00:00:01:Episode 7G13|The Crepes of Wrath|Krepy Gniewu
00:00:14:GUMA CZOSNKOWA|NIE JEST ZABAWNA
00:01:31:Żabciu!|Wróciłem!
00:01:39:Cześć, malutka. Mam dla ciebie|fajne, soczyste muchy.
00:01:44:Co za bałagan!
00:01:46:Milion razy mówiłem temu chłopakowi,|żeby podnosił swoje...
00:01:54:/Chciałbym się pobawić z tobą!
00:01:57:Moje plecy.|Znowu plecy.
00:02:06:Biegnij po pomoc, piesku.
00:02:18:Maggie.|Moje biedne plecy.
00:02:30:Tato!
00:02:31:Homer, co się stało?
00:02:34:Chłopak, zawołajcie chłopaka.
00:02:37:Bart!
00:02:38:Gdybyś posprzątał swój pokój,|tak jak cię prosiłam,
00:02:41:plecy ojca nadal|byłyby całe.
00:02:43:Więc posprzątaj ten|bajzel natychmiast!
00:02:49:Zawsze wszystko na mnie.
00:02:52:Gdyby tylko patrzył pod nogi...
00:02:54:O proszę.|Co my tu mamy?
00:02:58:Wiśniowa petarda! Myślałem, że już|was wszystkie wystrzelałem!
00:03:04:Dzieci, dzieci,|uważajcie na drabinkach.
00:03:06:Ty tam!|Włóż koszulę do spodni!
00:03:08:Uważaj!|Widziałem!
00:03:10:Całkiem dobrze ci|idzie, Klapsiu.
00:03:13:Proszę, matko, nie nazywaj mnie|Klapsiem na szkolnym placu zabaw.
00:03:17:Rany!|Wiśniowa petarda!
00:03:19:Co chcesz z tym zrobić, Bart?
00:03:21:Uważaj Bart,|idzie Skinner.
00:03:24:Dzień dobry, panie Skinner.
00:03:27:Dzień dobry, chłopcy.
00:03:29:Dlaczego mnie nie przedstawiłeś|swoim uczniom, Klapsiu?
00:03:33:No?
00:03:35:A więc matko, przedstawiam ci...
00:03:37:Milhouse'a, Louisa,|Richarda i...
00:03:40:Barta Simpsona.
00:03:41:Czy to jest ten Bart Simpson,|o którym ciągle mówisz?
00:03:45:- Ale on wygląda tak słodko.|- Jestem słodki, proszę pani.
00:03:47:Simpson!|Chodźmy już, dobrze matko?
00:03:50:Pa, Klapsiu.
00:03:53:Więc zamierzasz to|tu wrzucić?
00:03:55:Co mam powiedzieć?|Mam słabość do klasyki.
00:03:59:Chyba muszę na chwilę wstąpić do|tego pokoju dla dziewczynek.
00:04:02:Dobrze matko.|Tędy.
00:04:07:Żegnaj, frajerze!
00:04:14:Stójcie wy...
00:04:15:/- Klap-siu!|- Matko?
00:04:19:Marge!|Wciąż jestem ranny!
00:04:22:Marge!|Marge!
00:04:25:Homer, ile razy mam|poprawiać ci poduszkę?
00:04:28:Właściwie to zastanawiałem się, czy mogłabyś|mi zrobić zapiekankę z serem?
00:04:31:No dobrze.
00:04:32:Upewnij się, że jest płaska|i chrupiąca po bokach.
00:04:34:Wiem, jakie lubisz, Homer.
00:04:36:I może jeszcze te małe|kiełbaski z puszki.
00:04:39:I trochę koktajlu owocowego|w gęstym syropie.
00:04:46:/Marge!
00:04:50:/Marge!|Otwórz drzwi!/
00:04:56:Dyrektor Skinner?
00:04:58:Dzień dobry, pani Simpson. Obawiam się, że|w szkole zdarzył się dziś nieprzyjemny incydent.
00:05:02:Spadam stąd.
00:05:05:Homer, przyszedł dyrektor Skinner.
00:05:07:Dzień dobry, dyrektorze.|Wstałbym, ale chłopak mnie okaleczył.
00:05:10:Doskonale pana rozumiem.
00:05:12:Ów nieprzyjemny incydent|zdarzył się dziś rano,
00:05:14:kiedy państwa syn wrzucił do męskiej|toalety ładunek wybuchowy.
00:05:19:Stara zabawa...
00:05:20:Niestety w tym samym momencie moja|matka używała damskiej toalety.
00:05:23:O rany.
00:05:25:Panie i pani Simpson,|on jest niepoprawny.
00:05:27:Moim zdaniem zawieszenie|lub wydalenie nic nie da.
00:05:31:To chyba zmusza nas|do pomyślenia o...
00:05:33:- deportacji.|- Deportacji?!
00:05:36:To znaczy wykopać|Barta z kraju?
00:05:38:Wysłuchaj pana, Marge.
00:05:40:Być może źle się wyraziłem.
00:05:42:Pozwólcie, że wytłumaczę. Nasza szkoła podstawowa|bierze udział w programie wymiany uczniów.
00:05:46:Zwykle wybierani są uczniowie|najzdolniejsi lub najinteligentniejsi...
00:05:51:ale w przypadku Barta, mogę|zrobić duże odstępstwo.
00:05:55:Więc jeśli się państwo zgodzą, następne 3|miesiące będzie się uczył daleko, daleko stąd...
00:06:00:Brzmi wspaniale, pomimo tego, że dzieciak|nie nauczy się zbyt wiele w 3 miesiące.
00:06:03:Homer, nie zapytałeś nawet|dokąd Bart miałby jechać.
00:06:06:No więc pojechałby do Francji, do cudownego|Chateau w sercu winnego kraju.
00:06:10:Ale Bart nie potrafi|mówić po francusku.
00:06:12:Słuchając jedynie tego języka, przeciętne|dziecko może nauczyć się go w kilka tygodni.
00:06:15:A w przypadku Barta?
00:06:17:Na pewno nauczy się chociaż|na tyle by przeżyć.
00:06:19:Wszystko to nie będzie kosztować państwa ani centa,|jeśli tylko przyjmiecie innego ucznia na wymianę.
00:06:23:Chwileczkę Skinner, skąd mamy wiedzieć,|czy jakiś dyrektor we Francji...
00:06:26:nie robi tego samego|przekrętu, co pan?
00:06:29:Nie dostaniecie francuskiego|chłopca, ale albańskiego.
00:06:33:Takiego całego białego|z różowymi oczami?
00:06:35:Nie, nie!|Ucznia z Albanii.
00:06:37:To państwo nad|Morzem Adriatyckim.
00:06:39:Cóż, ten wyjazd do Francji|to fantastyczna szansa.
00:06:42:Ale chyba Bart musi|się na to zgodzić.
00:06:45:Ach, być żabą.|Oto życie dla mnie.
00:06:49:Bart, chciałbyś spędzić następne|3 miesiące we Francji?
00:06:54:We Francji?|O rety!
00:06:56:Mnie doprowadza do szału|przez 12 miesięcy w roku.
00:06:59:Pan ma chociaż wakacje.
00:07:01:Poleciałbym tam samolotem,|prawda mamo?
00:07:03:Tak, Bart.
00:07:05:Rany.|Z powrotem też?
00:07:07:No więc, Bartowi bardzo|podoba się ten pomysł.
00:07:11:Jest!
00:07:22:Do widzenia,|mój wyjątkowy synku!
00:07:25:Będziesz pisał do|nas, prawda?
00:07:27:Codziennie.
00:07:28:Co ty w ogóle|wiesz o Francji?
00:07:30:- Wiem, że tam jadę, a ty nie!|- Będzie mi ciebie brakować, synu.
00:07:33:Posłuchaj, kiedy będziesz zwiedzał|tamte wspaniałe miejsca,
00:07:36:zawsze pamiętaj, że reprezentujesz|nasz kraj.
00:07:39:Chcę przez to powiedzieć, żebyś nie|nabałaganił tam tak, jak w swoim pokoju.
00:07:44:- Dobra tato.|- Czy ktś z państwa leci lotem czarterowym?
00:07:47:- Tak, sir.|- Idziemy.
00:07:49:Pa pa, Bart.
00:08:26:Hej, człowieku!|Uważaj!
00:08:31:Hej, facet!|Ja jestem Bart Simpson.
00:08:34:Dobra dzieciaku,|jedziemy.
00:08:36:# Every little breeze #|# seems to whisper Louise #
00:08:39:# Birds in the trees #|# seem to Louise #
00:08:48:Jak długo jeszcze, sir?
00:08:50:Tam jedziemy, prawda?
00:08:52:Chateau Maison.
00:08:56:Ach, Maurice.|Jak tylko ten amerykański chłopak przyjedzie,
00:08:59:skończą się dni twojej|ciężkiej pracy.
00:09:06:Ale śmietnik.
00:09:12:Wiecie, że w albańska|waluta nazywa się "lek"?
00:09:15:Cha, cha, chyba żartujesz!|"Lek"!
00:09:17:A ich narodową flagą jest|dwugłowy orzeł na czerwonym tle.
00:09:21:Ja wolę nasze|paski i gwiazdki.
00:09:23:A eksportują głównie|wściekłe polityczne myśli.
00:09:26:Polityczne... co?
00:09:27:/...lot numer 2 do Springfield|właśnie przybył./
00:09:30:Witaj w swoim nowym domu.|Ucieczka jest niemożliwa.
00:09:34:Nazywam się Cesar.
00:09:36:To jest mój bratanek - Ugolin.
00:09:38:Życie tu w Chateau może|wydawać ci się ciężkie,
00:09:40:ale jeśli się zamkniesz i będziesz robił dokładnie|to, co chcemy, czas minie ci szybko.
00:09:44:On ma rację, wiesz.
00:09:47:No więc dobrze, sir.
00:09:51:Adil?
00:09:52:Matko?
00:09:53:Cóż, chyba przez następne|kilka miesięcy będę twoją matką.
00:09:57:A to pewnie Lisa.|I Maggie.
00:10:01:A ty pewnie jesteś moim|nowym ojcem - Homer.
00:10:03:Mały, kochany|albańczyk, prawda?
00:10:09:Cesar, patrz! Jesteśmy bogaci!
00:10:12:Nie będzie na nas pasować,|ale możemy to sprzedać.
00:10:16:A czerwona czapka dla ciebie, Maurice.
00:10:19:He, chłopaki, to|podpada pod grabież.
00:10:22:Przepraszam.|Rozgośćcie się.
00:10:25:Jego akcent może|wydać się wam dziwny.
00:10:27:Niektóre aspekty jego kultury mogą być|absurdalne, może nawet nieprzyzwoite.
00:10:32:Ale namawiam was, abyście dali małemu|Adilowi korzyści z niedowierzania.
00:10:35:W ten i tylko ten sposób|będziemy mogli lepiej zrozumieć...
00:10:40:naszych zacofanych sąsiadów|z całego świata.
00:10:45:Dziękuję, dyrektorze Skinner,|dziękuję, koledzy uczniowie.
00:10:48:Chociaż jestem w waszym|kraju dopiero od kilku dni,
00:10:53:już zdołałem zauważyć,|że Amerykanom można ufać.
00:10:56:Choć oficjalnie powinienem|was nienawidzieć,
00:10:59:chcę, abyście wiedzieli, że|nie czuję nienawiści w sercu.
00:11:11:Pospiesz się Bart, moje|winogrona czekają na wodę.
00:11:18:Jak możesz bronić kraju,
00:11:20:w którym 5% ludności|kontroluje 95% bogactwa?
00:11:24:Bronię kraju, w którym ludzie mogą|myśleć, robić i czcić, co chcą.
00:11:29:- Nie mogą!|- Mogą!
00:11:31:Dzieci, proszę,|nie kłóćcie się.
00:11:35:Może Lisa ma rację, mówiąc,|że Ameryka to kraj szansy,
00:11:38:a może Adil, mówiąc o machinie kapitalizmu|oliwioną przez krew pracowników.
00:11:42:Twój ojciec ma rację, nie|powinniśmy się kłócić.
00:11:45:- Zgoda?|- No dobrze.
00:11:48:Jeśli wszystko załatwione,|to pójdę pozmywać naczynia.
00:11:50:Nie, nie, pani Simpson.
00:11:52:Miała pani wystarczająco ciężki|dzień. Ja pozmywam talerze.
00:11:55:Dobrze.
00:11:58:Widzieliście to?
00:11:59:Wiesz Marge, zawsze chciałem,|żeby tak właśnie było.
00:12:02:Staliśmy się w pełni|funkcjonującą rodziną.
00:12:05:Zawsze oskarżaliśmy siebie, ale chyba|jasne jest, który cylinder nie odpalał.
00:12:09:Homer!
00:12:10:Twoje wstydliwe odrzucanie własnych dzieci|przyprawia mnie o dreszcze! Przepraszam.
00:12:15:Lisa!
00:12:17:Jest tylko zazdrosna.|Przejdzie jej.
00:12:19:A jeśli nie, zawsze|możemy ją wymienić.
00:12:22:- Homer!|- Żartuję.
00:12:24:Dobra kiełbasa.
00:12:26:Tak. Podaj mi wino.
00:12:28:Mogę dostać coś do|mojej rzepy?
00:12:30:Cisza!
00:12:31:Gdy będziesz pracował jak mężczyzna,|będziemy cię karmić, jak mężczyznę.
00:12:33:Teraz idź spać.
00:12:41:Hej, hej, daj spokój.|Suń się, stary.
00:12:43:Zostaw Maurice'a w spokoju, dla|ciebie wystarczy podłoga.
00:12:47:Będziesz spał tam.
00:12:56:Nakryć cię kołdrą, skarbie?
00:12:58:Tak, dziękuję, ojcze.
00:12:59:Słuchaj, Adil, możesz|mi mówić: "Tato".
00:13:01:Dobrze.. "tato".
00:13:03:Nazwałeś mnie "tatą".
00:13:05:Tato, czy mógłbym odwiedzić cię|w elektrowni atomowej?
00:13:09:Chcesz zobaczyć mnie|przy pracy?
00:13:11:O tak, bardzo!
00:13:13:Żadne z moich biologicznych dzieci|nie chciało mnie zobaczyć przy pracy.
00:13:16:Więc mogę przyjść?
00:13:18:Cóż, będę musiał pociągnąć|za odpowiednie sznurki,
00:13:21:- ...ale oczywiście! Załatwione!|- Doskonale.
00:13:25:Teraz patrz na mnie.
00:13:26:Bierzesz winogrono pomiędzy|kciuk a palec wskazujący...
00:13:30:i delikatnie wykręcasz.
00:13:31:I wrzucasz do wiadra.
00:13:33:Teraz ty.
00:13:35:Bardzo dobrze!
00:13:37:Teraz zrób to milion razy!
00:13:40:Widzisz?|Amerykańskie pączki.
00:13:42:Z lukrem, z cukrem-pudrem,|z nadzieniem malinowym.
00:13:46:No i co powiesz o takiej|wolności wyboru?
00:13:49:Tato, czy myślisz, że mógłbym zobaczyć|wasz plutonowy moduł izolacyjny?
00:13:53:Może.|Poczekaj chwilę.
00:13:56:Hej, Lenny. Czy to miejsce ma|coś plutonowe i izolacyjne?
00:14:00:Tak, w sektorze 12.
00:14:02:- Sektor 12?|- Trzecie piętro, obok automatu ze słodyczami.
00:14:05:Ten sektor 12.|Chodź, Adil.
00:14:14:Niewdzięczna świnia!
00:14:16:Dajemy ci jedzenie, dajemy ci|schronienie, a ty tak nam odpłacasz?
00:14:21:Ty malutki fotografie.
00:14:31:Uśmiech!
00:14:32:ŚCIŚLE TAJNE|- Uśmiech!
00:14:34:Chwileczkę.
00:14:38:Głupie winogrona.|I te dziwaki.
00:14:41:Nienawidzę Francji.
00:14:46:Wciąż zachwycasz się|tym małym Adilem.
00:14:49:Cóż, musisz przyznać, że odkąd tu|jest, życie stało się łatwiejsze.
00:14:53:Dobrze, przyznam, jeśli|przyznasz, że kochasz Barta.
00:14:56:Dobra, dobra.|Kocham Barta.
00:14:58:No?
00:14:59:Co?
00:15:00:No?
00:15:02:Adil jest bardzo|słodkim chłopcem.
00:15:06:Się wie.
00:15:17:Wróbel do Gniazda.|Wróbel do Gniazda.
00:15:20:Czekajcie na transmisję.
00:15:29:Mówiłem, że Wróbel|nie zawiedzie.
00:15:38:/"Kochany Barcie."
00:15:40:/"Jak tam Francja? Nie wiem, dlaczego nie|napisałeś, pewnie za dobrze się bawisz."/
00:15:46:- Tak, jasne.|- Cisza!/
00:15:50:/"Wszyscy tutaj, w USA|mają się dobrze."/
00:15:53:/"Maggie pewnie już niedługo powie|swoje pierwsze słowo."/
00:15:57:/"Lisa dostała piątkę z matematyki.|Nie piszę tego po to, żeby cię zdołować."/
00:16:02:/"A twój ojciec... cóż, ostatniej nocy przed|snem mówił, jak bardzo cię kocha..."/
00:16:13:/"Pamiętaj, żeby ubierać się ciepło i staraj się|być pomocnym swoim zastępczym rodzicom."/
00:16:18:/"Kocham cię, mama".
00:16:27:To będzie nasze najlepsze wino.
00:16:30:Ale fermentowało się|tylko przez 3 dni.
00:16:33:Ilekroć moja wiara w Boga się chwieje,|myślę o cudownym odmrażaczu.
00:16:39:Zbyt dużo może być trujące,
00:16:42:ale w odpowiedniej ilości,|daje winu odpowiedniego kopa.
00:16:47:Dałeś za dużo.|To może kogoś zabić.
00:16:50:Zabić kogoś?|Nie bądź śmieszny.
00:16:55:Co ty tu robisz?|Znikaj stąd!
00:16:57:Przepraszam.
00:17:01:Chociaż z drugiej strony...|Bart! Bart. Podejdź tu.
00:17:06:Patrz.|Założę się, że nawet nie oślepnie.
00:17:10:- Wypij to.|- Nie, dziękuję.
00:17:12:Nie obawiaj się,|to Francja!
00:17:15:Dzieci mogą od czasu do|czasu napić się trochę wina.
00:17:18:Tak, ale w tym|jest odmrażacz.
00:17:20:Pij!
00:17:28:Widzi wystarczająco dobrze.|Teraz idź kupić więcej odmrażacza.
00:17:32:Ale na polu pada.|Zróbmy to wino jutro.
00:17:36:Czekaliśmy już 3 dni.
00:17:38:Więc wyślij chłopaka.
00:17:43:Bart!
00:18:03:Jest pan policjantem, prawda?
00:18:06:Przepraszam?|Nie mówię po angielsku.
00:18:08:Ale musi mi pan pomóc.
00:18:10:Ci dwaj goście u których mieszkam|każą mi pracować dzień i noc,
00:18:13:nie dają mi jeść,|każą mi spać na...
00:18:18:Ja... nie chcę kawałka cukierka,|potrzebuję pańskiej pomo...
00:18:23:No, proszę pana,|pomoże mi pan?
00:18:28:Nieważne.
00:18:30:Jaki ja jestem głupi.
00:18:32:Do tego czasu każdy by się|nauczył tego głupiego języka.
00:18:35:Słuchałem tutaj tylko|francuskiego przez ostatnie...
00:18:37:Dwa miesiące
00:18:39:i nie nauczyłem się ani słowa.
00:18:41:Zaraz!|Mówię teraz po francusku.
00:18:44:Nie do wiary!
00:18:46:Musi mi pan pomóc! Tamci dwaj goście, u których|mieszkam każą mi pracować dzień i noc.
00:18:50:Nie dają mi jeść.|Każą mi spać na podłodze.
00:18:53:Dolewają odmrażacza do wina,|a moją czapkę dali osłu.
00:18:59:Odmrażacza do wina?|To bardzo poważne przestępstwo.
00:19:02:Prowadź, chłopcze. Teraz już|nie masz się czego obawiać.
00:19:05:Mój zbawco. Zawsze będę miał|dla ciebie miejsce w moim sercu.
00:19:10:Kochanie, wróciłem.
00:19:12:Witaj, Homer.
00:19:14:- A to co?|- Tylko jakieś plany, które chciał Adil.
00:19:16:Mówię ci, on jest takim małym|ciekawskim diabełkiem.
00:19:19:Założę się, że mógłby zbudować|elektrownię atomową, jeśliby chciał.
00:19:23:/Dobra, Wróblu.|Wiemy, że tam jesteś./
00:19:26:/Dajemy ci jedną minutę|na poddanie się./
00:19:28:O rany.
00:19:31:Kłopoty w sąsiedztwie.
00:19:33:Sprawdźmy to.
00:19:36:Jestem jego sąsiadem,|co zrobił?
00:19:38:No więc...
00:19:39:No więc, jesteśmy na tropie szpiega,|który przesyłał ściśle tajne...
00:19:42:informacje nieprzyjaznemu|krajowi.
00:19:46:Przy pomocy radio-triangulacji wyśledziliśmy|go w dokładnie tym miejscu.
00:19:50:- Rany.|- Więcej nie mogę powiedzieć.
00:19:52:No dobra, nazwa tego|kraju zaczyna się na A.
00:19:56:Koniec czasu, Wróblu!|Idziemy po ciebie.
00:20:00:Adil mógłby w tym|maczać palce.
00:20:02:- Adil?|- Wróbel.
00:20:07:Adil!|A tam jesteś.
00:20:10:Brać go!
00:20:18:Od teraz będziecie robić całe|swoje wino w więzieniu.
00:20:23:A wszystko przez to, że wzięliśmy|udział w programie wymiany uczniów.
00:20:27:Au revoir, frajerzy.
00:20:38:Więc pójdzie do więzienia?
00:20:40:Nie, wymieniamy go na naszego|szpiega złapanego w Albanii.
00:20:44:A więc spotykamy się|ponownie, Wróblu.
00:20:46:Tak, czasami wydaje mi się,|że jestem za stary do tej gry.
00:20:49:Dobra dzieciaki.|Idziemy.
00:20:51:Żegnajcie, Simpsonowie.|Dziękuję za waszą gościnność.
00:20:54:Mam nadzieję, że to doświadczenie nie|odstraszy was od programu wymiany uczniów.
00:21:01:Żegnaj, Adil.|Udanej podróży!
00:21:03:Żegnaj Adil! Wyślę ci te plany|obronne, które chciałeś.
00:21:08:/Samolot linii Air-France, z Paryża|do Springfield, właśnie przybył./
00:21:17:Patrz, mamo!|Tam jest!
00:21:19:- Bart, mój synek!|- Hej! Gdzie jest ten wielki?
00:21:24:- Cześć, chłopcze.|- Cześć, Homer!
00:21:26:Przywiózł nam prezenty!|To jego pierwszy niesamolubny gest.
00:21:30:Więc właściwie poznałem|jednego miłego Francuza.
00:21:34:Bart, mam do powiedzenia coś, co będzie|mnie gryzło, jeśli tego nie powiem.
00:21:37:- Dobrze cię widzieć.|- Was też.
00:21:40:Homer, spróbujmy tego wina,|które Bart nam przywiózł.
00:21:43:Wybacz Marge. Jakiś mądrala|zatkał butelkę korkiem.
00:21:46:Mój ojciec. Co za błazen.
00:21:49:Słyszałaś, Marge?|Mój chłopak mówi po francusku!
00:21:55:/poprawki by Johnny
00:21:58:>> Napisy pobrane z http://napisy.org <<|>>>>>>>> nowa wizja napisów <<<<<<<<