L Orwell Randka

background image
background image

Linda

Orwell,Randka

ISBN

978-83-940187-1-9

Rok

wydania2015

Wszelkie

prawazastrzeżone

background image

Umówiłemsię

z

niąwmojejulubionejrestauracjinaLongStreet

wNowymYorku.Jednazniewielu,wktórejpodajądobrewino.Moim

zdaniem był tam jakiś romantyczny nastrój, którego brakowało w

innychmiejscach.Zokazjirandkizałożyłembiałąkoszulęoraznowe

jeansy. Zastanawiałem się, czy wygląda tak samo jak na zdjęciu,

któremiprzesłała.Opisałemsiebiejakowysportowanego,wysokiego

brunetapotrzydziestce.Ztymwysportowanymtrochęprzesadziłem,

ale co tam. Musiałem przecież zrobić na niej pozytywne wrażenie.

Onapisała,żejestpielęgniarkąwjednymznowojorskichszpitali,że

lubi dzieci, że myśli o czymś poważnym. Mieliśmy się spotkać o

dziewiętnastej na kolację. Powiedziała, żebym się nie fatygował, że

trafi. Pojechałem zatem sam taksówką do restauracji. Zjawiłem się

tamprzednią.Przynajmniejtakiemiałemwrażenie,boniewidziałem

żadnejsamotnejkobietynasali.Podszedłemdofacetastojącegoza

ladąipowiedziałem,żezamawiałemstoliknr5nanazwiskoSmith.

-Proszę

bardzo

już panu pokazuję stolik –mówiąc to, zostawił

ścierkę, którą właśnie polerował sztućce i zaprowadził mnie do

mojegostolika.

-Oto

Panastolik-powiedział.

-Dziękujębardzo-odpowiedziałem.

Na

stole pokrytym nieskazitelnie białym obrusem stał flakonik ze

świeżączerwonąróżą.Zapalonaświecadodawałastolikowijakiegoś

uroku.Światłonasalibyłodelikatnieprzyciemnione.

-Cośpodać?-zapytałsiękelner.

background image

-Poproszę

o

menu,czekamnakogoś–odpowiedziałem.

-Tak

oczywiście-podałmikartęiodszedł.

Zacząłem przeglądać

menu

w oczekiwaniu na nieznajomą. Muzyka

grała cicho z głośników. Kelner za ladą przecierał szklanki od

niechcenia, co chwilę zerkając na gości. W pewnym momencie

weszła młoda dziewczyna w czarnym płaszczu. Zatrzymała się na

chwilęwmiejscu,jakbystraciłapewnośćsiebie,zktórątuprzyszła.

Wrękutrzymałamałątorebeczkę.Zaczęłasiędyskretnierozglądać

posali.Pochyliłemgłowęudając,żeczytammenu.Niemiałemżadnej

pewności, że to ona. Kobieta wyciągnęła z torebeczki telefon i

zaczęładzwonić.Wpewnymmomenciemójtelefonzacząłwibrować

wkieszenimarynarki.Sięgnąłemponiego,aleniezdążyłemodebrać,

gdyusłyszałem:

-To

tyMarco?

-To

ja-odpowiedziałem,udająctrochęzdziwionego.

Wstałem pośpiesznie.

Ona

podała mi rękę. Przysunąłem jej dłoń

delikatniedoswoichustipocałowałem.Pomogłemjejzdjąćpłaszcz,

którymiałanasobie.Powiesiłemgonawieszaku,którystałtużprzy

wyjściu. Kiedy wróciłem do stolika ona siedziała trzymając w ręku

mojemenu.Ubranabyławczerwonąsukienkęzdekoltem.Jejszyję

ozdabiałpięknywisiorekzbursztynu.Narękumiałasrebrnyzegarek,

którypasowałdojejopalonegociała.Wyglądałabosko.

-Przejrzałaśjużkartę?-zapytałemnieśmiało.

background image

-Jeszcze

nie-odpowiedziałaaksamitnymgłosem.

-Chyba

zdecydujęsięnahomara-odpowiedziała.

-Ja

wezmęlasagne-powiedziałemzdecydowanie.

Przywołałem

kelnera.Po

chwilipodszedłdonas.

-Poprosimy

homarailasagne-mówiłemwimieniuJulityorazmoim.

-Coś

do

picia?-kontynuowałkelner.

-Wino

?-zapytałemJulity.

Kiwnęłagłową

na

znak,żemożebyć.

-Czerwone

półsłodkie?-dopytywałemsię.

-Tak-odpowiedziała

bez

wahania.

-Poprosimy

butelkę wina czerwonego półsłodkiego –mówiłem do

kelnera.

-Czy

towszystkodlaPaństwa?-dopytywałsiękelner.

-Tak

!-odrzekliśmychórem.Spostrzegłemnajejtwarzyuśmiech.Ma

pięknyuśmiechpomyślałem.

- Więc

Marco, w

końcu się spotkaliśmy- westchnęła dziewczyna,

kiedykelnersięoddalił.

-Jak

sobiemniewyobrażałaś?-zapytałemją.

background image

-Dokładnie

tak

jaknapisałeś-odpowiedziałazdecydowanie.

Uśmiechnąłem się

do

niej. Nasze spojrzenia spotkały się

równocześnie.

Za

chwilę przyszedł kelner z tacą, na której stała butelka wina oraz

dwa kieliszki do wina. Następnie wziął się za otwieranie butelki.

Widać,żemiałwtymwprawę,bopochwilimieliśmynastoleotwartą

butelkę. Nalał każdemu z nas do połowy kieliszka i odszedł

zostawiając butelkę na stole. Wziąłem swój kieliszek z winem i

zacząłemsięnimbawićprzechylającgotowprawo,towlewo.

-To

wypijmyzaspotkanie!-mówiącto,podniosłemswojąlampkęw

górę.Julitazrobiłatosamostukającomójkieliszekmówiąc:

-Za

spotkanie!-krzyknęła.

-Za

spotkanie!-wtórowałemjej.

Światło

w

lokalu było lekko przyciemnione. Nagle poczułem jak coś

dotykamojejnogi.Jużmiałemsięschylićpodstółisprawdzićcoto,

kiedyonachrząknęła.

-To

ja-powiedziałakokietującmniewzrokiem.

Chyba

sięzaczerwieniłemiomaływłosniezakrztusiłemsięwinem.

Na szczęście podszedł właśnie kelner i wybawił mnie z tej

niezręcznej sytuacji. Czy to znaczy, że ona ma na mnie ochotę?.

Jeszczeniezaczęliśmynawetjeść!.

Kelner

postawił jej homara, a mi lasagne i odszedł życząc

background image

smacznego.

-Dziękujemy-odpowiedzieliśmy

znowu

chórem.

Zabraliśmysię

natychmiast

zajedzenie.Patrzyłemnanią,jakswoimi

drobniutkimirączkamirozrywahomarowiszczypceiwkładamięsodo

swoich ust. Przez chwilę wyobraziłem sobie jak wkłada do nich coś

innego.

-Nie

jesz?-zapytała.

-Jem,jem

tylkogorące-kłamałem.

-Skąd wiesz, przecież

jeszcze

nie spróbowałeś?- jednak mnie

krytykujepomyślałem.

-Wiem,zawsze

jestgorące-droczyłemsięznią.

W

końcu zabrałem się za swoje jedzenie. To moje ulubione danie.

Muszę się nauczyć je przyrządzać. Nie spuszczałem jej z oka.

Podoba mi się. Ciekawe, czy ja na niej też zrobiłem wrażenie?

Wyobrażałem sobie, jak kocham się z nią na wielkim łożu. Jak ją

całuję,pieszczę,

-Nie

jesteś zbytnio rozmowny- powiedziała przecierając swoje usta

serwetką.

Chętnie

ja

bymtozrobił.Stałbymsięjejserwetką.

-Przepraszam,zamyśliłemsię-powiedziałem

zgodnie

zprawdą.

-A

oczymtakmyślisz?-dopytywałasię.

background image

-No

cóż,onaszymspotkaniu-powiedziałem.

Nie

szłomiwyraźnie.

-Dobrze

będzie,nieprzejmujsię-pocieszałamnie.

Gdyby

mnie znała, wiedziałaby, że nie mam szczęścia do kobiet.

Moja nieśmiałość sprawia, że za długo zwlekam, aby zrobić kolejny

krok. Taka dupa wołowa ze mnie. Ale tym razem miałem dobre

przeczucia.Niedominowałanademną.Niekrytykowałamniezbytnio,

nie naśmiewała się ze mnie, że jestem tylko mechanikiem

samochodowym.Wyjątkowoniepowiedziałemchłopakomzpracy,że

mam randkę. Chciałem uniknąć ich kretyńskich uwag w stylu „tylko

dobrze ją zerżnij”, albo ciekawe czy „da ci w pupę”. Poza tym, za

każdymrazemnabijalisię,żeniemamkobiety.Niechciałemimnic

udowadniać.Niechciałemtegozapeszyć.Nadworzezrobiłosięjuż

ciemno. W środku było bardzo romantycznie dzięki zapalonym

świecom. Tymczasem Julita skończyła homara. Podziękowała za

homaraizłożyłasztućce.

-A

możemaszochotęnajakiśdeser?-zaproponowałem.

-Nie,dziękuję–odrzekła.

-Zatańczymy?-wyskoczyłanagle.

- Możemy - powiedziałem

to

trochę z lekką nutą niepewności w

głosie.

Wiedziałem, że

marny

ze mnie tancerz ale postanowiłem tego nie

pokazywaćposobie.Wstaliśmyodstołu.Natychmiastrzuciłamisię

background image

prawienaszyję.Leciaławolnamuzyka.Chwyciłemjąwpółdelikatnie.

Czułemjejzapach.Kołysaliśmysiępróbujączłapaćjakikolwiekrytm.

Modliłem się tylko w duchu, żeby jej nie nadepnąć na nogę. Na sali

było jeszcze kilka par. Czułem jak mój członek powoli się podnosi.

Kurwa Marco uspokój się !. Ale ona na mnie działa. Nogi mi się

plątały. Chyba wypiłem za dużo wina. Ona chyba też go poczuła.

Jasnygwint!Alewstydjużnapierwszejrandce.

-Muszęiść

do

toalety,idzieszzemną?-oznajmiłanagle.

Nie

czekając na moją odpowiedź wzięła mnie za rękę jak dziecko i

wyszliśmy.Niepodobamisięto,coonakombinuje?….Wyszliśmyna

korytarz.Skręciliśmyzaróg,gdziebyłytoalety.Byłatupierwszyraz,a

już wiedziała gdzie są toalety. Trochę to było zastanawiające. Nie

puszczała mojej ręki ani na chwilę. Czułem się trochę jak małe

dziecko. Zniknęliśmy w oboje w toalecie. Zamknęła kabinę i

zaczęliśmy się całować. Jej soczyste usta zatopiły się w moich.

Wepchnąłemswójjęzykwjejusta.Równocześniezłapałemjąodtyłu

za tyłek i przycisnąłem do ściany kabiny. Miejsce nie było zbyt

romantyczne,alektobysiętymprzejmował.Byłabardzonamiętna.

-Możeweźmiemypokój?-zapytałemrobiącprzerwę

w

całowaniu.

Nie

protestowała.Gdywyszliśmyztoaletynikogoniebyłowśrodku.

Podszedłem do kelnera i poprosiłem o rachunek. Zapłaciłem.

Podałem Julicie płaszcz z wieszaka i wyszliśmy. Restauracja

znajdowała się w hotelu, w tym samym budynku, więc zaraz

znaleźliśmysiętużprzyrecepcjihotelowej.

background image

-Poprosimy

o pokój na jedną noc- powiedziałem do faceta

patrzącegowswojąmagicznąksięgęgości.

-Pokój

nr

7jestwolny–oznajmił,niepodnoszącwzrokuznadksięgi.

-Doskonale,bierzemy

-powiedziałemzaprobatą.

-100$,kartą

czy

gotówką?-dopytywałsięrecepcjonista.

-Gotówką-odpowiedziałem.

Wyjąłem

z

kieszeni portfel i wyciągnąłem z niego studolarowy

banknot.

Facet

wziąłpieniądze,zapisałcośwswojejksiędze,poczympodał

namklucz.

-Piętro

nr

2!–krzyknął,kiedyjużodeszliśmyodrecepcji.

-Dzięki!-odpowiedziałem.

Wziąłem Julitę

pod

rękę i poszliśmy w kierunku windy. Nacisnąłem

guzik, drzwi otworzyły się i weszliśmy do środku. Musieliśmy

wyglądaćjakjakaśparanastolatkówztymirumieńcaminatwarzach.

Windazatrzymałasięna2piętrzeidrzwisięotworzyły.Otworzyłem

drzwi od pokoju i po chwili byliśmy w środku. Seks na pierwszej

randcetoźlewróży.Alecotam.Zamknąłempokójnaklucz,żebynikt

nam nie przeszkadzał. Na stoliku stała kolejna butelka wina. Ekstra

pomyślałem.Niktminieuwierzywto,cotutajsiędzieje.Zrozmyślań

wytrąciłamnieJulitachwytającmniezaspodnie.Rozpięłajeizsunęła

nasamdółwrazzbokserkami.

background image

-Mmmm

zamruczała na widok, tego co zobaczyła. To chyba dobrze

pomyślałem.

Zaczęła bawić się

moim

przyrodzeniem. W końcu włożyła mojego

penisadobuzi.Zaczęłagossaćpowoli,namiętnie.Poczułemciepło

rozchodzące się po całym moim ciele. Zamknąłem oczy. To było

bardzoprzyjemne.Chwyciłemzajejgłowęodtyłu.Lekkopopychałem

jąwmoimkierunku.Penisbyłbardzogłębokowjejgardle.

-O

tak,takróbmi-westchnąłem.

Byłem

zadowolony. W

końcu chciałem, żeby przestała. Teraz moja

kolej.Pomogłemjejwstać,boklęczała.Zdjąłemzniejsukienkę.Moim

oczom ukazały się cienkie czarne stringi. Wziąłem ją w pół i

przeniosłem na łóżko, kładąc ją na plecach. Nie protestowała.

Zdjąłemstringi.Rozchyliłemdelikatniejejuda.Cipkabyładokładnie

ogolona, nogi też. Pochyliłem się i włożyłem język w jej cipkę.

Zacząłem lizać jej łechtaczkę. Zaczęła stękać i wyginać się pod

wpływem ruchów języka. Jej jęczenie było coraz głośniejsze. Mój

penisbyłwgotowości.Musiałemtylkojąrozluźnić,apotemwłożyćgo

wnią.Byłabardzowilgotna,atodobryznak,żezachwilębędęmógł

wkroczyć do akcji. Pachniała wspaniale. Przestałem ją dotykać

językiem. Zdjąłem całkowicie swoje spodnie, skarpetki i buty. Cały

czas była w szpilkach, co było bardzo podniecające. Włożyłem

delikatnie penisa w nią. Jęknęła cicho. Zacząłem wsuwać penisa

coraz głębiej i szybciej. Jej ciało poruszało się razem ze mną.

Byliśmyjednymwtymmomencie.Wpowietrzuczućbyłosamseks.

Kiedyjejcipkasięrozszerzyłazacząłempchaćpenisazmocniejszą

background image

siłą.Postanowiłemzmienićpozycję.Wyjąłemczłonekipołożyłemją

nabrzuchu,tyłemdomnie.

-Może

tak

być?-zapytałemsięjej.

-Tak-odpowiedziała.

Zacząłem pieścić

jej

pośladki, gładząc je moim wilgotnym penisem.

Był rozgrzany do czerwoności, ale jeszcze nie miał dość.

Rozchyliłem jej pośladki i włożyłem go z powrotem do ciepłej cipki.

Uwielbiałemtąpozycję.Zaczęłastękać,alechybatymrazemzbólu.

Nieprotestowała,więcposuwałemjącorazmocniej.Krzyczała.Mój

oddechiruchystawałysięcorazszybsze.Ciekaweczylubiwtyłek.

Nie tak ostro Marco, to dopiero pierwsza randka! I co z tego?

Ganiłem sam siebie. Wyciągnąłem penisa z jej pochwy i

rozszerzyłem ponownie rękoma jej pośladki. Splunąłem do odbytu i

delikatniewłożyłemwniegoczłonek.Byłobardzociasno.Jęknęłaaż

z bólu. Klepnąłem ją ręką w pośladek. Delikatnie pchnąłem moje

przyrodzenie głębiej. Jęczała coraz głośniej. Kontynuowałem.

Czułem, że zaraz eksploduję. Nie miałem prezerwatywy. Położyłem

sięnaniejipchałempenisaostrowtyłek.Chciałatego,wiemotym.

Jej dziurka rozszerzyła się dość dobrze tak, że mój cały kutas

schował się w niej. Nasze ciała wibrowały. Czułem, że za chwilę

dojdę.

-Och!,och!-krzyczaładziewczyna.

-Aaaaaaaa-jęknąłem

z

ulgą.

Wyciągnąłem członka

z

niej i w tym właśnie momencie miałem

background image

wytrysk.Zrobiłemtonajejplecy.Tobyłowspaniałeuczucie.Pochwili

padłem obok niej na łóżko. Leżałem i patrzyłem na nią. Była cała

zdyszana,jarównież.Leżeliśmyoboksiebie,zmęczeni,spoceni.

-Bolało?-zapytałem.

-Nie

takbardzo–powiedziałajakośbezprzekonania.

-To

cieszęsię–powiedziałem.

Serce

mi waliło jak młot. Już nie jestem taki młody pomyślałem.

Kiedyśtaksięniemęczyłem.Niewiedziećkiedyzasnąłem.Podobno

tonormalkaufacetów.Obudziłemsięwśrodkunocy.Byłemprzykryty

kołdrą. Ona leżała wciąż obok mnie naga. Mogłem bezwstydnie się

na nią patrzeć, wąchać jej pachnące włosy. Pierwsza randka. Seks

napierwszejrandceźlewróży.Głowamniebolałaodnadmiaruwina,

które wypiliśmy wczoraj. Ona spała jak zabita. Chyba też jej było

dobrze. Miałem taką nadzieję. Zasnąłem ponownie. Kiedy się

obudziłemranojejjużniebyło.Niezostawiłaliściku,aniczegośwtym

stylu. Nie odzywała się też, ani na czacie, ani przez telefon. Nie

odpowiadała na moje smsy. Tamtej nocy widziałem ją ostatni raz.

Jednakseksnapierwszejrandcetozłyznak.


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
G Orwell Rok84
Orwell Burmese?ys
Orwell A Clergyman's?ughter
EU funding 'Orwellian' artificial intelligence plan to monitor public for abnormal behaviour xxx
Obraz idealistów w świecie wykreowanym przez G Orwella Omów na podstawie wybranych dzieł autorax
Randka z nieznajomym
Woods Sherryl Bogaci kawalerowie Randka z przeznaczeniem
Randka tysiąc lat temu
I. Randka z Ukochanym, teologia, MSZA ŚWIĘTA
G Orwell Folwark zwierzęcy
Orwell Keep the Aspidistra Flying
Orwell Coming Up For Air
Randka w ciemno - pytania, KOLONIE i OBOZY

więcej podobnych podstron