WERSAL SIĘ SKOŃCZYŁ
Tygodnik Faktycznie, nr. ? / 2017
Ot tak
Nie ma sensu żądać od właściciela niewolników, żeby wyrzekł się swej własności. Na
próżno by domagać się od złodzieja, który dziś chodzi w glorii biznesmena, żeby dobrowolnie
oddał to, co zagrabił społeczeństwu.
Dotychczas wybory służyły do przyklepywania wszystkich tych aktów grabieży,
wyzysku i korupcji. Władza nie dość, że wobec większości obywateli pełni rolę okupanta,
to jeszcze szczyci się tym, że pochodzi z „naszego wyboru”. Ale przecież niezależnie od tego,
na kogo głosowaliśmy, kolejne partie i ekipy rządzące rządziły wbrew naszej woli,
podejmując decyzje, które doprowadzają nas do szału. Mówiąc inaczej, ile byśmy głosowali
przeciw Balcerowiczowi, z urny wychodzi! zawsze ten sam Leszek Balcerowicz. Srogi
poganiacz niewolników, który w imię wolnego rynku nakazywał rozdawanie majątku
narodowego, ciężką pracę, zaciskanie pasa w imię wzrostu gospodarczego, którego owoce
konsumowali wszyscy poza tymi, którzy swoją pracą się do niego przyczynili.
Dlatego przestajemy już prosić, żądać, domagać się. My teraz wchodzimy w proces
planowania. Planujemy, co się w Polsce zmieni jak już pogonimy od władzy złodziei
i cwaniaków, którzy za nasze pieniądze mają się świetnie, tyle tylko, że niekoniecznie nam
służą. Ta banda cwaniaków zwana niekiedy „klasą polityczną” toczy oczywiście między sobą
rozmaite spory, ale w sprawach zasadniczych jest przecież jednomyślna. Bo zapleczem
finansowym i społecznym wszystkich partii głównego nurtu, z PiS-em włącznie, jest biznes,
przedsiębiorcy, a nie ludzie pracy. Kiedy piszę „przedsiębiorcy”, nie mam oczywiście na myśli
małych firemek rodzinnych, których istnienie jest w jakiejś mierze formą ukrywania
bezrobocia, tylko spasione bi- znesiki korzystające z uprzejmości samorządów, rządu i tych
wszystkich posłów, senatorów, radnych, prezydentów miast itd., którym szczodrą ręką
finansują kampanie wyborcze. Kiedy piszę „biznes” mam na myśli wszystkie te korporacje,
choćby handlowe, którym radni pozwalają otwierać nieskończoną liczbę sklepów sieciowych,
które mordują lokalny handel oparty na rodzinnych sklepikach.
PO, PiS, SLD, Nowoczesna, Kukiz’15, PSL to jedna banda. Wszyscy oni popierali
i popierają prywatyzację, której efektem jest i było uwłaszczenie wąskiej grupy kosztem
większości społeczeństwa. Wszyscy też siedzą w kieszeni sektora bankowego, do którego raz
na cztery lata idą po kredyty na sfinansowanie swych luksusowych kampanii wyborczych.
Dlatego banki są u nas i pozostaną nietykalne, a frankowicze - i to jak ich Duda nabił
w butelkę - są tego najlepszym przykładem.
Wśród narzekań na brak środków na służbę zdrowia, pomoc społeczną, edukację,
mimo jawnej nienawiści do ministra obrony narodowej Macierewicza, żadna licząca się partia
nie kwestionuje astronomicznych wydatków na zbrojenia. Tu opozycja i rząd śpiewają
jednym głosem. Oni wszyscy modlą się o przybycie amerykańskich wojsk okupacyjnych.
Nikt z nich się nie zastanawia, jak zwiększyć wciąż malejący udział plac w rosnącym
dochodzie narodowym. Bo oni są zainteresowani zyskami, a nie placami. A główny pomysł na
wzrost zysków w naszym kraju polega na utrzymywaniu płac na możliwie niskim poziomie.
Dlatego nie zamierzamy was
nic prosić. Ludzi pracy najemnej jest w Polsce 16 milionów, wraz rolnikami
i rodzinami to przeważająca większość naszego społeczeństwa. I ta większość ignorowana
przez ostatnie 27 lat w rachubach bossów partyjnych prędzej czy później się zorganizuje
politycznie i was przegłosuje.
dopiero wtedy zmienią się priorytety. Do władzy dojdziemy my, którzy tworzymy
wszystko, niewiele dostając w zamian. Nasza rewolucja, którą wolimy nazywać przemianą
społeczną, będzie bezkrwawa. Wykonamy ją słowem, kartką wyborczą. Nawet nie będziemy
was zamykać. Po prostu was opodatkujemy, na zwykłym, europejskim, cywilizowanym
poziomie. Spadną zyski banków, deweloperów, cwaniaków, a wzrośnie poziom życia naszych
rodzin. Bez jednego wystrzału. Ot tak.
■
PIOTR IKONOWICZ