background image

Mucha to ministerka, nie ministra

Rozmawiaøa Agnieszka Kublik 2012-03-01, ostatnia aktualizacja 2012-02-29 17:20:03.0

Rozmowa z dr Katarzyn  Køosi sk *

Agnieszka Kublik: Minister sportu Joanna Mucha prosi, by zwraca  si  do niej per "ministra". 

Dr Katarzyna Køosi ska: Ministra to forma bø dna, to wr cz gwaøt na j zyku!

Feministki od lat forsuj  "ministra" na pani  minister i "premiera" na pani  premier.

- Nie mówimy przecie  - "lekara" na lekark  czy "reportera" na reporterk . Forma  e ska od minister to "ministerka". 
Wi c je eli pani minister Mucha albo jaka  inna pani minister chce u ywa  formy  e skiej, to tylko "ministerka".

To brzmi maøo powa nie, jak mniejszy, taki mniej wa ny minister.

- A "reporterka" brzmi maøo powa nie? Nie. Cho  rzeczywi cie "ministerka" mo e si  kojarzy  ze zdrobnieniem, bo za 
pomoc  przyrostka "-ka" tworzymy zdrobnienia od nazw  e skich, np. maøa lampa to "lampka". Ale ten sam przyrostek 
søu y te  do tworzenia nazw  e skich od m skich: "dyrektorka", "profesorka", "nauczycielka". Skoro polubili my 
"reporterk ", to mo emy te  polubi  "ministerk " - pod warunkiem  e w ogóle b dziemy chcieli u ywa   e skiego 
odpowiednika nazwy "minister". 

Zaleca pani, aby publicznie kobiety zasiadaj ce w rz dzie nazywa  "ministerkami" czy jednak zwraca  si  do 
nich powinni my per "pani minister"?

- To nie kwestia tylko poprawno ci j zykowej, lecz tak e pogl dów. Wiele kobiet mówi o sobie: "psycholog", "krytyk", bo 
do tych form si  przyzwyczaiøy i nie przeszkadza im ich "m sko ". Inne wol  by  nazywane "psycholo kami", 
"krytyczkami", aby podkre li  " e sko ". U ywanie j zyka jest wypadkow  dwóch czynników - jego reguø (a te 
pozwalaj  na tworzenie takich form jak "prezydentka" na przykøad) i postaw spoøecznych (a te s  ró ne). 

Tak døugo, jak nazwy  e skie b d  traktowane jako manifest  wiatopogl dowy, tak døugo b d  budziøy kontrowersje. 

Czyli wypadaøoby najpierw zapyta , np. czy mog  pani  nazywa  "doktork "?

- Cz sto ludzie si  o to pytaj . Ja wol  by  "doktorem" ni  "doktork ". My l ,  e te  e skie formy najpierw si  
upowszechni  w j zyku potocznym, potem przejd  by  mo e do oficjalnego. Tak byøo z "filolo k ", "socjolo k " czy 
"biolo k ". Najpierw byøy uwa ane za bø dne, raziøy, a potem si  przyj øy, bo byøy praktyczne. Bo wygodniej mówi : 
"mam spotkanie z psycholo k " ni  "z pani  psycholog". 

Ale j zyk zmienia si  bardzo powoli i nie odgórnie, czyli nie mo na mu niczego narzuci , a przede wszystkim nie mo na 
u ywa  søów jako or a w walce. 

Premier Donald Tusk powiedziaø,  e Much  b dzie nazywaø pani  minister.

- I ma racj . Premier musi u ywa  form oficjalnych, "ministerka" form  oficjaln  nie jest, to j zyk potoczny. "Ministerka" 
wejdzie do j zyka oficjalnego tylko wówczas, gdy si  z tym søowem osøuchamy i je zaakceptujemy. 

*dr Katarzyna Køosi ska jest j zykoznawc , pracownikiem naukowym na UW, sekretarzem Rady J zyka Polskiego, 
zajmuje si  m.in. j zykiem polityki

Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.pl -

http://wyborcza.pl/0,0.html

© Agora SA

Strona 1 z 1

Mucha to ministerka, nie ministra

2012-03-01

http://wyborcza.pl/2029020,75478,11259461.html?sms_code=