background image

               Tego e-booka otrzymujesz dzieki:

www.ksiazkidosluchania.tnb.pl

Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl/). Partnerem projektu
jest Prokom Software SA. Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotek

ę Narodową z egzemplarza

pochodz

ącego ze zbiorów BN. Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie

    publicznej, co oznacza, 

że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać.

Źródło: http://wiki.wolnepodreczniki.pl/Lektury:S%C5%82owacki/Do_matki

Juliusz S

łowacki

Do Matki

Zadr

ży ci nieraz serce, miła matko moja,

Widz

ąc powracających i ułaskawionych.

Kl

ąć będziesz, że tak twarda była na mnie zbroja

I tak wielkie wytrwanie w zamiarach szalonych.
Wiem, 

żebym ci wróceniem mojem lat przysporzył;

Mów, kiedy ci

ę spytają, czy twój syn powraca,

Że syn twój na sztandarach, jak pies, się położył
I cho

ć wołasz, nie idzie — oczy tylko zwraca,

Oczy zwraca ku tobie… wi

ęcej nic nie może,

Tylko spojrzeniem tobie smutek swój t

łomaczy;

Lecz woli konaj

ący — nie iść na obrożę,

Lecz woli zamiast ha

ńby — choć czarę rozpaczy!

Przebacz

że mu, o moja ty piastunko droga,

Że się tak zaprzepaścił i tak zaczeluścił;
Przebacz… bo gdyby nie to, 

że opuścić Boga

Trzebaby — toby ciebie pewno nie opu

ścił.