•
Kup książkę
•
Poleć książkę
•
Oceń książkę
•
Księgarnia internetowa
•
Lubię to! » Nasza społeczność
:V]HONLHSUDZD]DVWU]HĝRQH1LHDXWRU\]RZDQHUR]SRZV]HFKQLDQLH
FDïRĂFLOXEIUDJPHQWXQLQLHMV]HMSXEOLNDFMLZMDNLHMNROZLHNSRVWDFL
MHVW]DEURQLRQH:\NRQ\ZDQLHNRSLLPHWRGÈNVHURJUDğF]QÈ
IRWRJUDğF]QÈDWDNĝHNRSLRZDQLHNVLÈĝNLQDQRĂQLNXğOPRZ\P
PDJQHW\F]Q\POXELQQ\PSRZRGXMHQDUXV]HQLHSUDZDXWRUVNLFK
QLQLHMV]HMSXEOLNDFML
:V]\VWNLH]QDNLZ\VWÚSXMÈFHZWHNĂFLHVÈ]DVWU]HĝRQ\PL]QDNDPL
ğUPRZ\PLEÈGěWRZDURZ\PLLFKZïDĂFLFLHOL
$XWRURUD]:\GDZQLFWZR+(/,21GRïRĝ\OLZV]HONLFKVWDUDñ
E\]DZDUWHZWHMNVLÈĝFHLQIRUPDFMHE\ï\NRPSOHWQHLU]HWHOQH
1LHELRUÈMHGQDNĝDGQHMRGSRZLHG]LDOQRĂFLDQL]DLFKZ\NRU]\VWDQLH
DQL]D]ZLÈ]DQH]W\PHZHQWXDOQHQDUXV]HQLHSUDZSDWHQWRZ\FK
OXEDXWRUVNLFK$XWRURUD]:\GDZQLFWZR+(/,21QLHSRQRV]È
UöZQLHĝĝDGQHMRGSRZLHG]LDOQRĂFL]DHZHQWXDOQHV]NRG\
Z\QLNïH]Z\NRU]\VWDQLDLQIRUPDFML]DZDUW\FKZNVLÈĝFH
5HGDNWRUSURZDG]ÈF\0LFKDï0URZLHF
$XWRULOXVWUDFML:RMFLHFK=LPLñVNL
3URMHNWRNïDGNL-DQ3DOXFK
3URMHNWJUDğF]Q\LVNïDG$GULDQ3DUW\ND
:\GDZQLFWZR+(/,21
XO.RĂFLXV]NLF*/,:,&(
WHO
HPDLOeditio@editio.pl
:::http://onepress.pl/ NVLÚJDUQLDLQWHUQHWRZDNDWDORJNVLÈĝHN
'URJL&]\WHOQLNX
-HĝHOLFKFHV]RFHQLÊWÚNVLÈĝNÚ]DMU]\MSRGDGUHV
http://onepress.pl/user/opinie/biwszp
0RĝHV]WDPZSLVDÊVZRMHXZDJLVSRVWU]HĝHQLDUHFHQ]MÚ
,6%1
&RS\ULJKWŅ:RMFLHFK=LPLñVNL
3ULQWHGLQ3RODQG
SPIS TREŚCI
:VWÚS
%LXURZV]HONLHJRSRFLHV]HQLD
"
#
3
Kup ksi
ąĪkĊ
Pole
ü ksiąĪkĊ
BIURO WSZELKIEGO POCIESZENIA
7XELXURZV]HONLHJRSRFLHV]HQLD.LHG\ĂVïRZRķSLVDU]ĵPLDïR
VZöMFLÚĝDU
Dzisiaj piszą wszyscy.
&RUD]WUXGQLHM]QDOHěÊ
NRJRĂNWRQLHQDSLVDïMHV]F]HNVLÈĝNL:EOLVNLHMSU]\V]ïRĂFL
SROLFMDEÚG]LHNDUDïDPDQGDWHPDPRĝHQDZHWDUHV]WHPW\FK
NWöU]\QRWRU\F]QLHXFK\ODMÈVLÚRGQDSLVDQLDNVLÈĝNLF]\FKRÊE\
QDMVNURPQLHMV]HJRWRPLNXZVSRPQLHñEÈGěZLHUV]\6ï\V]DïHP
ĝHSLVDUNÈ]RVWDïDMXĝSDQL'RGDNWöUDRSLV]H]GDMHVLÚVZRMH
QLHGïXJLHĝ\FLH:V]\VF\EH]RSDPLÚWDQLDZ\GDMÈUR]PDLWH
SRUDGQLNLĽķ-DNVFKXGQÈÊZWU]\JRG]LQ\"ĵF]\ķ-DN]DURELÊ
GUXJLPLOLRQ"ĵ=UHJXï\SRUDGQLNLQLNRPXQLHSRPDJDMÈ
]Z\MÈWNLHPDXWRUDERW\ONRRQPDZ\PLHUQÈNRU]\ĂÊ]XND]DQLD
VLÚNVLÈĝNLGUXNLHP3RZVWDMÈWDNĝHPDVRZRSURGXNRZDQH
SRZLHĂFL6SRG]LHZDPVLÚĝHMXĝQLHGïXJRSU]\]ZLÈ]NXWZöUF]\P
SLVDU]\SRZVWDQLHNRïRDEVW\QHQWöZ=U]HV]ÈVLÚFLNWöU]\QLH
SLV]È=HEUDQLDEÚGÈVLÚRGE\ZDï\UHJXODUQLHLXVï\V]\P\QDQLFK
]QDMRPÈIUD]Ú
„NAZYWAM SIĘ ZBIGNIEW
I NIE PISZĘ JUŻ OD OŚMIU
MIESIĘCY”.
9
Kup ksi
ąĪkĊ
Pole
ü ksiąĪkĊ
&ROXG]LSFKDGROLWHUDFNLHJRF]\QX"6ïDZDOXEFKÚÊRGUHDJRZDQLD
3UDJQLHQLHVïDZ\MHVWHPZVWDQLH]UR]XPLHÊDOHWHUDSLDGUXNLHP"
=QDPSLVDU]DNWöU\E\ïWDNNRFKDQ\ZG]LHFLñVWZLHĝHQLHFKRG]Lï
GRSLÈWHJRURNXĝ\FLD2GUDQDGRZLHF]RUDQRV]RQRJRQDUÚNDFK
3RVWDZLRQRJRQDSDUNLHFLHGRSLHURJG\URG]LFH]RULHQWRZDOLVLÚĝH
MHVWDGRSWRZDQ\$OHLWDNJRNRFKDOLZLÚFMHJRHJRQLHXFLHUSLDïR
3RWHPPLDïZĝ\FLXZV]\VWNRQDZHWJHQLDOQHDQW\]DSDFKRZH
VNDUSHWNLEDPEXVRZH:LÚFGODF]HJRSLVDï"%RQLHFKFLDïVLÚ
Z\UöĝQLDÊ]WïXPX$SLV]ÈSU]HFLHĝZV]\VF\:LÚFQLHFK
MXĝSLV]ÈERQLHPDVWUDV]QLHMV]HJR
ZLGRNXRGX]DOHĝQLRQHJR
SLVDU]D]VLOQ\P
]HVSRïHP
RGVWDZLHQLD
10
Kup ksi
ąĪkĊ
Pole
ü ksiąĪkĊ
11
Kup ksi
ąĪkĊ
Pole
ü ksiąĪkĊ
Tu biuro wszelkiego pocieszenia. Moich znajomych spotkało
prawdziwe szczęście. Będą mieć gości. Ale nie będą to
zwyczajni goście. Będą to goście z zagranicy. I to nie z takiej
zwyczajnej zagranicy, co to prawie jest nie jak zagranica, tylko
z takiej prawdziwej zagranicy zagranicznej. Nie będą u nich
długo — jeden wieczór. Ale to gorzej, bo gdyby się człowiek
skompromitował w czasie dłuższego pobytu, to zawsze
można się poprawić. A tu nie ma czasu na błędy — albo
będą zachwyceni, albo trzeba będzie zrewidować sądy na
temat swojego życia. Po pierwsze, znajomi obejrzeli swoje
mieszkanie i doszli do wniosku, że potrzebny jest mały
remoncik. Mały remoncik trwa już trzeci tydzień i pochłonął
ich oszczędności życia. Pora przybycia miłych gości zbliża
się, a tu nie wiadomo, co im dać do jedzenia. Co taki gość
chciałby zjeść? Zwykle ludzie podają potrawy z kraju
pochodzenia takiego gościa. Ale to jest o tyle durne, że on
to ma na co dzień. Lepiej więc podać mu coś lokalnego. Ale
DIABLI WIEDZĄ, CZY PŁUCA NA KWAŚNO,
BIGOS I GRZYBKI W OCCIE PRZEJDĄ MU
PRZEZ GARDŁO.
A jak nie przejdą albo przejdą i wrócą?
Wychodzi na to, że gość będzie siedział o suchym pysku.
Znajomi zaczynają desperować i hamletyzować. Remont
rozkręca się. Finansowanie odbywa się za pomocą skarpety na
czarną godzinę, a menu jak nie było, tak nie ma. Ostatecznie
podjęli decyzję w sprawie jedzenia. Ryzyk -fizyk — barszcz
12
Kup ksi
ąĪkĊ
Pole
ü ksiąĪkĊ
i schabowy, ale w cienkiej panierce i bez kapusty. Do tego
jakieś — na wszelki wypadek — japońskie krzaczki morskie.
Może i nie pasują, ale w razie czego gość może zakąsić.
Gorzej z remontem. Aż tu nagle telefon — goście bardzo
przepraszają, ale muszą odwołać wizytę. Moich znajomych
znam już długo, ale nie widziałem ich tak szczęśliwych. Może
to nie najtańsze szczęście, biorąc pod uwagę remont, ale
zawsze.
Esteta eb
enista z Lugano
O pięknie myślał co rano:
„Prawo rynku niech mnie osądzi!”.
I skazali estetę, b
o błądził:
„Fotel eklektyczny!” — zagrzmiano.
13
Kup ksi
ąĪkĊ
Pole
ü ksiąĪkĊ
7XELXURZV]HONLHJRSRFLHV]HQLD
.XSLïHPVRELHVDPRFKöGFRMHVWIDNWHPUDF]HMUDGRVQ\P
&öĝNLHG\RGH]ZDïDVLÚZHPQLHWUDXPDZRMHQQD&RSUDZ
GDPHWU\NDOQLHU]HF]XMPXMÈF]ZRMQÈNRQWDNWXQLHPLD
ïHPĝDGQHJRDOH
wielokrotne oglądanie przy-
gód kapitana Klossa wytworzyło we mnie
lęk.
.UöWNRPöZLÈFLQLHRZLMDMÈFZEDZHïQÚVDPRFKöG
JDGDGRPQLHSRQLHPLHFNX1LHW\OHJDGDFRZ\ĂZLHW
OD0DWDNLZ\ĂZLHWODF]LZ\ĂZLHWOD-DQLHVWHW\ZĂUöG
ZLHOXMÚ]\NöZNWöUH]QDPQLHPRJÚSU]\SRPQLHÊVRELH
QLHPLHFNLHJRZLÚFWRZ\ĂZLHWODQLHMHVW]PRMHJRSXQNWX
ZLG]HQLDGDUHPQH'DUHPQHMDNRLQIRUPDFMDERQLH]Z\
NOHVNXWHF]QHMDNRěUöGïRPRMHJRSU]HUDĝHQLD1LHGRĂÊ
ĝHQLHUR]XPLHPWRMHV]F]HQLHUR]XPLHPSRQLHPLHFNX
-XĝNLONDNURWQLH]SRZRGXZ]EXU]HQLDFKFLDïHPQDSDĂÊ
QD3ROVNÚ$OHSRNWöU\PĂZ\ĂZLHWOHQLXSRP\
ĂODïHPRVRELHZW\FKQLHSU]\MHPQ\FKVïR
ZDFKW\VWDU\GXUQLXDPRĝH]DPLDVWKL
VWHULLWRE\ĂZUHV]FLHQDXF]\ïVLÚMÚ]\ND
14
Kup ksi
ąĪkĊ
Pole
ü ksiąĪkĊ
QDV]\FKVÈVLDGöZDOERSU]\QDMPQLHMQD
WÚĝ\ïLQWHOLJHQFMÚLVWDUDïVLÚ]UR]XPLHÊ1R
WRGREU]H1DWÚĝ\ïHP6DPRFKöGZ\ĂZLHWOLïĽ
W A S C H F L U S S I G K E I T .
&KROHUDWURFKÚGïXJLHDOHUR]NïDGDPMHQDF]ÚĂFLķ:DVFKĵ
WRZLDGRPRĽZDV]QDV]LFK&KRFLDĝķLFKĵWRQLHERķLFKĵWR
MDDķMDĵWRWDN,GÚGDOHM)OXVVLJ)OXVLJĮQRWRQDUD]LH]RVWDZLDP
ķ.HLWĵWRSRDQJLHOVNXODWDZLHFQRWRPRĝHWXEÚG]LHSRGREQLHĽFRĂ
RGODWDQLDķ:DV]FRĂWDPODWDĵ1LHGREU]HERPRĝHVLÚXUZDÊMDN
ODWD:LÚFNOXF]RZHEÚG]LHķĠXVVLJĵ7XMXĝQLHZ\WU]\PDïHPL]DVWR
VRZDïHPVWDU\IRUWHOV]SLHJRZVNLĽVLÚJQÈïHPGRVïRZQLND,RND
]DïRVLÚĝHPDPGRODÊSï\QXGRVSU\VNLZDF]\0RĝHLQLHGRNRñFD
ZïDĂFLZLHSU]HWïX
PDF]\ïHPEH]VïRZQLNDDOHJLPQD
VW\ND GOD XP\
VïXOHSV]DQLĝV]DFK\
¿\FLHMHVWMDN
QLHPLHFNDğOR]RğDĽ
QLNWJRQLHUR]XPLHSUöF]
DXWRUD
15
Kup ksi
ąĪkĊ
Pole
ü ksiąĪkĊ
Tu biuro wszelkiego pocieszenia. Towarzyszyłem
znajomym przy zakupie łóżka. Nie żebym
był jakoś zainteresowany ich łóżkiem, ale
tak się po prostu złożyło. Wydarzenie to,
z początku zapowiadające się na Himalaje nudy,
okazało się całkiem zajmujące. Weszliśmy do
sklepu meblowego. Pomieszczenie ogromne.
Wyobraźcie sobie Państwo, że nie było tam na
pierwszy rzut oka ani jednego mebla, który —
nawet nie chcę powiedzieć zachwycał — był do
wytrzymania bez dolegliwości gastrycznych. Ten,
kto projektuje te meble, powinien zostać skazany
na mieszkanie z jedynym meblem w domu
i powinien nim być wypoczynek niemiecki. Nie
mam pojęcia, co to jest, ale widziałem takie
ogłoszenie — „Sprzedam wypoczynek niemiecki”.
W samej nazwie jest jakaś sprzeczność dla
każdego, kto zna choćby trochę historię. Po
wtóre, dla osób starszych obdarzonych dobrą
pamięcią zapowiedź postawienia w domu
Z\SRF]\QNXQLHPLHFNLHJRPXVLSU]\ZRG]LÊQDP\ĂO
FLHSï\ZU]HVLHñijURNX$OHQLFWR:UDFDMÈFGRNXSQD
ïöĝNDSRZLHPĝHF]\PSUÚG]HMRSXĂFLOLĂP\WHQVNOHS
LSU]HPLHĂFLOLĂP\VLÚGRGUXJLHJRZNWöU\PE\ï\
VDPHïöĝND-HGQHSU]\SRPLQDï\Z\SRVDĝHQLHGRPX
VFKDG]HNQD%OLVNLP:VFKRG]LHLQQHVNïDQLDï\GR
Z\F]HUSXMÈF\FK]H]QDñQDNDĝG\WHPDWERGR]ïXG]HQLD
SU]\SRPLQDï\ĂUHGQLRZLHF]QHQDU]ÚG]LDWRUWXUMHV]F]H
LQQHE\ï\WDNQRZRF]HVQHĝHF]ïRZLHNLWDNVSDïE\QD
SRGïRG]HERQLJG\E\PXQLHSU]\V]ïRGRJïRZ\ĝHWR
FRPDZGRPXWRMHVWïöĝNR1D]DVDG]LHHOLPLQDFMLGR
Z\ERUX]RVWDï\GZDïöĝND'XĝHLPDïH,WXVLÚ]DF]ÚïR
=QDMRP\FKFLDïGXĝHD]QDMRPDWRPQLHMV]H&KFLDïD
PQLHMV]HERWRZ]PRĝHLFKEOLVNRĂÊ2QFKFLDïZLÚNV]H
ERZ\JRGQLHM-HJRķZ\JRGQLHMĵR]QDF]DïRZHGïXJ
QLHMķGDOHMRGQLHMĵ7X]DF]ÚïDVLÚUR]PRZDQDWHPDW
IXQGDPHQWöZPDïĝHñVWZDNWöUHMSU]H]G\VNUHFMÚQLH
PRJÚ]DF\WRZDÊ-HĂOLVLÚ3DñVWZXXNïDGDZ]ZLÈ]NXĽ
F]HJR]FDïHJRVHUFDĝ\F]ÚļWR
NIGDY, ALE TO
NIGDY NIE KUPUJCIE ŁÓŻKA.
16
Kup ksi
ąĪkĊ
Pole
ü ksiąĪkĊ
Tu biuro wszelkiego pocieszenia. Sprzedaję mieszkanie. To
już nienowe dla mnie doświadczenie, bo już to robiłem kilka
razy. Mieszkania się zmieniały, a kupujący nie. Nie wiem, na
czym to polega, ale upływ czasu nie ima się chętnych do
kupienia swojego gniazdka. Z grubsza wygląda to tak. Po
wielodniowych negocjacjach ustalamy dzień prezentacji
naszego mieszkania. To mogę zrozumieć, bo kupują ci,
którzy mają pieniądze, a pieniądze mają ci, którzy dużo
pracują. Ale jednak udaje się spotkać. Otwieramy drzwi
i widzimy, jak nasi potencjalni kupcy promiennie się uśmiechają.
Witamy się i oni wchodzą. Uśmiech natychmiast znika z ich
twarzy i pojawia się zatroskanie. Zawsze — choćby właśnie
wczoraj skończyli Państwo remont — kupujący deklaruje
chęć przeprowadzenia kapitalnej renowacji mieszkania.
Wasze lokum okazuje się ruiną, czego wcześniej nie
podejrzewaliście. Następnie oprowadza się kupującego. Nie
wiem, czy to taki rytuał towarzyski, czy też jakieś zaćmienie
związane z emocjami, ale wszyscy klienci, wchodząc do
kolejnych pomieszczeń, odczuwają przemożną potrzebę
ich nazywania — na przykład, wchodząc do kuchni, mówią
„Aha, to jest kuchnia”
, albo, wstępując w przybytek
ablucji, stwierdzają
„Aha, to jest łazienka”
. Jakby to
ich zaskakiwało, że wanna jest ustawiona akurat w łazience,
a kuchenka wielopalnikowa nie stoi w salonie. Nazywane są
również elementy wyposażenia, na przykład bezbłędnie
17
Kup ksi
ąĪkĊ
Pole
ü ksiąĪkĊ
rozpoznają okna —
„Aha, a to są okna”
mówią.
Poznają też kaloryfery, drzwi, a ci bardziej bystrzy nawet
niektóre drobniejsze elementy, jak klamka czy listwa
przypodłogowa. Taka wizyta to dla sprzedającego prawdziwa
próba dobrego wychowania i zawsze mamy do czynienia
z walką chęci zysku z chęcią pofolgowania swojej ironii. Jest
to klasyczna scena, w której zmaga się natura z kulturą.
I zapewniam Was, że im bliżej dobicia targu, zwycięża kultura.
I to jest optymistyczne.
7X%LXUR:V]HONLHJR3RFLHV]HQLD:V]\VF\URG]LFH
ZLHG]ÈGRVNRQDOHĝHRGF]DVXGRF]DVXWU]HEDG]LHFLRP
RUJDQL]RZDÊUR]U\ZNL-XĝNLHG\ĂRSRZLDGDïHP3DñVWZX
MDN]G]LHFNLHPRGZLHG]LïHPF\UNZNWöU\PJïöZQÈ
DWUDNFMÈE\ï]GHFKï\ZÈĝF]\WHĝMDNZF]DVLHZL]\W\Z]RR
]MDGïHPZDJRQZDW\FXNURZHM2VWDWQLRE\ïHP]G]LHFNLHP
ZNLQLH1LHMHVWHPZVWDQLHVWUHĂFLÊDNFMLğOPXJG\ĝE\ïD
WRZHUVMDPRFQRRNURMRQD7XĝSRQDSLVDFKSRF]ÈWNRZ\FK
Z\ĂZLHWORQRERZLHPNRñFRZH:PLÚG]\F]DVLHQDZLGRZQL
GDï\VLÚVï\V]HÊRGJïRV\QLHOXG]NLHJRFKUDSDQLD1LHNWöU]\
SRVHDQVLHSDWU]\OLQDPQLH]Z\U]XWHPĽQLHZLHP
GODF]HJR%DUG]RWUXGQRWDNGREUDÊUR]U\ZNLGOD
G]LHFNDĝHE\LRQRE\ïR]DGRZRORQHLP\ĂP\QLH
]DVQÚOL&]DVHPZ\GDMHVLÚĝHNRQVHQVXVMHVWMXĝ
EOLVNR1DSU]\NïDGHOHNWU\F]QHVDPRFKRG]LNLZZHVRï\P
18
Kup ksi
ąĪkĊ
Pole
ü ksiąĪkĊ
PLDVWHF]NX']LHFNRV]DOHMH]UDGRĂFLSU]\NDĝG\P]GHU]HQLX
,]XSHïQLHQLHVSRG]LHZDQLHSU]HVWDMHVLÚFLHV]\Ê-DQLH
UR]XPLHPGODF]HJRDQDWRVï\V]ÚĝHSLHUZV]HGZDG]LHĂFLD
MD]GVDPRFKRG]LNLHPE\ï\SU]\MHPQH$MXĝWDNE\ïR
GREU]H3RGREQLHQDVWU]HOQLF\3LHUZV]HV]HVQDĂFLHSLHVNöZ
SOXV]RZ\FKZ\VWU]HODQ\FKSU]H]WDWXVLDWRSU]\MHPQRĂÊ
.ROHMQHSLHVNLVÈEH3RGREQLHUR]U\ZNLGRPRZH'ïXJRE\
Z\PLHQLDÊ,FR]URELÊ"7XSV\FKRORJRZLHRWZLHUDMÈSU]HG
QDPLJïÚELQ\WHRULLZ\FKRZDQLDSDUWQHUVWZDRMFRVWZD
PDFLHU]\ñVWZDLWG1LHMHGHQGRNWRU\]RZDïVLÚ]WHJRWHPDWX
$W\PF]DVHPMD]Z\Nï\RMFLHFRGNU\ïHPSUDZLGïRNWöUH
]RVWDïR]ZHU\ğNRZDQHSU]H]ĝ\FLH2WöĝQLHPDĝDGQHJR
SUDZLGïDWU]HEDPLHÊV]F]ÚĂFLHLFKRÊE\RGURELQÚ]GURZHJR
UR]VÈGNXĝHE\RSDPLÚWDÊVLÚMXĝSU]\SLÈWHMMHěG]LH
VDPRFKRG]LNLHPHOHNWU\F]Q\P
¿\FLHMHVWMDN
ĂFLÚJQR$FKLOOHVDĽ
SU]HU\ZDVLÚZQDMPQLHM
RGSRZLHGQLPPRPHQFLH
19
Kup ksi
ąĪkĊ
Pole
ü ksiąĪkĊ