Antypolskie podreczniki Kto się bawi naszymi dziećmi Andrzej Mazan

background image

Kto się bawi naszymi dziećmi?

Sobota, 28 czerwca 2014 (14:11)

M

EN zaprezentował drugą część darmowego elementarza dla pierwszoklasistów. Po analizie

pierwszych dwóch (z czterech planowanych) części wydanego przez MEN darmowego

„Naszego Elementarza” stwierdzam, że darmowy podręcznik nie oznacza darmowości. W

rzeczywistości państwo próbuje darmowością kupić dusze dzieci.

W przewodniku metodycznym dla nauczycieli, którzy będą korzystać z podręcznika czytamy,

że „Każde dziecko jest zdolne, ale każde na swój własny sposób. Zachęcając dzieci do

podejmowania różnych rodzajów aktywności, wspieramy ich rozwój całościowo. Powinniśmy

patrzeć na każde dziecko jak na istotę niepowtarzalną, która posiada wiele różnych

niedookreślonych jeszcze inteligencji.

Amerykański neuropsycholog, profesor Harvard Uniwersyty Howard Gardner twierdzi, że

inteligencja nie jest jednorodna. Wyróżnia osiem typów inteligencji (w ostatnich swoich

pracach mówi już o dziewięciu): logiczno-matematyczną, językową, przyrodniczą, muzyczną,

wizualno-przestrzenną, kinestetyczną, interpersonalną i intrapersonalną (dziewiątą nazywa

egzystencjalną/duchową) i twierdzi, że nie wszystkie inteligencje są jeszcze odkryte i

nazwane. Według Howarda Gardnera każdy z nas posiada wszystkie typy inteligencji, które

tworzą pewien swoisty, charakterystyczny dla danej jednostki układ, zwany profilem

inteligencji. Profil ten jest dynamiczny, zmienia się w trakcie naszego rozwoju. Określając (na

bazie obserwacji) profil inteligencji każdego dziecka, czy tez inaczej – układ jego mocnych i

słabszych stron, możemy wspierać rozwój całościowo poprzez właściwy dobór metod, form

pracy, środków dydaktycznych i tak organizować środowisko edukacyjne, aby każde dziecko

mogło rozwijać zarówno swoje mocne strony, jak i wzmacniać słabsze strony

funkcjonowania”.

Zastanawiając się o co chodzi w tym tekście, który pojawia się na początku przewodnika,

należy zauważyć, że zachęca on nauczycieli do eksperymentów na dzieciach, w imię

odkrywania „wyimaginowanej” inteligencji. Ta zachęta, podparta pseudopsychologią i

pseudoautorytetem ma wyłączyć hamulce nauczycieli przed zabawą naszymi dziećmi w

odkrywaniu u nich tego co nieodkryte i tego co nie ma żadnych wskaźników do diagnozy.

Bo program pierwszej nowej pierwszej klasy to wyśmienita zabawa uczniów między sobą i

nauczycieli uczniami. A w jakim celu? Otóż to jest najważniejsze pytanie.

Poszukajmy zatem celów nauczania, a raczej programu ukrytego.

Podręcznik ten ma różnych konsultantów, m.in. do spraw równościowych. Rozumiem

background image

konsultację matematyczną, przyrodniczą, polonistyczną czy społeczną. Ale równościowa?!

Gdy przyjrzymy się temu podręcznikowi pod kątem równościowym to widzimy, że to nie jest

podręcznik dla dziecka tylko podręcznik przerabiający duszę dziecka pod względem nowej

ideologii i nowych trendów.

Aby przekonać dzieci do podręcznika, przyciąga się ich wzrok ilustracyjnością. Rysunki są aż

wyzywające w kolorystyce. Przypominają rodzaj współczesnej produkcji komputerowej, a

nawet reklamy z mnóstwem szczegółów, „ bijących” po oczach bez wyróżnionego wątku na

obrazku, bez tonacji, bez kierunkowego światła, bez półcieni. Wszystko w podręczniku

podporządkowane jest idei nauczania globalnego. Nauczanie takie sprowadza się do oglądu

wszystkiego we wszystkim. I taki jest podręcznik. Groch z kapustą.

Specyficzna tu jest kompozycja środowisk: historia zaczyna się w szkole przy ul. Przyjaznej.

Nazwa ulicy wybrana nieprzypadkowo, bo idea przyjaźni, a raczej kiczowatego

sentymentalizmu każdego z każdym i wszystkich razem, dotyczy również przyjaźni ludzko-

zwierzęcej. Przyjaźni ze stworami wyobraźni, przyjaźni z babą jagą. Bo w podręczniku

zwierzęta są spersonifikowane i często przejawiają większe wymagania niż ludzie.

Otrzymujemy idealistyczne zmiksowanie rzeczywistości z nierzeczywistością.

W pierwszej części podręcznika, obejmującego trzy miesiące tzn. wrzesień, październik,

listopad, nie pojawia się żaden szczegół kultury chrześcijańskiej ani narodowej. Podręcznik

jest idealnie wypreparowany z takich odniesień. Oburzenie wywołuje fakt, że na

zamieszczonej na końcu mapie Polski nie ma żadnego odniesienia do Święta Niepodległości.

Zamiast określenia „Polska”, mamy do czynienia z przestrzenią, w której miasta i wsie są

scharakteryzowane abstrakcyjnie np. Wrocław zilustrowany jest krasnalem, Warszawa

syrenką, Gdańsk – Posejdonem a Toruń Kopernikiem.

To co szczególnie bulwersuje w drugiej części elementarza, obejmującego miesiące:

grudzień, styczeń, luty to fakt, że Boże Narodzenie zastąpione jest „Gwiazdką” i

przedstawione jako bliżej nieokreślone wydarzenie z choinką, bałwanami, Mikołajem i

prezentami.

Jednak nigdzie nie możemy się dowiedzieć, że święto dotyczy Bożego Narodzenia. Możemy

wręcz zauważyć w drugim tomie wstręt do Bożego Narodzenia. W poleceniu do pracy pada

pytanie: Czy wszyscy obchodzą święta? Dowiedzcie się, jakie święta obchodzi się w innych

krajach. Widać tu wyabstrahowanie z kultury polskiej i chrześcijańskiej.

To co uderza uważnego czytelnika, to fakt, że w podręczniku jest mnóstwo poleceń typu

„wymyśl” . A więc cały porządek opiera się na pozornej wolności dziecka, które ma być

kreatorem. Ma to się przekładać na stwarzanie złudnych pozorów skuteczności subiektywnego

porządkowania świata.

Ponadto zadania dla dzieci sformułowane są tak, aby musiały pracować tylko w parach np.

polecenie: na ile sposobów dzieci mogą się dobrać w pary, przy czym na ilustracji są dwie

dziewczynki i dwóch chłopców. Albo: ułóżcie kształty różnych liter z klocków, wstążek, z

własnych ciał. Zbiór kompetencji po pierwszym i drugi podręczniku mówi, że dzieci mają

umieć pracować w parach.

Przejdźmy od ikonosfery do logosfery. Literki są poznawane w sposób absolutnie

background image

przypadkowy, nie ma w tym żadnego ładu. Sławna już na całą Polskę stała się wiadomość, że

w pierwszej części elementarza umieszczono literkę „ś” oraz „ó”.

Większość zdań skonstruowana została z ominięciem słowa „jest”, np.: . To jajo smoka. A to

smoki: Solo, Kati, Timo, Olo, Mati, Li, Emi. I polecenia: Wymyślcie smocze pismo. Napiszcie

tym pismem list do smoków. Zbudujcie bajkową planetę według własnego pomysłu.

Oparcie tekstów na zdaniach bez czasownika wprowadza chaos znaczeniowy o czym wie każdy

logik. Brak słowa „jest” może jedynie sugerować wstręt do tego, co rzeczywiste. Pojawia się

kreowanie postawy wśród dzieci, że „wszystko mogę wymyśleć i nic mnie nie ogranicza”.

Dr Andrzej Mazan

Autor jest wykładowcą pedagogiki na Wydziale Studiów nad Rodziną na Uniwersytecie

Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

ARTYKUŁ Z PORTALU NASZDZIENNIK.PL

http://naszdziennik.pl/polska-kraj/83500,kto-sie-bawi-naszymi-dziecmi.html


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
KTO SIĘ BAWI SYRIĄ I BRONIĄ CHEMICZNĄ cz 2
KTO SIĘ BAWI SYRIĄ I BRONIĄ CHEMICZNĄ cz 1 2
Bóg się rodzi w naszym sercu., ⊰☼⊱ Święta ⊰☼⊱, ۞Boze Narodzenie ۞, ۞ Boze Narodzenie ۞, Jasełka
Kto się w opiekę
A KTO SIĘ URODZIŁ
kto sie boi krolowej polski
kto sie boi krolowej polski, ► Ojczyzna, Dokumenty
TEN KTO SIĘ ŚMIEJE
Kto się urodził w styczniu, TEKSTY POLSKICH PIOSENEK, Teksty piosenek
kto się co dzień dla nas trudzi TNHY4Y3KNFFXA52G5DRVSNUGXLZKC2T7XVOSCLQ
KTO SIĘ URODZIŁ
Kto się kogo bał
KTO SIĘ?NI
51 - TEN KTO SIĘ ŚMIEJE, Teksty piosenek
Tak się bawi WOŚP zbiórka publiczna na kwit z pralni, WIELKA ORKIESTRA ŚWIĄTECZNEJ POMOCY
Tak się bawi WOŚP Dywidendy i udziały w zyskach, WIELKA ORKIESTRA ŚWIĄTECZNEJ POMOCY

więcej podobnych podstron