Ciemności nie rozproszycie powtarzając słowo "światło"; choroba nie cofnie się pod wpływem słuchania o skuteczności lekarstwa; człowiek dotknięty skrajną nędzą nie odczuje poprawy życia dowiedziawszy się, w jaki sposób mógłby wykorzystać fundusze, których nie posiada; głodny nie zaspokoi uczucia głodu wysłuchawszy opowieści o tym, jakie wspaniałe dania podawano na bankiecie u sąsiadów. Możecie głosić, że zasady dharmy są panaceum na wszelkie zło, zarówno na poziomie jednostki, jak też społeczeństwa czy całej ludzkości, ale to nie zmniejszy zła ani na jotę. Wasze słowa muszą wypływać z wiary popartej bezpośrednim doświadczeniem. Musicie sami osiągnąć stan doskonałej, nieprzemijającej szczęśliwości, żeby świadczyć o skuteczności stosowania zasad dharmy. Jeśli ich nie stosujecie, to tak jak gdybyście rezygnowali z leczenia i pozwalali chorobie rozwijać się.
Oczywiście, dokładacie wszelkich starań, żeby uciec od smutku i doznawać radości, ale tak naprawdę gonicie za mirażem i osiągacie złudny sukces, ponieważ nie dokonujecie wewnętrznej analizy własnych doświadczeń. Nieustanna samoanaliza jest niezbędna dla uniknięcia pułapek iluzji. Mówię wam o tym, ponieważ dzisiejsze święto powinniście przeznaczyć na dogłębną samoanalizę. Jaki jest cel wszystkich waszych dążeń? Z okazji zaślubin młodej pary zapraszacie gości i nie szczędzicie trudu, żeby pięknie udekorować dom, wydać wspaniałe przyjęcie i zapewnić dobrą muzykę. Wszystko to czynicie w intencji, aby młoda para żyła długo i szczęśliwie w trwałym związku małżeńskim. Podobnie, aby człowiek osiągnął wieczną szczęśliwość, musi wejść w nierozerwalny związek z Bogiem, od którego odszedł. Zatem wszelkie jego dążenia i wysiłki, tęsknoty i westchnienia, lektury i przedmioty kontemplacji - wszystko to powinno służyć ponownemu połączeniu się z Bogiem. Boskiej szczęśliwości można doświadczyć w ułamku sekundy, trzeba tylko znać technikę. Możecie mieć pod ręką świeże warzywa, ryż najlepszego gatunku, najwspanialszą soczewicę i cytrynę, czyli wszystkie składniki niezbędne do przygotowania wyśmienitego posiłku, ale jeśli nie potraficie gotować, cóż wam po produktach? Żeby doznawać Boga, musicie uczyć się, dążyć, walczyć o to. Zdecydujcie się, wykonajcie pierwszy krok, uważnie mnie wysłuchajcie, przemyślcie moje słowa, i postarajcie się wprowadzić w czyn chociaż jedno lub dwa z moich zaleceń.
W dzisiejszych czasach wszędzie panuje korupcja; wszystko można załatwić za pomocą łapówki. Ale Boga nie osiągniecie nieuczciwością, nie ma do Niego dróg "na skróty". Do Boga prowadzi stroma ścieżka wewnętrznej walki, nieprzywiązania i ścisłej dyscypliny. Tęsknijcie za Nim, nieustannie przy Nim trwajcie, wypełnijcie umysły majestatem, chwałą, łaską którejś z Jego postaci. Natura człowieka jest boska; dlatego ludzka świadomość spontanicznie zwraca się ku Bogu, ale zasłona niewiedzy uniemożliwia wejście w bezpośredni kontakt z Nim, czyli doznanie oświecenia. Owa zasłona, tak zwana iluzja, jest również dziełem Boga, Jego "pojazdem" w tym przejawionym świecie. Jest na ten temat pewna historyjka.
Otóż, kiedyś Bóg zdenerwował się na iluzję za to, że zwodzi ludzi i kazał jej iść precz. Iluzja odrzekła: "Jestem Twoim okryciem, mgłą, która pojawiła się z Twojej woli; jestem tak wszechobecna, jak Ty sam; jestem tam, gdzie Ty. Wskaż mi takie miejsce, gdzie Ciebie nie ma, a pójdę tam". Każdy z was może zedrzeć zasłonę iluzji za pomocą duchowej wiedzy, albo też może gorąco modlić się do Boga o to, żeby zechciał nieco jej uchylić i odsłonić swoje oblicze.
W tym świecie powinniście działać jak aktorzy na scenie. W każdej chwili bądźcie świadomi tego, że w podróży do prawdziwego domu - do Boga, od którego pochodzicie, gracie w pewnej sztuce. Kiedy tylko w waszych umysłach pojawi się myśl, że wystawiana sztuka jest rzeczywistością, zdecydowanie odrzucajcie takie przekonanie. Nie utożsamiajcie się z rolą, gdyż w ten sposób będziecie opóźniać swą podróż. Nauczcie się rozróżniać pomiędzy ciałem i świadomością. Kto jest świadomy doznań ciała? Ten, kto obserwuje i uświadamia sobie jego istnienie. Jest nim mieszkaniec ciała, który trwa ponad przeciwieństwami przyjemności i bólu, dobra i zła.
Obecną cywilizację można porównać do stopu zawierającego różne metale i czyste złoto dharmy. By je odzyskać, trzeba oddzielić pozostałe metale. Uważacie za wielkie osiągnięcie wystrzelenie satelity w kosmos lub dotarcie do księżyca, tymczasem nie zdajecie sobie sprawy z tego, że te kosztowne eksperymenty splamione są nienawiścią i pychą, że pogłębiają nędzę wielu istnień ludzkich. Koszt wystrzelenia jednej rakiety wynosi tyle, ile wymagałoby utrzymanie wszystkich uniwersytetów w Indiach w okresie dwudziestu lat! W wyniku takiego "postępu" ludzie żyją na granicy nędzy, w paraliżującym strachu, bojąc się odgłosu własnych kroków. Jednocześnie człowiek czuje się panem wszechświata; uważa, że wszechświat istnieje dzięki niemu! Zatem jak może osiągnąć spokój? Pycha prowadzi go do upadku. Człowiek musi nabrać pokory i uświadomić sobie, że bardzo mało wie, zwłaszcza o sobie samym. Jeśli człowiek nie zna swojej własnej jaźni, po co mu wiedza, która jedynie zaśmieca umysł? Nabierzcie pokory, stańcie się czyści i użyteczni dla bliźnich, a odnajdziecie pokój i radość.
Dziś jest Śiwaratri. Weźcie przykład z Śiwy. Gdy życiu na ziemi zagrażała trucizna halahala, Śiwa wypił ją, żeby uratować ludzkość. Odtąd Jego gardło jest granatowe. Pragnijcie służyć, pomagać, ratować. Aby tak było, musicie ze spokojem przyjmować wszystko, co was spotyka, czyli akceptować. W przeciwnym wypadku zawsze będziecie odczuwać dyskomfort! Zniecierpliwienie, gniew, nienawiść i duma niweczą wszelkie wasze talenty i możliwości. Imiona Boga muszą lśnić na firmamencie waszych serc jak gwiazdy, a spokój i pewność płynące ze świadomości atmy - świecić jak księżyc w pełni. W dzisiejszych trudnych czasach człowiek potrzebuje wypływającej ze znajomości własnej jaźni wiary w siebie. Tak mężczyźni jak i kobiety powinni zdobywać taką wiarę i traktować ją jak skarb. Mężczyznom nie wolno poniżać kobiet. One nie są waszymi służącymi, którymi chcielibyście rządzić i pomiatać; one też mają prawo do szacunku i własnej osobowości. Prawdę mówiąc, kobiety mają w sobie więcej miłości, współczucia, poświęcenia, tolerancji i innych cnót, niż mężczyźni. A jednak wśród mężczyzn dominuje pogląd, jakoby posłuchanie kobiecej rady uwłaczało męskiej godności. Takie przekonanie musicie odrzucić. Szanujcie duchową mądrość i zdolność rozróżniania bez względu na to, kto posiada owe przymioty, kobieta czy mężczyzna.
Najwyższy stan świadomości, którego osiągnięcie stanowi cel wszelkich duchowych poszukiwań i praktyk, wyraża się przekonaniem: brahma satjam dżagat mitja - brahman jest prawdą, a świat - przemijającym zjawiskiem. Każdy atom i każda komórka są wiązkami energii, której zachowanie podlega woli Boga. Materia i energia są tym samym, a mianowicie przejawieniem wszechobecnej woli Boga, która się w nich nieprzerwanie konkretyzuje, staje, realizuje. Żeby tak postrzegać świat, trzeba wznieść się ponad poziom dwoistości i sięgnąć samej istoty życia, utożsamić się z nią i umiejscowić w niej siebie. Jedynie patrząc przez pryzmat duchowej wiedzy, można postrzegać świat jako brahmana. Wówczas świat, wszelkie istnienie i stawanie się przyjmuje jeden kolor - kolor brahmana, a ten, kto tak postrzega, doznaje prawdziwego spokoju, niczym nie zakłóconej równowagi. Nie ma już dlań lustra i nie ma odbicia, gdyż widzi tylko jedno - Boga.
Pragnijcie osiągnąć ten stan niczym niezmąconej szczęśliwości. Taki stan świadomości można poznać i docenić, przebywając w towarzystwie duchowych mistrzów i świętych. Zauważcie, że siekiera, którą wyrąbano drzewo sandałowe, pachnie jego aromatem. Taka jest bowiem natura dobra; człowiek dobry życzy jak najlepiej nawet swoim wrogom. Nie zwracajcie uwagi na cyniczny śmiech i krytykę osób, których umysły zwrócone są ku doczesności. Jeśli ktoś puka do waszych drzwi, a wy witacie go, ów gość zostaje w waszym domu. Jeśli zaś zachowujecie się tak, jak gdybyście go nie poznawali, czuje się obrażony i odchodzi. Podobnie postąpi duchowy ignorant: jeśli nie zwrócicie uwagi na jego słowa, pójdzie tam, gdzie będą go słuchać. Mnie również oczerniają tacy ignoranci. Oni zupełnie nie rozumieją Boga. Czy wiedzą, dlaczego coś zdarza się w określonym czasie i miejscu, oraz dlaczego się zdarza? To wie jedynie Bóg. Tymczasem oni osądzają i źle mówią o mnie, jeśli na przykład ktoś śmiertelnie chory żegna się tutaj ze swym życiem. Czy ktokolwiek może uciec przed śmiercią? Nawet awatarowie, po wykonaniu swych zadań, porzucają swoje materialne ciała. Szczytem głupoty jest odrzucać wiarę w Boga tylko dlatego, że ktoś bliski umiera - wykonał swoje zadanie i odzyskuje wolność. Nikt nie rodzi się i nie żyje ze względu na kogoś innego. Nigdy nie pozwalajcie, aby jakiekolwiek okoliczności podważyły waszą wiarę w Boga, gdyż to On jest waszym życiem i wybawieniem. Każdą chwilę wykorzystujcie na czynienie dobra. Służcie innym najlepiej jak potraficie, rozwijajcie w sobie miłość do bliźnich, odrzucajcie nienawiść i złe intencje. Bądźcie przekonani, że Bóg, którego wielbicie - ta Jego postać, którą najbardziej kochacie - jest obecny w każdej istocie, i uświęcajcie wszystkie swoje czyny, traktując je jako oddawanie czci owej ukochanej postaci.
Dziś przez całą noc będziecie śpiewać bhadżany. Niech one napełnią wasze umysły chwałą Boga, w której i wy macie swój udział.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Ulotka bez śniadania nie ma nauczaniaBez ciemności nie ma snów SumptuasticBez ciemnosci nie ma snow SumptuasticKobieta nie ma prawa bez zgody męża wyjść z domu (12 04 2009)Lutowanie czyli nie ma fraku bez niciNie ma życia bez bzykaniaNie ma nauki bez powtarzaniaDziś prawdziwych cyganów już nie manie ma cie drabina jakubaŚpiewnik nie ma to jak pierwszaBez Ciebie nie umiem zyc Happy End20 1 Nie ma ludzi przegranychnie ma w nim zadnego wdziekuwięcej podobnych podstron