Jan Kochanowski Treny
Wstęp
I.
Jana Kochanowskiego droga do „Trenów”.
- ur. ok. 1530 r., zm. 1584 r..
- pierwsze wydanie „Trenów” ukazało się w Drukarni Łazarzowej w Krakowie w 1580 r.
- 1530-1580 rozkwit renesansu polskiego, powstają najwybitniejsze utwory: Andrzeja
Frycza Modrzewskiego i Mikołaja Kopernika, Klemensa Janickiego, Mikołaja Reja,
Stanisława Orze-chowskiego, Łukasza Górnickiego.
- „Treny” – dojrzałość artystyczna Kochanowskiego.
- 1560 r. wydanie łacińskie „Epilaphium Cretcovii” w Bazylei, w dziele Bernardina
Scardeoniusa w 1561 r. ukazał się utwór polski „O śmierci Jana Tarnowskiego”, w 1562 r.
„Zuzanna” wraz z „Czego chcesz od nas, Panie”.
- po zakończeniu podróży po obcych krajach, przebywał na wielu dworach: kalwina Jana
Firle-ja, przypuszczalnie Mikołaja Czarnego Radziwiłła (Litwa; jego żonie dedykował
„Zuzannę”), Filipa Padniewskiego, ks. Piotra Myszkowskiego.
- z atmosferą sejmów egzekucyjnych: piotrkowskiego 1562/1563 i warszawskiego
1563/1564 wiążą się utwory „Zgoda” i „Satyr”.
- w połowie 1574 r. Kochanowski zrzekła się probostwa poznańskiego, a rok później
probostwa w Zwoleniu, ślub z Dorotą Podlodowską.
- w 1578 r. prapremiera „Odprawy posłów greckich”, ogłoszone dwa poematy sielankowo-
pa-negiryczne sławiącego Batorego: „Dryas Zamchana” (po polsku i po łacinie), „Pan
Zamcha-nus” (po łacinie).
- w 1577 r. śmierć starszego brata, Kaspra, 1578 lub 1579 śmierć Urszulki i Hanny.
II.
Tradycja i nowatorstwo w „Trenach”.
- XVI-wieczna teoria poezji wysuwała zalecenie naśladownictwa pisarzy antycznych,
rozumia-no to również jako współzawodnictwo ze starożytnymi (Petrarka, Pietro Bembo,
Gian France-sco Pico della Mirandola), poeta = pszczoła zbierająca soki z różnych
kwiatów i przetwarza-jąca je w miód.
- topos pszczoły wykorzystany przez Erazma z Rotterdamu w „Enchiridion militis
Christiani”.
- „Treny” to cykl utworów niezwykle oryginalnych, zaskakujących nowością
kompozycyjną.
- w renesansie poezja żałobna przechodziła swoistą ewolucję, początkowo nawiązywała do
tradycji rzymskiego epicedium retorycznego (wzorzec: Stacjusz I w. n.e.) – wyrazem tego
jest utwór Kochanowskiego „O śmierci Jana Tarnowskiego”.
- gdy Kochanowski pisał swoje „Treny”, w literaturach europejskich istniały dwa główne
typy obszerniejszych kompozycji żałobnych:
- retoryczne epicedium „Raz mówione”, składające się ze stałych, określonych w
poety-kach członów, ale stanowiące jeden zwarty utwór.
- kompozycja cykliczna (Petrarka).
- dla Kochanowskiego jako twórcy „Trenów” istotna była genealogia grecka, tradycja
Simonide-sa z Keos i „Antologia grecka”, odmienne od „Epitaphium Bionis”, do której
autor nawiązywał w „Epitaphium Doralices”.
- epicedium antyczne i renesansowe było utworem o konstrukcji zwartej, mimo iż w skład
wchodziły poszczególne części:
- laudatio – pochwała.
- comploratio – opłakiwanie.
- consolatio – pocieszenie, łączyło się często z exhortatio – napomnieniem.
- niejednokrotnie także exordium – wstęp.
- „Treny” stanowią ośrodek nieśmiertelności Urszulki, są pomnikiem życia rodzinnego,
filozofi-czno-refleksyjnym poematem o kryzysie ideowym renesansowego człowieka
myślącego, sto-jącego wobec wielkiej problematyki życia i śmierci.
- stosunek Kochanowskiego do przeszłości cechował swoisty synkretyzm.
III.
Renesansowa koncepcja człowieka.
- Palingeniusz pisał: „Życie ludzkie nie jest niczym innym jak tylko jakąś sztuką teatralną,
wido-wiskiem scenicznym” = „Vita hominum nil esse aliud, quam fabula quaedam”.
- Platon: „Marionetkami są bowiem ludzie w większości wypadków i rzadko kiedy tylko
mają coś wspólnego z prawdą”.
- koncepcja człowieka jako aktora teartru świata = historio theatri mundi. – w „Trenie XI”
autor jako aktor, który podadł w konflikt z reżyserem – Madrością.
- „Treny” Kochanowskiego porównywane są często do drugiej części „Canzoniere”
Petrarki.
- w „Trenie XIX” przychodzi ukojenie; Kochanowski mimo wszystko jest w nich
humanistą rene-sansowym, nie jest poetą baroku.
IV.
Stylistyczna i wersyfikacyjna konstrukcja „Trenów”.
- bohaterką „Trenów” nie jest tylko „Orszula”, dzieje jej krótkiego życia są pretekstem do
ukaza-nia przeżyć głównego bohatera – ojca-poety.
- wyliczenie i powtórzenie jako środek potęgowania lirycznego napięcia, np.
Żaden ociec podobno barziej nie miłował
Dziecięcia, żaden barziej nad mię nie żałował.
„Tren XII”, w. 1-2.
- powtórzenie często służyło też wyeksponowaniu ironii czy oburzenia.
- częste nagromadzenie epitetów, w „Trenie IX” układają się w swoiste crescendo.
- szczególną rolę pełnią wykrzykniki i apostrofy.
- „Tren XII” posiada wstęp nazwany przez Sarbiewskiego „Ekstatycznym, czyli
wybuchowym”.
- „Tren XI” – palindola, czyli odwołanie wypowiedzianych w szale bólu lub uniesienie
„gwałtow-nym uczuciem” słów „do pewnego stopnia sprzecznych z rozumem” (w.15-16).
- animizacja i w pewnym sensie antropomorfizacja rzeczy i pojęć abstrakcyjnych.
- stylistyka zapytań także swój szczyt u Kochanowskiego osiąga w „Trenach”.
- duże zagęszczenie zdrobnień (deminutiwów).
- Kochanowski triumfuje przede wszystkim nie jako poeta wyobraźni plastycznej, lecz jako
poe-ta uczucia, a jeszcze bardziej jako poeta myśli – artyzm porównania Urszuli z kłosem.
- większość „Trenów” pisana jest wierszem stychicznym, 13-zgłoskowcem (7+6),
wyjątkowo „Tren VI” (8+5),; „Tren I” 12-zgłoskowiec (7+5), cztery utwory posiadają
budowę stroficzną.
V.
Miejsce i rola „Trenów Jana Kochanowskiego w literaturze polskiej.
- interpretator poezji Jana z Czarnolasu – Wacław Borowy.
- krytyk – Maciej Kazimierz Sarbiewski.
- XVIII-wieczny badacz – Ignacy Włodek.
- wielu kontynuatorów, naśladowców tradycji Kochanowskiego, np. Tobiasz Wisznowski,
Seba-stian Klonowic, XVII w. Samuel Twardowski, Wespazjan Kochowski, Zbigniew
Morsztyn, Wa-cław Potocki, Stanisław Morsztyn.
- w Oświeceniu Kniaźnin przełożył „Treny” na łacinę.
- liczni pisarze korzystali z motywów zawartych w „Trenach”.
- w romantyzmie: „Ojciec zadżumionych” Juliusza Słowackiego, „Dumanie” i „O śmierci
Jana Tarnowskiego” Norwida.
TREŚĆ LEKTURY
- „Orszuli Kochanowskiej, wdzięcznej, ucieszonej, niepospolitej dziecinie, która cnót
wszytkich i dzielności panieńskich początki wielkie pokazawszy, nagle, nieodpowiednie,
w niedoszłym wieku swoim, z wielkim a nieznośnym rodziców swych żalem zgasła, Jan
Kochanowski, nie-fortunny ociec, swojej namilszej dziewce złzami napisał. Nie masz cię,
Orszulo moja!”.
Tren I
- nawiązanie do trenologicznej twórczości starożytnego poety, Simonidesa z Keos i pesymi-
stycznej filozofii Heraklita z Efezu.
- na potwierdzenie swego cierpienia po śmierci dziecka gromadzi określenia bólu: płacze,
łzy, lamenty, skargi, troski, wzdychania, żale, frasunki, „rąk załamania”, co sprzyja
hiperbolizacji uczuć.
- już w tym trenie, który można interpretować jako wprowadzenie do całości cyklu,
następuje prawdziwa eksplozja żalu.
- w końcu pojawia się rozpaczliwe stwierdzenie „Błąd – wiek człowieczy!”, będące
dowodem bezradności człowieka wobec wszechwładzy śmierci.
Tren II
- zawiera wizerunek ojca-poety, artysty, który, złamany cierpieniem, używa swego talentu,
by opłakiwać zmarłą.
- nigdy się nie spodziewał, że na skrzydłach natchnienia przyjdzie mu zwiedzać smutną i
mro-czną krainę śmierci, nigdy nie myślał, że dziecku poświęci swoje wiersze.
- teraz robi gorzkie wyznanie: „Nie chciałem żywym śpiewać, dziś umarłym muszę”.
- posuwa się też do zaprzeczenia doskonałości świata stworzonego przez Boga, świata, w
któ-rym panuje „prawo krzywdy pełne”, nieodwracalne, bezduszne, twarde, zgodnie z
którym umiera niewinne dziecko.
- obraz rodziców opłakujących córkę jest dosadnym dowodem na to, że świat jest pełen
chao-su, brak porządku rzeczy natury – to dziecko powinno opłakiwać rodziców .
Tren III
- poeta zwraca się do Urszuli, wyznaje swoją tęsknotę za córką oraz pragnienie śmierci jako
je-dynej drogi, po przejściu której może liczyć na spotkanie ze zmarłą.
Tren IV
- rozpoczęty został znaczącą dla poety-filozofa skargą: „Zgwałciłaś, niepobożna Śmierci,
oczy moje,/ Żem widział umierając miłe dziecię swoje!”.
- artysta nie buntuje się przeciwko śmierci – ten znawca i wyznawca filozofii stoickiej,
horacjań-skiej, epikurejskiej i chrześcijańskiej, wie, że jest ona nieodłącznym etapem
ludzkiego istnie-nia.
- nie potrafi jednak zrozumieć śmierci dziecka, przestaje widzieć sens świata, na którym
porzą-dek rzeczy jest tak okrutnie zaburzony.
- już w tym trenie pojawia się, jeszcze co prawda delikatny, zarzut wobec Boga: „… ona,
by był Bóg chciał, dłuższym wiekiem swoim/ Siła pociech przymnożyć mogła oczom
moim”.
- niestety stało się inaczej, Kochanowski chrześcijanin srodze się zawiódł, wierząc w
doskona-łość i harmonię świata, dzieła Stwórcy.
Tren V
- wypełniony został rozbudowanym, homeryckim porównaniem śmierci dziecka do śmierci
mło-dego krzewu oliwnego podciętego przez nieostrożnego ogrodnika.
- poeta odkrywa jeszcze jedną właściwość śmierci jest to ślepa siła, która zbiera swe żniwo
nie przebierając, jest bezwzględna, obojętna na cierpienia.
Tren VI
- to znowu wybuch żalu i rozpaczy podsycanych wspomnieniami ukochanej córki.
- poeta eksponuje najdroższy dla niego talent dziecka – wrażliwość poetycką.
- obdarza je wyjątkowym imieniem: „Safo słowieńska” i wyznaje, że właśnie ją uważał za
spad-kobierczynię swojego geniuszu.
- w końcowej partii trenu poeta wplata słowa piosenki weselnej śpiewanej przez pannę
młodą przed opuszczeniem domu rodziców („Już ja tobie, moja matko, służyć nie będę”).
Wkłada ją w usta umierającej dziewczynki, co wywiera wstrząsające wrażenie.
Tren VII
- jest kontynuacją lamentu z „Trenu VI”, również tu pojawiają się motywy weselne:
wyprawa, łożnica.
- w kontekście śmierci, pogrzebu nabierają one jednak zupełnie nowych znaczeń, podsycają
ból i cierpienie rodziców.
- w tym trenie Kochanowski zastosował omówienia (peryfrazy): śmierć – „sen żelazny,
twardy, nieprzespany”, trumna – „skrzynka” oraz liczne zdrobnienia, które służą
podkreśleniu niewin-ności, delikatności dziecka i miłości, jaką darzyli je rodzice.
Tren VIII
- po wyliczeniu przedmiotów, które przypominają zmarłą, poeta opisuje zachowanie
dziecka, jego radość, wesołość, którymi wypełniało czarnoleski dworek.
- teraźniejszość jaskrawo kontrastuje z przeszłością.
- już nic tylko martwe przedmioty – zabawki, ubranka – ale i atmosfera, nastrój: cisza i
pustka nie pozwalają znaleźć pocieszenia i zapomnienia po śmierci Urszulki.
Tren IX
- dotąd o śmierci Urszuli mówił pogrążony w żalu ojciec, teraz wypowiada się
Kochanowski – filozof, nauczyciel, który kiedyś (w „Pieśniach”, „Fraszkach”) pouczał,
radził, wychwalał ideały stoickiego spokoju, epikurejskiej beztroski i horacjańskiego
carpe diem.
- teraz on, pocieszyciel, sam potrzebuje pocieszenia.
- wyraźne są tu zmiany w światopoglądzie człowieka, poety, filozofa.
- okazuje się, że jedna śmierć przyniosła ruinę całego kanonu wartości.
- owa Mądrość, która miała być zabezpieczeniem przed ślepą siłą losu, strachem,
cierpieniem, okazuje się pustym, pozbawionym znaczenia dogmatem filozoficznym.
- śmierć dopełniła edukacji Kochanowskiego.
- on, który przez całe życie poszukiwał idealnych praw pozwalających godnie, spokojnie,
szczęśliwie żyć, doświadczył prawdziwego bólu.
- już wie, że nie ma wartości, które by przed nim chroniły.
- wie także, że wobec cierpienia wszyscy są równi, każdy przeżywa je tak samo, bez
względu na wyznaną wiarę, światopogląd, stan wiedzy, wrażliwość.
- dlatego kończy tren stwierdzeniem: „Terazem nagle z stopniów ostatnich zrzucony/ I
między insze, jeden z wiela, policzony”.
Tren X
- to opis poszukiwań dziecka w zaświatach rodem z różnych kręgów wierzeń. Jest tu
chrześci-jański raj i czyściec, starożytne Elizjum i Hades.
- w końcu pojawia się smutne i pełne zwątpienia wezwanie: „Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest,
lituj mej żałości”.
- Kochanowski chrześcijanin dotarł już na granicę zwątpienia w istnienie Boga.
- dopuścił do siebie myśl, że być może śmierć jest ostatecznym końcem życia, a jeśli tak
egzy-stencja ludzka jest pozbawiona sensu.
Tren XI
- poeta występuje przeciwko kolejnej wartości z kręgu filozofii starożytnej: cnocie (virtus)
– po-bożności, prawości, dobroci, słowem przeciwko tym zaletom, które miały czynić
człowieka szczęśliwym.
- tworzy tragiczną wizję rzeczywistości i osiąga granice bluźnierstwa.
- Bóg wcale się tu nie pojawia, zastępuje go (a może właśnie Nim jest) „Nieznajomy
wróg”, któ-ry „miesza ludzkie rzeczy,/ Nie mając ani dobrych, ani złych na pieczy”.
- człowiek w tym świecie staje oko w oko z nieszczęściem i jest skazany na przegraną.
- prawda jest dla niego nieosiągalna: „Sny lekkie, sny płoche nas bawią”, widzi tylko
pozory, nie dano mu żadnych wartości, którymi mógłby się kierować.
- poeta z ironią mówi o ludzkich poczynaniach zmierzających do odkrycia „bożych
tajemnic”: „A my rozumy swoje przedsię udać chcemy:/ Hardy między prostaki, że nic
nie umiemy,/ Wspi-namy się do nieba, boże tajemnice/ Upatrując; ale wzrok śmiertelnej
źrzenice/ Tępy na to!”.
- tren rozpoczęty został charakterystycznymi słowami: „Fraszka cnota! (…)/ Fraszka, kto
się przypatrzy, fraszka z każdej strony”.
- poeta stosuje wykrzyknienia, co powoduje dynamizm i sprzyja wprowadzeniu napięcia
emo-cjonalnego.
- podobne słowa padły już z ust Kochanowskiego-fraszkopisarza: „Fraszki to wszystko,
cokol-wiek myślemy,/ Fraszki to wszystko, cokolwiek czyniemy”.
- łatwo jednak można zauważyć kontrast między spokojem i pogodnym poddaniem się
wyro-kom losu we fraszce „O żywocie ludzkim” a rozpaczą, bólem i buntem przeciw tak
zbudowa-nemu światu w „Trenie XI”.
- właśnie w tym miejscu cyklu następuje przesilenie i cierpienie ustępuje na rzecz
zdrowego rozsądku.
- poeta wyraża refleksję nad celowością buntu przeciwko regułom gry człowieka w teatrze
świata, gry, na której zasady nie ma wpływu.
- ostatnie wersy trenu brzmią: „Żałości! co mi czynisz? Owa już oboje/ Mam tracić:
pociechę i baczenie swoje?”.
- po raz pierwszy zdaje się orientować, że szaleństwo rozpaczy, któremu się poddał, ma
dzia-łanie niszczące, degradujące.
- aby zachować ludzką godność, musi je przezwyciężyć.
Tren XII
- wspomnienia córeczki są spokojniejsze.
- znowu pojawia się wyliczenie zalet Urszulki.
Tren XIII
- poeta zwraca się do dziecka ze skargą, że przyczyniła się do tak wielkiego smutku
rodziców.
- po raz kolejny pada akcent na absurdalność śmierci, zamęt, jaki wprowadza, dysharmonię,
której jest powodem: „Opakeś to, niebaczna śmierci, udziałała:/ Nie jać onej, ale mnie ona
płakać miała”.
Tren XIV
- jest marzeniem o powtórzeniu wędrówki Orfeusza, który niemal wyprowadził z Hadesu
uko-chaną Eurydykę.
- Kochanowski to znowu ojciec poszukujący zaginionego dziecka, pogrążony w smutku,
który staje się tarczą wobec przeciwności losu, usprawiedliwieniem ludzkiej śmiałości,
która prowa-dzi aż przed tron Plutona (Hadesa) i wreszcie argumentem, dzięki któremu
ojciec ma nadzie-ję odzyskać dziecko.
Tren XV
- pojawia się kolejna mitologiczna bohaterka doświadczona utratą bliskich – Niobe,
okrutnie ukarana przez Apolla i Artemidę (zabili jej czternaścioro dzieci).
- skamieniałą z rozpaczy matkę Kochanowski nazywa grobem siebie samej.
- nie bez celu wprowadza właśnie taki sposób obrazowania: on także pogrzebał w sobie
ojco-wską radość, nadzieję, miłość.
- w tym trenie poeta ostro występuje przeciw rozumowemu pojmowaniu świata,
racjonalizmowi, „hardej myśli”, które są niczym w zetknięciu z surową rzeczywistością.
Tren XVI
- to rozrachunek ze stoicyzmem i jego chłodem, obojętnością wobec szczęścia i smutku,
jakie przeżywa człowiek.
- poeta z ironią ocenia stoickie ideały Cycerona („Arpin wymowny”), które przegrały z
życiem.
- prawdziwe nieszczęście nie pozwala na obojętność, bo „człowiek nie kamień”.
- utrzymywanie, że można zachować równowagę i umiar w przeżywaniu emocji, uczuć i
har-monię w zetknięciu ze światem, zostaje następująco skomentowane: „O błędzie
ludzki! O szalone dumy!”.
- poeta wraca do starej, odwiecznej prawdy, że tylko czas, „ojciec niepamięci”, goi rany.
- odczuwa też solidarność w cierpieniu, świadomość, że nie on pierwszy stracił córkę i
mierzy się z bólem, nie on pierwszy także bezkrytycznie uwierzył w filozoficzne
dogmaty, o których „łatwiej rzec, (…) niż czynić”.
Tren XVII
- jest kontynuacją rozrachunku z ideałami starożytnej filozofii.
- podkreślona zostaje naturalna właściwość człowieka, który odpowiednio reaguje na
smutek i radość.
- tłumienie emocji jest nieludzkie: „… kto się w nieszczęściu śmieje/ Ja bych tak rzek, że
szale-je”.
- rozum nie jest narzędziem absolutnego poznania świata, w nieszczęściu: „ledwe sam wie
o sobie”.
- Bóg jest panem stworzenia, ale bywa wobec niego okrutny, podstępny i niesprawiedliwy.
Tren XVIII
- jest wielkim powrotem do prawideł wiary chrześcijańskiej i modlitwy skruszonego
grzesznika do kochającego, miłosiernego, litościwego Boga, również Ojca, dla którego
każdy grzesznik jest utraconym dzieckiem poszukiwanym na drogach świata.
Tren XIX – albo Sen
- zawiera syntezę ideałów humanistycznych i życiowej mądrości.
- powraca w nim harmonia i porządek świata, przenikniętego zamysłem Boga, który nie
prag-nie krzywdy swego stworzenia.
- zalety filozofii zostają na nowo odkryte, podkreślone są „lecznicze” właściwości czasu.
- w końcu pojawia się zalecenie: „…ludzkie przygody / Ludzkie noś", będące wyrazem
pełnej godności ludzkiej zgody na to, co mu zostało przeznaczone na Ziemi
- Epitafijum Hannie Kochanowskiej. I tyś, Hanno, zasiostrą prędko pospieszyła i przed
czasem podziemne kraje nawiedziła, aby ociec nieszczesny za raz odżałował wszytkiego,
a na trwalsze rozkoszy sie chował.