Wiersze Wybrane, page 17
Halina Poświatowska (English translation + Polish original)
Over Heloise [1st of 2 of the same title, 1st poem in book]
------------------------------------------------------------
Heloise was not sinful
Heloise had no veil
Heloise slept in no river
she carried her golden nakedness around
on dusty streets
the giant pines -- which died before her
sang: -- hosanna hosanna
Heloise -- a green stem
Heloise -- a flower's bud
Heloise -- a sallow cherry
kneeling heavy bended by the heft of fruit
hosanna -- they called -- hosanna
then they took the white Heloise
dressed her in a white veil
and drowned her in a sad river
Heloise's sleek golden body
-- hosanna --
Polish text copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Nad Heloizą [1st of 2 same title]
---------------------------------------------------------------------
Heloiza nie była grzeszna
Heloiza nie miała welonu
Heloiza nie spała w rzece
obnosiła swoją złotą nagość
po zakurzonych ulicach
wielkie sosny -- umarłe przed nią
śpiewały: -- hosanna hosanna
Heloiza -- zielona łodyga
Heloiza -- zalążek kwiatu
Heloiza -- smagła czereśnia
przyklękła pod ciężarem plonu
hosanna -- krzyczeli -- hosanna
potem wzieli Heloizę białą
ubrali w biały welon
i w smutnej utopili rzece
Heloizy złote obłe ciało
-- hosanna --
Halina Poświatowska, Polish, d. 11 oct 1967.
translation by Marek Lugowski,
Wiersze Wybrane, page 30
Halina Poświatowska (English translation + Polish original)
Departures
-------------------------------------------------------------
to whom will sparrows pray
O scarecrow in a straw hat
you sailed with the wind
took up living on a rosy cloud
your porous face overgrew
like the earth's face
it would smell of milk and garlic
above it -- a straw hat has stuck
O getaway of thieves
O jehovah on ordinary legs
sticking into soaked boots
casting about a manna of peas
in the furrows petted by the sun
you sailed with the wind
you forgot about the sheafs the bread
we the twittering the reticent
let us
boldly grab the straw hat
so it may not lodge in heaven
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Odloty
(p. 30 of _Wiersze wybrane_, 1989)
-------------------------------------------------------------
do kogo będą modlić się wróble
strachu w słomianym kapeluszu
pożeglowałeś z wiatrem
zamieszkałes w różowej chmurze
porowata porosła
twoja twarz jak twarz ziemi
pachniała mlekiem i czosnkiem
wyżej -- tkwił słomiany kapelusz
ucieczko złodziei
jehowo na zwykłych nogach
tkwiacych w butach namokłych
rzucający mannę grochu
w słońcem pieszczone zagony
pożeglowałes z wiatrem
zapomniałeś o kłosach o chlebie
świegocące płochliwe
śmiało
chwytajmy słomiany kapelusz
żeby nie mógł zamieszkać w niebie
Halina Poświatowska, Polish, d. 11 oct 1967.
translation by Marek Lugowski, marek@enteract.com
untitled ("I want to write about you")
-------------------------------------------------------------
I want to write about you
to prop up with your name a crooked fence
a frostbitten cherry
to set bent strophes
about your mouth
to lie of your lashes that they are dark
I want
to entangle fingers in your hair
to find a nook in the neck
where with muted whisper
the heart contradicts the mouth
I want
to mix your name with the stars
with the blood
to be in you
to not be with you
to vanish
like a raindrop soaked up by the night
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
***("chce pisac o tobie...")
-------------------------------------------------------------
chcę pisać o tobie
twoim imieniem wesprzeć skrzywiony płot
zmarzłą czereśnię
o twoich ustach
składać strofy wygięte
o twoich rzęsach kłamać że ciemne
chcę
plątać palce w twoje wlosy
znaleźć wgłębienie w szyi
gdzie stłumionym szeptem
serce zaprzecza ustom
chcę
twoje imię z gwiazdami zmieszać
z krwią
być w tobie
nie być z tobą
zniknąć
jak kropla deszczu którą wchłoneła noc
untitled ("be near me close...")
-------------------------------------------------------------
be near me close
because only then
i am not chilled
the cold roars in from space
when i think
how big she is
as compared to me
then i am in need
of your two interlocked arms
two rays of the universe
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
"badz przy mnie blisko..."
-------------------------------------------------------------
bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno
chłód wieje z przestrzeni
kiedy myslę
jak ona duża
i jaka ja
to mi trzeba
twoich dwóch ramion zamkniętych
dwóch promieni wszechświata
Halina Poświatowska (English translation + Polish original)
untitled ("so easy...")
-------------------------------------------------------------
so easy
to take leave from the scent
from the hue
simply
to tuck a hand under one's head
and fall asleep
the wind will not awake one
the bee
will not caress one with its dark wings
to give oneself
to the earth
so hugely
as to become not anything
and not anywhere
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("tak lekko...)
-------------------------------------------------------------
tak lekko
ubyć z zapachu
z barwy
po prostu
pod głowę ramię
i zasnąć
wiatr nie obudzi
pszczoła
ciemnymi skrzydłami nie ugłaszcze
ziemi
oddać siebie
tak bardzo
że już niczym nie zostać
i nigdzie
Over Heloise [2nd]
-----------------------------------------------------------
she asked of the day -- but why
in turn it rose all silver and combed the clouds
she took tall pines into confidence
she ran up the hill to fall silent
O sun -- she shouted -- sun
please go out as my love did
shine no more sun
she would cover her eyes
through dessicated branches the wind
hunched over her
it touched a lock of hair
she quivered
with one hand she pushed the wind away
the sun did go out
caught in the moon's netting
she thrashed the four-gilled
tiny sunfish
dragged up on the strand
Polish textCopyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Nad Heloiza [2]
------------------------------------------------------------
pytała dnia -- dlaczego
srebrny wstał i uczesał obłoki
zwierzała sie sosnom wysokim
na pagórki wbiegała milkła
słońce
zgaśnij jak moja miłość
nie świeć słońce
oczy rękoma kryła
poprzez suche gałęzie wiatr
pochylony nad nia
dotkną pasma włosów
zadrżała
i ręką odtrąciła wiatr
zgasło słońce
złowiona w sieć księżyca
trzepotała poczwórną skrzelą
drobna płotka
wyciągnięta na piach
Dancing Nina
------------------------------------------------------------
why did Nina die
in the attic amongst the wet sheets
she wrapped her neck
in a clothline
she was still looking out the tiny window
when death came
purple -- golden
golden -- purple as solitude
Nina died
she is dead
a bat has sat down on Nina's hair
quizzing the empty eyes -- it is thinking
a human -- it is thinking
this is Nina dead
hanging on a clothline
when she nudges the silk with her hip
the men of clouded muscle
look at her and clench fists
their faces like the negative of the sun
about to burst in light
to gleam
tall in the high heels
in the air on tiptoe
she walks and holds in hands
a song a breeze
on tiptoe
she dances
breasts
each one alone
deeper still
a carved-in triangle of heart
the serpentines of blood
ebbs
flows
wrenches the neck
the hips
swaying sleepily
the hips
rising forever
and forever
falling asleep
in the same movement
as the belly
a tale of the belly
a story hoisted high made dark
a voice
a voice enticing
a voice rejecting
a voice tensing the muscles
telling of sallow body surface
of sudden flexes twists
a voice strangled by a million kisses
a sobbing animal
of a voice
lips swollen
dress bulging
hands clenched
mouth open -- hands
and the feet those feet -- just so
like a suffocating narrow dream
Nina dances on the line
on an ordinary clothline
Nina is dead and oh my why
does she have such a gorgeous neck
such legs like the words to a chorus of
je t'aime
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Tańcząca Nina
-----------------------------------------------------------
dlaczego umarła Nina
na strychu pośród mokrych prześcieradeł
okręciła szyję
sznurkiem od bielizny
jeszcze patrzyła przez niewielkie okno
gdy przyszła śmierć
fioletowa -- złota
złota -- fioletowa jak samotność
umarła Nina
nie żyje
nietoperz przysiadł na włosach
w puste oczy zagląda -- myśli
człowiek -- myśli
a to Nina umarła
na sznurku od bielizny zawisła
kiedy biodrem jedwab potrąca
patrzą na nią i ściskają pięści
mężczyźni o chmurnych mięśniach
o twarzach jak negatyw słońca
które światłem rozbłyśnie
zalśni
na wysokich obcasach wspięta
w powietrzu na palcach
idzie i trzyma w rekach
jakiś śpiew jakiś wiatr
na palcach wspięta
tańczy
piersi
każda osobno
głębiej
wycięty trójkąt serca
kręte drogi krwi
odpływa
przypływa
wygina szyję
biodra
rozkołysane senne
biodra
wstające wiecznie
i wiecznie
zasypiające
w tym samym ruchu
brzuch
opowieść o brzuchu
uniesiona ciemna
głos
głos który wabi
głos który odpycha
głos który mięsnie napręża
opowiada o smagłej powierzchni ciała
o nagłych przegięciach skrętach
zdławiony milionem pocałunków
łkający zwierzęcy
głos
usta wypukłe
sukienka wzdęta
ręce zaciśnięte
usta otwarte -- ręce
i stopy stopy -- właśnie
jak duszny wąski sen
tańczy Nina na sznurku
na zwykłym
nie żyje Nina i czemu
taką piękną ma szyję
takie nogi jak słowa refrenu
je t'aime
***("my nie wierzymy w pieklo...")
(p. 22 of _Wiersze wybrane_ , 1989)
-------------------------------------------------------------
we do not believe in hell
in the dancing fire
we femmes are sparks
each night the sleepy stars
look in the mirror of our faces
we of the abyss of the worlds
smelling of sulphur and tar
(perfume too is alcohol)
we fondle in a soft embrace
both those from hell and those from heaven
who will damn us
if not we ourselves with maniacal laughter
do not touch us by hand
do not point a finger at us
shadows of an evening that has died
in alleys
-- the streetlights are dancing --
our naked feet tinkle tinkle
under the moon like a small silver coin
(perfume too is alcohol)
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("my nie wierzymy w pieklo")
(p. 22 of _Wiersze wybrane_, 1989)
-------------------------------------------------------------
my nie wierzymy w piekło
w ogień tańczący
same jesteśmy iskrami
w naszych twarzach co noc
przeglądają się zaspane gwiazdy
my z otchłani swiatów
pachnące siarką i smołą
(perfumy to też alkohol)
tulimy w miękkim uścisku
tych z piekła i tych z nieba
kto nas potępi
jeśli nie same śmiechem szalonym
nie dotykajcie nas reką
nie wytykajcie palcem
cienie umarłego wieczoru
wsród zaułków
-- tańczą latarnie --
nasze bose stopy dzwonią dzwonią
pod księżycem jak srebrny pieniążek
(perfumy to też alkohol)
In the Sun at Noon
-------------------------------------------------------------
the mullein with hair of gold
with hair of copper red
wraps its neck
presents its green breast
on the swarthy body of ground
the mullein knows no shame
the mullein is a grass
it blooms
with furrows made of rays
the mullein under open skies
bends its aquamarine body
with all the hair
it praises the fertile golden nakedness
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
"W Sloncu Poludnia"
(p. 23 of _Wiersze wybrane_, 1989)
-------------------------------------------------------------
dziewanna włosami ze złota
włosami z rudej czerwieni
owinęła szyję
pręży zielone piersi
na smagłym ciele ziemi
dziewanna nie zna wstydu
dziewanna jest trawą
zmarszczkami z promieni
rozkwita
dziewanna pod jasnym niebem
gnie seledynowe ciało
wszystkimi wlosami
chwali żyzną złotą nagość
A Question Asked into the Void
-------------------------------------------------------------
what will you tell us
the abandoned wives
O yellow Nefertiti
you in the pharaohs's bed
you who bent docile
lorded to in embrace
and when he took his leave
with hollow steps
you would put tiny fists to mouth
and bite
O golden one
what will you tell us
the homeless
the ones ripped from all desire
you -- in the palace
you -- from the throne
over a sad crib
of a stilled child
sullen and gloomy
what will you tell us
us the eternally passing ones
O the eternal?
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Pytanie w Pustke
(p. 24 of _Wiersze wybrane_, 1989)
-------------------------------------------------------------
co powiesz nam
porzuconym żonom
żółta Nefertete
w łózku faraonów
giełaś się posłuszna
władczym uściskom
a gdy odchodził
krokiem głuchym
kładłaś drobne pięści w usta
gryzłaś
złota
co powiesz nam
bezdomnym
odartym z wszystkich pragnień
ty -- z pałacu
ty -- z tronu
nad smutną kolebką
martwego dziecka
zadumana pochmurnie
co powiesz nam
wiecznie mijajacym
wieczna?
Mannequins
------------------------------------------------------------
mannequins have unseeing breasts
the shape of calves like a taut string
ringing forever
in the same cool tone
mannequins have finite hair
and slender faces
inward looking
from underneath the lowered eyelids
mannequins
scorn the crowd
they do not tremble
perfect in their existence
immobile
they spread the fingers of moments
over the passing chroma of silk
with faces glued to shop windows
under a dress
under a rustling dress
i am a splendid supple mannequin
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Manekiny
(p. 25 of _Wiersze wybrane_, 1989)
-----------------------------------------------------------
manekiny mają ślepe piersi
kształt łydek jak napięta struna
dźwięcząca wiecznie
chłodnym tym samym tonem
manekiny mają wlosy skończone
a twarze szczupłe
zapatrzone w siebie
spod przymkniętych powiek
manekiny
pogardzają tłumem
nie drżą
w istnieniu doskonałe
nieruchome
rozpościerają palce chwil
nad mijającą barwą jedwabiu
z twarzą przyklejoną do szyby
pod suknią
pod szeleszczącą suknią
jestem wspaniałym elastycznym manekinem
untitled ("in your perfect fingers...")
-----------------------------------------------------------
in your perfect fingers
i am just a tremor
a singing of leaves
under the touch of your warm lips
scent irritates -- it says: you exist
scent irritates -- disturbs the night
in your perfect fingers
i am light
i burn as green moons
over the dead darkened day
suddenly you know -- that my lips are red
-- salty tasting here comes the blood --
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("w twoich doskonalych palcach...")
(p. 31 of _Wiersze wybrane_, 1989)
-----------------------------------------------------------
w twoich doskonalych palcach
jestem tylko drzeniem
spiewem lisci
pod dotykiem twoich cieplych ust
zapach drazni -- mowi: istniejesz
zapach drazni -- roztraca noc
w twoich doskonalych palcach
jestem swiatlem
zielonymi ksiezycami plone
nad umarlym ociemnialym dniem
nagle wiesz -- ze mam usta czerwone
-- slonym smakiem nadplywa krew --
untitled ("in the flowers of a hagberry...")
-----------------------------------------------------------
in the flowers of a hagberry
made dizzy by scent
my crazy anger
fell down to its knees
i stood there above it
helpless and trembling
and you -- stood behind me
and faster than water flowing
you took my hands
and bound them
with kisses
and later -- there was the hagberry
and the hagberry
looked on --
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("w kwiatach czeremchy")
(p. 32 of _Wiersze wybrane_, 1989)
-----------------------------------------------------------
w kwiatach czeremchy
odurzony zapachem
mój szalony gniew
osunął się na kolana
stałam nad nim
bezsilna i drżąca
a ty -- stałeś poza mną
i szybciej niż płynie woda
wziąłes moje ręce
i skrępowałeś je
pocałunkami
a potem -- była czeremcha
i czeremcha
patrzyła --
A Reminder
----------------------------------------------------------
if you die
I will not wear the lavender dress
I will not buy the festooned wreaths
with the whispering wind in ribbons
none of that
none
a hearse will arrive -- so it will
a hearse will depart -- so it will
I will be in the window -- looking on
I will wave with my hand
I will wave with my scarf
I will bid you goodbye
alone in this window
and in the summertime
in the crazed month of may
I will lie down in the grass
in the warm grass
and with my hands I will touch your hair
and with my mouth I will touch the fur of a bee
biting and lovely
like your smile
like twilight
later on there will be
silver -- gold
maybe gold and just red
for this afterglow
this breeze
which so whispers to the grasses to no end
love -- love
will not let me get up
and go
you know just go
to my damned empty house
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Przypominam
------------------------------------------------------------
jeśli umrzesz
nie włożę sukienki lila
nie kupię kolorowych wieńców
z rozszeptanym wiatrem we wstążkach
nic z tego
nic
przyjedzie karawan -- przyjedzie
odjedzie karawan -- odjedzie
będę w oknie stała -- patrzyła
będę ręką machała
chustką wiewała
żegnała
w tym oknie sama
a w lato
w szalonym maju
położę się na trawie
na cieplej
i rekoma dotknę twoich wlosow
i ustami dotknę futra pszczoły
kąśliwej pieknej
jak twój uśmiech
jak zmierzch
potem będzie srebrno -- złoto
może złoto i tylko czerwono
bo ten zmierzch
ten wiatr
który trawom wyszeptuje uparcie
miłość -- miłość
nie pozwoli mi wstać
i pójść
tak zwyczajnie
do przeklęcie pustego domu
untitled ("I am Juliet...")
---------------------------------------------------------
I am Juliet
I am 23 years old
I once touched love
it tasted bitter
like a cup of black coffee
it set my heart
racing
irritated
my alive organism
set my senses swaying
went away
I am Juliet
on a high balcony
dependent
shouting come back
calling come back
staining
bitten lips
with the hue of blood
did not come back
I am Juliet
I am thousand years old
I live --
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("Jestem Julia...")
---------------------------------------------------------
Jestem Julią
mam lat 23
dotknęłam kiedyś miłości
miała smak gorzki
jak filiżanka ciemnej kawy
wzmogła
rytm serca
rozdrażniła
mój żywy organizm
rozkołysała zmysły
odeszła
Jestem Julią
na wysokim balkonie
zawisła
krzyczę wróć
wołam wróć
plamię
przygryzione wargi
barwą krwi
nie wróciła
Jestem Julią
mam lat tysiąc
żyję --
untitled ("they walked past me...")
-------------------------------------------------------------
they walked past me
close enough
to touch
on shoulders they carried branches
-- they were singing --
good is good
and evil is evil
justice is good
and injustice evil
love is good
and love is evil
thus good is evil
and evil is good
and then I stepped out of the shadow
and stood in their way
they fell silent --
yet
I was merely beautiful
so would say Si Shi
caressing a twig of lilac
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("przechodzili kolo mnie...")
-------------------------------------------------------------
przechodzili koło mnie
tak blisko
ze mogłam ich dotknąć ręką
na ramionach nieśli gałęzie
-- śpiewali --
dobro jest dobrem
a zło jest złem
sprawiedliwość jest dobrem
a niesprawiedliwość złem
miłość jest dobra
i miłość jest zlą
więc dobro jest złem
i zło jest dobrem
i wtedy wyszłam z cienia
i zastąpiłam im drogę
zamilkli --
a przecież
byłam tylko piękną
mówiła Si-szy
pieszcząc gałązkę bzu
untitled ("i look for you in the cat's soft fur...")
-----------------------------------------------------------
i look for you in the cat's soft fur
in rain drops
in fence planks
i lean against a good fence
and sun-spun
-- a fly in a spider's web --
i wait...
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
untitled ("szukam cie w miekkim futrze kota...")
-----------------------------------------------------------
szukam cię w miękkim futrze kota
w kroplach deszczu
w sztachetach
opieram się o dobry płot
i zasnuta słońcem
-- mucha w sieci pajęczej --
czekam...
untitled ("I am of the ebbing water...")
-------------------------------------------------------------
I am of the ebbing water
of the leaves which tremble
nudged by the sound of wind
which flies by in haste
I am of the evening
which cannot fall asleep
it stubbornly stares
with the hungry eyes of stars
the night -- through blueskied veins
in every strand of a body's tissue
in the fingertips
throbs with the passionate the unfulfilled
I am the rasped voice
dumbly silent
over me the days
on huge empty wingspans
pass on by...
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("jestem z uplywajacej wody...")
-------------------------------------------------------------
jestem z upływajacej wody
z liści które drżą
trącane dźwiękiem wiatru
przelatującego pospiesznie
jestem z wieczoru
ktory nie chce usnąć
patrzy uparcie
głodnymi oczyma gwiazd
noc -- poprzez niebieskie żyły
w każdym włóknie ciała
w końcach palców
pulsuje namiętnym niespełnionym
jestem schrypłym głosem
milczącym głucho
nade mną dni
o wielkich pustych skrzydłach
mijają...
untitled (to you I am tender...")
-------------------------------------------------------------
to you I am tender
as the tart scent of flowers
is to bees
I am good to you
like a swaying branch is
to a bird's tired wings
goldenly
I fall on your eyelids
in a smile
I chase away thoughts -- the poisonous wasps
it is the night
that gave me you
the huge night
in which I'd lose hair strewn upon the canvas
you are
distinct as the moon
you shine
in my cool sky
I pray to you
what kind of religion
is it which worships the lips
of the arched god of pre-dawns
ah religion
exquisite blasphemers
we are to ourselves
a closed four-cornered world
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("jestem dla ciebie czula...")
-------------------------------------------------------------
jestem dla ciebie czuła
jak dla pszczół
cierpki zapach kwiatu
jestem dla ciebie dobra
jak dla zmęczonych skrzydeł ptaka
rozchwiana gałąź
złoto
opadam na twe powieki
uśmiechem
odpędzam myśli -- kąśliwe osy
to noc
dała mi ciebie
ogromna noc
w której gubiłam rozrzucone po płótnie włosy
jesteś
jak księżyc wyraźny
świecisz
na moim chłodnym niebie
modlę się do ciebie
jaka to religia
w której czci się usta
wygiętego boga przedswitów
ach religia
wspaniali bluźniercy
jesteśmy sobie
zamkniętym czworokątnym światem
untitled ("how old are your hands...")
-------------------------------------------------------------
how old are your hands
knotted trees
they are the spring
when touching my hair
through the crispness of autumn
punches through
the scent of awakened rootstocks
earth's whisper
amidst dry fingers
the april breeze dances
I bend
my green neck
deeper -- a sharp desire
to latch on
with the warm skin
to your hands
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("ile lat maja twoje rece...")
-------------------------------------------------------------
ile lat mają twoje ręce
sękate drzewa
są wiosną
kiedy dotykają moich włosów
poprzez kruchość jesieni
przebija
zapach zbudzonych kłączy
szept ziemi
pośrodku suchych palców
tańczy kwietniowy wiatr
gnę
moją zieloną szyję
glębiej -- ostre pragnienie
przywrzeć
skorą cieplą
do twoich rak
Venus
-------------------------------------------------------------
she was so gorgeous as stone
alabaster
shot through with tiny green veins
throbbing with the blood put to sleep
half a hundred of gods
upon a cloud
would clap
whenever she passed by
hips swaying
and no
not even a head
and not mouth
that swollen fruit from the south
the breasts -- ah yes
she had breasts fit
to make one just stand there
and howl in rapture at the clouds
they were like sisterly moons
stolen back from Saturn's skies
oval -- upturned
and Hephaestus who shoed horses in his smithy
complained of her betrayals of him
the fool
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Venus
-------------------------------------------------------------
była piękna jak kamień
alabaster
z zielonymi zyłkami
tętniącymi uśpioną krwią
pół setki bogów
na obłoku
klaskało w rece
gdy szła
chwiejąc się w biodrach
i nawet nie głowa
nie
i nie usta
nabrzmiały południa owoc
piersi -- własnie
piersi miała takie
ze tylko stać
i wyć z zachwytu do chmur
były jak bratnie księżyce
odkradzione niebu Saturna
owalne -- uniesione w górę
a Hefajstos który w kuźni koniom kopyta kuł
skarżył się że go zdradza
dureń
untitled ("dead hair cannot dance...")
-------------------------------------------------------------
dead hair cannot dance
cannot argue with the breeze
cannot fall on frozen ears
cannot woo fingers or birds
scattered on a cool pillow
it cannot scare off a dream with a rustle
in silver rain it cannot get wet
cannot tremble
on a white bed
it lies gotten cold deaf
if and when a flower -- then so estranged
and if and when a smile -- then so unmoved
the sun has tiptoed off the sky
it is night already
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("umarle wlosy nie tancza...")
-------------------------------------------------------------
umarłe włosy nie tańczą
nie sprzeczają się z wiatrem
nie opadają na zmarznięte uszy
nie wabią palców ani ptaków
rozsypane na chłodnej poduszce
nie płoszą snu szelestem
w srebrnym deszczu nie mokną
nie drżą
na białym łóżku
leżą wystygłe głuche
i jeśli kwiat -- to obco
jeśli uśmiech -- obojętnie
słońce z nieba odeszło na palcach
to już noc
A Poem About Love
-------------------------------------------------------------
in memory of
Amadeo Modigliani
and Jeanne Hebuterne
the two of them
seen through
the valves of a heart
in profile
framed in pain as in gold
looking out hung
on an astral nail
night like a wall
behind them
the universe with indifferent
stars for eyes
and only these two -- alone
in a shabby window
of an earthly street
and people said there is no love
they lied about love having died
in a sanatorium that sings of carbolic acid
of a very human tuberculosis
meanwhile
on high under the rooftops
a window
sporting a potted geranium
gave a bounty of red
love -- in petals had flaked
downwards
Polish original Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Wiersz o milosci
-------------------------------------------------------------
pamięci
Amadeo Modigliani
i Jeanne Hebuterne
ich dwoje
poprzez zastawki serca
widoczni na wylot
z profilu
oprawieni w ból jak w złoto
patrzą powieszeni
na astralnym gwoździu
noc jak ściana
za nimi
wszechświat z obojętnymi
oczyma gwiazd
i tylko oni -- samotni
w odrapanym oknie
ziemskiej ulicy
a mówili że nie ma miłości
kłamali że miłość umarła
w sanatorium śpiewajacym karbolem
na bardzo ludzką gruźlicę
tymczasem
wysoko pod dachem
okno
z doniczką pelargonii
obrodziło czerwono
miłość -- posypała się płatkami
w dół
untitled ("she is with us..")
-------------------------------------------------------------
she is with us
eavesdropping on the buzz of a wasp
playing with my hair she is
entwined in your fingers
later
softly puts the sun under our heads
then some grass
then a single poppy bloom
like an exclamation point
red
she counters our movements
bends us to the ground
with scent
with warmth
arrests us forever
on the earth's rough surface
us disabled by love -- it is death
original text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("ona jest z nami...")
-------------------------------------------------------------
ona jest z nami
nasłuchuje brzęku osy
bawi się moimi włosami
w twoje palce wplątana
słońce
miękko podkłada pod głowy
potem trochę traw
potem jeden kwiat maku
jak wykrzyknik
czerwony
ona przeczy naszym ruchom
przygina nas do ziemi
zapachem
ciepłem
zatrzymuje wietrznie
na chropawej powierzchni ziemi
bezwładną miłością -- śmierć
untitled ("in a bountiful summer...")
-------------------------------------------------------------
in a bountiful summer
I complain of hunger
the tangled wings of birds I envy
the dark green of gardens
the sky
in which there lives sun the golden fruit
hunger hunger
full lips of hunger
my fingers boned with hunger
I purse and stretch
attracting the sun's rays
that round target of fulfillment
and my body
lashed by the wind
ripened
swaying on the branch of life
like a green cockatoo
wobbly
this I hand over
to the soft hands of clouds
in a constant turning
the earth giggles below me
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("w obfitym lecie...")
-------------------------------------------------------------
w obfitym lecie
skarżę się na głód
skrzydłom ptaków pomiętym zazdroszczę
ciemnej zieleni ogrodów
niebu
w którym słońce złoty owoc mieszka
głód głód
pełne wargi głodu
skościałe głodem palce rozginam
na słoneczne promienie wabię
spełnienia tarczę okrągłą
i ciało moje
smagane przez wiatr
dojrzałe
kołyszące się na gałęzi życia
jak zielona papuga
chwiejne
podaję
miękkim rękom obłoków
w ciągłym obrocie
chichocze pode mną ziemia
The Cat
-------------------------------------------------------------
I have gotten god in my fur
when I stretch out
I feel his fingers
taut in my back
he -- in the muscles of my paws
steps softer
than a round moon
upon the stalking sky
let us not scare any branches
the wind
flutters in our snout,
as the wing of a stupid sparrow
I lick my whiskers
from warm blood
eyes slitted to narrows -- I sing the praises
-- of the beneficent god
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Kot
-------------------------------------------------------------
ja mam pana boga w futrze
kiedy się przeciągam wzdłuż
czuję jego palce
wyprężone na grzbiecie
on -- w mięśniach moich nóg
kroczy ciszej
niż okrągły księżyc
po przyczajonym niebie
nie płoszmy gałęzi
wiatr
trzepocze nam w pysku,
skrzydłem głupiego wróbla
oblizuję wąs
z ciepłej krwi
zmrużony -- śpiewam hymn
-- o dobrym bogu
Dissonance
------------------------------------------------------------
the world is so small
the world is just two stories tall
you are on the upper one
you breathe heavily
nearby stands eternity
dark
i take the steps laboriously
walking in a long shirt
i wipe off my mouth
with a warm damp hand
i cover my mouth
behind me
walks eternity
we both
pause at your door
with foreheads leaning
voiceless
like a scream tent-pitched on a steel string
we greedily catch our breath
counting one... two... three...
the world is just two stories tall
just two
pretty tiny
a world with stars circling
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
why is dying so hard?
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Dysonans
(p. 52 of _Wiersze wybrane_, 1989)
-----------------------------------------------------------
świat jest taki mały
świat ma tylko dwa pietra
na wyzszym jesteś tylko ty
oddychasz ciężko
obok stoi wieczność
ciemna
mozolnie po schodach
idę w długiej koszuli
ocieram usta
ciepłą wilgotną ręką
zakrywam usta
za mną
idzie wieczność
obydwie
stajemy pod twoimi drzwiami
z czołem opartym
bezgłose
jak rozpięty na strunie krzyk
łapczywie chwytamy oddech
liczymy raz... dwa... trzy...
świat ma tylko dwa pietra
tyko dwa
nieduże
z krążącymi gwiazdami świat
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
dlaczego tak trudno umrzeć?
untitled ("with a violet and a nettle they wrote...")
-------------------------------------------------------------
with a violet and a nettle they wrote
with the bitter scent
of ebbing life
they said: do come
he did not come
they emerged past the newly washed threshold
they shielded their eyes
the air was full
of stork wings
of returns
at noon they pushed asunder the yellow sheafs
they looked amidst the quail nests
every poppy
held in the open petals
impatience
later -- they lifted heads
and the leaves
those death-ringing in
fell
on the expectant eyes
the snow that came covered the faintest track
they waited
until the small line of days
knotted itself smartly
into a noose
one affording the possibility of not living
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("pisali fiolkiem i pokrzywa...")
-------------------------------------------------------------
pisali fiołkiem i pokrzywą
zapachem gorzkim
upływającego życia
mówili: przyjdź
nie przyszedł
wychodzili przed wymyty prog
przysłaniali oczy
powietrze było pełne
bocianych skrzydeł
powrotów
w południe rozsuwali żółte kłosy
wypatrywali pośród przepiórczych gniazd
każdy mak
miał w rozgiętych płatkach
niecierpliwość
potem -- podnosili głowy
i liście
podzwaniające śmiercią
opadały
na wyczekujące oczy
śnieg przysypał najlżejszy ślad
czekali
dokad sznureczek dni
nie zawiązał się ładnie
w pętlę
na której można nie żyć
Through a Smile
-------------------------------------------------------------
to me you will come
biting lips
when at last you burn up
in the green flame of books
my hands
will embrace you
covered
by the dust of the roads you have not traveled
the dark mysteries of being
from my lips you will drink
and on my shoulder
you will calculate
what infinity multiplied by eternity is
a most excellent abacus
will be my hair uncounted
my breasts -- golden hemispheres
of earth which is your home
and the streets of the universes
upon which you tread so lightly
my legs before you
thus you will gather knowledge
unsifted closed
in the rhythm of my dancing blood
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Poprzez usmiech
-------------------------------------------------------------
do mnie przyjdziesz
przygryzłszy wargi
gdy juz spłoniesz
w zielonym ogniu książek
moje ręce
przytulą ci/e
okrytego
kurzem dróg których nie przeszedłeś
ciemne tajemnice istnień
wypijesz z moich ust
i na moim ramieniu
wyliczysz
ile jest nieskończoność mnożona przez wieczność
liczydłem znakomitym
będą niepoliczone wlosy
piersi -- złote połowy
ziemi która jest twoim domem
i ulice wszechświatów
po których idziesz lekko
moje nogi przed tobą
tak będziesz zgarniał wiedzę
nieprzebraną zamkniętą
w rytmie mojej tańczacej krwi
The Eternal Finale
-------------------------------------------------------------
I promised you heaven
but it was a lie
because I will lead you to hell
into redness -- into pain
we will not walk the gardens of Eden
or spy through the fence
on the blooming dahlia and the hyacinth
we -- will lie down
at the devil's palace gates
our wings of darkened syllables
will rustle like those of angels
we will sing a song
of simple human love
in a streetlight's flicker
shining yonder
we will kiss on the mouth
we will whisper goodnight to each other
we will fall asleep
in the morning the watchman will run us off
away from the peeling bench
and laughing odiously
he will point at the apple core
down by the apple tree
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Wieczny final
-------------------------------------------------------------
obiecywałam niebo
ale to nieprawda
bo ja cię w piekło powiodę
w czerwień -- w ból
nie będziemy obchodzić rajskich ogrodów
ani zaglądać przez szpary
jak kwitnie georginia i hiacynt
my -- położymy się na ziemi
przed bramą czarciego pałacu
zaszeleścimy anielsko
skrzydłami o pociemniałych zgłoskach
zaśpiewamy piosenkę
o ludzkiej prostej miłości
w promyku latarni
świecącej stamtąd
pocałujemy się w usta
szepniemy sobie -- dobranoc
zaśniemy
rano -- stróż nas przegoni
z odrapanej parkowej ławki
i śmiejąc się okropnie
wskaże -- ogryzek jabłka
leżący pod pniem jabłoni
What Love Is
---------------------------------------------------------------
A flame which possessed a cabin -- with a drunken
kiss biting deep into the roofing straw.
A lightning -- which loves tall trees -- a water
imprisoned in the flat -- freed by the freedom-hungry
wind.
Tresses of a pine -- petted by the wind's hand -- hair
taking up a crazed grateful song.
The darkly head of a woman drowned -- who softly spread fingers
across the wave -- giving her smile to the dead sun.
Dragged ashore -- she wept for a long time and would not dry up
up until the sad people put her in the earth.
A flame.
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Czym jest milosc
-------------------------------------------------------------
Płomieniem który posiadł drewnianą chatę -- pijanym
pocałunkiem wgryzł się w głąb strzechy.
Piorunem -- ktory kocha wysokie drzewa -- wodą
uwięzioną płasko -- wyzwalaną przez niesyty wolności
wiatr.
Włosami sosny -- gładzonymi jego reką -- włosami
rozśpiewanymi w szaloną wdzięczną pieśń.
Ciemną głową topielicy -- która palce rozsnuła
w poprzek fali -- a uśmiech dała nieżywemu słońcu.
Wyciągnięta na brzeg -- płakała długo i nie wyschła
aż dotąd póki smutni ludzie nie zakopali jej w ziemi.
Płomieniem.
A She-Weasel
------------------------------------------------------------------
I am her I flash white in rapture over myself
with my fallow back I rub against the caress of grass.
a weasel -- a sleek tiny flame she popped out of the bushes
and introduced herself to existence in one crazy dance.
long she drew her pliant body then snapped like a bow
and through her eyes she dropped down on all sighted fours.
there she is -- the earth undulates beneath her and the sky stoops
above her so low as to absorb her so that she may never go
to where there is no warmth earth and sky.
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Lasica
-------------------------------------------------------------
jestem nią błyskam biało w zachwycie nad sobą
płowym grzbietem ocieram się o pieszczotę traw.
łasica -- podłużny płomyk wychynęła z krzaków
i szalonym tańcem powiedziała istnieniu o sobie.
długo napinała giętkie ciało na cztery widzące nogi.
jest -- ziemia faluje pod nią i niebo pochyla się
nisko aby ją wchłonąć w siebie aby nigdy nie odeszła
tam gdzie nie ma ciepła ziemi i nieba.
untitled ("I am warming myself in the sun of your hands...")
-------------------------------------------------------------
I am warming myself in the sun of your hands. With what golden
weather have you wrapped my body. The water is cuddling
the brushed hair to the loose sand is breathing.
Your fingers are telling the sky of me. Your fingers utterly gift
my hands bending the sky towards them. Place themselves on my eyes.
In quick touches they run around the lips brush back the hair
and like a no good biting bee they stick me right in the neck.
I am trembling.
Polish original Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("Wygrzewam sie w sloncu twoich rak. Jaka to zlota...")
--------------------------------------------------------------
Wygrzewam się w słońcu twoich rąk. Jaka to złotą
pogodą owinąłeś moje ciało. Woda przytulila uczesane
włosy do sypkiego piasku oddycha.
Twoje palce opowiadają o mnie niebu. Twoje palce
niebo nachylają do moich rąk. Kładą się na moje oczy.
Szybkimi dotykami biegną wokół ust odginają włosy
i jak niepotrzebna kąśliwa pszczoła wpijają się w szyję.
Drżę.
untitled ("I am smiling at you.")
-------------------------------------------------------------
I am smiling at you. What makes a smile?
It is the light sent by a star to a star.
The scent which ties grasses into a jangling meadow.
The gentle color of greenery my eye-color has entangled
itself with your fingers. You are holding in your hand
the meadow's body all a-whisper.
Of my eyes looking infinitely out the grass tells in
one tart narrow shape.
You are smiling at me.
Polish original Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("Usmiecham sie do ciebie.")
-------------------------------------------------------------
Uśmiecham się do ciebie. Czym jest uśmiech?
Światłem przez gwiazdę posłanym gwieździe.
Zapachem który trawy wiąże w brzęczącą łąkę.
Łagodny kolor zieleni kolor moich oczu wplątał się
w twoje palce. Trzymasz w rece rozszeptane ciało łąki.
Trawa cierpkim wąskim kształtem opowiada o moich
oczach patrzących nieskończenie.
Uśmiechasz się do mnie.
untitled ("You said: "I will come to you at night when...")
-------------------------------------------------------------
You said: "I will come to you at night when you are
asleep wound in a ball like a warm purring cat."
And now I await you through all the evenings.
I mash my mouth against the down of pillows I strand my hair
the color of dried leaves over the smooth cool bedsheet.
I sink my hands into darkness and I wind around my fingers
the silent branches of trees. The birds are asleep. The
stars are unable to put wings on the heavy clouds. The
night is growing within me -- by minutes -- the red drops
of pulsating blood skitter by cautiously.
Slowly on tiptoe through the shut window enters
the sharp cold moon.
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("Powiedziales: "przyjde do ciebe noca gdy bedziesz...")
-------------------------------------------------------------
Powiedziałeś: "przyjdę do ciebe nocą gdy będziesz
spała skulona jak ciepły mruczący kot".
I teraz czekam na ciebie przez wszystkie wieczory.
Rozgniatam usta o pierze poduszek rozsnuwam włosy
kolor zeschłych liści po gładkim chłodnym prześcieradle.
Zanurzam ręce w ciemność owijam wokół palców milczące
gałęzie. Ptaki spią. Gwiazdy nie potrafią uskrzydlić
ciężkich chmur. Noc rośnie we mnie -- minuty --
czerwone krople tętniącej krwi przebiegają ostrożnie.
Na palcach powoli przez zamknięte okno wchodzi ostry
zimny księżyc.
The Mirror
-------------------------------------------------------------
I am suffocated by the beauty of my body.
today I watched myself with your eyes. I discovered
the soft bend of arms the weary roundness of breasts which
wish to sleep and slowly in spite of themselves roll down.
my legs parting immesurably giving away to the limit which
does not exist that which is me and that which is beyond me
throbs in every leaf in every raindrop.
I saw myself in your eyes as if through glass
looking at me I felt your hands on the warm taut
skin of my thighs and obedient to your order
I stood naked at front of a great mirror. and then
I covered your eyes so as not to see and not to feel
the solitude of my body blossoming with you.
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Lustro
-------------------------------------------------------------
jestem zaczadzona pięknem mojego ciała.
patrzyłam dzisiaj na siebie twoimi oczyma. odkryłam
miękkie zagięcie ramion znużoną okrągłość piersi które
chcą spać i powoli na przekór sobie staczają się w dół.
moje nogi rozchylające się oddające bezmiernie aż po
krańce których nie ma to co jest mną i poza mną
pulsuje w każdym liściu w każdej kropli deszczu.
widziałam się jak gdyby poprzez szkło w twoich oczach
patrzących na mnie czułam twoje ręce na ciepłej napiętej
skórze moich ud i posłuszna twojemu rozkazowi
stałam naga naprzeciw wielkiego lustra. a potem
zasłoniłam oczy twoje żeby nie widziec i nie czuć
samotności mojego rozkwitłego tobą ciała.
untitled ("these words have existed always")
------------------------------------------------------
these words have always existed
in the open smile of a sunflower
in the dark wing of a crow
and also
in the frame of a door left ajar
even when there was no door
they existed
in the branches of a simple tree
and you want me
to have them to myself
to be
the crow's wing the birch and the summer
you want me to buzz
as beehives do when open to sunshine
fool
i do not own these words
i borrow them
from the wind from the bees and from the sun
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
***("te slowa istnialy zawsze")
----------------------------------------------------------
te słowa istniały zawsze
w otwartym uśmiechu słonecznika
w ciemnym skrzydle wrony
i jeszcze
we framudze przymkniętych drzwi
nawet gdy drzwi nie było
istniały
w gałęziach prostego drzewa
a ty chcesz
żebym je miała na własność
żebym była
skrzydłem wrony brzozą i latem
chcesz
żebym dzwięczała
brzękiem uli otwartych na słońce
głupcze
ja nie mam tych słów
pożyczam
od wiatru od pszczół i od słońca
untitled ("aware of myself")
-------------------------------------------------------------
aware of myself
smiling to myself
in winter's nutshell
a squirrel's fur
hand-raked
underwent assumption into heaven up a tree trunk
am not
more than a tree branch
less than a little paw
of a fallow squirrel
being me to myself
excluding the world
which being rained-on
enters twilight
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("swiadoma siebie...")
-------------------------------------------------------------
świadoma siebie
usmiechnięta sobie
w łupinie ziemi
wiewiórki futro
przegarnięte dłonią
wniebopstąpiło w pień
nie jestem
wiecej niż gałąź
mniej niż łapka
płowej wiewiórki
sobie sobą
wykluczająca świat
który przed deszczem
zmierzcha
untitled ("lyricism did not fall with the last leaf...")
-------------------------------------------------------------
lyricism did not fall off with the last leaf
the naked branches
whisper to the roots
a tale of returning seasons
the roots do not believe it all too deeply
but nonetheless keep on taking juices
lyricism remained
between the nonbelief
and warmth
she swells up
in the brown branches
the last butterfly out
wished to take her on its wings
to fly away with a pillaged treasure
but lyricism remained
in the roots
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("liryka nie opadła z ostatnim liściem...")
-------------------------------------------------------------
liryka nie opadła z ostatnim liściem
nagie gałęzie
korzeniom
szepczą przypowieść o powracaniu pór roku
korzenie nie wierzą głęboko
a jednak czerpią soki
liryka została
pomiędzy niewiarą
a ciepłem
nabrzmiewa
w brunatnych gałęziach
ostatni motyl
chciał ją wziąć na skrzydła
odfrunąć ze skarbem złupionym
ale liryka została
w korzeniach
Notes from the history of philosophy
-------------------------------------------------------------------
Zeno of Elea, the mathematician, calculated that the world is
whole and immobile in the sun. He calculated it thusly:
He cut the sun into pieces, small, ever smaller, until they
ceased to shine in his hand and it got dark. The terrified
Zeno of Elea rubbed his eyes, then quickly reassembled
the split fragments chip to chipped-off chip, until they burst
yet again for him in one indivisible sun.
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Wypisy z historii filozofii
-------------------------------------------------------------------
Zenon z Elei -- matematyk obliczył, że świat jest jeden
i nieruchomy w słońcu. Obliczył to w ten sposób, ze słońce
pociął na kawałki, małe, coraz mniejsze, aż mu przestały
świecić w dłoni i stało się ciemno. Przerażony Zenon z Elei
tarł oczy, a potem szybko podorzucał do siebie odtłuczone
grudki, aż mu rozbłysły znowu jednym i niepodzielnym
słońcem.
Wit Stwosz
-------------------------------------------------------------
In love with the swarthy beauty of facial muscles slender
trembling calves spread-out fingers he arm-lifted them
and placed them on an altar. To their elbows he lent
a sleek relief cut the noses sharply the eyes he smoothed
with paint so blue as to have them speak to the lazy earth
about the heavens sleeping in everyman and everywoman.
Then he gilded their dress and smile their terror and
sadness. Scrap of the universe -- a green moon, he put
underfoot a woman and overhead set the heavy fertile
tenderness of men. And that is how they froze certain of
their own beauty and their own eternity like huge trees
roaring with leaf-smitten branches. While he walked away
eyes blinking bowing to the god of wood and goldleaf paint
this pagan Wit Stwosz.
Wit Stwosz: 15th c. German master woodworker who also worked in Poland
Polish text Copyright 1989 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Wit Stwosz
---------------------------------------------------------------------
Zakochany w smagłej urodzie mięśni twarzy szczupłych
drgających łydek rozpostartych palców podźwignął ich ra-
mieniem i postawił na ołtarzu. Łokciom nadał strzelistą
wypukłość nosy wyciął ostro a oczy powlókł farbą niebieską
żeby mówiły leniwej ziemi o niebie śpiącym w człowieku.
Potem pozłocił ich suknie i uśmiech ich przerażenie i żal.
Strzęp wszechświata -- zielony księżyc położył kobiecie
pod nogi a ponad jej głową zawiesił ciężką płodną tkliwość
mężczyzn. I stali tak pewni własnej urody i własnej wieczności
jak ogromne drzewa szumiące ulistwionymi gałęźmi. A on
odszedł i mrużąc oczy pokłonił się bogu z drzewa i farby
złocistej poganin Wit Stwosz.
untitled ("with spread fingers...")
-------------------------------------------------------------
with spread fingers
i catch a ray
dancing on the pane
i give my parched mouth
the cool drink of day
to the unquiet dreams
i summon the night
sleeping right now
in the thick undergrowth
in the open wings of a grackle
glinting of gold
i immerse my face
for the sun
to shine likewise within me
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("w rozstawione ręce...")
-------------------------------------------------------------
w rozstawione ręce
promień
tańczący na szybie chwytam
spragnionym ustom
podaję chłodny napój dnia
niespokojnym snom
przywołuję noc
śpiącą teraz
w gęstych zaroślach
w otwarte skrzydła wrony
z połyskiem złotym
zanurzam twarz
by słońce
świeciło także we mnie
untitled ("i like longing...")
-------------------------------------------------------------
i like longing
scaling the railing of sound and color
to catch in the open mouth
a frozen scent
i like my solitude
suspended higher
than a bridge
that has armfuls hugging the sky
my love
trudging barefoot
through the snow
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
"lubię tęsknić..."
-------------------------------------------------------------
lubię tęsknić
wspinać się po poręczy dźwięku i koloru
w usta otwarte chwytać
zapach zmarznięty
lubię moją samotność
zawieszoną wyżej
niż most
rękoma obejmujący niebo
miłość moją
idącą boso
po śniegu
untitled ("i bid her good morning...")
-------------------------------------------------------------
i bid her good morning
passing by a hawthorn bush
overgrown with raindrops
i bid her good morning
inferring butterly wings
in a departing hue
hello at high seas
the dark blue space
subservient to you murmurs
with the blanched mouths of surf
hello earth
i came to feed
i came to gather
with my body your wisdom of bloom
i came to depart
in every flash
in every dusk
night by night
day by day
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
"mowie jej dzień dobry..."
-------------------------------------------------------------
mówię jej dzień dobry
omijając krzak głogu
porośnięty kroplami deszczu
mówię jej dzień dobry
w odlatującej barwie
domyślając się skrzydeł motyla
witaj na wielkim morzu
granatowa przestrzeń
uległa tobie szepcze
zbielałymi ustami pian
witaj ziemio
przyszłam żeby się paść
przyszłam żeby zgarniać
moim ciałem twoją mądrość rozkwitu
przyszłam żeby odchodzić
w każdym błysku
w każdym zmierzchu
noc po nocy
dzień po dniu
untitled ("why not as a tree...")
-------------------------------------------------------------
why not as a tree
a tree with its golden bloodstream
scales the heights just the same
grows greedily
matures
while concentrating itself
in the sun-warmed noon
bears progeny
in the fall
casting away the remembrance of summer
giving away to the grabbing hands of wind
its coat of leaves
the exhibitionism of a tree
and under my elbow its perfect
whenever i write -- death
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
"dlaczego nie drzewem..."
-------------------------------------------------------------
dlaczego nie drzewem
drzewo o krwioobiegu złotym
tak samo pnie się wzwyż
zachłannie rośnie
dojrzewa
w skupieniu
w nagrzane słońcem południe
rodzi
jesienią
odrzuca pamięć lata
porywczym rękom wiatru
oddając liści sierść
ekshibicjonizm drzewa
i doskonałą pod moim łokciem
kiedy piszę -- śmierć
Recollections for the Cat
-------------------------------------------------------------
O pointy-eared she
in stripes
over which there shines
a green constellation of eyes
cruelty is forgiven you
so is the birdsong
now muting in your throat
egotism is forgiven you
taller than the tallest trees
and the following are conferred to your eternal rule
(because your stubborn soul is on this as well
to be one day stripped of its coat
to stretch itself on a clipping breeze)
the fence and the knees
the soft lapful
so that you may go on nudging with your claw
the flutter and the warmth
two strings
on which you go on to play
your own cosmic lingering hunger
amen
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Rekolekcje dla kota
(p. 80 of _Wiersze wybrane_, 1989)
-------------------------------------------------------------
spiczastoucha
w pręgi
ponad którymi oczu
konstelacja zielona świeci
wybacza ci się okrucieństwo
i świergot
w twoim gardle milczący
wybacza ci się egoizm
przerastający najwyższe drzewa
i daje we władanie wieczne
bo także dla twej opornej duszy
która kiedyś bez sierści
przeciągnie się w szybkim wietrze
płot i kolana
podołek miękki
żebyś mogła trącać paznokciem
trzepot i ciepło
dwie struny
na których wygrywasz
swój kosmiczny niedosyt
amen
untitled ("in the poisonous buzz")
-------------------------------------------------------------
in the poisonous buzz
in the rustle of grasses
in the clumsy wings of a bee
love lives
dressed in kisses
like a tree in raindrops
I am growing
and when I am thinking of you
it is like
having a butterfly flutter in the hand
trapped and blind
and the time
poised to jump is behind me
holding a blade of grass in its whiskers
a today's day
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
***("w jadowitym brzęku")
-------------------------------------------------------------
w jadowitym brzęku
w szeleście traw
w niezdarnych skrzydłach pszczoły
miłość mieszka
w pocałunki ubrana
jak drzewo w krople
rosnę
i gdy myślę o tobie
to tak
jakby motyl trzepotał w dłoni
uwięziony i ślepy
a czas
przyczajony poza mną do skoku
trzyma w wąsach źdźbło
dzisiejszy dzień
untitled ("we invited spiders...")
-------------------------------------------------------------
we invited spiders
to a communal living
so that they would web
that empty corner by the wardrobe
so that they would web
so that they would entangle
afterwards
we set the stove upside down
it came out distinguished-looking
we swayed the lamp
it went out
housewarming accomplished
home at last
with the cruel scent of the stock gillyflower
crosswise
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
"zaprosiliśmy pająki..."
-------------------------------------------------------------
zaprosiliśmy pająki
na wspólne pomieszkanie
żeby nieco zapajęczyły
ten pusty kąt przy szafie
żeby rozsnuły
zasnuły
potem
ustawiliśmy piec do góry dnem
wypadł dostojnie
rozhuśtaliśmy lampę
zgasła
i już było mieszkanie
wreszcie mieszkanie
z okrutnym zapachem maciejki
w poprzek
untitled ("of him know...")
-------------------------------------------------------------
they know of him
my swollen breasts
awakened by a kiss in the dark
a shoulder nicked
a memory
day-dreaming in the hollow of my palm
inside of me
he blooms
like a needling hawthorn bush
freezing birds
of my nights
they all fluttered down
they are feeding
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("wiedza o nim...")
-------------------------------------------------------------
wiedzą o nim
moje nabrzmiałe piersi
pocałunkiem obudzone o zmroku
ramię draśnięte
pamięć
drzemiąca w zagłębieniu dłoni
we wnętrzu moim
okwitł
jak kolczasty krzak głogu
zmarznięte ptaki
moich nocy
sfrunęły wszystkie
jedzą
untitled ("we turn lyrical for one another...")
-----------------------------------------------------------
we turn lyrical for one another
and a touch ornery
bit by bit
we set into the evening sky
our fingers shot apart
suddenly blossom
with a soft purple from underneath the fence
drunk on scent
we make the rounds from star to star
unsettled and twinkling
aware of the future
the stars wag at us
with an apocalyptic finger
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
untitled ("liryczniejemy sobie...")
------------------------------------------------------
liryczniejemy sobie
tak na przekór
po odrobinie
zachodzimy w wieczorne niebo
rozstrzelone palce
nagle kwitną
delikatnym fioletem u nóg płotu
pijani zapachem
krążymy od gwiazdy do gwiazdy
mrugające niespokojnie
świadome przyszłości
grożą nam gwiazdy
apokaliptycznym palcem
untitled ("do not bloom under my window")
-------------------------------------------------------------
do not bloom under my window
in the rain
do not plead with the window pane
to flee under your warm breath
so many leaves
have left to not come back
with damned greenery
you slither underneath my head
and through furrowed brows
you say: i am
and i push away
your silver body
in a clenched fist
i quickly crush to dust the torn-off leaves
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
***("nie kwitnij pod moim oknem...")
-------------------------------------------------------------
nie kwitnij pod moim oknem
w deszczu
nie proś szyby
żeby pod twoim oddechem ciepłym pierzchła
tyle liści
odeszło aby nie wrócić
przeklętą zielenią
podpełzasz pod moją głowę
i poprzez brwi ściągnięte
mówisz: jestem
a ja odpycham
twoje srebrne ciało
w zaciśniętej pięści pospiesznie
kruszę na pył zerwane liście
untitled ("within me...")
-------------------------------------------------------------
within me
grows a tree
the branches closely
hug my veins
the roots
drink my blood
turning brown
parched are my lips
within me
famine rules
like a soldier amidst a vanquished city
day is white
like the blood runing white hot
with no horizon
on which
i could place my love
command it
do live
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
"w środku mnie..."
(p. 87 of _Wiersze wybrane_, 1989)
-------------------------------------------------------------
w środku mnie
rozrasta się drzewo
gałęzie ciasno
przylegają do moich żył
korzenie
krew moją piją
brunatnieją
zaschłe usta moje
w środku mnie
panoszy się głód
jak żołnierz pośród zdobytego miasta
dzień jest biały
jak rozżarzona krew
bez horyzontu
na którym
mogłabym postawić moją miłość
powiedzieć
żyj
untitled ("toward you...")
-------------------------------------------------------------
toward you
through time
at times so close
as to touch
I do not know
where memory ends
and reality begins
the clockwork of my body
has jammed
it stubbornly returns
to the moments
already long vivified
within the interiors of trees
within me
time is unable to congeal
it rolls on
through blood
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
***("do ciebie...")
-------------------------------------------------------------
do ciebie
poprzez czas
czasem tak blisko
że dotykam
nie wiem
gdzie się kończy pamięć
a zaczyna rzeczywistość
zegar mojego ciała
zaciął się
uparcie wraca
do chwili
już okrzepłych
we wnętrzu drzew
we mnie
czas nie potrafi zastygnąć
toczy się
poprzez krew
The Conception
-------------------------------------------------------------
I
your beauty is my country
disinherited
I stand on the shoulder
of a passable road
time sleeps in my shadow
there is singing in the bough of twilight
there is sun on the leaves
there is fragility of wings
through the fragility of leaves
I unbraid the branches
and extricate the sun
when he bloomed with redness
I was stooping
over a dark track
I was putting syllables together
I was saying he will come up
I believed
I believed to the ends of my hair
he shot out of the side of the trunk
my branches
told him the story of the world
with the truest
green of leaves
I had promised
victory and death
he went away
on a shoulder of a road
I am counting days
II
when you are silent
the eternity
sculpts its congealed shape in you
do not disturb
with your reflection
her deep mirrors
let her grow more beautiful
in the shape of your sleek hips
let her grow sleeker
buried
at the bottom of the light
at the bottom of the day
in the dark
in the dark
a fruit is born
becomes golden
in an interior thick
and sweet
it matures
the sharp tallness of pear trees
the bushiness of apple trees
the children with abraded knees
hugging the trunk with the knees
sweep the fruit
into impatient mouths
...is my country
with my leaves
the knowledge blooms
I make things immortal
consciously
shamelessly
on a shoulder of the road
III
my little one -- hush
my lovely one -- sleep
my little one -- close your eyes
with my lips I will smooth away
the sharp curiosity of open eyelids
my lovely one -- relax your tightened fist
little one
in a smile
in a sob
in the last sudden spasm of a body
in the fragile
helpless slump of a body
time lodges
with a finger I touch the lips
with a breath
I separate palms of hands
my little one
this is how I infuse
into my aril
the patience of an insect
a degenerate mother
of my sunny country
a green spark
the existence of a parrot
a hurried hue
the existence of a butterfly
a hand wounded by a thorn
the resistance of a flower
all the leaves of a tree
bound into a rustle
on a shoulder of a road
IV
if you do come back
drunk with victory
I will lock you up in me
a night pregnant with dark
will creep up
in the morning
i will bear sons heirs
and if
frostbitten
I will end up watching
the earth open
then close
I will wonder at the grasses
how swiftly do they
bloom
pregnant with pain
your beauty is my country
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
Koncepcja
-------------------------------------------------------------
I
ojczyzną moją jest twoja uroda
wydziedziczona
stoję na brzegu
przejezdnej drogi
czas śpi w moim cieniu
w gałęzi zmierzchu śpiew
na liściach słońce
kruchość skrzydeł
poprzez kruchość liści
rozplatam gałęzie
i wydobywam słońce
kiedy czerwienią zakwitł
pochylona
nad ciemnym śladem
zestawiałam zgłoski
mówiłam wzejdzie
wierzyłam
po końce włosów wierzyłam
wystrzelił z boku pnia
moje gałęzie
opowiedziały mu świat
najprawdziwsza
zielenią liści
obiecałam
zwycięstwo i śmierć
odszedł
na brzegu drogi
liczę dni
II
kiedy milczysz
wieczność
kształt swój zakrzepły rzeźbił w tobie
nie mąć
swoim odbiciem
jej głębokich luster
pozwól jej pięknieć
w kształcie twoich bioder smukłych
smukleć
pogrzebani
na dnie światła
na dnie dnia
w ciemności
w ciemności
rodzi się owoc
złocieje
we wnętrzu gęstym
i słodkim
dojrzewa
strzelistość grusz
krzaczastość jabłoni
dzieci ze zdartą skórą kolan
które obejmujące kolanami pień
zgarniają owoc
w niecierpliwe usta
ojczyzną moją jest
moimi liśćmi
wiedzą zakwita
unieśmiertelniam
świadomie
bezczelnie
na skraju drogi
III
mały mój -- milcz
miły mój -- śpij
mały mój -- zamknij oczy
ustami ugłaskam
ciekawość ostrą rozchylonych powiek
miły mój -- palce rozewrzyj ściśnięte
mały
w uśmiechu
w szlochu
w ostatnim nagłym poderwaniu ciała
w kruchym
bezsilnym osłabnięciu ciała
czas mieszka
palcem dotykam ust
oddechem
rozgarniam dłonie
mały mój
tak wcielam
w osnowę moją
cierpliwość owadu
wyrodna matka
słonecznej ojczyzny
zielona iskra
istnienie papugi
pospieszny kolor
istnienie motyla
dłoń rozraniona cierniem
opór kwiatu
wszystkie liście drzewa
związane w szelest
na brzegu drogi
IV
jeśli powrócisz
pijana zwycięstwem
zamknę cię w sobie
noc brzemienną mrokiem
napełznie
rano
urodzę synów spadkobierców
a jeśli
zmarzła
będę patrzyła
jak się otwiera ziemią
jak zamyka
będę się dziwić trawom
że tak spiesznie
kwitną
bólem brzemienna
ojczyzną moją jest twoja uroda
untitled ("and how come...")
-------------------------------------------------------------
and how come
my ankles
chime to the beat of the castanets
slender bones
they live apart from the body
they know
about their futile immortality
and so they scatter
the bindings of violins to ashes
to the beat of
the voiced wrists
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
("a co mi...")
-------------------------------------------------------------
a co mi
kostki nóg
pobrzękują w takt kastanietów
cienkie kości
żyją osobno od ciała
one wiedzą
o swej daremnej wieczności
wiec w popiół
rozsypują wiązania skrzypiec
dźwięcznym napięstkom
w takt
untitled ("on the banks of Ganges...")
-------------------------------------------------------------
on the banks of the Ganges
a lotus flower blooms
delicate of down and meat
my sharp desire
its arms bent stoops over it
of down and meat
the wind sculpts the Hindu girls
and so they freeze in a smile
the lotus flower opens its feathers
and lifts off into the northern sky
the golden smudge of fright shines over me
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
***("nad brzegiem Gangesu...")
-------------------------------------------------------------
nad brzegiem Gangesu
rozkwita kwiat lotosu
delikatny z pierza i mięsa
moje ostre pragnienie
pochyla nad nim ramiona
z pierza i mięsa
wiatr rzeźbi hinduskie dziewczyny
więc zastygają w uśmiechu
kwiat lotosu otwiera pióra
ulatuje w północne niebo
smugą złota strach nade mną świeci
untitled ("can anyone...")
-------------------------------------------------------------
can anyone
entangle between love and death
an anecdote about being
i gather the brown honeycombs of books
eavesdrop on the buzzing of words
to entangle
between love and death
no one can
and only sometimes
against the sun
in half-closed eyes a flash
a moment thrown into a rainbow
face to face
against the sun
in blinded eyes
the contents disappearing...
at the ends
there's love there's death
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
"kto potrafi..."
-------------------------------------------------------------
kto potrafi
pomiędzy miłość i śmierć
wpleść anegdotę o istnieniu
zgarniam brunatne plastry książek
nasłuchuję brzęczenia słów
pomiędzy miłość i śmierć
wpleść
nikt nie potrafi
i tylko czasem
naprzeciw słońca
w zmrużonych oczach błysk
chwila roztrącona na tęczę
twarzą w twarz
naprzeciw słońca
w oślepłych oczach
treść niknącą...
na krańcach
miłość śmierć
untitled ("under my left armpit")
-----------------------------------------------------------
under my left armpit
in a warm nest
lives the bird of heart
beats the bird of heart
with strangled wings
its down torn out
lives on the wind
the king liked to put his head
in the warm scentful nest
under my left armpit
for the king feared death
she stood outside
collecting torn-out feathers
with a cold hand
she put the wind to sleep
Polish text Copyright 1989 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
***("pod moja lewa pacha")
-----------------------------------------------------------
pod moją lewą pachą
w ciepłym gnieździe
żyje ptak serca
bije ptak serca
zdławionymi skrzydłami
pierze wydarte
w wietrze mieszka
król lubił chować głowę
w ciepłe pachnące gniazdo
pod moją lewą pachą
bowiem król bał się śmierci
ona stała na zewnątrz
zgarniała wydarte pióra
zimną ręką
usypiała wiatr
untitled ("the four walls of life fell apart...")
-------------------------------------------------------------
the four walls of life fell apart
i husk the grain of darkness
from atop the trees the autumn softly floats down
eats from my hand
the sparrows dim
under the autumn's red wing
the blood falls down whirling in the wind
soaks into the earth
with an intuition boundless and far
i can feel as with an adhering cheek
the grass rootstocks are growing in a hurry
into spring
into what?
Polish text Copyright 1975 Wydawnictwo Literackie, Kraków, Poland:
***("rozpadły się cztery ściany życia...")
-------------------------------------------------------------
rozpadły się cztery ściany życia
wyłuskuję ziarno mroku
z drzew wierzchołków miękko sfruwa jesień
żeby jeść mi z ręki
wróble gasną
pod czerwonym skrzydłem jesieni
wirując w wietrze opada krew
wsiąka w ziemię
przeczuciem niezmiernie dalekim
jak policzkiem przywarta czuję
kiełki traw rosnące pospiesznie
w wiosnę
w co?