Święty koszmar Ilustrowana historia mordów i okrucieństw religijnych James A Haught

background image
background image

Święty koszmar

Ilustrowana historia mordów i

okrucieństw religijnych

James A. Haught

background image

Przedmowa: Przez mord do raju 2

Wstęp 9

Wyprawy krzyżowe 11

Ofiary z ludzi 13

Dżihad - święte wojny w Islamie 14

Legenda o mordach rytualnych 16

Ukrzyżowanie hostii 17

Zabijcie ich wszystkich, Bóg rozpozna swoich! 18

Inkwizycja 19

Czarna śmierć 20

Polowania na czarownice 21

Reformacja 22

Anabaptyści 28

background image

Purytanie 28

Wojny w chrześcijaństwie wschodnim 30

Oświecenie 31

Powstanie Sipajów 33

Bahaici 33

Pogromy w Rosji 34

Armenia 35

Holokaust 36

Indie 37

Sudan 38

Irlandia Północna (Ulster) 39

Jonestown 41

Liban 42

Iran 43

Inne kraje islamskie 45

Siła na rzecz dobra? 48

Epilog 50

background image

Przedmowa: Przez mord do raju

Zabójstwo dla Boga i w imię Boga, zjawisko stare jak świat,

osiągnęło swoją przerażającą kulminację 11 września 2001 roku.
Zbrodnia, której dopuściła się nieliczna grupa szukających śmierci
fanatyków, przyjęła niepojęte rozmiary. Zszokowana ludzkość
zrozumiała, że kilkunastu uzbrojonych w noże mężczyzn może porwać
cztery amerykańskie samoloty pasażerskie i wykorzystać je do
samobójczego ataku na wieżowce World Trade Center w Nowym
Jorku i siedzibę Pentagonu w Waszyngtonie. W wyniku ataku
nowojorskie wieże i fragment budynku rządowego w stolicy USA
obróciły się w ruiny. Zginęło ponad 3 tysiące osób, wśród nich sami
zamachowcy. Miliardy ludzi na całym świecie oglądało te dramatyczne
wydarzenia na ekranach telewizorów. Ameryka zamarła. Wszyscy,
którym nieobce są ludzkie uczucia, z przerażeniem myśleli o losie
pasażerów porwanych samolotów i ludzi uwięzionych w płonących
wieżach, z których część szukała ratunku przed ogniem, skacząc z
wysokości na pewną śmierć.

Dlaczego? Dlaczego ktoś miałby popełnić tak okrutny i samobójczy

czyn? Pytanie to zadawały sobie miliony ludzi na całym świecie. Jakie
mogły być motywy tego szaleńczego zamachu? Przyczyn upatrywano
w różnicach kulturowych, w amerykańskiej polityce zagranicznej lub
zderzeniu cywilizacji. Co zdumiewające, w większości przypadków nie
zwracano uwagi na fakt, że ów akt ludobójstwa był jednocześnie
aktem wiary, jednym z tysięcy okrucieństw i niegodziwości, które w
ciągu stuleci popełniono w imię wiary religijnej.

Cóż innego niż fanatyczna wiara mogło popchnąć dziewiętnastu

młodych muzułmanów do tego szaleńczego kroku? Jak inaczej można
wyjaśnić motywy ich działania? Ludzie ci złożyli uroczystą, samobójczą
przysięgę, następnie odbyli podróż do Stanów Zjednoczonych, gdzie

background image

udawali lojalnych obywateli, ukończyli kursy pilotażu i jak wszyscy inni
pasażerowie weszli na pokład samolotu po to tylko, by poświęcić życie
własne i tysięcy nieświadomych i niczemu niewinnych ludzi. Nic poza
ślepą wiarą nie mogło równie skutecznie stłumić w nich zdolności do
współodczuwania z ludźmi, wśród których żyli. Nic poza niezachwianą
wiarą nie mogło zastąpić tych ludzkich uczuć pragnieniem mordu.

Znalezione w bagażu zabójców zeszyty zapełnione były modlitwami.

Każde zawarte w nich słowo dotyczyło Boga i wiary. Znajdowało się
tam również kilka egzemplarzy swoistego kazania, tak zwanej egzorty,
będącej rodzajem religijnego wezwania lub zachęty do działania.
Kontemplacja

tego

arabskiego

tekstu

miała

przygotować

zamachowców do samobójczej śmierci. Warto się zapoznać z jego
treścią, gdyż - jak się zdaje - bardziej nas ona przybliża do
zrozumienia motywacji zabójców niż najbardziej nawet staranna
analiza ich zachowania. Kazanie zawiera obietnicę. Allach przyrzeka w
nim, że sprawcy zamachu zostaną zaliczeni do grona męczenników i
że otwarte będą przed nimi bramy muzułmańskiego raju, gdzie trafią
wprost w objęcia spragnionych ich pieszczot hurys. Tu nie może być
wątpliwości. Zamachowcy z całego serca wierzyli, że ich ludobójczy
czyn zaprowadzi ich wprost do nieba. Oto kilka fragmentów tego
jedynego w swoim rodzaju kazania:

Oczyśćcie swoją duszę z tego, co nieczyste. Zapomnijcie o

wszystkim, co zwą „tym światem”. Zapomnijcie o zabawie, nadszedł
czas powagi…

Zachowajcie spokój, albowiem czas, jaki dzieli was od zaślubin (w

niebie) jest krótki. Potem rozpoczniecie szczęśliwe życie. Gdy Bóg
będzie z was zadowolony, nadejdzie okres wiecznej szczęśliwości…

Zapamiętajcie słowa Wszechmocnego Boga: „Wypatrywaliście

background image

bitwy, zanim nadszedł jej czas, teraz ujrzycie ją na własne oczy”.
Wspomnijcie: jakżeż często garstka ludzi zwyciężała w boju
przeważające siły, tylko dlatego, że taka była wola Boga. Oto jego
słowa: „Nikt nie pokona tego, komu Bóg zapewnia bezpieczeństwo”…

Gdy jedziecie taksówką na lotnisko, niech wasze myśli będą cały

czas przy Bogu… Gdziekolwiek się udajecie, módlcie się, uśmiechajcie i
zachowajcie spokój, gdyż Bóg jest z tymi, którzy mają wiarę, a
aniołowie będą was chronić ode złego …

Módlcie się tymi słowy: „Panie, na nich skieruj swój gniew i prosimy

cię, byś chronił nas od zła, jakie czynią”. I proście: „Panie, niech
zaniewidzą, żeby nie dostrzegli tego, co ich czeka … Bóg sprawi, że
nie powiodą się knowania niewiernych”…

Nikt nie powinien widzieć, gdy wypowiadacie te pokorne słowa: „Nie

ma Boga wartego czci prócz Allacha”. A jeśli wypowiecie je tysiąc razy,
nikt nie powinien wiedzieć, czy jesteście tak spokojni, czy też cały czas
myślicie o Bogu. Każdy, kto z całego serca wypowie te słowa: „Nie ma
Boga wartego czci prócz Allacha”, zapewnioną ma drogę do nieba.

Nie okazujcie zmieszania ani innych oznak napięcia. Bądźcie

szczęśliwi, radośni i spokojni, ponieważ Bóg umiłował to, czego
chcecie dokonać i w jego oczach znajdzie to uznanie. A jeśli taka
będzie jego wola, bliski będzie dzień, który spędzicie z hurysami w
raju…

Nie zapominajcie, że walka toczy się w imię Boga… Pamiętajcie o

nim, gdyż zapisano w Księdze: „Panie, daj nam cierpliwość i spraw,
byśmy mocno stanęli na nogach. Daj nam zwycięstwo nad
niewiernymi” … Módlcie się za siebie i za swoich braci, żeby ich było
zwycięstwo i żeby trafili w wyznaczone cele … Proście Boga, by uznał
was za męczenników w obliczu wroga …

Gdy dojdzie do bezpośredniej konfrontacji, czyńcie, co do was

należy jak mistrz, który nie chce już powrotu do tego świata. Wołajcie:
„Bóg jest wielki”, gdyż słowa te budzą trwogę w sercach niewiernych.

background image

Rzekł Bóg : „Uderz w ich głowy i w ich kończyny”. Wiedzcie, że rajskie
ogrody czekają na Was w całym swoim pięknie, a w nich rajskie
kobiety, które wołają: „Przybywajcie, przybywajcie, boży przyjaciele”.
Tymi słowy powitają was hurysy przyodziane w swoje najpiękniejsze
szaty…

Uderzajcie w imię Boga, a biorąc niewiernych w niewolę, naśladujcie

proroka: weźcie jeńca i zabijcie go… Przypomnijcie swoim braciom, że
wasz czyn jest aktem bożej woli…

A gdy wybije godzina prawdy, godzina zero, z radością powitajcie

śmierć w imię Boga waszego. Nigdy o nim nie zapominajcie. Módlcie
się w ostatnich sekundach przed uderzeniem w cel albo wypowiedzcie
te słowa: „Nie ma Boga wartego czci prócz Allacha, a Mahomet jest
jego wysłannikiem. Kiedyś, jeśli taka będzie wola boża, wszyscy się
spotkamy w najwyższym kręgu niebios.

Niewiarygodne! Te magiczne wizje raju urozmaicone seksualnymi

fantazjami

typowymi

raczej

dla

dojrzewających

seksualnie

młodzieńców wystarczyły tym wyznawcom Allacha, by zabili samych
siebie i blisko 3 tysiące niczemu niewinnych Amerykanów. Czy owe
własnymi rękami spisane świadectwa wiary nie powinny zamknąć ust
tym wszystkim, którzy powodów tragedii upatrują w problemach
gospodarczych, napięciach etnicznych, niesprawiedliwej polityce
zagranicznej Stanów Zjednoczonych itp.? Na całym świecie żyją
miliony ludzi biednych i prześladowanych, jednak tylko nieliczni
spośród nich gotowi są do popełnienia samobójstwa i masowego
mordu. Czy coś innego niż żarliwa wiara może popchnąć człowieka do
popełnienia takich okrucieństw? Wszystkie znane z historii zamachy
samobójcze noszą wyraźne znamiona szaleństwa, ucieczki od
rzeczywistości niemal zawsze cechującej fanatyczną wiarę.

W następnych tygodniach doszło do kolejnych dramatycznych

wydarzeń. Niektóre redakcje i instytucje rządowe otrzymały nadane

background image

11 września listy zawierające śmiertelne zarazki wąglika, w wyniku
czego zachorowali i umarli ludzie, wśród nich m.in. pracownicy
urzędów pocztowych. Wszystkie listy, jakie dotarły do redakcji New
York Post, do znanego spikera telewizji NBC, Toma Brokaw oraz do
przywódcy senackiej większości, Toma Daschle, zawierały następujące
słowa: „Śmierć Ameryce. Śmierć Izraelowi. Allach jest wielki”.

Za ironię losu należy przy tym uznać fakt, że ziarno tragedii z roku

2001 zasiała niemal ćwierć wieku wcześniej Amerykańska Agencja
Wywiadowcza, uzbrajając muzułmańskich fanatyków prowadzących
świętą wojnę z Rosjanami.

Gdy sięgniemy w głąb dziejów, zauważymy, że tą górzystą krainą

położoną na północ od Pakistanu zawsze rządziła brutalna siła, a
zamieszkujące ją zacofane plemienne społeczności wyznawały
przesądy, trzymając jednocześnie kobiety w poddaństwie, ukryte za
zasłoną. W latach siedemdziesiątych XX wieku Związek Radziecki
przeznaczył na pomoc dla Afganistanu 1,5 miliarda dolarów, zarówno
na zwalczanie skutków zgubnej suszy, jak i krzewienie marksizmu. W
roku 1978 afgańscy lewacy przejęli władzę w kraju i zaprowadzili w
nim „naukowy socjalizm”. Afgańskie kobiety mogły wreszcie uwolnić
się od zakrywających całe ciało zasłon chadri, a ich córkom zezwolono
na naukę w szkole. Wkrótce tysiące młodych Afganek podjęło studia
uniwersyteckie, swoim wyglądem nie różniąc się od wyzwolonych
zachodnich nastolatek. Muzułmańscy fanatycy patrzyli na to ze zgrozą.
Niektórzy polewali odsłonięte twarze dziewcząt żrącym kwasem.
Mudżahedini (święci bojownicy) rekrutujący się z górskich plemion
podjęli walkę z nowoczesnym rządem. Socjalistyczni przywódcy
zabiegali o wsparcie Moskwy, aż ich błagania zostały wysłuchane i
Armia Czerwona wkroczyła do Afgani-8 stanu, żeby obronić
marionetkowy reżim. Już wkrótce jednak Rosjanie zdradzili
zainstalowany przez siebie rząd i poparli zamach stanu, który
doprowadził do jego upadku.

Podczas radzieckiej okupacji kobiety stanowiły 60 proc. nauczycieli

background image

w afgańskich szkołach średnich, 50 proc. urzędników państwowych i
40 proc. lekarzy. Pracowały także jako prawniczki, pisarki, pielęgniarki,
uprawiały sztuki piękne i wiele innych zawodów tradycyjnie
zarezerwowanych dla mężczyzn.

Amerykańscy zimnowojenni „jastrzębie” w Waszyngtonie dostrzegli

dla siebie szansę na zaszkodzenie Związkowi Radzieckiemu. Centralna
Agencja Wywiadowcza, działając w najgłębszej tajemnicy, uzbroiła i
wyszkoliła oddziały muzułmańskich partyzantów. Prezydent Ronald
Reagan nazwał ich „bojownikami o wolność narodową”. W ten sposób,
nie przyznając się do tego otwarcie, amerykański rząd stanął po
stronie tych, którzy niedawno poparzyli twarze afgańskich dziewcząt
kwasem. Rozpoczęła się trwająca długie lata wojna. Do Afganistanu
zaczęły napływać tysiące młodych, żarliwych muzułmanów pragnących
walczyć za Allacha. Z Egiptu przybył niewidomy, ale przez to wcale nie
mniej gwałtowny, szejk Omar Abdul Rahman, którego synowie
przyłączyli się do mudżahedinów, a on sam wezwał muzułmanów, by
zabijali niewiernych w imię Boga. Z Arabii Saudyjskiej przyjechał
niejaki Osama bin Laden, syn bogatego saudyjskiego przemysłowca,
ojca pięćdziesięcioroga siedmiu dzieci, urodzonych przez jego
kilkanaście

żon.

Pobożny

Osama,

działając

pod

wpływem

fundamentalistycznego

ruchu

wahhabitów

[1]

,

wykorzystał

odziedziczone po przodkach miliony dolarów do rekrutacji i
finansowania działalności islamskich bojowników.

W roku 1989 fanatycy ostatecznie zmusili Armię Czerwoną do

wycofania się z Afganistanu, po czym przez następne trzy lata
poświęcili się niemal bez reszty likwidacji ocalałych członków
dawnego, reformatorskiego rządu. Wkrótce zwycięskie oddziały
partyzanckie zwróciły się przeciw sobie, doprowadzając do wybuchu
krwawej wojny domowej, która obróciła w ruiny to, co zostało jeszcze
ze zniszczonego przez dziesięcioletnią wojnę kraju.

Ostatecznie, w roku 1996, wojska talibów (uczniów szkół

muzułmańskich) przejęły władzę w całym kraju i zaprowadziły w nim
surową teokrację. W Afganistanie nastał terror. Kobietom nakazano

background image

noszenie zakrywających całe ciało zasłon i zabroniono im
wykonywania pracy zawodowej. Afganki utraciły wszystkie uzyskane
wcześniej swobody. Zmuszono je, by pozostawały w czterech ścianach
własnych domów, w praktyce skazane na areszt domowy. Wiele
ukamienowano za naruszenie skrajnie restryktywnych przepisów
dotyczących życia seksualnego lub poddano chłoście, gdy którejś z
nich spod zasłony wymknął się kosmyk włosów. Kobietom nie wolno
było się śmiać, a mężczyznom golić brody. Obowiązkowe za to stały
się wielokrotne modlitwy - nie mniej niż pięć razy dziennie. Na mocy
przepisów drakońskiego prawa islamskiego (szariatu) nawet błahe
przewinienia były karane obcięciem dłoni lub stóp. Okna w domach
prywatnych były zamalowane na czarno, żeby przechodzący mężczyźni
nie mogli ujrzeć przez szybę kobiecej twarzy. Talibowie zakazali
oglądania telewizji, słuchania muzyki, korzystania z internetu, tańca,
gry w szachy, puszczania latawców i wszelkich innych rozrywek.
Lekarzom nie wolno było leczyć kobiet, które w praktyce nie mogły
korzystać z żadnej pomocy medycznej, nawet podczas porodu.
Pracownikom zagranicznych organizacji charytatywnych zarzucano
krzewienie chrześcijaństwa, co uważano za bluźnierstwo wobec
Allacha i karano uwięzieniem. Hindusi, buddyści i wyznawcy innych
religii musieli nosić identyfikatory, podobnie jak Żydzi w Trzeciej
Rzeszy pod rządami faszystów. Starożytne posągi buddyjskie w
Bamjanie,

powszechnie

uznawane

za

najcenniejsze

zabytki

Afganistanu, zniszczono wbrew protestom cywilizowanego świata,
gdyż zdaniem fanatycznych „poszukiwaczy prawdy”

[2]

mogły one

sprowadzić prawowiernych muzułmanów na religijne manowce. W
każdy piątek na stadionie miejskim w stolicy kraju Kabulu odbywały
się publiczne egzekucje. Najbardziej religijny rząd na świecie
odznaczał się także największym okrucieństwem.

Po wycofaniu się Armii Czerwonej wielu zagranicznych bojowników,

którzy przybyli do Afganistanu walczyć z niewiernymi, powróciło do
swoich krajów ojczystych i tam próbowali spożytkować nabyte wśród
mudżahedinów doświadczenie, co doprowadziło do silnych napięć na
tle religijnym. Ożywili się islamscy fundamentaliści w Egipcie, Algierii i
wielu innych krajach. Niektórzy z tych muzułmańskich bojowników

background image

udali się na Bałkany, by stanąć po stronie swoich współwyznawców w
tragicznej wojnie domowej, która toczyła się w byłej Jugosławii. Szejk
Rahman wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie zajął się rekrutacją
muzułmańskich radykałów. Osama bin Laden powrócił do Arabii
Saudyjskiej w glorii bohatera, ale wkrótce popadł w niełaskę, po tym,
jak potępił króla tego kraju za umożliwienie „niewiernym”
Amerykanom prowadzenia wojny w Zatoce Perskiej z baz położonych
na świętej ziemi Mahometa. Utracił nawet saudyjskie obywatelstwo.
Wraz ze swymi trzema żonami i dziećmi bin Laden przeniósł się do
Sudanu, gdzie rozpoczął nowy etap swej działalności: tworzenie przy
udziale rozproszonych dotąd islamskich radykałów tajnej organizacji
terrorystycznej pod nazwą al-Qaida (w języku rabskim „baza”).

Pierwszym aktem terroru, którego autorstwo przypisuje się Bazie

było podłożenie i zdetonowanie bomby w podziemnym garażu World
Trade Center w 1993 roku. W wyniku wybuchu zginęło sześć osób, a
ponad tysiąc odniosło obrażenia. Straty materialne sięgnęły setek
milionów dolarów. Ramzi Yousef i Abdul Rahman zostali uznani za
organizatorów zamachu przygotowanego przy pomocy zespołu
gotowych na wszystko ochotników. Nazwisko bin Ladena wymieniano
wśród współorganizatorów zamachu, nie postawiono mu jednak
zarzutów ani nie został zatrzymany.

Jeszcze w tym samym roku bin Laden udzielił wsparcia grupie

fanatyków, którzy zamordowali osiemnastu amerykańskich żołnierzy
sił pokojowych w Somalii. W latach 1995 i 1996 przyjął także
odpowiedzialność za podłożenie bomb pod amerykańskie samochody
wojskowe, w wyniku czego zginęło ponad dwudziestu żołnierzy w
bazie wojskowej USA w Arabii Saudyjskiej. Według danych wywiadu
Osama bin Laden był także zamieszany w spiski, mające na celu
zamordowanie kilku przywódców politycznych. Do zamachów jednak
nie doszło. W roku 1996 Waszyngton wywierał na Sudan naciski,
mające doprowadzić do wydalenia bin Ladena z tego kraju.

background image

Terrorysta powrócił do Afganistanu, gdzie udzielił hojnego wsparcia
sprawującym

już

rządy

talibom.

W

rok

później,

według

amerykańskiego Departamentu Stanu, bin Laden sfinansował zamach
terrorystyczny w jednej ze świątyń egipskich w pobliżu Luksoru, w
którym śmierć poniosło 62 turystów i przewodników.

W roku 1998 Osama bin Laden ogłosił utworzenie nowej organizacji

pod nazwą Międzynarodowy Front Islamski na rzecz Świętej Wojny
przeciwko Żydom i Chrześcijanom. Wydał wtedy religijny edykt
(fatwę), w którym czytamy między innymi:

Zabijanie Amerykanów i ich sojuszników, zarówno cywilnych, jak i

wojskowych, jest osobistym obowiązkiem każdego muzułmanina,
który jest do tego fizycznie zdolny, wszędzie gdzie to tylko jest
możliwe…

Za

bożym

przyzwoleniem

wzywamy

wszystkich

muzułmanów, którzy wierzą w Boga i mają nadzieję, iż za
posłuszeństwo jego woli spotka ich nagroda w niebie, by zabijali
Amerykanów i grabili ich własność zawsze i wszędzie, gdzie ich
napotkają i gdzie to będzie możliwe. Wzywamy także muzułmańskich
ulemów

[3]

, przywódców, młodzież i bojowników, by atakowali wojska

amerykańskich diabłów i ich sprzymierzeńców jako pomocników
szatana.

Wkrótce okazało się, że nie było to pustosłowie. Po kilku miesiącach

podłożone w samochodach bomby obróciły w perzynę amerykańskie
ambasady w Kenii i Tanzanii, zabijając 224 osoby i raniąc tysiące. Tym
razem o zbrodnię oskarżono bin Ladena, jednak pozostał on na
wolności w Afganistanie. Nowojorski sąd skazał później jego czterech
współpracowników na dożywocie. Pod koniec roku 2000 w jednym z
jemeńskich portów doszło do samobójczego zamachu na pokładzie
amerykańskiego niszczyciela USS Cole. Wybuch bomby zabił 17

background image

amerykańskich marynarzy.

Wreszcie, 11 września 2001 roku, fanatyczni zamachowcy

przeprowadzili ludobójczy atak na wieżowce World Trade Center w
Nowym Jorku i budynek Pentagonu w Waszyngtonie. W obliczu tej
masakry wszystkie wcześniejsze akty terroru mogą się wydawać
niewinną psotą. Ogrom zbrodni sprawił, iż amerykański rząd
zdecydował się użyć wojska, żeby przepędzić talibów z Afganistanu
oraz pojmać bin Ladena i jego ludzi. Na wieść o amerykańskiej decyzji
wielotysięczne tłumy muzułmanów w wielu krajach głośno wyrażały
swoje poparcie dla idei świętej wojny przeciwko Ameryce. „Allach jest
wielki!”

-

skandowali

demonstranci.

Umiarkowani

władcy

muzułmańscy ociągali się z wyrażeniem swojego poparcia dla
amerykańskiego odwetu w obawie przed zemstą rodzimych
fundamentalistów. Na Bliskim Wschodzie i w innych krajach islamskich
zapanował duch świętej wojny.

Popełniane przez ćwierć wieku zbrodnie w imię wiary, od

wystąpienia afgańskich mudżahedinów przeciwko oświacie kobiet w
latach siedemdziesiątych, aż po nowojorską apokalipsę, przejdą do
historii jako wieloletnia wojna religijna. Część obserwatorów
dostrzegła zasadniczo religijny charakter zamachu z września 2001
roku. Anthony Lewis z New York Times’a stwierdził np.: Niemożliwe
jest porozumienie z ludźmi, którzy głęboko wierzą, iż w nagrodę za
zabijanie Amerykanów, po samobójczej śmierci, pójdą wprost do
nieba”. Inny dziennikarz, William Safire, dodał: „Samobójcze misje
mogły się powieść tylko dzięki temu, że naturalny instynkt
samozachowawczy sprawców został stłumiony przez pseudo-religijne
fantazje, w których sprawców zbrodni czeka wieczne pocieszenie w
objęciach rozmiłowanych w nich rajskich dziewic.

Krwawe wydarzenia w Afganistanie, działalność Osamy bin Ladena i

background image

terrorystów z al-Qaidy są tylko jednym z przejawów szerszego
zjawiska, jakim było odrodzenie się w XX wieku islamskiego
fundamentalizmu. Od irańskiego przewrotu z roku 1979, w wyniku
którego doszło do obalenia szacha i utworzenia brutalnej teokracji pod
przywództwem imama Chomeiniego (por. rozdz. 26), w wielu innych
krajach muzułmańskich radykalny nurt w islamie umocnił się i
rozszerzył swoje wpływy. W niektórych krajach muzułmanie podjęli
walkę z wyznawcami innych religii, w innych wystąpili przeciwko
rządom islamskim, które ich zdaniem były za bardzo zaprzątnięte
sprawami tego świata. W imię moralnej sanacji wielokrotnie
popełniano najokrutniejsze zbrodnie. Oto kilka przykładów:

· ALGIERIA

Do drugiej połowy lat osiemdziesiątych, gdy umocniły się wpływy

islamskich fanatyków, był to relatywnie nowoczesny kraj, w którym
stosunki społeczne i dominująca obyczajowość dalekie były od
religijnego rygoryzmu. Niezadowoleni z tego stanu rzeczy mułłowie
wezwali wiernych do świętej wojny. Na ulice wyległy tłumy
najgorliwszych wyznawców Allacha. Atakowano nocne kluby, salony
piękności i koedukacyjne plaże. W roku 1990 fundamentalistyczny
Front Zbawienia Narodowego odniósł miażdżące zwycięstwo w
wyborach do samorządów lokalnych i wszystko wskazywało na to, że
przejmie władzę w kraju po wyborach parlamentarnych pod koniec
roku 1991. Jednak sprawujący w Algierii władzę wojskowi odroczyli
wybory krajowe i unieważnili wyniki wyborów lokalnych. Islamiści
zorganizowali

zbrojne

bojówki.

W

kraju

zapanował

terror.

Kilkunastoletnie dziewczęta rozstrzeliwano tylko za to, że przychodziły
do szkoły z odsłoniętą twarzą. Nauczycielom pracującym w szkołach
koedukacyjnych

podrzynano

gardła.

Bojówkarze

zatrzymywali

autobusy i mordowali pasażerów, terroryzowali i masakrowali ludność

background image

wielu wiosek, zabijali lokalnych działaczy politycznych i popełniali wiele
innych okrucieństw. Zabijali dziennikarzy i publicystów, którzy
krytycznie oceniali ich zamiar wprowadzenia systemu teokratycznego.
Wobec Żydów i chrześcijan prowadzili tzw. „politykę likwidacji”, w
ramach której zabijali katolickich księży i zakonnice. W ciągu dekady
tej świętej wojny, w wyniku terroru i niekiedy równie brutalnej
odpowiedzi władz, w Algierii życie straciło ponad 100 tysięcy osób.

· EGIPT

Plaga fundamentalizmu dotknęła ten kraj już we wczesnych latach

powojennych,

gdy

grupa

islamskich

fanatyków

próbowała

zorganizować zamach na prezydenta Gamala Abdel Nasera. Spisek
zakończył się niepowodzeniem. Mniej szczęścia jednak miał kolejny
egipski prezydent, Anwar Sadat, który zginął z rąk zamachowców w
1981 roku. W ostatnich latach działające w podziemiu islamskie
szwadrony śmierci, dążące do ustanowienia teokracji, okresowo
mordują koptyjskich chrześcijan, podpalają kluby nocne, strzelają do
zachodnich turystów, organizują napady na posterunki policji etc.
Najtragiczniejsze z tych wydarzeń miało miejsce w roku 1997 na
terenie starożytnej świątyni Hatszepsut w pobliżu Luksoru, gdzie
fanatycy zamordowali 58 turystów i czterech Egipcjan. W późniejszych
latach brutalne działania policji i prokuratury egipskiej doprowadziły
do ograniczenia zakresu tej formy religijnego terroryzmu.

· IZRAEL

background image

Konflikt Izraelczyków z Palestyńczykami, który trwa ze zmiennym

nasileniem od kilkudziesięciu lat, w latach dziewięćdziesiątych nabrał
bardziej religijnego charakteru. W ostatniej dekadzie dwudziestego
wieku sfrustrowani młodzi muzułmanie masowo przyłączali się do
takich organizacji terrorystycznych, jak Hezbollah (Partia Boga),
Islamski Dżihad (Święta Wojna) i Hamas (to słowo utworzone z
pierwszych liter nazwy Islamski Ruch Oporu, w języku arabskim
znaczy „gorliwość”). Poza walkami pomiędzy uzbrojonymi w kamienie
arabskimi młodzieńcami i używającymi nowoczesnej broni żydowskimi
żołnierzami, po obu stronach coraz częściej dochodzi do konfliktów na
tle religijnym. Punktem zapalnym okazało się w tym przypadku
jerozolimskie Wzgórze Świątynne, święte miejsce trzech wielkich
religii. W roku 1990 wśród ludności arabskiej pojawiła się plotka, że
Żydzi zamierzają odbudować na wzgórzu swoją historyczną świątynię.
Wyznawcy Allacha obawiali się, że może to doprowadzić do
wyburzenia części słynnego Meczetu Skały, według religijnego mitu
wzniesionego w miejscu, w którym Mahomet wraz ze swym rumakiem
wzniósł się do nieba. Muzułmanie zebrali się, by bronić swego
duchowego centrum. Doszło do walk, podczas których izraelscy
żołnierze zabili 19 i ranili 140 Arabów, co spowodowało wybuch
zamieszek. Jednocześnie grupy izraelskich bojówkarzy, działających w
niezachwianym przekonaniu, iż Ziemia Święta jest darem, który Żydzi
otrzymali od Boga, zajęły terytoria arabskie na Zachodnim Brzegu.
Założone przez nich osiedla sprowokowały niekończące się pasmo
zabójstw po obu stronach konfliktu. W roku 1994 jeden z żydowskich
osadników, Baruch Goldstein, dokonał krwawej rzezi Palestyńczyków
w Grocie Praojców w Hebronie. Ten religijny fanatyk otworzył ogień
do grupy modlących się muzułmanów, zabijając 29 spośród nich. W
roku 2000 arabski sektor Wzgórza Świątynnego odwiedził premier
Izraela, Ariel Sharon, chroniony przez oddział żołnierzy. Spowodowało
to kolejny wybuch gniewu wśród ludności arabskiej i serię
samobójczych ataków na znienawidzonych Żydów.

background image

· ROSJA

W południowych prowincjach Rosji, w większości zdominowanych

przez ludność muzułmańską, spokój panował tak długo, jak długo
żelazną ręką trzymała je w ryzach Armia Czerwona. Po upadku władzy
radzieckiej w rejonie doszło do kilku powstań islamskich. Największy
zasięg i najbardziej dramatyczny charakter ma wojna w Czeczenii,
gdzie rebelianci zadali rosyjskim wojskom ciężkie straty, a Rosjanie
zniszczyli znaczną część kraju.

· PAKISTAN

Kraj ten utworzono w 1947 roku w północno-zachodniej części Indii

Brytyjskich, gdzie przeważała ludność muzułmańska. Pakistan po dziś
dzień należy do krajów, w których radykalny islam odgrywa
szczególnie ważną rolę w życiu społecznym i politycznym. W 1991
roku wprowadzono tam szariat, rygorystyczne prawo islamskie, na
mocy którego nieślubni kochankowie są kamienowani, złodziejom
ucina się dłonie lub stopy, a „bluźniercy” są skazywani na śmierć. W
ostatnich latach szczególnie głośny był przypadek dr Yunisa Shai-kha,
którego 18 sierpnia 2001 roku sąd w Islamabadzie skazał na śmierć,
za bluźnierstwo

[4]

. Dr Shaikhowi zarzucono, iż podczas jednego z

wykładów obraził Mahometa, insynuując, że ani on sam, ani jego
rodzice nie mogli być muzułmanami zanim Allach przez swego
posłańca nie objawił swemu prorokowi w Mekce treści pięciu
pierwszych wersetów sury XCVI Koranu. Warto przypomnieć, że ojciec
Mahometa zmarł jeszcze przed jego narodzeniem, a matka zaledwie
kilka lat później, gdy przyszły założyciel islamu liczył sobie 6 lat.
Tymczasem według tradycji archanioł Gabriel przekazał mu pierwsze

background image

objawienie Koranu około roku 610 n.e., gdy prorok dobiegał już
czterdziestki. Wszystkie te fakty w niczym jednak nie wpłynęły na
ocenę sądu, podobnie zresztą jak nie wpłynął na nią brak
jakiegokolwiek dowodu, iż oskarżony faktycznie wypowiedział
bluźniercze słowa. Przeciwnie, w toku postępowania wykazano, że w
dniu, w którym miał według oskarżenia dopuścić się zbrodni, dr
Shaikh nie prowadził żadnych wykładów, a nawet wcale nie był
obecny w szkole, w której pracował. Islamskie sądy nie przejmują się
jednak takimi drobiazgami. W tej tradycji do uznania winy i skazania
wystarczy „świadectwo dwóch dorosłych mężczyzn, którzy wydają się
prawdomówni i którzy prowadzą życie wolne od głównych grzechów”,
a dorosłych i prawowiernych mężczyzn w tym zamieszkałym przez 140
milionów ludzi islamskim kraju nie brakuje. Ich świadectwo zresztą nie
zawsze jest potrzebne, gdyż nierzadko zdarza się, że oskarżeni o
bluźnierstwo są mordowani przed wyrokiem przez policjantów,
fanatyków spośród publiczności w sądzie lub nawet przez
prowadzących postępowanie sędziów.

Po terrorystycznym zamachu z 11 września 2001 roku, tysiące

pakistańskich muzułmanów wyległo na ulice miast z okrzykiem „Bóg
jest wielki!”, wyrażając w ten sposób poparcie dla idei świętej wojny z
cywilizacją Zachodu.

· BANGLADESZ

W Bangladeszu dochodzi do regularnych starć pomiędzy

fundamentalistami i muzułmańskimi liberałami. Ich miejscem są na
ogół campusy uniwersyteckie. W 1993 roku rozruchy na tle napięć
religijnych zmusiły władze do zamknięcia trzydziestu uniwersytetów i
innych szkół wyższych. Redakcje wielu gazet zaatakowano butelkami z
benzyną. Fanatyczni mułłowie obiecali wysoką nagrodę temu, kto

background image

zamorduje feministyczną pisarkę Taslimę Nasrin, która niejednokrotnie
krytykowała okrucieństwo kar orzekanych na mocy prawa islamskiego.
Oskarżono ją o świętokradztwo i skazano na śmierć. Wszystkie kraje
Unii Europejskiej zaproponowały jej azyl polityczny jako ofierze
prześladowań religijnych.

· SUDAN

Miliony mieszkańców tego kraju poniosło śmierć w ciągu trwającej

pół stulecia wojnie religijnej, którą muzułmańscy władcy z północy
toczyli i wciąż toczą z plemionami z południa, gdzie zdecydowaną
większość stanowią wyznawcy chrześcijaństwa i animizmu.

· NIGERIA

Mieszkańcy tego kraju dzielą się na dwie równe części: połowa to

chrześcijanie, a druga połowa - muzułmanie. Obie grupy mordują się
wzajemnie.

· INDONEZJA (Timor Wschodni)

W 1976 roku islamski rząd Indonezji dokonał aneksji tego

background image

katolickiego kraju, po czym nastąpił trwający ćwierć wieku okres
religijnych i politycznych prześladowań. W roku 1999 Timorczycy w
referendum masowo opowiedzieli się za zerwaniem kolonialnych
więzów z potężnym sąsiadem, a 19 maja 2002 roku o północy czasu
miejscowego nowo wybrany prezydent Timoru Wschodniego, Xanana
Gusmao, proklamował formalnie niepodległość tego państwa.

· FILIPINY

Na Filipinach niemal nieprzerwanie toczy się wojna domowa z

islamskimi bojownikami, którzy dążą do utworzenia republiki islamskiej
w południowej części archipelagu, na wyspie Basilan. Tylko jedna z
tych milicyjnych formacji, grupa Abu Sayafa, zarobiła miliony dolarów
porywając

turystów,

misjonarzy

i

pracowników

ośrodków

turystycznych.

· JUGOSŁAWIA

W 1992 roku bośniaccy muzułmanie opowiedzieli się za

oddzieleniem się tej republiki od Jugosławii i utworzeniem
niepodległego państwa. Mieszkający w Bośni prawosławni Serbowie
przestraszyli się, że rządy w kraju przejmą islamscy fundamentaliści, i
wystąpili przeciw muzułmańskiej większości. Wkrótce wybuchły walki
między prawosławnymi Serbami, katolickimi Chorwatami i bośniackimi
muzułmanami. Po zakończeniu okrutnej wojny domowej w Bośni, w

background image

roku 1999 muzułmanie i prawosławni chrześcijanie starli się w
pobliskim Kosowie, a w roku 2001 podobny scenariusz powtórzył się w
Macedonii.

Choć każdy konflikt jest inny, nie podobna zaprzeczyć, że

muzułmanie w wielu rejonach świata toczą śmiertelne boje z
innowiercami, lub nawet z nie dość gorliwymi wyznawcami islamu.
Przyczyną nagłego rozkwitu wojującego islamskiego fundamentalizmu
był między innymi koniec zimnej wojny. W 1990 roku, w londyńskim
Sunday Timesie ukazał się artykuł, którego autor przestrzegał:
Zagrożenie ze strony państw Uktadu Warszawskiego maleje z miesiąca
na miesiąc. Jednocześnie jednak, z roku na rok, do końca
dwudziestego wieku i w pierwszej dekadzie wieku następnego, rosnąć
będzie zagrożenie ze strony islamskiego fundamentalizmu. W roku
1992 włoskie pismo Europa przestrzegało: Ubóstwo i korupcja w
krajach islamu przeciera drogę do sukcesu dla religijnych, fanatyków,
od krajów Maghrebu aż do zachodniej Azji. Rok później magazyn Life
opublikował artykuł, 18 którego autor poczynił następujące
spostrzeżenie: W naszych dniach, po upadku komunizmu, islam
stanowi ostatni monolityczny system wojującej wiary i - zdaniem wielu
ludzi Zachodu - najpoważniejsze zagrożenie dla nowego ładu
światowego. Jeszcze jedno ostrzeżenie wygłosił znany pisarz, Leon
Uris, który nazwał odradzający się islamski fundamentalizm „wściekłą
bestią złożoną z miliarda ludzi”. Wszystkie te przestrogi okazały się
trafne.

Islam nie jest jedyną religią, w której odrodził się i umocnił nurt

fundamentalistyczny. W Stanach Zjednoczonych rosną wpływy
radykalnego chrześcijaństwa. Amerykańscy ekstremiści z ruchu
antyaborcyjnego mordują pracowników klinik ginekologicznych, w
których wykonuje się zabiegi przerywania ciąży. Inni fanatycy
podkładają

bomby

zapalające

w

nocnych

klubach

dla

homoseksualistów. Fundamentalizm religijny znajduje coraz więcej
zwolenników w Izraelu. Żydowscy ortodoksi żądają wprowadzenia
restrykcji w zakresie życia seksualnego, a religijni bojówkarze

background image

organizują zamachy na muzułmańskie miejsca kultu położone na
terenie Wzgórza Świątynnego. Agresywność fundamentalistów
religijnych nasila się także w Indiach. Niedawno tłum fanatycznych
wyznawców tej religii zniszczył meczet, co wywołało falę zamieszek w
całym kraju.

Wszystkie wspomniane wyżej dramatyczne wydarzenia są

elementem szerszego zjawiska: obecnego w każdej religii, we
wszystkich krajach i we wszystkich czasach, mrocznego mechanizmu,
który jest źródłem ludzkich cierpień i przyczynia się do rozlewu krwi.
Za sprawą wiary, łatwiej niż z jakiejkolwiek innej przyczyny, ludzie
popełniają czyny, które zasługują na miano barbarzyństwa. W
zależności od czasu i miejsca przyjmuje ono najróżniejsze oblicza.

Większość z nas wierzy, że za sprawą religii stajemy się dobrzy i

żywimy wobec bliźnich braterskie uczucia. To jednak tylko część
prawdy. Religia ma także inną, mroczną, by nie powiedzieć
niegodziwą stronę. Jak to się dzieje, że wiara w bóstwa i związane z
nią treści kultury i obyczajowości skłaniają ludzi, by zabijali się
wzajemnie? Jak dotąd nikomu nie udało się udzielić zadowalającej
odpowiedzi na to pytanie.

Samobójczy zamach na budynki Pentagonu i World Trade Center

zrobił na nas tak piorunujące wrażenie i przyniósł tak tragiczne skutki,
że wydaje się nie mieć precedensu w dziejach. W rzeczywistości
jednak nie byt niczym więcej niż kolejnym przejawem tego samego
odwiecznego przekleństwa. Postępki równie okrutne, ale w mniejszej
skali, zdarzają się niemal codziennie, jak świat długi i szeroki.

Nie ma tygodnia, by agencje informacyjne nie donosiły o kolejnych

przypadkach przemocy: oto muzułmańscy bojówkarze ostrzeliwują z
broni maszynowej modlących się w meczecie wyznawców
konkurencyjnego odłamu tej religii; grupa afrykańskich wyznawców
kultu voodoo dokonuje linczu na kobiecie podejrzanej o czary; na
Cejlonie wyznający hinduizm Tamile i buddyjscy Syngalezi prowadzą

background image

wojnę domową, w której zginęło kilkadziesiąt tysięcy ludzi; w tokijskim
metrze członkowie sekty religijnej dokonują terrorystycznego zamachu
na pasażerów przy użyciu trującego gazu; protestanckie i katolickie
szwadrony śmierci w Ulsterze korzystają z każdej okazji, by uśmiercić
swoich chrześcijańskich współwyznawców, jeśli tylko należą oni do
innego

wyznania;

w

meksykańskich

wioskach

katolicy

i

zielonoświątkowcy toczą między sobą krwawe walki przy użyciu
narzędzi rolniczych.

W roku 1995 ortodoksyjny Żyd, działając „na polecenie Boga”,

zamordował izraelskiego premiera, Yitzhaka Rabina. Podobni mu
fanatycy muzułmańscy zastrzelili także prezydenta Egiptu, Anwara
Sadata i m.in. trzech wybitnych polityków z rodu Gandhich:
Mohandasa, Indire i Rajiva. Wszyscy pamiętamy także masowe
samobójstwa członków sekt religijnych Davida Koresha w Waco, w
Teksasie i Jamesa Jonesa w Gujanie, gdzie na życzenie guru jego 900
wyznawców zażyło śmiertelną dawkę cyjankali.

Zabójstwa w imię wiary to zjawisko powszechne, ale rzadko badane

przez socjologów lub dyskutowane w krajach, w których religia trzyma
się mocno, tak jak w Polsce czy w Stanach Zjednoczonych. Jego
rodowód sięga czasów, gdy bogowie domagali się ofiar z ludzi. W
następnych stuleciach przyjmowało niemal nieskończenie różnorodne
formy: wojen krzyżowych, inkwizycji, polowań na czarownice,
muzułmańskich świętych wojen, wojen w okresie reformacji,
pogromów Żydów, mordowania anabaptystów, konfliktów etnicznych
na tle plemiennych sporów religijnych i wielu innych. Okrucieństwa i
zbrodni Aszantowie, Aszanti, lud afrykański zamieszkujący centralne
rejony Ghany i przyległe obszary Wybrzeża Kości Słoniowej, a także
Togo. Należą do grupy ludów Akan. Posługują się językiem twi (tszi) z
grupy kwa. W XVII w. utworzyli państwo Aszantów. Społeczność
Aszantów liczy ok. 3,3 min osób (1983). Podstawą organizacyjną są
matrylinearne rody. Część z nich to chrześcijanie lub muzułmanie,
większość wyznaje animizm. Wśród licznych bóstw (obosom),

background image

związanych z siłami przyrody, największe znaczenie ma Njame
(Atoapome, Ojankopon) - Stwórca, pan nieba, następnie bożkowie
rzek, zwłaszcza rzeki Tano. (Przyp. tłum.) e na tle religijnym
przyjmują najróżniejsze formy i cechują się ogromną odpornością na
upływ czasu.

Ta ponura strona religii, strona, o której rzadko słyszymy i jeszcze

rzadziej mówimy, jest tematem tej książki.

background image

Wstęp

W 1766 roku w Abbeville we Francji, kawalera De la Barre, który

liczył sobie wówczas nie więcej niż dziesięć lat, oskarżono o śpiewanie
bezbożnych pieśni, kpiny z najświętszej Maryi Dziewicy, uszkodzenie
krucyfiksu i odmowę zdjęcia kapelusza, gdy w pobliżu przechodziła
procesja. W owym czasie nieposłuszeństwo wobec kościoła było
karane śmiercią. Młodzieńca skazano na obcięcie języka i prawej ręki
oraz - jakby inaczej - na spalenie na stosie. W jego obronę
zaangażował się sam Voltaire, dzięki czemu odwołanie od wyroku
trafiło do francuskiego parlamentu w Paryżu. Deputowani ze stanu
duchownego żądali śmierci chłopca, przestrzegając jednocześnie przez
nieobliczalnymi skutkami szerzenia się plagi religijnego zwątpienia.
Parlament okazał bluźnlercy łaskę, odwołując wyrok okaleczenia i
spalenia żywcem. Chłopca skazano jedynie na ścięcie. Przed
egzekucją, która miała miejsce 1 lipca 1766 roku, skazańca poddano
jeszcze rutynowym torturom, mającym na celu nakłonienie go do
złożenia bardziej wyczerpujących zeznań. Jego ciało spalono wraz z
egzemplarzem Słownika filozoficznego Voltaire’a.

W roku 1980 w mieście Moradabad w indyjskim stanie Uttar Pradeś

zwykła świnia stała się przyczyną zamieszek i mordów, w których
udział wzięto kilkuset bogobojnych muzułmanów i hindusów. Zwierzę
wywołało gniew wyznawców Allacha, wkraczając na teren, uznawany
przez nich za święty. Muzułmanie, którzy uważają świnię za wcielenie
szatana, zarzucili hindusom, że ci rozmyślnie zapędzili zwierzę w
zakazane miejsce. Ogarnięci szałem wyznawcy obu religii mordowali
się wzajemnie przy użyciu kijów i noży. W rozruchach, które objęty

background image

kilkanaście miast, życie straciło ponad 200 osób.

W szesnastowiecznym Meksyku, w teokratycznym państwie Azteków

w ofierze bogom składano tysiące niewinnych ludzi. Aztekowie
wierzyli, że słońce przestałoby świecić, gdyby je pozbawić codziennej
strawy z ludzkich serc wyrwanych z piersi ofiar na kamiennym ołtarzu.
Chcąc przebłagać boga deszczu, azteccy kapłani torturowali i
mordowali dzieci, których łzy miaty w magiczny sposób wywołać
upragniony opad. W obrzędach na cześć bogini kukurydzy dziewica
musiała tańczyć przez dwadzieścia cztery godziny, po czym zabijano ją
i obdzierano ze skóry. Jej skórę nakładali potem na siebie kapłani,
którzy kontynuowali rytualny taniec.

W roku 1980 w Iranie pod panowaniem szyitów rządzący w imieniu

Allacha mułłowie wydali dekret nakazujący zabicie każdego wyznawcy
bahaizmu, który odmówi nawrócenia się na islam. W wyniku tego
zarządzenia życie straciło około 200 bahaitów, powieszonych lub
rozstrzelanych przez pluton egzekucyjny. Dalszych 40 tysięcy
wyznawców tej religii opuściło ów miłujący Boga kraj.

W roku 1583 w Wiedniu pewna szesnastoletnia dziewczyna doznała

bolesnego skurczu żołądka. Wezwano jezuickich egzorcystów, którzy
przez osiem tygodni uwalniali ją od złych mocy. Zakonnicy ogłosili, że
z ciała opętanej wypędzili 12 652 demony, które babka dziewczyny
przetrzymywała w szklanym słoju. Staruszkę torturami nakłoniono do
przyznania się, że jest czarownicą i obcuje cieleśnie z szatanem.
Następnie spalono ją na stosie. To typowa historia jednej z okoła
miliona ofiar polowań na czarownice prowadzonych przez ponad trzy
stulecia.

W któryś z niedzielnych poranków 1983 roku, w Darkley, w

Północnej Irlandii, grupa katolickich terrorystów uzbrojonych w broń
automatyczną wdarła się do protestanckiego kościoła i otworzyła
ogień do obecnych, zabijając trzech i raniąc siedmiu uczestników
nabożeństwa. To tylko jeden z wielu setek przykładów podobnych

background image

dramatów, które kosztowały życie blisko 3 tysiące osób w okresie
trwających dwadzieścia lat konfliktów religijnych w tym kraju.

W roku 1096, na apel papieża Urbana II, wzywający do udziału w

wyprawie do Ziemi Świętej i wypędzenia z niej niewiernych,
odpowiedziały nieprzeliczone rzesze chrześcijan ze wszystkich
stanów

[5]

. W Niemczech grupa krzyżowców wdała się w pościg za

zaczarowaną gęsią, która zawiodła tych gorliwych obrońców wiary do
dzielnicy żydowskiej, gdzie wymordowali większość mieszkańców.

„Człowiek nigdy nie czyni zła tak starannie i tak chętnie, jak wtedy,

gdy działa z pobudek religijnych” - stwierdził niegdyś Blaise Pascal.

Do historii przeszły także słowa Jonathana Swifta, który w swych

rozważaniach nad okrucieństwami popełnianymi od wielu stuleci w
imię kościoła i religii skonstatował: „Religii mamy w sam raz tyle, ile
trzeba, by móc nienawidzić się wzajemnie, za mało jednak, byśmy
mogli się kochać”.

Thomas Jefferson

[6]

zawarł w swych Notes on Virginia,

następującą myśl: Odkąd nastało chrześcijaństwo spalono, poddano
torturom, ukarano grzywną lub uwięziono miliony niewinnych
mężczyzn, kobiet i dzieci. Nie przybliżyło nas to jednak do upragnionej
jedności. Wynikiem religijnego przymusu i masowych prześladowań
jest to, że potowa ludzkości to głupcy, a druga połowa to hipokryci.

Jednak chrześcijaństwo nigdy nie miało monopolu na zabójstwa w

imieniu Boga i dla Boga. Jeszcze przed narodzeniem Chrystusa
rzymski poeta Lukrecjusz przestrzegał: Niepodobna zważyć zło, które

background image

zrodziło się z wiary w bogów!

Badanie ludzkich dziejów ujawnia ponurą prawidłowość: Wszędzie

tam, gdzie religia uzyskała dominujący wpływ na życie społeczne,
stała się przyczyną krwawych prześladowań i okrucieństw. Im silniej
ludzie wierzą w nadnaturalne byty, tym bardziej nieludzkie są ich
uczynki. Kultury zdominowane przez kościoły i religie są bez wyjątku
nietolerancyjne lub okrutne wobec tych, którzy ich nauk nie
podzielają, a często również wobec własnych wyznawców.

Gdy religia bez reszty dominowała w Europie, za jej przyczyną

szeroko rozlała się tu rzeka krwi. Tysiące ludzi straciło życie podczas
wojen krzyżowych. Na potrzeby inkwizycji, w każdym, nawet
niewielkim mieście, powstawały izby tortur, prowadzono masową
eksterminację heretyków, mnożyły się pogromy Żydów, a miliony
kobiet spalono, utopiono, rozczłonkowano, powieszono, zmiażdżono
lub uśmiercono w inny sposób. Pomysłów na zadawanie bliźnim
cierpień lub pozbawianie ich życia nigdy w kościele Chrystusa nie
brakowało.

Miliony ofiar pochłonęły także wojny religijne, do których doszło w

okresie reformacji. „Wiek wiary” był w rzeczywistości wiekiem rzezi.
Koncepcja praw i wolności człowieka zrodziła się dopiero wtedy, gdy
stopniowo zaczęły słabnąć wpływy religii.

W naszych czasach wiele krajów tzw. trzeciego świata w dalszym

ciągu tkwi w okowach wiary. W Indiach sikhowie, hindusi i
muzułmanie wciąż mordują się wzajemnie. W Iranie szyiccy
fundamentaliści zniewolili kobiety, a „bluźnierców” skazują na śmierć.
Równie tragiczna jest sytuacja w Libanie, gdzie walczą ze sobą
sunnici, szyici, druzowie i maronici. Na Sri Lance krwawą wojnę
prowadzą buddyści z hindusami, a w Sudanie - wyznawcy animizmu,
islamu i chrześcijaństwa. Wśród myślących ludzi przyjęło się uważać,
że religia nie jest rzeczywistą przyczyną tych konfliktów i zbrodni, że
jest tylko maską, za którą kryją się prawdziwe motywy zwalczających

background image

się stron. To nieprawda. Religia dzieli ludzi i każe im tkwić we wrogich
obozach. Myślenie w kategoriach odrębności plemiennej czy etnicznej
jest na ogół nieodłączne od myślenia w kategoriach tożsamości
religijnej, a jedno i drugie przygotowuje grunt pod rozlew krwi. Bez
religii młodzi ludzie łatwiej podejmowaliby wyzwania współczesności,
częściej dochodziłoby do małżeństw między członkami różnych grup
etnicznych i łatwiej byłoby zapomnieć dawne krzywdy. Religia
podtrzymuje i pogłębia podziały, a wszystko, co sprzyja podziałom,
sprzyja także konfliktom.

Paradoksalnie, pomimo swej krwią pisanej historii, religię

powszechnie uważa się za siłę na rzecz dobra i źródło braterskiej
miłości. Byty amerykański prezydent Ronald Reagan uważał ją za
ostoję porządku moralnego, a George Bush twierdził, że religia
kształtuje charakter, dzięki któremu mamy siłę stawić czoło
trudnościom życia codziennego.

Religia ma dwa oblicza, jak Dr Jekyll i Mr Hyde, z tym że dr Hyde

pozostaje w cieniu swojego lepszego alter ego. Współcześni
mieszkańcy krajów Zachodu, przyzwyczajeni do życia w wolnym i
świeckim społeczeństwie, niemal całkiem zapomnieli, co się kryje za
wiarą w nadprzyrodzone byty. W roku 1989 Europejczycy i
Amerykanie z niedowierzaniem przyjęli wiadomość, że ajatollah
Chomeini wydał wyrok śmierci na angielskiego pisarza, który rzekomo
popełnił bluźnierstwo, sugerując, iż nauki Mahometa być może nie
pochodziły wprost od Allacha. Powszechne zdumienie najlepiej
świadczy o tym, jak słabo ludzie Zachodu pamiętają, czym w istocie
jest religia.

W okresie największego nasilenia międzynarodowego kryzysu

wywołanego tym morderczym dekretem na uniwersytecie bostońskim
odbyła się konferencja naukowa na temat „anatomii nienawiści”. W
obradach uczestniczyła między innymi córka byłego prezydenta
Egiptu,

Anwara

Sadata,

zamordowanego

przez

islamskich

fundamentalistów, którzy uznali go za zdrajcę świętej sprawy islamu.

background image

Harwardzki teolog, Krister Stendahl, stwierdził podczas dyskusji:
„Religia, to bardzo niebezpieczna rzecz. Drzemią w niej potężne siły…
Ma ona swoją ciemną stronę, której przyczyn nie znamy.

Książka, którą macie w ręku, opowiada właśnie o tej ciemnej stronie

religii oraz o tym, ile cierpień religia przyniosła i ile zła uczyniła w
ciągu ostatnich dziewięciuset lat.

background image

Wyprawy krzyżowe

Według legendy wyprawy krzyżowe były wspaniałą, romantyczną

przygodą, w której pierwszoplanową rolę odgrywali szlachetni rycerze
w płaszczach zdobnych w karmazynowe krzyże. Tymczasem krucjaty
były jednym wielkim koszmarem, odrażającym pasmem zbrodni,
gwałtów i grabieży popełnianych w imię wiary, która więcej miała
wspólnego z magią niż z religią. Krzyżowcy zabili niemal równie wielu
chrześcijan i Żydów, co muzułmanów, którzy byli ich oficjalnym
wrogiem.

Papież Urban II ogłosił pierwszą krucjatę w roku 1095. Jej celem

miało być wyzwolenie Ziemi Świętej z rąk niewiernych. Zewsząd
rozlegało się wołanie: Deus Vult (Taka jest wola boża). W całej
Europie masy religijnych fanatyków, rzesze biedoty, chłopstwo,
rozbójnicy i zubożałe rycerstwo łączyło się w hufce, które w
większości przypadków bardziej przypominały zbójeckie bandy niż
regularne wojsko. Na czele tej rzeszy biedoty stanął charyzmatyczny
duchowny, Piotr Pustelnik, który uzasadniał swoje przywódcze zapędy,
przedstawiając ludziom ze swojego otoczenia list, napisany rzekomo
osobiście przez Boga, a przekazany mu przez Jezusa. Drugim
przywódcą pierwszej krucjaty był ubogi rycerz zwany Walterem Bez
Mienia.

O ruchach wojsk krzyżowców decydowały niekiedy osobliwe

względy. Na przykład jeden z oddziałów w dolinie Renu przez jakiś
czas podążał za gęsią, którą uznano za zesłaną przez Boga
przewodniczkę chrześcijańskich wojsk. Do tej grupy przyłączyły się

background image

hufce pod wodzą niejakiego Emicha, który utrzymywał, że na jego
piersi pojawił się święty znak krzyża. Żołnierze Emicha uznali, że
zanim wyruszą w daleką wędrówkę, by zabijać Saracenów w
Jerozolimie, ich obowiązkiem jest wyciąć w pień „niewiernych wśród
nas”, czyli Żydów z Moguncji, Wormacji i innych miast niemieckich. Ci
obrońcy wiary wdarli się do żydowskich dzielnic, ogniem i mieczem
mordując tysiące bezbronnych mężczyzn, kobiet i dzieci. Wielu Żydów,
pozbawionych wszelkiej nadziei na ratunek, ukrywając się za
barykadami ustawionymi na granicach dzielnic żydowskich, z rozpaczy
mordowało swoje dzieci i popełniało samobójstwo w obawie przed
okrucieństwem chrześcijańskich hord. Do podobnych pogromów
doszło także w czeskiej Pradze i Ratyzbonie, w Bawarii, gdzie masakry
dopuściły się wojska krzyżowców pod wodzą Volkmara i Gotszalka. W
niektórych przypadkach ofiary, z mieczem przystawionym do gardła,
mogły

uratować

życie,

bezzwłocznie

nawracając

się

na

chrześcijaństwo.

Wędrując przez chrześcijańskie Węgry i Bułgarię, te chłopskie armie

grabiły okoliczną ludność w poszukiwaniu żywności i często
prowokowały bitwy z wojskami lokalnych feudałów. W jednej z nich,
prowadzone przez Piotra Pustelnika wojsko dokonało rzezi 4 tysięcy
chrześcijańskich mieszkańców serbskiego miasta Zemun, wówczas pod
władzą Węgier, a następnie puściło z dymem pobliski Belgrad.
Wkrótce potem, w Bułgarii, doszło do walk, w których życie straciły
dalsze tysiące krzyżowców. Niewielu przetrwało z tej armii prostaków i
zabijaków spod ciemnej gwiazdy, gdy dotarli wreszcie do
muzułmańskiej Turcji, gdzie zostali zdziesiątkowani przez wojska
tureckie pod Nikeą i nieopodal wioski Drakon.

Po krucjacie ludowej i tzw. niemieckiej, do wojny z Saracenami

przystąpiło europejskie rycerstwo. Armii krzyżowców towarzyszyli
biskupi, którzy błogosławili popełniane przez rycerzy zbrodnie.
Pokonanym muzułmanom chrześcijańscy żołnierze obcinali głowy,
zatrzymywane jako wojenne trofea. Podczas oblężenia Nikei, Antiochii

background image

i Tyru, krzyżowcy, przy użyciu katapult, miotali zdobyczne głowy przez
mury obronne, chcąc w ten sposób obniżyć bojowe morale obrońców
tych miast. Po zwycięskiej bitwie w okolicy Antiochii frankijscy rycerze
powrócili do swego obozu z pięciuset głowami swoich wrogów.
Trzysta spośród nich zatknięto na palach ustawionych w pobliżu
murów obronnych, co miało przyczynić się do jeszcze większego
udręczenia obrońców miasta. Jeden z duchownych kronikarzy tej
wyprawy odnotował, iż obecny wśród krzyżowców biskup nazwał
nadziane na pal głowy radosnym spektaklem dla pobożnych ludzi.
Pozostałych dwieście głów wystrzelono katapultami do obleganej
Antiochii. W rewanżu, muzułmańscy obrońcy miasta obcięli głowy
swoim chrześcijańskim sąsiadom i wystrzelili je na zewnątrz murów
obronnych w tyleż koszmarnej, co groteskowej wymianie ognia.
Ostatecznie, 3 czerwca 1098 roku, krzyżowcy wdarli się do miasta i
dokonali rzezi jego mieszkańców.

Wtedy nadciągnęła armia muzułmańska, okrążyła zajęte przez

chrześcijan miasto i rozpoczęła oblężenie niedawnych agresorów. Gdy
Frankowie byli już bliscy śmierci głodowej, pewien mnich imieniem
Peter Bartholomew ogłosił, że ukazał mu się anioł, od którego
dowiedział się, że włócznia, którą przebito bok Chrystusa podczas
ukrzyżowania, została zakopana pod chrześcijańskim kościołem w
Antiochii. Włócznię wykopano i jako świętą relikwię przedstawiono
chrześcijańskim rycerzom, co rozpaliło w ich sercach pobożny żar i
wzbudziło w nich żądzę mordu. Urządzono wypad poza mury obronne.
Chrześcijanie

runęli

na

oblegających

z

tak

fanatycznym

zapamiętaniem, że muzułmanie wpadli w panikę i rzucili się do
ucieczki, porzucając na łaskę chrześcijan swój obóz i żony. W kronice
niejakiego Fulchera z Chartres znajdujemy na ten temat taki oto
dumny zapis: Gdy Frankowie odkryli, że w porzuconych przez
Saracenów namiotach znajdowały się ich żony, nie uczynili im nic
złego ponadto, że zanurzyli swe lance w ich brzuchach.

Duchowni kronikarze wypraw krzyżowych nie zastanawiali się, czy

wydobyta spod kościoła włócznia była prawdziwa. W ówczesnym
chrześcijaństwie panował kult relikwii, które miały być świadectwem

background image

prawdziwości

opowieści

biblijnych.

Adorowano

fragmenty

„prawdziwego krzyża”, pozostałości „ciał świętych”, wciąż wilgotne łzy
Chrystusa, kolce z jego „korony”, bieliznę Marii Dziewicy,
przetrzymywane w zdobnych szlachetnymi kamieniami relikwiarzach.
Władca Saksonii szczycił się posiadaniem 17 tysięcy relikwii, a wśród
nich, między innymi, gałęzi z płonącego krzaka z wizji Mojżesza i pióra
ze skrzydła archanioła Gabriela. W katedrze Canterbury wystawiono
grudkę gliny, która pozostała Bogu po ulepieniu Adama. Według
Charlesa Mackay’a, tylko w kościołach hiszpańskich znajdowało się
sześć lub siedem kości udowych Najświętszej Dziewicy, a
przechowywanymi w różnych kościołach paznokciami św. Piotra
można by wypełnić spory worek. Voltaire odnotował ironicznie, iż
podczas obrzezania Jezusowi usunięto aż sześć napletków. Późniejsi
badacze doliczyli się piętnastu.

Walczący o wyzwolenie Ziemi Świętej krzyżowcy zdobyli Jerozolimę i

„oczyścili” to symboliczne miasto, mordując jego mieszkańców.
Żydów, którzy szukali schronienia w synagodze, spalono żywcem wraz
z ich świątynią. Ulice miasta pokryte były górami ludzkich ciał.
Rajmund z Aguilers w swojej kronice zdobycia Jerozolimy zawarł
następującą relację:

Naszym oczom ukazały się cudowne rzeczy. Wielu Saracenom

odcięto głowy. Innych zabito strzałami z łuku lub zmuszono do skoku
z wieży. Jeszcze innych torturowano przez kilka dni, a potem rzucono
w ogień. Na ulicach walały się ludzkie szczątki: głowy, ręce i stopy. Na
każdym kroku musieliśmy omijać ciała ludzi i koni..:.

W podcieniu Salomona brodziliśmy we krwi sięgającej końskich

kolan - a nawet uzd. Zaprawdę, sprawiedliwe i cudowne są wyroki
boskie, za sprawą których to miejsce spłynęło krwią niewiernych.

W ciągu kolejnych dwustu lat doszło do siedmiu dalszych wypraw

background image

krzyżowych, a większość z nich zaczęła się tak jak pierwsza: od
masakry ludności żydowskiej.

Podczas trzeciej wyprawy krzyżowej, po zajęciu przez Ryszarda Lwie

Serce w roku 1191 izraelskiej Akki, angielski król rozkazał
wyprowadzić poza miasto i zabić 3 tysiące jeńców, w tym wiele kobiet
i dzieci. Krzyżowcy otwierali ciała mordowanych w poszukiwaniu
połkniętych kamieni szlachetnych. Biskupi śpiewali pobożne pieśni,
błogosławiąc zabójcom. Kronikarz Ambroise relacjonował: Ani jeden z
jeńców nie uniknął śmierci. Chwalmy za to Stwórcę! Życie niewiernych
nie miało żadnej wartości. Jak stwierdził Bernard z Clairvaux w swoim
wystąpieniu wzywającym do drugiej krucjaty: Śmierć poganina
przynosi chwałę chrześcijanom, gdyż w ten sposób sławi się imię
samego Zbawiciela.

Podczas czwartej krucjaty krzyżowcy zmienili cel wyprawy, najpierw

łupiąc chrześcijańskie miasto Zara w Dalmacji, potem zaś, 13 kwietnia
1204 roku, biorąc szturmem Konstantynopol.

[7]

Następnie, w roku

1212 rozpoczęła się tzw. krucjata dziecięca, do której doszło wskutek
poglądu, jakoby rycerstwo nie było godne odzyskania Ziemi Świętej, a
dokonać tego mogły jedynie istoty niewinne - dzieci.

Wiara w cuda po raz kolejny nie przyniosła oczekiwanych skutków.
Większość dzieci poniosła śmierć w drodze do Ziemi Świętej.

Wszystko się skończyło w roku 1291, gdy Saraceni odbili ostatni

bastion krzyżowców, Akkę i dokonali masakry garnizonu tego miasta
w odwecie za rzeź zarządzoną sto lat wcześniej przez Ryszarda Lwie
Serce. Ziemia Święta ponownie znalazła się w rękach muzułmanów.
Dwa stulecia barbarzyńskich rzezi i zniszczeń okazały się daremne.
Późniejsi papieże próbowali organizować kolejne krucjaty, ich
nawoływania spotykały się jednak z niewielkim odzewem. Ostatnia z

background image

tych prób miała miejsce niemal trzy wieki później, w odpowiedzi na
zajęcie Konstantynopola przez wojska muzułmańskie. Papież Pius V
wezwał świat Zachodu do krucjaty, a chrześcijańscy władcy wystawili
armadę pod dowództwem ks. Juana de Austria. Francuski historyk,
Henry Daniel-Rops, w następujący sposób opisał bitwę, która
zdecydowała o losach tamtej wyprawy:

Siódmego października 1571 roku żołnierze Chrystusa, śpiewając

psalmy, wydali Turkom bitwę w zatoce Lepanto. To, co nastąpiło
potem, bez przesady nazwać można ponurą rzezią. Sam dowódca stał
na dziobie swego okrętu flagowego z krucyfiksem w ręku. Gdy nad
zatoką zapadł wieczór, w powietrzu unosił się smród spalonego
drewna i ludzkich ciał. Wszystkie okręty niewiernych zostały zatopione
lub zdobyte przez flotę Ligi Świętej, a na pokładzie Marguesa ranny
żołnierz nazwiskiem Miguel de Cervantes, którego ramię zostało
rozszarpane podczas bitwy, zaintonował Te Deum.

background image

Ofiary z ludzi

Ludziom współczesnym trudno zrozumieć, że w niektórych dawnych

kulturach zdominowanych przez religie i stan kapłański ludzie
oddawali swoje dzieci na uduszenie, ścięcie, spalenie, utopienie,
obdarcie ze skóry, zmiażdżenie lub śmierć zadaną w jakiś inny sposób
po to tylko, żeby zadowolić któregoś z bogów.

Z dzisiejszej perspektywy składanie ofiar z ludzi wydaje się

szaleństwem, jednak dla naszych dalekich przodków, którym
powtarzano w nieskończoność, że powinni drżeć przed bóstwem w
postaci pierzastego węża, niewidzialną boginią zbiorów, boginią
zniszczenia lub jakimś innym nadprzyrodzonym stworem było to
działanie najzupełniej naturalne.

Składanie ofiar z ludzi praktykowano w różnych epokach i w różnych

częściach

świata.

Ludzi

poświęcano

bogom

w

czasach

najdawniejszych, o których opowiada Pismo Święte, ale także
stosunkowo niedawno, w kulturach Inków, Majów i Azteków w
Ameryce Południowej.

Na przestrzeni wieków praktyki te przybierały różne formy.

Starożytni Fenicjanie wysyłali młodych chłopców na stos, aby ucieszyć
Adonisa lub innych bogów. Upadek Kartaginy tłumaczono słabą wiarą
miejscowej szlachty, której przedstawiciele nierzadko składali na
ołtarzu dzieci swych niewolników zamiast własnych. W Galii druidzi
uśmiercali swoje ofiary, umieszczając je wewnątrz wielkich figur
przypominających ludzi, które następnie podpalano. Rytualnych
zabójstw dokonywali także tybetańscy szamani wyznający religię

background image

bon

[8]

.

Afrykańscy Aszanti

[9]

poświęcali bogom sto ofiar każdego września,

aby wybłagać u nich dobre zbiory. Na Borneo budowniczowie domów
na palach przebijali pierwszym palem ciało dziewicy, by w ten sposób
przebłagać boginię ziemi.

Rytualny holokaust przeżywał swój największy rozkwit w wysoko

zorganizowanych teokracjach Ameryki Środkowej. W XI wieku, w
wyniku wzajemnych wpływów kultury Majów i ościennych plemion,
ofiary z ludzi składano w celu obłaskawienia bóstwa przyrody,
czczonego w kształcie pierzastego węża Kukulkana (później, przez
Azteków, zwanego Quetzalcoalt), jak również innych bóstw. W
specjalnie poświęconych studniach topiono dziewice, inne ofiary
pozbawiano głów, zabijano z łuków lub wyrywano im serca.

W Peru szczepy preinkaskie zabijały dzieci w „księżycowych

domach”. Z początkiem XIII wieku Inkowie zaczęli tworzyć złożony
system teokratyczny, zdominowany przez kapłanów, którzy odczytując
magiczne znaki wyznaczali ofiary dla licznych bóstw. Podczas
ważniejszych ceremonii składano na stosach do 200 dzieci. Matki
przyprowadzały na śmierć swoje ubrane w zwiewne stroje, przybrane
kwiatami dzieci. Młode dziewczęta - które musiały byś dziewicami -
wysyłano do Cuzco, by tam pełniły rolę „wybranych” - kobiet
pełniących funkcje kapłańskie. Kobiety te często odrywano od ich
świątynnych obowiązków i duszono.

Bodaj najbardziej mordercza była religia Azteków, która kosztowała

życie około 20 tysięcy ludzi rocznie. Azteccy kapłani głosili, że bóg-
słońce zagaśnie bez codziennej ofiary z serc i krwi.

Tysiące ofiar dobieranych przeważnie spośród więźniów wojennych

oddawało życie na kamiennych ołtarzach, na których kapłani
wykrawali im serca przy użyciu obsydianowych noży. Ciało z ramion
ofiar zjadano w celach rytualnych, a ich czaszki umieszczano na

background image

specjalnych wieszakach, mieszczących do 10 tysięcy ludzkich
czerepów. W celu zdobycia kandydatów na stół ofiarny urządzano
najazdy zwane przez Azteków „wojnami kwiatów”.

Kapłani mordowali również samych Azteków. W ofierze składano

między innymi dzieci, wcześniej doprowadzane do tez, które miały
sprowadzić upragniony deszcz. Aby zadowolić boginię kukurydzy,
porywano, zmuszano do tańca i ścinano dziewice, po czym zdartą z
nich skórę nakładali na siebie kapłani i kontynuowali taniec.

Kiedy w 1487 roku zbudowano wielką aztecką świątynię w stolicy

państwa Tenochtitlan, osiem grup kapłanów w ciągu czterech dni
złożyło w ofierze 20 tysięcy jeńców - całą męską ludność trzech
podbitych plemion.

Hiszpańscy konkwistadorzy położyli kres tym rytualnym mordom,

niszcząc cywilizacje Majów, Inków i Azteków. Siłą narzucili im religię
chrześcijańską, od czasu do czasu paląc na stosach tych, którzy byli im
nieposłuszni. Jednak ślady dawnej wiary przetrwały. Jeszcze w 1868
roku, w stanie Chiapas, złożono w ofierze bogom indiańskiego
chłopca.

Na Dalekim Wschodzie w XIX wieku brytyjskie władze kolonialne

zakazały pięciu różnych form zabójstw rytualnych.

Pierwszym nich był praktykowany przez bengalski lud Khondów

zwyczaj ćwiartowania ofiar, tzw. meriah, na drobne części, które
palono i zakopywano na polach, co miało zapewnić obfite zbiory.

Drugą zakazaną przez Brytyjczyków formą krwawego kultu był

cotygodniowy rytuał praktykowany przez wyznawców hinduskiej
bogini Kali, którzy składali w ofierze każdego piątku wieczorem małych
chłopców w świątyni w Tańdźawur w południowych Indiach.

Trzecim był hinduski zwyczaj sati, który wymagał, aby wdowa - z

wolnej woli lub zmuszona - rzuciła się na stos, na którym płonęły

background image

zwłoki zmarłego męża. Mimo wydanego w roku 1829 przez władze
brytyjskie zakazu, zwyczaj ten trwał dalej. (Gdy bramini z prowincji
Sind sprzeciwili się decyzji władz, twierdząc, iż zwyczaj sati jest
uświęcony tradycją, gubernator Charles Napier miał odpowiedzieć:
Mój naród pielęgnuje inny zwyczaj. Gdy mężczyzna pali żywcem
kobietę - wieszamy go, a trzeba wam wiedzieć, że naród nasz z
wielkim szacunkiem odnosi się do własnej tradycji.

W roku 1854 w Birmie ówczesny król buddyjski, przenosząc stolicę

kraju do Mandalaj, poświęcił nowe miasto, grzebiąc żywcem pod jego
murami obronnymi wielu „niesplamionych grzechem mężczyzn”. W
1861 roku odkryto, iż dwa spośród tych grobów są puste.

Wówczas królewscy astrolodzy orzekli, że należy natychmiast zabić i

pochować pięciuset mężczyzn, kobiet, chłopców i dziewcząt lub
całkowicie porzucić stolicę. Około stu osób zostało pogrzebanych,
zanim władze brytyjskie przerwały tę ceremonię.

Jednak najohydniejsze rytualne mordy popełniali thugowie,

hinduscy zbójcy, którzy uważali się za wyznawców Kali, bogini
zniszczenia. Przez setki lat, zanim Brytyjczycy nie ukrócili ich
religijnych praktyk, mordowali oni około 20 tysięcy ofiar rocznie.
Ocenia się, że począwszy od XVI wieku liczba zamordowanych przez
nich ludzi sięgnęła 2 milionów. Thugowie wierzyli, że Brahma

[10]

-

Stwórca powołuje do życia więcej istnień niż zabójczy Siwa może ich
zniszczyć. Dlatego też Kali, żona Siwy, nakazała jego wyznawcom
zamienić w proch jak najwięcej istnień ludzkich. Thugowie zwykle
napadali na podróżnych w odludnych miejscach. Ofiary były duszone,
ceremonialnie okaleczane i grzebane, po czym Thugowie spożywali na
ich grobach rytualny posiłek. Nie trzeba dodawać, że niejako przy
okazji wchodzili w posiadanie mienia swoich ofiar, co zapewne

background image

umacniało ich religijny zapał. Brytyjczycy w końcu położyli kres temu
procederowi, wieszając lub pozbawiając wolności 3 tysiące sześciuset
osiemdziesięciu dziewięciu wyznawców tego kultu, lub wypalając dla
przestrogi na ciałach podejrzanych znamię „thug”. Podczas procesu
sądowego w roku 1840 tylko jednego z nich oskarżono o
zamordowanie dziewięciuset trzydziestu jeden osób.

W innych miejscach świata rytualne morderstwa trwały nadal. W

XIX wieku pewien król ludu Aszanti, chcąc zabezpieczyć swój nowy
pałac przed niebezpieczeństwem, poświęcił dwieście dziewcząt,
mieszając ich krew z zaprawą murarską. W roku 1838 amerykańska
Indianka ze szczepu Pawnee została pocięta na drobne kawałki,
którymi następnie użyźniono świeżo obsiane pole. W XIX wieku
znajdowano ciała złożonych w ofierze dzieci w indyjskich świątyniach
Kali. Podczas głodu w Rosji w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku
dwunastu fanatyków religijnych zostało skazanych na dożywotnie
więzienie za zamordowanie grupy osób, które najpierw powieszono do
góry nogami na drzewach, a potem wyrwano im serca, co miało
złagodzić gniew boga ziemi Kourbane.

Dżihad - święte wojny w Islamie

Prowadzenie krwawych wojen w celu krzewienia religii, która głosi

background image

współczucie i miłosierdzie, może się wydawać wewnętrznie sprzeczne,
a jednak to w ten właśnie sposób rozpowszechnił się islam, druga
spośród największych religii światowych. Wkrótce po utworzeniu
nowej religii jej wyznawcy zaczęli się dzielić na wrogie frakcje, które
prowadziły ze sobą święte wojny.

Walka i wojna stanowiły nieodłączny atrybut islamu od jego

powstania. Prorok Mahomet zdobył Mekkę w drodze podboju. Sam
uczestniczył w dziewięciu bitwach, wydał siedem dalszych. Głosił
Koran, który uznaje wojnę, dżihad, za uprawnione narzędzie
krzewienia wiary. (Koran dopuszcza także dżihad bez przemocy, przez
serce, język i dzieła ludzkich rąk).

Nowa wiara przyczyniła się do zjednoczenia wojowniczych plemion

Beduinów z Półwyspu Arabskiego, którzy od wielu stuleci toczyli
między sobą krwawe walki plemienne. Beduini odgrywali w świętych
wojnach islamu rolę wojsk specjalnego przeznaczenia.

Bezpośrednio po śmierci Mahometa w roku 632, sprawujący rządy

kalifowie podjęli niekończącą się serię świętych wojen: najpierw
przeciwko plemionom, które po śmierci proroka chciały się
usamodzielnić, a następnie przeciwko sąsiednim narodom. Fanatyczni
Beduini zaatakowali niczego nie podejrzewających sąsiadów. W
krótkim czasie podbili Syrię, Irak, Palestynę, Egipt i Persję. Następnie
płomień świętej wojny powędrował na wschód, do Indii i na zachód,
przez Północną Afrykę i Hiszpanię, aż jego marsz został ostatecznie
powstrzymany w roku 732, w decydującej bitwie pod Tours we
Francji.

Jednocześnie dochodziło do nieustannych buntów i walk pomiędzy

przedstawicielami różnych odłamów islamu. Szyiccy zwolennicy zięcia
Mahometa, kalifa Alego ibn Abu Taliba, organizowali powstania i
toczyli beznadziejne boje z sunnicką większością. Najbardziej
purytańskim odłamem w islamie byli charydżyci, zwani „ludźmi postu i
modlitwy”. Ich celem było przywrócenie islamowi pierwotnej czystości,
opartej na równości i braterstwie wszystkich wyznawców Proroka, a

background image

skażonej przez świeckie rządy Omajjadów. Prowadziło to w praktyce
do walki z wszelką władzą. Powodowani skrajnym fanatyzmem,
potępiali wszelkie przyjemności: muzykę, sztukę, luksus w ubiorze i
jedzeniu. Najokrutniejszym odłamem sekty charydżytów, byli azrakici,
zwani tak od nazwiska przywódcy Nafi ibn al-Azraka. On to w drugiej
połowie VII wieku wystąpił z tezą, że wszyscy muzułmanie
usposobieni pokojowo są odstępcami i powinni być wymordowani
razem z rodzinami. Po ogłoszeniu tej tezy w ruchu charadżytów
nastąpił rozłam. Azrak i jego fanatyczni wyznawcy mordowali
wszystkich, którzy nie chcieli uznać ich sekty.

Szczególną odmianę świętej wojny prowadzili asasyni, niewielka

sekta, której przywódcy uważali sunnickich kalifów za wrogów
religijnych. Byli nie dość nieliczni, by prowadzić otwartą walkę, dlatego
wysyłali samotnych zabójców, którzy - działając w przebraniu -
usiłowali zbliżyć się i zamordować któregoś z sunnickich przywódców.
Były to zwykle misje samobójcze. Zorganizowane mordy, z których
byli znani również w Europie, były najskuteczniejszą bronią i
obowiązkiem religijnym, ich podstawowe zasady wiary nakazywały im
bowiem walkę z przeciwnikami religijnymi przez szerzenie terroru.

Siedzibą asasynów byty górskie twierdze, zakładane przez nich

przede wszystkim w Iranie i Iraku. Członkami sekty byli najbardziej
gorliwi fanatycy, gotowi na męczeńską śmierć. Pewien podróżnik,
który odwiedził jeden z górskich zamków asasynów, opowiadał, że ich
przywódca, zwany Starcem z Gór, chcąc zademonstrować gościom
dyscyplinę i posłuszeństwo wśród swoich zwolenników, nakazał
jednemu z odzianych w białą szatę strażników, by ten skoczył z
wysokiego muru zamkowego. Żołnierz zasalutował i rzucił się w
przepaść na pewną śmierć. Marko Polo i inni podróżnicy utrzymywali,
że szaleńcza odwaga asasynów brała się z rytualnego zażywania
haszyszu - brak jednak na to rozstrzygających dowodów.

Przez dwa stulecia swojego istnienia asasyni zabijali muzułmańskich

duchownych, sunnickich mężów stanu i dowódców wojskowych. Zabili
także dwóch kalifów. Muzułmańscy przywódcy z tamtego okresu

background image

musieli nosić zbroję pod ubraniem, gdy wybierali się do meczetu lub w
inne publiczne miejsca. Podczas wojen krzyżowych asasyni podjęli
dwie próby zamachu na muzułmańskiego wodza, Saladyna i zabili
chrześcijańskiego księcia Konrada z Montferrat.

Ostatecznie zostali rozbici przez Mongołów i sułtana egipskiego,

Bajbarsa, który zdobył ostatnią twierdzę asasynów w górach Libanu -
Masnat. W języku angielskim przetrwała nazwa tej sekty. Słowo
„assassin” znaczy tyle, co zabójca lub zamachowiec.

Do nowej fali świętych wojen islamskich doszło w połowie XVIII

wieku, wraz z powstaniem wahhabitów, ruchu fundamentalistycznej
odnowy islamu, założonego przez Muhammada Ibn Abd as-Wahhaba,
który głosił potrzebę powrotu do pierwotnego islamu, wolnego od
narosłych przez stulecia deformacji. Środkiem do naprawy islamu miał
być ogień i wojna z „niewiernymi” w łonie tej religii. Po jego śmierci
beduińskie wojska w pierwszych dekadach XVIII wieku zajęły kilka
miast i dokonały rzezi ich mieszkańców. Podboje i masakry wywołały
kontruderzenie wojsk tureckich i egipskich, które zmusiły „heretyków
do ucieczki na pustynię, gdzie schwytano i ścięto ich przywódców. Po
upływie stulecia, na początku XIX wieku, wahhabici odzyskali dawne
wpływy, i jako fanatyczni „bracia islamscy” zajęli Półwysep Arabski,
tworząc współczesne królestwo Arabii Saudyjskiej.

„W latach 1745 - 1934” - napisał historyk, Daniel Pipes - „wahhabici

toczyli wojny wyłącznie przeciw swym islamskim wrogom. Innych
muzułmanów uważali za zdrajców wiary, a wojnę z nimi uznawali za
swój święty obowiązek. Przyczyną tych wojen z pewnością były
różnice i spory na tle religijnym”.

W roku 1804, Usman dan Fodio, Nigeryjczyk przez wielu uważany

za świętego wezwał do dżihadu przeciwko sułtanowi Gobiru.

[11]

W

trwającej cztery lata wojnie życie straciło tysiące ludzi, a sułtana

background image

odsunięto od władzy.

W roku 1854 na obszarze dzisiejszej Republiki Mali inny święty mąż,

niejaki Umar al-Hajj, ogłosił świętą wojnę przeciwko afrykańskim
poganom i muzułmańskim Fulanom.

[12]

Jego licząca około 10 tysięcy

wojowników armia sterroryzowała ludność regionu, masowo ścinając
swoich przeciwników. Tylko jednego dnia stracono 300 jeńców.
Wojsko Umara ostatecznie poniosło klęskę, a jego wódz ukrył się w
jaskini, gdzie zginął od wybuchu prochu strzelniczego.

W latach osiemdziesiątych XIX wieku w Sudanie niejaki Muhammad

Ahmad przyjął tytuł mahdiego (mesjasza) i ogłosił kolejną świętą
wojnę przeciwko niewiernym. Dowodzone przez niego wojsko
pokonało armię Egiptu, po czym dokonało masakry obrońców
Chartumu, zabijając między innymi brytyjskiego generała Charlesa
Gordona, zwanego Paszą. Po śmierci mahdiego jego następca
zamierzał prowadzić świętą wojnę przeciwko wszystkim państwom
islamskim, jego wojsko zostało jednak rozbite przez połączone siły
brytyjsko-egipskie. Podczas walk jeden z oddziałów pod dowództwem
sir Herberta Kitchenera i młodego oficera nazwiskiem Winston
Churchill, zastosował karabin maszynowy typu „maxim”, dzięki czemu
tylko w ciągu jednego dnia zabito około 20 tysięcy żołnierzy następcy
samozwańczego mesjasza.

background image

Legenda o mordach rytualnych

Przez wiele stuleci kościół katolicki nazywał Żydów zabójcami

Chrystusa. Św. Grzegorz określał ich mianem wrogów i morderców
Boga oraz jego proroka. Św. Hieronim dorzucił „żmije” i „przekleństwo
chrześcijan”. Kolejny święty, Bernard z Clairvaux, uznał Żydów za ludzi
zdegradowanych i wiarołomnych. Gdy jeden z biskupów spalił
synagogę w Callinicum w Mezopotamii, Św. Ambroży napisał: „Kogóż
może obchodzić, że spalono synagogę, gdzie kwitnie szaleństwo i
fałszywa wiara!” W podobnym duchu wypowiadał się także św. Jan
Chryzostom: „Żydzi składają swoje dzieci w ofierze szatanowi… Są
gorsi niż dzikie zwierzęta … Synagogi to domy publiczne, to nory, w
których chronią się kundle, to świątynie demonów uprawiających
bałwochwalcze kulty, miejsca przestępczych zgromadzeń Żydów -
zabójców Chrystusa”. Wiarołomni Żydzi byli bohaterami religijnych
pieśni, a w pasyjnych dramatach przedstawiano ich jako okrutników
szydzących z Chrystusa. Stulecia tej przepojonej nienawiścią
propagandy przyniosły spodziewane skutki. Antysemityzm stał się
nieodłącznym atrybutem chrześcijaństwa. Żydów wykluczono ze
społeczeństwa, co dodatkowo umocniło nieufność i przesądy na ich
temat. Trudno się dziwić, że w tych warunkach szerzyły się budzące
grozę legendy o żydowskich mordach rytualnych.

W roku 1144 w pobliżu Norwich w Anglii znaleziono ciało

dwunastoletniego chłopca imieniem William. Okolicę obiegła pogłoska,
iż chłopiec został złożony w ofierze przez Żydów, którzy mieli użyć
jego krwi w jednym ze swych budzących odrazę rytuałów. Dużą
popularnością cieszyło się pełne drastycznych opisów opracowanie
Tomasza z Monmouth, zakonnika, który twierdził, że Żydzi rutynowo

background image

składają w ofierze chrześcijańskie dzieci. Ta mroczna legenda
rozprzestrzeniała się z szybkością błyskawicy. Wzniesiony w Norwich
kościół imienia młodziutkiego męczennika stał się celem pielgrzymek i
miejscem, w którym miało się wydarzyć wiele cudów.

Legenda o krwawych rytuałach obiegła całą Europę. W kolejnych

miastach wyłapywano i zabijano Żydów jako zabójców dzieci. Oto
garść przykładów:

W roku 1171 w Blois we Francji, trzydziestu ośmiu starszych gminy

żydowskiej skazano na śmierć tylko dlatego, że jeden ze służących
burmistrza tego miasta stwierdził, iż widział Żydów wrzucających do
rzeki ciało małego dziecka. Oskarżonym nic nie pomogło, że w
okresie, którego dotyczył zarzut, nie znaleziono ciała, ani nie
stwierdzono zaginięcia żadnego dziecka. Otrzymali szansę uratowania
życia pod warunkiem natychmiastowego nawrócenia się na
chrześcijaństwo, odmówili jednak. Zamknięto ich w drewnianej szopie,
którą spalono wraz z ofiarami oszczerczego oskarżenia.

W roku 1255 w Lincoln, w Anglii, z należącej do pewnego Żyda

studni wydobyto ciało ośmioletniego chłopca imieniem Hugh.
Wybuchła antysemicka histeria. Według relacji benedyktyńskiego
kronikarza, Mateusza Parisa, dziecko było tuczone przez 10 dni białym
chlebem i mlekiem, po czym niemal wszystkich angielskich Żydów
zaproszono na jego rytualne ukrzyżowanie. Żydzi gwałtownie
zaprzeczyli oskarżeniu - na próżno jednak. Osiemnastu spośród nich
poddano torturom i powieszono za rzekome zabójstwo, a małemu
Hugh z Lincoln oddawano odtąd cześć we wzniesionej ku jego pamięci
świątyni.

Trzydzieści lat później w Monachium na pastwę płomieni oddano stu

osiemdziesięciu Żydów, gdy miastem wstrząsnęła pogłoska, że w
żydowskiej synagodze chrześcijańskie dziecko wykrwawiło się na
śmierć.

background image

W roku 1294 w szwajcarskim Bernie zamordowano lub wypędzono

całą żydowską ludność z powodu opowieści o rytualnych zabójstwach
dzieci. Nieco później w tym mieście wystawiono fontannę „pożeracza
dzieci”, przedstawiającą zjadającego dziecko odrażającego Żyda,
dźwigającego wór pełen małoletnich ofiar.

Według chrześcijańskiej, antysemickiej tradycji, w roku 1475 we

włoskim Trydencie Żydzi dokonali rytualnego mordu na małym dziecku
imieniem Szymon. Przed sądem postawiono niemal całą żydowską
ludność tego miasta. Oskarżonych poddano torturom i spalono.
Wydarzenia te przedstawiono na pełnych okrutnych szczegółów
drzeworytach, które zachowały się do naszych czasów. Szymona z
Trydentu kanonizowano jako katolickiego męczennika, corocznie
obchodzono jego dzień, a w kościele jego imienia w Trydencie doszło
do wielu cudownych wydarzeń.

W roku 1491 oprawcy św. Inkwizycji torturami zmusili grupę Żydów

do przyznania się, iż w grocie w pobliżu miasteczka La Guardia
dokonali oni rytualnego mordu na chrześcijańskim dziecku.
Oskarżonych spalono, zaś pozostałych członków tej żydowskiej
społeczności wymordowano. „Święta dziecina z La Guardia” stała się
bohaterem religijnej legendy. W rzeczywistości nigdy nie istniało ani
takie miasto, ani takie dziecko.

Legendy o żydowskich mordach rytualnych przetrwały niemal do

naszych czasów. W roku 1801, w Bukareszcie, duchowni prawosławni
oskarżyli Żydów o rytualne spożywanie krwi niewinnych dzieciątek.
Oburzeni chrześcijanie wdarli się do dzielnicy żydowskiej i poderżnęli
gardła 128 osobom.

U schyłku XIX wieku prawosławni zakonnicy w carskiej Rosji

powtarzali średniowieczne legendy o tajnych żydowskich obrzędach
ofiarnych, co stało się pożywką dla nienawiści, która znalazła wyraz w
późniejszych pogromach.”

background image

W roku 1934 gazeta niemieckich faszystów Der Stürmer rozbudziła

antysemickie namiętności, publikując ilustracje przedstawiające Żydów
spijających krew z gardeł niewinnych, maleńkich blondasków.

W roku 1965 Watykan ostatecznie zakazał kultu Szymona z

Trydentu. Stało się to wkrótce po potępieniu przez postępowego
papieża Jana XXIII kościelnych pieśni, w których mowa była o
wiarołomnych Żydach.

background image

Ukrzyżowanie hostii

W roku 1215 czwarty sobór laterański nakazał, aby Żydzi

zamieszkali w krajach chrześcijańskich nosili wyróżniające ich plakietki
lub stroje - oznaki wstydu podobne do tych, które narzucili im
dwudziestowieczni naziści. Ta decyzja oraz papieskie zarządzenie
nakazujące Żydom osiedlenie się w gettach, spowodowały nasilenie
ostracyzmu wobec tej grupy religijnej i narodowościowej. Żydzi stali
się obiektem powszechnej nienawiści.

Jednak pewna inna decyzja biskupów zaszkodziła Żydom jeszcze

bardziej. Było nią przyjęcie przez sobór doktryny transsubstancjacji,
czyli zachodzącego podczas mszy świętej cudownego przeistoczenia
się hostii w ciało Chrystusa.

Wkrótce wśród zabobonnego ludu rozeszły się pogłoski, że Żydzi

kradli święte opłatki i miażdżyli je lub przebijali gwoździami, by w ten
sposób raz jeszcze ukrzyżować Chrystusa. Zachowało się wiele relacji,
wedle których przekłute opłatki krwawiły lub jęczały, że ulatywały z
nich duchy, albo że zamieniały się w białe gołębie lub anioły i
odtruwały.

Na podstawie takiego zarzutu, w roku 1243 w niemieckim mieście

Belitz spalono na stosie grupę Żydów - była to pierwsza z ponad stu
rzezi dokonanych na podstawie oskarżenia o bezczeszczenie hostii.

W roku 1298 pewien ksiądz rozpuścił pogłoskę o żydowskich

praktykach krzyżowania hostii, w wyniku czego zamordowano 628

background image

żydowskich mieszkańców miasta, a wśród nich słynnego uczonego,
Mordechaja Ben Hilella. W tym samym roku rycerz imieniem
Rindfliesch stanął na czele zbrojnej bandy, która napadała na
bezbronne żydowskie osiedla, żeby się na nich zemścić za rzekome
bezczeszczenie hostii. W ciągu zaledwie sześciu miesięcy dzielny
rycerz i jego towarzysze wyrżnęli w pień ludność 146 gmin
żydowskich.

W roku 1337 w mieście Daggendorf w Bawarii po rozprzestrzenieniu

się pogłosek o bezczeszczeniu hostii, na śmierć w płomieniach
skazano całą żydowską ludność miasta, w tym kobiety i dzieci. W
jednym z katolickich kościołów otwarto wówczas wystawę szesnastu
obrazów olejnych, ukazujących Żydów znęcających się nad opłatkami
przy pomocy młotków, kolców lub ognia. Księża dołączali do obrazów
takie np. objaśnienia: „Święta hostia jest rozdrapywana do krwi przez
nędznych żydłaków”. Wciągu kilkuset lat jej istnienia, aż do lat
sześćdziesiątych XX wieku, wystawę oglądało co najmniej 10 tysięcy
pielgrzymów rocznie.

W roku 1370 w Brukseli, ktoś ujawnił, że widział Żyda łamiącego

opłatek, w wyniku czego dokonano masakry całej żydowskiej ludności
Belgii. Według jednej z relacji spalono stu Żydów. Inny świadek
opowiadał, iż: „pięciuset Żydów, kobiety i mężczyzn, dzieci i starców,
najpierw wleczono ulicami Brukseli, po czym znęcano się nad nimi i
zadawano im rany aż pomarli”. Miejscową katedrę przyozdobiono
wówczas osiemnastoma malowidłami przedstawiającymi Żydów
torturujących opłatki, z których część krwawiła. Wystawa przetrwała
do ostatnich lat.

Plotki na temat bezczeszczenia hostii i masakry rzekomych

sprawców powracały od czasu do czasu w różnych katolickich krajach.
Na przykład w roku 1453, gdy pewna kobieta z Breslau (dzisiejszego
Wrocławia) stwierdziła, iż widziała Żyda, który dźgnął hostię nożem,
spalono czterdziestu jeden członków tej społeczności. W roku 1492 w

background image

Mecklenburgu miejscowych Żydów torturowano tak długo, aż przyznali
się do zbezczeszczenia hostii, za co spalono dwudziestu siedmiu
spośród nich. W roku 1510 w mieście Spandau, pewien torturowany
Żyd przyznał się, że spowodował krwawienie opłatka oraz że rozesłał
hostię w tym stanie do okolicznych rabinów. W wyniku tych zeznań,
śmierć w płomieniach znalazło trzydziestu ośmiu spośród nich.

W oparciu o równie absurdalne zarzuty wielu Żydów stracono w

Nancy, we Francji, jeszcze w roku 1761.

background image

Zabijcie ich wszystkich, Bóg
rozpozna swoich!

Chrześcijanie zabijali muzułmanów podczas wojen krzyżowych i

dopuszczali się ludobójstwa wobec Żydów. W końcu zaczęli również
mordować swoich współwyznawców, którzy zeszli na doktrynalne
manowce, czym - zdaniem kościoła - zasłużyli na miano heretyków i
najsurowszą karę - karę pozbawienia życia.

W pierwszym tysiącleciu istnienia chrześcijaństwa kara śmierci za

doktrynalne odstępstwa była rzadkością. Od tej zasady istniało jednak
kilka ważnych wyjątków. Pierwszymi heretykami, którzy zostali
straceni przez chrześcijańskie władze, byli kaznodzieja i biskup Avili,
Hiszpan Pryscylian i jego zwolennicy, którzy zawinili biskupom,
odrzucając dogmaty o Trójcy Świętej i zmartwychwstaniu Chrystusa.
W roku 415 w Aleksandrii ówczesna wybitna uczona, Hypatia, która
kierowała słynną biblioteką aleksandryjską, została pobita na śmierć
przez mnichów i uczniów św. Cyryla, którego stosunek do nauki nie
różnił się wiele od tego, jaki tysiąc lat później kościół miał do
działalności Galileusza.

W roku 550 w Konstantynopolu bizantyński cesarz Justynian zabił

wielu nonkonformistów, dążąc do umocnienia pozycji kościoła. Poza
tymi przypadkami w pierwszym tysiącleciu naszej ery herezja nie była
uważana za poważny problem.

Prześladowania heretyków zaczęły się mnożyć wraz z nastaniem

background image

drugiego tysiąclecia. W grudniu 1022 roku król francuski Robert II
Pobożny zwołał synod w Orleanie, który skazał na stos trzynastu
członków

ruchu

mistycznego

orleańczyków,

uznanych

za

niebezpiecznych heretyków. Przypisano im ponadto kult diabła,
rytualne orgie i używanie popiołu spalonych dzieci jako środka
magicznego. Podobne zarzuty stawiano wówczas prawie wszystkim
posądzonym o herezję. Kolejny przypadek egzekucji za kacerstwo miał
miejsce w mieście Goslar w Niemczech, gdzie w roku 1051
powieszono grupę chrześcijańskich dysydentów, którzy m.in.
sprzeciwiali się zabijaniu kur. W roku 1141, filozofa i teologa Piotra
Abelarda skazano na dożywocie, ponieważ w swoim dziele, Tak i nie,
zamieści! listę sprzeczności w nauczaniu kościoła.

Wkrótce, w XII wieku, w Europie rozpoczęły się masowe polowania

na heretyków. Ich ofiarą padli najpierw albigensi, zwani także
katarami, zamieszkujący okolicę miasta Albi

[13]

, w południowej

Francji. Albigensi kwestionowali biblijną wersję stworzenia świata,
uważali Jezusa za anioła, a nie za Boga, odrzucali doktrynę
transsubstancjacji i domagali się bezwzględnego przestrzegania
celibatu przez osoby duchowne. Biskupi wydali wyrok śmierci na kilku
przywódców tego ruchu - bez skutku jednak. Popularność katarów
nadal rosła. W roku 1179 trzeci sobór laterański ogłosił przeciw nim
krucjatę, jednak apel biskupów spotkał się ze skromnym odzewem i
wyprawa zakończyła się fiaskiem.

Dopiero w roku 1208 papież Innocenty III wezwał do decydującej

rozprawy z albigensami. Na jego apel odpowiedziało około 20 tysięcy
rycerzy i chłopstwa, tworząc armię, która spustoszyła południową
Francję, masakrując ludność miast, w których herezja uzyskała
szczególnie szerokie wpływy. Po zdobyciu jednego z ważniejszych
ośrodków katarskich w Beziers, uczestnicy krucjaty zwrócili się do
papieskiego legata Arnauda Amalrica z pytaniem, jak wśród
pojmanych obrońców miasta odróżnić heretyków od prawowiernych
chrześcijan.

background image

- Zabijcie ich wszystkich, Bóg rozpozna swoich! - poradził im

duchowny. Zdyscyplinowani krzyżowcy wymordowali całą ludność
miasta, z niemowlętami włącznie. Legenda głosi, że tylko w jednym
kościele, gdzie schronili się mieszkańcy, zabito 7 tys. osób! Przed
śmiercią ofiarom wyłupiano oczy i włóczono je ulicami miasta.
Łucznicy wykorzystywali pojmanych jako cele ćwiczebne. W swoim
raporcie dla papieża legat zapisał: „Bóg w swojej nieskończonej
mądrości okazał mieszkańcom tego miasta swój słuszny gniew”.

Wydarzenia, o których tu mówimy, to tylko początek długiej serii

„wewnętrznych” wypraw krzyżowych organizowanych przeciwko
religijnym dysydentom i nieposłusznym feudałom.

Innym ruchem religijnym, który stał się przedmiotem eksterminacji,

byli waldensi, zwolennicy Piotra Waldésa z Lyonu, świeccy
kaznodzieje, którzy nauczali na ulicach miast. Kościół zakazał im
prowadzenia działalności, rezerwując prawo do wygłaszania kazań dla
prawidłowo wyświęconych kapłanów. Waldensi nie podporządkowali
się jednak tej decyzji. Wówczas, na synodzie w Weronie w roku 1184,
ekskomunikowano ich jako heretyków i zwołano przeciw nim kolejną
krucjatę. Waldensów mordowano przez kolejne pięć stuleci. Ci świeccy
kaznodzieje szukali schronienia w Niemczech i Włoszech, gdzie jednak
również byli ścigani i traceni na stosach. Część z nich ukrywała się w
górskich grotach. Papież Innocenty zorganizował kolejną krucjatę
przeciwko waldensom z regionu Savoy, we Francji.

Wśród potępionych przez kościół znaleźli się również amalrycjanie.

Francuski filozof i teolog, Amalryk z Bene nauczał, że wszyscy ludzie
są potencjalnie święci oraz że kościelne obrzędy nie są potrzebne do
zbawienia duszy. Po śmierci Amalryka w roku 1206 (lub 1207) jego
zwolenników spalono żywcem jako heretyków. Spalono także,
uprzednio w tym celu wykopane z grobu, ciało samego Amalryka.

Podobny los spotkał członków ruchu Braci Apostolskich

[14]

, którzy

publicznie nauczali i śpiewali pobożne pieśni. Animatora tego ruchu,

background image

Gerharda Sagarelli, spalono na stosie w Parmie w roku 1300. Jego
następca, Dulcino (zwany również bratem Dulcynem) wyprowadził
członków ruchu w góry, gdzie osiedli w dobrze ufortyfikowanej
twierdzy, w której skutecznie odpierali ataki wojsk biskupich. Fortecę
zdobyły w końcu oddziały biskupa Mediolanu. Jej obrońców
wymordowano, a Dulcyna spalono na stosie w roku 1307.

W roku 1318 grupę celestynów, odłamu zakonu franciszkanów,

spalono na stosie, ponieważ postanowili oni odejść od reguły zakonnej
akcentującej rolę ubóstwa i prostoty w życiu zakonnym. Wyroki
śmierci wykonywano także na członkach wielu innych heretyckich
wspólnot, takich jak, begardzi

[15]

, beginki

[16]

lub Bracia Wolnego

Ducha, mistycznej sekty, która usiłowała pogodzić filozofię
Arystotelesa z teologią chrześcijańską, co prowadziło do podkreślenia
prymatu ludzkiej woli oraz życia w zgodzie z tzw. „wolnym duchem”
pobożności.

W roku 1307 we Francji obiektem prześladowań stali się

templariusze, członkowie zakonu rycerskiego założonego w celu
ochrony pielgrzymów w Ziemi Świętej. Oskarżono ich o plucie na
krucyfiks i uprawianie kultu szatana. Rycerzy poddano nadzwyczaj
okrutnym torturom, w wyniku czego kilku z nich zmarło, a inni
„przyznali” się do winy. Około siedemdziesięciu templariuszy spalono
na stosie.

Zabijanie heretyków cieszyło się pełnym poparciem papieży i

świętych. Jedni i drudzy chętnie cytowali Stary Testament, a w nim
takie słowa, jak: „Ten, który bluźni imieniu Pana, będzie pozbawiony
życia”. Św. Tomasz z Akwinu napisał kiedyś: „Jeśli na śmierć
skazujemy oszusta lub innego złoczyńcę, tym bardziej sprawiedliwe
jest zgładzenie heretyka”.

background image

Inkwizycja

Próby wytępienia herezji doprowadziły do utworzenia Świętej

Inkwizycji, instytucji, która po dziś dzień okryta jest złą sławą. W
drugiej połowie XII wieku biskupi otrzymali prawo do ścigania
heretyków, stawiania ich przed sądem i wymierzania im kar. Gdy
biskupi działali nieskutecznie, z Rzymu wysyłano do nich wędrownego
papieskiego inkwizytora, zwykle dominikańskiego duchownego, który
podejmował stosowne kroki.

Odkąd w roku 1252 papież Innocenty IV zatwierdził stosowanie

tortur, katownie inkwizycji stały się miejscem, które zasłużenie budziło
najwyższą trwogę. Oskarżeni o herezję byli ścigani i osadzani w
lochach. Nie wolno im było widzieć nikogo z rodziny ani znać imion
oskarżycieli. Jeśli natychmiast nie przyznali się do winy, stawali się
ofiarą niewypowiedzianych okrucieństw. Szwajcarski historyk Walter
Nigg stworzył następujący opis stosowanych przez inkwizycję tortur:

W większości przypadków najpierw stosowano zgniatacz. Palce

torturowanego umieszczano między dwoma zaciskami, a następnie
dokręcano łączącą je śrubę. Ze ściskanych palców tryskała krew, a po
jakimś czasie zostawała z nich tylko krwawa miazga. Podejrzanych
często sadzano na tzw. tronie inkwizytorskim, krześle wyposażonym w
żelazne kolce, które mogły być podgrzewane za pomocą paleniska
umieszczonego pod krzesłem lub w jego konstrukcji. Potem
skazańcom nakładano tak zwane buty hiszpańskie, służące do
miażdżenia goleni. Inną często stosowaną torturą było wyrywanie
kończyn. Ofiarę przywiązywano za ręce i nogi do kola lub specjalnego
rusztowania, które na zmianę podciągano i opuszczano, jednocześnie
obciążając skazańca ciężkimi kamieniami. Usta ofiary zatykano

background image

kneblem, żeby jej krzyki i jęki nie przeszkadzały katom w pracy. Trzy
lub czterogodzinne tortury nie byty niczym niezwykłym. Używane do
kaźni narzędzia często spryskiwano święconą wodą.

Od ofiary wymagano przyznania się do winy, a ponadto oskarżenia

o herezję własnych dzieci, żony, przyjaciół i innych osób, co dawało
podstawy do zastosowania wobec nich tej samej procedury. Sprawcy
drobniejszych wykroczeń, jak również ci, którzy natychmiast
przyznawali się do winy, otrzymywali lżejsze kary. Obarczeni cięższą
winą heretycy, którzy wyrażali skruchę, byli skazywani na dożywotnie
więzienie, a ich majątek podlegał konfiskacie. Innych skazywano na
stos. Wydany w roku 1231 papieski dekret jednoznacznie zalecał
spalenie na stosie jako karę podstawową. Same wyroki nie były
jednak wykonywane przez osoby duchowne, lecz przez świeckich
katów, co miało chronić dobre imię kościoła.

Część inkwizytorów wyróżniała się szczególnie zatrważającą

skutecznością. Robert le Bourge wysłał na stos 183 osoby w ciągu
jednego tygodnia. Bernard Gui uznał winę dziewięciuset trzydziestu
podejrzanych, w każdym przypadku zarządził konfiskatę majątku
skazańca, trzystu siedmiu spośród nich wysłał do więzienia, a
czterdziestu dwóch na stos. Konrad z Marburga skazywał na śmierć na
stosie każdego podejrzanego, który nie przyznawał się do winy.
Konrada inkwizytora spotkał smutny koniec, gdy oskarżył pewnego
księcia o to, że podczas obrzędu ku czci szatana urządzał sobie
przejażdżki

na

ogromnym

krabie,

co

zostało

przyjęte

z

niedowierzaniem przez arcybiskupa, który uznał zarzuty za
bezpodstawne. Wkrótce potem Konrad został zamordowany,
prawdopodobnie przez ludzi księcia.

Historia inkwizycji dzieli się na trzy etapy: średniowieczną

eksterminację heretyków

[17]

, tzw. Inkwizycję Hiszpańską, która

rozpoczęła działalność w XV wieku i właściwą Inkwizycję Rzymską,
utworzoną w roku 1542 w celu powstrzymania postępów

background image

protestantyzmu.

W Hiszpanii tysiące Żydów nawróciło się na chrześcijaństwo, gdyż

tylko w ten sposób mogli się uchronić przed śmiercią w jednej z wielu
masakr. Podobnie czyniło wielu muzułmanów. Jednych i drugich, na
ogół słusznie, podejrzewano, że ich przejście na nową wiarę było
nieszczere i że w ukryciu nadal praktykowali swoją dawną religię.

W roku 1478 papież Sykstus IV upoważnił króla Ferdynanda II

Katolickiego i jego żonę Izabelę do wznowienia działalności inkwizycji,
która miała się zająć tropieniem „utajnionych Żydów” i ich
muzułmańskich

odpowiedników.

Spowiednik

królewskiej

pary,

dominikański zakonnik, Tomŕs de Torquemada, który został najpierw
zastępcą inkwizytora (1482), a potem Wielkim Inkwizytorem Kastylii i
Aragonii (1483), po dziś dzień jest symbolem religijnych okrucieństw.
Torturom poddano dziesiątki i setki tysięcy osób, a co najmniej 2
tysiące zostało spalonych na stosie.

Okres rzymski istnienia inkwizycji datuje się od roku 1542, gdy

papież Paweł III postanowił ograniczyć wpływy protestanckie w Italii.
W okresie pontyfikatu Pawła IV inkwizycja wprowadziła terror,
masowo mordując heretyków na podstawie najbardziej nawet błahych
zarzutów. Wśród ofiar znalazł się między innymi uczony i filozof
Giordano Bruno za swoje poparcie dla teorii Mikołaja Kopernika. Bruno
został spalony na stosie w Rzymie w roku 1600.

Inkwizycja prześladowała tysiące ludzi w wielu krajach przez setki

lat. W Portugalii na przykład żywcem spalono 184 osoby, a w
specjalnych procesjach z udziałem tych, którzy okazali skruchę, mogło
uczestniczyć jednocześnie nawet tysiąc pięćset grzeszników. Hiszpanie
wprowadzili inkwizycję do swych amerykańskich kolonii, gdzie
prześladowano przede wszystkim Indian, którzy porzucali wiarę w

background image

Chrystusa i powracali do miejscowych wierzeń. W drugiej połowie XVI
wieku w Meksyku odbyło się łącznie 879 spraw przeciwko heretykom.

Inkwizycja przetrwała aż do czasów współczesnych. W Hiszpanii

została rozwiązana przez Józefa Bonapartego w roku 1808,
przywrócona do życia przez Ferdynanda VII w roku 1814, znowu
rozwiązana w 1820, przywrócona w 1823 i ostatecznie potępiona w
roku 1834.

Lord John Acton, który sam był przedstawicielem liberalnego nurtu

w katolicyzmie, napisał pod koniec XIX stulecia: „Zasady, jakimi
kierowała się inkwizycja, były mordercze… Papieże byli nie tylko
zbrodniarzami na wielką skalę, ale uczynili morderstwo podstawą
prawną działania kościoła katolickiego i warunkiem zbawienia”.

background image

Czarna śmierć

Nienawiść religijna łatwo się zamienia w nienawiść etniczną.

Antysemityzm, który powstał w wyniku zderzenia różnych religii,
wkrótce zaczął żyć własnym życiem. Żydów najpierw uznano za
pariasów religijnych, a potem obwiniano o różne problemy
społeczności chrześcijańskiej, nawet jeśli nie miały one żadnego
związku z religią.

Gdy w roku 1348 Europę nawiedziła epidemia dżumy, w wyniku

której zmarła niemal połowa ludności tego kontynentu, chrześcijanie
uznali, że zarazę spowodowali Żydzi zatruwający studnie. W trzystu
miastach doszło do masakr ludności żydowskiej. Rozjuszona
chrześcijańska tłuszcza wdzierała się do żydowskich dzielnic, w
większości przypadków mordując wszystkich mieszkańców, z
wyjątkiem garstki osób, którym pozwolono przeżyć pod warunkiem
przyjęcia chrztu.

W mieście Spira w Niemczech ciała zamordowanych Żydów

układano w olbrzymich beczkach po winie, które następnie wrzucano
do Renu i pozwalano im swobodnie spływać z prądem rzeki. W
Strasburgu grupa 2 tysięcy Żydów została zapędzona do szopy, którą
następnie podpalono. 24 sierpnia 1349 roku, tylko w ciągu jednego
dnia, grupa wzburzonych chrześcijan dokonała rzezi ok. 6 tysięcy
Żydów w Moguncji, a w kilku dalszych miastach północnych Niemiec
Żydzi byli zamurowywani w domach, gdzie umierali z głodu lub braku
świeżego powietrza.

W Benfeld kilku Żydów spalono, a innych utopiono w bagnie. W

background image

Bawarii zbrojny w sierpy i widły tłum zaatakował osiemdziesiąt osiedli
i dzielnic żydowskich, mordując około 10 tysięcy osób. W Bazylei, w
Szwajcarii, starsi gminy chrześcijańskiej spalili na stosie sześciuset
Żydów oskarżonych o zatruwanie wody w studni, a sto czterdzieści
żydowskich dzieci odebrano rodzicom, przymusowo ochrzczono i
oddano na wychowanie w rodzinach chrześcijańskich. W ten sposób
społeczność żydowska w Bazylei przestała istnieć.

Biczownicy, zwani także flagellantami, stanowili wędrowną armię

pokutników, którzy smagali się do krwi, by w ten sposób uzyskać

odpuszczenie grzechów i ubłagać Boga o zakończenie zarazy. W lipcu
1349 roku flagellanci weszli do Frankfurtu, gdzie dokonali masakry
mieszkańców dzielnicy żydowskiej. W Brukseli same pogłoski o
zbliżającej się armii biczowników wprowadziły miejscowych chrześcijan
w stan religijnego amoku, w którym zamordowali sześciuset Żydów.

W niektórych miejscach sprawujący władzę książęta lub królowie

próbowali bronić Żydów przed grupami fanatycznych zabójców, gdzie
indziej jednak chętnie się do nich przyłączali. Na przykład książę
Turyngii pysznił się tym, że spalił wszystkich swoich żydowskich
poddanych dla boskiej chwały i wezwał innych władców do tego
samego.

Historyk Philip Ziegler doliczył się trzystu pięćdziesięciu masakr

Żydów w okresie trzech lat epidemii czarnej śmierci. Według tego
autora „to co zrobili Europejczycy w reakcji na bodaj największą
naturalną katastrofę, jaka wydarzyła się na ich kontynencie, próbując
swoim okrucieństwem dorównać bezwzględności natury, ujawniło
najciemniejszą stronę ludzkiej natury”.

background image

Polowania na czarownice

W XV wieku Święta Inkwizycja skupiła się na tępieniu czarów i

czarownic. Przez następne trzy stulecia Europa była świadkiem
obłąkańczej fali prześladowań kobiet i mężczyzn podejrzanych o
konszachty z diabłem. Kościelni funkcjonariusze poddawali torturom
niezliczone rzesze oskarżonych o czary, próbując wymusić na nich
przyznanie się do latania na miotłach, współżycia seksualnego z
szatanem, przyjmowania postaci takiego lub innego zwierzęcia,
stawania się niewidzialnym i wielu innych grzesznych uczynków.
Zdecydowana większość oskarżonych poniosła śmierć na stosie. Ich
liczbę szacuje się różnie: od 100 tysięcy do 2 milionów.

Zabijanie czarownic po raz pierwszy zalecił w XIII wieku papież

Grzegorz IX. Odtąd sporadycznie odbywały się sądy o czary, jednak
dopiero w XV wieku prześladowania na tym tle przyjęły masowy
charakter. W roku 1484 papież Innocenty VIII wydał bullę, w której
potwierdził rzeczywiste istnienie czarownic. Odtąd wszelkie co do tego
wątpliwości uznawano za herezję. Ruszyła fala procesów o czary. W
ciągu roku od wydania bulli wyróżniający się gorliwością inkwizytor
Cumanus skazał na stos czterdzieści jeden kobiet, a pewien jego
kolega z włoskiego Piemontu zarządził egzekucję stu czarownic.

W rok później dwóch dominikańskich inkwizytorów, Jakub Sprenger

i Heinrich Krämer (Henricus Institoris) ogłosiło drukiem swoje tyleż
wielkiej, co wątpliwej sławy dzieło, Malleus Maleficarum, czyli Młot na
czarownice

[18]

, w którym zamieścili długą listę magicznych praktyk

background image

uprawianych przez czarownice i ich diabelskich kochanków, wszelkie
zjawy, widma, demony, sukkuby i inkuby. Autorzy objaśnili także, w
jaki sposób zaprzedane złu kobiety niszczyły zasiewy, pożerały dzieci,
wywoływały choroby i rzucały uroki. Książka pełna jest opisów
rozpasania seksualnego czarownic i przedstawia kobiety jako istoty
zdradzieckie i godne najwyższej pogardy. „Wszelkie czary biorą się z
żądzy cielesnej, której u kobiet nie można zaspokoić” -pisali bogobojni
zakonnicy. Współczesna psychoanaliza rozpoznaje u obu duchownych
czytelne symptomy nerwicy seksualnej, jednak przez setki lat ich
wyrażająca w dużej mierze osobiste obsesje

książka była oficjalnie uznanym podręcznikiem, z którego korzystali

inkwizytorzy, wysyłając kobiety na okrutną śmierć.

Polowania na czarownice prowadzone były w wielkiej skali we

Francji, w Niemczech, na Węgrzech, w Hiszpanii, we Włoszech,
Szwajcarii, Szwecji, Polsce i niemal we wszystkich innych zakątkach
Europy. Fala prześladowań dotarła z czasem także do Anglii, Szkocji i
na drugi brzeg oceanu, do kolonii nad Zatoką Massachusetts. Ofiarami
były w większości stare kobiety, których dziwactwa budziły
podejrzliwość sąsiadów. Dużą grupę stanowiły również kobiety młode i
piękne. Za czary skazywano także mężczyzn. W wielu przypadkach
były to po prostu osoby wskazane przez ofiary tortur, którym kazano
wymienić znajome czarownice lub czarowników. Tortur nie stosowano
w Anglii, dzięki czemu w tym kraju zginęło proporcjonalnie mniej osób
oskarżonych o czary.

Podczas procesów stosowano rutynową procedurę pozbawiania

wolności i wymuszania zeznań, wzbogaconą o jeden specyficzny
element: ofiary byty rozbierane do naga, golone od stóp do głów i
„nakłuwane”. Autorzy Młota na czarownice pouczali bowiem, że każda
czarownica nosi na ciele „diabelskie znamię” w formie stwardnienia na
skórze, które można wykryć dźgając podejrzaną ostrym przedmiotem.
Inkwizytorzy

poszukiwali

także

tzw.

„cycków

czarownicy”,

nadliczbowych, ukrytych sutków, które mieli ssać ich szatańscy
kochankowie.

background image

Jeśli poszukiwanie znamion na ciele nie przyniosło spodziewanych

skutków, zarządzano tortury. Ofiarom najpierw wyrywano paznokcie.
Ich piersi były rozszarpywane rozżarzonymi do białości cęgami.
Według wybitnej znawczyni historii inkwizycji, Nancy van Vuuren,
stosujący tortury mężczyźni szczególnie wiele uwagi poświęcali
narządom seksualnym kobiet. Ich ciała były rozciągane i łamane na
kołach lub specjalnych wieszakach. Erica Jong napisała: „Gdy ramiona
ofiar wyrywane były ze stawów, szatan uchodził przez usta
nieszczęsnych, nawet gdy byli całkiem niewinni”. W zasadzie wszyscy,
których poddano mękom, przyznawali się do winy i trafiali na stos za
odrażające czyny, jakie opisali w swych zeznaniach.

W północnej Hiszpanii, w kraju Basków, w kronikach kościelnych

zanotowano, że niejaka Maria z Ituren pod wpływem tortur zeznała, iż
ona sama i jej czarcie siostry zamieniły się w konie i galopowały po
niebie. Tylko w jednym dystrykcie we Francji sześćset kobiet przyznało
się do cielesnego obcowania z szatanem.

Całkowita liczba ofiar polowań na czarownice jest trudna do

oszacowania. Nie wszystkie kroniki przetrwały do naszych czasów.
Według różnych autorów ogółem 5 tysięcy osób spalono na stosach w
Alzacji, dziewięćset w mieście Bamberg w Niemczech, około 2 tysięcy
w Bawarii, 311 - we francuskim Vaud; 167 - w Grenoble; 157 -w
Wurzburgu, w Niemczech, a 133 - tylko jednego dnia - w Saksonii.
Były wsie, w których mordowano całą ludność.

Obsesja na tle czarów utrzymywała się do XVIII wieku. W roku

1722 w Szkocji spalono na stosie pewną staruszkę za to, że zamieniła
swoją córkę w kucyka, dosiadła jej i pojechała wierzchem wprost na
sabat. W roku 1749 w Wurzburgu na rynku miejskim spalono żywcem
zakonnicę, gdy jej koleżanki zeznały, że pod postacią świni wspięła się
na klasztorny mur. Ostatnia egzekucja za czary miała miejsce w
Szwajcarii w roku 1782.

W okresie Oświecenia wielu uczonych i filozofów poddało w

wątpliwość faktyczne istnienie czarownic, co w końcu doprowadziło do

background image

zakończenia prześladowań.

Szczególnie uderza w polowaniach na czarownice fakt, iż nie były

one prowadzone przez przesądnych dzikusów, lecz wykształconych
biskupów, sędziów, profesorów i innych członków elit ówczesnych
społeczeństw. Trzy stulecia istnienia tego obłędu są kolejnym
świadectwem groźnej potęgi wierzeń religijnych.

background image

Reformacja

Rozpasana korupcja wśród katolickich hierarchów nie była dla

nikogo tajemnicą już w okresie średniowiecza. Papież Jan XII nie krył
się ze swoimi romansami, a majątkiem kościelnym dzielił się ze swoją
kochanką. Kazał także wykastrować jednego ze swoich przeciwników i
oślepić drugiego. Papież chętnie przywdziewał kolczugę, by osobiście,
na polu walki, dowodzić wojskiem. Benedykt IX sprzedał stanowisko
papieża swemu następcy za tysiąc pięćset funtów złota. Urban VI
torturował i mordował swoich kardynałów. Innocenty VII natomiast
chełpił się swoimi dziećmi i każde z nich uczynił majętnym
człowiekiem, czerpiąc obficie z kościelnego skarbca.

W X wieku papież Bonifacy VII, którego imię usunięto z oficjalnej

listy papieży kościoła katolickiego, zamordował dwóch swoich rywali
do papieskiego stolca. W ten sam sposób wyeliminował swoich
konkurentów papież Sergiusz III. Jego rządy zapoczątkowały okres
tzw. pornokracji, czyli najgłębszego upadku moralnego papiestwa.
Benedykt V uwiódł młodziutką dziewczynę i zbiegł z zagrabionym z
watykańskiego skarbca majątkiem. Klemens V zabawiał się z kochanką
w gronostajowej pościeli. Bonifacy VIII wysłał wojsko, które miało
zabić wszystkich mieszkańców Palestriny i zrównać miasto z ziemią.
Klemens VII, gdy był jeszcze legatem papieskim, także rozkazał
wymordować wszystkich (włącznie z dziećmi) mieszkańców Ceseny -
liczącego sobie osiem tysięcy mieszkańców miasta w północnych
Włoszech. W roku 1415 na soborze w Konstancy zdetronizowano i
postawiono przed sądem papieża Jana XXIII

[19]

. Według Edwarda

Gibbona, autora Zmierzchu cesarstwa rzymskiego: „Najpoważniejsze

background image

zarzuty wobec papieża zostały zatuszowane. Następcę Chrystusa
oskarżono tylko o piractwo, morderstwa, zgwałcenia, sodomię i
kazirodztwo”. Aleksander VI przekupił kardynałów, żeby na niego
głosowali. Później organizował orgie seksualne z udziałem swoich
dzieci, Cezara i Lukrecji Borgiów.

Na temat Aleksandra znana badaczka papieskich dziejów, Barbara

Tuchman, napisała: Pewnego razu Aleksander przewodniczył
bankietowi wydanemu przez jego syna w Watykanie. Wydarzenie to
przeszło do historii pornografii jako „balet kasztanów”. Uczestniczyło
w nim pięćdziesiąt kurtyzan, które tańczyły z gośćmi, najpierw w
odzieniu, a potem nago. W sali balowej, wśród stojących na posadzce
ozdobnych świeczników, rozsypano kasztany, a kurtyzany, pełzając na
rękach i na kolanach, podnosiły je z podłogi. Papież, jego syn Cezar i
córka, Lukrecja, przypatrywali się zabawie. Następnie goście połączyli
się w pary z kurtyzanami, a ci z nich, którzy okazali się szczególnie
wytrwali w miłosnych zmaganiach, otrzymali w nagrodę tuniki ze
świetnego jedwabiu i płaszcze.

Kardynałowie, arcybiskupi, opaci, biskupi, zwykli księża i zakonnicy

mieli konkubiny, defraudowali majątek kościoła, podejmowali zbrojne
wyprawy i bogacili się w drodze tzw. świętokupstwa, handlując
beneficjami i godnościami kościelnymi (tytułami, stanowiskami,
urzędami) i związaną z nimi władzą sprawowania sakramentów.
Papież Innocenty III potępił stan duchowny tymi słowy: „Wszyscy oni,
od najwyższego do najniższego szczebla, czynią wszystko, przed czym
przestrzegali prorocy: są skąpi oraz łasi na prezenty i nagrody. Za
niewielką łapówkę gotowi są nazwać bezbożnika człowiekiem
szlachetnym”.

Niepowstrzymana chciwość duchownych wywoływała coraz więcej

protestów. Już w XII wieku ksiądz Arnold z Brescii w północnych
Włoszech wezwał do przeprowadzenia reform. Został za to usunięty ze

background image

stanu kapłańskiego, skazany na zesłanie i ekskomunikowany, jednak
nie poddał się, podburzając mieszkańców Rzymu. Ostatecznie, w roku
1155 schwytano go i powieszono, a jego ciało spalono na stosie.

W czternastowiecznej Anglii ksiądz-profesor John Wiklef potępił

korupcję w kościele, odrzucił doktrynę transsubstancjacji i naruszył
prawo kościelne, dokonując przekładu Biblii na język angielski, gdyż
chciał, żeby Pismo Święte było czytane przez zwykłych ludzi. Po
śmierci Wiklefa, jego zwolenników, zwanych lollardami, uznano za
heretyków. Wielu schwytano, uwięziono i zmuszono do wyrzeczenia
się wiary. Część spalono na stosie.

W czeskiej Pradze teolog i kaznodzieja Jan Hus, działając pod

wpływem pism Wiklefa, również potępił niemoralność wśród
duchownych. Wkrótce pozyskał wielu oddanych zwolenników. W roku
1412 trzech spośród nich stracono za krytykę handlu odpustami. Husa
także ekskomunikowano i skazano na zesłanie, on jednak nie poddał
się. W roku 1415 udał się na obrady soboru w Konstancji, zwołanego
w celu położenia kresu masowej korupcji wśród księży. Jednak sobór
potępił poglądy Husa i przekazał go władzy świeckiej, która uwięziła
go, osądziła i skazała na spalenie na stosie w Konstancji, ignorując
gwarancje bezpieczeństwa udzielone mu przez króla czeskiego
Wacława IV.

Śmierć Husa wywołała gniew jego czeskich zwolenników, którzy

utworzyli przymierze na rzecz niezależności religijnej. Papież Marcin V
wystał przeciw nim wojska, które kilkakrotnie zostały pobite przez
husytów. Ostatecznie kościół zaproponował kompromis w kwestii
pewnego sporu teologicznego, który dzielił husytów na dwa obozy,
pozyskując dla siebie jedną z frakcji, która przyłączyła się do
katolickiego wojska i wspólnie z nim pokonała swoich niedawnych
współwyznawców.

We Florencji dominikanin Girolamo Savonarola podjął wezwanie do

przemian w kościele. Jego gwałtowne ataki na panujące w tej

background image

instytucji obyczaje skłoniły przeciwników reformatora do wysunięcia
żądania, by teologa ekskomunikowano. On jednak kontynuował
nauczanie. Wreszcie, w roku 1498, został uwięziony, potępiony przez
papieską komisję, powieszony i spalony na stosie wraz z dwoma
zwolennikami.

Po tych sporadycznych wybuchach sprzeciwu wobec nadużyć wśród

duchowieństwa, prawdziwy ruch protestu narodził się w roku 1517,
gdy Marcin Luter przybił na drzwiach kościoła w Wittenberdze słynne
95 tez, dając w ten sposób początek reformacji, w wyniku której świat
chrześcijański pogrążył się w trwającym około stu lat krwawym
konflikcie pomiędzy katolikami I protestantami.

Kilka lat po słynnym wystąpieniu Lutra jeden z jego najwierniejszych

niemieckich uczniów, Thomas Munzer, wezwał do orężnej walki o
realizację „królestwa Bożego” na ziemi, do czego chciał doprowadzić
m.in. mordując wszystkich bezbożników. W roku 1525 stanął na czele
8 tysięcy chłopów i mieszczan, którzy wystąpili zbrojnie z postulatami
zniesienia wyzysku feudalnego i radykalnej 68 reformy religijnej. Jego
żołnierze ruszali do boju, intonując święte hymny, co jednak nie
pomogło im w walce z dobrze wyszkoloną regularną armią feudalnych
władców. Samego Münzera pojmano po bitwie pod Frankenhausen,
poddano rutynowym torturom i ścięto.

W Szwajcarii wybuchła jeszcze jedna rebelia pod wodzą Ulricha

Zwingliego. Miasta tego kraju przyjęły jego zmodyfikowaną wersję
chrześcijaństwa, podczas gdy kantony wiejskie pozostały katolickie, co
doprowadziło do wybuchu wojen domowych. W drugiej z nich Zwingli
poniósł śmierć.

W Niemczech, luterańscy książęta i przedstawiciele protestanckich

miast spotkali się w saksońskim miasteczku Schmalkalden, gdzie w
1531 roku zawarli związek obronny (tzw. Związek Szmal-kaldzki)
przeciwko kościołowi katolickiemu. Cesarz Karol V wysłał przeciw
protestantom wojska, którym rozkazano zetrzeć ich z powierzchni

background image

ziemi. Cesarska armia odniosła kilka zwycięstw, ostatecznie jednak, w
1555 roku, zmuszona została do zawarcia pokoju w Augsburgu. Na
jego mocy około trzystu lokalnych władców otrzymało prawo do
decyzji, jakie wyznanie będzie obowiązywać na obszarze ich
panowania.

Pokój augsburgski zagwarantował protestantom prawo do życia w

Rzeszy, inne kraje katolickie nie były jednak tak tolerancyjne. W
Hiszpanii

inkwizycja

przystąpiła

do

eksterminacji

wszystkich

podejrzanych o sympatię dla protestanckiej herezji. W roku 1559,
podczas wielkiej uroczystości na cześć króla Filipa II, syna Karola V,
wielu z nich uduszono i spalono. Arcybiskup Bartolome de Carranza z
Toledo został skazany na siedemnaście lat więzienia tylko dlatego, że
wyraził poparcie dla tolerancyjnych poglądów holenderskiego
myśliciela, Erazma z Rotterdamu. W roku 1542 we Włoszech
przywrócono do życia inkwizycję, żeby skutecznie ścigać wyznawców I
sympatyków protestanckiej herezji.

Po śmierci Zwingliego przywódcą protestantyzmu szwajcarskiego

został Jan Kalwin, który utworzył w Genewie surowy system władzy
religijnej. Policja obyczajowa kontrolowała najdrobniejsze szczegóły
postępowania mieszkańców, również wtedy, gdy przebywali w
czterech ścianach własnych domów. Surowe represje, do kary śmierci
włącznie, groziły za wulgarne wypowiedzi, taniec, grę w karty, picie
napojów alkoholowych i wszelkie inne rozrywki. Religijnych
nonkonformistów wysyłano na stos. Taki los spotkał między innymi
Michała Serveta, jednego z twórców antytrynitaryzmu

[20]

. Za otwartą

krytykę sprawującego władzę w mieście duchowieństwa stracono
także Jacquesa Grueta, wybitnego i szanowanego mieszkańca
Genewy, którego oskarżono o ateizm i bluźnierstwo. Kalwin był także
gorącym zwolennikiem palenia czarownic.

W Europie okresu Reformacji toczono niezliczone wojny religijne,

popełniano rzezie i tysiące ludzi palono na stosach. Poniżej
przedstawiamy garść przykładów najbardziej krwawych konfliktów

background image

między przedstawicielami różnych odłamów chrześcijaństwa.

Francja

Gdy protestantyzm pojawił się we Francji, król Henryk II poprzysiągł

jego zniszczenie. Król ten utworzył specjalny sąd dla heretyków, który
przeszedł do historii jako „płonąca komnata”, gdyż niemal bez wyjątku
wysyłał na stos oskarżonych hugenotów, czyli francuskich kalwinistów.
W roku 1559 Francja i Hiszpania podpisały traktat, na mocy którego
oba kraje zobowiązały się całkowicie wyplenić protestantyzm na
swoich terytoriach.

W pierwszym okresie królowa matka, Katarzyna Medycejska,

pozwalała hugenotom praktykować swoje wyznanie w niektórych
okolicach. Jednak katoliccy książęta wysyłali przeciwko nim zbrojne
oddziały, które dokonywały rzezi uczestników nabożeństw, wywołując
kolejne wojny religijne. Ogółem, w latach 1562-1589 we Francji
doszło do ośmiu wojen między katolikami i hugenotami. Obie strony
byty wobec siebie równie brutalne. Żołnierze hugenoccy rozbijali
ornamenty kościelne i ścigali katolickich duchownych jak zwierzęta.
Pewien kapitan protestancki nosił naszyjnik z uszu zamordowanych
księży. Francuski kronikarz zanotował: „Żadne pióro nie opisze
okrucieństw, jakich dopuszczają się obie strony konfliktu. Hugenoci
niszczą święte obrazy i grobowce. Katolicy zaś palą lub topią każdego
podejrzanego o herezję, aż wypełnione ciałami zamordowanych rzeki
występują z brzegów”.

Papież Pius V wysłał do Francji wojsko, które miało pomóc

miejscowym katolikom w walce z hugenotami, a jego dowódcy
nakazał zabijanie wszystkich jeńców bez wyjątku. W roku 1712 ten
pobożny mąż został zaliczony w poczet świętych kościoła katolickiego.

background image

Po trzeciej wojnie domowej Katarzyna Medycejska zadeklarowała

chęć przerwania łańcucha wzajemnych okrucieństw, aranżując
małżeństwo swojej córki, Małgorzaty de Valois, z hugenockim
przywódcą, Henrykiem III, królem Navarry. Jednak gdy hugenoci,
którym zagwarantowano osobiste bezpieczeństwo, przybyli do Paryża
na uroczystości weselne, katoliccy książęta, działając w porozumieniu
z królową, dokonali próby zamachu na dowódcę hugenockich wojsk,
admirała Gasparda de Coligny. Zamachowiec chybił, zaledwie raniąc
admirała. Wtedy Katarzyna i książęta zdecydowali się wymordować
wszystkich

hugenotów,

zanim

zdołają

oni

zorganizować

kontruderzenie. Nocą z 23 na 24 sierpnia 1572 roku katolicy dokonali
mordu około 3 tysięcy hugenotów. Zginął również admirał Coligny. Na
wieść o paryskiej masakrze doszło do pogromów w wielu innych
miastach Francji.

Głowę dowódcy admirała Coligny wysłano do Rzymu, gdzie

następca Piusa V, papież Grzegorz XIII przyjął prezent z radością.
Jego świątobliwość i wszyscy członkowie kolegium kardynalskiego
odprawili mszę dziękczynną. Papież kazał wybić medal upamiętniający
zwycięstwo katolików i zamówił fresk, który miał przedstawiać ich
triumf nad hugenotami.

Wydarzenia nocy św. Bartłomieja doprowadziły do wybuchu

czwartej wojny hugenockiej. W następnych dekadach, aż do roku
1598, doszło do czterech kolejnych wojen między francuskimi
katolikami i protestantami. Ostatecznie Henrykowi, królowi Navarry,
obiecano koronę Francji, jeśli nawróci się na katolicyzm. Oferta została
przyjęta. Henryk wydał wówczas edykt nantejski, w którym
protestanci otrzymali gwarancje wolności wyznania. Po jego śmierci
hugenotom odebrano jednak niemal wszystkie swobody obywatelskie i
poddano ich bezwzględnym prześladowaniom, w wyniku czego w
trzeciej dekadzie XVII wieku doszło do wybuchu kolejnych wojen
domowych. W roku 1715 król Ludwik XIV z dumą ogłosił światu, że
protestantyzm we Francji przestał istnieć.

W okresie prześladowań setki tysięcy hugenotów musiało opuścić

background image

rodzinny kraj. Jedna z pierwszych protestanckich kolonii w USA
powstała na Florydzie. W roku 1565 hiszpańska ekspedycja wojskowa
wymordowała wszystkich jej mieszkańców. Dowódca hiszpańskiego
wojska pozostawił w miejscu masakry tablicę pamiątkową, na której
wyryto napis głoszący, iż osadnicy zostali straceni „nie jako Francuzi,
lecz jako protestanci”.

Niderlandy

Gdy protestantyzm na dobre zapuścił korzenie w Niderlandach,

katoliccy władcy tego kraju uroczyście ślubowali, że zrobią wszystko,
co możliwe, żeby tę herezję zetrzeć z powierzchni ziemi. Maria,
regentka Flandrii, nakazała stracenie wszystkich heretyków. „Trzeba
mieć tylko baczenie, by nie doprowadzić do wyludnienia całych
prowincji”. Maria zarządziła także, że protestanci, którzy ukorzą się i
wyrzekną herezji, nie zostaną spaleni na stosie: mężczyźni będą zabici
mieczem, a kobiety zostaną pogrzebane żywcem.

W roku 1544, wielkiego flamandzkiego kartografa Gerarda

Merkatora aresztowano wraz z grupą ludzi podejrzanych o
wyznawanie herezji luterańskiej. Spośród tych, których uwięziono
wraz z nim, dwie osoby zostały spalone, dwie inne spalono żywcem, a
jedną ścięto. Samego Merkatora ostatecznie zwolniono dzięki
wstawiennictwu księdza z miejscowej parafii.

Król Hiszpanii, Filip II, władca Niderlandów, żywił prawdziwą

obsesję na punkcie zdławienia ruchu protestanckiego w podległych
sobie krajach. Filip przywrócił do życia inkwizycję i wydał polecenie, by
„wszystkich więźniów skazywać na śmierć i nie pozwolić, aby przez
brak należytej staranności, słabość lub brak wiary u sędziów, mogli oni
uniknąć śmierci”. W odpowiedzi doszło do protestanckiej rebelii,
podczas której m.in. spalono czterysta kościołów katolickich. Zadanie

background image

wymazania z powierzchni ziemi protestanckich miast powierzono
księciu Albie. Prowadzona przez niego ekspedycja karna przeszła do
historii pod mianem „hiszpańskiej furii”. Alba ponosi odpowiedzialność
za śmierć tysięcy mieszkańców Antwerpii i masakrę protestantów w
mieście Haarlem w 1573 roku. Książę utworzył także sąd specjalny dla
heretyków, popularnie określany jako „krwawy trybunał”. Holenderski
kronikarz zanotował: „Na szubienicach, słupach przy stosach
całopalnych i drzewach wzdłuż dróg wisiały ciała lub kończyny tysięcy
powieszonych, ściętych lub spalonych”.

Wśród ofiar znalazł się między innymi książę Egmont, którego

męczeństwo upamiętnił Ludwig van Beethoven w tzw. uwerturze
programowej Egmont z 1810 roku.

W północnych prowincjach Niderlandów protestanci pod wodzą

Wilhelma I Orańskiego ogłosili niezależność od katolickiej Hiszpanii.
Filip zaproponował 25 tysięcy koron w złocie temu, kto zamorduje
księcia zwanego Milczącym. W roku 1584 zginął on z rąk katolickiego
fanatyka. Jego śmierć nie zabiła jednak ducha walki u jego kalwińskich
towarzyszy. Kontynuowali oni walkę tak długo, aż wywalczyli
niepodległość dla północnych prowincji.

Anglia

Kościół katolicki zakazał drukowania Biblii w językach innych niż

łaciński, rezerwując dostęp do Pisma Świętego dla uczonych i
duchownych. Wydanie Biblii w języku narodowym z myślą o zwykłych
czytelnikach było zabronione pod groźbą kary śmierci. W latach
trzydziestych XVI wieku William Tyndale zabiegał o pozwolenie na
przekład Nowego Testamentu na język angielski, aby mógł się z nim
zapoznać „każdy chłopak od pługa”. Starania te spowodowały, że jego

background image

życie znalazło się w niebezpieczeństwie. Tyndale zmuszony był
opuścić kraj. Udał się do protestanckiej części Niemiec, gdzie ukończył
tłumaczenie. Następnie przeszmuglował kopie do Anglii, gdzie wpadły
one w ręce katolickich biskupów, którzy nakazali ich natychmiastowe
spalenie. Ostatecznie Tyndale stanął przed sądem, który skazał go na
uduszenie i spalenie na stosie. W późniejszych latach obszerne
fragmenty wspaniałego przekładu Tyndala zostały włączone do Biblii
Króla Jakuba.

Angielski król Henryk VIII, który cynicznie wykorzystywał religię do

walki o władzę, także próbował schwytać i osądzić Tyndala. Potępił
także Marcina Lutra i cały protestantyzm, za co papież okazał mu
wdzięczność, nazywając go „obrońcą wiary”.

Jednak gdy angielski król chciał się rozwieść z Katarzyną Aragońską,

a papież odmówił mu swojego pozwolenia, niepokorny monarcha
przeprowadził rozwód Anglii z katolicyzmem. Parlament ogłosił, że
odtąd to król, a nie papież, będzie głową kościoła w tym kraju. Henryk
dobrał sobie posłusznego arcybiskupa, Tomasza Cranmera, który
udzielił mu rozwodu. Henryk zlikwidował także klasztory katolickie w
Anglii i przejął należące do nich dobra. Został za to ekskomunikowany
przez papieża, który próbował zorganizować krucjatę przeciwko Anglii.
Europejscy władcy katoliccy odmówili jednak udziału w tej religijnej
wojnie. Henryk VIII ustanowił formalnie kościół anglikański,
zachowując większość katolickich dogmatów. Jakiekolwiek wątpliwości
co do ich słuszności miały być karane śmiercią. Uznania króla za
głowę kościoła w Anglii odmówił między innymi kanclerz i słynny
pisarz polityczny Thomas Morus, co spowodowało oskarżenie go o
zdradę stanu, osadzenie w więzieniu i stracenie. Henryk posłał także
na stos wielu luteranów, którzy odmawiali przyjęcia doktryny
transsubstancjacji. Po śmierci króla i wstąpieniu na tron jego
dziesięcioletniego syna, Edwarda VI, arcybiskup Cranmer sprawił, że
rozziew między kościołem katolickim i anglikańskim stał się jeszcze
głębszy.

background image

Następcą Edwarda na tronie Anglii była Maria I Tudor, córka

Henryka VIII i Katarzyny Aragońskiej. Monarchini ta przeszła do
historii pod wiele mówiącym przydomkiem „krwawej Mary”. Maria -
gorliwa papistka - usiłowała terrorem przywrócić Anglię na łono
kościoła rzymskiego. W ciągu zaledwie trzech lat spaliła żywcem
trzystu protestantów. Arcybiskup Cranmer przeżywał rozterki, w
wyniku których najpierw przyjął katolicyzm, a potem go odrzucił. W
końcu, jak wielu przed nim i po nim, trafił na stos, jednak tuż przed
śmiercią zaimponował tłumowi, deklarując, iż wstydzi się tego, że
zaparł się wiary i wkładając w płomienie rękę, która go zdradziła,
podpisując przysięgę wierności papieżowi.

Gdy na stos szli kolejni biskupi, Nicholas Ridley i Hugh Latimer,

drugi z nich zwrócił się do pierwszego tymi słowy: „Niech cię nie
opuszcza pogoda ducha Mistrzu Ridley. Zachowaj się, jak przystało na
prawdziwego mężczyznę. Wierzę z całego serca, że płomień, jaki
dzisiaj z bożej łaski rozpalimy w Anglii, już nigdy nie zagaśnie”. Biskup
miał słuszność. Anglicy, oburzeni masowymi egzekucjami i pod
wrażeniem odwagi męczenników, umocnili swoje przywiązanie do
protestantyzmu.

Po krwawej Mary na tronie Anglii zasiadła Elżbieta I, która chciała

położyć kres religijnym mordom. Naraziło ją to na ataki obu stron
konfliktu. Katolicy zawiązali spisek przeciw jej życiu i wzniecili
powstanie na północy kraju, a ekstremiści w obozie protestanckim,
purytanie i separatyści, wystąpili przeciwko papieżowi i jego
poplecznikom w kościele Anglii. W odpowiedzi parlament przyjął
surowe prawa, uznające udział we mszy katolickiej za zdradę stanu.
Deputowani zakazali także odbywania nabożeństw w rycie
purytańskim. Jednocześnie nałożono na wszystkich obowiązek
uczestnictwa w nabożeństwach anglikańskich, a uchylający się mieli
płacić grzywnę w wysokości dwudziestu funtów miesięcznie.

W okresie panowania Elżbiety stracono około dwustu katolików. Na

ścięcie skazano także Marię, królową Szkocji, rzekomo za to, że

background image

zamieszana była w spisek zmierzający do obalenia Elżbiety i przejęcia
władzy w swoje ręce. Wyroki śmierci wydawano także na
sfanatyzowanych członków sekty purytanów. W tym samym czasie
król hiszpański Filip II wysłał swoją armadę ze świętą misją
przywrócenia zbłąkanej Anglii na łono katolicyzmu. Wyprawa
zakończyła się niepowodzeniem, a Anglia już na dobre pozostała w
świecie protestanckim.

Szkocja

Zanim Maria, królowa Szkotów, trafiła pod topór angielskiego kata,

sama czynnie uczestniczyła w bratobójczych walkach pomiędzy
katolikami i protestantami w Szkocji.

Reformacja w tym kraju przebiegała równie dramatycznie, jak gdzie

indziej. Katolicki parlament zakazał wydawania i czytania luterańskich
książek oraz nauczania tej religii. Kardynał Dawid Beatón posłał na
stos protestanckich przywódców Patricka Hamiltona i Goeorga
Wisharta. W odpowiedzi ich zwolennicy zamordowali Beatona,
wywiesili jego ciało na murach obronnych zamku św. Andrzeja, a sami
zabarykadowali się wewnątrz.

Przywódcą obleganych w zamku protestantów byt John Knox. Gdy

szkoccy katolicy przy wsparciu wojsk francuskich zdobyli w końcu
zamek, Knoxa i jego towarzyszy sprzedano w niewolę. Dziewiętnaście
miesięcy później uwolniły ich wojska angielskie, z którymi Knox
powrócił do Anglii. W następnych latach był wędrownym kaznodzieją.

background image

Regentka Szkocji Maria księżna de Guise, z lotaryńskiego rodu

Gwizjuszów,

uznała

szkockich

protestantów

za

heretyków.

Protestanccy właściciele ziemscy zbuntowali się, wezwali Knoxa, by
przybył z Genewy i był ich rzecznikiem, a następnie wyruszyli na
wojnę z katolikami. Zajęli Edynburg i wkrótce potem, z angielską
pomocą, przejęli kontrolę nad całą Szkocją. Protestancki parlament
odrzucił autorytet papieża i wprowadził karę śmierci dla każdego, kto
co najmniej dwukrotnie uczestniczył w katolickiej mszy.

Gdy Maria de Guise zmarła, tron Szkocji objęła jej osiemnastoletnia

córka, również Maria, która przybyła w tym celu z Francji. Nowa
królowa, która panowała jako Maria Stuart, znalazła się w trudnej
sytuacji. Była gorliwą katoliczką, a przyszło jej sprawować rządy w
kraju na wskroś protestanckim. Swoim postępowaniem nie ułatwiała
sobie życia. Najpierw wyszła za mąż za katolika, następnie zawiązała
spisek na jego życie, a w końcu wyszła za mąż za jednego z zabójców
pierwszego męża. Protestanccy lordowie wzniecili kolejną rebelię,
pokonali katolickie wojska w bitwie pod Carberry Hill w pobliżu
Edynburga i uwięzili królową w zamkowej wieży. W roku 1568 Maria
zdołała zbiec z niewoli i sformowała nową armię, która jednak - po raz
kolejny - została rozbita przez siły protestanckie. Królowa uciekła do
Anglii, gdzie na rozkaz Elżbiety uwięziono ją, a po 19 latach -
oskarżoną o udział w spiskach przeciw Elżbiecie - ścięto.

Wojna trzydziestoletnia

Ostatni wielki zryw ruchu Reformacji przyniósł więcej krwi i cierpień

niż wcześniejsze wojny i prześladowania. Wojna trzydziestoletnia,
która trwała od roku 1618 do 1648, doprowadziła do śmierci milionów
ludzi w Europie i do całkowitej ruiny gospodarczej Niemiec.

Wojna wybuchła, gdy władcy Cesarstwa Rzymskiego Narodu

background image

Niemieckiego z dynastii Habsburgów próbowali zdławić umacniający
się kalwinizm w regionach, w których już tliły się konflikty między
katolikami i protestantami. Protestanccy książęta sformowali
przymierze obronne - Unię Protestancką. Ich przeciwnicy natomiast
utworzyli Ligę Katolicką. Stosunki między nimi byty coraz bardziej
napięte, aż wreszcie doszło do wybuchu z powodu pewnej drobnostki:
protestanccy wielmoże wkroczyli do pałacu cesarskiego w czeskiej
Pradze i wyrzucili przez okno, wprost na kupę gnoju, dwóch
katolickich duchownych. Incydent ten okazał się iskrą, która rozpaliła
płomień wieloletniej wojny.

Najpierw wojska katolickie wycięły w pień zastępy protestantów.

Być może oznaczałoby to koniec wojny, gdyby katolicki cesarz
Ferdynand II nie postanowił do reszty wytępić znienawidzonych
luteranów. Ich wyznanie zostało wyjęte spod prawa, po czym
nastąpiły okrutne prześladowania.

Protestanci

poprosili

o

pomoc

swoich

zagranicznych

współwyznawców. Pierwszy odpowiedział król Chrystian IV, który
wysłał im wojsko na ratunek. Na pomoc pospieszyli także luterańscy i
kalwińscy książęta niemieccy. Jednak wojska katolickie po raz kolejny
pokonały protestantów. Ferdynand II ponownie wszczął represje, a
prześladowani protestanci po raz kolejny zwrócili się o pomoc.

Tym razem udzielił jej król szwedzki Gustaw Adolf, którego armia

przybyła

do

Niemiec,

aby

ratować

swoich

luterańskich

współwyznawców. Jego wojsko ruszało do boju z luterańskim
hymnem EinTeste Burg na ustach. Doszło do krwawej rzezi. Katolicka
armia zajęła Magdeburg i dokonała masakry protestanckich
mieszkańców miasta. Król Gustaw poniósł w bitwie śmierć, a jego
żołnierze zemścili się na katolickich chłopach.

Z upływem lat wojna nabierała coraz bardziej politycznego

charakteru. Katolicka Francja stanęła po stronie protestantów, chcąc
osłabić wpływy Habsburgów. Koszmar trwał dziesiątki lat, aż obie

background image

wyczerpane walką strony straciły zdolność do jej kontynuowania.

Wojna trzydziestoletnia była jedną z największych tragedii w

dziejach ludzkości. W jej wyniku zaludnienie Niemiec zmniejszyło się o
ok. 20 proc. (od ok. 20 do ok. 16 milionów). Po wojnie, na
zdziesiątkowaną ludność spadła klęska głodu. Brakowało ludzi, żeby
obsiać pola, odbudować miasta, kształcić dzieci i prowadzić handel.

Wojna trzydziestoletnia doprowadziła do rozluźnienia związków

między chrześcijaństwem i polityką. Podpisany w roku 1648 pokój
westfalski położył między innymi kres zwierzchnictwu papieży nad
rządami cywilnymi w Europie.

background image

Anabaptyści

Choć katolicy i protestanci byli śmiertelnymi wrogami przez niemal

cały okres reformacji, oba wyznania zjednoczyły się, by wspólnie
mordować

anabaptystów,

członków

chrześcijańskiego

ruchu

religijnego, którzy dopuszczali się odrażającego przestępstwa
podwójnego chrztu.

Brytyjski historyk, Bamber Gascoigne, zauważył, że wśród

anabaptystów więcej było ofiar męczeńskiej śmierci niż w
jakimkolwiek innym odłamie chrześcijaństwa, nawet jeśli uwzględnimy
pierwszych chrześcijan, których anabaptyści chcieli naśladować.

Anabaptyści odrzucili tradycyjny chrzest niemowląt. Według ich

nauk, chrzest powinien być udzielany ludziom dorosłym, zdolnym do
samodzielnego myślenia, tak więc ponownie chrzcili wszystkich, którzy
przystępowali do ich ruchu. W roku 1525, w Szwajcarii, po pierwszych
ceremoniach według nowego rytu przywódcy protestanckiej gminy w
Zurychu skazali ich na śmierć, opierając wyrok na przepisach Kodeksu
Justyniana, który przewidywał karę śmierci za podwójny chrzest.
Szwajcarskich anabaptystów utopiono. Tę formę egzekucji uznano
bowiem za najwłaściwszą dla tych, którzy tak bardzo domagali się
ponownego zanurzenia.

Pomimo prześladowań ruch anabaptystów w szybkim tempie

rozprzestrzeniał się w Niemczech i w Niderlandach. W roku 1529, na
sejmie w Spirze, katolicy i luteranie uzgodnili, że wymordują
wszystkich anabaptystów. W roku 1531, w jednym ze swoich

background image

publicznych wystąpień, wyrok na nich poparł Marcin Luter. W całej
Europie anabaptystów topiono, palono na stosach i ścinano.

W okresie prześladowań grupa anabaptystów przejęła kontrolę nad

niemieckim miastem Munster, gdzie skazano na banicję wszystkich
katolików i protestantów, którzy odmówili nawrócenia na nową wiarę.
Wkrótce jednak katolicki biskup Munster zdołał zgromadzić wojsko i
rozpoczął oblężenie miasta. Wewnątrz murów obronnych przywódca
anabaptystów, Jan z Lejden, ogłosił się królem Nowego Syjonu,
zawarł małżeństwo z kilkoma kobietami i wprowadził karę śmierci za
najdrobniejsze wykroczenia. Według Hendricka van Loona życie w
mieście zamieniło się w koszmar:
Głodujący i ciężko chorzy dorośli i dzieci popadali w obłęd; nastał
okres zbiorowych halucynacji. Tysiące mężczyzn i kobiet zgromadziło
się na miejskim rynku, oczekując pojawienia się Archanioła Gabriela z
nieodłączną trąbką. Potem nadszedł okres trwogi, gdy prorok
podtrzymywał morale swej trzódki, organizując krwawą orgię, podczas
której podciął gardło jednej ze swoich królowych.

Nie minęło wiele czasu, gdy biskupie wojsko wdarło się do miasta i

odwiecznym zwyczajem zdobywców przystąpiło do masakrowania jego
obrońców. Przywódców anabaptystów torturowano rozgrzanymi do
białości cęgami, a ich ciała umieszczono w żelaznych klatkach, które
zawieszono na kościelnej wieży. Pozostały tam przez długie lata.

Ci, którym udało się ujść z rzezi w Munster, byli ścigani jak króliki i

zabijani wszędzie, gdzie ich schwytano - opowiada van Loon.

Ocaleni z pogromu anabaptyści utworzyli z czasem nowe ruchy

religijne mennonitów, amiszy i hutterianów.

background image

Purytanie

W historii Anglii miały miejsce dwa rozłamy religijne. Pierwszy z

nich, w wyniku którego powstał niezależny od Rzymu kościół
anglikański, zakończył się serią egzekucji. Jeszcze bardziej tragiczne
żniwo zebrał rozłam drugi, w którym purytanie oddzielili się od
państwowego kościoła Anglii.

Choć ruch purytański oficjalnie zdelegalizowano za panowania

królowej Elżbiety I, sekta ta szybko się rozwijała, jednocześnie
umacniając swe rygorystyczne podejście do spraw religii i moralności.
Ich głównym celem było oczyszczenie kościoła anglikańskiego z
wszelkich pozostałości katolicyzmu. Historyk, J.R. Green, opowiada o
nich w następujący sposób:

Dążenie purytanów do pełnej zgodności z „wolą Wszechmogącego”

stawało się coraz bardziej rygorystyczne i z czasem doprowadziło do
całkowitej utraty poczucia miary w drobnych sprawach życia
codziennego. W ogniu ich żarliwej religijności nawet najdrobniejsze
sprawy urastały do rangi tragedii. Pobożni ludzie np. unikali katolickich
potraw i księży w dniu Bożego Narodzenia z równym zapałem, jak
grzechu kłamstwa lub nieczystych myśli. Codzienne życie przebiegało
w klimacie bezwzględnego moralizmu, stało się sztywne, bezbarwne i
przepojone surową powagą.

background image

Purytanie potępiali wszelką zabawę i przyjemności. Lord Macaulay

zauważył, że ich ataki na popularne wówczas walki psów z
niedźwiedziami nie brały się z chęci ulżenia cierpieniu tych zwierząt,
lecz z dążenia do wyeliminowania radości, jaką z widowiska czerpała
zgromadzona na widowni gawiedź”.

Gdy purytanie wezwali króla Jakuba I, by przeprowadził reformę

kościoła

anglikańskiego,

monarcha

stanowczo

nakazał

im

podporządkowanie się legalnemu kościołowi państwowemu. „Albo się
z tym pogodzą, albo ich wypędzę z kraju lub powywieszam”-
powiedział. Królewskie represje skłoniły wielu purytanów do wyjazdu,
najpierw do Holandii, a później do Nowej Anglii w Ameryce.

Po Jakubie na tron wstąpił jego syn, Karol I. Działając z inspiracji i

wspólnie z arcybiskupem Canterbury, Williamem Laudem, rozpoczął
on zakrojone na szeroką skalę prześladowania purytanów. Biskup
organizował sądy nad purytanami w tzw. Sądzie Gwiaździstym

[21]

,

który - zgodnie z wolą biskupa i króla - skazywał ich na chłostę,
publiczne pohańbienie przy pręgierzu lub uwięzienie. W niektórych
przypadkach skazańcom obcinano uszy, wypalano piętno na czole lub
rozłupywano nosy.

Biskup Laud chciał narzucić szkockim kongregacjom obowiązek

korzystania z angielskiego modlitewnika, co spotkało się w roku 1639
z ich ostrym sprzeciwem, w wyniku którego wybuchła tzw. wojna
biskupia. Król zwołał wówczas parlament, żeby zebrać fundusze na
wysłanie wojska do Szkocji. Jednak ten tzw. „Krótki Parlament” nie
mógł

się

zdecydować,

czy

spełnić

żądanie

króla,

który,

zniecierpliwiony, podjął decyzję o jego rozwiązaniu. Wkrótce - jak się
potem okazało na swoją zgubę - król zwołał nowy, tzw. Długi
Parlament, w którym przewagę miała opozycja purytańska.
Deputowani podjęli działania osłabiające rząd, biskup Laud został
uwięziony, a w roku 1645, na mocy uchwały parlamentu, skazany na
śmierć i ścięty. Rozwiązano Sąd Gwiaździsty. Parlament przyjął także
uchwałę podporządkowującą mu kościół anglikański. Karol podjął

background image

nieudaną

próbę

aresztowania

purytańskich

przywódców,

co

zmobilizowało ich do utworzenia opozycyjnego rządu i powołania
własnego wojska. Król zbiegł z Londynu i wezwał wierne mu
regimenty do wojny. Tak rozpoczęła się słynna rewolucja angielska.

Na czele purytańskiej armii (w skład której weszli również

prezbiterianie i członkowie innych dysydenckich kościołów) stanął
jeden z deputowanych, Oliver Cromwell. Ten wybitny strateg dobrze
rozumiał, że zapał religijny może umocnić morale wojska w stopniu
zapewniającym mu zwycięstwo. Jego żołnierze, tzw. żelaznobocy,
wyruszali do boju z egzemplarzem Biblii w ręku i świętymi hymnami
na ustach. Cromwell opóźniał rozpoczęcie bitwy, by odmówić wspólną
modlitwę lub odśpiewać psalmy, po czym wzywał swych ogarniętych
fanatycznym zapałem żołnierzy do zabijania wrogów. Zasługę za
zwycięstwa przypisywano bogu. Po rzezi sił anglikańskich Cromwell
powiedział: „To sam Bóg sprawił, że wrogie wojska kładły się pod
naszymi mieczami, jak łany zboża pod wprawną ręką kosiarza”.

Zwycięski Cromwell doprowadził do egzekucji króla Karola, po czym

na czele swych wojsk wyruszył do Irlandii z zamiarem wybicia do
przysłowiowej nogi tamtejszych niepokornych katolików. Jego
regimenty stanowiły nadzwyczaj sprawną maszynę do zabijania.
Irlandzki historyk, Seumas Mac Manus opisał wojska Cromwella w
następujący sposób:

Sam kwiat purytańskich wojsk stanowiło 17 tysięcy wspaniałych

wojowników, zwanych „żelaznobokimi”, studiujących Pismo Święte,
śpiewających psalmy żołnierzy Boga - nieustraszonych, fanatycznych,
nienawidzących papistów, uznających te ziemie za dar, jaki otrzymali
od Stwórcy, a samych siebie za jego wybranych obrońców.
Mieszkańców podbitego kraju uważali za czczących fałszywych bożków
kanaanitów, przeklętych przez Boga, których trzeba wyciąć w pień. Ich
umysły ogarnięte były żarem…

background image

Pierwszym znaczącym zwycięstwem tych pobożnych zabijaków było

zajęcie miasta Droichead Atha w północno-wschodniej części Irlandii.
Katoliccy mieszkańcy miasta i ich duchowni poddali się wojskom
Cromwella, który rozkazał zabić ich wszystkich, nazywając swój
ludobójczy czyn „słusznym wyrokiem, jaki Bóg wydał na tych
nędznych barbarzyńców”. W następnych miesiącach ten sam los
spotkał mieszkańców kolejnych irlandzkich miast, aż katolicki opór
został zdławiony. Żelaznobocy mordowali kobiety, dzieci i kapłanów.
Thomas Carlyle pisał o nich z najwyższym zachwytem:

Oliver Cromwell nadszedł jak żołnierz sprawiedliwego boga, straszny

i nieubłagany jak śmierć, wykonując boskie wyroki na wrogach Pana.

Cromwell powrócił do Anglii i ogłosił się świętym dyktatorem,

lordem protektorem. Po jego śmierci do władzy powrócili anglikanie.
Ciało Cromwella wykopano z grobu i powieszono, a jego głowę
nadziano na pal na terenie Opactwa Westminsterskiego. W kraju
wprowadzono anglikańskie prawa uniformizacyjne, co spowodowało,
że tysiąc ośmiuset proboszczów purytańskich musiało opuścić swoje
stanowiska w kościele Anglii. Baptyjski pastor, John Bunyan, zostat
skazany na dwanaście lat więzienia, gdzie napisał swoje słynne
Pilgrims Progress. Na prowincję wysyłano żołnierzy z poleceniem
ścigania wyznawców innych wyznań w lasach i na polach.

Uwieńczeniem tej fali prześladowań było wprowadzenie kary śmierci

za udział w nabożeństwach w obrządku innym niż anglikański. Kobiety
i dzieci poddawano torturom, jeśli nie chciały ujawnić miejsca pobytu
swoich mężów i ojców, którzy uciekli z niewoli. Pewną
osiemnastoletnią dziewczynę utopiono w rzece za odmowę
wyrzeczenia się prezbiterianizmu. W latach 1666 - 1679 w wielu
miejscach wybuchały bunty religijne. Okres panowania króla Jakuba II

background image

w latach osiemdziesiątych XVII wieku, gdy nasiliły się polowania na
sympatyków radykalnego odłamu prezbiterianizmu nazywanych
kameronianami, przeszedł do historii jako „czas mordów”.

Jednocześnie purytanie, którzy zbiegli przed prześladowaniami do

Massachusetts w Ameryce, wkrótce po osiedleniu się w nowym
miejscu przystąpili do represji wobec wyznawców innych wyznań.
Utworzyli wyznaniowe państwo policyjne, w którym wszelkie
odstępstwa religijne karane były chłostą, pręgierzem, zesłaniem,
powieszeniem, odcięciem uszu lub przebiciem języka przy użyciu
rozgrzanego do białości żelaznego pręta. Głoszenie nauki kwakrów
karane było śmiercią. Czterech spośród nich, którzy odmówili
podporządkowania się nowemu prawu, skazano na powieszenie. W
latach dziewięćdziesiątych XVII wieku tę purytańską kolonię ogarnął
paniczny lęk przez czarami i czarownicami. Pod tymi zarzutami
stracono dwadzieścia kobiet, a dalsze sto pięćdziesiąt uwięziono.

background image

Wojny

w

chrześcijaństwie

wschodnim

Pięć stuleci prześladowań religijnych - od XI do XVI wieku -

zdziesiątkowało żydowską ludność Europy Zachodniej. Jak się szacuje,
w tym okresie z rąk chrześcijan zginęło około 3,5 miliona Żydów.
Miliony innych ocaliło życie, nawracając się na chrześcijaństwo.
Nieznana liczba żydowskich dzieci została odebrana rodzicom i
przymusowo ochrzczona. Władze wielu krajów przejmowały majątki
wypędzanych. Ci, którym pozwolono pozostać w kraju, musieli
osiedlać się w gettach i nosić znaki identyfikacyjne.

Wygnani, bez środków do życia, poszukujący nowej, bezpiecznej

ojczyzny, Żydzi zaczęli masowo napływać do Polski, gdzie mogli się
legalnie osiedlać i budować swe życie na nowo. Polska szlachta
chętnie powierzała im zarząd nad swoimi dobrami i nadzór nad
pracownikami rolnymi. Po przyłączeniu ziem późniejszej Ukrainy w
roku 1569 ludnością żydowską zasiedlano wschodnie rubieże kraju. W
tym okresie populacja Żydów polskich wzrosła do 500 tysięcy osób i
była największa na świecie.

Podczas gdy Żydzi miewali się coraz lepiej, wyznający prawosławie

ukraińscy Kozacy coraz częściej buntowali się przeciwko polskim
panom i żydowskim zarządcom. Atmosfera stawała się coraz bardziej
napięta, aż wreszcie w roku 1648 sytuacja dojrzała do wybuchu
powstania. Na jego czele stanął setnik czechryński Bohdan Zenobiusz
Chmielnicki, który popadł w osobisty konflikt z magnatem polskim

background image

Aleksandrem Koniecpolskim oraz z jego urzędnikiem -Czaplińskim,
który uwiódł mu ukochaną kobietę. Chmielnicki zdecydował się stanąć
na czele Kozaków. Był człowiekiem o wybitnych zdolnościach
dyplomatycznych, wojskowych i politycznych. Rozumiał dobrze, że
tylko scalenie całej Kozaczyzny (rejestrowych, nie-rejestrowych i
czerni) oraz pomoc z zewnątrz dawała mu szanse na zwycięstwo. Tym
sojusznikiem zewnętrznym stali się Tatarzy, którzy udzielili pomocy
Kozakom w celu osłabienia państwa polsko-litewskiego. Chan Islam III
Gerej zawiązał z Chmielnickim sojusz i wysłał mu na pomoc oddziały
konne pod dowództwem Tuchaj-beja. Przymierze to miało duże
znaczenie militarne dla Kozaków, którzy mieli świetną piechotę, lecz
nie posiadali konnicy, co było przyczyną klęsk w bitwach ze znakomitą
polską kawalerią. Tatarzy zapewnili im, oprócz przewagi liczebnej,
szybką i zwinną lekką jazdę, zdolną nawiązać walkę z kawalerią
polską. Chmielnicki ślubował ponadto, że zawsze będzie nienawidził
Żydów i polskich katolików, dzięki czemu do powstania przyłączyło się
wielu prawosławnych duchownych i chłopów.

Powstańcy dokonali masakr żydowskiej ludności w Niemirowie,

Tulczyniu, Barze, Narolu i wielu innych miastach. Ci, którym udało się
przeżyć, uciekali z powrotem do Polski, w wielu przypadkach ścigani
przez kozackie hordy.

Przez wzgląd na religijny charakter powstania Chmielnickiego

nazywano niekiedy kozackim Cromwellem. Gdy sytuacja powstańców
pogorszyła się, zagrożeni klęską Kozacy zwrócili się o pomoc do
Rosjan, którzy wkroczyli na terytorium Polski i przyłączyli się do
antyżydowskich pogromów. Ogółem w tym okresie zamordowano
około 300 tysięcy Żydów w 300 miejscowościach.

W wyniku powstania doszło do podziału Ukrainy wzdłuż Dniepru

pomiędzy Rzeczpospolitą i Rosję

[22]

. W polskiej części Ukrainy

zlikwidowano wojska kozackie i przywrócono zniesioną przez
Chmielnickiego unię religijną.

background image

Oświecenie

Wiek XVIII przyniósł pierwsze widoczne symptomy osłabienia

wpływów religii i kościołów w Europie. Religijne zabójstwa nadal się
zdarzały, jednak ich liczba stopniowo malała. Oto garść przykładów:

W roku 1723 biskup polskiego Gdańska zażądał wydalenia z miasta

całej ludności żydowskiej. Rajcy miejscy odmówili, ale biskupie apele
podburzyły miejski motłoch, który wtargnął do getta i dokonał
masakry jego mieszkańców.

W dalszym ciągu zdarzały się przypadki palenia czarownic: w Szkocji

- w roku 1722; w Niemczech - w 1749 i w Szwajcarii - w 1782.

Podejmowane przez Ludwika XIV próby zdławienia protestantyzmu

jako siły religijnej i politycznej doprowadziły w roku 1702 do wybuchu
powstania w południowej Francji. Protestanccy chłopi, tzw.
kamizardowie, palili katolickie kościoły i mordowali księży. Wysłane do
objętego powstaniem regionu wojsko dokonało rzezi całej ludności
wielu wsi i miast. Przywódców kamizardów stracono.

W Europie, przede wszystkim w Hiszpanii, nadal działała inkwizycja.

Jednak liczba jej ofiar była w tym okresie niewielka - być może
dlatego, że w tym bogobojnym kraju zabrakło już utajnionych Żydów,
muzułmanów i protestantów, którzy tradycyjnie byli obiektem
prześladowań.

W roku 1715 doszło do brutalnych represji wobec protestantów w

Nadrenii Palatynacie (kraju związkowym Niemiec), a w roku 1732

background image

arcybiskup Firmian siłą wydalił 20 tysięcy protestantów z Salzburga i
okolic.

Chrześcijanie w dalszym ciągu oskarżali Żydów o wykradanie i

bezczeszczenie

hostii

motywowane

rzekomym

pragnieniem

ponownego ukrzyżowania Chrystusa. Wyrok śmierci za niszczenie
hostii wykonano w Nancy, we Francji, w roku 1761. Żydów w dalszym
ciągu oskarżano o porywanie dzieci w celach rytualnych, jednak
masakry były w tym okresie rzadkością. Jednym z wyjątków od tej
zasady był pogrom w Bukareszcie w roku 1801, do którego doszło w
wyniku oskarżenia ze strony prawosławnych duchownych. W stolicy
Rumunii zamordowano wówczas 128 Żydów.

Ktoś może zapytać, dlaczego w XVIII wieku mordy, egzekucje i inne

okrucieństwa religijne stawały się w Europie coraz większą rzadkością.
Odpowiedzi należy szukać w zmieniającym się klimacie umysłowym w
tej części świata. Nastał wiek rozumu - oświecenie. George Wilhelm
Friedrich

Hegel

nazwał

epokę

„wiekiem

inteligencji”.

Upowszechnienie się naukowego myślenia i swobodnej wymiany myśli
zrodziło zainteresowanie prawami człowieka m.in. przekonanie, wedle
którego ludzie mają prawo wyrażać wszelkie poglądy bez obawy, że
zostaną za to zabici lub uwięzieni.

Jednak wolność nie przyszła sama. Wywalczyli ją oświeceniowi

myśliciele i pisarze, często z narażeniem własnej skóry. Na przykład
angielski filozof Thomas Woolston, który otwarcie wyraził wątpliwości
co do prawdziwości biblijnej opowieści o zmartwychwstaniu Chrystusa
i czynionych przez niego cudach, został na resztę swego życia
umieszczony w areszcie domowym. Za krytykę religii do więzienia
trafił również Denis Diderot, filozof i główny (obok J. d’Alemberta)
redaktor Wielkiej Encyklopedii Francuskiej. Nadal konfiskowano i
palono dzieła autorów, którzy nie wykazywali dostatecznego szacunku
dla obowiązującej doktryny i praktyki religijnej.

background image

Jednym z najwybitniejszych ludzi epoki oświecenia był Francois

Marie Arouet, znany jako Voltaire. Ten powszechnie ceniony pisarz i
mędrzec w późniejszych latach swego życia stał się nieustraszonym
bojownikiem przeciwko religijnym okrucieństwom. Nie przejmując się
osobistym bezpieczeństwem, Voltaire w bezkompromisowych słowach
opisywał barbarzyństwa popełniane w imię kościoła i religii.

Każdy rozumny człowiek, każdy szlachetny człowiek musi odczuwać

grozę na myśl o tej chrześcijańskiej sekcie - stwierdził. W rozmowie z
Fryderykiem

Wielkim

uznał

chrześcijaństwo

za

„najbardziej

absurdalną, idiotyczną i krwawą religię, jaka kiedykolwiek nawiedziła
ten świat”.

Krytyczne uwagi na temat religii naraziły ich autora na

prześladowania. W Paryżu i w Genewie publicznie spalono jego nie
dość pobożny Słownik filozoficzny, który znalazł się na liście ksiąg
zakazanych Świętego Oficjum. Ludwik XIV skazał go w końcu na
banicję. Ostatnie dwadzieścia lat życia Voltaire spędził na wygnaniu
we własnej posiadłości Ferney na granicy francusko-szwajcarskiej.
Zmyślny filozof wybrał to miejsce, by móc zbiec do Szwajcarii, gdyby
ścigali go francuscy katolicy lub do Francji, gdyby przyszli po niego
szwajcarscy kalwiniści. Ze swojej samotni prowadził korespondencję z
myślicielami z całej Europy. Z czasem zyskiwał coraz więcej
zwolenników, którzy przyłączali się do jego walki o tolerancję. Voltaire
protestował

przeciwko

represjonowaniu

protestantów

przez

francuskich katolików. Potępił na przykład wydany w roku 1752 edykt
unieważniający protestanckie chrzty i małżeństwa. Osobiście udzielał
wsparcia ofiarom prześladowań, wynajmując dla nich adwokatów i
prowadząc długotrwałe batalie sądowe w ich obronie. Oto garść
przykładów:

Jean Calas, hugenota i handlarz bawełną, został oskarżony o

zamordowanie swojego syna, rzekomo dlatego, że zamierzał on
nawrócić się na katolicyzm. W rzeczywistości młodzieniec, który

background image

nigdy nie planował zmiany wyznania, popełnił samobójstwo
pod wpływem ataku melancholii. W roku 1762 katolicki sąd
uznał winę całej rodziny i skazał ojca na śmierć w męczarniach:
najpierw połamano mu ręce i nogi, a potem go uduszono. Jego
ciało spalono. Majątek rodziny uległ konfiskacie, a jej
członkowie musieli opuścić Francję. Oburzony Voltaire pisał
artykuły potępiające ten skandaliczny wyrok. Apelował także do
swoich wpływowych przyjaciół o pomoc w uzyskaniu
sprawiedliwego orzeczenia. Nowy proces rozpoczął się w roku
1765. Czterdziestu sędziów jednomyślnie uznało, że Calas nie
ponosił żadnej winy za śmierć syna. Rodzinie zwrócono
majątek, a król wypłacił wdowie odszkodowanie.

Dwóch nastolatków z Abbeville, we Francji, kawalerów de la Barre

i d’Etallonde, oskarżono o śpiewanie bezbożnych pieśni, kpiny z
najświętszej Maryi Dziewicy, uszkodzenie krucyfiksu i odmowę
zdjęcia kapeluszy, gdy w pobliżu przechodziła procesja.
D’Etallonde zdołał zbiec przed katolicką sprawiedliwością, ale
jego towarzysza skazano na obcięcie języka, prawej ręki i
wreszcie -spalenie na stosie. Voltaire zabiegał o złagodzenie
wyroku. Sprawa trafiła do francuskiego parlamentu w Paryżu,
gdzie deputowani ze stanu duchownego twardo żądali śmierci
chłopca, przestrzegając jednocześnie przez nieobliczalnymi
skutkami szerzenia się plagi religijnego zwątpienia. Parlament
przychylił się do ich żądań, łagodząc jednak sposób wykonania
kary śmierci. Chłopca skazano jedynie na ścięcie. Przed
egzekucją, która miała miejsce 1 lipca 1766 roku, młodzieńca
poddano rutynowym torturom, mającym na celu nakłonienie go
do złożenia bardziej wyczerpujących zeznań. Jego ciało spalono
wraz z egzemplarzem Słownika filozoficznego. Voltaire pomógł
drugiemu z oskarżonych wstąpić do armii pruskiej i czynił
starania o jego rehabilitację przed sądem.

Jean Pierre Espinas spędził dwadzieścia trzy lata w niewoli jako

wioślarz na karnym galeonie. Ta surowa kara spotkała go za

background image

udzielenie na jedną noc gościny protestanckiemu pastorowi.
Voltaire po latach starań zdołał uzyskać jego zwolnienie.

Claude Chaumont otrzymał ten sam wyrok za udział w

protestanckim nabożeństwie. Voltaire przywrócił mu wolność.

Dzięki zaangażowaniu Voltaire’a, los tych i wielu innych ofiar

religijnych prześladowań stał się przedmiotem uwagi światłych
ludzi w całej Europie. Ten czołowy myśliciel oświecenia
występował także przeciwko krzywdom, które nie miały
bezpośredniego związku z religią. W wyniku jego krytyki Francja
zrezygnowała ze stosowania tortur i okaleczenia skazańców. Jego
działalność pokazała wielu bratnim duszom na całym świecie, w
jaki sposób należy walczyć o prawa człowieka.

Idee oświecenia trafiły na podatny grunt w nowej demokracji,

która w tym okresie rodziła się w Ameryce. Jeden z jej ojców,
Thomas Jefferson, wybitny prawnik i uczony, posiadał rozległą
wiedzę na temat mordów i innych okrucieństw religijnych w
Starym Świecie i zaprojektował mechanizmy zabezpieczające
przed ich wystąpieniem w Stanach Zjednoczonych. W nowej
demokracji państwo i kościół miały być od siebie oddzielone, tak
by kościół nie mógł się wtrącać do spraw państwa i vice versa.
Jefferson był dumny ze swojej ustawy o wolności religijnej, którą
przygotował dla stanu Wirginia - jej pierwsze słowa kazał wyryć
na swoim nagrobku:

Nikt nie może być zmuszony do uczestnictwa lub poparcia dla

żadnej religii, miejsca kultu lub głoszącego ją duchowieństwa.

Inny wybitny pisarz polityczny i działacz okresu oświecenia,

Thomas Paine, w swoich późnych latach, podczas pobytu w Anglii
i Francji, również wydał wojnę prześladowaniom na tle religijnym.
W swoim Wieku Rozumu potępił chrześcijaństwo jako system
przesądów, który rodzi fanatyzm i despotyzm. Gdy jego książkę
zaczęto sprzedawać w Anglii, kilku księgarzy oskarżono o
bluźnierstwo i uwięziono.

Z upływem lat, krok po kroku, działalność i poglądy głoszone

background image

przez ludzi oświecenia zaczęły przynosić owoce. Wiara religijna
stała się zbyt płytka, by mogła utrzymać się społeczna akceptacja
dla tortur lub kary śmierci przez spalenie na stosie wymierzanej
tylko ze względu na różnice religijne. Nadszedł kres morderstw
religijnych w Zachodniej Europie.

Jednak w niektórych innych częściach świata mordy i inne

okrucieństwa na tle religijnym trwają po dziś dzień.

background image

Powstanie Sipajów[23]

Złowieszcza potęga przesądów religijnych ujawniła się z całą

mocą w Indiach w roku 1857. W wyniku jednoczesnego
naruszenia hinduskich i muzułmańskich zakazów religijnych
doszło tam do powstania, które kosztowało życie tysiące ludzi.

Brytyjska Kompania Wschodnich Indii, de facto sprawująca

władzę w kolonii i ciągnąca z niej olbrzymie zyski, zakupiła dla
swoich najemników, zwanych sipajami, nowe karabiny. Używano
do nich papierowych nabojów, które należało nagryźć przed
załadowaniem. Pech chciał, że naboje byty nasycone tłuszczem
zwierzęcym, co obrażało uczucia religijne hindusów, którzy nie
godzili się na wykorzystanie tłuszczu krów, i muzułmanów, którzy
obawiali się, że użyto tłuszczu ze świń - zwierząt uznawanych w
islamie za nieczyste.

Powstanie

rozpoczęto

się

w

mieście

Merath,

gdy

osiemdziesięciu pięciu sipajów odmówiło używania nowych
nabojów. Brytyjscy oficerowie kazali ich zakuć w łańcuchy i
skazali na dziesięć lat pobytu w obozie pracy. Kilka dni później
hinduscy żołnierze garnizonu wpadli w szał. Uwolnili swoich
towarzyszy i podpalili obóz.

Grupa sipajów ruszyła na stolicę kraju, Delhi, gdzie dokonali

rzezi europejskich mieszkańców miasta. Dalej powstanie szerzyło
się wzdłuż doliny Gangesu. W mieście Kanpur oblężeni i
wygłodzeni żołnierze brytyjscy poddali się powstańcom, gdy
uzyskali od nich gwarancje bezpieczeństwa dla siebie i swoich
rodzin. Jeńców odprowadzono do samej rzeki Ganges, gdzie
wszyscy zostali zamordowani. Niektóre kobiety trzymano w
niewoli przez kilka dni, po czym zabito je nożami. W mieście
Lucknow niewielki oddział żołnierzy brytyjskich przy wsparciu

background image

kilku lojalnych sipajów bronił się przez pięć miesięcy, do czasu
gdy nadciągnęły posiłki.

Szczęśliwie dla Brytyjczyków, sikhowie z Pendżabu, którzy w

tym samym stopniu nienawidzili muzułmanów, co hindusów,
pozostali lojalni, czym w znacznej mierze przyczynili się do
stłumienia buntu. Sposób, w jaki rozprawiono się z uczestnikami
buntu, był równie krwawy jak okrucieństwa popełnione przez
samych sipajów.

Nikt oczywiście nie twierdzi, że tłuszcz, którym smarowano

naboje, był jedyną przyczyną powstania sipajów. Wielu Hindusów
żywiło nienawiść do brytyjskiego imperium, które okupowało ich
kraj. Sprzeciw budziły także brytyjskie próby ingerencji w lokalną
kulturę: zakaz praktykowania sati i dzieciobójstwa czy zezwolenie
wdowom na ponowne zawarcie małżeństwa. Do wzrostu napięć
przyczyniło

się

nadto

rozpowszechnienie

chrześcijańskiej

działalności

misyjnej.

Tłuszcz

zwierzęcy

na

nabojach

karabinowych był tylko Iskrą, która wyzwoliła wybuch od dawna
gromadzącej się nienawiści i zdawał się usprawiedliwiać
okrucieństwa popełniane na tych, którzy nie okazywali należytego
szacunku dla lokalnych bogów.

Po tych dramatycznych wydarzeniach parlament brytyjski

rozwiązał Kompanię Wschodnich Indii i ustanowił bezpośredni
nadzór królewskiego rządu nad kolonią.

background image

Bahaici

Bahaizm to najmłodsza ze światowych religii - powstała

zaledwie półtora wieku temu. Jej wyznawcy od pierwszych dni
cierpieli najokrutniejsze prześladowania z rąk muzułmanów.
Bahaizm wywodzi się z nurtu w islamie szyickim, określanego jako
„szyizm dwunastu imamów”, który - jak sama nazwa wskazuje -
uznaje dwunastego, tzw. „ukrytego” imama, Muhammada al-
Mahdiego, który uważany jest za axis mundi - niewidocznego
władcę wszechświata. Przed końcem czasu dwunasty imam ma
powrócić na ziemię, przynosząc równość i sprawiedliwość i
wypełniając świat pokojem.

W roku 1844 pewien świątobliwy człowiek imieniem Ali

Mohammad przyjął imię Bab, co w języku perskim oznacza
„bramę”. Przez tę „bramę” dwunasty imam miał kontaktować się
z ludźmi. Mohammad zgromadził wokół siebie zwolenników,
których nazywano babistami. Była wśród nich między innymi
młoda poetka, która domagała się uwolnienia muzułmańskich
kobiet z poddaństwa.

Duchowieństwo i islamski rząd Persji dążyły do likwidacji

nowego ruchu religijnego. Nastąpiły prześladowania. Bab trafił na
wiele lat do więzienia, a w końcu, w roku 1850, został
rozstrzelany. Jego zwolennicy gwałtownie zaprotestowali, a rząd
nasilił wobec nich represje. W roku 1852 dwóch babistów
próbowało zabić szacha, co wywołało krwawy odwet. Sity
rządowe dokonały masakry ok. 20 tysięcy babistów, zabijając
między innymi feministyczną poetkę. Ulice Teheranu spłynęły
krwią. Ocaleni z pogromu przywódcy babistów i ich rodziny
zmuszeni byli do opuszczenia Persji. Trafili najpierw do Bagdadu,
potem do Konstantynopola, a następnie do Adrianopola w Turcji.

background image

Jeden z przywódców tego ruchu religijnego imieniem Bahaullah
ogłosił powstanie nowej religii i nadał sobie tytuł świętego
posłańca. Jeden z jego kuzynów ubiegał się o ten samym
zaszczyt, w wyniku czego w grupie nastąpił rozłam. Władze
tureckie umieściły zwolenników Bahaullaha w więzieniu w Akrze.
Druga grupa, której przewodził kuzyn Bahaullaha, została zesłana
na Cypr.

Z miejsca uwięzienia Bahaullah pisał liczne listy do rosnącego

grona wyznawców bahaizmu. Potępiał w nich między innymi
stosowanie przemocy. Gdy twórca nowej religii zmarł w roku
1892, jego dwaj synowie podjęli spór o duchową sukcesję.
Przywódcy bahaitów zostali zwolnieni po pięćdziesięciu latach
pobytu w więzieniu, w roku 1908, dzięki tzw. Rewolucji
Młodoturków.

W tym samym czasie bahaici perscy na wolności cierpieli

bardziej niż ich uwięzieni przywódcy. Szyiccy mułłowie oskarżali
ich o herezję i czary. Od czasu do czasu byli także nękani przez
grupy agresywnych fundamentalistów islamskich. W roku 1896
oskarżono ich o zamordowanie szacha, choć w rzeczywistości
padł on ofiarą zamachu z rąk terrorystów islamskich. Odtąd
bahaitów skazywano na śmierć za prozelityzm. W roku 1987 w
Egipcie czterdziestu ośmiu zwolenników nauki Bahaullaha skazano
na karę więzienia za praktykowanie ich religii.

Do kolejnej masakry bahaitów doszło w Iranie w latach

osiemdziesiątych,

po

przejęciu

władzy

przez

fundamentalistycznych szyitów. Bahaicka „herezja” została
wówczas wyjęta spod prawa. Werdykt ogłoszony przez
naczelnego sędziego religijnego Iranu brzmiał:

Naród Iranu postanowi! powołać rząd Boga na ziemi. Dlatego

nie możemy tolerować zdeprawowanych bahaitów, którzy są
uczniami szatana i narzędziem w ręku supermocarstw… Wszyscy
bahaici muszą odrzucić i potępić swoje heretyckie wyznanie.

W następnych latach członkowie tej liczącej sobie około trzystu

tysięcy osób grupy wyznaniowej byli mordowani, torturowani,
zamykani w więzieniach i zmuszani do porzucenia swojej wiary.

background image

Wielu padło ofiarą linczu. Wyrzucano ich z pracy, szkół i z domów
rodzinnych. Odbierano im renty. Około dwustu bahaitów, w tym
kobiety i dzieci, którzy odmówili nawrócenia się na islam, zostało
straconych. Mordowano nawet uczennice szkół średnich. W
niektórych przypadkach rodzinom skazańców oddawano ich ciała,
jednak pod warunkiem pokrycia kosztów egzekucji. W wyniku
masowych prześladowań Iran opuściło około czterdziestu tysięcy
osób.

W roku 1985 ponad stu członków Kongresu Stanów

Zjednoczonych podpisało rezolucję potępiającą władze Iranu za
bezwzględne represje i akty okrucieństwa wobec bahaitów. Szef
wydziału praw człowieka Departamentu Stanu określił religijny
fanatyzm w Iranie jako powrót do myślenia w kategoriach
średniowiecznego despotyzmu.

background image

Pogromy w Rosji

Stulecie po stuleciu, kraj po kraju, Żydzi byli mordowani i

prześladowani przez chrześcijan w całej Europie. W wieku XIX
przyszła kolej na Rosję.

Rosyjscy carowie zagrożeni wzrostem nastrojów rewolucyjnych

wśród robotników i chłopów próbowali odwrócić uwagę ludu od
prawdziwych przyczyn niezadowolenia, pomagając grupom
prawosławnych antysemitów rozbudzić nienawiść do Żydów.
Miały miejsce trzy fale pogromów: w latach dziewięćdziesiątych
XIX wieku, w pierwszych latach nowego stulecia i podczas
rewolucji bolszewickiej.

Do pierwszego pogromu doszło w roku 1881 po zamordowaniu

liberalnego cara Aleksandra II Romanowa przez członków
Narodnoj Woli. Wśród sześciu nihilistów skazanych na śmierć za
udział w zamachu znalazła się pewna młoda Żydówka, co ułatwiło
wzbudzenie antysemickich nastrojów. Ogarnięty żądzą zemsty
motłoch wdzierał się do osiedli żydowskich, łupiąc i bijąc
mieszkańców - przypadki morderstw były jednak rzadkością.
Przyjęto surowe prawo antyżydowskie. Z Moskwy wygnano
wówczas 35 tysięcy Żydów. W roku 1903, w przededniu
pierwszego wybuchu rewolucyjnego w Rosji, rząd tego kraju,
blisko związany z hierarchią kościoła prawosławnego, umocnił
antysemickie nastroje, przypisując wzrost napięcia w kraju
„żydowskim machinacjom”. Wiece i marsze protestacyjne
określano mianem „żydowskich demonstracji”, co miało na celu
odwiedzenie prawosławnej ludności od zamiaru przyłączenia się
do rozruchów. Rozpoczęty się napady na żydowskie dzielnice -
tym razem jednak ich sprawcy nie ograniczali się do bicia i
kradzieży. Trzystu Żydów zabito w Odessie, stu dwudziestu w

background image

Jekaterinosławiu, wielu innych w setkach innych wiosek i
miasteczek. W późniejszych latach stwierdzono, że ulotki
wzywające do udziału w pogromach były drukowane na
maszynach należących do tajnej policji carskiej.

Podczas rewolucji bolszewickiej pogromy stały się tak liczne i

tak krwawe, że bez żadnej przesady można je określić jako
ludobójstwo. Kilku masakr dopuściła się Armia Czerwona pod
hasłem „bij Żydów i burżujów”, jednak większość była dziełem
antykomunistycznych „białych” i wojsk ukraińskich, które
wymordowały tysiące Żydów we wsiach i w miasteczkach
znajdujących się na drodze ich przemarszu. Ogółem zaatakowano
pięćset trzydzieści miast i osiedli żydowskich i wymordowano
około 60 tysięcy ich mieszkańców.

Na pierwszy rzut oka antyżydowskie pogromy nie miały

charakteru religijnego. Czy jednak byłyby możliwe, gdyby nie
wyznaniowe podziały w społeczeństwie rosyjskim? Religią
zdecydowanej większości Rosjan było prawosławie. Żydzi
traktowani byli nieufnie, jako obcy - w sensie religijnym i
kulturowym. Czyniło ich to naturalnym celem ataków ze strony
sfrustrowanej większości.

background image

Armenia

Przyczyny

konfliktów

między

jednostkami

i

całymi

społecznościami są na ogół bardzo złożone. Większość wojen,
domowych i międzynarodowych, wynika z napięć na tle
religijnym,

politycznym,

narodowościowym,

rasowym

lub

etnicznym. Nie inaczej było z jedną z największych tragedii w
historii ludzkości, do której doszło podczas pierwszej wojny
światowej w Armenii. W wyniku konfliktu między dwiema
dominującymi w tym regionie religiami życie straciło około miliona
chrześcijan i muzułmanów.

Armenia, niewielki kraj położony na Zakaukaziu, była i jest po

dziś dzień chrześcijańską enklawą w świecie islamu. Kraj od XIV
wieku wchodził w skład zdominowanego przez islam imperium
otomańskiego, stąd obecność na jego obszarze mniejszości
muzułmańskiej. Spory i konflikty między głównymi grupami
wyznaniowymi nie były rzadkością. Często wtrącała się w nie
Rosja, udzielając pomocy stronie chrześcijańskiej. Jedna z
rosyjskich interwencji doprowadziła w roku 1854 do wybuchu
wojny krymskiej. Car Mikołaj I ogłosił wówczas, że Rosja będzie
obrońcą chrześcijan i miejsc świętych na obszarze imperium
otomańskiego,

na

co

sułtan

turecki

odpowiedział

wypowiedzeniem wojny.

W drugiej połowie XIX wieku nasiliła się działalność misjonarzy

protestanckich w Armenii. Wkrótce okazało się, że przynosi ona
znakomite rezultaty. Rosła liczba nawróceń na protestantyzm, co
stało się źródłem napięć z zakorzenionymi w tym regionie
kościołami: prawosławnym i katolickim. Jednym ze skutków tego
ożywienia religijnego było powstanie masowego ruchu na rzecz
stworzenia niepodległej, chrześcijańskiej Armenii. W latach

background image

dziewięćdziesiątych XIX wieku doszło na tym tle do rozruchów,
które wkrótce zamieniły się w masakry; te zaś przekształciły się w
konflikt zbrojny. Jak się szacuje, w ostatniej dekadzie XIX w. w
wojnie o niepodległość zginęło około 200 tysięcy Ormian, a dalsze
20 tysięcy - w roku 1909.

Jeszcze więcej ofiar przyniosły rzezie z roku 1915, gdy Turcja

przystąpiła do pierwszej wojny światowej po stronie Niemiec.
Ormiańscy chrześcijanie, przy wsparciu Rosji, wystąpili wówczas

przeciwko Turcji, masakrując muzułmańską ludność kraju. Na
przykład w mieście Wan w dzisiejszej wschodniej Turcji
zamordowano 30 tysięcy muzułmanów i spalono islamską
dzielnicę. Rząd turecki skierował przeciw Ormianom regularne
wojska, które zmusiły ludność wielu miast i wsi do opuszczenia
rodzinnych stron. Konflikt przyniósł tragiczne żniwo. Życie straciło
wówczas dziesiątki tysięcy ludzi. Po zakończeniu pierwszej wojny
światowej

wzajemne

mordy

między

chrześcijanami

i

muzułmanami trwały dalej, aż do roku 1920, gdy w Armenii
proklamowano republikę sowiecką.

Od tamtych czasów uchodźcy ormiańscy w wielu krajach świata

protestowali przeciwko eksterminacji swego narodu przez
Turków. Po dziś dzień ormiańscy terroryści dokonują zamachów
na przedstawicieli władz tureckich.

Część historyków twierdzi jednak, że w wojnie w Armenii

zginęło więcej muzułmanów niż chrześcijan. Doktor Justin
McCarthy z uniwersytetu z Louisville szacuje na przykład, że w
latach 1915-1920 w Armenii zginęło około 600 tysięcy Ormian i
2,5

miliona

muzułmanów.

W

roku

1985,

gdy

Izba

Reprezentantów Kongresu Stanów Zjednoczonych przyjęła
rezolucję potępiającą zagładę Ormian, Doktor McCarthy i
sześćdziesięciu ośmiu innych uczonych wykupiło w New York
Timesie ogłoszenie, w którym upomnieli członków kongresu:

…Co zaś do zarzutu ludobójstwa, trzeba podkreślić, że właściwa

ocena tych tragicznych wydarzeń musi uwzględniać cierpienia

background image

ludności muzułmańskiej. Dowody wskazują, że w Armenii
mieliśmy wówczas do czynienia z rodzajem wojny domowej
toczonej pomiędzy dwiema społecznościami: ludnością cywilną
wyznania muzułmańskiego i chrześcijańskiego, podobnie jak to
niedawno miało miejsce w Libanie. Liczba ofiar konfliktu, zarówno
po stronie chrześcijańskiej, jak i muzułmańskiej, była ogromna.

Walki na tle religijnym w Armenii nie ustały nawet w okresie

władzy sowieckiej. W roku 1988 rozruchy pomiędzy ormiańskimi
chrześcijanami i ich szyickimi sąsiadami z Azerbejdżanu
kosztowały życie ponad sto osób i zmusiły sowieckie władze do
wysłania w region walk oddziałów regularnego wojska. Konflikt
trwał jedenaście miesięcy i zakończył się dopiero po tragicznym
trzęsieniu ziemi, które nawiedziło Armenię w grudniu 1988 roku.

background image

Holokaust

Na ogół uważa się, że najbardziej monstrualna rzeź w ludzkich

dziejach - nazistowski Holokaust - nie miała nic wspólnego z
religią. Prawda jednak jest całkiem inna. Religia chrześcijańska i
głoszące ją kościoły przez wiele stuleci wskazywały na tych,
którzy mieli być przedmiotem pogardy: na Żydów, „morderców
Chrystusa”, „wrogów Pana Boga”, owo „żmijowe plemię”. W ciągu
tysiąca lat religijnych mordów i prześladowań - gdy krzyżowcy
masakrowali niewiernych, gdy inkwizytorzy ścigali odstępców, a
zabobonny motłoch szukał pomsty za rzekome ofiary rytualnych
mordów, bezczeszczenie hostii i zatruwanie studni - zawsze
obwiniano, potępiano i mordowano Żydów.

Gdy kolejni papieże nakazywali im noszenie oznak hańby, gdy

zamykano ich w gettach lub wypędzano z rodzinnych krajów,
dobrzy chrześcijanie otrzymywali sygnał, że Żydzi to rasa
pariasów, niegodnych tego, by żyć wśród przyzwoitych ludzi.
Misteria pasyjne, w których Żydzi przedstawiani byli jako
okrutnicy szydzący z Chrystusa i malowidła, na których
dokonywali ohydnych mordów rytualnych, podsycały nienawiść do
tych, których kościół nazywał „perfidnymi Żydami”.

W konsekwencji, gdy Adolf Hitler zrozumiał, że dla pozyskania

poparcia większości i przejęcia władzy potrzebny mu będzie kozioł
ofiarny, nie miał żadnych wątpliwości, kto najlepiej nadaje się do
tej roli. Po prostu sięgnął do tradycji ukształtowanej przez kościół
katolicki. To dzięki niej chrześcijańskie społeczeństwo w
Niemczech i innych krajach europejskich tak łatwo poddało się
hitlerowskiej

propagandzie

podsycającej

nienawiść

do

wyznawców religii mojżeszowej.

„Jest rzeczą oczywistą, że Holokaust był gorzkim owocem

background image

tysiąca lat chrześcijańskiego antysemityzmu” - stwierdził dr
Franklin Littell, dziekan wydziału religioznawstwa uniwersytetu
Tempie w Filadelfii. Littell wezwał do prowadzenia badań, dzięki
którym ludzie uczciwi mogliby się dowiedzieć, jakie błędy
popełniło chrześcijaństwo i jakie były ich przyczyny.

Redaktor naczelny New York Timesa, A.M. Rosenthal zapytał

retorycznie, jak to możliwe, że współcześni wykształceni ludzie
mogli dopuścić do Holokaustu. „W imię Boga” - odpowiedział sam
sobie. „Holokaust nie byłby możliwy, gdyby imienia Boga nie
używano przez stulecia do krzewienia nienawiści do obcych - do
Żydów.

Podobną myśl wyraził Clark Williamson z Chrześcijańskiego

Seminarium Teologicznego w Indianopolis: Długie wieki
nienawiści chrześcijan do Żydów stworzyły klimat, w którym
Holokaust byt w ogóle możliwy. Hitlerowskie ludobójstwo, mimo
pewnej specyfiki, było po prostu uwieńczeniem wielowiekowej
chrześcijańskiej tradycji prześladowań Żydów. Holokaust pokazał,
jak demoniczne i potężne siły drzemią w tej nienawiści.

Chrześcijański antysemityzm przysłużył się nazistom na kilka

sposobów: po pierwsze spowodował, że to Żydów wybrano do roli
kozłów ofiarnych; po drugie pozwolił nazistom realizować swój
plan eksterminacji praktycznie bez sprzeciwu ze strony
społeczeństwa, a po trzecie dawał chrześcijanom pretekst do
usprawiedliwiania współpracy z nazistami.

Teolog Richard Rubenstein zauważył, że: Faszyści nie wymyślili

nowego chłopca do bicia. Nie wymyślili nic nowego. Byli po prostu
kontynuatorami liczącej blisko 2 tysiące lat tradycji. Przyczyn
powstania obozów śmierci należy szukać w mitologicznej
strukturze chrześcijaństwa. Mity na temat demonicznej roli Żydów
istniały w chrześcijaństwie od samych jego narodzin.

Tę samą myśl wyraził jezuicki teolog, były ksiądz, Peter de

Rosa: Haniebna nauka katolicka przygotowała grunt pod
hitleryzm i tak zwane ostateczne rozwiązanie. Kościół katolicki w
ciągu wielu stuleci swego istnienia opublikował ponad sto
antysemickich dokumentów. W ani jednym dekrecie synodalnym

background image

lub soborowym, w ani jednej encyklice lub bulli papieskiej, w ani
jednym liście pasterskim nie znalazła się wzmianka sugerująca, iż
ewangeliczne przykazanie „kochaj bliźniego swego jak siebie
samego” odnosi się także do Żydów.

W swojej książce Vicars of Christ ów były jezuita napisał:

Żydów przepędzano z jednego kraju do drugiego. Jeden z papieży
dał im miesiąc czasu na opuszczenie domów rodzinnych,
wskazując jednocześnie dwa konkretne miejsca, gdzie wolno im
się było osiedlić. Podczas wypraw krzyżowych tysiące Żydów
zamordowano z miłości do Chrystusa. Żyda, który w Wielki Piątek
wystawił nos poza drzwi własnego domu, można było uznać za
samobójcę, choć główny bohater Ewangelii, ten który zginął na
krzyżu, również miał żydowski nos. Nie podobna zaprzeczyć, że
istnieje bliski związek między papieskim nauczaniem, pogromami,
komorami gazowymi i krematoriami w nazistowskich obozach
śmierci.

Badacze Paul Grosser i Edwin Halperin stwierdzili: Nawet jeśli

hitlerowskie prześladowania żydów nie były chrześcijańskie w tym
samym stopniu, co pogromy i masakry z przeszłości, to z
pewnością istnieje między nimi bliska więź historyczna. …Do
naszych czasów, gdy religijne motywy działania stały się zbyt
słabe, by móc usprawiedliwić prześladowania i pogromy,
antysemickie przesądy tak głęboko zakorzeniły się w świadomości
społecznej, że zaczęty żyć własnym życiem. W konsekwencji
Żydzi stali się główną ofiarą ludzkiej skłonności do szykanowania
bliźnich i obrzucania ich oszczerstwami”.

Historyk Dagobert Runes (którego matkę zamordowali naziści)

obwinia chrześcijaństwo za Holokaust z gniewem typowym dla
proroków Starego Testamentu: Wszystko to, co Hitler uczynił
Żydom,

te

wszystkie

przerażające,

niewypowiedziane

okrucieństwa, kościoły chrześcijańskie uczyniły po tysiąckroć
swoim ofiarom w przeszłości. Zamykanie Żydów w gettach’

[24]

,

obowiązkowe

naszywanie

gwiazdy

Dawida

[25]

,

palenie

żydowskich książek, a w końcu także palenie ludzi - tego
wszystkiego Hitler nauczy! się od kościoła katolickiego, z tym

background image

tylko, że kościół nakazywał palenie żydowskich kobiet i dzieci
żywcem, podczas gdy Hitler zapewniał im szybszą śmierć, dusząc
ich najpierw gazem.
Ludzie kościoła, księża czy biskupi, nie mówią nam, kogo mamy
zabić; mówią nam tylko, kogo mamy nienawidzić. Już
chrześcijańskie dzieci dowiadują się, że to Żydzi zamordowali syna
Bożego i że to Bóg-ojciec ukarał ich, oddając ich święte miasto na
pastwę płomieni i nakazując im żyć w rozproszeniu, bez własnej
ojczyzny. Bóg przeklął żydowskie plemię po wsze czasy.
Niektórzy chcą wierzyć, że te barbarzyństwa miały miejsce tylko
w tzw. ciemnych wiekach, jakby to cokolwiek wyjaśniało. To
nieprawda. Gdy George Washington był prezydentem Stanów
Zjednoczonych, w sąsiednim Meksyku Żydów palono na rożnach.
Antysemityzm istnieje wszędzie tam, gdzie stoją chrześcijańskie
kościoły.

background image

Indie

W języku hindi - od roku 1950 ogólnopaństwowym języku Indii

- istnieje słowo dharmiklarai oznaczające „przemoc na tle
religijnym”. Podobne słowa występują także w innych językach
subkontynentu

[26]

. To nie przypadek - język, jakim mówimy,

jest rodzajem sita, w którym osadza się doświadczenie pokoleń, a
Indie były i są po dziś dzień krajem przeklętym, w którym od
stuleci panuje nienawiść pomiędzy hinduistami, muzułmanami i
sikhami.

W epoce kolonialnej niechęć do brytyjskiego okupanta i

wprowadzanych przezeń zakazów uprawiania okrutnych praktyk i
zwyczajów religijnych sprawiła, że wzajemna wrogość między
przedstawicielami lokalnych wyznań przejściowo osłabła. Za ironię
losu trzeba przy tym uznać takt, iż jeden z największych
pacyfistów w dziejach, Mahatma Gandhi, przyczyniając się do
wyzwolenia Indii z rąk brytyjskich kolonistów, doprowadził do
wzrostu napięć religijnych i fali morderstw na tym tle. W latach
trzydziestych, gdy Gandhi uzyskał pewne koncesje od władz
kolonialnych, muzułmanie uznali, że porozumienie z Brytyjczykami
jest dla nich niekorzystne i zażądali daleko idących przywilejów.
Wybuchł spór, a następnie zamieszki, w których zginęło wielu
wyznawców obu religii.

Po drugiej wojnie światowej, gdy Brytyjczycy szykowali się do

opuszczenia Indii, wybuchły kolejne konflikty, tym razem na tle
udziału hindusów i muzułmanów w przyszłym rządzie nowego
państwa. Rozruchy przyjęły masową skalę, a kraj znalazł się na
progu anarchii. Dla wszystkich stało się jasne, że po odejściu
Anglików Indie pogrążą się w krwawej wojnie domowej. Żeby
uniknąć rzezi, w roku 1947 utworzono dwa państwa: Indie dla

background image

hindusów i Pakistan dla muzułmanów. Już wkrótce okazało się, że
podział kraju nie zapobiegł katastrofie.

Hindusi zamieszkujący tereny, które przypadły Pakistanowi,

rozpoczęli masowy exodus do Indii, a muzułmanie w Indiach
ruszyli na emigrację do Pakistanu. Tylko we wrześniu 1947 roku
granicę pomiędzy tymi krajami przekroczyło ponad 4 miliony
emigrantów. Nienawiść między członkami obu wędrujących w
przeciwnych kierunkach grup religijnych doprowadziła do wielu
konfliktów i masakr. Dharmiklarai (przemoc religijna) wybuchła w
wielu miastach, niosąc śmierć i zniszczenie. W prowincjach
Kaszmir i Gudźarat wybuchł konflikt zbrojny. Jak się szacuje,
podziału kraju spowodował śmierć około miliona ludzi. Życie
stracił także Gandhi zamordowany przez hinduskiego fanatyka,
którego zdaniem Mahatma okazał się zbyt pro-muzułmański.

Od tamtych czasów Indie nawiedzają kolejne fale masakr i

prześladowań na tle religijnym. Drobne zatargi powodują
wybuchy nienawiści i żądzy mordu. W roku 1980 dwieście osób
zabito w mieście Muradabad w stanie Uttar Pradeś, tylko dlatego,
że wałęsająca się po okolicy świnia wkroczyła na teren, który
miejscowi muzułmanie uważali za święty. Wyznawcy Allaha
oskarżyli hindusów o celowe zwabienie „nieczystego zwierzęcia” w
to miejsce i wszczęli zamieszki.

W roku 1983 w północno-wschodniej części prowincji Assam, w

walkach między hindusami i muzułmanami zginęło ponad 2
tysiące osób.

W roku 1984 w pobliżu Bombaju jeden z hinduskich

przywódców wygłosił anty-islamskie przemówienie. W odwecie
muzułmanie zawiesili parę brudnych sandałów na jego portrecie,
co hindusi uznali za obrazę ich uczuć religijnych. Wkrótce na ulice
miasta wyległy tłumy wzburzonych muzułmanów i hindusów,
uzbrojonych w noże, karabiny, dzidy i bomby zapalające. Walki i
podpalenia trwały tydzień, a ich żniwo to dwustu szesnastu
zabitych, siedmiuset pięćdziesięciu sześciu rannych, 13 tysięcy
bezdomnych i ponad 4 tysiące aresztowanych.

W roku 1989 członków muzułmańskiej procesji wędrujących

przez miasto Indaur w środkowych Indiach, w stanie Madhja

background image

Pradeś, przestraszył odgłos pobliskiej eksplozji. Zagniewani
muzułmanie zaatakowali mieszkających w okolicy hindusów,
wszczynając zażartą bitwę przy użyciu broni palnej, kamieni i
pałek. Podpalano sklepy i samochody. Zginęło co najmniej 15
osób, a obrażenia odniosło dalszych siedemdziesiąt pięć. W tym
samym roku w mieście Ajodhja w północnych Indiach, w stanie
Uttar Pradeś, doszło do walk i

wzajemnych mordów na tle sporu o prawo do działki budowlanej.
Hindusi chcieli zbudować świątynię w miejscu, w którym według
mitu miał się urodzić Rama, legendarny król Ajodhji uważany za
wcielenie boga Wisznu. Jednak w upatrzonym miejscu stał już
meczet, a muzułmanie odmówili jego usunięcia. Doszło do
wzajemnych morderstw i innych okrucieństw. Włóczące się po
okolicy bandy hindusów podpalały muzułmańskie domy.

W

latach

osiemdziesiątych

najwięcej

ofiar

przyniosły

podejmowane przez sikhów starania na rzecz utworzenia na
terytorium Pendżabu niepodległego, teokratycznego państwa -
Khalistanu, „kraju czystych”. Idea znalazła wielu zwolenników,
którzy

kierowali

się

nauczaniem

fundamentalistycznego

kaznodziei, Jarnaila Bhindranwale, który głosił, że religijnym
obowiązkiem każdego sikha jest wysłanie do piekła wszystkich
przeciwników sikhizmu. Sikhowie podjęli kampanię terroru,
mordując setki bezbronnych hindusów, w tym kobiet i dzieci.

W roku 1984 grupa sikhijskich ekstremistów zabarykadowała

się w Złotej Świątyni w Amritsarze, podczas gdy inni popełniali
kolejne zamachy terrorystyczne w okolicy. Ówczesna premier
Indira Gandhi wysłała do miasta wojsko, które miało opróżnić
świątynię. W walkach zginęło ponad tysiąc osób po obu stronach
konfliktu. W odwecie dwóch sikhijskich żołnierzy ze straży
przybocznej pani premier dokonało na nią zamachu. Indirę
Gandhi zamordowano pięćdziesięcioma strzałami z broni palnej.
Jej śmierć wywołała wybuch nienawiści wśród hinduskiej
większości. Doszło do masowych pogromów, w których w ciągu

background image

trzech

kolejnych

dni

zamordowano

5

tysięcy

sikhów.

Rozwścieczona tłuszcza wywlekała znienawidzonych innowierców
z ich mieszkań, ze sklepów, autobusów i pociągów, katowała ich i
zabijała. Niektórych oblewano naftą i podpalano. Sikhijskich
chłopców kastrowano.

Rzezie nie zakończyły sikhijskiego terroru. Fundamentaliści tego

wyznania nadal podkładają bomby w samolotach Air India i
mordują bezbronnych hindusów. W okresie pierwszych pięciu
miesięcy 1988 roku ekstremiści zabili 1168 hindusów, organizując
zasadzki podczas świąt lub obrzędów weselnych. Terroryści
sikhijscy ponownie zajęli Złotą Świątynię i zabili co najmniej
trzystu umiarkowanych współwyznawców, którzy sprzeciwiali się
mordom jako strategii realizacji marzenia o „kraju czystych”.

background image

Sudan

Sudan, ten największy kraj afrykański, po odejściu angielskich

władz kolonialnych pogrążył się w morzu krwi przelanej w
kolejnych wojnach i masakrach na tle religijnym.

Od lat dziewięćdziesiątych XIX wieku, gdy samozwańczy mahdi

- „wiedziony przez Boga” wezwał do świętej wojny przeciwko
innowiercom, faktyczna władza w Sudanie przeszła w ręce władz
brytyjskich, które skutecznie zapewniały pokój na terenie całego
kondominium egipsko-brytyjskiego. Po odejściu Brytyjczyków i
proklamowaniu niepodległości kraju w roku 1956 na nowo
ujawniły się zastarzałe konflikty pomiędzy muzułmańskimi
Arabami z północy i chrześcijanami oraz animistami z południa.

Mieszkańcy południowej części kraju obawiali się, że

zamieszkująca północ większość narzuci im islamskie prawo i
system

polityczny.

Do

pierwszych

wystąpień

przeciwko

muzułmanom doszło w roku 1955, jeszcze przed wycofaniem się
wojsk brytyjskich. Z czasem incydenty przekształciły się w „świętą
wojnę”, która trwała przez siedemnaście lat, doprowadzając do
śmierci około 500 tysięcy osób wśród ludności cywilnej i
pozostawiając następne 750 tysięcy bez dachu nad głową.
Zawieszenie broni nastąpiło dopiero w roku 1972.

Nie minęło nawet dziesięć lat, gdy wojna wybuchła od nowa.

Jej główną przyczyną było wprowadzenie przez prezydenta
Dżaafara

Muhammada

an-Nimajriego

surowego

prawa

koranicznego, na mocy którego złodziejom ucinano stopy i dłonie,
kochanków bez ślubu kamienowano, a sprawców nawet
najdrobniejszych wykroczeń poddawano chłoście.

W okresie następnych osiemnastu miesięcy czterystu złodziei

zostało pozbawionych dłoni i stóp. Okaleczeni ludzie żebrali na

background image

ulicach miast. Wybuchły międzynarodowe protesty. Amerykański
Departament Stanu wydał oświadczenie stwierdzające, że
narzucenie prawa koranicznego ludności chrześcijańskiej stanowi
naruszenie praw człowieka oraz że amputacje powinny być
uznane za okrutną karę zakazaną przez prawo międzynarodowe.

Protestowali

nawet

niektórzy

muzułmanie.

Mahmoud

Mohammed Taha, przywódca sekty „Braci Republikańskich”
wezwał do zniesienia szariatu. W roku 1985 skazano go za
herezję i powieszono publicznie w obecności skandującego tłumu
2 tysięcy fanatyków. Sekta, której przewodził, została
zdelegalizowana.

Władze starały się, by egzekucje wykonywano w jak najbardziej

widowiskowy sposób. Zamieszczane w gazetach ogłoszenia o
zbliżających się „dniach amputacji” ściągały do chartumskich
więzień tłumy pobożnych muzułmanów. Publiczność skandowała
religijne hasła, a pomocnicy katów wymachiwali z dumą odciętymi
dłońmi i stopami.

Posiadanie napojów alkoholowych było karane publiczną

chłostą. Karze tej poddano między innymi pewnego katolickiego
księdza, przy którym znaleziono butelkę mszalnego wina.

Patrole policji religijnej ze szczególną czujnością poszukiwały

nieślubnych

par

podejmujących

współżycie

seksualne.

Małżonkowie nie rozstawali się z dokumentami potwierdzającymi
zawarcie ślubu, bo w wielu przypadkach tylko w ten sposób
można było uniknąć aresztowania. Mężczyźni podróżujący ze
swoimi nastoletnimi córkami w obawie przed oskarżeniem o
cudzołóstwo nosili przy sobie ich świadectwa urodzenia.

Wprowadzenie

szariatu

wywołało

gwałtowny

sprzeciw

chrześcijan i animistów z południa kraju. W wyniku konfliktu życie
straciło tysiące zwykłych ludzi. Chrześcijańscy rebelianci często
napadali na wioski, rabując znalezioną żywność i skazując
mieszkańców na śmierć głodową. Te same wioski były łupione
przez wojska rządowe, które następnie puszczały je z dymem.

W roku 1985 Nimajri stracił władzę po udanym zamachu stanu,

a jego miejsce zajął prawnuk historycznego mahdiego, Sadiq al-

background image

Mahdi. Nowy Mahdi zapowiedział zniesienie prawa koranicznego,
lecz musiał porzucić ten zamiar z powodu ostrego sprzeciwu
islamistów w rządzie.

Wojna domowa zaostrzyła się. W roku 1988 Mahdi polecił

pracownikom

międzynarodowych

agencji

pomocowych

zaprzestanie dostarczania żywności i lekarstw do pustoszonych
przez wojnę wiosek południa. Jak się szacuje, tylko w roku 1988
w południowym Sudanie zmarło z głodu 250 tysięcy ludzi.

W roku 1989 Mahdiego obalono i wtrącono do więzienia razem

z innymi członkami gabinetu. Nowy przywódca, Omar al-Baszir,
również obiecał zniesienie szariatu i zaapelował o zakończenie
walk.

Według szacunków z roku 2001, trwająca od 1983 roku po dziś

dzień wojna domowa w Sudanie kosztowała życie blisko dwa
miliony mieszkańców tego kraju, a kolejne cztery miliony
zmuszone były opuścić dotychczasowe miejsce zamieszkania.

background image

Irlandia Północna (Ulster)

Zabójcza mieszanka religii, polityki i nacjonalizmu uczyniła

Irlandię Północną jednym z najbardziej przepojonych nienawiścią
krajów świata.

W tym kraju katoliccy i protestanccy terroryści bezustannie

mordują się wzajemnie, zabijają żołnierzy sił pokojowych i
zwykłych ludzi, którzy znajdą się na ich drodze lub po prostu zbyt
głośno mówią, co myślą. Katolicy podejrzani o nielojalność wobec
swoich

współwyznawców

karani

przez

fanatycznych

bojówkarzy postrzałem w kolana.

Irlandia Północna jest miejscem, w którym katoliccy i

protestanccy robotnicy mieszkają w ufortyfikowanych dzielnicach i
boją się wejścia na terytorium wroga. Jedni i drudzy nie
pozwalają swoim dzieciom oddalać się od domu. Sektory
zamieszkałe przez wyznawców obu wyznań oddzielają od siebie
sześciometrowe „mury pokoju” - dość wysokie, by schronić się
przed kulami snajperów, zbyt niskie jednak, by zatrzymać
kamienie i butelki z benzyną.

Jak to się stało, że w Ulsterze - jak określa się Irlandię

Północną -życie płynie w cieniu mordów i wzajemnej nienawiści.
Odpowiedzi na to pytanie szukać trzeba w dziejach tego kraju, a
zwłaszcza w historii konfliktów religijnych i politycznych, które
wstrząsały „zieloną wyspą” w ciągu ostatnich czterystu lat.

Próby podporządkowania Irlandii przez Anglię sięgają czasów,

gdy oba kraje zaliczały się do kręgu wyznania katolickiego. W
wieku XVI, gdy Henryk VIII stworzył kościół anglikański, przyjął
również tytuł króla Irlandii i próbował narzucić nowe wyznanie
temu krajowi, inicjując w ten sposób religijny konflikt, który trwa
nieprzerwanie do naszych czasów. Elżbieta I stłumiła katolickie
powstanie i doprowadziła podbój Irlandii do końca.

background image

Królem, który radykalnie zmienił sytuację w Ulsterze, był Jakub

I. Monarcha ten nakazał konfiskatę majątków należących do
katolików i przekazał je protestantom z Anglii i Szkocji. Wypędzeni
ze swoich dóbr katolicy głodowali wśród wzgórz, gdzie szukali
schronienia. Niektórzy powracali do swoich dawnych włości,
błagając nowych właścicieli o pracę w charakterze robotników
rolnych. Z czasem utworzyli przepełnioną goryczą i nienawiścią
mniejszość katolicką Ulsteru.

W całej Irlandii nieustające protesty katolików wywoływały

odwetowe działania władz brytyjskich. Należała do nich inwazja
purytańskiej armii Cromwella. Osiemnastowieczny kodeks karny
wyjął katolicyzm spod prawa, a księży tego wyznania skazywano
na banicję. Praktykujący w utajnieniu katolicy byli ścigani przez
władze, nierzadko przy użyciu psów gończych. Wielu zapłaciło
życiem za lojalność wobec kościoła rzymsko-katolickiego.

Katolicyzm ponownie zalegalizowano w XIX wieku, ale jego

wyznawcy musieli płacić podatki na rzecz kościoła anglikańskiego.
Spowodowało to wybuch w roku 1831 tzw. „wojny o datki”, w
której obie strony dopuszczały się okrucieństw.

Walka o autonomię, a następnie o pełną niepodległość Irlandii

trwała niemal nieprzerwanie aż po wiek dwudziesty, gdy w roku
1921 południowa część wyspy uzyskała status dominium, a
później w latach 1937-49 pełną niezależność od Wielkiej Brytanii.
W nowym państwie katolicy stanowili 95 proc. mieszkańców.
Protestanci w Ulsterze, obawiając się wchłonięcia przez żywioł
katolicki, opowiedzieli się za pozostaniem przy Wielkiej Brytanii.

W ten właśnie sposób ukształtowały się pełne wzajemnej

nienawiści stosunki między katolikami i protestantami w Irlandii
Północnej.

W latach pięćdziesiątych podziemna organizacja paramilitarna,

znana jako Irlandzka Armia Republikańska, sięgnęła po terror
jako sposób walki o zjednoczenie z republiką w południowej
części wyspy. W roku 1962 IRA odrzuciła zabójstwo jako metodę
działań politycznych, jednak nadal sporadycznie dochodziło do
aktów przemocy.

background image

W latach 1968 i 1969 zaprotestowali katolicy, dyskryminowani

w życiu gospodarczym prowincji. Protestanccy bojówkarze
odpowiedzieli ogniem karabinowym i bombami. Dokonali też wielu
podpaleń katolickich barów i domów mieszkalnych. W odwecie
fanatyczni „provos”

[27]

z radykalnego, tzw. tymczasowego

skrzydła IRA dokonali serii zabójstw politycznych. Na pomoc
protestantom przybyły regularne oddziały wojsk brytyjskich.
Barykady, posterunki wojskowe i zasieki z drutu kolczastego
podzieliły wówczas Ulster na dwa wrogie światy.

Rozlew krwi nie ustawał jednak. Nasilił się zwłaszcza w latach

siedemdziesiątych, by nieco zelżeć w następnej dekadzie. Na
przykład w roku 1985, uważanym za nadzwyczaj spokojny, doszło
do pięćdziesięciu czterech zabójstw, stu czterdziestu ośmiu
zamachów bombowych i dwustu trzydziestu siedmiu przypadków
wymiany ognia. Rany odniosło dziewięćset szesnaście osób,
trzydzieści jeden zostało postrzelonych w kolana, a pięćset
dwadzieścia dwie oskarżono o udział w akcjach terrorystycznych.
Skonfiskowano 3,3 tony materiałów wybuchowych i wiele sztuk
broni palnej. A to wszystko w maleńkim kraju zamieszkałym przez
półtora miliona ludzi.

Piekło w Ulsterze jest dziełem czterech znanych organizacji

terrorystycznych i kilku nieznanych. Na przykład w roku 1983
uzbrojony mężczyzna wdarł się do kościoła w Darkley i otworzył
ogień z broni automatycznej do obecnych, zabijając trzy i raniąc
dalszych siedem osób. Kilka dni później odpowiedzialność za atak
przyjęła na siebie nieznana dotąd organizacja „Katolickie Sity
Reagowania”. Nienawiść pomiędzy dwiema społecznościami trwa
nadal. W rejonach przygranicznych, gdzie dzielnice protestanckie
stykają się z katolickimi, policyjna i wojskowa obecność jest
niezbędna dla powstrzymania ataków. Ściany budynków po obu
stronach „murów pokoju” naznaczone są śladami pocisków.

Charakterystycznym przykładem protestanckiego ekstremizmu

jest demagogiczny i kabotyński pastor lan Paisley, członek
parlamentu brytyjskiego i europejskiego, który utworzył swój
własny kościół, tzw. wolny kościół prezbiteriański, którego

background image

zadaniem jest walka z katolicyzmem. Wielebny ów utrzymuje, że
kościół rzymski nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem, a
katolickie nabożeństwa nazywa bluźnierczymi. Szydzi także z
celibatu i kultu wizerunków. Z drugiej strony irlandzcy katolicy nie
zgadzają się, by ich dzieci chodziły do szkół, w których naukę
pobierają również dzieci z rodzin protestanckich.

Próby uleczenia choroby wzajemnej nienawiści byty jak dotąd

daremne. Jeden z duchownych protestanckich, wielebny David
Armstrong złożył wizytę dobrej woli w pobliskiej kongregacji
katolickiej.

Jego

gest

nie

spotkał

się

jednak

ze

zrozumieniem

współwyznawców. Doszło do gwałtownych protestów w jego
własnej kongregacji i pastora zmuszono do opuszczenia Irlandii.
Niewielkie grupy katolików i protestantów utworzyły wspólną
Partię Przymierza, chcąc osłabić wrogość pomiędzy dwiema
grupami wyznaniowymi. Partia uzyskała jednak niewielkie
poparcie w wyborach. Dwie kobiety, katoliczka i protestantka,
otrzymały w roku 1976 Pokojową Nagrodę Nobla za starania na
rzecz porozumienia - ich wysiłki jednak okazały się daremne.

Na początku lat dziewięćdziesiątych liczba ofiar dwudziestu lat

konfliktu w Ulsterze zbliżała się do 3 tysięcy.

background image

Jonestown

W roku 1978 światem wstrząsnęły doniesienia o zbiorowym

samobójstwie na tle religijnym, w którym życie straciło ponad
dziewięciuset członków amerykańskiej sekty religijnej, tzw.
Świątyni Ludu. Do tragedii doszło po zastrzeleniu przez
strażników sekty kilku polityków i dziennikarzy amerykańskich,
którzy przybyli do siedziby sekty w Gujanie w celu wyjaśnienia
zarzutów wobec przywódcy tej religijnej grupy.

Odpowiedzialność za tragedię ponosi pastor Jim Jones, niegdyś

młody idealista z Indiany, założyciel Świątyni Ludu - wielorasowej
kongregacji grupującej ludzi niezamożnych lub w inny sposób
upośledzonych społecznie. Wielebny Jones zapewniał strawę
głodującym, dostarczał schronienia ludziom starszym i używanej
odzieży tym, którzy nie mieli okrycia. Jones próbował położyć kres
segregacji rasowej w restauracjach, kinach i teatrach
południowych stanów USA. W roku 1961 został szefem Komisji na
Rzecz Praw Człowieka w Indianapolis.

Z czasem z założonego przez Jonesa kościoła zaczęły napływać

niepokojące wiadomości. Jego przywódca najpierw ogłosił się
boskim prorokiem, a potem samym Jezusem Chrystusem. Chcąc
dowieść swej boskiej mocy, czynił cuda: leczył raka i uzdrawiał
cierpiących na inne choroby. Sceptycy twierdzili, że wydobywane
przez niego podczas zabiegów „guzy nowotworowe” były w
rzeczywistości kurzymi wątrobami. Jones na krótko wyjechał do
Brazylii do pracy w misji. W roku 1964 uzyskał święcenia
kapłańskie w kościele „uczniów Chrystusa”. Później ogłosił, że
koniec świata nastąpi piętnastego lipca 1967 roku. Jego
proroctwo - jak wiemy - nie potwierdziło się.

Któregoś razu Jones przeczytał artykuł zawierający listę miejsc

background image

najmniej zagrożonych opadem radioaktywnym podczas przyszłej
wojny nuklearnej. Na liście znalazło się między innymi miasteczko
Ukiah w Kalifornii. Jones załadował na ciężarówki około stu
pięćdziesięciu swoich zwolenników i przeprowadził się na farmę w
pobliżu tego miasta. Jego sekta rozkwitła. Wkrótce liczba jej
członków sięgnęła 5 tysięcy. W roku 1971 Świątynia Ludu
sprowadziła się z powrotem do jednej z murzyńskich dzielnic San
Francisco. Jones zorganizował tam darmową stołówkę, ośrodek
leczenia uzależnień, bezpłatny gabinet lekarski, biuro pomocy
prawnej, przedszkole, świetlicę i dom opieki dla osób w
podeszłym wieku. Liczba jego zwolenników wzrosła do 20 tysięcy.

Wiele osobistości ze świata polityki i sztuki popularnej chętnie

spotykało się z Jonesem. Był wśród nich byty gubernator Kalifornii
Jerry Brown, burmistrz San Francisco George Moscone i słynna
aktorka,

Jane

Fonda.

Moscone

mianował

Jonesa

przewodniczącym

miejskiego

wydziału

budownictwa

mieszkaniowego San Francisco. Politycy dobrze rozumieli, że
zwolennicy Jonesa w dniu wyborów będą stanowili znaczącą siłę
polityczną.

Jednocześnie jednak coraz więcej mówiono o ciemnej stronie

działalności sekty Jonesa. Krążyły pogłoski o znęcaniu się nad
dziećmi i o dziwacznych praktykach seksualnych. Według plotek,
dorosłych członków sekty zmuszano do oddawania na rzecz sekty
osobistych majątków lub zasiłków z pomocy społecznej. Niektórzy
twierdzili nawet, że zwolennicy Jonesa przygotowują się do
popełnienia zbiorowego samobójstwa. Członkowie sekty coraz
więcej czasu spędzali w Jonestown, w zakupionym przez sektę
gospodarstwie rolnym w Gujanie, w Ameryce Południowej.

W roku 1977, pismo New West opublikowało relacje, w których

byli członkowie sekty ujawnili nadużycia popełniane przez jej
przywódców. Według ich słów wiele osób chciało opuścić kościół
Jonesa, ale nie miało dość odwagi, by to uczynić. Dwoje
odważnych, którym udało się odejść, opublikowało zawierającą
dramatyczne relacje książkę Sześć lat z Bogiem. Na początku
1978 roku pięćdziesięciu członków rodzin osób przebywających w
siedzibie sekty w Jonestown zwróciło się do Sekretarza Stanu,

background image

Cyrusa Vance’a z prośbą o pomoc w uwolnieniu krewnych z
„obozu koncentracyjnego”. Wysłano także petycje do członków
Kongresu Stanów Zjednoczonych.

W listopadzie 1978 roku republikański kongresman z Kalifornii,

Leo Ryan, wybrał się do Jonestown, by na miejscu sprawdzić
zasadność zarzutów. Kongresman zabrał ze sobą kilku
pomocników, grupę dziennikarzy, urzędników z Departamentu
Stanu i grupę członków rodzin mieszkańców tej religijnej kolonii.
Wylądowali w jednym z miast Gujany położonym w pobliżu farmy.
Przyjęto ich serdecznie i oprowadzono po gospodarstwie.
Wszystko zdawało się być w najlepszym porządku. Jednak
drugiego dnia klimat wizyty się pogorszył. Jeden z kolonistów
wsunął któremuś z dziennikarzy kartkę z błaganiem o pomoc w
opuszczeniu Jonestown. Inny członek sekty, uzbrojony w nóż,
zaatakował

kongresmana

Ryana.

Członkowie

delegacji

postanowili natychmiast opuścić kolonię. Szesnastu członków
sekty wyraziło wolę wyjechania wraz z nimi. Wszyscy zabrali się
ciężarówką na lotnisko. Gdy wsiadali do samolotów, jeden z
rzekomych uciekinierów, a faktycznie agent Jonesa, wyciągnął
pistolet i zaczął strzelać do wyjeżdżających. Następnie na pasie
startowym pojawiło się trzech uzbrojonych w karabiny mężczyzn,
którzy otworzyli ogień do członków delegacji. Ryan został ranny.
Obrażenia odniosło także dwóch reporterów telewizji NBC i
dziennikarz z San Francisco Examiner. Zaraz potem cała czwórka
została z zimną krwią zabita strzałami w głowę. Zamordowano
także jedną z kobiet, która usiłowała uciec z sekty. Pozostali
zbiegli do dżungli. Uratowali się, gdyż zabójcy w pośpiechu
opuszczali lotnisko w obawie przed interwencją stacjonujących w
pobliżu żołnierzy gujańskich.

Na farmie Jones zwołał zebranie członków kolonii i

poinformował

ich

o

zamordowaniu

członków

delegacji

kongresmana Ryana. Dodał następnie, że nadszedł już czas, by
spotkać się w „innym miejscu”. Wierni pozdrowili przywódcę,
unosząc zaciśnięte w pięść dłonie. Teren farmy obstawili
uzbrojeni w broń maszynową strażnicy.

Wtedy lekarz sekty i dwie pielęgniarki sporządzili koktajl z soku

background image

owocowego i cyjanku potasu. Koloniści ustawili się w kolejce po
swoje porcje śmiertelnego napoju. Płyn wlewano również w usta
niemowlętom. Gdy zatruci ludzie padali na ziemię i umierali w
mękach, Jones przemawiał przez megafon, powtarzając
wielokrotnie słowo: „matka”. Jego ciało znaleziono później z raną
postrzałową w głowie. Od kul zginęło jeszcze tylko dwóch innych
członków sekty. Łącznie zmarło dziewięćset czternaście osób, w
tym blisko trzysta dzieci. Kilku kolonistom udało się wymknąć do
lasu i przeżyć tragedię.

Świątynia Ludu utrzymywała biuro w stolicy Gujany,

Georgetown. W dniu grupowego samobójstwa, kierowniczce biura
i

trójce

jej

dzieci

poderżnięto

gardło.

W

wyniku

przeprowadzonego śledztwa, władze odnalazły należące do sekty
10 milionów dolarów złożone na kontach w bankach panamskich i
w innych krajach.

Rok po tragicznym wydarzeniu, Jeannie i Ali Millsowie, którzy

najbardziej przyczynili się do ujawnienia nadużyć sekty Świątyni
Ludu, zostali zamordowani strzałami w głowę w swoim domu w
Kalifornii. Ofiarą zemsty padła także ich piętnastoletnia córka.
Komentator Newsweeka napisał wtedy, że tragedia w Jonestown
jest makabrycznym dowodem słuszności znanej od dawna
prawdy, iż wiara i religia bardzo łatwo przekształcają się w
szaleństwo i masową histerię

background image

Liban

Religijny trybalizm - podział społeczeństwa na wyznaniowe

obozy - doprowadził w Libanie do cierpień i śmierci tysięcy
mieszkańców tego niegdyś rajskiego kraju.

Libański dramat byt wynikiem długiej serii krwawych konfliktów

pomiędzy wyznawcami różnych odłamów islamu: sunnitami,
szyitami, druzami, alawitami, chrześcijańskimi maronitami, a
także Żydami z pobliskiego Izraela. Przez co najmniej piętnaście
lat światowe media poświęcały wiele miejsca relacjom o
„chrześcijańskich

snajperach”,

„atakach

milicji

szyickiej”,

„karabinach maszynowych druzów” i „sunnickich zamachowcach-
samobójcach”. Liczba ofiar przekroczyła 130 tysięcy i nic nie
zapowiada końca konfliktu.

Tragedia Libanu jest wynikiem splotu napięć społecznych i

politycznych na Bliskim Wschodzie. Chaos zrodził się stąd, że
wielu Libańczyków identyfikuje się bardziej ze swoją religią niż z
narodowością. Po opuszczeniu Libanu przez Francuzów w 1946
roku w kraju wprowadzono system polityczny uwzględniający
prawo wszystkich wyznań do udziału w instytucjach władzy. Nowy
prezydent miał każdorazowo być chrześcijańskim maronitą, na
czele nowego rządu miał stać sunnicki premier, a na czele
parlamentu - szyita.

Uzgodniony wówczas podział władzy utrzymał się do roku

1975, gdy w wyniku konfliktu muzułmańsko-chrześcijańskiego
poszczególne stronnictwa sięgnęły po broń. Dziennikarz Mark
Pantikin napisał po powrocie z Libanu: Kraj jest rozdarty na
zwalczające się obozy religijne. Poszczególne wyznania tworzą
własne milicje. Czy potraficie sobie wyobrazić, co by się działo w
Ameryce, gdyby protestanci, katolicy i Żydzi utworzyli własne

background image

wojska, a każde z nich uzbrojone było nie tylko w karabiny, ale i
w armaty?

Konflikt zbrojny nasilał się, słabł i ponownie nasilał - dzień po

dniu i rok po roku. Milicje przejęły kontrolę nad swoimi wioskami i
dzielnicami. Wyznaniowe stronnictwa zawierały sojusze, zrywały
sojusze, powracały do walk. W wojnie domowej brało udział co
najmniej dziesięć zbrojnych ugrupowań:

(1) Hezbollah, Partia Boga, organizacja bojowa szyitów, związana
z Iranem; (2) milicja Amal, w skład której wchodzili szyici
powiązani z Syrią; (3) fundamentalistyczna milicja sunnicka
Tawheed; (4) Arabska Partia Demokratyczna Alawitów; (5)
druzyjska Socjalistyczna Partia Postępu; (6) armia państwowa
Libanu złożona przeważnie z maronitów; (7) Sity Libańskie,
konkurencyjne stronnictwo chrześcijańskie powiązane z falangą
libańską; (8) wojska syryjskie, które pierwotnie wkroczyły do
Libanu jako sity pokojowe; (9) oddziały utworzone z uchodźców
palestyńskich; (10) Islamski Dżihad, szyickie ugrupowanie
terrorystyczne. Ponadto dwukrotnie wkroczyła do Libanu armia
izraelska oraz oddziały sił pokojowych USA, Francji i ONZ.

Ofiarą wymiany ognia pomiędzy milicjami religijnymi padło

wielu bezbronnych cywilów. Snajperzy strzelali do turystów,
którzy

przekroczyli

„zieloną

linię”,

oddzielającą

sektor

chrześcijański Bejrutu od dzielnicy muzułmańskiej. W obu
częściach miasta wybuchały samochody-pułapki, zabijając i raniąc
przypadkowych przechodniów. Świadkowie opowiadali o śladach
krwi widocznych na wysokości trzeciego piętra obróconych w
gruzy budynków biurowych. Muzułmańskie ugrupowania porywały
lub zabijały obywateli państw zachodnich. Jedno z takich
ugrupowań sfilmowało egzekucję pracownika ONZ, której
towarzyszyło radosne skandowanie tłumu: „Bóg jest wielki! Niech
żyje islam!”

Fanatyczni bojownicy islamscy umierają z radością w sercu.

Zapewne spośród nich rekrutowali się zamachowcy, którzy w

background image

1983 roku wjechali wyładowanym materiałami wybuchowymi
samochodem na teren koszar amerykańskich na obszarze lotniska
w Bejrucie. W wyniku eksplozji zginęło 241 żołnierzy. Przywódca
milicji szyickiej Amal w wywiadzie dla lokalnej telewizji
powiedział: My się nie boimy. Bóg jest z nami i dodaje nam sił.
Ścigamy się między sobą o to, kto pierwszy się z NIM spotka.
Chcę umrzeć przed moimi przyjaciółmi. Oni chcą umrzeć przede
mną. Wszyscy chcemy zobaczyć Boga.

Trzeba dodać, że Amal ma opinię ugrupowania mniej

fanatycznego niż konkurencyjny Hezbollah, Partia Boga.

Niektórzy bojownicy islamscy mówią o sobie „Salabein” - tak

określano muzułmańskich żołnierzy Saladyna walczących z
krzyżowcami w XII wieku.

W 1985 roku porwano w Bejrucie czterech pracowników

ambasady radzieckiej. Zamachu dokonali najprawdopodobniej
członkowie

fundamentalistycznego

ugrupowania

Tawheed,

mszcząc się za to, że radziecka broń używana była przeciw nim
przez inne milicje islamskie. Ciało jednego z Rosjan zostało
później porzucone w pobliżu stadionu miejskiego. Zabito go
dwoma strzałami w głowę. Terroryści poinformowali agencje, że
„na jednym z zakładników wykonali wyrok wydany przez Boga”.
Pozostałych Rosjan zwolniono w ramach „gestu dobrej woli”.
Brian Jenkins, ekspert w dziedzinie terroryzmu, stwierdził później,
że religia przyczynia się do zaostrzenia przemocy na Bliskim
Wschodzie. „Wiara w to, że Bóg aprobuje mordowanie pogan lub
niewiernych, daje fanatykom przyzwolenie dla aktów zniszczenia”
- powiedział Jenkins.

Analitycy nie potrafią wyjaśnić przyczyn wybuchu nienawiści

religijnej w Libanie. Zapewne dlatego tak często używa się w tym
kontekście słowa „szaleństwo”. Laureat Nagrody Nobla Isaac
Bashevis Singer, w swych rozważaniach na temat kondycji
ludzkiej, zauważył między innymi:

Opanował mnie lęk i poczucie rozpaczy. Z gazet dowiaduję się,

co ludzie czynią sobie wzajemnie, że się mordują i namawiają
innych, by mordowali się wzajemnie. W Libanie szaleństwo

background image

ogarnęło całe społeczeństwo. W ludzkich sercach zapanowała
nienawiść i żądza mordu. Czasem obawiam się, że Liban jest
zapowiedzią tego, co kiedyś ogarnie całą ludzkość. Obawiam się,
że dojdzie do wybuchu: może rewolucji, może kontrrewolucji - i
ludzie będą pić krew swoich bliźnich.

background image

Iran

W roku 1979 religia i jej krzewiciele przejęli pełnię władzy w

Iranie. W wyniku tego mariażu islamskiego duchowieństwa i
polityki powstał rząd słynący z niewysłowionego okrucieństwa.

Szyicka teokracja w Iranie stała się symbolem współczesnego

barbarzyństwa. Wyroki śmierci wydaje się tam z niespotykaną
gdzie indziej łatwością. Strażnicy moralności krążą po ulicach,
wyławiając

wszelkie

oznaki

bezbożności.

Społeczeństwo

bombardowane jest pełną nienawiści propagandą. Kobiety mają
obowiązek nosić czador, zasłonę okrywającą całe ciało, z
niewielkimi otworami na oczy. Tak jakby sam szatan, a nie religia,
doszedł do władzy.

Dawniej, przed nastaniem teokratycznego reżimu, rządzony

przez szachów Iran nie miał wiele wspólnego z demokratycznym
rajem.

Skorumpowani

władcy

tłumili

wszelkie

przejawy

niezadowolenia

przy

pomocy

tajnej

policji

Savak.

A

niezadowolonych było wielu. Szach Muhammad Reza Pahlavi
dążył do wprowadzenia w Iranie cywilizacji Zachodu, czym
wzbudził gniew szyickich mułłów, którzy okrzyknęli go heretykiem
i zdrajcą. Ci święci mężowie pragnęli powrotu surowego prawa
koranicznego. Popierała ich znaczna część społeczeństwa.

Najżarliwszy z fundamentalistycznych mułłów, Ajatollah

Chomeini, kierował przybierającą na sile rewoltą z Francji, gdzie
przebywał na wygnaniu. Punkt kulminacyjny powstania nastąpił w
roku 1979, gdy szach uciekł z kraju, a triumfujący Chomeini
powrócił z zesłania, aby ustanowić „rządy Boga na ziemi”. Rządy
Boga szybko objawiły światu swój prawdziwy charakter. Gdy
szach umierał w amerykańskim szpitalu, pierwszy duchowny
Iranu

ogłosił,

obowiązkiem

każdego

muzułmanina

background image

przebywającego w Stanach Zjednoczonych jest wywleczenie
chorego ze szpitala, zamordowanie go i rozczłonkowanie jego
ciała.

Irańscy duchowni przejęli władzę w parlamencie i wprowadzili

rygorystyczne prawo koraniczne. Chomeini ostrzegał dysydentów:
„Jeżeli nie będziecie posłuszni, zostaniecie unicestwieni”. Od
władzy odsunięto ludzi o umiarkowanych poglądach. Wybrany
przez nowy parlament w roku 1980 prezydent Abolhassan Bani-
Sadr wkrótce okazał się zbyt liberalny, za co pozbawiono go
stanowiska i wypędzono z kraju. Ministra spraw zagranicznych
Sadegha

Ghotbzadeha

postawiono

przed

plutonem

egzekucyjnym. Przed śmiercią zdołał przekazać z więzienia
wiadomość, w której przeprasza! wszystkich za poparcie
udzielone „szatańskiemu reżimowi mułłów”.

Iran załata fala tortur i egzekucji. Dyplomaci zamieszkujący w

sąsiedztwie aresztu w Teheranie opowiadali, że nie mogli spać w
nocy z powodu dochodzących stamtąd rozdzierających krzyków i
strzałów. Amnesty International, międzynarodowa organizacja
zajmująca się ochroną praw człowieka, zebrała szczegółowe
raporty na temat 5195 egzekucji wykonanych w ciągu czterech
pierwszych lat istnienia religijnych rządów. W programie
amerykańskiej sieci telewizyjnej CBS, „60 minut”, wyjaśniono, w
jaki sposób rządy Boga radziły sobie z zawartym w Koranie
zakazem zabijania dziewic. Rozwiązanie okazało się genialne w
swojej

prostocie:

strażnicy

rewolucji

gwałcili

je

przed

rozstrzelaniem. Ponadto, jak doniosła Amnesty International,
wielu Irańczyków zostało zabitych lub okaleczonych na podstawie
„prawa odwetu”, które zezwala ofiarom przestępstw na
samodzielne wymierzanie kary ich sprawcom.

Mordem o czysto religijnym podłożu byty masowe egzekucje

bahaitów, którzy odmawiali nawrócenia na islam. Wieszano ich
publicznie: mężczyzn, kobiety i dzieci. Ci, którym udało się zbiec
za granicę, przemycili zdjęcia tych masowych mordów.
Amerykański Komitet ds. Uchodźców zacytował wypowiedź
jednego z szyickich sędziów, który usprawiedliwiał egzekucje
wyraźnym wskazaniem Koranu: „Panie, spraw, by nie przetrwała

background image

wśród nas ani jedna rodzina niewiernych”.

Kiedy Irak wkroczył na irańskie pogranicze, płomiennooki

ajatollah bez wahania odpowiedział wezwaniem do wojny,
wysyłając setki tysięcy źle wyszkolonych młodych Irańczyków na
pewną śmierć. W grudniu 1984 roku, w dniu urodzin Mahometa,
Chomeini przemówił do swego narodu:

Wojna jest błogosławieństwem dla świata i dla wszystkich

narodów. Sam Bóg tchnie w nas wolę walki i zabijania. Koran
powiada: „Walczcie, dopóki nie ustanie wszelkie zepsucie i
nieposłuszeństwo”. Wojny, jakie Prorok prowadzi z niewiernymi,
są błogosławieństwem dla rodzaju ludzkiego. Zapewne niebawem
wygramy tę wojnę. Czy jednak dzięki temu zwycięstwu zniknie
zepsucie i nieposłuszeństwo boskiej woli? Koran nawołuje:
„Wojna, wojna, aż po zwycięstwo”…. Mułłowie o zepsutych
sercach, którzy twierdzą, że moje słowa są sprzeczne z nauką
Koranu, nie są godni miana muzułmanina. Dzięki Bogu, nasza
młodzież czyni wszystko, co może, by boskie słowa stały się
ciałem. Oni wiedzą, że zabicie niewiernego jest jedną z
największych misji człowieka.

Iran wypowiedział również wojnę ludzkiej seksualności.

Kobietom nakazano zakrywać ciało tak dokładnie, żeby nawet
pojedynczy kosmyk włosów nie był widoczny. Na ulicach pojawiły
się białe jeepy policji moralnej. Kobiety, które miały niedokładnie
zasłoniętą twarz, aresztowano i kierowano do więzienia na
trzymiesięczne kursy reedukacyjne. Zachodnie czasopisma, które
sprowadzano do Iranu, najpierw trafiały na stół cenzorów, którzy
starannie zamalowywali twarze kobiet, zostawiając jedynie oczy.

Kobietom pozwalano pływać i jeździć na nartach, jednak tylko

na wyznaczonych plażach i górskich zboczach. Pod żadnym
pozorem nie mogły także zdejmować czadoru.

Z upływem lat nie malała liczba egzekucji. Według Amnesty

International, w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 1989 roku
stracono 1466 Irańczyków. Wśród ofiar sądowych zbrodni były
kobiety oskarżone o prostytucję. Siedemdziesiąt osiem osób
ukamienowano, w większości przypadków za wykroczenia

background image

seksualne, innym na mocy prawa koranicznego odcięto dłonie i
stopy.

Wszystkie

te

barbarzyńskie

czyny,

których

islamscy

fundamentaliści dopuszczali się na własnych obywatelach, nie
zyskały większego rozgłosu na Zachodzie. Oburzenie wywołał
dopiero apel, z jakim Chomeini zwrócił się do wszystkich wiernych
muzułmanów, wzywając ich do zamordowania brytyjskiego
pisarza, Salmana Rushdiego, za bluźnierstwo zawarte w jego
dziele „Szatańskie wersety”, gdzie między innymi zasugerował, iż
zapisane w Koranie słowa Mahometa nie pochodzą wprost od
Boga. Pisarz przez wiele lat żył w ukryciu, a kilka państw
ograniczyło swoje stosunki dyplomatyczne z Iranem.

Ajatollah zmarł w roku 1989. Jego apel o zamordowanie

Salmana Rushdiego zapewne najdłużej pozostanie w ludzkiej
pamięci, tak
naprawdę jednak była to tylko jedna z wielu popełnionych przez
go zbrodni, wcale nie najbardziej okrutna.

background image

Inne kraje islamskie

Okrucieństwa popełniane przez islamskich fanatyków nie

ograniczają się wyłącznie do Libanu, Sudanu i Iranu. W latach
osiemdziesiątych stały się plagą w wielu innych krajach
islamskich, często za sprawą radykalnych szyitów zachęconych do
walki o państwo wyznaniowe zwycięstwem rewolucji islamskiej w
Iranie.

W

niektórych

państwach

nasilenie

aktywności

muzułmańskich fanatyków trzeba jednak tłumaczyć innymi
przyczynami. Niżej przedstawiamy w zarysie omówienie sytuacji w
wybranych krajach regionu.

Arabia Saudyjska

W Arabii Saudyjskiej napięcia i zbrodnie na tle religijnym są

dziełem przedstawicieli obu głównych odłamów islamu: sunnitów i
szyitów. Arabia jest monarchią absolutną, w której ściśle
przestrzegane jest prawo islamskie: kobiety muszą nosić
zakrywający całe ciało czador i nawet w późnym wieku
traktowane są jak nieletnie. Nie wolno im pracować, podróżować
ani wyjść za mąż bez zgody męskiego opiekuna. Dziedziczą mniej
niż ich bracia i nie mogą występować o rozwód. Choć w
królestwie wahhabitów Allan i jego wola decydują o
najdrobniejszych szczegółach życia codziennego, to niedawno
pojawił się tam nowy mahdi, niejaki Juhaiman al Otaiba, który
zapragnął oczyścić kraj z „brudu” tego świata. Nowy mesjasz był
sunnitą i uczniem szejka Abdela al Baza, fundamentalistycznego
rektora uniwersytetu w Medynie. Ów uczony mąż jest autorem
wielu prac, w których między innymi potępił kopernikańską
„herezję” i dowodził, że to Słońce krąży wokół Ziemi. W innym
artykule, w podobnym duchu, stwierdził także, że Ziemia jest
płaska, a amerykańskie lądowanie na Księżycu było oszustwem.

background image

Nowy mahdi zażądał wygnania z Arabii Saudyjskiej wszystkich
„nie-muzułmanów”, likwidacji telewizji i zaniechania oświaty
kobiet. 20 listopada 1979 roku Juhaiman użył broni
automatycznej jako instrumentu krzewienia wiary. Gdy 40 tysięcy
pielgrzymów zgromadziło się na terenie świętego meczetu (Al-
Masdżid al-Haram) w Mekce, bojownicy samozwańczego
mahdiego oddali kilka serii z karabinów maszynowych, zabijając
jednego kleryka, po czym rozpoczęli okupację świątyni. Przez
głośniki zawiadomili przybyłych na doroczny hadżdż

[28]

, że oto

pojawił się nowy mesjasz. Pielgrzymom powiedziano następnie,
że mogą się doń przyłączyć lub opuścić teren świątyni.

Amerykańska korespondentka z Bliskiego Wschodu, Robin

Wright napisała w swej książce poświęconej między innymi temu
wydarzeniu: „Zajęcie świątyni było dla muzułmanów równie
szokujące, jak okupacja Watykanu byłaby dla wyznawców religii
rzymskokatolickiej”.

Pięć dni później, po wydaniu przez radę świątobliwych

wahhabitów zgody na użycie broni na terenie meczetu, rząd
wysłał do świątyni 2 tysiące żołnierzy. Przez następnych dziewięć
dni na terenie meczetu toczyła się zaciekła bitwa. Walczono o
każdą piędź ziemi, każde pomieszczenie i każdy korytarz. W
wyniku walk życie straciło 255 żołnierzy, fanatyków i
pielgrzymów, a dwa razy tyle odniosło rany. Uwięziono Juhaimana
i stu siedemdziesięciu jego zwolenników. Wszyscy stanęli przed
tajnym sądem religijnym. Sześćdziesięciu trzech zostało
skazanych na ścięcie ceremonialnym, bogato zdobionym
mieczem, a pozostali otrzymali kary wieloletniego więzienia.
Egzekucje odbywały się w ośmiu miastach, gdyż władze chciały
uzyskać jak największy efekt propagandowy.

W tym samym czasie w innym rejonie kraju wzrosło napięcie

wśród członków mniejszości szyickiej. Rząd wahhabicki zakazał
szyitom praktykowania ich krwawego rytuału samobiczowania
podczas obchodów święta Ashura, które upamiętnia męczeństwo
Husseina, wnuka proroka Mahometa. W roku 1979 szyici
postanowili zlekceważyć zakaz. Wkroczyła policja. Doszło do

background image

zamieszek, podczas których wzburzony tłum rozbijał witryny
sklepów i podpalał samochody. Z rąk policji zginęło co najmniej
siedemnastu uczestników rozruchów. W rejon zamieszek wysłano
20 tysięcy żołnierzy, w większości wyznania sunnickiego. Doszło
do walk, które kosztowały życie wielu członków szyickiej
mniejszości.

W latach osiemdziesiątych kilkakrotnie doszło do wybuchów

przemocy wśród uczestników pielgrzymek do Mekki. W roku 1987
w zamieszkach wywołanych przez irańskich szyitów zginęło
czterystu pielgrzymów, a dwa lata później, w wyniku eksplozji
bomby podłożonej przez szyickich terrorystów, śmierć poniósł
jeden pielgrzym, a rany odniosło kolejnych szesnastu. Po kilku
miesiącach przed sądem religijnym w Mekce stanęło szesnastu
fanatyków z Kuwejtu. Wszyscy zostali ścięci ceremonialnym
mieczem.

Egipt

Religijny fanatyzm i napięcia na jego tle nasiliły się przede

wszystkim w latach osiemdziesiątych. Przypadki agresji na ogół
dotyczyły muzułmanów z ugrupowania terrorystycznego Al Dżihad
podkładających bomby pod kościołami chrześcijańskich Koptów.
Ci muzułmańscy ekstremiści uznali prezydenta Sadata za
religijnego zdrajcę, zarzucając mu między innymi, że podpisując
porozumienie z Camp David uznał legalność państwa Izrael.

W roku 1981, gdy napięcia na tle religijnym coraz bardziej

zagrażały bezpieczeństwu państwa i jego obywateli, Sadat podjął
próbę zdławienia islamskiego terroryzmu. Policja uwięziła tysiąc
sześciuset

fundamentalistów

koptyjskich

i

sunnickich.

Zdelegalizowano piętnaście radykalnych organizacji islamskich
oraz związanych z nimi pism i wydawnictw. Głowę kościoła
koptyjskiego skazano na zesłanie do jednego z położonych na
pustyni klasztorów, a przywódca Bractwa Muzułmańskiego trafił
do więzienia.

6 października 1981 roku, gdy Anwar Sadat przyjmował

wojskową defiladę, z grona maszerujących wystąpiło kilku
muzułmańskich fanatyków i zaczęło strzelać w stronę trybuny

background image

honorowej, zabijając prezydenta i raniąc dwadzieścia innych osób,
wśród których znaleźli się również amerykańscy dyplomaci.
Podczas procesu przywódca zamachowców stwierdził, że jest
dumny z popełnionego zabójstwa, ponieważ chodziło w nim o
obronę religii. Terrorysta stwierdził, że jest u „szczytu szczęścia”,
gdyż już wkrótce połączy się z Bogiem. Wśród dowodów
przedstawionych w sądzie znalazł się również podręcznik dla
członków Al Dżihad wzywający między innymi do obalenia rządu
niewiernych i tłumaczący, że najwyższą formą kultu jest święta
wojna.

Warto odnotować, że zabójcy bardzo starannie unikali

naruszenia islamskiego prawa. Ponieważ potrzebowali pieniędzy
na zakup broni, zwrócili się do swego duchowego przywódcy,
szejka Omara Abdela Rahmana, by ten wydał fatwę - orzeczenie
religijne stwierdzające, iż rzeczą właściwą jest obrabowanie
chrześcijańskiego jubilera w Kairze, jeśli celem włamania jest
zebranie funduszy na jakiś święty cel.

Dwa dni po zamachu na prezydenta Sadata grupa islamskich

fundamentalistów z miasta Asyut, na południe od Kairu,
zaatakowała posterunek policji i zabiła kilku funkcjonariuszy. Do
miasta wysłano oddziały wojska. Wywiązała się gwałtowna
strzelanina, w wyniku której zginęło łącznie osiemdziesiąt siedem
osób. Dalsze kilka setek muzułmańskich terrorystów osądzono i
skazano na więzienie.

W

latach

osiemdziesiątych

wpływy

islamskiego

fundamentalizmu nadal rosły, co doprowadziło do wielu starć z
egipską policją. Jednocześnie masy domagały się wprowadzenia
islamskich rządów i islamskiego prawa - szariatu. W roku 1987
radykałowie

muzułmańscy

dokonali

serii

napadów

na

przedstawicieli mniejszości koptyjskiej. Ich przyczyną była
pogłoska, wedle której używali oni jakiegoś nieznanego dotąd
sprayu, który powodował, że na zasłonach noszonych przez
muzułmanki pojawiał się znak krzyża.

background image

Egipski rząd wprowadził także zakaz używania nalepek na

zderzaki o treści religijnej, ponieważ wywołały one zamieszki
zwane popularnie „wojną o nalepki na zderzaki”. W roku 1989
podczas rozruchów na tym tle aresztowano tysiąc pięciuset
fanatyków muzułmańskich. Jeden z duchowych przywódców
fundamentalistów, wspomniany wyżej Omar Rahman wezwał
wiernych do zamordowania laureata Nagrody Nobla, pisarza
Nadżiba Mahfuza, któremu zarzucił, iż jedna z jego książek
stanowi obrazę islamu.

Syria

W Syrii w 1982 roku członkowie fundamentalistycznego

Bractwa Muzułmańskiego zorganizowali rebelię w mieście Hama,
mordując członków miejscowych władz i ich rodziny. Wywodzący
się z ruchu szyickich alawitów prezydent Hafiz Assad zareagował z
niezwykłą gwałtownością. Wysłał do miasta oddziały wojska z
udziałem jednostek pancernych, które zamordowały około 20
tysięcy ludzi. Opano-136 wane przez powstańców dzielnice miasta
zostały dosłownie zrównane z ziemią. W odpowiedzi członek
Bractwa Muzułmańskiego, zamachowiec samobójca, zdetonował
bombę w budynku Ministerstwa Informacji w Damaszku, w
wyniku czego ten rządowy gmach uległ niemal całkowitemu
zniszczeniu.

Rok później mufti Jerozolimy, szejk Sa’ad e-Din el’Alami wydał

fatwę,

w

której

obiecywał

raj

każdemu

islamskiemu

męczennikowi, który zabije prezydenta Assada.

Kuwejt

Działalność islamskich fundamentalistów w tym kraju przyjęła

szczególnie skrajne formy w roku 1983, gdy dokonali oni kilku
zamachów bombowych. Uczestnicy spisku trafili do więzienia,
gdyż policja znalazła kciuk zamachowca - samobójcy w gruzach
zniszczonego budynku, co umożliwiło ustalenie jego tożsamości.
Sześciu fanatyków skazano na śmierć, a pozostałych czternastu
na długoletnie więzienie. W odpowiedzi, w roku 1984, inna grupa
terrorystów szyickich porwała samolot pasażerski, zmusiła pilota

background image

do lądowania w Teheranie i zaczęła zabijać obecnych na
pokładzie Amerykanów, próbując w ten sposób wymusić
uwolnienie zamachowców z więzienia. Na próżno jednak. Po
wyrzuceniu na płytę lotniska ciała pierwszego zabitego
Amerykanina terroryści ogłosili, że ich „akcja miała przede
wszystkim na celu zadowolenie Allaha, a dopiero na drugim
miejscu pomoc ich niewinnym braciom”.

Afganistan

Wojna domowa w Afganistanie w latach osiemdziesiątych, która

kosztowała życie około miliona ofiar, wynikła w dużej mierze ze
sprzeciwu fundamentalistów muzułmańskich wobec nasilających
się wpływów cywilizacji Zachodu i demokratyzacji kraju.
Mudżahedini (święci wojownicy) walczyli nie tylko ze swoim
komunistycznym rządem i wspomagającymi go oddziałami wojsk
radzieckich, ale także - a niektórzy twierdzą, że przede wszystkim
- ze współczesnym stylem życia i systemem wartości. Na dowód
przytaczamy fragment relacji Stevena Galstera, autora książki o
wojnie w Afganistanie:

W marcu 1979 roku, jeszcze przed wkroczeniem radzieckich

wojsk, rząd afgański podjął szeroko zakrojoną kampanię na rzecz
alfabetyzacji kobiet. Inicjatywa władz spotkała się z gwałtownym
protestem muzułmańskich multów i innych konserwatywnych
radykałów z miasta Herat w zachodniej części kraju. Doszło do
zamieszek, podczas których zamordowano kilku afgańskich
urzędników i ich radzieckich doradców. Ciała ofiar pocięto na
drobne fragmenty, które sfanatyzowany tłum obnosił z dumą
ulicami miasta.

W roku 1986 w angielskiej telewizji BBC pokazano film

dokumentalny, w którym jeden z przywódców Narodowego
Frontu Islamskiego chwalił się, że osobiście skazał na śmierć
około 7 tysięcy jeńców wojennych. Co ciekawe, przywódca innego
ugrupowania islamskiego, Hezb-i-lslami, nazwał tę stację
telewizyjną „głosem szatana”.

Sposób, w jaki mudżahedini traktowali ujętych żołnierzy

radzieckich, opisał między innymi amerykański reporter John

background image

Fullerton w swoje książce Radziecka okupacja Afganistanu:

Grupę radzieckich jeńców zamordowano, a ich ciała odarto ze

skóry i powieszono na hakach w sklepie rzeźniczym. Jednego z
jeńców wykorzystano w zmodyfikowanej wersji tradycyjnej gry
afgańskiej, zwanej buzkaszi

[29]

, rodzaju lokalnego polo, w

którym piłkę zastępuje ciało martwej kozy. Tym razem zamiast
kozy użyto żywego człowieka, którego podczas gry dosłownie
rozerwano na strzępy.

Okrucieństwa popełniane przez żołnierzy radzieckich trafiały na

pierwsze strony gazet całego świata, podczas gdy barbarzyńskie
czyny bojowników muzułmańskich nie zwracały niczyjej uwagi,
choć doprawdy było się czym interesować. Oto jeden przykład: w
roku 1989 organizacja ochrony praw człowieka Asia Watch
poinformowała, że grupa wahhabickich mudżahedinów wdarła się
do pewnego miasta w północno-wschodniej prowincji Kunar i
całkowicie je spustoszyła, mordując, grabiąc i gwałcąc kobiety.

Choć CIA, w dążeniu do osłabienia pozycji Związku

Radzieckiego, przekazała rebeliantom broń o łącznej wartości 2
miliardów

dolarów,

mudżahedini

nigdy

nie

stali

się

sprzymierzeńcem Stanów Zjednoczonych. Amerykański publicysta
Richard Reeves zauważył: Tak naprawdę mudżahedini nie widzą
wielkiej różnicy pomiędzy nami i Rosjanami. I my i oni, demokraci
i komuniści, to w ich oczach zwolennicy nowoczesności, a właśnie
nowoczesny świat jest głównym wrogiem muzułmańskich
bojowników. Większość z nich zwróci się przeciw nam w tej samej
chwili, w której zaproponujemy wprowadzenie tych samych
bezbożnych reform, jak te, które próbowali wprowadzić radzieccy
okupanci. A reformą, jakiej afgańscy mudżahedini nienawidzą
najbardziej jest upowszechnienie oświaty wśród kobiet.

Nigeria

W Nigerii w latach osiemdziesiątych doszło do kilku religijnych

rebelii, w których śmierć poniosły tysiące ludzi. Na przykład w
roku 1980 bojówki muzułmańskie pod wodzą niejakiego Mallama
Marwy zajęły otoczone murem obronnym starożytne miasto Kano.
W walkach zginęło czterysta osób, a wśród nich również Marwa.

background image

W roku 1982 jego zwolennicy, uważani przez innych muzułmanów
za heretyków, wtargnęli do miasta Maiduguri, gdzie dokonali
masakry „niewiernych”. Gdy na ratunek mieszkańcom przybyły
uzbrojone oddziały policji, fanatycy posypali swe ciała
„magicznym proszkiem”, który miał ich uodpornić na kule. To kule
jednak okazały się odporne na magiczny puder. W trakcie
czterodniowych walk śmierć poniosło tysiąc osób, w tym niemal
wszyscy terroryści. W roku 1985 w mieście Gombe w innym
konflikcie pomiędzy ugrupowaniami reprezentującymi różne
odłamy islamu zginęło sto osób.

W roku 1987 w mieście Kafanchan pewna muzułmanka

spoliczkowała chrześcijańskiego kaznodzieję, twierdząc, że jego
słowa były obraźliwe dla wyznawców Allaha. W wielu miastach
kraju wybuchły gwałtowne rozruchy, w których śmierć poniosło
kilkadziesiąt osób. Spalono także kilkaset kościołów, a władze
zakazały wygłaszania kazań poza terenem świątyni.

Pozostałe kraje

W 1981 roku w Bahrajnie grupa szyickich fanatyków zawiązała

spisek mający na celu przejęcie władzy w tym niewielkim emiracie
położonym nad Zatoką Perską. Policja wykryła spisek i
powstrzymała jego realizację. W związku z planowanym
zamachem stanu skazano i uwięziono łącznie siedemdziesięciu
trzech szyitów.

W roku 1987 w Tunezji na długoletnie kary więzienia skazano

islamskich terrorystów, którzy podkładali bomby w hotelach. Na
Filipinach uzbrojone po zęby bojówki islamskich fundamentalistów
w praktyce sprawują kontrolę nad niektórymi obszarami. W
Indonezji nie ustają krwawe konflikty między muzułmanami,
chrześcijanami i wyznawcami lokalnych religii plemiennych. W
roku 1989 w Uzbekistanie ponad sto osób zginęło w wyniku starć
pomiędzy sunnitami i szyitami. W Izraelu natomiast rząd zakazał
działania fundamentalistom muzułmańskim, co jeszcze bardziej

background image

zaostrzyło konflikt między ludnością żydowską i palestyńską.

W tym samym okresie w wielu krajach wprowadzono surowe

prawo islamskie. W roku 1987 w Pakistanie pewną 25-letnią
kobietę skazano na ukamienowanie za pozamałżeński stosunek
seksualny. W 1977 roku w Arabii Saudyjskiej publicznie stracono
kilkunastoletnią księżniczkę i jej kochanka. W roku 1984 w
Zjednoczonych Emiratach Arabskich na ukamienowanie za
stosunek pozamałżeński skazano pewnego kucharza i pomoc
domową. W tym przypadku skazańcom okazano łaskę, która
polegała na tym, że egzekucję odroczono do czasu urodzenia się
poczętego w grzesznym zbliżeniu dziecka.

background image

Siła na rzecz dobra?

Słowo „religia” używane bywa w tak wielu znaczeniach i

nasuwa tyle, niekiedy wzajemnie sprzecznych skojarzeń, że
niemal wymyka się próbie definicji.

Może odnosić się do praktykowanego przez członków „Kościoła

Świętości Bożej w Sercu Jezusa” obrzędu, podczas którego wierni
biorą do ręki jadowite węże i tańczą z nimi, albowiem w Księdze
zapisano: „…węże brać będą do rąk” (Mk 16,17-18), a Pismu
trzeba być posłusznym.

Może decydować o stosunkach między hinduskimi Tamilami i

buddyjskimi Syngalezami, którzy od dziesiątków lat mordują się
wzajemnie na rajskiej wyspie Cejlon.

Religijne są także pobudki, jakimi kierują się wolontariusze z

ruchu „Świadków Pokoju”, którzy zamieszkali w wioskach
Nikaragui, by własnymi ciałami chronić miejscową ludność przed
atakami partyzanckich band.

Czysto religijny charakter mają również tzw. „kulty cargo”

[30]

na wyspach Pacyfiku, których wyznawcy wierzą, że dzięki ich
modlitwom

przybywają

do

nich

samoloty

wypełnione

nowoczesnymi towarami.

Wyrazem wiary religijnej była również postawa Alberta

Schweitzera, który poświęcił swe życie leczeniu afrykańskich
biedaków.

Jednocześnie różnice religijne są jedną z głównych przyczyn

krwawych konfliktów pomiędzy katolikami i protestantami w
Północnej Irlandii oraz między muzułmanami i grekokatolikami na
Cyprze.

background image

Religia to tańczący derwisze i teolodzy z Oksfordu,

zielonoświątkowcy mówiący „nieznanymi językami” i biskup
Desmond Tutu odbierający nagrodę Nobla. Hindusi czczą tysiące
bogów, a wśród nich Śiwę z członkiem w pełnej erekcji, podczas
gdy wielu unitarian to bezbożni agnostycy. Do tego dochodzą
setki religii i bogów, którzy nie przetrwali do naszych czasów:
Zeus, Jowisz, Baal

[31]

, Moloch

[32]

, Adonis, Ra

[33]

, Izyda

[34]

i

całe zastępy innych bóstw. Religie mają tysiące twarzy, przyjmują
najróżniejsze formy, zachowując przy tym swoją religijną
tożsamość.

Współczesne religie to nie tylko 1,6 miliarda chrześcijan, 900

milionów muzułmanów i 700 milionów hindusów. Według
antropologów największą liczbą wyznawców nadal może się
pochwalić animizm, religia plemienna, przypisująca posiadanie
duszy ludziom, zwierzętom, roślinom, a nawet przedmiotom
martwym.

Ta zdumiewająca różnorodność uniemożliwia stworzenie

jednoznacznego wizerunku religii. Tymczasem zewsząd słyszymy,
że stanowi ona główne źródło dobra. Niemal na całym świecie
religię uważa się za szlachetny przejaw ludzkiej potrzeby życia
duchowego. Wybitni politycy niemal bez wyjątku są członkami
któregoś z wielkich kościołów i umacniają w swoich
współwyznawcach przekonanie, że wiara jest filarem tożsamości
narodowej. Edward Gibbon napisał w „Powstaniu i Upadku
Cesarstwa Rzymskiego”: Różne wyznania i formy kultu istniejące
w Rzymie byty przez zwykłych ludzi uważane za równie
prawdziwe, przez filozofów za równie fałszywe, a przez
urzędników - za równie użyteczne.

Czy religie są źródłem dobra? Zebrane przez nas świadectwa

historyczne i bieżące wydarzenia nasuwają co do tego poważne
wątpliwości. Laureat Pokojowej Nagrody Nobla, Elie Wiesel, pytał
retorycznie: „Czy religia kiedykolwiek była siłą jednoczącą?
Przecież za jej przyczyną wybuchło wiele wojen, za jej sprawą
dokonał się bezmiar przemocy, a w jej imieniu przelano morze
krwi”.

background image

Zdaniem Bertranda Russella „Religia rodzi się głownie z lęku - z

lęku przed nieznanym, lęku przed porażką i przede wszystkim z
lęku przed śmiercią. Lęk rodzi okrucieństwo, nic zatem dziwnego,
że religia i okrucieństwo zawsze szły ręka w rękę… Mój pogląd na
religię jest taki, jak Lukrecjusza. Religię uważam za zrodzoną z
lęku chorobę i źródło niewypowiedzianych cierpień rodzaju
ludzkiego”.

Ernest Lefever, prezes waszyngtońskiego Centrum Etyki i

Polityki Społecznej, zauważył, że „konflikty o podłożu religijnym
są nadzwyczaj okrutne, gdyż wiara w to, że Bóg jest po twojej
stronie, zdaje się usprawiedliwiać nawet najbardziej barbarzyńskie
czyny”.

Podobnie

ocenia

religię

jeden

z

najwybitniejszych

współczesnych

psychologów

amerykańskich,

Albert

Ellis:

Fanatyzm religijny ponad wszelką wątpliwość był w przeszłości i z
wielkim prawdopodobieństwem będzie w przyszłości źródłem
konfliktów, przemocy, rozlewu krwi, mordów, waśni, wojen i
ludobójstwa. Tak więc wbrew wszystkiemu, co święte księgi
mówią na temat pokoju i miłości, niezachwiana - by nie
powiedzieć arogancka - religijność przyniosła ludzkości ogromne
szkody, rodząc ogrom nieludzkiej i antyludzkiej agresji.

Wielu ludzi głęboko wierzących z oburzeniem myśli o bezmiarze

cierpienia, za jakie jest odpowiedzialna religia. Teolog Clark
Williamson w następujący sposób ocenił rolę chrześcijaństwa w
ukształtowaniu się i rozpowszechnieniu antysemityzmu:

Wśród wielu pytań, jakie nasuwają się ludziom, którzy

dowiadują się o okrucieństwie chrześcijan wobec Żydów,
niebagatelną rolę odgrywa kwestia wiarygodności. To, że pewne
rzeczy mogły się w ogóle wydarzyć, wydaje się trudne do
uwierzenia. A jednak to prawda… Wiemy, że chrześcijaństwo było
w zmowie ze sprawcami pogromów i Zagłady… Gdzie szukać
dobra na tym świecie i czym ono jest, jeśli miliony tracą życie z
rąk ludzi ochrzczonych w imię Zbawiciela… Ogrom ludzkiego
cierpienia i liczba Żydów zamordowanych w okresie ostatnich
tysiąca pięciuset lat przez tych, którzy mienią się chrześcijanami,
a jednocześnie fakt, że w oczach chrześcijan życie tych, którzy nie

background image

nawrócili się na ich religię, okazuje się pozbawione wartości, każe
wątpić w wartość chrześcijańskiego nauczania o wartości życia
ludzkiego…

…Chrześcijaństwo już dawno utracito wszelkie prawo do miana

religii i etyki lepszej niż inne.

W roku 1989, po wydaniu przez ajatollaha Chomeiniego wyroku

śmierci na rzekomego bluźniercę, Salmana Rushdiego, pewien
amerykański felietonista napisał, że wydany na pisarza wyrok
należał do „starożytnej tradycji mordowania heretyków i
zwalczania przeciwnych poglądów”. „Papieże - dodał - stali na
straży czystości doktryny przy użyciu stosów, szubienic i innych
instrumentów krzewienia wiary z tamtych czasów”.

Nowoczesna broń sprawia, że każdy fanatyk może dzisiaj

strącić pasażerski odrzutowiec, podłożyć bombę pod klinikę
ginekologiczną lub zastrzelić z karabinu maszynowego grupę
dzieci, a wszystko to w błogim poczuciu wierności jedynemu
prawdziwemu Bogu. W swoim przemówieniu z roku 1989 Arthur
Schlesinger zauważył:

Muszę się przyznać, że jako historyk z pewnym rozbawieniem

słucham opinii, wedle których to tradycja judeo-chrześcijańska
jest źródłem naszej troski o prawa człowieka, że to w jej tonie
zrodziła się koncepcja, w myśl której każda jednostka ma prawo
do życia, wolności i szczęścia na tym świecie. Prawda jest taka, że
wielkie religie były i są wobec idei praw człowieka zupełnie
obojętne. Nie tylko nie protestowały przeciwko ubóstwu,
nierówności, wyzyskowi i prześladowaniom, ale udzielały
czynnego poparcia niewolnictwu, prześladowaniom, porzucaniu
dzieci, torturom i ludobójstwu…

W dziejach Zachodu religia niemal zawsze wspierała

hierarchiczny porządek, silną władzę i nierówności społeczne i
nigdy nie miała skrupułów co do mordowania heretyków i
bluźnierców. Do końca XVIII wieku tortury stanowiły normalną
procedurę śledczą w kościele katolickim jak również w systemach

background image

wymiaru sprawiedliwości większości państw europejskich…

Koncepcja praw człowieka nie ma nic wspólnego z religią. To

idea świecka, owoc ostatnich czterystu lat historii cywilizacji
Zachodu. Alexis de Tocqueville przekonująco wykazał, że etyka
humanitarna zrodziła się z idei równości. To jej zwolennicy
ostatecznie położyli kres takim przejawom istnienia religii, jak
tortury, procesje pokutne i palenie na stosie. Oni również
przynieśli

wyzwolenie

milionom

niewolników.

Autorami

podstawowych dokumentów, które nadały idei równości
konkretny kształt praw człowieka: amerykańskiej Deklaracji
niepodległości (1776)

[35]

i francuskiej Deklaracji Praw Człowieka

i Obywatela (1789) nie byli przywódcy religijni, lecz polityczni.

Mówiąc ironicznie, można przyznać, iż religia pod jednym

względem przyniosła postęp w zakresie praw człowieka. Tortury
stosowane przez inkwizycję i Sąd Gwiaździsty, które miały skłonić
heretyków do zeznań i przyznania się do winy, zainspirowały
myślicieli politycznych do opracowania projektu piątej poprawki
do amerykańskiej konstytucji, która stwierdza, że „nie wolno
wymagać od oskarżonego w sprawie karnej, by świadczył
przeciwko sobie”.

Wiele o stosunku kościołów do praw człowieka mówi fakt, iż

większość amerykańskich duchownych wszystkich wyznań
aktywnie opowiadała się za utrzymaniem niewolnictwa. Historyk
Larry Hise odnotował w swojej książce Pro-Slavery

[36]

, że

„duchowni byli autorami blisko połowy artykułów i książek
wzywających do utrzymania niewolnictwa, które opublikowano w
Stanach Zjednoczonych”. Hise wymienił 275 chrześcijańskich
pisarzy, którzy powołując się na Pismo Święte, dowodzili, iż biali
ludzie mają prawo posiadać czarnych ludzi na własność, tak jak
zwierzęta robocze.

W elżbietańskiej Anglii znany z pobożności handlarz ludźmi, sir

John Hawkins, nazwał swoje okręty do przewozu niewolników:
Jezus, Anioł i Boża Łaska. Jeśli któryś ze stłoczonych pod
podkładem skutych łańcuchami nieszczęśników znał i rozumiał
nazwę swego pływającego więzienia, musiało go to przyprawić o

background image

szczere zdumienie.

Nie więcej uwagi poświęcił kościół katolicki prawom wielu

małych chłopców w siedemnastowiecznej Italii, których
kastrowano tylko po to, by ich głosy w kościelnych chórach
uzyskały piękniejsze brzmienie.

W naszych czasach agencje informacyjne codziennie donoszą o

okrucieństwach popełnianych przez fanatyków religijnych.
„Islamscy terroryści”, „hinduscy zamachowcy” lub „chrześcijańscy
bojówkarze” niemal codziennie goszczą w nagłówkach gazet.
Według działającego w Kalifornii Santa Barbara Peace Resource
Center, w roku 1988 na świecie toczyły się trzydzieści dwie wojny,
z czego dwadzieścia pięć miało przyczyny etniczne, rasowe lub
religijne. Zdominowana przez muzułmanów Indonezja dokonała
na przykład inwazji na katolicki w większości Wschodni Timor,
gdzie w ciągu następnych kilkunastu lat zamordowano kilkaset
tysięcy osób. Jeśli zaś chodzi o niezliczone konflikty na Bliskim
Wschodzie, teolog Martin Marty z uniwersytetu w Chicago
wypowiedział się na ich temat następująco: Jeśli choć przez
chwilę zastanowicie się nad sytuacją w tym regionie, zrozumiecie,
że za nienawiścią i karabinami kryją się święte księgi.

Znany izraelski pisarz, Amos Elon, twierdzi, że religia i

nacjonalizm stały się w dzisiejszej Jerozolimie bliskimi
sojusznikami: „W tym mieście każdy nienawidzi bliźniego swego
dla większej chwaty Boga”.

Czy religia jest źródłem dobra? Co najmniej jedno można

powiedzieć na pewno: kryje się w niej ogromny potencjał zła -
potencjał, który spełniał się tysiące razy w dziejach ludzkości.

Na świecie dzieje się wiele zła, które nie ma zgoła nic

wspólnego z religią. W Kambodży w drugiej połowie lat
siedemdziesiątych maoistowscy Czerwoni Khmerzy wymordowali
co najmniej milion mieszkańców tego kraju, wprowadzając w
życie swój szaleńczy plan zorganizowania całego społeczeństwa w
komunach wiejskich. W Ameryce Łacińskiej prawicowe szwadrony
śmierci

z

pobudek

politycznych

mordują

przywódców

związkowych i nauczycieli. W Ruandzie i w Burundi, pomiędzy

background image

ludami Tutsi i Hutu okresowo dochodzi do wzajemnych masakr na
tle zadawnionych konfliktów plemiennych. Różne pobudki mogą
wyzwolić ludzką żądzę mordu.

A jednak mimo wszystko głęboko zasmucający jest fakt, że za

sprawą religii, która miała być lekarstwem na ludzkie
okrucieństwo, tak szeroko rozlało się morze krwi i że za jej
sprawą ludzkie szaleństwo przyjmowało i po dziś dzień przyjmuje
najbardziej zbrodniczy charakter.

background image

Epilog

Choć zabójstwa na tle religijnym były do niedawna zjawiskiem

powszechnym, a i dzisiaj nie są rzadkością, większość z nas
niewiele wie na ich temat. Kto na przykład słyszał o największej w
historii rzezi religijnej, w której śmierć poniosło około 20 milionów
ofiar. Powstanie tajpingów, bo o nim tu mowa, wybuchło w roku
1851 w Chinach po objawieniu, w którym Bóg przemówił do
pewnego chrześcijańskiego neofity imieniem Hong Xiuquan,
informując go, iż jest on młodszym bratem Jezusa i nakazując
mu, by „pozabijał wszystkie demony” i wprowadził w Chinach
system teokratyczny. Nowy prorok powołał do życia „Związek
Czcicieli Boga” i utworzył milionową armię świętych bojowników,
zachęconych dodatkowo do udziału w wojnie obietnicą nagrody w
postaci ziemi i innego majątku pochodzącego z łupów wojennych.
W ciągu trzynastu lat wojny domowej wojska tajpingów dokonały
wielu masakr, aż w końcu zostały pokonane przez armię rządową,
w której walczył między innymi regiment dowodzony przez
angielskiego awanturnika Charlesa Gordona, zwanego Paszą.
Nieszczęsnego Gordona trzeba zapewne uznać za ofiarę
religijnego przekleństwa. W kilka lat później dowodził wojskami
egipskimi w wojnie z fanatykami islamskimi w dolinie Górnego
Nilu, gdzie w końcu zginął z ich rąk w walkach o Chartum.

Niewielu pamięta także, że purytanie w Nowej Anglii pod karą

śmierci zakazali działalności grupie wyznaniowej Dzieci Światła
(kwakrom) i stracili kilku z nich za niepodporządkowanie się
zakazowi. Niemal nikt nie pamięta także, że w roku 1844, w
Filadelfii, na tle konfliktu katolicko-protestanckiego, doszło do
wymiany ognia artyleryjskiego, w wyniku czego zginęło
dwadzieścia osób. Do walk doszło, gdyż miejscowy biskup

background image

katolicki zażądał, by katolickie dzieci uczyły się z katolickiej wersji
Pisma Świętego, nie zaś z Biblii króla Jakuba, narzuconej przez
lokalne władze oświatowe. Grupy rozjuszonych protestantów
wdarty się do dzielnic zamieszkałych w większości przez
katolików, puszczając z dymem domy mieszkalne i kościoły. Na
obszarze miasta wprowadzono Stan wojenny. Uzbrojone w działa
wojsko federalne pospieszyło z pomocą zagrożonym katolikom. W
odpowiedzi protestanci wyładowali armaty z żaglowców
zakotwiczonych w miejscowym porcie, załadowali je gwoździami i
śrubami i rozpoczęli artyleryjski pojedynek.

Okrucieństwa na tle religijnym są stare jak rodzaj ludzki. W

Starym Testamencie znajdujemy ustępy potępiające mieszkańców
Środkowego Wschodu, którzy składali swe dzieci w ofierze bogu
Molochowi. Ale święte prawa dawnych Hebrajczyków byty równie
nieludzkie. Na ich mocy na przykład miai być zabity każdy, kto
pracował w szabat (Księga Wyjścia 31,15 oraz 35,2), a
narzeczone, które nie zachowałyby dziewictwa do dnia ślubu
miały być ukamienowane. (Księga Powtórzonego Prawa 22,20-21)
Według

Pisma

Świętego

na

śmierć

zasługują

także

homoseksualiści (Księga Kapłańska 20,13) i nieposłuszni synowie,
których Jahwe kazał ukamienować. (Księga Powtórzonego Prawa
21,18-21). Biblia usprawiedliwia niewolnictwo (Księga Kapłańska
25,44-46) i zawiera liczne fragmenty, w których Bóg nakazuje
swoim wybrańcom, by zabijali niewiernych. Na przykład w
Pierwszej Księdze Samuela czytamy: Tak mówi Pan Zastępów:
Ukarzę Amaleka za to, co uczyni! Izraelitom, jak stanął przeciw
nim na drodze, gdy szli z Egiptu. Dlatego teraz idź, pobijesz
Amaleka i obłożysz klątwą wszystko, co jest jego własnością; nie
lituj się nad nim, lecz zabijaj, tak mężczyzn, jak i kobiety,
młodzież i dzieci, woły i owce, wielbłądy i osty.

Inne starożytne ludy nie byty wcale lepsze. Nawet w pierwszej

godnej tego miana cywilizacji, w starożytnej Grecji, prawo
przewidywało wyrok śmierci dla tych, którzy powątpiewali w
istnienie bogów olimpijskich.

Mordy natie religijnym nie odeszły do lamusa historii. W

background image

naszych czasach nadal zabija się w imię Boga i na jego chwałę
popełnia wiele innych okrucieństw. W latach dziewięćdziesiątych
w USA tzw. „obrońcy życia” dokonali wielu zamachów
bombowych na kliniki ginekologiczne, w których zgodnie z
prawem przeprowadzano zabiegi przerywania ciąży. W roku 1993
w mieście Pensacola na Florydzie pewien fanatyk chrześcijański
zastrzelił dr Davida Gunna. Rok później w tym samym mieście
zastrzelono lekarza innej kliniki. Tym razem zabójcą był
duchowny. Również w 1994 roku w jednej z klinik w
Massachussets religijny maniak zabił z broni palnej dwie kobiety,
krzycząc do nich: „Powinnyście odmawiać różaniec”. W roku 1998
wybuch bomby spowodował śmierć pracownika ochrony i ciężkie
okaleczenia ciała pielęgniarki w klinice w Birmingham. Deklarujący
się jako „obrońca życia” snajper zastrzelił lekarza w mieście
Amherst, w stanie Nowy Jork. Zabójstwa „w obronie życia”
zdarzają się także w innych krajach. W roku 2001 pracownik
ochrony jednej z klinik ginekologicznych w Melbourne otrzymał
postrzał w twarz od jednego z członków pikiety antyaborcyjnej.

Jednym z najbardziej szokujących wydarzeń w Ameryce lat

dziewięćdziesiątych był atak agentów FBI na siedzibę sekty Gałąź
Dawidowa w Waco, w Teksasie. Lokalna policja uzyskała
informacje, że przywódca sekty David Ko-resh zgromadził arsenał
nielegalnej broni. Gdy oddziały specjalne policji przybyły na farmę
z nakazem rewizji i zamiarem skonfiskowania broni, wybuchła
strzelanina, w wyniku której zginęło czterech funkcjonariuszy i
sześciu członków sekty. Agenci federalni przez sześć tygodni
oblegali siedzibę sekty, próbując przekonać jej członków do
poddania się. Gdy negocjacje się nie powiodły, policja użyła
wozów pancernych, które wybiły otwory w ścianach budynków,
przez które do ich wnętrza wrzucono pojemniki z gazem
łzawiącym. Zabudowania stanęły w ogniu. W płomieniach zginął
Koresh i jego siedemdziesięciu ośmiu zwolenników, wśród których
znalazło się osiemnaścioro dzieci. Ośmiu członków sekty, którzy
przeżyli pożar, trafiło do więzienia.

A oto kilka innych przykładów dramatycznych wydarzeń o

podłożu

religijnym,

które

miały

miejsce

w

latach

background image

dziewięćdziesiątych:

Świątynia Miłości na Florydzie była w istocie świątynią

nienawiści. Przywódca sekty, Yahweh ben Yahweh,
nauczał swych czarnych zwolenników nienawiści do
„białych diabłów”. Każdy, kto chciał uzyskać dostęp do
kręgu jego bliskich współpracowników, musiał się wykazać
zabiciem białego człowieka, przynosząc odcięte uszy ofiary
w charakterze dowodu. W sekcie działali także zabójcy,
których zadaniem było mordowanie tych członków
Świątyni, którzy chcieli się wycofać z sekty. W roku 1992
Yahweh i sześciu innych przywódców skazano za
zamordowanie czternastu osób.

Osiadła w stanie Oregon komuna guru Bhagwana Rajneesha

rozpadła się wprawdzie w latach osiemdziesiątych, ale jej
przywódcy jeszcze w następnej dekadzie byli sądzeni za
różne przestępstwa, na przykład za prowadzenie w tajnym
laboratorium hodowli bakterii Salmonelli, którą zakażono
sałatki w setkach barów, w wyniku czego zachorowało
siedemset pięćdziesiąt osób.

W roku 1994 na czołówki gazet trafiła tajemnicza sekta

„Świątyna Słońca”, znana także pod nazwą „Krzyż i Róża”,
której

pięćdziesięciu

członków

popełniło

rytualne

samobójstwo w podziemnej, wyłożonej lustrami komnacie
w Szwajcarii. Kolejna grupa członków tej sekty odebrała
sobie życie jakiś czas później w Kanadzie. Łącznie
przynależność do Świątyni Słońca kosztowała życie
siedemdziesiąt cztery osoby.

Członkowie japońskiej sekty Najwyższa Prawda byli tak

oddani swemu guru, że płacili 2 tysiące dolarów za wypicie
wody z wanny, w której się kąpał lub 10 tysięcy za jeden
łyk jego krwi. Na polecenie guru mordowali nieżyczliwe
sekcie osoby. Najwyższa Prawda w tajemnicy produkowała
gaz paraliżujący, sarin, przy użyciu którego w roku 1995
dokonano zamachu w tokijskim metrze. Śmierć poniosło
kilkanaście osób, a dalszych 5 tysięcy wymagało pomocy
lekarskiej. Przywódcy sekty trafili na długie lata do

background image

więzienia.

Członkowie kalifornijskiej sekty Bramy Niebios wykastrowali się,

by tym sposobem uwolnić się od pragnień seksualnych
(prawdopodobnie kierując się stówami Jezusa, że: „Niektórzy
wierni uczynili się eunuchami dla większej chwaty królestwa
bożego”). Po odkryciu komety Hale-Boppa członkowie Bramy
Niebios uznali, iż wszyscy, którzy popełnią samobójstwo,
zostaną w tajemniczy sposób przeniesieni na pokład
ukrywającego się za kometą UFO. W roku 1997 czterdziestu
członków sekty rzeczywiście dokonało zamachu na własne
życie.

W roku 2000 zginęło 979 członków sekty Ruch na Rzecz

Przywrócenia Dziesięciu Przykazań Bożych. Większość z nich
poniosła śmierć w płomieniach zamknięta w kościele sekty
podpalonym przez jej przywódcę w dniu, w którym wedle jego
słów Matka Boska miała zabrać wszystkich jego wyznawców do
nieba.

Zjawisko molestowania seksualnego dzieci przez księży katolickich

i

duchownych

protestanckich

przybrało

w

latach

dziewięćdziesiątych

rozmiary

katastrofy.

Ponad

400

amerykańskich księży oskarżono o niedozwolone praktyki
seksualne wobec dzieci, a kościół katolicki wypłacił
odszkodowania na sumę około 500 milionów dolarów.

Co zdumiewające, niektórzy mordercy religijni są po dziś dzień

przedmiotem

czci

wśród

wiernych.

Weźmy

przykład

szesnastowiecznego księdza katolickiego, późniejszego papieża Piusa
V. Jako Wielki Inkwizytor wysłał do południowych Włoch wojsko, które
wymordowało około 2 tysięcy członków ruchu religijnego waldensów.
Kiedy ów bogobojny człowiek został papieżem, nakazał dowódcy
wojsk skierowanych do zwalczania hugenotów, by zabijał wszystkich
jeńców. Pius V był także odpowiedzialny za zorganizowanie ostatniej

background image

krucjaty przeciwko islamowi. W 1571 roku utworzona z jego inicjatywy
armada dokonała rzezi muzułmanów w bitwie morskiej pod Lepanto.
On także przywrócił do życia inkwizycję, która miała torturować i
skazywać na śmierć katolików podejrzanych o herezję. Po śmierci Pius
V został zaliczony w poczet świętych kościoła katolickiego.

Jak bezwzględny i okrutny bywa człowiek z miłości do Boga! -

zadumał się niegdyś angielski pisarz Somerset Maugham.

Podobną myśl wyraził słynny dramaturg Eugene Ionesco: W imię

Boga ludzie budują stosy, torturują się i prześladują.

Laureat Nagrody Nobla z dziedziny fizyki Steven Weinberg odnotował:

Z religią czy bez religii są i zawsze będą dobrzy ludzie, którzy

spełniają dobre uczynki i ludzie źli, którzy popełniają złe

uczynki. Do tego jednak, żeby dobrzy ludzie zaczęli popełniać

złe uczynki, niezbędna jest religia.

background image

Przypisy:

[1]

Wahhabici, zwolennicy religijnego ruchu fundamentalistycznej odnowy islamu, stworzonego w polowie XVIII w. przez Muhammada Ibn Abd al-Wahhaba; propagowali

powrót do islamu pierwotnego. We współpracy z rodem Saudów w XVIII w. utworzyli silne państwo na Piw. Arabskim. Obecnie działają głównie w Arabii Saudyjskiej. (Przyp.
tłum.)

[2]

Według prawa islamskiego bluźnierstwo, po stwierdzeniu winy oskarżonego, jest obligatoryjnie karane śmiercią przez powieszenie. (Przyp. tłum.)

[3]

Ulemowie to muzułmańscy teologowie. Tytuł określający zwykle sędziów (mufti; kadi). Ulemowie są także obrońcami czystości islamu i przestrzegania przepisów

religijnych. (Przyp. tłum.)

[4]

Według prawa islamskiego bluźnierstwo, po stwierdzeniu winy oskarżonego, jest obligatoryjnie karane śmiercią przez powieszenie. (Przyp. tłum.)

[5]

Sam Urban II szacował ich liczbę na okoto 300 tysięcy. (Przyp. tłum.)

[6]

Jefferson Thomas, 1743-1826, amerykański polityk, dyplomata i uczony; przywódca rewolucji amerykańskiej, autor Deklaracji niepodległości Stanów Zjednoczonych

1776; ideolog Partii Demokratyczno-Republikańskiej.; 1790-93 sekretarz stanu; 1797-1801 wiceprezydent, 1801-09 prezydent; jeden z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych;
przewodniczący Amerykańskiego Towarzystwa Filozoficznego. (Przyp. tłum.)

[7]

A oto, jak według Stevena Runcimana, autora „Dziejów wypraw krzyżowych” (tom 3) wyglądały pierwsze dni po zajęciu miasta przez krzyżowców: „Barbarzyństwo

zdobywców Konstantynopola przeszło wszelkie wyobrażenia. Od dziewięciu stuleci to wielkie miasto było stolicą cywilizacji chrześcijańskiej. Przetrwało tam mnóstwo pomników
starożytnej sztuki greckiej, na każdym kroku spotykało się arcydzieła znakomitych rzemieślników bizantyjskich. Wenecjanie znali się na wartości tych dzieł. Korzystali z każdej
możliwości grabieży bezcennych skarbów i wywozili je do Wenecji, aby ozdobić nimi świątynie. Francuzów i Flamandów natomiast ogarnął szał niszczenia. Rozpasany mottoch
rozbiegł się po ulicach, rabując wszystko, co błyszczało, niszcząc wszystko, czego nie można było zabrać, zatrzymując się tylko po to, aby mordować i gwałcić lub włamywać się
do piwnic z winem.

Nie oszczędzono ani klasztorów, ani kościołów, ani bibliotek. W kościele Bożej Mądrości pijani żołnierze zdzierali jedwabne zasłony, rozbili na kawałki srebrny ikonostas, deptali
po świętych księgach i ikonach. Kiedy rozpasani wojacy zaczęli popijać z naczyń liturgicznych, jedna z ladacznic zasiadła na tronie patriarszym i zaśpiewała karczemną piosenkę
francuską. W klasztorach gwałcono zakonnice. Wdzierano się zarówno do pałaców, jak i ruder, niszcząc je doszczętnie. Na ulicach konały od ran kobiety i dzieci. Ów bestialski
rozlew krwi i grabież trwały całe trzy dni, aż w końcu to piękne, ogromne miasto obróciło się w ruinę. Nawet Saraceni okazaliby więcej miłosierdzia - wołał z rozpaczą historyk
Nicetas - i miał rację.” (Przyp. tłum.)

[8]

Bon, bon, pierwotna religia rdzennych mieszkańców Tybetu. Wg tradycji powstać miała w Tazig, będącym częścią mitologicznej krainy Olmolungring. (Przyp. tłum.)

[9]

Aszantowie, Aszanti, lud afrykański zamieszkujący centralne rejony Ghany i przyległe obszary Wybrzeża Kości Słoniowej, a także Togo. Należą do grupy ludów Akan.

Posługują się językiem twi (tszi) z grupy kwa. W XVII w. utworzyli państwo Aszantów. Społeczność Aszantów liczy ok. 3,3 min osób (1983). Podstawą organizacyjną są
matrylinearne rody. Część z nich to chrześcijanie lub muzułmanie, większość wyznaje anlmizm. Wśród licznych bóstw (obosom), związanych z siłami przyrody, największe
znaczenie ma Njame (Atoapome, Ojankopon) - Stwórca, pan nieba, następnie bożkowie rzek, zwłaszcza rzeki Tano. (Przyp. tłum.)

[10]

Brahma, w mitologii indyjskiej stwórca świata, bóg-stwórca, jedna z osób Indyjskiej trójcy - trimurti. Jest on utożsamiany z osobą brodatego starca siedzącego na

kwiecie lotosu, posiadającego cztery głowy i cztery ramiona. (Przyp. tłum).

background image

[11]

Brahma, w mitologii indyjskiej stwórca świata, bóg-stwórca, jedna z osób Indyjskiej trójcy - trimurti. Jest on utożsamiany z osobą brodatego starca siedzącego na

kwiecie lotosu, posiadającego cztery głowy i cztery ramiona. (Przyp. tłum).

[12]

Fulanie, lud afrykański, zamieszkujący w rozproszeniu lub w wyspowych skupiskach niemal całą strefę sawannową, zwłaszcza w Senegalu, Gwinei, Mali, Nigrze,

Nigerii, Kamerunie, także w Gambii, Burkinie Faso i Sudanie; ok. 17 min. (Przyp. tłum)

[13]

Innymi ważnymi ośrodkami tego ruchu religijnego były m.in. Tuluza i Beziers. (Przyp. ttum.)

[14]

Nazwę te przyjął w XIII wieku tzw. Ruch ubogich, biorący początek w XI w., postulujący powrót do ewangelicznej prostoty i ubóstwa pierwotnego Kościoła oraz

pierwszych gmin chrześcijańskich. Rozwijał się dzięki wędrownym kaznodziejom, którzy zakładali nowe klasztory i zgromadzenia zakonne.

[15]

Antyfeudalny i antykościelny ruch społeczno-religijny, działający w XIII i XIV w. Zarzucał hierarchii kościelnej odejście od ideału ubóstwa. Begardzi założyli

religijne stowarzyszenie męskie wzorując się na wcześniej powstałym kobiecym ruchu beginek. (Przyp. tłum)

[16]

Kobiecy ruch religijno-społeczny stojący w opozycji do oficjalnego katolicyzmu. Powstał w XII w. we Flandrii; grupował kobiety zajmujące się działalnością

charytatywną.

[17]

Historia tej instytucji swoimi początkami sięga IV w., jednak jej rzeczywista działalność rozpoczęła się w roku 1184, gdy papież Lucjusz III rozkazał wszystkim

biskupom zwalczanie herezji, a sądy biskupie otrzymały nazwę sądów inkwizycyjnych. (Przyp. tłum.)

[18]

W Polsce dzieło to pojawiło się dzięki tłumaczeniu Ząbkowica. Była to książka niemal kultowa, która wywarła głęboki wpływ na wyobraźnię naszych rodzimych

pisarzy. W 1570 roku pojawiła się publikacja „Postępek prawa czartowskiego przeciw narodowi ludzkiemu”, która zawierała dokładną definicję pojęcia „czarownica” oraz opis jej
diabelskich pomocników. Żeby nie było jakichkolwiek wątpliwości, czarownica to osoba, mogąca „przeszkodzić ludzkim robotom, wieszczby powiadać, latać, grady i niepogody
czynić i inne odmienności, których człowiek pospolity nie może czynić”. Bardzo ciekawą pozycją okazują się również „Żywoty świętych” ks. Piotra Skargi, zawierające opowieści o
życiu świątobliwych ludzi, zmagających się z różnymi przeciwnościami, wśród których ważne miejsce zajmuje walka z pokusami cielesnymi. Pomysłów księdzu nie brakowało -
niemowlęta mówią, ludzie chodzą z własnymi głowami pod pachą i podpisują cyrografy z diabłem, wszetecznice uwodzą cnotliwych, itp. Najdonioślejszym chyba polskim
dziełem, dotyczącym czarownic, stała się „Praktyka kryminalna”, napisana w 1769 roku przez Jakuba Czechowicza. Tytuły poszczególnych rozdziałów mówią same za siebie: „O
sposobie, w jaki proces formować w sprawie czarostwa”, „Jakleml czarostwa dowodzić potrzeba probacjami”, „O presumpcjach, które dostateczne indicium do tortur czynią”,
„Jako mają być karani czarownicy i czarownice z diabłem w ugodę wchodzące i jemu się oddające”, „O tych, którzy nie mając wyraźnego z diabłem przymierza nauką się
czartowską bawią”. Według autora, który był sędzią miasta Chełmna, można wyróżnić trzy rodzaje „czarostw”: specles divinatoria - wróżenie, species venefica (ewentualnie
malefica) - prowadzący do nieszczęść, chorób i śmierci, species amatoria - skłaniający do lubieżności. Dla czarownika jedna jest tylko kara - śmierć. No tak, ale najpierw trzeba
przeprowadzić proces, do którego wdrożenia mogły prowadzić trzy drogi. W przypadku pierwszej oskarżyciel zobowiązuje się do udowodnienia swoich zarzutów, a nawet do
poniesienia kary, jeżeli mu się to nie uda. Drugi sposób był znacznie bezpieczniejszy, ponieważ donosiciel swoją denuncjację uzasadniał strachem przed karą boską lub sądową i
nie musiał przytaczać żadnych dowodów. Trzecia drogato inkwizycja, uzasadniona plotkami o Istnieniu czarownic w jakimś mieście. Mogły one stać się przyczyną rozpoczęcia
śledztwa, a wtedy wystarczyły zeznania jednej osoby, nawet takiej, która w „normalnych” procesach nie mogła w ogóle występować jako świadek. Najlepsze oczywiście było
przyznanie się do winy przez samą oskarżoną, choćby treść jej zeznań była całkowicie niedorzeczna. Jeżeli jednak nikt nie kwapił się, by poprzeć rekryminację, trzeba było
sięgnąć po najdoskonalszy sposób, czyli tortury, które były dozwolone np. wtedy, gdy u oskarżonej znaleziono garnek z robakami lub hostiami albo przy pojmaniu krzyczała ona,
że już zginęła. (Przyp. tłum.)

[19]

Chodzi tu o jednego z tzw. antypapieży z pierwszych lat XV wieku, a nie dwudziestowiecznego reformatora kościoła. (Przyp. tłum.)

[20]

Antytrynitaryzmu - nurt doktrynalny w chrześcijaństwie odrzucający koncepcję Trójcy Świętej i negujący boskość Jezusa Chrystusa. (Przyp. tłum.)

[21]

Sąd Gwiaździsty (1486-1641), w okresie panowania Karola I stał się symbolem nieuczciwości i nadużyć władzy przez króla i jego otoczenie. Przy jego pomocy

monarcha pozbywał się wrogów religijnych i politycznych. Posiedzenia sądu były niejawne, a jego wyroki surowe i wykonywane bezzwłocznie. Nazwa trybunatu pochodziła od
gwiezdnego wzoru wymalowanego na powale komnaty w zamku Westminsterskim, w której odbywały się jego posiedzenia. (Przyp. tłum.)

background image

[22]

Rozejm Andruszowski, zawarty 1667 roku w Andruszowie między Polską a Rosją na 13 i pół roku, zakończył wojnę polsko-rosyjską.

[23]

Sipaj, sepoy (z hindi sipahi - „jeździec, kawalerzysta”), żołnierz indyjski w służbie państwa europejskiego, zwłaszcza w wojsku brytyjskim w Indiach.

[24]

Getta żydowskie to wynalazek kościoła katolickiego. W roku 1555 papież Paweł IV wydał bullę Cum nimis absurdum, na podstawie której utworzono w

Rzymie pierwsze getto żydowskie: „Wszyscy Żydzi winni mieszkać na jednej ulicy (…), ulica, względnie kwartał żydowski mają być otoczone murem i winny mieć
tylko jedno wejście (…)”. Synagoga mogła być tylko jedna, inne’ należało wyburzyć. Powtórzono też zapis o konieczności noszenia przez ludność żydowską
oznakowań (żółte kapelusze i takież welony dla kobiet) oraz zakaz leczenia chrześcijan przez lekarzy wyznania mojżeszowego. Te regulacje przetrwały w Rzymie aż
do XIX w. Następnie getta powstały we wszystkich miastach papieskich. (Przyp. tłum.)

[25]

Nakaz noszenia przez Żydów specjalnie oznakowanej odzieży wprowadził papież Innocenty III, który wydał akt nakazujący Żydom noszenie znaków na

ubraniu (początek XIII w.). Na przykład na Śląsku Żydzi musieli nosić wysokie kapelusze. Arcybiskup Mikołaj Trąba zmienił to oznakowanie i zamiast kapeluszy
nakazał Żydom noszenie czerwonych kółek przyszytych do ubrania (Przyp. tłum)

[26]

Na przykład w języku telugu z południowo-wschodniej grupy języków drawidyjskich, używanym w Indiach w stanach Andhra Pradeś, Karnataka, Orisa,

Madhja Pradeś (ok. 38-55 min mówiących), istnieje zwrot ‘mata gharshana’, gdzie „mata” oznacza religię, a „gharshana” - przemoc, walkę. (Przyp. tłum.)

[27]

Określenie pochodzi od angielskiego słowo ..provisional” (tymczasowa) jak określano radykalne skrzydło IRA.

[28]

Hadżdż [arab.], pielgrzymka do Mekki, obowiązująca przynajmniej raz w życiu (w miarę możliwości) każdego wyznawcę islamu; jedna z 5 zasad islamu

zwanych filarami wiary (arkan).

[29]

Buzkaszi (afg.), dost. wydzieranie sobie kozy; sport, gra afgańska, w której każdy z dwu zespołów po 5-10 jeźdźców (czapandazów) usiłuje przerzucić

cielę (pozbawione głowy) z jednego koła (wyrysowanego na boisku) do drugiego, przeszkadzając zarazem przeciwnikowi. (Przyp. tłum.)

[30]

Kulty cargo nazwa nowych kultów religijnych rozpowszechnionych zwłaszcza w Melanezji, których wyznawcy oczekują nastania nowego porządku

(opartego na równości rasowej między białymi i kolorowymi mieszkańcami świata) i raju na Ziemi. Ich zwiastunem są dla nich przybywające zza morza statki i
samoloty przywożące produkty współczesnej cywilizacji; aby przyspieszyć działania nadprzyrodzonej mocy, tubylcy budują nabrzeża dla statków, pasy startowe dla
samolotów I magazyny dla przywożonych towarów; wiara w nastanie ziemskiego raju sprzęga się również z wiarą w powrót do ziemi ojczystej ich własnych
przodków; z amalgamatu tych wierzeń wyłaniają się różne rytuały, rodzą się nowe wzory zachowań spot.; na obszarze Irianu Zachodniego kulty cargo istnieją już od
połowy XIX wieku. (Przyp. tłum.)

background image

[31]

Baal, kananejski bóg burzy i urodzaju. (Przyp. tłum.)

[32]

Moloch, chtoniczne bóstwo semickie czczone zwłaszcza w Kanaanie. Uważane także za boga ognia. Molochowi składano ofiary z ludzi, głównie z dzieci.

(Przyp. tłum.)

[33]

Ra, w mitologii starożytnego Egiptu bóg Słońce. (Przyp. tłum.)

[34]

Izyda, egipska bogini, która początkowo była personifikacją tronu królewskiego. Według mitologii egipskiej żona Ozyrysa i matka Horusa; patronka

magii. (Przyp. tłum.)

[35]

Thomas Jefferson, uważany za głównego autora Deklaracji niepodległości, napisał w roku 1800 w liście do Jeremiasza Moora: „Duchowieństwo i

religia, wywalczywszy sobie oficjalny status państwowy i włączając się w maszynerię władzy, było główną siłą występującą przeciwko obywatelskim i religijnym
prawom człowieka”. (Przyp. tłum.)

[36]

W obronie niewolnictwa -przyp. tłum.)

background image

Spis treści

Przedmowa: Przez mord do raju 2
Wstęp 9
Wyprawy krzyżowe 11
Ofiary z ludzi 13
Dżihad - święte wojny w Islamie 14
Legenda o mordach rytualnych 16
Ukrzyżowanie hostii 17
Zabijcie ich wszystkich, Bóg rozpozna swoich! 18
Inkwizycja 19
Czarna śmierć 20
Polowania na czarownice 21
Reformacja 22
Anabaptyści 28
Purytanie 28
Wojny w chrześcijaństwie wschodnim 30
Oświecenie 31
Powstanie Sipajów 33
Bahaici 33
Pogromy w Rosji 34
Armenia 35
Holokaust 36
Indie 37
Sudan 38
Irlandia Północna (Ulster) 39
Jonestown 41
Liban 42
Iran 43
Inne kraje islamskie 45
Siła na rzecz dobra? 48
Epilog 50


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
J.Haught-Swiety koszmar
Zarys Historii Chrześcijaństwa, CHRZEŚCIJAŃSTWO - RELIGIE - KOŚCIOŁY
Z Historii wierzeń i idei religijnych Mircei Eliadego
Bentué Antonio Historia de las religiones 3
O Świętym Mikołaju prawdziwa historia
Święty Jan Chrzciciel w historii i kulturze Stargardu

więcej podobnych podstron