Edmund Lewandowski
19 kwietnia 2007
Co wiemy o charakterze Polaków
Oto Polak
W socjologii do najbardziej kontrowersyjnych należą pojęcia narodu i charakteru narodowego. Przyjmijmy, że charakter narodowy to
historycznie ukształtowany, względnie trwały syndrom postaw i wzorów zachowań, typowy dla większości członków danego narodu.
Co dziś można powiedzieć o charakterze Polaków? Najlapidarniej da się go przedstawić w ramach trzech portretów: symbolicznego,
psychologicznego i religijnego.
Portret symboliczny
W c elu ukazania istoty narodów Elias Canetti wprowadził pojęc ie symbolu masy. Jego zdaniem, symbolem Anglików jest morze, Holendrów – tama,
Niemców – las, Franc uzów – rewolucja, Szwajc arów – góry, Hiszpanów – matador, Żydów – wędrówka. Theodor Adorno sądził, że tego rodzaju
kategorie są bardziej użytec zne niż symbole Freuda i arc hetypy Junga. Co wobec tego może być symbolem Polaków?
Władysław Witwic ki, filozof, psycholog, teoretyk sztuki, najwięc ej polskośc i dostrzegł w obrazac h naszyc h malarzy przedstawiając yc h konie.
Narodowy temperament Polaków mają najlepiej wyrażać formy i ruchy konia arabskiego. W dziełac h Wojc iecha Kossaka, czytamy u Witwic kiego,
jest „ogień, ruc h, żywość wsc hodnia w koloryc ie. Takimi nas zna świat, tak nas stylizują i przedrzeźniają obc y, takimi byliśmy w historii, bywamy
w życiu”.
Natomiast mnie polskość najbardziej kojarzy się z sejmem i sejmikiem. Już od drugiej połowy XV w. mieliśmy trzy szc zeble samorządnośc i: sejm
walny, sejmy prowinc jonalne, sejmiki ziemskie. Sejmiki były przedsejmowe, posejmowe, elekcyjne, deputackie, kapturowe, generalne, gospodarcze.
Udział w sejmach i sejmikac h był prac ą dla Rzec zpospolitej. Przyzwyczajały one do gadulstwa, dyskusji, sporów, kłótni, partyjniactwa, intryg,
korupcji, przemawiania, protestowania, postulowania, uc hwalania. Słowo nabrało wartości c zynu. Nieraz moc argumentu zastępowano siłą głosu
i oręża.
W XVII w. samorząd przekształcił się w nierząd polityczny. W 1671 r. jezuita Walenty Pęski przyznawał, że „Polska nierządem stoi, to jest
niezwyczajnym u inszyc h narodów trybem, nie po c udzoziemsku, nie po francusku, nie po niemiecku etc ., ale po naszemu, po polsku, niby też nie
po ludzku, ale po niebiesku”. Nierząd miał być więc c notą! W 1712 r. szwedzki marszałek Magnus Stenbock polskim parlamentem nazwał burzliwe
zebranie niezdolne do podjęc ia dec yzji. Sejm nasz zac zął symbolizować w Europie c haos, anarc hię, nieskutec zność, a polska gospodarka –
niegospodarność, nieudacznictwo, niec hlujstwo.
Józef Piłsudski nie mógł później zrozumieć , dlaczego naród, który odzyskał wreszc ie niepodległe państwo, nie potrafi działać w sposób umiarkowany,
zorganizowany i zgodny. Z niesmakiem obserwował prywatę, anarc hię, demoralizac ję. W maju 1926 r. mówił do posłów: „Głównymi powodami
obecnego stanu rzec zy w Polsce – to jest nędzy, słabizny wewnętrznej i zewnętrznej – były złodziejstwa pozostając e bezkarne. Ponad wszystkim
zapanował w Polsce interes jednostki i partii, zapanowała bezkarność za wszelkie nadużycia i zbrodnie. W odrodzonym państwie nie nastąpiło
odrodzenie duszy narodu”.
W latach okupac ji hitlerowskiej partyjniactwo rodaków niepokoiło Aleksandra Kamińskiego. Wzywał on, mimo przywiązania do własnej partii, do
szanowania innyc h organizacji. Pisał: „Jedną z najprzykrzejszyc h właśc iwośc i życ ia partyjnego jest jakieś szatańskie otumanienie mózgów, które
c zyni z ludzi ongiś rycerskich, honorowyc h i uczc iwyc h – ogłupiałych fanatyków, którzy we wszystkich innyc h partiac h i stronnictwach
politycznych, prócz własnego, dostrzegają tylko podłość i zdradę, fałsz, nikczemne intenc je, nieudolność i złą wolę – oraz przekonani są, że
najstraszniejsze ruiny i klęski spotkać są gotowe ojc zyznę z rąk każdego z ic h przeciwników polityc znyc h”.
Pod tym względem Trzec ia Rzec zpospolita jest (była?) podobna do Pierwszej i Drugiej. W październiku 1993 r. Jan Paweł II, wypowiadając się na
temat przyc zyn powrotu do władzy komunistów, tłumaczył: „Troc hę wynika to z polskiej wady, w pewnym sensie atawistycznej, to znaczy
wybujałego indywidualizmu, prowadząc ego do rozdrobnienia, podziału polskiej sc eny polityc znej”.
Portret psychologiczny
Interesując e konc epc je osobowośc i Polaków przedstawili wybitni psychiatrzy: Eugeniusz Brzezicki, Antoni Kępiński, Kazimierz Dąbrowski. Pierwszy
uzupełnił typologię Ernsta Kretsc hmera, wyróżniając typ skirtotymic zny, występując y najczęściej wśród Polaków, Białorusinów, Ukraińc ów i Rosjan,
rzadziej wśród Francuzów i Włoc hów, prawie wcale wśród Niemc ów. Po grecku skirtao znaczy tańc zyć, skakać , kołysać , a thymos – duc h,
temperament. Tego typu osoby c harakteryzują: słomiany ogień uc zuć (gwałtowny, zmienny, wielokierunkowy, krótkotrwały); życ ie z gestem
i fantazją (próżność , lekkomyślność, indywidualizm, samowola, brawura, odwaga); altruistyczna zwartość, wytrwałość i c ierpliwość w trudnyc h
sytuac jach oraz egotyczna beztroska, miękkość , rozklejalność i lekkomyślność w okresach powodzenia.
Skirotymicy najlepiej sprawdzają się, gdy potrzebna jest szybka orientac ja, bogata wyobraźnia, inicjatywa. Mają oni fantastyczne pomysły, dużo
dobryc h c hęc i, ale bujają w obłokac h, myślą kategoriami arealnymi, są niewytrwali i przez to nieproduktywni. Potrafią wc zuwać się w sytuację
innych, dlatego mogą być dobrymi spowiednikami, ale nie szanują zbytnio c udzej własności i łatwo rozgrzeszają się z kradzieży.
Antoni Kępiński wyróżnił w naszym społec zeństwie dwa przeważające typy osobowośc i: histeryczny (szlac hec ki) i psychasteniczny (chłopski).
Pierwszy odpowiada skirotymikowi. Jego zac howania charakteryzują: zastaw się, a postaw się, polonez, Samosierra, szarża ułanów na czołgi,
sejmikowanie, liberum veto, polnische Wirtschaft. Typowe dla histeryków są wishful thinking (chc iejstwo, myślenie życ zeniowe, branie pragnień za
rzeczywistość), pseudologia phantastic a (podświadome zniekształc anie obrazu rzeczywistośc i, nie tyle kłamstwo, c o urojenie) i belle indifference
(urocza beztroska, bagatelizowanie wywołanej przez siebie burzy).
2010-09-17
Co wiemy o charakterze Polaków | Oto…
polityka.pl/…/216105,1,co-wiemy-o-ch…
1/3
Natomiast psyc hastenik jest c ichy, spokojny i prac owity, w c iężkic h c zasac h uparty i twardy. Ten poczciwy kmieć niekiedy jednak ukazuje swój
stenic zny kolec i przeraża obrazem Jakuba Szeli. W ten sposób jedni Polacy gadają, a drudzy pracują. Tak jest u nas od wieków, c hoć zmieniają się
warunki życ ia, systemy gospodarc ze i polityc zne.
Z kolei Kazimierz Dąbrowski wyróżnił u Polaków osiem c ec h dodatnich i dwanaśc ie ujemnych.
Za pozytywne uznał: 1) skłonność do idealizowania, romantyzmu, spirytualizmu, mistyc yzmu; 2) odwagę, bohaterstwo, ryc erskość , donkiszoterię;
3) humanitaryzm, łagodność , wspaniałomyślność , brak okrucieństwa; 4) szc zerość, prawdomówność , wierność , dotrzymywanie zobowiązań; 5)
gośc inność , szczególnie wobec obcych z odległyc h stron; 6) upór, podatność na rozwój; 7) poc zuc ie wolnośc i, niezależnośc i, indywidualności; 8)
duże zdolności w różnyc h dziedzinach.
A negatywne są: 1) nadmierna pobudliwość emocjonalna, labilność, słomiany ogień, podejrzliwość, nieufność, niec ierpliwość, stosowanie zasady
wszystko albo nic; 2) lekkomyślność , powierzc howność, skłonność do poc hopnej syntezy, branie pragnień za rzec zywistość; 3) personalizm,
uwzględnianie ogólnego wrażenia (gestu, uśmiec hu, sposobu bycia) zamiast przesłanek obiektywnyc h; 4) klikowość, podatność na oddziaływanie
nielic znyc h, lec z dobrze zorganizowanyc h zespołów; 5) skłonność do prywaty, opozycji, protestów, warc holstwa; 6) tolerancja bezkarnośc i; 7)
słabe uzdolnienia organizac yjne (polska improwizacja); 8) brak ciągłości wysiłku umysłowego; 9) kult niekompetenc ji; 10) niedbałość o ludzi
wartościowych; 11) egocentryzm; 12) brak właśc iwej samooceny.
Julian Oc horowicz twierdził, że Polac y mają umysły bardzo lotne, lecz mało śc isłe. Przez to w Polsce „c o głowa, to rozum”. Gdy zbierze się trzec h
Niemców, zaraz tworzą związek, a trzec h Polaków to cztery stronnictwa. Niektórzy sądzą, że c ec huje nas dyletantyzm, niec hęć do analizy
i skłonność do pochopnyc h uogólnień. W 1885 r. duński historyk literatury Georg Brandes, proszony o scharakteryzowanie Polaków, powiedział
krótko: „Jesteście społeczeństwem dyletantów”.
Portret religijny
Z badań socjologicznych wynika, że aż 97 proc . Polaków uważa się za wierząc yc h. Pod tym względem ustępujemy w Europie tylko Maltańc zykom
i Grekom. Ponad połowa ludnośc i Polski c o najmniej raz w tygodniu jest na nabożeństwie. W 2004 r. w pielgrzymkac h uczestniczyło 6–7 mln
Polaków, c zyli 17 proc . społeczeństwa. Ruc h pielgrzymkowy przeżywa renesans. Prawie połowę pielgrzymów stanowią osoby dwudziestoletnie,
głównie maturzyści i studenc i. Ale jest to przeważnie religijność płytka intelektualnie, selektywna, bigoteryjna, mało efektywna moralnie.
Już dawno cudzoziemcy dostrzegali u nas przepaść między religijnośc ią a moralnością. W 1777 r. francuski jezuita Hubert Vautrin zanotował:
„Polac y, podobnie jak prostacy wszystkic h krajów, przywiązują się rac zej do słów niż do ducha praw kośc ielnyc h. Religia jest dla nic h kultem
c zysto zewnętrznym, który obarc zają nieskońc zenie wielką ilośc ią przesądów. Moralność zaś jest dla nich czymś najbardziej nieznanym”. W 1793 r.
śląski lekarz Johann Kaush zdziwiony był kontrastem między wielką pobożnością a niską moralnośc ią w naszym społec zeństwie. Spostrzegł, że
Polacy noszą nie tylko szkaplerze, lecz również medaliony z wizerunkiem Matki Boskiej i płaskie krzyżyki, c o jednak nie idzie w parze z c notami
moralnymi. Raziły go „skandaliczne” sceny z c udownymi obrazami, proc esjami, odpustami, obfitym używaniem kadzidła i wody święconej. Oburzał się
na katolic kich księży, że kształtują fałszywe wzory religijnośc i. Kościół, a szc zególnie jezuitów, obarc zał winą za wady narodowe Polaków.
W piątym roku pontyfikatu Jana Pawła II ks. Władysław Piwowarski szacował, że najwyżej jedną trzec ią stanowią ortodoksyjni katolic y, a dwie
trzec ie to „nieświadomi heretycy”. Religijność niewiele ma wspólnego z moralnośc ią. Nie jest to zjawisko tylko powojenne, lec z występuje od
dawna. Najbardziej przestrzegana jest moralność kościelna (udział w praktykac h), słabo uświadamiana moralność śc iśle religijna (ideały
ewangeliczne) i rozmaicie akc eptowana moralność naturalna (związana z dziesięc iorgiem przykazań). W tym samym czasie inny soc jolog katolicki
Franciszek Adamski mówił, że polską religijność cechuje c haos poglądów, brak rozumowego uzasadnienia przyjmowanych postaw oraz brak religijnej
motywac ji c zynów moralnie dobryc h.
Z trzec h c nót boskic h w Polsc e zdecydowanie na pierwszym miejscu jest nadzieja. Ksiądz Józef Tischner słusznie zauważył, że mamy „nie tyle
religijność wiary, c o religijność nadziei”. Czesław Miłosz uważał, że nie tak bardzo mylił się pewien amerykański profesor, który stwierdził, że „Polska
jest krajem ludzi niewierząc ych, ale praktykując yc h, w imię miłośc i do narodowej tradyc ji”. W pewnym sensie Polac y przyjmują słynny zakład
Pasc ala. Znakomitym przykładem literackim jest Barbara Niechcic , która „jeździła od czasu do czasu do kośc ioła, c hociaż w ogóle nie była
praktykująca, ale tak, na wszelki wypadek”. Mamy tu jeszcze jeden przejaw polskiej „uroczej beztroski” i lekkomyślnego „jakoś to będzie”.
Perspektywa eschatologic zna nie wzbudza większego niepokoju.
Jezus Chrystus głosił, że należy bezwarunkowo kochać wszystkic h ludzi, nawet swoich wrogów; c zynić innym to, c o c hc emy, żeby oni nam c zynili;
nie szukać odwetu, lecz nadstawiać drugi polic zek; przebac zać wszystkim naszym winowajcom, nawet wrogom; nie gniewać się, nie żywić urazy;
wystrzegać się osądzania i skazywania; nie zabiegać o bogac two, władzę i sławę; nie obnosić się ze swoją religijnośc ią; prezentować
jednoznac zną postawę ideowo-moralną; nie uważać siebie ani innych za dobrych. Gdy kto rzekł do niego – „Nauc zyc ielu dobry!” – usłyszał:
„Dlac zego masz mnie za dobrego? Nikt nie jest dobry, jak tylko jeden Bóg” (Mk 10, 17-18). Nasuwa się tu pytanie, jak nasi rodac y zareagowaliby
na słynną propozyc ję Jezusa: „Kto z was jest bez grzec hu, niech pierwszy rzuci na nią kamień”. W każdym razie nie przejmują się słowami: „Nie
sądźc ie, a nie będziec ie sądzeni; nie potępiajc ie, a nie będziec ie potępieni; odpuszc zajcie, a będzie wam odpuszc zone” (Łk 6, 37).
Gdy powstawał NSZZ Solidarność , w zakładac h umieszczano emblematy religijne, odprawiano msze, przystępowano do spowiedzi i komunii. Pewien
ksiądz z Ursusa jednak ubolewał: „Widok krzyża w hali nie skłania ich do refleksji nad sobą, nad swoim życ iem”. Wydarzenia te ujawniły, że Polsce
potrzebna jest solidarność bez c udzysłowu.
Charakter i los
W naszym kraju wciąż są atrakc yjne wzory kultury szlac hec kiej, które przyjmowali c hłopi, mieszc zanie, inteligenc i, robotnicy. W strukturze NSZZ
Solidarność Norman Davies dostrzegł polityczne tradycje demokracji szlac hec kiej, c ec hy sejmu i sejmików dawnej Rzec zpospolitej. Wałęsa
przypominał mu szlac hcica. Notabene, do najbardziej istotnyc h c ec h polskiej szlac hty należało pieniac two. Charakter dziedzic zny miały spory
2010-09-17
Co wiemy o charakterze Polaków | Oto…
polityka.pl/…/216105,1,co-wiemy-o-ch…
2/3
sąsiedzkie o granice majątków. Janina Kamionka-Straszakowa słusznie zauważyła, że dla „porządnego szlac hc ica było dyshonorem nie mieć proc esu
w trybunale”. Później spadkowe procesy stanowiły jedne z ostatnich dowodów szlachectwa.
W latach PRL udało się c zęśc iowo zamrozić narodowy c harakter. Na poc zątku 1958 r. Witold Gombrowic z z wyraźną aprobatą przytoczył znamienny
fragment listu jakiegoś emigranta: „Mnie tak śmieszy ta nowa Polsza, bo, Bogiem a prawdą, najbardziej przylgnęła do nas epoka saska i ona to
największe ślady zostawiła na nas. Naród jest c iemny, endecki, zadzierżysty, chamski, leniwy, czupurny i niedowarzony, »zytkowaty« i
»milusiński«, a na tym wszystkim zaszc zepiono kremliński komunizm. Dopiero im się musi teraz ze łbów zadurzonyc h kurzyć !”. Niewykluc zone, że
napisał to sam Gombrowicz, ponieważ jedenaśc ie lat później pytał i odpowiadał: „Ta zatęchła piwnic a, jakim sposobem usadowiła się w naszym
duc hu? Czyżby ślepota na świat, naiwność, ignorancja były następstwem utraty niepodległośc i? Ależ Polska za Sasów była bezkonkurenc yjnie
najgłupszym krajem Europy, a i za Jagiellonów Polak kroc zył w ogonie narodów cywilizowanyc h; gdy Francja miała Rabelais’go i Montaigne’a, my
Reya i Koc hanowskiego. Więc c o? Jaki powód? Brak większych miast, polska »wiejskość «? Niepodzielny prymat duc howy księdza proboszcza? Tak,
ale to może nie jest najważniejsze, ważniejszy jest może kształt, owo zgrubienie kształtu Europy, która rzeźbiona misternie, nic zym Grec ja,
przetac za się po polskic h równinach w toporne bezmiary Rosji, Azji. Być krajem przejśc iowym nie jest łatwo!”.
Czy to znaczy, że tradyc ja i c harakter stanowią jakieś fatum? W mądrej powieści „Niedobra miłość ” (1928 r.) Zofia Nałkowska pokazuje, że nie ma
stałyc h i niezależnyc h c harakterów, że los i c harakter warunkują się wzajemnie. Potwierdza to historia narodów. W epoce wiktoriańskiej radykalnie
zmienili się Anglic y, a niedawno Hiszpanie. To byt społeczny określa charakter narodowy i świadomość społec zną.
Nasi polityc y mówią dziś o potrzebie rewoluc ji moralnej. Nie pierwsze to i c hyba nie ostatnie w Polsc e wezwanie do sanacji. Ale Hanna Świda-
Ziemba ostrzega, że współc zesnej młodzieży patriotyzm źle się kojarzy (z polityką); że trzeba skończyć z martyrologią i wielkimi słowami.
Potwierdza to młody twórc a manifestu „Pokolenia 1200 brutto” Jakub Żulc zyk, gdy pisze: „Młodyc h ludzi nie interesują pompatyczne roc znice,
wzajemne przepychanki czy karnawał lustrac yjny przypominając y amerykański okres polowania na c zarownice (...), bo w porównaniu ze swoimi
rządzącymi są oni mentalnie kilkadziesiąt lat do przodu, (...) prawdziwą forpoc ztą, czymś, c o przynosi nadzieję, że kiedyś będziemy żyli
w normalnym, nieobc iążonym mentalną martyrologią państwie”.
Wykonanie Javatech | Prawa autorskie © S.P. Polityka
2010-09-17
Co wiemy o charakterze Polaków | Oto…
polityka.pl/…/216105,1,co-wiemy-o-ch…
3/3