Na tym filmie widad, jak tupolew runął na ziemię!
Polski tupolew z prezydencką delegacją nadlatuje nad lotnisko Siewiernyj w Smoleosku.
Schodzi nisko nad ziemię. Za nisko. Uderza w drzewa, w koocu spada i staje w płomieniach
- takie nagranie wykonane kamerą w telefonie komórkowym znajduje się
najprawdopodobniej w materiałach, jakie w Moskwie Rosjanie przekazali naczelnemu
prokuratorowi wojskowemu gen. Krzysztofowi Parulskiemu (53 l.).
O tym, że Rosjanie mają unikatowe i jednocześnie przez to też kluczowe dowody w tej
sprawie od dawna przekonani byli nasi prokuratorzy. Do tej pory, mimo że w internecie
krążyły od dnia katastrofy filmy i zdjęcia dokumentujące miejsce upadku tupolewa, o wielu z
nich nasi śledczy mówili wprost: to filmy zmontowane, nie mamy oryginałów, a tylko ich
części są autentyczne.
W czwartek okazało się, że jednak może istnied nagranie dokumentujące upadek tupolewa.
Podczas przekazywania polskiej prokuraturze 11 tomów akt rosyjskiego śledztwa zastępca
prokuratora generalnego Rosji Aleksandr Zwiagincew niespodziewanie oświadczył, że jego
śledczym udało się znaleźd świadków, którzy na telefonie komórkowym zapisali plik wideo,
co potwierdza także godzinę katastrofy. – Świadek włączył telefon. Zdążył uchwyd moment,
kiedy samolot zaczął spadad... zbliżył się do ziemi... i zapalił się. To zapis wideo – powiedział
Zwiagincew (tłum. za „Wiadomościami” TVP).
Jeśli więc na przekazanym nam filmie faktycznie znajdują się tak dramatyczne sceny, o
których na konferencji prasowej mówił Aleksandr Zwiagincew, to materiał ten może byd
przełomowym dowodem w sprawie. Najprawdopodobniej byłoby to też jedyne utrwalenie
momentu katastrofy polskiego tupolewa, który rozbił się pod Smoleoskiem. Po tym
komunikacie Zwiagincew w polskiej prokuraturze wśród badających przyczyny katastrofy
smoleoskiej prokuratorów rozpoczęła się gorączkowa dyskusja: – Czy to jest to co już mamy?
Czy może zupełnie nowe nagranie? Bo jak jest nowe i rzeczywiście jest tam rejestracja
samego momentu katastrofy, to jest coś. To wtedy mówimy już o sukcesie, wielkim sukcesie,
to przełom – mówili nam prokuratorzy wojskowi. I niecierpliwie wyczekali nawet na
nieoficjalne informacje z Moskwy od przebywającego tam gen. Parulskiego.
Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzied, nagranie o którym mówił Zwiagincew, jest
całkowicie nowym amatorskim filmem świadka, nieznanym dotąd polskiej prokuraturze –
podobno widad na nim lot tupolewa, jego zniżanie się oraz uderzenie w ziemię i
natychmiastowy płomieo w jakim stanęła prezydencka maszyna. Potwierdza to też
poprzednie ustalenia Faktu o tym, że wiele ciał we wraku tupolewa miało ślady zwęglenia, a
te szczątki, które okazywano rodzinom ofiar, również nosiły ślady nadpalenia lub poparzenia.
Na materiały, które gen. Parulski dostał w Moskwie, już czekają polscy tłumacze i specjaliści.
To oni teraz siądą przy tych dokumentach i dokładnie je sprawdzą. – Jestem pewien, że to
wzbogaci nasz materiał dowodowy – mówi Faktowi płk Jerzy Artymiak z wojskowej
prokuratury.
http://media.wp.pl/kat,1022941,wid,12589907,wiadomosc.html?ticaid=1abce