nie dzieje.
Jego programatorzy musieli mie?z 硊 dzenia wzrokowe. Wyobra 縜 li sobie,
podejrzewali, wierzyli... robot westchn 钩 i rozejrza?si?wok 蟪 w prawie
kompletnej ciemno 渃 i. Czu?si?nieswojo: by 硂 co? co zak 丑 ca 硂 podstawowe
obwody. Nie ma co udawa? powiedzia?sobie, 縠 si?nie wie, co to jest.
Z torby wyj 钩 opakowanie ze smarem i wla?go troch?w z 彻 cza.
To ma 硑 Uran tak go dr 阠 zy? Przekl 阾 y ma 硑 robot! Sam jest przekl 阾 y, bo to by?
jego pomys? Ale dlaczego tak si?martwi? Je 縠 li Uran wyczerpa?zapas energii,
tym gorzej dla niego. Minimalny przep 硑 w energii, rozwa 縜?Towarzysz, wystarczy,
by my 渓 e? By 硂 to za ma 硂, by si?porusza? ale obwody m 髗 gu mog 硑 dalej
dzia 砤? Tym lepiej. Ten niewdzi 阠 znik pozna znaczenie s 硂 wa cierpliwo 滄. B 阣 zie
tak sobie sta? my 渓筩 przez d 硊 gie lata po 渞 odku jakiego?krateru. Dobrze mu
tak.
A jednak robot nie m 骻?si?uspokoi? Zupe 硁 ie, jakby jaki?kwas w 縠 ra?si?w
obwody. Dlaczego musi si?tak o niego niepokoi? Uran b 阣 zie sta?bez ruchu
latami rozmy 渓 aj 筩; to mu dobrze zrobi. Argument by?logiczny, ale nie
przekonywa?go.
Towarzysz uni 髎?ci 昕 k?twarz z metalu i plastiku do gwiazd. S 硊 cha?.. Zszed?
ze sto 砶 a, z 硂縴?go i wsadzi?pod ramie.
Ten nieszcz 隃 nik. Musi go odnale 熸, w przeciwnym razie nie zazna spokoju. Nie
wiadomo, jak uczucie tego rodzaju dosta 硂 si?do jego wn 阾 rza. To nie by 硂
rozumowanie, o nie, to by 硂 co?nielogicznego. Towarzysz na 砤 dowa?si?do
maksimum energi?i wzi 钩 ze sob?dwie zapasowe baterie o wysokim potencjale
energetycznym. Ruszy?w kierunku, kt 髍 y obra?sobie Uran, kiedy ostatni raz
widzia?go wyruszaj 筩 ego w drog? Przysi 筭?sobie, 縠 p 骿 dzie tras? kt 髍 a dla
ma 砮 go robota wydawa 砤 si?najbardziej dogodna. Musia?bra?pod uwag? 縠 sam
idzie na dw 骳 h nogach, maluch za?jecha?na w 髗 ku z rolkami.
Widzia?l 骴, ledwie odbijaj 筩 y w 箃砮 渨 iat 硂 wschodz 筩 ej planety o przy 鎚 ionych
pier 渃 ieniach. Nigdy nie dotar?tak daleko, gdy?zabrania 硑 tego narzucone mu
regu 硑. Przekroczy?je. Nie trzyma?si?rozkaz 體, nie zwa 縜?na zadania i
odpowiedzialno 滄. Nawet Valery przed odjazdem powiedzia?mu: 揝 tosuj si?
dok 砤 dnie do programu? tak w 砤渘 ie m 體 i?
Towarzysz nigdy nie wyobra 縜?sobie, 縠 zdecyduje si?na co?takiego -
niepos 硊 sze 駍 two. W pewnym sensie by?niepos 硊 szny ju?wtedy, gdy poczu?si?
samotny. Nie powinien w 縜 dnym wypadku tego odczu? to nie zosta 硂 przewidziane
w programie. By?niepos 硊 szny konstruuj 筩 Urana, kt 髍 y zreszt?nie rozwi 箊 a?
jego problem 體, wr 阠 z przeciwnie. To by 硂 jak 砤馽 uch: teraz, jako owoc dw 骳 h
pierwszych wykrocze? nadchodzi 硂 trzecie, chyba najwi 阫 sze.
Uni 髎?oczy szukaj 筩 konstelacji Byka, gdzie w tym momencie powinna znajdowa?
si?Ziemia. Planeta jednak nie znajdowa 砤 si?w przewidywanej pozycji. Nie by 硂
jej nigdzie.
Znikn 瓿 a. Towarzysz wzruszy?ramionami i szed?dalej w 渞骴 lod 體. Rozmy 渓 anie o
tym by 硂 bezcelowe: w swoim czasie 砤 ma?ju?sobie nad tym g 硂 w?i doszed?do
wniosku, 縠 fenomen ten jest niewyt 硊 maczalny nawet w 渨 ietle mo 縧 iwej zag 砤 dy
nuklearnej.
Ma 硑 Uran sta?w miejscu, po 渞 odku pokrytego lodem krateru. Z wysi 砶 iem unosi?
metalow?twarz i wpatrywa?si?w ciemn?przestrze?kosmiczn? zalan?gwiazdami
wysoko w g 髍 ze. Czerwone czujniki, jego oczy, wystrzeliwa 硑 jak roz 縜 rzone
g 硂 wnie w najciemniejsz?ziemsk?noc.
- Kim jeste? - spyta?w absolutnej ciszy.
Chochlik, siedz 筩 y na 渨 ietlistym tronie w samym 渞 odku jego umys 硊, nie
odpowiedzia?
- Sk 筪, u diab 砤, si?tu w 砤渃 iwie wzi 钩 e?
Ma 硑 Uran sapn 钩 i zacz 钩 si?zastanawia? Chochlik wszed?w niego dok 砤 dnie
wtedy, gdy Towarzysz zainstalowa?wszystkie obwody i wprowadzi?energi? w taki
spos 骲, 縠... W taki spos 骲, 縠 maszyna zacz 瓿 a dzia 砤?.. To znaczy, 縠 zacz 瓿 a
my 渓 e?.. W ten spos 骲, 縠 by 砤 渨 iadoma swego istnienia!
Ma 硑 robocik obserwowa?zawieszon?wysoko na niebie planet? kt 髍 ej zawdzi 阠 za
swoje imi? Uran b 硑 szcza?zielonkawym 渨 iat 砮 m, a jego blask rozja 渘 ia?troch?
zimny krajobraz ksi 昕 yca. Jego pier 渃 ienie by 硑 w 箃砮, ma 硂 sp 骿 ne. Nie by 硑
niebia 駍 kim cudem.
- Ja pomy 渓 a 砮 m - m 體 i?do siebie Uran - a ty zacz 钩 e?biec.. Hmmm...
Z roztargnieniem spojrza?na gumowe kulki, odleg 砮 od niego o sto metr 體
galaretowate twory, uczepione 渃 iany krateru. Pomy 渓 a? 縠 s?wa 縩 ym
odkryciem... Musi poinformowa?Towarzysza, i to jak najszybciej... Czu? 縠 nie
mo 縠 si?poruszy? by?bezradny. Odetchn 钩. Wczesnej czy p 鬅 niej, a by?tego
pewien, Towarzysz go odnajdzie.
- Ja zaczynam my 渓 e?- zacz 钩 - a ty wchodzisz do 渞 odka i budzisz si? i
zaczynasz biec... Ja my 渓? a ty si?budzisz... Ja my 渓? a ty si?budzisz...
Hmmm... A mo 縠...
- A mo 縠 - Uran utkwi?wzrok w p 阫 ni 阠 iach lodu pod stopami - a mo 縠 ty wszed 砮?
do mojego rozumu i ja zacz 钩 em my 渓 e? Ale problem.
Spr 骲 owa?ruszy?w 髗 kiem, ale mu si?nie uda 硂. Wska 焠 iki poziomu energii
wskazywa 硑, 縠 zapas zszed?nieuchronnie poni 縠 j wszelkich dopuszczalnych
granic. Nied 硊 go, pomy 渓 a?przygn 阞 iony ma 硑 robocik, wy 彻 czy si?aparat wzroku
i stanie si?渓 epcem. Potem, za kilka miesi 阠 y, b 阣 zie musia?obej 滄 si?bez
urz 筪 zenia odbieraj 筩 ego d 焪 i 阫 i. Ale tym ma 硑 robocik zbytnio si?nie
przejmowa? Na pozbawionym atmosfery ksi 昕 ycu nie by 硂 d 焪 i 阫體 czy ha 砤 s 體 do
s 硊 chania. O wiele bardziej obawia?si?nieuchronnej awarii urz 筪 zenia 彻 czno 渃 i
radiowej, ma 砮 go odbiornika radiowego, o zasi 阦 u kilometra, kt 髍 y pozwala?mu
nadawa?i odbiera?sygna 硑.
Gdyby Towarzysz zaw 阣 rowa?poza krater, robocik nie zdo 砤 przyci 筭 n 规 jego
uwagi.
Zdecydowa? 縠 b 阣 zie w 彻 cza?sygna?co dwie minuty.
Powr 骳 i?do swych my 渓 i. My 渓 enie, m 體 i?sobie, kosztowa 硂 go niesko 馽 zenie ma 硑
procent energii. M 骻?my 渓 e?pod tym czarnym niebem przez ca 砮 wieki. 寃 iate 砶 o
chochlika ci 筭 le przenika 硂 jego umys? To dobry znak, pomy 渓 a?
W ten spos 骲 Uran ponownie zacz 钩 my 渓 e? przypomina? analizowa? zastanawia?
si? wyobra 縜? Dokonywa?przegl 筪 u swych wspomnie?i wiadomo 渃 i, skumulowanych
w m 髗 gu. Obrazy i pomys 硑, kt 髍 e tak naprawd?do niego nie nale 縜硑: posta?
kobiety, widok pola zasianego zbo 縠 m i czerwonych mak 體, twierdzenie
Pitagorasa... Ma 硑 robot odkry? 縠 patrzenie we w 砤 sne wn 阾 rze, badanie 渃 ie 縠 k
sztucznej pami 阠 i, podarowanej mu przez Towarzysza, by 硂 渨 ietn?rozrywk?
- Kto wie - mamrota?- mo 縠 znajd?co?interesuj 筩 ego. - Skierowa?si?do miejsc
na planecie, kt 髍 ych nigdy nie pozna? w doliny, na g 髍 skie hale; s 硑 sza?
strumienie biegn 筩 e mi 阣 zy kamieniami i brz 阫 dzwonk 體; da?nurka w oceany o
b 酬 kitnych, koralowych dnach i wzni 髎?si?ku czerwonym chmurom przy zachodzie
s 硂馽 a, a potem w 髗 ek zjecha?do dziko rosn 筩 ego lasu, pe 硁 ego wysokich sekwoi i
sycz 筩 ych w 昕 y... W blasku chochlika jego umys?zacz 钩 si?bawi?
A teraz, w kt 髍?stron?p 骿 dzie? Gdzie ten lekkoduch zdecydowa?si?wsadzi?sw 骿
nos?
Bia 砤 posta?sta 砤 wyprostowana po 渞 odku rozleg 砮 j kryszta 硂 wej doliny.
Obserwowa?w 箂 ki i ciemny kanion otwieraj 筩 y si?po prawej stronie.
Ten szaleniec - Towarzysz spyta?siebie samego - zdecydowa?si?p 骿滄 prosto,
wzd 硊?doliny czy te?wola?skierowa?si?na strom?gardziel? Rzuci?okiem na
dwie baterie o wysokim potencjale, kt 髍 e wzi 钩 ze sob? nied 硊 go b 阣 zie musia?
pomy 渓 e?o u 縴 ciu jednej z nich. Przekl 钩 go jeszcze raz.
Postawi?baterie na lodzie, wzi 钩 pompk?i wla?troch?smaru do z 彻 cz. To by 硂
jak na 丑 g, zdawa?sobie spraw? 縠 jego aparatura elektroniczna nie potrzebowa 砤
oleju, lecz... Parskn 钩, podni 髎?baterie i zdecydowa?si?p 骿滄 w kierunku
krateru, dok 砤 dnie naprzeciwko. Je 縠 li nie znajdzie 渓 adu obecno 渃 i Urana,
zawr 骳 i. Szed?przed siebie kilkaset metr 體, i s 砤 be, ledwie dostrzegalne 渓 ady
pojawi 硑 si?znowu. Robot poczu?si?lepiej. Lepiej, ale niezupe 硁 ie dobrze.
Bia 砤, plastikronowa figurka sz 砤 dalej po cichej dolinie, otoczona ciemnymi
szczytami. Czu?si?bardzo zaniepokojony. By?niepos 硊 szny. Nie przestrzega?
programu, wskaz 體 ek. Jak to by 硂 mo 縧 iwe? Je 縠 li, zgodnie z tym, co wiedzia?
g 丑 wny program by?jego sumieniem, czyli jego w 砤 snym 搄 a?.. Jak m 骻?robi?co?
wbrew sobie? On dzia 砤?przeciwko sobie. Ma 硂 brakowa 硂, a strzeli 硑 by mu
obwody. To by 砤 zbyt wielka sprzeczno 滄! Sam przeciw sobie? Towarzysz przyzna?
縠 to niemo 縧 iwe. W takim razie, zastanawia?si? je 縠 li sprzeciwi?si?
podstawowym rozkazom, to znaczy 縠 nie stanowi 硑 one jego w 砤 snego 搄 a?
- Nie - powt 髍 zy?- nie stanowi?
Stan 钩. Czerwone oczy bada 硑 zlodzony grunt, lady by 硑 s 砤 bo widoczne, ale nadal
wystarczaj 筩 o wyra 焠 e. Ruszy?dalej.
By?niepos 硊 szny od momentu, w kt 髍 ym poczu?si?samotny. Sytuacja ta nie by 砤
uj 阾 a w 縜 dnym programie. Oczywi 渃 ie, zna?znaczenie s 硂 wa samotno 滄 i wszystkie
zwi 箊 ki semantyczne... Zna?abstrakcyjnie, ale nie m 骻?jej odczuwa? prze 縴?
W takim razie, dlaczego w pewnym momencie poczu?samotno 滄? Wi 阠 ej nawet,
dlaczego do 渨 iadcza 揺 mocji? 搖 czu 鏀, kt 髍 e ludzki s 硂 wnik zdefiniowa?razem
jako 搒 amotno 滄?
Wcale nie 砤 two znale 熸 rozwi 箊 anie. Obwody neuronowe robota pracowa 硑
bezustannie. W ko 馽 u Towarzysz powiedzia?sobie, 縠 istnieje jedno
wyt 硊 maczenie. Na moment zatrzyma?si? a czerwone oczy utkwi?w pustce. Nie
przestrzega?programu - m 體 i?do siebie wolno - poniewa?nie stanowi?on
podstawowej cz 隃 ci jego w 砤 snego 搄 a?
W 砤渘 ie! W tym rzecz! I tak omini 阾 a zostaje sprzeczno 滄. Oto poza jego w 砤 snym
g 丑 wnym programem, narzuconym przez ludzi, istnia 硂 co?wi 阠 ej, co?o wiele
g 酬 bszego... Towarzysz przeskoczy?strumyczek p 硑 nnego amoniaku. - Co?o wiele
g 酬 bszego... zamy 渓 ony zwolni? Tak, ale co?
Heinz otworzy?oczy, a potem je zamkn 钩 z uczuciem satysfakcji. Rozkoszowa?si?
zapachem prze 渃 ierad 砤 i ciep 砮 m ko 砫 ry. Odwr 骳 i?si? wsadzi?g 硂 w?pod
poduszk?i zn 體 usn 钩.
Ponownie obudzi?si?i rozwar?powieki. Min 瓿 o ju?na pewno kilka godzin, czu?
si?wspaniale wypocz 阾 y i spokojny.
Rozgl 筪 a?si?dooko 砤 przeci 筭 aj 筩: obrazy na 渃 ianie, wyk 砤 dzina na pod 硂 dze,
niski mebel, antyczne lustro. U 渕 iechn 钩 si? zauwa 縴 wszy dymi 筩?tack?w nogach
丑縦 a.
Zrzuci?z siebie ko 砫 r? wsta?i zobaczy? 縠 ma na sobie tylko spodenki i
koszulk? zatrz 箂?si?z zimna i po raz pierwszy zastanowi?si? kto m 骻?go
rozebra? Nie by 硂 czym si?przejmowa? musia?si?czu?jak u siebie. Skosztowa?
kawy z mlekiem i pomy 渓 a? 縠 naprawd?powr 骳 i?do Landeck. Wzi 钩 kilka ciastek
z tacy, rozkoszuj 筩 si?ich smakiem, jak gdyby lepszych w 縴 ciu nie jad?
Przed sob?mia?drewniane drzwi z metalow?klamk? Brakowa 硂 tylko d 焪 i 阫體. Z
d 焪 i 阫 iem wszystko by 硂 by w porz 筪 ku. 痑 dnego krzyku, szczekania, warkotu
samochod 體; s 硑 sz 筩 to wszystko, by 砨 y pewien, 縠 jest w domu. Dociera 硑 do
niego tylko d 焪 i 阫 i, kt 髍 e sam tworzy? popijaj 筩 mleko i 縰 j 筩 herbatniki.
Potem wsta? odwr 骳 i?si? Bardzo si?zdziwi? widz 筩 wisz 筩 y nad 丑縦 iem krzy?
a z boku, troch?ni 縠 j, kolorow?fotografi?Valentiny.
Wreszcie zastanowi?si? co te?mog 硂 si?sta? Wszed?do tunelu, gdzie natkn 钩
si?na galaretowate twory, a potem zobaczy?dalekie, b 酬 kitne 渨 iat 硂...
Heinz przechodzi? Towarzysz dotar?do szczytu krateru w 渞骴 ska?i ciemnych
lod 體, krateru przypominaj 筩 ego przedsionek za 渨 iat 體. Sta?patrz 筩 na
rozpo 渃 ieraj 筩?si?przed nim r 體 nin? wy 砍 obion?przez wielki meteoryt, miliony
lat wcze 渘 iej. Wsz 阣 zie l 骴 i ska 硑... Bli 縠 j 渞 odka krateru, w s 砤 bym 渨 ietle
planety, czujniki wyczu 硑 szczeg 髄 ny b 硑 sk.
Umys?malutkiego Urana a?podskoczy?z rado 渃 i, a elektrony zacz 瓿 y fika?
kozio 砶 i i miesza?si?z pozytronami ryzykuj 筩, 縠 ulegn?jonizacji... Nie
zapomnia?o nim. Stworzy?go, a teraz przyby?mu na ratunek, sprzeciwiaj 筩 si?
zasadom. Towarzysz by?tam. Sta?przed Uranem i robi?mu niez 砮 wym 體 ki,
jednocze 渘 ie pod 彻 czaj 筩 robocikowi bateri? Zaraz jak zostan?na 砤 dowany,
pomy 渓 a?Uran, porozmawiam z nim i podzi 阫 uj? i wyra 筷 swoje, swoje...
przywi 箊 anie. Poczu? jak p 硑 nie w przegubach ciep 硂, jak rozpuszcza si?
skorupa. Potem zda?sobie spraw? 縠 ma ju?si 酬, by m 體 i?
- Dzi 阫 uj? Towarzyszu - powiedzia?troch?zanadto metalicznym tonem.
- Nie ma sprawy. Jeste?szalony i musisz przesta?si?tak zachowywa? A gdyby?
upad? Gdyby?roztrzaska?sobie puszk?czaszki?
- Przepraszam, masz racj? Nie doceni 砮 m ryzyka.
- Co ty wyprawiasz ze swoim g 硂 sem?
Uran, gdyby m 骻? zaczerwieni 砨 y si? - Pr 骲 owa 砮 m go wyregulowa? No, chcia 砮 m,
by sta?si?przyjemniejszy.
- Uda 硂 ci si?tylko uczyni?go bardziej komicznym.
Uran nie odpowiedzia? zn 體 by?na niego z 硑.
- Je 縠 li chodzi o energi? to wszystko w porz 筪 ku - powiedzia?szorstko
Towarzysz. - Mo 縠 my ju?wraca?
- Chcia 砮 m ci przedtem co?pokaza?
- W porz 筪 ku, byle szybko. Nie mamy czasu do stracenia..
- Tam, w tamtym za 硂 mie. Chod?
Towarzysz sta?zamy 渓 ony przed gumow?pi 砶? Zbli 縴?si? musn 钩 j?i zastanowi?
si? By?wstrz 箿 ni 阾 y. Odwr 骳 i?si?do Urana, a potem znowu spojrza?na ciemne
zag 酬 bienie z kryszta 硊 i lodu.
- Nie rozumiem - mrucza?pod nosem.
Uran zbli 縴?si?i stan 钩 u boku Towarzysza. Czu?otaczaj 筩?ich cisz?
Du 縴 robot przyj 钩 powa 縩 y ton g 硂 su: - Nie rozumiem - powiedzia?- co, u licha,
robi?pi 砶 i do futbolu na zagubionej planecie.
Heinz zdawa?sobie spraw? 縠 ta rozmowa by 砤 niewiarygodna. Wiedzieli o nim
wszystko, a on o nich nic. Nie m 骻?ich nawet widzie? Zdecydowa?si?by?
bardziej odwa 縩 y. kn 钩 troch?doskona 砮 j herbaty, siedz 筩 w pokoju, kt 髍 y
wydawa?si?by?kopi?tego w Landeck. Odstawi?fili 縜 nk?na stolik. Ciep 硑,
s 硂 dki p 硑 n sp 硑 n 钩 przez gard 硂 do 縪彻 dka. Heinz od razu poczu?si?znacznie
lepiej. Wolno wytar?serwetk?usta. Odchrz 筴 n 钩 i chcia?przem 體 i? ale nie
otworzy?nawet ust. Wola?spr 骲 owa?ciasteczka i 硑 kn 规 herbaty. Ciekawe, sk 筪
mieli tak?dobr?herbat?
- Sk 筪 pochodzicie? - spyta?nagle.
Odpowiedzia?mu spokojny, g 酬 boki g 硂 s: - Doprawdy z bardzo daleka, z czasu
prawie nieokre 渓 onego. Teraz nasza Matka orbituje w waszym systemie planet, a
my, jej emanacje, podr 罂 ujemy w tym rejonie przestrzeni kosmicznej. My
zostali 渕 y w Systemie S 硂 necznym, inni w systemach Syriusza, Procjona, Alfa
Centauri, a?po Kapell?i Weg?
揗 y i Matka? Heinz mia?w 箃 pliwo 渃 i i by?speszony. - Czy mog?zada?jeszcze
jedno pytanie?
- Oczywi 渃 ie.
- Kim jeste 渃 ie? Kim jest Matka? - Heinz by?zadowolony, 縠 znalaz?w sobie
odwag? by jednym tchem spyta?o to, co najbardziej go zaciekawi 硂.
- Mo 縩 a nas okre 渓 i?jako badaczy - g 硂 s wydawa?si?by?troch?rozbawiony. -
Matka... To Matka. To jakby wielka planeta czy statek kosmiczny z pewn?
charakterystyk? kt 髍 a wyda ci si?nie do przyj 阠 ia - to jest 縴 wa istota. Teraz
porusza si?po orbicie w tym systemie, dziewi 赕 dziesi 箃 miliard 體 kilometr 體 od
S 硂馽 a. Niekt 髍 zy mieszka 馽 y Ziemi zauwa 縴 li jej obecno 滄.
Ostatnie s 硂 wa zaniepokoi 硑 go. Czu? jak rodzi si?straszne podejrzenie, ale
nie zd 箍 y?nic powiedzie?
- Nie, nie my 渓 o takich rzeczach. 痑 dne z nas nie zrobi 硂 nic z 砮 go ludziom.
Wr 阠 z przeciwnie.
15. Nawi 箊 anie 彻 czno 渃 i
Clark wola?czuwa? Gdy nadesz 砤 pora snu, powiedzia?przyjacielowi, 縠 ma
jeszcze do sprawdzenia kilka danych dotycz 筩 ych orbity. Pierre nie skomentowa?
tego. Powiedzia?tylko 揹 obranoc?i si?po 硂縴?
Pierre, pomy 渓 a?Clark, zna go do g 酬 bi i bardzo lubi. Zrozumia?doskonale, 縠
nie by 硂 縜 dnych danych do sprawdzenia.
Sztuczna ciemno 滄 spad 砤 na statek. W sali dowodzenia cz 硂 wiek wyregulowa?
o 渨 ietlenie, by uzyska?b 酬 kitne 渨 iat 硂, podobne do tego o p 鬅 nym zmierzchu.
Pulpity, ekrany, instrumenty by 硑 teraz ciemnymi zarysami, kt 髍 ym towarzyszy?
normalny blask 渨 iate?kontrolnych.
- Ile do Oberona, Benie? - zamrucza?pod nosem Clark, wpatruj 筩 si?w monitor
usytuowany na wprost.
- Czterna 渃 ie milion 體 kilometr 體. Sta 砮 zwalnianie. Aktualna pr 阣 ko 滄
czterdzie 渃 i tysi 阠 y kilometr 體 na godzin?
- Za ile dni odb 阣 zie si?nasze spotkanie?
- Trzyna 渃 ie dni.
Patrzy?w zamy 渓 eniu na dres gimnastyczny, kt 髍 y mia?w 砤渘 ie na sobie. B 酬 kitny
komplet, prezent od 縪 ny. Na piersiach mia?wyhaftowane jej imi? Bellatrix.
- My 渓 isz, 縠 wszystko p 骿 dzie dobrze?
- Mam wszelkie dane, by twierdzi? 縠 nie b 阣 zie 縜 dnych k 硂 pot 體. - Zakr 阠 i?
si?na obracanym sto 砶 u i u 渕 iechn 钩 lekko zanurzony w p 蟪 mroku.
- Z Oberona nikt nie odpowiada.
- Jeszcze nie.
- Domy 渓 asz si? dlaczego?
- Mo 縠 by?wiele przyczyn. Mo 縠 urz 筪 zenia s?za s 砤 be, a odleg 硂滄 zbyt
znaczna. Mo 縠 baza jest automatyczna i odpowiada tylko na pewien rodzaj
wezwania, a nasz kod nie jest w 砤渃 iwy i nie powoduje w 彻 czenia mechanizmu. Mo 縠
by?jeszcze wiele innych mo 縧 iwo 渃 i.
Zrozumia?o co mu chodzi, stwierdzi?Clark. Powiedzia? - Domy 渓 asz si?czego?
- Ben zrozumia?go doskonale. Na pocz 箃 ku misji, Clark by?o tym przekonany,
komputer kaza 砨 y powt 髍 zy?pytanie tym razem odpowiednio sformu 硂 wane, poniewa?
jego elastyczno 滄 rozumienia j 陑 yka by 砤 ograniczona.
Wyci 筭 n 钩 nogi i obserwowa?pok 骿 zanurzony w przedwieczornym 渨 ietle.
Gratulowa?sobie - intensywno 滄 渨 iat 砤 ustawi?tak, 縠 przedmioty wydawa 硑 si?
pochodzi?z innej rzeczywisto 渃 i, wahaj 筩 si?mi 阣 zy ciemno 渃 i?a 渨 iat 砮 m, jak
w niewinnym zakl 阠 iu. Zmierzch. 宮 iej 筩 si? spyta?samego siebie, czy to mo 縠
pierwsze promienie wschodu, czy ostatni blask zachodz 筩 ego s 硂馽 a.
- Podoba ci si?to 渨 iat 硂, Benie?
- Jego intensywno 滄 okre 渓 i 砨 ym jako odpowiadaj 筩?ziemskiemu zmierzchowi.
- Co ci przypomina?
- Przechowuj?w pami 阠 i wiele obraz 體 zwi 箊 anych z podobnym nastrojem.
Clark uni 髎?wzrok do kamery telewizyjnej - oka komputera, umieszczonego w
渃 ianie, po 渞 odku pokoju, okrytego zst 阷 uj 筩 ym mrokiem.
- Jakie? - spyta?
- Sceny z opowiada? film 體 fabularnych i dokumentalnych.
- Tak 縠 i w mojej pami 阠 i - westchn 钩 - s?takie obrazy.
- Rozumiem, 縠 prze 縴砮?je osobi 渃 ie.
M 昕 czyzna przejecha?d 硂 ni?po migaj 筩 ych lampkach, zainstalowanych w pulpicie.
- Tak - zamrucza?pod nosem - ale min 瓿 o ju?wiele czasu. To wspomnienia...
Nigdy ich ju?ponownie nie do 渨 iadcz?
- Je 縠 li sprawi ci to przyjemno 滄, chcia 砨 ym, 縠 by?opowiedzia?mi kt 髍 e?
- Odpowiesz wreszcie, czy nie? - spyta?rozw 渃 ieczony Uran.
Towarzysz uj 钩 g 硂 w?w obie r 阠 e. - Nie wiem, nic ju?z tego nie rozumiem.
Najpierw galaretowate pi 砶 i do futbolu, potem Ziemia pojawia si?i znika, a
teraz... Nie mog?sprzeciwia?si?rozporz 筪 zeniom moich programist 體.
- Przekracza 砮?je ju?nie rad?
- To nie jest wystarczaj 筩 y pow 骴, by znowu je przekracza?
- Ale je 縠 li chodzi o za 硂縠 nia programu, sytuacja uleg 砤 zmianie, zasadniczej
zmianie...
- Wiem, wiem. My 渓 isz, 縠 jestem g 硊 pi? Zastanawia 砮 m si?nad tym, w przeciwnym
razie nie przyby 砨 ym ci?wyratowa?
Uran 渓 izga?si?w d 蟪 i w g 髍?na swoim w 髗 ku wzd 硊?ma 砮 j ciemnej kopu 硑. -
Ratowa? Ratowa? - by 硂 s 硑 cha? 縠 jest jeszcze bardziej zirytowany. -
Ratowa? po co? Lepiej by mi by 硂 tam w dole, samemu sp 阣 za?czas na
rozmy 渓 aniu.
Towarzysz poczu?przyp 硑 w z 硂渃 i, kt 髍 a zu 縴砤 po 硂 w?energii zgromadzonej w
obwodach. - Nast 阷 nym razem zostawi?ci?samego, 縠 by?tam gni?przez wieki, a?
mr 髗 rozwali ci na kawa 砮 czki nawet m 髗 g.
- Dobra, dobra! - powiedzia?zanadto metaliczny g 硂 s robota - to ju?trzy dni,
jak wzywaj?nas, a my nie odpowiadamy. Zdajesz sobie z tego spraw? Mo 縠 maj?
dla nas wiadomo 滄, mo 縠 przybyli, by nas zabra?na Ziemi?..
- Ziemia - rzek?przem 筪 rza 硑 m tonem Towarzysz - ju?nie istnieje.
- Dobrze, dobrze! W takim radzie nie istniej?ju?twoi rosyjscy programatorzy,
nie ma wi 阠 sensu trzyma?si?渃 i 渓 e rozporz 筪 ze?kogo? kto nie istnieje!
- Fakt, 縠 oni nie istniej? nie uniewa 縩 ia przecie?programu. Prawo jest
prawem.
- Owszem, ale kiedy chcia 砮? przekroczy 砮?je...
- A on znowu o tym samym - wybuchn 钩 zirytowany. - Powtarzam, lepiej bym zrobi?
zostawiaj 筩 ci?tam, gdzie by 砮? Ty w 砤渘 ie jeste?uosobieniem b 酬 du, kt 髍 y
pope 硁 i 砮 m, nie przestrzegaj 筩 zasad.
- S 硊 chaj, a gdyby Rosjanie przed znikni 阠 iem nie zd 箍 yli wys 砤?nam nowego
programu?
- Mo 縧 iwe.
- Mo 縠 chcieli nam powiedzie? by 渕 y przyj 阬 i ten statek ocala 硑 ch ludzi.
- Ale tego nie powiedzieli.
Ma 硑 Uran zakr 阠 i?si?trzy razy, by wy 砤 dowa?z 硂滄. Ale zaraz przyszed?mu do
g 硂 wy genialny pomys? Pozwoli? by min 瓿 o kilka sekund w ciszy. Obserwowa?ma 彻
nag?縠 lazn?kopu 砶? kt 髍 a go 渃 i 砤 ich na tym przygn 阞 iaj 筩 ym 渨 iecie.
- Masz racj?- przytakn 钩, staraj 筩 si?uspokoi?elektroniczny szum - masz
racj? Zostawmy to ju? je 渓 i przyjad? to przyjad? Je 渓 i nie, to nic nie
szkodzi.
Towarzysz patrz 筩 na ma 砮 go robota z 縠 laza i plastiku, poczu?si?l 縠 j. - Na
szcz 隃 cie zrozumia 砮?- powiedzia?
Uran u 渕 iechn 钩 si?szyderczo.
Niebo by 硂 zimne, a gwiazdy wydawa 硑 si?nieruchome. Malutki robocik obserwowa?
siedz 筩 ego na sto 砶 u Towarzysza. Wydawa 硂 mu si? 縠 czuje lito 滄. Nigdy o tym
nie pomy 渓 a? zastanawia?si? m 骻?uspokoi?Towarzysza, m 體 i 筩 mu co? a
potem... potem m 骻砨 y robi? co uwa 縜. To by 硂 przecie?takie proste. Proste i
logiczne. Oszustwo.
- Masz co?przeciwko temu, bym wr 骳 i?do bazy? - spyta?Uran.
- Co masz do zrobienia?
- Pomy 渓 a 砮 m, 縠 troch?popracuj?w laboratorium.
- Co?konkretnego? - Towarzysz m 體 i?nie odrywaj 筩 wzroku od gwia 焏 zistego
nieba.
- Ucz?si?mocowa?obwody nadprzewodnik 體 w plastikronie, tak tylko, dla zabicia
czasu.
- Nie lubisz patrze?na gwiazdy? Mogliby 渕 y podzieli?niebo na dwie cz 隃 ci. W
ten spos 骲 nasze obserwacje by 硑 by dok 砤 dniejsze i by 砨 y?wreszcie przydatny.
Ma 硑 robot zadr 縜?na my 渓 o sp 阣 zaniu swych dni na patrzeniu w powietrze, jak
jaki?g 硊 pek. - Nie mam teraz na to ochoty - powiedzia?
Towarzysz zmierzy?go przelotnym spojrzeniem od st 髉 do g 丑 w. - Dobrze ju?
dobrze. Mo 縠 sz i 滄.
Nie trzeba by 硂 tego dwa razy powtarza? Machn 钩 r 阫?na po 縠 gnanie i uruchomi?
sw 骿 w 髗 ek. Dotar?do bazy, sprawdzi? czy wszystko jest w porz 筪 ku, i w 彻 czy?
urz 筪 zenia nadawczo-odbiorcze. W pokoju rozleg?si?ludzki g 硂 s. Ma 硑 robot
s 硊 cha?w os 硊 pieniu. G 硂渘 ik powtarza?w k 蟪 ko te same s 硂 wa - zarejestrowany
przekaz rozpoznawczy. Lokalizuj 筩 焤骴硂 emisji sygna 硊, Towarzyszowi i Uranowi
uda 硂 si?namierzy?statek przy pomocy teleskopu bazy. Kamera telewizyjna
pokazywa 砤 tylko poruszaj 筩 y si?punkcik, ma 彻 gwiazd?na tle milion 體 gwiazd.
Uran zebra?naraz wszystkie dane zakodowane w swojej pami 阠 i i przypomnia?sobie
to, czego uczy?go Towarzysz. Wewn 箃 rz ciemnej kopu 硑 musn 钩 klawisze i wcisn 钩
przyciski jedynym centralnym ramieniem. Czynno 渃 i zosta 硑 wykonane w kilka
sekund - stacja by 砤 gotowa do nadawania po raz pierwszy od miesi 阠 y. Robot
dotkn 钩 swojej zimnej plastikowej twarzy. Dot 筪 wszystko wydawa 硂 mu si?
logiczne, s 硊 szne... Ale teraz Uran waha?si?
Mia?渨 iadomo 滄, 縠 bezpiecze 駍 two pryska, a niesprecyzowane bli 縠 j w 箃 pliwo 渃 i
powoduj?jego niezdecydowanie. Niesprecyzowane w 箃 pliwo 渃 i... Delikatny,
nieokre 渓 ony strach, g 酬 boki op 髍, na pierwszy rzut oka pozbawiony logiki.
Maszyna zamy 渓 i 砤 si? Niepok 骿, strach. Bez powodu. Nie, pomy 渓 a?Uran, nie bez
powodu. Przyczyna istnia 砤, lecz by 砤 ukryta w nim samym... Wola?jednak nie
patrze?zbyt d 硊 go w sw 骿 umys?
Radio oczekiwa 硂 na jego przekaz. Pe 砮 n obaw robot stara?si?zebra?my 渓 i. Co
mo 縩 a by 硂 powiedzie?ludziom? Uran nie m 骻?rozumowa?z takim opanowaniem jak
zwykle. Najlepszy wyb 髍, m 體 i?sobie, to wys 砤?dok 砤 dnie taki sam przekaz jak
ten, kt 髍 y wysy 砤 li ludzie.
Chcia?ju?przem 體 i? lecz si?wstrzyma? Teraz przed oczyma ukaza 砤 si?wyra 焠 a
posta?Towarzysza, kt 髍 y nalega? by nie odpowiada? Mo 縠 ci ludzie maj?
faktycznie z 砮 zamiary i naprawd?chc?zniszczy?Baz?.. Strumie?elektron 體
spowodowa?wibracje membrany. By?to straszny wysi 砮 k.
- Tu rosyjska baza na Oberonie, na orbicie wok 蟪 planety Uran. Otrzymali 渕 y wasz
przekaz... - Chwil?by?niezdecydowany. - Witamy...
To by 硂 niemo 縧 iwe, ca 砶 iem nie do przyj 阠 ia. Ten 硂 tr, przebrany za komputer,
my 渓 a?Pierre, robi?to specjalnie.
Alarm wy 彻 czy?si?prawie natychmiast. Pierre otworzy?oczy i zauwa 縴? 縠
zapali 硑 si?wszystkie 渨 iat 砤 na statku. Dokucza 硑 mu, zacz 钩 mruga?powiekami.
Po 渃 iel na 丑縦 u Clarka by 砤 zupe 硁 ie g 砤 dka i powtykana po brzegach pod materac
- kapitan jeszcze si?nie k 砤 d? Zegar na 渃 ianie wskazywa?trzeci?nad ranem.
Pierre zerwa?si?z 丑縦 a i skierowa?do sali dowodzenia. Z g 硂渘 ik 體 p 硑 n 钩
okropny, metaliczny g 硂 s; stan 钩 jak sparali 縪 wany w progu sali. ... asz
przekaz... witamy...
- Ej! - krzykn 钩 Pierre - odpowiadaj? odpowiadaj?
Clark odwr 骳 i?si?w stron?przyjaciela. By?czerwony z podniecenia. Metaliczny
g 硂 s powt 髍 zy?przekaz.
- Od dawna nadaj? - spyta?Pierre, k 砤 d 筩 d 硂?na ramieniu przyjaciela.
- Nie, pierwszy raz nawi 箊 a 砮 m 彻 czno 滄. Zaraz jak odebrali 渕 y przekaz, Ben
w 彻 czy?alarm. Ja sta 砮 m tutaj, w sali. Natychmiast w 彻 czy 砮 m radio.
- Dziwny g 硂 s.
- Chyba elektroniczny.
- Baza jest pewnie automatyczna.
- Teraz musimy nada?odpowied?
- Jak daleko jeste 渕 y od Oberona?
- Prawie czterna 渃 ie milion 體 kilometr 體 - odpowiedzia?Clark, w 彻 czaj 筩
nadajnik. Spojrza?na przyjaciela i u 渕 iechn 钩 si? Pierre zauwa 縴?g 酬 bokie
zmarszczki wok 蟪 ust, wznosz 筩 e si?a?po wyra 焠 ie zarysowane oczy. Utkwi?wzrok
w Clarku i wstrz 箂 n 瓿 o nim zm 阠 zenie, mo 縠 rozpacz, kt 髍 e rysowa 硑 si?na twarzy
przyjaciela. Nigdy przedtem nie widzia?go w takim stanie. A mo 縠, pomy 渓 a?
nigdy tego nie zauwa 縴? Odwzajemni?u 渕 iech.
Clark nachyli?si?nad mikrofonem i zacz 钩 m 體 i?dr 抗 cym g 硂 sem. Pierre siad?na
fotelu, staraj 筩 si?st 硊 mi?dr 阠 z 筩 y go niepok 骿. Po tylu niepowodzeniach,
my 渓 a? mo 縠 wszystko zaczyna si?wreszcie uk 砤 da? Mo 縠 doszli do punktu
zwrotnego, dotkn 阬 i dna, a teraz mogli wspina?si?do g 髍 y. To niewiarygodne, a
jednak Pierre odnalaz?jeszcze iskierk?nadziei, schowan?g 酬 boko w nim.
Czerwona lampka informowa 砤 o nadchodz 筩 ym przekazie. Robot a?podskoczy? nie
oczekiwa?odpowiedzi tak pr 阣 ko. Wyd 硊縴?teleskopowe rami?i dostroi?
urz 筪 zenie. Cz 硂 wiek przesy 砤?odpowied?na jego przekaz.
- ...Cieszymy si?- m 體 i?- 縠 baza kosmiczna dzia 砤. Nasza podr 罂 przeci 筭 n 瓿 a
si? wbrew naszym oczekiwaniom. Mieli 渕 y zatrzyma?si?na Tytanie, na orbicie
Saturna. Z powodu awarii silnika musieli 渕 y go min 规 i znale 熸 now?tras? by
m 骳 zahaczy?o Tytana w drodze powrotnej. Nasza misja to odebranie cz 硂 wieka,
kt 髍 y opiekuje si?Przycz 蟪 kiem na Tytanie. Znajduje si?w 砤渘 ie tam, samotny od
ponad roku... Jaka jest wasza sytuacja?
Uran poczu?si?zak 硂 potany. Teraz on musi m 體 i?i wyja 渘 ia?.. Co mo 縠
powiedzie? Jak si?rozmawia z cz 硂 wiekiem? - To automatyczna baza rosyjska -
powiedzia?wolno - zamieszkana prz 阣 z dwa roboty. Jednym z nich jestem ja...
Hm... B 阣 ziemy szcz 隃 liwi mog 筩 wam pom 骳 w czymkolwiek... Mogliby 渃 ie nawet
wyl 筪 owa?na Oberonie, je 縠 li chce... Us 硑 sza? jak ci 昕 kie 縠 lazne drzwi sun?
po szynach. - Wybaczcie - wybe 砶 ota?w po 減 iechu - przerywam rozmow?
Uda 硂 mu si?w 砤渘 ie sko 馽 zy? a szczelne drzwi jeszcze nie otworzy 硑 si?do
ko 馽 a, gdy us 硑 sza?wzburzony g 硂 s Towarzysza: - Szybko - krzycza?- wychod?
wychod? Chod?tutaj!
Uran ba?si? 縠 mo 縠 meteoryt zaraz uderzy w stacj?kosmiczn? Jecha?szybko na
w 髗 ku. Min 钩 drzwi i by?wewn 箃 rz 渓 uzy.
- Co si?dzieje? - spyta? podczas gdy brama wej 渃 iowa otwiera 砤 si?na mroczn?
lodow?r 體 nin?
Towarzysz nie odpowiedzia?
- Ile czasu min 瓿 o? - spyta?Heinz.
- Zale 縴.
- Zale 縴 od czego?
- O jakim czasie m 體 isz?
- Jak d 硊 go tu jestem?
- Dwana 渃 ie godzin.
- Dlaczego powiedzieli 渃 ie 搝 ale 縴? Gdybym si?znajdowa?w innym miejscu, to
nie by 硂 by to samo?
- Nie.
Takiej odpowiedzi nie oczekiwa? By?przera 縪 ny. By?zm 阠 zony zadawaniem pyta?
zm 阠 zony niespodziankami i nie chcia?zdenerwowa?Gospodarzy. Ale musia?
zrozumie?
- Mogliby 渃 ie mi wyja 渘 i? - spyta?
Nast 筽 i 砤 chwila ciszy. - Ty masz jakie?wyobra 縠 nie o czasie - powiedzieli.
- Tak, oczywi 渃 ie.
- Wyja 渘 ij nam.
- Hm, to nie takie proste. Obserwuj 筩 wszech 渨 iat zauwa 縴 li 渕 y, 縠 istnieje
jedna charakterystyczna rzecz, kt 髍 a 彻 czy wszystko to, co realne -
przeobra 縠 nia. Ka 縟 a rzecz, jakakolwiek istota, podlega zmianom, przeobra 縜 si?
w spos 骲 ci 筭硑. Nie istnieje nic, co dzisiaj by 硂 by podobne do siebie z dnia
poprzedniego.
Ka 縟 y niesko 馽 zony u 砤 mek czasu, ka 縟 a mikrosekunda, niesie za sob?zmiany.
Wszystkie przedmioty si?zmieniaj? Nawet g 髍 y, kt 髍 e naszym oczom ukazuj?si?
jako symbole niezmienno 渃 i, ulegaj?wolnym zmianom - Heinz gryz?wargi -
moleku 硑, kt 髍 e tworz?ska 硑, zamieniaj?si?miejscami, 彻 cz?si?z innymi
atomami, rozpadaj? topniej?.. Bez przerwy. Oczywi 渃 ie, zanim nasze oczy
dostrzeg?zmiany, mijaj?lata. Ale tylko z powodu niedoskona 硂渃 i naszych
zmys 丑 w...
- Masz racj? M 體 dalej.
- Czy to jaki?egzamin?
- Nie.
- W porz 筪 ku. Sumuj 筩: to tak, jakby jaki?pr 筪 ci 筭 n 钩 nasz wszech 渨 iat,
wszystko to, co jest w nim zawarte. My, ludzie, jeste 渕 y zanurzeni w tym pr 筪 zie
jak sama woda, kt 髍 a tworzy strumie? Nie umiemy wyobrazi?sobie nawet
wszech 渨 iata, w kt 髍 ym pr 筪 by 砨 y nieruchomy, w kt 髍 ym czas nie istnieje.
Wszystko w bezruchu, skrystalizowane, stoj 筩 e w miejscu - nie by 硂 by tam 縴 cia.
Tak - odchrz 筴 n 钩 - 縴 cie to ruch, przeobra 縠 nia, nie 砤 d, je 渓 i wolicie. I
ogie? Doskona 硑 porz 筪 ek to kryszta? to l 骴, to 渕 ier? - U 渕 iechn 钩 si? -
Dobry jestem w filozofii?
- Niez 硑. Jedno pytanie - ty, jak ca 硑 tw 骿 wszech 渨 iat, jeste?uczepiony i
ci 筭 ni 阾 y przez ten pr 筪?
- Jak kropla wody w rzece.
- Tak, ale istnieje wiele rzek. A gdyby kto?zanurzy?ci?w innym strumieniu, w
rzece spokojnej i wolnej?
- Co to znaczy? - spyta?nagle zdenerwowany Heinz.
- Doskonale zrozumia 砮?
- Nie, to niemo 縧 iwe.
- To tylko kwestia wystarczaj 筩 ej ilo 渃 i energii, by przeskoczy?z jednego
strumienia do drugiego. Z jednego wszech 渨 iata do drugiego.
Heinz czu? 縠 si?poci. - Dwana 渃 ie godzin, sp 阣 zonych tutaj, jest r 體 noznaczne
ilu w moim wszech 渨 iecie?
Trzem miesi 筩 om mniej wi 阠 ej.
16. Prezent
By 硂 ciemno i zimno, na niebie nie by 硂 gwiazd. Franz zadr 縜?z ch 硂 du i
natychmiast zamkn 钩 okno. Ci 筭 le opiera?si?na parapecie, patrz 筩 przez szyb?
na nieliczne 渨 iat 砤 bliskich dom 體.
Rzuci?okiem na 丑縠 czko, na kt 髍 ym spa?g 酬 bokim snem Karl. Franz westchn 钩,
niepokoi 硂 go znikni 阠 ie S 硂馽 a. Z jednej strony, m 體 i 筩 zupe 硁 ie szczerze, nie
by 硂 mu 縜 l. W radiu powiedzieli, 縠 biura, fabryki, szko 硑 b 阣?zamkni 阾 e
nieokre 渓 on?liczb?dni. To znaczy, Franz m 體 i?to z satysfakcj? 縠 przez jaki?
czas b 阣 zie jak na wakacjach: 縜 dnych lekcji, 縜 dnych prac domowych i nic do
uczenia si?
Z drugiej strony jednak, je 縠 li nie by 硂 渨 iat 砤, nie m 骻?nawet i 滄 bawi?si?z
przyjaci 蟪 mi na trawniku. Tego popo 硊 dnia nie rozegraj?meczu w pi 砶? a mo 縠 i
jutro nie b 阣?mogli gra? Franz by?z 硑 na S 硂馽 e, kt 髍 e znikn 瓿 o. Ale dlaczego
znikn 瓿 o?
Zegarek wskazywa?si 骴 m?trzydzie 渃 i. Normalnie o tej godzinie S 硂馽 e ju?dawno
by wzesz 硂, a powietrze nie by 硂 by tak mro 焠 e jak zim? Ch 硂 pak przypomnia?
sobie poranek poprzedniego dnia, kiedy to bieg?przez ca 彻 drog? 縠 by tylko nie
sp 鬅 ni?si?do szko 硑. Dok 砤 dnie o si 骴 mej trzydzie 渃 i wychodzi?z domu. Co
b 阣 zie teraz robi?przez ca 硑 dzie?w domu, po ciemku? Westchn 钩 znudzony i
przyjrza?si? jak oddech skrapla si?na szybie niczym w zimowy wiecz 髍. Jeszcze
raz wydmuchn 钩 powietrze, a na oknie utworzy 砤 si?du 縜 plama pary, na kt 髍 ej,
ma 硑 m palcem, Franz napisa?swoje imi? U 渕 iechn 钩 si? Ciekawe, czy Willy i
mama jeszcze 減 i?.. O tej porze zazwyczaj mama by 砤 ju?na nogach i szykowa 砤
mu 渘 iadanie... By?g 硂 dny. Mia?ochot?na mleko ze swej ulubionej miseczki i
kaw?z pokruszonymi ciastkami. Ale skoro mama jeszcze 減 i... Franz nie chcia?
jej przeszkadza? Jeszcze raz rzuci?okiem na krajobraz tego czarnego poranka i
star?r 筩 zk?rysunek na szkle.
Przeszed?w poprzek pokoju, staraj 筩 si?nie robi?ha 砤 su. Karl spa?jak zabity.
On i tak nigdy nie wstawa?przed dziesi 箃? pomy 渓 a?z zazdro 渃 i?Franz.
Wujek Willy siedzia?przy stole w kuchni. W r 阠 e mia?o 丑 wek, kt 髍 y porusza?si?
po kartce.
- Cze 滄 wujku - powiedzia?Franz.
Willy uni 髎?wzrok i u 渕 iechn 钩 si? - Ju?si?obudzi 砮?
- Tak, wstaj?zawsze o tej porze, 縠 by i 滄 do szko 硑... Dzisiaj jednak nie id?
- Mog 砮?pospa?troch?d 硊縠 j.
Franz potrz 箂 n 钩 puco 硂 wat?twarz? - Nie mog? Obudzi 砮 m si?.. Co robisz?
- Rysuj?. Ja te?nie mog 砮 m ju?spa?
Franz zerkn 钩 na kartk? - dne! Wygl 筪 a jak prawdziwa wie? Pomy 渓, gdyby ta
rzeka by 硂 z miodu... Wszystkie dzieci i pszczo 硑... Umiesz rysowa?pszczo 硑?
Willy roze 渕 ia?si?i dorysowa?pszczo 硑 i ul.
- A teraz pszczo 硑, kt 髍 e lec? - Franz spojrza?na niego 硂 buzersko.
- Masz niebo... chmury... I pszczo 硑!
- A pszczo 硑 lec 筩 e w nocy!
- W nocy ich nie wida?
- Ale m 骻砨 y?je narysowa?
Willy wzi 钩 now?kartk? Franz sta?obserwuj 筩 biegn 筩 y o 丑 wek, kt 髍 y 渃 iemnia?
krajobraz, sprawiaj 筩, 縠 zapad 砤 noc, rozja 渘 iona pierwszymi gwiazdami. Willy
sko 馽 zy?i spojrza?na Franza.
Wzrok Franza utkwiony by?w kartce. - To - wskaza?palcem - wiesz, co to jest?
- To jest gwiazda.
- Nie - powiedzia? patrz 筩 na wuja - to Saturn, a tu jest tata. To bardzo 砤 dny
rysunek.
Ci 筭 le sta?i wpatrywa?si?w rysunek. Potem niespodziewanie ch 硂 pak powesela?i
spojrza?na wujka oczami, kt 髍 e podobne by 硑 do wielkich ciemnych migda 丑 w.
- Nie pokaza 砮?mi jeszcze prezentu - krzykn 钩 - zapomnia 砮?
- Masz racj? - odpowiedzia?Willy. Wsta?i po 硂縴?r 阫?na ramieniu Franza. -
Chod? tylko cicho.
Pude 砶 o le 縜硂 na 丑縦 u, zapakowane i owini 阾 e czerwon?wst 箍 k? Franz spojrza?
na wujka ruchliwymi oczami. - Co jest w 渞 odku? - spyta?
Willy u 渕 iechn 钩 si? - Sam zobacz!
Ch 硂 piec poci 筭 n 钩 za wst 箍 k? kokarda rozwi 箊 a 砤 si?bez trudu. Rozerwa?
papier, zdj 钩 przykrycie i krzykn 钩: - To statek taty!
Wyj 钩 go z pude 砶 a i sta?podziwiaj 筩, delikatnie dotykaj 筩 palcami, jakby by?
zrobiony z kruchego kryszta 硊. Spojrza?na wuja. - Dzi 阫 uje... Jest przepi 阫 ny.
- Podoba ci si?
- Tak, jest naprawd?przepi 阫 ny.
To by?doskona 硑 model: na dziobie kopu 砤, d 硊 gi korytarz i cylinder na rufie.
By 硑 tam okna, kt 髍 e 渨 ieci 硑, radar, kolektory s 硂 neczne, przewody zewn 阾 rzne,
dysze, oznakowania, zachodnia flaga i nazwa: 揌 yperion? Statek kosmiczny, kt 髍 y
przywiezie do domu mojego tat? pomy 渓 a?Franz.
Spojrza?z do 硊 na wujka Willy'ego. - Kiedy wr 骳 i tata? - spyta?
Willy by?zmieszany. Zastanawia?si? czy dobrze zrobi?o 縴 wiaj 筩 w ten spos 骲 w
ch 硂 pcu wspomnienie o Heinzu. Mia?wyrzuty sumienia. Spojrza?na ch 硂 pca i
odpowiedzia?z przekonaniem: - Jeszcze kilka miesi 阠 y.
Franz dalej podziwia?statek i g 砤 dzi?go palcami. Willy obserwuj 筩 go
zrozumia? 縠 nie sk 砤 ma? jego ojciec wr 骳 i, ta szalona sytuacja b 阣 zie mia 砤
szcz 隃 liwe zako 馽 zenie. Nie wiedzia?dlaczego, ale by?tego pewien. Mo 縠 by?to
tylko sen, a mo 縠 to niewiarygodne szale 駍 two wyra 縜硂 gniew jakiego?b 髎 twa,
obra 縪 nego przez ludzki sza?..
Ma 硑 Franz zacz 钩 rozbiera?statek.
- ...Na koniec, panie prezydencie, najbardziej gorzka uwaga. Grupa nie
zorganizowanych szale 馽體 napad 砤 na Bia 硑 Dom. Szef policji stwierdzi? 縠 byli
uzbrojeni w pistolety, strzelby do polowania, kije. S 硊縝 a bezpiecze 駍 twa
stawi 砤 op 髍. Aby rozproszy?t 硊 m, musieli strzela? Tym razem nie by 硂 buntu
w 渞骴 naszych 縪硁 ierzy; organizacja wytrzyma 砤.
Prezydent obr 骳 i?si?w wielkim, czarnym fotelu i stan 钩 za biurkiem.
- Niewa 縩 e - powiedzia? - Niewa 縩 e, prawdziwa organizacja teraz znajduje si?
tutaj, w ukrytych bazach, w podziemiach.
- Oczywi 渃 ie - odpowiedzia?ubrany w mundur genera? Mia?kr 髏 kie szpakowate
w 硂 sy i b 酬 kitne oczy.
- Rosjanie powtarzaj? 縠 o niczym nie wiedz? chc?zawieszenia dzia 砤?
wojennych. Co wi 阠 ej, chc?podpisania pokoju. - Spojrza?na genera 砤. -
Zawieszenie broni jest ju?w 砤渃 iwie faktem... Dla pokoju... pomy 渓 imy nad tym.
Mo 縩 a wiedzie? co my 渓?o tym nasi jajog 硂 wi?
- Ich informacje nie s?szczeg 髄 nie wyczerpuj 筩 e - genera?dobiera?ostro 縩 ie
s 硂 wa. - M 體 i? 縠 mamy do czynienia ze skomplikowanym przypadkiem, z fenomenem,
kt 髍 ego nie mo 縩 a przewidzie? Twierdz? 縠 to prawdopodobnie czasowe zmiany...
- Czy domy 渓 aj?si? kiedy sytuacja powr 骳 i do normy?
- Nie s 筪 z?
Przed p 骿渃 iem spa?stary George upewni?si? czy wszystko na farmie jest w
porz 筪 ku: krany zakr 阠 one, telewizor wy 彻 czony, zwierz 阾 a w oborze. Potem
wyszed?z szopy i id 筩 po ubitej ziemi podw 髍 za, wr 骳 i?do swego domy o pi 阫 nym
drewnianym ganku.
Tak jak ka 縟 ego wieczora, rzuci?okiem na gwiazdy, kt 髍 e 渨 ieci 硑 nad jego wsi?
To by?pi 阫 ny wiecz 髍, ze 渨 ierszczami, cykadami i sierpem Ksi 昕 yca.
George wspi 钩 si?po skrzypi 筩 ych schodach. By?zadowolony z tego, 縠 nie
zast 筽 i?drewna jakim?nowym materia 砮 m. Rozebra?si? pchn 钩 buty pod 丑縦 o,
w 渓 izgn 钩 si?pod ko 砫 r? Patrzy?na noc i na wiejski krajobraz, rozpo 渃 ieraj 筩 y
si?za otwartym oknem.
Sen starca by?g 酬 boki, a oddech regularny, jak w zegarze wahad 硂 wym. Od lat
k 砤 d?si?spa?punktualnie ko 硂 dziesi 箃 ej i wstawa?o sz 髎 tej. W tych
pierwszych dniach wrze 渘 ia wstawa?razem ze S 硂馽 em.
Kiedy si?obudzi? bardzo si?zdziwi? nie by 硂 wida?nawet najmniejszego
promyka wschodz 筩 ego S 硂馽 a. Odrzuci?do ty 硊 ko 砫 r? w 硂縴?pantofle i wyjrza?
przez okno - ca 砶 owita ciemno 滄, na niebie ani jednej gwiazdy. Czu? 縠 jest
zimno. Zdecydowa?si?pozamyka?okna. Mrukn 钩 co?do siebie i zn 體 po 硂縴?si?
spa?
Ponownie otworzy?oczy, a pok 骿 by?ci 筭 le zanurzony w ciemno 渃 iach. Na o 渓 ep
szuka?prze 彻 cznika 渨 iat 砤, nacisn 钩 go i wsta? Kt 髍 a to by 砤 godzina? Zszed?
do kuchni i spojrza?na stary zegar z kuku 砶? kt 髍 y tyka?wisz 筩 na 渃 ianie.
Dziewi 箃 a trzydzie 渃 i.
Teraz zerkn 钩 na elektroniczny zegarek na drewnianym stole i zobaczy? 縠
wy 渨 ietla same zera. Ten interes, pomy 渓 a?George, chyba przesta?dzia 砤? gdy?
wy 彻 czyli pr 筪. Zdecydowa? 縠 nic go to nie obchodzi. Nie p 骿 dzie nawet do wsi,
by dowiedzie?si? co si?dzieje.
Franz odkry? 縠 stateczek mo 縩 a by 硂 roz 硂縴?na cz 隃 ci i 縠 wewn 箃 rz by 硑
nawet trzy laleczki, trzy miniaturowe ludziki.
Mo 縩 a by 硂 nimi rusza? mogli przyjmowa?r 罂 ne ludzkie pozy: mogli siedzie?
le 縠?na sk 砤 danych 丑縦 ach, mogli sta?z r 阫 oma opartymi na pulpitach
kontrolnych... Byli jak prawdziwi. Franz przyjrza?si?im uwa 縩 ie, potem
zdecydowa? 縠 jeden jest 砤 dniejszy od pozosta 硑 ch.
Zdecydowa? 縠 to b 阣 zie tata.
17. Wielka kula
W 髗 ek podskakiwa? Nagle Urana porwa?zachwyt. Stan 钩 w miejscu z nosem ku
g 髍 ze, patrz 筩 na niewiarygodne przedstawienie: wielki, 渨 ietlisty glob, ognista
kula kruszy 砤 wieczn?monotoni?czarnego nieba i zbli 縜砤 si?do zlodzonej,
ponurej powierzchni satelity.
Uran zerka?przelotnie na Towarzysza. Bia 砮, plastikronowe cia 硂 robota odbija 硂
ogniste b 硑 ski kuli. Ma 硑 robot przesun 钩 si?na w 髗 ku o kilka metr 體 do przodu
i rozejrza?dooko 砤: po raz pierwszy krajobraz Oberona zdawa?si?t 阾 ni?縴 ciem.
Kto wie, zastanawia?si? dlaczego ten o 渓 epiaj 筩 y blask, nowe 渨 iat 硂
rozchodz 筩 e si?w 渞骴 lod 體, sprawia 硂, 縠 mia?z 硊 dzenie 縴 cia. Wydawa 硂 si?
縠 wszystko o 縴 wa. Ciekawe, po ilu tysi 筩 leciach, pomy 渓 a?robot, ten ciemny
渨 iat mo 縠 rozkoszowa?si?smakiem barw.
Wielka kula kontynuowa 砤 sw?podr 罂 w d 蟪, a barwy 矿硉 a i pomara 馽 zowa
przenika 硑 lody, zalewa 硑 zag 酬 bienia i p 阫 ni 阠 ia a?po najciemniejsze,
najbardziej ukryte ska 硑.
Towarzysz milcza? Wydawa 硂 si? 縠 i on wpatrywa?si?w spektakl, zanurzony w
obcym 渨 ietle, kt 髍 ego intensywno 滄 ros 砤 wraz ze zbli 縜 niem si?kuli do
powierzchni.
Czujniki Urana przyzwyczai 硑 si?do blasku. M 骻?zauwa 縴? 縠 渨 iat 硂 wydobywa
si?z ca 砮 j powierzchi kuli, a nie z reflektor 體 czy dysz silnik 體 rakietowych.
Wielka kula opada 砤 wolno, jak papierowy samolot niesiony przez wiatr.
Ma 硑 robot szpera?w pami 阠 i, szukaj 筩 wyja 渘 ienia podobnego sposobu l 筪 owania,
ale nic nie znalaz?
Mog 硑 by?dwa wyt 硊 maczenia, pomy 渓 a? albo Towarzysz zapomnia?zamie 渃 i?w jego
m 髗 gu informacje tego rodzaju, albo... Albo te?on sam tego nie wiedzia? Faktem
by 硂, 縠 Towarzysz wiedzia?wszystko o statkach, lotach kosmicznych itp. By?
przecie?specjalnie do tego programowany.
Obiekt znajdowa?si?na wysoko 渃 i kilkuset metr 體, l 筪 owa?po 渞 odku r 體 niny
lod 體 i popio 硊, kilka kilometr 體 od bazy.
寃 iat 硂 ulega 硂 ci 筭硑 m zmianom - z pomara 馽 zowego przesz 硂 w 矿硉 e, a teraz
by 硂 bia 砮. Na pr 罂 no Uran zastanawia?si? dlaczego tak si?dzia 硂. Wy 硂 wi?
tylko kilka sugestywnych obraz 體, zdeponowanych w elektronicznych neuronach jego
pami 阠 i. To 渨 iat 硂 przypomina 硂 mu pewien nastr 骿 i przepi 阫 ne miejsce, kt 髍 ego
nigdy jeszcze nie widzia?
To by 砤, ma 硑 Uran poczu?dziwne 搘 zruszenie?my 渓筩 o tym, jasno 滄 ziemskiego
dnia.
Heinz le 縜?na 丑縦 u z r 阫 oma skrzy 縪 wanymi pod g 硂 w?i oczami wlepionami w
sufit.
Matka. Heinz wielokrotnie my 渓 a?o Matce. Matka - powiedzieli 搊 ni?- to
planeta, gigantyczny statek kosmiczny. Jednocze 渘 ie za?縴 wa istota. 痽 wa
istota. Rozs 筪 ek Heinza k 丑 ci?si?z tym terminem. Westchn 钩. 痽 wa istota,
pomy 渓 a? kt 髍 a podr 罂 uje od tysi 筩 leci w przestrzeni kosmicznej i kt 髍 a w 硂 nie
niesie badaczy.
Heinz zamkn 钩 i otworzy?oczy. To by 硂 zbyt fantastyczne. O ma 硂 nie wybuchn 钩
渕 iechem, zamieszka?w 硂 nie badacza. Kim, do diab 砤, byli jego gospodarze, ci
badacze?
Heinz wyobrazi?sobie wielk?planet? wisz 筩?w przestrzeni, i niezliczone
statki kosmiczne, kt 髍 e odrywa 硑 si?od jej powierzchni i lecia 硑, by bada?
otaczaj 筩 y je kosmos. Zdobywa 硑 wiadomo 渃 i i odnosi 硑 je do Matki.
Wyj 钩 jedn?z r 筴 spod g 硂 wy i spokojnie poprawi?w 硂 sy. Po odwiedzeniu jakiego?
rozleg 砮 go, szerokiego na miliony kilometr 體 渨 ietlnych rejonu kosmosu, Matka
zamyka 砤 swych syn 體 w 硂 nie i wykonywa 砤 nast 阷 ny skok. To by 硂 niewiarygodne.
Mo 縠 ta 摽 ywa istota?by 砤 w stanie przeby?dziesi 箃 ki lat 渨 ietlnych w jednej
chwili. Mo 縠 mog 砤 podr 罂 owa?z jednej galaktyki do drugiej. Heinz by?
podekscytowany. A mo 縠, pomy 渓 a? ta istota jest w stanie przemieszcza?si?nie
tylko z jednej galaktyki do drugiej, lecz nawet z jednego wszech 渨 iata do
drugiego!
Westchn 钩. Nadal by?spokojny i pogodny, jego umys?by?jasny. Przypomnia?sobie
Przycz 蟪 ek, komputery, swoje 丑縦 o, wspomnia?te?o g 酬 bokiej samotno 渃 i, kt 髍 a
do samego ko 馽 a trzyma 砤 go w swych szponach, powodowa 砤 jego niepewno 滄 i
prawie go zwyci 昕 y 砤. Na kr 髏 k?chwil?przeszy 砤 Heinza trwoga jak zatruta ig 砤,
kt 髍 a przebi 砤 縪彻 dek. Powiew niepokoju zmusi?go, by rozejrza?si?po
pomieszczeniu; domowa atmosfera pokoju uspokoi 砤 go. Zn 體 wlepi?wzrok w sufit,
przymkn 钩 oczy i zauwa 縴? 縠 teraz obrazy ciemnego, lodowatego satelity
wydawa 硑 si?odleg 砮, zagubione w czasie.
Odk 筪 opu 渃 i?ten 渨 iat min 瓿 o par?godzin, a jednak... A jednak, Heinz
u 渕 iechn 钩 si?do siebie, czu?si?tak, jakby min 瓿 y miesi 筩 e, lata.
Mo 縠, zastanowi?si? zyska?co?dzi 阫 i tej nieprawdopodobnej przygodzie, cho 鎎 y
godn?pozazdroszczenia r 體 nowag? Poza tym, m 體 i?sobie, za jaki?czas wszystko
si?dobrze sko 馽 zy. Trzeba by 硂 tylko spokojnie czeka?.. Poczu?lekki niepok 骿,
jakby py 砮 k kurzu znalaz?si?na drodze kuli bilardowej, tocz 筩 ej si?po
idealnie g 砤 dkim stole bilardowym. Co?.. Co?by 硂 nie tak. Zacz 钩 porusza?
rytmicznie nog? W 砤渘 ie, pomy 渓 a? nied 硊 go wszystko si?szcz 隃 liwie zako 馽 zy.
A kto mu o tym powiedzia? Czemu by?o tym tak 渨 i 阠 ie przekonany? U 渕 iechn 钩
si? Niepewno 滄 sprawia 砤 mu pewn?przyjemno 滄. By 砤 znakiem, 縠 nie zatraci?
zdolno 渃 i krytycznego my 渓 enia...
W 砤渘 ie, w 砤渘 ie... nie potrafi?si?martwi? W ka 縟 ej rzeczy widzia?tylko jej
dobr?stron? Bezgranicznie zaufa?nieznanym synom tajemniczej Matki. Nie by 硂
si?czym przejmowa? Je 縠 li wzbudzali w nim poczucie bezpiecze 駍 twa, to pewnie
dlatego, 縠 nie by 硂 powodu, by im nie ufa? Noga przesta 砤 dr 縠?i Heinz usiad?
na 丑縦 u.
- Wiecie, co to s?spaghetti? - spyta?渃 ian?
- Jasne. Masz na nie ochot? - odpowiedzieli. Na stoliku przed nim ukaza?si?
dymi 筩 y talerz spaghetti z ma 晨 ami.
W momencie, gdy kula dotkn 瓿 a gruntu, 渨 ieci 砤 jak s 硂馽 e. Uran mimowolnie
pomy 渓 a?o 渨 ietle, kt 髍 e o 縴 wia jego umys? 渨 ietle chochlika. Potem, prawie
natychmiast, jasno 滄 zgas 砤 i na ksi 昕 ycu zn 體 zapanowa 砤 ciemno 滄. Gwiazdy
dalej spokojnie b 硑 szcza 硑. Towarzysz i Uran spojrzeli po sobie, nast 阷 nie
ponownie skierowali wzrok na wielk?kul? opart?o zlodzon?r 體 nin?prawie dwa
kilometry od nich. Czujniki Urana, o 渓 epione w momencie l 筪 owania, przyzwyczai 硑
si?znowu do ciemno 渃 i. Obserwuj 筩 uwa 縩 ie ma 硑 robot dostrzeg? 縠 kula nie
by 砤 absolutnie ciemna: ze 渃 ian rozchodzi?si?s 砤 biutki, b 酬 kitny blask,
prawie niewidoczny. Wszystko inne by 硂 jak zwykle spokojne, ciemne i nieruchome.
Ma 硑 Uran uni 髎?g 硂 w?i spojrza?na Towarzysza.
- Idziemy zobaczy? - spyta?
Towarzysz wolno zwr 骳 i?ku niemu bia 彻, plastikronowa twarz.
- Poczekamy - odpar?
- Na co? - spyta?Uran.
- Zobaczymy, co si?stanie.
- A co mog 硂 by si?sta?
寃 iate 砶 a zmys 硊 wzroku Towarzysza b 硑 szcza 硑 nieprzyja 焠 ie.
- Nie wiem, co si?mo 縠 sta?- powiedzia?- to tylko ostro 縩 o 渃 i.
G 硂 s podobny do elektronicznej burzy uspokoi?Urana.
- Co to jest twoim zdaniem? - po kilku sekundach spyta?Uran.
- Nie wiem - odpowiedzia?Towarzysz, ci 筭 le przygl 筪 aj 筩 si?kuli.
- To chyba nie Amerykanie.
- Nie, nie.
- Ale i nie Rosjanie.
- Te?nie.
- Meteoryt te?nie.
- Nie.
- W takim radzie, co to jest? - Uran z 硂渓 iwie nalega?
- Nie wiem.
- Smakowa 硂?
- Wy 渕 ienite. Tak smacznych nie jad 砮 m od lat. Heinz us 硑 sza?srebrzysty d 焪 i 阫,
kt 髍 y wydawa?si?by?czyim?渕 iechem. - Znacie histori?d 縤 nna z lampy
Alladyna? - spyta?
- Tak.
- Wy jeste 渃 ie mo 縠 nawet lepsi. - Heinz ci 筭 le przygl 筪 a?si?porcelanowemu
talerzowi, z namalowanymi na brzegach kwiatkami. Nagle podni 髎?g 硂 w? - Jak to
mo 縧 iwe? - spyta? - Sk 筪 mo 縠 cie j?zna? Ach, tak - zrozumia?natychmiast -
czytacie w moich my 渓 ach...
- To prawda.
- W takim razie znacie te?w 箃 pliwo 渃 i i pytania, kt 髍 e sobie zadawa 砮 m.
- Tak. S 筪 zimy, 縠 zrozumia 砮? kim jeste 渕 y.
- W 砤渘 ie, nie zrozumia 砮 m, jak wielki statek mo 縠 by?縴 w?istot?.. W 砤渘 ie -
odchrz 筴 n 钩 - wydaje mi si?to niepoj 阾 e....
- Zale 縴, co rozumiesz przez 摽 yw?istot 陻. Nasze rozumienie jest bardzo proste:
istot?縴 w?jest ka 縟 e stworzenie 渨 iadome swego istnienia. Niewa 縩 e, jak jest
zbudowana, przez co lub przez kogo zosta 砤 stworzona. Naturalnie, istniej?r 罂 ne
stopnie i poziomy z 硂縪 no 渃 i.
Heinz pokr 阠 i?widelcem na talerzu, wzi 钩 serwetk?i wytar?usta. Od 硂縴?j?na
st 蟪.
- S 筪 zi 砮 m, 縠 縴 wa istota musi si?rozwija? urodzi?si? 縴?i umrze?- rzek?
- Dlaczego umrze?
Zamy 渓 i?si? Wiedzia? 縠 nie zna odpowiedzi.
- Nie wiem - powiedzia?i poczu?potrzeb?zmiany tematu. Odchrz 筴 n 钩. - Czym s?
galaretowate twory? - spyta?
- Istoty biologiczne. Stosujemy je jako czujniki. S?w stanie odebra?i przes 砤?
ogromn?liczb?danych. Rozsiewamy je w tej cz 隃 ci kosmosu, kt 髍?w 砤渘 ie
badamy... Tak, na twojej planecie te?s?takie.
- Kto je zrobi? - spyta?
- My.
- Wiedz? 縠 istniej?
- Tak.
- A kiedy wy sobie p 骿 dziecie...
- One pozostan?w tym systemie.
- Co b 阣?tu robi?
- B 阣?dalej nadawa? 縴?i my 渓 e?..
- A potem?
Bezczynne siedzenie w bazie by 硂 dla Urana nie do zniesienia. Towarzysz zabroni?
mu zbli 縜?si?do obiektu i ci 筭 le nie chcia?nawi 箊 a?kontaktu z nadlatuj 筩 ym
ameryka 駍 kim statkiem kosmicznym.
Uran by?zadowolony, 縠 raz oszuka?swego towarzysza, robota. Wobec takiej
oci 昕 a 硂渃 i umys 硊 znika 硑 wszelkie wyrzuty sumienia. Je 縠 li b 阣 zie trzeba, zn 體
sk 砤 mie.
- Wychodz?- powiedzia?
Towarzysz wolno zwr 骳 i?wzrok ku niemu. - Dok 筪 si?wybierasz?
- Id?zobaczy? czy na zewn 箃 rz wszystko w porz 筪 ku.
- Do tego wystarcz?kamery.
Uran wyrzuci?z siebie elektroniczny gulgot: - W takim radzie id?zaczerpn 规
渨 ie 縠 go powietrza.
- Nie ma powietrza na.... No, dobrze, w porz 筪 ku. Ale nie odchod?zbyt daleko.
Drzwi 渓 uzy ci 渘 ieniowej otworzy 硑 si?wolno i Uran znalaz?si?na pustej
powierzchni satelity. Towarzysz obserwowa?go ze 渞 odka bazy dzi 阫 i kamerom
telewizyjnym - nie by 硂 w 箃 pliwo 渃 i. Uran okr 箍 y?baz?zastanawiaj 筩 si?
Odleg 砤 b 酬 kitna kula 渨 ieci 砤 lekko. Uran stan 钩. Niech Towarzysza diabli
wezm? pomy 渓 a?
Ustawi?mechanizm w 髗 ka na maksymaln?pr 阣 ko 滄 i ruszy?po r 體 ninie. Zatrzyma?
si?o jakie?dwie 渃 ie metr 體 od kuli. Ma 硑 robocik obliczy? 縠 musi mie?
kilkusetmetrow?渞 ednic? L 筪 owanie by 硂 z pewno 渃 i?bardzo mi 阫 kie, poniewa?na
zmro 縪 nej pokrywie satelity by 硂 wida?tylko niewielkie rysy. Uran podziwia?
dok 砤 dnie wyg 砤 dzon?powierzchni? nie by 硂 na niej ani otwor 體, ani okien czy
drzwi. Wszystko by 硂 idealnie g 砤 dkie. Czujniki robota nie zarejestrowa 硑
縜 dnego ruchu czy drga? wygl 筪 a 硂 na to, 縠 wszystko by 硂 nieruchome.
Uran wprawi?w ruch sw 骿 w 髗 ek i zdecydowa?si?objecha?kul?dooko 砤 z
minimaln?pr 阣 ko 渃 i? 宭 izgaj 筩 si?wolno po lodzie i obserwuj 筩 b 酬 kitn?kul?
zarysowuj 筩?si?na tle nieba, Uran domy 渓 i?si? i?jest to obraz doskona 硂渃 i.
Kiedy ma 硑 robot wyszed?z bazy, Towarzysz odetchn 钩 z ulg? Teraz, my 渓筩 o
tym, mia?mieszane uczucia tryumfu i konsternacji, m 骻?spokojnie porozumie?si?
z Ziemianami. M 骻?to uczyni?nie daj 筩 temu przekl 阾 emu ma 砮 mu robocikowi
satysfakcji.
Obserwowa?ekran. Tak jak przewidzia? robot w szybkim tempie pojecha?w
kierunku kuli. No c 罂, pomy 渓 a?Towarzysz, nie ryzykuje zbyt wiele. A nawet
gdyby sta 硂 si?co?powa 縩 ego, powiedzia?sobie, to baza, oddalona o dwa
kilometry od kuli, ucierpi ni mniej, ni wi 阠 ej tylko tyle, ile by ucierpia 砤,
gdyby odleg 硂滄 wynosi 砤 kilka metr 體. Ni mniej, ni wi 阠 ej.
Kamera pokaza 砤, 縠 Uran zatrzyma?si?przed kul?
Towarzysz mu si?przygl 筪 a? Towarzyszowi si?zdawa 硂, 縠 poczucie
bezpiecze 駍 twa sprzed kilku chwil sflacza 硂 jak opona z ma 彻 dziurk? Stara?si?
odp 阣 zi?t?my 渓. Wm 體 i?sobie, 縠 Uran, b 阣筩 blisko kuli, nara 縪 ny jest na
takie samo niebezpiecze 駍 two, jak on sam siedz 筩 w 縠 laznej kopule. Zreszt? ten
obiekt nie mia?przecie?wrogich zamiar 體, w przeciwnym razie baza by 砤 by ju?
teraz jeziorkiem stopionego metalu.
Jeszcze raz rzuci?okiem na Urana, stoj 筩 ego bez ruchu przed gigantyczn?kul? i
zbli 縴?si?do urz 筪 zenia nadawczo-odbiorczego. Je 渓 i jego obliczenia by 硑
s 硊 szne, to Amerykanie wejd?na orbit?wok 蟪 Oberona ju?za kilka godzin.
Przekaz dotrze do statku za kilka sekund. Towarzysz nacisn 钩 klawisz na pulpicie
i zobaczy? 縠 zapali 砤 si?zielona lampka. Zn 體 pomy 渓 a?o siedz 筩 ym na
zewn 箃 rz robocie. Ma 砤 maszyna, kt 髍 a tak bardzo marudzi 砤, 縠 by nawi 箊 a?
彻 czno 滄... Ale nudziarz! Towarzysz sapn 钩 zdenerwowany. Tak, jasne. Lepiej by 硂
mu nie da?tej satysfakcji. Najlepiej.
Ostatni raz czerwone oczy zwr 骳 i 硑 si?na monitor, aby sprawdzi? co robi Uran.
Towarzysza sparali 縪 wa?strach - ma 硑 robocik znikn 钩.
Towarzysz nie zastanawia?si?ani chwili. Nie wy 彻 czy?nawet radia. Wyrzuty
sumienia wypchn 瓿 y go z bazy na poszukiwanie robota. Tym razem - Towarzysz
ci 筭 le to sobie powtarza?- wina by 砤 tylko po jego stronie. On przecie?
rozdra 縩 i?Urana. Rozdra 縩 i?go, postawi?przed murem niewzruszonych 搉 ie? a?w
ko 馽 u ma 硑 robocik nie wytrzyma?i poszed?sobie. Hipokryta, wmawia?sobie, by?
zwyk 硑 m hipokryt? Doprowadzi?do tego, bo wstydzi?si?przyzna? 縠 nale 縴
nawi 箊 a?kontakt z lud 焟 i ze statku...
Przeklina?samego siebie, m 體 i?sobie, 縠 jest pod 硑, 縠 jego zachowanie w
stosunku do ma 砮 go robocika musi si?radykalnie zmieni?.. To nie takie proste
mie?przyjaciela.
Do diab 砤! Po co ja go w og 髄 e stworzy 砮 m? Bo 縠! Ale?z niego nieszcz 隃 nik.
Robot dotar?zadyszany, z pulsuj 筩 ymi wszystkimi obwodami i zatrzyma?si?
kilkadziesi 箃 metr 體 od b 酬 kitnej kuli, kt 髍 a s 砤 bo b 硑 szcza 砤 w mro 焠 ej
ciemno 渃 i. Stan 钩 zaskoczony.
Z drugiej niewidocznej strony kuli, zamy 渓 ony ma 硑 Uran 渓 izga?si?po szerokim
硊 ku na swym w 髗 ku.
Towarzysz zobaczy?go i zrozumia? jaki by?g 硊 pi. Podzi 阫 owa?bogu, 縠 jego
twarz nie umia 砤 ukaza?oznak wstydu.
- Dobrze, 縠 wr 骳 i 砮?- powiedzia?szorstko.
Uran ujrza?go niespodziewanie i prawie 縠 dosta?ataku serca. Chcia?si?zapa 滄
pod ziemi? My 渓 a? 縠 Towarzysz nie wybaczy mu tego nowego niepos 硊 sze 駍 twa.
- Chcia 砮 m ci?poinformowa?- powiedzia?du 縴 robot - 縠 zdecydowa 砮 m si?
rozmawia?z nadlatuj 筩 ym ameryka 駍 kim statkiem.
Uran patrzy?na niego og 硊 pia 硑. Nie m 骻?uwierzy?w 砤 snym uszom.
18. Na orbicie
- Pierre, co o tym s 筪 zisz?
M 昕 czyzna buja?si?na obrotowym fotelu, pogr 箍 ony w my 渓 ach.
- Chyba, da si?zrobi?- powiedzia?
Clark obserwowa?kryszta 硂 we oko Bena, wmontowane w bia 彻, plastikow?渃 ian? -
Powinni 渕 y spyta?go o zdanie - powiedzia?wskazuj 筩 palcem.
- Przede wszystkim o jego zdanie - potwierdzi?Pierre.
- W ka 縟 ym razie nie powinno by?k 硂 pot 體. Utrzymuj 筩 aktualn?wydajno 滄
silnik 體 i z zapasem energii, kt 髍 y posiadamy, jedna czy dwie orbity Oberona nie
zaszkodz?drodze powrotnej.
Palce Clarka zacz 瓿 y uderza?w klawiatur? - Jak tam ze zwolnieniem, Ben?
- Wszystko zgodnie z wyliczeniami, doskonale - odpowiedzia?komputer.
- 痑 dnych trudno 渃 i?
- 痑 dnych. Silnik jonowy pracuje idealnie. Systemy kontrolne wskazuj? 縠
wszystkie urz 筪 zenia s?w porz 筪 ku.
Clark pisa?dalej: - Chcia 砮 m zada?ci pytanie.
- Prosz?bardzo.
- Wiedzia 砮?o naszym 搊 dkryciu?na Oberonie.
- Oczywi 渃 ie. Musz?powiedzie? 縠 nie zdziwi 硂 mnie zbytnio. Domy 渓 a 砮 m si? 縠
Rosjanie zainstalowali automatyczn?baz?i 縠 jest ona zarz 筪 zana przez robota.
- Ben, domy 渓 a 砮?si? czy te?wiedzia 砮?
- Moi ziemscy programatorzy, kiedy wprowadzali t?zastrze 縪 n?informacj?
sugerowali hipotez? 縠 mo 縠 to by?automatyczna baza. Tak naprawd?to nie
rozumiem powodu, dla kt 髍 ego s?tam dwa roboty. Jeden wystarczy 砨 y z nawi 箊 k?
Clark zamy 渓 i?si? potem jego palce zn 體 przebieg 硑 po elektronicznej
klawiaturze, a usta sylabizowa 硑 pytanie.
- Czy twoi ziemscy programatorzy zasugerowali ci co?jeszcze?
- Bardzo ci?prosz? Clark, m 體 ja 渘 iej.
- Na przyk 砤 d: w jakim, u diab 砤, celu wybudowali baz?na Oberonie?
- Wysun 阬 i przypuszczenia.
- Jakie?
- S 筪 z? 縠 nic nie stoi na przeszkodzie, by ci udzieli?tej informacji. Wygl 筪 a
na to, 縠 Rosjanie podejrzewali istnienie 渓 ad 體 inteligentnego 縴 cia na
granicach Systemu S 硂 necznego.
Pierre wybuchn 钩 渕 iechem. - A to dobre - powiedzia? - A niby gdzie? Na Uranie
przy dwustu dwudziestu stopniach poni 縠 j zera? A mo 縠 na Neptunie, w 渨 iecie z
amoniaku? Mo 縠 na Plutonie... A zreszt?m 體 i 砮?o 搃 nteligencji? prawda, Ben?
M 體 i 砮?nie tylko o 縴 ciu...
- Dok 砤 dnie tak.
- Wiesz co?bli 縮 zego, Ben? - spyta?dow 骴 ca.
- Nie. Wygl 筪 a na to, 縠 tajne s 硊縝 y nie mog 硑 zdoby?wi 阠 ej informacji. Clark
spojrza?na przyjaciela. - Zostawi?ten temat?
- No c 罂, s 筪 z? 縠 nic wi 阠 ej ju?z niego nie wydob 阣 ziemy. - Pierre wzruszy?
ramionami.
Clark zacz 钩 znowu lekko stuka?w klawiatur?masywnymi, zwinnymi palcami, tak 縠
wydawa 硑 si?by?jednocze 渘 ie na ka 縟 ym klawiszu. - Ben, mieli 渕 y zamiar wej 滄
na orbit?wok 蟪 Oberona, wykonuj 筩 wi 阠 ej obrot 體 ni?przewidywali 渕 y. My 渓 isz,
縠 b 阣?z tym k 硂 poty?
- Nie. 痚 by nie przegapi?spotkania z Saturnem i nast 阷 nego z Marsem, mo 縠 my
przyj 规 tydzie?jako dopuszczalny margines czasu, bez potrzeby wykonywania
istotnych zmian w trasie.
Clark nagle poczu?si?dotkni 阾 y: jakby zrani 硑 go zimne s 硂 wa komputera,
uderzy 硑 w co?intymnego. Komputer powiedzia?spokojnie: 揝 potkanie z Saturnem i
Marsem? Umys?dow 骴 cy, spontanicznie i niepowstrzymanie, zacz 钩 podr 罂 wstecz w
czasie i przestrzeni, jakby s 硂 wa Bena rozja 渘 i 硑 smutnym 渨 iat 砮 m odleg 砮
horyzonty pami 阠 i i cierpienia. Dow 骴 ca ujrza?jeszcze raz biednego Heinza,
samotnego na mro 焠 ym satelicie, otoczonego przez ciemno 渃 i przestrzeni
kosmicznej. Sam, bez towarzysza, bez kontaktu radiowego... Zastanawia?si? czy
Heinz da?sobie rad? czy wytrzyma?i nie zwariowa?w tej 渕 iertelnej
samotno 渃 i, pozbawionej nadziei. Zastanawia?si? w jakim stanie zastan?go
przed drog?powrotn?.. Przed drog?powrotn?
Umys?Clarka kierowa?si?dalej 渃 ie 縦?trwogi, w kierunku nowego, ko 馽 owego
celu: Mars. Mars, a nie Ziemia. Ben powiedzia?to autorytatywnie. Ostatecznym
celem ich odysei nie by 砤 ju?stara planeta ani najbli 縮 i, ani rodzinny kraj z
drogami polnymi, wzg 髍 zami. Przed br 箊 owymi oczami dow 骴 cy ponownie zrodzi?si?
obraz willi i ogr 骴 ka z palmami rosn 筩 ymi u podn 罂 a ska?..
To czerwony Mars na nich czeka? pustynny Mars... Prawdopodobnie jedyne miejsce,
gdzie ludzko 滄 prze 縴砤. Prawdopodobnie, poniewa?tak naprawd?nie wiedzieli, co
faktycznie sta 硂 si?z Ziemi?
Racjonalny umys?komputera nie mia?w 箃 pliwo 渃 i - znikni 阠 ie r 體 na 硂 si?
渕 ierci... A jednak... Czym by 硂, pyta?samego siebie dow 骴 ca, to przelotne
ukazanie si?Ziemi, pojawienie kilka tygodni temu? Na dnie umys 硊 Clarka
Hamptona, urodzonego w kalifornijskim miasteczku czterdzie 渃 i lat wcze 渘 iej,
pozosta 砤 iskierka nadziei, dobrze chroniona przed zawodz 筩 ym wiatrem rozpaczy.
- Co si?dzieje? - spyta?Pierre.
Dow 骴 ca natychmiast wr 骳 i?do rzeczywisto 渃 i, do sali dowodzenia statku
kosmicznego. - Nic - odpowiedzia? - Teraz... Tak. Ben, chcia 砮 m ci?jeszcze o
co?zapyta?
- Prosz?
- Czy twoim zdaniem mo 縧 iwe jest wyl 筪 owanie na Oberonie?
- Mo 縧 iwe, przy zastosowaniu modu 硊 l 筪 uj 筩 ego.
- Tak, ale czy my 渓 isz, 縠 jest to wskazane?
- Prawdopodobie 駍 two powodzenia misji uszczuplone zostaje o 0,2 procent lub te?
o mo 縧 iwo 滄 awarii w module, co op 鬅 ni 硂 by w spos 骲 niemo 縧 iwy do odrobienia
jego powr 髏 na pok 砤 d statku. Do tego nale 縴 doda?mo 縧 iwo 滄 nie daj 筩?si?
wyliczy?- ryzyko, 縠 roboty z bazy oka 抗 si?wrogo nastawione.
- A dlaczego, do licha, - wybuchn 钩 Pierre - mia 硑 by mie?co?przeciwko nam?
- Mog 硑 zosta?w ten spos 骲 zaprogramowane przez Rosjan na wypadek wojny.
Pierre i Clark spojrzeli na siebie. To by 硂 co?nad czym si?nie zastanowili.
Zdawali sobie spraw?z tego, 縠 odleg 硂滄 od domu, podr 罂 w przestrzeni
mi 阣 zygwiezdnej, odleg 砮 j i wolnej, odzwyczai 砤 ich od ziemskiej logiki.
P 硑 tkiej logiki, pomy 渓 eli, ale smutnie prawdziwej.
- Zapominasz, Ben - powiedzia?g 硂渘 o Clark - 縠 Ziemia ju?nie istnieje.
- Dok 砤 dnie tak. Tak 縠 z tego powodu nie mog?zupe 硁 ie obiektywnie, obliczy?
stopie?niebezpiecze 駍 twa.
- Zapominasz tak 縠 - doda?Pierre - 縠 te dwa roboty 縴 j?tam od lat i pewnie
przesta 硑 si?ju?przejmowa?sprawami ziemskimi...
- Nie wydaje mi si? 縠 by by?to odpowiedni argument. G 丑 wny program robota
pozostaje niezmienny bez wzgl 阣 u na odleg 硂滄, nawet po up 硑 wie wiek 體.
- Wiesz co, Ben - rzek?Pierre. - Nie s 筪 z? 縠 by?by?dok 砤 dnie taki sam, jak w
dniu, w kt 髍 ym wyruszyli 渕 y z t?misj?
- Pierre, co chcesz przez to powiedzie? Cz 硂 wiek o rudych w 硂 sach uni 髎?oczy
do kamery komputera i u 渕 iechn 钩 si? - Chc?powiedzie? 縠 i ty, podobnie jak
my, prze 縴砮?nowe do 渨 iadczenia, kt 髍 e mo 縠 mog 硑 ci?zmieni? polepszy?
Komputer nie odpowiedzia? Clark wsta?z fotelika ustawionego naprzeciwko
pulpit 體 kontrolnych i zamy 渓 ony obserwowa?od ty 硊 Pierre'a.
- Przepraszam, Ben - powiedzia?w ko 馽 u. - Nie chcieli 渕 y zrani?twoich... -
odchrz 筴 n 钩 - uczu?
- Nie ma za co, Clark. Przeciwnie, chcia 砨 ym doda? 縠... jestem wam wdzi 阠 zny.
Zielone cyfry elektronicznego zegara wskazywa 硑 godzin?i dziesi 赕 minut do
wej 渃 ia na orbit? Ziele?by 砤 dominuj 筩 ym kolorem na wielkim pulpicie
kontrolnym, umieszczonym po 渞 odku sali dowodzenia - sygna? 縠 wszystko idzie
dobrze.
Siedz 筩 przed tablic?pe 硁?渨 iate 砮 k i kolorowych przycisk 體, Clark obserwowa?
dane, bezustannie aktualizowane przez komputer. Pr 阣 ko 滄 wynosi 砤 tylko trzy
tysi 筩 e mil na godzin?i zmniejsza 砤 si? Odleg 硂滄 od ksi 昕 yca Urana liczy 砤
trzy tysi 筩 e pi 赕 dziesi 箃 dwa kilometry.
- Co to jest twoim zdaniem? - spyta? stoj 筩 y z ty 硊 Pierre.
Clark znowu spojrza?na monitor, kt 髍 y ukazywa?ciemn?powierzchni?Oberona i w
powi 阫 szeniu rosyjsk?baz?kosmiczn?
- M 體 isz o najwi 阫 szej kuli?
- W 砤渘 ie. Zastanawiam si? do czego mo 縠 s 硊縴?
Clark westchn 钩. - Nie mam poj 阠 ia... Ben, co o tym s 筪 zisz?
Komputer m 體 i?swoim zwyk 硑 m monotonnym g 硂 sem: - Nie potrafi?udzieli?
wyczerpuj 筩 ej odpowiedzi. Ustalenia s?jeszcze w toku, ale istniej?
wystarczaj 筩 e dane, by stwierdzi? 縠 nie mamy do czynienia z dzie 砮 m cz 硂 wieka.
Clark momentalnie obr 骳 i?si?na foteliku i popatrzy?na Pierre'a, kt 髍 y
odwzajemni?spojrzenie wytrzeszczonymi oczami.
- M 骻砨 y?to powt 髍 zy? Ben? - powiedzia?g 硂渘 o.
- Zbada 砮 m promieniami radiowymi, podczerwonymi i wysokoenergetycznymi materia?
kt 髍 y tworzy kule. Twardy materia? z kt 髍 ego j?zrobiono, jest bez cienia
w 箃 pliwo 渃 i pokryty polem nieprzenikalnej energii, polem energetycznym, kt 髍 ego
sk 砤 du nie potrafi?okre 渓 i? Jest to pow 硂 ka o temperaturze wy 縮 zej o kilka
stopni od temperatury otoczenia. Nie mam danych o podobnej strukturze, nawet
jako przypuszczenia ziemskich naukowc 體.
- Jeste?tego pewien?
- Tego, co powiedzia 砮 m, jestem pewien, Clark.
W sali s 硑 cha?by 硂 tylko cichy szmer generator 體 i wentylator 體, wymieszany z
rytmicznymi 揵 ip? Clark rzuci?okiem na wy 渨 ietlacz, wskazuj 筩 y post 阷 uj 筩 e
zlizanie do satelity Urana, w kadrze monitora numer dwa znajdowa 砤 si?teraz
wielka zielonkawa kula.
- Nie mog?w to uwierzy?- wymamrota?Pierre.
- Ani ja - rzek?Clark.
Towarzysz pomy 渓 a? 縠 ma racj? To, co powiedzieli mu jego rosyjscy
programatorzy, by 硂 prawd? Amerykanie byli ograniczeni i zdradliwi. Zaprosi?
ich do Bazy, a oni zastrzegli sobie prawo odmowy.
To jeszcze nie wszystko. Teraz zadawali mu tendencyjne pytania, dotycz 筩 e
wielkiej kuli znajduj 筩 ej si?na lodowej r 體 ninie, o dwie mile od budynku bazy.
Na pewno byli to ludzie podejrzliwi i podst 阷 ni.
- A nie m 體 i 砮 m? - rzek?do ma 砮 go Urana.
- O czym m 體 isz? - zapyta?robot.
- O twoich drogich zachodnich przyjacio 砤 ch. Widzisz, co to za ludzie?
- Dlaczego?
- Dla... Dlaczego? Do diab 砤, nie widzisz, jacy oni s?nieufni?
- Gdyby?by?na ich miejscu, co by?zrobi? Przebywasz miliony kilometr 體
ciemno 渃 i...
- Tak - przerwa?mu Towarzysz. - W 砤渘 ie... Po co tu przybyli?
- Wyja 渘 ili nam to.
- Mam wra 縠 nie, 縠 to wym 體 ka. Banalna na dodatek. Przyjaciel na Tytanie, awaria
motoru jonowego... Wszystko to jest raczej ma 硂 prawdopodobne.
- Nie rozumiem, dlaczego mieliby k 砤 ma?
- Tajna misja..
- Teraz, jak nie ma ju?Ziemi...
Towarzysz nie odpowiedzia? Zacz 钩 spacerowa?tam i z powrotem, rzucaj 筩
purpurowe spojrzenia na urz 筪 zenie radiowe i tablice kontrolne.
- Za kilka minut wejd?na orbit?- rzek?Uran. - Nie mamy nic innego do roboty,
jak tylko czeka? Byli 渕 y szczerzy - powiedzieli 渕 y, 縠 nic nie wiemy o kuli.
Zobaczymy co zadecyduj? - Ma 硑 robocik siedzia?cicho, bez ruchu na w 髗 ku w
k 筩 ie pokoju.
- Wiesz co - powiedzia?- by 砨 ym szcz 隃 liwy, gdyby ju?wyl 筪 owali.
- Pr 阣 ko 滄 zbli 縜 nia zerowa. Jeste 渕 y na orbicie Oberona, satelity planety Uran,
dwa miliardy trzysta milion 體 kilometr 體 od miejsca, w kt 髍 ym znajdowa?si?
powinna Ziemia.
Obaj m 昕 czy 焠 i u 渕 iechn 阬 i si? s 硑 sz 筩 komunikat komputera. Pierre wyci 筭 n 钩
bia 彻, piegowat?r 阫?w kierunku Clarka, kt 髍 y u 渃 isn 钩 j?mocno.
- Pierwsza cz 隃?misji, O.K.!
Pierre wsta?z fotelika, rozprostowa?nogi. - Da 砨 y?wiar? - powiedzia?-
Dotarli 渕 y do Urana... W g 酬 bi Systemu S 硂 necznego, na granicy... Na skraju
urwiska. Jeszcze w to nie wierz?
Clark patrzy?na cztery monitory wbudowane w wielki pulpit z migaj 筩 ymi
zielonymi i 矿硉 ymi 渨 iate 砶 ami, kiedy poczu?d 硂?przyjaciela na swoim
ramieniu. Ekrany ukazywa 硑 kolejno widoki Oberona, Urana, S 硂馽 a... czwarty by?
ciemny, a przez jego czer?przebija 硑 tylko s 砤 biutkie gwiazdy, odleg 砮, kto
wie, o ile lat 渨 ietlnych. W tym miejscu, pomy 渓 a?dow 骴 ca, powinna znajdowa?
si?Ziemia.
- Wiesz co, Clark? Przyszed?mi do g 硂 wy genialny pomys?.. - Dow 骴 ca zakr 阠 i?
si?na foteliku i spojrza?na niego uwa 縩 ie. - Id?przyszykowa?wywar z karkade.
Popijaj 筩 z fili 縜 nki czerwony nap 骿 Clark Hampton poczu?wreszcie pewno 滄, 縠
pierwsza cz 隃?podr 罂 y by 砤 naprawd?zako 馽 zona. Dow 骴 ca pozwoli?by ogarn 瓿 o go
dobre samopoczucie, po napi 阠 iu nagromadzonym przez te wszystkie dni. Przez
kilka dni, przekonywa?siebie, b 阣 zie m 骻?sobie pozwoli?na luksus nie
martwienia si?problemami i troskami zwi 箊 anymi z drog?powrotn? Przez kilka
dni b 阣 zie m 骻?spokojnie porusza?si?po orbicie Oberona, a mo 縠 nawet... -
Clark u 渕 iechn 钩 si? wyci 筭 aj 筩 nogi na kanapie w pokoju dziennym. - Mo 縠
nawet... Pomy 渓 a?o tajemniczej kuli, tkwi 筩 ej na powierzchni Oberona, i zda?
sobie spraw? 縠 przechodzi go dreszcz, gdzie?w 渞 odku, we wn 阾 rzno 渃 iach.
To nie by?strach, tylko bodziec... Fascynacja. Poczu? 縠 ten obiekt wywo 硊 je w
nim siln?fascynacj? Roboty, zamy 渓 i?si? m 體 i 硑, 縠 to co?pojawi 硂 si?
nagle, wy 硂 ni 硂 si?z kosmosu kilka dni wcze 渘 iej, i 縠 od tamtego momentu sta 硂
bez ruchu na mrocznej r 體 ninie pod gwiazdami. Clark wierzy?dw 髆 robotom i
zastanawia?si? sk 筪 owa Kula pochodzi i kogo wi 陑 i w swoim wn 阾 rzu...
Dow 骴 ca zrozumia? 縠 powiew ciekawo 渃 i zacz 钩 otacza?jego istot?i s 筩 zy?we?
ch 赕 dowiedzenia si?prawdy. Czar tajemnicy, pomy 渓 a?Clark, zastawia?pu 砤 pk?
na jego w 箃硑, z trudem osi 筭 ni 阾 y spok 骿.
Popija?wywar ca 硑 czas obserwuj 筩 czerwone lustro napoju, na kt 髍 ym unosi 硂 si?
s 砤 be 渨 iat 硂. U 渕 iechn 钩 si?i wr 骳 i?my 渓 ami do momentu, gdy opuszcza?Ziemi?
wiele miesi 阠 y wcze 渘 iej. Mia 砤 to by?rutynowa podr 罂, niewiele d 硊縮 za ni?
zwykle... Clark potrz 箂 n 钩 g 硂 w? Przeznaczenie... Przeznaczenie zagra 硂 jego
kartami, stanowi 筩 wyzwanie wszelkim prawom prawdopodobie 駍 twa, i rzuci 硂 na
skraj urwiska... Dow 骴 ca roze 渕 ia?si? Znajdowali si?nad baz?kosmiczn?
zamieszkan?przez dwa roboty, przed niebywa 硑 m obiektem, w miejscu, do kt 髍 ego
nie powinni byli nigdy dotrze?.. Jeszcze raz zastanowi?si? czy przeznaczenie
istnieje, czy wszystko jest nieodwo 砤 lnie zapisane, wyryte, w chwili narodzin
Wszech 渨 iata... Od 硂縴?bia 彻 fili 縜 nk?na st 蟪 i wsta?
Tym razem, pomy 渓 a?Clark nie dowierzaj 筩 w 砤 snym oczom, stoj 筩 przed monitorem
po 彻 czonym z wewn 阾 rzn?kamer?telewizyjn? przeznaczenie przesadzi 硂. To, co
si?dzia 硂, by 硂 po prostu niemo 縧 iwe. - To nie jest ma 硂 prawdopodobne -
wyszepta?dow 骴 ca - to jest niemo 縧 iwe. Pierre przytakn 钩. - To niemo 縧 iwe -
powt 髍 zy?
Lecz wielki komputer dokona?ju?wszystkich zestawie?przypadku i nie by 硂 co
dyskutowa?nad jego s 硂 wami.
- Ben - spyta?Pierre - czy jeste?tego pewien?
- Mam stuprocentow?pewno 滄.
- Nie zechcia 砨 y?wykona?jeszcze jednej kontroli? - Wykona 砮 m ju?wszystkie
mo 縧 iwe kontrole. Powtarzam: separator elektromagnetyczny silnika jonowego numer
dwa jest w pe 硁 i sprawny.
Dow 骴 ca sta?oparty o pulpit kontrolny ze schylon?g 硂 w?
- Ben, jakie jest prawdopodobie 駍 two - spyta?powoli - 縠 separator naprawi?si?
sam.
Wydawa 硂 si? 縠 elektroniczny g 硂 s zmieni?si? jakby wielki komputer zda?
sobie spraw?z dziwaczno 渃 i pytania i jakby si?zdziwi?
- Zerowe - odpowiedzia?
Pierre uni 髎?oczy do kamery wbudowanej w 渃 ian?
- Tak wi 阠 sta?si?cud - rzek?
- To jest cud - odpowiedzia?nieoczekiwanie komputer. - Wed 硊 g ludzkiego poj 阠 ia
cudu, zdarzenie to mo 縠 zosta?w ten spos 骲 okre 渓 one. Nie by 硂 縜 dnej
mo 縧 iwo 渃 i, by si?to sta 硂.
Dwaj m 昕 czy 焠 i zamarli bez s 硂 wa naprzeciw ekranu, obserwuj 筩 obraz separatora.
By?czysty, doskona 硑, nawet pi 阫 ny.
- No c 罂 - powiedzia?dow 骴 ca - powinni 渕 y si?z tego cieszy? prawda?
Pierre zmierzy?go wzrokiem. Zobaczy?masywne czo 硂, zarysowane nielicznymi,
g 酬 bokimi zmarszczkami, obserwowa?d 硊 gie rz 阺 y, kt 髍 e otacza 硑 ciemne oczy, o
jakby pulsuj 筩 ych 焤 enicach. Zobaczy?t 阾 nic? kt 髍 a nabrzmiewa 砤 wzd 硊?szyi
pompuj 筩 krew. Pierre patrzy?na tego cz 硂 wieka, jakby widzia?go po raz
pierwszy. Potem opu 渃 i?spojrzenie. - Separator jest w porz 筪 ku, nie ma co do
tego w 箃 pliwo 渃 i... Szybciej wr 骳 imy do domu... - U 渕 iechn 钩 si?i roz 硂縴?
r 阠 e... - I...
Przerwa? Clark chwyci?go silnymi r 阫 oma za ramiona i u 渃 isn 阬 i si? - Mo 縠 -
rzek?dow 骴 ca - mo 縠 przeznaczenie zdecydowa 硂 si?sta?po naszej stronie...
I on poczu?skurcz w gardle. Stali w ciszy w sali dowodzenia, przed monitorami i
mieni 筩 ymi si?渨 iate 砶 ami, ko 硑 sani przez cichy szmer generator 體, w 阣 ruj 筩 po
orbicie odleg 砮 go ksi 昕 yca Urana.
19. L 筪 owanie
Zejd?na powierzchni?przygn 阞 iaj 筩 ego ksi 昕 yca. Odwiedz?baz? roboty i
przeprowadz?inspekcj?wielkiej Kuli. Potem wr 骳?na orbituj 筩 y statek. Kilka
kolejnych okr 箍 e?Oberona i dalej w drog? w podr 罂 w kierunku systemu Saturna.
Teraz, gdy drugi silnik Castelli ponownie dzia 砤?bez zarzutu, 縜 dna przeszkoda
nie sta 砤 na drodze pomy 渓 nego zako 馽 zenia misji.
Clark przeczesa?palcami w 硂 sy ostrzy 縪 ne na je 縜 i usiad?na brzegu 丑縦 a,
patrz 筩 na towarzysza.
- Jeste?got 體? - spyta?
Pierre spojrza?na niego krzywo. - Nie zaczynajmy od pocz 箃 ku - powiedzia? -
Jutro ty wsi 筪 ziesz do modu 硊 l 筪 uj 筩 ego.
- Przykro mi, Pierre - dow 骴 ca u 渕 iechn 钩 si?- ale ja nie mog?opu 渃 i?statku.
Jestem za niego odpowiedzialny.
Pierre wyci 筭 n 钩 si?na 丑縦 u. - Dobre sobie! - powiedzia? - Wiem doskonale, 縠
zale 縴 ci, by tam zej 滄. My 渓 isz, 縠 nie potrafi?przez jeden dzie?zaopiekowa?
si?t?kup?z 硂 mu?
- I tobie te?na tym zale 縴. A regulamin m 體 i jasno.
- Zapominasz, 縠 regulaminy i konwenanse nie s?ju?wiele warte.
Clark te?rozci 筭 n 钩 si?na bia 砮 j bawe 硁 ianej po 渃 ieli.
- Podaj mi jeden istotny pow 骴 - rzek?- dla kt 髍 ego ja mia 砨 ym i 滄 zamiast
ciebie.
- Wiem, 縠 chcesz i 滄 - powiedzia?flegmatycznie Pierre.
- To nie wystarczy. Ty te?tego chcesz - rzek?g 硂 sem imituj 筩 ym litani?
- No dobrze. W takim razie podaj jeden pow 骴, dla kt 髍 ego to ja mia 砨 ym i 滄!
- Regulamin...
- To nie ma ju?sensu... - Obserwowa?dyskretnie pomieszczenie, kt 髍 e od
miesi 阠 y by 硂 ich sypialni? - S 硊 chaj, przedtem m 體 i 砮?o przeznaczeniu...
B 阣 ziemy dyskutowa?do jutra i nie dojdziemy do zgody. Pozw 髄 my zadecydowa?
przeznaczeniu. - Opar?si?na 硂 kciu i spojrza?b 酬 kitnymi, ruchliwymi oczyma na
dow 骴 c? - Masz monet?
Sta 硂 si? Cz 硂 wiek z Zachodu wyl 筪 uje na Oberonie. Stary Towarzysz ruszy?si?
wolno. Patrzy?na komputerowe konsole, monitor, kt 髍 y pokazywa?orbituj 筩 y
statek, i drugi, kt 髍 y emitowa?fragmenty, przekroje, profile.
Musn 钩 przycisk, odpowiedzialny za projektor laserowy. Program m 體 i?wyra 焠 ie, w
wypadku zagro 縠 nia u 縴?bez wahania. Trzeba by 硂 nacisn 规 przycisk. Towarzysz
poczu?gorycz. Co za sens, m 體 i?sobie, ma teraz s 硂 wo 搝 agro 縠 nie? Uran mia?
racj? Ziemia ju?nie istnieje, Rosjanie te?nie. A nawet pojecie 搝 achodni?nie
mia 硂 ju?縜 dnego znaczenia.
Spojrza?na manometry i wska 焠 iki sk 砤 du atmosfery. Uran wykona?niez 彻 robot?
Wprowadzi?do bazy mieszank?gazow? kt 髍 a dok 砤 dnie imitowa 砤 ziemskie
powietrze. Towarzysz wyobrazi?sobie ma 砮 go robota, kt 髍 y na zewn 箃 rz w tej
chwili uwa 縩 ie obserwuje niebo, oczekuj 筩 na blask silnika rakietowego.
Wyobra 縜?go sobie jako malucha na w 髗 ku i gwiazdy nad nim... Wydawa 硂 mu si?
縠 jest jak... jakby to powiedzie?.. 渕 ieszne. Gdyby m 骻? roze 渕 ia 砨 y si?
Wpatrywa?si?w obraz statku na monitorze. Za kilka minut nast 筽 i od 彻 czenie.
Ile?rzeczy wydarzy 硂 si?przez te miesi 筩 e! Nic co zosta 硂 by przewidziane... A
mo 縠, powiedzia?sobie Towarzysz, b 酬 kitna kula zalicza si?do przypadk 體
zwi 箊 anych z poszukiwaniami obcej inteligencji... No c 罂.
Obserwowa?przycisk lasera. Nie, nie by 硂 縜 dnego zagro 縠 nia. Nie przeszuka
nawet kosmonauty. Do diab 砤 z programem. By?bezsensownym prze 縴 tkiem. On sam
by?ju?odmieniony, nie czu?si?wy 彻 cznie produktem kom 髍 ek magnetycznych,
zaprogramowanych tak czy inaczej.
Wyszed?z sali kontrolnej i wszed?do kuchni-spi 縜 rni, zrobionej z my 渓?o
ewentualnych za 硂 gach rosyjskich, kt 髍 e dotar 硑 by do zagubionej bazy.
Otworzy?pojemnik, w 彻 czy?p 硑 tk?elektryczn?i spojrza?na zegarek. Tak,
pomy 渓 a? tak b 阣 zie dobrze. Wyj 钩 proszek i odkr 阠 i?wod? Czekolada b 阣 zie
gotowa dok 砤 dnie w chwili, gdy cz 硂 wiek zejdzie na powierzchni?ksi 昕 yca.
Ma 硑 robot by?uradowany jak ma 砮 dziecko. Kr 阠 i?si?tu i tam wok 蟪 bazy
wydaj 筩 z siebie warkot i piski. Jego czerwone oczy miga 硑 w gwia 焏 zist?noc na
lodowej r 體 ninie. Niebo nie by 硂 dla niego nigdy tak sugestywne, jak w tej
chwili, a r 體 nina sta 砤 si?dla Urana 焤骴砮 m tajemnicy, wyzwaniem dla jego
ciekawo 渃 i.
Wielka Kula le 縜砤 ci 筭 le w tym samym miejscu, bez ruchu, rozja 渘 iona przez
s 砤 be b 酬 kitne 渨 iat 硂. Co jaki?czas Uran dostrzega?w 阣 ruj 筩 y statek Ziemian,
kt 髍 y wykonywa?nast 阷 ny obr 髏 po orbicie satelity jak s 砤 biutka gwiazda.
Za kilka chwil, pomy 渓 a?ma 硑 robot dr 抗 c z rado 渃 i, za kilka chwil zobaczy na
niebie powi 阫 szaj 筩 y si?z wolna p 硂 mie?.. Ludzie zdecydowali si?wyl 筪 owa?
Ustalili miejsce i godzin?zej 渃 ia i zakomunikowali im drog?radiow?
W tym momencie, m 體 i?sobie bardzo podekscytowany Uran, modu?od 彻 cza si?od
statku. Podr 罂 ku powierzchni satelity potrwa pi 赕 dziesi 箃 minut...
Ma 硑 robot podskoczy? zadr 縜? o ma 硂 nie potkn 钩 si?o kamie?i nie wyl 筪 owa?
do g 髍 y rolkami... Dostrzeg?go! Odleg 硑, ledwo widzialny, wyryty na tle gwiazd
konstelacji Oriona... S 砤 by p 硂 mie?.. Poczu? jak ciep 硂 chochlika ro 渘 ie w
jego umy 渓 e. Uruchomi?sw 骿 w 髗 ek i pop 阣 zi?w kierunku kopu 硑, by wezwa?
Towarzysza.
Du 縴 robot stara?zatai?podekscytowanie, udaj 筩 oboj 阾 no 滄, ale Urana to nie
zrazi 硂. Ma 硂 brakowa 硂, a Towarzysz zosta 砨 y si 彻 zmuszony do wyj 渃 ia. Dwa
roboty sta 硑 pod gwiazdami w pobli 縰 kopu 硑, z nosami ku g 髍 ze. Widzia 硑, jak
ma 硑 p 硂 mie?powoli ro 渘 ie i staje si?coraz ja 渘 iejszy.
Uran zda?sobie spraw? 縠 napi 阠 ie spowodowa 硂 niepokoj 筩 e obni 縠 nie poziomu
energii. Gdy zdecydowa?si?wr 骳 i?do kopu 硑, 縠 by szybko do 砤 dowa?si? poczu?
縠 nie ma si 硑 si?ruszy?
Zwr 骳 i?si?do Towarzysza, kt 髍 y westchn 钩, chrz 筴 n 钩, pogdera? ale w ko 馽 u
odprowadzi?go do bazy i dopilnowa?do 砤 dowania. Kiedy ponownie wyszli na
zewn 箃 rz, blask rakiet za 鎚 iewa?ogromn?wi 阫 szo 滄 gwiazd na firmamencie.
Towarzyszowi powr 骳 i?do g 硂 wy obraz sprzed wielu lat.
Monitory kontrolne wskazywa 硑 sze 滄 minut do zetkni 阠 ia z powierzchni?satelity.
Siedz 筩 w specjalnym anatomicznym fotelu, wewn 箃 rz w 箂 kiego pomieszczenia,
m 昕 czyzna wpatrywa?si?nieruchomym wzrokiem w 渨 iate 砶 a kontrolne i tablic?
dowodzenia. 寃 iec 筩 e kontrolki wskazywa 硑, 縠 wszystko sz 硂 jak po ma 渓 e, ale
kosmonauta wola?si?nie rozprasza? Trzy niezale 縩 e komputery kierowa 硑 modu 砮 m
l 筪 uj 筩 ym w spos 骲 doskona 硑, z ustalonym wcze 渘 iej k 箃 em nachylenia i
szybko 渃 i?
Nagle jedno ze 渨 iate 砮 k zmieni 硂 barw?na czerwon?i zacz 瓿 o miga? Kosmonauta
chcia?ju?skontrolowa? kt 髍 e z urz 筪 ze?nawali 硂, gdy niespodziewanie lampka
na powr 髏 sta 砤 si?zielona. Banalne zwarcie, pomy 渓 a? Westchn 钩 i dalej
obserwowa?wy 渨 ietlane informacje - cztery minuty do wyl 筪 owania.
Przeznaczenie, pomy 渓 a?Clark, wybra 硂 reszk? a on znajdowa?si?teraz w
ciasnym pomieszczeniu, delikatnie l 筪 uj 筩 ym na ksi 昕 ycu Urana, mrocznej, lodowej
powierzchni, na kt 髍 ej usytuowana by 砤 wygodnie malutka baza z dwoma robotami.
Pomy 渓 a?o tajemniczej Kuli... Monitor wskazywa?dwie minuty do zetkni 阠 ia z
gruntem. Dow 骴 ca zapi 钩 pas bezpiecze 駍 twa, wzi 钩 kosmiczny kask i w 硂縴?go.
Huk silnik 體, miganie lampek kontrolnych i wszystkie ha 砤 sy znikn 瓿 y
natychmiast. Clark poczu?si?ca 砶 owicie odizolowany. Cyfry na monitorze
wskazywa 硑 dwadzie 渃 ia sekund do wyl 筪 owania i wysoko 滄 trzydziestu metr 體.
Dow 骴 ca czu? jak ro 渘 ie napi 阠 ie, jak zaczyna si?poci? Niepotrzebnie si?
martwi? poniewa?wszystko przebiega 硂 najlepiej jak mog 硂. Napi 阠 ie by 硂 jednak
instynktowne. Pod 渨 iadomo 滄 nie by 砤 pos 硊 szna logicznemu rozumowaniu, kt 髍 e
podpowiada 硂 mu, 縠 wszystko jest w doskona 硑 m porz 筪 ku i prawdopodobie 駍 two
niepowodzenia zmniejszy 硂 si?teraz do zera. Pod 渨 iadomo 滄 pos 硊 cha 砤
instynktownego uczucia, 縠 jest zupe 硁 ie sam w obcym, a mo 縠 i niebezpiecznym
渨 iecie. Dziesi 赕 sekund do kontaktu.
Clark zamkn 钩 oczy i zacz 钩 odlicza? a tysi 筩 e my 渓 i t 硂 czy 硂 si?w jego
umy 渓 e. Zastanawia?si? czy instrumenty dzia 砤 j?bez zarzutu, czy to by 砤
dok 砤 dna pr 阣 ko 滄 l 筪 owania, czy pod nim nie topi si?l 骴, tworz 筩 zab 骿 cze
szczeliny, w kt 髍 e modu?wpad 砨 y jak do przepa 渃 i... Pi 赕, cztery, trzy...
Topi 筩 y si?l 骴... Dwa... Przepa 滄... Jeden... Teraz! Clark zacisn 钩 pi 隃 ci i
czeka?.. Poczu?bardzo silne uderzenie, straszne ko 硑 sanie, a potem - zupe 硁 ie
nic. Wszystko by 硂 nieruchome.
Kiedy modu?dotkn 钩 ziemi, malutki Uran dozna?uczucia, kt 髍 ego nigdy wcze 渘 iej
nie zazna? Poczu? jak malutkie cia 硂 z 縠 laza i plastiku dr 縴, jak dygocze
w 髗 eczek i jak jego samego wype 硁 ia dziwna energia... Szuka?w pami 阠 i terminu,
kt 髍 y m 骻砨 y wyja 渘 i?to, co prze 縴 wa?.. Niepok 骿, podniecenie, pe 硁 e napi 阠 ia
oczekiwanie, rado 滄... Nie, nie. Szuka?innego s 硂 wa... Entuzjazm! Tak, by?
rozentuzjazmowany, jakby wskoczy?do innej kategorii egzystencji, kategorii
entuzjazmu, gdzie wszystko widzi si?innymi oczyma, jakby nale 縜硂 si?do innego
wymiaru.
Chochlik, kt 髍 y by?w nim, wyzwoli?o 渓 epiaj 筩 e 渨 iat 硂, tak 縠 jego umys?
przeszed?z po 渨 iaty pochmurnego p 鬅 nego popo 硊 dnia do blasku najja 渘 iejszego
poranka. Uran i Towarzysz nie poruszyli si? Stali bez ruchu w mrokach dopiero
co roz 渨 ietlonych przez wschodz 筩?wielk?planet? W ciszy obserwowali ma 硑
przedmiot, kt 髍 y jeszcze leniwie falowa?na wbudowanych w paj 阠 ze nogi
amortyzatorach. Opary i mg 砤 unosi 硑 si?znad lodowej powierzchni, roztopione
przez ciep 硂 rakiet, przys 砤 niaj 筩 nier 體 nomiernie widok ma 砮 go statku,
損 aj 筩 zka?
Potem l 骴 odzyska?swe kr 髄 estwo i wolno zanik 硂 nawet ostatnie, najmniejsze
parowanie. 揚 aj 筩 zek?wy 砍 obi?okr 筭彻 dziur? szerok?na dziesi 赕 metr 體 i
g 酬 bok?na kilkadziesi 箃 centymetr 體. Uran i Towarzysz stali d 硊 gie sekundy
wstrzymuj 筩 oddech, obserwuj 筩 modu? Potem nagle w 砤 z zacz 钩 si?otwiera? Nogi
Towarzysza - Uran m 骻?przysi 筩 - trz 阺硑 si?z podniecenia. W 砤 z otwiera?si?
wolno na ca 彻 szeroko 滄, r 體 nocze 渘 ie, troch?poni 縠 j, wysuwa 硑 si?schodki.
Zaraz potem go ujrzeli. By?wysoki, o 渨 ietlony przez s 砤 be promienie
wschodz 筩 ego Urana, chroniony przez skafander utrudniaj 筩 y ruchy. Cz 硂 wiek
uni 髎?r 阫?w ge 渃 ie powitania, odwr 骳 i?si?i zacz 钩 schodzi?po schodkach.
Dotkn 钩 ziemi i ruszy?niezgrabnie w ich kierunku. Ta istota, pomy 渓 a?troch?
rozczarowany Uran, nie r 罂 ni 砤 si?wcale tak bardzo od nich samych - on
przypomina?robota.
Baza by 砤 wyczyszczona na wysoki po 硑 sk. Uran osobi 渃 ie zaj 钩 si?
zaprogramowaniem idealnej temperatury i doskona 砮 j mieszaniny gazowej.
O 渨 ietlenie by 硂 wyregulowane tak, aby odtwarza 硂 intensywno 滄 渨 iat 砤 jasnego
zmierzchu. Uran nie dowierza?w 砤 snym oczom, ale Towarzysz przygotowa?nawet
ciep 砮 napoje: herbat? kaw?i czekolad?
Dow 骴 ca by?wzruszony i zacz 钩 ich chwali? zupe 硁 ie jakby znajdowa?si?w domu
bliskich przyjaci 蟪: - Niepotrzebnie zadali 渃 ie sobie tyle trudu - powiedzia? -
Nie trzeba by 硂... Dzi 阫 uj?wam.
Za pomoc?nadajnika w bazie wezwa?Hyperiona. Powiedzia?Pierre'owi, 縠 wszystko
idzie najlepiej jak tylko mo 縠 i 縠 po 彻 czy si?z nim p 鬅 niej. Potem roboty
zacz 瓿 y rozmow? Niczym starzy przyjaciele m 體 ili o tajemniczej Kuli, o d 硊 giej
podr 罂 y, awarii i cudownej naprawie. M 體 ili o biednym Heinzu, nadal samotnym na
Tytanie, ale przede wszystkim rozmawiali o Ziemi, jej znikni 阠 iu i wysuwali
wiele hipotez.
Ma 硑 Uran zadawa?tysi 筩 e pyta?o ludzi, o 縴 cie na Ziemi, o przyrodz?..
M 昕 czyzna ubrany w str 骿 gimnastyczny, z imieniem 縪 ny wyhaftowanym na
piersiach, ma 硑 robot wierc 筩 y si?na w 髗 ku i Towarzysz, o oczach czerwonych jak
roz 縜 rzone 縠 lazo, siedzieli rozmawiaj 筩 przez d 硊 gie godziny w ma 砮 j,
ci 渘 ieniowej kopule, jak przyjaciele, kt 髍 zy spotkali si?po d 硊 gim czasie.
Potem Clark w 硂縴?skafander kosmiczny. W towarzystwie dw 骳 h robot 體 szed?przez
lodow?r 體 nin? na kt 髍 ej odbija 硑 si?gwiazdy, a teraz tak 縠 s 砤 be 渨 iat 硂
Urana, a?zatrzymali si?sto metr 體 od wielkiej kuli. Clark sta?podziwiaj 筩 j?
B 硑 szcza 砤 lekkim b 酬 kitnym 渨 iat 砮 m, a jej powierzchnia wygl 筪 a 砤 na ca 砶 owicie
sp 骿 n?i idealnie wyg 砤 dzon?.. 痑 dnej nieci 筭硂渃 i, 縜 dnej szczeliny...
Zrobili rozpoznawcze k 蟪 ko. Dow 骴 ca m 骻?doceni?doskona 彻 regularno 滄
tajemniczej rzeczy, ale nie znalaz?niczego, co pomog 硂 by mu zrozumie? czym owa
Kula by 砤 naprawd?
Wracaj 筩 do bazy, Clark obserwowa?zafascynowany lodow?r 體 nin? dalekie
szczyty, ciemno 渃 i, kt 髍 e okrywa 硑 ten odleg 硑 ksi 昕 yc.
20. Po 縠 gnanie
- Przyszed?mi do g 硂 wy wiersz - powiedzia?Heinz - nie pami 阾 am nawet czyj.
Wiecie, co? Nigdy zbytnio nie zajmowa 砮 m si?poezj? m 體 i si? 縠 to
nieodpowiednie dla kosmonaut 體. Ale teraz, od jakiego?czasu, wierz? 縠 na
rzeczywisto 滄 trzeba patrze?innymi oczami. Na Ziemi s?trawniki i drzewa, i
g 髍 y, i morza, i s?rzeczy przepi 阫 ne. - Heinz spu 渃 i?oczy na pod 硂 g? -
Wstydz?si? 縠 tak my 渓? Ja widzia 砮 m trawniki i d 阞 y, i.... Nie. Nie
widzia 砮 m ich. Drzewo by 硂 tylko rzecz? jedno podobne do drugiego. A trawniki -
jeden wart drugiego, tylko kupa trawek i... To nieprawda. - Potrz 箂 n 钩 g 硂 w? -
To nieprawda, wiecie? Teraz pami 阾 am... Ka 縟 y trawnik mia?sw 骿 kolor i ka 縟 e
焏焍硂 trawy by 硂 podobne do samego siebie i do 縜 dnego innego, a na trawniku
mieni 硑 si?tysi 筩 e barw i kszta 硉體... A pie?drzewa: kszta 硉 i grubo 滄, s 阫 i i
rany... I serca... - Uni 髎?r 阫?gestykuluj 筩, a potem zbli 縴?j?do oczu i
roze 渕 ia?si? - W parkach na Ziemi ch 硂 pcy ryj?na drzewach: wiecie, po co?
- Nie, Heinz, opowiedz.
- Ryj?kamieniem malutkie serca nacinaj 筩 kor? Serce jest symbolem mi 硂渃 i, a
na rysunkach wypisuj?swoje imiona. Drzewa w parkach s?渨 iadkami wielu
mi 硂渃 i... I mojej te? W Landeck s?drzewa, na kt 髍 ych s?moje inicja 硑 i
jej... - Stara?si?skoncentrowa? - Nie, nie pami 阾 am, gdzie. Idiotyczna
sprawa. To jest najwa 縩 iejsza rzecz, jak?prze 縴砮 m, a nie pami 阾 am nawet, kt 髍 e
drzewo by 硂 tego 渨 iadkiem. W 砤渘 ie zda 砮 m sobie spraw? mo 縠 dlatego, 縠 tak
d 硊 go jestem sam, 縠 poezja i mi 硂滄 to jedno i to samo. Kiedy kocha 砮 m tak
naprawd? czu 砮 m, 縠 chcia 砮 m wej 滄, po 彻 czy?si?z t?drug?osob? czu 砮 m si?
jak, jak samotna rzecz. Teraz wiem, 縠 nawet wszech 渨 iat mo 縩 a pokocha?..
poczynaj 筩 od naszych step 體, kt 髍 e wydaj?si?bezkresne. Pami 阾 am, 縠 poetom
udawa 硂 si?.. starali si?.. zrozumie?natur?i prze 縴?j?z sentymentem...
rozum jest ubogi - mo 縠 analizowa? pojmowa? ale nie mo 縠 da?nam prze 縴?
渨 iata, nie pozwala nam czu?.. Nie mo 縠 da?nam szcz 隃 cia... Dosy? Wybaczcie,
to dlatego, 縠 zaczynam zdawa?sobie spraw?z wielu rzeczy.
Heinz wsta?z 丑縦 a i przeszed?si?po pokoju. By?w stanie lekkiej melancholii,
wspominaj 筩 wiecz 髍 sprzed kilku lat, kiedy to przed p 骿渃 iem spa?z okna
swojego pokoju zobaczy?jasne niebo i pi 阫 ny ksi 昕 yc, i wiosenne powietrze ze
渨 ierszczami w oddali...
- Heinz, o jakim wierszu m 體 i 砮?na pocz 箃 ku?
- Ach... poeta s 硊 cha?noc?wiejskiej ciszy i jakiego?cz 硂 wieka, kt 髍 y
減 iewaj 筩 wraca?do domu poln?渃 ie 縦? Pami 阾 am, 縠 poeta pyta?samego siebie,
c 罂 si?sta 硂 z wielkimi ziemskim imperiami i wielkimi lud 焟 i z przesz 硂渃 i, i z
antycznymi kulturami... A potem ws 硊 chiwa?si?w 減 iew, kt 髍 y gin 钩 w oddali i
wydawa?si?by?jak echo tych lud 體, wygas 砮 w przesz 硂渃 i.
Po s 硂 wach Heinza nast 筽 i 砤 cisza. Przez kilka minut m 昕 czyzna buja?si?na
antycznym drewnianym krze 渓 e w rogu pokoju. Kiedy Oni zacz 阬 i ponownie m 體 i?
Heinz wiedzia? 縠 zaraz stanie si?co?wa 縩 ego. Opar?g 硂 w?na oparciu i uni 髎?
oczy do sufitu.
- Czas min 钩. Twoi przyjaciele zaraz przyb 阣? mo 縠 sz odej 滄.
Po raz pierwszy otworzy 硑 si?drzwi.
- Tw 骿 skafander czeka przy wyj 渃 iu.
Heinz poczu?si?zupe 硁 ie zdezorientowany. - Wybaczcie - rzek?- ale nie
rozumiem.
- Twoi ziemscy przyjaciele: ich statek jest w idealnym stanie i teraz l 筪 uje.
Oto jest chwila waszego spotkania. Czeka 砮?i cierpia 砮?przecie?tak d 硊 go.
Teraz id?
Heinz pomy 渓 a? 縠 nic nie rozumie. - Ale mia 硂 min 规 sze 滄 miesi 阠 y...
- Ju?ci to wyja 渘 ili 渕 y, a w 砤渃 iwie... To ty nam powiedzia 砮? Pami 阾 asz
opowie 滄 o rzece?
M 昕 czyzna spu 渃 i?g 硂 w? - Tak, tak pami 阾 am - powiedzia?
- Czeka na ciebie niespodzianka. Szybko wr 骳 icie do domu.
- Ja... dzi 阫 uj?wam. Nie rozumiem, ale... Wy sobie idziecie, Ziemia znikn 瓿 a...
- Wi 阠 ej si?tym nie przejmuj. My musimy przenie 滄 si?w inny rejon Kosmosu,
nasze zadanie zosta 硂 wykonane, Matce jest bardzo spieszno.
- Nie zobaczymy si?ju?wi 阠 ej - rzek? Odpowiedzi nie by 硂. Heinz sta?w
drzwiach. Patrzy?na 丑縦 o, na fotografi?Valentiny, wyk 砤 dzin?.. Przekroczy?
pr 骻 i znalaz?si?w korytarzu, kt 髍 y zakr 阠 a? Tunel wydawa?si?by?wy 硂縪 ny
drewnem, a na pod 硂 dze roz 硂縪 ne by 硂 co?w rodzaju mi 阫 kiego dywanu. Heinz
szed?wolno a?do drzwi, kt 髍 e otworzy 硑 si?automatycznie. Wewn 箃 rz zobaczy?
sw 骿 skafander kosmiczny.
Zatrzyma?si? - Musz?si?po 縠 gna?- powiedzia? - Chc?wam podzi 阫 owa?za...
za to co zrobili 渃 ie... - Wzruszenie nie pozwoli 硂 mu m 體 i?dalej. Sta?bez
ruchu przez kilka sekund, nie pad 砤 縜 dna odpowied? Zdecydowa? 縠 ju?
najwy 縮 zy czas sobie p 骿滄.
Ruszy?przed siebie, by wej 滄 do pokoju. Zdawa 硂 mu si? 縠 s 硑 szy jaki?ha 砤 s.
Odwr 骳 i?si?i zbada?wzrokiem zalany s 砤 bym 渨 iat 砮 m korytarz, ale nic nie
zobaczy? Przekroczy?pr 骻 i poczu? jak przenika go pogodne uczucie... Mo 縠 to
pozdrowienie. To by 硂 jak... jak spacer po wyludnionej pla 縴, w kierunku
przyp 硑 waj 筩 ych z hukiem i natychmiast odp 硑 waj 筩 ych fal. To by 硂 jak powolne
zanurzanie w ciep 硑 ch promieniach s 硂馽 a... nogi, kolana, ramiona... A potem
wyci 筭 n 规 si? p 硑 n 规 w kierunku otwartego morza. Heinz przypomnia?sobie.
Wiedzia? 縠 ju?kiedy?odczuwa?co?podobnego... Uczucie mi 硂渃 i. Heinz poczu?
si?tak jak wtedy, w korytarzu na Tytanie, gdy sta?naprzeciw galaretowatych
stwor 體. Cz 硂 wiek rozejrza?si? poczu?dywan pod nogami i musn 钩 drewnian?
渃 ian?korytarza. Automatycznie odwr 骳 i?si? przeszed?przez drzwi i doszed?do
skafandra. Przed za 硂縠 niem go, sta?nieruchomo d 硊 g?chwil? Pomy 渓 a?o starym,
odludnym Przycz 蟪 ku, kt 髍 y oczekiwa?go na zewn 箃 rz.
Clark roze 渕 ia?si? a jego 渕 iech rozbrzmiewa?pomi 阣 zy 渃 iankami kosmicznego
kasku. Ta sytuacja, m 體 i?sobie, by 砤 doprawdy zabawna: dwa 搒 traszne?rosyjskie
roboty robi 硑 wszystko, by umili?mu pobyt. Teraz prawdopodobnie szykuj?godny
ziemskiej restauracji obiad. Tak, powt 髍 zy?w my 渓 ach, one s?doprawdy dobrymi
stworzeniami.
Clark nadal podziwia?kul?koloru ziemskiego nieba. To by?fantastyczny widok:
Kula promienia 砤 na tle dalekich, ciemnych szczyt 體 i wydawa 砤 si?wyzywa?
kosmiczn?pustk?
Sta 硂 si?to nagle. Wysoko w g 髍 ze, na powierzchni tej rzeczy, otworzy 砤 si?
szczelina, otw 髍, z niczego, jak s 硊 p 渨 iat 砤.... Clark sta?os 硊 pia 硑
obserwuj 筩 z niedowierzaniem, jak kto?lub co?otoczone bia 彻 aureol? wolno
zni 縜硂 si?ku powierzchni... To nie by 硂 mo 縧 iwe!
Mia 硂 ono na sobie srebrny skafander, zupe 硁 ie taki jak skafander Clarka, i kask
kosmiczny z b 酬 kitn?szybk? a na piersiach widnia 硑 ameryka 駍 kie god 硂 i flaga
Stan 體 Zachodnich...
Heinzowi zdawa 硂 si? 縠 sta?si?anio 砮 m. Zni 縜?si?do powierzchni jakiego?
渨 iata, a na horyzoncie 渨 ieci 硑 si?bia 砮 渨 iat 砤 bazy kosmicznej. Nie by 硑 to
znajome rubinowe 渨 iat 砤... To nie by?Przycz 蟪 ek, ten 渨 iat nie istnia?na
Tytanie. Sp 硑 wa?powoli jak bajka do ucha dziecka...
Nagle zobaczy?pod sob?kosmonaut? kt 髍 y by?ubrany w srebrzysty skafander i
sta?nieruchomo na lodowej r 體 ninie. To by 硂 niemo 縧 iwe. Z niedowierzaniem
dotkn 钩 gruntu, jakby zosta?postawiony przez jak 箿 uprzejm?d 硂?i zn 體
przelotnie pomy 渓 a?o 渘 ie, kt 髍 y 渘 i?dawno temu, w samotno 渃 i Przycz 蟪 ka,
kiedy to s 筪 zi? 縠 wszystkie jego k 硂 poty mia 硑 si?ku ko 馽 owi... A nawet
jeszcze si?nie zacz 瓿 y. Niezgrabnie ruszy?do przodu, w kierunku cz 硂 wieka,
kt 髍 ego mia?przed sob? Poczu? jak wewn 箃 rz kasku oddech staje si?
niespokojny.
Zauwa 縴? 縠 teraz i ten drugi zbli 縜 si? Na piersiach zobaczy?god 硂
ameryka 駍 kie i flag?Stan 體 Zachodnich. A potem ujrza?twarz, zza b 酬 kitnej
szyby.
Clark posuwa?si?niezgrabnie, a?uda 硂 mu si?dotrze?i obj 规 przyjaciela w
utrudniaj 筩 ym ruchy skafandrze, i m 骻?zbli 縴?szybk?kasku do jego szybki, i
uda 硂 mu si?spojrze?po 渞骴 refleks 體 w jego wzruszone oczy... Przypomnia?
sobie, 縠 ma przecie?nadajnik; wcisn 钩 przycisk i poruszy?wargami... - Heinz,
Heinz... - powtarza?tylko.
21. Pojawia si?gwiazda
Tym razem nie 硊 dzi 砤 si? Kiedy 渨 iat 硂 przenikn 瓿 o przez okienko, rozchodz 筩
si?na wyk 砤 dzinie i po 渃 ieli jak melodia, zerwa 砤 si?na nogi i otworzy 砤
szeroko okna. Spojrza 砤 na 渨 iat... Ale nie 硊 dzi 砤 si? wewn 箃 rz pozosta?
strach, 縠 to znowu tylko na chwil? Ch 丑 d wstrz 箂 n 钩 jej cia 砮 m. Przez kilka
sekund oczy o czarnych rz 阺 ach obserwowa 硑 oboj 阾 nie widok, a 渨 ie 縠 powietrze
wtargn 瓿 o w jej nozdrza. Sta 砤 bez ruchu. Nareszcie da 硂 si?s 硑 sze?szczebiot
wr 骲 li i gwizdy jask 蟪 ek, i zacz 瓿 y szczeka?psy...
Us 硑 sza 砤 ha 砤 s dochodz 筩 y z pokoju obok. Kilkakrotnie zamkn 瓿 a i otworzy 砤
powieki, odwr 骳 i 砤 si?i zobaczy 砤 biegn 筩 ych do niej Willy'ego i ma 砮 go Franza,
kt 髍 y skoczy?jej na szyj? 宑 iskali si?i ca 硂 wali a potem stan 阬 i razem w
oknie.
Nagle Karl zacz 钩 p 砤 ka? Valentina pobieg 砤 do sypialni i maluch uspokoi?si?
Spojrza?na ni?wielkimi, zielonymi oczyma i pr 骲 owa?si?wspi 规 na brzeg
丑縠 czka. Valentina u 渕 iechn 瓿 a si? wzi 瓿 a go na r 阠 e i da 砤 ca 硊 sa w policzek.
Karl zacz 钩 si?渕 ia? wymachiwa?r 阫 oma. Z dzieckiem na r 阫 u Valentina wr 骳 i 砤
do Willy'ego i Franza.
Prezydent Stan 體 Zjednoczonych Ameryki wolno popija?ze szklanki whisky.
Dyskretnym ruchem odstawi?j?na masywne biurko z ciemnego drewna. Westchn 钩.
Najgorsze ju?min 瓿 o. Bestialskie szale 駍 two, jakie wybuch 硂 tam w g 髍 ze, na
powierzchni, uspokoi 硂 si?nagle wraz z ukazaniem si?S 硂馽 a.
Wiadomo 渃 i z ostatnich godzin dodawa 硑 otuchy: gwiazda faktycznie pojawi 砤 si?
z g 髍?pi 赕 dziesi 箃 minut temu.
Prezydent wyg 砤 dzi?bia 砮 w 硂 sy i przesun 钩 d 硂?po zmarszczkach na czole.
Naukowcy poinformowali go, 縠 Ziemia znajduje si?w punkcie, w kt 髍 ym by?
powinna, gdyby od pocz 箃 ku ca 砮 j tej historii min 瓿 y trzy miesi 筩 e. Faktycznie
jednak min 瓿 y zaledwie dwadzie 渃 ia cztery godziny. 揥 ielkie umys 硑?wspomina 硑 o
搕 ymczasowym zboczeniu z kursu? czy co?w tym rodzaju, przyznaj 筩 jednak, 縠
sami nie rozumiej? jak ten fenomen m 骻?si?wydarzy? Parskn 钩 i zapali?
papierosa. Teraz trzeba pomy 渓 e?o przywr 骳 eniu porz 筪 ku. Ci fanatycy, tam na
g 髍 ze, zniszczyli po 硂 w?organizacji pa 駍 twowej. Szale 馽 y!
Prezydent obserwowa?縜 rz 筩 y si?czubek papierosa. Nawet wielu z jego urz 阣 nik 體
i naukowc 體 powariowa 硂: zniszczyli komputery i pociski rakietowe.
Zgni 髏?papierosa w kryszta 硂 wej popielniczce. Po chwili uspokoi?si? W gruncie
rzeczy - nabra?otuchy - zasadnicze ogniwa systemu nie zosta 硑 zaatakowane.
Wszystko by 硂 ukryte we wn 阾 rzu Ziemi, chronione przed bombami j 筪 rowymi, przed
szale 馽 ami, a nawet 搕 ymczasowymi zmianami kursu?
A z reszt?- prezydent u 渕 iechn 钩 si?do siebie i poprawi?ciemny krawat - jego
rosyjski kolega nie by?wcale w lepszej sytuacji. To w 砤渘 ie on, kilka godzin
temu, w rozmowie telefonicznej przez satelit?telewizyjnego, prosi?o pok 骿.
A on si?zgodzi? W gruncie rzeczy Stany Zachodnie tak 縠 nie by 硑 w stanie
kontynuowa?walki.
Zdj 钩 okulary i siedzia?nieruchomo z 硂 kciami opartymi o biurko. Prawd?m 體 i 筩,
przed Wydarzeniem, w g 酬 bi serca obawia?si? 縠 to b 阣 zie ostatnia wojna. Swe
obawy trzyma?starannie ukryte, schowane nawet przed w 砤 snymi oczami. On by?
prezydentem Stan 體 Zjednoczonych i nie m 骻?sobie pozwoli?na niepewno 滄 czy
strach.
Ale teraz, kiedy na szcz 隃 cie wojna jest ju?za 縠 gnana, m 骻?przesta?si?
oszukiwa?i spojrze?uczciwie na udr 阫? kt 髍?zostawi?za plecami. Udr 阫?i
cierpienie wynurzaj 筩 e si?z obraz 體 zabitych i katastrof, kt 髍 ym zaprzecza?
jego rozum, lecz kt 髍 e mia?wyryte g 酬 boko w sobie. Wci 筭 n 钩 g 酬 boko powietrze.
Teraz trzeba pomy 渓 e?o innej przysz 硂渃 i.
Pchn 钩 fotel do ty 硊, wsta? z powrotem za 硂縴?okulary i nacisn 钩 zielony
przycisk, wbudowany w biurko.
W drzwiach pojawi?si?wysoki m 昕 czyzna.
- Przygotowa?si?do opuszczenia schronu przeciw-atomowego - powiedzia?
prezydent - i wys 砤?wiadomo 滄 do szefa pa 駍 twa rosyjskiego. Chc?si?z nim
spotka?
S 硂馽 e wr 骳 i, pomy 渓 a?George, kiedy b 阣 zie mia 硂 na to ochot?
Wr 骳 i?do pokoju, ubra?si? za 硂縴?sweter, wzi 钩 latark?i poszed?wydoi?dwie
krowy.
Je 縠 li pomin 规 absolutny brak 渨 iat 砤, to dzie?min 钩 zupe 硁 ie normalnie.
M 昕 czyzna wydoi?krowy, da?je 滄 kurom, zjad?obiad i zdrzemn 钩 si? Kiedy si?
zbudzi? zegar z kuku 砶?wskazywa?czwart?trzydzie 渃 i. George wzi 钩 fajk?
napcha?j?tytoniem i zapali? Zacz 钩 si?buja?na fotelu na biegunach,
wdychaj 筩 wolno hausty dymu. Zegar tyka?jak zwykle, a jego wskaz 體 ki pokazywa 硑
pi 箃?
寃 iat 硂 powr 骳 i 硂 niespodziewanie, jak po wy 彻 czeniu pr 筪 u. George przymkn 钩
oczy, 縠 by nag 硑 blask go nie o 渓 epi? i u 渕 iechn 钩 si? Podni 髎?si? wsun 钩
pantofle i wyszed?na ganek. To by?ch 硂 dny, lecz pi 阫 ny dzie? a s 硂馽 e
zbli 縜硂 si?do horyzontu. George wr 骳 i?do pokoju i zamkn 钩 drzwi. Fajk?
po 硂縴?na stole, wzi 钩 ma 硑 garnek, wype 硁 i?go wod?i postawi?na ogniu.
Z pude 砶 a wyj 钩 torebk?z herbat?
Tej nocy Valentina nie chcia 砤 i 滄 do miasta. Uroczysto 渃 i z okazji powrotu
S 硂馽 a i ko 馽 a wojny nie poci 筭 a 硑 jej zbytnio. Wola 砤 w domu oczekiwa?
spotkania z gwiazd? Jej umys?nie dawa?sobie jeszcze rady z tym wszystkim, co
si?wydarzy 硂. Teraz powr 骳 i?nagle spok 骿. Valentina go czu 砤. Dzieci spa 硑 i
nie mia 砤 obaw co do ich przysz 硂渃 i. Willy poszed?do miasta, 縠 by si?zabawi?
Okoliczne wille i ulice by 硑 ciche, nieliczne 渨 iat 砤 pali 硑 si?
Cisza po burzy, powiedzia 砤 sobie. Siedzia 砤 z kocem na nogach na schodkach
wychodz 筩 ych na ogr 骴 ek. Brakowa 硂 tylko Heinza. Dopiero, kiedy on b 阣 zie,
powiedzia 砤 sobie, koszmar si?sko 馽 zy tak naprawd? Wyczekiwa 砤 z
niecierpliwo 渃 i?wyznaczonej godziny spotkania.
Ciekawe, co te?Heinz zauwa 縴? tam z g 髍 y. Mo 縠 nic nie spostrzeg?.. W gruncie
rzeczy min 瓿 y tylko dwadzie 渃 ia cztery godziny. Hyperion, doda 砤 sobie otuchy,
przebywa?normalnie swoj?tras? teraz pewnie zbli 縜?si?do satelity. Heinz
spokojnie opu 渃 i Przycz 蟪 ek i rozpocznie podr 罂 powrotn?
Odrzuci 砤 do ty 硊 w 硂 sy i zerkn 瓿 a na zegarek: jeszcze kilka minut. Kto wie,
mo 縠 przez najbli 縮 ze dni nawi 箍?znowu 彻 czno 滄 radiow?i nareszcie b 阣?mogli
si?ponownie zobaczy?
Wybiegn?sobie naprzeciw. Siedz 筩 na stopniach otoczona przez pachn 筩?noc
Valentina wyobrazi 砤 sobie lotnisko kosmiczne w pogodny dzie? zamiatane przez
wiatr, i Heinza, jak idzie w poprzek pasa i szuka jej oczyma... Obejmie go i
mocno u 渃 iska, i b 阣 zie p 砤 ka?na jego ramieniu,
Poczu 砤, jak 硓 y naprawd?biegn?po twarzy... Poczu 砤 s 硂 dk?samotno 滄 i
melancholi?.. Pomy 渓 a 砤, 縠 jest g 硊 pia, godzina spotkania nadesz 砤.
Wsta 砤, po 硂縴砤 koc na schodach i przez chwil?sta 砤 w miejscu, poniewa?wiatr
przyni 髎?zapach r 罂.
Przesz 砤 w poprzek ogrodu i spojrza 砤 na horyzont. Saturn unosi?si?ponad
domami w przejrzystym powietrzu. Valentina czu 砤, jak rozwiewaj?si?ostatnie
obawy.
Sta 砤 u 渕 iechaj 筩 si?i patrz 筩 na s 砤 b?gwiazd? kt 髍 a wschodzi 砤 na nocnym,
wrze 渘 iowym niebie.
22. Matka
Za ostatni?planet?systemu s 硂 necznego, na skraju mg 砤 wicy Oorta, gdzie maj?
sw 骿 pocz 箃 ek komety o roziskrzonych ogonach, w wiecznej ciemno 渃 i, obraca 砤 si?
Matka.
By 砤 planet?o dwukrotnie wi 阫 szej masie ni?Ziemia. 痑 dne 渨 iat 硂 nie
rozja 渘 ia 硂 jej powierzchni; by 砤 mroczna i ciemna na tle gwiazd. Tam, gdzie
orbitowa 砤 Matka, S 硂馽 e by 硂 widoczne jako najja 渘 iejsza z gwiazd, ale tylko
gwiazda, niezdolna do rozja 渘 ienia nocy.
Misja by 硂 zako 馽 zona. Ostatni Badacz powraca?na jej 硂 no, orz 筩 Kosmos za
Plutonem i Karontem.
Inni jej wys 砤 nnicy dawno ju?powr 骳 ili. Zbadali rejon kosmosu o d 硊 go 渃 i oko 硂
dwudziestu lat 渨 ietlnych. Dotarli do Proximy, Syriusza, Procjona, Altair...
Pospolity uk 砤 d. Gwiazdy, systemy planetarne tego rejonu nie wyjawi 硑 niczego
nadzwyczajnego. Ka 縟 e cia 硂 mia 硂 swoj?histori? szczeg 髄 n?fizjonomi? 痑 dne z
nich nie by 硂 podobne do drugiego. Niemniej by 硑 to wszystko cechy przystaj 筩 e
do powszechnej kazuistyki, nie podwa 縜 j 筩 e praw prawdopodobie 駍 twa i statystyki.
Matka zn 體 pomy 渓 a 砤 o trzech planetach, kt 髍 e kr 阠 i 硑 si?wok 蟪 gwiazdy Delta
Pawia, odleg 砮 j od tego miejsca o dziewi 阾 na 渃 ie lat 渨 ietlnych. Wszystkie trzy
o wypolerowanej powierzchni, bez wypuk 硂渃 i, pozbawione g 髍 i krater 體. Przez te
ziemie bez powietrza przebiega 硑 jedynie niewielkie fa 砫 owania. Stare, antyczne
planety. Wiatr i wieloletnie kwa 渘 e deszcze w ci 筭 u milion 體 lat wyr 體 na 硑 je,
uczyni 硑 g 砤 dkimi jak lustra wody poprzecinane falami.
Na koniec uciek 硂 powietrze, rozproszy 硂 si?w kosmosie, przekazuj 筩 szare
r 體 niny pustce.
Z bank 體 pami 阠 i Matki wynurzy 硑 si?wspomnienia o Cygni 61, odleg 砮 j o
jedena 渃 ie lat 渨 ietlnych, w kt 髍 ej systemie kr 箍 y 硑 ma 砤 gwiazda i dwie
planety. Pole magnetyczne tej gwiazdy okaza 硂 si?wyra 焠 ie zmienne, zgodne z
wahaniami odnosz 筩 ymi si?do linii widmowych magnesu i krzemu.
Wiele gwiazd tamtego rejonu ujawni 硂 interesuj 筩 e osobliwo 渃 i, ale 縜 dna nie
okaza 砤 si?naprawd?wstrz 箂 aj 筩 a.
Powraca?ostatni Badacz. Na ogromnej kuli Matki otworzy 砤 si?ma 砤 szczelina: z
przestrzeni kosmicznej statek zanurzy?si?cicho w ciep 砮 ciemno 渃 i jej 渨 iata,
przemierzaj 筩 tysi 筩 e kilometr 體 wzd 硊?wielkich, mrocznych korytarzy. P 鬅 niej
zwolni?i usadowi?si?delikatnie w sali o wysokich sklepieniach, w magazynie
bez 渨 iate? gdzie odpoczywa 硑 wszystkie statki.
Wy 彻 czy?si?
Teraz, pomy 渓 a 砤 Matka, misja by 砤 naprawd?zako 馽 zona. Mog 砤 ju?dokona?nowego
skoku do centrum galaktyki. Celem by?Deneb, wielka b 酬 kitna gwiazda, odleg 砤 o
tysi 筩 pi 赕 set lat 渨 ietlnych.
Spontanicznie, jak strumie?wody, wytrysn 瓿 o wspomnienie tego, co spotka 砤 w
systemie s 硂 necznym, w tym spokojnym jeziorku zagubionym w bezkresnym oceanie.
Ziarnko piasku. To wspomnienie by 硂 jak ziarnko na pla 縴 obraz 體, zebranych
przez dziesi 箃 ki tysi 阠 y lat, odk 筪 podj 瓿 a podr 罂 po Wszech 渨 iecie.
Jej pami 赕 si 阦 a 砤 pocz 箃 ku, momentu, gdy jej Konstruktorzy doprowadzili do
podj 阠 ia odysei. Pami 阾 a 砤 wspania 彻 spiraln?galaktyk? w kt 髍 ej si?urodzi 砤.
U81, tak nazywali j?ludzie, w gwiazdozbiorze Wielkiej Nied 焪 iedzicy. Ludzie.
Przywo 硊 j 筩 ten obraz, Matka poczu 砤 w sobie jakie?poruszenie... Po
dziesi 箃 kach tysi 阠 y lat spotka 砤 inteligencj? uczucia.
Na tej planecie, na peryferiach galaktyki, kt 髍?ludzie nazywaj?Drog?Mleczn?
materia organizowa 砤 si?w coraz to bardziej z 硂縪 ne formy i stawa 砤 si?materi?
organiczn? Da 砤 pocz 箃 ek elementarnym 縴 wym organizmom.
Arcydzie 硂 in 縴 nierii. Zwi 箊 ki, po 彻 czenia kom 髍 ek przez miliardy lat mno 縴硑
si? a elementarne organizmy krok po kroku ewoluowa 硑 w co? co za ka 縟 ym razem
by 硂 bardziej z 硂縪 ne, a?pojawi?si?najbardziej wyrafinowany uk 砤 d - organ
inteligencji. Za pomoc?tego organu materia zako 馽 zy 砤 wa 縩 y etap swej podr 罂 y,
stworzy 砤 to, co pozwala 硂 jej by?渨 iadom?w 砤 snego istnienia. My 渓. My 渓 enie
pozwala 硂 jej dostrzega?i bada?siebie. Dlaczego?
Odk 筪 opu 渃 i 砤 Konstruktor 體 w odleg 砮 j galaktyce, Matka nie spotka 砤 istot
my 渓筩 ych, zdolnych do odczuwania i badania Wszech 渨 iata.
Przeogromna istota wstrzyma 砤 potok my 渓 i, a?w jej wn 阾 rzu nasta 砤 cisza. By?
ju?najwy 縮 zy czas, by odej 滄, kontynuowa?poszukiwania i wype 硁 i?gigantyczne
magazyny 渨 iadectwami, szcz 箃 kami, gazami, kamieniami z innych 渨 iat 體, gwiazd i
mg 砤 wic.
Musia 砤 odej 滄. Oczekiwa 硑 na ni?ciemno 渃 i Wszech 渨 iata, rozja 渘 ionego przez
dalekie galaktyki. Zbyt d 硊 go zatrzyma 砤 si?w tym k 筩 iku. Sk 筪 in 筪 by 硂 to
s 硊 szne: te inteligentne istoty prze 縴 wa 硑 krytyczne chwile, dotar 硑 do rozstaju
dr 骻 egzystencji. Z jednej strony 縴 cie, poznanie, badanie. Z drugiej - 渕 ier?
starcie na proch, powr 髏 do chaotycznej materii. Zniszczenie z 硂縪 nej
organizacji 渨 iadomo 渃 i, na kt 髍?wszech 渨 iat pracowa?miliardy lat.
W niewielu 渨 iatach natkn 瓿 a si?na 縴 cie. Przypomnia 砤 sobie planet?czerwonej
gwiazdy, w malutkiej galaktyce, siedemset pi 赕 dziesi 箃 tysi 阠 y lat 渨 ietlnych od
Drogi Mlecznej, Lew Jeden w gwiazdozbiorze Lwa.
W tym 渨 iecie pe 硁 o by 硂 縴 wej materii, a ziemia by 砤 縴 zna, wilgotna, atmosfera
wype 硁 iona tlenem. To by?bezkresny step. R 體 nina pokryta traw?o naj 縴 wszej,
delikatnej zieleni, jak?mo 縩 a sobie tylko wyobrazi? Ka 縟 ego dnia wraz z
zachodem powietrze stawa 硂 si?ci 昕 sze, a mg 砤 zag 阺 zcza 砤 si? a?przechodzi 砤
w czarne, gro 焠 e chmury. Czerwone s 硂馽 e zachodzi 硂 i zaczyna?pada?silny
deszcz. Ciemno 滄 owija 砤 ca 硑 渨 iat. Wtedy szala 砤 elektryczna moc nieba -
b 硑 skawice spada 硑 na r 體 nin? Rozja 渘 ia 硑 j? a zgi 阾 a przez wiatr trawa
wydawa 砤 si?srebrna.
Odk 筪 opu 渃 i 砤 Lwa Jeden, min 瓿 y tysi 筩 e lat. Teraz ta malutka mg 砤 wica wydawa 砤
si?by?jak ska 砤 w przygn 阞 iaj 筩 ej pustce mi 阣 zygalaktycznej.
W chwili gdy dotar 砤 w okolice Systemu S 硂 necznego, Matka nie wierzy 砤, 縠
napotka tu inteligencj? Uwa 縜砤 to zdarzenie za skrajnie nieprawdopodobne,
odleg 砮. Odk 筪 opu 渃 i 砤 swych stw 髍 c 體, nigdy nie natkn 瓿 a si?na cywilizacj?
stworzon?przez istoty inteligentne.
Przypomnia 砤 sobie dreszczyk emocji, towarzysz 筩 y odkryciu, a potem konsternacje
w obliczu niebezpiecze 駍 twa, na kt 髍 e nara 縪 ne by 硑 te stworzenia.
Zdecydowa 砤 si?interweniowa? by chroni?縴 cie, inteligencj? Uwa 縜砤 to,
zupe 硁 ie spontanicznie, za co?nieodzownego, nie namy 渓 aj 筩 si?nawet, jakby by?
to obowi 箊 ek wyryty w ka 縟 ej jej cz 隃 ci. By 砤 usatysfakcjonowana.
Matka przypomnia 砤 sobie wydarzenia, kt 髍 ych by 砤 渨 iadkiem; decyzj? by
przenie 滄 Ziemi?poza w 砤渃 iwy jej strumie?czasu, zu 縴 cie ogromnej ilo 渃 i
energii, kt 髍?taka interwencja j?kosztowa 砤. Jak w nie ko 馽 z 筩 ej si?wstawce
filmowej zobaczy 砤 ponownie wiele ma 硑 ch historyjek, kt 髍 e razem tworzy 硑 jedno
wielkie wydarzenie. Przypomnia 砤 sobie istot?mechaniczn? kt 髍 a da 砤 縴 cie
podobnemu do siebie stworzeniu na tym lodowym satelicie. Na nowo ujrza 砤 starego
rolnika, w 渞骴 矿硉 ych p 髄 pszenicy, i tego wa 縩 ego cz 硂 wieka ze szpakowatymi
w 硂 sami i fajk?.. Prezydenta Stan 體 Zachodnich. Potem Matka zobaczy 砤
drobniutki w 箃 ek samotnego cz 硂 wieka, na ksi 昕 ycu planety z pier 渃 ieniami.
Widzia 砤 i 渓 edzi 砤 go, a jego historia wzruszy 砤 j? poniewa?to stworzenie
cierpia 硂, bardzo cierpia 硂. Przyci 筭 n 瓿 a go do siebie, do wn 阾 rza swej
emanacji, i poznali si? A kiedy stworzenie to musia 硂 sobie i 滄, zawaha 砤 si?
Temu cz 硂 wiekowi zale 縜硂 na niej. Na t?my 渓 Matka poczu 砤 co?szczeg 髄 nego,
jakby strumie?grawiton 體, kt 髍 e spada 硑 w d 蟪, a?do serca. By 砤 szcz 隃 liwa ze
spotkania z lud 焟 i, ale nadszed?ju?czas kontynuowania podr 罂 y.
Sprawdzi 砤, czy w bezkresnych magazynach ka 縟 y materia?by?na swoim miejscu,
czy nawet ostatnie dane zosta 硑 wprowadzone do bank 體 pami 阠 i.
Skontrolowa 砤 strumie?grawiton 體, neutron 體, cz 箂 teczek. Sprawdzi 砤 g 阺 to 滄
antymaterii dok 砤 dnie w tym momencie, w cz 隃 ci kosmosu, w kt 髍 ej si?porusza 砤.
Wszystko w porz 筪 ku; nawet poziomy energii powr 骳 i 硑 ju?do dawnego stanu.
Czeka?j?nowy skok we wszech 渨 iecie. Ale nie natychmiast.
Przed rozpocz 阠 iem swej w 丑 cz 阦 i po pozbawionej 縴 cia przestrzeni kosmicznej,
w 渞骴 pustynnych planet i rozpalonych mg 砤 wic, mia 砤 jeszcze jeden obowi 箊 ek do
spe 硁 ienia wobec ludzi, poniewa?nie wiedzieli nic o jej istnieniu, a
kosmonaucie, kt 髍 y 縴?w jej emanacji, prawdopodobnie nikt nie uwierzy.
Obowi 箊 ek, kt 髍 y przewidzieli jej stw 髍 cy.
23. Odlot
Za 硂縴?skafander i wyszed?na zewn 箃 rz, w wieczn?noc, w kt 髍 ej roi 硂 si?od
gwiazd. Szed?wolno, wzd 硊?zmro 縪 nej r 體 niny, a?do miejsca, w kt 髍 ym Badacz
dotkn 钩 ziemi.
Heinz sta?tam bez ruchu, obserwuj 筩 przez kilka minut sp 阫 any l 骴, profil
zostawiony przez wielki statek. Kula opuszcza 砤 ich. Heinz, Clark i dwa roboty
zostali by na ni?popatrze? jak blask pot 昕 nieje, jak unosi si?w ciszy znad
powierzchni Oberona. Minuta, mo 縠 dwie. Potem kula znikn 瓿 a w przestrzeni
kosmicznej, a ludzie stali z nosami do g 髍 y, bez s 丑 w.
Heinz spojrza?na lekkie p 阫 ni 阠 ia w lodzie, podobne do delikatnej paj 阠 zyny,
uni 髎?wzrok ku odleg 砮 mu brzegowi krateru, na horyzont, rozja 渘 iony przez s 砤 be
渨 iat 硂 planety Uran, wysoko na niebie.
W pierwszej chwili chcia?wyj 滄 z bazy i i 滄 samotnie w ciemno 滄. Wydawa 硂 mu
si?to absurdalne, a jednak czu?potrzeb?samotno 渃 i, ciszy. Musia?uporz 筪 kowa?
my 渓 i, pozwoli? by silne wra 縠 nia ostatnich godzin osiad 硑 delikatnie w jego
渨 iadomo 渃 i. Musia?rozumie?
Wr 骳 i?my 渓 ami do starego Przycz 蟪 ka i poczu?縜 l 渃 iskaj 筩 y mu serce,
wspomnienie beznadziejnej samotno 渃 i. To by? powiedzia?sobie, najgorszy moment
jego 縴 cia. Samotny i bez nadziei. Chcia?zej 滄 do wg 酬 bienia pozostawionego
przez Badacza, ale zatrzyma?si?na kraw 阣 zi. Odwr 骳 i?si? by spojrze?na bia 砮
渨 iat 硂 bazy. Wydawa 硂 si?tak odleg 砮, na horyzoncie. Ale na tym malutkim
渨 iecie, pomy 渓 a? linia horyzontu nie by 砤 daleko, najwy 縠 j dwa, mo 縠 trzy
kilometry.
Westchn 钩. Z wol?bosk?jego przygody dobieg 硑 ko 馽 a. Za 渕 ia?si? M 骻?
powiedzie? 縠 ma co nieco do opowiadania synom!
Poczu?si?szcz 隃 liwy. Potar?nog?zlodowacia 彻 powierzchni?i zrozumia? 縠
nawet to, co niemo 縧 iwe, zagnie 焏 zi 硂 si?w jego wn 阾 rzu i stawa 硂 si?cz 隃 ci?
do 渨 iadczenia. Stoj 筩 na kraw 阣 zi wg 酬 bienia, pomy 渓 a?o Badaczu, kt 髍 y go
go 渃 i?i wyratowa?.. Uni 髎?oczy ku niebu. Jest ju?daleko, powiedzia?sobie.
Dow 骴 ca wszed?po schodkach skr 阷 owany kosmicznym skafandrem, nacisn 钩 przycisk
i drzwi z b 硑 szcz 筩 ego 縠 laza rozsun 瓿 y si?delikatnie.
Min 钩 pr 骻. Kiedy wej 渃 ie zamkn 瓿 o si? powietrze nap 硑 n 瓿 o do malutkiej 渓 uzy
ci 渘 ieniowej. Clark zdj 钩 kask i z zadowoleniem odetchn 钩. Zawiesi?ubi 髍 na
haczyku, pchn 钩 drzwi naprzeciwko i wszed?do pomieszczenia dowodzenia modu 硊
l 筪 uj 筩 ego. Wygl 筪 a 硂 na to, 縠 wszystko by 硂 w porz 筪 ku: ciszy towarzyszy?
szmer klimatyzacji, w ciemno 渃 i wystrzeliwa 硑 w g 髍?znajome 渨 iate 砶 a kontrolne
jak bia 砮, czerwone, zielone b 硑 skawice.
Musn 钩 klawisz i pomieszczenie rozja 渘 i 硂 si?lekkobia 硑 m, zimnym 渨 iat 砮 m.
Dow 骴 ca usiad?w fotelu i skontrolowa?縴 ciowe funkcje modu 硊: komputery nie
wykazywa 硑 縜 dnych nieprawid 硂 wo 渃 i. Wszystko w porz 筪 ku, Clark u 渕 iechn 钩 si?
przygoda ma si?ku ko 馽 owi najlepszemu z mo 縧 iwych. Ziemia zn 體 si?pojawi 砤,
statek posiada?dwa sprawne silniki, Heinz by?uratowany.
Dow 骴 ca opu 渃 i?lu 焠 o ramiona i utkwi?wzrok w 渨 iat 砤 ch pulpitu. Przypomnia?
sobie spotkanie z Heinzem sprzed kilku godzin. Zn 體 ujrza?wielk? b 酬 kitn?kul?
i moment, kiedy unios 砤 si?do nieba, oddalaj 筩 si?
Nawet Pierre ze statku widzia? jak odrywa si?od gruntu. Prawdopodobnie jemu
te?odj 瓿 o mow? Pewnie siedzia?z nosem przyklejonym do iluminatora, obserwuj 筩
wznosz 筩?si?b 酬 kitn?kul? nie wypuszczaj 筩?縜 dnych p 硂 mieni, unosz 筩?si?w
spos 骲 jak najbardziej naturalny, jak mewa szybuj 筩 a z wiatrem.
Mewy. Clark pami 阾 a?je i morze, spokojne morze u st 髉 brunatnych, granitowych
ska? wyg 砤 dzonych przez wieki.
Pomy 渓 a?o rodzinie, przyjacio 砤 ch z centrum kosmicznego, i wspomnienia te
zaj 瓿 y miejsce my 渓 i o zdumiewaj 筩 ych przygodach, jakie prze 縴? o napotkanych
tajemnicach. Normalno 滄, mi 硂滄, drogie mu osoby....
Otrz 箂 n 钩 si? Nadszed?ju?czas odlotu; tam w g 髍?czeka?na niego Pierre.
Chwyci?si?por 阠 zy fotela i przybra?odpowiedni?pozycj? Najwy 縮 za pora wzi 规
si?do roboty, powiedzia?sobie. Modu?l 筪 uj 筩 y m 骻?przewie 滄 tylko dwie osoby,
a ich by 硂 czworo: on, Heinz i dwa roboty.
Ziewn 钩. To nie by?縜 den problem. Zrobi dwa kursy. Najpierw, pomy 渓 a? wyniesie
na statek Heinza, a potem wr 骳 i, by zabra?oba roboty. Podczas drugiego
transportu b 阣 zie ich troje, ale Uran by?ma 硑 i lekki; modu?nawet tego nie
poczuje.
Dla bezpiecze 駍 twa, zdecydowa? przed wej 渃 iem na pok 砤 d dok 砤 dnie si?zwa 抗.
Wsta?i dokona?dalszej kontroli. Wszystko w porz 筪 ku. Jedyn?trudno 滄, mamrota?
pod nosem, stanowi?czas. Mieli do dyspozycji mniej ni?dwa dni. Po tym czasie
b 阣?ryzykowa?utrat?dogodnego okna do odlotu na Ziemi?
Zgasi?渨 iat 硂, wszed?do ma 砮 j 渓 uzy ci 渘 ieniowej i poprawi?sobie kask. Przez
chwil?by 硂 mu nieswojo, jak zawsze. Kask sprawia? 縠 czu?si?skr 阷 owany i
cierpia?troch?na klaustrofobi?
Drzwi 渓 uzy mi 阫 ko si?rozsun 瓿 y. Clark zszed?po schodkach modu 硊 i skierowa?
si?do bazy pod gwia 焏 zistym niebem.
- Pami 阾 am, pami 阾 am
- ...Antonio, ten W 硂 ch, drugi pilot 揇 elfina? - ponagli?Clark.
Heinz roze 渕 ia?si? - Jasne,.. Troch?naiwny, ale w porz 筪 ku.
- Pami 阾 asz, jak zrobili 渕 y mu ten kawa? 縠 niby skradziono mu statek?
- Tak... Tak, nikt by w to nie uwierzy?
- Pami 阾 asz, chodzi?mamrocz 筩 pod nosem, 縠 tak d 硊縠 j nie mo 縠 by? 縠 statki
towarowe nie s?ju?bezpieczne nawet w portach kosmicznych.
- M 體 i? 縠 to kosmiczni piraci!
- To by?naprawd?dobry numer. Trzeba by 硂 trzech ogromnych ci 昕 ar 體 ek, 縠 by
przesun 规 mu statek o kilometr.
Roze 渕 iali si? - Wynaj 阠 ie musia 硂 was nie 焞 e kosztowa?- zauwa 縴?Heinz.
- Wiesz, co si?jednak sta 硂? Armstrong, tak Armstrong, ten dyrektor portu
kosmicznego, przy 彻 czy?si?do nas i za 砤 twi? 縠 nie musieli 渕 y p 砤 ci?
z 砤 manego grosza.
Obserwowa 硑 ich dwa roboty. Siedzia 硑 obok ludzi w metalowej kopule, s 硊 chaj 筩
zafascynowane.
- Czego bym nie da?za papierosa - powiedzia?nagle Heinz, opieraj 筩 si?硂 kciem
o st 蟪.
Clark spojrza?na niego. - Nigdy nie widzia 砮 m, 縠 by?pali?- powiedzia?
- Tak, ale... Teraz chcia 砨 ym. Czu 砨 ym si?jak w domu, nie wydaje ci si? Jest
towarzystwo, dobre 縜 rcie, troch?trunku... - u 渕 iechn 钩 si?- tak, brakuje
tylko papierosa.
Uran poruszy?si?na w 髗 ku. - Zaraz - rzek?i znikn 钩 w spi 縜 rni. 宭 edzi 硑 go
dwie pary oczu i dwie roz 縜 rzone diody.
Po chwili wr 骳 i? W czterech metalowych palcach jedynego 渞 odkowego ramienia
trzyma?pude 砶 o.
- Mam papierosy - rzek?
Heinz wyj 钩 pude 砶 o z metalowych palc 體. By?wzruszony. Utkwi?wzrok w cygarach.
- Chwileczk?- powiedzia?Uran, po czym na nowo znikn 钩 w spi 縜 rni. Wr 骳 i?z
czym?w r 阫 u.
- Wybaczcie rzek?zapomnia 砮 m zapalniczki.
Dym wolno unosi?si?w 縠 laznej kopule, bezg 硂渘 ie wci 筭 any przez puryfikatory
powietrza.
- Musimy si?przyszykowa?do odlotu - stwierdzi?Clark, podnosz 筩 si?z krzes 砤.
Heinz wydmuchn 钩 haust dymu i wzruszy?ramionami. - Ja jestem got 體. Nie mam nic
do zabrania. - Przybra?縜 rtobliwy wyraz twarzy. - Moja wyprawa zosta 砤 na
Tytanie.
Clark spojrza?na dwa roboty. - Za ile b 阣 ziecie gotowi do drogi?
- Natychmiast - rzek?Uran.
- W 砤渘 ie - powiedzia?Clark - jest jeden ma 硑, prosty do rozwi 箊 ania problem:
modu?mo 縠 przewie 熸 tylko dwie osoby, o maksymalnej wadze dwustu pi 赕 dziesi 阠 iu
ziemskich kilogram 體. B 阣 ziemy musieli zrobi?dwa kursy. Najpierw zawioz?
Heinza, potem przylec? 縠 by zabra?was.
Ko 硑 sz 筩 si?na nogach spojrza?na stoj 筩 ego przed nim Towarzysza, z czerwonymi
oczyma i cia 砮 m z bia 砮 go plastikronu. - Je 渓 i nie przekroczymy wagi, b 阣 ziemy
mogli polecie?we tr 骿 k?
- Jasne - odrzek?Uran.
- Ile ty wa 縴 sz?
- Trzydzie 渃 i ziemskich kilogram 體 razem z w 髗 kiem.
- A ty? - spyta?Towarzysza.
Du 縴 robot wpatrywa?si?w cz 硂 wieka ognistymi oczami. Spu 渃 i?g 硂 w?
- Clark, nie ma potrzeby, 縠 bym m 體 i? ile wa 筷.
Uran gwa 硉 ownie odwr 骳 i?si?w jego stron? - Co chcesz przez to powiedzie?
Towarzysz uni 髎?wzrok i wydawa 硂 si? 縠 blask jego oczu jakby os 砤 b?
- Nie mog?lecie?z wami - wymamrota?pod nosem.
Dwaj ludzie spojrzeli po sobie. Uran sta?bez s 硂 wa.
- Nie mog?lecie?- m 體 i?dalej - poniewa?nie mog?opu 渃 i?Bazy. Przez ostatnie
miesi 筩 e wielokrotnie post 阷 owa 砮 m wbrew programowi i mo 縠 dobrze czyni 砮 m... -
Znowu zni 縴?plastikronow?twarz. - Tym jednak razem nie mog? nie mog?opu 渃 i?
Bazy. Zosta 砮 m stworzony by ni?zarz 筪 za?
- Zrobi 砮?ju? co do ciebie nale 縜硂 - powiedzia?Uran. - Odkryli 渕 y wiele
rzeczy. Zreszt?渨 iat si?zmieni?
Towarzysz po 硂縴?r 阫?na metalow?g 硂 w?ma 砮 go robota. Sztuczne 渨 iat 硂 bazy
tworzy 硂 srebrzyste plamy na bia 硑 m plastiku jego cia 砤.
- Masz racj?- przyzna?- ale naprawd?nie mog?opu 渃 i?stacji.
Heinz zda?sobie spraw? 縠 cygaro parzy go w palce. Z roztargnieniem rzuci?je
na pod 硂 g?i zgasi?butem. Przez jaki?czas s 硑 cha?by 硂 tylko oddechy ludzi i
szmer dw 骳 h maszyn.
- Z ch 阠 i?zabierzemy ci?ze sob?
S 硂 wa Clarka przerwa 硑 cisz? Dow 骴 cy wyda 硑 si?g 硊 pie, nie na miejscu. Nawet
ton wyda?mu si?wulgarny i grubia 駍 ki.
- Dzi 阫 uj?wam. Ale nie mog?- robot spojrza?na malutkiego Urana - a ty nie
musisz si?martwi? Ty mo 縠 sz odej 滄, nie jeste?zwi 箊 any z Baz?
Heinzowi wydawa 硂 si? 縠 elektroniczny g 硂 s ulega?zmianom. Ta istota czu 砤 -
Heinz by?o tym przekonany. W tej chwili cierpia 砤. M 昕 czyzna spojrza?na niego
i spyta?samego siebie, czym r 罂 ni?si?od cz 硂 wieka. Malutki Uran podni 髎?
g 硂 w? by spojrze?na Towarzysza. Nic nie m 體 i?
- Zawsze marzy 砮?o Ziemi, a nigdy jej nie widzia 砮? To naprawd?cudowny 渨 iat.
- Chc? 縠 by?i ty z nami polecia? Sam nie lec?
Heinz widzia? jak Clark stoi wyprostowany, niemy naprzeciw dw 骳 h robot 體.
Poczu?skurcz w gardle. Zamkn 钩 oczy. Pragn 钩 mu powiedzie? 縠 gdyby chcia?
mogliby 縴?razem na Ziemi.
- Nie mog?- powt 髍 zy?Towarzysz, id 筩 w kierunku pulpit 體 kontrolnych - stan
zagro 縠 nia min 钩, wszystko si?uspokoi 硂. Trzeba wr 骳 i?do normalno 渃 i.
Robot zatrzyma?si?przed monitorami. Zacz 钩 co?regulowa? jakby wszystko by 硂
rzeczywi 渃 ie normalnie. Stara?si?st 硊 mi?silne wzburzenie, kt 髍 e go ogarnia 硂.
Niespodziewanie przypomnia?sobie Valery'ego, starego przyjaciela, a potem
ma 砮 go ch 硂 pca, kt 髍 ego widzia?na Ziemi w centrum szkoleniowym. Ch 硂 pak by?
smutny i p 砤 ka? Towarzysz pomy 渓 a? 縠 i on m 骻砨 y zap 砤 ka? gdyby tylko by?
istot?ludzk?
Odwr 骳 i?si?
Heinz patrzy?z niepokojem na s 砤 by blask jego czerwonych oczu.
- Wybaczcie - powiedzia?robot - musz?teraz wyj 滄 na r 體 nin? Musz?kontynuowa?
moje obserwacje nieba; kiedy b 阣 ziecie odlatywa? przyjd?si?z wami po 縠 gna?
Spojrzeli na niego w ciszy. Robot z bia 砮 go plastiku pomaszerowa?w kierunku
wej 渃 ia do 渓 uzy.
W pierwszej chwili Heinz chcia?wsta? zatrzyma?go. Zrozumia?ci 昕 ar dylematu,
kt 髍 y prze 縴 wa 硂 to stworzenie. Chcia?go zatrzyma? przekona? 縠 pozostanie w
tej bazie by 硂 bezcelowe. I 縠 absurdalnym i nieludzkim by 砤 ch 赕 ponownego
zaakceptowania samotno 渃 i. Zadr 縜?na my 渓 o miesi 筩 ach sp 阣 zonych w Przycz 蟪 ku.
Spojrza?na stoj 筩 ego blisko drzwi Towarzysza i wyobrazi?sobie nud? znu 縠 nie,
naprzeciw kt 髍 ej szed? Przez lata, mo 縠 do ko 馽 a swego istnienia.
Nagle Uran wyda?z siebie jaki?d 焪 i 阫. Heinz i Clark natychmiast wstali.
Towarzysz upad?na kolana, z jego ust wydoby?si?j 阫, a potem cia 硂 o
dziwacznych odblaskach run 瓿 o na pod 硂 g?
寃 iat 砤 jego oczu zgas 硑.
Dwaj ludzie pobiegli do wyci 筭 ni 阾 ej na ziemi maszyny. Heinz chcia?
instynktownie sprawdzi?puls, ale zatrzyma?r 阫?w powietrzu i potrz 箂 n 钩 g 硂 w?
Uran sta?blisko sto 硊, by?jak sparali 縪 wany. Za nim monitory ukazywa 硑
powierzchni?Oberona i przestrze?kosmiczn? podziurawion?gwiazdami.
- Uranie! - krzykn 钩 Clark.
Ma 硑 robot przesun 钩 si?cicho w ich stron?
- Nie 縴 je - wymamrota?
- Mo 縠 to jakie?g 硊 pstwo, tak jak nag 砮 os 砤 bienie dla cz 硂 wieka - powiedzia?
Clark. - Nie wiesz co mo 縩 a by zrobi?
- Moje przygotowanie jest w tej dziedzinie niekompletne.
Dwaj ludzie, kl 阠 z 筩 y u boku Towarzysza, spojrzeli na malutkiego robota. Ich
oczy znalaz 硑 si?na tej samej wysoko 渃 i.
- To napi 阠 ie - wyszepta?Heinz - przeci 箍 enia napi 阠 ia... To niezdecydowanie:
tak naprawd?chcia?z nami lecie?
- To moja wina - powiedzia?Uran.
- Daj spok 骿. To niczyja wina. To ta absurdalna sytuacja - odrzek?Clark.
- Czy s?w was jakie?urz 筪 zenia do autonaprawy? - spyta?Heinz.
- We mnie nie i nie s 筪 z? by w nim by 硑.
- Musimy co?zrobi?
- Ty, Uranie, nie jeste?w stanie. Ja nic z tego nie wyrozumiem.
- Ja te?nie - powiedzia?Heinz.
Dow 骴 ca ponownie wsta? - Istnieje tylko jedna mo 縧 iwo 滄 - stwierdzi? Heinz
spojrza?na niego z do 硊 pytaj 筩 ym wzrokiem. Uran te?si?w niego wpatrywa?
- Ben - rzek?dow 骴 ca - Ben, komputer Hyperiona.
- On by 砨 y w stanie... - wyszepta?Uran.
- S 筪 z? 縠 tak. To maszyna najnowszej generacji, ostatnia seria. Prawdziwy
geniusz. Heinz, nawet ty takich nie widzia 砮? Wesz 砤 do eksploatacji po twoim
odlocie.
Heinz te?si?podni 髎?na nogi. Spojrza?na dow 骴 c?i Urana, a potem utkwi?
wzrok w bia 砮 j postaci.
- Clark, on b 阣 zie twoim pierwszym pasa 縠 rem - powiedzia?
Dow 骴 ca zerkn 钩 na malutkiego Urana. - Co o tym my 渓 isz? - spyta?
- To najlepsze wyj 渃 ie - odpowiedzia?metaliczny g 硂 s.
- On by si?z tym nie zgodzi?- zaoponowa?Clark.
- Tylko pewna jego cz 隃?by si?nie zgadza 砤 - odpowiedzia?Heinz. W pokoju
nasta 砤 cisza.
- Przenie 滄 go na statek, znaczy zabra?Towarzysza wraz z nami na Ziemi? Nie
mo 縠 my min 规 si?z oknem do odlotu na Ziemi? - Na twarzy Clarka pojawi?si?
grymas. - Nie wiem, jak on to przyjmie.
- A mamy inne wyj 渃 ie? - spyta?Heinz. Nikt nie odpowiedzia?
- Ja wiem - odpar?Uran - 縠 Towarzysz tak naprawd?chcia?opu 渃 i?baz? Je 縠 li
postawimy go przed faktem dokonanym, zrozumie. - Ko 硑 sa?si?na w 髗 ku.
- B 阣 zie szcz 隃 liwy. Mog?przysi 筩. Heinz przytakn 钩 ruchem g 硂 wy.
- Czy komputer pok 砤 dowy jest faktycznie w stanie go wyleczy? - spyta?Uran.
Clark roz 硂縴?r 阠 e i westchn 钩.
Uran i jego satelity dryfowa 硑 w przestrzeni za plecami statku, kt 髍 y opu 渃 i?
ju?orbit?i teraz sun 钩 bezg 硂渘 ie w pustce, do nowego celu, Ziemi. Na
pok 砤 dzie wszystko dzia 砤硂 bez zarzutu. Puryfikatory wody i powietrza by 硑 w
doskona 硑 m stanie, generatory szemra 硑 jak trzeba, silniki Castelli dzia 砤硑 na
pe 硁 ych obrotach.
Hyperion przemierza?System S 硂 neczny ze spokojem, przemierzaj 筩 w ci 筭 u godziny
dwie 渃 ie tysi 阠 y kilometr 體.
Jedyne zmartwienie dotyczy 硂 za 硂 gi, a w szczeg 髄 no 渃 i Clarka.
Od kilku dni dow 骴 ca by?ponury, troch?gburowaty. Wygl 筪 a 硂 na to, 縠 wszystko
zacz 瓿 o si? kiedy na pok 砤 dzie otarli z kurzu szachownic?i ponownie rozpocz 阬 i
揗 istrzostwa mi 阣 zyplanetarne? Odt 筪 Clark sp 阣 za?ca 砮 godziny zamkni 阾 y w
swoim pokoju, przegl 筪 aj 筩 podr 阠 zniki: obrona sycylijska, hiszpa 駍 ka, 渞 odek,
koniec rozgrywki. Zdaniem Pierre'a, dow 骴 ca nie m 骻?znie 滄 tego, 縠 jest drugi
w turnieju szachowym.
Na czele klasyfikacji sta?ten przekl 阾 y Towarzysz.
24. George
Tego wieczora George wr 骳 i?do domu na rowerze, rozgl 筪 aj 筩 si?dooko 砤 i
peda 硊 j 筩 po sp 阫 anym, pe 硁 ym dziur asfalcie. Peda 硂 wa?i pogwizdywa?
przerywaj 筩 co jaki?czas, bo ponad w 箂 kimi rowami, na polach unosi 砤 si?muzyka
渨 ierszczy.
Dojecha?do dr 罂 ki z szumi 筩 ymi wi 箊 ami. Pi 阫 ny wiecz 髍, pomy 渓 a?George, i
opar?rower o mur przed gankiem.
Gospodarstwo by 硂 ciche i mroczne. Cz 硂 wiek opar?si?o balustradk? na podw 髍 zu
wyd 硊縜硑 si?cienie szopy i drzew, rzucane przez ksi 昕 yc w pierwszej kwadrze.
Teraz, rzek?starzec do siebie, zamykaj 筩 oczy, wiedzia? dlaczego tamtego dnia
wygl 筪 a 硂 na to, 縠 S 硂馽 e chcia 硂 si?pokaza? Wiatr zad 钩 troch?silniej, a
George u 渕 iechn 钩 ze szcz 隃 cia. To jest godny zapami 阾 ania wiecz 髍, pomy 渓 a?
Oczywi 渃 ie, zawsze to sobie wyobra 縜?.. ale chyba nigdy tak naprawd?w to nie
uwierzy? Istotnie, kiedy przyjaciele powiedzieli mu o tym we wsi, u 渕 iechn 钩
si?szyderczo, my 渓筩, 縠 s?to zwyk 砮 g 硊 pstwa.
Kot szed?cicho w poprzek podw 髍 za, nie przejmuj 筩 si?nim jak ma 硑 tygrys. A
jednak, George m 體 i?do siebie, to by 砤 prawda.
Powr 骳 i?my 渓 ami do wieczora sp 阣 zonego z przyjaci 蟪 mi, do zapowiedzi i
bezpo 渞 edniej transmisji telewizyjnej.
Doprawdy wspania 砤, mamrota?potrz 箂 aj 筩 g 硂 w? Ta b 酬 kitnawa kula, kt 髍 a zesz 砤
z nieba, przed wielkimi szefami 渨 iata zebranymi na placu Rosyjskim... a mo 縠
Czerwonym? George wzruszy?ramionami: Rosyjskim czy Czerwonym, jedno i to samo.
W por 體 naniu z tym cudem, wszyscy wydawali si?mali, wszyscy tacy jednakowi.
Na nowo ujrza?渨 iat 砤, barwy; przypomnia?sobie twarze swych przyjaci 蟪 przed
telewizorem. Podrapa?si?w szyj? Kto wie, spyta?samego siebie, czy i on nie
siedzia?z wyba 硊 szonymi oczami i lekko otwartymi ustami... I w ten spos 骲 nie
byli sami, pomy 渓 a? id 筩 ku 渞 odkowi podw 髍 za.
Spojrza?w noc, do g 髍 y. Kto wie, gdzie teraz jest, tam w g 髍 ze, w 渞骴 gwiazd.
Wsadzi?r 阠 e do kieszeni. Wi 箊 y szepta 硑, w kurniku panowa 砤 cisza. Kopn 箇 szy z
roztargnieniem kamie? ruszy?do drzwi. Ale?by?減 i 筩 y! Nie m 骻?si?doczeka?
chwili, gdy zdejmie buty i zatopi si?w materacu.
Wszed?po schodkach i uchwyci?klamk? Odwr 骳 i?si?by spojrze?na podw 髍 ze i
pola w ksi 昕 ycowym blasku.
Zadr 縜? Podmuch wiatru potrz 箂 n 钩 ga 酬 ziami i zdmuchn 钩 kilka li 渃 i na alejk?
Jesie? pomy 渓 a?stoj 筩 w progu, nadchodzi jesie?
Przekr阠i?ga砶?i drzwi si?otworzy硑, lekko skrzypi筩.