012-filozofia-R.Legutko 6/4/06 5:44 PM Page 121
Teologia Polityczna 2/2004 2005
Trzy rozmowy: Abraham Antygona Sokrates
Rozmowa z Ryszardem Legutko
Filozofia jako misja boża
Marek Cichocki: Kiedy czyta si´, co o Sokra- jak Sokrates wszak zosta" skazany na Ęmierç
tesie pisali luminarze peerelowskiej filozofii, przez ko"tunów, a wi´c nie móg" byç z"y to
to wÄ…tek religii jest tam w"aĘciwie nieobecny. z koniecznoĘci przypisywano mu niech´tny
Za przyk"ad moÅ»e pos"uÅ»yç okropnie przesta- stosunek do religii. Gdy ktoĘ by" nie nasz ,
rza"a, a ciÄ…gle wznawiana i ciÄ…gle, niestety, na przyk"ad Platon, no to wtedy wiadomo by"o,
polecana studentom ksiÄ…Å»ka Ireny KroÅ‚skiej Å»e jego myĘl by"a religijna, a wi´c nienaukowa.
w PWN-owskiej serii MyĘli i Ludzie . W tej Ale to jest tylko cz´Ä˜ç prawdy, bo jak sÄ…dz´,
interpretacji religia Sokratesa to wÄ…tek obie wielkie szko"y interpretujÄ…ce filozofi´
uboczny i niezrozumia"y. Za moich czasów to staroÅ»ytnÄ… od XIX wieku a wi´c mówiÄ…c w du-
by"a oczywiĘcie lektura obowiązkowa. Kiedy Żym skrócie pozytywistyczno-analityczna szko"a
wyposaŻony w taki aparat czyta"em potem dia- anglosaska oraz heglowska szko"a niemiecka
logi, to nie by"em w stanie zrozumieç, dlaczego teÅ» odsuwa"y i minimalizowa"y rol´ religii
w"aĘciwie Atełczycy oskarŻyli Sokratesa o bez- w myĘli staroŻytnej.
boÅ»noĘç i wprowadzanie nowych bogów. By"o
to t"umaczone jako wyraz ko"tułstwa czy pre- Dariusz Kar"owicz: Czy teza o konflikcie
tekst, ale tak naprawd´ problem religijnoĘci mi´dzy religiÄ… a filozofiÄ… stosuje si´ do filozofii
Sokratesa zupe"nie w tych interpretacjach po- antycznej? Czy w staroŻytnoĘci ktoĘ tak my-
mijano. Jak moÅ»na to wyt"umaczyç? Czy to Ęla"?
bra"o si´ z ograniczeÅ‚ marksizmu, czy za tym
kry"o si´ coĘ wi´cej? R.L.: Ja nie jestem przekonany, czy to by"o
tak jasno postrzegane. Raczej nie. Taki kon-
Ryszard Legutko: Cz´Ä˜ciowo wiÄ…za"o si´ to flikt rzekomy lub rzeczywisty mi´dzy reli-
z marksistowsko-leninowskim stosunkiem do fi- giÄ… i filozofiÄ… pojawia si´ jako problem duÅ»o
lozofii. MarksiĘci uwaŻali, Że dobra filozofia póęniej. Natomiast wracając do Sokratesa: jeĘli
to jest filozofia naukowa a nauka stoi w opo- w jego myĘli dopatrywano si´ jakiejĘ religij-
zycji do religii. JeÅ»eli wi´c uznano, Å»e ktoĘ by" noĘci, na przyk"ad u Hegla czy u niektórych
filozofem moŻliwym do zaakceptowania, tak nawiązujących do heglizmu historyków filozo-
Strona/121
012-filozofia-R.Legutko 6/4/06 5:44 PM Page 122
Teologia Polityczna 2/2004 2005
Trzy rozmowy: Abraham Antygona Sokrates
fii staroÅ»ytnej, to by"a to taka religijnoĘç, wiÄ…zanie do religii. Vlastos nie powiela indy-
chcia"oby si´ powiedzieç, protestancka. Taki widualistycznej interpretacji, ale pod innym
protestantyzm avant le lettre. wzgl´dem rozwija innÄ… klasycznÄ… wyk"adni´
filozofii Sokratesa. Jego Sokrates jest konse-
D.K.: Jak Pan to rozumie? kwentnym racjonalistÄ…: nie ma u niego nicze-
go, co nie da"oby si´ wyprowadziç z rozumu,
R.L.: WiÄ…za"o si´ to z ogólnÄ… tezÄ… wed"ug rozumem uzasadniç. Jego religijnoĘç jest rze-
mnie w duŻej mierze fa"szywą Że rozwój reli- czywista, ale nie ma w niej elementu objawio-
gii polega na przejĘciu od kolektywizmu do in- nego, niezaleŻnego od rozumu. W tym sensie
dywidualizmu, a wi´c od religii jako zbioro- jest to religijnoĘç pozbawiona fideizmu, a wi´c
wego doĘwiadczenia do religii jako doĘwiad- nieprotestancka .
czenia indywidualnego. Protestantyzm by"
koncepcjÄ… indywidualistycznÄ…, Sokrates zaĘ by" D.K.: Ale tekst wywo"a" ogromnÄ… dyskusj´
indywidualistÄ… skazanym przez zbiorowoĘç za zw"aszcza wĘród uczniów Vlastosa dyskusj´,
religijnÄ… niepokor´, a zatem taki wniosek która doprowadzi"a do zmiany spojrzenia.
si´ narzuca" Sokrates antycypowa" prote- W tym numerze Teologii Politycznej czytelnik
stantyzm. Taka teza nie pada wprost, ale jest znajdzie fragment ksiąŻki McPherrana Religion
wyraęna w podtekĘcie. Odmienne spojrzenie of Socrates, która jest jednym z ostatnich g"o-
na Sokratesa, poza kontekstem owego indywi- sów w tej sprawie.
dualizmu, to rzecz doĘç ĘwieÅ»a, czyli kwestia
kilku ostatnich dziesi´cioleci. R.L.: Vlastos by" wybitnym nauczycielem, nie-
s"ychanie inspirującym dla swoich uczniów,
D.K.: KilkadziesiÄ…t lat to chyba doĘç, Å»eby od- z którymi lubi" si´ spieraç. Niedawno opubliko-
kryç, Å»e w filozofii coĘ si´ zmieni"o od czasu, wano bardzo ciekawÄ… korespondencj´ w kwe-
gdy Irena KroÅ‚ska napisa"a swoje dzie"o. stii religijnoĘci Sokratesa mi´dzy Vlastosem
a jego uczniami, wĘród nich McPherranem
R.L.: Tajemnica jest taka, Å»e poleca si´ ksiÄ…Å»ki, w"aĘnie. To nag"e zainteresowanie religijnoĘciÄ…
które mia"y wiele wydaÅ‚ sÄ… ogólnie dost´pne nie oznacza oczywiĘcie, Å»e przewartoĘciowano
i przynajmniej ze s"yszenia znane prowadzÄ…- zasadniczo filozofi´ Sokratesa i uczyniono z nie-
cym zaj´cia. Do tego dochodzi lenistwo. Pro- go myĘliciela religijnego. Ja sam zaczÄ…"em pa-
wadzÄ…cym nie chce si´ drÄ…Å»yç literatury mniej trzeç na religijnoĘç Sokratesa inaczej nie tyle
dost´pnej. Ten stan rzeczy si´ reprodukuje. za sprawÄ… owych dysput mi´dzy uczniami Vla-
Za kilka lat kolejni adepci filozofii, niespecja- stosa, ale podczas mojej pracy nad t"umacze-
lizujÄ…cy si´ w antyku, b´dÄ… polecaç swoim niem i komentarzem do Apologii. Zw"aszcza
studentom ksiÄ…Å»k´ KroÅ‚skiej. jeden wÄ…tek w tym dziele wyda" mi si´ szcze-
gólnie trudny do zrozumienia, bez kontekstu
D.K.: W myĘli anglosaskiej spór o religijnoĘç religijnego. Jest to misja, która jak wiemy
Sokratesa zaczyna si´ od tekstu Gregory Vla- zosta"a zlecona Sokratesowi przez boga. Úe tak
stosa Socrates piety. Jaka by"a ta poboÅ»noĘç, by"o, to rzecz powszechnie znana, ale ma"o
czy teÅ» religijnoĘç Sokratesa? kto bierze ów aspekt religijny na serio.
R.L.: SwojÄ… ksiÄ…Å»k´ o Sokratesie Vlastos pisa" D.K.: Pan traktuje to bardzo serio, w"aĘciwie
czy przymierza" si´ do niej przez wiele odwracajÄ…c dotychczasowe interpretacje. Przy-
lat. Do sfinalizowania sk"oni"o go zaproszenie znaj´, Å»e kiedy przeczyta"em PaÅ‚ski komen-
do wyg"oszenia Gifford Lectures to takie tarz, spodziewa"em si´ gwa"townych polemik.
prestiŻowe wyk"ady w Szkocji, które wyg"asza
si´ co roku od XIX wieku. Tematem tych wy- R.L.: W wi´kszoĘci znanych mi komentarzy
k"adów zawsze musi byç religia lub jakieĘ na- krytycznych misja nie jest traktowana jako
Strona/122
012-filozofia-R.Legutko 6/4/06 5:44 PM Page 123
Filozofia jako misja boża
Rozmowa z Ryszardem Legutko
rzecz istotna. Owszem, powiada si´: Sokrates R.L.: Sokrates nigdy nie dowodzi" swojej od-
twierdzi, Że otrzyma" od boga polecenie. Po- powiedzialnoĘci za nauczanie. Wprost prze-
tem pyta si´: o co w tej misji chodzi? I odpo- ciwnie odÅ»egnywa" si´ od niej. Zwykle my-
wiedę standardowa brzmi: chodzi o to, Żeby Ęlano, Że to jest ironia, a nawet Żart. Ale we-
badaç ludzi przez krytyczne rozmowy z nimi d"ug mnie mówi" serio. Z kaÅ»dego praktyczne-
na temat ich poglÄ…dów. I to jest odpowiedÄ™ go punktu widzenia, jeÅ»eli weÄ™miemy t´ mi-
zdradliwa, poniewaÅ» nie wyczerpuje sprawy. sj´ jako misj´ dydaktycznÄ… uczenie ludzi,
Nie wiemy bowiem nadal, po co naleÅ»y badaç misj´ moralnÄ… uczynienie ich lepszymi, czy
tych ludzi? Jaki jest cel badania Sokratejskie- misj´ politycznÄ… tworzenie jakiejĘ elity, to
go? Czemu tyle dni, tyle miesi´cy, tyle lat dzia"alnoĘç Sokratesa okazuje si´ katastrofÄ….
sp´dzi" na tej dzia"alnoĘci, za którÄ… odda" Å»y- Sokrates nie ma Å»adnych sukcesów ani w ucze-
cie? Co mia" osiÄ…gnÄ…ç? niu ludzi i sk"anianiu do myĘlenia, ani w czy-
nieniu ich lepszymi, ani w tworzeniu elity
D.K.: Tylko Że o odpowiedę nie jest "atwo. umys"owej.
W"aĘciwie wszystkie narzucajÄ…ce si´ odpowiedzi
Sokrates odrzuca. JeĘli przejĘç przez dialogi, D.K.: Czyli robi´, co mi nakaza" bóg, i tylko
to widaç, Å»e tym powodem nie mog"a byç misja on wie, co z tego wyniknie?
dydaktyczna, bo nikt tak cz´sto jak Sokrates
nie powtarza, Å»e nikogo niczego nauczyç nie- R.L.: U Sokratesa mamy po"Ä…czenie opartej
podobna. Ani moralna na uzasadnieniach etyki
bo ta si´ Sokratesowi nie Sokrates mówi o sobie, Å»e on filozoficznej z etykÄ… tra-
powiod"a, a on sam nie dycyjną. Sokrates mówi
jest jak Żo"nierz, z rozkazu
robi wraŻenia, Żeby uwa- o sobie, Że on jest jak
dowódcy stojący na stanowisku.
Å»a" to za kl´sk´. Nie- Å»o"nierz, z rozkazu dowód-
Niczym bohater spod Troi robi,
zmiernie trudno teÅ» by- cy stojÄ…cy na stanowisku.
co do niego naleŻy, i nie pyta
"oby okreĘliç ewentualny Niczym bohater spod Troi
ani z jakich racji,
cel polityczny tej misji robi, co do niego naleŻy,
ani dla jakiego celu.
bo niezbyt jasne sÄ… te po- i nie pyta ani z jakich racji,
lityczne idea"y, którym ani dla jakiego celu. Skąd
s"uŻą te rozmowy. Zosta- on wie, Å»e naprawd´
je, jak Pan pokazuje w swoim komentarzu, od- otrzyma" ten rozkaz? Wie, bo odczytuje znaki
wo"anie si´ do racji czysto religijnej. Celem wie takÅ»e dlatego, Å»e to jest wed"ug niego
misji nie jest osiÄ…gni´cie jakichĘ skutków, tyl- jedyna dajÄ…ca si´ obroniç interpretacja wypo-
ko spe"nienie woli boŻej. Znaczy to, Że misja wiedzi wyroczni. Wreszcie i tu jest element
religijna musi wystarczyç za odpowiedÄ™ na py- filozoficzny wywody, które prowadzi, sÄ… wy-
tanie: dlaczego tak Ży"eĘ, Sokratesie? Tylko Że wodami zgodnymi z prawdą i mającymi rozu-
to z kolei stwarza takie wraŻenie, i to by"o dla mowe uzasadnienie.
mnie najbardziej uderzające w lekturze Pał-
skiego komentarza do Obrony Sokratesa, Że D.K.: Wiara poszukująca zrozumienia?
ten Sokrates religijny, ten wykonawca misji
boÅ»ej okazuje si´ cz"owiekiem znacznie mniej R.L.: Nie poszed"bym tak daleko. Sokrates
odpowiedzialnym za skutki swoich dzia"ał, jest przekonany, Że filozofowanie jako czysta
niÅ» przyzwyczailiĘmy si´ sÄ…dziç. To rzeczywi- czynnoĘç intelektualna jest niezaleÅ»ne od bo-
Ęcie boŻy szaleniec, który przewraca m"odzie- gów, zaĘ wynikające z niej wnioski są bez-
Å»y w g"owach, kompromituje powaÅ»nych oby- wzgl´dnie prawdziwe. Ale inspiracja do filo-
wateli, k"uje jak powiada ateÅ‚skiego ru- zofii, jej obecnoĘç w przestrzeni spo"ecznej,
maka, nie bardzo czujÄ…c si´ odpowiedzialnym jej wp"yw na Å»ycie ludzkie wszystko to ma
za to, co z tego wyniknie. związek z jakimiĘ boskimi zamiarami wobec
Strona/123
012-filozofia-R.Legutko 6/4/06 5:44 PM Page 124
Teologia Polityczna 2/2004 2005
Trzy rozmowy: Abraham Antygona Sokrates
cz"owieka. Jakimi? Nie wiemy. Nie wie teŻ So- zawsze na straconych pozycjach, Że zawsze
krates. Nie wątpi jednak, Że te zamiary są do- broni fa"szu, Że nie ma w nim nawet krzty
bre, i dlatego okazuje bogu pos"uszeÅ‚stwo. prawdy? Czy teÅ» da si´ jakoĘ ten konflikt usta-
wiç chociaÅ»by na poziomie dwóch rodzajów
D.K.: A wi´c filozofia wyrasta z religii, rozu- misji boÅ»ej? To znaczy, Å»e ten spór jest o wie-
mowanie jest misją boŻą? le bardziej dramatyczny niŻ wtedy, gdy jedna
strona ma racj´, a druga jest z góry skazana
R.L.: Tak. Impuls do filozofii nie tkwi w samej na to, Żeby w tym sporze polec.
filozofii, lecz poza niÄ….
R.L.: O tej drugiej stronie nie wiemy zbyt
D.K.: Przypomina to troch´ krytyk´ nadmier- wiele. Bo co my mamy w tekĘcie Apologii Pla-
nych ambicji empirycznego modelu wiedzy: tona? Mamy nieszcz´snego Meletosa. Mamy
nikt nie jest zdolny doĘwiadczalnie wyjaĘniç, pojawiajÄ…cego si´ w tle Anytosa. Mamy opinie
dlaczego w ogóle chcemy coĘ wyjaĘniaç do- Sokratesa o spo"eczeÅ‚stwie ateÅ‚skim. Te opi-
Ęwiadczalnie. nie są jednoznacznie krytyczne i nie ma nic
takiego, co mog"oby sugerowaç alternatywny
R.L.: Sokrates ma t´ znakomitÄ… cech´, która sposób patrzenia na to spo"eczeÅ‚stwo. Fakt,
sprawia, Å»e moÅ»e t´ misj´ wykonaç i Ęwietnie Å»e Sokrates nie mia" wielkich nadziei na powo-
si´ z niej wywiÄ…zuje. TÄ… cechÄ… jest wraÅ»liwoĘç dzenie swojej misji, jest tu znaczÄ…cy. Jest to
epistemologiczna. On naprawd´ nie ma Å»adnej diagnoza kryzysu duchowego Aten, a nie wska-
wiedzy. To, co mówi o sobie, jest prawdą on zanie, Że wytworzy"y one jakąĘ równowaŻną
nie ma wiedzy, jeĘli pod poj´ciem wiedzy b´- wobec Sokratesowej, równie silnÄ… albo porów-
dziemy rozumieç albo jakąĘ umiej´tnoĘç czy nywalnie sk"aniajÄ…cÄ… do refleksji religijnoĘç.
sztuk´, czyli techne, albo jakiĘ system filozo-
ficzny interpretujÄ…cy Ęwiat. Natomiast jest M.C.: Wi´c zarzut o bezboÅ»noĘç by" jednak
znakomicie wyczulony na to, co spe"nia wa- zarzutem ko"tunów.
runki wiedzy. Ma metawiedz´. SÄ…dz´, Å»e by"
to pierwszy w ogóle filozof, który nie tylko takÄ… R.L.: Prosz´ zwróciç uwag´, jak Sokrates roz-
wraÅ»liwoĘç posiada", ale umia" jÄ… wykorzystaç. mawia ze swoimi oskarÅ»ycielami. Ani przez
Jego dzia"alnoĘç jest wi´c poniekÄ…d dzia"alno- chwil´ nie rezygnuje ze swego stylu. On ani
Ęcią epistemologa, który wie, jakie warunki nie broni swojej religijnoĘci, ani nie atakuje
musi spe"niaç wiedza, a kiedy jej nie spe"nia. ich religijnoĘci. On stwierdza, Å»e oskarÅ»enia
Tyle Że nie jest to czysta epistemologia. Nie nie są spójne, Że oskarŻyciele nie rozumieją
jest to tylko zwyk"a refleksja nad formalnymi tego, co mówiÄ…; nie rozumiejÄ… poj´ç. Czy po-
kryteriami wiedzy. Bo mamy tu ca"y ten kon- mieszanie poznawcze to g"ówna cecha ko"tu-
tekst religijny i moralny przekonanie, Å»e na? Nie sÄ…dz´. Chodzi raczej o charaktery-
jest to dzia"anie podj´te z inspiracji boskiej styczny dla spo"eczeÅ‚stwa demokratycznego
dla celu, który jest pewnie znany tylko bogu. stan, w którym moralnoĘç miesza si´ z polity-
kÄ…, subiektywizm z obiektywizmem, filozofi´
M.C.: ChociaÅ» niejasny jest polityczny cel tej z pragmatykÄ… itd. Taki stan by" dla Sokratesa
misji, to jej polityczny wymiar nie ulega kwe- nie do zniesienia, a jego zmys" epistemolo-
stii równieÅ» dla samego Sokratesa. JeÅ»eli jednak giczny nieustannie si´ przeciw temu bunto-
wziÄ…ç by t´ definicj´ misji, tak jak jÄ… teraz Pan wa". Tak teÅ» zachowuje si´ przed sÄ…dem. Nie
przedstawi", to moÅ»na powiedzieç, Å»e nie daje udziela rzeczowej repliki na zarzuty. On nie
ona wielu szans Atenom. Chcia"bym lepiej dowodzi, Że nie demoralizowa" m"odzieŻy, czy
zrozumieç racje tego konfliktu. Czy w tej per- Å»e sk"ada" ofiary i tak dalej. Owszem, Sokrates
spektywie jest tak, Å»e w konflikcie pomi´dzy podkreĘla swojÄ… wi´Ä™ z Atenami. Ale z jakimi
misją boŻą a Ęwiatem polityki ten drugi jest Atenami? Tego nie wiemy. W kaŻdym razie ty-
Strona/124
012-filozofia-R.Legutko 6/4/06 5:44 PM Page 125
Filozofia jako misja boża
Rozmowa z Ryszardem Legutko
mi Atenami nie są zgromadzeni w sądzie oby- czasy raczej "agodzenia konfliktów politycz-
watele. Jemu zaleÅ»y tylko na tym, by nie byç nych niÅ» zaogniania ich, czasy leczenia ran, a
postrzeganym jako wróg ojczyzny. Ale odpo- nie zadawania nowych. Taka by"a praktyka de-
wiedÄ™ nie jest odpowiedziÄ… stricte meryto- mokratyczna w tamtych czasach. Stawiano
rycznÄ…. OskarÅ»ycielom i s´dziom powiada przed sÄ…dem róŻnych ludzi za róŻne rzeczy,
mniej wi´cej tak: Zanim b´dziemy mogli ale chodzi"o raczej o ostrzeÅ»enie, a w kaÅ»dym
stwierdziç, czy Sokrates jest bezboÅ»nikiem, razie nie o Ęmierç. Ten proces nie mia" byç aÅ»
czy nie musimy zrozumieç, co mamy na my- tak powaÅ»ny. Gdybym mia" okreĘliç, co by"o
Ęli. Moi oskarŻyciele nie wiedzą jednak, co najwaŻniejszą przyczyną procesu, wskaza"bym
mają na myĘli. Nie rozumieją tego, co mówią. raczej aspekt polityczny niŻ religijny. Jednak
Zatem proces nie ma sensu . Tak wi´c oba- polityczny w rozumieniu doĘç przyziemnym,
wiam si´, Å»e to, co Pan powiedzia", Å»e misja w wymiarze osobistych uraz, ludzkich ambi-
nie daje specjalnych szans Atenom, jest w du- cji, osobistej niech´ci. Nie to, Å»e Sokrates za-
Å»ym stopniu prawdÄ…. graÅ»a" paÅ‚stwu, Å»e z jakiĘ wzgl´dów chciano
go usunÄ…ç. Z tego si´ zrobi"a wielka sprawa,
M.C.: Na podstawie tego konfliktu moŻna de- poniewaŻ Sokrates postawi" rzecz pryncypial-
finiowaç religijnoĘç Sokratesa, natomiast tak nie: ja nie wiem, jaka jest wasza religijnoĘç,
naprawd´ mówi on nam niewiele o religijno- ale wiem jedno, Å»e w g"owie macie chaos i ba-
Ęci AteÅ‚czyków i Aten? "agan. Wi´c moÅ»e gdyby ten chaos i ba"agan
zlikwidowaç, i te umys"y i serca AteÅ‚czyków
R.L.: S"owo religia wymaga komentarza. So- uporzÄ…dkowaç to mog"oby si´ okazaç, Å»e owe
kratesa interesowa"o przede wszystkim to, co umys"y i serca są ca"kiem wartoĘciowe. W wy-
po grecku okreĘla si´ hozjos czy to hozjon, co stÄ…pieniach Sokratesa nie ma pogardy wobec
odnosi si´ do relacji cz"owieka do innych ludzi, Aten. Nie by" to atak na obyczajowoĘç, na bo-
którymi to relacjami bogowie są jakoĘ zainte- gów, na instytucje, na praktyki religijne. On
resowani. Nie odnosi"o si´ natomiast do rela- powtarza" ca"y czas: wy Ä™le myĘlicie , a oni
cji cz"owiek bóg, ani do tego, co Grecy od- si´ obrazili i uznali go winnym. Po tym wyro-
dawali s"owem ta hiera rzeczy Ęwi´te, czyli ku jeszcze raz im naurÄ…ga", wi´c skazali go na
rzeczy b´dÄ…ce w"asnoĘciÄ… bogów. Wi´c kiedy kar´ Ęmierci.
w Apologii Sokrates czy Atełczycy mówią o bez-
boŻnoĘci, to mają na myĘli rzeczy, które znajdu- M.C.: W tym konflikcie tylko Sokrates myĘli
jÄ… si´ na granicy, powiedzia"bym, religii i mo- powaÅ»nie o misji boÅ»ej. AteÅ‚czycy mówiÄ… o re-
ralnoĘci w naszym wspó"czesnym rozumieniu. ligii, ale myĘlą raczej w kategoriach sporu
prestiŻowego.
M.C.: Czyli Że: jeĘli ustaliliĘmy, Że zarzut bez-
boÅ»noĘci nie by" jednak zarzutem ko"tunów D.K.: Ciekawe, Å»e religijnoĘç i rozum stojÄ…
ani wy"Ä…cznie pretekstem, to w"aĘciwie jaki pod r´k´, Å»e sÄ… po jednej stronie, a politycznoĘç
status móg" mieç ten zarzut dla AteÅ‚czyków? po drugiej. Taki kszta"t konfliktu zupe"nie nie
mieĘci si´ w paradygmacie kap"ana i b"azna.
R.L.: Zgadzam si´ z interpretatorami, którzy Ale przesuÅ‚my si´ w czasy nam bliÅ»sze. Bez-
twierdzÄ…, Å»e ca"a sprawa mia"a charakter doĘç boÅ»noĘç jako problem polityczny nie koÅ‚czy
przypadkowy, Å»e troch´ wbrew woli AteÅ‚czy- si´ na Sokratesie. Filozofowie polityki przez
ków uros"a do skali zasadniczego konfliktu. wieki bali si´ bezboÅ»ników.
AteÅ‚czycy nie mieli ochoty skazywaç Sokrate-
sa na Ęmierç, a pewnie sam Sokrates teÅ» nie R.L.: Do pewnego momentu, a od pewnego
mia" ochoty oddawaç Å»ycia, mimo Å»e nie by" momentu zacz´li si´ baç ludzi zbyt religij-
juŻ cz"owiekiem m"odym. W Atenach to by"y nych, zbyt Żarliwych.
Strona/125
012-filozofia-R.Legutko 6/4/06 5:44 PM Page 126
Teologia Polityczna 2/2004 2005
Trzy rozmowy: Abraham Antygona Sokrates
D.K.: Do Bossueta w"Ä…cznie cz´sty jest taki jest z jednej strony waÅ»na politycznie, a z dru-
obraz, Å»e bez odniesienia do Boga Å»adne wi´- giej strony politycznie niebezpieczna.
zi w paÅ‚stwie nie dajÄ… si´ utrzymaç. Bez Boga
paÅ‚stwo si´ rozsypie, a lojalnoĘç obywatelska D.K.: WaÅ»na z przyczyn filozoficznych, a nie-
nie b´dzie ugruntowana w niczym. bezpieczna z przyczyn praktycznych?
M.C.: Bardzo liberalny Locke nie wyobraÅ»a" R.L.: Lepiej powiedzieç, Å»e waÅ»na ze wzgl´-
sobie w pałstwie ateistów. dów moralnych. Bo przynajmniej od czasów
Sokratesa religia z moralnoĘciÄ… ĘciĘle si´ wiÄ…-
D.K.: A przecieÅ» to by" juÅ» ten moment w hi- za"y. Nie inaczej by"o w judaizmie, podobnie
storii, kiedy panicznie bano si´ religijnych ze- mamy w chrzeĘcijaÅ‚stwie. Szalenie trudno
lotów ludzi zbyt Å»arliwych. rozdzieliç jedno do drugiego. Religi´ trakto-
wano jako coĘ, co wiÄ…za"o si´ ĘciĘle z moral-
R.L.: Problem z ateuszami rzeczywiĘcie poja- noĘcią spo"eczełstwa, i poprzez to z polityką.
wia si´ w tym czasie. Standardowy argument Dlatego bezboÅ»nik to ktoĘ niebezpieczny dla
brzmia": ateista nie jest zdolny honorowaç spo"ecznego "adu, ktoĘ potencjalnie niemoral-
kontraktów, a wi´c nie b´dzie wiarygodnym ny, sk"onny lekcewaÅ»yç regu"y spo"ecznego
cz"onkiem spo"eczeÅ‚stwa. Umowa musi mieç Å»ycia. Z drugiej strony zak"adano, Å»e to w"a-
w sobie coĘ Ęwi´tego, inaczej wi´Ä™ okaÅ»e si´ Ęnie religia jest niebezpieczna, bo niszczy my-
nietrwa"a. KaÅ»da wi´Ä™. JeĘli wi´c cz"owiek od- Ęlenie polityczne, wprowadza entuzjazm, to,
rzuca Ęwi´toĘç, to wobec tego odrzuca Ęwi´- co Anglicy nazywali zeal, co sprawia, Å»e nasze
toĘç umowy. dzia"ania sÄ… nieprzewidywalne, nieracjonalne.
D.K.: Czy w tym pomyĘle nie ma nic na rze- M.C.: MoÅ»na powiedzieç, Å»e skutkiem czy
czy? Powiada si´: Dla tego cz"owieka nie ma rozwiÄ…zaniem tego problemu by"o upaÅ‚stwo-
nic Ęwi´tego . wienie religii, tyle Å»e wówczas bezboÅ»noĘç
znów staje si´ problemem paÅ‚stwa.
R.L.: Niektórzy twierdzą, Że nie ma czegoĘ
takiego jak ateista. Zawsze jest coĘ Ęwi´tego, R.L.: To jest pomys" tolerancji wed"ug modelu
do czego moÅ»na si´ odwo"aç. Wobec tego lu- wcielonego w krajach protestanckich. Widaç
dzie honorujÄ… umowy, odwo"ujÄ…c si´ do jakiĘ go równieÅ» u Locke a. Religii nie naleÅ»y ufaç,
swoich Ęwi´toĘci. SÄ…dz´, Å»e to nie by" dobry wi´c musi byç pod kontrolÄ… paÅ‚stwa. Pod tym
argument z ateuszami. Trzeba by byç znacznie wzgl´dem istnia"a zasadnicza zgoda mi´dzy
bardziej precyzyjnym. Jakie są teologiczne zwolennikami i przeciwnikami tolerancji. RóŻ-
warunki honorowania umowy? Czy konieczna nica dotyczy"a stopnia i zakresu kontroli. Ale
jest np. dusza nieĘmiertelna... nawet u tych zdeklarowanych zwolenników
tolerancji, jak Locke, mamy to wyraęnie powie-
D.K.: ...i to dusza jednostkowa, a nie gatun- dziane, Że arbitrem jest pałstwo. Pałstwo po-
kowa... zwala na manifestowanie kultów, praktyk, a na-
wet na g"oszenie rozmaitych doktryn. Ale to
R.L.: ...i róŻne tego typu sprawy. Robi si´ suweren decyduje, czy i kiedy owe praktyki
z tego niezwykle z"oŻona kwestia teologiczna. i doktryny są niebezpieczne dla pałstwa.
To nie jest za dobry pomys", bo uzaleŻnia po-
lityk´ od bardzo finezyjnej doktryny teolo- D.K.: Tylko kim jest ten suweren? Prorokiem?
gicznej. A to sprawia, Å»e szczegó"owe spory Za"oÅ»enie, Å»e moÅ»na s"usznie osÄ…dzaç spory
doktrynalne mogÄ… wp"ywaç na politycznÄ… sta- dotyczÄ…ce dogmatyki czy kultu, nie tworzÄ…c
bilnoĘç. W kaÅ»dym razie od pewnego momen- zarazem jakiejĘ hiperreligii, wydaje si´ doĘç
tu pojawia si´ takie przekonanie, Å»e religia dyskusyjne. Tu zak"ada si´, Å»e polityka zdolna
Strona/126
012-filozofia-R.Legutko 6/4/06 5:44 PM Page 127
Filozofia jako misja boża
Rozmowa z Ryszardem Legutko
jest stworzyç jakiĘ metapoziom, na którym jak chcia" Hobbes czy Locke, to w takim razie
w"adca b´dzie rozstrzyga" kwestie wiary nie trzeba, mówiÄ…c brzydko, pozbyç si´ tej sfery.
jako strona sporu, ale jako s´dzia. Czy to juÅ»
przedsmak koncepcji neutralnoĘci paÅ‚stwa? D.K.: ZastÄ…piç jÄ… przez ide´ neutralnoĘci, która
funkcjonalnie ma spe"niaç rol´ religii, tylko
R.L.: W nowoŻytnej filozofii koncepcja neu- uwalnia pałstwo od związków z transcendencją.
tralnoĘci w Ęcis"ym sensie nie wyst´puje. Nie
moÅ»e byç neutralnoĘci, jeĘli religia traktowa- R.L.: Choç ten pomys" na upaÅ‚stwowienie re-
na jest jako zagroŻenie czy to dla pałstwa, czy ligii nie by" zbyt realistyczny, mia" bardzo
dla wolnoĘci, czy dla umys"u. Stwarza to atmos- konkretne skutki. Doprowadzi" bowiem do
fer´ sta"ej podejrzliwoĘci, a jednoczeĘnie rodzi os"abienia obecnoĘci religii w Å»yciu publicz-
pokus´ stworzenia czegoĘ w rodzaju religii nym. Skoro paÅ‚stwo sta"o si´ tak pot´Å»ne,
akceptowalnej przez paÅ‚stwo, jakiegoĘ chrze- skoro by"o odpowiedzialne za religi´, to religia
ĘcijaÅ‚stwa, które nie by"oby juÅ» zagroÅ»eniem traci"a poczucie obowiÄ…zku za sfer´ publicz-
ani dla pałstwa, ani dla wolnoĘci, ani dla umy- ną. Nie by"o dla niej miejsca na wspólnym fo-
s"u. Widaç to wyraÄ™nie u Locke a, u Woltera rum obywatelskim czy moralnym, bo paÅ‚stwo
i innych. A najwyraÄ™niej i najdobitniej widaç dzia"a"o w jej zast´pstwie. Ona sama sta"a si´
to u Rousseau, który nawet znalaz" na coĘ ta- nieobecna, a w"aĘciwie odtrącona czy odrzu-
kiego nazw´ religia obywatelska, czyli nie cona. Idea rozdzia"u KoĘcio"a i paÅ‚stwa by"a
tylko taka, w którÄ… obywatel moÅ»e wierzyç, faktycznie formu"Ä… kontroli KoĘcio"a przez
aby byç dobrym obywatelem, ale taka, w którÄ… paÅ‚stwo.
wierzyç powinien. Mamy wi´c dziwne pomie-
szanie. Z jednej strony nieangaÅ»owanie si´ paÅ‚- D.K.: U podstaw tej koncepcji, rozdzielajÄ…cej
stwa w sprawy religii, z drugiej strony bardzo religi´ od paÅ‚stwa, leÅ»a" wyjÄ…tkowo niejasny
mocne podkreĘlenie zasad, które są potrzebne, podzia" na to, co prywatne, i to, co publiczne.
by byç dobrym obywatelem, dobrym cz"onkiem ReligijnoĘç mia"a zmieĘciç si´ w obszarze tego,
spo"eczeÅ‚stwa obywatelskiego, dobrym cz"on- co prywatne. I to mia"o uczyniç jÄ… politycznie
kiem wspólnoty, spo"eczełstwa kupieckiego niegroęną. K"opot w tym, Że nigdy nie by"o
czy nowej republiki i to w"Ä…cznie z obszarem wiadomo, gdzie koÅ‚czy si´ sfera prywatna,
wiary. W ca"Ä… t´ konstrukcj´ w"Ä…czono jako a zaczyna publiczna. Gdzie umieĘciç kulty ze-
jednÄ… z naczelnych zasad tolerancj´. Zatem wn´trzne? Do której sfery naleÅ»y ca"a masa
s"owo to od samego początku zawiera"o obie róŻnych przekonał? Od którego momentu
te treĘci, które nie tylko są trudne do pogodze- przekonania filozoficzne czy religijne przesta-
nia, ale nadto si´ wzajemnie maskujÄ…. Z jednej jÄ… byç prywatne i zaczynajÄ… byç publiczne? ¸a-
strony paÅ‚stwo nie angaÅ»uje si´, pozwala wspól- two tu o dowolnoĘç.
notom religijnym robiç, co chcÄ…. Z drugiej stro-
ny w"adca wie doskonale, wed"ug jakich zasad R.L.: Tak, ten podzia" by" brzemienny w skut-
ca"oĘç ma funkcjonowaç, czuje si´ uprawnio- ki, i to w skutki niekoniecznie korzystne. Po-
ny do ingerowania w ca"y system, w ramach dzia" na publiczne, czyli obywatelskie, i pry-
którego Żyją, dzia"ają inne grupy, inne jed- watne, czyli jednostkowe, jest niezwykle
nostki. Mamy wi´c tu po"Ä…czenie wstrzemi´Ä™- upraszczajÄ…cy. Do której sfery naleÅ»y religia?
liwoĘci i agresywnoĘci. OczywiĘcie zgodnie z rozdzia"em pałstwa
i KoĘcio"a nie naleŻy do sfery publicznej.
M.C.: Czy moÅ»na powiedzieç, Å»e koncepcja A jeĘli nie do publicznej, to do sfery prywatnej.
neutralnoĘci wykluwa si´ z tego, iÅ» taki pro- Ale przecieÅ» "atwo zauwaÅ»yç, Å»e ludzie, "Ä…czÄ…c
jekt upaÅ‚stwowionej religii si´ za"amuje? Bo si´ w zwiÄ…zki religijne, nie tylko uczestniczÄ…
jeÅ»eli religii nie moÅ»na utrzymaç jako spoiwa w sferze publicznej, ale nadto religia kszta"tu-
czy ideologii w taki dosyç opresyjny sposób, je ich stosunek do Ęwiata, do paÅ‚stwa, do in-
Strona/127
012-filozofia-R.Legutko 6/4/06 5:44 PM Page 128
Teologia Polityczna 2/2004 2005
Trzy rozmowy: Abraham Antygona Sokrates
nych ludzi, do dobra wspólnego, do wojny R.L.: Wolter to by" myĘliciel doĘç lichy: umy-
i pokoju, i do wielu innych rzeczy. JeĘli wi´c s"owoĘç prymitywna, choç niezwykle sprawny
chcemy pojmowaç ludzi jako obywateli, to nie w wymiarze powiedzia"bym gazetowym.
moÅ»emy religii pojmowaç wy"Ä…cznie jako spra- Ale intelektualnie bez duÅ»ych moÅ»liwoĘci. To
wy prywatnej. JeĘli zaĘ decydujemy si´ w niej widaç, kiedy si´ czyta, jak Wolter próbuje po-
widzieç wy"Ä…cznie sfer´ prywatnÄ…, to wów- lemizowaç z Pascalem czy z Leibnizem. Ale to
czas przyjmujemy zupe"nie innÄ… koncepcj´ nie ta liga. Ciekawy jest o tyle, Å»e widaç w jego
cz"owieka i innÄ… koncepcj´ paÅ‚stwa. PaÅ‚stwo pisarstwie tendencje, które póęniej si´ zakty-
przestaje byç strukturÄ… obywatelskÄ…, ale staje wizowa"y i wesz"y do szerokiego obiegu. Cha-
si´ instytucjÄ…, której celem jest wy"Ä…cznie ob- rakterystyczny dla Woltera jest jego nies"y-
s"ugiwanie instrumentów wspó"pracy mi´dzy chany antychrystianizm. On nienawidzi" chrze-
prywatnymi jednostkami. Taki model pałstwa Ęcijałstwa. Jeden z jego biografów napisa", Że
i cz"owieka jest marzeniem wielu libera"ów, koniec chrzeĘcijaÅ‚stwa to by"by najszcz´Ä˜liw-
ale ma on zasadniczÄ… wad´. W dziedzinie Å»ycia szy moment w jego Å»yciu. W tekstach o tole-
zbiorowego istnieje wielki obszar, który trudno rancji widaç, Å»e antychrzeĘcijaÅ‚skoĘç by"a
zakwalifikowaç do tego, co prywatne, i do tego, prawdziwÄ… obsesjÄ… Woltera. On tam chwali
co publiczne, a który ma jednoczesny wp"yw wszystkich: caryca Katarzyna jest tolerancyjna,
na jedno i drugie. JeĘli spróbujemy zepchnÄ…ç go chan, cesarze chiÅ‚scy, w"adcy Japonii wszy-
do prywatnoĘci tak jak to si´ dzieje obecnie scy. Nawet Úydzi, których nienawidzi" ów,
to konsekwencje tego sÄ… niepokojÄ…ce. Sfera jak pisze, obmierz"y lud byli tolerancyjni.
prywatna rozrasta si´ niemoÅ»ebnie, a z drugiej Tylko chrzeĘcijanie sÄ… nietolerancyjni, a naj-
strony staje si´ przedmiotem zainteresowania gorsi z nich to katolicy. Jego antychrystianizm
pałstwa, które coraz bardziej zaczyna ją regu- by" mocniejszy od jego antysemityzmu.
lowaç, to znaczy wyznaczaç regu"y wspó"pra-
cy mi´dzy jednostkami. Hipertrofia prywatno- D.K.: Przyk"adem skrajnej nietolerancji wo-
Ęci jest wi´c jednoczeĘnie hipertrofiÄ… paÅ‚- bec Rzymu jest postawa m´czenników chrze-
stwa, które coraz wi´cej chce mieç do powie- ĘcijaÅ‚skich.
dzenia o tym, jak powinno wyglÄ…daç Å»ycie w
rodzinie, w szkole, w koĘcio"ach, w zwiÄ…zkach R.L.: Tak, rzeczywiĘcie. Nietolerancyjni m´-
towarzyskich. czennicy prowokowali tolerancyjnych Rzymian.
A z drugiej strony jest u niego sk"onnoĘç do
D.K.: Zagarniając róŻne obszary, które mogą pewnego rodzaju wielkodusznej adaptacji.
byç w przekonaniu ludzi religii obszarem ich Mówi tak: chrzeĘcijaÅ‚stwo zawiera jednak
suwerennych decyzji. coĘ wartoĘciowego i ja to uratuj´ dla cywilizo-
wanego Ęwiata. Tym czymĘ jest koncepcja bra-
R.L.: W kołcu dochodzi do rzeczy zupe"nie terstwa. Tolerancja jako ogólnoludzkie brater-
juÅ» fatalnej, mianowicie identyfikacji jednego stwo.
i drugiego. Prywatne staje si´ polityczne, a po-
lityczne staje si´ prywatne. Na przyk"ad Å»ycie D.K.: Z chanem i carycÄ… KatarzynÄ….
p"ciowe staje si´ or´Å»em politycznym zmie-
niajÄ…cym struktury paÅ‚stwa. R.L.: Pomys" ten okaza" si´ przebojem ideolo-
gicznym na nast´pne stulecia.
D.K.: Przed chwilÄ… wspomnia" Pan o Wolterze.
W g"osie wyczu"em ironi´. Zatrzymajmy si´ M.C.: Nie mog´ uwolniç si´ od myĘli, Å»e to
wi´c na chwil´ przy wolterowskim modelu jest w"aĘciwie typ myĘlenia, który przyĘwieca"
tolerancji zdaje mi si´, bardzo dziĘ wp"y- twórcom preambu"y do obecnego projektu eu-
wowym. Zw"aszcza gdy idzie o identyfikacj´ ropejskiej konstytucji. MoÅ»na powiedzieç, Å»e
wrogów. to jest dok"adnie ta sama logika. Czy patrząc
Strona/128
012-filozofia-R.Legutko 6/4/06 5:44 PM Page 129
Filozofia jako misja boża
Rozmowa z Ryszardem Legutko
na to, z czym mamy dzisiaj do czynienia, moÅ»- gia ta ma bardzo mocne poczucie tego, co Ęwi´-
na powiedzieç, Å»e to jest zwieÅ‚czenie tej logiki, te i nienaruszalne, co grzeszne i nikczemne.
tego sposobu myĘlenia o tolerancji, ale takÅ»e Widaç to by"o przy okazji awantury o pream-
obecnoĘci chrzeĘcijaÅ‚stwa w sprawach pu- bu"´ do konstytucji. W tej awanturze nie cho-
blicznych? dzi"o wszak o to, Że autorów i zwolenników
konstytucji chrzeĘcijałstwo juŻ nie obchodzi-
D.K.: ChrzeĘcijałstwa, czy moŻe nawet sze- "o. Przeciwnie. Obchodzi"o ich bardzo. Oni po
rzej równieŻ tej Sokratesowej misji boŻej. prostu wiedzieli, Że chrzeĘcijałstwo zosta"o
KaÅ»dej misji boÅ»ej? przezwyci´Å»one i czym zosta"o zastÄ…pione.
R.L.: MyĘl´, Å»e to jest wniosek uprawniony, D.K.: Z tego rozumiem, Å»e nie uwaÅ»a Pan Pro-
przy wszystkich dodatkowych zastrzeŻeniach, fesor za niemoŻliwe, Żeby któryĘ z twórców
które trzeba by zrobiç. W gruncie rzeczy ten konstytucji oskarÅ»y" kogoĘ o bezboÅ»noĘç i wpro-
typ myĘlenia jest mocno dziĘ obecny. Jego wadzanie nowych bogów. Ze wszystkimi kon-
zwolennicy powiedzieliby tak: ChrzeĘcijał- sekwencjami, rzecz jasna.
stwo jest niebezpieczne i dlatego zosta"o
przezwyci´Å»one. Przezwyci´Å»enie polega zaĘ R.L.: No, ja myĘl´, Å»e od wielu lat mamy do
na tym, Że wydestylowaliĘmy z niego to, co czynienia z bardzo energicznym poszukiwa-
jest ogólnoludzkie, a tym czymĘ jest idea tole- niem rozmaitych bezboŻników, którzy wy"a-
rancji, braterstwa i czegoĘ jeszcze. Ale ponie- mujÄ… si´ z obowiÄ…zujÄ…cego kultu.
waŻ to coĘ nie jest juŻ religią, nie podpada
pod zarzut, Że jest niebezpieczne. Wątki nie- D.K.: Czy są nimi dzisiaj chrzeĘcijanie?
bezpieczne historycznie przegra"y i zosta"y
wyczyszczone. MyĘmy tego dokonali, wiemy R.L.: Nie wszyscy oczywiĘcie tylko niektórzy
zatem, jak z podobnymi tendencjami walczyç. chrzeĘcijanie. Cz´Ä˜ç chrzeĘcijan zajmuje si´
A to, co mamy tolerancja na rzecz ogólno- tropieniem tych pozosta"ych. Ale nie tylko to.
ludzkiego braterstwa to jest po prostu idea Mnie od wielu lat fascynuje liberalna formu"a
nieodparcie s"uszna dla kaÅ»dego inteligentne- metapoziomu. Libera" to jest ktoĘ taki a wi´k-
go cz"owieka. szoĘç ludzi, którzy tworzÄ… ten dzisiejszy klimat,
podpisa"oby si´ pod tym okreĘleniem kto
D.K.: JeÅ»eli popatrzeç z perspektywy historii mówi o sobie, Å»e jest tolerancyjny i otwarty.
cywilizacji, to jesteĘmy Ęwiadkami unikalnego Libera"owie rozumujÄ… wi´c tak: my nie inge-
eksperymentu budowania cywilizacji bez Boga. rujemy, my jesteĘmy za tym, Żeby kaŻdy robi",
Czy taki projekt moÅ»e si´ powieĘç? co chce. I w"aĘnie dlatego musimy przechwy-
ciç t´ sfer´ meta, ten wyÅ»szy poziom poli-
R.L.: Bez Boga, ale z sacrum swoiĘcie rozu- tyczny i ĘwiatopoglÄ…dowy. I my troszk´ jak
mianym. W naszym myĘleniu choçbyĘmy nie suweren u Locke a b´dziemy kontrolowaç,
wiem jak si´ starali jest zawsze poziom rze- dbajÄ…c, Å»eby nic z"ego nikomu si´ nie sta"o.
czy wzgl´dnych i zmiennych oraz poziom rze- StÄ…d zawsze bawi mnie okreĘlenie, Å»e posta-
czy niezmiennych. Tym, co niezmienne, jest wa liberalna to jest postawa nieingerowania.
zwykle jakaĘ metafizyka, koncepcja Boga czy AleŻ oni ingerują od trzech stuleci! Bardzo
absolutu. Dzi´ki niej oceniamy rzeczywistoĘç g"´boko i z zapa"em ingerujÄ… w Å»ycie indywi-
zmiennÄ… i wzgl´dnÄ…, a takÅ»e organizujemy na- dualne i wspólnotowe. TwierdzÄ…, Å»e ingerujÄ…
sze dzia"ania. A czy my rzeczywiĘcie Żyjemy w z nowej pozycji, Że ich ingerencja nie jest in-
Ęwiecie, gdzie nie ma sfery bezwzgl´dnej, ab- gerencjÄ…, ale to nieprawda. Faktem jest, Å»e
solutnej? OczywiĘcie, Å»e nie. Jest ona mocno zaw"aszczyli czy próbujÄ… zaw"aszczyç po-
obecna i przybra"a form´ oĘwieceniowej czy zycj´ najwyÅ»szÄ… i ostatecznÄ…, wobec której
nawiązującej do OĘwiecenia ideologii. Ideolo- nie ma wyŻszego autorytetu, do którego moŻ-
Strona/129
012-filozofia-R.Legutko 6/4/06 5:44 PM Page 130
Teologia Polityczna 2/2004 2005
Trzy rozmowy: Abraham Antygona Sokrates
na by si´ odwo"aç. To sÄ… ludzie, którzy dok"ad- Ryszard Legutko
nie wiedzą, jak Życie zbiorowe w kaŻdym frag- filozof, profesor Uniwersytetu Jagiellołskiego,
mencie ma wyglÄ…daç. Jakie majÄ… byç programy prezes OĘrodka MyĘli Politycznej, autor wielu
szkolne, jakie stosunki mi´dzy Å»onÄ… i m´Å»em, ksiÄ…Å»ek. Ostatnio wyda" t"umaczenie
ojcem i córką, nauczycielem i uczniem. Nie ma i komentarz Obrony Sokratesa Platona.
obszaru Å»ycia, do którego by si´ nie wtrÄ…cali.
D.K.: Kto si´ nie zgadza, ten psuje m"odzieÅ»
i wprowadza bogów wrogich pałstwu.
R.L.: A to si´ nie moÅ»e podobaç.
O Å› r o d e k M y Å› l i P o l i t y c z n e j
ZAPRASZAMY DO KLUBU PRZYJACIÓA I SPONSORÓW
Z
A
P
R
A
S
Z
A
M
Y
D
O
K
L
U
B
U
P
R
Z
Y
J
A
C
I
Ó
A
I
S
P
O
N
S
O
R
Ó
W
OÅšRODKA MYÅšLI POLITYCZNEJ
O
Åš
R
O
D
K
A
M
Y
Åš
L
I
P
O
L
I
T
Y
C
Z
N
E
J
Od 12 lat poprzez publikacje, konferencje oraz działalność naukową
i dydaktyczną Ośrodek Myśli Politycznej propaguje zasady polityki uprawianej
w duchu poszanowania wolności indywidualnej, szacunku dla religii i polskiej
tradycji kulturowej. Żeby uniezależnić się od zmiennych koniunktur i kaprysu
urzędników i zapewnić fundusze na działalność biura i programy OMP
postanowiliśmy powołać Klub Przyjaciół i Sponsorów Ośrodka Myśli
Politycznej. Członków Klubu prosimy o stałe miesięczne wsparcie finansowe.
Oferujemy im w zamian bezpłatny udział w konferencjach, szkoleniach
i wykładach organizowanych przez Ośrodek, możliwość zniżkowego zakupu
wydawanych przez nas książek, oraz stały serwis internetowy dotyczący pracy
Ośrodka i zawierający publikacje jego współpracowników.
Wpłaty prosimy kierować na konto Ośrodka Myśli Politycznej w Banku BPH,
6
9
1
0
6
0
0
0
7
6
0
0
0
0
3
2
0
0
0
0
4
7
3
7
9
3
,
z
d
o
p
i
s
k
i
e
m
C
e
l
e
s
t
a
t
u
t
o
w
e
.
nr rachunku 69 10600076 0000320000473793, z dopiskiem Cele statutowe .
w
w
w
.
o
m
p
.
o
r
g
.
p
l
/
w
s
p
i
e
r
a
j
_
n
o
w
a
.
h
t
m
l
Szczegóły: www.omp.org.pl/wspieraj_nowa.html
Strona/130
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Filozofia jako nauka o bycie ArystotelesFilozofia jako nauka o bycieArystoteles Filozofia jako nauka o bycieArystoteles Filozofia jako nauka o bycieMaryniarczyk Filozofia jako posluga prawdzieboza milosc jest jako slonceFenomenologia jako filozofia kategorialna i transcendentalnawyklad 7 idea porzadu naturalnego jako filozoficzna postawa liberalizmu gospodarczegoBajer D , Egzystencjalizm jako filozofia podmiotuGranica jako powieść filozoficzna, psychologiczna i społ~734Boza milosc jest jako sloncewięcej podobnych podstron