Czy najbogatszy Polak

background image

Czy najbogatszy Polak upozorował własną śmierć?

Gdzie żyje dr Kulczyk?

(fragmenty artykułu z tyg. NIE)

(…)

A to już nie jest powieść... .
Jarosław Gowin, było nie było wicepremier twojego rządu, a raczej rządu twojego

kraju, mówi z telewizora w niecały rok po śmierci Kulczyka: - Nie żyje, przynajmniej taka
jest wersja oficjalna, Jan Kulczyk.

- Wersja oficjalna? - pyta dziennikarz.
- Panie redaktorze, przyszłość pokaże, czy w tej sprawie nie ma jeszcze jakiegoś

drugiego dna.

Dziennikarzowi wyraźnie opada szczęka. Oczekujesz pytania: „Czy pan na głowę

upadł, panie premierze?!". Zamiast tego dziennikarz pyta, czy Gowin, a więc przedstawiciel
rządu, ma jakieś informacje, które mogłyby rzucić nowy cień na informację o śmierci Jana
Kulczyka.

- Nie mam żadnej wiedzy na ten temat jako minister, ale jako obywatel zadaję sobie

pytanie, jak to się dzieje, że najbogatszy Polak jedzie na operację serca w zwykłym miejskim
szpitalu w Wiedniu, a nie w jakiejś bardzo ekskluzywnej klinice, gdzie byłby otoczony
wyjątkowo dobrą opieką. Ale zostawmy ten temat, jest jeszcze dużo zagadek do wyjaśnienia,
wielu na pewno nie uda się wyjaśnić.

٭٭٭

To też nie powieść.
Prof. Andrzej Zybertowicz, socjolog, znawca służb specjalnych, doradca prezydenta

Andrzeja Dudy, mówi w radiu o Kulczyku: - Oligarcha number one niedawno zmarł
albo raczej, być może, żyje sobie gdzieś na Bali pod innym nazwiskiem.

Skąd Bali? - myślisz, choć to nie najgorsze miejsce do tego, żeby zniknąć.

Kilometry plaż, bungalowy bez drzwi i okien, tysiące turystów z Europy i Australii,
którzy przyjeżdżają na tydzień, a zostają na lata, bo za tysiąc dolarów można tam żyć
pół roku. Ale lepsza jest Ameryka: Ekwador, Paragwaj, Panama... Żadnej ekstradycji,
żadnych pytań o to, skąd przyjechałeś, a meksykański paszport można tam kupić za pięćset
dołków.

O Bali mówi Edyta Sieczkowska, kobieta nienachalnej postury i urody, która

w trakcie emitowanego na żywo programu „Państwo w państwie" nagle wstaje z widowni
i wykrzykuje, że Kulczyk ją oszukał, a teraz wciąż żyje na Bali. Sieczkowska trzyma w ręce
książkę, w której opisała swoje przejścia z Kulczykiem. Pomogła mu w interesach
w Emiratach Arabskich, a on ją tak potraktował...

Zbaraniały dziennikarz ratuje sytuację, obiecując, że sprawa Kulczyka będzie

tematem jednej z kolejnych audycji, lecz nie jest tematem. Ani nie będzie.

٭٭٭

Resztki rozumu każą ci nie wierzyć w teorie spiskowe, ale... Ale przecież

pamiętasz, ile było zamieszania tuż po śmierci doktora Jana. Dziennikarze spekulowali
o przyczynie: „drobny zabieg kardiologiczny", „błędnie przeprowadzona wymiana baterii
w rozruszniku", „zator płucno-żylny", „powikłania po operacji związanej z męskimi
problemami".

Guglujesz, żeby sobie przypomnieć. I trafiasz na taki kawałek:

„Rok przed śmiercią Jan Kulczyk poleciał do USA, żeby poddać się eksperymentalnej
metodzie leczenia raka prostaty. Najbogatszy Polak oddał się w ręce specjalisty
prof. Shahrokha Shariata. Prof. Shariat jest szefem kliniki urologii w wiedeńskim szpitalu
Allgemeines Krankenhaus der Stadt (AKH). Kulczyk wybrał jednak Stany, ponieważ metoda
leczenia, na którą się zdecydował, jest zakazana w Austrii. Polega na niszczeniu komórek

background image

nowotworowych prądem, którego ładunek dochodzi nawet do 3 tys. woltów. Innowacyjna
metoda okazała się skuteczna, jednak Kulczyk chciał mieć pewność, że choroba nie wróci...

Rok po operacji miliarder poddał się zabiegowi usunięcia węzłów chłonnych z okolic

biodra i uda. Zdaniem dziennikarzy austriackiej gazety »Heute«, prosty zabieg wydłużył się
do sześciu godzin, a podczas jego trwania pojawiły się komplikacje. Doszło do uszkodzenia
jednej z tętnic udowych - czytamy w »Heute«. Do zespołu dołączył chirurg naczyniowy.
Kulczyk pozostał na sali pooperacyjnej aż sześć dni. Zmarł 29 lipca.

»Przyczyna jego śmierci nie ma nic wspólnego z operacją. Poszło dobrze i skutecznie,

pacjent był zadowolony - wyjaśniał na łamach »Heute« prof. Shariat. - To smutne, że próbuje
się fałszywymi pogłoskami zdyskredytować mój zespół, bez szacunku dla cierpień odziny!«".

Sprawdzasz, czy w klinice AKH pracuje prof. Shariat. Pracował, ale już nie pracuje.

To przypadek, że zrezygnował w niecały rok po śmierci Kulczyka?

٭٭٭

Magnat prasowy Rupert Murdoch też kiedyś zniknął; media ogłosiły jego śmierć,

ale okazało się, że pływał po oceanie i nic mu nie jest. Po powrocie, czyli „cudownym
ocaleniu" nie chciał ujawnić szczegółów przygody.

Ken Kesey, autor powieści „Lot nad kukułczym gniazdem", aresztowany

za posiadanie marihuany, następnie wypuszczony, upozorował samobójstwo. Napisał list
pożegnalny, znajomi przerzucili go do Meksyku, gdzie wytrzymał tylko osiem miesięcy.
Wrócił do Stanów, trafił do pudła.

Albo pianista Friedrich Gulda - zaginął, a austriacka agencja prasowa (znów Austria...

- czy to nie dziwne?) ogłosiła jego śmierć. Miał to być żart artysty w związku z planowanym
w Salzburgu koncertem zatytułowanym „Zmartwychwstanie".

٭٭٭

Sfingować własną śmierć to nic dla człowieka, którego majątek szacowano

na 16 miliardów. Mógł się poddać operacji plastycznej w każdej klinice na świecie,
mógł zdobyć biometryczny paszport dowolnego kraju, mógł się zaszyć wszędzie i zadbać
o to, żeby nikt nigdy go nie odnalazł.

Dlaczego mógł chcieć zniknąć?
Bo bał się kelnerskiej afery taśmowej; obawiał się publikacji kolejnych nagrań.

Bo zwycięstwo wyborcze sprzyjającej mu Platformy Obywatelskiej (zresztą kto oprócz
pisowców mu nie sprzyjał?) wcale nie było takie oczywiste.

Bo podpadł Rosjanom, robiąc interesy z Ukrainą.
Bo podpadł Rosjanom, przejmując większościowy pakiet Ciechu.
Bo podpadł Rosjanom, chcąc sprowadzać mnóstwo gazu przez terminal

w Świnoujściu.

Bo w końcu miał dość gierek politycznych, układów i układzików finansowych,

ciągłego podróżowania prywatnym samolotem, udziału w galach, koncertach, przyjęciach,
rautach.

Lecz na pewno nie dlatego, że nie chciał się dłużej handryczyć z Edytą Sieczkowską,

którą rzekomo oszukał na kilka milionów, bo dla niego taka kasa to jak splunąć.

Zresztą nieważne... Czy nie jest kuszące rzucić wszystko i wyjechać na drugi koniec

świata, gdzie w rozdeptanych sandałach można wysiąść z taksówki na starówce w Panamie,
gdzie kawa smakuje jak nigdzie indziej?

PRZEMYSŁAW ĆWIKLIŃSKI
ANDRZEJ SIKORSKI


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Dyskusje 345 facebook Polak Suwerenem czy niewolnikiem
Czy onanista to tez Polak
ortografia rz czy ż
Czy rekrutacja pracowników za pomocą Internetu jest
WOLNOŚĆ CZY KONIECZNOŚĆ
Eutanazja ulga w cierpieniu czy brak zrozumienia jego sensu
Telewizja sojusznik, czy wróg
Energetyka jądrowa szanse czy zagrożenia dla Polski
Osobowość twórcy czy osobowość twórcza
CZY DZIESIECINA JEST OBOWIAZKOW Nieznany
Czy Bóg dzisiaj uzdrawia
chlopiec czy dziewczynka XUDHZZKC4E64BAD26DODKYBJNXI7KLO44H2SDUI
201 Czy wiesz jak opracować różne formy pisemnych wypowied…id 26951
Czy należy karać surowiej
Czy wy wiecie

więcej podobnych podstron