Włodzimierz Gogołek
wg@id.uw.edu.pl
Instytut Dziennikarstwa
Uniwersytet Warszawski
Warszawa
Gorąca potęga mediów on-line
Wstęp
Potencjał informacyjny Internetu, a szczególnie dostępnych tam mediów on-line
stanowi o ogromnej sile oddziaływania na ciągle rosnącą część społeczeństwa (niemal
1,5 mld ludzi na świecie, w tym co setną osobą jest Polak). Ujarzmiając ową siłę, podobnie
jak ogień, który jest niezbędny w codziennym życiu, można ją zaprząc do osiągania
szczytnych ideałów demokracji informacyjnej, pozostawiając ową siłę poza kontrolą
– stwarzane jest realne zagrożenie dla odbiorców mediów on-line. Z drugiej jednak strony,
jakakolwiek próba ingerencji w kształtowanie funkcji i treści upowszechnianych przez te
media niesie z sobą ryzyko manipulacji, niemniej groźnej od żywiołu pełnej wolności
informacyjnej (np. szerzenie treści nienawistnych, nieprawdziwych). Wydaje się, iż jedną
z niewielu bezpiecznych dróg kontrolowania zagrożeń stwarzanych przez fenomen szybko
rosnących mediów w wirtualnym świecie, jest edukacja ich odbiorców. Szczególnie dotyczy
to młodych ludzi, o kształtującej się dopiero osobowości, w zakresie umiejętnego,
krytycznego korzystania z zasobów informacyjnych Sieci, a także ich nauczycieli.
Dominacja informacyjna
Obserwowana unifikacja form dystrybucji różnych mediów – głównie za sprawą
Internetu – zapowiada integrację wszystkich form tradycyjnych mediów, począwszy od
prasy, a skończywszy na TV. Stwarza to możliwości swobodnego dostępu do różnych
źródeł informacji. Jednak ich wielość skłania większość odbiorców do korzystania ze
znanych, powszechnie akceptowanych źródeł. Popularność owych źródeł to w dużej mierze
kwestia znajomości marki, będąca wynikiem zabiegów marketingowych i dostępu do
nowych technologii, a nade wszystko ponoszonych na ten cel inwestycji. W rezultacie
następuje integracja, prowadząca do konsolidacji, fuzji, co w konsekwencji zagraża
dominacją informacyjną w niespotykanej w historii świata skali. Europa, mimo deklaracji
polityków przeciw monopolizacji mediów, w znacznej mierze, dzięki zastosowaniu narzędzi
technologii informacyjnych, szybko staje się miejscem ich szybkiej koncentracji. Zagraża to
pluralizmowi i niezależności redakcyjnej. Media są coraz mniej przezroczyste, stając się
wręcz narzędziem w rękach polityków i biznesu [Television across..., 2005]. Zjawisko to jest
widoczne także w wymiarze globalnym, gdzie obserwujemy aktywność ponadnarodowych
mediów i niespotykaną dotąd koncentrację własności mediów. Jest czymś zaskakującym,
że media stały się własnością garstki graczy, którzy, mając do dyspozycji szybkie narzędzia
komunikacji, decydują w przeciągu kilku minut, jeśli nie sekund, o tym, co pójdzie w świat
jako informacja [Zasępa, 2003]. W Polsce 70% mediów papierowych jest w ręku dwóch
koncernów międzynarodowych, a już dziesięć lat temu zaledwie dziewięć firm kontrolowało
w dominującej części dystrybucję informacji w skali całego świata. Były to: Time Warner,
Disney, Sony, General Electric (NBC’s parent), AT&T, the News Corporation, Seagram
(muzyka i film), Viacom (CBS’s) i Bertelsmann [Siemieniecki, 2000; Lohr, 2000].
Następuje efekt globalizacji Sieci, który uruchomił pod koniec XX i na początku
XXI wieku nieprzewidywalny wcześniej proces reakcji łańcuchowej rozwoju możliwości
zastosowań narzędzia, jakim jest Internet. Konsolidacja mediów w wirtualnym świecie
stanowi ucieleśnienie przewidywań M. McLuhana, który twierdził, iż krzyżowanie, czyli
hybrydyzacja, mediów wyzwala nowe wielkie moce i energię, jak w wypadku rozszczepienia
jądra atomu lub syntezy jądrowej [McLuhan, 2004]. Medium to oferuje ekstremalne zakresy
wykorzystania – od konstruktywnych do niebezpiecznych – w tym, zagrożenie totalną
kontrolą przepływu informacji w skali świata przez kilku ludzi. Doceniając siłę nowych
technologii, M. McLuhan, przywołując słynne powiedzenie Archimedesa Dajcie mi punkt
oparcia, a poruszę Ziemię, twierdzi, iż starożytny mędrzec, dysponując potencjałem owych
środków powiedziałby: Będę stać na twoich oczach, uszach, nerwach i mózgu, a świat
będzie się poruszał w takim tempie i w taki sposób, jak będę chciał. Tymczasem punkty
oparcia umożliwiające poruszenie świata informacji zostały wynajęte nielicznym prywatnym
korporacjom i są przez nie pilnie strzeżone, obwarowane prawami autorskimi, patentami
i innymi regulacjami chroniącymi własność intelektualną [McLuhan, 2004]. Idąc dalej
senator George S. McGovern twierdzi, iż aby zaatakować jakiś naród można na przykład
ograniczyć przepływ informacji, odciąć łączność między centralą a położonymi na innych
kontynentach filiami jakiegoś ponadnarodowego przedsiębiorstwa […] obudować dany
naród murem informacji […] [Toffler, 2001].
Zasygnalizowane obawy stoją w wyraźnej sprzeczności z optymistycznymi
przewidywaniami Tofflera, który pisał: Niesłychanie szybko rozpowszechniają się systemy
komunikacji przewodowej, telewizja kasetowa, komputery oraz prywatne systemy poczty
elektronicznej, a wszystkie te innowacje prowadzą w tym samym decentralistycznym
kierunku [Toffler, 2001]. Obserwowany kierunek zastosowań IT, głównie Internetu, obfituje
w dużą liczbę przykładów zjawiska przeciwnego – „implozji” – koncentracji kapitału, firm
niemal we wszystkich branżach – od bankowości, telekomunikacji do mediów włącznie.
Fakt, iż wiedza jest najbardziej demokratycznym źródłem władzy sprawia, że stanowi
ona trwałe zagrożenie dla możnych. Każdy kto dzierży władzę – od prezesa do premiera
– chce kontrolować ilość, jakość i dystrybucję wiedzy w obrębie swego władztwa [Toffler,
2003]. Pozornie mało znaczące zabiegi sponsorowanych wyników pracy szperaczy (na
pierwszych miejscach listy wyszukanych stron są linki do zasobów, które górują opłatą,
a nie jakością), opłacania pozytywnych „osobistych” opinii blogerów (na określony temat,
reklama w blogach), czy konsekwencje fali wszechobecnych praw autorskich i patentów,
zwiastują oddalanie się nadziei na pełną swobodę przepływu informacji. Trwa nieustająca
walka o zdolność wywierania wpływu na media, których immanentną składową jest Sieć.
Dzięki technologiom informacyjnym Powstaje nowy, centralizujący się, system mediów
globalnych. Staje się pierwszorzędnym narzędziem rewolucji we współczesnym, tętniącym
zmianami świecie, a informacja jest najszybciej rozwijającym się i najpowszechniejszym
biznesem na naszym globie [Toffler, 2001; Toffler, 2003]. Katalizatorem tego zjawiska jest
personalizacja, która zapowiada rychłą „śmierć przypadkowości” mediów on-line.
W rosnącej skali internauci otrzymują z Sieci wyłącznie ściśle określone tematycznie
„kontenery informacji”, pozbawione pozornie zbytecznych dodatków w postaci wiedzy na
temat innych, niemniej ważnych obszarów aktywności ludzkiej. Następuje ucieleśnienie
zawartej w Nowym wspaniałym świecie przestrogi Aldous’a Huxleya. Było to, i pozostaje
nadal, paradoksalnie, w sprzeczności z deklarowanymi i oczekiwanymi cechami Internetu
– jako medium gwarantującym maksimum swobody, wolności w zakresie operowania
informacją. W tym kontekście płonne wydają się obawy N. Postmana, który twierdził, iż nie
sposób już dalej kontrolować napływu informacji, dochodzi do ogólnego załamania spokoju
psychicznego i celu społecznego. Bez barier antyinformacyjnych ludzie nie wiedzą już jak
odnaleźć sens we własnym doświadczeniu, tracą zdolność zapamiętywania i trudno im
wyobrazić sobie rozsądną przyszłość [Postman, 2004]. Jawi się nowy problem
– kto i w jakim celu stawia i będzie stawiał owe bariery?
Telewizja i Internet nie stanowią już „lustra”, w którym odzwierciedlane jest
społeczeństwo; jest odwrotnie, to życie społeczne staje się „imitacją ekranu” [Melosik,
2003]. Strumień informacyjny nowoczesnych mediów on-line ma dużą, ciągle rosnącą siłę
sprawczą (wspomniana personalizacja), kształtując poglądy i zachowania ich odbiorców.
Ponadto systemy informacji są nadal stosunkowo drogie i trudno dostępne dla wielu krajów.
Władanie nimi daje wielkim mocarstwom lub interesom prywatnym realną władzę kulturową
i polityczną. [...] Swego rodzaju monopol przemysłu kultury, którym dysponuje niewielka
liczba krajów i rozprowadzenie jego produktów w całym świecie, wśród najszerszych rzesz
odbiorców, stanowi potężny czynnik erozji specyfiki kulturowej [Delors, 1998].
Z. Melosik stwierdza, iż ludzie zdobywają swoje doświadczenia życiowe głównie
przez kontakt z mediami, których znaczącą część stanowi Internet. W rezultacie zagrożone
stają się tradycyjne wartości, giną „gotowe matryce tożsamości” – powstają nowe, tworzone
przez strumienie informacji współczesnych mediów. Sieć tworzy nowy wirtualny świat, który
z każdą chwilą anektuje czas spędzany w rzeczywistym, realnym otoczeniu. Ten „Nowy
Świat” staje się coraz bardziej sterowany i zaludniony z szybko rozwijającą się cywilizacją,
ze swoją własną historią, polityką, bohaterami, czarnymi charakterami, legendami i wiedzą
[Gromkowska, 2003].
Manipulacja
Owa dominacja informacyjna w Sieci przybiera niekiedy formę manipulacji.
Analizując to zjawisko w odniesieniu do wirtualnego świata można postawić trzy pytania:
kto?, czym?, kogo? Pomijając problem definiowania odpowiedzi na pytanie „kto?”
(decydenci, politycy, biznes) przyjmując, iż celem manipulacji (kogo?) może być zagrożona,
powiększająca się rzesza internautów – warto zwrócić uwagę na media on-line (czym?),
które mogą być wykorzystywane w tym procesie.
a )
b)
Rys. 1. Ilustracja istniejącego (a) i oczekiwanego (b) modelu przepływu informacji między
decydentami (kto?), mediami on-line (czym?) i odbiorcami (kogo?)
Rys. 1a) ilustruje, iż bardzo nieliczna liczba podmiotów (kto?) czynnie uczestniczy
w procesie sterowania mediami (czym?), udostępniającymi informacje uczestnikom
wirtualnego świata (kogo?). Media on-line tylko w niewielkim stopniu działają autonomicznie
(podkreśla to mniejsza grubość strzałki sprzężenia zwrotnego). Oczekiwanym celem,
szczególnie w wirtualnym świecie jest eliminacja decydentów na korzyść większej autonomii
mediów, które z założenia wydają się niezależne, obiektywne, realizujące szczytne ideały
„demokracji informacyjnej”. Idea ta przyświeca rosnącej liczbie aktywnych członków
wirtualnej społeczności, którzy usiłują emigrować z pozycji pasywnego konsumenta
elektronicznych mediów, do grupy współtwórców zasobów informacyjnych Sieci (blog,
postcast, wikipedia, folksonomies). Stają się niezależnymi, indywidualnymi twórcami treści
udostępnianych w nowym etapie rozwoju Internetu – Internetu 2.0 (Web’a 2.0). Wydaje się
jednak, że uwarunkowania ekonomiczne (kwestia finansowania tego typu inicjatyw) uczynią
Web 2.0 marginesem aktywności informacyjnej Sieci.
Odrębnym, dyskusyjnym problemem jest stopień udziału ludzi w funkcjonowaniu
mediów on-line – na ile o efektach ich pracy stanowią samodzielnie komputery
(diginetmedia), a na ile pozostaną nadal hybrydą współpracującego człowieka z maszyną?
Zauważalne stopniowe ograniczanie roli człowieka w realizacji tych funkcji rodzi
konieczność odpowiedzi na fundamentalne pytanie o kryteria stosowane w komputerowej
klasyfikacji i priorytetyzacji przesyłanych między maszynami (diginetmedia) i wysyłanych
przez maszyny do ludzi informacji. Wydaje się, że udzielenia odpowiedzi na to pytanie nie
można pozostawić ani rynkowi, ani politykom – od stu wieków ugruntowują ją kultury i religie
świata.
Edukacja medialna
Wspomniane zagrożenia – dominacja i manipulacja informacyjna stanowią o randze
świadomości ich istnienia – nadania stosownej rangi edukacji w zakresie, który umożliwia
funkcjonowanie w społeczeństwie informacyjnym. Mowa jest o edukacji obejmującej
umiejętności korzystania z potencjału IT, dostosowywania go do rzeczywistych potrzeb
i świadomości jego konstruktywnej i groźnej potęgi. Odnosząc problematykę edukacji
w zakresie zasobów informacyjnych Sieci, w tym mediów on-line, bezpośrednio do
Kto
?
Czym?
Kogo?
Kto?
Czym?
Kogo
?
sformułowanych w tym programie, czterech filarów edukacji można przyjąć, iż edukacja IT
powinna organizować się wokół czterech aspektów kształcenia: uczyć się, aby znać
potencjał Sieci (wszystkie jego odcienie), uczyć się, aby działać – krytycznie korzystać
z owego potencjału, uczyć się, aby żyć wspólnie – umiejętnie korzystać z narzędzi
wspomagających swobodny przepływ informacji i uczyć się, aby być aktywnym (nie
zdominowanym) w otoczeniu wszechobecnych technologii informacyjnych [Edukacja. Jest
w niej ..., 1998]. Nieuchronność postępu teleinformatyki powinna wyzwolić jak największą
determinację, by przygotować siebie i społeczeństwo do zmian zachodzących w „globalnej
wiosce”.
Szybkie i znaczące zmiany zachodzące w zasobach informacyjnych Sieci, „starzenie
się” wiedzy zdobytej w szkole i na studiach oraz zmiany narzędzi i metod pracy
spowodowane przez coraz nowsze techniki przetwarzania informacji stanowią o tym, iż owa
edukacja w tym zakresie musi mieć charakter permanentny. Nigdy nie jest za wcześnie, ani
za późno, by się uczyć, a proces kształcenia powinien zapewnić jego uczestnikom wysoki
profesjonalizm w możliwie najdłuższym okresie życia [Denek, 1998]. W najbliższej
przyszłości różnicowanie czasu nauki i pracy stanie się bardzo trudne lub wręcz niemożliwe.
Kompetencje w zakresie interpretacji i obróbki informacji stają się jednym z ważniejszych
elementów w wirtualnej sferze cywilizacji, szczególnie w odniesieniu do twórców
i odbiorców, coraz bardziej wyrafinowanych technologicznie mediów. W każdej innej
dziedzinie patrzenie w przyszłość, śledzenie szybkich technologicznych i socjalnych zmian
nie jest tak istotne, jak w kształceniu tych, którzy będą zawodowo zajmować się
operowaniem informacją [Juszczyk, 2000]. Stąd waga kształcenia permanentnego, przez
całe życie, obejmującego wszelkie formy aktywności związane z nauczaniem twórców
i konsumentów mediów. Celem ciągłego kształcenia jest podnoszenie poziomu wiedzy,
umiejętności i kompetencji w korzystaniu i ocenie rzeczywistych wartości oceanu informacji
wirtualnego świata.
Zakończenie
Rozwój technologii informacyjnych zmierza do kresu pierwszego etapu ewolucji
– osiągnięcia dostatecznego poziomu doskonałości narzędzi gromadzenia, transmisji
i lokalnego przetwarzania informacji. Owa lokalność odnosi się do informacji, które są
przetwarzane branżowo (bez względu na lokalizację geograficzną). Obejmuje to tworzenie
i dystrybucję materiałów medialnych, obliczanie nadzwyczaj skomplikowanych funkcji
opisujących modele zmiany pogody lub zachowań skorupy ziemskiej (japoński
superkomputer Earth Simulator), badanie zjawisk fizycznych, czy tworzenie filmów
z wirtualnymi aktorami („Władca Pierścieni”). Etap ten – zasoby oraz ich obróbka
i udostępnianie – stanowi fundament drugiego, nowego wyzwania dla IT: umiejętnego
wyszukiwania informacji z oceanu zgromadzonych i nadal gromadzonych eksabajtów (EB)
cyfrowych zapisów maili, gazet, programów RTV, e-książek, filmów, sygnałów odbieranych
z kosmosu (SETI) i danych opisujących klientów (hurtownie zasilające CRM-y). Chodzi o to,
by stworzyć i dobrze poznać takie narzędzia, które umożliwią niczym nieskrępowane
wyszukanie informacji stanowiących najlepszą odpowiedź na pytanie w określonej sytuacji,
dla konkretnej osoby (personalizacja) i które potrafi objąć mózg ludzki. Wiąże się to
z dostępem do wszystkich informacji (super bazy) i spolegliwym (forma, szybkość)
dostosowaniem odpowiedzi do jej adresata. Doprowadzi do tego nieuchronna koncentracja
zasobów i potencjału dzisiejszych wyszukiwarek. Powraca idea budowniczych Biblioteki
Aleksandryjskiej – zgromadzenie wszystkich publikacji w jednym miejscu. Trzeci etap
zapewne zaskoczy wszystkich, także jego głównych twórców, gdy moc połączonych ze
sobą maszyn będzie w stanie powiązać zbiór zasobów informacyjnych nie w poszukiwaniu
odpowiedzi spełniając warunek Alana Turinga, ale aby zadać przekraczające ludzką
wyobraźnię pytania
1
. Być może stanie się to przekroczeniem progu, ucieleśnienia
niepokojącej wizji wyboru, przez ludzkość, znacznie bogatszej (bo nie w pełni poznanej?),
od otaczającego nas świata, przestrzeni wirtualnej. Zapowiedzią tego jest ekspansja
cyfrowych mediów, rosnąca autonomia maszyn (diginetmedia), coraz doskonalsze
komputerowe gry, a także wirtualne enklawy, w których rzeczywiści ludzie spędzają coraz
większą część swojego życia. Ten świat jawi się także jako doskonały rynek dla wszystkich
form mediów, będąc jednocześnie wyzwaniem dla umiejętnej obrony przed dominacją
informacyjną wirtualnego świata.
Bibliografia
Denek K.: O nowy kształt edukacji. Wydaw. Edukacyjne „Akapit”, Toruń 1998
Edukacja. Jest w niej ukryty skarb. Raport dla UNESCO Międzynarodowej Komisji do Spraw
Edukacji dla XXI Wieku pod przewodnictwem J. Delorsa. Stowarzyszenie Oświatowców
Polskich, Warszawa 1998
Gromkowska A.: Tożsamość wirtualna: konteksty i paradoksy. [W:] Rola i miejsce
technologii informacyjnej w okresie reform edukacji w Polsce. Red. T. Lewowicki
i B. Siemieniecki. Wydaw. Adam Marszałek, Toruń 2003
Juszczyk S.: Człowiek w świecie elektronicznych mediów – szanse i zagrożenia. Wydaw.
Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2000
McLuhan M.: Zrozumieć media. Przedłużenia człowieka. WNT, Warszawa 2004
Melosik Z.: Mass media, edukacja i przemiany kultury współczesnej. [W:] Rola i miejsce
technologii informacyjnej w okresie reform edukacji w Polsce. Red. T. Lewowicki
i B. Siemieniecki. Wydaw. Adam Marszałek, Toruń 2003
Postman N.: Technopol. Triumf techniki nad kulturą. Warszawskie Wydaw. Literackie
MUZA, Warszawa 2004
Siemieniecki B.: Manipulacja informacją w mediach a edukacja. Wydaw. Adam Marszałek,
Toruń 2006; Lohr S.: Does Deal Signal Lessening of Media Independence? „The New York
Times” on the Web, 2000, Jan. 11
1
Sformułowany przez A. Turinga warunek uznania maszyny jako tworu obdarzonego
sztuczną inteligencją, przedstawiony został w postaci testu polegającego na
prowadzeniu przez sędziego rozmowy z człowiekiem i maszyną jednocześnie. Jeśli
sędzia, na podstawie rozmowy, nie będzie w stanie rozróżnić rozmówców (który jest
maszyną), maszyna spełnia warunek bycia inteligentną.
Television across Europe: regulation, policy and independence. OPEN SOCIETY
INSTITUTE EU MONITORING AND ADVOCACY PROGRAM NETWORK MEDIA
PROGRAM, Monitoring Reports 2005, http://www.soros.org/initiatives/media/
articles_publications/publications/eurotv_20051011/summary_20051011.pdf
Toffler A.: Trzecia fala. Wydaw. PIW, Warszawa 2001
Toffler A.: Zmiana władzy. Wiedza, bogactwo i przemoc u progu XXI stulecia. Zysk i S-ka
Wydaw., Poznań 2003
Zasępa T.: Globalizacja – mass media – Internet. [W:] Internet i nowe technologie
– ku społeczeństwu przyszłości. Red. ks. T. Zasępa i R. Chmura. Wydaw. Święty Paweł,
Częstochowa 2003