ROZWÓJ DUCHOWY W ZWIĄZKU
Wśród wielu moich znajomych rozwijających się duchowo, panuje moda na brak związku. Boją się cokolwiek nowego sobie kreować w obawie przed ponownym ściągnięciem ich na drogę upadku przez partnera. Kierowani doświadczeniami przeszłości, gdzie mieli okazje przekonać się, że partner może stać się przyczyną upadku, wolą iść drogą rozwoju w samotności. Wielu ludzi boi się, że życie z drugą osobą u boku będzie odwlekać moment oświecenia. Moment, którego nawet nie potrafią sobie wyobrazić.
Zdarzają się także pary, które podążają wspólnie droga rozwoju, ale tak bardzo się kontrolują nawzajem, żeby żadne nie znalazło się choć o krok przed drugim.
Wiele z osób, które trafiają na zajęcia regresingu, nawet nie informuje partnera i nikogo z rodziny o drodze, jaką obrało. Sami nie potrafią wyjaśnić, czy to ze wstydu, czy z innych pobudek. Niektórzy szybko rezygnują z pracy nad sobą, szczególnie gdy okazuje się, że partner nie akceptując zmian, jakie zaszły w partnerce. Stawia dom na głowie, by wszystko wróciło do normy, czyli aby emocje, które zawsze dominowały we wzajemnych relacjach, były nadal widoczne we wzajemnym zachowaniu. Osoby te wolą wrócić do bezpiecznej dla nich sytuacji, tak dobrze znanej im z przeszłości. Po jakimś czasie znów wracają na zajęcia, mówiąc, że obłaskawiły partnera, lub gdy wszystko im się wali na głowę. Szukają wtedy na gwałt pomocy i najczęściej żądają, bym uczyniła cud i przywróciła im tak dobrze znaną emocjonalną codzienność.
A cudu bez ich zgody nie da się uczynić.
Niektórzy rzeczywiście uparcie tkwią w swych związkach nie wierząc, że zasługują na coś lepszego. Dochodzimy w tym momencie do dwóch sprzecznych relacji, jeśli chodzi o tworzenie i funkcjonowanie związku.
A więc razem, czy osobno do oświecenia?
Można i razem, i osobno, ale trzeba uwolnić się od pewnych przywiązań do wzorców ograniczających nasz rozwój, a szczególnie rozwój we dwoje. Gdy rzeczywiście rozwijasz się duchowo, w pewnym momencie wyzbywasz się ograniczeń i wzorców tzw. upadania przez związek. Przestajesz się poświęcać w imię zachowania pozorów miłości.
Po pierwsze zastanów się, po co ci w ogóle partner i po co chcesz tworzyć z nim związek? Gdy ujrzysz swe prawdziwe pobudki i przerażą cię, wtedy zastanów się, dlaczego tak uparcie przy nim tkwisz? I czy nie z podobnych powodów tkwisz ciągle na ziemi i nie oświecasz się?
Pewnie, że mi dobrze pisać o tym, kiedy mam fajny związek, gdy mój partner jest na podobnym mi poziome rozwoju duchowego i gdy razem możemy pracować i rozwijać się duchowo. Ale nie zawsze tak bywało, a i w tym związku mam co robić, by go nadal udoskonalać. Emocje, z czego zdaję sobie świadomie sprawę, będą towarzyszyły mi aż do oświecenia. Mojemu partnerowi także. Kiedyś rzeczywiście uważałam, że jak już tworzę rozwijający się duchowo związek, to musimy się razem oświecić i bardzo bałam się, by mój partner nie oświecił się beze mnie. Kiedy jednak mój poziom świadomości gwałtownie, za sprawą intensywnej pracy w nad sobą, wzrósł, okazało się, że wcale mój lęk nie minął. Dalej chciałam rywalizować z partnerem na drodze rozwoju duchowego. Wtedy zadałam pytanie Bogu, "Jak to właściwie jest z tym związkiem i rozwojem duchowym?"
Odpowiedź dostałam bardzo szybko, już podczas medytacji.
Związek tworzą dwie osoby i obydwie powinny pracować na jego jakość. Ale obydwoje powinni rozwijać się duchowo osobno, tak jak osobno oddychają, jedzą i doznają własnych emocji. W związku obydwoje partnerzy powinny doznawać wolności w każdej dziedzinie życia.
Doznawanie wolności nie zależy od drugiego partnera, ale od nas samych. To nie partner cię zniewala, to zniewala cię własny lęk przed samodzielnością.
Do oświecenia dochodzi się przez samopoznanie i wyzwolenie od własnych ograniczeń, a nie poprzez wymuszanie wolności na partnerze.
To ty sam poprzez chęć zniewolenia się dobierasz sobie partnera na miarę własnych oczekiwań i pragnień. Przestań wiec oczekiwać, a zacznij sama tworzyć związek. Najpierw zacznij od siebie i stwórz z sobą cudowny związek wzajemnego porozumienia. Jak możesz oczekiwać, by partner się z tobą dogadał, gdy sama nie potrafisz się dogadać ze sobą? Możesz się w tym momencie buntować, tylko zastanów się, co ci z tego przyjdzie. Chcesz się oszukiwać, proszę bardzo, ale nie ja zapłacę za to cenę, tylko ty. Jaką? Właśnie taką, jak wyglądają twoje relacje z sobą z partnerem, rodziną i z całym otaczającym cię światem.
Tekst pochodzi z książki "Zanim rodzina cię wykończy"
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
ARTYKUŁY ROZWÓJ DUCHOWO FINANSOWYARTYKUŁY ZWIĄZEK DYLEMATY WYBORURozwój duchowy dziecka alkoholikaHezychazm i jego wpływ na rozwój duchowościRozwój Duchowy Poglądy Na Światkamienie w rozwoju duchowympsychometryczna analiza rozwoju duchowegoCzy potrzebujesz rozwoju duchowegoFałszywy rozwój duchowyWszystko o rozwoju duchowym i medytacji pokaźny zbiór informacjiRozwój duchowy i uzdrawianieCo to jest rozwój duchowyrozwoj duchowy dziecka alkocholikaAtman Duchowa rEwolucja Jak poprzez rozwój duchowy osiągnąć szczęście, żyjąc mądrzej i bardziej śDoświadczenie Chrystusa Światłości w rozwoju duchowym Pranie Mózgu a Rozwój Duchowywięcej podobnych podstron