Więcej przymusowych szczepień
/polska-kraj/142811,wiecej-przymusowych-szczepien.html
Zdjęcie: Marek
Borawski/ Nasz
Dziennik
Piątek, 28 sierpnia
2015 (19:20)
Prezydent Andrzej
Duda podpisał
ustawę
wprowadzającą
kolejne szczepienia,
w tym
kontrowersyjną szczepionkę przeciw HPV.
Mimo apelu rodziców prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o zmianie ustawy o
świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz
ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.
Pozwala ona na nieograniczone finansowanie i rozszerzanie listy szczepień
obowiązkowych. Będziemy jedynym krajem na świecie, w którym wprowadzono
przymusową kontrowersyjną szczepionkę przeciwko wirusowi brodawczaka
ludzkiego HPV.
Pod apelem do prezydenta o niepodpisywanie nowelizacji podpisało się 20 tys. osób.
Minister Wojciech Kolarski z Biura Dialogu i Inicjatyw Obywatelskich Kancelarii
Prezydenta RP spotkał się wczoraj z przedstawicielami Ogólnopolskiego
Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP, którzy prosili o zawetowanie
ustawy.
– Po wczorajszym spotkaniu spodziewaliśmy się, że taka właśnie będzie decyzja
pana prezydenta. Liczymy jednak na podjęcie skutecznych działań zmierzających do
realizacji naszych postulatów, zaczynając od skierowania zapytania dotyczącego
przepisów nakładających obowiązek szczepień do Trybunału Konstytucyjnego –
podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Justyna Socha z Ogólnopolskiego
Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP.
Jak dodaje, wśród postulatów skierowanych do prezydenta jest też prośba o
podjęcie skutecznych działań zmierzających do zlikwidowania problemów
wynikających z systemu szczepień. Do nich zalicza się przede wszystkim brak
sprawnego systemu identyfikacji, kontroli i leczenia niepożądanych odczynów
poszczepiennych (NOP) oraz brak specjalnego funduszu odszkodowań
współfinansowanego przez producentów szczepionek dla osób dotkniętych trwałym
uszczerbkiem zdrowia lub utratą bliskich wskutek wystąpienia NOP i powikłań
poszczepiennych – takie fundusze istnieją w większości krajów UE, mimo że nie ma
tam administracyjnego przymusu szczepień; kilkanaście dni temu powstał w
Czechach. A to właśnie sprawa niepożądanych odczynów poszczepiennych jest
głównym argumentem przeciwko przymusowi szczepień.
– Nie przemawia do nas uzasadnienie decyzji pana prezydenta z uwagi na
„oszczędność spowodowaną ograniczeniem występowania chorób zakaźnych, a
zatem redukcją kosztów leczenia oraz ewentualnych kosztów leczenia ich powikłań”,
ponieważ w analizie tej nie bierze się pod uwagę kosztów leczenia powikłań
poszczepiennych i nikt nie zna ich pełnej skali. Nie ma procedur dotyczących ich
diagnozowania i leczenia, co może być katastrofalne w skutkach i odbiera dzieciom
szansę na zdrowie – zaznacza Socha.
Zwiększenie liczby wkłuć zwiększy ilość powikłań. Wśród powikłań poszczepiennych
wymienianych w ulotkach szczepień, a także w rozporządzeniu ministra zdrowia z
grudnia 2010 roku są m.in. porażenie wiotkie wywołane wirusem szczepionkowym,
zapalenie mózgu, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zespół Guillaina-Barrégo
(występujący często w przypadku szczepionki przeciwko HPV), a także posocznica,
w tym wstrząs septyczny, reakcja anafilaktyczna, reakcje alergiczne, uogólnione
zakażenie BCG czy wstrząs anafilaktyczny.
– Liczymy też, że w kalendarzu obowiązkowych szczepień jednak nie znajdzie się
kontrowersyjna, ryzykowna i o nieudowodnionej skuteczności w zapobieganiu
rakowi, szczepionka przeciw HPV – podkreśla Socha.
Petycja pt. „Więcej obowiązkowych szczepień? Skoro jest ryzyko, musi być wybór!”
zostanie po wyborach skierowana do nowego rządu.
– Apelujemy do wszystkich osób, którym bliska jest sprawa bezpieczeństwa i zdrowia
dzieci, o włączenie się we wspólne działania zmierzające do wprowadzenia
niezbędnych zmian przed tą datą. Musimy wyjść z podziemia, bez względu na
poniesione ryzyko np. ostracyzmu w środowisku zawodowym, co dotyczy przede
wszystkim lekarzy, czy nawet wśród przyjaciół i rodziny. Propaganda stworzona
przez koncerny farmaceutyczne i serwowane przez media fikcyjne epidemie tego nie
ułatwiają, ale jesteśmy do tego zobowiązani wobec obecnych i przyszłych pokoleń
dzieci i dorosłych pacjentów – podkreśla Justyna Socha.
Maria Popielewicz
Aktualizacja 29 sierpnia 2015 (22:15)