~ 1 ~
Seks to zdrowie
Codziennie o godzinie 21, siedząc przed komputerem, co chwilę przenosiłem wzrok
z monitora na okno, ponieważ o tej porze moja seksowna sąsiadka przeważnie
opuszczała swój dom, odziana jedynie w skąpy strój sportowy. Najpierw przez około
dziesięć minut gimnastykowała się w ogródku, a potem wybiegała z niego i po
dwudziestominutowym truchcie wracała z powrotem. Uwielbiałem wyglądać przez
okno, jak w ramach rozgrzewki przed joggingiem wyginała swoje seksowne ciałko na
wszystkie strony. Piękna kobieta – piękny widok. Aż dziw, że taka ślicznotka była
sama, nie miała żadnego partnera, który by się nią zajął.
Podejrzewałem, iż to dlatego, że pani Emilka zachowywała się trochę dziwnie. Nie
żeby była nieuprzejma dla ludzi – wręcz przeciwnie, miała bardzo miłe usposobienie.
Jej dziwactwo polegało jednak na tym, iż przykładała nadmierną wagę do swojego
zdrowia. Była hipochondryczką, bała się różnych chorób, na które wcale nie cierpiała.
Ja jednak nie narzekałem na tę jej manię na punkcie zdrowego trybu życia, gdyż
dzięki temu mogłem sobie, co wieczór przez dziesięć minut, podziwiać jak pani Emilka
się gimnastykuje. Bo właśnie dlatego każdego dnia oddawała się wysiłkowi fizycznemu
– naczytała się gdzieś prawdopodobnie, że ruch korzystnie wpływa na zdrowie. Zresztą
ja także uważałem, że zdrowie jest ważne, więc zachowanie pani Emilki nie irytowało
mnie tak jak innych.
I to właśnie dzięki mojej sąsiadce ja również zacząłem dbać o zdrowie – rzuciłem
palenie, ograniczyłem picie, jeździłem na rowerze. Czytałem także często różne
artykuły na temat zdrowia. Pani Emilka podrzucała mi, co jakiś czas, gazety o zdrowiu
oraz przesyłała linki do ciekawych artykułów na różne tematy. Ogólnie była moją dobrą
przyjaciółką. Żałowałem, że nie kimś więcej. Bardzo mi się ona podobała i chciałbym,
byśmy zostali parą, jednak wiedziałem, że jestem dla niej za młody. Ona przecież miała
już 30 lat, a ja dopiero niedługo miałem skończyć 24. Nie przeszkadzało to jednak
mojej wyobraźni w rozbieraniu jej i oglądaniu we wszelakich erotycznych pozycjach
wraz ze mną.
~ 2 ~
Niestety, to były tylko fantazje. Jednak marzenia mogą czasami się ziścić…
Tego wieczora siedziałem, jak zwykle przed komputerem. Od paru godzin
męczyłem się nad jedną misją w grze. W pewnym momencie oderwał mnie dzwonek do
drzwi. Zapauzowałem więc i poszedłem otworzyć. W drzwiach stała uśmiechnięta pani
Emilka.
- Cześć – rzuciłem, również się do niej uśmiechając.
- Hej. Przyniosłam ci nowy numer – odrzekła, podając mi gazetkę o zdrowiu. – Ja
już całą przeczytałam.
- O, dzięki. Fajnie, będzie co poczytać.
- Nie ma za co. Cieszę się, że ktoś oprócz mnie interesuje się zdrowiem – klepnęła
mnie w ramię.
- Wejdziesz? – zaprosiłem ją.
- Nie, teraz nie, bo muszę pobiegać. Niedługo zrobi się ciemno i już będzie za późno
na jogging. Ale może potem do ciebie wpadnę? Wieczorem nie mam nic do roboty, to
pogadamy.
- Ok – zgodziłem się chętnie, bo także nie miałem planów na wieczór. – To do
zobaczenia.
- Pa – podniosła rękę w geście pożegnania i odwróciła się by odejść.
Patrzyłem z pożądaniem na jej kręcący się tyłeczek, gdy schodziła po schodach.
Jakąż miałem chęć, by umieścić na nim mą pożądliwą dłoń i ścisnąć go mocno. Niestety
ta dłoń nie miała mi posłużyć do macania pupy pani Emilki, a jedynie do czekającej
mnie zaraz masturbacji, gdyż podnieciłem się niemiłosiernie patrząc na odchodzącą
sąsiadkę.
Miała na sobie krótką spódniczkę ukazującą mi jej ponętne uda, na które nie
mogłem się napatrzeć. Gdy zniknęła za zakrętem, zamknąłem drzwi i udałem się do
punktu obserwacyjnego, z którego przez okno miałem dobry widok na ogródek pani
Emilki. Wiedziałem, że zaraz skąpo odziana sąsiadka wykona tam serię ćwiczeń, które
dla mnie były tańcem erotycznym.
Oczekując na to piękne widowisko wyłączyłem uruchomioną na komputerze grę, by
dla urozmaicenia doznań wizualnych włączyć jakiegoś pornosa. Zsunąłem spodnie i
~ 3 ~
chwyciłem w dłoń swojego napęczniałego z podniecenia penisa. Patrząc na pornola, co
chwilę zerkałem przez okno, by sprawdzić, czy nie pojawiła się za nim pani Emilka.
W końcu wyszła, odziana jak zwykle w czerwony strój i zaczęła kręcić tyłkiem
przed domem. Wykonywała ze swoim ciałem przecudne rzeczy, robiła szpagaty,
rozciągania, fikołki, wypinała się w moją stronę…
Aż zapomniałem o pornosie na ekranie, gdyż wyczyny sąsiadki były o wiele
bardziej podniecające – i co więcej – widziałem je na żywo. Ma dłoń zamaszyście
przesuwała się w górę i w dół po wyprężonym fiucie, dostarczając mi coraz
intensywniejszych doznań. Przerwałem jednakże na chwilę akt samogwałtu, by nie
dojść za szybko. Po półminutowej przerwie znów złapałem się za prącie i tarmosiłem je
przyglądając się wciąż sąsiadce.
W końcu ta skończyła rozgrzewkę i wybiegła na ulicę. Po chwili zniknęła z pola
widzenia, a mi został jedynie onanizm przy pornosie. Nie dopuściłem się tego jednak,
gdyż postanowiłem poczekać, aż pani Emilka wróci z joggingu i wtedy dokończyć
sprawę. Jednakże nim pojawiła się ponownie na horyzoncie zrezygnowałem z
doprowadzenia się do orgazmu, ponieważ przypomniałem sobie, że niedługo czeka
mnie jej wizyta. Jak bym sobie ulżył przed tym, to jej odwiedziny nie przyniosłyby mi
już żadnej przyjemności, a tak patrząc na nią będę się podniecał przez cały czas jej
wizyty, a potem wytarmoszę sobie z jeszcze większym zapałem.
Czekając wciąż jednak nachodziły mnie kosmate myśli i penis uwierał mnie w
majtkach aż do bólu, więc w celu obniżenia poziomu podniecenia wziąłem do ręki
gazetkę, którą przyniosła mi wcześniej pani Emilka. Przeczytałem jeden z artykułów o
zdrowiu i od razu trochę mi to pomogło. Jednak kolejny tekst, za który się zabrałem,
dotyczył seksu. Wciąż byłem napalony, więc nic dziwnego, że zabrałem się akurat za
taki artykuł.
Dowiedziałem się z niego ciekawej rzeczy, mianowicie – że seks jest bardzo
korzystny dla zdrowia. Pisano tam, że przeprowadzone zostały jakieś badania, które
wykazały, iż osoby regularnie uprawiające seks żyją do dziesięciu lat dłużej od tych
zachowujących wstrzemięźliwość. Mimo, iż nie uprawiałem regularnego seksu, bo
masturbacja chyba, jako takowy się nie zalicza, to nie przejąłem się zbytnio tym
artykułem. Nie wierzyłem w to, by seks mógł wydłużać życie. Jednak zaciekawiło
mnie, co na ten temat sądzi pani Emilka – przecież ona święcie wierzyła w to, co piszą
w tych jej gazetach, a przecież regularnego seksu na pewno nie uprawiała.
Skoro robi dosłownie wszystko, by żyć zdrowo, to dlaczego nie znalazła sobie
jeszcze jakiegoś faceta, który by mógł ją regularnie rżnąć? Bo jeśliby kogoś takiego
~ 4 ~
miała, to ja, jako zagorzały obserwator jej posiadłości, na pewno bym to zauważył. A
może wcześniej nie wiedziała o zbawiennym działaniu seksu i dlatego do tej pory nie
dbała o to, by go uprawiać? A teraz, po przeczytaniu tego artykułu, zacznie sobie
szukać kogoś, dzięki komu będzie mogła zadbać o swoje zdrowie poprzez uprawianie
ostrego seksu? Tak mnie to zaintrygowało, że nawet nie zauważyłem powrotu pani
Emilki. Jednak dzięki tym rozmyślaniom przyszedł mi do głowy pewien ciekawy
pomysł, a sąsiadka i tak miała wkrótce do mnie przyjść, więc jeszcze miałem się na nią
napatrzeć tego dnia.
Czekałem przy drzwiach, pochylony nad wizjerem i obserwowałem swoje
podwórko. W końcu pojawiła się na nim oczekiwana przeze mnie sąsiadka. Zatarłem
dłonie z uciechy widząc jej ubiór. Krótka spódniczka ukazywała zgrabne nóżki, które
były nieco przyciemnione seksownym materiałem rajstop w cielistym kolorze. Do tego
cienka, biała koszulka na ramiączkach, a na stópkach balerinki.
Oglądałem, jak kobieta zbliża się do mych drzwi. Odruchowo moja dłoń
powędrowała na krocze i zaczęła je ugniatać. Pani Emilka wspięła się po schodkach i
nacisnęła dzwonek. Stałem tak przez chwilę i przyglądałem się z bliska jej obfitemu
biustowi. Po kilkunastu sekundach wyprostowałem się, podnosząc głowę znad wizjera,
by otworzyć drzwi i ujrzeć mą piękną sąsiadkę na żywo. Uśmiechnięta weszła do domu,
rzucając miłym głosem.
- Hej.
- Hej – odpowiedziałem, uśmiechając się do swych brudnych myśli. – Wchodź i
siadaj.
Kobieta zdjęła buty i boso udała się do salonu. Umościła się na kanapie, a ja
poszedłem do kuchni, by nalać soku. Najchętniej poczęstowałbym sąsiadkę czymś
mocniejszym, ale wiedziałem, że by odmówiła, ponieważ była abstynentką. Alkohol
przecież jest niezdrowy…
Nie przeszkodziło mi to jednak dolać do kartonu z sokiem nieznacznej ilości wódki.
Spróbowałem mieszankę i z zadowoleniem stwierdziłem, że alkohol nie jest w niej
wyczuwalny. Nalałem, więc nam po szklaneczce soku z wkładką i zaniosłem na stół.
Następnie wróciłem po karton z napojem, byśmy mogli go sobie dolewać. Podałem
ciasteczka i usadowiłem się w fotelu, po prawicy pani Emilki.
Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, podjadaliśmy ciastka i piliśmy sok. Po trzeciej
szklaneczce pani Emilce zaczerwieniła się nieco twarz. Wprawdzie na mnie alkohol
jeszcze ani trochę nie podziałał, ale zapewne dlatego, iż byłem „zaprawiony w boju”, a
~ 5 ~
niepijąca pani Emilka miała słabą głowę. Robiło się coraz weselej, a rozmowa
zaczynała zbaczać na coraz ciekawsze, acz mniej przyzwoite tematy.
- I co, czytałeś nowy numer? – spytała w pewnym momencie pani Emilka.
- Dwa artykuły na razie przeczytałem.
- Które?
- Ten o odżywianiu i ten… - speszyłem się nieco - …o seksie.
- I co myślisz?
- O czym?
- No o tych artykułach…
- Sam nie wiem… ale musi chyba w tym coś być, skoro piszą o tym w gazecie.
- A o czym dokładnie?
- No… że seks jest taki dobry dla zdrowia… i że wydłuża życie… - Mimo, iż
wyczekiwałem aż zaczniemy omawiać ten temat, to było mi teraz jakoś trochę głupio
mówić o tym z panią Emilką. – Czytałaś to? – zapytałem, by się upewnić, że kobieta
wie o czym mówię.
- Tak… Czytałam… Trochę mnie to zmartwiło. – Pani Emilka siliła się na poważny
ton, ale widać po niej było, że jest jej wesoło od alkoholu. – Bo ja nigdy nie
przykładałam wagi do seksu – ciągnęła. – Zawsze żyłam zdrowo, ale nie wiedziałam, że
potrzebny do tego jest seks.
- Też nie wiedziałem. Ale chyba brak seksu nie zabija?
- Może nie zabija, ale skraca życie. Wiesz… - Pani Emilka pochyliła się nade mną i
zniżyła głos, jakby zwierzała mi się z jakiegoś sekretu. – Ja uprawiam tylko…
masturbację – zaczerwieniła się jeszcze bardziej. – A chyba to nie zastępuje seksu?
- Wydaje mi się, że nie – zamyśliłem się. – Ale ja też jedynie się onanizuję...
Kurczę, trzeba zacząć się pieprzyć, tak dla zdrowotności – roześmiałem się.
- Pewnie, jak masz z kim, to rób. Zdrowie jest najważniejsze.
- Nie mam z kim, niestety.
- No widzisz, ja też nie… – zwierzyła się nieśmiało pani Emilka, zakładając
ostentacyjnie nogę na nogę.
~ 6 ~
Mój wzrok bezwiednie powędrował na seksowne udo kobiety. Ona - patrząc na
mnie spod byka - zauważyła to. Zaczęła kiwać lekko łydką, prawie dotykając przy tym
stopą mojej nogi. Teraz zdałem sobie sprawę, że nie wiadomo kiedy pochyliliśmy się ku
sobie, tak, że nasze twarze znalazły się dość blisko siebie. Moja ręka, oparta na udzie,
przybliżyła się do kolana pani Emilki. Jej dłoń z kolei znalazła się bliżej mojej.
Popatrzyłem kobiecie w twarz, a ona odwzajemniła spojrzenie. Duże, śliczne oczy
obserwowały mnie smutno. Przysunąłem głowę jeszcze bliżej do pani Emilki. Ta lekko
musnęła palcem o mój palec. Po chwili znów mnie dotknęła i sunęła powoli ręką w
moim kierunku, leciutko głaszcząc opuszkiem palca najpierw wierzchnią część mej
dłoni, a następnie przedramię.
Ja w tym czasie w końcu dotknąłem kolana kobiety. Jej noga drgnęła wtedy
nerwowo. Nasze twarze dzieliło już tylko kilka centymetrów.
- Emilka… - wydyszałem na buzię sąsiadki. – Seks jest zdrowy… Mogę zapewnić
ci zdrowy stosunek…
Nasze wargi się zetknęły. Patrzyliśmy sobie w oczy, całując się delikatnie. Złapałem
panią Emilkę za kolano i leciutko je ścisnąłem. Następnie przesunąłem dłoń wyżej po
jej udzie. Westchnęła wtedy cicho i zamykając oczy odchyliła głowę do tyłu. Moje usta
znalazły się wówczas przy szyi kobiety.
Pocałowałem jej delikatną skórę, a następnie zacząłem wodzić po niej językiem.
Moja ręka zawędrowała już do krawędzi spódniczki i milimetr po milimetrze brnęła
coraz wyżej. Sąsiadka znów wyprostowała głowę, przyciskając brodą moją twarz do
swego dekoltu. Powędrowałem ręką na brzuch mojej pani i delikatnie wsunąłem dłoń
pod koszulkę. Poczułem ciepłą i miękką skórę. Włożyłem palec do pępka i pogłaskałem
go chwilę. Drugą dłonią doszedłem już prawie do krocza kobiety i mocno ścisnąłem
wewnętrzną stronę jej uda.
- Ochhh… - wyjęczała. – To tak zdrowo… tak zdrowo…
Podwijałem powoli jej koszulkę w górę, twarz trzymając w piersiach i ocierając się
o nie policzkami. W końcu do tego galaretowatego biustu dobrnąłem również dłonią i
od spodu stanika dotknąłem palcem nagiego cycka. Wbiłem się w niego i zacząłem
podhaczać biustonosz, by przesunąć go wraz z koszulką do góry i obnażyć piersi. Drugą
ręką ścisnąłem krocze kobiety i popatrzyłem, jak przez jej twarz przechodzi w tym
momencie grymas rozkoszy.
- Jej… - jęknęła.
~ 7 ~
Ja, wciąż sapiąc jej w buzię oraz w biust, w końcu uwolniłem dwie dorodne i
pachnące piersi. Wyskoczyły spod koszulki niczym piłki i jedna z nich dotknęła mojej
brody. Z podniecenia aż zasyczałem i pomasowałem się po jajkach. Palcem drugiej ręki
wbijałem się w majtki pani Emilki w miejscu, gdzie czułem przez ich materiał
szczelinkę. Wilgoć przebiła się z niej przez materiał majteczek oraz rajstop.
Od gorąca, jakie panowało pod spódnicą kobiety, aż spociła mi się ręka. Wciąż nie
przestawałem jednak pocierać tego rozgrzanego łona. Położyłem buzię na jednym z
bujnych cycków mej sąsiadki. Zatoczyłem językiem kółko wokół sutka, a następnie
polizałem go. Wziąłem go do ust, possałem delikatnie, z czasem jednak robiłem to
coraz namiętniej. Dłonią ugniatałem drugą pierś jak ciasto.
Pani Emilka sapała coraz ciężej, jej oddech przeradzał się wręcz w głośne dyszenie.
Mierzwiła moje włosy i zdobyła się wreszcie na odwagę, by włożyć mi rękę pod
koszulkę i delikatnie – opuszkami palców – pogładzić mnie po klacie. Poruszała wciąż
namiętnie biodrami, dzięki czemu widziałem, że przeżywa intensywną rozkosz.
- Ojej, no weź… - powiedziała w pewnej chwili z wyrzutem.
Zdałem sobie sprawę, że tak namiętnie ssę i ściskam jej piersi, iż może ją to
krzywdzić. Mój dotyk zelżał trochę, wciąż jednak nie wypuszczałem z ust nabrzmiałego
sutka sąsiadki.
- Przepraszam – wybełkotałem tylko i dalej robiłem swoje.
Kiedy spojrzałem w dół, zobaczyłem, że spódnica pani Emilki podwinęła się tak
wysoko, iż niemal widać było krocze kobiety. Widocznie ruchy miednicą, które
wykonywała moja sąsiadka, sprawiały, iż kiecka jej się powoli podwijała.
Przyciemniona majteczkowa część rajstop, która świeciła mi teraz w oczy, tak mnie
podnieciła, że wskoczyłem pani Emilce na kolana, by przylgnąć kroczem do jej brzucha
i móc się o niego ocierać penisem. Zgarbiłem się przy tak bardzo, żeby wciąż trzymać
w ustach jej cycuszka - wyglądałem zapewne jak dziecko przy piersi matki. Me dłonie
wędrowały po całym ciele kobiety, nie mogłem się wprost nasycić jakże przyjemnym
dotykiem jej ciepłej i miękkiej skóry.
Było tak dobrze, że straciłem rachubę czasu - nawet nie wiem ile go minęło do
momentu, kiedy kobieta wysapała.
- Ej… Mieliśmy to zrobić dla zdrowia. Szybki numer i już, a nie się obmacywać nie
wiadomo ile. Nie pisało, że macanie jest takie zdrowe, chodziło o sam seks.
~ 8 ~
- Jasne… już się za to biorę – powiedziałem podnieconym głosem.
Kiedy tylko przypomniała mi o tym, że mam ją wypieprzyć, nie mogłem się już
doczekać aż moja pała znajdzie się w tej jej napalonej cipeczce. Zszedłem z pani Emilki
i zsunąłem jej szybko spódnicę. Polizałem ją jeszcze po udzie, zostawiając mokry ślad
na rajstopach, po czym zacząłem majstrować przy jej kroczu - mocnym szarpnięciem
rozdarłem rajtuzy w tym miejscu i momentalnie przylgnąłem twarzą do przesiąkniętych
śluzem majtek. Zębami przesunąłem je w bok i ujrzałem piękną, dojrzałą, lekko
zarośniętą cipkę. Włoski łonowe sklejały się od wydobywającego się obficie ze
szczeliny śluzu.
Wsunąłem język do środka, przyprawiając tym panią Emilkę o dreszcz. Lizałem ją
namiętnie, a ona zaciskała uda wokół mej głowy. Głaskała mnie po włosach, aż w
pewnym momencie lekko za nie pociągnęła. Zrozumiałem, iż jest to znak, że pani
Emilka nie może się już doczekać aż w nią wejdę.
Usiadłem więc obok niej na kanapie i przyciągnąłem w swoją stronę, by usiadła mi
na kolanach. Przełożyła nogę przez moje uda i rozsiadła się na nich zwrócona piersiami
w moją stronę. Przysunęła krocze do mojego i zetknęliśmy się narządami. Otarła się
lekko o mojego wyprężonego członka, aż przeszedł mnie dreszcz. Ja też poruszyłem
miednicą.
Po chwili obydwoje wykonywaliśmy coraz szybsze ruchy biodrami, wciąż mocniej
przyciskając do siebie nasze krocza. Biust pani Emilki dotykał co chwilę mej twarzy, a
ja wtedy łapałem któregoś z cycków w usta by possać go przez chwilę i wypuścić.
Macałem przy tym plecki pani Emilki.
Chwila ocierania się fiutem o łono sąsiadki nieomal przyprawiłaby mnie o
przedwczesny orgazm, lecz kobieta przerwała zaraz, by złapać w dłoń mego członka i
przyłożyć jego główkę do swojej dziurki. Gdy to zrobiła, obydwoje naparliśmy na
siebie, powodując, że penis zaczął się powoli zagłębiać w cipce.
Pani Emilka stękała co chwilę podniecająco, a ja czułem niewyobrażalną i wciąż
potęgującą się przyjemność. Wreszcie zagłębiłem się do końca w mojej sąsiadce. I
wtedy ona dostała jakiejś nieziemskiej energii, gdyż z szybkością dzikiego zwierzęcia
zaczęła przysuwać do mnie i oddalać swe łono. Patrząc w dół widziałem, jak mój fiut to
znika w otchłani, to wynurza się z niej niemal w całości.
- Och… Jak zdrowo… Jak to dobrze dla zdrowia… Ojej… - sapała pani Emilka.
Po chwili penis wypadł z jej pochwy i kobieta musiała go naprowadzić ponownie.
Złapałem ją za pośladki i siedząc tak bez ruchu czekałem, aż jej posunięcia sfinalizują
~ 9 ~
me podniecenie. Nie musiałem długo czekać – wystarczyło parę ruchów sąsiadki, bym
odchyliwszy głowę do tyłu i stęknąwszy ciężko zaczął obficie wstrzykiwać swoje
nasienie do jej pochwy. Ścisnąłem ją za pośladki i zacząłem lekko poruszać biodrami,
aby zoptymalizować prędkość akcji. Kobieta aż zajęczała, kiedy poczuła w sobie salwę
mej spermy. Gdy skończyłem i wstrzymałem ruchy, ona, wciąż lekko się po mnie
przesuwając, spytała z niedowierzaniem.
- Już? Tak szybko się we mnie spuściłeś? Myślałam, że dłużej to potrwa…
Speszony spuściłem głowę. Pani Emilka zsunęła się z mego członka, wstała i
stanęła przede mną. Majtki naszły jej z powrotem na cipkę, więc odsunęła je w bok.
Napięła się, a z jej pochwy zaczęła wyciekać moja sperma, która następnie spływała po
udach kobiety.
- Muszę to wysikać – powiedziała, nieśmiało patrząc w dół.
Gdy już opróżniła swoją szparkę z nasienia, ponownie usiadła mi na kolanach, tym
razem jednak tyłem do mnie. Wzięła mego fiuta między uda, zacisnęła je na nim i
dusząc go tak, postawiła go znów do pionu. Poruszyła parę razy nóżkami - w górę i w
dół - masując mego sterczącego już członka, po czym zabrała się za ponowne
wprowadzanie go do swej nabrzmiałej z podniecenia cipki.
Zostawiłem to na głowie pani Emilki, a sam w tym czasie chwyciłem ją za obydwie
piersi i zacząłem namiętnie je ugniatać. Po chwili nadziała się na mnie do końca i
delikatnie zataczała kółka biodrami. Położyłem twarz na jej plecach, wdychałem jej
zapachy i lizałem rozgrzaną skórę.
Ujeżdżała mnie coraz szybciej, a ja tylko obmacywałem ją po całym ciele. Wyła z
rozkoszy na cały głos – wcześniej nigdy nie widziałem pani Emilki w takim stanie.
Niebawem skakała po mnie tak szybko, że częstotliwość jej ruchów musiała wynosić co
najmniej pięć podniesień i opuszczeń miednicy na sekundę. Nadziewała się na mnie
płytko acz w bardzo szybkim tempie.
W pewnej chwili zatrzymała się nagle i pochyliła. Wygięła rękę do tyłu, złapała
mnie za plecy i pociągnęła w swoją stronę. Zaczęła przesuwać się do przodu, wciąż
ciągnąć mnie za sobą, aż obydwoje znaleźliśmy się na podłodze w klęczącej pozycji –
pani Emilka była przede mną.
Następnie schyliła się jeszcze niżej, wypinając pupę w moją stronę i oparła dłonie
na podłodze. Znaleźliśmy się teraz w pozycji „na pieska”. Najlepsze, że podczas tego
manewru mój penis ani na chwilę nie wysunął się z cipki sąsiadki. Złapałem ją za
~ 10 ~
biodra i szybkimi ruchami zacząłem posuwać. Ona również kręciła tyłeczkiem,
dopasowując tempo do mnie.
Przesunąłem dłońmi po jej brzuchu, aż znalazły się na latających we wszystkie
strony piersiach. Przytrzymałem je w miejscu i zgniotłem mocno. Po chwili pani
Emilka zaryczała niczym lew, zwolniła ruchy i zgięła dłonie tak, że jej twarz znalazła
się na podłodze. Wbiła paznokcie w dywan, a ja poczułem, jak mięśnie jej cipki
zaczynają pulsować, stymulując dodatkowo mego i tak już wystarczająco połechtanego
penisa.
To sprawiło, że fala ciepła rozeszła się od krocza po całym moim ciele. Wiedziałem
już, że tylko ułamki sekundy dzielą mnie od wytrysku. Wyskoczyłem więc szybko z
cipki sąsiadki i złapałem fiuta w dłoń. Ona natychmiast położyła rączkę na swym
kroczu, by palcami podtrzymywać orgazm.
- O, jak zdrowo… O, jak zdrowo… - skowyczała, zanurzając czubki palców w swej
dziurce i masując się po łechtaczce.
Ja w tym czasie wyrzucałem niedobitki plemników na jej tyłek. Sperma, która
została w moich jądrach po pierwszym orgazmie, zalała teraz rajstopy pani Emilki i
spływała stróżkami po jej pośladkach.
Kiedy kobieta skończyła szczytować, padła jak kłoda na ziemię i dyszała ciężko.
Mój fiut znalazł się wtedy nad jej udem i ostatni zastrzyk spermy trafił właśnie na ową
nóżkę. Gdy już wszystko z siebie wyrzuciłem, położyłem się na kobiecie i równie
głośno sapiąc, lizałem ją po plecach i po szyi. Kiedy sąsiadka nabrała sił, wyjęczała.
- Zejdź ze mnie. Dusisz mnie.
- Przepraszam – wybąkałem i sturlałem się z kobiety, rozwalając się koło niej na
plecach.
Pani Emilka wstała i zaczęła wycierać nasienie ze swoich rajstop. W rezultacie
jednak wtarła tylko spermę w nylon.
- I co, zdrowiej się czujesz? – zagadnąłem, leżąc wciąż przed nią z fiutem na
wierzchu i obserwując, jak poprawia rajtuzy i wciąga spódnicę.
- Oj, tak… - uśmiechnęła się.
- Ale wiesz, że tylko regularny seks wydłuża życie? Jednorazowy numerek za wiele
tu nie pomoże… - spojrzałem jej w oczy podnosząc się z podłogi.
~ 11 ~
- Wiem, wiem… - westchnęła.
- No więc zapraszam jutro – uśmiechnąłem się szeroko.
- Oj, ty niewyżyty sąsiedzie – skarciła mnie. – Jutro nie mogę.
- Szkoda… Ale ogólnie to będziemy to powtarzać?
- Tak… Czego się nie robi dla zdrowia… - westchnęła i zaczęła zbierać się do
wyjścia.
- Oj, tak… - Również westchnąłem i odprowadziłem ją do drzwi.
Gdy wyszła, patrzyłem za nią, aż zupełnie znikła w ciemnościach. Następnie
zamknąłem drzwi i powlokłem się pod prysznic. Wciąż myślałem o pani Emilce i o
tym, co między nami zaszło. Myśli te ponownie doprowadziły mnie do wrzenia i
wiedziałem już, że tej nocy, mimo dwóch uprzednich orgazmów, będę musiał sobie
ulżyć, co najmniej jeszcze raz.