Czy Chiny Mogą Wyżywić Się Same

background image

74 Â

WIAT

N

AUKI

Styczeƒ 1997

W

enecki podró˝nik Marco Po-
lo przywióz∏ z Chin makaron
z màki pszennej, zapoznajàc

Europejczyków z nowà i dzisiaj popu-
larnà potrawà, która by∏a wytworem
najwymyÊlniejszego systemu rolnicze-
go naszej ery. W XIII wieku chiƒscy rol-
nicy stosowali wysoko rozwini´te syste-
my nawadniania i nowatorskie techniki
umo˝liwiajàce podwójne zbiory w cià-
gu roku, dostarczajàc ry˝ i pszenic´ dla
ponad 100 mln ludzi.

Dzisiejsze Chiny stojà przed trudnym

zadaniem wy˝ywienia 1.2 mld obywate-
li, czyli 22% ludnoÊci naszego globu, dy-
sponujàc zaledwie 9% Êwiatowych zaso-
bów gruntów ornych. (Mimo ˝e kraj jest
rozleg∏y, wi´kszoÊç jego zachodniej cz´-
Êci stanowià pustynie i obszary nie sprzy-
jajàce rolnictwu.) Ostatnie szacunki wy-
kazujà, ˝e urodzajne ziemie w Chinach
zajmujà 130 mln ha, a wi´c tylko 0.11 ha
przypada na jednego mieszkaƒca kraju;
dla porównania: 0.73 ha na jednego Ame-
rykanina. Ponadto w ciàgu kilku ostat-
nich lat liczba ludnoÊci Chin wzrasta∏a
o blisko 14 mln rocznie. IloÊç gruntów
dost´pnych dla rolnictwa zmniejsza∏a si´
o mniej wi´cej 400 tys. ha w ciàgu roku,
gdy˝ wcià˝ powi´ksza∏a si´ liczba lud-
noÊci w miastach rozprzestrzeniajàcych
si´ na wiejskie obszary.

Bioràc pod uwag´ te fakty oraz infor-

macj´, ˝e w ciàgu ostatnich 10 lat pro-
dukcja zbó˝ na jednego mieszkaƒca
osiàgn´∏a w Chinach sta∏y poziom, nie-
którzy obserwatorzy w ponurych bar-
wach rysujà obraz przysz∏oÊci systemu
rolniczego i zdolnoÊci kraju do wy˝y-
wienia swych obywateli bez zakupu
wielkich iloÊci zbó˝ za granicà. Po raz
pierwszy od wielu dziesiàtków lat w
1995 roku import zbó˝ by∏ w Chinach
wy˝szy od eksportu. Kraj ten dzi´ki do-
bremu stanowi gospodarki mo˝e sobie
pozwoliç na zakup du˝ych iloÊci ˝yw-
noÊci z zagranicy. Jednak˝e wynikiem
tych zakupów mo˝e byç zwi´kszenie

popytu na Êwiatowych rynkach, co z ko-
lei pociàgnie za sobà wzrost cen zbó˝
do poziomu, któremu nie sprostajà inne
kraje rozwijajàce si´ i nie zaspokojà po-
trzeb ˝ywnoÊciowych.

Nic wi´c dziwnego, ˝e wielu ekono-

mistów i twórców polityki rolnej na ca-
∏ym Êwiecie uzna∏o spraw´ poprawy sys-
temu rolnego w Chinach za bardzo
wa˝nà. Chiƒscy przywódcy publicznie
stwierdzili, ˝e kraj musi byç samowy-
starczalny w produkcji zbó˝ zarówno ze
wzgl´du na stabilizacj´ spo∏ecznà, jak
i na bezpieczeƒstwo paƒstwa. Ale czy
Chiny zdo∏ajà wy˝ywiç si´ same? Majàc
na uwadze t´ kwesti´, przejechaliÊmy
w ciàgu ostatnich 9 lat oko∏o 35 tys. km
po wi´kszoÊci g∏ównych regionów rol-
niczych, przeprowadzajàc wywiady
z ponad 500 rodzinami. Na ka˝dym po-
stoju chcieliÊmy us∏yszeç od samych rol-
ników odpowiedê na pytanie, co pomo-
˝e im zwi´kszyç iloÊç i poprawiç jakoÊç
plonów.

Pragn´liÊmy zw∏aszcza dowiedzieç

si´, jak rolnicy mogliby zrealizowaç trzy
cele, wed∏ug nas niezb´dne, aby Chiny
sta∏y si´ samowystarczalne ˝ywno-
Êciowo. Po pierwsze, nale˝y zwi´kszyç
obecne zbiory z hektara. Po drugie,
konieczne jest dalsze przekszta∏canie
nieu˝ytków w ziemie uprawne. I po
trzecie, rolnicy muszà zatrzymaç lub
zmniejszyç degradacj´ ziem upraw-
nych. Na szcz´Êcie nasze badania wy-
kaza∏y, ˝e te trzy cele wià˝à si´ ze sobà
i mo˝na rozwa˝yç wspólne ich rozwià-
zanie: zmiany polityki rolnej powinny
zapewniç rolnikom prawa do ziemi.

Najnowsza historia w∏asnoÊci ziemi

Po przej´ciu w∏adzy przez komuni-

stów w 1949 roku chiƒskie sposoby upra-
wiania roli i system w∏asnoÊci ziemi pod-
lega∏y burzliwym zmianom. Przed
rewolucjà wielu ch∏opów by∏o ubogimi
dzier˝awcami pól nale˝àcych do boga-

tych w∏aÊcicieli. Jednak˝e wkrótce po
opanowaniu Chin przez ch∏opskà armi´
Mao Tse-tunga rzàd skonfiskowa∏ go-
spodarstwa w∏aÊcicieli ziemskich i boga-
tych rolników, dzielàc je na równe po-
wierzchniowo gospodarstwa rolne.
Rodziny, które wesz∏y w posiadanie zie-
mi, mog∏y prowadziç ma∏e niezale˝ne
gospodarstwa i sprzedawaç zbiory na
wolnym rynku. Po raz pierwszy we
wspó∏czesnej historii Chin urzeczywist-

Czy Chiny mogà

wy˝ywiç si´ same?

Ma∏e zmiany w polityce rolnej mogà sprawiç, ˝e najliczniejszy naród Êwiata

wyprodukuje du˝o wi´cej ˝ywnoÊci dla 1.2 mld swych obywateli

Roy L. Prosterman, Tim Hanstad i Li Ping

background image

CH¸OPI W CHINACH, jak ten

cz∏owiek z prowincji Shaanxi, tra-

dycyjnie dostarczajà ˝ywnoÊç dla

ca∏ego kraju, sprzedajàc jà w

wi´kszoÊci na lokalnych ryn-

kach (w tle). W ostatnim dzie-
si´cioleciu Chiny muszà jednak

importowaç du˝e iloÊci ˝ywno-

Êci, g∏ównie pszenic´ i ry˝.

Chiƒscy urz´dnicy pracujà

nad tym, jak uczyniç kraj rol-

niczo samowystarczalnym.

niono marzenie „ziemia dla ch∏opów”.
Ci ostatni przyj´li nowy system z nad-
zwyczajnym entuzjazmem: w latach
1949–1955 produkcja zbó˝ wzrasta∏a
o blisko 15 kg na osob´ rocznie.

W latach pi´çdziesiàtych pod wp∏y-

wem systemu radzieckiego coraz bar-
dziej ow∏adni´ty ambicjà budowy po-
t´˝nego kraju Mao wprowadzi∏ go-
spodark´ planowà. W efekcie Chiny za-
cz´∏y stopniowo kolektywizowaç swe
rolnictwo. Rzàd zach´ca∏ ch∏opów do
tworzenia grup znanych w poczàtkach
tego˝ dziesi´ciolecia jako zespo∏y wza-
jemnej pomocy. Zespo∏y te, w których
sk∏ad wchodzi∏o nie wi´cej ni˝ 10 go-
spodarstw, za zadanie mia∏y koordyna-

cj´ uprawy ziemi. Prawa w∏asnoÊci nie
zmieni∏y si´ – ka˝da rodzina zachowa-
∏a na w∏asnoÊç swój kawa∏ek ziemi. Póê-
niej jednak, w 1956 i 1957 roku, rzàd dà-
˝y∏ do dalszego jednoczenia ma∏ych
w∏asnoÊci w rolnicze spó∏dzielnie pro-
dukcyjne, liczàce a˝ 300 gospodarstw.
Cz∏onkowie tych wspólnot musieli si´
zrzec wi´kszoÊci swej ziemi na rzecz
spó∏dzielni, choç pozwolono im zatrzy-
maç ma∏e prywatne dzia∏ki, z których
produkcja wystarcza∏a na potrzeby
rodziny.

Proces kolektywizacji osiàgnà∏ szczyt

w 1958 roku, gdy spó∏dzielnie rolnicze
po∏àczy∏y si´ w ogromne komuny lu-
dowe, liczàce przeci´tnie po oko∏o 4 tys.

rodzin. Przej´∏y one na wy∏àcznà w∏a-
snoÊç wszystkie grunty, tak˝e prywatne
dzia∏ki. Ch∏opi pracowali wspólnie na
roli, otrzymujàc wynagrodzenie za czas
sp´dzony w polu bez wzgl´du na wiel-
koÊç nak∏adu pracy. Ka˝dy mia∏ swój
udzia∏ w nadwy˝kach zbiorów. W ra-
mach tego systemu ˝aden z rolników
nie by∏ osobiÊcie zainteresowany upra-
wà ziemi, niewielu wi´c dba∏o o wpro-
wadzanie ulepszeƒ. Komuny ludowe
w istocie oderwa∏y rolników od ich
gruntów.

Wspólna uprawa ziemi przynios∏a fa-

talne wyniki: szacuje si´, ˝e podczas
najwi´kszej dotychczas na Êwiecie kl´-
ski g∏odu w latach 1959–1962 zmar∏o
30 mln Chiƒczyków. Komuny ludowe
nie wytwarza∏y wystarczajàco du˝o
˝ywnoÊci dla kraju. W latach szeÊç-
dziesiàtych rzàd podzieli∏ wspólnoty
na mniejsze jednostki ∏atwiejsze do za-
rzàdzania. Kolektywne rolnictwo, choç
na mniejszà skal´, przetrwa∏o jednak
do koƒca lat siedemdziesiàtych. Niektó-
rzy chiƒscy przywódcy zacz´li wów-
czas ponownie zastanawiaç si´ nad jego
efektywnoÊcià.

Wynikiem tych przemyÊleƒ by∏o

wprowadzenie systemu opartego na ro-
dzinnej odpowiedzialnoÊci za produk-
cj´ rolnà. Podzielono wi´c kolektywne
grunty i przydzielono poszczególnym
rolnikom, tworzàc paƒstwo ma∏orol-
nych gospodarstw rodzinnych. Spó∏-
dzielnie rolnicze zachowa∏y jednak ofi-
cjalnie w∏asnoÊç terenów rolniczych.
Poczàtkowo przyznano ch∏opom pra-
wo do ziemi na 3 lata, lecz w 1984 roku
partia komunistyczna nakaza∏a lokal-

nym urz´dnikom przed∏u˝yç umo-

wy na 15 lat. W zamian za prawo
do pracy na ziemi ch∏opi musieli

sprzedawaç paƒstwu ma∏à cz´Êç zbio-
rów po ustalonej cenie. Mogli jednak za-
trzymaç reszt´ w celach konsumpcyj-
nych lub zarobkowych. System ten
wyraênie zach´ca∏ ch∏opów do zwi´k-
szania wydajnoÊci: w latach 1980–1984
produkcja zbó˝ wzrasta∏a o 16.2 kg na
osob´ rocznie w porównaniu ze Êred-
nim wzrostem o 1.3 kg na osob´ w la-

tach 1955–1980.

ROBB KENDRICK

Aurora

; TIM HANSTAD

Rural Development Institute (inset)

background image

Od tego czasu rozwój rolnictwa jest

niestety znacznie wolniejszy. W latach
1984–1993 produkcja zbó˝ wzrasta∏a
tylko o 2.9 kg na osob´ rocznie. Wy-
daje si´, ˝e ch∏opi sà teraz s∏abiej mo-
tywowani ni˝ zaledwie 10 lat temu,
chocia˝ podstawowe wytyczne syste-
mu rodzinnej odpowiedzialnoÊci za pro-
dukcj´ nie zmieni∏y si´ w ciàgu ostat-
nich kilku lat.

Ch∏opi powinni wi´c znów zwi´kszyç

produkcj´, aby wytworzyç wi´cej ˝yw-
noÊci. PrzeprowadziliÊmy wywiady z
setkami gospodarzy w ca∏ych Chinach,
badajàc wszelkie sposoby podniesie-
nia przez nich wydajnoÊci. Odwiedzili-
Êmy gospodarstwa odleg∏e od wielkich
oÊrodków miejskich i g∏ównych dróg,
wybierajàc rozmówców losowo. Zwy-
kle na ka˝dym postoju byliÊmy w jed-
nym gospodarstwie, chocia˝ nasz przy-
jazd cz´sto przyciàga∏ ludzi z sàsie-
dztwa. Nie uprzedzaliÊmy gospodarzy
o wizycie; liczyliÊmy, ˝e zaskoczeni
naszym przybyciem oka˝à si´ sponta-
niczni. PoczyniliÊmy tak˝e dodatkowe
kroki, aby uniknàç towarzystwa lokal-
nych urz´dników. Odpowiedzi na na-
sze pytania powinny wi´c byç szczere.
Zazwyczaj zachowywaliÊmy si´ niezbyt
formalnie, a wywiady trwa∏y 1–2 go-

dziny. PrzeprowadzaliÊmy cztery lub
pi´ç wywiadów dziennie, rozmawiajàc
z gospodarzami na polach lub w obej-
Êciach [ramka na stronach 78–79].

Niepewna przysz∏oÊç

Ludzie, których odwiedziliÊmy, oczy-

wiÊcie doceniali innowacje systemu ro-
dzinnej odpowiedzialnoÊci. W ma∏ych
intensywnie prowadzonych gospodar-
stwach rodziny produkujà znacznie wi´-
cej w przeliczeniu na hektar ni˝ przed-
tem w spó∏dzielniach rolniczych; ˝yje im
si´ wi´c lepiej. Nawet na tych ma∏ych
dzia∏kach (zwykle o powierzchni nieco
wi´kszej ni˝ boisko do futbolu amery-
kaƒskiego) typowa rodzina mieszka
w nowym ceglanym domu, ma wystar-
czajàcà iloÊç ˝ywnoÊci i mo˝e nawet so-
bie pozwoliç na kupno telewizora.

76 Â

WIAT

N

AUKI

Styczeƒ 1997

GRUNTY ORNE W CHINACH (zielony)
skupione sà we wschodniej cz´Êci kraju, któ-
ra jest tak˝e najg´Êciej zaludniona. Wraz ze
wzrostem liczby ludnoÊci zmala∏a po-
wierzchnia gruntów dost´pnych dla rolnic-
twa. W ciàgu ostatnich 9 lat autorzy prze-
mierzyli wi´kszoÊç rolniczych regionów
Chin (strza∏ki)
, aby zbadaç, jak ch∏opi mo-
gà chroniç swe ziemie, poprawiç produk-
tywnoÊç w istniejàcych gospodarstwach
i uprawiaç nie u˝ytkowane dotàd tereny.

DATA PODRÓ˚Y

1996

LISTOPAD 1995

CZERWIEC 1995

1994

1993

1988

1987

TAIYUAN

PEKIN

XI’AN

CHENGDU

CHONGQING

HEFEI

QINGDAO

SZANGHAJ

FUZHOU

HAIKOU

YAN’AN

background image

Gospodarze sp´dzajà teraz znacznie

mniej czasu w polu ni˝ dawniej, kiedy
byli cz∏onkami spó∏dzielni. Robotnicy
rolni przebywali na wspólnych polach
250–320 dni rocznie, na indywidualnych
gruntach pracujà obecnie 60–90 dni.
Wielu rolników mówi∏o nam, ˝e w prze-
sz∏oÊci wi´kszoÊç czasu, jak to okreÊli∏
jeden z nich, „pochylali si´ nad moty-
kà”. W dzisiejszych gospodarstwach
udawanie, ˝e si´ pracuje, oczywiÊcie nie
pop∏aca. Rodziny, z którymi rozmawia-
liÊmy, by∏y zgodne co do tego, ˝e sys-
tem rodzinnej odpowiedzialnoÊci pod-
niós∏ standard ich ˝ycia.

Chiƒscy gospodarze osiàgn´li w no-

wym systemie lepszà wydajnoÊç, wpro-
wadzajàc stosunkowo ma∏e, lecz zna-
czàce modyfikacje technik rolniczych.
Na przyk∏ad wytrwale pielà chwasty,
lepiej sortujà nasiona, staranniej dobie-
rajà nawozy, precyzyjniej ustalajà czas
zabiegów, takich jak siew, nawadnia-
nie, przesadzanie i zbiór roÊlin. Dzia∏a-
nia te niemal natychmiast przynios∏y
lepsze plony. Jednak dalsze ich zwi´k-
szanie – jeden z trzech celów majàcych
zapewniç Chinom samowystarczalnoÊç
˝ywnoÊciowà – b´dzie o wiele trudniej-
sze do osiàgni´cia. Rolnicy muszà
w wi´kszym stopniu d∏ugoterminowo
inwestowaç w swe grunty, na przyk∏ad
w nowoczeÊniejsze urzàdzenia nawad-
niajàce, wydajniejsze systemy osusza-
nia, ulepszone tarasowanie stoków i wy-
równywanie tarasów oraz wyraêne
podniesienie jakoÊci gleb.

Perspektywy poprawy sà wielkie:

oko∏o

2

/

3

chiƒskich ziem uprawnych nie

jest nale˝ycie wykorzystanych, niskie
plony sà wi´c wynikiem s∏abej jakoÊci

gruntów i niedostatecznego nawad-
niania. Wielu specjalistów zajmujàcych
si´ rolnictwem Chin dosz∏o do wniosku,
˝e ch∏opi powinni uzyskiwaç zbiory
2–3 razy wi´ksze ni˝ obecnie. Gospoda-
rze, z którymi rozmawialiÊmy, tak˝e
uznali, ˝e ich ziemia mog∏aby przyno-
siç du˝o wi´ksze plony. Jednak niektó-
rzy z nich nie dokonaliby ˝adnych zna-
czàcych zmian na swych dzia∏kach,
nawet gdyby wiedzieli, ˝e spowodujà
zwi´kszenie produkcji.

Niech´ç ch∏opów do inwestowania

pieni´dzy i pracy mo˝na bezpoÊrednio
wiàzaç z obawà, ˝e w∏asnoÊç zostanie
im odebrana, zanim uzyskajà zwrot
swych nak∏adów. (W przeciwieƒstwie
do ju˝ dokonanych innowacji, których
koszty zwróci∏y si´ szybko, nast´pna fa-
za modernizacji zamortyzuje si´ po wie-
lu latach.) W 1984 roku rzàd nakaza∏
przed∏u˝enie umów o gruntach rolnych
do 15 lat, ale lokalni urz´dnicy nie wdro-
˝yli tego zarzàdzenia na wi´kszà skal´.

Niewielu rolników ma pisemne umo-
wy gwarantujàce prawo do okreÊlonej
dzia∏ki, a jeÊli nawet uda∏o im si´ jà zdo-
byç, to miejsce na dat´ wygaÊni´cia
umowy cz´sto pozostawiono puste. Ter-
min ten mo˝e wi´c pojawiç si´ bez
ostrze˝enia lub umowa zostanie rozwià-
zana znacznie wczeÊniej, ni˝ to pierwot-
nie obiecano.

Parcelowanie gospodarstw rodzinnych

Gospodarstwa rodzinne z wielu po-

wodów sà dzielone. Na przyk∏ad w licz-
nych wsiach spó∏dzielnie przejmujà
z powrotem ca∏à ziemi´ na wsi na 3 la-
ta w ciàgu ka˝dych 6 lat i ponownie
przydzielajà dzia∏ki. Rodziny, z których
ktoÊ wyjecha∏ lub zmar∏, otrzymujà
mniejszy area∏, a te, które si´ powi´k-
szy∏y, znaczniejszy. Zabiegi takie – po-
zosta∏oÊç absolutnego egalitaryzmu –
nasili∏y si´ w okresie kolektywizacji. Nie
tylko zniech´ci∏y one ch∏opów do d∏ugo-

TRZY CELE, które nale˝y osiàgnàç, aby
Chiny by∏y samowystarczalne ˝ywnoÊcio-
wo: 1) wzrost wydajnoÊci z hektara – mo-
g∏yby w tym pomóc d∏ugoterminowe inwe-
stycje, na przyk∏ad rozleg∏e tarasowanie
stoków, jak te wykonane w prowincji Guan-
gxi (u góry)
; 2) uprawa nie u˝ytkowanych
dotàd gruntów – rozpocz´li jà ch∏opi w pro-
wincji Shaanxi (poÊrodku)
; 3) powstrzyma-
nie ekspansji terenów miejskich i przemy-
s∏owych na obszary rolnicze, jak w przy-
padku tej fabryki rozprzestrzeniajàcej si´
na pastwiska w prowincji Shanxi (na dole)
.

TIM HANSTAD

TIM HANSTAD

DENNIS COX

ChinaStock

background image

terminowych inwestycji w grunty, lecz
tak˝e zagrozi∏y chiƒskiej polityce pla-
nowania rodziny, zach´cajàc ch∏opów
do posiadania wi´kszej liczby dzieci.
Znaczna cz´Êç odwiedzonych przez nas
rodzin wola∏aby dobrowolny zakup do-
˝ywotnich praw do dzia∏ki ziemi. Mi-
mo ustawy pozwalajàcej ch∏opom prze-
kazywaç swe prawa do ziemi niewielu
z nich sk∏onnych jest kupiç raczej nie-
pewne prawa. W rezultacie rynek wiej-
skich praw do ziemi jest w zasadzie
martwy.

Rzàd mo˝e tak˝e z ∏atwoÊcià usta-

nowiç przekazanie ziemi na cele nierol-
nicze, jak rozwój miast i przemys∏u. Po-
wszechne jest wÊród ch∏opów poczucie
bezsilnoÊci, gdy˝ rzadko, je˝eli w ogó-
le, sà pytani o zdanie. Ponadto prawie
nigdy nie otrzymujà dostatecznej re-
kompensaty za odebranà ziemi´, nie
mówiàc ju˝ o dokonanych na niej udo-
skonaleniach. JeÊli na przyk∏ad paƒstwo-
wa fabryka potrzebuje dodatkowych
gruntów w celu rozszerzenia swej dzia-
∏alnoÊci, dyrektor negocjuje z przedsta-
wicielem spó∏dzielni rolników. Ten jest
jednak tylko w niewielkim stopniu za-
interesowany ziemià, a ch∏opi, którzy
powinni ustalaç warunki transakcji, nie
majà na nià wp∏ywu.

Ten sposób przejmowania ziemi przy-

czynia si´ do niepewnoÊci ch∏opów do-
tyczàcej ich praw i zarazem eliminuje
mo˝liwoÊç po˝àdanego post´pu w pod-
noszeniu ˝yznoÊci gleb. Chiny muszà
chroniç swe ziemie uprawne przed roz-
przestrzenianiem si´ na nie miast i prze-
mys∏u, jeÊli majà osiàgnàç samowystar-
czalnoÊç ˝ywnoÊciowà. Wy˝si urz´dnicy
wystosowali ostatnio wiele apeli prze-
ciwstawiajàcych si´ przejmowaniu grun-
tów ornych i przeznaczaniu ich do inne-
go u˝ytkowania. Lokalni urz´dnicy
jednak cz´sto to ignorujà lub kpià sobie
z instrukcji centralnych, gdy˝ czerpià
wielkie sumy ze sprzeda˝y praw do zie-
mi. Rolnicy twierdzà ponadto, ˝e gdy
przeka˝à prawa w∏asnoÊci do ziemi innej
rodzinie lub paƒstwu, nie majà skutecz-
nych Êrodków, które pozwoli∏yby im wy-
równaç straty.

Mo˝na jednak temu zaradziç. Na

przyk∏ad od spó∏ek, które chcà zdobyç
ziemi´ do celów komercyjnych, mo˝na
wymagaç uzyskania zgody gospodarzy
i wyp∏aty pe∏nej rynkowej równowar-
toÊci ziemi. Ch∏opi mogliby tak˝e nego-
cjowaç bezpoÊrednio z lokalnymi urz´d-
nikami standardowy poziom rekom-
pensat, gdy gospodarstwa sà im odbie-
rane z przeznaczeniem na cele publicz-
ne (wi´kszoÊç rekompensat trafia∏aby
oczywiÊcie do ràk gospodarzy; dziÊ pie-
niàdze sà prawie zawsze przekazywane
spó∏dzielni). Udzia∏ ch∏opów w procesie

przejmowania gruntów oraz efektyw-
niejsze planowanie u˝ytkowania ziemi
mog∏yby uchroniç ich przed dalszymi
stratami.

Podstawowà sprawà jest jednak to,

˝e chiƒscy ch∏opi oprócz korzystniej-
szych zasad przejmowania ziemi chcà
d∏ugoterminowych i pewnych praw do
swych ma∏ych dzia∏ek; obecne tylko teo-
retycznie wygasajà po 15 latach. Wi´k-
szoÊç ch∏opów wola∏aby prawa do zie-
mi, które sà do˝ywotnie, mogà byç
dziedziczone, ale nie przekazywane,
gdy zmienia si´ liczba cz∏onków rodzi-
ny. Ponad 80% ankietowanych stwier-
dzi∏o, ˝e ch´tnie zainwestowaliby w zie-
mi´, gdyby zagwarantowano im jej
w∏asnoÊç. Szczególnie zale˝y im na

przyznaniu do˝ywotnich praw do u˝yt-
kowania ziemi, nawet jeÊli spó∏dzielnia
zachowa∏aby jej formalnà w∏asnoÊç.

Majàc gwarantowane prawa do zie-

mi, ch∏opi zacz´liby uprawiaç tak˝e
grunty nie zaj´te dotàd przez rolnictwo,
co by∏oby równie˝ wa˝nym krokiem do
osiàgni´cia rolniczej samowystarczal-
noÊci. Chiƒskie Ministerstwo Rolnictwa
szacuje, ˝e kraj ma co najmniej 33 mln ha
nieu˝ytków, które mo˝na przekszta∏ciç
w obszary uprawy zbó˝, jak równie˝
rozleg∏e tereny, które przeznaczy si´
pod upraw´ drzew owocowych, zió∏
leczniczych i innych dochodowych ro-
Êlin. Zmiana taka wymaga oczywiÊcie
znacznych inwestycji; ch∏opi dokonali-
by ich, gdyby byli pewni, ˝e ich prawa

78 Â

WIAT

N

AUKI

Styczeƒ 1997

Rozmowy z gospodarzami

P

odczas podró˝y do Chin w latach 1987–1996 przeprowadziliÊmy rozmowy z setkami ch∏o-
pów w ca∏ym kraju. W tych nieformalnych wywiadach pytaliÊmy ich o podstawowe spra-

wy, na przyk∏ad, ile majà ziemi i jakie roÊliny uprawiajà. PytaliÊmy równie˝ o ich ˝ycie w okre-
sie kolektywizacji (w latach 1955–1980, gdy rodziny ˝y∏y z wielkich gospodarstw komun
ludowych) oraz o to, co myÊlà o ostatnich kierunkach polityki i zarzàdzeniach dotyczàcych u˝yt-
kowania gruntów. ZbieraliÊmy te˝ opinie o rozwa˝anych projektach reformy praw do u˝ytko-
wania ziemi. Zapisy naszych wywiadów liczà wiele tomów, zawierajà ponad 3 tys. stron.

(1) Li Ping (poÊrodku) i Roy Prosterman (z prawej) przeprowadzajà wywiad z grupà gospoda-
rzy w prowincji Hebei i (2)
dyskutujà o polityce rolnej z gospodarzem z prowincji Shaanxi. (3)
W sàsiedniej prowincji Shanxi Tim Hanstad (z lewej) i Li (z prawej) spotkali si´ z dwoma go-

TIM HANSTAD

TIM HANSTAD

KUANG YULIN

1

2

3

background image

do ziemi sà niepodwa˝alne. Chiƒski
rzàd podjà∏ pewne wysi∏ki, aby rozwià-
zaç t´ kwesti´.

Kilka lat temu urz´dnicy sprzedali na

licytacji prawa u˝ytkowania nie upra-
wianej dotàd ziemi w prowincji Shanxi
na okres 100 lat; póêniej uczyniono po-
dobnie w 17 innych prowincjach.
W Shanxi przeprowadziliÊmy wywia-
dy z gospodarzami, którzy zakupili pra-
wa do nie uprawianych dotàd gruntów
na okres od 50 do 100 lat. Prawa te gwa-
rantuje szczegó∏owa pisemna umowa.
Chcàc podnieÊç jakoÊç tych gruntów,
rolnicy poczynili znaczne inwestycje,
zarówno pod wzgl´dem finansowym,
jak i nak∏adów pracy. Ci sami ludzie
wyra˝ali jednak niech´ç do inwestowa-

nia w inne dzia∏ki, tak˝e nale˝àce do
nich, gdy˝ ich prawa do tych gruntów
nie by∏y jednoznaczne.

Poza deklaracjami z Pekinu niezb´d-

ne sà dalsze wysi∏ki w celu wzmocnie-
nia ch∏opskich praw do ziemi. DoÊwiad-
czenia z prowincji Shanxi wykazujà, ˝e
cel ten da si´ osiàgnàç. Rzàd mo˝e zasto-
sowaç skuteczniejsze metody dzia∏ania,
je˝eli ustanowi prawne zasady przepro-
wadzania transakcji dotyczàcych grun-
tów wiejskich, które b´dà przeciwdzia-
∏aç szeroko rozpowszechnionemu nad-
u˝ywaniu si∏y i nagminnemu narusza-
niu umów przez lokalnych urz´dników.
Zalecamy na przyk∏ad, aby okr´g ad-
ministracyjny lub jednostka centralna
wydawa∏y jednolite zaÊwiadczenia

o u˝ytkowaniu ziemi, a tak˝e pisemne
umowy, okreÊlajàce czas ich wa˝noÊci
oraz wszystkie prawa i obowiàzki in-
dywidualnych i zbiorowych u˝ytkowni-
ków gruntów. W∏adze okr´gów powin-
ny równie˝ prowadziç masowe kam-
panie edukacyjne, informujàc ch∏opów
o ich prawach i obowiàzkach; powinny
ponadto wprowadziç lepszy system roz-
wiàzywania sporów dotyczàcych praw
do ziemi.

Centralny rzàd ma w zanadrzu prób-

ny projekt obejmujàcy prowincje Fujian
i Shaanxi, wed∏ug którego mo˝na w
praktyce zastosowaç zmiany podobne
do zalecanych i sprawdziç ich skutecz-
noÊç. WejÊcie w ˝ycie tego projektu spo-
dziewane jest w najbli˝szych kilku mie-

Â

WIAT

N

AUKI

Styczeƒ 1997 79

Wybrane odpowiedzi

„Dokonam tylko takich ulepszeƒ, które przyniosà wyniki w tym samym roku.”

„Po co mia∏bym inwestowaç w ziemi´, jeÊli mogà mi jà jutro zabraç?”

„Gdybym mia∏ do˝ywotnie prawa u˝ytkowania gruntu, to wyrówna∏bym ziemi´,
zastosowa∏bym wi´cej nawozów organicznych i wykopa∏bym studni´.”

„PoprawiliÊmy plony od okresu kolektywizacji, lecz mogà one byç jeszcze
wy˝sze.”

„Ka˝dy jest w∏aÊcicielem ziemi z wyjàtkiem ch∏opa.”

Na jak d∏ugo ma pan prawa do ziemi?

63% nie wiedzia∏o
10% powiedzia∏o, ˝e 3–5 lat

8% powiedzia∏o, ˝e 6–10 lat

19% powiedzia∏o, ˝e ponad 10 lat

Czy popiera pan do˝ywotnie prawa do u˝ytkowania ziemi,
których nie mo˝na odebraç i przekazaç?

79% popar∏o takie zmiany

Czy dokona∏ pan jakichÊ d∏ugoterminowych ulepszeƒ na swej ziemi,
na przyk∏ad tarasowania stoków?

61% nie dokona∏o

Czy dokona∏by pan jakichÊ d∏ugoterminowych ulepszeƒ na swej ziemi,
gdyby wprowadzono zasad´ do˝ywotnich praw do jej u˝ytkowania?

84% powiedzia∏o, ˝e tak

spodarzami, którzy niedawno wykopali studni´ na swej ziemi (w g∏´bi). (4) Rolnik z prowincji Shanxi przenosi nawóz organiczny w wiadrach,
podczas gdy m´˝czyzna (5)
z innego gospodarstwa stosuje nawóz chemiczny na swym polu ry˝owym. (6) Dwóch m´˝czyzn z prowincji Shan-
xi przed polem cebuli. (7)
Rolnicy z prowincji Fujian cz´sto u˝ywajà bawo∏ów do orki na polach ry˝owych.

TIM HANSTAD

TIM HANSTAD

TIM HANSTAD

TIM HANSTAD

4

5

6

7

background image

siàcach, chocia˝ szczegó∏y sà jeszcze do
uzgodnienia. Obejmuje on prawa u˝yt-
kowania ziemi do 75 lat w przypadku
istniejàcych gruntów uprawnych i do
100 lat w przypadku nieu˝ytków nada-
jàcych si´ do zagospodarowania, dosto-
sowanie granic gruntów do zmian wiel-
koÊci gospodarstw oraz spisanie umów
ze wszystkimi gospodarzami, a tak˝e
wprowadzenie nowych zasad przejmo-
wania gruntów, planowania upraw oraz
rozwiàzywania sporów.

Czy sà inne sposoby zach´ty do inwe-

stowania w chiƒskie ziemie uprawne
i zwi´kszenia ich produkcji rolniczej?
Niektórzy twórcy polityki rolnej dowo-
dzà, ˝e wydajnoÊç mo˝na podnieÊç, po-
prawiajàc jakoÊç nasion i nawozów oraz
podnoszàc ceny zbó˝. Nasze badania te-
renowe wykazujà jednak, ˝e chocia˝ ta-
kie pomys∏y zapewne oka˝à si´ pomoc-
ne, to majà one drugorz´dne znaczenie.

Nadzieja na przysz∏oÊç

Poprawa jakoÊci nawozów i nasion

przyniesie prawdopodobnie niewielkie
korzyÊci, jeÊli nie b´dà jej towarzyszyç
inne usprawnienia, na przyk∏ad lepszy
system nawadniania, w który ch∏opi nie-
ch´tnie obecnie inwestujà. Wy˝sze ceny
zwi´kszà dochody, umo˝liwiajàc bar-
dziej ofensywne inwestowanie w ziemi´,
ale bez zagwarantowania praw do jej
u˝ytkowania ch∏opi b´dà nadal uzale˝-
niaç swe decyzje finansowe od przewidy-

wanego czasu zwrotu poniesionych
kosztów. Rosnàce ceny zbó˝ spowodujà
ponadto znaczne wydatki rzàdowe.

Inna szeroko dyskutowana strategia

zwi´kszenia produkcji rolniczej w Chi-
nach mo˝e przynieÊç odwrotny efekt. Oto
kilku chiƒskich urz´dników zapropono-
wa∏o powrót do rolnictwa wielkoobszaro-
wego opartego na za∏o˝eniu, ˝e wi´ksze
gospodarstwa b´dà mia∏y silniejszà po-
zycj´ finansowà i lepszy dost´p do nowo-
czesnej technologii ni˝ ma∏e gospodar-
stwa rodzinne. Zapewniajà tak˝e, ˝e pro-
duktywnoÊç rolnictwa wzroÊnie, gdy
grunty zostanà scalone i b´dà zarzàdzane
przez kilku doÊwiadczonych gospodarzy.
Wprawdzie wielkie gospodarstwa istnie-
jà w innych krajach, zw∏aszcza w USA,
gdzie przeci´tna farma ma oko∏o 190 ha,
lecz wydaje si´, ˝e w Chinach ich perspek-
tywy sà ca∏kowicie odmienne.

Przyk∏ady z ca∏ego Êwiata wykazujà,

˝e mniejsze gospodarstwa sà zwykle bar-
dziej produktywne od du˝ych. Wielkie
gospodarstwa w USA uzyska∏y dobre
wyniki w rolnictwie nie z powodu po-
wierzchni, lecz raczej wyjàtkowych za-
sobów ziemi, si∏y roboczej i kapita∏u. Du-
˝e farmy zatrudniajà na ogó∏ mniej
pracowników i zu˝ywajà mniejszy ka-
pita∏ na hektar ni˝ ma∏e gospodarstwa.
Chiƒska wieÊ ma jednak nadmiar si∏y ro-
boczej i ma∏y kapita∏. W tych warunkach
pozostaje wi´c tylko zatrudnianie du˝ej
liczby pracowników na ograniczonej po-
wierzchni gruntów uprawnych. Moder-

nizacja rolnictwa spowoduje, ˝e jedna
osoba wyposa˝ona w nowoczesne ma-
szyny poradzi sobie z ziemià uprawia-
nà wczeÊniej przez 10 ludzi, czyli pozo-
sta∏e 9 osób b´dzie musia∏o znaleêç
zaj´cie gdzie indziej. Chiny ju˝ majà po-
wa˝ny problem z bezrobociem na wsi
i nie mogà dopuÊciç do powstania dal-
szej nadwy˝ki si∏y roboczej. W ka˝dym
razie powojenna historia Chin uczy, ˝e
wielkoÊç gospodarstwa nie powinna byç
ustalona administracyjnym nakazem,
lecz rozwijaç si´ na zasadzie dobrowol-
noÊci. S∏abiej radzàcy sobie gospodarze,
którzy dostrzegajà szans´ raczej poza ro-
dzinnym gospodarstwem, muszà mieç
mo˝liwoÊç sprzedania swych praw do
ziemi tym, którzy chcà na niej pracowaç.

Na szcz´Êcie wydaje si´, ˝e rzàd chiƒ-

ski ma zamiar kontynuowaç sensownà
reform´ rolniczego systemu kraju roz-
pocz´tà w 1980 roku. Na przyk∏ad w
1995 roku chiƒska Rada Paƒstwa og∏o-
si∏a, ˝e prawa do ziemi zostanà prze-
d∏u˝one o dalsze 30 lat. Co wa˝niejsze,
przepisy majà po∏o˝yç kres praktyce
przekazywania ziemi zale˝nie od zmian
liczebnoÊci rodziny. PodkreÊla si´, ˝e
prawa do u˝ytkowania ziemi mogà byç
sprzedawane i sà dziedziczne. Ponad-
to urz´dnicy, którzy bezprawnie pró-
bujà rozwiàzaç nowe umowy, majà byç
surowo karani. Nale˝y jednak spraw-
dziç praktycznie skutecznoÊç zarzàdzeƒ
rady przed wprowadzeniem ich w ˝y-
cie. Wydaje si´, ˝e chiƒski rzàd chce
przekazaç ludziom kontrol´ nad upra-
wianà ziemià. W nast´pnym stuleciu
Chiny b´dà mog∏y wy˝ywiç si´ same,
pod warunkiem ˝e w∏adze wprowadzà
niezb´dne reformy.

T∏umaczy∏

W∏odzimierz Adamczyk

80 Â

WIAT

N

AUKI

Styczeƒ 1997

SPRAWDZANIE UMÓW przez rolników
z prowincji Shanxi. Bezpieczniejsze pra-
wa do u˝ytkowania ziemi zach´ci∏y ich do
inwestowania pieni´dzy w przemian´ nie-
u˝ytków w ziemie uprawne. Urz´dnicy
z tej prowincji sprzedali niedawno na li-
cytacji prawa do u˝ytkowania nie upra-
wianych dotàd gruntów na 100 lat. Wpro-
wadzenie rozwa˝anych próbnych projek-
tów w prowincji Fujian i Shaanxi powinno
przynieÊç rolnikom zagwarantowanie pra-
wa do u˝ytkowania zarówno gruntów or-
nych, jak i nieu˝ytków.

Informacje o autorach

ROY L. PROSTERMAN, TIM HANSTAD i LI PING

pracujà w Rural Development Institute w Seattle.

Hanstad jest zast´pcà dyrektora, a Li Ping konsul-

tantem naukowym w tym instytucie. Prosterman jest

profesorem, a Hanstad wyk∏ada w University of Wa-

shington School of Law. W przesz∏oÊci Li Ping pra-

cowa∏ na stanowisku sekretarza redakcji chiƒskiego

wydania Scientific American.

Literatura uzupe∏niajàca

FROM BRIGADE TO VILLAGE COMMUNITY: THE LAND TENURE SYSTEM AND RURAL DEVELOPMENT

IN CHINA.

Zhu Ling i Jiang Zhongyi, Cambridge Journal of Economics, vol. 17, nr 4, ss. 441-

461, XII/1993.

WHO WILL FEED CHINA?

Vaclav Smil, China Quarterly, nr 143, ss. 801-813, IX/1995.

WHO WILL FEED CHINA? WAKE-UP CALL FOR A SMALL PLANET.

Lester R. Brown; W. W. Norton,

1995.

RICE BOWLS AND DUST BOWLS.

Robert L. Paarlberg, Foreign Affairs, vol. 75, nr 3, ss. 127-

132, V-VI/1996.

TIM HANSTAD


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Czy Polacy mogą wybić się na niepodległość(1), Lektury Okresy literackie
CZY POLACY MOGĄ SIĘ WYBIĆ
Józef Pawlikowski Czy Polacy Mogą Się Wybić Na Niepodległość
Czy Chiny pozbywają się dolara Właściwie nie
Czy Chiny pozbywają się dolara Właściwie nie
Czy niektórzy księża boją się Rycerzy Chrystusa Króla
Czy jesteś bliski poddania się-d.wilkerson, wykłady-kazania, Kazania Dawida Wilkersona
Searle Czy komputery moga myslec
CZY MIĘŚNIE MOGĄ ZMIENIAĆ KSZTAŁT
List od pozaziemskich cywilizacji referendum Czy chcecie, żebyśmy sie ujawnili Podaj?lej
Zagadnienia które mogą pojawić się na egzaminie z metrologi Kopia
Czy niektórzy księża boją się Rycerzy Chrystusa Króla
Czy neutrina mogą nam coś powiedzieć na temat asymetrii między materią i antymaterią we Wszechświeci
P Szukalski, Zagrożenie czy wyzwanie proces starzenia się ludności
Czy asystentki i sekretarki marnuja sie w pracy
Państwo nie wyżywi się emeryturami
Czy Polska powinna domagać się odszkodowań od Izraela - niewolnicy w Stambule, ★ Wszystko w Jednym ★
Czy rośliny mogą zjadać rośliny czyli o pasożytniczych roślinach

więcej podobnych podstron