Przewodnik po stanach pokusy ks K Wons

background image

Krzysztof Wons SDS
PRZEWODNIK PO STANACH POKUSY

Spis treści

Wprowadzenie

1.

Pokusa ignorowania szatana

2.

Pokusa przeceniania mocy szatana

3.

Pokusa dialogu z szatanem

4.

Pokusa wątpliwości i podejrzliwości

5.

Pokusa fałszowania przykazań

6.

Pokusa fałszowania obrazu Boga

7.

Pokusa lekkomyślności

8.

Pokusa skłócenia z Bogiem

9.

Pokusa, by „być jak Bóg"

10.

Pokusa zmysłowych pragnień

11.

Pokusa namiętności

12.

Pokusa zarozum

iałości i pychy

13.

Grzech i pokusa dzielenia się grzechem

14.

Pokusa fałszywego wstydu

15.

Pokusa ukrywania się przed Bogiem

16.

Pokusa lęku przed Bogiem

17.

Pokusa przemilczenia grzechu

18.

Pokusa przerzucania winy

19.

Pokusa ucieczki od odpowiedzialności

20.

Przekleństwo zła i Boże miłosierdzie



Wprowadzenie

powrót

spis treści

Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli.

Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł.
(Mt 13, 24-25)

Pośród wielu przypowieści Jezus opowiada także tę o pszenicy i o chwaście. Udziela w niej

1

26

background image

mądrości o ważnych konsekwencjach dla życia. Bez korzystania z tej mądrości ryzykujemy

nieprzemyślane decyzje i wybory życiowe. O jaką mądrość chodzi? O uznanie prawdy, że

nasze życie i świat noszą znamię dwuznaczności. Jesteśmy terenem walki, zmagania się i

ścierania dwóch rzeczywistości: dobra i zła. Istnieją w nas „pszenica i chwast", dobre i złe

pragnienia; dobre i złe myśli, różne potrzeby, z których jedne prowadzą do życia, drugie
zachwaszcza

ją je. I tak będzie aż do dnia ostatecznego, aż przyjdzie Pan i każe raz na zawsze

spalić chwast.

Wspomniana dwuznaczność ma swoje źródło. Jezus uczy w przypowieści, że z Siewcą dobra
pracuje

siewca zła. Istnieje Bóg, który sieje w nas ziarno dobra i strzeże je z miłością. Lecz

istnieje również sprawca zła, szatan, który przez swoją przebiegłość wprowadza nas w świat
grze

chu. Odkąd człowiek przekroczył jego próg, doświadczamy w sobie napięcia między

pragnieniem dobra i namiętnością zła. Tym właśnie jest przekleństwo grzechu pierworodnego,

które nosi w sobie każdy z nas. Wprowadziło ono pęknięcie w umyśle, w sercu i woli i czyni

kruchą naszą naturę. Łatwo nam przychodzi pragnąć tego co dobre, ale wykonać - nie. Nie
czynimy dobra, którego chce

my, ale czynimy to zło, którego nie chcemy (por. Rz 7,18-19). Nie

potrafimy jednoznacznie wybierać dobra, ponieważ nęci nas także zło, które kamufluje się pod

postacią pozornego dobra. W konsekwencji możemy popełniać fatalne błędy. Tłumaczy to

Katechizm Kościoła Katolickiego: Człowiek... za poduszczeniem Złego, już na początku historii

nadużył swojej wolności. Uległ pokusie i popełnił zło. Zachowuje pragnienie dobra, ale jego

natura nosi ranę grzechu pierworodnego. Stał się skłonny do zła i podatny na błąd (nr 1707).

Odtąd, jak naucza Kościół, Człowiek jest wewnętrznie rozdarty. Z tego też powodu całe życie

ludzi, czy to jednostkowe, czy zbiorowe, przedstawia się jako walka, i to walka dramatyczna,

między dobrem i ziem, między światłem i ciemnością (Gaudium et spes, 13).

Używając języka teologii powiemy, że jako osoby wolne, żyjemy w napięciu między stanem

łaski a stanem pokusy i grzechu. Dzisiejszy świat chce przemilczeć to napięcie. Lansuje model

życia „bez napięć i bez walki". Uczy postrzegania rzeczywistości w sposób jednoznaczny. Nie

trzeba walczyć, nie trzeba wymagać od siebie, wystarczy iść za własnymi doznaniami, za

własnymi potrzebami.

Żądze, namiętności, egoistyczne doznania próbuje się usprawiedliwiać prawem do wolności.

Ponadto obecna cywilizacja hałasu sprawia, że maleje w nas zdolność do rozeznawania dobra i

zła. W „kakofonii dźwięków" rozeznanie duchowe staje się wręcz niemożliwe. Zwycięża to, co

najbardziej hałasuje, co narzuca się w pierwszej kolejności: egoistyczne doznania, namiętności,

zmysłowość. Jednak „król" prędzej czy później okaże się nagi. Jezus mówi: Poznacie ich po
owocach...

(Mt 7,16). Owoce życia obnażają nasze wcześniejsze wybory. Chodzi jednak o to,

aby nauczyć się przewidywać owoce zawczasu, rozpoznawać chwast i nie mylić go z pszenicą.

Życie chrześcijańskie jest czymś więcej niż zajmowanie się jedynie wyrywaniem chwastu. Jest

2

26

background image

budowaniem Kró

lestwa miłości. Trzeba jednak pamiętać, że kto sieje dobro, ten za przeciwnika

będzie miał sprawcę zła. On szuka sposobu, aby zachwaścić życie. I dlatego Kościół uczy nas

mądrości w walce z kusicielem. Mądrość tę czerpie z Biblii i z tradycji.
W proponowanym Przewodniku po stanach pokus

chciałbym oprzeć się na mądrości słowa

Bożego*. Ono najpełniej udziela światła w rozeznawaniu działania szatana i w oddzieleniu

fałszu od prawdy. Słowo Boże z ogromną wnikliwością ujawnia nam stany pokus, którym

podlegamy, a także proces kuszenia, w który jesteśmy wciągani. Proponuję dwadzieścia

rozważań. Jedno wprowadza w następne ukazując, jak nakręca się spirala pokusy. Każde

rozważanie dzieli się na trzy etapy. Najpierw będziemy pytać: Co mówi słowo Boże? Potem:
Co to ozna

cza dla życia? W trzeciej fazie podamy propozycję myśli i pytań jako pomoc do

rozeznania na modlitwie osobistego stanu duchowego.

Autor

Wszystkie cytaty biblijne: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia, Pallottinum, Poznań

2000. Wydanie piąte (z wyjątkiem Rdz 3,15).



1. Pokusa ignorowania szatana

powrót

spis treści


A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe...
(Rdz 3,1)

Co mówi słowo Boże?

Słowo Boże z całą mocą mówi o istnieniu Złego. Pierwsza wiadomość o nim w Biblii to

stwierdzenie, że on jest (!) - jest w sposób przebiegły. Jest jak wąż. Zwróćmy uwagę, jak słowo

Boże opisuje tę przebiegłość. Sam sposób pojawienia się Złego jest przebiegły. Pojawia się jak

wąż w momencie, gdy człowiek przeżywa pełne poczucie bezpieczeństwa i harmonii. Obrazuje

to scena z raju opisana bezpośrednio przed pojawieniem się szatana: Chociaż mężczyzna i jego

żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu (Rdz 2, 25). Ich nagość jest znakiem

harmonii i pełnej ufności. Jakże kontrastuje z tym zdaniem następne: A wąż był... przebiegły

(Rdz 3,1). „Wąż" to znak dysharmonii i podstępu.

Dwa powyższe zdania wyrażają prawdę, która ujawnia pierwszy stan pokusy. Otóż słowo Boże

mówi nam, że pierwsi ludzie byli arummim, czyli „nadzy", natomiast wąż był arum - to znaczy

3

26

background image

„przebiegły". Bardzo wymowna jest ta gra słów. Człowiek pozostaje zawsze jakby nagi, bez-

bronny wobec przebiegłości szatana. Nie bez przyczyny szatan przedstawiony jest jako wąż -

istota, która ma łatwość ukrywania się i czajenia. Potrafi zmieszać się z prochem ziemi, po

której człowiek z ufnością stąpa „na bosaka", potrafi się zaczaić, tak że prawie niemożliwe jest
za

uważenie go. I to właśnie - mówi nam słowo Boże - czyni go najbardziej niebezpiecznym.

Atakuje swoją ofiarę, gdy ta, „roztargniona", żyje w poczuciu bezpieczeństwa, zapomina o jego

istnieniu. Wymowny i pełen dramaturgii jest opis, który pozostawia w tym względzie Księga
Amosa: J

akby uciekał człowiek przed lwem, a trafił na niedźwiedzia; jakby skrył się w domu i

oparł się ręką o ścianę, a ukąsił go wąż (5,19).

Co to oznacza dla życia?

Fundamentalnym stanem pokusy, w który chce nas wpędzić szatan, jest rozmycie i zatarcie
prawdy o jego istnie

niu. Papież Pius XII przestrzegał, że grzechem obecnych czasów staje się

utrata poczucia grzechu. Tak się dzieje. Mówienie z powagą o grzechu staje się wstydliwe. O
grze

chu natomiast się dzisiaj śpiewa, grzech się reklamuje: „warte grzechu". Grzechem

człowiek się bawi. Ta pogłębiająca się utrata poczucia grzechu ma swoje źródło w zagubieniu

świadomości istnienia sprawcy zła - szafarz. Największa pokusa, jaką od samego początku
próbu

je omamić szatan człowieka, to niewiara, że on istnieje. Można by ją nazwać także

pokusą „roztargnienia". Diabeł chętnie łowi „w mętnej wodzie". Mętne mówienie o istnieniu

Złego, trywializowanie tematu szatana jest znakiem, że wciągani jesteśmy w najbardziej groźną

pokusę - ignorowania Złego, które daje mu wolny bilet wstępu na scenę naszego życia.

Przebiegłość szatana w kuszeniu przejawia się nie tylko w tym, że nie ujawnia się, ale także w

tym, że chętnie pomaga nam zacierać ślady jego działania. Chce pozostać nierozpoznany także

w skutkach swojego działania. W naszej naturze istnieje skłonność wypierania ze świadomości

myśli, że jesteśmy kuszeni. Jesteśmy bardziej skłonni do nadawania innych interpretacji stanom
poku

sy. Szatan cieszy się, kiedy tłumaczymy sobie jego działanie na różny sposób tak, aby nie

uznać, że jesteśmy kuszeni i że podchodzi ono od Złego. I tak pomaga nam dorabiać ideologie
do wszystkich sytuacji

, w których nie potrafimy rozeznać lub nie chcemy uznać jego działania.

Pomoże nam zajmować się tysiącem spraw, aby nie spotkać się z prawdą, że jesteśmy kuszeni,

że Zły chce przejąć inicjatywę w naszym myśleniu, odczuwaniu, działaniu. Oto dlaczego

pierwsza prawda o szatanie, którą zostawia nam słowo Boże, to prawda o tym, że on istnieje.

Dlaczego? Ponieważ pierwszą pokusą, z jaką przychodzi on do człowieka, jest pokusa niewiary
w jego istnienie.

4

26

background image



Do rozeznania na modlitwie

Zły istnieje. Nie wolno mi ignorować jego obecności w świecie i w moim życiu. Jakie reakcje

budzi we mnie prawda o istnieniu szatana? Spróbuję wrócić do sytuacji, w których udało mi się

zdemaskować i rozeznać jego działanie. Jakie to były sytuacje? Na czym polegała przebiegłość

działania Złego? Co mogę powiedzieć o uleganiu pokusie ignorowania prawdy o istnieniu
szatana?


2. Pokusa przeceniania mocy szatana

powrót

spis treści



A w

ąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył.

(Rdz 3,1)

Co mówi słowo Boże?

Słowo Boże, które demaskuje istnienie i przebiegłość Złego, od początku mówi także, że

przebiegłość szatana nie jest absolutna. Jest większa od stworzeń ziemskich, lecz nie jest

większa od mocy i mądrości Boga. Pokazuje to wyraźnie scena po pierwszym upadku ludzi.
Kiedy Bóg przychodzi do raju i znajduje ludzi zwiedzionych prze

biegłością Złego, przychodzi

jako Pan i Sędzia nieuporządkowanej sytuacji. Szatan zostaje przywołany przez Boga,

osądzony i przeklęty. W obecności ludzi Bóg wypowiada wyrok nad szatanem i ujawnia

całkowitą niemożność kusiciela. Ten, który wobec ludzi potrafi być przebiegły jak wąż, wobec

Boga staje się istotą bezsilną i całkowicie upokorzoną: Na brzuchu będziesz się czołgał i proch

będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia (Rdz 3, 14). Obraz rzuconego na ziemię węża

mówi o jego całkowitym upokorzeniu. Ten, który chciał być jak Bóg, okazuje się bożkiem

poniżonym aż do ziemi. Ostatecznym aktem upokorzenia i klęski Złego jest zmiażdżenie jego

głowy (por. Rdz 3, 15). Dokona tego Jezus. On sam przepowie ostateczne zwycięstwo nad

Złym: Widziałem szatana, który spadł z nieba jak błyskawica (Łk 10, 18). Zaś w ostatniej

Księdze Biblii, słowo Boże jeszcze raz przypomni i potwierdzi, że wielki Smok, Wąż
starodawny, zwo

dzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony (Ap 12,9). Tak więc Słowo

zostawia nam prawdę jako umocnienie w stanie naszych pokus: Zły choć nieprzerwanie

5

26

background image

zwodzi, to jednak zostanie ostatecznie zmiażdżony przez dobro wraz z jego przebiegłością.

Ostateczne zwycięstwo nad Złym zostało już przesądzone. Tymczasem Zły próbuje to ukryć

przed światem, przed naszym umysłem i sercem. Wie, że jego dni są policzone.

Co to oznacza dla życia?

Zły boi się ujawnienia prawdy, że Bóg posiada nad nim moc absolutną. Co więcej, próbuje

wsysać w nasz umysł i w nasze serce pokusę absolutyzowania jego szatańskiej mocy. Abba

Pojmen mawiał, że wszelka przesada pochodzi od diabła. Człowiek wierzy w szatana albo zbyt

słabo, albo zbyt gorliwie. Oto drugi stan pokusy, związany z istnieniem Złego. Pokusa, by

wierzyć w szatana zbyt gorliwie. Wydaje się, że ta pokusa przenika dzisiaj coraz bardziej nasze

myślenie i nastawienie do świata. Nasila się fałszywe odczucie, że w świecie zwycięża zło, że

jesteśmy na nie skazani, że istnieje determinizm zła, że istnieje fatum. W tym stanie pokusy

pojawia się także inne myślenie: że Bóg stracił kontrolę nad naszym życiem i nad całym

światem; że „zgubił nasze plany", że zmęczony światem oddał go we władanie Złego; że
rzeczy

wiste jest tylko zło, a dobro buja sobie w obłokach. W takim stanie myślenia i

odczuwania łatwo szatanowi skupiać nas na tym, co złe, a nie na tym, co dobre. Szukamy
wtedy „

dziury w całym", utyskujemy, biadolimy, garbimy się duchowo i smutniejemy.

Jesteśmy wpędzani w ciemny kąt koncentrowania się jedynie na grzechu, na działaniu Złego.

Niedaleko wtedy do demonizowania całej rzeczywistości życia, do przypisywania Złemu mocy,
której nie posiada. Tymczasem w centrum Ewangelii, w centrum przepowiadania Jezusa jest

Bóg, a nie szatan, pokój i radość Królestwa, a nie grzech i cierpienie. W rozeznawaniu istnienia

i działania Złego potrzebujemy perspektywy Jezusa. Wielkim błędem jest ignorowanie istnienia

i działania szatana, lecz równie wielkim błędem jest absolutyzowanie jego mocy i stawianie go
w centrum na

szego myślenia i działania. Lęk przed mocą Złego, której on nie posiada, może

sparaliżować życie, może nas obezwładnić, może prowadzić do malkontenctwa i do „rozłożenia

rąk", że już nic się nie da zrobić, że zło jest silniejsze.


Do rozeznania na modlitwie

Szatan nie ma władzy absolutnej nad moim życiem i nad historią świata. Taką władzę posiada
tylko Bóg. Czy wie

rzę w to? Co przeważa we mnie w sytuacjach, w których spotykam się ze

złem, z jego przemocą: nadzieja czy zwątpienie? Co mogę powiedzieć o moim doświadczeniu
du

chowym Boga i szatana? Zwrócę uwagę na moją modlitwę, na rozmowy, na moje

6

26

background image

nastawienie do życia i do świata. Czy w centrum moich przeżyć jest Bóg, ufność, dobro,

radość, pokój, czy raczej zło, niepewność, lęk przed grzechem, łęk przed szatanem?


3. Pokusa dialogu z szatanem

powrót

spis treści


On to rzekł do niewiasty...
(Rdz 3,1)

Co mówi słowo Boże?

Kiedy pozwalamy się „wciągnąć" w stany pokusy, w których traktujemy szatana „jak
powietrze" - jakby nie ist

niał, albo drżymy przed nim tak, jakby miał absolutną władzę i jakby

istniało tylko zło, wtedy łatwiej mu jest manipulować naszą wolnością. Skrzętnie wykorzystuje

naszą ignorancję lub strach. Stają się one doskonałym żerowiskiem dla jego działania.

Ignorowanie szatana czy nadmierne lękanie się ułatwiają mu zbliżenie się do nas. I tak pojawia

się kolejny stan pokusy, w który chce nas wpędzić. Jest nim pokusa wchodzenia z szatanem w
dia

log. W dialogu potrafi się doskonale maskować, tak aby pozostać nierozpoznanym. Kiedy

kusił Jezusa na pustyni, potrafił odwoływać się nawet do słowa Bożego i „pobożnie" nim

manipulować.

Św. Piotr przestrzega: Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając

kogo pożreć (1 P 5, 8). „Krąży" to znaczy szuka okazji do dialogu, „zaczepia", prowokuje do
rozmowy. Historia kuszenia z raju poka

zuje, że szatan zachowuje się rzeczywiście jak wąż:

stara się przez choćby maleńką szczelinę ludzkiego dopustu wejść w ludzkie myślenie i

zaintrygować je własną „filozofią". Bardzo zależy mu na rozmowie z człowiekiem. To ude-

rzające: pierwsza rozmowa, jaką znajdujemy w Piśmie Świętym, to właśnie rozmowa

człowieka z wężem. Ewa zdaje się nie zauważać szatana. Patrząc z dystansu wydaje się bardzo

dziwne to, że nie rozpoznaje kusiciela i nie przeczuwa jego przewrotnych intencji. Jej naiwność

wręcz irytuje. Chciałoby się krzyknąć: „Nie! Nie wchodź z nim w rozmowę. On nie szuka

prawdy. Na pewno nie chodzi mu o dobro. Nie sprostasz jego przebiegłości!". Tymczasem Ewa

„kupuje" pytanie węża i daje się wciągnąć w rozmowę. Pierwszym błędem, jaki człowiek po-

pełnił w raju, był właśnie ten: nie wyczuł obecności Złego i „w dobrej wierze" wszedł z nim w
dialog.

7

26

background image

W pierwszym ludzkim odruchu chciałoby się powiedzieć: „Jeszcze nic złego się nie dzieje". A

jednak dzieje się coś niedobrego. Pytanie: Czy rzeczywiście Bóg powiedział...? jest jak

pozostawiony w ludzkiej myśli jad. Ten jad powoli przesuwa się do wnętrza i zatruwa pokój
serca. Rozmo

wa z wężem wciąga. Szatan używa pytania jako „haka". Otóż Ewa „zahaczona"

pytaniem szatana już nie jest skupiona jedynie na Bogu. Do tej pory jej życie było stanem

pełnej harmonii i pokoju dzielonym z Adamem, ponieważ cała uwaga ich myśli i serca była

zwrócona na Boga. °ri był źródłem ich pokoju i harmonii. Wchodząc W rozmowę ze Złym,

odchodzi powoli od źródła pokoju. I o to chodziło szatanowi. Jemu zawsze chodzi o to samo,

ilekroć próbuje wciągnąć człowieka w rozmowę. Rozmową chciał odwrócić uwagę Ewy od

Boga, aby choć trochę zwrócić ją na siebie.

Co to oznacza dla życia?

Diabeł jest istotą, która żyje w chaosie, jest księciem ciemności, niepokoju. Jest zbuntowanym,

upadłym aniołem, który odwrócił się od Boga i widzi jedynie ciemną przepaść chaosu i nicości.

Odkąd przestał kontemplować Boga, stał się niespokojnym duchem. Swój niepokój próbuje

przenosić teraz na każdego, z kim udaje mu się nawiązać dialog. Ponadto wie dobrze, że kiedy

odwracamy uwagę od Boga, stajemy się bardziej podatni na chaos i zamęt, na błędy i

kłamstwo. Tracąc czysty kontakt z Bogiem, tracimy zdolność kontemplacji. Tracąc zdolność
kontemplacji, wchodzimy w s

tan niepokoju i zamętu.

Każdy dialog z szatanem zakaża niepokojem. Niepokój prowadzi nas do zamętu i zagubienia.

Zagubienie zaś do błędów i do upadku. Pismo Święte od pierwszych stronic przestrzega nas
przed dialogowaniem z szatanem. Dialog z szatanem sta

ł się początkiem wytrącania człowieka

z raju. Jezus udziela nam mądrości, jak oddalać pokusę wchodzenia w rozmowę z kusicielem.
Gdy Jezus przeby

wał na pustyni, Zły krążył, wyczekując momentu, w którym mógłby

wciągnąć Go w rozmowę. Trzykrotnie podchodził do Jezusa i trzykrotnie Jezus „ucinał"

szatańskie próby rozmowy. „Ucinał" je kategorycznie słowem - słowem Boga. Zakończył
zdecydowanym:

Idź precz, szatanie! (Mt4,10).



Do rozeznania na modlitwie

Szatan szuka okazji do rozmowy ze mną. Często stwarza ku temu „niewinne" i „niegroźne"
okazje. Czy zauwa

żam w swoim życiu takie sytuacje, własne zachowania, przez które w sposób

8

26

background image

„niewinny" wchodzę w dyskusje ze Złym? Przez jaką „szczelinę" szatan najczęściej wchodzi w

dialog ze mną? Co najbardziej mnie zwodzi i skłania do zatrzymywania się na rozmowie z
nim?


4.

Pokusa wątpliwości i podejrzliwości

powrót

spis treści


Czy rzeczywiście Bóg powiedział...?
(Rdz 3,1)

Co mówi słowo Boże?

Oto jak szyb

ko sprawdza się stwierdzenie Pisma, że wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie

zwierzęta lądowe. Sprawdza się w pierwszych słowach szatana. Zwróćmy uwagę, jak

podstępnie rozpoczyna swą rozmowę z Ewą. Wystarczy mu jedno słowo czy kilka słów, aby

zasiać w człowieku wątpliwość i stan podejrzliwości: Czy rzeczywiście Bóg powiedział...? Dwa

szatańskie słowa, które jak mieczem próbują przeciąć dotychczasową relację harmonii i pokoju

między Bogiem i ludźmi. Dwa słowa, które są jak ukąszenie węża. Zatruwają pokój i harmonię
raju. Wytwa

rzają pierwsze napięcie i dziwny klimat sensacji. Kryją w sobie stwierdzenia pełne

jadu: „Czy się nie przesłyszałem?"; „Czy to jest możliwe?", „Czy to jest w ogóle do

pomyślenia?". Stawia pytanie w taki sposób, aby rozbudzić w Ewie poczucie niepewności i

zagrożenia. Siebie zaś czyni rzekomym obrońcą człowieka. Wytwarza wrażenie, jakoby Adam

i Ewa znajdowali się w jakiejś niepewnej sytuacji. On zaś sam przychodzi jako „adwokat" Ewy

insynuując, że „coś jest chyba nie tak ze strony Boga".

Zamiar szatana jest jeden: rozbić pokój ludzkiego serca. Szatan nie może znieść widoku raju i

ludzkiego szczęścia. Jest pełen nienawiści do wszystkiego co boskie. W Księdze Mądrości
czytamy:

A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego

należą (2, 24). W jego pytaniu ukryta jest zawiść. Chce uśmiercić w Ewie poczucie

bezpieczeństwa i zaufanie do Boga. Chce, aby zaczęła myśleć kategoriami jego zawiści. Zły w

sposób subtelny zaraża niewiastę nieufnością, która jak się okaże, zaczęła drążyć w jej umyśle i
sercu. Pytanie:

Czy rzeczywiście...? kryje w sobie przewrotną radę, aby Ewa „przemyślała", czy

warto Bogu ufać do końca? Czy rzeczywiście nie należy „sprawdzić intencji Boga"? W pytaniu

tym ujawnia się zbuntowana natura upadłego anioła. Jest on przeciwieństwem aniołów

służących Bogu. Anioł Michał (Michael) mówi: Któż jak Bóg! Szatan - upadły anioł

9

26

background image

odpowiada:

Czy rzeczywiście...?


Co to oznacza dla życia?

Przebiegłość szatana polega na tym, że tak konstruuje pierwszą pokusę, aby wprowadzić nas w

stan wątpliwości w relacji z Bogiem i byśmy rozważyli jego myśli w „imię troski" o nasze

„lepsze życie". Często, podobnie jak Ewa, wpadamy w pułapkę tej pokusy. Dopiero z

perspektywy tego, co się wydarza później, stwierdzamy, że daliśmy się zmanipulować.

Tymczasem nie wolno nam zapominać, że najbardziej „subtelnie kuszące pytania", które

pochodzą od upadłego anioła, kryją w sobie zawziętą chęć zniszczenia wszystkiego, co należy
do Boga. Dla nie

go nie ma już miejsca w niebie. I został strącony wielki Smok, Wąż

starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię (Ap 12, 9).

Strącony z nieba, zionie nienawiścią do Boga i do Jego stworzeń. Swoją walkę przeniósł na

ziemię. Jest ranny. Jego dni są policzone. Ma jednak jeszcze wielką moc wyrządzania szkody
innym.

Słowo Boże udziela nam kolejnej mądrości. Pierwszy cel, jaki usiłuje osiągnąć szatan, gdy

wciąga nas w rozmowę, jest właśnie ten: rozbudzić w naszym umyśle wątpliwości i podejrzenia
wob

ec Boga. Chce poróżnić nas z Bogiem, skłócić z Nim, zakwestionować Jego wiarygodność.

Szatan wie doskonale, że jak długo pozostajemy ufni wobec Boga, tak długo jesteśmy blisko
Niego. Nasza ufna relacja

do Boga, relacja bliskości z Bogiem, jest największym źródłem

niemocy Złego. Zażyła więź z Bogiem nie daje mu dostępu do nas. Gdy jednak udaje mu się
odda

lić nas od Boga, chociażby przez rozbudzenie w nas wątpliwości, nieufności, pretensji

wobec Niego, wówczas ma do nas większy dostęp! Czeka, aż podejmiemy jego pierwsze
pytanie:

Czy rzeczywiście...? Wtedy posypać się może lawina kolejnych pytań, które podważają

coraz bardziej naszą relację z Bogiem, nasze zaufanie do Niego. Pytania rodzą pytania: Czy

rzeczywiście jest to logiczne? Czy rzeczywiście nie ma w tym przesady? Czy rzeczywiście Bóg

ma rację...?


Do rozeznania na modlitwie

Zły szuka okazji, aby zasiać w sercu wątpliwość i podejrzliwość wobec Boga. W jakich

sytuacjach życia najczęściej wkrada się w moje życie stan nieufności wobec Boga? Czy żyją

we mnie ukryte pytania, w których podejrzewam o coś Boga? Jakie wątpliwości wprowadzają

10

26

background image

najwięcej zamętu w moją relację z Bogiem?


5.

Pokusa fałszowania przykazań

powrót

spis treści



Czy rzec

zywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?

(Rdz 3,1)

Co mówi słowo Boże?

Słowa szatana: „Czy rzeczywiście...." kryją przebiegłą intencję. Chce on wprowadzić Ewę w
stan pierwszych po

dejrzeń i wątpliwości wobec Boga. W ten sposób przygotowuje sobie

przedpole do dalszego kuszenia. Spirala po

kusy powoli się nakręca. W zmącone serce łatwiej

jest przemycić kłamstwo. Zły jest bardzo konsekwentny w swym działaniu. Teraz, w klimacie

pierwszego zamętu, kusi do fałszywego spojrzenia na Boże przykazanie. Szatan sam odwołuje

się do przykazania, lecz po to tylko, aby pokazać je w „krzywym zwierciadle", aby „straszyć"
przykazaniem.

W stwierdzeniu szatana zawarte jest wierutne kłamstwo. Jakoby „cytuje" Boga, tyle że

przekręca Jego słowa. Wszystko jest przebiegle przemyślane. Rozpoczyna „cytowanie" Boga

od słowa „nie": Nie jedzcie... A więc tym, co jako pierwsze wybrzmiewa w Bożym

przykazaniu, jest słowo „nie" - „nie wolno". Relacja z Bogiem rozpoczyna się od tego, czego
„nie wolno"

. Życie z Bogiem kojarzy się najpierw z „zabranianiem", z ograniczeniami. Co wię-

cej, szatan posuwa się dalej. W usta Boga wkłada słowa, których Bóg w ogóle nie powiedział:
Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu

. Wystarczyło mu zmienić szyk w słowach

przykazania i dodać jedno słowo od siebie, aby zafałszować Boży nakaz.

Jeśli uważnie wsłuchamy się w słowa Boga, zawarte w przykazaniu, słyszymy zupełnie inny
ton wypowie

dzi. Bóg wcale nie zabronił jeść ze wszystkich drzew ogrodu: Z wszelkiego drzewa

tego ogrodu możesz spożywać do woli, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo

gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz (Rdz 2, 16-17). Przykazanie przede wszystkim

podkreśla bogactwo życia: „z wszelkiego drzewa możesz spożywać" i do woli. Dopiero dalsze

słowa mówią o tym, czego „nie wolno" czynić, aby cieszyć się do woli życiem. Przypominają

człowiekowi o jego granicach, o tym, że jest stworzeniem, że absolutne panowanie nad życiem

11

26

background image

należy do Stwórcy. Człowiek czerpie z bogactwa życia w granicach swojego człowieczeństwa.

Nie jest absolutnym rządcą życia. Jest nim tylko Stwórca. Przykazanie jest więc tym, co strzeże

w człowieku uporządkowanej relacji z Bogiem, z sobą i z drugim człowiekiem. Przypomina mu
kim jest i kim nie jest. Jes

t stworzeniem, a nie Stwórcą. W takim kontekście przesłanie

przykazania nie „zabrania żyć", lecz „broni życia ludzkiego", broni porządku życia.

12

26

background image


Co to oznacza dla życia?

Słowo Boże zwraca nam uwagę na dwa podstępy szatana, którymi próbuje nas zwodzić.

Wyrywa Boże słowa z kontekstu, manipuluje nimi i fałszuje przykazanie, wstawiając weń

„duży kwantyfikator". Tak spreparowane przykazanie brzmi złowrogo: sprawia wrażenie, że

„wszystkiego się zabrania". Zauważmy, że tak sformułowane przykazanie staje się absurdalne,

niewiarygodne, nieprzyjazne, niemożliwe do zaakceptowania. Szatan chce wywołać wrażenie,

że w przykazaniach „niczego mi nie wolno".

Ten stan pokusy jest bardzo niebezpieczny. Nastawia nas wrogo do przykazań. Pierwsze co się
narzuca w tej poku

sie, to myśl, że przykazanie mnie „ogranicza i dusi". Od tej myśli blisko do

następnej, że „niczego mi nie wolno". W pokusie tej widać przewrotność szatana. Przewraca

sens przykazania, w którym zawarta jest obietnica życia - życia w pełni. Objawienie mówi, że

Bóg daje nam swoje słowo, aby strzegło naszego życia, abyśmy mogli w pełni żyć. Jego słowo

zawsze przynosi życie. Słowo, które nas stworzyło, nieustannie z miłością nas stwarza.
Przykaza

nie jest słowem Boga, które nadaje prawdziwy kształt życiu, które broni jego piękna i

harmonii. Tymczasem je

steśmy kuszeni, aby odbierać je na opak. Słowa „nie będziesz" są

kojarzone z atakiem na wolność, z atakiem na życie. Pojawia się lęk: „Jeśli wejdę na drogę

przykazań, wtedy niczego mi nie będzie wolno, a ja chcę żyć!". Łatwo wtedy wmówić sobie

„własne przykazanie": „Wszystko mi wolno".


Do rozeznania na modlitwie

Szatan usiłuje nastawiać nas wrogo do przykazań. Uderza w przykazanie, aby uderzyć w życie:

w naszą relację do Boga, do siebie i do drugiego człowieka. Co mogę powiedzieć o moim

stosunku do Bożych przykazań? Co przeważa w nim: pokój, zaufanie, lęk, bunt? Wobec któ-

rego z przykazań najczęściej czuję się kuszony do buntu? Czy są przykazania, na które reaguję

lękowo? Jak radzę sobie z buntem i z lękiem?


6.

Pokusa fałszowania obrazu Boga

powrót

spis treści

38

13

background image

Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?
(Rdz 3,1)

Co mówi słowo Boże?

Za pokusą zafałszowania przykazania szatan ukrywa pokusę jeszcze bardziej niecną. Jaką? Jeśli

człowiek podda się wewnętrznemu wrażeniu, że przykazanie Boga oznacza „niczego mi nie

wolno", to pojawi się kuszące pytanie: „Co to za Bóg, który mi wszystkiego zabrania?".
Przek

ręcone Boże przykazanie w klimacie raju rozbrzmiewa naprawdę niedorzecznie. Rzuca

potwarz na jego Au

tora. Wypaczenie słów Boga prowadzi do wypaczenia obrazu Boga w

ludzkim umyśle i sercu. Oto prawdziwy podtekst mowy szatana: Skoro Bóg daje człowiekowi
og

ród pełen soczystych owoców, umieszcza go w środku tego ogrodu aby uprawiał go i

doglądał (Rdz 2,15), a potem mówi: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu, to

rodzi się nieodparte pytanie: „Czy rzeczywiście jest On dobrym Bogiem?". W sposób
n

iedostrzeżony pojawia się nowy stan pokusy. Człowiek najpierw kuszony jest, aby

powątpiewać w słuszność Bożego nakazu, a później, aby pytać o „rzeczywisty" obraz Boga.
Czy rze

czywiście Bóg jest dobry, skoro najpierw wszystko daje, a potem wszystkiego

zabrania? Taki obraz Boga przypo

mina bardziej sadystę, bawiącego się ludzkim życiem, niż

życzliwego Stwórcę. Oto odsłania się do końca przebiegłość szatana, wypowiedziana zaledwie
w jednym pytaniu. Jeden z rabinistycznych komentarzy tak parafrazuje pytanie szatana: Czy

jest możliwe, aby Bóg zakazał ci spożywać z jakiegokolwiek z tych drzew? Po cóż miałby je

tworzyć, jeśli nie można by się było nimi cieszyć? (Midrasz Hagadol). To pytanie kryje w sobie

pokusę myślenia: Bóg zabrania się cieszyć, zabrania smakować życie. Szatan w ten sposób

chce doprowadzić do zwątpienia w dobroć i miłość Boga.

Co to oznacza dla życia?

Dobroć Boga, bezinteresowna miłość - to najcenniejsze przymioty Jego ojcostwa! Szatan

uderza więc w ojcostwo Boga. Chce zdegradować autorytet Boga jako Ojca, w oczach dziecka.

Stworzyciel to Bóg Ojciec, który każdego z nas ukształtował na swój obraz i podobieństwo.

Szatan usiłuje zdeformować w nas obraz Boga jako ojca, ponieważ wie, że nasze życie wyszło

z Jego ojcowskiego „łona". Wie doskonale, że jeśli zgubimy obraz Boga Ojca, będziemy gubili

38

14

background image

relację z samym Bogiem, ze źródłem naszego życia, ze źródłem dobroci, ze źródłem poczucia

bezpieczeństwa.

Największa rana, jaką można zadać Bogu, to zakwestionować Jego ojcostwo. Kiedy

kwestionujemy

Jego ojcostwo, wtedy także ranimy głęboko samych siebie. Nosimy bowiem w

sobie Jego obraz i podobieństwo. Naszą najgłębszą potrzebą pozostanie tęsknota za miłością i

dobrocią Boga. Zakwestionowanie jej może prowadzić do rozczarowania, do rozgoryczenia, do

choroby sierocej. Wielu ludzi żyje w stanie pokusy, że Bóg „bawi się moim życiem", że „ciągle

mnie rozczarowuje", „że jest niepodobny do dobrego ojca"; „że żyje gdzieś tam w swoim raju,

a o mnie zapomniał". Największym źródłem duchowego cierpienia, które rozlewa się na całe

życie, jest zafałszowany obraz Boga. Gdy jest w nas taki obraz Boga, wtedy choruje nasza
dusza. Bóg -

Stworzyciel jest Ojcem naszej duszy. Gdy dusza traci doświadczenie Boga jako

Ojca, wówczas zaczyna chorować.

Oto dlaczego Syn Oj

ca przychodzi na ziemię. Pragnie objawić nam Jego prawdziwy obraz.

Przychodzi uleczyć ranę, która w nas krwawi, ilekroć tracimy sprzed oczu Boga jako Ojca.

Obecny w świecie kryzys ojcostwa jest gorzkim owocem tego głębokiego zranienia: utraty
obrazu Boga

jako Ojca. Szatan żeruje na tej stracie. To ona staje się często źródłem ludzkiego

grzechu. Jezus przycho

dzi, aby uzdrowić w nas obraz Ojca. Chce, abyśmy wpatrywali się w

Niego. Obiecuje:

Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca (J14, 9). Pokusa jednak pozostaje. Także

Jezus był kuszony. Doświadczył bólu duszy rozdzieranej pokusą, że jest opuszczony przez
Ojca:

Boże mój, Boże mój czemuś Mnie opuścił? (Mt 27, 46). Jezus uczy nas jak przekraczać

pokusę zwątpienia - modlitwą oddania: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mego (Łk
23,46).


Do rozeznania na modlitwie

Pokusa kwestionowania Boga jako Ojca dotyka każdego z nas. Co mogę powiedzieć o moim

obrazie Boga? Które przymioty Boga są mi najbliższe, a które najdalsze? Co jest największym
bólem mojej duszy w relac

ji z Bogiem? Co najbardziej przeszkadza mi w przyjęciu Boga jako

Ojca? Jakie myśli, obrazy, doświadczenia z mojego życia osłabiają moją wiarę w dobroć Boga?

Co w tym doświadczeniu dostrzegam jako największą pokusę?

38

15

background image

7.

Pokusa lekkomyślności

powrót

spis treści


Niewiasta odpowiedziała wężowi: „Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach

z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go
dotyka

ć, abyście nie pomarli".

(Rdz 3, 2-3)

Co mówi słowo Boże?

Ewa sprowokowana pytaniem dała się lekkomyślnie wciągnąć w dyskusję z szatanem. Chce

sprostować jego wypowiedź na temat Bożego przykazania. Właśnie w tym tkwi jej błąd.

Próbuje mu „tłumaczyć". To trochę tak, jakby chciała „nawracać diabła". W odpowiedzi Ewy
ujaw

niają się pierwsze konsekwencje dialogu z szatanem. Na początku wydaje się, że „sobie

radzi". Dementując słowa węża, „zwraca mu uwagę", że Bóg nie zabraniał jeść ze wszystkich
drzew ogrodu:

Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy. Lecz dalsze jej słowa zdradzają, że

dała się uwikłać w kłamstwo. Ewa fałszywie interpretuje Boże przykazanie: ...tylko o owocach

z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go

dotykać.

Ewa kłamie podwójnie. Najpierw nieprawdą jest, że Bóg zabronił jeść z drzewa, które rosło w

środku ogrodu. Bóg powiedział, że nie wolno jeść z drzewa poznania dobra i zła (por. Rdz

2,17). Tymczasem w środku ogrodu rosło drzewo życia. Księdza Rodzaju wyraźnie rozróżnia

dwa drzewa: Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny

owoc rodzące oraz drzewo życia w środku jego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła (2, 9). W

słowach Ewy kryje się kłamliwy podtekst. Mówiąc, że Bóg zabrania jeść z drzewa życia,

niejako stwierdza, że zabrania im żyć. Tymczasem Bóg po to dal przykazanie, aby chronić

ludzi przed śmiercią. Rzeczywistość interpretowana jest przez Ewę według logiki szatana - na

opak: to nie człowiek pozbawia siebie życia, przekraczając przykazanie, ale Bóg zabrania mu

żyć, ponieważ „w samym środku rajskiego życia" mówi „nie wolno". Tym samym Ewa

powtarza to, co wcześniej powiedział szatan.

Ewa wypowiada jeszcze drugie kłamstwo. Dodaje jakby w emocjach, że Bóg zabronił nawet

dotykać drzewa. Jest w tym jakieś echo słów szatana, który przesadził mówiąc, że Bóg zabrania

jeść ze wszystkich drzew ogrodu. Ewa też przesadza, ponieważ Bóg nic nie wspomniał o zaka-

38

16

background image

zie dotykania drzewa! Relacja z Bogiem staje się relacją „tabu". Stwierdzenie: „Nie wolno

dotykać" sugeruje, że Bóg zachowuje się „tajemniczo" i coś ukrywa przed człowiekiem.

Co to oznacza dla życia?

Słowo Boże przestrzega, że ilekroć wchodzimy w dialog ze sprawcą zła, tylekroć sami
wodzimy siebie „na poku

szenie". Nie można rozmawiać o tym co dobre i najświętsze z

upadłym aniołem, który bezcześci i profanuje wszystko co święte. Szatan nigdy nie szuka

prawdy, a jeśli szuka, to tylko po to, aby ją podeptać. Jezus przestrzega: Nie dawajcie psom
tego, c

o święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i

obróciwszy się, nie poszarpały was [samych] (Mt 7, 6).

Wchodząc lekkomyślnie w dialog z szatanem, pozwalamy się zagarnąć, otumanić i uwikłać w

jego kłamstwa. Mówiąc obrazowo, w dialogu z pokusą szatana jesteśmy podobni do robaka,

który znalazł się w pajęczej sieci. Każdy następny „ruch obrony" może oznaczać jeszcze

większe uwikłanie. Prawda jest taka, że nigdy nie przeskoczymy inteligencji upadłego anioła.
Naiwne przekony

wanie siebie, że „ja sobie poradzę", czy lekkomyślne wchodzenie w

dwuznaczne okazje, prowadzą często do uwikłania i mogą zafałszować rzeczywisty obraz
warto

ści. Nikt wobec błota zła, o które się ociera, nie pozostaje „nieprzemakalny". Mówienie,

że „to tylko rozmowa", „to tylko żart", „to tylko film..." - może być subtelną formą

okłamywania i usprawiedliwiania siebie. Apostoł mówi jasno: Nie łudźcie się! Wskutek złych

rozmów psują się dobre obyczaje (1 Kor 15,33). Nie ma takich złych rozmów, złych obrazów,

złych myśli, które by nie zabrudzały umysłu, serca i nie osłabiały wolności. Istnieje tzw.
retoryka prze

sady, której można używać dla wydrwienia obiektywnych wartości: „Co, dotknąć

nie wolno?" „Popatrzeć nie można?" „Pożartować nie wolno?".


Do rozeznania na modlitwie

Lekkomyślne wchodzenie w dialog z pokusą może zakażać nasze myślenie i odczuwanie.
Szatan pod pozorem dobra kusi nas do przewrotnego interpretowania relacji z Bogiem. Czy nie

pojawia się we mnie lęk, że Bóg chce zagarnąć moje życie, że coś przede mną ukrywa? Czy są

w moim życiu takie sytuacje, relacje, postawy, przez które wikłam się w pokusy, w
dwuznaczne sytuacje

? Czy potrafię być jednoznaczny w zrywaniu z nimi?

38

17

background image



8.

Pokusa skłócenia z Bogiem

powrót

spis treści


Wtedy rzekł wąż do niewiasty: „Na pewno nie umrzecie!".
(Rdz 3, 4)

Co mówi słowo Boże?

W kilku dosłownie zdaniach słowo Boże odsłania nam proces przebiegłego działania szatana,
który konsekwentnie zmierza do zniszcz

enia relacji człowieka z Bogiem. Biblijne słowo wtedy

pokazuje, że wąż jest czujny i jak zawsze wybiera najlepszy dla siebie moment, aby omamić'

Ewę następną pokusą. Szatan wyczuwa, że Ewa, dialogując z pokusą, brnie coraz bardziej w
stan niepewno

ści i że jej relacja z Bogiem już nie jest tak silna jak na początku. Dlatego może

teraz zmienić taktykę. Już nie pyta zjadliwie: Czy rzeczywiście..., ale stanowczym tonem chce

„pomóc Ewie", aby wybrała „po swojemu". Jakby zaciskał pętlę na jej szyi. Gdy Ewa uwikłana

w wątpliwości i niepewność przestaje być pewna swojej relacji z Bogiem, szatan zaczyna

działać z większą śmiałością. Pokusa staje się coraz bardziej nachalna. Szatan wręcz uderza w

Ewę: Na pewno nie umrzecie!

Atakuje pokusą, w której Ewa jest już o krok od zerwania więzi z Bogiem. Jest to pokusa

skłócenia jej ze swoim Stwórcą. To, co jeszcze chwilę wcześniej wydawało się

nieprawdopodobne, powoli staje się rzeczywistością. W słowach szatana ukryta jest przebiegła

myśl: „To jest pewne, że Bóg coś ukrywa i okłamuje was. To jest pewne, że On tylko straszy

śmiercią. To jest pewne, że zabrania wam żyć". I właśnie dlatego Ewa „na pewno" nie powinna

ufać Bogu. Ona jest kuszona, aby stanąć po przeciwnej stronie Boga i kłócić się o swoje. Co to
oznacza w konsekwencji -

oznacza skłócenie z Bogiem. Relacja pierwotnej harmonii ryzykuje,

że zamieni się w relację pierwszej kłótni. Szatan chce doprowadzić do kłótni, w której Bóg po-

stawiony będzie na ławie oskarżonych. Na pewno nie umrzecie! - rodzi pokusę oskarżania

Boga, że stoi po przeciwnej stronie życia Ewy, skoro zabrania żyć, zabrania dotykać. Ewa jest

wciągana w absurdalną relację z Bogiem: powinna „bronić" swojego życia przed Bogiem.

Uwierzyć w słowa: Na pewno nie umrzecie, to tyle samo, co przypisać Bogu złe intencje,

zanegować Jego życzliwość, powiedzieć, że skłamał w przykazaniu. Ewa wyraźnie jest

38

18

background image

kuszona, aby swoje dotychczasowe życie zamienić w „pole walki z Bogiem".

Co to oznacza dla życia?

Słowa: Wtedy rzekł wąż są kluczowe dla zrozumienia taktyki działania złego ducha w naszym

życiu. Pokazują

38

19

background image

moment przełomowy w kuszeniu. Wtedy, gdy uda mu się „zaprosić nas" do rozmowy o Bogu i

o naszym życiu, wtedy, gdy uda mu się zasiać w nas niepewność i wątpliwość w Bożą

życzliwość, wtedy, gdy przestaniemy ufać Bogu, wtedy, gdy zaczniemy Go podejrzewać o złe
intencje -

właśnie wtedy uderza z większą mocą. Zawsze zmierza do skłócenia nas z Bogiem

Ojcem, do postawienia Boga na ławie oskarżonych. Będzie nam podsyłał „świadków" w

postaci wydarzeń, okoliczności, osób, aby nas upewnić, że idziemy w dobrym kierunku.
Nierzadko w kusze

niu używa takiej właśnie retoryki: „Na pewno nic złego się nie stanie"; „Na

pewno tak będzie lepiej"; „Na pewno teraz dopiero zaczniesz żyć; „Na pewno powinieneś się

uniezależnić..."; „Na pewno przykazania kłamią...".

Na początku słowa te błyszczą jak świecidełka. Szatan jest jednak „tandeciarzem", który chce

łapać nasze myśli i uczucia na błysk obiecujących słów. Na pewno nie umrzecie - brzmi jak
obietnica - marzenie, za które gotowi jeste

śmy oddać wszystko, pobiec na koniec świata.

Pokusa jest tak błyszcząca, że odbiera wzrok - głębsze spojrzenie. Można w takim momencie

zapomnieć, że przecież obietnica życia na zawsze już została dana, że jej spełnienie się jest
pewne. Kie

dy dajemy się zakręcić przez pokusę „niewidzenia świata", zapominamy o

najdroższych osobach, słowach. Szatan chce nas „zahipnotyzować" pokusą - tak, abyśmy

popędzili za tym, co obiecuje pokusa, nawet jeśli trzeba po drodze podeptać przyjaźń z Bogiem.
Go

towi jesteśmy „przeciągać z Nim linę", walczyć bojąc się, że stanie nam na drodze do życia.



Do rozeznania na modlitwie

Szatan szuka w naszym życiu sposobnego momentu, aby skłócić nas z Bogiem. Kusi nas w
naszej relacji z Bogiem. Im bardziej pozwalamy si

ę uwikłać w stany niepewności, w

podejrzliwe myśli, tym pewniej będzie do nas się zbliżał. Zapytam siebie szczerze: o co

najczęściej kłócę się Bogiem? Czy są takie momenty, sytuacje, w których odbieram Boga

bardziej jako wroga, z którym muszę walczyć? W kim lub w czym pokładam największą

pewność mojego życia? Co potrafię „na pewno" powiedzieć o mojej obecnej relacji z Bogiem?


9.

Pokusa, by „być jak Bóg”

powrót

spis treści


Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg

będziecie znali dobro i zło.
(Rdz 3, 5)

42

20

background image

Co mówi słowo Boże?

Szatan to upadły anioł, który na zawsze utracił Boga. Dlaczego? Ponieważ chciał „być jak

Bóg". Chciał kontemplować siebie tak, jak kontempluje się Boga. Gdy zamknął oczy na Boga,

by patrzeć jedynie na siebie, wtedy „otworzyły mu się oczy" i zobaczył, że poza Bogiem jest

tylko otchłań i pustka. Zły wie doskonale, Kogo się pozbawił na całą wieczność i na jaką

samotność siebie skazał. Z istoty miłosnej kontemplacji zamienił się w istotę rozpaczy i

nienawiści. W taki sam stan usiłuje wpędzić ludzi, którzy w raju smakują prawdziwe życie z

Bogiem. Kusi ich do wejścia dokładnie na tę samą drogę, na której zatracił siebie. Zdradzają to

jego słowa do Ewy: Wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak

jak Bóg będziecie znali dobro i zło. Wmawia Ewie, że i oni mogą być jak Bóg, mogą poznać

smak lepszego życia.

Tymczasem znać dobro i zło oznacza w języku Biblii być początkiem i absolutnym panem

wszystkiego, co istnieje. Szatan wie doskonale, że sięganie po owoc poznania dobra i zła stanie

się początkiem śmierci. Tak stało się z nim. Każda pokusa nasączona jest przez szatana jadem

pychy, „by być jak Bóg" i przypisuje Bogu postawę absurdalnej zazdrości.

Szatan przemyca w swoich słowach jeszcze jedno kłamstwo. Mówi, że stanowienie o tym co

dobre, a co złe, nie jest jedynie kompetencją Boga. Jest także kompetencją człowieka. Ewa

słyszy, że i ona może znać dobro i zło. Bóg nie jest więc jedynym źródłem poznania dobra i zła.

Co to znaczy? To znaczy, że nie tylko On je określa. Określać je mogą także Ewa i Adam.

Szatan wyraźnie relatywizuje źródło wartości, a także same wartości. Jeśli Bóg nie jest
jedynym, który

poznaje, to oznacza, że prawda o dobru i złu nie przynależy absolutnie jedynie

Bogu. Czyli wartości nie mają charakteru absolutnego. Także przykazania, które ich strzegą.

Człowiek może również ustanawiać przykazania poznania dobra i zła. Może sam je określać

poza Bogiem. Szatan zapewnia, że prowadzić to będzie do życia - Na pewno nie umrzecie, ale

będziecie tak jak Bóg. Wmawia Ewie, że kłamstwem jest to, iż jedyną drogą życia jest Bóg i że

poza Nim jest śmierć.

42

21

background image


Co to oznacza dla życia?

„Być jak Bóg" - pokusa ta jest naprawdę śmiertelnie niebezpieczna. Usiłuje ustawić nas w

pozycji „stworzenia odwróconego do Boga plecami". Taka jest właśnie pozycja szatana. Jest to

pozycja śmierci. Trudność polega na tym, że w pokusie często nie dajemy temu wiary, ponie-

waż ona właśnie obiecuje życie - życie lepsze niż do tej pory. W pokusie nie ma też mowy o

odwracaniu się od Boga. Szatan przemilcza tę prawdę, choć wie doskonale, że uzurpowanie

sobie prawa do tego, aby być jak Bóg, jest początkiem bałwochwalstwa, które prowadzi powoli

do bałwochwalstwa największego - do absolutyzowania i ubóstwiania siebie: swoich potrzeb,
swoich racji, swoich zamiarów, decyzji i czynów.

Bałwochwalstwo zawsze wypacza relację z Bogiem i ze światem - zwłaszcza gdy człowiek
czyni bogi

em siebie samego. Współczesne prądy New Age prowadzą w rzeczywistości do tego

samego i do postawienia człowieka w centrum wszechświata oraz ustanowienia go panem

istnienia: w biologii, w psychologii, w świecie ducha i w świecie moralnych zasad. Taki

człowiek nie potrafi już modlić się Psalmem 8: Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło Twych palców,

(...) czym jest człowiek, że o nim pamiętasz (w. 4-5). Przeciwnie. Jest kuszony do „stworzenia

własnego nieba i ziemi", własnej wizji świata, która będzie konkurencyjna w stosunku do

Bożego porządku istnienia. Tymczasem, kiedy odwracamy się od Boga, wtedy pozostaje

nicość. Z odrzucaniem Boga nierzadko idą w parze pustka egzystencjalna i nihilizm. Prędzej

czy później się one ujawnią i wtedy otworzą się oczy.


Do rozeznania na modlitwie

„Być jak Bóg" - ta pokusa przenika w nasze życie przez wiele „furtek". Może zamieszkać w

naszych pragnieniach, w potrzebach, w naszym myśleniu, w posiadanych rzeczach, w naszych

relacjach z innymi. Zapytam o moją hierarchię wartości. Które z nich angażują najwięcej

mojego czasu, pochłaniają najwięcej życiowej energii? Gdzie w tym wszystkim odnajduję

Boga? Na kim lub na czym najbardziej polegam w życiu? Czy są we mnie takie postawy, o

których wiem, że „odwracają mnie plecami do Boga"?


10.

Pokusa zmysłowych pragnień

powrót

spis treści

22

background image


Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia.
(Rdz 3, 6)

Co mówi słowo Boże?

Od tej pory słowo Boże prowadzi nas niejako do „wnętrza" Ewy. Pokazuje nam od strony
psychologicznej pro

ces przenikania pokusy do serca Ewy. W języku Biblii serce rozumiane jest

jako epicentrum osobowości człowieka, miejsce nie tylko uczuć, ale też i wspomnień, myśli,
zamiarów i decyzji.

W sercu człowiek dialoguje z sobą. W sercu otwiera się lub zamyka na

Boga. Słowa: Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia ujawniają

wewnętrzny stan Ewy, stan jej serca. Jaki? Żydowscy komentatorzy tego fragmentu tłumaczą,

że słowa węża trafiły jej do przekonania i uwierzyła im (Raszi). Stwierdzenie „spostrzegła"

należy wiązać z reakcją jej serca - spostrzegła w sercu (Ibn Ezra).

Warto uświadomić sobie, co sprawiło, że sugestia węża przedostaje się do serca Ewy.
Skorzystajmy z

mądrości ojców starożytnych. Uczą oni, że wszystko zaczyna się od zlej myśli,

która pochodzi „z zewnątrz" i próbuje utożsamiać się z osobą. Nie może jednak uczynić tego

bez ludzkiego przyzwolenia. Ewa przyzwoliła na to. W jaki sposób? Na początku była sugestia

i jej nie da się uniknąć, mówią ojcowie starożytni, ale można ją odrzucić. Należy to uczynić

natychmiast. Dlaczego Ewa zaczyna ulegać sugestii? Gdyż zaczyna z nią dialogować. Ojcowie

starożytni zwracają uwagę, że dialog ze złymi sugestiami nie stanowi jeszcze grzechu,

natomiast pozbawia duszę sił, zakłóca modlitwę, niszczy wewnętrzny pokój. Ewa przez dialog

z pokusą osłabia swoją więź z Bogiem, traci pokój duszy. W ten sposób łatwiej dopuszcza złe

myśli do swego serca. Nie miałyby one przystępu do serca bez przyzwolenia Ewy. Jaką drogą

przechodzą do serca? Drogą zmysłowych pragnień, rozbudzonych przez złe myśli. Jej serce

staje się „zmysłowe". Widzi jedynie to, co narzuca się zmysłom - że owoce są dobre (smaczne,

pociągające) do jedzenia. Złe myśli i zmysłowe pragnienie zagłuszyły w niej słowa Boga. Nie

zatrzymuje się na nich. Zatrzymuje się na tym co smaczne, co „w tej chwili" najbardziej

pociągające.

Co to oznacza dla życia?

23

background image

Zakażenie serca nieuporządkowanym pragnieniem nie dokonuje się „mechanicznie". Serce

ulega, ponieważ wcześniej osłabione zostało „wirusem" złej myśli; traci odporność i

równowagę. Jezus porównuje serce do oka ciała. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje

ciało będzie rozświetlone. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności,

jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność (Mt 6, 22-23).
To serce dokonuje decyzji:

Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. I dodaje: Z serca

ludzkiego pochodzą złe myśli (...) chciwość, przewrotność... (Mk 7,20-22). Jeśli pozwolimy, aby

w sercu zagnieździły się myśli pożądliwe, wtedy serce stanie się pożądliwe. Z serca

„zmysłowego" wychodzi zmysłowe pragnienie. Potrafi rozlać się na wszystkie sfery

osobowości. I wtedy zaczyna toczyć nas od wnętrza - jak rak. Pożądanie potrafi zagłuszyć

najszlachetniejsze pragnienia, zakazić najbardziej zdrowe myślenie, osłabić wolność.

To bardzo ważna obserwacja. Zły nie ma bezpośredniego dostępu do naszego serca. Próbuje

dotrzeć do niego na drodze zmysłowych pragnień. Lecz to nie oznacza, że zmysły są czymś

złym. Złe są myśli, które podsuwa szatan. Szatan dąży do zajęcia naszego serca złą myślą, aby

następnie odebrać mu pokój, odebrać harmonię. Serce sparaliżowane złą myślą pozwala się
zdominowa

ć przez zmysły. Zmysły bez „pracy serca" - bez panowania nad nimi mogą stać się

dziką siłą, która potrafi zniewolić umysł, serce i wolę, potrafi tak nami „zakręcić", że patrzymy

na życie jedynie przez sferę zmysłowych pragnień. I wtedy wartości duchowe, słowo Boga

stają się abstrakcją. Przestają przemawiać do nas. Przemawia jedynie to co „smaczne i

pociągające". Ojcowie starożytni mówią, że trzeba się ćwiczyć w trosce o serce. Trzeba

zwłaszcza strzec w nim Bożego słowa. Ono skutecznie pomaga rozeznawać dobre i złe myśli,

pomaga przeciwstawiać się tym drugim i odzyskać pokój serca.


Do rozeznania na modlitwie

Szatan szuka drogi do mojego serca. Wie, że w nim dokonujemy najważniejszych decyzji.

Zapytaj o stan swojego serca. Czego jest w nim więcej: pokoju czy niepokoju, harmonii czy

chaosu? Jakie myśli najczęściej zaburzają pokój mojego serca? Którym z nich najczęściej

ulegam? Które najbardziej przeszkadzają mi na modlitwie, oddalają mnie od Boga?


11.

Pokusa namiętności

powrót

spis treści


24

background image

Wtedy niewiasta spostrzegła (...), że drzewo jest rozkoszą dla oczu.
(Rdz 3, 6)

Co mówi słowo Boże?

Drugi stan pokusy przenikającej do serca Ewy, to rozbudzanie się namiętności. Serce Ewy

zajęte złą myślą zapełnia się zmysłowymi pragnieniami. Zmysłowe pragnienia rozbudzają

uczucia. Uczucia rozbudzone zmysłowo zamieniają się w namiętność. Słowo Boże odsłania

nam to, co nazwalibyśmy uwiedzeniem estetycznym. Zło chętnie ubiera się w rozkoszne szaty.
W Ew

ie rodzi się uczucie rozkoszy, ponieważ zakazany owoc jawi się jej jako coś przyjemnego

i pięknego. Widzimy więc nakręcającą się spiralę pokusy. Złe myśli, które dostały się do serca,
zara

żają zmysły, zarażone zmysły atakują uczucia. Jedne ;. drugie atakuję „oczy". W pokusie

Ewa otrzymuje jakby ,nowe oczy". Są to oczy zaślepione namiętnością.

Sytuacja w raju wydaje się w tym momencie obrazować v sposób sugestywny, czym w istocie
jest pokusa

namiętności. Oto widzimy kobietę w ogrodzie obfitym we wszelkiego rodzaju

drzewa owocowe, z których mogła korzystać do woli. Jednak jej namiętne spojrzenie utkwione
jest w jedno jedyne drzewo -

jakby było jedynym źródłem rozkoszy na ziemi. Zachowuje się

tak, jakby cały piękny świat przestał dla niej istnieć. Drzewo, które skupia jej wzrok, staje się

dla niej „całym światem". Ewa wchodzi w dziwną logikę pozornego szczęścia. Do tej pory jej

szczęście wyrażało się w zupełnie innych kategoriach: w relacji z Bogiem, z Adamem, w

poczuciu bezpieczeństwa, w pokoju i w miłości, których symbolem była jej nagość. To

doświadczenie szczęścia otwierało ją na cały podarowany jej świat: na relacje z Bogiem, z

drugim człowiekiem, z przyrodą. Natomiast od momentu, gdy rozbudza się w niej uczucie

namiętności, jej spojrzenie się zawęża. Jedyną relacją, jaką buduje, jest relacja z zakazanym
owo

cem, która burzy wszystkie inne. Widzi tylko jedno: smaczny owoc, pociągający, rodzący

w niej rozkosz. Wy

daje się, że nic nie może jej go zastąpić.


W obrazie Ewy wpatrzonej w zakazane owoce drzew

a, ukryta jest także wiadomość o

zbliżającej się śmierci. Jej perspektywa życia zawęża się do jednego drzewa, do upatrzonych
owoców. Ewa skupiona na kontemplowa

niu zakazanych owoców odwraca się plecami do całej

przestrzeni raju, do Boga, do drugiego człowieka. Pozostaje jakby sama ze swoim bezwolnym
uczuciem rozkoszy.

25

background image

Co to oznacza dla życia?

Słowo Boże przestrzega nas przed niebezpieczeństwem, któremu świat wydaje się dzisiaj coraz

bardziej ulegać. Chodzi o ukryty podziw dla grzechu. Im bardziej świat będzie budował jedynie

na zmysłowych pragnieniach, tym więcej będzie w nim namiętności. Im więcej namiętności,

tym więcej ukrytego podziwu dla grzechu. Często nie potrafimy się do niego przyznać,

ponieważ każdy grzech poprzedzony jest obietnicą pokusy. Jest to obietnica przyjemności i

rozkoszy. I dlatego trudno jest zerwać więź z grzeszną rozkoszą.

Zachowanie Ewy, która nie widzi świata poza swoją rozkoszą, przypomina nam także, jak

wielką siłę posiada nieopanowana namiętność, jak może zawężać i redukować nasze spojrzenie

na życie. Złe myśli, które dopuszczamy do naszego serca, wypaczają nasze spojrzenie na życie.

Wprowadzają nieporządek w naszych pragnieniach i uczuciach, podporządkowują je zmysłom.
I wtedy na

sze myślenie, pragnienie, odczuwanie przenika nieopanowana namiętność. Odbiera

nam ona wewnętrzną wolność i uzależnia od namiętnych pożądań. Każdy z nas wie, jak

smakuje doświadczenie namiętności i jaką presję potrafi wywierać na naszych zachowaniach i
postawach. Wiele grzesznych czynów rodzi

się pod wpływem namiętności. Jak nieraz

wszystkie nasze myśli, uczucia, marzenia potrafią krążyć wokół pożądanej rzeczy, osoby i jak

ten mechanizm się nasila. Uczucie namiętności potrafi tak nas opanować, że nie jesteśmy w

stanie myśleć o czymś innym. Potrafimy całą naszą energię życia zaangażować w pozyskanie
„zakazanego owocu". Dopiero kie

dy udaje nam się odzyskać dystans do naszej namiętności,

powraca wewnętrzna równowaga i wtedy dostrzegamy, jak niedorzeczne i głupie jest

zachowanie w namiętności.


Do rozeznania na modlitwie

Namiętność dotyka każdego z nas niezależnie od stanu życia i stanowisk, które zajmujemy.

Kiedy próbujemy ją ukryć lub stłumić nabiera na sile. Rozpoznana i wypowiedziana przed sobą
i Bogiem traci moc. Pytajmy siebie: Jaka n

amiętność najczęściej atakuje moje myśli, zmysłowe

pragnienia, uczucia? Jaka namiętność kryje się za moimi największymi upadkami?


12.

Pokusa zarozumiałości i pychy

powrót

spis treści


26

background image

Wtedy

niewiasta spostrzegła, (...) że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy.

(Rdz 3, 6)

Co mówi słowo Boże?

W zachowaniu Ewy dostrzegamy, jak powoli utożsamia się ona z myśleniem upadłego anioła i

jak powoli zbliża się do tego, co było sednem jego upadku. Szatan jest istotą bezgranicznej

pychy. Chciał być jak Bóg. To pycha strąciła go w otchłań życia poza Bogiem. Podobnie

zaczyna dziać się z Ewą. Jest blisko pierwszego grzechu. Korzeniem każdego grzechu jest

pycha, a drogą do niej jest zarozumiałość.

Zła myśl, z którą szatan prześliznął się do jej serca, rozpalone zmysłowe pragnienia i

namiętność osaczają jej umysł. Umysł Ewy zamroczony namiętnością staje się ciekawski. Jest

coraz bardziej zdeterminowana. Chce poznać zakazany owoc, nawet za cenę podeptania

przykazania, za cenę podeptania swojego życia, którego broni przykazanie. Oczywiście

rozbudzona namiętność, umysłowa chciwość mówią jej coś zupełnie odwrotnego: obiecują, że

na pewno nie umrze, obiecują życie. Ewa jest kuszona, aby uznać, że zakazany owoc, wbrew

temu, co mówi Bóg, nadaje się do zdobycia „czegoś więcej" w życiu: Wtedy niewiasta

spostrzegła, (...) że owoce tego drzewa nadaję się do zdobycia wiedzy. W sercu Ewy

zagnieździła się pokusa myślenia, że można poznać „lepszy raj", że za „drzwiami raju" jest

lepsze życie, które Bóg przed nią ukrywa. Trzeba więc uniezależnić się od Boga, otworzyć

własną siłą „drzwi, które trzyma Bóg", i zdobyć wiedzę o lepszym życiu. Łańcuch kłamstw,

którym ulega, prowadzi do pychy umysłu: „Ja wiem lepiej".

Co to oznacza dla życia?

Pycha jest owocem zakłamania. Wmawia nam, że „wiemy lepiej", że możemy sobie stworzyć

lepszy świat bez Boga, niezależnie od Boga. W każdej pokusie szatan szuka drogi do naszego

serca, aby zarazić je złą myślą, przez którą konsekwentnie dąży do zakłamania naszego życia.

Najpierw okłamuje przez nieuporządkowane pragnienia, które pchają do tego, co pozornie

dobre i pociągające. Potem okłamuje nas przez namiętność, która wmawia nam, że nie ma nic

bardziej rozkosznego na świecie niż pożądany owoc - nawet jeśli jest zakazany. I wreszcie

okłamuje nas przez zarozumiałość umysłu, który podpowiada, że istnieje jakiś drugi raj, lepszy
od obecnego. J.D. Salinger w

Dziewięciu opowiadaniach tłumaczy, czym jest pokusa pychy:

27

background image

Czy pamiętasz owo jabłko, o którym mówi Biblia (...)? Czy wiesz, co było w środku owego

jabłka? Logika. Logika i mania intelektualna. Oto, co było w środku. Tak, to jest podstawowa

sprawa, jeśli kto chce zobaczyć rzeczy takimi jakimi są naprawdę, musi je zwymiotować, musi

uwolnić się od nich... Tragedią jest jednak to, że ludzie nie chcą widzieć rzeczy takimi jakimi są

naprawdę. Pragną jedynie nowych ciał, zamiast zatrzymać się i zostać z

Bogiem, tam gdzie jest naprawdę dobrze”.

W każdym z nas istnieje tęsknota za rajem, za lepszym życiem. Kiedy poczęliśmy się w łonie

matki, ta tęsknota już w nas była. Bóg może ją wypełniać sobą każdego dnia. Ale istnieje także

szatan, który usiłuje ją zafałszować. Bawi się naszą tęsknotą za rajem. Wyprowadza w ślepą
ulicz

kę. Każda z nich jest opatrzona obietnicą raju. Podstawia nam różne propozycje, które

pozorują lepsze życie - to, za którym tęsknimy od łona matki. Odwołuje się przy tym do

naszego intelektu, do naszej inteligencji. Pomaga nam dorabiać ideologię do wytłumaczenia
so

bie naszych zarozumiałych wyborów. Pomaga nam być dumnymi, gdy potrafimy się

sprzeciwić Bogu. „Nakręca" w nas zmysłowe pragnienie sukcesu, aż do namiętnego dążenia do
sukcesu -

za wszelką cenę, nawet za cenę deptania wartości życiowych. Ileż pomysłowości

podpowiada nam, abyśmy

pozostali w świecie naszych iluzji, byśmy nie odczytali naszych pysznych postaw, ideologii,
które nam podpowiada dla ich usprawiedliwienia. Pycha jest jak narkotyk, który odurza nas i
prowadzi do „innego raju -

budowanego własnymi rękami", w który wierzymy, a który nie

istnieje.

*Cyt. za: G. Ravasi, Księga Rodzaju (1-11), Wyd. M, Kraków 1997, s. 75.


Do rozeznania na modlitwie

Przeciwieństwem pychy jest pokora - umiłowanie prawdy. Życie w prawdzie pomaga nam

demaskować postawy pychy. Wyzwala nas z grzesznych uwikłań i iluzji. Pytajmy siebie: Czy

wierzę, że poznanie prawdziwego życia, doświadczenie szczęścia odnajdę jedynie w Bogu, w

Jego słowie? Czy nie szukam po swojemu, czy nie tworzę sobie własnej „tajemnej wiedzy", na
któr

ej buduję życie poza Bogiem? Co jest pychą mojego życia, na której żeruje kusiciel?



13.

Grzech i pokusa dzielenia się grzechem

powrót

spis treści

28

background image

Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią, a on zjadł.
(Rdz 3, 6)

Co mówi słowo Boże?

Zerwała zatem owoc. Słowo Boże ukazuje nam moment grzechu, nie jako sytuację przypadku,
nieopatrznej po

myłki, „zapomnienia się" Ewy, ale jako owoc pewnego procesu, który rozpoczął

się wcześniej. Ewa podjęła dialog z wężem, dopuściła jego przewrotne myśli do swojego serca

i umysłu. Pozwoliła się uwieść - zatem zerwała owoc. Tradycja ludowa identyfikuje zakazany

owoc z jabłkiem, a to z powodu zbieżności fonetycznej, jaka w języku łacińskim istnieje

pomiędzy malus - jabłko i malum -zło. Zło jest jak owoc. Jest owocem nieodrzuconej pokusy:

złych myśli, nieuporządkowanych pragnień, namiętności i zarozumiałości.

Skosztowała... - słowo, które jest obrazem wchodzenia w rzeczywistość grzechu.
„Kosztowanie" pokusy prowa

dzi do kosztowania grzechu. Tak, jak pokusa potrafiła zająć serce

i umysł Ewy, tak teraz dzieje się pod wpływem grzechu. Grzech jest zawsze kosztowaniem zła,
któ

re sprowadza śmierć na całego człowieka. Dotyka wszystkich jego sfer. Grzech jest jak

wirus, który infekuje cały organizm. Wraz z pojawieniem się grzechu pojawia się także nowy
stan pokusy -

pokusy w grzechu. Szatan kusi nie tylko do wejścia w grzech. Kusi także w stanie

grze

chu. Tyle że w stanie grzechu ma łatwiejszy dostęp do człowieka. Pokazuje to pierwsza

scena po grzechu.

Dała [owoc] swemu mężowi, który był z nią, a on zjadł. Zdanie to wywołuje wrażenie

szybkiego rozprzestrzeniania się grzechu. Adam jakby bez zastanowienia i bez walki przyjmuje
zaka

zany owoc. Więcej: jeśli o Ewie powiedziane jest, że skosztowała, to o Adamie

powiedziane jest, że zjadł. Słowo Boże ujawnia nam siłę rozrastania się i przenikania zła.
Pierwsza pokusa, jakiej ulega Ewa po grze

chu, to pokusa dzielenia się grzechem. Ma się

wrażenie, że czyni to „odruchowo" i że Adam także „odruchowo" przyjmuje owoc i zjada. Oto

przekleństwo grzechu pierworodnego: Ewa zraniona swoim grzechem jakby odruchowo rani

osobę, która jest najbliżej niej - swego męża.

Co to oznacza dla życia?

29

background image

Z

erwanie „owocu grzechu" jest zwykle konsekwencją zerwania relacji z Bogiem, z Jego

przykazaniem. W

naszym życiu nie ma grzechów „przypadkowych". Nie ma grzechów bez

historii kuszenia i bez procesu ulegania

pokusie. Słowo Boże z niezwykłą wnikliwością ukazało

nam, jak może dojść i jak często dochodzi do grzechu w naszym życiu. W procesie upadku

Pismo Święte ukazuje nasz rzeczywisty dramat. Pokazuje, jak potrafimy tracić to co

najpiękniejsze za cenę kosztowania czegoś, co w rzeczywistości niesie śmierć.

W k

ażdym słowie Boga spełnia się obietnica Jezusa, który zapewnił, że pośle nam swojego

Ducha. On pouczy świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie (por. J 16, 8). On nas

wszystkiego nauczy i przypomni, co zostało nam objawione (por. J14,26). On doprowadzi nas
do ca

łej prawdy (J 16, 13). Duch Prawdy działa nieustannie w słowie Bożym. Jeśli się na nie

otworzymy, Duch Boży pomoże nam rozpoznawać złość grzechu i pouczy, jak zachowywać się

w pokusie. Nauka Objawienia o pokusie i złu jest nam potrzebna zwłaszcza dzisiaj, gdy w

świecie nasila się pokusa lekkomyślnego „kosztowania" grzechu, pokusa bawienia się

grzechem. Grzech pokazywany jest jako coś atrakcyjnego i fascynującego. Przemilczana jest

prawda, że każdy grzech niesie z sobą cierpienie i śmierć. Potrafi zrujnować życie, jak

zrujnował życie pierwszych ludzi. Co więcej, zakosztowane zło potrafi się szybko roz-

przestrzeniać. Jest wręcz namiętnie „zjadane". Pokusa, by podzielić się grzechem, rodzi się
prawie automatycznie, w tym samym momencie, gdy go kosztujemy. Grzech zniewala. Potrafi

rodzić wewnętrzny przymus przenoszenia na innych własnych zranień, spowodowanych grze-

chem osobistym. Każdy grzech staje się złem publicznym.
Rozpoczyna swój niszczycielski marsz. Najpierw uderza w grzesznika, potem w drugie osoby.

Osobisty upadek ojca, matki, kapłana, dyrektora może stać się początkiem ruiny rodziny,

kościelnej wspólnoty, firmy.


Do rozeznania na modlitwie

Nasze upadki nie są dziełem przypadku. Każdy grzech kryje w sobie historię dochodzenia do

upadku. Słowo Boże nakłania mnie, abym rozeznał moje drogi gubienia się. Co stoi najczęściej

u początku moich grzechów? Jakie sytuacje, relacje, zachowania rodzą we mnie pragnienie
kosz

towania zła? Jakim grzechem jestem najczęściej „częstowany" przez innych? Jaki grzech

osobisty przenoszę na drugie osoby?


14.

Pokusa fałszywego wstydu

powrót

spis treści

30

background image


A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili
sobie przepaski.
(Rdz 3, 7)

Co mówi słowo Boże?

Słowo Boże, które z dużą wnikliwością ukazało nam proces upadku Adama i Ewy, teraz z tą

samą wnikliwością pokazuje nam, co się dzieje z człowiekiem w momencie jego grzechu. Z

chwilą popełnienia grzechu szatan uderza nową pokusą. Zmienia jednak taktykę. Inaczej kusi

człowieka przed grzechem, a inaczej w grzechu. Wie, że w grzechu pojawia się wewnętrzne
cierpienie rozczaro

wania. Wie o tym z autopsji. Człowiek rzeczywiście upada - upada na

duchu. Adam i E

wa znaleźli się w nowej sytuacji, którą przeżywają po raz pierwszy. Nigdy

wcze

śniej nie odczuwali stanu, który zapoczątkował w nich grzech. Obrazowe stwierdzenie:

„otworzyły się obojgu oczy" sugeruje, że są zaskoczeni i rozczarowani. Są bezradni - jakby w

amoku. Widzą siebie w nowy sposób, poznali, że są nadzy. Co to znaczy?

Nagość ma w Biblii sens głęboko teologiczny. Tak jak ubranie jest wyrazem godności

człowieka, tak jego brak oznacza upokorzenie, utratę godności i nędzę (G. Ravasi). Ale

przecież już wcześniej byli nadzy. Wcześniej jednak oglądali siebie „oczami Boga". Potrafili

patrzeć na siebie tak, jak patrzył na nich Bóg. Nagość przypominała im o tym, kim są -

stworzeniami Boga. Radowali się swoim ubóstwem, ponieważ ono przypominało im, że są nie-
ustannie u-

Boga. W grzechu natomiast tracą relację z Bogiem i tracą Jego spojrzenie. Bez Boga

patrzą na siebie z rozczarowaniem. Widzą swój grzech i wstydzą się siebie. Grzech przypomina

im, że chcieli stać się jak wąż -arum (przebiegli, mądrzy wobec Boga), tymczasem stali się

ofiarą przebiegłości szatana. Poznają, że są arom -nadzy. Komentarz rabinistyczny wyjaśnia:

Wąż miał rację: zdobyli pewną wiedzę. Lecz pierwsze, co sobie uświadomili, to to, ze są nadzy!
(S.R. Hirsch). Drzewo wiedzy, któ

rego pożądali, stało się drzewem sumienia (A. Laple). W

całej nagości objawia się prawda o ich grzechu.

Trudno jest odnaleźć się w tak drastycznie odmiennej rzeczywistości. Trudno jest

zaakceptować siebie w takim stanie. Trudno jest patrzeć na swoją nagą grzeszność. Także

obecność i spojrzenie drugiej osoby odnawia świadomość własnej biedy i zagubienia. I właśnie

w ten stan ducha Adama i Ewy usiłuje wejść szatan z pokusą fałszywego wstydu. Fałszywy

wstyd podpowiada im, aby ukryli nagą prawdę, aby „ubrali" ją w cokolwiek, co pozwoli im

31

background image

ukryć siebie przed własnym i innych spojrzeniem. Lecz fałsz takiego wstydu polega na tym, że

uciekają w stronę pozornego okrycia (G. Ravasi). Liście figowe symbolizują pokusę ucieczki w

prymitywną obronę własnego życia, w pozorne odzyskanie własnej godności, własnymi

rękami.

Co to oznacza dla życia?

Słowo Boże uprzedza nas, że wejście w stan grzechu prowadzić nas będzie do rozczarowania.

Im większe nadzieje wiążemy z naszymi grzesznymi pragnieniami, im większa namiętność i
c

hciwość zaprowadziły nas do grzechu, tym większe będzie rozczarowanie. Taka jest też

intencj

a szatana. Chodzi mu o to, aby ból rozczarowania był jak największy i dlatego wielkie są

obietnice, które składa nam w pokusie. Wielki ból rozczarowania staje się wielką przeszkodą

do spotkania się z sobą w prawdzie. Obnażenie prawdy o grzechu rodzi poczucie braku

bezpieczeństwa i kusi nas do ukrycia naszej kruchości. Nagość własnej słabości oglądana

jedynie własnymi oczyma zawsze będzie odbierała nam poczucie bezpieczeństwa. Grzech bru-

dzi nasze spojrzenie i sprawia, że gubimy Boży wzrok. Nie potrafimy popatrzeć na siebie z

akceptacją. Często nie chcemy się przyznać, że tak właśnie patrzymy na siebie. Zmieniamy

„ubrania", nakładamy „maski". Robimy dobrą minę do złej gry. Za „listkiem figowym"
ukrywa

my jednak cały ból rozczarowania i głębokiego prawdziwego wstydu, którego nie

chcemy ujawnić; nie dajemy sobie prawa do jego przeżycia. I dzieje się to tak długo, jak długo

patrzymy na siebie jedynie własnymi oczami. Fałszywy wstyd izoluje nas od prawdy, od

innych, od Boga, którego w rzeczywistości bardzo potrzebujemy.


Do rozeznania na modlitwie

Stan grzechu może stać się stanem silnych, kolejnych pokus. Pytajmy siebie w sumieniu o stan

naszego wnętrza. Czy nie mieszka we mnie grzech, który wprowadza mnie w zamknięte koło
rozczarowania -

fałszywego wstydu -ukrywania się? Jak patrzę na siebie? Co jest moim „list-

kiem figowym", za którym najczęściej ukrywam prawdę o sobie?


15.

Pokusa ukrywania się przed Bogiem

powrót

spis treści


32

background image

Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie w

porze powiewu wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu.


Co mówi słowo Boże?

W stanie grzechu odsłania się największy dramat. Jest nim ukrywanie się przed Bogiem. Do tej

pory raj był miejscem tęsknoty za przychodzącym Bogiem. Każda istota, każda roślina, każde

drzewo, każdy powiew wiatru mówiły obojgu o Jego obecności. To z myślą o ludziach Bóg

zasadził ogród w Edenie (por. Rdz 2,8). Po grzechu obraz życia w raju przewraca się do góry

nogami. Raj przestaje być miejscem oczekiwania Boga. Rozczarowanie grzechem prowadzi

Adama i Ewę do fałszywego wstydu, fałszywy wstyd do ukrywania się przed sobą i przed
Bogiem. Li

ście figowca i drzewa ogrodu, które Bóg zasadził dla nich, używane są do

ukrywania się przed Nim. Adam i Ewa wchodzą w paradoksalną relację z Bogiem. Jest to
izolo

wanie się, uciekanie przed Bogiem, który nie przestaje do nich przychodzić. W ten sposób

zatracają przestrzeń życia. W grzechu ich postępowanie staje się całkowicie nielogiczne.

Ukrywają się przed Tym, który był jedynym źródłem ich życia i szczęścia. Swoją ucieczkę

przed sobą przenoszą na Boga. Ich fałszywy wstyd rozlewa się na Boga. Jaki obraz Boga jawi

się w nich po grzechu, skoro kryją się przed Nim? Grzech fałszuje obraz Boga, dokładnie tak

samo, jak próbował go zafałszować kusiciel w swoim dialogu z Ewą.

Tymczasem Księga Rodzaju w przepięknym obrazie przedstawia nam delikatność i łagodność

Boga, który przychodzi do ogrodu. Jest to Bóg, który przechadza się w porze powiewu wiatru.

Przechadzanie się Boga i powiew wiatru przywołują Jego wierną, miłującą obecność, Jego

łagodność i miłosierdzie. Bóg jest niezmienny. Pozostaje delikatny w swej miłości także wtedy,

gdy Adam i Ewa gubią się w grzechu. Przechadzanie się Boga kontrastuje z chowaniem się

ludzi za drzewami ogrodu. Co więcej, odgłos kroków Boga nie jest odgłosem kroków tro-
piciela, ale Ojca,

który przechadzając się, jakby daje czas dzieciom, aby mogły się ukryć.

Wzruszające tłumaczenie tego faktu znajdujemy w komentarzach rabinów: Bóg spowodował, że

słyszeli Jego głos, aby dać im możliwość ukrycia się (Radak). Uczy nas to, żeby nie oglądać
cz

łowieka w momencie jego hańby. Bóg nie pojawił się natychmiast po tym, jak Adam i Chawa

zgrzeszyli i byli zawstydzeni. Zaczekał, aż zszyli sobie liście figowe i dopiero wtedy „usłyszeli

głos Boga" (Derech Erec Raba 5).

Co to oznacza dla życia?

33

background image


W stani

e grzechu nasuwa się nieodparta pokusa, aby po tym, co się stało, „nie pokazywać się

Bogu na oczy". Sza

tan, który sam siebie odtrącił od Boga, teraz kusi nas tym samym

poczuciem odtrącenia. Wie, że nagość grzechu odziera nas z poczucia własnej godności.
N

iedaleko w tym momencie do zamknięcia się w fałszywym myśleniu, że już nie jesteśmy

godni Boga. Szatan chce nam wmówić, że jesteśmy odtrąceni od Boga - że nie mamy prawa

„pokazywać Mu się na oczy". W swojej przebiegłości zmienia taktykę kuszenia. Przed
grzechem oskar

ża Boga przed nami, że wszystkiego zabrania, że nie pozwala nam żyć. Po

grzechu oskarża nas przed Bogiem, że już nie mamy prawa do życia z Nim, że On jest taki

święty, a my tacy grzeszni. Miażdży nas fałszywym poczuciem pokory.

Pokusa izo

lowania się od Boga jest najbardziej przewrotną ze wszystkich. Ponieważ nie sam

grzech ostatecznie, ale izolowanie się w grzechu od Boga niesie śmierć, z której bez nas

samych Bóg nie może nas wybawić. Dlatego ciągle daje nam słyszeć odgłos swoich kroków w

naszym życiu. Chce odkłamać nasze fałszywe poczucie wstydu, które zamyka nas na Jego

przychodzenie. Ukrywanie się przed Bogiem skazuje nas na osamotnienie w doświadczeniu
grzechu. Zostajemy wtedy sami z naszym grze

chem, z naszym fałszywym wstydem, z naszym

zafałszowanym obrazem Boga. Największym nieszczęściem człowieka w grzechu jest brak

doświadczenia bliskości Boga. Lecz to nie Boga nie ma - to nas nie ma przy Bogu. I to

najbardziej rujnuje wtedy nasze życie.


Do rozeznania na modlitwie

Grzech zam

azuje w nas rzeczywisty obraz siebie, obraz życia, obraz Boga. Kusi nas do izolacji,

do odtrącania siebie, do fałszywego poczucia niegodności. Pytajmy siebie: Jaki grzech

najbardziej zamyka mnie na Boga? W jakim grzechu najczęściej ukrywam się przed Nim? Czy

moje poczucie winy otwiera mnie na Niego, czy kusi do odtrącania siebie?


16.

Pokusa lęku przed Bogiem

powrót

spis treści


Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: „Gdzie jesteś?". On odpowiedział: „Usłyszałem

Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się".
(Rdz 3, 9-10)

34

background image


Co mówi słowo Boże?

Pytanie Boga: Gdzie jesteś? objawia Jego miłość i troskę o Adama. Jest zaprzeczeniem

fałszywej myśli, że po grzechu Bóg odtrąca człowieka. Co więcej, wydaje się, że w tym pytaniu

objawia się niezwykła pedagogia Ojca miłosierdzia. Bóg oczywiście wie, że mężczyzna z żoną

ukryli się. I wie także, że w ukryciu kuszeni są do izolacji, do odtrącania siebie. Pytanie Boga
jest p

ytaniem miłości. Tylko miłość może dotrzeć do serca ukrywającego się człowieka. Tym

pytaniem chce niejako przedostać się do Adama, pokonać w nim opór i fałszywy wstyd.

Pięknie tłumaczy to żydowski midrasz: Oczywiste jest, że Bóg wiedział, gdzie ukrył się Adam.

Bóg chciał raczej rozpocząć rozmowę w delikatny sposób, aby Adam nie był zbyt przerażony

(Midrasz Agada). Rzeczywiście Adam przyznaje się, że ukrył się, ponieważ przestraszył się

swojej nagości: przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się. Nie tylko. W swojej nagości

przestraszył się także Boga - zaledwie usłyszał Jego kroki w ogrodzie, ukrył się. Słowo Boże
ujaw

nia nam kolejną pokusę, która pojawia się w grzechu i która często jest drogą do kolejnych

upadków. Jest to pokusa lęku przed Bogiem. Pismo Święte opisuje wiele historii grzechu, za

którymi krył się lęk: lęk o siebie, o pozycję, o władzę, lęk przed ujawnieniem prawdy, przed
odrzuceniem (Kain, Saul, Dawid, Herod...).

Słowa Adama zdradzają źródło lęku i jego desperackie zachowanie w lęku. Adam się lęka,

ponieważ wpatrzony jest jedynie w swoją nieuporządkowaną nagość, w swój grzech. Lęk

przemawia w nim bardziej niż znajomy przecież głos kroków Boga. Lęk rozlewa się na relację
z Bo

giem. W ten sposób słowo Boże ujawnia nam siłę lęku. W lęku Adam w jakimś sensie

zatraca siebie. W lęku również uwidacznia się nielogiczne zachowanie Adama. Zamiast szukać

w Bogu poczucia bezpieczeństwa, widzi w Nim zagrożenie. Lęk potrafi napełnić wzrok

przerażeniem, tak iż patrzy na wszystko, także na Boga, przez poczucie zagrożenia. I dlatego

zachowuje się desperacko. Nawiązuje jednak dialog z Bogiem i ten moment jest bardzo ważny.

Bóg chce zdystansować Adama do jego lęku. W lęku bowiem gubi on wewnętrzną wolność, nie

jest w stanie mądrze i w prawdzie ocenić swojej sytuacji. Bóg swoim pytaniem chce niejako

uwolnić go z paraliżującego lęku, aby mógł spojrzeć na siebie w prawdzie. Mówi niejako:

Rozważ dobrze, jak nisko upadłeś; gdzież jest twój wysoki poziom duchowy? (Aderet Elijahu).


Co to oznacza dla

życia?

35

background image

Z naszym grzechem związany jest bardziej lub mniej świadomy lęk. Jest to lęk o siebie.
Wchodzimy w nowy stan pokusy -

podwójnej pokusy lęku. Z jednej strony lękamy się prawdy

o naszym grzechu, ponieważ w istocie lękamy się o siebie, że prawda o naszej słabości nas

zakwestionuje. Jednocześnie lękając się zakwestionowania, w głębi serca kwestionujemy

siebie. Lękamy się o siebie i odtrącamy jednocześnie. Tę relację lęku przenosimy na naszą

relację z Bogiem. W grzechu kuszeni lękiem boimy się, że Bóg nas odrzuci. Lękamy się Boga,

ponieważ lękamy się odrzucenia. W głębi naszej świadomości Bóg pozostaje naszym

największym autorytetem. Boimy się, że jeśli On nas odrzuci, już nie będziemy mieć do kogo

się odwołać. Spirala lęku się nakręca. Lęk jest jednak podsycany kuszeniem szatana. Zależy mu
na podtrzymywa

niu nas w lęku, ponieważ łatwiej wtedy zakłamać naszą relację z Bogiem.

Łatwiej jest mu straszyć nas Bogiem.

Bóg natomiast pyta nas:

Gdzie jesteś?, ponieważ chce, abyśmy jak Adam uświadomili sobie i

nazwali nasz lęk po imieniu. Pytanie: Gdzie jesteś? jest wezwaniem ze strony Boga, abyśmy

spróbowali zapanować nad naszym lękiem, próbowali wypowiedzieć go przed Nim i oddać go.

Lęk niewypowiedziany przybiera na sile i potrafi zdusić nasze życie. W lęku szatan kusi nas do

zamykania się. Lęk uruchamia w nas różne mechanizmy przymusu: przymus separacji,

samotności. Oto dlaczego w grzechu Bóg nie przestaje dialogować z nami. Dialog z Bogiem

może wydobywać nas z naszych lęków, z najgorszego lęku - przed Bogiem.


Do rozeznania na modlitwie

Nasze lęki fałszują relację z Bogiem. Zły czyni z nich swoje żerowisko. Kusi do zamykania się

w naszej biedzie, aby następnie przestraszyć nas jej widokiem. Co mogę powiedzieć o moich

lękach? Czego lękam się najbardziej? Jaki lęk najbardziej przeszkadza mi w mojej relacji z
Bogiem?


17. Pokusa przemilczenia grzechu

powrót

spis treści


Rzekł Bóg: „Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci

zakazałem jeść'?".
(Rdz 3,11)

36

background image

Co mówi słowo Boże?

Znamienne jest zachowanie Boga w sytuacji upadku człowieka. Uderza determinacja, z jaką
Bóg szuka z nim kon

taktu i z jaką usiłuje kontynuować dialog. Wydaje się najpierw

przygotowywać człowieka do rozmowy. Czyni to w sposób delikatny, nie wymuszając
spotkania, nie za

bierając wolności. Przechadza się w ogrodzie, daje słyszeć swoje kroki i

pozwala ludziom ukryć się. Jego chęć dialogu kontrastuje z zachowaniem Adama i Ewy. Ich
ukrywanie si

ę wyraźnie pokazuje, że nie chcą spotkać się z Bogiem. Fałszywy wstyd i lęk,

który pojawił się po grzechu, wywołują w nich opór przed rozmową. Z ich zachowania można

wyczytać, że chcieliby jak najszybciej zapomnieć o tym, co się stało, chcieliby przemilczeć
swój grzech.

W tym kontekście lepiej rozumiemy, dlaczego Bóg z taką konsekwencją podtrzymuje rozmowę

z ludźmi. W Jego pytaniach widoczny jest wysiłek utrzymania dialogu. Po pierwszym pytaniu
Boga:

Gdzie jesteś?, odpowiedź Adama kończy się słowami „ukryłem się". Jest w tych słowach

jakiś subtelny komunikat, że trudno jest mu rozmawiać o tym, co się stało, że nie chce

rozmawiać. Wtedy Bóg pyta dalej. Chce, aby człowiek nie urywał rozmowy. Tym razem zadaje
dwa pytania, jedno po drugim. Pierwsze wspierane jest przez drugie. Bóg jakby chce nie tylko

pomóc Adamowi w kontynuowaniu rozmowy, ale chce także pomóc mu w odpowiedzi.
Pytanie:

Któż ci powiedział, że jesteś nagi dotyka istoty upadku. Bóg przemilcza słowa Adama

o tym, że się ukrył. Chce, by nie skupiał się na lęku, ale na tym, co do niego doprowadziło. A

zatem Bóg konsekwentnie prowadzi Adama do spotkania z prawdą o grzechu.

Znamienne jest, że po tym pytaniu, jakby nie czekając na odpowiedź, zadaje następne, którym

pomaga wyraźnie Adamowi nazwać grzech po imieniu. Dwa pytania Boga wypowiedziane

jedno po drugim, można również rozumieć tak, że Adam nie jest skłonny do odpowiadania, że

nie potrafi po pierwszym pytaniu odpowiedzieć; milczy i unika odpowiedzi. Stąd drugie

pytanie, którym Bóg chce ułatwić Adamowi odpowiedź. W tym wszystkim Bóg nie narusza

wolności Adama, nie wydziera z niego odpowiedzi. Charakterystyczne jest to, w jaki sposób

pyta. Każde pytanie Boga jest otwarte, „nie przypiera do muru", lecz daje wolność w
odpowiedzi:

Gdzie jesteś?; Któż ci powiedział...?; Czy może zjadłeś...? Przecież Bóg znał

prawdę. Chce jednak, aby Adam osobiście spotkał się z prawdą, uznał ją i wypowiedział. Bóg

nie wymusza odpowiedzi. Pomaga jedynie Adamowi uwolnić się od pokusy przemilczania
prawdy o grzechu.

37

background image

Co to oznacza dla życia?

Fałszywy wstyd i lęk przed Bogiem, które pojawiają się w stanie grzechu, są źródłem kolejnej
pokusy: aby prze

milczeć swój grzech. Rodzi się opór przed rozmową, przed wyznaniem zła.

Nierzadko pojawiają się w nas myśli: „O czym tu rozmawiać?"; „modlitwa nie ma sensu"; „po

co się spowiadać?" i wiele podobnych. Wszystkie one u korzeni mają ten sam problem:

niechęć, aby wracać do tego, co nas gnębi, co pozostawiło w nas ranę, co jest koszmarne.

Mamy wrażenie, że to nie grzech nas boli, nie rany, które w nas krwawią, ale rozmawianie o
tym, wyznawa

nie, rozważanie. Więc po co? Lepiej do tego nie wracać, nie rozgrzebywać złych

wspomnień, nie grzebać w brudach. W takim myśleniu ukryta jest przewrotna pokusa szatana.

Wmawia nam, że lepsze jest niewracanie do tego, że trzeba zapomnieć, że to nie grzech nas
boli, ale mówie

nie o nim. I tak dzisiaj próbuje zakwestionować sens spowiedzi, kierownictwa

duchowego. Niektórzy ludzie są przekonani, że wracanie do grzechu, wyznawanie go prowadzi
d

o frustracji i depresji. Tymczasem Księga Rodzaju objawia nam Boga, który za wszelką cenę

szuka kon

taktu z człowiekiem w grzechu; Boga, który pyta o prawdę, który chce nas wyciągnąć

z ukrycia, ponieważ to ono staje się początkiem najgłębszych frustraci, a nawet depresji.

Przemilczenie grzechu nie leczy. Leczy nas miłość Boga. On pyta i czeka, aż wyznamy i
oddamy Mu nasz grzech.


Do rozeznania na modlitwie

W stanie grzechu ważny jest dialog z Bogiem. Modlitwa pomaga nam przekraczać lęk i pokusę
przemilczania grzechu. Pytajmy o nasze opory na modlitwie i w sakramencie pokuty: czego

dotyczą? Czy jest coś, co ukrywam przed Bogiem, o czym nie chcę z Nim rozmawiać? Jakie

słowa Boga najbardziej mnie niepokoją? O co najczęściej Bóg mnie pyta?


18. Pokusa przerzucania winy

powrót

spis treści


Mężczyzna odpowiedział: „Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i

zjadłem".
(Rdz 3,12)

38

background image

Co mówi słowo Boże?

Bóg w rozmowie z Adamem prowadzi go do jego sumie

nia. W nim bowiem, za fałszywym

wstydem i lękiem, człowiek ukrywa prawdę o osobistym grzechu. Jego wyznanie „ukryłem się"

dotyczy przede wszystkim tego, co dzieje się w jego sumieniu. Z psychologicznego punktu
widzenia odpowi

edź Adama po mistrzowsku oddaje typową reakcję sumienia po grzechu. Bóg

ze stanowczą miłością podprowadza go pod wyznanie grzechu: Czy może zjadłeś z drzewa, z

którego ci zakazałem jeść? (Rdz 3, 11). Tymczasem Adam odpowiada wymijająco. Jakby
przeskakuje

sedno tematu. Co więcej, w odpowiedzi odchodzi od siebie. Podejmuje temat

„Ewy". Odpowiadając na pytanie Boga, mówi najpierw o niej; nie o sobie. Jest wyraźnie

kuszony do przerzucenia winy na Ewę. Tak jakby chciał powiedzieć, że sam nigdy by się nie
posu

nął do takiego czynu, że to nie był jego pomysł.

Lecz na tym nie koniec. Przerzucanie winy na innych sięga u Adama wszelkich granic. Jego

usprawiedliwianie się staje się szalone. Otóż Adam w usprawiedliwianiu siebie staje się
perfidny wobec samego Boga.

Mówiąc o Ewie, dodaje: którą postawiłeś przy mnie. Wymowny

jest komentarz midrasza:

Adam jednak nie przyznał się, zamiast tego (jak pokazuje werset 3:12)

okazał Bogu niewdzięczność, nie będąc zadowolonym z podarku - Chawy, sugerując, że Bóg

pomylił się dając mu żonę (Midrasz Agada). Innymi słowy, całemu nieszczęściu ostatecznie

winny jest Bóg. To On, wypomina Adam, dał mu Ewę jako „pomoc" i przewodnika w grzechu.

Tak jakby chciał powiedzieć: „Wybacz, Boże, ale to Ty postawiłeś przy mnie tę kobietę. Nie
wy

darzyłoby się nic złego, gdybyś jej nie stworzył". A przecież ten sam Adam wcześniej

zachwycał się darem Ewy; wręcz utożsamiał się nią: Ta dopiero jest kością z moich kości i

ciałem z mego ciała! (Rdz 2, 23). Szukanie winnych w efekcie nic nie daje Adamowi. Nie

zmienia jego stanu życia. Pismo Święte nie mówi, że wyszedł z ukrycia. Szukanie kozła

ofiarnego w Ewie, w Bogu, nie uwalnia go od grzechu i lęku, lecz wydaje się go pogłębiać.

Co to oznacza dla życia?

Słowo Boże odsłania prawdę o naszej naturze pękniętej przez grzech pierworodny. Podobnie

jak Adam popełniamy grzech, przyznajemy, że „wpadliśmy", że zabrudził nas grzech, ale w
tym wszystkim kreujemy siebie na ofia

ry nieszczęścia, na pokrzywdzonych. Chcemy za wszel-

ką cenę uchodzić za „czystych". Wybielamy siebie, brudząc innych, obrzucając ich błotem. Jest
w nas silna ten

dencja do hołubienia siebie, do usprawiedliwiania się, przerzucania winy na

39

background image

innych. Im więcej w nas lęku o siebie, tym bardziej próbujemy się bronić, nieraz za wszelką

cenę, także za cenę oskarżania innych, łącznie z obwinianiem Boga.

Tłumiąc prawdę o naszej słabości, ulegamy pokusie atakowania innych. Tymczasem każdy

grzech rodzi w nas żal do siebie, że daliśmy się zwieść pokusie, że byliśmy łatwowierni, że

utraciliśmy naszą czystość. Jest w nas wtedy dużo bólu i gniewu na siebie. Ukrywanie prawdy

o osobistym grzechu nie pozwala nam w konsekwencji dopuścić do siebie bólu, uznać go i

wyrazić. I wtedy nasz żal i gniew przerzucamy na innych, zwłaszcza na tych, którzy w jakiś
spo

sób przypominają nam o naszym grzechu. Tak rodzi się agresja wobec innych. Często ofiarą

naszej agresji stają się najbliżsi. Boimy się ich bliskości, obnażenia ze słabości przed nimi, i

wtedy budujemy mury obronne i zamykamy się. Im bardziej się zamykamy, tym bardziej

stajemy się agresywni. Tworzy się zaklęte koło. Najczęstszą ofiarą naszej agresji jest Bóg.

Boimy się, że wie wszystko, że nie ukryjemy przed Nim naszej słabości. Rodzi się w nas
„syndrom Adama". Rozmawiamy z Bogiem „ z ukrycia" i dajemy Mu

do zrozumienia, że to

wszystko Jego wina. Tymczasem niewyznana wina najbardziej uderza w nas samych. Agresja

przerzucana na innych wraca do nas w postaci jeszcze większego poczucia winy. Gubimy

wtedy wewnętrzną wolność, radość i pokój.


Do rozeznania na modlitwie

W naszej naturze istnieją silne mechanizmy obronne. Najbardziej bronimy się przed uznaniem
naszej krucho

ści. Grzech jest drastycznym znakiem naszej słabości. Dlatego trudno nam

przyznać się do niego. Pytajmy siebie, jak przeżywam moje poczucie winy? Czego jest we

mnie więcej: lęku o siebie czy troski o prawdę? Kogo najczęściej obarczam winą za zło w

moim życiu?


19.

Pokusa ucieczki od odpowiedzialności

powrót

spis treści



Wtedy P

an Bóg rzekł do niewiasty: „Dlaczego to uczyniłaś?". Niewiasta odpowiedziała: „Wąż

mnie zwiódł i zjadłam".
(Rdz 3,13)

40

background image

Co mówi słowo Boże?

Warto zauważyć, że w chwili, w której Bóg rozpoczyna dialog z Adamem po jego upadku,

zmienia się w Księdze Rodzaju styl narracji. Opis wydarzenia przypomina teraz rozprawę

sądową. Rozprawie przewodzi Bóg. Jest dochodzenie (w. 9-10), przesłuchanie (w. 11-13) i
wresz

cie następuje ogłoszenie wyroku (w. 14-19). Autor natchniony podkreśla w ten sposób

prawdę, że Bóg przychodzi do człowieka żyjącego w grzechu nie tylko jako Ojciec, ale także

jako Sędzia. Chce dociec prawdy i osądzić zło. Nie po to, aby przekląć człowieka, lecz aby na

nowo go odzyskać. Jednak początkiem tej drogi jest uznanie przez człowieka prawdy o
oso

bistym grzechu. Zło niewyznane i nieosądzone uniemożliwia nawrócenie, przeszkadza w

rzeczywistym powrocie do życia z Bogiem. Dlatego Bóg pyta dalej. Chce przerwać zaklęte
kolo uciecz

ki od prawdy. I dlatego nie przestaje dochodzić winy. Tymczasem, jak pokazuje

dalszy rozwój wydarzeń w raju, człowiek nie przestaje ulegać pokusie usprawiedliwiania
siebie.

Tym razem Bóg zwraca się do Ewy. Sposób, w jaki zadaje pytanie, ma jej pomóc przyjąć

odpowiedzialność za grzech, którym podzieliła się z Adamem. Na pytanie Boga: Dlaczego to

uczyniłaś? Ewa odpowiada krótko: Wąż mnie zwiódł i zjadłam. Z jednej strony odpowiedzi

Ewy nie można niczego zarzucić. Słusznie wskazuje na ostatecznego sprawcę zła, którym jest

wąż zwodziciel. Przyznaje także, że pozwoliła się zwieść. Tym samym wyznaje prawdę, że wąż

jest uwodzicielem. W każdej pokusie jest coś z uwodzenia. Uwodzenie w pokusie potrafi być

wręcz atrakcyjne, ale to, do czego prowadzi, kończy się zawsze nieszczęściem. Za każdym

grzechem kryje się „gra" szatana - uwodziciela. Z drugiej strony Ewa wydaje się zrzucać

odpowiedzialność na szatana: Wąż mnie zwiódł i zjadłam. W pewnym sensie zdaje się

sugerować swoją absolutną bezsilność wobec zła. Tak jakby istniała relacja konieczności

między uwodzeniem w pokusie a uleganiem jej. Za takim myśleniem kryje się potężna pokusa:

jeśli człowiek uwierzy w determinizm zła, nie będzie odczuwał odpowiedzialności za grzech,

który popełnia.

Co to oznacza dla życia?

Determinacja, z jaką Bóg nie przestaje pytać o historię grzechu, przypomina nam, jak ważne

jest stawanie do końca w prawdzie wobec własnych upadków. Przypomina nam także, że

jedynie Bóg może nam pomóc otworzyć się na trudną prawdę, rozeznać winę i podjąć

odpowiedzialność za zło, którego się dopuszczamy. Jeśli bowiem nie uznamy swojej winy, nie

41

background image

uznamy też odpowiedzialności za popełnione zło. Wtedy zło pozostaje w ukryciu. Nieujaw-

nione i nieuznane staje się bezkarne i rozprzestrzenia się w nas i dookoła nas.

Częstą pokusą, która pojawia się w stanie grzechu, jest stwierdzenie, że „przecież nie dało się

inaczej", że „takie są układy", że „taki jest dzisiejszy świat i tacy są ludzie", „że to chyba jakieś

fatum" albo że „widocznie było nam to przeznaczone". Niedaleko jest wtedy do zwolnienia się

od odpowiedzialności i do przerzucania jej na demony, na tajemne siły, które rządzą nami z

zaświatów. Tymczasem słowo Boże z całą mocą przypomina nam, że nie ma ślepej zależności

od zła, na które bylibyśmy z góry skazani, i nie jesteśmy niewolnikami perwersyjnych in-
stynktów. Nasza

odpowiedzialność jest zawsze rzeczywista i możemy zapanować nad złem.

Bóg przecież nie rozpoczął od pytań stawianych wężowi. Pytał Adama i Ewę. Zanim

zaczniemy oskarżać jakiekolwiek moce zewnętrzne, najpierw musimy we własnym sumieniu
do

konać szczerego samooskarżenia. Jeśli zwodzi nas szatan, to dlatego, że pozwalamy się

zwieść. Znane nam są słowa, jakie wypowiada Bóg do Kaina, który chodzi smutny. Zwraca mu

uwagę, że coś się dzieje z nim niedobrego i dodaje: Grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a
pr

zecież ty masz nad nim panować (Rdz 4, 7). To prawda, że grzech leży u wrót naszego życia i

czyha, ale Bóg wyraźnie mówi, że możemy nad nim panować.


Do rozeznania na modlitwie

Odpowiedzialność za popełnione zło jest początkiem przemiany życia. Gdy upadamy, Bóg nie

przestaje pytać: „Dlaczego to uczyniłeś?". Czy dopuszczam do siebie to pytanie? Co jest moim

największym nieuporządkowaniem moralnym i dlaczego tak postępuję? Co mogę powiedzieć o

swoim poczuciu odpowiedzialności za zło, które istnieje w moim środowisku życia?


20.

Przekleństwo zła i Boże miłosierdzie

powrót

spis treści


Wtedy Pan Bóg rzeki do węża: „Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty..."
(Rdz 3,14nn)

Co mówi słowo Boże?

42

background image

P

onieważ Adam i Ewa nie potrafią do końca uznać swojej winy i przyjąć odpowiedzialności za

własny grzech, Bóg sam uświadamia im konsekwencje upadku i demaskuje złość szatana,

kryjącą się w jego pokusie. Dokonuje wyroku (Rdz 3,14-19). Uderzająca jest w mowie Boga
bez

względność wobec zła i jego sprawcy. Najpierw Bóg rozprawia się z szatanem: Ponieważ to

uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i dzikich; na brzuchu będziesz

się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia (Rdz 3, 14). Słowa te kryją

głęboki sens. Bóg rzuca niejako szatana na ziemię. Wąż - kusiciel pozostanie istotą przeklętą i

pełzającą. Bóg wskazuje w ten sposób na upokorzenie bożka, kłamcy, zwodziciela; upo-

korzenie aż do prochu ziemi. Tym samym pokazuje, czym jest grzech. Nazywa po imieniu jego

złość i szkaradność. Grzech to wstyd, to tarzanie się w błocie, to upokorzenie ludzkiej

godności. Adam i Ewa powołani do rzeczy najwznioślejszych, w grzechu odnajdują siebie

jakby żyjących w błocie i w uścisku żmii (G. Ravasi).

Pan Bóg, zwracając się do Adama i Ewy, nie używa słów przekleństwa. Nie mówi jak do węża:

„Bądźcie przeklęci". Przeklina szatana i zło, ale nie przeklina człowieka. Odróżnia zło od
grzesznika. Niemniej jednak grzech jest rzeczywist

ością, w którą wkroczyli pierwsi ludzie, i

dla

tego muszą ponieść tego konsekwencje. Cierpienie nie jest pochodzenia Bożego. Jest

wynikiem grzechu człowieka. Pierwsi ludzie uwiedzeni przez diabła, chcieli „być jak Bóg" i

poza Bogiem, a nie według obrazu Boga. Tymczasem poza Bogiem jest tylko śmierć i dlatego

doświadczają umierania. Doznają cierpienia, ponieważ odwracając się od Boga spotykają się z

nicością, nieporządkiem i chaosem. Grzech jest zawsze wybieraniem życia poza Bogiem i obok
Boga. Konsekwen

cją tego jest cierpienie i śmierć.


Co to oznacza dla życia?

Bóg w wyroku swoim wypowiada słowa, w których ukazuje grzech ze wszelkimi jego

konsekwencjami. W ten sposób chce pokazać jego szpetotę i wzbudzić w nas odrazę do zła.
Szatan w pokusie czyni d

okładnie odwrotnie. Wie dobrze, że jak długo nie zobaczymy grzechu

w sposób, w jaki mówi o nim Bóg, jak długo nie doznamy odrazy na jego widok, tak długo

będziemy żywili w sobie tajemniczy podziw dla grzechu. W grzechu natomiast błąkamy się jak
Kain. W g

rzechu bowiem stajemy się śmiertelnie samotni. Tułamy się i powtarzamy za

Kainem:

Zbyt wielka jest kara moja, abym mógł ją znieść (Rdz 4,13-14).

Bóg pozwala nam przeżyć konsekwencje naszych upadków, ale nie zostawia nas samymi. Jak
powie Psalmista: Bóg z

apisuje nasze życie tułacze w swej księdze (por. Ps 56, 9). Nie

43

background image

pozostawia nas samymi z naszym cierpieniem. Podobnie jak Adama i Ewę, tak i nas
pozostawia z na

dzieją. Zapowiada brzask Dobrej Nowiny, w

której daje słowo, że nigdy nie zgodzi się na zło w naszym życiu i że głowa zła zostanie

ostatecznie zmiażdżona: Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy

potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę (Rdz 3,15).

Wzruszający jest opis momentu, w którym Bóg obnażając człowieka z jego grzechu, zajmuje

się jego nagością. Bóg zajmuje się nagością grzesznego człowieka. Jest to gest pełen miłości:

Pan Bóg sporządził dla mężczyzny i dla jego żony odzienie ze skór i przyodział ich (Rdz 3,21).
W chwili naszego zagub

ienia i grzechu daje siebie poznać jako zatroskany ojciec. Tylko On

może wrócić nam naszą godność. Człowiek, który w raju próbował się okryć, nie był w stanie

pozbyć się grzechu, który go obnażał. Okrywanie siebie jest jak gałązka figowa - symbol

nicości. Nikt poza Bogiem nie może zakryć naszej głębokiej nagości. Ilekroć w grzechu

próbujemy odnaleźć Boga, tylekroć spostrzegać będziemy, że On zawsze pierwszy odnajduje

nas samych. Słowo Boże wprowadza nas w niezwykłą tajemnicę Bożego miłosierdzia, które
je

st większe od największego grzechu.



Do rozeznania na modlitwie

Każdy grzech niesie z sobą cierpienie. Pytajmy siebie, z jakim grzechem w moim życiu

związane jest największe cierpienie? Jakie do tej pory ujawniły się najboleśniejsze
konsekwencje moich upadków? Bóg przeklina spraw

cę zła, odrzuca mój grzech, ale nigdy nie

odrzuca mnie samego. Prośmy, aby nas uwolnił od pokusy przeklinania siebie i innych z
powodu grzechu.




Współpracownikom i Uczestnikom spotkań w „Centrum Formacji Duchowej"© Wydawnictwo
WAM, 2010




44

background image


Redakcja

Jadwiga Zięba

Korekta

Barbara Cabała

Projekt okładki Andrzej Sochacki


45


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Przewodnik po stanach pokusy Krzysztof Wons
Przewodnik po sztuce uczenia literatury Bortnowski
Przewodnik po Wloclawku
plik,382,465,przewodnik po funduszach strukturalnych dla msp na lata 2007 2013
Przewodnik po malowaniu
23965 Przewodnik po prawie int Nieznany
Biecek P Przewodnik po pakiecie R [fragment]
przewodnik po szlakach PTTK okolic Zielonej Góry
Odkrywamy Wschód 2015 Przewodnik po miejscach wyjątkowych
Przewodnik po szkole, ZHP - przydatne dokumenty, Zbiórki pojedyncze
13 14 Przewodnik po programie podstaw dydaktykiid 14580
Przewodnik po Pomocy wizualnej Oceny Utraty krwi w krwotokach polozniczych
Porady Motor Przewodnik po silnikach silniki francuskie
Przewodnik Po P Karnym

więcej podobnych podstron