Kierownicy z Frito Lay uniewinnieni
Czwartek, 15 maja 2008 (16:24)
Sąd Rejonowy wGrodzisku Mazowieckim uniewinnił w czwartek kierowników
miejscowej fabryki c
hipsów Frito Lay, oskarżonych o molestowanie seksualne
pracownic i naruszanie ich praw pracowniczych.
Sąd utajnił uzasadnienie swojego orzeczenia, dziennikarze mogli wysłuchać jedynie
sentencji wyroku. Po wyjściu z sali rozpraw byli szefowie Frito Lay nie chcieli komen-
tować orzeczenia, jeden z nich podkreślił jednie, że "czuje się oczyszczony ze sta-
wianych mu zarzutów".
Szefowa Prokuratury Rejonowej w Grodzisku Mazowieckim Krystyna Paszek powie-
działa, że prokuratura złoży apelacją w tej sprawie. Jak podkreśliła wyrok zapadł gło-
sami ławników, sędzia złożył zdanie odrębne. Dodała, że dowody obciążające Woj-
ciecha O. i
Grzegorza M. są "mocne".
Z kolei pełnomocnik Wojciecha O., adwokat Krzysztof Stępiński, powiedział dzienni-
karzom, że żadne z zachowań jego klienta nie nosiło znamion przestępstwa, a wyrok
został zbyt wcześnie ogłoszony przez dziennikarzy.
Przed salą rozpraw zgromadziło się kilkunastu pracowników firmy Frito Lay, którzy
nie kryli zadowolenia z wyroku w sprawie ich by
łych kierowników. Jak mówili, w firmie
nigdy nie dochodziło do molestowania seksualnego, a zarzuty prokuratorskie są ab-
surdalne. Podkreślali także, że orzeczenie sądu poprawi wizerunek ich zakładu pra-
cy.
Sprawa to
czyła się od sierpnia 2005 r. z wyłączeniem jawności. Głównym oskarżo-
nym był kierownik zmiany, Wojciech O., któremu zarzucono molestowanie trzech
pracownic i
naruszenie praw pracowniczych ośmiu kobiet. Od stycznia 2005 r. przez
6 miesięcy przebywał w areszcie, wyszedł po wpłaceniu kaucji. Kierownika personal-
nego Grzegorza M. oskarżono o naruszanie praw pracowniczych.
Na początku stycznia 2005 r. zakładowa "Solidarność" poinformowała kierownictwo
firmy, że w zakładzie prawdopodobnie były przypadki molestowania. Złożyła też za-
wiadomienie do prokuratury. Trzy kobiety twierdziły, że były molestowane przez kie-
rownika zmiany, a
pięć to poświadczyło. Kobiety utrzymywały, że zostały zwolnione z
pracy, gdyż nagłośniły sprawę. Według rzecznika Frito Lay, powodem ich zwolnienia
była m.in. nieefektywność w pracy.
Śledztwo prokuratury obejmowało też trzy pracownice Frito Lay - dwóm z nich zarzu-
ca się składanie fałszywych zeznań, a trzeciej nakłanianie pokrzywdzonych kobiet do
składania takich zeznań. Prokuratura wyłączyła dotyczące ich materiały do odrębne-
go postępowania.
INTERIA.PL/PAP