Relikwie
ś
wi
ę
tych Jacek Salij OP Cze
ść
oddawana szcz
ą
tkom wielkich przyjaciół Bo
ż
ych nie tylko ma swoje
ź
ródła ju
ż
w Pi
ś
mie
Ś
wi
ę
tym, ale jej biblijne podstawy s
ą
bardzo mocne - pisze o. Jacek Salij. Natrafiłam w Ksi
ę
dze Liczb na zdanie, które przypomniało
mi przera
ż
enie i wstr
ę
t, który prze
ż
yłem, kiedy na naszym wiejskim cmentarzu zobaczyłam ko
ś
ci ludzkie wykopane przez grabarza
podczas przygotowywania nowego grobu. Był to werset 19,16: „b
ę
dzie przez siedem dni nieczysty, kto w otwartym polu dotknie
zabitego mieczem, zmarłego, ko
ś
ci ludzkich albo grobu” (Lb 19,16). Ja dokładnie tak si
ę
wtedy poczułam — jakbym była nieczysta.
Zastanawiam si
ę
teraz, jak to si
ę
stało,
ż
e mimo tak jednoznacznie nazwanej w Pi
ś
mie
Ś
wi
ę
tym odrazy do ludzkich szcz
ą
tków
pojawiły si
ę
w Ko
ś
ciele pielgrzymki do grobów
ś
wi
ę
tych, a nawet oddawanie czci relikwiom, czyli fragmentom ko
ś
ci. Wydaje mi si
ę
,
ż
e Pismo
Ś
wi
ę
te nie podpowiada takich przejawów pobo
ż
no
ś
ci. Owszem, cze
ść
oddawana szcz
ą
tkom wielkich przyjaciół Bo
ż
ych nie
tylko ma swoje
ź
ródła ju
ż
w Pi
ś
mie
Ś
wi
ę
tym, ale jej biblijne podstawy s
ą
bardzo mocne. Prosz
ę
sobie przypomnie
ć
, z jakim
pietyzmem Józef przewoził ciało swojego ojca Jakuba z Egiptu do rodzinnego grobu w ziemi Kanaan (por. Rdz 50,1–13). Co do
samego Józefa, a
ż
pi
ę
ciokrotnie — zatem musiał to by
ć
szczegół ogromnie wa
ż
ny dla staroizraelskiej
ś
wiadomo
ś
ci — Pismo
Ś
wi
ę
te
mówi o przeniesieniu Józefowych ko
ś
ci z Egiptu do ziemi ojczystej (Rdz 50,25; Wj 13,19; Joz 24,32; Hbr 11,22; Dz 7,16). Natomiast
w Drugiej Ksi
ę
dze Królewskiej znajduje si
ę
zapis,
ż
e kontakt z ko
ść
mi proroka Elizeusza przywrócił
ż
ycie umarłemu (2 Krl 13,21).
Wydarzenie to jest zapewne wa
ż
nym
ź
ródłem popularnego równie
ż
we współczesnym judaizmie zwyczaju odbywania pielgrzymek
do grobów
ś
wi
ą
tobliwych cadyków. Znajdziemy w Pi
ś
mie
Ś
wi
ę
tym tak
ż
e bardziej symboliczne zapisy o mocy
ż
yciodajnej obecnej w
szcz
ą
tkach człowieka sprawiedliwego. „Ko
ś
ci ich — czytamy w Ksi
ę
dze Syracha o bogobojnych s
ę
dziach — niech wypuszcz
ą
p
ę
dy
ze swego miejsca, aby byli wsławieni przez swoich synów” (Syr 46,12). I trzy rozdziały dalej: „A ko
ś
ci dwunastu proroków niech
wypuszcz
ą
p
ę
dy ze swego grobu, pocieszyli bowiem Jakuba i wybawili go niezawodn
ą
nadziej
ą
” (Syr 49,10; por. Iz 66,13n). Nowy
Testament uzupełnił te intuicje mocnym podkre
ś
leniem,
ż
e nasza godno
ść
dzieci i przyjaciół Bo
ż
ych rozci
ą
ga si
ę
równie
ż
na nasze
ciała: „Czy
ż
nie wiecie,
ż
e ciało wasze jest
ś
wi
ą
tyni
ą
Ducha
Ś
wi
ę
tego, który w was jest, a którego macie od Boga, i
ż
e ju
ż
nie
nale
ż
ycie do samych siebie?” (1 Kor 6,19). W kontek
ś
cie tego stwierdzenia nieraz zwracano uwag
ę
na to,
ż
e to nasze ciała zostały
obmyte oczyszczaj
ą
c
ą
nas z grzechu wod
ą
chrztu
ś
wi
ę
tego i
ż
e to w postaci cielesnego pokarmu otrzymujemy dar Eucharystii na
ż
ycie wieczne. I jeszcze wi
ę
cej: „je
ż
eli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa
Jezusa z martwych, przywróci do
ż
ycia wasze
ś
miertelne ciała moc
ą
mieszkaj
ą
cego w was swego Ducha” (Rz 8,11; por. Flp 3,20n).
Najbardziej spontanicznie przypominano sobie te wszystkie prawdy, kiedy kto
ś
z braci lub sióstr w wierze oddawał
ż
ycie za
Chrystusa. Wtedy przecie
ż
nie mo
ż
na było
ż
ywi
ć
w
ą
tpliwo
ś
ci co do tego,
ż
e ciało owego m
ę
czennika było
ś
wi
ą
tyni
ą
Ducha
Ś
wi
ę
tego
w sposób najszczególniejszy — zatem dla ówczesnych chrze
ś
cijan było czym
ś
oczywistym,
ż
e temu ciału nale
ż
y si
ę
szczególny
religijny szacunek. Przejmuj
ą
ce
ś
wiadectwo na ten temat znajduje si
ę
w opisie m
ę
cze
ń
stwa — datowanego na rok mniej wi
ę
cej 167
— s
ę
dziwego biskupa Polikarpa ze Smyrny. Po dokonanej egzekucji usiłowano nam przeszkodzi
ć
w zabraniu jego ciała, chocia
ż
wielu chciało to zrobi
ć
,
ż
eby posiada
ć ś
wi
ę
te szcz
ą
tki. (…) Wówczas setnik o
ś
wiadczył,
ż
e ciało jest własno
ś
ci
ą
pa
ń
stwa i polecił je
spali
ć
, tak jak jest to w zwyczaju. Tak wi
ę
c mogli
ś
my pó
ź
niej zebra
ć
jego ko
ś
ci, cenniejsze od klejnotów i dro
ż
sze od złota, aby je
zło
ż
y
ć
w miejscu stosownym. Ju
ż
w okresie prze
ś
ladowa
ń
rozpowszechnił si
ę
w Ko
ś
ciele zwyczaj,
ż
e w rocznic
ę
m
ę
cze
ń
stwa
gromadzono si
ę
wokół grobu m
ę
czennika, a
ż
eby odprawi
ć
tam Eucharysti
ę
i wspólnie radowa
ć
si
ę
tym zwyci
ę
stwem naszego brata
czy siostry. Wierzono bowiem,
ż
e grób m
ę
czennika jest miejscem
ś
wi
ę
tym, w którym w sposób szczególny działa u
ś
wi
ę
caj
ą
ca moc
Bo
ż
a, a zanoszone od niego modlitwy mog
ą
by
ć
skuteczniejsze. Katechumenka,
ś
wi
ę
ta Emerencjana, przypłaciła m
ę
cze
ń
stwem —
było to w roku ok. 305 — to,
ż
e przyłapano j
ą
na modlitwie przy grobie swej kuzynki, m
ę
czennicy Agnieszki. Wzgl
ę
dy religijne, a
niebawem równie
ż
presti
ż
owe i polityczne (rywalizacja mi
ę
dzy miastami, zwłaszcza ambicja Konstantynopola, aby pod wzgl
ę
dem
liczby grobów m
ę
czenników dorówna
ć
staremu Rzymowi), zrodz
ą
praktyk
ę
przenoszenia grobów m
ę
czenników. Pierwsze
odnotowane w
ź
ródłach tego rodzaju wydarzenie, przeniesienie szcz
ą
tków
ś
w. Babylasa, miało miejsce ok. roku 352. Ogromnie
interesuj
ą
cym
ś
wiadectwem tego zwyczaju jest list napisany w roku 375 przez biskupa Cezarei,
ś
wi
ę
tego Bazylego, do biskupa
Mediolanu,
ś
wi
ę
tego Ambro
ż
ego. Biskup Bazyli zdecydował si
ę
ofiarowa
ć
Ko
ś
ciołowi w Mediolanie szcz
ą
tki m
ę
czennika Dionizego.
Pocz
ą
tkowo wierni w Cezarei gor
ą
co przeciwko tej decyzji protestowali. Dopiero szanowany przez nich kapłan Terazjusz u
ś
mierzył
gwałtowne wzburzenie miejscowych wiernych, słowem swym przekonał tych, którzy sprzeciwiali si
ę
wydaniu relikwii, i w obecno
ś
ci
kapłanów, diakonów i wielu innych boj
ą
cych si
ę
Pana z nale
ż
n
ą
czci
ą
zabrał owe relikwie i przekazał je braciom [z Mediolanu].
Czytaj
ą
c ten list, nie mamy najmniejszej w
ą
tpliwo
ś
ci co do tego,
ż
e przekazanie relikwii było aktem wiary i z tego powodu autorowi
listu ogromnie zale
ż
ało na bezspornej autentyczno
ś
ci relikwii: Przyjmijcie je z rado
ś
ci
ą
, mog
ą
c
ą
zrównowa
ż
y
ć
smutek, z jakim
odesłali je ci, którzy ich strzegli. Niechaj nikt nie w
ą
tpi i nie waha si
ę
wierzy
ć
,
ż
e ten jest owym niezwyci
ęż
onym zapa
ś
nikiem. Pan zna
te ko
ś
ci, które bojowały razem z błogosławion
ą
dusz
ą
. Uwie
ń
czy On je z ni
ą
razem w dzie
ń
zapłaty za sprawiedliwo
ść
, jak napisane
jest,
ż
e musimy stan
ąć
przed trybunałem Chrystusa, aby ka
ż
dy otrzymał zapłat
ę
za uczynki dokonane w ciele. Jedna tylko trumna
przyj
ę
ła czcigodne to ciało, nikt blisko niego nie spocz
ą
ł, na grobie był napis, oddawano mu cze
ść
jako grobowi m
ę
czennika.
Podejmuj
ą
cy go niegdy
ś
w swych domach chrze
ś
cijanie własnymi r
ę
kami wtedy go pochowali, a teraz szcz
ą
tki wydobyli z ziemi.
Boleli oni tak, jakby pozbawieni zostali ojca lub obro
ń
cy, ale odesłali relikwie, wy
ż
ej stawiaj
ą
c wasz
ą
rado
ść
ni
ż
własn
ą
pociech
ę
.
Dopiero na pocz
ą
tku V wieku oddawanie czci relikwiom
ś
wi
ę
tych zakwestionował niejaki Wigilancjusz, w niewybrednych słowach
nazywaj
ą
c je czym
ś
nieczystym i budz
ą
cym wstr
ę
t. Z wielk
ą
stanowczo
ś
ci
ą
przywołał go do porz
ą
dku
ś
wi
ę
ty Hieronim — najpierw w
swoim, napisanym w roku 404, li
ś
cie 109, nast
ę
pnie w dziełku pt. Przeciw Wigilancjuszowi. We wspomnianym li
ś
cie Hieronim pisał:
Je
ś
li nie nale
ż
y czci
ć
relikwii m
ę
czenników, to dlaczego czytamy: „Droga przed obliczem Pana
ś
mier
ć
Jego
ś
wi
ę
tych” (Ps 116,15)?
Je
ś
li ich ko
ś
ci kalaj
ą
tych, którzy si
ę
z nimi stykaj
ą
, to w jaki sposób przez dotkni
ę
cie do zwłok Elizeusza umarły został wskrzeszony
(por. 2 Krl 13,21) i ciało, które według Wigilancjusza le
ż
ało nieczyste, przywróciło umarłemu
ż
ycie? Czy zatem cały obóz wojska
izraelskiego i naród Bo
ż
y był nieczysty dlatego,
ż
e niesiono przez pustyni
ę
ciała Józefa i Patriarchów? W dziełku za
ś
Przeciw
Wigilancjuszowi, 5,
ś
wi
ę
ty Hieronim pytał: Czy zatem jeste
ś
my
ś
wi
ę
tokradcami, kiedy nawiedzamy bazyliki Apostołów? (…) Czy
wszystkich biskupów, którzy „bezwarto
ś
ciowe rozsypane prochy nie
ś
li w jedwabiach i złotych naczyniach”, nale
ż
y uzna
ć
nie tylko za
ś
wi
ę
tokradców, ale i za głupców? I ludy wszystkich Ko
ś
ciołów, które wychodziły z tak
ą
rado
ś
ci
ą
naprzeciw
ś
wi
ę
tym relikwiom, witaj
ą
c
[relikwie] proroka Samuela jako poniek
ą
d obecnego i
ż
yj
ą
cego, nale
ż
y uzna
ć
głupimi? (PL 23,343n). O wiele powa
ż
niej
zakwestionowano kult
ś
wi
ę
tych oraz oddawanie czci relikwiom dopiero w wieku XVI. W obronie jednego i drugiego wypowiedział si
ę
wówczas, w roku 1563, sobór trydencki: Bezbo
ż
nie my
ś
l
ą
ci, którzy zaprzeczaj
ą
temu,
ż
e
ś
wi
ę
ci raduj
ą
cy si
ę
wieczn
ą
szcz
ęś
liwo
ś
ci
ą
w niebie powinni by
ć
wzywani, lub twierdz
ą
,
ż
e oni nie modl
ą
si
ę
za ludzi lub
ż
e bałwochwalstwem jest wzywanie ich, by modlili si
ę
za
ka
ż
dego z nas, lub
ż
e obra
ż
a to Słowo Bo
ż
e i jest przeciwne czci Jezusa Chrystusa, jedynego po
ś
rednika mi
ę
dzy Bogiem i lud
ź
mi (1
Tm 2,5), lub
ż
e głupot
ą
jest, aby króluj
ą
cych w niebie błaga
ć
słowem lub my
ś
l
ą
. Wierni powinni czci
ć
tak
ż
e
ś
wi
ę
te ciała m
ę
czenników
i innych
ż
yj
ą
cych z Chrystusem, gdy
ż
były
ż
ywymi członkami Chrystusa i
ś
wi
ą
tyni
ą
Ducha
Ś
wi
ę
tego, który je wskrzesi do
ż
ycia
wiecznego i obdarzy chwał
ą
, i przez nie Bóg udziela ludziom wielu dobrodziejstw. Tak wi
ę
c twierdz
ą
cych,
ż
e nie powinno si
ę
czci
ć
i
szanowa
ć
relikwii
ś
wi
ę
tych, lub
ż
e wierni na pró
ż
no oddaj
ą
cze
ść
relikwiom i innym upami
ę
tniaj
ą
cym rzeczom oraz nadaremnie
odwiedzaj
ą
miejsca po
ś
wi
ę
cone wspomnieniu
ś
wi
ę
tych w celu uzyskania ich pomocy, nale
ż
y w pełni pot
ę
pi
ć
, jak ju
ż
wcze
ś
niej
pot
ę
pił ich Ko
ś
ciół i tak
ż
e teraz pot
ę
pia. Zwró
ć
my te
ż
uwag
ę
na fragment dokumentu Mi
ę
dzynarodowej Komisji Teologicznej z roku
1992. Przypomina si
ę
w nim,
ż
e cze
ść
oddawana relikwiom
ś
wi
ę
tych
ś
wiadczy o tym,
ż
e Ko
ś
ciół wierzy, i
ż
zmartwychwstaniemy w
tych samych — cho
ć
nie w takich samych, bo b
ę
d
ą
one uwielbione — ciałach, w których
ż
yjemy obecnie: Zmartwychwstanie nast
ą
pi
„w tych samych [ciałach], które pomarły; poniewa
ż
gdyby nie było w tych samych, nie zmartwychwstaliby ci, którzy pomarli”. Ojcowie
Ko
ś
cioła uwa
ż
aj
ą
,
ż
e bez to
ż
samo
ś
ci cielesnej nie mo
ż
na ochroni
ć
to
ż
samo
ś
ci osoby. (…) Kult relikwii, przez który chrze
ś
cijanie
wyznaj
ą
,
ż
e ciała
ś
wi
ę
tych, „którzy pewien czas byli
ż
ywymi członkami samego Chrystusa i
ś
wi
ą
tyni
ą
Ducha
Ś
wi
ę
tego (…) b
ę
d
ą
przez Niego wskrzeszeni do
ż
ycia i uwielbieni”, pokazuje,
ż
e nie mo
ż
na wyja
ś
ni
ć
zmartwychwstania niezale
ż
nie od ciała, które
ż
yło.
Jacek Salij OP