Karol WojtyL‚a Elementarz etyczny

background image

1

Karol Wojtya

ELEMENTARZ

ETYCZNY

background image

2

Z nauk o moralno ci mamy do czynienia je li badanie pochodzi od faktów !ycia

moralnego w sposób tylko opisowy przy zastosowaniu metody do wiadczalno – indukcyjnej.
Etyka zajmuje si" istniejcymi normami moralnymi, a zatem ustala co w danym rodowisku
uchodzi za dobre lub z#e. Nie okre la jednak co jest dobre, a co z#e – to zadanie etyki, która
jest nauk normatywn (normy = sdy o tym, co jest dobre, a co z#e).

Fakty moralne mówi o ludziach, ale nie bezpo rednio o zasadach. Sama moralno $

jest !yciem, a zatem jej twórc jest cz#owiek. Etyka pragnie si" kierowa$ najpierw czynami,
gdy! s one konkretne i indywidualne.

Funkcj sumienia jest, aby zdoby$ si" na aktualne uzasadnienie dobra i z#a w naszym

dzia#aniu – tu wa!na rola kierownika duchowego.

Obok zmiennych faktów istnieje pewna sta#o $ pogldów na dobro i z#o. Dla

cz#owieka s to warto ci bezwzgl"dne obowizujce dlatego, !e jest si" cz#owiekiem. Prócz
niezmienno ci cz#owieka stwierdza si" te! pewne zmiany wtórne. Lecz jednak ta
niezmienno $ pozwala na okre lanie ludzi i zalicza$ ich do tego samego gatunku.

Etyka religijna = etyka chrze cija%ska – wyp#ywa z refleksji nad bytem (szczególnie

ludzkim, dla którego oparciem jest Objawienie). Prawdy rozumowe w Objawieniu s
uzupe#nione przez prawdy nadnaturalne mo!liwe do przyj"cia przez rozum tylko w wietle
wiary. Zasady postpowania zawarte w Objawieniu pokrywaj si" z zasadami rozumowymi
cho$ nie zawsze rozum mo!e do niektórych doj $ np. mi#o $ nieprzyjació#.

Warto zawróci$ uwag" na przyswojeniu etyce my li Arystotelesa dokonan przez w.

Tomasza - w#czenie tych my li, które powsta#y niezale!nie od Objawienia.

O pochodzeniu norm moralnych

Etyka jest nauk normatywn i normy wyró!niaj j od innych nauk.

Mówi si" o nadprzyrodzonych i naturalnych normach w etyce:

Nadprzyrodzone – pochodz od Boga, a ich &ród#em jest Objawienie i Pismo wi"te –
przykazania, rady, wskazania. 'w. Pawe# w Rz. mówi, !e &ród#em zasad moralnych jest sama
rozumna natura ludzka (z natury to czyni), zobowizujc ka!dego cz#owieka do spe#niania
tych czynów, które stanowi w Objawieniu tre $ Zakonu Bo!ego. A zatem najwcze niejsze
zasady moralne s znane normalnemu cz#owiekowi z samej natury bez Objawienia. Cz#owiek
te prawdy moralne u wiadamia sobie po prostu rozumem. W Objawieniu za znajdzie
dodatkowe – nadprzyrodzone. Jednak i te przyrodzone i nadprzyrodzone s zawarte w
Objawieniu i na nowo mobilizuj cz#owieka do ich znania i spe#niania.

(ród#em poznania jest zawsze natura i rozum. Rozum jest zdolny bowiem do

poznania prawdy o dobru moralnym i odnosi je do samych czynów. Prawda o dobru opiera

background image

3

si" na zrozumieniu natury cz#owieka, jego celów. Tam gdzie rozum stwierdza, i! mo!liwo ci
natury zawodz tam zaczyna si" dzia#anie aski.

Normy etyczne opieraj si" na rzeczywisto ci, na któr sk#ada si" podmiot dzia#ajcy i

szereg bytów przedmiotowych. Rozum w swoj funkcj" normujc wprowadza za#o!enie
zgodno ci z rzeczywisto ci – std za#o!enie realizmu w etyce. Ten realizm zmienia si" w
etyce chrze cija%skiej w swoisty realizm nadnaturalny – rzeczywisto $ uj"ta przez rozum
o wiecony wiar (mo!liwe przyj"cie Objawienia). Z Objawienia dowiadujemy si" o istnieniu
dóbr nadprzyrodzonych i trzeba zaznaczy$, i! s to dobra rzeczywiste, które podejmuje
cz#owiek wierzc i ma by$ im wierny tak, jak to mu ukazuje rozum i wiara.

Natura i doskonao

S#owo natura w filozofii tomistycznej oznacza istot" danego bytu. Rozum poznaje

przede wszystkim byt. Ka!dy byt ma swoj istot" i ona stanowi podstaw" wszystkich jego
szczegó#owych w#a ciwo ci. Sam byt substancjalny jest podmiotem istnienia i dzia#ania.
Dzia#anie aktualizuje istot" danego bytu – to czym on jest w mo!no ci staje si" w nim
rzeczywisto ci. To czym byt jest w mo!no ci, stanowi z natury jego cel, odpowiada on
bowiem naturze i przyczynia si" do aktywno ci danego bytu. Byt dzia#a i staje si" bardziej
sob, gdy! w tym aby sta$ si" bardziej sob zawiera si" zasadnicze dobro ka!dego bytu.

Dobrem jest to, co wywo#uje d!enie, co pobudza do dzia#ania. Ró!norakie dobra staj
celem jego d!e% i dzia#a%, o ile przyczyniaj si" do udoskonalenia cz#owieka. Jedynie dobro

moralne doskonali cz#owiecze%stwo, dlatego jest ono centralnym aktem natury ludzkiej,
której g#ówn energi i w#adz jest rozum. On bierze udzia# w procesie stawania si
cz#owieka. Rozum okre lajc zasady post"powania kieruje si" tym jakie ma by$
post"powanie wzgl"dem tego lub innego bytu, aby przyczynia#o si" ono do jego
udoskonalenia si". Cz#owiek mo!e si" udoskonali$ tylko w ramach ca#ego porzdku wiata.
Rozum posiada jakie rozeznanie porzdku wiata i normujc stara si" jak najbardziej
precyzyjniej ustawi$ w nim cz#owieka. Robi to od tego, jakie ma gruntowne rozeznanie ca#ej
rzeczywisto ci. Rozum o wiecony przez wiar" ma rozeznanie nadprzyrodzone. Bóg udziela
mu wiat#a, dzieli si" swoj wiedz z cz#owiekiem. Pozwala to lepiej okre li$ zasady
post"powania. )aska stanowi podstaw" bytowania i dzia#ania w sposób w#a ciwy Bogu
dzia#anie jest zale!ne od asymilacji )aski Bo!ej. To, czym cz#owiek jest i czym powinien si"
stawa$ przez swoje !ycie moralne nabiera dla chrze cijanina pe#nego znaczenia w wietle
wiary.

Znaczenie powinnoci

Natura ludzka jest &ród#em norm. Rozum bowiem okre la zasady post"powania. Z

tego w#a nie rozeznania wyrasta powinno . Okre la j rozum. Powinno $ czerpie energi" z
dynamiki bytu, z p"du do dobra, z woli. Powinno $ moralna #czy si" z wol, do niej si"
odnosi, jest jej powinno ci. Z powinno ci wola jest dla cz#owieka moralnym by$ lub nie by$.

background image

4

Dlatego powinno $ #czy si" z wysi#kiem, napi"ciem. Linia napicia prowadzi midzy tym,

kim jestem, a tym, kim powinien by!. Wola jest w#adz tego napi"cia. Owo napi"cie niejako
zdwaja si" w woli. Napi"cie powstaje równie! mi"dzy tym, kim jestem, a kim nie jestem, kim
by$ nie mog". Tutaj dla wierzcego wy#ania si" problem zepsucia natury ludzkiej. Teologiczna
nauka o tym (przez grzech pierworodny) najlepiej wyjdzie na tle rozró!nienia 4 stanów tej!e
natury:

Natura czysta

- by#aby tak gdyby Bóg nie podniós# jej do porzdku

nadprzyrodzonego. Jednak Bóg tak nie uczyni#, dlatego natura ludzka nie znajduje si" w
takim stanie u !adnego cz#owieka. Wyniesienie to do porzdku nadnatury wyposa!a natur"
w #ask" u wi"cajc. Dojrza#e zespolenie #aski i natury stwarza pe#ni" cz#owiecze%stwa, stan
nieska!onej natury przed grzechem pierworodnym. Dlatego te! doskona#y stan natury mo!e
polega$ na doskona#ym zespoleniu z #ask. Dojrza#o $ tego zespolenia musi polega$ na pe#ni
#adu. Cz#owiek nosi w sobie pe#ni" #adu. Ni!sze energie natury ulegaj wy!szym. W cz#owieku
panuje odpowiednie uduchowienie tzn. rozum i wola nie s w defensywie, ale rzdz i
kieruj. Wola ma zasadnicze znaczenie dla moralno ci. Grzech pierworodny wytrci#
cz#owieka ze stanu doskona#ej natury i nadal go wytrca. Jest to stan natury upad ej (status
naturae lapsae). Rozum i wola z trudem odzyskuj w cz#owieku w#adz", by umo!liwi$
prawdziwe dobro, dobro moralne b"dce celem natury. Doznaj jednak pomocy przez dzie#o
odkupienia Jezusa Chrystusa. Od momentu upadku cz#owiek w nim nie trwa#, ale doznawa#
ukrytych impulsów, #ask poprzez które prowadzi dzie#o odbudowy natury wg. zamierze%
Boga. Jest to stan odkupienia (status naturae reperatae) , w którym cz#owiek odzyska# #ask"
chocia! owo zarzewie grzechu z natury nie ustpi#o. Cz#owiek znajduje si" w stanie natury
upad#ej i odkupionej. Wola i jej p"d do dobra nie uleg#y ca#kowitemu rozk#adowi, bo wola ta
staje si" w ka!dym podmiotem powinno ci, tzn. !e jest w niej wci! to napi"cie. Ta
powinno $ moralna w cz#owieku wiadczy o tym, !e wola nie przesta#a by$ sob, !e przy
schorzeniu natury tkwi w niej pierwiastek zdrowia. Nie by#aby sob gdyby dobro moralne
poznane rozumem nie wywo#a#o tego napi"cia. Wi"c natura mo!e by$ &ród#em norm
moralnych. Rozum, który mo!e myli$ si" w okre laniu dobra odpowiedniego dla woli, mo!e
te! si" z tego wyzwala$ i rzetelniej ujmowa$ prawd" o dobru. Stanowisko Objawienia
umacnia nauk" katolick w przekonaniu o maturalnych mo!liwo ciach rozumu i woli. Drugie
napi"cie w cz#owieku to napi"cie mi"dzy natur i #ask. Poniewa! natura nie jest ca#kowicie
zepsuta #aska, dlatego nie trafia w pró!ni", ale zaszczepia si" w to, co zdrowe i twórcze. Ca#a
dzia#alno $ #aski nastawiona jest na uzdrawianie i wzmacnianie natury; chce przywróci$
cz#owiekowi pe#ni" !ycia w zgodzie z natur uzdrowion. Nie jest nastawiona by niepokoi$
natur". Im bardziej natura zdrowieje i dojrzewa, tym bardziej #aska wydobywa z niej rezerw
te energie, które bez #aski nie zosta#yby nigdy uruchomione. )aska staje si" coraz bardziej
jakby drug natur ( jest coraz mniej napi"ciem a bardziej wspó#!yciem i wspó#dzia#aniem).
Cz#owiek niewierzcy sprowadza swój wewn"trzny dramat do powinno ci, do napi"cia
pomi"dzy tym, czym jest, a tym, czym powinien by$.

background image

5

Prawo natury

Cz#owiek patrzy cz"sto na swoj natur" jako na &ród#o z#a, z#ych sk#onno ci. Skd wi"c

bior si" dobre? Powodem tego mo!e by$ m.in. ucieczka przed zobowizaniem. Ucieczka
przed prawem natury to ucieczka przed osobowo ci. Znaczy to, !e cz#owiek musia#by si"
poczu$ o wiele bardziej twórc siebie. Ta ucieczka jest jeszcze bardziej ucieczk przed
Prawodawc, a sama natura prawodawc nie jest. Pozwala ona tylko odczyta$ my l i wol"
Prawodawcy. Zastajemy je (my l i wol") w naturze, w jej zdrowych sk#onno ciach. Rozum
ludzki nie !yje sam z siebie i w sobie, ale cigle staje wobec rzeczywisto ci obiektywnej, któr
musi rozumie$, odczyta$. Cz#owiek jest tylko elementem natury i ponad ni nie stoi. W
ka!dym cz#owieku tkwi sk#onno $ do !ycia spo#ecznego. W tej sk#onno ci tkwi jakie
podstawowe prawo, którego cz#owiek s#ucha. Istnienie prawa wskazuje zawsze na
Prawodawc", który troszczy si" zawsze o zbiorowo $. Prawo jest zawsze dzie#em rozumu.
Stworzenie jest elementarnym aktem troski o byt, której wyrazem jest natura rzeczy.
Sk#onno ci prowadz w stron" porzdku, #adu ca#o ci a w #adzie dobrem jest to dobro, w
którym ludzko $, cz#owiek ma jaki udzia#. Ów udzia# wymaga poznania prawa natury.
Cz#owiek ma rozumnie s#ucha$ my li Stwórcy. Do istoty prawa nale!y jego g#oszenie. Prawo
natury cz#owiek poznaje rozumem.

Humanizm a cel czowieka

Opozycja wywodzi si" cz"sto z humanizmu. Je!eli etyka ma by$ humanistyczna to Bóg

nie mo!e by$ celem ludzkiego !ycia, celem tym mo!e by$ tylko cz#owiek. Je!eli Bóg jest
celem cz#owieka to cz#owiek nie mo!e by$ celem dla siebie. Có! znaczy, !e Bóg jest celem?
Stworzenie da#o pocztek bytom. Bóg powo#ujc byty do istnienia nie szuka# w nich
uzupe#nienia swojej doskona#o ci. Stworzenie ich zak#ada akt Jego woli a ona d!y zawsze do
celu, którym jest dobro. Zatem Bóg jest objawiany przez dobro, nie mo!e natomiast ono
Jego doskonali$. Stworzenie jest o tyle dla Niego dobrem, o ile uzewn"trznia doskona#o $
bytowania. Istnieje hierarchia dóbr. Ka!dy byt stworzony, przez to, !e jest i czym jest
uzupe#nia w jakiej mierze t" bezwzgl"dn doskona#o $ bytu - Boga. A!eby najlepiej ujawni$
kim jest Bóg, ich Stwórca, powinien ka!dy byt stworzony by$ po prostu jak najbardziej sob.
Bóg - cel stworze% nie odrywa ich od siebie i od w#asnej immanentnej doskona#o ci ale je
bardziej w tym osadza. Tak samo tyczy si" cz#owieka. To, co jest rzeczywist doskona#o ci
cz#owieka, co go udoskonala, ma za cel Boga; jest po rednio ujawnieniem Jego doskona#o ci,
Jego pe#ni. Etyka religijna zaczyna si" od u wiadomienia sobie celowo ci bytowania. Cig
dalszy zale!y od tego, jak u#o!y si" ów kontakt bytu z Bytem (czy na zasadzie pretensji lub
boja&ni czy na zasadzie mi#o ci). Kiedy stosunek cz#owieka do Boga ukszta#tuje si" na zasadzie
mi#o ci osoby do Osoby, wówczas wszystko w nim dzieje si" i rozwija wg. prawid#owo ci, jak
mi#o $ ze sob niesie. Cz#owiek ma prawo do mi#o ci. Cz#owiek jest najbardziej sob, gdy
aktualizuj si" w nim najwy!sze mo!liwo ci. Mi#o $ za jest aktualizacj najwy!szych
mo!liwo ci cz#owieka.

background image

6

Problemy prawdy i miosierdzia

Etyka religijna jest te! przedmiotem krytyki poniewa! w Bogu widzi najwy!sz

instancj" prawdy o dobru i z#u - S"dziego, który mo!e jednak wybaczy$ z#o (mi#osierdzie). W
tych warunkach, twierdzi si", !ycie nabiera charakteru gry, ryzyka, z#ego przypadku,
szcz" liwego trafu itp. Cz#owiek przestaje liczy$ na w#asny osd i si#y a próbuje lawirowa$.
Mija si" to z prawd. Jednak problem sdu w moralno ci cz#owieka religijnego wyglda
inaczej. Jest przekonany, !e Bóg zna i przenika bardziej cz#owieka ni! on sam siebie. Cz#owiek
obdarzony samostanowieniem powinien polega$ na sdzie w#asnego sumienia o dobru i z#u.
Sd Boga zgadza si" zasadniczo z sdem sumienia. Nawet, gdy sd sumienia myli si", Bóg
przyjmuje ow pomy#k" sumienia za podstaw" wyroku o czynie cz#owieka o ile pomy#ka ta
nie by#a zawiniona przez cz#owieka. Sd Boga nie dewaluuje sdu cz#owieka ale z jednej
strony liczy si" z nim a z drugiej wyostrza go i wysubtelnia. +adne te! mi#osierdzie nie
oznacza zgody na z#o, tolerancji z#a. Jest zwizane z poruszeniem od z#a ku dobru. Tam, gdzie
zachodzi, z#o efektywnie ust"puje. Gdzie z#o nie ust"puje, nie ma mi#osierdzia. Dobro mo!e
by$ zrodzone przez inne dobro., Mi#osierdzie Bo!e to inne Dobro, które rodzi dobro na
miejscu z#a. Mi#osierdzie nie akceptuje z#a ale pomaga w nawróceniu. Mi#osierdzie Boga idzie
ci le w parze ze sprawiedliwo ci.

Problem bezinteresownoci

Etyce religijnej zarzuca si" czasem interesowno"!; !e uniemo!liwia bezinteresowno $

przez to, !e za dobre czyny obiecuje nagrod", za z#e grozi kar. Zagadnienie winy i kary
stanowi odwieczny wtek etyczny. Jest on bardzo mocno naznaczony w Ewangelii. Kto mo!e
powiedzie$, !e w interesie cz#owieka le!y ostateczna sprawiedliwo $ - nikt jednak nie powie,
!e cz#owiek, który j przyjmuje jest przez to samo interesowny. „Interes” ten nie niweczy
bezinteresowno ci cz#owieka. Sprawiedliwo $ jest czym bezinteresownym, stoi ponad
interesami. W ka!dym z nas drzemie egoizm, który podciga wszystko pod kryterium w#asnej
korzy ci. Sprowadzanie dobra do tej kategorii jest niezgodne z jego natur bowiem jest ono
dobre samo w sobie (sprawiedliwo $ jest dobra bo jest sprawiedliwo ci). W#a ciwy

„interes” le!y w tym, by dobru zagwarantowa$ we w#asnym prze!yciu, dzia#aniu,
bezinteresowny charakter, jaki ono ma w sobie. Dobro absolutne uto!samia si" z Bogiem,
dynamizuje cz#owieka, wydobywa g#"bi" ludzkich mo!liwo ci. „Interesowne” rozumienie
prawdy o nagrodzie i karze nie jest wi"c zgodne z Ewangeli. Ukazuje ona drog" do nagrody
przez mi#o $ a wi"c nie przez „interesowno !”. Mi#o $ wyklucza interesowno $, jest wi"c
bardziej bezinteresowna ni! sprawiedliwo $. Chrze cija%stwo to religia mi#o ci.

background image

7

W!aciwa interpretacja nauki o szcz"ciu

S jednak obiektywne interesy cz owieka, które nie koliduj z bezinteresowno!ci, bo

wynikaj z d"no!ci bytu ludzkiego. Czym! takim jest d"enie do szcz#!cia. Jest ono czym!
naturalnym i koniecznym, nie mo"na go nie chcie$. Pragnienie szcz#!cia nie le"y na wierzchu
chcenia, a tym bardziej na wierzchu czynów cz owieka. Nie trudno go jednak w nich odkry$.
Szcz#!cie jest celem natury nie etyki, ani przedmiotem wyboru. Przedmiotem wyboru zawsze
jest jaka! droga. Szcz#!cie nie jest za! drog ale celem drogi. Etyka wskazuje po!redni drog#
do szcz#!cia. I tu jednak mo"na postawi$ problem interesowno!ci: "e motyw szcz#!cia
przes ania w etyce w a!ciwe dobro moralne. Jednak w Ewangelii s yszymy nakaz
doskona o!ci. S ró"ne stopnie doskona o!ci (konieczne - Ewangelia nakazuje; mo"liwe -
ewangelia radzi). Doskona o!$ nie jest heteronomiczna - nie wyzuwa cz owieka z tego, czym
jest i by$ powinien a trafia w sam tego istot#. Doskona o!$ jest humanistyczna, wewn#trzna i
ludzka. Szcz#!cie, o którym mowa w Ewangelii przychodzi przez doskona o!$. Nie kupuje si#
szcz#!cia za cen# doskona o!ci ale dojrzewa si# do niego, stajc si# coraz pe niejszym
cz owiekiem. Szcz#!cie jest ju" obecne, wg Arystotelesa, w tym stawaniu si#. W Ewangelii
cz owiek dojrzewa nie tylko do swego cz owiecze%stwa, ale do Boga. Dojrzewanie do Boga
dzieje si# dzi#ki asce. Te dwa dojrzewania id ze sob w parze. Dojrzewamy do Boga
dojrzewajc jednocze!nie do pe ni cz owiecze%stwa. To wyklucza heteronomi#. Cz owiek nie
kupuje szcz#!cia za cen# moralno!ci, on dojrzewa do szcz#!cia. Dojrzewa tylko cz owiek i to
tylko do osób. Etyka personalistyczna (ewangeliczna) g osi szcz#!cie, do którego dojrzewa si#
przez wysi ek moralny.

Stosunek do przyjemnoci

Moment zadowolenia czy przyjemno ci, który do#cza si" do czynów cz#owieka,

nale!y potraktowa$ jako niewa!ny, uboczny, gdy uznamy, !e cz#owiek d!y do szcz" cia
przez doskona#o $ moraln. Dobro moralne przynosi g#"bokie zadowolenie. Czy! zatem nie
wystarczy oprze$ si" na przyjemno ci i wg tego kszta#towa$ swoje post"powanie? Ta
koncepcja szcz" cia (jako suma przyjemno ci) cho$ do $ pon"tnie ma wystarczajcych
powodów by w#a ciwie kierowa$ czynami cz#owieka. Przyjemno ci, zadowolenie...to dobra
subiektywne, które mog doprowadzi$ cz#owieka do szcz" cia poza dobrem swej osoby czy
te! spo#ecze%stwa. Etyka nie pot"pia zadowolenia, przyjemno ci...ale ukazuje, wychowuje
do dobra obiektywnego tj. ponad nie. Etyka chrze cija%ska nie prowadzi cz#owieka drog
szukania maksymalnej przyjemno ci a minimalnej przykro ci w !yciu. Cz#owiek zdolny jest
stopniowo uwra!liwi$ si" na trudne dobra (duchowe i nadprzyrodzone). Nie mo!na liczy$,
!e przyjemno ci czy zadowolenie same nadadz !yciu moralnemu cz#owieka prawid#owy
kierunek. To rozum i wola kieruj cz#owieka w stron" obiektywnego dobra.

Wartoci

Etyka kszta#tuje si" wokó# zagadnienia dobra obiektywnego. Jest praktyczn nauk o

post"powaniu, dzia#aniu cz#owieka ale g#ównie o tym, jak temu dzia#aniu nada$ warto $
obiektywnego dobra. Cz#owiek prze!ywa ró!ne warto ci ale realizuje swymi czynami dobro
(dobro w#asnego bytu, doskona#o ci osoby...). To równie! dobro wiata, dobro Boga

background image

8

(cz#owiek dzia#ajc ujawnia doskona#o $ Stwórcy). Etyka chrze cija%ska uczy cz#owieka jak
mo!e i powinien nada$ dzia#aniu warto $ obiektywnego dobra. Cz#owiek prze!ywa warto ci
bezpo rednio. +ycie moralne up#ywa na prze!ywaniu warto ci. Wyst"puj one w hierarchii.
Wy!sze cz#owiek bardziej ceni (wyra!a tym przekonanie, !e one bardziej przybli!aj go do
obiektywnego dobra). Warto ci wy!sze wi"cej te! cz#owieka kosztuj. Warto ciami takimi
s warto ci duchowe (s wy!sze, wi"cej kosztuj, wprowadzaj w obiektywne dobro).
Stanowi one o cz#owieku, jego doskona#o ci. Warto $ moralna bardziej stanowi o
cz#owieku ni! si#a fizyczna, czy uroda. Je!eli twierdzi si" o wy!szo ci materii nad duchem,
jak wówczas zrozumie$ fakt, !e o obiektywnej doskona#o ci cz#owieka stanowi przede
wszystkim to, co duchowe, jego warto $ moralna? Rezultatem takiego przemy lenia nie
mo!e by$ materializm. Warto ci duchowe s wy!sze bo wi! si" z obiektywnie wy!szym
bytem, z bytem doskonalszym od materii. Warto ci duchowe sw natur przewy!szaj
materi". Energie duchowe same te! w sobie si" rozwijaj i doskonal. Poznanie jest
doskona#o ci rozumu a moralno $ doskona#o ci woli. Tylko dla istot obdarzonych
rozumem istnieje problem prawdy, dobra moralnego. Poza duchem prawda i dobro
moralne nie maj racji bytu. To, co materialne w cz#owieku i poza nim, warunkuj" na ró!ne
sposoby poznanie prawdy jak i realizacj" dobra moralnego. Ale co innego oznacza
„warunkowa$” a co innego „stwarza$” czy „wytwarza$”. Warto ci duchowe nie mog mie$
ostatecznie &ród#a w materii ale w duchu, który je wytwarza, jest bezpo redni przyczyn
sprawcz ich powstania i istnienia w cz#owieku

Co to jest asceza ?

Etyka ma tylko racj" bytu przy powy!szym uporzdkowaniu (hierarchii warto ci

duchowych nad materialnymi).Pozycja cz#owieka zale!y od prymatu warto ci moralnych. S
dla cz#owieka warunkiem wiary w siebie, w swe specyficzne ludzkie energie i mo!liwo ci.

Warto"ci duchowe cho! wy#sze, to s absze od materialnych.

To, co materialnie odczuwa si" bardziej; to, co podpada pod zmys#y...w tym le!y

subiektywna si#a warto ci materialnych. Warto ci duchowe nie zdobywaj cz#owieka w taki
sposób, jak materialne. W konflikcie z materi ponosz cz"sto kl"sk". Jest to te! kl"ska
cz#owieka, bo warto ci duchowe stanowi o jego doskona#o ci. Cz#owiek musi wi"c broni$
si" przed t kl"sk i czyni$, co w jego mocy, aby zwyci"!y#y warto ci, które s#abiej prze!ywa;
aby warto ci s#absze sta#y si" mocniejszymi, bo s obiektywnie wy!sze, a tym ni!szym musi
odebra$ ich subiektywn si#". Potrzeba wi"c szczególnego wysi#ku. Jest to asceza. Jest ona
normalnym i koniecznym wspó#czynnikiem !ycia moralnego cz#owieka. Jest to rzetelne
zaanga!owanie si" w prac" nad sob, w dzie#o moralnego doskonalenia si". Nie dotyczy
ona tylko przykaza%. Asceza nie polega na ucieczce od !ycia ale zapewni$ ma mu pe#ni".
Przez ni cz#owiek ma wej $ we wszystkie warto ci i prze!ywa$ je w ich prawdzie. Asceza
ma pewien rys religijny, wi!e si" ni z religi. Asceza wychodzi wówczas, gdy cz#owiek
widzi w niej drog" do Boga. S#u!y ona te! by wszelkie warto ci zosta#y uporzdkowane w

background image

9

nale!ytym stosunku do Boga. Przynosi to chwa#" Bogu i cz#owiek mocniej si" z Nim zespala
(na zasadzie dobra).

Idea i pokora

Ideologia ró!ni si" od ideowo ci. Oznacza pogld lub ich zespó# zaadresowany do

woli i uczucia, a przede wszystkim stanowi tre $ poznania, nale! do dziedziny my li.
Ideowo $ natomiast okre la g#ównie postaw" woli, jej wierno $ dla idei, ideologii uznanej
za prawdziw. Poniewa! ideologia !yje w czynach ludzi ideowych jej zwizek z etyk nie
ulega wtpliwo ci. O zwizku tym stanowi jedna postawa: pokora. Postawa pokory nie jest
tym samym co cnota. Postawa utrzymuje cz#owieka na jej podo#a$, to resentyment. On
kryje w sobie brak pokory. Wyra!a si" bezideowo ci, lub ucieczk do p#ytkich ideologii, do
#atwizny. Cz#owiek pokorny umie w teorii i w praktyce pogodzi$ si" z tym, !e idea go
przewy!sza. Utrzymuje go to w czujno ci, d!eniu, poszukiwaniu. Cz#owiek pokorny nie
poni!y w swoich oczach idei za to, !e jest wielka a on mniejszy ale b"dzie stara# si"
dorasta$ do niej. Dlatego te! cz#owiek ideowy musi by$ pokorny. Nie mo!na wy#czy$ jej z
prawdziwej moralno ci. Etyka opiera si" na Ewangelii, w której tak cz"sto mówi si" o
pokorze, bo ideologia, któr g#osi Ewangelia w wielu miejscach przerasta cz#owieka. U
utylitarysty pokora jest rzecz zb"dn, znienawidzon, bo rzekomo poni!a cz#owieka.
Ideowo $ nie polega na samej obecno ci ideologii w umy le cz#owieka, wyra!a si" jakby
spr"!eniem si# woli. To spr"!enie nastawione jest na realizacj" idei, idea#ów, które s
zawarte nie tylko w doktrynie ale w !yciu, w ludziach. Owo spr"!enie p#ynie z mi#o ci ale
ona oprze$ si" musi o pokor" by nie ulec resentymentowi.

Widzenie Boga

Wed#ug Ewangelii kresem ludzkiego !ycia jest widzenie Boga (1Kor13, 12; 1J2, 3 ).

Zawarta w tych fragmentach nauka o widzeniu Boga jest prawd Objawienia, a wi"c jest
przedmiotem wiary. Wg Arystotelesa szcz" cie cz#owieka winno polega$ na takim akcie, w
którym rozum mia#by za przedmiot poznania Byt najdoskonalszy. Kontemplacja ta jest
szczytowym osigni"ciem bytu rozumnego. Pogld ten zmierza do czego podobnego jak
prawda objawiona. Chodzi o to, by okre li$ pe#ni" !ycia duchowego cz#owieka. Objawienie
wykracza z granic natury (przeciwnie do Arystotelesa), zak#ada zdynamizowanie bytu
ludzkiego si#ami nadnaturalnymi (#aska u wi"cajca). Skoro cz#owiek przez #ask" ma udzia#
w !yciu Boga to tak!e ona stanowi o udziale cz#owieka w wen. dzia#aniu tego Boga.
Bezpo rednio s#u! temu cnoty boskie (wiara, nadzieja, mi#o $) przez które cz#owiek
dojrzewa$ ma do zjednoczenia z samym Bogiem. W uj"ciu Ewangelii pe#nia !ycia
duchowego ma charakter nadprzyrodzony. Co z !ycia Boga przenika do duszy ludzkiej za
po rednictwem #ask i cnót nadprzyrodzonych i kszta#tuje !ycie ludzkie w Bo!y sposób. Jak
to si" dzieje? Jest to tajemnica wiary. Pierwiastki nadprzyrodzone dzia#aj w !yciu
wszystkich ludzi, nawet tych którzy sobie tego nie u wiadamiaj, albo wr"cz neguj. Nikt

background image

10

bowiem nie jest pozbawiony dost"pu do #aski. Odkupienie dotyczy wszystkich. +ycie
duchowe zmierza do w#a ciwej dla siebie pe#ni. Gdy !ycie jest przenikni"te #ask, zmierza
wówczas do obiektywnej pe#ni, jak daje zjednoczenie z Bogiem. W nim tj. zjednoczeniu
istota ludzka dociera do dna rzeczywisto ci. Cz#owiek umacnia si" w tej pe#ni przez
poznanie i mi#o $. Uzyskuje uprawnion równowag" trwania we wszystkim. Dzi"ki swej
duchowo ci cz#owiek doskonali si" przez coraz wi"ksz dojrza#o $ prawdy. W spotkaniu z
Bogiem istota ludzka ma stan$ pod dzia#aniem prawdy bezwzgl"dnej (ca#ej prawdy naraz).
W tym wietle nie ostoi si" !aden fa#sz i brak w bycie ludzkim.

Kamie w!gielny etyki spoecznej

Cz"sto s#yszy si", !e etyka, szczególnie etyka chrze cija%ska, zajmuje si" wy#cznie

!yciem osobistym cz#owieka, a nie wkracza na teren !ycia spo#ecznego. Dlatego cz"sto
przeciwstawia si" jej etyk" socjalistyczn, zajmujc si" z kolei stron spo#eczn !ycia ludzi.
Arystoteles nazwa# etyk" „polityk"” ze wzgl"du na jej spo#eczny charakter. Dzi nie mo!na
bra$ tego dos#ownie. „Polityk”, o której mówi# Arystoteles, w znaczeniu spo#ecznym,
znale&$ mo!na w &ród#ach chrze cija%skich np. pismo Starego i Nowego Zakonu mocno
akcentuje wszystkie obowizki sprawiedliwo ci i mi#o ci. Te dwie cnoty s z samej swej
istoty spo#eczne, a dojrza#ym owocem ich realizowania, pod wzgl"dem moralnym, jest !ycie
ka!dego spo#ecze%stwa np. pa%stwa, rodziny. Sk#onno $ spo#eczna tkwi bowiem w ka!dym
cz#owieku niezale!nie od jego woli, tkwi pewna konieczno $ wspó#!ycia z innymi i z samym
sob. Inaczej zapatrywali si" na ten pogld np. Hume, Hobbes czy Rousaeau. G#osili oni tzw.
indywidualizm zak#adajcy, !e jednostka nie ma !adnych podstaw przynale!no ci do
spo#ecze%stwa, !e !ycie spo#eczne jest rezultatem umowy. Jednostka jest wa!niejsza od
spo#ecze%stwa, a ono z kolei zawdzi"cza swój byt jej woli. A zatem sprawiedliwo $ i mi#o $

cnoty spo#eczne, nie maj w nim racji bytu, gdy! zakres wolno ci jednostki w tym

uk#adzie nie pozwala na ich istnienie.

Je li cz#owiek ze swojej natury nastawiony jest tylko na swoje dobro to nie chce

dobra drugiego cz#owieka, a tym bardziej dobra spo#ecze%stwa. Aby cz#owiek móg#
realizowa$ cnoty spo#eczne, musi odnale&$ w sobie jak naturaln potrzeb" odniesienia do
drugiego cz#owieka. Etyka chrze cija%ska nie tylko broni cnót spo#ecznych, które s
bezcennym dziedzictwem Objawienia, ale broni owych cnót w cz#owieku. Osoba jest bytem
wolnym, ale nie oznacza to niezale!no ci od spo#ecze%stwa. Jest ona bytem wolnym w
ramach !ycia spo#ecznego i w#a nie na pod#o!u swej sk#onno ci do !ycia spo#ecznego
dobrze u!ywa swej wolno ci.

Sprawiedliwo a mio

Mi#o $ jest doskonalsza ni! sprawiedliwo $. Nauka moralna Chrystusa by#a oparta

na mi#o ci. W zakresie mi#o ci umieszcza si" wszelkie przejawy serca, dobroci, oddania i
po wiecenia, natomiast ze sprawiedliwo ci wi!e si" raczej zimny rozsdek, stanowczo $

background image

11

oraz surowo $. Trzeba sobie u wiadomi$, i! te dwie cnoty s wzajemnie ze sob powizane
i od siebie zale!ne. Oby dwie maj za przedmiot dobro i osob".

W sprawiedliwo ci musz by$ co najmniej dwie osoby a dobro powinno by$

rozdzielone równo, nawet kiedy rozdzia# mia#by dokona$ si" pomi"dzy wiele osób.
Sprawiedliwo $ potrzebna jest po to, aby poszczególni cz#onkowie danego spo#ecze%stwa
rozdzielili pomi"dzy siebie w sposób w#a ciwy te obowizki, jakie maj wzgl"dem
spo#ecze%stwa.

Mi#o $ ma taki sam charakter spo#eczne, jednak!e kiedy chodzi o dobro ( w

sprawiedliwo ci dzielone mi"dzy osoby) w mi#o ci jest ono bez ogranicze%, bez podzia#ów

chodzi o jak najwi"ksze dobro dla drugiej osoby. Osob jest ta strona, która kocha i ta

strona, która jest kochana. Je li pragn" dobra dla samego siebie to nie mo!na nazwa$ tego
mi#o ci, ale raczej po!daniem zreszt cz"sto tak si" zdarza, dlatego, aby temu
zapobiec mi#o $ musi by$ zespolona z e sprawiedliwo ci. Mi#o $ to energia, która zbli!a do
osoby, pozwala wnikn$ w jej wiat, uto!sami$ si" z jej bytem. W mi#o ci z niczego si" nie
rozliczamy. Wyzwala to, co w cz#owieku najlepsze i najszlachetniejsze (odwrotnie ni!
utylitaryzm). Dla ka!dej istoty mo!na chcie$ dobra zawsze tylko wedle miary jej mo!liwo ci
w przeciwnym razie mo!e okaza$ si", !e „lepsze jest wrogiem dobrego”. Mo!na mi#owa$
wg. jakiej miary, jednak trzeba pami"ta$, aby nie przyk#ada$ do drugiego miary wi"kszej
ni! do siebie. Mi#o $ sprzeciwia si" kapitalizmowi, sk#ania natomiast cz#owieka w stron"
szczodro ci. Mi#o $ osoby odczuwa si" o wiele mocniej ni! mi#o $ spo#ecze%stwa – do tej
droga prowadzi przez sprawiedliwo $, a w ogóle spe#nia ona do $ wa!n rol" chroni
bowiem przed usztywnieniem i stotalizowaniem.

Problem walki

Problem walki podejmowany jest przez ka!d realistyczn etyk". Walka zwizana

jest g#ównie ze wiatem materii, z dziedzin dóbr materialnych. One s przez nas
najbardziej po!dane, poniewa! nie mog by$ posiadane równocze nie i u!ywane przez
wielu ró!nych ludzi czy spo#ecze%stw. Inaczej jest w przypadku dóbr duchowych, bo te z
kolei mog by$ posiadane przez innych bez uszczerbku dla swojej istoty np. je li cz#owiek

„walczy” o wiedz" lub cnot" bd& te! „o Boga” to z regu#y nie walczy o to z innymi lud&mi
jako przeciwnikami lecz z samym sob, z w#asn s#abo ci. Mo!na walczy$ o te dobra w
innych ludziach. Chrze cija%stwo pojmuje walk" inaczej ni! materializm. Walka staje si"
konieczno ci je!eli warto ci materialne s nie tylko fundamentalne, ale jedyne np. walka
pokrzywdzonej klasy spo#ecznej z klas, która wyzyskuje (trzeba postawi$ pytanie czy jest to
walka klas o sprawiedliwo $ ?). Etyka chrze cija%ska nie by#a i nie b"dzie nigdy klasowa.
Doskonale rozumie walk" o sprawiedliwo $ (mo!na powiedzie$, !e tak walk" prowadzi#
te! Jezus Chrystus). Jest ona nieunikniona wsz"dzie tam, gdzie pojawia si"
niesprawiedliwo $ i jest wr"cz konieczna je li nie mo!na inaczej uzgodni$ sprzecznych
interesów jest wtedy walk sprawiedliw. Taka walk" prowadzi tylko jedna ze stron,

background image

12

gdy! druga prowadzi walk" niesprawiedliw. W ka!dej walce mieszaj si" dobro i z o

moralne (np. z#o fizyczne to spustoszenie – w dziedzinie !ycia, kultury itd.) . Przypomina
nam si" tutaj jedno szczególne przykazanie o mi#o ci nieprzyjació#. W wietle zasad
chrze cija%skich nale!y pami"ta$, aby za!egnujc walk" nie po wi"ci$ dla niej
sprawiedliwo ci jak równie! o tym, aby walczc nie przekroczy$ wymogów sprawiedliwo ci.
Etyka chrze cija%ska usi#uje odcign$ si#y jednostek i spo#ecze%stw od walki o wy!sze
dobra. Warto ci materialne – to, co prowadzi do walki i od niej oddziela. W#a ciwa
wspólnota ludzkich interesów zwizana jest z dziedzin warto ci duchowych.

Etyka niezale"na w wietle idei sprawiedliwoci

Sprawiedliwo jest ca ego porz!dku moralnego, mi o za stanowi o jego

doskona oci. Cnoty spo eczne okrelaj! zarówno stosunek Boga do cz owieka, jak i
cz owieka do Boga jest to stosunek pewnego zespo ecznienia si". Ludzko
zespo eczniona jest z Bogiem, szczególnie przez osob" Jezusa Chrystusa – odkupiciela
cz owieka. Odkupienie to naprawienie niesprawiedliwoci cz owieka wzgl"dem Boga. Bóg
jest sprawiedliwy wzgl"dem cz owieka przez co cz owiek odczuwa, i# wobec Boga mo#e by
te# sprawiedliwy lub niesprawiedliwy.

Etyka niezalena – zawarte w niej idea y czy zasady moralne to elementy etyki

chrzecija$skiej minus to, co odnosi si" do Boga, to, co stanowi jej religijny charakter.

Etyka chrzecija$ska zawiera w sobie z kolei ca ! etyk naturaln! (zaaprobowana w

Dekalogu i Ewangelii). Nie jest ona oparta na Objawieniu i nie jest zwi!zana z religi!
objawienia, cho nie znaczy to, #e jest nie niereligijn!. Wczeniej nie potrzebowano
Objawienia, aby ustali zasady naturalnej moralnoci. Cz owiek dzi"ki rozumowi wnioskuje
istnienie Pierwszej Przyczyny, której zawdzi"cza #ycie i jako istota zdolna do poznania tej
prawdy powinien dawa jej wyraz w swoim #yciu wewn"trznym i zewn"trznym. Tak
post"puj!c wywi!zuje si" z obowi!zku sprawiedliwoci. Etyka niezale#na pozbawiona jest
sprawiedliwoci, bo uwa#a, i# cz owiek mo#e by sprawiedliwy lub niesprawiedliwy tylko
wzgl"dem kogo kto istnieje.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Karol Wojtyła Elementarz etyczny
Karol Wojtyła Elementarz etyczny
Elementarz etyczny. Streszczenie. Wojtyła, ELEMENTARZ ETYCZNY -Karol Wojtyła
Wojtyła Karol Elementarz etyczny
Elementarz Etyczny
Elementarz etyczny K, filozofia
“Mężczyzną i niewiastą stworzył ich...”, Karol Wojtyła, Jan Paweł II
Karol Wojtyla, Milosc i odpowiedzialnosc
Karol Wojtyla Przekroczyc Prog Nadziei
Karol Wojtyla O czlowieku
Karol Wojtyła
Karol Wojtyła Wybrzeża pełne ciszy

więcej podobnych podstron